OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Kolejny raz witała się z wyklepanym gruntem placu świątynnego przy pierwszym karmazynowym błysku świtu. Obiegła spojrzeniem okolice, ale żaden cień sylwetki nie przebijał się przez poranną mgłę – była zatem wciąż sama, nielicząc obecności wartującego proroka. Odczeka rozsądną ilość czasu i, jeśli jej nowy towarzysz jednak nie dotrze, ruszy do Mehrei sama. Choć tego wolałaby raczej uniknąć.Niezobowiązującym skinięciem łba powitała proroka i wyłożyła przed nim kilka kawałków mięsa, by następnie usadowić się w oczekiwaniu na skraju wydeptanej ziemi.
// 12/4 mięsa za 24.11



















