A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Cieszyła się, że prawie każdy się wypowiedział. Choć zawód sprawiał jej też każdy brak odpowiedzi. Zobaczyła też już pierwsze niesnaski. Może warto byłoby poruszyć ten temat na spotkaniu, skoro są już wszyscy razem? Ostatecznie potaknęła głową, gdy usłyszała już wszystkich. Popiołowi skinęła już wcześniej. Powiedział nieco sporo jak na uczniów, których mieli przed sobą, ale powiedział to, co wiedział. A to niezwykle istotne.
– Podsumujmy wasze odpowiedzi. Możemy wyróżnić kilka definicji mediacji, chociaż odpowiedziało zaledwie czworo z was. Mediacja jest sztuką przemawiania, przekonywania, manipulacji, kłamstwa. Jest sztuką pozwalającą na osiągnięcie własnego celu cudzą pracą, cudzym szczęściem lub nieszczęściem. Jest groźbą. Jest narzędziem. Takim, które pozwala zmienić nastawienie waszego rozmówcy. Perfidia pozwala użyć mediacji w celach egoistycznych, prywatnych. Warto zatem pamiętać, że ten kto włada słowem dobrze, może być niebezpieczny. Mącić z komfortowego dla siebie stanowiska, nie narażając się na nic. Ale mediacja jest nauczana głównie po to, by rozwiązywać własne problemy, problemy innych. Aby można było wynieść jak najwięcej z rozmowy z osobami w sobie zadufanymi lub niedostępnymi. Nieśmiałymi, zamkniętymi lub szczególnie śmiałymi. W wypadku gdy to my rozwiązujemy cudzy spor, nazywani jesteśmy mediatorami. Dodatkową stroną sporu, która ma najszerszą ze wszystkich perspektywę. Mediacja jest ściśle powiązana z naszymi osobami i od nas zależy jak i kiedy jej użyjemy. Często sprowadza się do wyborów. Od błahych – co powiedzieć, do trudnych – co uczynić. Ważne jest wtedy wysłuchanie i własnego rozumu i użycie empatii. Niezależnie czy intencje nasze są prawidłowe moralnie czy nie. I, jak wspomniał Zapomniany Rytm, może być wykorzystywana nie tylko w relacjach pomiędzy smokami. I jestem pewna, że gdyby wysłowił się każdy, doszlibyśmy do szerszych wniosków. Dzięki znajomości mediacji i erystyki wiemy jak nie podlegać sztuczkom mówców o złych intencjach i możemy nie pozostawać bierni w sytuacjach, w których nie trzeba ub nie można używać szponów. – Zakończyła pierwszą wypowiedź.
Sama mediacja mogła mieć bardzo, bardzo prostą definicję. A jednak nawiązywała do wielu aspektów smoczego życia. Nie było to ”tylko” rozwiązywanie sporów. Ani „tylko” podejmowanie moralnych wyborów. Mediacja była wszędzie i tylko wyodrębniona mogła mieć tak łatwą do zapamiętania definicję. Spojrzała na obecnych. Można ich było w pewnym sensie podzielić na grupy wiekowe. Nie każdego imię znała, ale nie powinno to stanąć na przeszkodzie.
– Podczas przemawiania należy pamiętać o zachowaniu równowagi serca i umysłu. Poniesieni gniewem, pychą bądź miłością możemy nie stanowić dla rozmówcy autorytetu. Ważny jest zatem ton jak i mowa niewerbalna. – Czego była całkiem dobrym przykładem. Mówiła bardzo spokojnie, wyraźnie, poważnie i dość powoli, aby jej wypowiedzi brzmiały po prostu… oficjalnie. Trudno też było się nudzić przy jej głosie. Każda sylaba była intonowana inaczej i w ogólnym rozrachunku tak długi monolog wydawał się być spokojną pieśnią. Kołysanką. Gdyby nie fakt o tematyce rozmowy. Dzięki niej słowa Cioci mogły wedrzeć się głębiej w umysły. O ile ktoś słuchał.
– Jeśli nie ma żadnych pytań, przejdźmy do ćwiczeń. Każdy z was otrzyma odrębne zadanie, wcielając się w konkretną rolę. Pamiętajcie o asertywności. Myślcie o tym co chcecie osiągnąć. I ważcie słowa własne i innych. Wnioskujcie. Oceniajcie co jest lepsze. Nie tylko dla was. Ale dla ogółu. Przekonujcie i wycofujcie się, jeśli uznacie to za słuszne. – Poprosiła swoim czystym, śpiewnym tonem. Wciąż był poważny, ale był też przyjazny i zdradzał otwartość ciężarnej smoczycy.
– Jest nas wielu, a więc sugeruję powstanie na czas tego ćwiczenia dwóch grup. W zależności jak potoczą się rozmowy, ulegną one zmianie. Ojcze, bracia, utwórzcie jeden krąg. – Poprosiła ich, kierując wzrok wpierw na Rytm, następnie na Prędkiego, a potem na Popiół. Byli najstarsi tutaj i tym się teraz kierowała. Widziała jaką sympatię jej brat czuł w stosunku do Opalowej. Był jednak… bardzo zaborczy, agresywny. Zaś ona… Drugim powodem tego, że nie stworzyła czwórki czy pary było to, że jako starsza adeptka powinna poradzić sobie z Uranem i Cienistym pisklęciem. – Opalowa, Uranie, nasz Cienisty gościu, proszę, zgromadźcie się obok. – Skierowała do nich prośbę o kojącym wydźwięku. U łap Rytmu pojawił się kamień szlachetny. Rubin. A przynajmniej jego iluzja. Bliźnaczo podobny kamień znalazł się u łap Caretha. – Wyjaśniam już zasady ćwiczenia. Jedna osoba z trójki ma kamień szlachetny. Zakładam, że nie każdy chce zwierzać się tutaj z własnych myśli, toteż każdy z was usłyszy ode mnie mentalną wiadomość, w której wyjaśnię dlaczego potrzebujecie kamienia szlachetnego. Waszym zadaniem jest przekonać osobę z kamieniem, że bardziej go potrzebujecie. Jednak może on zostać przekazany tylko jednej osobie. Nie wykluczam sytuacji, w której kamień wpadnie w łapy jednego z was i przekażecie go dalej, jeśli osoba bez kamienia uzna powody osoby obok za ważniejsze od własnych w przeciwieństwie do osoby posiadającej iluzję kamienia. Oczywiście ta osoba też go potrzebuje. Sposób osiągnięcia celu jest dowolny – nie można jednak zastraszać ani krzywdzić fizycznie. Nie na mojej nauce. Cel również możecie wybrać – ten, o którym wam powiem, taki by kamień został użyty jak najefektywniej. Możecie zrezygnować całkowicie z celu, jeżeli zostaniecie do tego przekonani. Ale nie w innym wypadku. Zaczynajmy proszę. – Powiedziała ostatecznie. Chwilę później każdy uczeń otrzymał wiadomość.
Uran, Prędki: Jesteś młodym smokiem w stadzie i od ciebie zależy przyszłość stada. Pośrednio dziś, ale bezpośrednio gdy zostaniesz mianowany na Mistrza. Zbierałeś kamienie szlachetne by udać się do Nauczyciela potrafiącego nauczyć cię tego, czego nie może nauczyć żaden inny smok, a tylko praktyka. Rubin, który widzisz byłby ostatnim jakiego potrzebujesz do zapłaty.
Opal, Popiół: Twojemu stadu źle się wiedzie, a w skarbcu stada zieje pustką. Smoki są zadłużone i nie mogą spłacić własnych długów, toteż młodzież i pisklęta nie mają szansy pobierać kamieni na opłaty za nauki. Jedyny łowca stada poluje, jest jednak sam i jego rehabilitacja mogłaby przerwać regularne dostawy pożywienia dla niepolujących. Kamień, choć sam, mógłby pomóc chociaż jednemu ze smoków.
Careth, Rytm: Wojownik twojego stada został poważnie raniony i nie jest w stanie walczyć tak jak przed swoim ostatnim pojedynkiem. Nie może więc dobrze chronić stada. Konsekwencje tego widnieją na skraju twojego umysłu. Ale Erycal zgodził się pomóc owemu Wojownikowi. Jego siła wesprze stado, a potrzebuje on właśnie rubinów. Jeśli go zdobędziesz, przyspieszysz proces ponownego wzmocnienia stada.
Zadania były trzy. Ale każdy smok zinterpretuje i odbierze inaczej każde z nich. Dlatego nadstawiła uszu, aby słuchać. Same problemy były bliskie rzeczywistości… I jeśli nie działy się w najbliższej przeszłości lub teraźniejszości, z pewnością jeszcze się wydarzą. Nie jednokrotnie. Sposób osiągnięcia celu, który też pozostał do wyboru również pokieruje rozmowy na inne tory.
– To ćwiczenia, a więc nie przekrzykujcie się i nie gorączkujcie. Jeśli znajdzie się w was rozterka – podejdźcie do mnie lub wyślijcie mentalne zapytanie, a ja będę wam podpowiadać co możecie zrobić. To właśnie różni dzisiejsze zajęcia od rzeczywistości. Tutaj uczcie się jak wykorzystywać mediację. Stańcie się częścią sporu i mediatorem. Pomoże wam to w przyszłości analizować problemy, poszerzyć empatię, która pozwoli wam zagłębić się w umysły rozmówców. Powodzenia. – Powiedziała na koniec i uśmiechnęła się, patronując zebraniu.
Wyprodukowałam się, Wasza kolej. Czas do 5.05. Jeśli ktoś się spóźni – będzie odrabiał tę kolejkę bez tych, którzy pisali na czas. A ja postaram się, żeby Wasze lenistwo pogryzło Was w zadki, jeśli stworzycie mi tu zastój xD Bójcie się. I powodzenia życzę. A – i nie musicie pisać elaboratów jak ja. Kolejki ustalonej nie ma i wszystkim zapewne zależy na tym, by to zdać i być nieco bliżej wymaksowania postaci. Piszcie więc od ręki co macie na myśli zgodnie z zachowaniem postaci bądź prześpijcie się z problemem. Ale brońcie bogowie panteonu, nie czekajcie na nikogo, bo nauka się nie zakończy dla nikogo.
P.S. Bardzo się cieszę, że tak tłumnie przyszliście, jestem z Was dumna. I szczęśliwa, bo nieświadomie robicie to też trochę dla mnie. Ostatni raz – powodzenia, druhowie ^^
Licznik słów: 1262