Hektyczny Kolec
Kamień błysnął, oślepiając samca. Kiedy ten efekt minął i zaczął odzyskiwać wzrok, spostrzegł że znajduje się w lesie. Tylko takim, nietypowym… Bardziej, był to labirynt. Widział dookoła siebie takie same ścieżki, a musiał jakimś sposobem znaleźć stąd wyjście. Postanowił ruszyć którymś na ślepo i po krótkim spacerze trafił na takie samo, podobne rozwidlenie. Hm. Rozejrzał się, aż w końcu na którymś z drzew nie dostrzegł wyrytej strzałki pokazującej kierunek. Poszedł tam i w sumie, okolica delikatnie się zmieniła. Dalej był w lesie, ale rozwidlenie było teraz nieco inne. Tamto było bardzo zarośnięte, a ścieżki znajdowały się między drzewami, tutaj natomiast, drzewa zostały zastąpione gęstymi krzewami, a ziemia była bliżej konsystencji błota. O, właśnie, błoto… Szybko dostrzegł jakiś ślad, być może zwierzyny, zmierzający w konkretnym kierunku.
I tak się bawił, błądząc po leśnym labiryncie. Szybko się zorientował, że wszystkie ścieżki są niemal podobne i musi rozglądać się za drobnymi wskazówkami pokazującymi mu dobrą drogę. A kiedy tylko opuścił las, został nagrodzony kolejnym błyskiem i kolejnym miejscem. Eh. I tak przemierzał równiny, pustynie, jaskinie i tym podobne miłe miejsca, które zawsze miały takie samo otoczenie, z wyjątkiem kilku wskazówek.
Ciężko było mu ogarnąć jak długo tak zwiedzał i błądził, zwłaszcza że miejsca czasami się powtarzały, z różnicami oczywiście. Ale w końcu, któryś błysk światła przeniósł go znowu przed Kwarc. Swoimi nowymi, wyostrzonymi zmysłami mógł spostrzec, że nigdzie nie ma śladu zapłaty, z jaką tu przyzszedł.
Obłudna Łuska
Oh, moc przypłynęła, tylko nie tak jak samica mogła się tego spodziewać. Chyba. No bo czy spodziewała się oślepiającego światła? Kiedy tylko odzyskała swój wzrok, spostrzegła że znajduje się w lesie. Jak na Polowaniu, prawda? A co musiała tu zrobić – polować. Najpierw w ogóle wynaleźć ślady, a potem znaleźć zwierzynę. Brzmi całkiem prosto, prawda? No więc zaczęła szukać jakichś śladów, aż się na jakieś nie natknęła! No dobra, teraz tylko za tym podążać. Co ciekawe, nie czuła przy nich za bardzo zapachu zwierząt. Ale ruszyła za odciskami kopyt, aż w końcu… Oh, ślad się urwał. Nagle i niespodziewanie. Musiała się porozglądać nieco po okolicy. Chyba, miała taką nadzieję. Odeszła pewien kawałek, dalej szukając tropu iii… Coś znalazła. Tylko, hm, nie bardzo to przypominało jej wcześniejszy trop… Rozejrzała się jeszcze chwilę po okolicy i w końcu, po dwóch innych mylnych tropach, kolejny okazał się tym, jakiego szukała. Jeszcze parę razy podczas tego śledzenia gubiła trop i musiała przejść pewien kawałek, by odnaleźć go na nowo.
I w zasadzie to tak sobie polowała, gubiła trop bardzo łatwo i musiała go na nowo odnajdywać, nie zawsze było to łatwe, zwłaszcza, że czyhało na nią dużo mylnych tropów.
W którymś momencie została oślepiona, tylko po to, żeby zmieniło się środowisko. I tak zwiedzała równiny, bagna, pustynie, plaże i tak dalej. Ale w końcu któryś z jasnych błysków przeniósł ją z powrotem przed Kwarc! Oczywiście, że po zapłacie nie pozostał nawet ślad.
Hektyczny Kolec
– Agat, szafir, tanzanit, erytryn
– 12/4 mięsa
+ Percepcja III
Obłudna Łuska
– 52/4 mięsa
+ Percepcja II i III
Licznik słów: 498
Jeśli Ci się spieszy z zaakceptowaniem czegoś, coś jest niejasne, chcesz coś konkretnego na Kwarcu dla fabuły albo błąd został przeze mnie gdzieś popełniony – proszę napisz forumowe PW. Staram się wchodzić chociaż 1 raz dziennie
