Lustrzany las

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewa dają schronienie zarówno przed słońcem, jak i deszczem, a na licznych polanach można zwyczajnie odetchnąć i zapomnieć o obowiązkach.
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 423
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 1,5
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: I wasn't ready for the punchline

Lustrzany las

Post autor: Opowiastka Kuglarza »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wiecznie Młoda; Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz; Znawczyni Terenów; Utalentowana

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

A więc byli już prawie wszyscy. Ebrill witając się z każdym przedstawicielem swojej rodziny zastanawiała się coraz bardziej czy nie odroczyć tej decyzji w czasie choć księżyc lub dwa. Czy nie zostać z nimi tą jedną chwilę dłużej nawet jeśli miałaby podczas niej zgnić w głębi własnej groty tak jak robiła to dotychczas. Całe szczęście większość nie wiedziała co się święci... Może poza Vaelinem, który choć cichy zawsze był bardzo domyślny i sama uzdrowicielka doskonale o tym wiedziała, zwłaszcza teraz gdy przyglądała mu się przez ten moment gdy siedzieli tylko we dwójkę.
Jej potomkowie wyglądali na silne smoki gdy już obarczyła spojrzeniem całą trójkę. Każdy z nich da sobie radę w życiu, może nawet dojdzie do rzeczy dużo większych niż Ebrill kiedykolwiek miała okazję. Ciężko więc było powstrzymać się jej od uśmiechu gdy się tak przyglądała każdemu z nich z osobna. Matczynego dumnego uśmiechu, o który dawno temu nigdy by się nie posądziła. Czasy się zmieniają prawda? I ci którzy odchodzą czasem nawet chcą wrócić.
~ Yhm... Mały, pożegnalny.~ Uśmiechnęła się do Wasaka w odpowiedzi na jego pytanie. Pewnie zaraz posypią się pytania z ich strony, ale Ebrill w sumie spodziewała się ich. No i też samo jej odejście było bardziej... kontynuacją wędrówki.
Chwilę zajęło jej przygotowanie naparu z bzu dla każdego zebranego. Chwilę podczas której pojawiłą się Pomiot. Tak inna niż Ebrill ją zapamiętała. Co się stało gdy spała? Jaki ciężar świat zrzucił na jej bratnią duszę? Uzdrowicielka widocznie przygasła zawiesiwszy wzrok na wojowniczce. Niepewnie zbliżyła się by na pomruk odpowiedzieć bardziej kontaktową formą powitania. Po wszystkim zasiadła by ponownie móc spojrzeć na wszystkich. I cicho westchnąć grzejąc łapy ciepłym kubeczkiem z jej ulubionym napojem.
~ Nasze korzenie sięgają bardzo głęboko w historię Mgły, Plagi czy też tak naprawdę Cienia. Krew założycieli choć rozrzedzona wciąż płynie w moich żyłach podobnie jak krew największych uzdrowicieli w historii tego stada. Zawsze myślałam, że to sprawi że Plaga do której wędrowałąm jako dziecko będzie moim prawdziwym domem miast Azylu, w którym przyszłam na świat. Nie mogłam bardziej się mylić. ~ Uśmiechnęła się cierpko. Akcent w jej głosie, który zdawał się wygasnąć przez dziesiątki księżycy zamieszkanych wśród Wolnych Stad, zdawał się być równie wyczuwalny jak gdy wkraczała na teren Mgły jako dziecko... Zupełnie jakby poświęciła wiele czasu na ćwiczenie ojczystego języka.
~ Zawsze czułam się tu trochę inaczej. Zawsze odnosiłam wrażenie, że ta część mnie która mówi mi że to moje miejsce nie była tak na prawdę mną tylko kimś kto żył tu wcześniej, nie wśród Mgieł ale jako siewca Plagi która zmarła jeszcze zanim postawiłam łapę wewnątrz naszych terenów. Teraz czuję, że to uczucie mnie przygniata, że pora się od niego wyrwać i ruszyć dalej.~ Uśmiech choć blady na pysku Opowiastki wyglądał na szczery, a jej głos zdawał się momentami drżeć.
~ Jednak nie żałuję, że się tu znalazłam. Dzięki temu poznałam wspaniałe smoki i stworzyłam coś co zostanie tu na długo po tym jak odejdę... Was. Jednak według zwyczaju mojego ludu smok powinien spędzić ostatnie chwile tam gdzie jego serce podpowiada mu że jest dom. Moje mówi mi, że spędziłam poza nim prawie osiemdziesiąt księżycy. ~ Odłożyła kubeczek na bok wciąż nawat nie ruszając zawartości. Podświadomie czuła się jakby ten kubek był ostanim co w życiu wypije. Tylko w którym życiu?
~ Ten piknik więc jest okazją do pożegnania się z wami. Każde z was wyrosło na wspaniałego smoka i wiem, że świetnie dacie sobie radę gdy mnie już nie będzie. Z resztą zawsze będziecie mogli mnie odwiedzić, więc nie jest to takie pożegnanie na stałe.~ Zaśmiała się. ~ A ciebie Pomiot... Chciałam zapytać czy... Czy nie chciałabyś ruszyć ze mną?~

Czarci Pomiot Rytuał Pokotu Jedno Słowo Budowniczy Ruin Ffured

Licznik słów: 609
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wiecznie Młoda~
Wiek to tylko liczba, a lochy to tylko miejsce
(Wiecznie młoda: brak kary +2 ST po 110 księżycu)

~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół

~Znawczyni Terenów~
"Myślisz, że nie wiem gdzie idę? Urodziłam się tu!"
(Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny.)

~Utalentowana~
Czysty talent poparty ciężką pracą może zmienić niejedno życie
•Głos+Śpiew•
Budowniczy Ruin
Piastun Mgieł
Wasak Mszysty
Piastun Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 771
Rejestracja: 21 sie 2024, 11:38
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Wzrost: 1,5 m
Księżyce: 56
Rasa: Bagienny x Drzewny
Opiekun: Ebrill (Opowiastka Kuglarza)
Mistrz: Veir (Ołtarz Wyniesionych)
Partner: Selebi (Pokorna Łuska)
Kompani

Lustrzany las

Post autor: Budowniczy Ruin »
A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 3
U: B,PŁ,L,Skr,Śl,Kż,Prs,A,O,MA,MO: 1| W,MP: 2
Atuty: Wiecznie Młody; Boski Ulubieniec; Chytry Przeciwnik; Mentor;
Nie to, żeby te wszystkie lata nie przygotowały go niejako na ten moment. Od kiedy pamiętał, matka zawsze opowiadała o Azylu i krainach poza granicami dawnej Bariery z niejaką nostalgią i tęsknotą. Skrycie nosił nadzieję, że to coś, co zostawiła za sobą – trochę jak pisklęce lata, do których wrócić się nie dało. A jednak.

W milczeniu przyjął kubek naparu z bzu. Znajomy aromat poruszył strunę nostalgii. Obcy akcent, którym nagle przesiąknięte stały się słowa Ebrill, powodowały nieprzyjemny dyskomfort. Poruszył czarnymi jak smoła skrzydłami, jakby próbował się go pozbyć.
A więc wracasz do Azylu? – Bardziej stwierdził, niż zapytał. Nefrytowe oczy utkwione były w stygnącym naparze w jego szponach.

Spojrzał na Vaelina, a potem na Amona. Ffured tu nie było.. spała. Ywen.. Ten czas kiedyś musiał nadejść. Czas, kiedy będzie musiał zacząć się przyzwyczajać do rozstań. A może zaczął już dawno temu? Milczał, zerkając na ciotkę Pomiot. Choć nie chciał by odchodziła, to właściwie odetchnąłby spokojniej wiedząc, że matka zabierze ze sobą kogoś bliskiego. Jakąś cząstkę Wolnych.

:: Opowiastka Kuglarza :: Jedno Słowo :: Rytuał Pokotu :: Czarci Pomiot ::

Licznik słów: 181
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jedno Słowo
Wojownik Mgieł
Vaelin Pochmurny
Wojownik Mgieł
Awatar użytkownika

Theme Galeria Głos
Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi.
Posty: 332
Rejestracja: 05 sty 2025, 13:57
Stado: Mgieł
Płeć: samiec
Wzrost: 2,0
Księżyce: 37
Rasa: Skrajny
Opiekun: Opowiastka Kuglarza, Czarci Pomiot
Mistrz: Skaza Granatu
Kompani

Lustrzany las

Post autor: Jedno Słowo »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,L,PŁ,MP,Prs,Skr,MA,MO,Śl,Kż: 1| A,O,B: 2
Atuty: Wiecznie Młody; Pechowiec; Adrenalina; Czempion;
Vaelin intensywnie patrzył na mówiącą mamę i intensywnie zaciskał pysk robiąc z niego prostą kreskę. Gdyby miał wargi to pewnie stałyby się białe od nacisku. Dorosły wojownik tylko głośniej oddychał, mrugał nieco mocniej, niż zazwyczaj i nie wykrztusił zupełnie niczego z siebie. Widział chwilowe zaskoczenie Wasaka, ale najwyraźniej nie bylo to nic niezykłego, a przyanjmniej brat nie dawał po sobie tego poznać. On się czuł jakby mama udawała się w drogę z której powrotu już niema, niczym śmierć. Trochę tak było, bo raczej już nigdy się nie usłyszą, nigdy nie będzie nocował przy nich.

Ale tak, jakoś życie szykuje do takich wydarzeń kiedy obserwujesz jak każdy dzień jest niemalże taki sam dla mamy, a w spojrzeniu jest więcej tęsknoty, niż zadowolenia z danych dni. Pozostało tylko cieszyć się z tego, że robi pożegnanie, iż po prostu nie znika. Drugi cios dla wyrównania to oczywiście ewentualne odejście drugiej mamy, która natomiast wydawała się też zmęczona wszystkim, rozpamiętując wciąż swój dawny żywot za młodych księzyców. Jeśli faktycznie razem spędzą ich czas to czy to nie było piękne? Niestety Vaelin chciał być samolubny i skupiał się teraz na własnym bólu związanym z nadchodzącą stratą ukochanych matek, ale nie pozwoli sobie na łzy. Jego strata, a ich szczęście, oby im się wiodło. A mimo wszystko zaciskał łapy w ziemi.

Budowniczy Ruin Opowiastka Kuglarza Rytuał Pokotu Czarci Pomiot

Licznik słów: 223
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
Wiecznie młody: brak kary +2 ST po 110 księżycu
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
Czarci Pomiot
Wojownik Mgieł
Pomiot Nieprzejednana
Wojownik Mgieł
Awatar użytkownika

GŁOS THEME BATTLE
Obrazek

I want to drink you down
mix your body with the spirits and wine
intoxicated by you
I want you whole and unrefined
your spectral tease is killing me
Posty: 1043
Rejestracja: 03 sty 2021, 18:20
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 2m
Księżyce: 218
Rasa: Olbrzymi/górski
Opiekun: Gasnący Gwiazdozbiór, Pajęcza Lilia
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: Gruszki i miód

Lustrzany las

Post autor: Czarci Pomiot »
A: S: 5| W: 5| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,Pł,L,Prs,MP,MA,MO,Śl,Kż: 1| B,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Zdrów jak ryba; Silny; Adrenalina; Czempion; Furia Niebios; Uzdolniony; Wiecznie Młody
To było nieuniknione. Odgórnie narzucone przez charatkter Kwitnącej, pewne jak wiosna po zimie; po prostu stałe widmo w ich żywocie, wiszące nad ich postaciami jak wizja przyszłej śmierci – nie występowało w głowie Nieprzejednanej nawet jako pytanie w charakterze "czy to nastąpi?", ale bardziej w formie "kiedy to nastąpi?". Nie zadrżała, nie zmrużyła ślepi, jakakolwiek oznaka zaskoczonia nie pojawiła się w żadnym aspekcie jej postaci. Po prostu stała, jak stała, kompletnie nieporuszona, ale w głowie dudnił jej tylko ogłuszający szum.

Wszyscy odchodzili. Najpierw jej ojciec. Później Hermes. A teraz Ebrill. Chociaż ona z przyzwoitością ostatnich pożegnań. I z... propozycją wspólnej podróży.
Buntowała się przeciwko tej wizji, przypływem młodzieńczej niewinności na Wolne spoglądając jak na dom. To był dom, kiedy pod okiem ojca przeszukiwała wszystkie jaskinie w obozie Wody, ciągnąc go we wszystkich kierunkach za pióra na ogonie. To był dom, kiedy sięgający jej do barków Hermes kwiczał jej nad głową o każdej nowości w Pladze, kiedy ona akurat zasnęła. I to był dom, chłodnymi zimowymi porankami, kiedy budziła się krótko przed świtem z Ebrill wtuloną własny bok. Teraz? U kresu życia czuła, że nie ma domu – może przez wzgląd na zmęczenie tym wszystkim, a może to nieodzwowna część ostatków, przygotowanie duszy na lżejsze odejście. Bez przywiązania. Bez bólu.
Kiedyś zastanawiała się, czy woli być rzucona na pożarcie przez ocean, w pochówku godnym Wodnego, czy raczej spalona na stosie, jak Plagijczyk. Teraz chcicała tylko ciszy. Odejść daleko w lesie, sama, bez przynależności. Po prostu niczyja. Udać się na ostatnią drogę nie jako część czegoś, ale swoja własna jednostka.
Azyl być może mógł być takim miejscem – nigdy się z nim nie zwiąże. Nie będzie jego.
Skinęła łbem, lekko, pierwszy raz dając po sobie znać, że jest żywą istotą, a nie kamiennym posągiem, który akurat stanął obok.
Pierwszy raz od wieczności czuję, że jestem stara, Ebrill. To już tylko kwestia czasu... Ale jeśli nie masz nic przeciwko ciągnącej się za Tobą, twojej, starej Czart, to... chciałabym. – Wyciągnęła do Kwitnącej łapę, muskając jej palcami spód żuchwy z cieniem uśmiechu jawiącym się w kącikach ust. – Ale muszę tu załatwić parę ostatnich spraw.

Opowiastka Kuglarza, Jedno Słowo, Budowniczy Ruin, Rytuał Pokotu

Licznik słów: 360
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wiecznie młody
brak +2 ST po 110 księżycu,
zachowanie płodności po 110 księżycu

Adrenalina
dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony,
w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

Furia niebios
raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

Zdrów jak ryba
odporność na choroby, leczony
dostaje bonus już od min. ilości ziół

Czempion
raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego


‎ ‎
‎ ‎
‎ ‎
‎ ‎
Malar - Demon - Typ 3
S: 1 | W: 2 | Z: 1 | M: 3 | P: 2 | A: 1 ‎ ‎ ‎ ‎
B, Skr, Śl: 1 | MA, MO: 2
Nablis - Spaleniec - Typ 2
Wojownik wspaniały ‎ ‎ ‎ ‎
Kompan niemechaniczny


#9f0f0f
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 423
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 1,5
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: I wasn't ready for the punchline

Lustrzany las

Post autor: Opowiastka Kuglarza »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wiecznie Młoda; Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz; Znawczyni Terenów; Utalentowana
Kubeczek spokojnie spoczywał w jej łapach gdy lustrowała reakcję swoich młodych na tak ważną informację. Może nawet dla nich była ona ważniejsza niż dla niej samej? Może im zrobi większą krzywdę niż sobie pomoże? Myślała o tym bardzo długo zanim zwołała ten piknik ale dalej nie była w pełni pewna swojej decyzji. Dalej nie wiedziała czy rzeczywiście sobie poradzą z bądź co bądź stratą... Nawet jeśli nie umierała to wiedziała jak wygląda smocze życie. Wiedziała, że żadne z nich nie zechce wyszarpać niemal dziesięciu księżyców swojego życia by odwiedzić matkę, której już wtedy może na świecie nie być. I wiedziała również, że jest ostatnią z Wolnych, którego łapy poniosą do Azylu. Nikt więcej nie przyjdzie i nikt więcej stamdąd nie wróci. Skąd to wiedziała? Bo i ona nie przybyłaby tu gdyby to wola kogoś kto nigdy nie był nią samą, a jedynie jej częścią jej tu nie sprowadziła. To już zrozumiała bardzo dawno i gdyby tych parę wspaniałych istot nie przecięło jej drogi z pewnością ruszyłaby w drogę zdecydowanie wcześniej.
~ Nie wydajesz się zdziwiony. Z resztą jak na was patrzę to żadne z was się nie wydaje. Hmm... To dobrze.~ Uśmiechnęła się odsłaniając biel swoich zębów. Zaraz zaśmiała się cicho trącając szponem swój kubeczek, a wzrok zawieszając na Vaelinie.
~ Wiem, że może to być dla was trudne. Rozumiem tą chęć narzucenia mi bym została. Sama czułam to w stosunku do swojej mamy. Dobrze was rozumiem. To w sumie byłaby ostatnia z niewielu lekcji jakie wam przekażę co?~ Zaśmiała się jeszcze raz, ciszej a jej śmiech uciął się jakby w połowie. Odetchnęła cicho.
~ Chciałabym jednak byście zrozumieli też, że pragnę odejść na własnych warunkach. Jako smok na prawdę "wolny", że pozwolę sobie zażartować. ~ Uśmiechnęła się by wreszczie przenieść wzrok na odzywającą się Czart. Dla niej samica nie zmieniła się ani o łuskę. Nie starzała się w przeciwieństwie do samej Ebrill, która w odbiciu widziała smoczycę nieustannie tracącą księżyc za księżycem. Uśmiechnęła się ciepło do swojej partnerki spoglądając na nią ślepiami pełnego miłości młokosa jakimi spojrzała na nią ten pierwszy raz. Pewnych rzeczy upływ czasu nie zmieni. Jak w ogóle mogła pomyśleć, że pójdzie bez niej.
~ Obie jesteśmy stare Czart. Spójrz na naszego syna... Już dorosłego gotowego na własne dzieci. Nawet jeśli choćby przez chwilę zamienię każdy księżyc swojego życia by móc udać się w tą podróż z tobą.~ Wtuliła się w dłoń wojowniczki. Teraz się bała... Nie często się jej to zdarzało, ale teraz najwzyczajniej się bała, że to ostatni raz gdy czuła ten dotyk.
~ Poczekam na ciebie. Tak długo jak potrzebujesz ale... Już nie jako smok Mgły. Zostanę w okolicy północnej granicy wolnych. Przygotuję co trzeba do naszej wędrówki.~ W końcu trochę im ona zajmie...

Jedno Słowo Budowniczy Ruin Czarci Pomiot Rytuał Pokotu

Licznik słów: 459
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wiecznie Młoda~
Wiek to tylko liczba, a lochy to tylko miejsce
(Wiecznie młoda: brak kary +2 ST po 110 księżycu)

~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół

~Znawczyni Terenów~
"Myślisz, że nie wiem gdzie idę? Urodziłam się tu!"
(Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny.)

~Utalentowana~
Czysty talent poparty ciężką pracą może zmienić niejedno życie
•Głos+Śpiew•
Jedno Słowo
Wojownik Mgieł
Vaelin Pochmurny
Wojownik Mgieł
Awatar użytkownika

Theme Galeria Głos
Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi.
Posty: 332
Rejestracja: 05 sty 2025, 13:57
Stado: Mgieł
Płeć: samiec
Wzrost: 2,0
Księżyce: 37
Rasa: Skrajny
Opiekun: Opowiastka Kuglarza, Czarci Pomiot
Mistrz: Skaza Granatu
Kompani

Lustrzany las

Post autor: Jedno Słowo »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,L,PŁ,MP,Prs,Skr,MA,MO,Śl,Kż: 1| A,O,B: 2
Atuty: Wiecznie Młody; Pechowiec; Adrenalina; Czempion;
Vaelin pokiwał łbem na znak potwierdzenia i zarazem zrozumienia. Tak, zdawał sobie sprawę, iż raczej nie było możliwe, aby znów się zobaczyli. Było to więc pożegnanie niczym podróż do krainy umarłych, niosła podobne brzemię. Mimo wszystko pozostawiała też iskierkę nadziei, że obie mamy będą po prostu do końca swojego życia szczęśliwe- Czart przestanie może trzymać się pamięci o Wodzie, a Ebrill wróci tam gdzie było jej serce.

Długo wypuszał oddech i przymknął ślepia. Nie chciał pozwolić sobie na płacz, a mimo to ślepia się szkliły.
Zajmę się... Ffured– oznajmił w końcu obu samicom i rzucił spojrzenie Wasakowi z bladym uśmiechem. Nie będzie przy tym sam na szczęście, ale z jakiegoś powodu czuł się bardziej odpowiedzialny za małą siostrę. Piastun powinien skupić się na swoim związku, a nie trwać zawsze przy śpiącej siostrze, prawda?
Kocham was... Mam nadzieję, że będziedzie szczęśliwe– w tym momencie komfort nie miał nic do gadania, bo był zdruzgotany w inny sposób i nie potrzebował teraz czuć się swobonie, a za to czuł, iż musi to wybrzmieć i powiedzieć otwarcie. Zazwyczaj tylko słuchał i kiwał łbem, ale chciał, aby pamiętały o nim, o nich. Zawsze będą w ich sercach, niezależnie co ich rodzieli, odległość czy śmierć.
Przetarł łapą pysk i od niechcenia też udawał, że wcale nie przeciera ślepii. Nagle też czuł potrzebę ciągania nozdżami w których pojawiła się wydzielina. Odetchnął znów starając się jakoś trzymać kupy, ale nie wykrzesał uśmiechu, ale utrzymywał w miarę pogodny wyraz pyska... gdyby nie te ślepia.

Opowiastka Kuglarza Budowniczy Ruin Czarci Pomiot

Licznik słów: 252
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
Wiecznie młody: brak kary +2 ST po 110 księżycu
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej