OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Czterdzieści księżyców to długi okres czasu jak na życie pośród stada, dlatego Barwy tym bardziej nadstawił uszu, żeby dowiedzieć się co takiego zdarzyło się w życiu Uroku, by ten zdecydował się na podjęcie tak radykalnego kroku, jak zmiana miejsca, do którego ten od dawna przynależał. Wysłuchał więc nie tylko jego poglądów na temat misji i Terenów Wspólnych, ale także z ciekawością przyjął fakt, że samiec nie pochodził z Wolnych. Fakt że ten wykluł się w zupełnie innym miejscu, w obecnej sytuacji niewiele zmieniał, ale po części mógł rozjaśnić choć kilka wątpliwości. Przysięga wierności złożona w młodym wieku brzmiała bowiem jak coś, co po wielu księżycach mogło okazać się błogosławieństwem lub błędem. A w przypadku Milczenia najwyraźniej mieli do czynienia z tym drugim przypadkiem. Niestety.– Miło słyszeć, że zdołałeś już poznać i polubić smoki Ziemi. Chciałbyś może zdradzić kogo masz na myśli? – nieco pociągnął go za język w tej kwestii, chcąc upewnić się, że wybór Uroku co do nowego stada był w pełni przemyślany. Pod znakiem zapytania wciąż kryło się bowiem Słońce, na temat którego samiec nie wypowiedział się jeszcze w żaden sposób.
Potem zaś popłynęły słowa dotyczące sytuacji w Mgłach, a ich treść sprawiła, że Barwy nieco zmarszczył łuki brwiowe. Nie wiedział bowiem, że tamtejsze smoki są wściekłe, ale pewnie mógł domyślać się powodów ich nienajlepszego humoru. Czyżby bowiem chodziło o sprawę z mianowaniem proroków? Ciirioh co prawda był na nim nieobecny, ale usłyszał już co nieco na ten temat, dlatego prędko skojarzył ze sobą obie te sytuacje. A jednak wciąż wydawało mu się, że smoki Mgieł były szczególnie posłuszne swoim przywódcom, dlatego nieco go zdziwiła ta rewelacja. Cóż, najwyraźniej młody Skaza miał na łbie więcej problemów niż Barwy mógłby przypuszczać. Oby zdołał je rozwiązać, bo jego dotychczasowa odwaga i działania zdawały się dobrze wróżyć dla przyszłości jego stada. O ile ten nie ulegnie cudzym wpływom, oczywiście.
– A więc Mglisty przywódca nie ma w tych czasach łatwo. Nie miałem jeszcze okazji go spotkać, ale sądząc po Twoich słowach, jest dobrym smokiem. Oby pomimo problemów zdołał utrzymać swojego ducha. No i mam nadzieję, że wysłucha Twojej prośby, a stosunki między naszymi stadami się nie ochłodzą. Nie ukrywam bowiem, że i to stado jest dla mnie ważne. Zwłaszcza że pokazaliśmy już niegdyś, że potrafimy współpracować – stwierdził z uśmiechem, przymykając przy tym na moment ślepia – Doceniam, że chcesz nam oszczędzić kłopotów, Urok. Zawsze staram się wierzyć, że część sporów można rozwiązać rozmową zamiast od razu pakować się w konflikt – dodał jeszcze, kiwając przy tym Milczeniu z szacunkiem łbem. Jego słowa i decyzja dotycząca konfrontacji z przywódcą wymagały bowiem odwagi, a Barwy potrafił to docenić.
No ale została mu jeszcze do wysłuchania najdłuższa z historii Uroku, dlatego wkrótce znów zamilkł, by posłuchać o powodach jego decyzji. Wodził przy tym wzrokiem za swoim rozmówcą, widząc że ten zaczął się przemieszczać i go okrążać. Pomimo tego starał się nie tracić z nim kontaktu wzrokowego, by w ten sposób okazać mu zainteresowanie opowieścią.
– Oczywiście że brzmi, Milczenie – potaknął z uśmiechem, znów przekręcając łeb w stronę samca, który ponownie zajął miejsce u jego boku – Opowiedziałeś mi wszak historię pracowitego, mądrego i skorego do poświęceń samca, a to są cechy, które nie wyróżniają każdego smoka. Chętnie przyjąłbym Cię do stada, byś mógł się przekonać, że na nawiązywanie nowych więzi nigdy nie jest za późno. A i nie przeczę, że sprawny łowca niezwykle by nam się przydał – dodał poważnie, choć koniec jego wypowiedzi przyozdobił cichy śmiech, na który zdecydował się sobie pozwolić. Łowców bowiem w stadzie naprawdę miał niewielu, więc ktoś kto regularnie poluje i nie uchyla się od pracy na rzecz społeczności naprawdę byłby mile widziany pośród Ziemnych – Jeśli tylko Skaza udzieli Ci zgody, to chętnie spotkam się z Tobą na granicy, by wprowadzić Cię do stada i przedstawić Cię wszystkim na zwołanej dla Ciebie ceremonii. A i może przydałbym się, gdybyście potrzebowali wsparcia w negocjacjach. Chętnie bowiem poznałbym Skazę – przyznał z uśmiechem, tym samym zapewniając Urok, że w razie czego odnajdzie swoje miejsce pośród Ziemnych.
Urok Milczenia

























