Plac przed świątynią

[Domena Tyrana]

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Kolejny raz witała się z wyklepanym gruntem placu świątynnego przy pierwszym karmazynowym błysku świtu. Obiegła spojrzeniem okolice, ale żaden cień sylwetki nie przebijał się przez poranną mgłę – była zatem wciąż sama, nielicząc obecności wartującego proroka. Odczeka rozsądną ilość czasu i, jeśli jej nowy towarzysz jednak nie dotrze, ruszy do Mehrei sama. Choć tego wolałaby raczej uniknąć.
Niezobowiązującym skinięciem łba powitała proroka i wyłożyła przed nim kilka kawałków mięsa, by następnie usadowić się w oczekiwaniu na skraju wydeptanej ziemi.

// 12/4 mięsa za 24.11

[Wichrogłos]

Spóźniony, albowiem pozbawiony skrzydeł, Vunnud Pojętny zajrzał bezdusznie w objęcia Placu. Na grzbiecie targał starego biesa i kilkadziesiąt węży, a następnie w ukłonie – nie wiadomo czy w powitaniu, czy w zwykłym ofiarowaniu – stoczył truchła z karku.
Plasnęły głucho na posadce.
Następnie lekkim skinieniem głowy przywitał się i z Prorokiem, a głębszym ukłonem i z Althemaris.

//12/4 mięsa na zwiad z Domeną

[Barwy Ziemi]

Ponownie pojawił się na Placu, delikatnym uśmiechem obdarzając okolicę. Kolejna wyprawa zapowiadała się bowiem całkiem przyjemnie, dlatego z błyskiem w oku rozejrzał się za swoją towarzyszką, dostrzegając że tym razem zjawił się pierwszy. Ściągnął więc z grzbietu przyszykowane na ofiarę mięso, które prędko ułożył w schludny stosik. Czekając na błogosławieństwo, zmówił jeszcze krótką modlitwę z prośbą o opiekę.

//16/4 mięsa za 24.11 i ???

[Okowy Przeszłości]

Pojawiła się niewiele później, uśmiechając przepraszająco.
– Mam nadzieję, że nie musiałeś długo czekać. – Odłożyła przyniesione mięso obok stosiku ułożonego przez wojownika.
– Czasami mam wrażenie, że zamiast gryfów mam dwa buntujące się podrostki. – Przyznała z drobnym żartem, siadając już spokojniej. Gdy nastała chwila ciszy, sama również poprosiła Lato o opiekę podczas ich podróży.

//16/4 mięsa za 24.11 i ...