A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 1
U: L,M,MA,MO: 1| S,MP: 2| B,Śl,Kż,Skr,Pł,W: 3 | A,O: 4
Atuty: ostry wzrok; kruszyna; poszukiwacz; regeneracja; znawca terenów
Łowca tylko mruknął pod nosem na pouczenie Jadu. O to chodziło, po prostu streścił swoje słowa, by szybciej przejść do działań. Unik proroka go nie zdziwił, po prostu przyzwyczaił się że wykonuje on uniki z błyskawiczną reakcją, zresztą Poszukiwacz nie dążył do rozlewu krwi, a porządnej walki która wzbogaci jego umiejętności, oświeci go w tym temacie i wprowadzi jakąś innowację do tego co dotychczas znał.
Sugestia proroka go zaciekawiła, zwłaszcza że nigdy nie myślał o atakowaniu słabych punktów. Znał parę podstawowych, których używa w czasie dobijania zwierzyny, z reguły jednak każdy cios pozostawia za sobą jakieś konsekwencje. Gdziekolwiek by nie uderzył, i tak do odbije się na jego zdrowiu w mniejszym lub większym stopniu.
– Na przykład? – Zapytał, oczekując że prorok mu odpowie. Jak mógł się jednak spodziewać, zrobi to w formie ataku. Łowcy więc nie pozostało nic innego jak zaraz zareagować.
Ugiął mocniej łapy, odskoczy – na pewno. Ale postanowił odrobinę zwlec. Chciał przewidzieć jego atak. W końcu był w stanie odpowiedzieć sobie na pytanie jak zaatkuje – może nie gdzie, ale w jaki sposób. Wojownik był już stosunkowo blisko, adept natychmiast ugiął mocniej łapy, kładąc większy nacisk na lewe kończyny. Z nich wybił się w prawą stronę, pozwalając sobie przechylić grzbiet i prawe łapy tak, by wylądować nim na ziemi. Wówczas, korzystając z nabranej dzięki wybiciu prędkości, delikatnie wygiął swoje ciał w łuk i pomógł sobie się przeturlać pod kątem. Wykonał dwa obroty na ziemi, po czym dostawił najpierw lewe łapy a następnie prawe stabilnie na podłożu, stając przed prorokiem nieco od boku. Nie zawsze było to przyjemne doświadczenie, ale jeśli chciało się szybko odturlać, to trzeba było zapomnieć o dyskomforcie zapewnionym przez grudki kamieni i skał. W każdym razie tyle zdołał uczynić by zaniechać działaniom Jadu Dusz. Zdążył tuż przed unikiem zauważyć sposób ataku jaki wykonał. Jego łapa zamierzała uderzyć go od spodu, ale w jaki sposób dalej? Łowca mógł tylko się domyślić co zamierzał osiągnąć wojownik.
– Celowałeś pod moją łapę? – Zapytał, po czym ugiął mocniej łapy i odskoczył z nich kawałek w tył, na znak krótkiej przerwy na rozmowę.
– A co z innymi słabymi punktami? Zainteresowałeś mnie tym, nigdy nie przykładałem się do tego. Znam tylko konkretne cele jak szyja, pierś, czyli najczulsze miejsca gdzie można pozbawić ciało najwięcej krwi. – Wyjaśnił, po czym w oczekiwaniu czekał na wypowiedź, a po niej łowca będzie miał na pewno jeszcze jakieś pytanie. Chciał wiedzieć jak najwięcej, nigdy wcześniej nie uczył się o anatomii smoka. Podrzynał gardła sarnom i innym zwierzynom, gdyż był to najbardziej opłacalny cel, dający wystarczające rezultaty. W czasie walki jednak wiele razy zdarzało się, że przeciwnicy byli wyjątkowo przezorni w ochronie tych właśnie punktów.
Licznik słów: 443
Coś, o czym powinienem powiedzieć już wcześniej:
Najmocniej przepraszam wszystkich którzy przez moją nieobecność mieli zatrzymane postępy w fabule. Ostatnie 10 księżyców tej postaci były trudne. Nie miałem własnego prywatnego dostępu do forum oprócz komórki, a później miałem wyjazd do Niemiec. Próbowałem jeszcze przez pierwsze tygodnie jakoś dać radę, ale z czasem po prostu mój optymizm sam mnie oszukał. Rozwiązanie było proste, wystarczyło żebym zgłosił nieobecność. Długą. A jednak z jakiegoś powodu uznałem że dam radę, skupię się na najważniejszych rzeczach i gdy uzyskam jakiś swobodniejszy dostęp do forum, to również wznowie fabuły oraz rozpocznę kolejne, obiecane innym userom.
No, raczej już tej obietnicy nie spełnię. Dziękuje więc wszystkim za przeprowadzone fabuły, bo każda z nich była wyjątkowa. Szczególnie dziękuje temu murzynowi, temu piasku, kurczaku, brykietowi, tej, co poczęstowała mnie ciasteczkami, grubemu chłopcu, skwarkowi, gfghh, wicherkowi, Apo, siłce, waszce i wszystkich innych, o których nie wspomniałem a wspomnieć należeć by było. Wielbię was wszystkich ♥
Galeria:
by Arijka by Kuroi by Piasek