Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Walentynki 2025

Raz przyziemne, raz niezwykłe – definiują każdego smoka, kiedy stają się miarą jego doświadczeń.
.

Odebrany Oddech
Uzdrowiciel Ziemi
Veni, Vidi, Vici
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika

Osiągnięcia Fabuły
Sen to nie śmierć a tylko jej brat
Posty: 375
Rejestracja: 30 maja 2024, 16:05
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Wzrost: 1,75
Księżyce: 62
Rasa: Północny x wężowy
Opiekun: Spijający Barwy, Powiernik Pieśni
Mistrz: Barwy Ziemii
Partner: zniknął
Kompani

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Odebrany Oddech »
A: S: 4| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,Pł,A,O,Kż,Skr,MA,MO,Prs: 1| B,Śl,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry słuch, Szczęściarz, Zielarz, Opiekun
Kalectwa: brak skrzydeł

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Tanka stała swobodnie, ciężar ciała opierając lekko na jednej stronie, podczas gdy jej ogon przesuwał się powoli po śniegu, zostawiając za sobą subtelny ślad. Nie spieszyła się z odpowiedzią, pozwalając, by cisza między nimi przeciągnęła się o kilka uderzeń serca.
—Może i masz rację— powiedziała w końcu, a w jej głosie pobrzmiewała nutka rozbawienia, choć pysk pozostał spokojny.
—Ale nie każdy ma cierpliwość, żeby tylko czekać— Zerknęła na niego kątem oka, obserwując, jak skupia spojrzenie na niej, na ruchu jej ogona, na każdym drobnym geście. Nie skomentowała tego, ale odnotowała.
—Jeśli Uessasa rzeczywiście słucha tych modlitw, może akurat ci się poszczęści— dodała z lekkim uniesieniem brwi, a ton jej głosu pozostawał swobodny. Przez chwilę wyglądało, jakby miała dodać coś jeszcze, ale zamiast tego jedynie przeciągnęła się leniwie, rozluźniając napięte mięśnie. Spojrzała w bok, w stronę kręcących się po łące smoków, jakby zastanawiała się nad czymś, co pozostawało niewypowiedziane. Potem ponownie przeniosła wzrok na Tuitiego.

Udany Połów

Licznik słów: 156
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zdrów jak ryba odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół. Ostry Słuch dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik) Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Zielarz +2 sztuki do zbieranych ziół (także dla kompanów jeśli smok jest blisko) Opiekun stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu. . #a8567f| #867acf| #c74c6f .
.
Udany Połów
Starszy Łowca Słońca
Rybiarz
Starszy Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 1312
Rejestracja: 07 sty 2023, 1:06
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Wzrost: 140 cm.
Księżyce: 100
Rasa: Drzewny x Wężowy
Opiekun: Baal [*]
Mistrz: Opoka Ognia [*]
Partner: Śpiew znad Pustkowi

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Udany Połów »
A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 4
U: B,L,Prs,A,O,W,MA,MO,MP: 1| Pł,Skr,Kż: 2| Śl: 3
Atuty: Wiecznie młody, Ostry słuch, Trudny cel, Lekkostopy, Znawca terenów, Otoczony
Odpowiedział uśmiechem, wraz z przechyleniem głowy. Mówiąc zastanawiał się nad sensem słów, które usłyszał, które wypowiada
– Nie chodzi, żeby cały czas czekać, a żeby mieć świadomość, że nadejdzie i być czujnym, aby nie przegapić coś co może być cenne. –
Skłonił na krótko głowę.
– Może akurat. – odparł unosząc krańce pyska. Spojrzał na nią, kiedy się rozglądała. Wyczuł o co chodzi. Szczególnie, że stoją zaraz przed drzewkiem i mogą stać komuś na drodze.
– Idziemy się przejść? –

//Odebrany Oddech

Licznik słów: 82
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rozmiarowość
Polowanie ll Sennik ll Teczka ll Wygląd : Myśli postaci : Dialogi#80FFBF : Mentalki#999966 :Tytuły#d7a452 : Ustalenia#DDDD99 : Opisy#A5D6A7 :
Połów nosi na sobie słoneczny amulet.

Wiecznie młody: brak kary +2 ST po 110 księżycu
Ostry słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik)

Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Lekkostopy: trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania
Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła 2 razy na polowanie łowcy. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny.
Otoczony: możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST

Dotyczy Kudy: Bestiobójca: tabela wojownika w starciach ze zwierzętami. Nie działa na innych kompanów!
  • Bara T2    Kuda T2
    [ nosi srebrny łańcuch ]    [ nosi złoty kolczyk na płetwie grzbietowej ]
    S: 2 W: 1 Z: 2 M: 1 P: 2 A: 1    S: 2 W: 2 Z: 1 M: 1 P: 2 A: 1
    Pł, O, Kż, Śl: 1 Skr, A: 2    O, Skr, Kż, Śl: 1 Pł, A: 2
Pomroki Przedświtu
Czarodziej Słońca
Ishamaar Bez Jagód
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 121
Rejestracja: 01 lis 2024, 19:15
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Wzrost: 1.8m
Księżyce: 59
Rasa: pustynny

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Pomroki Przedświtu »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,MA,MO, PŁ: 2
Atuty: Zdrów Jak Ryba; Pechowiec; Łakoma Magia; Zaklinacz; Wybraniec Bogów
Ishamaar skinął łbem na raport Myszozwierza. Nie rozumiał do końca, ale nic go nie powstrzymywało przed zachowywaniem się, jakby wszystko miało dla niego idealny sens: neutralnie zainteresowane spojrzenie i tak dalej.
Potem jednak przyszedł ciężki pocisk. Cooooooo????
– Chwila że. Jara? Nasza Jara? – nachylił się, jakby do skradania, tak, żeby być na wysokości... już nie pisklaka. Łuki brwiowe uniesione zostały wysoko, a sam smok nie krył swojego zaskoczenia. No dobrze, ciężkiego szoku, a nie zaskoczenia. Spoglądał to na Myszozwierza, to na dwójkę starszych smoków, dalej do końca nie rozumiejąc, co zostało powiedziane.
– Partnerka. Arel... Huh. – a po chwili dodał pod nosem, bardziej do siebie niż kogokolwiek innego, obserwując oddalającą się dwójkę – W sumie to była na tych ziemiach już wcześniej –
Nagle wyprostował się i poprawił szalik oraz brązoletę. Trzeba... trzeba co? Sam nie wiedział, poczuł tylko jakąś niezdefiniowaną konieczność wykonania czegoś. Łapa zatrzymała mu się w powietrzu, w połowie gestu kolejnej poprawy szalika. Opuścił ją, a irytacja rozlała mu się w piersi.
Źródło, Ishamaarze. Skup się na źródle.
Jednak tuż potem przyleciało Ptaszysko i wcześniejsza niepewność została odroczona na przyszłe chwile.

– Co? Ja? Nie, to ten głupi ptak po prostu znowu kradnie – potrząsnął łbem, próbując nieudolnie zrzucić natrętnego feniksa. W trakcie tego ruchu jednak zarejestrował resztę zdania. Ślepia zostały szeroko otwarte.
– Lamba? – zwrócił się do Myszozwierza, po czym dyskretnie wskazał na przyjaciółkę spacerującą obok nieznanego smoka – Z tym smokiem na... randce, tak? –. I jeśli otrzymał potwierdzenie, to na jego pysku zalśnił psotny uśmieszek. Nie no, jesli randka, to inna sprawa. Nawet kiełki mu się wyłoniły, a Tancerz już mógł układać wianek w spokoju.

Cel namierzony.
Ishamaar wziął głęboki wdech.
– LAMBARDZIARO! MIŁEGO RANDKOWANIA!!!! PAMIĘTAJCIE O ŚRODKACH BEZPIECZEŃSTWA!!! –
wrzasnął na cały głos, Ptaszor zawtórował głośnym skrzeczeniem. Tak, były wiadomości mentalne, ale nie o to w tym chodziło.

Misja wykonana.

Teraz czas położyć się i umrzeć gdzieś w krzakach.


//Mysz, Lamba, Niereformowalna Barakuda w sumie też xD

Licznik słów: 327
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"If we are to live, we must take risks. Else our lives become deaths in all but name. There is no struggle too vast, no odds too overwhelming, for even should we fail – should we fall – we will know that we have lived."

✧✦•·─────────────────·•✦•·─────────────────·•✦✧


Zdrów jak rybaOdporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Pechowiec Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Łakoma magia +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Zaklinacz Stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wybraniec bogów +1 sukces do akcji raz na pojedynek/misję/polowanie i wyprawę/raz na tydzień w leczeniu. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
u
Obrazek
Wygląd Theme
Sennik
mowa: #bfffff

Obrazek
Tancerz – feniks

S:1| W:1| Z:1| M:1| P:2| A:1
MO,MA,MP,Skr,Kż,Śl:1| L: 2
Odebrany Oddech
Uzdrowiciel Ziemi
Veni, Vidi, Vici
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika

Osiągnięcia Fabuły
Sen to nie śmierć a tylko jej brat
Posty: 375
Rejestracja: 30 maja 2024, 16:05
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Wzrost: 1,75
Księżyce: 62
Rasa: Północny x wężowy
Opiekun: Spijający Barwy, Powiernik Pieśni
Mistrz: Barwy Ziemii
Partner: zniknął
Kompani

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Odebrany Oddech »
A: S: 4| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,Pł,A,O,Kż,Skr,MA,MO,Prs: 1| B,Śl,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry słuch, Szczęściarz, Zielarz, Opiekun
Kalectwa: brak skrzydeł
Tanka uniosła lekko brew na jego słowa, ale w jej oczach nie było sprzeciwu, raczej nuta cichego uznania.
—Może i masz rację— przyznała bez pośpiechu, jakby wciąż rozważała sens jego słów.
—Ale czasem nawet ci, którzy są czujni, nie dostrzegają tego, co najważniejsze— Nie powiedziała nic więcej, pozwalając, by jej słowa zawisły w powietrzu. Zerknęła jeszcze raz na otoczenie, dostrzegając, że faktycznie nie byli tu sami. Ruch wokół drzewka stawał się coraz bardziej chaotyczny, a smoki przemykające w pobliżu nie zawsze zwracały uwagę na tych, którzy akurat zatrzymali się na dłużej. Przeniosła wzrok na Tuitiego, a kącik jej pyska drgnął lekko. Tanka nie czekała długo. Jej ciało napięło się przez ułamek sekundy, po czym poderwała się do biegu, zrywając się z miejsca bez ostrzeżenia. Śnieg prysnął spod jej łap, gdy smukła sylwetka przemknęła między drzewami, zwinna i szybka, jakby prowokując go do podjęcia wyzwania.
—To się przejdźmy!— rzuciła przez ramię, choć jej ton jasno sugerował, że „spacer” nie miał nic wspólnego z tym, co właśnie robiła. Ogon wygiął się lekko, stabilizując jej ruchy, a futro na karku uniosło się od pędu. Chciała zobaczyć, czy dotrzyma jej kroku, czy da się wciągnąć w ten nagły, beztroski pęd. Nie czekała na niego — jeśli chciał, musiał sam zdecydować, czy ruszy za nią.

Udany Połów
//ZT

Licznik słów: 213
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zdrów jak ryba odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół. Ostry Słuch dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik) Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Zielarz +2 sztuki do zbieranych ziół (także dla kompanów jeśli smok jest blisko) Opiekun stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu. . #a8567f| #867acf| #c74c6f .
.
Udany Połów
Starszy Łowca Słońca
Rybiarz
Starszy Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 1312
Rejestracja: 07 sty 2023, 1:06
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Wzrost: 140 cm.
Księżyce: 100
Rasa: Drzewny x Wężowy
Opiekun: Baal [*]
Mistrz: Opoka Ognia [*]
Partner: Śpiew znad Pustkowi

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Udany Połów »
A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 4
U: B,L,Prs,A,O,W,MA,MO,MP: 1| Pł,Skr,Kż: 2| Śl: 3
Atuty: Wiecznie młody, Ostry słuch, Trudny cel, Lekkostopy, Znawca terenów, Otoczony
Przyznał rację jej słowom w momencie pochylenia głowy. Unosząc ją znów dostrzegł jak zerka wokoło. Sam poruszył uchem w kierunku wrzasku jakiegoś smoka. Kątem ślepia byłby spojrzał, lecz nagle świst powietrza uderzył go w bok, a czarna sylwetka przemknęła niespodziewanie obok niego. Gwałtownie nabrał powietrza zaskoczony. Obejrzał się zerkając za uciekającą Tanką. Zaśmiał się w głos wyczuwając w tym zabawę. Przy tym niemal instynktownie spiął mięśnie samemu ruszając za nią. Gnał za nią beztrosko, przebierając zwiewnie łapami, aby dotrzymać jej kroku.

//Odebrany Oddech//ZT

Licznik słów: 83
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rozmiarowość
Polowanie ll Sennik ll Teczka ll Wygląd : Myśli postaci : Dialogi#80FFBF : Mentalki#999966 :Tytuły#d7a452 : Ustalenia#DDDD99 : Opisy#A5D6A7 :
Połów nosi na sobie słoneczny amulet.

Wiecznie młody: brak kary +2 ST po 110 księżycu
Ostry słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik)

Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Lekkostopy: trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania
Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła 2 razy na polowanie łowcy. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny.
Otoczony: możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST

Dotyczy Kudy: Bestiobójca: tabela wojownika w starciach ze zwierzętami. Nie działa na innych kompanów!
  • Bara T2    Kuda T2
    [ nosi srebrny łańcuch ]    [ nosi złoty kolczyk na płetwie grzbietowej ]
    S: 2 W: 1 Z: 2 M: 1 P: 2 A: 1    S: 2 W: 2 Z: 1 M: 1 P: 2 A: 1
    Pł, O, Kż, Śl: 1 Skr, A: 2    O, Skr, Kż, Śl: 1 Pł, A: 2
Niereformowalna Barakuda
Wojownik Ziemi
Wojownik Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 144
Rejestracja: 07 sie 2024, 13:20
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Wzrost: 1,6
Księżyce: 37
Rasa: skrajny (morski x wężowy)
Opiekun: Pąk Róży
Mistrz: Barwy Ziemi

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Niereformowalna Barakuda »
A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,Kż,Śl,Skr,MP,MO,Prs: 1| A,O,MA: 2
Atuty: Wiecznie młody, Pechowiec, Trudny cel
Dmuchnięcie Lamby tylko na moment sprawiło, że powieki Seisei drgnęły a tak to po prostu gapiła się na nią szeroko otwartymi oczami jak pisklę na swój pierwszy śnieg. Nawiedziło Barakudę dziwne łaskoczące uczucie, tak gdzieś w klatce piersiowej... Nie żeby miała dużo czasu by się na nim skupić. Dzięki specyficznym kształcie rogów, wianek siedział na głowie stabilnie, dzięki temu też nie spadł, gdy energicznie stanęła na cztery łapy. Chyba gotowa była się nawet przedstawić, coś powiedzieć, ale faktycznie inne smoki bardzo ją rozkojarzały, więc tylko otworzyła na chwilę gębę, ostatecznie zamykając ją z kłapnięciem.
Gdy odchodziły pomachała wszystkim łapą (szczególnie myszy, który był najbliżej) i poszła za swoją randkę.

Gdy Lambą odwróciła się ponownie w stronę Seisei po mszczeniu się na swoim bracie, zauważyła, że ta zdążyła już kawałek odbiec. Chciała chyba wrócić po swój wianek, ale nie dotarła do drzewa i teraz prowadziła dyskusję z czarnym harpianem, który właśnie przekazywał jej tożto dzieło. Chyba przy okazji coś jej tłumaczył, może ją upominał. Seisei pokiwała głową i spojrzała na Lambę.
Uśmiechnęła się po czym pohasała w stronę drzewka przy którym miały rozmawiać.

Gdy Lamba dotarła, Barakuda okrążyła ją, a wracając otarła się o jej bok jak łaszący się kot i w końcu usiadła. Następnie wyciagnęła łapy oferując swój wianek.
– Ten jest dla ciebie. Nazywam się Seisei. Muszę powiedzieć, że jesteś niesamowicie śliczna. Jak... Hm. O. Jak tafla jeziora pod gwieździstym niebem! Bardzo lubię wtedy pływać i patrzeć jak fale wprawiają światła w ruch. Jest to zawsze takie hipnotyzujące. – Błysnęła szczerym, szerokim uśmiechem.
– I nie martw się. Dobrze kontroluję szpony i nacisk szczęk, więc twój przyjaciel nie musi się martwić – nie zrobię ci krzywdy. – Dodała ochoczo. Ktoś krzyczał, by pamiętały o bezpieczeństwie. No a Barakuda zawsze ładnie przestrzegała ustalonych zasad pojedynku, a jak kąsała dla zabawy to nigdy tak by poleciała krew!

Lamba

Licznik słów: 307
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wiecznie młoda: brak kary +2 ST po 110 księżycu
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Obrazek
✦ Theme
✦ Playlist
✦ Wygląd
Daniel ✦ harpia ✦ T2
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
B,L,Pł,A,O,Skr,Śl: 1
✦ #BF0040
✦ #00BFBF

✦ Wygląd
Znośny Ziąb
Łowca Ziemi
Trzmielojad
Łowca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 28 sie 2024, 22:06
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,7 m
Księżyce: 50
Rasa: pierwotny
Opiekun: Babie Lato
Mistrz: Cisza po Lawinie

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Znośny Ziąb »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,L,O,Kż,MP,MA,MO,Prs: 1| A,Śl,Skr: 2
Atuty: Regeneracja, Ostry węch, Parzystołuski (Zr), Lekkostopy, Znawca terenów, Otoczony
Smoki dookoła tłoczyły się; jeden po drugim podchodziły do drzewa, odnajdywały swoją parę i się rozchodziły. Gdzieniegdzie zbijały się większe czy mniejsze grupki, a głosy niosły się nad polaną. Nawet krzyki – oburzenia czy ekscytacji.

Trzmiel leżał plackiem w magicznym kwieciu, a obok siedziała Klara, plotąc dalej warkocze z kwiatów.
Na pewno ktoś cię wybierze – stwierdziła harpia z niezachwianą pewnością, zupełnie znikąd. Zaskarbiła sobie tym fuknięcie uzdrowiciela.
Nie zależy mi na tym – odparł bez szczególnego zaangażowania.
Jasne. Chociaż współczuję temu, kto się na ciebie natknie – dodała bez przejęcia, unosząc wstęgę traw przeplecioną nasturcjami ponad własną głowę, do słońca. Splotła oba końce i ułożyła wianek na swoich piórach. Trzmielojad milczał, ale wibrująca więź sugerowała, że coś jest na rzeczy. – Jesteś w końcu prawie zupełnie tępy. Miewasz swoje momenty, ale trochę trzeba się do tego wysilić – objaśniła – zupełnie mgliście, ale głosym diabelnie konkretnym. Była znawczynią tematu, aczkolwiek nie znaczyło to, że miała ochotę być klarowna wobec samego podmiotu.
Mff – mruknął tylko Trzmiel, ledwo zdradzając swoją irytację.

O, patrz. Masz... feniksa. I smoka – oznajmiła Klara po kolejnych długich chwilach, która cały czas uważnie śledziła wydarzenia wokół drzewa. Wstała z ziemi i otrzepała pióra. – Idziesz.
A że smok nie miał zamiaru wdawać się w dyskusję, to poszedł.

Badawczym, leniwym spojrzeniem śledził rozmowy toczące się wśród smoków, pośród których stał ten konkretny – ten z feniksem. Ale wrzasku się nie spodziewał; gdyby miał uszy, to stuliłby je teraz po sobie. Zamiast tego przyciągnął tylko wielbłądzią szyję trochę bliżej do ciała.
I przeczyścił gardło, stanąwszy kilka kroków od obcego. Czy to były smoki ze Słońca...?
Klara trzymała się jeszcze kilka kroków z tyłu, za plecami zaplatając szpony skrzydeł. Nie miała zamiaru się wtrącać – jeszcze.
A więc mam się spodziewać tego rodzaju spotkania? – zagadnął z niewinnością kota, który zamierzał właśnie coś zrzucić z wysokości. – Skoro masz mój wianek.
Na moment w jego ciemnych ślepiach błysnęło zdziwienie zmieszane z czymś jeszcze, gdy skierował wzrok na Barakudę i Lambę. Szybko jednak jego uwaga wróciła od Ishamaara.

Ishamaar

Licznik słów: 346
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
490 regeneracja
raz na tydzień obniżenie powagi ran wybranego stopnia o jeden
ostry węch
+1 kość P do poszukiwań ziół, zwierzyny
parzystołuski
-1ST do S i W w czasie parzystych miesięcy
lekkostopy
trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania
otoczony
możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
znawca terenów
2x na polowanie: 4/4 pożywienia / kamień / 10 szt. zioła
zawsze min. 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny
Klara – harpia – T2
S:1|W:1|Z:2|M:1|P:2|A:2
B,L,Pł,A,O,Skr,Śl: 1
Naga Magia
Czarodziej Słońca
That's hot
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 01 lis 2024, 9:19
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Wzrost: 1,7 m
Księżyce: 51
Rasa: Górski x Pustynny
Mistrz: Bezczas Gwiazd
Kompani

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Naga Magia »
A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,L,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Regeneracja, Pechowiec, Niestabilny, Twardy jak Diament, Magiczny Śpiew;
Kalectwa: możliwe częstsze występowanie grzybicy
  • Nie trafiła, ghhhh! Lamba miała ochotę tam polecieć za bratem osobiście i mu przypieprzyć młotkiem albo lepiej! Wyczarować podobizny mamy, taty które na złość zaczęłyby mu się gździć tuż nad głową ale.. Była damą. Nie chce gadać to nie. Chce udawać że jej nie zna? A droga wolna! Ma noc do płakania nad tym w poduszkę, teraz miała go gdzieś.

    Teraz przyjemne rzeczy.

    Zanim wróciła do swojej randki, smagnęła uchem słysząc.. O! Ishuś! Słysząc jego niezwykle zabawny komentarz, idealnie wpasowujący się w obecną sytuację. Odwróciła się więc, szczerząc kiełki.
    – Nieee martw się, będziesz najlepszym wujaszkiem świata jak coś! – zachichotała, widząc że o.. OOO, chyba też miał randkę?? Pogadają o tym później, przy ognisku – To zawsze nowa forma dręczenia biednego Ishusia!

    A tego co teraz nadeszło, Lamba się ABSOLUTNIE nie spodziewała! Gdy Jej randeczka otarła się o jej bok, Lamba zamruczała z lekkim chichotem, jak młoda kocica która właśnie wyszła na swój pierwszy żer. Dawała się okrążyć, czując się niezmiernie miło w morzu komplementów ale też małych, niepozornych geścików. Spojrzała na oferowany wianek a potem delikatnie uniosła wskazujący palec lewej, przedniej łapy by jej magia barrrdzo delikatnie zabrała go z łap towarzyszki i położyła na swoim łbie, pieczołowicie, by go nie zniszczyć.
    – Lamba. A Ty jesteś bardzo odważna. Trochę jak sztorm, rozbijający się nonszalancko o skały nie bacząc na konsekwencje hmmm.. – usiadła po tych słowach tuż przed Seisei, kładąc obie przednie łapy na ładnie umięśnionych ramionach. HmhmhmHMMM...
    – Ale ja lubię sztorm. I lubię też pływać więc może dziś w nocy sobie popływamy w jeziorze? – zapytała, przesuwając łapami w górę i w dół – Od ramienia do przedramienia. Zatrzymała się w połowie jednak, na następne słowa.. I aż sama się zaśmiała, zbliżając łeb. Były teraz łbami niecałą łuseczkę od siebie a Lamba wbijała swoje czerwone ślepia w ślepia Seisei.
    – Jak coś mnie możesz zawsze nacisnąć czy podrapać mocniej... czasami to bardziej ekscytujące.. – zamruczała z chichotem, puszczając jej oczko. – W waaalce oczywiście. Kim jesteś wśród tych obyczajów? Wojowniczka? A może ładnie zbudowana z Ciebie łowczyni? – przekręciła łebek ciekawsko.

Licznik słów: 346
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
Regeneracja: raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden.

Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

Twardy jak diament:-1 ST do rzutów na Wytrzymałość

Magiczny Śpiew: raz na walkę odejmuje dwa sukcesy przeciwnika.
Pomroki Przedświtu
Czarodziej Słońca
Ishamaar Bez Jagód
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 121
Rejestracja: 01 lis 2024, 19:15
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Wzrost: 1.8m
Księżyce: 59
Rasa: pustynny

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Pomroki Przedświtu »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,MA,MO, PŁ: 2
Atuty: Zdrów Jak Ryba; Pechowiec; Łakoma Magia; Zaklinacz; Wybraniec Bogów
  • Tak. Ishamaar stwierdził dalej z uśmiechem na pysku. Znaleźć krzak i umrzeć.
    Ale warto było, nawet jeśli jego skromnym zdaniem byłby okropnym wujkiem. W sumie to chyba trzymałby pisklaki z dala od siebie. Pisklaki też powinny trzymać się z dala od niego, tak, z samozachowania.
    Klapnął na zadzie, obok Myszozwierza. Ostatni komentarz zabrał ze sobą wszelką grację, honor i dumę, jaką w tej chwili posiadał smok. Nawet już zostawił ptaszora w spokoju.... gdy wydarzyła się prawdziwa ka-ta-stro-fa. Koniec świata. Dramat.
    Pojawił się nowy smok. Smok, którego wianek miał aktualnie na łbie, dzięki łaskawości feniksa, który dalej jakby nigdy nic sobie coś tam zaplatał.
    -Nie, nie- powiedział szybko, z narastającym niepokojem na pysku. -To nie tak. W sensie, tak, mam wianek na głowie, ale to nie ja go wybrałem, to ten feniks go sobie wziął i, oczywiście nie twierdzę, że twój wianek jest hm, gorszy od innych – udało mu się spowolnić głos, ponownie dodając melodyjne nuty, ale i tak nie było to, do czego był przyzwyczajony. Niech ciemność to pochłonie.
    ~Myszozwierzu, proszę, zabij mnie, skremuj własnym ogniem, a następnie rozrzuć prochy na wietrze~ przesłał większemu pisklęciu, mając już wyraz pyska w miarę opanowanyObrazek. Kogo on oszukiwał, było OKROPNIE! To... to wszystko wina tego Ptaszora!
    Potrząsnął wściekle łbem, a feniks czując zmianę nastroju smoka, zaćwierkał i odskoczył wreszcie, lądując obok Myszy. Wianek za to... wianek chyba musiał być porządniej przymocowany przez ptaka, bo uparcie trzymał się rogu.
    Ishamaar zdusił frustrację, przynajmniej chwilowo i pozwolił sobie delikatnie westchnąć. Nie wystaczało. Oj, nie wystaczało.
    Ugh, miał wianek smoka. Smok czekał pewnie na dalsze odpowiedzi. I skoro miał zrobiony wianek, to znaczy.... że szukał pary? Czy tak to działało? Czy dobrze to rozumiał? Boże wezwanie na... zabawę w swatkę?
    Iskierki, Ishamarze. Skup się na źródle.
    -Wybacz, proszę, nie było to moim pragnieniem, hm, przeszkodzić w... – wykonał gest łapą -czymkolwiek jest to... zgromadzenie- powiedział, po czym chwycił łapą wianek, żeby go ściągnąć.
    Ghrr, zaklinowany.
    Zamknął oczy w przegranej.
    Oczywiście, wystarczyłoby użyć więcej siły i trawne wiązania puściłyby... ale to uszkodziłoby wianek. A skoro został on wykonany, to Ishamaar uznał, że smoka jakkolwiek obchodzi jego los, i nie chciał obrażać go bardziej, niszcząc jego kreację.

    Brak mu było słów.
    //Znośny Ziąb

Licznik słów: 366
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"If we are to live, we must take risks. Else our lives become deaths in all but name. There is no struggle too vast, no odds too overwhelming, for even should we fail – should we fall – we will know that we have lived."

✧✦•·─────────────────·•✦•·─────────────────·•✦✧


Zdrów jak rybaOdporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Pechowiec Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Łakoma magia +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Zaklinacz Stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wybraniec bogów +1 sukces do akcji raz na pojedynek/misję/polowanie i wyprawę/raz na tydzień w leczeniu. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
u
Obrazek
Wygląd Theme
Sennik
mowa: #bfffff

Obrazek
Tancerz – feniks

S:1| W:1| Z:1| M:1| P:2| A:1
MO,MA,MP,Skr,Kż,Śl:1| L: 2
Czarołykacz
Uzdrowiciel Słońca
Myszozwierz
Uzdrowiciel Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 263
Rejestracja: 01 lis 2024, 12:32
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Wzrost: 1,5m
Księżyce: 43
Rasa: rajski x drzewny
Opiekun: Szczur, Lamba, Jara, Isha, Miętus, Alga, Hyzia
Mistrz: Rdzeń Zarazy

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Czarołykacz »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MP: 2 | Lcz:3
Atuty: Regeneracja;Ostry Węch;Niestabilny;Niezawodny;Wybraniec Bogów
Tak, tak, Myszka ochoczo potakiwał, potwierdzając domysły Ishamaara. Tak, Jara jest tu dłużej od nich, więc na pewno zna Arel od jakiegoś czasu. Tak, Lamba jest na randce z tym tam smokiem.
Jednak na krzyk w stronę Lamby, Mysz pytająco przekrzywił łeb. Chyba czegoś nie rozumiał. Jakie środki bezpieczeństwa? Przed czym? Czy coś mogło zaatakować Lambę?
Ostatecznie jednak stwierdził, że może jednak nie musi tego widzieć. Popatał Ishę po barku, jakby mówiąc tym gestem "tak, Isha, bardzo dobrze, że przypomniałeś Lambie o czymś ważnym. Bardzo dobry z ciebie przyjaciel!".
Nim jednak Mysz zdołał wymyślić werbalną odpowiedź, przyszedł do nich twórca wianka. Pisklę zastrzygło uszami, obracając łeb w stronę przybyłego.
Jakiego rodzaju spotkania? Czy Mysz naprawdę coś źle rozumiał w zaistniałej sytuacji i wszyscy tak naprawdę umawiali się na, uch... Pojedynki? Ale co mają wianki do pojedynków? I dlaczego Lamba wspominała coś o jakiś wujkach?
To przypomniało Myszce o kle wujka Feahynana, który Hyzia nosiła jako kościaną ozdobę...
Nie no, na pewno nie chodziło o mordowanie! Xolopiti! Xolopiti!
Wtedy jednak usłyszał mentalną wiadomość Ishamaara. CZYLI JEDNAK BĘDĄ KOGOŚ MORDOWAĆ? ALE DLACZEGO ISHĘ? I CO TO ZA SUGESTIA, ŻE TO ON, MYSZ, MA ZABIĆ ISHĘ?! NIEEEEE!
Myszka zaczął bardzo szybko skakać wzrokiem między dwójką starszych samców. Wyglądało na to, że Ishamaar nie zamierzał się w to bawić i już miał zdjąć wianek... O, nie, jeśli wianek nie schodzi to potrzeba mysiej interwencji!
W przypływie nagłej adrenaliny Mysz wskoczył między Ishamaara, a przybyłego smoka.
– Proszę, nie zabijaj Ishyyy – przeciągnął, wbijając w Nieznajomego swoje wielkie ślepia. – Isha jest wspaniałym smokiem i nie zrobił nic złego! – dodał. Perswazja chyba nie była jego najmocniejszą stroną, ale być może wystarczy pisklęca charyzma.

Ishamaar Znośny Ziąb

Licznik słów: 282
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
  • 0. Regeneracja
    raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden


    I. Ostry węch
    dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zioła, mniejsze pożywienie)


    II. Niestabilny
    dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

    III. Niezawodny
    brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby


    IV. Wybraniec Bogów
    +1 sukces do akcji raz na [misję/wyprawę]/raz na tydzień w [leczeniu]. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST
Znośny Ziąb
Łowca Ziemi
Trzmielojad
Łowca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 28 sie 2024, 22:06
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,7 m
Księżyce: 50
Rasa: pierwotny
Opiekun: Babie Lato
Mistrz: Cisza po Lawinie

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Znośny Ziąb »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,L,O,Kż,MP,MA,MO,Prs: 1| A,Śl,Skr: 2
Atuty: Regeneracja, Ostry węch, Parzystołuski (Zr), Lekkostopy, Znawca terenów, Otoczony
Namierzony smok zaczął się motać w słowach i szarpać z wiankiem. Hmpf – tego Klara się pewnie nie spodziewała, co? To, że Trzmiel pozwalał jej dziś dyrygować, nie przekładało się nijak na realia innych smoków... Bo jego sugestia nie wystarczałaby, by doprowadzić do tego, co właśnie obserwował.

Przymrużył ślepia w pełnym zadowolenia uśmiechu, podczas gdy Ishamaar pogrążał się w zażenowaniu.
Błagania młodzika może trochę go zdziwiły – skąd to się wzięło? – bo nie powiedziałby, aby słowa pustynnego samca były szczególnie obraźliwe. Na pewno nie aż tak, by nagradzać je śmiercią, ale różnice kulturowe mogły prowadzić do różnych nieporozumień.
Nie przeczę – odpowiedział młodemu z lekkim przekrzywieniem łba. Brzmiał zupełnie spokojnie. – Chociaż odrobina ostrożności wystarczy, żeby nikomu nie stała się krzywda. – Przymknął ślepia w słodkim uśmiechu, a po chwili opuścił fasadę. Pysk przybrał typowy, neutralno-badawczy wyraz. Uprzejmym by było zostawić obcych w spokoju, ale... jakże byłoby to nudne. Skoro już to był, skoro już rozmawiali, to przynajmniej chwilę to pociągnie.
Myślę, że nikomu nie przeszkadzasz. A na pewno nie mi – rzucił nonszalancko. Kolejne słówko przekręcone na niekorzyść Ishamaara. – Chętnie usłyszę, co myślisz o moim wianku, skoro nie jest taki zły. – Mówiąc to, uniósł dłoń o kilka łusek nad ziemię, a jednocześnie maddara zdjęła plecionkę z rogów Ishamaara bez większego problemu. Kwiecie uniosło się nad łapami pustynnego w oczekiwaniu, że weźmie je w dłoń. Trzmielojad przekrzywił cierpliwie łeb.

Ishamaar, Mysz

Licznik słów: 236
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
490 regeneracja
raz na tydzień obniżenie powagi ran wybranego stopnia o jeden
ostry węch
+1 kość P do poszukiwań ziół, zwierzyny
parzystołuski
-1ST do S i W w czasie parzystych miesięcy
lekkostopy
trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania
otoczony
możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
znawca terenów
2x na polowanie: 4/4 pożywienia / kamień / 10 szt. zioła
zawsze min. 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny
Klara – harpia – T2
S:1|W:1|Z:2|M:1|P:2|A:2
B,L,Pł,A,O,Skr,Śl: 1
Pomroki Przedświtu
Czarodziej Słońca
Ishamaar Bez Jagód
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 121
Rejestracja: 01 lis 2024, 19:15
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Wzrost: 1.8m
Księżyce: 59
Rasa: pustynny

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Pomroki Przedświtu »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,MA,MO, PŁ: 2
Atuty: Zdrów Jak Ryba; Pechowiec; Łakoma Magia; Zaklinacz; Wybraniec Bogów
  • Gdy Myszozwierz wskoczył między nich, Ishamaar sam skoczył na równe nogi. -Myszozwierz! Co?– zabijać? Co? Czy to, ah niech światłość wypali, mógł wiedzieć, że Myszozwierz jest jeszcze zbyt młody na takie wiadomości, jaką wysłał. Głupi, głupi – hrrr. -Spokojnie, nikt nikogo nie... zabija- dokończył dość słabo, dalsze słowa smoczątka jakoś tak... coś mu robiły. Coś, znów, ZNÓW, nie wiedział co. Miał już dość tego... tego braku świadomości! Ishamaar aż prawie zazgrzytał zębami. Wiedział, że nie powinien tutaj przylatywać. Wiedział, że powinien był zostawić to Lambie i Jarej. Wiedział to, a jednak musiał tutaj przyleźć, jakby nie był świadomy, że nie najlepiej mu szło z nowymi smokami, które nie były albo cholernie niesamowicie hiperprzyjazne, albo same wyszły z podobnego środowiska, co on, albo po prostu nie miały nikogo lepszego w danej chwili. Nieeee, tego też musiał spróbować sam.

    Potem jednak odezwał się smok. Delikatnym, spokojnym głosem. Pierwsze słowa dodały kolejne krople zażenowania do i tak przepełnionej już czary... drugie za to. Delikatny, spokojny głos. Prawie melodyjny. Słodki uśmiech. Odrobina ostrożności wystarczy, żeby nikomu nie stała się krzywda. Delikatnie i spokojnie. Wystarczy być ostrożnym i nic się nie stanie. Wystarczy nie podlegać swoim cielesnym impulsom, ostrożnie, delikatnie. Uważaj co robisz, uważaj, bo inaczej ta krzywda się już stanie, słodko i delikatnie i będzie wszystkim tym, na co Ishamaar zasłużył swoją własną głupotą i impulsywnością.

    Gdy smok zwrócił się w stronę pustynnego, ten jakby był już innym smokiem. Zniknęły poddenerowane ruchy i uciekający wzrok. Zniknęła irytacja, zniknęło zażenowanie. Zniknęło przygarbieniem jakby smok nie chciał być zaobserowany.
    Smok stał wysoko, długa szyja faktycznie wyprostowana pierwszy raz od dłuższego czasu, delikatne rytmiczne falowanie ogona sprawiało że jasne łuski delikatnie lśniły w kolorach żywego świata na słońcu. Ogromne skrzydła usadowione po bokach, luźno. Łapy blisko siebie, delikatnie ugięte: wszystko jakby Ishamaar nigdy nie mógł przejmować się niczym w całym swoim życiu. Tylko jego oczy, zimne srebro wlepione w czarne ślepia drugiego smoka.
    Pustynny uśmiechnął się przepięknie.
    – Raduje się więc moja dusza to słysząc – odpowiedział, lekko przekrzywiając łeb. Drugi smok ściągnął wianek maddarą. Niech gońce roszarpią to plecione ścierwo. Wziął je do łapy i usiadł, każdy ruch pilnowany i kontrolowany. Pozwolił sobie na szybki rzut okiem na Myszozwierza, niby to oglądając wianek. Poczuł Ptaszora... – Tancerza. Ptak był gotowy pomóc. Tylko niech da jakikolwiek znak.
    – Kwiaty i kości. Młoda śmierć i stara śmierć. Ku mojej wiedzy i jedne i drugie są dość często stosowane jako ozdoby. Jednak ja osobiście nie przepadam ani za jednymi, ani za drugimi. Jak zostało już wypowiedziane, nie było moim zamiarem zabrać twój wianek, jednak co zostało wykonane, nie zostanie odwołane – kolejny piękny uśmiech. Podobnie jak wcześniej zrobił smok, także i pustynny użył maddary, aby unieść w powietrze wianek. Jednak zanim go podał, nie odwracając wzroku, ściągnął jedną ze swoich bronzolet: tę płócienną, której błękitna barwa zdążyła już wyblaknąć od wody, wichru i słońca. Przerwał ją na wiązaniu, materiał puścił z delikatnym strzyknięciem, nitki szarpnięte, nici zerwane. I wplótł ją w wianek, ruchy były powolne, jednak wewnątrz Ishamaar spieszył się, spieszył spieszył.
    Wianek podleciał do smoka. – Tak więc, skoro przeszłych czynów zmienić nie można, chciałbym przynajmniej zapewnić, że moje teraźniejsze i przyszłe czyny będą wystarczająco... godne. A czy to właśnie nie one nie są ważniejsze? – pochylił łeb, delikatny uśmiech pozostawał na jego pysku.
    A jeśli smok wziął swój wianek, Ishamaar odwróciłby się w stronę Myszy i powiedziałby:
    -Myszozwierzu, mógłbyś proszę przypilnować Ptaszora – weschnął jakby z ubolewaniem, a Tancerz, jak na znak, zaczął skrzeczeć z tyłu -Co jeśli jeszcze ukradłby wianek Lambardziarze teraz? To byłaby tragedia, koniec spotkania-

    //Znośny Ziąb , Mysz

Licznik słów: 595
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"If we are to live, we must take risks. Else our lives become deaths in all but name. There is no struggle too vast, no odds too overwhelming, for even should we fail – should we fall – we will know that we have lived."

✧✦•·─────────────────·•✦•·─────────────────·•✦✧


Zdrów jak rybaOdporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Pechowiec Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Łakoma magia +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Zaklinacz Stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wybraniec bogów +1 sukces do akcji raz na pojedynek/misję/polowanie i wyprawę/raz na tydzień w leczeniu. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
u
Obrazek
Wygląd Theme
Sennik
mowa: #bfffff

Obrazek
Tancerz – feniks

S:1| W:1| Z:1| M:1| P:2| A:1
MO,MA,MP,Skr,Kż,Śl:1| L: 2
Czarołykacz
Uzdrowiciel Słońca
Myszozwierz
Uzdrowiciel Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 263
Rejestracja: 01 lis 2024, 12:32
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Wzrost: 1,5m
Księżyce: 43
Rasa: rajski x drzewny
Opiekun: Szczur, Lamba, Jara, Isha, Miętus, Alga, Hyzia
Mistrz: Rdzeń Zarazy

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Czarołykacz »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MP: 2 | Lcz:3
Atuty: Regeneracja;Ostry Węch;Niestabilny;Niezawodny;Wybraniec Bogów
Tak po prawdzie to Mysz wciąż nie miał bladego pojęcia do czego odnosiły się te "środki ostrożności" i dlaczego wszyscy nagle zaczęli o nich rozmawiać. Ale skoro Ishamaar twierdził, że nikt jednak nikogo nie morduje, to musiała to być prawda. Jedno, że Myszka wierzył, że Isha by go nie okłamał, ale również sytuacja zdawała się zmierzać w kierunku... Zwykłej pogawędki? Na temat wianka? Pisklę zaczęło trochę gubić wątek oraz główny temat tej rozmowy. W którymś momencie chyba nawet trochę odpłynął myślami, mimo że starał się jak mógł skupić na tym, co mówił Ishamaar.
Wtedy jednak wyłapał swoje imię. Pisklę poderwało łeb, strzygąc uszami, a skoro tylko usłyszało prośbę, natychmiast ochoczo się poderwało.
– Nie, Tancerz, nie okradaj Lamby! Choć ukradniemy coś innego! – powiedział radośnie i jak gdyby nigdy nic odtuptał od pozostałej dwójki.

Myszka postanowił dać spokój (przynajmniej na razie!) swojej Bandzie i zaczął ciekawsko rozglądać się po smokach wokół. Wcześniej nawet nie zwrócił większej uwagi na to, co działo się poza ich kręgiem. Teraz jednak, gdy został sam (no dobra, może nie całkowicie sam, bo był z nim feniks), nie bardzo wiedział co ze sobą zrobić. Upleść własny wianek? Ale nie wyglądało, żeby ktoś jeszcze w ogóle... Wtedy go zobaczył!
Może jednak niektórzy wciąż pletli wianki. Do tego ten konkretny ktoś wydawał się niewiele młodszy od Myszy. Inne pisklę! Nie pamiętał kiedy ostatnio miał do czynienia z jakimś rówieśnikiem, natomiast te spotkania, które miały miejsce księżyce temu były... Nie, o tamtym czasie lepiej w ogóle nie myśleć.
Myszka skierował się prosto w stronę drugiego pisklaka, po drodze rzucając szybkie spojrzenie na kosz ze wstążkami. Nie widział jednak nigdzie w okolicy smoka, który mógłby być właścicielem tej kolekcji.
– Heeej, potrzebujesz pomocy? – spytał pogodnie, jednak wsadzając łapę w koszyk, by przyjrzeć się dokładniej jego zawartości.

Jemiołuszek
Niebanalnie Kuszący, ciebie też pingam, skoro grzebiemy w twoim koszu i Jemiołek reortycznie był w drodze do ciebie, to może chcesz dołączyć

Licznik słów: 320
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
  • 0. Regeneracja
    raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden


    I. Ostry węch
    dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zioła, mniejsze pożywienie)


    II. Niestabilny
    dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

    III. Niezawodny
    brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby


    IV. Wybraniec Bogów
    +1 sukces do akcji raz na [misję/wyprawę]/raz na tydzień w [leczeniu]. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST
Melancholijny Kaprys
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika

meow
Posty: 272
Rejestracja: 15 sty 2025, 22:32
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Wzrost: 1,4 m
Księżyce: 18
Rasa: Skrajny (Rajski x Północny)
Opiekun: Mackonur
Mistrz: Rdzeń Zarazy
Kompani

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Melancholijny Kaprys »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 3
U: W,B,Pł,L,Lecz,MP,Śl,Skr,Kż,Prs: 1
Atuty: Wiecznie Młody; Ostry Wzrok;
Dookoła wszyscy już zdążyli upleść wianki, wszyscy tylko nie on. Mało tego, wianki innych zostały już pozbierane w znacznej większości, a on dalej nie potrafił sklecić choć jednego, który i byłby dobrze spleciony, oraz wystarczająco ładny. Za każdym razem było coś nie tak! Nie zależało mu by jakiekolwiek inne pisklę wzięło jego dzieło. Było to nieistotne! Najważniejsze było by zrobić najładniejszy ze wszystkich. Najlepszy. Taki by wszyscy podziwiali go z zachwytem i nie mogli po niego sięgnąć! Zresztą nie znał zbyt wielu piskląt, może też dlatego nie oczekiwał, że ktokolwiek mógłby być zainstalowany jego wiankiem. Widział, że jakieś pisklaki tu były ale ich nie znał. Nie były też zainteresowane przywitaniem się, więc też nie przywiązał zbyt dużej uwagi do nich. Jednak były, pamiętał.
Z pełnym skupieniem tworzył kwieciste wiązanki z mniejszym lub większym powodzeniem. W ostatecznym rozrachunku i tak okazywały się być fatalne! Co robił nie tak...
Był tak pochłonięty, że zauważył Mysze dopiero kiedy ten się odezwał. Spojrzał na niewiele starszego samczyka, a jego uszko delikatnie drgnęło. Spojrzał na swój wianek i delikatnie pokiwał pyszczkiem.
— Jeśli masz jakieś cenne porady, chętnie skorzystam... — Jemiołuszek pierwszy raz podchodził do plecienia wianków. Nie było to nawet az tak istotna umiejętność, jednak młodszy podszedł do zadania bardzo poważnie. Tylko czy po tej całej pracy, po całym zaangażowaniu, czy nie będzie na pewno mu przykro jeśli nikt owego wianka nie weźmie?

Mysz

Licznik słów: 230
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Budowniczy Ruin
Piastun Mgieł
Wasak Mszysty
Piastun Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 771
Rejestracja: 21 sie 2024, 11:38
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Wzrost: 1,5 m
Księżyce: 56
Rasa: Bagienny x Drzewny
Opiekun: Ebrill (Opowiastka Kuglarza)
Mistrz: Veir (Ołtarz Wyniesionych)
Partner: Selebi (Pokorna Łuska)
Kompani

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Budowniczy Ruin »
A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 3
U: B,PŁ,L,Skr,Śl,Kż,Prs,A,O,MA,MO: 1| W,MP: 2
Atuty: Wiecznie Młody; Boski Ulubieniec; Chytry Przeciwnik; Mentor;
Na to dziwne, odległe wezwanie ze Skał Pokoju, Budowniczy odpowiedział późno. A może późno do niego dotarło? Zjawił się jednak, kołując ponad łąką pełną kwiecia, z fascynacją dziwiąc się miejscu, które oparło się zimie. Wylądował cicho pośród traw i kwiatów, ciesząc się miękkością ziemi i otaczającymi go woniami. Gdzieniegdzie jeszcze dostrzegał pary, albo grupki smoków pogrążone w dyskusjach, czy śmiejące się w przyjaznej atmosferze. Centralnym punktem tego zjawiskowego miejsca było jednak przepięknie kwitnące drzewo o barwach tak soczystych, że aż ciężko było oderwać od niego spojrzenie. Zbliżył się do jego konarów podziwiając kiście różowych kwiatów pachnących tak słodko, że mąciły zmysły.

Chwilę tak trwał zanim doszło do niego, że na drzewie zawieszone są dwa wianki. Wianki? Ah tak, przecież. Odwrócił się ku odległym sylwetkom, by ujrzeć, że i one noszą podobne ozdoby. Czy to znaczy, że mógł wybrać jeden z pozostałych? Przyjrzał im się uważnie, po czym wybrał ten zwiewny niczym lot motyla. Z najwyższą dbałością zdjął go z gałęzi i bojąc się, że w każdej chwili może rozpaść się w jego szponach, przyjrzał mu się uważnie.

Wianek był niezwykle lekki. Zdobiły go drobne, białe kwiaty o gorących czerwienią wnętrzach. Wydawał się wręcz niematerialny, więc bagienny nacisnął lekko, by przekonać się o jego realności. Auć! Drobne kolce ukryte w splotach zraniły wrażliwy paliczek. Nie igrając dłużej ze zjawiskowym dziełem, nałożył wianek na głowę i rozejrzał się za właścicielką.

Eteryczna Łuska

Licznik słów: 230
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ WasakSelebi ~

Wiecznie Młody / Boski Ulubieniec / Mentor

Chytry Przeciwnik
(raz na walkę: +2 ST do akcji przeciwnika)
Czarołykacz
Uzdrowiciel Słońca
Myszozwierz
Uzdrowiciel Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 263
Rejestracja: 01 lis 2024, 12:32
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Wzrost: 1,5m
Księżyce: 43
Rasa: rajski x drzewny
Opiekun: Szczur, Lamba, Jara, Isha, Miętus, Alga, Hyzia
Mistrz: Rdzeń Zarazy

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Czarołykacz »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MP: 2 | Lcz:3
Atuty: Regeneracja;Ostry Węch;Niestabilny;Niezawodny;Wybraniec Bogów
Mimo że sam przyszedł, proponując pomoc, Myszka musiał chwilę się zastanowić. Tak, Lamba nauczyła go tego i owego jeśli idzie o robienie wianków lub nawet zawiązywanie kokardek, ale... Myszka jeszcze nigdy nie był postawiony w pozycji tego, który ma czegoś nauczyć lub doradzić. Na pewno nie w tak poważnej kwestii, jak zrobienie wianka!
W końcu Myszka sięgnął po garść z rosnących niedaleko chabrów i przysiadł obok drugiego pisklaka. Nie wiedział jaką metodą samczyk splatał wianek, ale skoro nie wychodziło, to Myszozwierz stwierdził, że po prostu pokarze jak sam by to zrobił.
– Dobra, to na pewno potrzebujesz kwiatów z dłuższymi łodygami – powiedział, jednocześnie krzyżując ze sobą dwa z kwiatów. – A potem owijasz jeden wokół drugiego... O, w ten sposób... – kontynuował robiąc pętlę wokół chabru, który miał stanowić rdzeń jego wianka. – A potem to powtarzasz, a krótsze kwiaty możesz potem wpleść w to, co wyszło – spróbował doradzić, dodając kolejne kwiaty. Starał się to robić powoli, by jego wiankowy towarzysz mógł się bez problemu przyjrzeć... Choć trzeba przyznać, że nie łatwo było powstrzymać nadmiar Mysiej energii.

Jemiołuszek

Licznik słów: 180
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
  • 0. Regeneracja
    raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden


    I. Ostry węch
    dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zioła, mniejsze pożywienie)


    II. Niestabilny
    dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

    III. Niezawodny
    brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby


    IV. Wybraniec Bogów
    +1 sukces do akcji raz na [misję/wyprawę]/raz na tydzień w [leczeniu]. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST
Melancholijny Kaprys
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika

meow
Posty: 272
Rejestracja: 15 sty 2025, 22:32
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Wzrost: 1,4 m
Księżyce: 18
Rasa: Skrajny (Rajski x Północny)
Opiekun: Mackonur
Mistrz: Rdzeń Zarazy
Kompani

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Melancholijny Kaprys »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 3
U: W,B,Pł,L,Lecz,MP,Śl,Skr,Kż,Prs: 1
Atuty: Wiecznie Młody; Ostry Wzrok;
Spojrzał na nowo poznanego samczyka kiedy ten się przysiadł i uważnie obserwował każdy jego ruch i gest. Zupełnie jakby po mowie ciała chciał wyczytać, z jakim typem smoka ma do czynienia. Choć fakt, że przyszedł z pomocą, świadczył o tym, że był dobry i kochany. Nie wydawało się, by miał jakieś złe zamiary, choćby ponabijania się z młodszego i jego nieporadności. Wydawał się również dość nieśmiały mimo odwagi podejścia do obcego. A może się nie wstydził, bo Jemiołuszek był młodszy? Dlatego nie traktował go poważnie. No tak, szkoda się bać małego, chuderlawego pisklęcia, które był głupi. Otóż nie był! Był, wedle własnego uznania, całkiem bystry. Uważał, że powolne ruchy wynikają bardziej z niepewności Myszy niżeli z chęci podzielenia się techniką.
Przerzucił więc uwagę na wielkiego, niebieskiego ptaka, który jakby... się palił? Cóż za dziwne stworzenie! Nie najdziwniejsze, bowiem jego tatko posiadał dziwaczne bóstwo, Nos Szyszki. Niestety w dziwaczności płonący ptak nie przebił Niuchacza, jednak... był niesamowicie piękny. Zadziwiająco dostojny i elegancki.
— Ładny kompan, to twojego opiekuna? — Zapytał. Nie wiedział, czy nowo poznany młodziak posiadał kompana. Byłby pod ogromnym wrażeniem gdyby tak było, ale na pewno się pochwali, jeśli to jego.
Wrócił do splątania kwiatków z ogromną uwagą i determinacją. Uhhh... skoro już inni przychodzą mu pomagać, to musi być źle.
— Ty już skończyłeś swój wianek? Ktoś go pewnie już zdążył zabrać, prawda? — Zapytał. Dostrzegł, że nawet Piastun, który go nauczył paru rzeczy, przybył wybrać któryś z pięknych wianków. Ohoho! Ciekawe czy pozna kogoś fajnego!
Wrócił zaraz do samczyka siedzącego obok.
— Skąd w ogóle jesteś? Może chciałbyś się potem pobawić? Co w ogóle myślisz o tej całej wiankowej tradycji. Myślisz, że to zabawne? To strasznie dziwny sposób szukania kogoś do poznania, dorosłe smoki mogą chodzić gdzie chcą, a i tak postanawiają się w to bawić. Pewnie dorośli mają niewiele zabaw, w które mogą się bawić, no i bardzo im tak dobrze uważam. Ja to będę się bawił, nawet jak dorosnę i będę robił, co chce. — Rzucił stanowczo. Drobne rady, które dostał od nowego kolegi, były przydatne. Zwłaszcza umiejętność wiązania kokardek! Kokardki wyglądały dobrze w wianku. Nie wiedział tylko, czy był on wystarczająco jego. Zdecydował się na sięgnięcie po jedno swoje piórko i przyozdobienie wianka właśnie nim.
— Ilu masz kolegów? Wiesz, jak będziesz chciał się kiedyś pobawić, to możesz ze mną i nie musisz się wstydzić, jestem niesamowicie! — Rzucił, jednak zabrakło mu słowa. Jaki był? — Niesamowicie zabawny, bystry, doskonały! Zresztą przekonasz się sam, jeśli będziesz chciał. — Dodał dumnie, znajomych do zabawy nigdy nie było za dużo, a Jemiołuszek wyjątkowo pisklaków znał dość mało.

Mysz

Licznik słów: 432
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Czarołykacz
Uzdrowiciel Słońca
Myszozwierz
Uzdrowiciel Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 263
Rejestracja: 01 lis 2024, 12:32
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Wzrost: 1,5m
Księżyce: 43
Rasa: rajski x drzewny
Opiekun: Szczur, Lamba, Jara, Isha, Miętus, Alga, Hyzia
Mistrz: Rdzeń Zarazy

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Czarołykacz »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MP: 2 | Lcz:3
Atuty: Regeneracja;Ostry Węch;Niestabilny;Niezawodny;Wybraniec Bogów
Z jakiegoś powodu plecenie wianka tak pochłonęło uwagę Myszki, że dopiero po kilku uderzeinach serca dotarło do niego, że zostało zadane pytanie.
– Hmm, Tancerz? Tak, to feniks Ishamaara. – Którego chyba mógł uznać za swojego opiekuna, nie? Tak samo jak Jarę, Lambę, Szczura i... I jeszcze tak z pięć innych smoków, jeśli nie więcej. Trochę ich było! Jednak Myszozwierz skupił się teraz na tym jednym, do którego należał feniks, gestem wskazując drugiemu pisklakowi kogo miał na myśli. Isha prawdopodobnie i tak był zbyt zajęty rozmową z nowopoznanym samcem, by zwrócić na nich uwagę.
Myszozwierz nawet nie zauważył, gdy jego łapki zamiast doplatać kolejne kwiaty do przykładowego wianka, zaczęły całą wiązankę wyginać i rozkształcać.
– Nie, nie zrobiłem wianka, bo przyszedłem za późno – podjął nieprzejęty. – Większość była już gotowa, a ja od razu poszedłem do swoich opiekunów zamiast pod drzewo – wytłumaczył, patrząc się skonfundowany na wiązankę w jego łapach, która jeszcze przed chwilą wyglądała jak pół wianka. Teraz to chyba bardziej był bukiet...
No dobra, ale jakby tak zawiązać tutaj wstążkę, a tutaj dodać, o może ten mak...?
– Ale za to twój zaczyna wygladać coraz ładniej!
Na pewno lepiej, niż jego chaotyczna zbieraninia, która skończyła w formie bukietu przewiązanego czerwoną wstążką.
A oto kolejne pytanie... Skąd pochodził? Myszka zadrżał nieco – jeśli drugie pisklę było pochłonięte robótką mogło to łatwo przeoczyć, jeśli jednak ktoś akurat wtedy spojrzał na Myszę... Nie, nie lubił rozmawiać o tamtym miejscu. Jakby chcąc zatuszować wcześniejsze rozedrganie, Myszozwierz znalazł luźniejsze pióro na swoim karku i włożył je za tasiemkę bukietu. Akurat trafił na jedno z tych, które było całkowicie białe.
– Teraz chyba ze Słońca? Przyszedłem niedawno razem ze swoimi opiekunami, oficjalne przyjęcie ma być na Ceremonii... – Jakoś wcześniej nie zwrócił na to uwagi, ale jego towarzysz miał zapach terenów tego stada! Myszka raczej był tu jeszcze za krótko, by było to aż tak oczywiste w jego przypadku, ale sam zapach zdążył już zapamiętać. – Heeej, ty też jesteś ze Słońca, nie? Czyli na pewno jeszcze się spotkamy! – rzucił z błyskiem w oku, lekko szturchając szponami skrzydła bark drugiego pisklaka. Powoli się rozkręcał, co było widać po tym, jak przyspieszało tempo wypowiadanych słow. – Dorośli i niewiele zabaw? Nieee, musisz poznać moją Bandę. Z nimi się nigdy nie nudzę, a wszyscy są ode mnie starsi – stwierdził dumnie, jednocześnie zerkając jak tam ma się Lamba i jej randka. Wyglądalo w porządku! A Jara i Arel? Chociaż one już przecież były razem, więc nie było się czym martwić. A Ishę jakoś tak przez cały czas widział z miejsca, w którym siedział. Chyba tylko Tancerz nie miał nic do roboty...
Ach, a on, Mysz, miał pilnować, by ptaszor nie ukradł wianka Lamby! Wcale, a wcale o tym nie zapomniał!
Ale nie, feniks jeszcze tu z nimi siedział.
– O, fajnie by było mieć takiego niesamowicie... – jak to szło? – Zabawanego, bystrego i doskonałego kolegę jako pierwszego kolegę w ogóle! – stwierdził otwarcie, chyba biorąc przykład z Arel. Nie było co tu kryć, że... Nie miał dotąd do czynienia z innymi pisklętami. Na pewno nie w sytuacji, która nie wymagałaby...
Nie nie nie, Papalotl, skup się na tym, co się dzieje teraz!
Myszka wyciągnął swój bukiecik w stronę Tancerza, jakby pytając, czy go chce. Jak nie wianek to może to? A on może naprawdę powinien zrobić coś porządniejszego...
– Ej, myślisz, że ktoś jeszcze przyjdzie, żeby zgarnąć twój wianek? – Chyba że on sam go zgarnie, przemknęło Myszce przez łeb. Ale czy to tak można, jak się samemu pomogło w zrobieniu? No i jeśli ktoś przyjdzie, to potencjalnie mieliby kolejnego kolegę! Tak byłoby o wiele ciekawiej! – Jak nikt nie przyjdzie, to zawsze sami możemy pójść i kogoś poszukać. Lamba jakoś tak zawsze po prostu spotyka smoki i potem się z nimi trzyma, więc czemu my nie możemy? Tak, możemy kogoś porwaaać... Ale nie dosłownie! – stwierdził, zaplatając długą zieloną wstążkę wokół swojego ogona. Akurat w kolorze jego prawego oka!

Jemiołuszek

Licznik słów: 659
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
  • 0. Regeneracja
    raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden


    I. Ostry węch
    dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zioła, mniejsze pożywienie)


    II. Niestabilny
    dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

    III. Niezawodny
    brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby


    IV. Wybraniec Bogów
    +1 sukces do akcji raz na [misję/wyprawę]/raz na tydzień w [leczeniu]. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST
Melancholijny Kaprys
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika

meow
Posty: 272
Rejestracja: 15 sty 2025, 22:32
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Wzrost: 1,4 m
Księżyce: 18
Rasa: Skrajny (Rajski x Północny)
Opiekun: Mackonur
Mistrz: Rdzeń Zarazy
Kompani

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Melancholijny Kaprys »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 3
U: W,B,Pł,L,Lecz,MP,Śl,Skr,Kż,Prs: 1
Atuty: Wiecznie Młody; Ostry Wzrok;
Bezwstydnie wpatrywał się, to w Mysz, to w Tancerza. Imię też miał śliczne ten kompan, pasowało mu. Ishamaara zdecydowanie zapunktował u młodego samczyka. Miał gust i estetykę, która podobała się Jemiołuszkowi. Gdy nowy kolega wskazał swojego opiekuna, wyszukał go spojrzeniem, zaraz dostrzegając opiekuna nowego kolegi. Skupił się zaraz na własnym wianku, robiąc go z dokładnością i starannością. Chciał, żeby był piękny, obłędny, aby jego estetyka przypadła innym do gustu.
— Kiedyś też będę miał jakiegoś ładnego kompana. — Stwierdził, choć w sumie nie był tego taki pewien. Czy na pewno będzie potrzebował kompana? Mógł w sumie kiedyś spróbować... podobała mu się wizja posiadania własnego kompana, jednak czy na pewno spotka odpowiedniego? Jego tatko miał sporo kompanów i każdy był inny, ale każdy na swój sposób do niego pasował.
— Na dobrą sprawę ja też dopiero robię swój wianek... też mógłbyś zrobić, zresztą i tak robisz jeden! Więc może nie jest za późno... wychodzi ci to świetnie. — Zastanowił się chwilę. Niby nie powinien już robić, wszyscy zrobili je już dawno, prawie wszystkie zostały zabrane, ale chciał zrobić i zrobi! Słysząc komplement, spojrzał znowu na swoją plecionkę w lekkim zastanowieniu, szybko również porównał swój wianek z tym należącym do jego towarzysza. Wianek Myszy był o wiele bardziej bogato zdobiony, wyglądając prawie jak bukiet! Położył uszy po sobie niepocieszony, wracając do dziubdziania własnej plecionki. Zaczynał wyglądać dużo lepiej, ale nadal wydawało mu się, że wyglądał blado przy wianku starszego pisklęcia. Mysz chyba bardziej zasługiwał na to, by powiesić wianek na drzewie.
— Jasne, dzięki... — Wymamrotał krótko już nieco przygaszony, na moment. Jego uwadze jednak nie umknęło zachowanie Myszy gdy zapytał go o pochodzenie. To chyba jednak był drażliwy temat. Nie zamierzał go więc drążyć... musiał przeżyć okropne rzeczy, a był niewiele starszy od Jemiołuszka. Bał się w sumie pomyśleć, co to mogło być...
Dowiedział się jednak, że jego nowy kolega jest ze Słońca! A raczej, że dołączy do jego stada. Uśmiechnął się ciepło zaraz ciepło. Czy to znaczyło, że będzie miał pisklęcego kolegę ze stada?
— Tak, ja też jestem ze Słońca, fajnie, że dołączyliście. Pewnie będzie żywiej w stadzie teraz. Zabawniej. — Przyznał szczerze. Wydawali się bardzo sympatyczni i otwarci.
— Noo może przesadziłem, niektórzy dorośli nie są aż takimi sztywniakami. Jednak chętnie sam się przekonam czy z nimi naprawdę jest tak zabawnie! — puścił mu oczko figlarnie i zaśmiał się pod nosem. Poszurał ogonem po ziemi podekscytowany poznaniem nowej ekipy, która miała zawitać w jego stadzie!
— Świetnie, w takim razie już masz takiego wspaniałego kolegę. Teraz możemy się razem bawić, zwiedzać i robić wieeele fajnych rzeczy! Mogę cię pooprowadzać po naszych terenach. — Zaproponował, szybko dokańczając wianek, na który po chwili spojrzał. Chyba był gotowy. Starał się, wiele razy próbował, nikt mu nie może zarzucić, że nie włożył w to wystarczająco dużo pracy.
— Nie wiem, czy ktoś jeszcze przyjdzie, a nawet jeśli to czy weźmie mój wianek... niewiele pisklaków tu przychodzi, więc może być ciężko... ale zostawię go. Może akurat... — Spojrzał na swój wianek i zawiesił go na bardzo niskiej gałązce.
— Jeśli nikt go nie weźmie, to sam go zdejmę, żeby nikt sobie nie pomyślał, że żaden pisklak nie docenił mojej pracy! Tylko nikomu nie mów, to będzie nasz sekret. — Usiadł dumnie i uśmiechnął się rozbawiony do Myszy.
— Tak, możemy iść i kogoś porwać! Kto by nie chciał dołączyć do dwóch tak wyśmienitych smoków! No i jednego Feniksa. — Zaśmiał się cicho.

Mysz

Licznik słów: 570
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Pomroki Przedświtu
Czarodziej Słońca
Ishamaar Bez Jagód
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 121
Rejestracja: 01 lis 2024, 19:15
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Wzrost: 1.8m
Księżyce: 59
Rasa: pustynny

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Pomroki Przedświtu »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,MA,MO, PŁ: 2
Atuty: Zdrów Jak Ryba; Pechowiec; Łakoma Magia; Zaklinacz; Wybraniec Bogów
  • Pisklęta. Młode ogniki. Niebezpieczeństwo? Tancerz spojrzał na swojego smoka. Niebezpieczeństwo, ale w odpowiedniej odległości. Smok się tym zajmuje. Dobrze, dobrze, Tancerz w tym czasie będzie pilnował piskląt. Małego Mysz i jeszcze mniejszego Kolorowego. Mały, mały, mały, jeszcze tak mały. Płomienie zbyt małe, łatwo takie zgasić, zbyt łatwo.
    Pisklęta były razem. W jednym miejscu, statycznie – dobrze, łatwiej takie przypilnować.
    Tancerz chciał dla zasady być oburzonym, gdy został nazywany czyimś kompanem (no a już na pewno nie kompanem swojego smoka), ale też został nazwany ładnym, więc stwierdzenia się zneutralizowały, i feniks jedynie lekko zagwizdał.
    Pisklęta plotły. Dobrze, dobra nauka, potrzebna do zrobienia gniazda. Dobre kolory, tak tak, gniazdo musi być ładne i kolorowe. Jak inaczej je nazwać gniazdem? Tylko kwiatki? Hm hm. ładne, ale tymczasowe. Nie wytrzymają zbyt długo. Pierwszy końco-początek i po gnieździe wtedy. Ale do nauki dobre, tak tak. Dobre plecenie. Dobrze im szło, jak na młode iskierko-pisklęta. W między czasie tak pomagał im szukać kwiatów o wystarczająco długich i nieuszkodzonych łodygach – w tym był klucz!
    Potem nagle Mysz zaczął gnieść swoją plecionkę.
    !!!!NIE! Myszko! Źle, źle! Zaćwierkał i wleciał na Młody Płomyk zwany Myszą.
    Jest dobrze, jest dobrze! Dobry splot, dobry, nie trzeba zaczynać od nowa, chyba że nie chcący się podpali. Ajajajajajaj. Dobra, przestał, Wstążka. Czerwony ładny. Dobrze. Jak na pierwszy raz.... nie jest aż tak źle. Wszyscy się uczymy – zaćwierkał.
    Uuuuu, młody Węgielek-Jemioła dodał swoje pióro do plecionki. Tancerz zamachał skrzydłami z aprobatą. Dobre myślenie, bardzo dobre. Własne pióra do własnego gniazda – tak. Pióra są ważne. Własne tym bardziej. A Ognik-Węgielek miał bardzo ślicznie pióra, będzie z niego dobry Feniks – oczywiście nie tak dobry jak z Iskierki Myszki, oh z Myszki będzie najlepszy Feniks! Tancerz to wiedział, bo przecież praktycznie wychował Mysz. Z lekką pomocą tych innych tam smoków, czy coś.
    Myszka oferował mu jego plecionkę do oceny. Tancerz oczywiście chwycił ją do dzioba. Delikatnie. Młody Płomyczek Myszka też dodał piórko. Tak. Dobrze, dobrze. Ale nie wystarczająco dobrze. Splecenie.... liche. bardzo nawet, ale było dobrze, uczył się dopiero, po prostu brakowało Bardzo Ważnej Rzeczy, skoro Myszka dodał własne pióro. Przekładając bukiet z dzioba do szponów, feniks wyrawał sobie jedno pióro. Ogonowe. Długie i ogniste, ale jakimś sposobem nie palące, lecz dające przyjemne ciepło. Tak, Młody Ognik Pisklę Myszka był rodziną. A jak był rodziną... to jego gniazdo powinno mieć i pióro Tancerza. Nawet jeśli to tylko trening. Więc ptak wskoczył między pisklęta. Patrzcie, patrzcie, tak to się robi! I doplótł do tworu myszki swoje pióro.
    Węgielek-Iskierka Jemioł powiesił swoją ozdobę na drzewie. Dobrze, ładnie. Tancerz aprobował. Sam podeciał od razu na tą samą gałąź i zamocował tam, tuż obok wianka Węgielka-Jemioła, bukiet Ognika-Myszki. Tak, tak, było dobre. Pasowało.
    Tylko...
    Spojrzał na Węgielka-Jemioła. Pisklak. Mały, ogień łatwy do ugaszenia.
    Tancerz wyrwał kolejne swoje pióro – tym razem mniejsze, ot z grzbietu. Ale jego. Je także domocował. Tak lepiej. Żadne pisklę nie może pozostać same – same. Tancerz na to nie pozwoli.

    Potem Myszka powiedział coś o porwaniach i Tancerz, w pełni gotowy, rozłożył już skrzydła do lotu! Dobra, kogo porywa-.. ah, nie dosłownie. Złożył skrzydła. Hm, pisklęta i ich dziwne zabawy. Oczywiście zaklekotał dumnie gdy został wspomniany – zawsze dobrze, gdy jego praca jest docenione. Chociaż już nie rozumiał, czy finalnie kogoś porywają, czy nie.

    //Mysz Jemiołuszek

Licznik słów: 544
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"If we are to live, we must take risks. Else our lives become deaths in all but name. There is no struggle too vast, no odds too overwhelming, for even should we fail – should we fall – we will know that we have lived."

✧✦•·─────────────────·•✦•·─────────────────·•✦✧


Zdrów jak rybaOdporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Pechowiec Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Łakoma magia +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Zaklinacz Stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wybraniec bogów +1 sukces do akcji raz na pojedynek/misję/polowanie i wyprawę/raz na tydzień w leczeniu. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
u
Obrazek
Wygląd Theme
Sennik
mowa: #bfffff

Obrazek
Tancerz – feniks

S:1| W:1| Z:1| M:1| P:2| A:1
MO,MA,MP,Skr,Kż,Śl:1| L: 2
Czarołykacz
Uzdrowiciel Słońca
Myszozwierz
Uzdrowiciel Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 263
Rejestracja: 01 lis 2024, 12:32
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Wzrost: 1,5m
Księżyce: 43
Rasa: rajski x drzewny
Opiekun: Szczur, Lamba, Jara, Isha, Miętus, Alga, Hyzia
Mistrz: Rdzeń Zarazy

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Czarołykacz »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,A,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MP: 2 | Lcz:3
Atuty: Regeneracja;Ostry Węch;Niestabilny;Niezawodny;Wybraniec Bogów
Myszka spojrzał trochę wątpiąco na swój wianek. Nie dlatego, że uważał go za brzydki, co po prostu dlatego, że sam już nie wiedział czy był to bukiet, wianek, twór wiankopodobny... No, mniejsza z tym! A jeśli nikt go nie zgarnie, to sam go zabierze i... Wręczy, Szczurowi, o! Tylko jego tutaj brakowało!
– Pewnie, z Bandą zawsze jest ciekawie, to i w Słońcu będzie! – stwierdził bez cienia wątpliwości. A czy to znaczy, że dotąd w Słońcu było nudno? To by wytłumaczyło, czemu jego kolega uważał wszystkich dorosłych za nudziarzy. Po prostu nie spotkał jeszcze odpowiednich smoków, ale Myszka już mu pokaże! Jego kolega na pewno dogada się z Bandą. – O, chętnie skorzystam z oprowadzania. Macie jakieś pustynie? Isha by się ucieszył – zastanowił się na głos. Sam chyba chciałby po prostu zobaczyć wszystko co mają na terenach Słońca.
No dobra, może jednak nie wszystko, jak sobie po chwili uświadomił. Z chęcią trzymałby się z dala od wszelkich rzek, jezior, morza... Morza... To akurat ta trudniejsza część! Jak ma unikać morza, skoro tam się osiedlili?
Ach, ale dokąd to te myśli popędziły. Rozmowa toczyła się wciąż wokół wianków!
Myszka obserwował poczynania Tancerza ciekawy, do czego zmierza ptaszor. Och, dodał coś od siebie! Pisklę z zachwytem wlepiło ślepia w pióro feniksa, które idealnie dopełniło calej kompozycji. Końcowy efekt nie był nawet taki zły! Może wyglądało to nieco chaotycznie, ale koniec końców... Chyba po prostu wyglądało trochę tak, jak zachowywał się autor. Albo raczej atuorzy, bo po tak znacznym wkładzie Tancerza Myszka uznawał bukiet za pracę wspólną.
– Dziękuję, Tancerz! – zwrócił się do Feniksa, niemal rozkładając skrzydla z radości. Powtrzymał go tylko fakt, że chyba siedzieli trochę za blisko i mógłby przypadkiem uderzyć drugie pisklę.
– Nie, nie, nie. Nie potrzeba żadnych sekretów, jeśli naprawdę sami kogoś znajdziemy – stwierdził zadziornie, chociaż w jego łbie nie powstał jeszcze żaden konkretny plan realizacji. Być może dlatego dodał, kładąc jedną łapę na piersi; – Ale jeśli trzeba, każdy twój sekret jest ze mną bezpieczny!
Końcówka Mysiego ogona zaczęła poruszać się w tę i we w tę, gdy jego właściciel zaczął natychmiast obmyślać kolejne kroki.
– Dobra, kto powiedział, że musimy tu siedzieć i czekać? To znaczy, tak, możemy chwilę poczekać, bo w sumie dopiero skończyliśmy wianki, aleee... Co jeśli zastawimy pułapkę? – w końcu zaczął wypluwając z siebie słowa na najszybszych obrotach. – W sensie, tutaj jest dużo smoków, ale jakoś nie widać piskląt, nie? Czy istnieje w ogóle jakieś miejsce, w którym gromadzą się pisklęta? No mniejsza z tym, możemy po prostu taki wianek zawiesić w lepszym miejscu, schować się w krzakach i czekać, aż ktoś przyjdzie. Na pewno się zainteresuje, a stąd można już kogoś łatwo porwać, nie? Nawet nas nie zauważy, bo będzie pochłonięty oglądaniem wianka – Oczywiście, Myszka nie widział żadnych luk w swoim genialnym planie (jak chociażby to, że też skończyłoby się to czekaniem). No bo co niby miałoby pójść nie tak? Zwłaszcza gdy mieli, o czym jego kolega jeszcze nie widział, takiego geniusza w korzystaniu z maddary! Fakt, musiał się jeszcze tego i owego nauczyć... A czasem coś wybuchało... Ale ile smoków mogło powiedzieć, że samodzielnie nauczyło się korzystania z maddary? No? Do tego mieli Tancerza, on na pewno też mógł jakoś pomóc!

Jemiołuszek Tancerz

Licznik słów: 539
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
  • 0. Regeneracja
    raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden


    I. Ostry węch
    dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zioła, mniejsze pożywienie)


    II. Niestabilny
    dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

    III. Niezawodny
    brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby


    IV. Wybraniec Bogów
    +1 sukces do akcji raz na [misję/wyprawę]/raz na tydzień w [leczeniu]. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej