Skalny zakątek

Kiedyś podobny las nazywano Białą Puszczą, poświęconą bogom i spokojowi. Teraz jest to Dzika Puszcza, gdzie ograniczenia są zbędne.
Tejfe
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 3682
Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 0

Post autor: Tejfe »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Nie skomentował pierwszych słów Kruczopiórego, tylko bardzo dogłębnie wziął je sobie do serca, łapiąc się na tym, że nie po raz pierwszy, ktoś zwraca mu uwagę z powodu jego uniżenia do smoków wyższych od niego rangą. Smoki, które tutaj spotyka, póki co większość z nich, mimo że świadoma swojej pozycji, wolała kiedy inni zachowywali się na mniej więcej równi do nich. Zastanawiało go, dlaczego tak jest? Może ma to coś wpływ z ich historią? Będzie musiał się kiedyś więcej o niej nauczyć. Skinął głową na słowa nauczyciela i następnie przeszedł do wymyślania swojego przedmiotu. Rycerski nie nadawał się na Czarodzieja, bo chociaż wyobraźnię miał ogromną, to nie umiał się dostatecznie skupić na tym, by myśleć o jednej i konkretnej rzeczy. Jego myśli latały po wszystkich stronach świata, raz myślał o czymś smutny, a zaraz potem przypominało mu się wydarzenie radosne, które zaraz zostawało w tyłach, bo myślał o smaku mięsa, które jadł ostatnio. Zadanie, które podał mu Kruczy, choć wpierw wydało mu się niezwykle łatwe, okazało się trudne. Minęła chwila, nim się skupił na jednej i konkretnej rzeczy i kiedy już miał wszystko w myślach gotowe na jej temat, by się nie rozproszyć, zaczął cicho i trochę jakby w transie mówić o tej rzeczy. –To co myśli me w tej chwili zajmuję jest kamieniem. Trzy łuski długości, dwie łuski szerokości i jedna grubości. Zaokrąglone krawędzie posiada. Gładkiej jest faktury. Rudy złotem się mieni, lecz na zewnątrz tylko, w środku czarny jak noc jest. Twardy jest, nie kruszy się. Trochę kwaśny, trochę słony lecz jednak zapach orzeźwiający. Jak deszcz. Ciepły, bardzo ciepły jest. Zjeść się nie da go, ale liżąc go, posmak słony czuć na języku. W ciemnościach błyszczeć zaczyna.

Licznik słów: 279
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:

Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki

Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni

Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)

Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat


W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.

Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Kruczopióry potakiwał nieznacznie łbem, wsłuchując się w słowa Rycerskiego Kolca – jego opis nie był wprawdzie bardzo długi, ale konkretny, co więcej, zawierał wszelkie istotne elementy tworu. W głowę smoka, chcąc nie chcąc, wleźć nie mógł, więc pod tym kątem jego wyobraźni nie oceni... ale zaraz oceni, jak z maddarą sobie radzi!

– Na najistotniejszą teraz część więc czas, drogi Jantarze -rzekł, nie spuszczając ze smoka swoich ślepa. – Zamknij swoje oczy i wsłuchaj w ciało się; poczuj każde jego drgnienie, każde serca uderzenie, każdy oddech, każdy krwi ruch, każdy życia zna. Gdy zaś czuć je będzie znajdziesz... to. Źródło. – Zrobił krótką pauzę, wydając z siebie tajemniczy pomruk. – Źródło to maddarę trzyma w sobie, czasem w sercu tkwi, czasem we łbie, czasem w skrzydłach, a i znałem jednego smoka, co w swej śledzionie je miał. Zapewniam cię, ze kiedy je znajdziesz, wiedzieć będziesz, iż właśnie ono nim jest -zaznaczył, sam lekko przymykając oczy. – Gdy to źródło znajdziesz, musisz pomyśleć, jak jego energia przenosi się. Jak magiczna moc płynie od źródła do kamienia; wymyśl bardzo dokładnie ścieżkę dla maddary, musisz znać tej ścieżki bieg i każdy zakręt, a przede wszystkim metę, czyli swój rudy kamień. Nadaj mu położenie i wyobraź, jak moc przenosi się ze źródła tam, napełniając naczynie. Pamiętaj, że musisz być przy tym precyzyjny do bólu. Maddara nie toleruje nieścisłości – podkreślił, uśmiechając się lekko. – Spróbuj więc, Jantarze. To trudne za pierwszym razem... ale za każdym następnym przychodzi już o stokroć łatwiej.

Licznik słów: 247
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Tejfe
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 3682
Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 0

Post autor: Tejfe »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Powód dla którego jego przedmiot nie był zbyt wybujałej fantazji, mimo iż do fantazjowania Rycerski miał predyspozycje był bardzo prosty i we wcześniejszym poście już opisany. Gdyby teraz Jantar zaczął tworzyć jakiś niestworzony przedmiot, nigdy by nie doszło do tej części, która jest jak powiedział Kruczopióry najważniejsza, gdyż nigdy nie byłby w stanie wymyślić czegoś co go w stu procentach usatysfakcjonuje, nie błądząc przy tym we własnych pomysłach. Postawił więc na prosty kamień na, który skupić się mu się jakoś udało. Teraz skupić musiał się jeszcze bardziej, ale pomagał mu w tym fakt, że już samoistnie wprowadził się w lekki trans. I się zaczęło. Skupiony na tyle na ile mógł, zaczął drążyć swoje ciało, swój umysł, poszukując tego co nakazał mu Kruczy, czy źródła. Szukał w każdy zakamarku, swojego jestestwa, zaczynając od ciała, choć nie spodziewał się, że tam je znajdzie. Szukał w duszy, w umyśle. Pragnął znaleźć owo źródło, dowiedzieć się co ni jest, gdzie ono jest i zaczerpnąć z niego mocy. Był jakby poddany hipnozie, czy tak się czuję każdy, czarujący smok? To uczucie było wspaniałe! Szukał dalej. Przewijał swoje wspomnienia, aż w końcu zatrzymał się na obrazie pewnej Staruchy, którą spotkał na swojej drodze podczas Podróży, ta która wskazał u Wolne Stada. Widział jej fiołkowe oczy i białe, przerzedzone już pióra. Płynęła od niej dobroć i moc i zechciał nakarmić się jej mocą, a raczej mocą płynącą z jej obrazu. Gdyż wspomnienie o niej było jego źródłem. Czyli też jego moc tkwiła w umyśle, we wspomnieniu. I był tego pewny, bo świadomie garnął z tego wspomnienia moc, sam nie wiedząc do końca jak to się dzieję. Czuł drżenie ciała. Chyba już wiedział, dlaczego nazywa się to magią. Teraz zaczęło się Tworzenie. Wił niewidzialną ścieżkę, prowadzącą od jego źródła maddary do wyobrażenia kamienia, które wcześniej przygotował i wciąż był na nim skupiony. Przelewał moc po tej niewidzialnej nici, tworzącej się z tysiąca pętli i zawijasów, za pomocą wewnętrznej mocy i siły myśli, chcąc stworzyć coś z niczego. Z samego siebie tchnął maddarę w świat. Czy ta zabawa w twórcę mu się uda? Czy rzeczywiście pojawi się kamień?

Licznik słów: 349
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:

Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki

Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni

Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)

Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat


W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.

Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
// No i znowu nie udało mi się spiąć na ten odpis szybko, jakoś tak topornie mi idzie odpisywanie w tej fabu xP.

Tjaaaa, jasne, pojawi się. Chyba w snach.

Oczywiście, że się nie udało, Kruczopióry zaś, czując delikatną wibrację maddary, skrzywił się i zmarszczył pysk. jakkolwiek Jantar zdawał się magią zafascynowany, już po pierwszej próbie Rycerskiego Kolca czuł, iż czeka go nie lada wyzwanie. Coś było w tym, iż jantar nie potrafił utrzymać skupienia.

– Zbyt mało zadbałeś o dokładność ścieżki – rzekł. – Musisz pilnować, aby energie właściwie pokonała drogę; musisz opisać swoja ścieżkę dokładnie, co do najmniejszego szczegółu, najlepiej prostą, niezbyt skomplikowaną, gdyż jeśli coś ma być tutaj złożone,to twór, nie zaś droga. To tak jakby wymyślić koryto rzeki i nakazać magii nim płynąc – zaznaczył, nie spuszczając ślepi z adepta. – Płynąc tym korytem, musi osiągnąć twój kamień – ten kamień zaś powinien się zachowywać jak coś w rodzaju naczynia. Tak jakbyś napełniał je mocą... – Cicho mruknął i na moment zamyślił się.

– Bez pośpiechu; maddara go nie lubi – zaznaczył. – Bardzo dobrze przemyśl ruch swojej energii, rozkaż jej płynąć swoimi ścieżkami... a zadziała – dodał... i uśmiechnął się. – I nie ma co się zrażać; nigdy w życiu nie spotkałem smoka, któremu udało się za pierwszym razem.

Licznik słów: 214
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Tejfe
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 3682
Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 0

Post autor: Tejfe »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
//Teraz tym razem to ja swpoloniłam. xD

Oczywiście, że się nie zraził. Miał nadzieję na to, że mu się uda, bo jego serce przepełnia nadzieja na wszystko, nawet na powodzenie w zwyczajnej nauce, ale mimo to wiedział, że może mu się nie udać. Tak jak na ćwiczeniach walki ze Zwiastunem. Długo musiał się namęczy, by osiągnąć dobry wynik. Ucieszyły go pokrzepiające słowa Ognistego i odchrząknął na nie. –Rozumiem.– uśmiechnął się, choć wciąż starał się nie wychodzić ze wcześniejszego skupienia, e które wprawiło go rozmyślania nad kamieniem i szukaniem swojego 'źródła'. Także jego słowa pobrzmiewały nieco przytłumione. Wziął sobie do serca rady starszego smoka i zaczął od nowa. Miał przed sobą obraz kamienia, którego wcześniej stworzył. Lśniący, gładki, nieduży. Te wszystkie właściwości, które mu wcześniej nadał w myślach były teraz obrazem będącym w jego głowie. Znał każde jego szczegóły, ale mimo to mógł wypłynąć myślami gdzieś dalej. Tak jakby rzeczywiście miał go przed sobą, widział, odczuwał go, a przy tym wszystkim myślał o czymś innym. Wspaniałe uczucie. Jakby rzeczywiście był naczyniem, na razie niewidzialnym, widocznym tylko dla niego, ale które z tchnieniem magii napełni się i ożyje. Stanie się czymś namacalnym. Ale wpierw musiał dojść do źródła. Teraz kiedy już wiedział czym ono jest, a na pewno było to tamte wspomnieni, czuł to całym sobą, łatwiej mu było do niego dojść. Nie musiał już tak szukać. Teraz za każdym razem, ono będzie przy nim i wystarczy po nie sięgnąć. Ale teraz musiał jeszcze stworzyć drogę od źródła, znajdującego się w jego umyśle, do tego co pragnął przedstawić. I rzeczywiście starała się wić drogę, taką jak nakazał mu Kruczy. Niemalże widoczną. Był to prosty odcinek, ale z delikatnymi falowaniami, z lekkim wgłębieniem w środku, żeby magia mogła przez nie przepłynąć. Faktycznie koryto rzeki było czymś wartym uwagi, najprościej było to sobie wyobrazić i niemalże odczuć. Niegłęboki to było, nie szerokie. Jeśli kolor miałby temu nadać to widział to w brązie. Brązowa, wklęsła dróżka na tle czarnej przestrzeni. Droga zaczynająca się delikatnym spadkiem, niczym wodospad, od jego źródła do "naczynia". Wpuścił w nią maddarę. Widział ją jako coś niewidzialnego, ale odczuwalnego, dającego kaskadę emocji. Wydawało mu się, a raczej pragnął czuć jej przypływ w swojej niewielkiej drodze, wprost do naczynia, które wypełnione miało stać się owym kamieniem. Był bardzo skupiony i naprawdę wczuwał się w to co tworzył, a raczej pragnął tworzyć. Czy zadzieją się czary?

Licznik słów: 393
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:

Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki

Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni

Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)

Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat


W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.

Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Coś drgnęło. Konkretnie powieka Kruczopiórego.

Wzdrygnął się, czując, jak maddara zaczyna pływ przez ciało smoka Wody, poczuł, jak maddara usiłuje się formować, jak się wije krętymi ścieżkami, porusza, szukając ujścia. Z każdą chwilę Rycerski był coraz bliżej, i bliżej, trwało to niebywale długo, on jednak nie poddawał się. Aż wreszcie...

– O... O! – wydał z siebie tylko czarodziej, zaś kamień pojawił się... i za dwie sekundy zniknął! Jantar opanował więc sztukę maddary na tyle, aby potrafił magię zmaterializować, niemniej do perfekcji brakowało mu wiele. bardzo wiele. Ale przecież nie on tutaj trudnił się czarodziejstwem, prawda?

– Mniej więcej o to chodziło – rzekł czarnołuski, który lekko wyszczerzył kły. Mówienie stylem Jantara nieco go już znudziło, zwłaszcza ze mimo wszystko chciał w pełni skupić się na tłumaczeniu. – Kamień powstał, choć na krótko; to jakiś sukces, niemniej, jak mniemam, chciałbyś go zachować w realnym świecie dłużej – zaznaczył, mrugnąwszy porozumiewawczo ślepiem. – Dlatego wykonamy jeszcze jedno ćwiczenie – tym razem skupiając się na ruchu. Chciałbym, aby twój twór... powstał jeszcze raz, ale tym razem istniał na tyle długo, aby wykonać obrót wokół twojej głowy! – niemal zakrzyknął, uśmiechnąwszy się. – Myśląc o ruchu, musisz myśleć nie tylko o swoi wymyśle, ale i jego zachowaniu. Musisz określić jego tor, prędkość, wysokość, musisz dokładnie opisać swojej mocy, jak powinien postępować kamień. Reszta sie nei zmienia -zakończył, zachowując pogode ducha. – Czas na kolejną próbę, Jantarze!

Licznik słów: 233
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Tejfe
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 3682
Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 0

Post autor: Tejfe »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Ta radość i satysfakcja ogarnęła Jantara niemal z porażająca siłą, i chociaż zaraz po tym przyszło rozczarowanie, to samczyk wciąż był tak zaabsorbowany własnym sukcesem, że nie myślał nad tym jak małej był on wagi. Skinął ze zrozumieniem głową na słowa nauczyciela, zauważając, że ten zmienił nieco sposób mówienia. Właściwie dziwił się, że mówi dokładnie jak on, chociaż praktycznie wszystkie inne smoki dziwiły się jego mowie. A ta przecież wynikała z kwestii przyzwyczajenia. Może za paręnaście księżycy zbytnio przyzwyczai się do tutejszego sposobu układania zdań, że będzie się śmiał sam ze swojej dawnej inności. Zyt ciężko wybiegać w przeszłość! Pora skupić się na ćwiczeniu, które było nieco trudniejsze. Ale skoro już wiedział co i jak, to powinno wyjść, co nie? A więc jeszcze raz, pełen skupienia cofnął się do swojego źródła, którym było wspomnienie Staruchy i jej słów. Zaczerpnął z niego wiele mocy i ostrożnie, ale nie niepewnie zaczął ją przekierowywać do swojego "naczynia". Nie zmieniał toru ścieżki, ta którą stworzył była według niego dobra. Odtworzył ją tylko w pamięci. Wpierw delikatny spadek wodospadu i lekkimi falowaniami, nie za głębokim korytem zaczynała spływać do dołu. Tak, by stworzyć mieniący się złotem kamień, który na moment ujrzał już światło dzienne. Teraz miał je ujrzeć na nieco dłużej. Wyobraził sobie jak jego kamień podnosi się do góry. Subtelnie, powoli wznosił się do góry, nie obracając się, nie przemieszczając. Na prostej linii, w powietrzu, aż do wysokości jego czerwonego pióropuszu. Następnie kamień zaczął lecieć do tyłu, w jego stronę. Również na prostej, bez żadnych obrotów wokół własnej osi, bez niczego specjalnego. Wciąż powoli, nie za szybko. To nie była walka, Rycerskiemu nie spieszyło się z tym, by kamień poruszał się szybko. Kiedy kamień znajdował się 10 łusek od jego głowy, samczyk zaczął wyobrażać sobie jak magiczny twór, wciąż nie zmieniając swojej prędkości, zaczyna okrążać jego głowę. Odległość od niej to cały czas było 10 łusek, a że głowa żadnego smoka nie jest idealną figurą geometryczną, to nie było okrążenie po kole, a raczej po owalu. Zasada była, że 10 łusek od ciała. Kamień leciał cały czas na płask, wciąż powoli, a kiedy by dotarł do miejsca w, którym zaczął, zatrzymałby się. Tak więc mając przed sobą całą wizję ruchu swojego przedmiotu, Rycerski zaczął wylewać moc ze swojego źródła, moc przeltaującą przez ścieżkę, niezmiennym tempem i wylewał ją w stronę swojego zapełnionego naczynia, tak długo, dopóki nie przebiegł cały, wymyślony przez niego proces.

Licznik słów: 399
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:

Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki

Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni

Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)

Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat


W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.

Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Kruczopióry obserwował. Obserwował i delikatnie przytakiwał łbem, widząc ruch kamienia, kamienia wątłego i kruchego, wyjątkowo efemerycznego, ale jednak trzymającego się kurczowo swojego jestestwa. Krążył wokół łba powoli, spokojnie, choć trochę na siłę, jakby Jantar nie całkiem skupiał się na jego roli. Ale... udało się! Zakończył swój obrót! Zaraz potem zniknął, ale... czy to źle?

– Zaiste, iż twoje umiejętności magiczne wystarczające już są, myślę, Jantarze – rzekł Kruczopióry z uśmiechem. – Wiesz, jak posługiwać się Naranlei darem, aby cuda tworzyć. Widzę jednak fascynację w oczach twych; czyż chciałbyś jeszcze cos o nim wiedzieć? – zapytał, lekko wyszczerzywszy kły. I jego wzrok pozostawał utkwiony w adepcie, czekajac na odpowiedź.

// raport MP II

Licznik słów: 112
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Tejfe
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 3682
Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 0

Post autor: Tejfe »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Był usatysfakcjonowany tym, że mu się udało. A właściwie to nie była satysfakcja, to była czysta euforia, która zakwitła w adepcie Wody z powodu tego małego sukcesu. Nie zauważył takich niedostatków jak to, że kamień był kruchy i ledwo widoczny. Najważniejsze, że mu wyszło. I nie wiadomo jakby się starał, a nie starał się w ogóle, nie sposób było zauważyć jego samozadowolenia. –Wielkie podziękowania Ci składam, Mistrzu mój od Magii wielki!– jego głos, aż drżał od nadmiaru emocji. –Sztuka którąś pokazać mi zechciał, radości mi wiele dała i...– Jantar nigdy nie doświadczył momentu w swoim życiu, a jeśli to bardzo dawno temu, że zabrakło mu słów w gardle. –Nie wiem sam co już rzec powinienem. Dziękuje Ci za tą propozycję, ale pragnąłbym sobie dostarczać radości z magii poznawania kroczkami małymi. Za dużo to jak na dzień jeden, zwykły.– powiedział z łzami wzruszenia w koralowych ślepiach, które otarł o własny bark. Umilknął i wpatrywał się w Kruczego.

Licznik słów: 156
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:

Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki

Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni

Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)

Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat


W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.

Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Szaleństwo Cieni
Dawna postać
Kerrenthar Obłąkany
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 827
Rejestracja: 04 lis 2015, 16:48
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 41
Rasa: Skrajny
Opiekun: Oprawca Gwiazd
Mistrz: Ankaa
Partner: Gorączka x)

Post autor: Szaleństwo Cieni »

A: S: 5| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: Skr,Kż,MO,W: 1| B,S,P,L,M,MP,MA: 2| Śl: 3| A,O: 4
Atuty: Silny; Chytry Przeciwnik; Czempion;
Kerrenthar przywlókł się na te tereny leniwym krokiem. Słońce grzało mu łuski, wiatr przynosił lekką ulgę w upałach, a jednak samiec nie skrył się w cieniu. Choć lubił cień, pochodził z Cienia, był Cieniem, żył w nim i czuł się w nim niezwykle swobodnie, to lubił też słońce. Był pustynnym i jego ciało uwielbiało się wylegiwać.
Przyszedł tu jednak nie, by się opalać, a odbyć rozmowę. Sapnął gardłowo, zadarł łeb i ryknął rozdzierająco. Mógł wysłać wiadomość mentalną, opisać cel rozmowy. Nie pomyślał o tym. Był gruboskórnym wojem i to w ten sposób wzywał inne smoki.
Nie siadał, czekając. Spacerował dookoła, poznając teren, a jego ogon wił się dziko jak śmigły piskorz.

Licznik słów: 111
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Szaleństwo nie jest niedorzeczne: otóż im bardziej szalone, tym bardziej logiczne, tym bardziej wyrafinowane, tym bardziej wymowne, tym bardziej olśniewające." George Bernard Shaw

" szaleństwo, prawdziwe szaleństwo zdolne jest przebić pięścią mur." Terry Pratchett
Obrazek

Atuty:
~ Silny
(jednorazowo +1 do Siły)
~ Chytry przeciwnik (w czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST)
~ Czempion (Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.)

Drzewo genealogiczne założycieli Cienia
Obrazek

Jeśli nie odpisałam komuś przez 3 dni, proszę pisać na PW, bo być może zapomniałam.

Avatar wykonany przez Siostrzyczkę Kózkę ♥ | Wszystkie arty przedstawiające Kerrenthara
Czarna Pożoga
Dawna postać
Voulke
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 838
Rejestracja: 01 kwie 2015, 14:59
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 53
Rasa: Pustynny
Opiekun: Złotooka*
Mistrz: Oprawca Gwiazd
Partner: Szaleństwo

Post autor: Czarna Pożoga »

A: S: 5| W: 4| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: Kż: 1| MA,MO,M: 2| MP,L,W,Śl,Skr,S,B: 3| A,O: 4
Atuty: Wytrzymały; Chytry przeciwnik; Czempion
Pożoga z pewnością była wdzięczna, że Kerrenthar nie próbował się wedrzeć do jej już i tak niezwykle wrażliwego na maddarę umysłu. Usłyszała ryk i wiedziała, że był skierowany do niej, więc nie zwlekała z przybyciem. Leciała, oczywiście, korzystając z pomyślnych wiatrów i lazurowego nieba niezmąconego nawet jedną chmurką. Ciepłe promienie słońca ogrzewały złote łuski, które powoli odzyskiwały swój dawny blask i zdrowy wygląd. Szybowała niespiesznie na szeroko rozpiętych skrzydłach nad zielonymi koronami drzew próbując odszukać miejsce z którego mógł wydobyć się ryk. Nigdy wcześniej tu nie była, a Skalny zakątek nie bez powodu został tak nazwany i zupełnie nie rzucał się w oczy.
Jej uwagę przykuł niewielki prześwit pomiędzy ogromnymi drzewami i niewyraźne sylwetki kamiennych smoków majaczące się wśród ich pni. Z początku miała ochotę wylądować tam właśnie dla nich i przyjrzeć się im z bliska, ale chwilę potem dostrzegła błysk fioletowej łuski Przywódcy Cienia.
Zapikowała w dół czyniąc ogromny hałas i huk, gdy zatrzymała się tuż przy ziemi, bijąc złocistymi błonami w powietrze. Nie wylądowała z gracją, ani miękko, nie robiła tego nawet mając wszystkie łapy. Raczej gruchnęła o ziemię, składając skrzydła z trzaskiem i poświęcając chwilę na odzyskanie równowagi, którą często gubiła z uwagi na brak przedniej łapy. Dumnie uniosła trójkątny łeb i zwróciła jednolicie czarne oczy na Wojownika. Nie były już chłodne, teraz płonęły. Sama też nie przedstawiała już sobą żałosnego obrazka, który zaprezentowała w Świątyni. Łapy wciąż nie miała, ale przecież wygrała ważniejszą bitwę – tą z samą śmiercią. Do nozdrzy samca z pewnością już wdarł się piekący zapach Stada Ognia. Paskudna blizna na lewym boku jej pyska zniekształciła się gdy rozciągnęła wargi w uśmiechu, ni to przyjemnym ni jakimś prześmiewczym. Być może sama nie wiedziała na czym stoi?
Szaleństwo, mój wybawco. – W jej oczach zatańczyły figlarne iskierki, a mięśnie pyska drżały nieznacznie, jakby powstrzymywała się od śmiechu. Cóż, przynajmniej dopisywał jej humor.
Zmierzyła wzrokiem całą sylwetkę samca, od stóp aż po czubek rogów. Wysunęła delikatnie czerwony jęzor oblizując wargi, po czym zmrużyła ślepia przenosząc ciężar ciała na prawe łapy.
Czy ostatnie księżyce dobrze się z tobą obchodziły? – Zabrzmiało to wręcz śmiesznie z ust smoczycy, która doświadczyła ostatnimi czasy więcej niż przez całe swoje życie razem wzięte.
Jej uwadze nie umknęła niezwykłość miejsca do którego została zaproszona. Malutką polanę, która ledwie mieściła ich dwójkę otaczały zewsząd potężne drzewa, a spośród nich przezierały smocze pyski, które widziała wcześniej z góry. Skupiła wzrok na jednym z nich, stwierdzając, że jest tak paskudny, że właściwie jej się spodobał. Była ciekawa czyim dziełem mogły być.

Licznik słów: 419
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
I zostali nieliczni. Zwani Ognistymi, gdyż żyli w ogniu słonecznym u stóp gór żarem plujących

x x x

– Chytry Przeciwnik: W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Obrazek
Szaleństwo Cieni
Dawna postać
Kerrenthar Obłąkany
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 827
Rejestracja: 04 lis 2015, 16:48
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 41
Rasa: Skrajny
Opiekun: Oprawca Gwiazd
Mistrz: Ankaa
Partner: Gorączka x)

Post autor: Szaleństwo Cieni »

A: S: 5| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: Skr,Kż,MO,W: 1| B,S,P,L,M,MP,MA: 2| Śl: 3| A,O: 4
Atuty: Silny; Chytry Przeciwnik; Czempion;
Kerrenthar rysował jakieś zbereźne obrazki szponem na piachu, lecz gdy usłyszał łopot skrzydeł zamazął je szybko ogonem. Zerknął uważnie na Pożogę, chcąc się upewnić, czy ma się spodziewać ataku na swoje boskie oblicze. O dziwo miała dobry humor. Uśmiechnął się krzywo, nieco gorzko, kiedy usłyszał jej powitanie. Wybawca. Raczej kat. Nie powinien mieć wyrzutów. Poharatał już wiele smoków. Jednego nawet zabił. Ale jakoś nie przejął się tym tak mocno, jak tą sytuacją.
– Na pewno lepiej ze mną niż z moimi przeciwnikamiii – mruknął gardłowo z ironią. – Mam wrażenie, że ciąży nade mną jakaś klątwa. Prawie zabiłem w pojedynku Przywódcę Wody, Cichego. Też celowałem w łapęę – wychrypiał. Nie powiedział, że w istocie zabił Barwnego Kolca z Ognia, również celując w łapę. Nie, nie powiedział jeszcze. Powie, ale później. Gdyby zrobił to teraz, rozmowa zapewne przerodziłaby się w walkę. – Weź to, Wojowniczkoo.
Położył przed Pożogą trzy jaspisy. Połowę tego, co zażądał Erycal. Połowa była bowiem jego winą. – Z niecierpliwością oczekuję rewanżuuu – dodał i wyszczerzył zębiska w uśmiechu. Przyglądał się smoczycy szkarłatnymi ślepiami uważnie. Nie spotkał dotąd tak silnej, tak... dobrze zbudowanej.

Licznik słów: 185
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Szaleństwo nie jest niedorzeczne: otóż im bardziej szalone, tym bardziej logiczne, tym bardziej wyrafinowane, tym bardziej wymowne, tym bardziej olśniewające." George Bernard Shaw

" szaleństwo, prawdziwe szaleństwo zdolne jest przebić pięścią mur." Terry Pratchett
Obrazek

Atuty:
~ Silny
(jednorazowo +1 do Siły)
~ Chytry przeciwnik (w czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST)
~ Czempion (Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.)

Drzewo genealogiczne założycieli Cienia
Obrazek

Jeśli nie odpisałam komuś przez 3 dni, proszę pisać na PW, bo być może zapomniałam.

Avatar wykonany przez Siostrzyczkę Kózkę ♥ | Wszystkie arty przedstawiające Kerrenthara
Czarna Pożoga
Dawna postać
Voulke
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 838
Rejestracja: 01 kwie 2015, 14:59
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 53
Rasa: Pustynny
Opiekun: Złotooka*
Mistrz: Oprawca Gwiazd
Partner: Szaleństwo

Post autor: Czarna Pożoga »

A: S: 5| W: 4| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: Kż: 1| MA,MO,M: 2| MP,L,W,Śl,Skr,S,B: 3| A,O: 4
Atuty: Wytrzymały; Chytry przeciwnik; Czempion
Zmrużyła ślepia przyglądając się zmianom na jego pysku. Światła i cienie rzucane przez liście tańczyły na jego ciemnofioletowych łuskach. Przemykały też po rogach, podobnych barwą do jej własnych.
Ktoś inny powiedziałby, że to dar. Bogowie lubią się nami czasem zabawić. – Mlasnęła głośno przez co ciężko było powiedzieć czy brała własne słowa na poważnie.
Nie mrugnęła nawet okiem na wzmiankę o Przywódcy Wody. Nigdy nie widziała go na oczy i nie znała jego umiejętności, a przecież nie mogły być małe skoro stał tak wysoko w hierarchii. Szaleństwo był świetnym wojownikiem, nawet jeśli nie wszystkie jego czyny były zamierzone i doprowadziły do utraty jej łapy. Po tym jak przymówili bogowie nie potrafiła być już zła. Kilka kamieni szlachetnych jest małą zapłatą za utraconą kończynę. Za barierą musiałaby żyć bez niej do końca życia.
Z początku nie spodobał jej się pomysł przyjęcia kolejnych kamieni, ale doszła do wniosku, że zapłaciła już chyba swoją część długu. Matowoczerwone jaspisy o poszarpanych krawędziach leżały na ciemnej ziemi, czekając na jej ruch. W końcu szybkim ruchem ogona zagarnęła je do siebie i posłała fioletowołuskiemu drapieżny uśmiech. Nie było mowy o słowach podzięki, bo nigdy nie przywykła do używania magicznych słów.
Na wzmiankę o rewanżu w jej ślepiach zapłonął ogień. Granat twardówki błysnął przez moment wokół ciemnej źrenicy, komponując się ze złotem jej łusek.
Nie miałabym nic przeciwko krótkiej rozgrzewce już teraz. – Kły błysnęły bielą, ogon zaszurał po ziemi wijąc się w energicznych falach. Kolce na jej grzbiecie zaklekotały, gdy podniosła łeb dumnie do góry, patrząc prosto w krwiste oczy rozmówcy.
Nie straciła przecież wraz z łapą chęci do walki i chociaż mogło ją to czynić mniej atrakcyjną... potężne mięśnie wciąż falowały pod grubą zbroją łusek, biodra kołysały się w takt jej nierównych teraz kroków, a ogon bujał się za plecami. Promieniała w mdłym świetle słońca.
Powietrze wokół nich zdawało się być naelektryzowane, jakby przed chwilą przeszła tędy burza. Przesunęła językiem po zębach. Jej uwadze nie umknęło to jak na nią patrzył.

Licznik słów: 328
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
I zostali nieliczni. Zwani Ognistymi, gdyż żyli w ogniu słonecznym u stóp gór żarem plujących

x x x

– Chytry Przeciwnik: W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Obrazek
Szaleństwo Cieni
Dawna postać
Kerrenthar Obłąkany
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 827
Rejestracja: 04 lis 2015, 16:48
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 41
Rasa: Skrajny
Opiekun: Oprawca Gwiazd
Mistrz: Ankaa
Partner: Gorączka x)

Post autor: Szaleństwo Cieni »

A: S: 5| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: Skr,Kż,MO,W: 1| B,S,P,L,M,MP,MA: 2| Śl: 3| A,O: 4
Atuty: Silny; Chytry Przeciwnik; Czempion;
Gdy Kerrenthar usłyszał propozycję smoczycy... uniósł lekko łuk brwiowy, jednak było to teatralne zdziwienie, bowiem zaraz do grymasu dołączył szeroki, drapieżny uśmieszek. Samiec wyszczerzył kły w pełnym mrocznego zadowolenia uśmiechu. Zaimponowało mu wyraźnie to, ze pomimo braku łapy i jego przewagi, ta nadal chce walczyć. I postanowił to uszanować, nie dając jej forów. Była Wojowniczką i byłaby to dlań plama na honorze, a z jego strony brak respektu.
Ugiął łapy, rozstawiając je szeroko, uniósł ogon i przycisnął do boków skrzydła.
– Możemy zaczynać? – wymruczał gardłowo, niezwykle wibrującym i głębokim głosem. Był to jednocześnie sygnał. Doskoczył do smoczycy, chcąc wykorzystać fakt jej zmniejszonej stabilności i przewrócić ją na grzbiet. Przygnieść ją ciałem do ziemi.

Licznik słów: 114
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Szaleństwo nie jest niedorzeczne: otóż im bardziej szalone, tym bardziej logiczne, tym bardziej wyrafinowane, tym bardziej wymowne, tym bardziej olśniewające." George Bernard Shaw

" szaleństwo, prawdziwe szaleństwo zdolne jest przebić pięścią mur." Terry Pratchett
Obrazek

Atuty:
~ Silny
(jednorazowo +1 do Siły)
~ Chytry przeciwnik (w czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST)
~ Czempion (Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.)

Drzewo genealogiczne założycieli Cienia
Obrazek

Jeśli nie odpisałam komuś przez 3 dni, proszę pisać na PW, bo być może zapomniałam.

Avatar wykonany przez Siostrzyczkę Kózkę ♥ | Wszystkie arty przedstawiające Kerrenthara
Czarna Pożoga
Dawna postać
Voulke
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 838
Rejestracja: 01 kwie 2015, 14:59
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 53
Rasa: Pustynny
Opiekun: Złotooka*
Mistrz: Oprawca Gwiazd
Partner: Szaleństwo

Post autor: Czarna Pożoga »

A: S: 5| W: 4| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: Kż: 1| MA,MO,M: 2| MP,L,W,Śl,Skr,S,B: 3| A,O: 4
Atuty: Wytrzymały; Chytry przeciwnik; Czempion
Z jej pyska wymknął się zadowolony pomruk, gdy samiec bez słowa przystąpił do działania. Nigdy nie była słaba i nie chciała być za taką uważana. Szybko wstała, widząc, że Przywódca Cienia chce rzucić się na nią całym ciężarem ciała. Gdyby doszło do zderzenia nie mogłaby zrobić zbyt wiele. Pewnie próbowałaby się oprzeć na nieobecnej łapie i skończyłaby na ziemi. Dlatego poderwała się z przednich łap chcąc złapać nimi nasadę szyi Kerrenthara, niemal w pieszczotliwym geście. Jednej dłoni oczywiście jej brakowało, ale nadal mogła wywołać w tym miejscu odpowiedni nacisk. Chciała złapać i pociągnąć w bok, aby fioletowołuski runął na ziemi jak długi. Nie wykluczając, że wraz z nią jeśli ją przytrzyma lub sama nie odzyska równowagi.
Pazury prawej łapy zadrasnęły powierzchnię skóry blisko gardła samca, wciskając się pomiędzy łuski, delikatnie kując. Byli teraz blisko, tak jak lubiła najbardziej. Przez całe to siedzenie na zadzie niemal zapomniała jak bardzo brakowało jej uczucia towarzyszącego walce. Teraz dodatkowo podsycało je coś innego, co rozbrzmiewało zarówno w barwie głosu jej przeciwnika jak i majaczyło się na jego pysku.
Chciała go niemal ścisnąć i przytrzymać blisko siebie, nie tylko w celu przyduszenia. Drobinki piachu zatańczyły wokół ich łap, a smoczyca wciągnęła głęboko w nozdrza woń lasu i nęcący zapach stada Cieni. Zapomniała niemal z kim ma do czynienia. Wysoka ranga, którą piastował samiec tylko sprawiała, że bardziej jej imponował. Poczuła ciepło jego łuski pod opuszkami palców, ale nie dała się rozproszyć. Dopiero zaczęli zabawę.

Licznik słów: 239
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
I zostali nieliczni. Zwani Ognistymi, gdyż żyli w ogniu słonecznym u stóp gór żarem plujących

x x x

– Chytry Przeciwnik: W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Obrazek
Szaleństwo Cieni
Dawna postać
Kerrenthar Obłąkany
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 827
Rejestracja: 04 lis 2015, 16:48
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 41
Rasa: Skrajny
Opiekun: Oprawca Gwiazd
Mistrz: Ankaa
Partner: Gorączka x)

Post autor: Szaleństwo Cieni »

A: S: 5| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: Skr,Kż,MO,W: 1| B,S,P,L,M,MP,MA: 2| Śl: 3| A,O: 4
Atuty: Silny; Chytry Przeciwnik; Czempion;
Łuska Kerrenthara była zawsze ciepła. Ten samiec grzał jak rozżarzony węgiel zawsze, bez wyjątków. Zimą, w śniegu, w deszczą, zaraz po wyjściu z wody. Jako pustynny chłonął ciepło promieni słonecznych, acz jego łuska była na tyle zrogowaciała i gruba, że nie przepuszczała go, chroniąc od przegrzania.
Szaleniec, jak jego miano wskazuje, nie należy ani do rozważnych, ani do postępujących logicznie. Sama Ankaa nadała mu miano Obłąkany. Nieobliczalność to jedna z jego cech. Za nic robił sobie szpony Pożogi na szyi, nie próbował się wydostać z uścisku na gardle. Przeciwnie, naparł mocniej, pomógł sobie ogonem i skrzydłami.
Oboje byli silni. Oboje mieli pod łuskami masę zbitych, twardych mięśni. Ale on... on musiał być silniejszy. Był samcem i to do niego należało zdobycie terenu. Oznaczenie go i... zadbanie o niego.
Runęli jak dłudzy na skalne, twarde podłoże. On górą – wcześniej podciął smoczycy zadnią łapę swoim długim, biczowatym ogonem, by straciła równowagę. Takie zagrania były w stylu Cienia i nie zamierzał udawać honorowego. Przygniótł ją całym ciałem, usłyszała tuż przy uchu gardłowy warkot, gdy pochylił pysk do jej, szczerząc zębiska.
– Leżysz – zachrypiał nisko, warkliwie. Jedną łapą przyciskał jej skrzydło, drugą jej jedyną przednią dłoń, zadnimi łapami zaś starał się nadepnąć jej odpowiedniczki. By całkowicie ją unieruchomić, by była na jego łasce. Jego ogon splótł się z jej i zacisnął mocno niczym wąż dusiciel. – I co teraz zrobisz, mmm?

Licznik słów: 229
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Szaleństwo nie jest niedorzeczne: otóż im bardziej szalone, tym bardziej logiczne, tym bardziej wyrafinowane, tym bardziej wymowne, tym bardziej olśniewające." George Bernard Shaw

" szaleństwo, prawdziwe szaleństwo zdolne jest przebić pięścią mur." Terry Pratchett
Obrazek

Atuty:
~ Silny
(jednorazowo +1 do Siły)
~ Chytry przeciwnik (w czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST)
~ Czempion (Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.)

Drzewo genealogiczne założycieli Cienia
Obrazek

Jeśli nie odpisałam komuś przez 3 dni, proszę pisać na PW, bo być może zapomniałam.

Avatar wykonany przez Siostrzyczkę Kózkę ♥ | Wszystkie arty przedstawiające Kerrenthara
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej