Ukryty zagajnik

Niegdyś miejsce to nosiło miano Białej Puszczy, poświęconej Bogom oraz spokojowi, jednak z czasem natura zajęła wydeptane ścieżki i rozrosła się do ciemnych gęstwin, przez które smocze spojrzenie przedziera się z trudem.
Puste Łąki
Czarodziej Słońca
Ćwierć krwi jenot
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 253
Rejestracja: 30 kwie 2022, 17:53
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Axarus
Partner: Taka jedna

Post autor: Puste Łąki »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Skr,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Niestabilny; Mistyk

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Cóż, miała do czynienia z chamem. Nieco wyrosła z bycia miłym pisklakiem, w trakcie walk obudził się w niej zew krwi. Poza tym, nie lubiła, jak ktoś był dla nie niemiły. Kiedyś by uciekła, ale wiedziała, że włada dość dużą mocą, potrafiła się bronić, a również i atakować. Syknęła zirytowana na słowa królika. Chciała być uprzejma, cóż, da się inaczej.
Oczy zapaliły się jej na niebiesko, co oznaczało, że była wkurzona.
– Możesz stracić dużo więcej, niż palec, mogę nawet powiedzieć, że któreś z Twoich pięknych oczu. Masz dwa, z pewnością poradzisz sobie bez jednego. – zaćwierkała wesoło, co tylko nadawało całej sytuacji bardziej makabryczny wydźwięk.
Przed Fazmą pojawił się wesoły motylek, srebrny. Podleciał nieco bliżej, a skrzydełka zalśniły mu, ukazując bardzo ostre krawędzie.
– Jeżeli dalej będziesz niegrzeczny, to motylek zatopi się w gardziołko, więc milusi bądź, i będzie fajnie! – zaćwierkała jeszcze radośniej, a z oczu jakby wystrzeliły niebieskie płomienie. Wizja lecącej krwi z rany na gardle i refleksów skrzydełek motylka była urocza!
– Jestem Chyża Łuska, miło mi Cię poznać! – dodała, obnażając kły. Hihi, zaraz królikowi wybuchnie oczko, pamparam, będzie fajnie, haha! Będzie milusi, zostanie przyjacielem! Oczko, motylek, da świetne przedstawienieee!

Licznik słów: 195
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Okaz zdrowiaodporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu niestabilna dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka mistyk raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

Cząber – jenot Atr: S:1 |W:1 |Zr:1|M:1 |P:1 |A:1
U: B, A, Skr, Śl: 1

Fullbody (kolory wczesny koncept)
Niepozorny Kolec
Adept Słońca
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 189
Rejestracja: 27 paź 2021, 19:54
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 41
Rasa: Północny
Opiekun: Diamentowe Serce, Sekret Lasu

Post autor: Niepozorny Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Prs,L,Śl,MP,W,O,MO,Skr: 1| MA: 2
Atuty: Boski Ulubieniec, Niestabilny
Być może próba zastraszania na wejście nie była najlepszym pomysłem...? Hej, zacznij grozić komuś kogo w ogóle nie znasz, kto jest z innego (w tym sojuszniczego) stada! Co może się złego stać!? Niepozorny szybko przekonał się co mogło się stać.
Spojrzał w jej stronę z szeroko otwartymi oczami. Jego uszy nieco obniżały się z każdym słowem. O K***e, ci dziwacznie mili musieli zawsze mieć coś nierówno pod kopułą. Chociaż sam w sumie był sobie winny w tej sytuacji. Zaczął szybko myśleć co robić.
Nim jednak odezwał się lub spróbował podnieść się na łapy, koło niego pojawił się motyl z ostrymi połyskującymi skrzydłami, które zdecydowanie mogłyby przeciąć przynajmniej skórę. Oczy królika skupiły się na motylu, obserwując z niepewnością czy samica na serio odważy się go zaatakować. Adrenalina wzrastała w szybkim tempie, wyostrzając nieco jego zmysły. Było coś przyjemnego w tym odczuciu, gdy czuł że był bliski krawędzi. Jednak wolałby nie doświadczyć utraty oka, jako że musiało być to naprawdę bolesne.

Niepozorny Kolec mimo braku doświadczenia, zdecydował podjąć próbę obrony. Postanowił strącić motylka kulą śniegu w wielkości jego łapy. Okrągłą, białą i chłodną, która wystrzeliłaby w stronę motyla z rozpędu. Jednak coś nie poszło z planem, jako że kulka była mniejsza niż planował, praktycznie już się roztapiała i wylądowała na ziemi z głośnym chlapnięciem, nawet nie dotykając motyla. Fazma siedział sztywno, patrząc na dość resztki dość żałosnego tworu zanim zniknęły.
Okeeej...to miało wyjść nieco lepiej... – Samiec odpowiedział dość zażenowany. Nie dość że potencjalnie z kimś zatarł, to jeszcze zrobił z siebie pośmiewisko (nie żeby to było coś szczególnie nowego).

Licznik słów: 259
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A t u t y : Boski Ulubieniec – Raz na polowanie/3 tyg. polowania łowcy/wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni
Niestabilny – Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Obrazek K a l e c t w a: Karłowatość II stopnia (+2 ST do siły, +2 ST do wytrzymałości, maksymalny poziom atrybutu to 4, płodność od 35 księżyca);
Dodatkowa para skrzydeł (+1/4 pożywienia do sytości);
Krótki ogon (+ 1ST do akcji fizycznych);
Dialog – #E6AAFF | Maddara – #6C9EE7 | Kostek – #8d8d8d Karta Kompana: Kostariusz
S:1 | W:1 | Zr:1 | M:1 | P:2 | A:1
B:1 | L:1 | A:1 | O:1 | Skr:1 | Śl:1
Puste Łąki
Czarodziej Słońca
Ćwierć krwi jenot
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 253
Rejestracja: 30 kwie 2022, 17:53
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Axarus
Partner: Taka jedna

Post autor: Puste Łąki »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Skr,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Niestabilny; Mistyk
Ok, miała do czynienia z totalną ofermą, nie musiała się szykować do specjalnej walki czy czegokolwiek. Cóż, miała ochotę na małe przestawienie z krwią, lecz Fazma zawiódł. Był bezbronny, jak baranek, jak taki mały różowy glutek. Srebrny motyl znikł, rozpadając się na srebrny pył, który wleciał w pysk ognistego.
Firla zaśmiała się, zasłaniając się lekko skrzydłem.
– Miałeś szczęście, Niepozorny samczyku, że trafiłeś na mnie. Ktoś inny by Ci zrobił kuku! Jesteś uroczy, więc odwlekę egzekucje na jakiś czas. – rzekła wesoło Chyża. W sumie mówiła wszystko zgodnie z prawdą, jakby dalej odwalał to uzyskałaby upragnioną krew, ahhh, niestety sojusznicze stado i inne dzikie wymysły, nawet nie można się zabawić.
– Chyba jesteś dość stary, prawda? Mimo, ze taki ładny, to od razu widać! Mogę nauczyć Cię trochę o magii. Przydadzą Ci się takie umiejętności, no, chyba, że dalej będziesz niegrzeczny, to wtedy wróci Pan motylek! – rzuciła, udając obrażoną minę. Chętnie przekaże mu jakieś podstawy, o ile nie będzie jej wkurzał.
Obserwowała każdy ruch różowego, oczy jej lekko przygasły, tiły die tylko słabe płomyki niebieskie. Nie ufała mu, była gotowa w każdej chwili zabić, gdy będzie trzeba.

Licznik słów: 188
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Okaz zdrowiaodporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu niestabilna dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka mistyk raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

Cząber – jenot Atr: S:1 |W:1 |Zr:1|M:1 |P:1 |A:1
U: B, A, Skr, Śl: 1

Fullbody (kolory wczesny koncept)
Niepozorny Kolec
Adept Słońca
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 189
Rejestracja: 27 paź 2021, 19:54
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 41
Rasa: Północny
Opiekun: Diamentowe Serce, Sekret Lasu

Post autor: Niepozorny Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Prs,L,Śl,MP,W,O,MO,Skr: 1| MA: 2
Atuty: Boski Ulubieniec, Niestabilny
Niepozorny Kolec zaczął coś cicho warczeć pod nosem, słysząc jak samica śmieje się z jego niepowodzenia. Odczuł jednak ulgę że zgodziła się odstawić morderczego motyla, jako że na serio mogła mu zrobić poważną krzywdę zanim ktokolwiek zdążyłby przylecieć królikowi na pomoc.
Powiedzmy że noszę sztylet nie bez powodu. – Chociaż także nie mógłby zrobić nim zbyt wiele komuś kto atakuje z dystansu. Młodzik z urażoną dumą obserwował Chyżą Łuskę, nadal nie ufając jej do końca. Kto wie czy nie zmieni nagle zdania.

Co jednak samica powiedziała, przyciągnęło jego uwagę. Nie wiele smoków tak szybko zauważało jak stary mógł być różowy królik, jeżeli wcześniej go nie znali.
Owszem. Niestety przestałem rosnąć jakiś czas temu. Pewnie część smoków w moim wieku dosięgnęła już pełnej rangi... – Tak naprawdę to sam nie wiedział ile dokładnie ma księżycy. Okresy zapadania w sen pokręciły mu całkowicie dokładny upływ czasu. Ale spodziewałby się że już mógł mieć spokojnie ponad dwadzieścia.
Dlaczego...? – Wypowiedział cicho zdezorientowany. Zastygł na chwilę, słysząc propozycję samicy. Na serio proponowała mu naukę po tym jak to on sam w zasadzie pierwszy to zaczął? Kompletnie nie rozumiał chęci bezinteresownej pomocy, próbując zrozumieć jaki był w tym haczyk. Czego mogła Chyża od niego chcieć zyskać? Nie wiedział na ile mógł jej ufać, ale miała w zupełności rację że wiele by skorzystał potrafiąc się chociaż obronić. Nie mówiąc już o fakcie że przecież miał trenować się na czarodzieja. – W porządku...nie umiem walczyć, jak z resztą widziałaś. Byłbym wdzięczny za pomoc. Jednak czego za to oczekujesz? – Kamienie? Przysługę? Coś innego? Nie miała w końcu wobec niego obowiązku pomocy jak w przypadku członka własnego stada.

Licznik słów: 272
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A t u t y : Boski Ulubieniec – Raz na polowanie/3 tyg. polowania łowcy/wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni
Niestabilny – Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Obrazek K a l e c t w a: Karłowatość II stopnia (+2 ST do siły, +2 ST do wytrzymałości, maksymalny poziom atrybutu to 4, płodność od 35 księżyca);
Dodatkowa para skrzydeł (+1/4 pożywienia do sytości);
Krótki ogon (+ 1ST do akcji fizycznych);
Dialog – #E6AAFF | Maddara – #6C9EE7 | Kostek – #8d8d8d Karta Kompana: Kostariusz
S:1 | W:1 | Zr:1 | M:1 | P:2 | A:1
B:1 | L:1 | A:1 | O:1 | Skr:1 | Śl:1
Puste Łąki
Czarodziej Słońca
Ćwierć krwi jenot
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 253
Rejestracja: 30 kwie 2022, 17:53
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Axarus
Partner: Taka jedna

Post autor: Puste Łąki »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Skr,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Niestabilny; Mistyk
Prędzej skaleczy się tym długim szponem, niż coś jej zrobi. Zaśmiała się na jego słowa, po czym wpatrywała się w niego brązowym wejrzeniem, uśmiechając się kątem pyska. Głąb nie umie w ogóle walczyć, a dalej się rzuca. Powiedzmy, że na razie zachowuje się w miarę grzecznie.
Obok Chyżej zmaterializował się maddarowy demon, wielkości standardowej i straszny, jak z rzeczywistości. Podszedł powoli do królika, i ryknął.
– Czego chce w zamian? Twojej duszy!
Po chwili rozwiał się, i znów tylko była Firla, śmiejąc się do rozpuku.
– Już, żartuje, nie obraź się. Nie chce nic wielkiego, ot, jak Cię nauczę, to stoczysz ze mną pojedynek na arenie, co Ty na to? Zweryfikuje to uzyskane przez Ciebie umiejętności. Nie mam więcej warunków, tylko to. Przystajesz na to, grzeczny króliczku? – zaćwierkała wesoło. Patrzyła na niego, taki fajny, ładny i w ogóle, tylko no.. stary dziad. Zaraz zacznie mu wypadać futroooo, i zębyyyy, szkoda. Chociaż będzie umiał się bić po szkoleniu, nie będzie skończonym przegrywem, co ukrywa swoje kompleksy w okazywaniu agresji.

Licznik słów: 169
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Okaz zdrowiaodporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu niestabilna dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka mistyk raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

Cząber – jenot Atr: S:1 |W:1 |Zr:1|M:1 |P:1 |A:1
U: B, A, Skr, Śl: 1

Fullbody (kolory wczesny koncept)
Niepozorny Kolec
Adept Słońca
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 189
Rejestracja: 27 paź 2021, 19:54
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 41
Rasa: Północny
Opiekun: Diamentowe Serce, Sekret Lasu

Post autor: Niepozorny Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Prs,L,Śl,MP,W,O,MO,Skr: 1| MA: 2
Atuty: Boski Ulubieniec, Niestabilny
Królik kurczowo zastygł instynktownie na widok demona, nawet jeżeli ten był jedynie iluzją. Nie trzeba było wiele by wywnioskować że tak naprawdę nie planowała użyć tworu by go zabić (poza tym czy byłaby w ogóle w stanie stworzyć całego w pełnii fizycznego demona?), jednak nadal robiło wrażenie. – Imponujące... – Samiec wymówił szeptem. Szybko oczywiste się stało że Chyża Łuska była dość nieobliczalna i zdecydowanie musiał mieć się na baczności. No cóż, żadnego więcej wymachiwania nożykiem. Mimo ryzyka, Niepozorny kolec stał się zaciekawiony przedstawicielką Księżyca. Ile potrafiła już jako adept...?
Ucho Fazmy drgnęło słysząc odpowiedź. Pojedynek, tak? I tak pewnie zacznie się pojawiać na arenie gdy w końcu będzie musiał walczyć, więc nie było to problemem. Chociaż nadal zastanawiał się czy to naprawdę jedyne czego chciała.
W porządku. – Skinął głową, zgadzając się na ofertę. Nawet bez propozycji raczej by jej zszedł z drogi, woląc nie stracić żadnej części ciała. Skoro to zostało wyjaśnione, z zainteresowaniem zaczął śledzić Chyżą wzrokiem. Samica wydawała się nieco rąbnięta, ale trochę mu zaimponowała. Więc od czego zaczynali? Fazma uważnie obserwował, woląc być gotowym w razie gdyby wpadło jej do głowy zacząć od niespodziewanego ataku.

Licznik słów: 191
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A t u t y : Boski Ulubieniec – Raz na polowanie/3 tyg. polowania łowcy/wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni
Niestabilny – Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Obrazek K a l e c t w a: Karłowatość II stopnia (+2 ST do siły, +2 ST do wytrzymałości, maksymalny poziom atrybutu to 4, płodność od 35 księżyca);
Dodatkowa para skrzydeł (+1/4 pożywienia do sytości);
Krótki ogon (+ 1ST do akcji fizycznych);
Dialog – #E6AAFF | Maddara – #6C9EE7 | Kostek – #8d8d8d Karta Kompana: Kostariusz
S:1 | W:1 | Zr:1 | M:1 | P:2 | A:1
B:1 | L:1 | A:1 | O:1 | Skr:1 | Śl:1
Puste Łąki
Czarodziej Słońca
Ćwierć krwi jenot
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 253
Rejestracja: 30 kwie 2022, 17:53
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Axarus
Partner: Taka jedna

Post autor: Puste Łąki »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Skr,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Niestabilny; Mistyk
Atakować już nie będzie, nie było powodu. Zrobiła to, co chciała osiągnąć, czyli pokazać swoją przewagę nad królikiem.
Oczy jej się zaśmiały, na pysku pojawił się szeroki uśmiech. Pouczymy, a potem pojedynek! Nie ma tak łatwo!
– Królisiu, zaraz będziemy robić czary mary, tylko wpierw nieco teorii, bo sobie zrobisz krzywdę, i będzie nie fajnie! Co możesz powiedzieć mi ogólnie o magii, skąd się wzięła, jak się jej używa, czym właściwie jest? – zadała serie pytań. Ogon zaczął jej chodzić na lewo i prawo, oczy błyszczały niepokojąco. Ah, jego futerko skąpane w świeżej krwi, wyglądałoby uroczo! I jeszcze ułożyć na tym niebieskie kwiatki niezapominajki! Cudowny widok, ale nie można bić bezbronnego. Nauczymy go bitki i się go wybebeszy. Jeszcze bardziej pysio się ucieszyło na wizje okrucieństwa. A wszystko to przez walki na villarze i może jakieś zadatki na psychola? Kto wie?

Licznik słów: 141
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Okaz zdrowiaodporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu niestabilna dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka mistyk raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

Cząber – jenot Atr: S:1 |W:1 |Zr:1|M:1 |P:1 |A:1
U: B, A, Skr, Śl: 1

Fullbody (kolory wczesny koncept)
Niepozorny Kolec
Adept Słońca
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 189
Rejestracja: 27 paź 2021, 19:54
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 41
Rasa: Północny
Opiekun: Diamentowe Serce, Sekret Lasu

Post autor: Niepozorny Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Prs,L,Śl,MP,W,O,MO,Skr: 1| MA: 2
Atuty: Boski Ulubieniec, Niestabilny
W sumie jasne że należało chociaż trochę omówić teorię, chociażby po to by Chyża zorientowała się ile potrafił zrobić ze swoją maddarą i ile wiedział. Królik w sumie się nigdzie nie śpieszył, więc mogli i nieco omówić teorię. Westchnął cicho, będzie musiał zebrać wszystko czego nauczył go Sekret Lasu.
Magia, czy też maddara, bierze się z ciała smoka. Dokładniej ze źródła. Smok może jej użyć przelewając magię ze źródła i wizualizując w wyobraźni to co chce stworzyć. I nie chodzi tu jedynie o wygląd. Tekstura, temperatura, ciężkość i wiele innych kwestii jest istotne by obiekt mógł się w ogóle pojawić. – Samiec odpowiedział wzruszając barkami i wytwarzając w swojej łapie niewielką brązową drewnianą gwiazdkę o gładkiej powierzchni i niewielkim ciężarze. Była ona w przekroju od rogów zaledwie w wielkości szpona, ale uzyskał efekt jaki chciał. Łatwiej było tworzyć gdy nie czuł stresu że za chwilę zostanie zamordowany.
Maddary używać można do wielu rzeczy. Atakowania, wytworzeniu bariery między smokiem i przeciwnikiem, zakładania więzi zwierzętom, porozumiewania się na większą odległość, lub gdy ktoś nie chce być podsłuchiwanym. Ale także na przykład zwykłe narzędzia gdy potrzeba precyzji, lub niektórzy coś robią zwyczajnie dla zabawy. – Wiedział o co chodziło z maddarą. Nie był małym pisklęciem, miał okazję zaobserwować wiele możliwych zastosowań. Teraz lepsze pytanie...czemu Chyża Łuska się tak w niego wpatrywała...?

Licznik słów: 220
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A t u t y : Boski Ulubieniec – Raz na polowanie/3 tyg. polowania łowcy/wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni
Niestabilny – Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Obrazek K a l e c t w a: Karłowatość II stopnia (+2 ST do siły, +2 ST do wytrzymałości, maksymalny poziom atrybutu to 4, płodność od 35 księżyca);
Dodatkowa para skrzydeł (+1/4 pożywienia do sytości);
Krótki ogon (+ 1ST do akcji fizycznych);
Dialog – #E6AAFF | Maddara – #6C9EE7 | Kostek – #8d8d8d Karta Kompana: Kostariusz
S:1 | W:1 | Zr:1 | M:1 | P:2 | A:1
B:1 | L:1 | A:1 | O:1 | Skr:1 | Śl:1
Puste Łąki
Czarodziej Słońca
Ćwierć krwi jenot
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 253
Rejestracja: 30 kwie 2022, 17:53
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Axarus
Partner: Taka jedna

Post autor: Puste Łąki »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,L,Skr,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Niestabilny; Mistyk
Chyża przerwała gapienie się, wysłuchując co ma do powiedzenia Niepozorny. W dużej mierze miał racje, większość rzeczy powiedział poprawnie.
– Wszystko pięknie króliś, jedyne to, że maddara nie wzięła się „ze środka smoka”. Źródło jest magazynem maddary, która się stopniowo regeneruje po użyciu. Magia jako taka została nam dana przez boginie Naranlee. A i magiczna bariera, która pokrywa każdego smoka, co niweluje bezpośrednie manipulowanie ciałem smoka przez wroga – zatrelowała w odpowiedzi. Chciała go nieco sprowokować, taki był uroczy, jak się dąsał, i jeszcze wymachiwał tym szponem przed nią. Zaśmiała się nieco do swoich myśli.
– Magia ofensywna, jak sama zażywa wskazuje, mały Królisiu, ma uszkodzić niegrzecznego przeciwnika! W przypadku walki ze zwierzętami, drapieżnikami, walczysz, aby zabić, ma być szybko, sprawnie. Co do walki miedzy smokami, umawiasz wpierw, ile chcesz zaszaleć, a oponent przystaje na to lub nie. Niekiedy znajdzie się ktoś do poswirowania i urywania sobie głowy! Tacy są najlepsi! Co do samego ataku, masz wyczarować coś, co zaboli brzydkiego przeciwnika! Nadać dokładnie właściwości, wielkość, co ma zranić i tym podobne. Ważne jest dokładne określenie miejsca ataku, oraz skupieniu się na jednej rzeczy na raz. – mądrzyła się Firla. Dla przykładu na tym, by upiec królisia, albo coś w ten deseń.
– Teraz masz mnie zaatakować, za pomocą pocisku. Wybierz dowolnie, ma być skutecznie. Nie atakuj miejsc witalnych, oczu, gardła, pachwin i tym podobnych. Łatwo komuś zrobić kuku, a to jeszcze nie ten czas. Jeżeli coś odwalisz, to Cię bardzo mocno okaleczę. – rzekła radosnym głosem Chyża. No dalej, zrób to, chętnie wypruje Ci flaki i rozprowadzę po lesie. Znów się na niego gapiła z bardzo niepokojącym wzrokiem. Albo po mu skrzydełka? Może się jednym podzieli?

Licznik słów: 277
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Okaz zdrowiaodporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu niestabilna dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka mistyk raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

Cząber – jenot Atr: S:1 |W:1 |Zr:1|M:1 |P:1 |A:1
U: B, A, Skr, Śl: 1

Fullbody (kolory wczesny koncept)
Niepozorny Kolec
Adept Słońca
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 189
Rejestracja: 27 paź 2021, 19:54
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 41
Rasa: Północny
Opiekun: Diamentowe Serce, Sekret Lasu

Post autor: Niepozorny Kolec »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Prs,L,Śl,MP,W,O,MO,Skr: 1| MA: 2
Atuty: Boski Ulubieniec, Niestabilny
W sumie mógł to doprecyzować, ale wolał trzymać się krótszej, bardziej ogólnikowej wersji. Szczerze, szczebiot samicy go nieco wkurzał, zwłaszcza w połączeniu z faktem że dopiero co zagroziła poderżnąć mu gardło. Jednak jako że się zgodziła by go nauczyć czegoś co było mu szczególnie potrzebne, lepiej było trzymać język za zębami. Jednak dodała parę informacji o których Fazma nie miał tak naprawdę pojęcia. Maddara uniemożliwiała manipulację ciałem, tworząc ochronną barierę. Cóż, to była na pewno ważna informacja.
Jedno z oczu Fazmy lekko drgnęło nerwowo gdy nazwała go "Królisiem". Fazma zdecydowanie nie był fanem bycia porównywanym do królika. Nawet jeżeli zdawał sobie sprawę że dość wyraźnie przypominał je budową. W zasadzie trochę zaczynał oczekiwać przyszłego pojedynku, by móc samicy oddać za te przezwisko. Wiedział że jego maddara nie była tak słaba. Po prostu nie umiał nijak jej kontrolować. Poharata odrobinę tą szczebioczącą rybkę...jak ta go nie wyprzedzi...

Wiedza jednak na temat samej walki z pewnością mu się przyda jako czarodziejowi. W sumie prosta logika. Drapieżniki: walczysz by zabić. Smoki: Ustalasz razem zasady. Fazma skinął głową, wpatrując się nadal z lekką irytacją w samicę.
Próbowałaś kiedyś czegoś takiego? – "Króliś" zapytał o bardziej niebezpieczną wersję pojedynków. W sumie w takiej wizji adrenaliny było coś ekscytującego, chociaż sam nie próbowałby na pewno czegoś takiego na pierwszy ogień. Na pewno musiał się by jeszcze dobrze podszkolić, żeby w ogóle mieć szanse na wygraną.

Proces tworzenia nie różnił się chyba znacznie od normalnych tworów. Po prostu więcej trochę skupienia na tym jakie szkody chcesz zrobić. Chociaż było widać że tutaj też sprawa była nieco ograniczona, skoro można było efektywnie zranić tylko jedną część ciała smoka na raz.
Skoro tak, to mógł w sumie spróbować. Jego skrzydła zadrgały. Sięgnął do źródła maddary, wyobrażając sobie pocisk zrobiony o dziwo z cieczy. Dokładnie to gorącej, nieco gęstszej niż woda. Bardziej jak krew, tylko przezroczysta. Dodatkowo Fazma dodał coś. Zawierała w sobie niewielkie stężenie kwasu. Nie na tyle by zrobić poważne szkody, ale może dać dość irytujący efekt pieczenia i swędzenia przez jakiś czas, podrażniając powierzchnię ciała. Nawet nie żeby zranić, a odrobinę tymczasowo uprzykrzyć życie samicy. Pocisk pojawił się przez nim i pomknął z dużą szybkością w stronę przedramienia lewej przedniej łapy samicy. Miał wywołać niewielkie poparzenia rozpryskując się na powierzchni i podrażnić skórę łapy pod łuskami. Jakby nie było, nie złamał żadnej z jej zasad. Był to pocisk. Nie celował w żadne witalne miejsce. Nie mówiła jednak z czego miał być ten pocisk...

Licznik słów: 407
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A t u t y : Boski Ulubieniec – Raz na polowanie/3 tyg. polowania łowcy/wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni
Niestabilny – Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Obrazek K a l e c t w a: Karłowatość II stopnia (+2 ST do siły, +2 ST do wytrzymałości, maksymalny poziom atrybutu to 4, płodność od 35 księżyca);
Dodatkowa para skrzydeł (+1/4 pożywienia do sytości);
Krótki ogon (+ 1ST do akcji fizycznych);
Dialog – #E6AAFF | Maddara – #6C9EE7 | Kostek – #8d8d8d Karta Kompana: Kostariusz
S:1 | W:1 | Zr:1 | M:1 | P:2 | A:1
B:1 | L:1 | A:1 | O:1 | Skr:1 | Śl:1
Światła Północy
Uzdrowiciel Ziemi
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2041
Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:12
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Drzewny x Północny
Opiekun: Córa Róż i Pasterz Ziemi
Mistrz: Pasterz Ziemi
Partner: Obca Idea

Ukryty zagajnik

Post autor: Światła Północy »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,W,Prs,O,A,Kż,Śl,Skr, MA,MO: 1| L,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Otoczony
(...) i tak wyszło, że próbowałem aż trzy razy, ale woda ciągle mnie wypychała. Myślałem, że to może wina futra i że gdybym miał łuski, byłoby inaczej, ale to chyba bez różnicy... – opowiadał mamie, którą udało mu się wyciągnąć na spacer. Cóż. Namówienie jej nie było jakoś szczególnie trudne! Nie uronił przy tym ani kropli potu, lecz nieco planów musieli posnuć, a także część poprzekładać, wiadomo - zwierzyna sama się nie upoluje, a marnej jakości patrol sam się nie odbędzie! A musiał przyznać, że graniczne podróże wraz z Brodaczem, tudzież Dixim, były zajęciem, które nawet polubił. Mógł pobyć chwilę sam, poczuć się niczym dorosły, a jednocześnie jego bezpieczeństwa wciąż doglądali zaufani kompani.

Wziął wdech i pokręcił łbem na boki.
... w każdym razie kiedy wypłynąłem na powierzchnię, Szalej już spał. Tak po prostu. Czy on... zapadł kiedyś w smoczy sen? – zapytał, spoglądając z troską w błękitne oczy matki. [mention]Różane Wino[/mention] na pewno by wiedziała o mankamentach kondycji czerwonofutrego samca, a Szron nie chciał przechodzić przez hibernację członka rodziny. Słyszał te wszystkie groźne opowieści o tym, jak raz ułożony do snu smok już nigdy się nie budził... i o ile był trochę znieczulony, tak sama wizja utraty członka rodziny odciskała na nim piętno. Nawet jeśli nie dbał o szczęście, zdrowie oraz życie obcych smoków - tak był niesamowicie lojalny wobec oraz związany z tymi, których trzymał blisko.

Licznik słów: 230
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Boski Ulubieniec ::
Darmowe błogosławieństwo. Ostatnie użycie: wrzesień.
Szczęściarz ::
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie: 10-04.
Zielarz ::
+2 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
Wybraniec Bogów ::
Raz na tydzień leczenia/wyprawę +1 sukces. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST.
Otoczony ::
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem za cenę +1 ST.

– – – – – – – –
Błysk przyszłości :: Ostatnie użycie: nn.nn.
Kryształ zielarza :: +1 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
– – – – – – – –
Jormungand
Żywiołak Ziemi (wąż)
      Haefnir
Niedźwiedź Polarny
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1  S: 2| W: 1| Z: 1| M:1| P: 2| A: 1
A, O, Skr, Śl: 1    B, Pł, Skr, Śl, A, O: 1
Słodycz Ziemi
Przywódca Ziemi
old but gold
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 7295
Rejestracja: 08 lip 2020, 18:03
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 77
Rasa: drzewny x północny
Opiekun: Basior Lancetowaty*
Mistrz: Wyzwolony Rozrabiaka*
Partner: Astral!

Ukryty zagajnik

Post autor: Słodycz Ziemi »
A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,Pł,L,Prs,A,O,MP,MA,MO: 1 |Kż,Śl,B: 2 |Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Lekkostopy, Opiekun, Znawca terenów
[mention]Szron[/mention] oczywiście znał ją na tyle dobrze by wiedzieć, że o tej porze Łowczyni faktycznie przygotowywała się do wyjścia na polowanie. Nie musiał jej daleko szukać, krążyła po pyrkowej, chowając w jej chłodnej, podziemnej części zapasy mięsa. Zmiana planów absolutnie jej nie przeszkadzała, nie mogłaby odmówić żadnemu ze swoich dzieci spaceru. Zarzucila tylko na siebie skórzaną, już mocno zniszczoną torbę, i ruszyła za pisklęciem.
Przysłuchiwała się słowom syna z krzywym uśmiechem. Nie lubiła pływania. Zręczne poruszanie się w wodzie znacznie utrudniały jej odstające łuski, nie wspominając nawet o grzywce, która za każdym razem mocno cierpiała. Łatwo było jej wyobrazić sobie podobną niechęć Szrona do tej aktywności. Dobrze jest umieć pływać, nie mogła jednak powiedzieć, że sprawiało jej to jakąś przyjemność.
– Cieszę się, że się nie poddałeś. – Szturchnęła go lekko nosem w policzek, uśmiechając się przy tym delikatnie. Informacja o zaśnięciu Szaleja w środku nauki Szrona spowodowała w niej ukłócie niepokoju, nie dała jednak tego po sobie poznać. Starszy syn... delikatnie mówiąc, nie przejmował się szczególnie wieloma sprawami, wątpiła jednak by specjalnie pozostawił brata samemu sobie, wiedząc, iż ten nie potrafi pływać.
– Tak, zdarzyło mu się to dwa razy. Sen nie trwał jednak dłużej niż pięć księżycow. Dziękuję, że o tym mówisz, poproszę dzisiaj Poranka żeby go odwiedził. – Rzekła po krótkim namyśle, zerkając w stronę Szrona. – Nie zaprzątaj sobie tym jednak teraz głowy. Nie jesteś w stanie temu zapobiec. Ja też nie. Nie wiem czy ktokolwiek, prócz bogów, móglby coś zrobić w tej kwestii. Będziemy się tym martwić kiedy to nastąpi. Może był po prostu zmęczony – Czyli nieodpowiedzialny, ale tą myśl zachowała już dla siebie. Zgrabnie przemilczała również to, iż na kilka księżyców przed wykluciem się Szrona, sama obudziła się z takiego tajemniczego, długiego snu.
– Czy naprawdę chcesz się szkolić na Łowcę? – Zmieniła nagle temat, z uwagą przypatrując się pisklęciu. Nie rozmawiali o tym od czasu nauki lotu, a wówczas coś w wyrazie pyszczka syna, kazało jej się nad tym mocniej zastanowić.

Licznik słów: 329
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty
Kompani
Światła Północy
Uzdrowiciel Ziemi
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2041
Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:12
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Drzewny x Północny
Opiekun: Córa Róż i Pasterz Ziemi
Mistrz: Pasterz Ziemi
Partner: Obca Idea

Ukryty zagajnik

Post autor: Światła Północy »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,W,Prs,O,A,Kż,Śl,Skr, MA,MO: 1| L,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Otoczony
Uśmiechnął się krzywo na czuły gest matki i jednocześnie odetchnął w duchu - całe szczęście nie byli w obozie i nikt tego nie widział. Nie chciał przecież sięgać po przemoc, ale jeśli ktokolwiek kiedykolwiek nazwałby go maminsynkiem... nie szczędziłby mięśni. A później grzecznie zaprowadziłby delikwenta do Astrala na prostowanie szczęki, jak wzorowy dres ze Stada Ziemi.
Oby to było tylko zmęczenie. Wciąż musi mi opowiedzieć o tym, jak poznał się z Wilczą Konwalią. I gdzie. – Westchnął po tym, żywiąc swego rodzaju zainteresowanie tym... dość nietypowym związkiem. Zwłaszcza że Szalej miał potomstwo, na miłość boską! P i s k l ę t a, których Szron nigdy na oczy nie widział, nie wiedział, gdzie były i... i na co wyrosną.

On wiedział już, na co chciał, czy też raczej na kogo. Decyzja była trudna, myślał o tym przez wiele księżyców, miał wątpliwości, zmieniał zdanie, ale w końcu coś w jego sporej już głowie kliknęło. [mention]Różane Wino[/mention] z pewnością była jego pierwszą inspiracją, lecz nie jedyną - w pewnym sensie dzięki obserwacjom porównywał piastowaną przez nią rangę do tych starszego rodzeństwa oraz ojca.

Łowca.

Podjęcie tej decyzji zajęło mu niebywale dużo czasu. Na początku myślał o tym, aby zostać uzdrowicielem - fascynowały go zioła, lubił gorzko-kwaśną woń naparów oraz wizję eksperymentowania z zarówno lekami, jak i truciznami. Później myślał o ścieżce wojownika, tudzież czarodzieja. Wciąż myślał. Nadal z tyłu głowy tego pragnął, lecz to zobowiązałoby go do obrony stada podczas każdego, nawet najmniejszego widma niebezpieczeństwa. Nie chodziło o to, że nie chciał chronić Ziemi, nie. Szron... chciał mieć wybór. Nie obowiązek, przed którym nie mógł uciec.
No... chyba tak – odpowiedział niemrawo. – Czasami myślę, że to zły pomysł, ponieważ mamy bardzo wielu łowców. I będzie ich jeszcze więcej, już pomijając mnie. – Wafelkowy, chociażby, chciał się na jednego szkolić. Poza tym byli też Gaesai, czy Keni. Obiło mu się o uszy, że oni również chcą podążyć tą ścieżką.
Ale łowca zawsze ma wybór. Nie musi polować na zwierzynę - może zbierać owoce! – powiedział pogodnie, przystając po chwili w miejscu. Rozejrzał się po zagajniku, po czym przytulił prawy bark do ogołoconego z liści drzewa.
A jeśli znudzą mu się owoce, może łowić ryby nad strumieniem. Jeśli potrzebne będzie mu wyzwanie - zmierzy się z drapieżnikami. – Machnął lekko otwartą dłonią, której wnętrze skierowane było ku niebu. – Nie musi też brać udziału w wojnach i bitwach, ale może, jeśli będzie czuł się na to gotowy. Może w otwartym starciu nie będzie tak dobry jak wojownik, ale z dobrym kamuflażem... – przymrużył lekko ślepia, kończąc w ten sposób krótki wywód, który mógł kontynuować, gdyby tylko chciał.

Korzyści było mnóstwo, ale przede wszystkim wolność wyboru.

Licznik słów: 446
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Boski Ulubieniec ::
Darmowe błogosławieństwo. Ostatnie użycie: wrzesień.
Szczęściarz ::
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie: 10-04.
Zielarz ::
+2 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
Wybraniec Bogów ::
Raz na tydzień leczenia/wyprawę +1 sukces. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST.
Otoczony ::
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem za cenę +1 ST.

– – – – – – – –
Błysk przyszłości :: Ostatnie użycie: nn.nn.
Kryształ zielarza :: +1 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
– – – – – – – –
Jormungand
Żywiołak Ziemi (wąż)
      Haefnir
Niedźwiedź Polarny
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1  S: 2| W: 1| Z: 1| M:1| P: 2| A: 1
A, O, Skr, Śl: 1    B, Pł, Skr, Śl, A, O: 1
Słodycz Ziemi
Przywódca Ziemi
old but gold
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 7295
Rejestracja: 08 lip 2020, 18:03
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 77
Rasa: drzewny x północny
Opiekun: Basior Lancetowaty*
Mistrz: Wyzwolony Rozrabiaka*
Partner: Astral!

Ukryty zagajnik

Post autor: Słodycz Ziemi »
A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,Pł,L,Prs,A,O,MP,MA,MO: 1 |Kż,Śl,B: 2 |Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Lekkostopy, Opiekun, Znawca terenów
– Z Wilczą Konwalią poznali się za barierą, w wiosce dwunogów, na pokazie psów. Później przyprowadził ją do Ziemi. Jednak o więcej szczegółów musisz faktycznie podpytać Szaleja. – Odpowiedziała krótko, zerkając na pisklę. Gożdzik oczywiście przespała moment dołączenia Karii do Stada. A także mianowanie Astrala Przywódcą. No i zdradę Sekcji. I zmianę Stada Plagi na Stado Mgieł. Niesamowite jak wiele się wydarzyło w ciągu tych kilku księżyców.

Słuchała Szrona, nie przerywając mu. Wyrabiał sobie własne poglądy i opinie, szukał ścieżki, która będzie mu najbardziej odpowiadać, to dobrze.
– Masz rację, że Wojownicy i Czarodzieje stanowią pierwszą linię obrony Stada przed niebezpieczeństwem, jednak jeśli będzie ich zbyt mało, a Łowców zbyt wielu, bardzo możliwe, że my też będziemy musieli stanąć do otwartej walki, bez względu na naszą chęć uczestnictwa. – Zauważyła cicho. Za jej życia Ziemia nigdy nie była w prawdziwym niebezpieczeństwie, miała więc nadzieję, że za życia jej dzieci również będzie panować względna stabilność, tak by nie musiały narażać siebie w walce, której zapewne w większości przypadków można uniknąć.
– Pamiętaj też, że wybór rangi nigdy nie musi być na całe życie. Z tak niewielkim doświadczeniem, młodym smokom ciężko jest przewidzieć czy ich pierwszy wybór będzie tym właściwym. Zanim Szalej został Łowcą najpierw szkolił się na Wojownika. Nie mówiąc już o Twoim ojcu... Najpierw był Wojownikiem, później Łowcą, następnie Piastunem, a teraz, jak sam wiesz, postanowił spróbować uzdrowicielstwa. I wcale nie jestem pewna czy to jego ostatnie słowo. – Przemawiała spokojnym tonem, a końcówka ogona chodziła jej powoli na boki. – Niedługo będziesz mógł wyruszyć na swoje pierwsze prawdziwe polowanie, zobaczysz wówczas czy rzeczywiście podoba Ci się ta ranga. Może po pierwszym starciu z drapieżnikiem uznasz, że wolisz już nigdy nie mieć z nimi do czynienia i lepiej Ci będzie w roli Piastuna? – Pokazała mu zaczepnie język, lekko się z nim drocząc. Nie wyglądał jej raczej na osobę, która wybierze opiekę nad pisklętami, chociaż kto wie. Zamilkła na chwilę jakby się nad czymś zastanawiała, a po chwili przemówiła, nieco poważniejąc.
– Wiesz co robić gdy trafisz w lesie na trop zwierzyny? Lub jak do niej podejść gdy spotkasz ją na swojej drodze? Potrafiłbyś znaleźć drapieżnika w gęstym lesie? Wspomniałeś o dobrym kamuflażu.. A potrafiłbyś taki zrobić? – Zagadnęła, zawieszając na pisklęciu łagodne spojrzenie błękitnych ślepi. Zwykle gdy z nim rozmawiała o polowaniach, były to raczej ogólne informacje, nigdy nie pokazywała mu na przykład poprawnej pozycji do skradania, uznając, że był na to jeszcze zbyt młody. Nie znaczy to jednak, iż [mention]Szron[/mention] nie szukał tej wiedzy u kogoś innego, chociażby starszego brata.

Licznik słów: 422
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty
Kompani
Światła Północy
Uzdrowiciel Ziemi
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2041
Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:12
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Drzewny x Północny
Opiekun: Córa Róż i Pasterz Ziemi
Mistrz: Pasterz Ziemi
Partner: Obca Idea

Ukryty zagajnik

Post autor: Światła Północy »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,W,Prs,O,A,Kż,Śl,Skr, MA,MO: 1| L,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Otoczony
Pokazy psów... takich samych jak Rosa, nieprawdaż? A może odrobinę innych, wszak wilki różniły się między sobą. Była to kolejna rzecz, o którą musiał dopytać starszego brata - a najlepiej wymusić na nim wspólną wyprawę do rzeczonej wioski dwunogów, jak tylko nauczy się już dbać o swoje własne bezpieczeństwo. Walka nie była jego ulubionym zajęciem, nie w zwarciu, nie otwarcie. To chyba dlatego zrezygnował z bycia czarodziejem, czy wojownikiem - jeśli ktokolwiek kiedykolwiek stanie mu na drodze, sprawę chciał załatwić błyskawicznie, jednostrzałem, czyli...
Ale mogę wybrać jak chcę walczyć... nie? Wyobraź to sobie! Ja, o imieniu którego jeszcze nie mam, może nie pierwszy, ale najskuteczniejszy Skrytobójca Stada Ziemi! – Przeczesał nonszalancko kasztanową grzywę, nie szczędząc przy tym jakże rezolutnego uśmiechu.

Każdy był w czymś dobry. On specjalizowałby się nie tylko w zarzynaniu zwierzyny, ale też smoków! Niravell już sprzedała mu sposób na szybkie pozbycie się czyjejś głowy... być może to ona nakierowała go na tę nietypową ścieżkę, która bynajmniej nie wypadałaby zbyt dobrze w zestawieniu z rangą mentora.
Piastuna? – parsknął, nie mogąc ukryć rozbawienia. – Może... czemu nie?Jeśli zależy Wam na szybkim pozbyciu się jazgoczących problemów, pomyślał gorzko-kwaśno. Sam był jeszcze pisklęciem i daleko było mu do dorosłego smoka, ale jakoś tak... jakoś tak nie lubił smarkaczy! Siebie, rzecz jasna, za jednego nie uważał. Był dorosły. Dojrzały... powiedzmy.

Zaśmiał się jednak po chwili, nie mogąc znieść swoich własnych myśli. A to ci dowcipniś! Miał poczucie humoru, nieprawdaż? Sam się zaskakiwał. Musiał w końcu zdobyć to cholerne lusterko...!

Zamruczał jednak... mhhhm. Przeciągle.
Skoro powinnaś być teraz na polowaniu, mamo... – odparł na jej pytania, nieco obracając kota ogonem. Nie potrafił udzielić dokładnych odpowiedzi, dlatego [mention]Różane Wino[/mention] nie otrzymała żadnej. Postanowił jednak dać jej coś w zamian, z czego powinna być zadowolona. On sam również był zachwycony własną błyskotliwością.
... co Ty na to, żebyśmy zrobili to razem? Znajdziemy jakieś ślady i wtedy pokażesz mi w praktyce co i jak po kolei robisz! – Uśmiechnął się półgębkiem, roziskrzonym blaskiem oliwkowych ślepiów lustrując jej błękitne. No, chyba nie odmówisz, co? – Pozwolę Ci nawet zachować moją pierwszą zdobycz! – Taki był z niego szczodry syn!

Licznik słów: 359
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Boski Ulubieniec ::
Darmowe błogosławieństwo. Ostatnie użycie: wrzesień.
Szczęściarz ::
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie: 10-04.
Zielarz ::
+2 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
Wybraniec Bogów ::
Raz na tydzień leczenia/wyprawę +1 sukces. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST.
Otoczony ::
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem za cenę +1 ST.

– – – – – – – –
Błysk przyszłości :: Ostatnie użycie: nn.nn.
Kryształ zielarza :: +1 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
– – – – – – – –
Jormungand
Żywiołak Ziemi (wąż)
      Haefnir
Niedźwiedź Polarny
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1  S: 2| W: 1| Z: 1| M:1| P: 2| A: 1
A, O, Skr, Śl: 1    B, Pł, Skr, Śl, A, O: 1
Słodycz Ziemi
Przywódca Ziemi
old but gold
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 7295
Rejestracja: 08 lip 2020, 18:03
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 77
Rasa: drzewny x północny
Opiekun: Basior Lancetowaty*
Mistrz: Wyzwolony Rozrabiaka*
Partner: Astral!

Ukryty zagajnik

Post autor: Słodycz Ziemi »
A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,Pł,L,Prs,A,O,MP,MA,MO: 1 |Kż,Śl,B: 2 |Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Lekkostopy, Opiekun, Znawca terenów
Parsknęła rozbawiona słowami syna, lubiła tą jego pewność siebie, a jeśli faktycznie będzie szła ona w parze z umiejętnościami skrytobójcy, to już w ogóle Goździk będzie usatysfakcjonowana.
– Noo nie wiem. Zabiorę Cię i co? Pozacierasz tropy.. Przepłoszysz zwierzynę, nie wiedząc jak się do niej cicho zbliżyć... Ja się na chwilę odwrócę, a Ty już wpadniesz w łapy goblina czy innego świństwa... – Wyliczała żartobliwym tonem, zerkając na niego z ukosa. Tak naprawdę w głowie obmyślała już plan jak najlepiej przygotować młodego do tego wyjścia. – Zanim pójdziemy na prawdziwe polowanie musisz opanować kilka podstawowych zasad. – Stwierdziła w końcu, a w głosie wyraźnie słyszalna była pewna stanowczość.
Zatrzymała się, lustrując oceniającym wzrokiem okolicę. Tak, tu będzie idealnie. Zagajnik ukryty był wśród gęstych drzew i krzewów, nikt nie powinien im tutaj przeszkodzić. Usiadła, owijając łapy ogonem i ruchem dłoni wskazała pisklęciu by zrobiło to samo.
– No dobrze, najlepszy Skrytobójco Ziemi, którego imienia jeszcze nie poznaliśmy. Powiedzmy, że... Będziesz musiał wytropić intruza, który wtargnął na tereny Ziemi. Aby to zrobić musisz w pełni nauczyć się korzystać ze swoich zmysłów. Możliwe, że na którymś z nich polegasz w szczególności, choć możesz jeszcze nie zdawać sobie z tego do końca sprawy. Rozejrzyj się teraz uważnie wokół i opisz co widzisz. Później zamknij oczy i powiedz mi co słyszysz, a następnie jakie zapachy czujesz. Nie spiesz się, przeanalizuj dokładnie otoczenie wzrokiem, słuchem i węchem, skupiając się na każdym z tych zmysłów z osobna. – Poleciła spokojnie, uznając, że naukę równie dobrze mogą rozpocząć tu i teraz. A jeśli [mention]Szron[/mention] okaże się zdolnym uczniem, może niebawem przetestują w praktyce jego łowieckie zdolności.

Licznik słów: 268
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty
Kompani
Światła Północy
Uzdrowiciel Ziemi
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2041
Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:12
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Drzewny x Północny
Opiekun: Córa Róż i Pasterz Ziemi
Mistrz: Pasterz Ziemi
Partner: Obca Idea

Ukryty zagajnik

Post autor: Światła Północy »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,W,Prs,O,A,Kż,Śl,Skr, MA,MO: 1| L,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Otoczony
Wywrócił oczami, coby uderzenie serca później krytycznie spojrzeć na matkę, już z ukosa. Zamlaskał. Zacmokał. I powoli pokręcił głową na boki. Nie, nie... nie rób tego znowu, słodka łowczyni. Nie wyolbrzymiaj wszystkiego w tak okrutny sposób, przecież Szron sobie niczym na takie traktowanie nie zasłużył!
Przesadzasz, mamo – rzekł, własne słowa kwitując uniesieniem prawego kącika pyska w dość enigmatycznym uśmiechu. – Ponoć to na błędach smok uczy się najlepiej – dodał z tęsknym westchnieniem, pomału przesuwając dłonią po chropowatej korze drzewa, które objął ramieniem. Pień był chłodny. Wyrazisty. Nadusił pazurami na nierówności, a te zachrzęściły z bólu, nim nie zostały ni stąd ni zowąd uwolnione.

Syn Poranka odepchnął się od wielbionej przez Proroka rośliny, lecz tylko po to, aby wskoczyć na jej martwą siostrę - powaloną, próchniejącą, o ciepłej porze roku zamieszkiwaną przez liczne robactwo. Teraz jednak była pusta i zapomniana.
No ale skoro nalegasz, niech będzie. – Nie kłóciłby się przecież. Nie z nią. O ile własne widzimisię oraz zdanie były dla niego najważniejsze, tak wobec rodziców zawsze wykazywał odpowiednią ilość... pokory oraz ogłady. Nawet jeśli sądził, że nie mieli racji, prawdopodobnie było na odwrót i przekonałby się o tym za kilka księżyców. Mimo wszystko... żyli trochę dłużej. I nadgryźli nieco więcej.

Usiadł na obranym podwyższeniu. Zadarł nieco podbródek i omiótł okolicę badawczym spojrzeniem.
Widzę... nagie krzewy, które zrzuciły liście. Ich gałęzie mają sporo cierni, którymi mógłbym się zranić. Widzę gęsto rosnące drzewa, pomiędzy którymi dorosły smok się nie przeciśnie. Na gałęzi jednego z nich... gniazdo. Chyba opuszczone. Trawa jest tu wyższa niż na polanach czy w głębi lasu. To miejsce może być albo dobrą kryjówką... albo śmiertelną pułapką. – Wszak pozbawiony skrzydeł smok mógłby nie opuścić zagajnika na czas w chwili pojawienia się zagrożenia, a takową próbę mógłby solidnie przypłacić zdrowiem. Zwierzęta raczej omijały to miejsce, co wywnioskował z długich źdźbeł.

Powziął głęboki wdech i przymknął ślepia. Mmmhhh.
Wiatr dociera stamtąd. – Wskazał dłonią południe. – Jest wilgotny, pachnie trochę jak rzeka, więc na pewno jakaś tam jest. Czuję zgniłe liście. Mech. Paprocie. – Pociągnął nosem. – Jest też ostra, ale niewyraźna woń smoków. Podobny zapach nosiły Mgły na spotkaniu młodych. – Ale jakichkolwiek zwierząt i innych nieprawidłowości nie wyczuwał. Dziwne? Bynajmniej, wszak byli na terenach wspólnych.

Zastrzygł uszami. Jednym i drugim. Następnie tylko lewym, a później wyłącznie prawym.
Słyszę dzięcioła. Jest daleko, ale echo niedokładnie określa kierunek. Wiatr przesuwa leżące na ziemi liście. Szeleszczą tak... hm. Lekko. Ale coś między nimi jest cięższe i nie pasuje... do rytmu. Może mysz? – Przekręcił głowę, coby otworzyć się na to, co miał za sobą. Ah.
Strumień. Jest jeszcze strumień. – Na południu. To pewnie w związku z nim czuł wilgoć. Mhh. Ale ani nie widział, ani nie czuł, ani nie słyszał żadnej zwierzyny wartej uwagi.

Najwidoczniej praktyka, którą tak bardzo chciał podjąć już teraz, w tej chwili, była z góry spisana na porażkę, wszak nie odnaleźliby żadnej zwierzyny.
W czym ma mi to pomóc? – zapytał, wszystkie trzy zmysły skupiając na matce. [mention]Różane Wino[/mention] z pewnością wiedziała, co robiła. Być może to ćwiczenie miało jakiś sens, lecz Szron nie potrafił go jeszcze dostrzec.

Licznik słów: 521
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Boski Ulubieniec ::
Darmowe błogosławieństwo. Ostatnie użycie: wrzesień.
Szczęściarz ::
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie: 10-04.
Zielarz ::
+2 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
Wybraniec Bogów ::
Raz na tydzień leczenia/wyprawę +1 sukces. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST.
Otoczony ::
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem za cenę +1 ST.

– – – – – – – –
Błysk przyszłości :: Ostatnie użycie: nn.nn.
Kryształ zielarza :: +1 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
– – – – – – – –
Jormungand
Żywiołak Ziemi (wąż)
      Haefnir
Niedźwiedź Polarny
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1  S: 2| W: 1| Z: 1| M:1| P: 2| A: 1
A, O, Skr, Śl: 1    B, Pł, Skr, Śl, A, O: 1
Słodycz Ziemi
Przywódca Ziemi
old but gold
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 7295
Rejestracja: 08 lip 2020, 18:03
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 77
Rasa: drzewny x północny
Opiekun: Basior Lancetowaty*
Mistrz: Wyzwolony Rozrabiaka*
Partner: Astral!

Ukryty zagajnik

Post autor: Słodycz Ziemi »
A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,Pł,L,Prs,A,O,MP,MA,MO: 1 |Kż,Śl,B: 2 |Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Lekkostopy, Opiekun, Znawca terenów
Obserwowała go z delikatnym rozbawieniem. Widziała, że nie jest zadowolony z tej decyzji i nie dziwiła się mu. Jasne, że byłoby ciekawiej gdyby od razu weszli w gęsty dziki las.
– No już, żartowałam tylko. – Rzekła łagodnie, nie naśmiewała się z niego przecież. Potargała mu delikatnie grzywkę i objęła na chwilę skrzydłem, nim rozpoczęli naukę. – Będziesz miał jeszcze wiele okazji do popełniania własnych błędów na polowaniach i wyciągania z nich wniosków, nie możesz jednak wyruszyć na łowy bez podstawowej o nich wiedzy. Tak jak Świst nie mógłby walczyć na arenie, dopóki nie opanowałby pewnych ruchów pozwalających mu bronić się i atakować, a Astral nie mógłby leczyć smoków, nie wiedząc jak się za to zabrać. To czego się dzisiaj nauczysz nie będzie wystarczające, jednakże na podstawie nabytej wiedzy i techniki będziesz mógł wypracować swój własny styl tropienia, kamuflażu i skradania – Wytłumaczyła cicho, odsuwając się aby zrobić mu miejsce do wykonania pierwszego zadania.

Skinęła głową, widząc, iż Szron ponownie się na niej koncentruje i posłała mu pełen zadowolenia uśmiech.
– Dobrze, wystarczy. Godne pochwały jest to, iż zwróciłeś uwagę na zmianę dźwięku szeleszczących liści, w miejscu w którym poruszała się wśród nich mysz bądź inne drobne stworzenie. – Skomentowała z lekkim uśmiechem. Pierwsze zadanie zaliczone. – To ćwiczenie ma wyostrzyć Twoją spostrzegawczość, pozwolić Ci odnajdywać rzeczy, na które nie zwróciłby uwagi zwykły smok. Masz widzieć, słyszeć i czuć dalej oraz więcej niż tylko to, co znajduje się od Ciebie w odległości zaledwie kilku ogonów. Chcę żebyś poszerzył swoją perspektywę względem otaczającego Cię świata. Rzadko kiedy spotkasz na polowaniu wyraźny trop, który od razu zaprowadzi Cię do celu. Często są to subtelne wskazówki, nad którymi nie-Łowca nawet by się nie pochylił. Podążasz za śladami łosi, które nagle się urywają? A może ten dźwięk, który początkowo wziąłeś za uderzające o siebie gałęzie drzew, jest odległym odgłosem ścierania się tych łosi porożami? Idziesz za wonią tarpana, ale wiatr nagle zmienia kierunek i nie sposób ponownie jej odnaleźć? Spójrz czy wokół Ciebie nie ma połamanych lub poobgryzanych gałązek krzewów albo nienaturalnie wygniecionej ściółki. Może przechodził tędy i trafisz dzięki temu do niego jak po sznurku. Szukasz kamieni, a na jednym z drzew dostrzegasz zdartą korę i leżące niedaleko resztki drobnego zwierzęcia? Czas zachować szczególną czujność, bo może czaić się tutaj drapieżnik. – Odpowiedziała Szronowi, poprawiając ustawienie skrzydeł. Na chwilę zamilkła, jakby koncentrowała się na czymś innymi, a po chwili odwróciła się do syna z nieco tajemniczym wyrazem na pyszczku.
– Znajdź zwierzę, które się tu ukryło. Nie musisz go atakować ani klepać, wystarczy, że je znajdziesz.– Poleciła cicho. Około trzy ogony po lewej stronie pisklęcia, w błocie odcisnął swoje łapki pojedynczy królik. Trop prowadził na południowy wschód, klucząc między drzewami, paprociami i krzewami, tylko po to aby przy jednym z nich po prostu się urwać. Jeśli [mention]Szron[/mention] się nie podda, na krzaczku kilka kroków dalej będzie miał szansę zauważyć kępki śnieżnobiałej sierści, zaczepionej o jedną z wystających gałązek. Dojrzy tutaj ponownie królicze łapki, odciśnięte w mokrej ziemi, prowadzające na południe. Będzie ich teraz jakby więcej, niektóre się na siebie nakładają. Ale.. to nie wszystko, bo króliczy zapach ewidentnie prowadził na wchód. Co zrobi Szron?
– Opowiedz mi czym jest według Ciebie to zwierzę oraz ile ich może być, na podstawie tropów, które znajdziesz. – Dodała jeszcze, po czym owinęła łapy ogonem, koncentrując się na utrzymaniu maddarowych tropów.

Licznik słów: 554
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty
Kompani
Światła Północy
Uzdrowiciel Ziemi
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2041
Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:12
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Drzewny x Północny
Opiekun: Córa Róż i Pasterz Ziemi
Mistrz: Pasterz Ziemi
Partner: Obca Idea

Ukryty zagajnik

Post autor: Światła Północy »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,W,Prs,O,A,Kż,Śl,Skr, MA,MO: 1| L,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Otoczony
Oj... jakoś jej nie wierzył. Głównie przez wzgląd na to, że Niewinne Żarciki były jego własną wymówką. Prostą przykrywką. Mówił co myślał, szczerze, niekiedy boleśnie, lecz żeby obrócić kota ogonem i odwieść koślawe spojrzenia od własnego lica, zaczynał się śmiać. Przecież nie mówił poważnie! On, takie bzdury? Oczywiście, że nie! Co najwyżej miał bardzo specyficzne poczucie humoru. Mhh. Przymrużył oliwkowe ślepia, zezując ukradkiem na potarganą przez [mention]Różane Wino[/mention] grzywkę. Dmuchnął w smętnie zwisający kosmyk. Wchodził mu do oczu.

Chciał zaoponować - ponownie zresztą. Przecież nie byłby na tym polowaniu sam. Miałby mentorkę za którą by podążał, nauka niczym nie różniąca się od lotu, czy biegania! Ale ugryzł się w język. Wiedział bowiem, że nic nie wskóra i jego zapał do bardziej ryzykownych środków nauczania był.... hm. Nieodpowiedni, jak widać.

Coś nagle... coś nagle jednak kliknęło z tyłu jego głowy. Poruszył prawym uchem. Lewym.
To jak tato uczył się leczenia? Grzebał w bebechach myszy i saren? – Poniekąd to sobie wyobraził. Poniekąd uznał to za coś... ciekawego. Mógłby najpierw upolować łosia, a później przeprowadzić na nim Sekcję. Czy poznanie budowy każdego żywego organizmu nie byłoby ciekawym przedsięwzięciem? Czy wynalezienie nowych leków i specyfików mniej przyjaznych życiu nie byłoby odkrywcze? Być może Goździk właśnie teraz, zupełnie nieświadomie, całkowicie zmieniła plany na przyszłość wciąż chłonącego wszystko syna.

Spojrzał na nią z zaciekawieniem. Tak czy owak, niezależnie od przyszłej decyzji, jaką podejmie na ceremonii, polowanie będzie dla niego podstawą. Czy to do wyżywienia stada, czy też... innych spraw. Słuch miał po matce, to pewne. Wyrazisty, wrażliwy, niekiedy aż nazbyt, w związku z czym odrobinę przeszkadzał, lecz był z niego dumny. Usłyszy zarówno zwierzynę, jak i czyhające na niego niebezpieczeństwo.
Hmpf – fuknął – spróbuję. – Zwierzę mogło być jednak małe, wszak... Goździk miała na myśli buszującą w liściach mysz, nieprawdaż? Żadnego innego stworzenia tu przecież nie było.

Zeskoczył z powalonego konaru i nadstawił uszu, pochyliwszy przed tym łeb. Nos miał nieopodal traw. Wyłapywał nim zapachy, które mogły nagromadzić się wśród źdźbeł. Podążał przede wszystkim za nim, bowiem żadne odstające od normy dźwięki go nie sięgnęły. Poczuł delikatną, słodką woń, przypominającą kwiaty rosnące w ich wiecznie zielonym ogrodzie. Być może niedawno tu rósł, lecz został zerwany. Kwaśne. Gorzkie. Mdłe. Zielone rośliny nie oferowały szczególnie kojących doznań. W końcu coś ostrego, co musnęło jego kufę wraz z delikatnym uderzeniem wiatru, pod którego prąd się udał - tylko po to, aby natrafić na odciśnięte w błocie ślady łap. Zapach zwierzęcia zmieszany był z wilgocią, w związku z czym ciężko osiadał na smoczym podniebieniu.

Dwa mniejsze. Łasica, kuna, może żbik, zając... szop? Cofnął się o krok, dostrzegając kolejne dwa, podłużne i tym samym zawężające wybór do zająca. Tudzież królika. Akurat to nie było szczególnie trudne do odgadnięcia. Gorzej by mu poszło przy racicach, jako że te były do siebie podobne. Nieważne.
Zając albo królik. Sądzę, że jeden – rzekł do matki, nim nie ruszył za śladami.

Odciski prowadziły na południowy wschód, co potwierdził również dmący z tamtejszych okolic wiatr, nisko nad ziemią niosący podobną woń do tej, jaką odnalazł przy błocie. Ruszył za nią, z łbem zwieszonym nisko, co by nie zatracić tej transparentnej nici, mającej doprowadzić go do celu. Skrzydła musiał przytulić mocno do ciała, a brzuch niemalże wciągnąć, coby zmieścić się między niektórymi drzewami. Kluczył wśród nich, szukał odpowiedniej drogi, niekiedy musiał porzucić odciski zajęczych łap, aby obejść przeszkody dookoła - i wrócić na szlak za zapachem.

Przystanął na chwilę w miejscu. Zamilkł, wstrzymał oddech. Zastrzygł uszami, chcąc wychwycić jakąś nieprawidłowość, lecz nic takiego nie miało miejsca, w związku z czym miał ochotę rzucić jakimś mięsem w ramach zobrazowania swej irytacji. Wziął jednak głęboki wdech, nie sugerując się potencjalną porażką. Rozejrzał się dookoła, próbując dostrzec, gdzie skierowane były odciski łapek - to wtedy na szaroburym, zielonkawym tle leśnej ściółki zauważył kontrastujące kępki białej, nieco wilgotnej sierści i to tuż obok nich były kolejne ślady. Kierowały się na południe. Nie, chwila moment, na wschód. Znaczy... i tu i tu. Zamrugał. Powęszył. Posłuchał.
Ślady się mieszają. Niektóre prowadzą na południe, ale powietrze nie niesie zapachu, może są stare i zwietrzałe. Na wschód są kolejne. Pachną świeżo. Wciąż... to chyba tylko jedno zwierzę. – Pokręcił głową na boki, niekoniecznie wiedząc, jaką decyzję powinien podjąć. To znaczy... poniekąd wiedział. Poszedłby na wschód, tam, gdzie zapach był świeższy, niezależnie od tego, ile odcisków łap znajdowało się wszędzie dookoła.

Licznik słów: 721
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Boski Ulubieniec ::
Darmowe błogosławieństwo. Ostatnie użycie: wrzesień.
Szczęściarz ::
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie: 10-04.
Zielarz ::
+2 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
Wybraniec Bogów ::
Raz na tydzień leczenia/wyprawę +1 sukces. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST.
Otoczony ::
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem za cenę +1 ST.

– – – – – – – –
Błysk przyszłości :: Ostatnie użycie: nn.nn.
Kryształ zielarza :: +1 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
– – – – – – – –
Jormungand
Żywiołak Ziemi (wąż)
      Haefnir
Niedźwiedź Polarny
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1  S: 2| W: 1| Z: 1| M:1| P: 2| A: 1
A, O, Skr, Śl: 1    B, Pł, Skr, Śl, A, O: 1
Słodycz Ziemi
Przywódca Ziemi
old but gold
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 7295
Rejestracja: 08 lip 2020, 18:03
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 77
Rasa: drzewny x północny
Opiekun: Basior Lancetowaty*
Mistrz: Wyzwolony Rozrabiaka*
Partner: Astral!

Ukryty zagajnik

Post autor: Słodycz Ziemi »
A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,Pł,L,Prs,A,O,MP,MA,MO: 1 |Kż,Śl,B: 2 |Skr: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Lekkostopy, Opiekun, Znawca terenów
Jak Astral nauczył się leczyć? To częściowo nawet dla niej było zagadką. Pewnego dni przyszedł i oznajmił, że już nie jest będzie Piastunem, tylko Uzdrowicielem. Z tego co zdołała się od niego dowiedzieć, wynikało, iż...
– Podglądał Uzdrowicieli przy pracy. Pytał co robią, przypatrywał się, interesował się ziołami.. Przeważnie wtedy kiedy sam był pacjentem, a za swojej wojowniczej kariery był nim często, zwykle u Twojego dziadka – Basiora Lancetowatego. Astral świetnie walczył, ale nawet najlepszym zdarzają się potknięcia. – Urwała na chwilę, przypatrując się Szronowi, jakby próbowała o czymś zdecydować. Widocznie coś w jego spojrzeniu powiedziało jej, że młody da radę znieść dalsze słowa. – Jedno z takich potknięć przypłacił życiem. Tam gdzie łapy Uzdrowiciela nie mogły już nic zrobić, zadziałali bogowie, przywracając Poranka z powrotem na ten świat. Na pamiątkę zostawili mu tą jasną bliznę na czole. – Rzekła, spoglądając na syna z ukosa, ciekawa jego reakcji na wiadomość o dawnej śmierci ojca. Dla niej samej ta informacja była szokiem, choć w czasie, kiedy miały miejsce te wydarzenia, nie byli jeszcze nawet razem.

Obserwowała poczynania syna, podążając za nim czujnym spojrzeniem. Uśmiechnęła się delikatnie, skinięciem głowy potwierdzając słuszność jego domysłów. Nie skomentowała jednak tego w żaden sposób, pozwalając mu na odkrywanie tropów po swojemu. Niemal wstrzymała oddech gdy [mention]Szron[/mention] miał chwilę zawahania, nie poddał się jednak i szybko dojrzał kępki białej sierści. Ładnie. Wkrótce trafił jednak do miejsca, które powinno zatrzymać go na dłużej, ale i również teraz nie mógł oczekiwać od matki jasnej podpowiedzi.
– Zastanów się, przeanalizuj obydwa tropy jeszcze raz, a nawet i dwa. Powęsz, przyjrzyj się im.. I któryś wybierz. – Rzekła zachęcająco, bawiąc się trzymanym w łapach kolorowym kamyczkiem.
Jeśli pisklę uważnie przyjrzy się śladom łapek, zauważy, że jedne prowadzą na południe, a drugie sugerują, iż w którymś momencie królik rozmyślił się, wracając z powrotem pod krzew po własnych śladach, dlatego odcisków łapek było więcej. Ostatecznie tylko jeden trop był wartościowy, o ile nie zmieni się kierunek wiatru. No, a właściwie to się zmieni i to już dosłownie po kilku krokach. Woń królika przepadnie bezpowrotnie. Za to jeśli uczeń dobrze się rozejrzy, zauważy, iż na pobliskim, niewielkim krzewie malin kilka gałązek nosiło ślady króliczych zębów. Zwierzę musiało sięgać po smakowite listki. Na koniec pojawi się ledwo słyszalny, lecz z każdym krokiem co raz głośniejszy, dźwięk szurania między wystającymi nad ziemię korzeniami starej sosny, rosnącej dwa ogony od krzewu malin. To poszukiwany królik podkopuje wiekowe drzewo, by założyć sobie tam przytulną króliczą norę.

Licznik słów: 408
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty
Kompani
Światła Północy
Uzdrowiciel Ziemi
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2041
Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:12
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Drzewny x Północny
Opiekun: Córa Róż i Pasterz Ziemi
Mistrz: Pasterz Ziemi
Partner: Obca Idea

Ukryty zagajnik

Post autor: Światła Północy »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,W,Prs,O,A,Kż,Śl,Skr, MA,MO: 1| L,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Otoczony
Zmarszczył lekko nos, biorąc płytki, mało satysfakcjonujący wdech. Czymże była obserwacja, jeśli nie dodatkowym schodkiem teorii? Wszak każdy wojownik, niezależnie od tego, ile walk widział, nie radziłby sobie bez solidnej praktyki, wykonanej osobiście. Czy z uzdrowicielami nie było tak samo? Na ich barkach, rzecz jasna, ciężko osadzona była zupełnie inna odpowiedzialność.
A co jeśli uzdrowicielowi się nie uda? Pomyli zioła. Pogorszy sprawę, albo w ogóle nie uratuje smoka, który z powodu błędu umrze. – Przecież każdy mógł się pomylić. Każdy mógł zrobić coś, co w założeniu powinno przynieść pożądane skutki, podczas gdy rzeczywistość okazywała się gruntownie brutalniejsza.
Odbiera mu się rangę, czy... coś więcej? – Kara śmierci z pewnością nie byłaby brana pod uwagę, przynajmniej nie w Stadzie Ziemi, a gdzieś, gdzie reguły są nieco bardziej rygorystyczne, choć... kto wie?

Może w pewien sposób zaskoczyłyby go decyzje Poranka - choć może nie tak jak wieść o tym, że ojciec był w zaświatach.
Oh – wydukał. Powinien powiedzieć, że mu przykro? Czy przeprosić za pytanie? Jak w ogóle zachować się w sytuacji, kiedy ktoś umarł, ale został wskrzeszony? – Nie wiedziałem, że bogowie aż tak bardzo się nami przejmują. Raczej sądziłem, że jesteśmy dla nich jak takie... sarny. Tysiące na całym świecie, żadna warta więcej od poprzedniej. – Wzruszył barkami, ściągając lekko wargi.

Najwyraźniej będzie miał więcej tematów do omówienia w przyszłości, niż z początku sądził. Przede wszystkim poruszy z ojcem jego porażkę oraz to, co było potem - czy widział coś po śmierci? Czy wskrzeszenie jakoś... czuł? Jak w ogóle czuje się smok, który umiera i który później powraca?

Może tak samo jak zając, który zmierzał ku jakiemuś celowi - tylko po to, aby w połowie się rozmyślić i zawrócić na stare tory.
Tch. – Zacisnął zęby, niezadowolony z całej tej chaotycznej mieszaniny śladów. W normalnych warunkach najpewniej nie fatygowałby się aż tak dla pojedynczego królika... ale co zrobić, kiedy oczy matki patrzyły i oceniały? [mention]Różane Wino[/mention] najpewniej nie byłaby szczególnie zadowolona, gdyby jej syn nagle zadeptał wszystkie pozostawione wskazówki, odwrócił się na pięcie i poszedł szukać czegoś innego.

Ruszył za śladem prowadzącym na wschód. Wydawał mu się sensowniejszy, choć może były to tylko pozory w związku z tym, iż ukryte wśród roślinności nie zatraciły intensywnej woni, jaka na południowym szlaku została rozwiana. Być może ostrość oraz wyrazistość zapachu spowodowane były również faktem, że tę samą trasę zwierzę przebyło dwukrotnie, o czym już wkrótce się przekonał, bowiem trop, za którym podążał, urwał się. Już go nie było, tak po prostu, nie prowadził nigdzie - zapachu nie mniej brakowało.

Zwierzę tak po prostu nie mogło wyparować, co? Pochylił głowę, coby spojrzeć pod siebie - i za siebie. Cała grzywa opadła na glebę, a ogon kołysał się niecierpliwie na boki. Wśród tych nic nieznaczących detali były te przeklęte ślady. Spojrzał na nie raz jeszcze. Z bliska. Badawczo. Dopiero wtedy dostrzegł, że palce skierowane są zarówno na wschód, jak i zachód, lecz te prowadzące w kierunku wstającego słońca były lekko zduszone większą poduszeczką. Ha. W konia go zrobił, co? Poleganie na jednym zmyśle nie było wcale takie dobre.

Zawrócił się.

Ruszył na południe, gdzie, choć zapach był mniej wyraźny, tropy prowadziły dalej i dalej przez roślinność. Wiatr nagle uderzył go z innej strony, a kasztanowa grzywa zasłoniła widok na świat na kilka długich uderzeń serca. Westchnął. Poprawił włos. Ruszył dalej. Zapachu brakowało, lecz nie przejmował się tym - już na poprzednim błędzie uświadomił sobie, iż nie sama woń świadczy o obecności zwierzęcia.

Nadstawił w związku z tym uszu, a także skupił bardziej na wzroku. Podążając za tropem nagle znalazł się nieopodal chruśniaków, które wciąż obrośnięte były liśćmi. Jakże... niecodzienny widok. Ciekawe kiedy wyłysieją do reszty? Ciekawe co wtedy będą jadły zające. Ten miał szczęście, jak widać, z którego postanowił skorzystać. Nierówno ponadgryzane co zieleńsze listki potwierdzały tezę mówiącą o tym, że ssak tu był - a i był. Sterczące i bacznie nasłuchujące uszy w końcu zostały pobłogosławione. Nieprawidłowość, nawet dobrze odznaczająca się na tle szeleszczącej roślinności. Bardziej wyraźna, niż przebiegająca wśród listowia mysz.

Dźwięk był daleki, lecz podążył za nim. Nie wychylił się jeszcze spomiędzy roślinności, a już dostrzegł przebijające się pomiędzy gałęziami śnieżnobiałe futerko, które aktywnie pracowało przy jednym z drzew. Przycupnął nisko. W miejscu, w którym stał, za krzewem, po czym przekręcił szyję, co by wzrokiem przeczesać okolicę za sobą - w poszukiwaniu matki oraz potencjalnych wskazówek. Miał coś... zrobić teraz? A może nic? Może na tym kończyli lekcję i zawijali się do domu?

Licznik słów: 737
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Boski Ulubieniec ::
Darmowe błogosławieństwo. Ostatnie użycie: wrzesień.
Szczęściarz ::
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie: 10-04.
Zielarz ::
+2 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
Wybraniec Bogów ::
Raz na tydzień leczenia/wyprawę +1 sukces. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST.
Otoczony ::
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem za cenę +1 ST.

– – – – – – – –
Błysk przyszłości :: Ostatnie użycie: nn.nn.
Kryształ zielarza :: +1 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
– – – – – – – –
Jormungand
Żywiołak Ziemi (wąż)
      Haefnir
Niedźwiedź Polarny
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1  S: 2| W: 1| Z: 1| M:1| P: 2| A: 1
A, O, Skr, Śl: 1    B, Pł, Skr, Śl, A, O: 1
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej