Kurhany Pamięci

Miejsce, które odwiedzają nieliczni. Gdzieś na pograniczu terenów Wolnych Stad, gdzie stare, kamienne najczęściej tabliczki przypominają o tych, co żyli dawno temu.
Barwy Ziemi
Przywódca Ziemi
Wysłany przez wiosnę
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika

RODZINA WYGLĄD TECZKA
~~~~~



~~~~~
Smile for me!
Posty: 1619
Rejestracja: 28 lip 2023, 23:26
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,96
Księżyce: 121
Rasa: Rajski x Północny
Opiekun: Serenada Poległych*
Mistrz: Czereda Czerwi*
Kompani

Kurhany Pamięci

Post autor: Barwy Ziemi »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Wiecznie młody, Pechowiec, Nieparzystołuski (S), Tancerz, Utalentowany, Magiczny śpiew

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Czterdzieści księżyców to długi okres czasu jak na życie pośród stada, dlatego Barwy tym bardziej nadstawił uszu, żeby dowiedzieć się co takiego zdarzyło się w życiu Uroku, by ten zdecydował się na podjęcie tak radykalnego kroku, jak zmiana miejsca, do którego ten od dawna przynależał. Wysłuchał więc nie tylko jego poglądów na temat misji i Terenów Wspólnych, ale także z ciekawością przyjął fakt, że samiec nie pochodził z Wolnych. Fakt że ten wykluł się w zupełnie innym miejscu, w obecnej sytuacji niewiele zmieniał, ale po części mógł rozjaśnić choć kilka wątpliwości. Przysięga wierności złożona w młodym wieku brzmiała bowiem jak coś, co po wielu księżycach mogło okazać się błogosławieństwem lub błędem. A w przypadku Milczenia najwyraźniej mieli do czynienia z tym drugim przypadkiem. Niestety.
– Miło słyszeć, że zdołałeś już poznać i polubić smoki Ziemi. Chciałbyś może zdradzić kogo masz na myśli? – nieco pociągnął go za język w tej kwestii, chcąc upewnić się, że wybór Uroku co do nowego stada był w pełni przemyślany. Pod znakiem zapytania wciąż kryło się bowiem Słońce, na temat którego samiec nie wypowiedział się jeszcze w żaden sposób.

Potem zaś popłynęły słowa dotyczące sytuacji w Mgłach, a ich treść sprawiła, że Barwy nieco zmarszczył łuki brwiowe. Nie wiedział bowiem, że tamtejsze smoki są wściekłe, ale pewnie mógł domyślać się powodów ich nienajlepszego humoru. Czyżby bowiem chodziło o sprawę z mianowaniem proroków? Ciirioh co prawda był na nim nieobecny, ale usłyszał już co nieco na ten temat, dlatego prędko skojarzył ze sobą obie te sytuacje. A jednak wciąż wydawało mu się, że smoki Mgieł były szczególnie posłuszne swoim przywódcom, dlatego nieco go zdziwiła ta rewelacja. Cóż, najwyraźniej młody Skaza miał na łbie więcej problemów niż Barwy mógłby przypuszczać. Oby zdołał je rozwiązać, bo jego dotychczasowa odwaga i działania zdawały się dobrze wróżyć dla przyszłości jego stada. O ile ten nie ulegnie cudzym wpływom, oczywiście.
– A więc Mglisty przywódca nie ma w tych czasach łatwo. Nie miałem jeszcze okazji go spotkać, ale sądząc po Twoich słowach, jest dobrym smokiem. Oby pomimo problemów zdołał utrzymać swojego ducha. No i mam nadzieję, że wysłucha Twojej prośby, a stosunki między naszymi stadami się nie ochłodzą. Nie ukrywam bowiem, że i to stado jest dla mnie ważne. Zwłaszcza że pokazaliśmy już niegdyś, że potrafimy współpracować – stwierdził z uśmiechem, przymykając przy tym na moment ślepia – Doceniam, że chcesz nam oszczędzić kłopotów, Urok. Zawsze staram się wierzyć, że część sporów można rozwiązać rozmową zamiast od razu pakować się w konflikt – dodał jeszcze, kiwając przy tym Milczeniu z szacunkiem łbem. Jego słowa i decyzja dotycząca konfrontacji z przywódcą wymagały bowiem odwagi, a Barwy potrafił to docenić.

No ale została mu jeszcze do wysłuchania najdłuższa z historii Uroku, dlatego wkrótce znów zamilkł, by posłuchać o powodach jego decyzji. Wodził przy tym wzrokiem za swoim rozmówcą, widząc że ten zaczął się przemieszczać i go okrążać. Pomimo tego starał się nie tracić z nim kontaktu wzrokowego, by w ten sposób okazać mu zainteresowanie opowieścią.
– Oczywiście że brzmi, Milczenie – potaknął z uśmiechem, znów przekręcając łeb w stronę samca, który ponownie zajął miejsce u jego boku – Opowiedziałeś mi wszak historię pracowitego, mądrego i skorego do poświęceń samca, a to są cechy, które nie wyróżniają każdego smoka. Chętnie przyjąłbym Cię do stada, byś mógł się przekonać, że na nawiązywanie nowych więzi nigdy nie jest za późno. A i nie przeczę, że sprawny łowca niezwykle by nam się przydał – dodał poważnie, choć koniec jego wypowiedzi przyozdobił cichy śmiech, na który zdecydował się sobie pozwolić. Łowców bowiem w stadzie naprawdę miał niewielu, więc ktoś kto regularnie poluje i nie uchyla się od pracy na rzecz społeczności naprawdę byłby mile widziany pośród Ziemnych – Jeśli tylko Skaza udzieli Ci zgody, to chętnie spotkam się z Tobą na granicy, by wprowadzić Cię do stada i przedstawić Cię wszystkim na zwołanej dla Ciebie ceremonii. A i może przydałbym się, gdybyście potrzebowali wsparcia w negocjacjach. Chętnie bowiem poznałbym Skazę – przyznał z uśmiechem, tym samym zapewniając Urok, że w razie czego odnajdzie swoje miejsce pośród Ziemnych.

Urok Milczenia

Licznik słów: 671
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~~~

EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS

~~~~~
Obrazek :: Wiecznie młody :: brak kary +2 ST po 110 księżycu

:: Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

:: Nieparzystołuski :: -1 ST do siły i wytrzymałości w
czasie nieparzystych miesięcy.


:: Tancerz :: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

:: Magiczny śpiew :: raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
  
[#80a158|#387B73|#7da595]
Siewca Gór
Łowca Ziemi
Ramzy Śnieżny
Łowca Ziemi
Awatar użytkownika

Rodzina Galeria Muzyka
Pieces of a shattered dream
Posty: 177
Rejestracja: 27 wrz 2024, 17:46
Stado: Mgieł
Płeć: samiec
Wzrost: 2 m
Księżyce: 65
Rasa: górski olbrzymi
Kompani

Kurhany Pamięci

Post autor: Siewca Gór »
A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,L,Prs,O,MP,MA,MO,Śl: 1| Skr,Kż: 2| A: 3
Atuty: Regeneracja; Wierny Druh; Trudny Cel; Lekkostopy; Nieulękły; Otoczony;
– Hm, niech się zastanowię, Kojące Marzenia, Jedwabista zwana Tanką (tu uśmiechnął się pod nosem), Dolina, Zatracona no i kwiatuszek zwany Płatkiem, to dzięki jego treningom na arenie mogę powalić drapieżnika w jednym ruchu. – powiedział bez trudu wyliczając każdego smoka którego spotkał.

Skinął głową znów uśmiechając się pod nosem
– Też wolałbym uniknąć konfliktu, stąd rozmowa i szczerość. – skłonił przed nim głowę po czym zerknął na niego z ukosa. Wyprostował się i poruszył karkiem na boki. Westchnął słuchając dalszych słów samca.
– I zobacz gdzie mnie to zaprowadziło. Ten mądry martyr właśnie szykuje sobie pętle na szyję. Mało to mądre. Poślę ci wiadomość kiedy staniemy na granicy. Wtedy zostawię sprawę w waszych łapach. – powiedział jeszcze i wstał zamierzając odejść. Zatrzymał się jednak i podszedł do pyska Barw. Szepnął mu do ucha.
– Dzięki za rozmowę. – gdy się cofał chyba zaciągnął się jego zapachem? Ciężko rzec... ale odszedł kiwając mu jeszcze głową na pożegnanie.

  • Barwy Ziemi / zt

Licznik słów: 161
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
» Regeneracja «
raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden
» Wierny druh «
przyleciał za nim wyjątkowo nie dla mięsa
» Trudny Cel «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
» Lekkostopy «
trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania
» Nieulękły «
smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
» Otoczony «
możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
Barwy Ziemi
Przywódca Ziemi
Wysłany przez wiosnę
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika

RODZINA WYGLĄD TECZKA
~~~~~



~~~~~
Smile for me!
Posty: 1619
Rejestracja: 28 lip 2023, 23:26
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,96
Księżyce: 121
Rasa: Rajski x Północny
Opiekun: Serenada Poległych*
Mistrz: Czereda Czerwi*
Kompani

Kurhany Pamięci

Post autor: Barwy Ziemi »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 4
U: W,Prs,B,L,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Pł,Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Wiecznie młody, Pechowiec, Nieparzystołuski (S), Tancerz, Utalentowany, Magiczny śpiew
Wysłuchał wymienionych przez Urok imion i musiał przyznać, że tych faktycznie było całkiem sporo. Znów obdarzył go więc ciepłym uśmiechem.
– Elsepta nie spotkasz już pośród nas, ale reszta pewnie ucieszyłaby się na Twój widok. Zwłaszcza że pośród wymienionych przez Ciebie smoków jest moja córka i jeden z moich najlepszych przyjaciół. Może jednak masz oko do smoków – stwierdził z pewną dozą rozbawienia, nieco uspokojony faktem, że Milczenie faktycznie miał pośród Ziemistych wielu znajomych. To bowiem z pewnością pomogłoby mu w odnalezieniu się w stadzie, jeśli ostatecznie uda mu się do nich dołączyć.

Na kolejną wzmiankę o unikaniu konfliktu już jedynie się uśmiechnął, odpowiadając na jego skinięcie łba podobnym gestem. Dobrze, że w tej kwestii się zgadzali, bo pokój akurat był tym, co Ciirioh lubił utrzymywać. I jak na razie chyba byli na dobrej drodze ku niemu.
– Mądrość nie zawsze kieruje nas ku najprostszym drogom do naszego celu. A jednak w dłuższej perspektywie może nam się bardzo opłacić – odparł, kręcąc przy tym nieco łbem – Będę czekał na Twoje wezwanie – dodał jeszcze, gotów na pożegnanie samca, kiedy ten zdecydował się wstać. A jednak jego kolejny gest sprawił, że po jego pysku przemknęło krótkotrwałe zdziwienie. Och, a więc to jednak chyba faktycznie był flirt. I to na tyle otwarty, że aż wprawił Barwy w chwilę zadumy. Nikt wcześniej nawet nie starał się tak zachowywać względem niego, a On sam nie zabiegał o niczyje zainteresowanie od kiedy miał partnera. Teraz ten jednak odszedł, a sam Ciirioh... nie był jeszcze pewien czy był już gotów na kolejne przygody. Przymknął więc jedynie ślepia, pozwalając Urokowi odejść. Sam jeszcze przez chwilę posiedział przy kurhanie nim wrócił do groty.

Urok Milczenia

//zt

Licznik słów: 279
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~~~

EVERY STORY HAS THE POTENTIAL FOR INFINITE ENDINGS

~~~~~
Obrazek :: Wiecznie młody :: brak kary +2 ST po 110 księżycu

:: Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

:: Nieparzystołuski :: -1 ST do siły i wytrzymałości w
czasie nieparzystych miesięcy.


:: Tancerz :: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

:: Magiczny śpiew :: raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
  
[#80a158|#387B73|#7da595]
Hejnał Brzasku
Czarodziej Słońca
Powiew ciepłego lata
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika

Tak świt nam blaknie w światło dnia. Wszystko, co złote, krótko trwa.
Posty: 177
Rejestracja: 09 sty 2024, 16:17
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Wzrost: 0,6
Księżyce: 69
Rasa: Wężowo-Wywernowy
Opiekun: Zachodząca Łuska i Stróż Pożegnań
Mistrz: Lilia Wodna

Kurhany Pamięci

Post autor: Hejnał Brzasku »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 2
U: L,W,MP,MO,MA, Śl: 1
Atuty: Boski ulubieniec; Niestabilny
Kalectwa: +2 ST do akcji fizycznych na lądzie [brak tylnych łap]
Wiatr wiał znad Kurchanów Mgieł, gdy Fhardiraje zbliżyła się do trzech większych, pamiątkowych głazów. Powiewy targały jej błony, gdy osłoniła pysk, przed pamiętającym inne czasy piaskiem. Potarła opuszkami palców oczy, po czym podniosła w milczeniu wzrok na jeden z głazów.
W jej głowie pojawiły się obrazy matki i ojca. Uśmiechnięte pyski pełne szczęścia patrzyły na nią z góry, we wspomnieniach. Nie miała pojęcia gdzie teraz są. Co porabiali? Czy w ogóle żyli?
Wzięła nieco głębszy oddech, próbując nie zaciągać się pyłem.
Błony na ogonie rozłożyły się, zamiatając suchą ziemię.
-Mhhttkho. Thhrto – wycharczała, próbując naśladować dźwięki, które kojarzyła z nauk z Lilią Wodną.
Nauczycielka zawsze była przy niej i Fhardiraje nie mogła trafić pod lepsze skrzydła. Jak mały mazurek wśród innych mieszkańców lasu.
Przed pyskiem przeleciał jej niewielki motyl, który przysiadł na głazie, strudzony walką z wiatrem. Słaby uśmiech pojawił się na jej pysku. Może bogowie chcieli jej poprawić nastrój? A może był to jedynie zbieg okoliczności?

Przypatrywała się stworzeniu w milczeniu, aż ten nie zatrzepotał skrzydłami i wykorzystując chwilowe wygaszenie wiatru wzbił się ponownie w powietrze.

Gdy zniknął jej z pola widzenia, Promienna wyjęła z torby złoty medalion z wizerunkiem człowieka w pięknej zbroi. Rozgrzebała pazurem ziemię na boku, jakieś pół ogona od głazów, robiąc nieduży dołek.
Włożyła do niego złoty medalion w prezencie rodzicom, gdziekolwiek byli.


// – złoty medalion z wizerunkiem człowieka w pięknej zbroi
Pomroki Przedświtu

Licznik słów: 230
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Miłość nie polega na tym,
aby wzajemnie sobie się przyglądać,
lecz aby patrzeć razem w tym samym kierunku.

Obrazek
Brak 1 par łap: +2 ST do akcji fizycznych na ziemi
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
#D4C26C
Pomroki Przedświtu
Czarodziej Słońca
Ishamaar Bez Jagód
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 121
Rejestracja: 01 lis 2024, 19:15
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Wzrost: 1.8m
Księżyce: 59
Rasa: pustynny

Kurhany Pamięci

Post autor: Pomroki Przedświtu »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,MA,MO, PŁ: 2
Atuty: Zdrów Jak Ryba; Pechowiec; Łakoma Magia; Zaklinacz; Wybraniec Bogów
  • To, że Ishamaar zasnął na dłuższy czas, i że dalej wydawało mu się, że czuje piasek w gardle i oczach. Że po zamknięciu ślepi nie dalej nie był pewny, gdzie dokładnie się znajdował, że po każdym przebudzeniu teraz musiał chwilę pomyśleć i posmakować powietrze, zbyt wilgotne, zbyt żywe, zbyt wybaczające, żeby było z jego rodzinnych stron, nie było żadną wymówką, żeby nie dokończyć tego, co już wcześniej zaczął. Badania historii nie wykonają się same! No, chyba że akurat największy smoczy kronikarz, o którym słyszał pustynny, zdecyduje porozmawiać sobie z martwym od setek księżyców smokiem z zapomnianej ery i zapisze rozmowę. Tak, wtedy to w tajemnic przeszłości nie trzeba było wygrzebywać z zatartych kamieni, wystarczyło zapytać. Czarodziej wiedział, że będzie musiał odwiedzić tą ciemną część tutejszej świątyni, czy mu się to podobało, czy nie. Zapytać, zobaczyć, spróbować zrozumieć… nawet jeśli samą myśl o takim akcie go odrzucała. Jego łapa sama powędrowała w stronę małej torby, gładząc ją lekko. Jego dwie księgi. Jedna była najważniejszym przedmiotem w jego życiu, drugą najbardziej bezwartościowym.
    Nieważne.
    Badania. Historia. Zagubione imiona. Sekcja Zwłok poprawiła daty. Dobrze, nawet on zdążył już zauważyć, że pierwsze ery się nie zgadzały, tylko z badań kurhanów i ogólnodostępnych spisów smoków Słońca. Poprawiła, ale przydałoby się sprawdzić znowu… i może porozmawiać. Tak, zdecydowanie porozmawiać. To dzięki zderzeniu myśli więcej niż jednego smoka można zbliżać się do prawdy. Czy w sumie ktokolwiek sprawdzał, co Sekcja Zwłok pisze? Czy kogokolwiek to interesowało? Póki co wygladało, że jej kroniki są godne zaufania… ale to tylko znaczyło, że gdyby zdecydowała się napisać, że hmm… trójkątne, pstrokate kapelusze z pawim piórem zostały określone przez samego boga zimy za skarb krain zachodu, co gdyby okazało się byc prawdą, obejmowałoby bardzo wiele z potencjalnego autorytetu zimowego smoka.
    Prychnął pod nosem. Pstrokate trójkątne czapki. Jak horrendalne poczucie stylu trzeba mieć, żeby zdecydować się nosić jedną z takich abominacji.
    Ale nieważne, ważne było, że może ktoś powinien sprawdzać poprawność tego co pisze kronikarka. I że może, może, to mógłby być on. Może. Tylko najpierw chciałby porozmawiać z nią. Kolejna rzecz do przyszłych planów, rzeczy, które musi zrobić, obojętnie jak bardzo by się tego obawiał.

    I tak rozmyślając, smok dotarł do smoczych kurhanów. Trzech starożytnych kamieni. Wiatr niósł pył. Mimo bycia drobnymi miały inny smak od pustynnego piasku, a dodatkowa powieka i przystosowane nozdrza sprawiały, że kompletnie mu nie przeszkadzały. Więc wiatr przynosił pył, a może popioł, a smok stał. Stał, bo zauważył dwie rzeczy, dokładnie w takiej kolejności: pierwsza – znowu roślinność zaczęła obrastać kurhany, mimo że wcześniej z Aglaeią wszystko usunęli (ile dokładnie czasu minęło od wtedy? Myszozwierz był już dorosły, rośliny rozrosły się, jakby nigdy w życiu nic im nie przeszkadzało – chociaż tutaj rośliny rosły szybciej. Zniszczenia regenerowały się nie przez generacje, ale przez parę księżyców). Drugą rzeczą, była obecność smoka. Węża. Ugh. Smoka, był w stadzie Słonca. Tak jak Topielczy Skrzek. Smok. Tylko trochę inny. Nie byłby przecież częścią stada, gdyby nie był smokiem, a przynajmniej równy smokom… Wyglądał jakby komuś ofiarowywał pamięć, hmmm… Może powinien zaczekać…

    Lub wręcz przeciwnie, może ten smok coś wie? Ishamaar jeszcze z nim nie rozmawiał. Dobra, słońce oferuje swoje światło każdego dnia, warto spróbować. Podszedł więc spokojnym krokiem do żółtego węża, zachowując oczywiście odpowiednią wedlug Ishamaara odległość (odpowiednią, czyli dość sporą). -Jedność łączy ścieżki naszych dróg- pochylił łeb w oficjalnym przywitaniu. Przeszkadzał smokowi w koncu w czymś, co było jak cmentarz, trzeba pokazać odpowiednią pokorność. A to łatwo zrobić oferując swoje imię jako pierwszy -Jestem Ishamaar, jesteśmy z tego samego stada, ale chyba nie mieliśmy jeszcze okazji… się poznać jeszcze raz skinął łbem, i z delikatną gracją odwrocił łeb w stronę, w którą patrzył smok. Czy to jakieś z nowszych imion było powodem obecności węża. Czy może właśnie te starsze? Coś zostało oferowanego ziemi, jednak przynajmniej w tym momencie pustynny rozumiał, że to była sprawa węża, i nie planował wściubiać nosa

Licznik słów: 641
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"If we are to live, we must take risks. Else our lives become deaths in all but name. There is no struggle too vast, no odds too overwhelming, for even should we fail – should we fall – we will know that we have lived."

✧✦•·─────────────────·•✦•·─────────────────·•✦✧


Zdrów jak rybaOdporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Pechowiec Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Łakoma magia +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Zaklinacz Stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wybraniec bogów +1 sukces do akcji raz na pojedynek/misję/polowanie i wyprawę/raz na tydzień w leczeniu. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
u
Obrazek
Wygląd Theme
Sennik
mowa: #bfffff

Obrazek
Tancerz – feniks

S:1| W:1| Z:1| M:1| P:2| A:1
MO,MA,MP,Skr,Kż,Śl:1| L: 2
Hejnał Brzasku
Czarodziej Słońca
Powiew ciepłego lata
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika

Tak świt nam blaknie w światło dnia. Wszystko, co złote, krótko trwa.
Posty: 177
Rejestracja: 09 sty 2024, 16:17
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Wzrost: 0,6
Księżyce: 69
Rasa: Wężowo-Wywernowy
Opiekun: Zachodząca Łuska i Stróż Pożegnań
Mistrz: Lilia Wodna

Kurhany Pamięci

Post autor: Hejnał Brzasku »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 2
U: L,W,MP,MO,MA, Śl: 1
Atuty: Boski ulubieniec; Niestabilny
Kalectwa: +2 ST do akcji fizycznych na lądzie [brak tylnych łap]
Na kroki Pomroku Przedświtu uniosła głowę znad dołka. Nie odwróciła się jednak od razu. Świst wiatru towarzyszył im, gdy w końcu smok zatrzymał się obok.
Kiwnęła mu głową, po czym przesunęła skrzydłem po ziemi, zagarniając ją na medalion. Przyklepała glebę wierzchem pazura. Robiła to ostrożnie, jak gdyby głaskała to miejsce, wręcz z czułością kierowaną tęsknotą.

Otworzyła pysk, ale zamknęła go szybko. Sięgnęła do źródła, aby posłać drugiemu smokowi obraz. Wskazywał on promienie słońca przebijające się przez zachmurzone niebo. Fhardiraje w międzyczasie wskazała na siebie w milczeniu. Gdy opuściła pazur, spojrzała ponownie na przyklepany dołek. Do Ishy poleciały kolejne obrazy – najpierw Stróża Pożegnań, potem Wieczoru Szeptów, a na końcu siostry – Porcelanowego Kolca. Obrazy jak szybko się pojawiły, tak równie szybko zniknęły, a Fhardi pochyliła głowę nad ofiarą dla rodziny. Nie miała pojęcia gdzie są, czy żyją, czy w ogóle był sens stać w miejscu i zastanawiać się nad życiem, skoro wszyscy odchodzili. Wszystko przemijało. Jak pory roku.
Czegokolwiek się chwytała, było zupełnie nowe. Do tego jej źródło było straszne, mowa prawie niemożliwa do opanowania, a rozterki innych smoków wokół zdawały się zbyt skomplikowane na jej prosty mózg.
Potarła opuszkiem palca o przyklepaną ziemię.

Po długiej chwili milczenia zwróciła się do Ishy. Wskazała na niego pazurem, głową na miejsce z którego przyszedł, a w przekazie mentalnym było wyraźne wyczekiwanie, jak gdyby o coś pytała.
Może chodziło o to, co tu robił?

// Pomroki Przedświtu

Licznik słów: 234
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Miłość nie polega na tym,
aby wzajemnie sobie się przyglądać,
lecz aby patrzeć razem w tym samym kierunku.

Obrazek
Brak 1 par łap: +2 ST do akcji fizycznych na ziemi
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
#D4C26C
Pomroki Przedświtu
Czarodziej Słońca
Ishamaar Bez Jagód
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 121
Rejestracja: 01 lis 2024, 19:15
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Wzrost: 1.8m
Księżyce: 59
Rasa: pustynny

Kurhany Pamięci

Post autor: Pomroki Przedświtu »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,MA,MO, PŁ: 2
Atuty: Zdrów Jak Ryba; Pechowiec; Łakoma Magia; Zaklinacz; Wybraniec Bogów
  • Delikatoność smoczycy tylko upewniła go w przekonaniu, że ona ma bardziej zaangażowana emocjonalne, ktoś ważny musi nie żyć. Pustynny zdążył zakwestionować swoje akcje, gdy obca maddara zadrżała i dotarły do niego obrazy. Blask słońca, zachmurzone niebo... Ishamaar... nie wiedział jak zareagować. Smoczyca wskazała na siebie – gest który często mógł był odpowiedzią na pytanie kto, albo podkreślenie swojej osoby. Pewnie gdyby Ishamaar nie był jeszcze tak otępiały, i jego myśli nie zatrzymały się na złocistym świetle, nie kontunouwały sobie dalej swoich skojarzeń, które teraz pętliły się głównie na jednym temacie, to zrozumiał by wcześniej. Promienie słońca. Ona. Imie.
    Po uderzeniach serca, przez które rogaty stał nieruchomy z absolutnie nieczytelną mimiką, powoli skinął łbem i się dosiadł, otrzymując kolejne obrazy. Dołek – smoki. To one musiały być martwe. Nie znał ich. Nic dziwnego w sumie.
    Chwila ciszy, okazanie szacunku? Może. Jeszcze zanim złotołuska ją przerwała, Ishamaar sam przesłał obraz smoczycy. Woda wsiąkająca w piasek na pustyni, potem tysiące ziaren niesione przez wiatr w nicość, nocne niebo pełne gwiazd. Gdyby ktoś mu kazał dokładnie opowiedzieć znaczenia tych obrazów pewnie musiał by się bardziej zastanowić, ale w tym momencie wydawały mu się właściwe.

    Następnie pazur tym razem wskazany na niego, miejsce i wyczekiwanie. Lekko obrócił głowę, próbując dokładniej wyłapać znaczenie gestów. Na pewno był o coś pytany. Coś dotyczące jego samego. Może dlaczego tu przyszedł, albo skąd to przybył? ... Chyba to pierwsze miało więcej sensu.
    -Czy pytasz się, dlaczego tutaj jestem?– powiedział delikatnie, słowa... nie wiedział, jakoś tak nie pasowały mu w tej chwili. Ale były jednak najlepszym sposobem komunikacji, a on sam nie był pewny.

    //Promienna Łuska

Licznik słów: 266
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"If we are to live, we must take risks. Else our lives become deaths in all but name. There is no struggle too vast, no odds too overwhelming, for even should we fail – should we fall – we will know that we have lived."

✧✦•·─────────────────·•✦•·─────────────────·•✦✧


Zdrów jak rybaOdporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Pechowiec Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Łakoma magia +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Zaklinacz Stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wybraniec bogów +1 sukces do akcji raz na pojedynek/misję/polowanie i wyprawę/raz na tydzień w leczeniu. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
u
Obrazek
Wygląd Theme
Sennik
mowa: #bfffff

Obrazek
Tancerz – feniks

S:1| W:1| Z:1| M:1| P:2| A:1
MO,MA,MP,Skr,Kż,Śl:1| L: 2
Jedno Słowo
Wojownik Mgieł
Vaelin Pochmurny
Wojownik Mgieł
Awatar użytkownika

Theme Galeria Głos
Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi.
Posty: 332
Rejestracja: 05 sty 2025, 13:57
Stado: Mgieł
Płeć: samiec
Wzrost: 2,0
Księżyce: 37
Rasa: Skrajny
Opiekun: Opowiastka Kuglarza, Czarci Pomiot
Mistrz: Skaza Granatu
Kompani

Kurhany Pamięci

Post autor: Jedno Słowo »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,L,PŁ,MP,Prs,Skr,MA,MO,Śl,Kż: 1| A,O,B: 2
Atuty: Wiecznie Młody; Pechowiec; Adrenalina; Czempion;
No więc... co mógł przygotować to przygotował, a szykował się długo, bo słów zbyt wiele nie potrafił znaleźć, ale plany były! Jednorożec w miarę sił zbierał otatnie kwiaty przed zimą, robił po swojemu bukiet, który teraz był w jego pysku. Vaelin wymyślał długo słowa, które oddałyby odpowiednio hołd zmarłej, ale przecież nie umiał ich wyryć, a przynajmniej nie tak, aby to wyglądało. Thauset też zrobiłby to niezwykle topornie, dlatego właśnie czerwonogrzywy zwrócił się do brata Wasaka. Jakieś pewnie było jego zdziwienie kiedy to Vaelin przybył z ledwie żywym jednorożcem, a także dość żwawo (jak na siebie) poprosił o pomoc w wyryciu słów na kurhanie. Treści nie zdradził, przynajmniej do tej chwili, kiedy przyszedł na cmentarz. Odnalazł prawie pusty kurhan na którym ktoś wyrył imię kogoś kogo nie znał. Niemniej przynajmniej wiedzieli gdzie pisać!
Tu– pokazał bratu na duży głaz.
Usiadł przed nim, Thauset położył pod kurchan bukiet z późno letnich kwiatów.
Napisz...– rzekł i nieco się nachmurzył jakby zapomniał co chciał przekazać. Ah nie znał tej samicy tak dobrze, ale za pisklęctwa bawił się z nią i znał na tyle dobrze Rairisha, że była dla niego bardzo ważna. Jej śmierć na pewno była dużym ciosem, a więc pamięć o niej powinna przetrwać... przynajmniej dla niego, nawet jeśli śmierć nie była przecież końcem niczego szczególnego.
Razzma, Bądź bardziej żywa w pamięci, niż my jesteśmy w prawdziwym życiu.
Vaelin wyjątkowo powiedział całe zdanie płynnie, gdyż to było niemalże jak wyuczona formułka. Poza tym na pysku wojownika błąkał się smutny uśmiech. Tak, to powinno wystarczyć. Należało pożegnać się i pójść dalej, pamiętając o niej, ale nie żyć tym wydarzeniem.

Licznik słów: 266
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
Wiecznie młody: brak kary +2 ST po 110 księżycu
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
Budowniczy Ruin
Piastun Mgieł
Wasak Mszysty
Piastun Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 771
Rejestracja: 21 sie 2024, 11:38
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Wzrost: 1,5 m
Księżyce: 56
Rasa: Bagienny x Drzewny
Opiekun: Ebrill (Opowiastka Kuglarza)
Mistrz: Veir (Ołtarz Wyniesionych)
Partner: Selebi (Pokorna Łuska)
Kompani

Kurhany Pamięci

Post autor: Budowniczy Ruin »
A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 3
U: B,PŁ,L,Skr,Śl,Kż,Prs,A,O,MA,MO: 1| W,MP: 2
Atuty: Wiecznie Młody; Boski Ulubieniec; Chytry Przeciwnik; Mentor;
Śmierć Razzmy zabolała również Wasaka – zabolała podwójnie, bo nie tylko ciepło wspominał nieśmiałą samiczkę, to jeszcze zdawał sobie sprawę jakim ciosem musiało to być dla jego przyjaciela, Rairish'a. Rozmawiali o niej jeszcze nie dalej jak dwa księżyce temu! Mszysty napradę miał nadzieję, że Sen jednak odpuści.

Świat jednak poukładany był inaczej, a Smoczy Sen rządził się swoimi prawami. Najlepsi nawet uzdrowiciele nie mieli na niego lekarstwa, a bogowie zdawali się być w tej kwestii bezsilni. Mszysty zjawił się w wyznaczonym miejscu, o wyznaczonym czasie i ze smutkiem spojrzał na niewielki wzgórek przykryty kamieniem. Imię wyryte na kamieniu nie pozostawiało wątpliwości, a pochmurne, ciemne niebo idealnie oddawało nastroje braci względem niego. Polecenia brata Wasak wysłuchał w milczeniu i tylko skinął głową na znak, że je rozumie. Stanął przed kamieniem i sięgnął ku niemu czarnym szponem. Przymknął nefrytowe oczy – bardziej z nawyku, niż potrzeby – i sięgnął do Źródła.

Z początku nic się nie działo. Tylko lekkie drżenie maddary i ledwo widoczne smugi mgły snujące się smętnie między więdnącą trawą dawały dowód, że Budowniczy tka jakieś zaklęcie. Wreszcie otworzył oczy, a mgła u jego łap zakotłowała się. Wstęgami pomknęła z ziemi, ku wyciągniętej łapie i dalej, nabierając wyrazu, ku szponowi zetkniętemu z kamieniem. Skłębioną nawałnicą mgła uderzyła w głaz i szamocząc się niczym wąż wciskający w szczelinę, wniknęła w niego na kilka uderzeń serca. Runy pojawiły się chwilę potem – czarne gorącem rozgrzanego kamienia. W powietrzu rozszedł się gryzący zapach wypalanych cegieł i spalenizny. Nie przerywając koncentracji, Wasak odjął łapę, a powietrze w jej pobliżu gwałtownie się ochłodziło. Iskry lodu zatańczyły w przestrzeni, po czym lodowaty powiew uderzył tam, gdzie przed chwilą żarzyły się runy. Rozgrzanie i ochłodzenie – na kamieniu, w miejscu czarnych, wypalonych run, pojawiły się drobne pęknięcia. Drgania maddary ustały. Mgłę rozwiał wiatr. Bagienny westchnął.
Nie wiedziałem.. – Powiedział w końcu, spokojnie sięgając do torby pod skrzydłem. – ..że znałeś Razzmę. Byliście blisko? – Zapytał, a w jego łapie zabłysł niewielki rubinowy odprysk. Klejnot lewitował między czarnymi szponami, posłusznie podążając za ich ruchami.

Czekając na odpowiedź, Mszysty nachylił się nad tablicą i drobnymi, zdecydowanymi uderzeniami rylca, odłupywać zaczął kawałeczki warstwy punktowo osłabionego kamienia. Maddara była ledwo wyczuwalna – skupiona wyłącznie na rubinie i w dokładnie takim natężeniu, jakiego było potrzeba.

:: Jedno Słowo ::

Licznik słów: 378
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ WasakSelebi ~

Wiecznie Młody / Boski Ulubieniec / Mentor

Chytry Przeciwnik
(raz na walkę: +2 ST do akcji przeciwnika)
Jedno Słowo
Wojownik Mgieł
Vaelin Pochmurny
Wojownik Mgieł
Awatar użytkownika

Theme Galeria Głos
Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi.
Posty: 332
Rejestracja: 05 sty 2025, 13:57
Stado: Mgieł
Płeć: samiec
Wzrost: 2,0
Księżyce: 37
Rasa: Skrajny
Opiekun: Opowiastka Kuglarza, Czarci Pomiot
Mistrz: Skaza Granatu
Kompani

Kurhany Pamięci

Post autor: Jedno Słowo »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,L,PŁ,MP,Prs,Skr,MA,MO,Śl,Kż: 1| A,O,B: 2
Atuty: Wiecznie Młody; Pechowiec; Adrenalina; Czempion;
Spoglądał na pracę brata ze spokojem i bez odrobiny zbędnych uczuć. We łbie natomiast przypominał sobie ich zabawy za pisklęctwa z Rairishem. On, taki duży, a ona z bratem... tacy niewielcy.
Nie żałował, że ją poznał, ale tez nie czuł niczego niezwykle przygnębiającego po jej stracie. W zasadzie ona nie żyła dla niego od ponad dwudziestu księżyców z krótkim epizodem obudzenia się. Bardziej przygnębiające było to co zostawiała za sobą.
Nie wiem– stwierdził tak, gdyż bylo to najbliższe prawdy. Jako pisklę na pewno powiedziałby, że tak, ale po takim czasie? Dobry przyjaciel zawsze takim pozostawał, ale czy przyjaciel to odwzajemniał? Wątpił w to.
Kiwnął barkami, bo i nie potrafił inaczej okazać szacunku do straty. Ich matki odeszły, więc była to częściowo taka sama strata, podróż z której żadna z nich już nie wróci, zupełnie jak zmarli. Wtedy jednak nie było nikogo kto ukoiłby smutek.
Rairish... cierpi. Może... to pomoże– stwierdził spokojnie i czekał na dalszy rozwój napisu, który powoli się tworzył w skale. To była dobra praca i każdy z nich w tym czasie pożegna się z nią na swój sposób.

Budowniczy Ruin

Licznik słów: 185
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
Wiecznie młody: brak kary +2 ST po 110 księżycu
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
Budowniczy Ruin
Piastun Mgieł
Wasak Mszysty
Piastun Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 771
Rejestracja: 21 sie 2024, 11:38
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Wzrost: 1,5 m
Księżyce: 56
Rasa: Bagienny x Drzewny
Opiekun: Ebrill (Opowiastka Kuglarza)
Mistrz: Veir (Ołtarz Wyniesionych)
Partner: Selebi (Pokorna Łuska)
Kompani

Kurhany Pamięci

Post autor: Budowniczy Ruin »
A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 3
U: B,PŁ,L,Skr,Śl,Kż,Prs,A,O,MA,MO: 1| W,MP: 2
Atuty: Wiecznie Młody; Boski Ulubieniec; Chytry Przeciwnik; Mentor;
Piastun pracował szybko. Miał wprawę – trudno nie mieć, gdy przez ponad połowę życia robi się w kamieniu z uporem godnym szaleńca. Wykucie całego podziemnego kompleksu we wnętrzu góry nie przychodziło wszak łatwo.
Też nie zdążyłem jej lepiej poznać. Zacząłem uczyć ją tego i owego, acz to wystarczyło by dostrzec jak byli bardzo zżyci z Rairish'em. – Powiedział smutno, kreśląc kolejne runy.
I choć twój gest jest miły, obawiam się, że niewiele zmieni... – Zaczął mówić, lecz nagle nabrał ostrożności i urwał zdanie. Zawsze starał się być ostrożny we własnej ocenie innych. Z drugiej strony, jeśli nie powie tego głośno, nigdy się nie dowie, czy inni myślą podobnie. A kto lepiej znał Olśnionego, niż Vaelin?
Mam wrażenie, że Rairish.. nie chce porzucić swojego cierpienia. Przekuwa je w oręż, po który chętnie sięga, acz nie uwalnia go to od bólu. Szuka w nim usprawiedliwienia dla siebie i wszystkiego, co robi, lecz jednocześnie boi się, że bez cierpienia.. byłby nikim. – Powiedział wreszcie z ciężkim sercem. Czy zbyt surowo ocenia przyjaciela? Nie mógł się jednak wyzbyć tego wrażenia za każdym razem, gdy z nim rozmawiał.

Ostatnie uderzenia rylca, i inskrypcję można było uznać za skończoną. Na szarym kamieniu, runa w runę, widniały słowa pożegnania Vaelina dla zmarłej. Budowniczy sięgnął do torby, wydobył z niej mały woreczek miałkiego piasku, po czym z pomocą maddary zaczął gładzić nim ostre krawędzie run.
Albo to ja wysnuwam złe wnioski, bo choć pragnę mu pomóc, to nie potrafię. – Uśmiechnął się krzywo do siebie, wpatrzony w linie na skale.

:: Jedno Słowo ::

Licznik słów: 260
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jedno Słowo
Wojownik Mgieł
Vaelin Pochmurny
Wojownik Mgieł
Awatar użytkownika

Theme Galeria Głos
Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi.
Posty: 332
Rejestracja: 05 sty 2025, 13:57
Stado: Mgieł
Płeć: samiec
Wzrost: 2,0
Księżyce: 37
Rasa: Skrajny
Opiekun: Opowiastka Kuglarza, Czarci Pomiot
Mistrz: Skaza Granatu
Kompani

Kurhany Pamięci

Post autor: Jedno Słowo »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,L,PŁ,MP,Prs,Skr,MA,MO,Śl,Kż: 1| A,O,B: 2
Atuty: Wiecznie Młody; Pechowiec; Adrenalina; Czempion;
Vaelin pokiwał łbem na znak zrozumienia. Niewiele można było wyciągnąć z odmentów przeszłości, niemalże tak samo jak czerwonogrzywy ledwie pamiętał siostrę, która ciągle była głodna. Vaelin tylko podjerzewał, że Rairish kochał siostrę tak samo jak Vaelin Ffured. Niestety i ich siostra była prawie zawsze nieobecna, śpiąc teraz samotnie w grocie bez matek. Vaelin zawsze wracał na noc, aby przynajmniej tak spędzać czas z ciągle żywą... ale kto wie kiedy nastanie koniec? Czy on postępowałby tak samo jak Rairish, skupiając się na tym, że każde nieszczęście tylko jego doświadcza? Nie. Vaelin dłuższy czas milczał, nieco nachmurzył się nawet na to co powiedział Wasak. Nie potrafił pomagać z bliska, a co dopiero z daleka. Dobitnie mu uświadomił o tym.
Rozchmurzył się jednak na słowa brata, ten mógł wręcz zobaczyć jak wojownik lekko otwiera pysk i kiwa łbem. Nosz wreszcie ktoś to powiedział!
Całkowita zgoda...– stwierdził poważnie i mruknął. Vaelina jednak wkurzało to podejście Rairisha, a nie żałował go. Jak mógł ten egocentryk tak ignorować rzeczywistość. Wszyscy cierpieli dookoła, a nie tylko on. Dla niego tylko jego ból był ten prawdziwy i nie do zażegnania... A czy empatycznie pomyślał o kimkolwiek innym? Czy nie męczyło go jeszcze gadanie o tym, że jest stworzony do tego, aby cierpieć?
No więc Wasak nie rozumiał pewnie całkowicie tego o czym Vaelin myśli, ale na pewno mógł zauważyć jak ten zaciska pysk i mróży ślepia, jak jest wkurzony przynajmniej na sytuację.
Ból jest... nieunikniony. Cierpienie jest... wyborem.
Stwierdził cicho patrząc na ostatnie szlify brata. Vaelin położył łapę na jego ramieniu i krótko się uśmiechnął.
Pięknie

Licznik słów: 260
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
Wiecznie młody: brak kary +2 ST po 110 księżycu
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
Budowniczy Ruin
Piastun Mgieł
Wasak Mszysty
Piastun Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 771
Rejestracja: 21 sie 2024, 11:38
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Wzrost: 1,5 m
Księżyce: 56
Rasa: Bagienny x Drzewny
Opiekun: Ebrill (Opowiastka Kuglarza)
Mistrz: Veir (Ołtarz Wyniesionych)
Partner: Selebi (Pokorna Łuska)
Kompani

Kurhany Pamięci

Post autor: Budowniczy Ruin »
A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 3
U: B,PŁ,L,Skr,Śl,Kż,Prs,A,O,MA,MO: 1| W,MP: 2
Atuty: Wiecznie Młody; Boski Ulubieniec; Chytry Przeciwnik; Mentor;
A więc nie wydawało mu się. Emocje, które grały na pysku północnego i te proste cztery słowa wystarczyły, by znaleźć potwierdzenie swoich przypuszczeń. Czy w takim razie komuś takiemu jak Rairish dało się pomóc odnaleźć szczęście? Albo chociaż spokój?

Bagienny uniósł zbolały kark i otrzepał się rozluźniając mięśnie.
Dziękuję. – Powiedział, przypatrując się swojemu dziełu. Po chwili nefrytowe spojrzenie oderwało się od kamienia i powędrowało ku Vaelinowi. W tle olbrzyma stał czarny jednorożec, na którego wcześniej piastun nie zwrócił uwagi. Teraz, jak stworzenie nabrało już w jego oczach ostrości, przyjrzał mu się uważniej.
A temu co się stało? – Zapytał nagle zaskoczony stanem kompana. Ostatnio widział Thauset'a, gdy wspólnie polowali. Potem Wasaka napadła jakaś taka dziwna.. słabość i rzeczywiście, jakiś czas zaniedbywał swoje obowiązki – w tym karmienie Kompanów.

:: Jedno Słowo ::

Licznik słów: 135
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ WasakSelebi ~

Wiecznie Młody / Boski Ulubieniec / Mentor

Chytry Przeciwnik
(raz na walkę: +2 ST do akcji przeciwnika)
Jedno Słowo
Wojownik Mgieł
Vaelin Pochmurny
Wojownik Mgieł
Awatar użytkownika

Theme Galeria Głos
Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi.
Posty: 332
Rejestracja: 05 sty 2025, 13:57
Stado: Mgieł
Płeć: samiec
Wzrost: 2,0
Księżyce: 37
Rasa: Skrajny
Opiekun: Opowiastka Kuglarza, Czarci Pomiot
Mistrz: Skaza Granatu
Kompani

Kurhany Pamięci

Post autor: Jedno Słowo »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,L,PŁ,MP,Prs,Skr,MA,MO,Śl,Kż: 1| A,O,B: 2
Atuty: Wiecznie Młody; Pechowiec; Adrenalina; Czempion;
Vaelin nie potrafiłby znaleźć lekarstwa dla duszy, szczególnie jeśli ten ktoś pratycznie celowo zadawał sobie kolejne 'rany' i pochopnie postępował. Nikt nie potrzebował takiego smoka jak Vaelin, który po prostu będzie siedział i obserwował jak ktoś inny dusi się samym powietrzem.
Gigantyczny smok jeszcze przez chwilę patrzył na kurhan, a potem spojrzał na Wasaka, a potem na swojego jednorożca.
Uciekł. Złapali go... sprzedawali... jako... części dla... alchemików– wyjaśnił bez zbędnych uczuć, chociaż czuł przygnębienie, iż doprowadził swojego kompana do takiego stanu, że ten zbiegł bez więzi i został narażony na śmierć z tak bestialskich rąk humanoidów. Spojrzał na Wasaka i kiwnął barkami. Nie odpowiadał za kompanów całego stada, a przynajmniej Vaelin tak nie uważał. Jego brat robił to z dobroci serca, a nie było to jego obowiązkiem.
No ale stare dzieje. Jednorożec żył, teraz prychnął tylko w odpowiedzi i uderzyl kopytem o ziemię. Sugerował ich odejście z tego ponurego miejsca.

Licznik słów: 150
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
Wiecznie młody: brak kary +2 ST po 110 księżycu
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
Budowniczy Ruin
Piastun Mgieł
Wasak Mszysty
Piastun Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 771
Rejestracja: 21 sie 2024, 11:38
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Wzrost: 1,5 m
Księżyce: 56
Rasa: Bagienny x Drzewny
Opiekun: Ebrill (Opowiastka Kuglarza)
Mistrz: Veir (Ołtarz Wyniesionych)
Partner: Selebi (Pokorna Łuska)
Kompani

Kurhany Pamięci

Post autor: Budowniczy Ruin »
A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 3
U: B,PŁ,L,Skr,Śl,Kż,Prs,A,O,MA,MO: 1| W,MP: 2
Atuty: Wiecznie Młody; Boski Ulubieniec; Chytry Przeciwnik; Mentor;
Okropność – łapać istoty dla ich.. części. Wasak rozumiał potrzebę polowania i pożywiania się innymi stworzeniami – była to nieodłączna część praw natury, gdzie czasem trzeba było zabić, aby móc żyć. Ale takie znęcanie się? Aż go ciarki przeszły na myśl, że mógł stać się celem podobnych "zabiegów" gdy utracił za młodu swoją wolność.
Dobrze, że nasza alchemia nie wymaga katowania żywych stworzeń. – Mruknął ponuro, po czym podążył za bratem w drogę powrotną na ziemie Mgieł.

// zt
:: Jedno Słowo ::

Licznik słów: 84
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ WasakSelebi ~

Wiecznie Młody / Boski Ulubieniec / Mentor

Chytry Przeciwnik
(raz na walkę: +2 ST do akcji przeciwnika)
Aura Nocy
Czarodziej Mgieł
Hakata
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 106
Rejestracja: 04 maja 2025, 12:31
Płeć: Samica
Wzrost: 2 m
Księżyce: 29
Rasa: Pierwotny x Górski
Opiekun: Ołtarz Wyniesionych i Sięgający Nieba
Mistrz: Wichrogłos
Kompani

Kurhany Pamięci

Post autor: Aura Nocy »
A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,W,B,Pł,Skr,Prs,Śl,Kż,A,O,MP: 1| MA,MO: 2
Atuty: Zdrów jak Ryba; Magiczna; Niestabilny;
Aura stała pod czarnymi, górującymi nad nią kurhanami. Jej pazury lekko przemieszczały się w dół, wydając przy tym charakterystyczne drapanie. Nie robiła tego na tyle mocno by jakoś kamień uszkodzić czy zostawić w nim widoczne ślady. Wczytywała się uważnie w wszystkie imiona, nawet wypisano tutaj kompanów. Jednak w pewnym miejscu, tam gdzie wypisano tych którzy dożyli sędziwego wieku, lista jakby dziwnie się urywała. Zastukala pazurem w puste miejsce, to byłoby aż dziwne że tylko tyle smoków pożyło sobie te ponad 120 księżyców. Może Wasak coś będzie wiedział? Na pewno wiedziała już, że wpisze tutaj swoją matkę jak tylko nadzejdzie jej pora. Westchnęła ciężko bo miała nadzieję, że nadejdzie to jak najpóźniej.



Płatki na Wietrze

Licznik słów: 114
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Wydaje mi się, że to, ile sam znaczysz, zależy od spraw
które coś znaczą dla Ciebie. Masz taką wartość, jak to, co jest dla Ciebie ważne.
____________
____________
:: ATUTY ::
» Zdrów jak ryba: Odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
» Niestabilna: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka


❁ BONUSY RASOWE ❁
» brak rzutów na wytrzymałość jeżeli nie wykonuje żadnej akcji fizycznej lub magicznej
» nie podlega karze ST na kamienie szlachetne poszukiwane w nocy
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej