Łączka Przy Skale

Wprawdzie nie tak piękna jak kiedyś, ale Błękitna Skała dalej jest miejscem zabaw smoków. Coraz rzadszych zabaw.
Muzyczna Łuska
Dawna postać
Khamira
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 168
Rejestracja: 29 wrz 2014, 17:08
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 11
Rasa: Północny

Post autor: Muzyczna Łuska »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 2 | I: 2 | P: 2 | A: 2
U: W,MO,MA,Kż: 1| MP: 3
Atuty: Inteligentny;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Widząc starszą kleryczkę odwzajemniła ciepły uśmiech.
~ Witaj. W sumie nie znam nawet podstaw tej sztuki, więc nie powiem zbyt wiele. Cóż, leczenie polega na pomaganiu innym, lecząc ich z chorób i ran. Można, ale nie trzeba używać do tego ziół, chociaż jest to wskazane, a także magii, która ma za zadanie odbudować zniszczone komórki i tkanki ~ powiedziała melodyjnym, pełnym radości głosem. Tyle czekała, by móc uczyć się leczenia i w końcu znalazła kogoś, kto był w stanie to zrobić. Będzie musiała się jakoś odwdzięczyć Liliowej, pytanie tylko jak. Ale coś się później wymyśli – na razie Muzyczna skupiała się na tym, by jak najlepiej przejść przez każdy etap nauki.

Licznik słów: 111
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?"

Atuty
Inteligentna
Jednorazowo +1 do Inteligencji
Gałązka Jaśminu
Dawna postać
Sztorm
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 361
Rejestracja: 19 sie 2014, 13:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Partner: Marzenie 

Post autor: Gałązka Jaśminu »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 3| P: 1| A: 2
U: A,O,MA,MO,Śl,Skr: 1| B,S,Pł: 2| L,W,Lecz,MP: 3
Atuty: Inteligentny; Pamięć przodka; Skupiony
Liliowa krótko skinęła łbem. Cóż, mała samiczka się nie myliła, ale był to wierzchołek góry lodowej.
– Wiesz, może zaczniemy inaczej. Na początek, powiedz mi proszę, dlaczego zechciałaś zostać uzdrowicielem? I czy zdajesz sobie sprawę jak wielka to odpowiedzialność? – Ton Liliowej był miękki, łagodny, pełen troskliwej wyrozumiałości. Pamiętała jak sama zadawała sobie te pytania, ale wtedy nie miała obok nikogo, kto pomógłby znaleźć na nie odpowiedzi. Do wszystkiego musiała dość sama, metodą prób i błędów. Pragnęła jednak, by inni mieli łatwiej. – Bo widzisz, sztuka uzdrowiciela owszem, polega na używaniu ziół i magii, ale niesie ze sobą wielkie brzemię. Myślę, ze dobrze byś zdawała sobie z tego sprawę już na samym początku, bo później może być już zbyt późno na odwrót. – Uśmiechnęła się pokrzepiająco.

Licznik słów: 126
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Tam gdzie nikogo swego mieć nie będzie, ja będę mu swoim. Przyjacielem mu będę, bratem, w potrzebie obrońcą." – E. O.Atuty
I. Inteligentny – Na stałe +1 do Int.
II. Pamięć przodka – Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
III. Skupiony – Smok lecząc z maksymalną ilością ziół ma -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran.
Muzyczna Łuska
Dawna postać
Khamira
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 168
Rejestracja: 29 wrz 2014, 17:08
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 11
Rasa: Północny

Post autor: Muzyczna Łuska »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 2 | I: 2 | P: 2 | A: 2
U: W,MO,MA,Kż: 1| MP: 3
Atuty: Inteligentny;
Nie zastanawiała się nad odpowiedzią. Znała ją, miała głęboko w swoim młodym sercu, ułożoną od urodzenia, którą szlifowała całymi księżycami, by teraz móc ją ukazać światu zewnętrznemu.
~ Chcę być uzdrowicielką z kilku powodów. Nie widzę siebie w innej roli. Nie potrafiłabym walczyć na wojnie czy arenie, i patrzeć na te morze krwi, częściowo wylane przeze mnie. Chcę natomiast pomagać tym, którzy tej pomocy ode mnie potrzebują. Ranni, cierpiący, pełni bólu i rozpaczy, na duchu i ciele. To moje przeznaczenie. Nieść pomoc rannym i chorym. Poza tym dawno temu złożyłam matce obietnicę. Ale to było dawno... Wiem, że to wielka odpowiedzialność. Jeśli zrobię coś źle, i nie pomogę umierającemu, spadnie na mnie brzemię jego śmierci. Ale jestem na to gotowa ~ powiedziała, biorąc głęboki oddech. Na myśl o zmarłej matce jakby... Przygasła. Radosne ogniki zniknęły z jej błękitnych oczu, a ona sama stała się stoicka i spokojna, a nie wesoła. Zupełnie, jakby wyrzuciła z siebie wszystkie negatywne i pozytywne emocje – została tylko i wyłącznie neutralność.

Licznik słów: 166
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?"

Atuty
Inteligentna
Jednorazowo +1 do Inteligencji
Karmazynowy Kolec.
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 133
Rejestracja: 20 paź 2014, 17:02
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Karmazynowy Kolec. »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1| L: 2
Goniąc złoto-bursztynowy liść klonu wbiegł na rozległa polanę o tej porze roku tak złudzie przypominającą taflę rdzawo-zielonego morza lub stawu, którego fale trawiastych grzyw nieustannie kołysał zimny wiatr. Drobne, choć nieco dłuższe już szpony delikatnie wbijały się w miękki, rozgrzany jesiennym słońcem grunt. Brązowiejącą stopniowo trawę przeczesał chłodny podmuch, młody smok skulił po sobie ciemne uszy widząc jak tchnienie wiatru porywa w przestworza obiekt jego zabaw, skrzywił się smętnie...Gdyby tylko umiał latać nie umknął by mu żaden liść. Parsknął gniewnie nadal wodząc rozgniewanym spojrzeniem za znikającym na horyzoncie liściem. Przysiadł wygodnie na trawie otulając łapy długim kolczastym ogonem, chwilowa złość ustąpiła miejsca zadumie nad pięknem okalającej go zewsząd pory roku, rozłożył skrzydła i pomachał nimi w miejscu wprawiając pojedyncze kłosy trawy w niespokojne wibrację. Przez chwilę uwierzył że jest w stanie polecieć to też wstał i nie przestając machać skrzydłami, podskakiwał, stawał na tylnych łapach śmiejąc się do siebie w głos. Młody smok widział bowiem oczyma wyobraźni siebie przemierzającego przestworza z prędkością strzały, wielkiego gada mijającego wierzchołki drzew i poszarpane grzywy kamiennych rozpadlin...Jak na razie był to tylko jego marzenia.

Licznik słów: 180
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wrzawa Wierzb
Starszy Ziemi
zepsute narzędzie
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2156
Rejestracja: 01 lut 2014, 22:25
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 109
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Zamącony Błysk*
Mistrz: Basior Lancetowaty*
Partner: Zapierający Dech

Post autor: Wrzawa Wierzb »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 4| A: 4
U: B,L,Prs,A,O,Śl,Skr,MA: 1| W,Pł,Kż: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Przyjaciel natury, Wszechstronny, Opiekun
Szary samczyk dreptał już od dłuższego czasu w stronę skały, którą zauważył z jakiegoś wzgórza. Widział wiele innych ciekawych miejsc, a Błękitną Skałę wybrał poprzez zwykłą wyliczankę – a skoro padło na nią, nie miał zamiaru zmieniać wyboru, jak to czyniło wielu.
Był już całkiem blisko swojego celu, kiedy usłyszał czyiś śmiech. Wiedziony ciekawością, skręcił w kierunku dźwięku i ruszył, stawiając ostrożnie każdy kroczek. Po ogonie lub dwóch usłyszał szelest liści i skrzydeł, a po kolejnym zakręcie ujrzał źródło tych wszystkich dźwięków – pisklaka. Stał, przechylając łepek i zastanawiając się, co robić. Mógł uciec... Ale ten smok raczej nie był niebezpieczny. Tylko pachniał inaczej, niż poprzednie, które spotkał.

Licznik słów: 108
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[pechowiec]
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu
[parzystołuska]
-1 ST do P i Wytrz w czasie parzystych miesięcy;
+1 ST do Wytrz w czasie nieparzystych miesięcy

[przyjaciel natury]
drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
[opiekun]
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
[wszechstronna]
-1 ST do testów umiejętności opierających się na S i M

#Babi [lisiczka]### Mak [ryś]##.##
S:1|W:1|Z:2|M:1|P:2|A:1### S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
B,A,O,Skr,Śl:1
###B,A,O,Skr,Śl:1
Dmuchawiec

[niemechaniczny gronostaj]
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
śnieg wszędzie śnieg
wracam do domu
po twoich śladach


fullbody / teczka / Ważka vibes / KO

/ / / /
Obrazek
uszkodzenia neurologiczne: +2 ST do magii
Karmazynowy Kolec.
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 133
Rejestracja: 20 paź 2014, 17:02
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Karmazynowy Kolec. »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1| L: 2
Potknął się o niewielki wystający z ziemi korzeń, próby nauki lotu podlotka skończyły się równie szybko jak się zaczęły, gdy rogaty łebek spoczął gwałtownie na trawie wraz z resztą filigranowego ciałka a skrzydła otuliły niezgrabnie korpus smoka jak kokon okala larwę motyla. Parsknął z niezadowoleniem tym samym pozbywając się ziaren piasku i źdźbeł trawy z pyszczka i nosa. Kichnął kilkakrotnie gdy wstał z ziemi przy okazji rozprostowując skrzydełka gdzie nie gdzie zazielenione od wilgotnej trawy. Otrzepał drobne ciałko gestem podobnym do psiego, młody gad uśmiechnął się do siebie skrycie miał zamiar kontynuować zabawę gdy wyczuł coś w powietrzu, chłodną woń drzew i wiatru zakłócił zapach innego smoka, pachniał podobnie jak błękitno-łuska. Odwrócił się ku przybyszowi składając skrzydła wzdłuż pokrytego czerwoną łuską ciałka, pochylił łebek na znak że nie ma złych intencji lecz pierwszy podejść do nieznajomego się nie odważył.

Licznik słów: 139
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Vailen
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 23 paź 2014, 16:12
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny

Post autor: Vailen »

A: S: 1 | W: 2 | Z: 2 | I: 1 | P: 2 | A: 3
Shuri od dłuższej chwili przyglądał się co robi ten pisklak i zaczął się śmiać pod nosem kiedy ten wyrżnął się i walnął łbem o ziemię. Ale postanowił podejść do niego, było coś w tym pisklaku interesującego. Może kiedyś mu pomoże w razie potrzeby? Chociaż widząc próby jego nauki to raczej marnie to wyjdzie. Mały się uśmiechnął i ruszył powoli w jego stronę. Nie szedł cicho, nie chciał go zaskoczyć a tylko się przywitać. Jakże zabawny był widok kiedy Dagr zaczął kichać. Shurikan roześmiał się w głos widząc coś takiego. Nie udało mu się tego powstrzymać.
Shuri widząc, że czerwonołuski pisklak go zauważył na chwilę przystanął. Widząc pochylenie łba, sam go pochylił i postanowił podejść.
-Cześć! Jestem Shurikan a Ty? Wyszczerzył swoje ząbki w uśmiechu do drugiego pisklaka i usadowił swój zad na ziemi.

Licznik słów: 133
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ktoś chętny pofabulić to zapraszam ;)

KP: https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=237492#237492
Karmazynowy Kolec.
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 133
Rejestracja: 20 paź 2014, 17:02
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Karmazynowy Kolec. »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1| L: 2
Zastrzygł uchem słysząc szelest trawy nieopodal. Bystre ślepia przypominające dwa kawałki akwamarynu w czerwonym okowach łypnęły na pisklaka z przychylnością i rozbawieniem, na pyszczku Dagra nadal widać było zazielenione miejsca będące swoistymi bliznami po przegranym starciu z gruntem... Młody smok wciągnął powietrze w szerokie nozdrza by upewnić się co do stadnej tożsamości czarnołuskiego malca, ten nie pachniał ogniem, nie był też zbyt barwny więc nie przypasował mu na pisklę Życia, jego woń przypominała mu jego własną co znacznie uspokoiło młodego gada. On również przysiadł wygodnie na tylnych łapach uprzednio przecierając resztki trawy z długiej szyi i pyska.
– Witaj. A ja mam na imię Dagr. Młody smok uśmiechnął się serdecznie ząbków jednak nie pokazując zamiast tego długi ogon przesunął się żwawo wśród traw owijając łapy smoczka.
– Jesteś Cienistym prawda? Zagadnął doń ciekawsko łebek chcąc upewnić względem swoich wcześniejszych podejrzeń.

Licznik słów: 140
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Vailen
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 23 paź 2014, 16:12
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny

Post autor: Vailen »

A: S: 1 | W: 2 | Z: 2 | I: 1 | P: 2 | A: 3
Shuri uśmiechnął się radośnie jak zobaczył, że Dagr zdrapuje resztki trawy ze swojego ciała. Rzadko się tak uśmiechał, nie miał ku temu powodów, teraz ledwo poznał smoka a ten już mu sprawia dużo radości. Aż dziwne. Przestał o tym myśleć, musiał przecież poznać tego smoka no i jakoś dziwnie się zachowywał, otulił łapy ogonem?
-Tak ,jestem cienistym. Miło mi Cię poznać. Czemu tak owinąłeś łapy swoim ogonem? Spojrzał z zaciekawieniem na jego łapy. Przysiadł na spokojnie obok niego i niuchnął nosem, tak , to z pewnością też był cienisty. Nie miał się w takim razie czego obawiać, rozluźnił swoje mięśnie ale nadal pozostawał czujny, w razie jakby smok nagle chciał go zaatakować.
-Czego się uczysz? Zagadnął z uśmiechem.

Licznik słów: 118
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ktoś chętny pofabulić to zapraszam ;)

KP: https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=237492#237492
Karmazynowy Kolec.
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 133
Rejestracja: 20 paź 2014, 17:02
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Karmazynowy Kolec. »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1| L: 2
-Hm? A... tak... Uśmiechnął się lekko zakłopotany szczerząc arsenał białych kłów. W zasadzie nie miał konkretnego wytłumaczenia dlaczego to robił, lubił czuć ciepło własnego ogona na drobnych szponach to wszystko...Można by spekulować że dawało mu to poczucie bezpieczeństwa i w pewien sposób budowało pewność siebie...Z początku wstydził się tego przyznać młodemu smokowi ale przecież też był pisklęciem on również musiał mieć jakiś swoje dziwne "przypadłości i ciągoty"
– Lubię czuć ciepło na łapach, nie ma to konkretnego zastosowania po prostu sprawia że jestem pewniejszy siebie. Pyszczek smoka wykrzywił się w delikatnym, nieśmiałym uśmiechu, Dagr przymknął ślepka i ziewnął szeroko od tak po prostu. Chciał zapytać Shurikan'a co go tutaj przywiało, lecz ten wyprzedził go pytanie.. Słysząc je był niemal pewny że prawie-rówieśnik widział jego nieudaną próbę lotu. Sapnął z nutą zawstydzenia.
– Jak pewnie widziałeś próbowałem nauczyć się sam lotu, lecz to chyba dla mnie zbyt trudne nie mając nauczyciela. Wyjaśnił mu rzeczowo.
– A Ty umiesz już latać? Zagadnął ciekawsko przekręcając łebek i przypatrując się samczykowi, nie wiedział ile ma księżyców na karku, domyślał się że mniej więcej tyle co on.

Licznik słów: 182
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Vailen
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 23 paź 2014, 16:12
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny

Post autor: Vailen »

A: S: 1 | W: 2 | Z: 2 | I: 1 | P: 2 | A: 3
Shuri zdziwił się widząc zakłopotanie i zawstydzenie na jego pysku. Ale nie skomentował tego bo i po co? Usłyszawszy odpowiedź Shuri lekko się uśmiechnął, w sumie jakby na to spojrzeć to faktycznie mogło się robić cieplej, ale po co? Smok musi być twardy. Ponownie Shurikan dostrzegł zawstydzenie kiedy Dagr usłyszał jego pytanie i mu na nie odpowiedział.
Sam próbował się uczyć lotu? Szkoda, że ja jeszcze nie mogę latać. Odetchnął głęboko widząc ziew Dagra. Po chwili akurat na ten temat właśnie padło pytanie. Powinien powiedzieć mu prawdę czy może skłamać? Ale w sumie po co kłamać. To tylko pisklak tak jak i Shuri.
-Niestety jeszcze latać nie umiem, jestem za młody. Mam zaledwie 3 księżyce a Ty?
Coś zaswędziało małego w nosie , kichnął a z jego nozdrzy uniósł się obłoczek dymu. Z wrażenia i zdziwienia Shuri aż usiadł i spojrzał z rozbawieniem na Dagra.
-Przepraszam Uśmiechnął się głupkowato do Niego.

Licznik słów: 151
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ktoś chętny pofabulić to zapraszam ;)

KP: https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=237492#237492
Karmazynowy Kolec.
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 133
Rejestracja: 20 paź 2014, 17:02
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Karmazynowy Kolec. »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1| L: 2
-Woa! Pacnął szponami w ziemię przed sobą pochylając niewielkie ciałko ku dymowi który ulotnił się z nozdrzy czarnołuskiego samczyka. Oparł przednie łapki przed sobą i z rozdziawioną ze zdziwienia mordką, szeroko otwartymi ślepkami przyglądał się smużce ciemnego dymu.
– Potrafisz tak?! Ale super! Rozweselił się i ożywił dosłownie w kilka chwil, był pod wielkim wrażeniem takiego obrotu sprawy.
– Nie przepraszaj. Zastrzygł nieznacznie lewym uchem a potem prawym, gdy opanował już emocje ponownie siadł zadem na wilgotnej kępie trawy.
– Jestem od Ciebie dwa razy starszy a nie potrafię wykrzesać z siebie nawet iskry, w sumie...Zastanowił się chwilę.
– To nigdy nawet nie próbowałem. Podrapał się za uchem uśmiechając raźno.

Licznik słów: 110
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Vailen
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 23 paź 2014, 16:12
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny

Post autor: Vailen »

A: S: 1 | W: 2 | Z: 2 | I: 1 | P: 2 | A: 3
Mały wystraszył się niespodziewanego pacnięcia łapą w ziemię. Ale zorientował się, że nie było to groźne a wskazywało tylko na zaskoczenie smoka . Shuri się uśmiechnął i wyszczerzył ząbki. Były jednak dużo mniejsze niż Dagra. Ale nie bał się go, był bardzo przyjazny, w każdym razie tak odebrał go Shuri. Widząc jak Dagr strzyga uszami, zaczął się śmiać. Jak to komicznie wygląda!. Nie chciał się jednak śmiać w głos bo po prostu nie wypada.
-Umiem robić taki dymek, ale nie za dużo, kiedyś był pewien incydent jak prawie przypaliłem siostrę i podpaliłem jej legowisko. Nie zrobiłem tego specjalnie ale opanowała mnie złość i mi się wymsknął. Przypadkiem oczywiście. Przywołując to wspomnienie mały się uśmiechnął a zaraz potem przypomniał sobie jego ojca , kiedy go karcił. Posmutniał na chwilę co z pewnością dało się zauważyć. Ale słysząc kolejne zdanie Dagra powrócił do niego myślami.
Czyli masz sześć księżyców? Sporo, chciałbym być już starszy. Jak chcesz próbować ziać to chociaż nie celuj we mnie. Shuri parsknął serdecznie śmiechem.

Licznik słów: 166
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ktoś chętny pofabulić to zapraszam ;)

KP: https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=237492#237492
Karmazynowy Kolec.
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 133
Rejestracja: 20 paź 2014, 17:02
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Karmazynowy Kolec. »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1| L: 2
Z wypowiedzi młodego smoka wywnioskował że by ziać ogniem potrzebny jest impuls emocjonalny...A może tylko mu się tak zdawało? Hm ale to by miało sens. Być może własnie dlatego jak dotąd nie zdarzyło mu się wypuścić nawet smugi dymu z pyska czy nozdrzy w życiu zarówno jego jak i jego brata nie napatoczyła się jeszcze sytuacja która wyprowadziłaby młodego gada z równowagi aż tak. Nie mniej bardzo go ta umiejętność zaintrygowała i postanowił poświęcić jej kilka chwil, lecz to w swoim czasie. Przycisnął skrzydełka ciaśniej do ramion, chłodny wiatr tarmosił je łobuzersko z każdym silniejszym podmuchem.
– Spokojnie nie zamierzam tego robić ani teraz ani tutaj. Usprawiedliwił się krótko uprzednio spostrzegając że jego nagłe tąpnięcie łapami o grunt nieco spłoszyło Shurikan'a, nie chciał by się to powtórzyło.
– Masz siostrę? Jest w Twoim wieku? Hmm kim są wasi rodzice? Zasypał go salwą pytań pozostawiając na pysku delikatny, serdeczny uśmiech. Jednak z każdym słowem zbliżającym pytanie do końca uśmiech młodego smoka bladł a na jego miejscu pojawiał się cień smutku.
– Ja nie mam rodziców. Burknął starając się jakoś rozweselić, nie chciał wyjść na mruczka ale ta kwestia mimo upływu czasu nadal bolała tak samo.

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Vailen
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 23 paź 2014, 16:12
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny

Post autor: Vailen »

A: S: 1 | W: 2 | Z: 2 | I: 1 | P: 2 | A: 3
Shuri zobaczył jak Dagr trochę mocniej spina skrzydła, wcale to nie był taki głupi pomysł, zrywał się wiatr. Ucieszył się i odetchnął z ulgą kiedy rozmówca powiedział mu, że nie ma zamiaru teraz próbować wydobyć z siebie ognia. Zobaczył również coś na kształt troski w oczach drugiego pisklaka, po tym jak wystraszył się nagłego tąpnięcia. Miłe z jego strony.
Shuri uśmiechnął się słysząc lawinę pytań i wyczekał aż ten skończy swój monolog, musiał wszystko dobrze zapamiętać aby móc odpowiedzieć mu na te pytania. Kiedy ten kończył Shuri posmutniał słysząc , że pisklak nie ma rodziców.
-Taak, mam siostrę... Chociaż zbytnio jej nie lubię. Jest taka... Inna. Niestety jest ode mnie starsza i więcej może się nauczyć. Jest chyba starsza nawet od Ciebie. Często mam wrażenie, że ojciec ją faworyzuje, chociaż ostatnio powiedział mi , że to nieprawda. Malec tak jakby spoważniał kiedy pomyślał o ojcu.
-Moim ojciem jest Wrzask... A nie... Teraz już inaczej się nazywa. Krzewiciel Zamętu, a moim dziadkiem sam Uśmiech Cienia. Nasz przywódca. Pomyślał przez chwilę o swojej matce, nie miał tak naprawdę pojęcia kim ona była i zrobiło mu się odrobinę przykro, może ona by była bardziej troskliwa?
-Mamy niestety nie znam, nie wiem nawet czy w ogóle jeszcze żyje. Też mam wiele pytań ale nie rozmawiam z ojcem za dużo, nie wiem sam czemu go nie zapytałem. Nie ma rodziców? Musi być mu ciężko.
-Nie masz rodziców? Co się z nimi stało? To kto się Tobą opiekuje? Malec zadał parę pytań chociaż zrobiło mu się głupio, bo to jednak ciężka sprawa i może nie powinien o takie rzeczy pytać. Spojrzał przepraszająco na Dagra i otarł się swoim łbem delikatnie o jego.

Licznik słów: 276
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ktoś chętny pofabulić to zapraszam ;)

KP: https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=237492#237492
Karmazynowy Kolec.
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 133
Rejestracja: 20 paź 2014, 17:02
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Karmazynowy Kolec. »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1| L: 2
Uśmiech Cienia, Przywódca, tego smoka znał, o ile znajomością nazwać można zaledwie parę wymienionych zdań. Nauczał go, przez co myślał i z pewnością gdyby zaszła taka potrzeba, również mówiłby o tym smoku z zależnym mu szacunkiem. Z ojcem ani siostrą czarnołuskiego do czynienia nie miał, jeszcze.
– Ty nie znasz mamy ja nie znam nikogo poza bratem. Stwierdził raźno na przekór własnej ponurej sytuacji tym samym obdarzając malca ciepłym uśmiechem.
– No nie mam. Powtórzył ze spokojem przyglądając się smoliście czarnym łuskom Shurikan'a. Kolejny raz zastrzygł równie ciemnym co łuski pisklaka uchem, tym razem po to by strącić z jego czubka niewielkiego owada.
– Hmm to pewnie dziwne ale nie wiem co się z nimi stało. Wyklułem się z jaja za dnia, wypatrywałem ich...Aż do nocy. Z początku nie wiedząc czy to aby nie normalne zachowanie. Zmieszał się odrobinę ale zaraz potem rozpromienił na powrót.
– Teraz już wiem że są zwierzęta które specjalnie porzucają swoje młode by te zdobyły doświadczenie na własny rachunek...Bynajmniej smoki tak nie robią więc... Westchnął głęboko.
– A opiekuje się nami...Em no też nikt. Pewnej nocy swoją opiekę zaproponował nam Lunarny Kolec ze stada Ognia, ale chyba znudziło mu się niańczenie dwóch sierot i zniknął. Przyjął jego przeprosiny odwzajemniając otarcie łebkiem o jego rogatą główkę.
– Miło że pytasz. Inne smoki nie chcą zbytnio zadawać się z kimś kto nie ma ani opiekuna ani rodziców, to dziwne. Przekręcił główkę na bok wyrażając tym swoje niezrozumienie dla sprawy.

Licznik słów: 242
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej