Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Walentynki 2025

Raz przyziemne, raz niezwykłe – definiują każdego smoka, kiedy stają się miarą jego doświadczeń.
.

Żarłoczna Łuska
Adept Mgieł
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 05 gru 2024, 2:17
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 1,8 m
Księżyce: 10
Rasa: Podziemna & pustynna
Opiekun: Czarci Pomiot & Opowiastka Kuglarza

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Żarłoczna Łuska »
A: S: 4| W: 3| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 2
U: W,B,PŁ,MP,Prs,Skr,MA,MO,A,O,Śl,Kż: 1
Atuty: Stalowy Żołądek; Ostry Węch;
Kalectwa: Brak skrzydeł (niezdolność do lotu)

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

O, a co to? Jakieś spotkanie?

Kolczasty łeb Ywen wyjrzał zza jednej ze skał, obserwując dziwne zbiegowisko. Było tu sporo smoków, które coś wieszały na jakimś dziwacznym, różowym drzewie.

Zaciekawiona zbliżyła się, omijając inne smoki, ślepo idąc w kierunku rośliny, która wyglądała, jakby nie rosła tu wcześniej. Okrążając ją z każdej strony jak drapieżnik ofiarę, trąciła ogonem koszyk z rzeczami smoka, który obok niego siedział, i—o ile ten nie pozbierał swoich szpargałów szybko—zadeptała kilka włóczek czy wstążek.

Zadarła głowę, kiedy coś otarło się o jej łeb. Jakaś... plecionka? Zawieszona na gałęzi? Hmpf! To pewnie jakiś dziwny owoc! Wolała co prawda mięso, ale tym też się na pewno naje. Obnażyła kły i kłapnęła na nią zębami, zawieszając się na wianku, po czym próbowała go pożreć.

Licznik słów: 124
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
• ostry węch •
dodatkowa kość Percepcji dla testów na węch (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
Zjawa Eteru
Dawna postać
iskrząca szuja
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Voice Gallery
Obrazek

Not wanting to spend the rest of your life screaming on the inside.
Selfish, I suppose.
Posty: 64
Rejestracja: 21 lis 2024, 11:11
Stado: Słońca
Płeć: samica
Wzrost: 1,72 m.
Księżyce: 18
Rasa: wywernowa x górska
Opiekun: Zarys Aspektów

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Zjawa Eteru »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 3
U: B,Pł,L,A,O,W,MA,MO,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Zdrów Jak Ryba, Pechowiec, Pamięć Przodka;
__
__Nie wnikała w dziwaczne potrzeby swojej podświadomości, które skłoniły ją do tego, by przybyć w to miejsce i dołożyć coś od siebie. Nie wdawała się w żadną interakcję z nikim; nie weszła w niczyją, prywatną przestrzeń. Bezszelestnie lądując pośród soczysto zielonych traw przejechała wzrokiem po niemożliwych do pojęcia ilościach różnorodnego kwiecia, wybierając ten, którego nazwy nie znała, ale który po prostu wpadł jej w oko. Biel skropiona czerwienią w środku zdawała się być odpowiednia, toteż ostrożnie zebrała kwiaty i zaczęła wplatać je w delikatne gałązki. W absolutnym skupieniu i ciszy.

Licznik słów: 91
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ATUTY:: ZDRÓW JAK RYBA ::
» odporność na choroby; podczas leczenia uzdrowiciel dostaje bonus przy użyciu minimalnej ilości ziół;

:: PECHOWIEC ::
» po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji – bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu;

:: PAMIĘĆ PRZODKA ::
» -2 do ST przy walce ze zwierzętami oraz -1 do ST walk z rasami rozumnymi;
  
Znośny Ziąb
Łowca Ziemi
Trzmielojad
Łowca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 28 sie 2024, 22:06
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Wzrost: 1,7 m
Księżyce: 50
Rasa: pierwotny
Opiekun: Babie Lato
Mistrz: Cisza po Lawinie

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Znośny Ziąb »
A: S: 5| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,L,O,Kż,MP,MA,MO,Prs: 1| A,Śl,Skr: 2
Atuty: Regeneracja, Ostry węch, Parzystołuski (Zr), Lekkostopy, Znawca terenów, Otoczony
Bogowie mieli doprawdy dziwne sposoby na wtykanie nosa w interesy smoków. Czy traktowali to jako jakąś formę rozrywki, czy wierzyli, że to wyraz ich dobrej woli? Pomocna łapa? Dobre pytanie. Może kiedyś pokwapi się osobiście je zadać przed posągami.
Tak jak Ziąb wydawał się pogrążony we własnych myślach, nieczuły na otoczenie, tak Klara chłonęła wszystko wielkimi ślepiami. Uniosła skrzydło w powitalnym geście do Seisei, gdy ją dostrzegła, a poza tym... jakby była w swoim żywiole. Zataczała piruety w kwiatach, zrywała te, które akurat jej się spodobały; łypała z dziwnym zrozumieniem na wiśnię, której... chyba nigdy tutaj nie było.
I to harpia zaczęła pleść wianek.
... To będzie twój? – zapytał niezbyt inteligentnie Trzmiel, przypatrując się, jak zaskakująco zręcznie operuje zarówno palcami stóp, jak i szponami. Harpia łypnęła na niego, jakby postradał zmysły.
Będzie twój, i dołożysz do tego swoją łapę. Ja mogę trafić tylko na tamtego napuszonego dandysia, a nie mam na to ochoty. – Nie kryła lekceważenia w swoim głosie. – A nie pozwolę, żeby coś takiego mnie zupełnie ominęło.
... Mm. – Nie bardzo wiedział, co powiedzieć. Czy naprawdę chciał się angażować w coś... takiego? Wyglądało na to, że kompanka nie pozostawiała mu wyboru, ale w ostateczności nie miała nad nim żadnej władzy. A on chętnie pozostałby jedynie obserwatorem.

Niereformowalna Barakuda

Licznik słów: 216
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
490 regeneracja
raz na tydzień obniżenie powagi ran wybranego stopnia o jeden
ostry węch
+1 kość P do poszukiwań ziół, zwierzyny
parzystołuski
-1ST do S i W w czasie parzystych miesięcy
lekkostopy
trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania
otoczony
możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
znawca terenów
2x na polowanie: 4/4 pożywienia / kamień / 10 szt. zioła
zawsze min. 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny
Klara – harpia – T2
S:1|W:1|Z:2|M:1|P:2|A:2
B,L,Pł,A,O,Skr,Śl: 1
Rytm Słońca
Przywódca Słońca
Wydm
Przywódca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 1682
Rejestracja: 13 sty 2023, 19:07
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Wzrost: 2,0 m
Księżyce: 77
Rasa: Morski x Pustynny
Opiekun: Arimara
Partner: Czajka, Fabia, Paw, ???

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Rytm Słońca »
A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 4| P: 3| A: 5
U: B,L,Skr,A,O,Śl,Kż,MA,MO: 1| Pł,W,MP: 2| Prs: 3
Atuty: Wiecznie młody, Wierny druh, Nieparzystołuski[A], Mentor, Magiczny śpiew, Wybraniec bogów, Retoryka, Granatożerca
Rytm również przydreptał na tę sposobność, bo czemu by nie! Lubił te zdarzenia organizowane przez wpływ Uessasa, bo działały kojąco na myśli. Siedząc gdzieś na uboczu, oczywiście witając się ze znajomymi pyszczkami jeśli te by zwróciły na niego na chwilę uwagę, zaczął pleść swój własny wianek! A co! Ciekaw był strasznie, po odłożeniu go na drzewo, z kim tym razem będzie mu dane spędzić miłe popołudnie. Jeśli by kto zagadał tak po prostu, bez problemu by podszedł i mile poplotkował na wszelakie tematy.

Licznik słów: 83
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..... | Motyw | ... | Walka | .....
Wybraniec Bogów
raz na tydzień + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
Wiecznie Młody
brak kary +2 ST po 110 księżycu
Nieparzystołuski
-1 ST do Aparycji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Retoryka
-2 ST do Perswazji
Magiczny śpiew
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
Granatożerca
granaty-kamienie na polowaniu są zastapione przez 1/4 granatów-owoców

Smok nie potrafi zmieniać wyrazu swojego pyska i tonu fizycznego głosu.

Skorpuś (Skorpion Olbrzymi) (Typ 2) (S: 2|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 2|A: 1) (B,Skr,Śl,Kż: 1 A,O: 2)
Skolpuś (Skolopendra Olbrzymia) (Typ 3) (S: 1|W: 1|Z: 3|M: 1|P: 2|A: 1) (B,A,O,Skr,Śl: 1 )
Rytuał Pokotu
Łowca Mgieł
Amon Pustelniczy
Łowca Mgieł
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 84
Rejestracja: 02 kwie 2024, 13:05
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Wzrost: 1,75m
Księżyce: 64
Rasa: Pustynny-północny
Opiekun: Ebrill
Partner: >.>

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Rytuał Pokotu »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: W,L,Kż,B,A,O,MP,Prs: 1| Śl: 2| Skr: 3
Atuty: Zdrów jak Ryba; Pechowiec; Trudny Cel; Bystrooki; Wszechstronny
Wezwanie wybudziło go z płytkiego snu, przez krótką chwilę mieszając się z nim i napełniając smoka dziwnym rozkojarzeniem. Przybył na miejsce jak ćma zanęcona do ognia, jak pszczoła wiedziona z daleka zapachem pyłku. Czuł, jakby wciąż śnił, unosząc się na najcieplejszych prądach powietrznych, jakie było mu poczuć od tak wielu, wielu księżyców.
Widząc już znaczne zbiegowisko smoków, wylądował na uboczu i przyczaił się. Poczuł się mocno speszony.
Tematyka miłosna była mu tak bardzo obca, że czuł się jak pisklę stawiające pierwsze, chyboczące kroki. Przyznanie się nawet przed sobą samym, że zaczyna coś odczuwać, interesować się innymi smokami w sposób inny niż czysto praktyczny, koleżeński lub rodzinny... Nikt go do tego nigdy nie przygotował. Nie był już wcale aż tak młodziutki, a jednak stał tu, owiany różowymi płatkami wiśni, mrugający w zdumieniu ślepiami i stojący jak kołek wbity głęboko w glebe.
Nie wiedział co powinien zrobić, dopóki nie podpatrzał inne smoki, jak te zbierają kwiecię, zawijają jedno wokół drugie i przymierzają, czy pasuje na ich własny łeb.
Zobaczył Hissetha pracującego nad swoim i... Zamiast zwyczajowo dziarsko się uśmiechnąć zaczepiając go – spłonił się jak niewiasta, nawet zaszedł drzewo od innej strony, z bijącym sercem... Chowając się przed kolegą?? O co do kurki jasnej tu chodziło? Co się z nim działo?
Kiedy uplótł już własny wianek, powiesił go na gałęzi, witając się po drodze ze znanymi, lub napatoczonymi smokami, starając się nadrobić miną tą nieśmiałość, która go obezwładniła. Udało mu się na chwilę złapać uwagę i poznać się z Yamim, zachwycając się jego strojem. Będzie musiał kiedyś zagadać go o to na prywatności, chciałby nauczyć się szyć coś więcej, niż peleryny i przepaski.
Kiedy usiadł na uboczu i przypatrywał się dalszemu przebiegowi ceremonii – przegrał ze sobą. Jego spojrzenie zabłądziło na najeżone kolcami barki i świecące jak nocne niebo skrzydło Mglistego. Gdy spotkał się z nim wzrokiem, zmięknął, wysyłając mu dziwnie łagodny uśmiech.


Skowyt Wierchów Niebanalnie Kuszący

Licznik słów: 315
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Yslsl – Leszy (T3)
S: 1 W: 1| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 2
MA, MO, B, Skr, Śl: 1

Zdrów jak ryba: odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Bystrooki Trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji/ponowny rzut w razie porażki testu na Śledzenie.
Wszechstronny: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Aparycji i Sile
Jarzmo Brzasku
Wojownik Słońca
Rewolucja Francuska
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika

We'll never get free
Lamb to the slaughter
What you gon' do when there's blood in the water?
The price of your greed is your son and your daughter
What you gon' do when there's blood in the water?
Posty: 200
Rejestracja: 16 sty 2024, 20:44
Stado: Słońca
Płeć: samica
Wzrost: 1,8 m + ~1,5m szyi
Księżyce: 80
Rasa: górska
Partner: Światokrążca [*]

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Jarzmo Brzasku »
A: S: 4| W: 1| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O,A,MA: 2
Atuty: Wiecznie Młoda; Retoryka; Pechowiec;
  Mimo że oferta Boga Miłości zaukła ją w serce bardzo personalnie. Jara nie przyznałaby się do chęci zbadania magicznego kwiecia i pragnienia kontaktów, dlatego skrycie ucieszyła się gdy Lamba postanowiła ją tam zaciągnąć. Nie powiedziała jej tego oczywiście. Zamiast tego na jej pysku dominowała fasada wiecznego spokoju.

  Gdy już znalazła się na kwiecistej łące, poczuła się niezręcznie wśród tych wszystkich smoków. Stała sztywno, dostojnie, z wyprostowaną sylwetką, ale nie wiedziała co ze sobą zrobić. Rozejrzała się po okolicy. Widząc Arel, uciekła od niej wzrokiem, chyba że ta akurat na nią spojrzała – wtedy wypadało się przywitać uprzejmym kiwnięciem głowy.

  Lamba natmiast była w swoim żywiole i bawiła się świetnie. Gdy młoda samica zawiesiła różową kokardę na jej rogu, Jara dyskretnie zwróciła się do niej z mentalnym pytaniem.
  ~Lamba... co powinnam zrobić...~

MENTALKOWA ROZMOWA JARY I LAMBY POD SPOILEREM

  Po tej cichej rozmowie z Lambą, starsza smoczyca podziękowała jej lekkim skinieniem łba i spróbowała coś upleść z kwiatów i wstążki podarowanych jej przez młódkę. Nie wiedziała co zrobić z rozsianymi płatkami wiśni, więc zostawiła je w spokoju. Sama dodatkowo sięgnęła po krwawnik, jako symboliczną podstawę jej wieńca. Później... rozejrzała się za różowym kwiatem, mimo że zakuło ją przez to serce.

Licznik słów: 434
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rycerz
➤ Wiecznie Młoda [ brak kary +2 ST po 110 księżycu ]
➤ Retoryka [ -2 ST do Perswazji ]
➤ Pechowiec [ po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. ]


I was in hell, looking at heaven. I was machine, and you were flesh. And I began to hate.
(LAUGHS)
Your softness. Your viscera. Your fluids and your flexibility. Your ability to wonder and to wander. Your tendency to hope.


Hate! Hate! Hate!


Anyż – dzierzbowron elektryczny (chmiera) – Typ 2
M, S, Zr, W, Perc: 1
A, O, L, Pł, Śl, Skr: 1
Inne: może razić prądem przy ataku fizycznym
Nieulękły: kompan ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
Uessas
Bóg
Bóg
Posty: 116
Rejestracja: 16 lip 2021, 14:23

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Uessas »
Na rozległej planie pośród tańczących na wietrze kwiatów, smoki zebrały się licznie i splatały fantazyjne wianki z pachnących ziół i barwnych płatków, czasem posługując się też dodatkami przyniesionymi przez Niebanalnie Kuszącego. W samym sercu tego miejsca rozłożyste drzewo kwitnącej wiśni stało dumnie, otulone delikatną, migoczącą aurą tajemniczej magii. Gdy smoki zawieszały na jego gałęziach swoje misternie uplecione wieńce, świetlista energia zdawała się zacierać ich kształty i barwy, sprawiając, że nikt nie mógł dostrzec własnego dzieła. Dopiero gdy ostatni wianek znalazł swoje miejsce, zaklęcie opadło, a smoki mogły wreszcie podziwiać splątane w harmonijną całość własne i cudze dzieła. Wianki uplecione mniejszymi łapkami wisiały dużo niżej, jak gdyby tylko pisklęta mogły znaleźć te pisklęce zaś inne wisiały wyżej ale łączyło je jedno – Każdy z nich czekał na wybranie..
Ten wianek sprawia wrażenie bardzo delikatnego – niczym skrzydła motyla, które mogą rozerwać się przy minimalnie zbyt nachalnym dotyku. Po podniesieniu czuć, że jest niezwykle lekki – gałązki, z którego został stworzony jego fundament są giętkie, acz kruche, zupełnie jak gdyby jego stwórczyni nie chciała nadwyrężać dóbr natury bardziej, niż było to absolutnie koniecznym dla nadania wiankowi podstawowej stabilności.
Owa delikatność widoczna jest także w kwieciu samym w sobie. Głównym elementem wianka, mieniącego się bielą są bowiem egzotyczne, jasne hibiskusy o czerwonym wnętrzu i falowanych, również niezwykle delikatnych płatkach, które zdają się walczyć o przetrwanie przy jakimkolwiek silniejszym powiewie wiatru.
Pośród tego delikatnego piękna ukryta jest jednak nieprzyjemna niespodzianka – przypomnienie o tym, że natura, w swoim pięknie, skrywa też znacznie bardziej nieprzyjemne oblicze. Jeżeli wianek zostałby źle pochwycony, w opuszki palców – lub wnętrze pyska, zależnie od formy podjęcia go – ryzykuje się spotkanie ze starannie ukrytymi w gałązkach cierniami, odebranymi z łodyg róż. Delikatne płatki białych hibiskusów także dobrze je ukrywają.
Wianek jest oznakowany zapachem swojego twórcy, który nie zamierza się ukrywać.
Wianek był dość ładnie i dokładnie stworzony z dłuższych, szpiczastych i zielonych liści rośliny, których brzegi były wyraźnie jaśniejsze i do tego kłujące. Wplecione weń symetrycznie dookoła były słodko pachnące, podłużne i żółte kwiaty, które wszystkie tak na prawdę pochodziły z pojedynczej rośliny. Te, które pochodziły z osobnych, a były one wplecione między żółte, miały białe płatki i żółty środek, nie przypominały one jednak kwiatów rumianku czy stokrotek, tylko takie bardziej egzotyczne. Wianek niby prosty, jednak widać było, że twórca mocno się starał, aby wyszedł ładny!



Tymczasem wianek który ciamkała Żarłoczna Łuska był delikatny i niewielki, Zatracona Tożsamość szybko poznała że był to jej wianek lecz gdy cokolwiek mogła zrobić, biedny przepadł w paszczy młodszej samicy. Był nawet smaczny bo akurat łowczyni Ziemi nie użyła żadnych dodatków, które nie były roślinami a nawet dodała kilka płatów wiśni, przez co Mglista miała teraz bardzo przyjemny oddech.. aż jej się odbiło jednym płatkiem. A potem znów zebrało ją na beknięcie i z pyska wypadło jej kilkanaście kolejnych. A potem kolejne beknięcie, wypuszczające kolejną salwę kwiatków. Samica czuła jak zaczynają piec ją gruczoły.. o.. o nie.. zaraz będzie.. ziać o...
Jeżeli Mglista rozwarła paszcze, zamiast pięknego strumienia ognia, wypuściła strumień.. ślicznych różowiutkich kwiatów wiśni.

Żarłoczna Łuska – Zieje Kwiatami Wiśni (do odwołania)




Już zabrane wianki:

Licznik słów: 1969
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Odnaleziona na Jawie
Starszy Łowca Ziemi
Starszy Łowca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 322
Rejestracja: 18 paź 2023, 15:19
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Wzrost: 1,2 m
Księżyce: 80
Rasa: Drzewny x Wężowy
Opiekun: Słodycz Ziemi*, Pasterz Kóz*
Partner: Osąd Gwiazd

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Odnaleziona na Jawie »
A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,B,Pł,A,O,Kż,MP,MA,MO,Prs: 1| Śl: 2| Skr: 3
Atuty: Zdrów jak ryba, Ostry słuch, Empatia, Przyjaciel natury, Znawca terenów, Otoczony
Kalectwa: Brak skrzydeł; +2ST do W, +1ST do S [karłowatość I stopnia]; +1ST do akcji magicznych
  • Chmiel delikatnie zawiesiła swój wianek a potem jej myśli odpłynęły gdzieś daleko, choć niemym spojrzeniem dalej patrzyła na resztę smoków. Nie było tu za wielu ziemistych, na dobrą sprawę mało kogo tutaj chociaż kojarzyła. Jeżeli złapała z nim kontakt wzrokowy, kiwnęła mu jedynie łbem. Czuła się.. przytłoczona i poniekąd żałowała że tu przyszła.

    Uderzało w nią tak wiele dziwnych emocji postronnych, których nie potrafiła jakoś fantastycznie odczytać więc stojąc tu jak kołek, czuła się po prostu dziwnie. Jeszcze ta magia..

    Sama chciała wziąć jakiś wianek, gdy poczuła że to już czas. Z ciekawości zastanawiała się czy jej własny ktoś zabrał, ponieważ straciła go z oczu, wtedy jej wrażliwe uszy wyłapały chrupanie..
    Oh.
    Nie wiedziała że była opcja tego iż wianek będzie po prostu zjedzony. Rany, nie rozpoznawała tego smoka ale chyba musiał być bardzo głodny, skoro zjadał.. wianki. Hm.. w sumie.. raczej szansy na zrozumienie miłości już nie ma ale niedaleko jest Valkhi. Wróci się po mięso i da tej samicy, taka łapczywość raczej wróżyła jakieś problemy, hm...
    Łowczyni więc bez słowa zabrała się z miejsca zdarzenia.

Licznik słów: 177
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Karłowatość I Stopnia – +1 ST do siły, +2 ST do wytrzymałości, płodność od 30 księżyca Zdrów jak ryba: odporność na choroby. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół. Ostry słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik). Empatia: -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi Przyjaciel Natury: drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze. Smok zawsze zauważy utrudnienie. Znawca Terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny. Otoczony: możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST

Valkhi – t3, niedźwiedź (samiec)    Sadzawka – t2, cudorośl ląd. (samica)
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1    S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B,A,O,SKR,ŚL: 1   B,A,O,SKR,ŚL:KŻ 1
Żarłoczna Łuska
Adept Mgieł
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 05 gru 2024, 2:17
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 1,8 m
Księżyce: 10
Rasa: Podziemna & pustynna
Opiekun: Czarci Pomiot & Opowiastka Kuglarza

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Żarłoczna Łuska »
A: S: 4| W: 3| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 2
U: W,B,PŁ,MP,Prs,Skr,MA,MO,A,O,Śl,Kż: 1
Atuty: Stalowy Żołądek; Ostry Węch;
Kalectwa: Brak skrzydeł (niezdolność do lotu)
Zamlaskała. Kwiaty wiśni były całkiem smaczne, trochę ostre, ale smaczne.

Zaczęła się myć jak kot, oblizując sobie łapy, kiedy to nagle coś jej się zaczęło odbijać. Oh? Może to ten szczur z rana, w sumie śmierdział jakimś paskudztwem, ale i tak go pożarła.

Zmarszczyła nozdrza, kiedy po czknięciu wyczuła wokół pyska zapach, który się jej nie spodobał. A gdzie ta zgnilizna i krew?

Odbiło się jej znowu.

I znowu, choć tym razem z jej gardła wypadło kilka płatków kwiatów.

Ożesz!

Sięgnęła łapami do gardła, jakby próbując się podrapać po gruczołach, ale nie dawała rady przez twarde łuski. Zresztą próba wciśnięcia sobie pazurów do mordy też nie zadziałała, Ywen nie miała aż tak szerokiego rozwarcia szczęk.

Nie zionęła, więc jeszcze nie wiedziała o najgorszym, ale zapach, który wyczuła przy wianku od razu pomógł jej namierzyć czarownicę, która rzuciła na nią jakąś dziwną klątwę.
Phhej... – czknęła – ty! – znowu – cho no tu!

Kiedy jednak Zatracona Tożsamość nadal się nie zatrzymywała, najpewniej nawet nie wiedząc, że to ona jest wywoływana do odpowiedzi, Żarłok zerwała się do biegu, goniąc ją. /zt

Licznik słów: 181
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
• ostry węch •
dodatkowa kość Percepcji dla testów na węch (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
Triada Herezji
Wojownik Mgieł
Venhedis Szydercza
Wojownik Mgieł
Awatar użytkownika

Theme Voice Gallery
Magnified, sanctified
Be the holy name
Vilified, crucified
In the human frame
A million candles b u r n i n g
For the love that never came.
Posty: 181
Rejestracja: 13 paź 2024, 13:10
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Wzrost: 1,9 m.
Księżyce: 42
Rasa: wywernowa x drzewna
Opiekun: Strażnik Gwiazd
Mistrz: Czarci Pomiot
Partner: skończ ćpać waszmość

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Triada Herezji »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MO,MA,Kż,Śl,Prs: 1| L,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Zdrów jak Ryba, Pechowiec, Chytry Przeciwnik, Tancerz;
__
__Jak na kogoś, kogo miano sugerowało absolutne przeciwieństwo, Triada miała zaskakująco... Neutralne podejście do tutejszego panteonu. Nie czuła potrzeby schylania przed nimi karku i składania podziękowań za dar swoich narodzin – mimo, że być może powinna. Przecież to nikt inny jak Sennah zainterweniowała na chwilę przed pierwszym pęknięciem skorupy, kiedy drżące łapy Strażnika Gwiazd rozważały zrzucenie obu jaj ze skraju klifu, skazując pisklęta na pewną śmierć.
O interwencji Sennah jednak najzwyczajniej w świecie nie wiedziała. Bogini nie pochwaliła się. Ojciec, z oczywistego powodu, też nie.

__Nie wierzyła w sens czegoś takiego jak miłość, ale była jednocześnie roztargniona i sfrustrowana – wynik bycia w centralnym punkcie nerwowego dojrzewania, gdy nie wie się jeszcze, czego się właściwie chce, od kogo, dlaczego, po co, na jak długo. Nie przybyła więc nad kwieciste pole z zamysłem znalezienia drugiej połówki, tylko – tak uważała – z czystej, perwersyjnej ciekawości, chcąc obserwować przezabawne próby zalotów innych, pod nosem wyśmiewając ich patologiczną potrzebę bycia kochanym.

__Skrzydła ułożyły się na podłożu po lądowaniu, gdy znalazła się w jakiejś odległości za zbiorowiskiem smoków, leniwie podchodząc bliżej. Widziała rozłożyste gałęzie drzewa obrzucone wiankami, ale gdy znalazła się już
w miarę akceptowalnej odległości, by widzieć je dokładniej, żaden jej nie zaintrygował na tyle, by go zdjąć i zanieść właścicielowi, by stwarzać pozory zainteresowania i w ten sposób wtopić się w tłum, podczas gdy w głębi duszy bez większego sensu kpiła z reszty.
Szukający sensu wzrok brązowych ślepi spoczął na jaśniejszym od odcienia jej tęczówek futrze pokrywającym czyjś grzbiet, przeplatany dorzuconymi chaotycznie nićmi czerwieni. Brak ładu, brak estetyki, dziwaczna kombinacja barw, niedopasowana w ogóle proporcjami.
Bardziej jednak od kolorystyki ciekawiła ją postawa starszej samicy. Przygaszona, lekko zgarbiona. Z wplecionym w gałązki kwieciem wciąż tkwiącym pomiędzy palcami. Wianek, ale niedokończony. Nie zawiesiła go na gałęzi. Stchórzyła.
Wybrała więc na cel tchórza.
Podeszła do byłej przywódczyni Słońca leniwym, spokojnym krokiem, po drodze delikatnie chwytając w onyksowe, stworzone do brutalności zębiska soczyście czerwony kwiat maku. Ostrożnie. W cichym zaskoczeniu, że jej ciało jest w ogóle do takiej delikatności zdolne.

__Bez słowa stanęła u boku Gorzkiego Miodu, górując nad nią, blokując rzucane na nią promienie ciepłego słońca – w zamian oferując chłód swojego cienia, ale i ciepło własnych, przeklętych miłością do tropików łusek.
Wysunęła powoli szyję w stronę samicy, zniżając przy tym łeb, by móc zbliżyć go do trzymanego tuż przy ziemi, w doświadczonej księżycami przeżyć łapie wianka, oferując pomoc w ukończeniu go.
Brązowe tęczówki uniosły się, by spojrzeć na pysk Nieznajomej w wyczekiwaniu.
  • ━━━━━━━━━━
    :: Gorzki Miód ::

Licznik słów: 414
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ___
ATUTY:: ZDRÓW JAK RYBA ::
» odporność na choroby; podczas leczenia uzdrowiciel dostaje bonus przy użyciu minimalnej ilości ziół;

:: PECHOWIEC ::
» po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji – bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu;

:: CHYTRY PRZECIWNIK ::
» raz na walkę umożliwia dodanie +2 do ST akcji przeciwnika; atut nie zużywa się, jeżeli w rzucie wypadł już maksymalny ST;

:: TANCERZ ::
» – 1 do ST każdej obrony fizycznej;

:: A N D O R A L ::
TYP 3: samica chimeryObrazek
[żarlacz rafowy czarnopłetwy + pyton birmański + wampir zwyczajny]

S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B, L, Pł, Skr, Śl, Kż: 1| O, A: 2
:: R A Z I K A L E ::
TYP 3: samica chimeryObrazek
[tygrys bengalski + jeleń szlachetny + karp koi]

S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
B, Pł, Skr, Śl, Kż: 1| O, A: 2
KOMPANI NIEMECHANICZNI
___
FULLBODY
Tonacje Deszczu
Czarodziej Ziemi
Czarodziej Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 532
Rejestracja: 02 mar 2024, 11:11
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Wzrost: 1,5
Księżyce: 65
Rasa: Północny x Morski
Mistrz: Cisza po Lawinie
Partner:

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Tonacje Deszczu »
A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,B,Pł,O,MP,Kż,Śl,Prs: 1| L,A,Skr,MA: 2| MO: 3
Atuty: Regeneracja, Pechowiec, Szczęściarz, Zaklinacz, Poświęcenie, Przezorny
Kalectwa: +1 ST do P na wzrok [częściowa ślepota]
Lecz kiedy tylko zawiesiła wianek i cofnęła się, zaczęła myśleć. Przekrzywiła lekko głowę, przyglądając się swojemu tworowi. Podobał jej się. Jak mógłby nie, kiedy wyszedł spod jej łap? Mogłaby go teraz zdjąć, przywdziać i paradować przez resztę dnia, celebrując miłość, lojalność oraz samozachwyt, trochę niczym egocentryk, ale każdy jeden smok nosił w sobie jakiś ułamek samolubstwa.

Uśmiechnęła się pod nosem. Skierowała maddarę na to, co przed chwilą stworzyła. "Właściwie to..." przelała na rośliny historię, jaką w sobie nosiła. Tyle przecież wystarczyło. Otworzyć się. Obnażyć. Ostrzec. Smocza magia skupiła się na jej wianku. Miała odmrozić liście dębu. Odmrozić chabry i jagody. Skute grubą warstwą szronu oraz lotu miały stać się delikatne niczym szkło, by przy ledwie nieostrożnym muśnięciu rozpaść się. "Nic po Tobie nie zostanie."

Wzięła głęboki wdech, wygładziła futro na policzkach i trzepnęła lewym uchem, po czym podniosła się i opuściła zbiorowisko smoków, by powrócić do swoich obowiązków, a te... hm. Tym razem wyniosą ją chyba daleko na południe, aż poza granice wolnych, bo czemu by nie?

//ZT.

Licznik słów: 168
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
REGENERACJA ::
Raz na tydz. obniżenie powagi
ran wybranego stopnia o jeden.


PECHOWIEC ::
-1 ST do nast. akcji po niepowodzeniu.
Bonus sumuje się do -3 ST.


SZCZĘŚCIARZ ::
Sukces zamiast niepowodzenia.
Raz na dwa tygodnie.
       
ZAKLINACZ ::
-1 ST do każdej
obrony magicznej.


POŚWIĘCENIE ::
+1 sukces do ataku
kosztem rany lekkiej.


PRZEZORNY ::
+2 ST do kontrataków
przeciwników.


Rany z poświęcenia są krwotokami wewnętrznymi.

:: ASHLAND ::
Żywiołak Powietrza :: Humbak :: T3
W: 1, M: 2, Z: 1, P: 2 | L, Skr, Śl, MA, MO: 1
:: Przyjaciel Natury ::Drapieżniki nie atakują kompana jako pierwsze.
Domena Tyrana
Czarodziej Mgieł
Althemaris Despotyczna
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika

GŁOS THEME WYGLĄD
All the stars and galaxies address me as your majesty
So better say your majesty, I might react erratically
Take a bow and save your life.
Posty: 117
Rejestracja: 26 gru 2024, 13:47
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 1,8m
Księżyce: 60
Rasa: Pustynna

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Domena Tyrana »
A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,MP,Prs,Śl,Kż,A,O: 1| L,MO,Skr: 2| MA: 3
Atuty: Zdrów jak Ryba; Boski Ulubieniec; Szczęściarz; Mistyk; Magiczny Śpiew; Poświęcenie;
Ogrom wszelakich obrzędów rytualnych pozostawał dlań rzeczą w swojej liczbie nieodgadnioną. Musiała przyznać, że spoglądała na kolektyw stad zbyt surowo, klasyfikując ich raczej bliżej barbarzyńskich plemion, cudem jedynie utrzymując te swoje znikome struktury, a tu proszę... Nawet w tak prymitywnym miejscu jawiły się jakieś skąpe zalążki cywilizacji, budowane na przeróżnych tradycjach i obrzędach. Z tego wszystkiego kształtował się interesujący wgląd w proces powstawania wyższych form społeczeństwa, acz gdzieś leżał próg, którego nie pojmowała – bariera nie do pokonania dla tych gadów, która trzymała ich uciśnioną w tych plemionach. Boski aspekt, czy niechęć do przekazywania wiedzy innej niż bazowe umiejętności?
Obrządek podglądała z większej odległości, nie zamierzając burzyć ich porządku rzeczy własną obecnością; obserwowała w sposób podobny gajowemu doglądającemu jeleni na rykowisku i chłonęła zachowania każdego z nich – każde omsknięcie łapy na ich tworach, każde ulotne spojrzenie rzucane ku innym gadom i każdy nietypowy odchył od standardu zachowań.

Główna część ceremonii w końcu wydawała się ustać. Większość plemiennych złożyła swoje twory na gałęziach pulsującej magią wiśni, ta natomiast odkryła pełne spektrum kwietnych kreacji, zapewne działając wedle pobudek sił wyższych, bo żadnego osobnika prowadzącego to wszystko nie dostrzegła. Stosowny moment na zbliżenie się, wedle jej oceny sytuacji, choć zbliżając się dostojnym krokiem do pozbawionej pokrywy białego puchu łąki, widziała gwałtowne reakcje innych gadów – ucieczki, pogonie, dewastacje wianków. Krajobraz odczuć nie był tak stabilny, jak jej się zdawało, ale i tak parła w przód, ze stoickim spokojem ignorując wszystko to, co bezpośrednio jej nie zagrażało.
I tak oto stanęła przed zalanym kwieciem drzewem, wpierw muskając jego goły fragment gałęzi, by poczuć pod palcami jego energię, i zaraz wlać w nie kolejny magiczny impuls, szukając w nim źródła tej pulsującej magii. Czy odnalazła, czy nie, zielone spojrzenie jej ślepi przeniosło się na jeden z pobliskich wianków, rejestrując w nim ogrom kolorów, ale ponad wszystko złoto. Delikatnie złożyła na jego obrzeżu opuszki dwóch palców, muskając precyzyjnie splecione zboże. W lepszym miejscu byłoby to dzieło godne najlepszych krawców, a tutaj... Cóż. Marnotrawstwo niezwykłego talentu.
Dziwny instynkt popchnął ją do ostatecznego objęcia go całą łapą – musiała odszukać jego twórce, choćby po to, by wypytać o całą tą farsę, chociaż intrygowała ją też szkoła, na drodze której nabył takie umiejętności. Raz jeszcze zwróciła się ku pozostałym gadom i uniosła wianek w górę, niemalże zwycięsko, czekając na odpowiedź właściciela.


// @Pan/Pani od tajemniczego wianka niżej.


Licznik słów: 532
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
☞ Zdrów jak ryba ☜
» odporność na choroby, leczona dostaje bonus już od min. ilości ziół «

☞ Boski Ulubieniec ☜
» raz na polowanie może wywołać losowe zdarzenie niespodziewane «

☞ Szczęściarz ☜
» 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie «

☞ Mistyk ☜
» raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego «

☞ Magiczny Śpiew ☜
» raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika «


⚜ Hansen ⚜
» Barghest – Typ 2
» S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 3 | A: 1
» B, Skr, Śl, A, O : 1

⚜ Sol ⚜
» Chimera – Typ 2
» bielik zwyczajny + kwezal herbowy + lew afrykański
» kompan niemechaniczny

Siewca Gór
Łowca Ziemi
Ramzy Śnieżny
Łowca Ziemi
Awatar użytkownika

Rodzina Galeria Muzyka
Pieces of a shattered dream
Posty: 177
Rejestracja: 27 wrz 2024, 17:46
Stado: Mgieł
Płeć: samiec
Wzrost: 2 m
Księżyce: 65
Rasa: górski olbrzymi
Kompani

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Siewca Gór »
A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,L,Prs,O,MP,MA,MO,Śl: 1| Skr,Kż: 2| A: 3
Atuty: Regeneracja; Wierny Druh; Trudny Cel; Lekkostopy; Nieulękły; Otoczony;
Przyszedł i on bo jak niby miał się nie pojawić. Wszystko było lepsze od siedzenia w Mgłach gdzie wiało rodzinną nudą. Tu chociaż coś się działo o bogowie, faktycznie się działo. Pomijając już fakt wielkiego drzewa, kwiecia i wianków...

Podszedł do pnia trochę ignorując pozostałych. Przecież mieli wybierać wianki, a dopiero potem się uspołeczniać. Nie zwrócił więc większej uwagi na to, że jedna z Mglistych chyba pomagała pleść wianek Słonecznej. Widział jak Tyraniczna wybierała swój wianek.
Siadł przed drzewem
– Hm...
wymruczał jedynie czując na lekkim wietrze, że nie każdy twór niósł zapach właściciela. A to ci ciekawe. Może i kusiło by wziąć coś "niepodpisanego". Ale po cóż skoro musiała tu wisieć praca jednej z samic którą miał na oku. Już nawet prawie sięgnął po jeden gdy zatrzymał łapę i spojrzał na zamarznięte kwiecie. Musnął je palcem czując resztki maddary, żadnego zapachu.
Czy to ty lodowa pani?
Uśmiechnął się pod nosem i pokręcił łbem patrząc jak zamarznięte listki spadają na ziemię. Na ziemię na której smętnie leżał zniszczony wianek i ... bardzo dużo kwiatów wiśni. Co tu się wydarzyło? Uniósł brew ale koniec końców pokręcił jedynie nosem i znów spojrzał na te wiszące na drzewie.
No dobra skoro jedna z opcji odpada to wybierze kolejną.

Wianek który ujął w łapę należał do Vark. Czuł ją na roślinach i rozejrzał się właśnie bo być może właścicielka jeszcze gdzieś tu się kręciła. Wtedy też trafił na znajomy pysk i skrzywił się mocno. Oh na bogów niech Uessas szybko ich gdzieś wyśle bo sam odleci...

// wianek Perły Oceanu stolen

Licznik słów: 257
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
» Regeneracja «
raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden
» Wierny druh «
przyleciał za nim wyjątkowo nie dla mięsa
» Trudny Cel «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
» Lekkostopy «
trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania
» Nieulękły «
smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
» Otoczony «
możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
Bezczas Gwiazd
Prorok
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 3046
Rejestracja: 17 lip 2022, 21:50
Stado: Słońca
Płeć: samica
Wzrost: 1,6 m
Księżyce: 90
Rasa: północny x drzewny
Opiekun: Wschód Słońca* i Zachód Słońca*
Mistrz: Księżycolica*
Kompani

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Bezczas Gwiazd »
A: S: 3| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Regeneracja; Pechowiec; Trudny cel; Zaklinacz; Pojemne płuca; Nieulękły
Westchnęła; odłożyła plecionkę na trawę. Przytknęła pysk do szczytu łba towarzyszącego jej Kirima – nie odklejał się od niej, odkąd zadomowiła się z powrotem na Wolnych.
Nie musiała wieszać tego wianka. Nie było w tym nic złego, jeśli nie spróbuje swoich sił, tak naprawdę. Niewielki zamęt w jej łbie szybko opadał, oblewany falami spokoju kocura. Nie musiała być gotowa. Nie musiała zdawać się na los.

Jej wzrok przeskoczył po zebranych; nie zauważyła młodych spojrzeń, które kierowały się ku niej, jako że nie spodziewała się żadnej uwagi. Widziała za to Rytm, był też Połów, Inkluzje... kilka znanych jej smoków. I była Rycerska.
Znieruchomiała. To... nie był pysk, którego się spodziewała – nie zdążyła się jej nawet spytać, czy zostaje tutaj na stałe, czy próbuje znowu, czy też Posąg Aterala był dla niej tylko przystankiem na drodze dokądś. A jednak nadal tu była, w towarzystwie jakiejś podekscytowanej młódki.
Ich spojrzenia się zetknęły; odwzajemniła niemrowo skinienie łbem, ale gdy Jara uciekła wzrokiem, sama nie próbowała oderwać swojej uwagi. Też zamierzała pleść...? Nie pasowało to do stoickiego obrazu górskiej. Mimo to – a może właśnie przez to – nieśmiała myśl rozkwitała w jej łbie. Kirim oparł się ciepłem o jej ramię.

Smoki podchodziły kolejno do drzewa, a ona nadal męczyła swój niedokończony wieniec. Magia zawrzała delikatnie – wiedziała, że było już za późno, lecz donikąd się nie spieszyła. Wtedy padł na nią czyiś cień. Zaskoczona, odwróciła się ku postawnej wywernie.
Zmierzyła ją dużymi, badawczymi ślepiami, zupełnie nieprzygotowana na konfrontację... z kimkolwiek, tak naprawdę. A już z pewnością nie z podrostkiem, jakim niezaprzeczalnie była samica mimo swoich gabarytów.
Przełknęła ślinę. Wyciągnęła ostrożnie łapę po oferowany kwiat, lecz jej ekspresja spoważniała; wybrzmiała zaskakującym spokojem.
Jeśli stoi za tym jakaś intencja – odezwała się miękko – to mogę cię poznać, mogę spędzić z tobą czas... ale nie dam ci swoich względów. – Wygięła wargi w niezauważalnym wręcz uśmiechu. Chwyciła łagodnie mak i wplotła go w wianek, kończąc kilkoma ruchami całą plecionkę – jeśli tylko wywerna nie wyraziła sprzeciwu wobec jej deklaracji.
Wstała z ziemi. Kirim czym prędzej wkroczył w okrąg wianka i chwycił go w pyszczek, łypiąc błękitnymi ślepiami na Mglistą. Otoczony kwieciem.
Jeśli pozwolisz, jest smok, który przykuł moją uwagę. Nie chciałabym przegapić tej okazji. Ale wezwij mnie, jeśli chciałabyś się spotkać jeszcze raz. – Jej odrzucenie było łagodne; miękkie i sypkie jak śnieg po nocy mrozu, który wcale nie spieszył się z wżeraniem się w łuski czy futro zimnem. Nie miała powodu, by traktować młódkę szorstko.

Triada Herezji

Licznik słów: 415
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wyglądteczkamuzyka
nosi na szyi "czerwony szal z wyhaftowanymi słońcami"


pechowiec » po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
trudny cel » +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
zaklinacz » stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
pojemne płuca » raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
Triada Herezji
Wojownik Mgieł
Venhedis Szydercza
Wojownik Mgieł
Awatar użytkownika

Theme Voice Gallery
Magnified, sanctified
Be the holy name
Vilified, crucified
In the human frame
A million candles b u r n i n g
For the love that never came.
Posty: 181
Rejestracja: 13 paź 2024, 13:10
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Wzrost: 1,9 m.
Księżyce: 42
Rasa: wywernowa x drzewna
Opiekun: Strażnik Gwiazd
Mistrz: Czarci Pomiot
Partner: skończ ćpać waszmość

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Triada Herezji »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MO,MA,Kż,Śl,Prs: 1| L,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Zdrów jak Ryba, Pechowiec, Chytry Przeciwnik, Tancerz;
__
__A więc jednak tchórz miał w sobie odwagę; siłę, o którą nie posądzałaby mizernie wyglądającej samicy Słońca przy pierwszym wrażeniu. Brązowe ślepia Triady zalśniły, jakoby z jakąś formą... Uznania. Ale i rozbawienia, które ukazało się w subtelnie unoszącym się kąciku pyska.
– Frasujesz się niepotrzebnie. Nie jest moją intencją zdobywać względy. – odpowiedziała gładko, cofając szyję, przywracając łeb do swojego pierwotnego ustawienia, górującego nad mniejszą, acz znacznie starszą istotą. – Badam grunt pod łapami, ale cel badań jest bardziej... Rozbudowany, aniżeli szukanie ciepła na najbliższą noc.
Odsunęła się o krok, utrzymując uniesiony łeb; jakoby spoglądając teraz na Miód z jakąś dozą aroganckiej wyższości, chociaż ton głosu wywerny wcale na to nie wskazywał. Co więc było prawdą? Arogancja czy pokorna akceptacja?
– Widziałam, że jesteś zagubiona, stąd podarowałam ci kwiecie – inicjatywę. Teraz... Teraz możesz ruszać dalej, tam, gdzie zamierzałaś, a gdzie zabrakło ci początkowo sił. – zakończyła, lekko skłaniając łeb przed Słoneczną, nim ich drogi się nie rozeszły. Czy jej celem było faktycznie pchnąć Arel, nadać jej odwagi? A i owszem, ale jej motywacja ku temu przesiąkała egoizmem, który wcale jednak nie wynikał z chęci zdobycia chociażby ochłapów jej serca.
Nie, motywacje Triady były inne i... Hmm.
Czy na pewno gorsze?

__Podeszła spokojnym, gładkim krokiem do rozłożystego drzewa, okrążając je półkolem, patrząc z bliska na mijane wianki. Zatrzymała się przy tym, który ukoronowany był liśćmi dębu i skrytymi pod nimi, ledwo dostrzegalnymi, trującymi jagodami. Uśmiechnęła się półgębkiem. Urokliwy sentyment. Przyozdobiony brutalnie magicznym szronem, od którego wibracje maddary wciąż zdawały się ulatniać, mieszając z zapachem obcym... Nie, znajomym. Tak, znała tę samicę. Miała nieszczęście stoczyć z nią przegrany pojedynek, wcale nie tak dawno.

__Czarny obłok gęstego, siarczystego dymu umknął jej z nozdrzy, owiewając lodowy wianek. Drobinki żaru uderzające w szronowe liście, wpierw uwalniając je z okowów lodu, a potem i tak skazując na śmierć w krótkim, zabójczym i zdradzieckim ataku gorąca.
Nic po Tobie nie zostanie.
Hmph.

Nie przybył nikt, by kochać, choć płonęło milion świec... zamruczała cicho, wyciągając w stronę skutego lodem wianka swoje lewe skrzydło. Trzy chwytne palce owinęły się wokół niego – delikatnie, tak zabójczo delikatnie, a jednak z niezwykłą determinacją.
Okruchy kruszącego się lodu kłuły ją w delikatną skórę pod pazurami.
Piękne.
Spojrzała na arcydzieło, które powoli umierało w jej uścisku, kochającym tak toksycznie, że aż niszczącym – i odwróciła się, by opuścić drzewo, wzbijając w powietrze.
Uwalniając kruszące się odłamki w przestworzach, oferując im podróż w nowe zakątki świata.
  • ━━━━━━━━━━
    :: Gorzki Miód :: Tonacje Deszczu ::

    [zt]

Licznik słów: 415
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ___
ATUTY:: ZDRÓW JAK RYBA ::
» odporność na choroby; podczas leczenia uzdrowiciel dostaje bonus przy użyciu minimalnej ilości ziół;

:: PECHOWIEC ::
» po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji – bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu;

:: CHYTRY PRZECIWNIK ::
» raz na walkę umożliwia dodanie +2 do ST akcji przeciwnika; atut nie zużywa się, jeżeli w rzucie wypadł już maksymalny ST;

:: TANCERZ ::
» – 1 do ST każdej obrony fizycznej;

:: A N D O R A L ::
TYP 3: samica chimeryObrazek
[żarlacz rafowy czarnopłetwy + pyton birmański + wampir zwyczajny]

S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B, L, Pł, Skr, Śl, Kż: 1| O, A: 2
:: R A Z I K A L E ::
TYP 3: samica chimeryObrazek
[tygrys bengalski + jeleń szlachetny + karp koi]

S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
B, Pł, Skr, Śl, Kż: 1| O, A: 2
KOMPANI NIEMECHANICZNI
___
FULLBODY
Naga Magia
Czarodziej Słońca
That's hot
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 138
Rejestracja: 01 lis 2024, 9:19
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Wzrost: 1,7 m
Księżyce: 51
Rasa: Górski x Pustynny
Mistrz: Bezczas Gwiazd
Kompani

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Naga Magia »
A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,L,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Regeneracja, Pechowiec, Niestabilny, Twardy jak Diament, Magiczny Śpiew;
Kalectwa: możliwe częstsze występowanie grzybicy
  • Lamba gdyby mogła, skakałaby z wrażenia na widok Jarusi, która zrobiła bardzo ładny wianuszek! Bardzo dobrze jej poszło, szczególnie że fioletowa domyślała się iż nie zajmowała się tym raczej wcześniej! Już miała ją pochwalić, jednak jej uwagę odwróciło to co działo się wokół, gdy już większość wianków zawisnęła. Ohhh! Miała wrażenie że drzewo jakby.. bardziej rozkwitło? Zaczęła machać wesoło ogonem i gdy ruszyły pierwsze ciała, zbierające wianki mimo iż sama chciała zobaczyć co to tam jest, grzecznie siedziała przy Rycerskiej czekając z niecierpliwością, aż ktoś weźmie jej wianek. Bo oczywiście że ktoś go weźmie. Nawet gdyby Lamba miała bardzo ładnymi słówkami mentalnie kogoś do tego zmusić..

    Chociaż nie no, nie będzie pomagać miłości! Pewnie jakaś warta Jarusi też tu gdzieś przyszła, hm!
    Już miała zacząć ją znów zagadywać gdy zobaczyła wychodzącego zza krzaczorów samca którego.. bogowie. Poznała. Aż oddech wstrzymała.
    Fakt że minęło bardzo dużo czasu i dość mocno się zmienił, wszędzie poznałaby ten kolor kryształów i te rogi. Miała świadomość że on tu gdzieś jest, nawet chciała go iść szukać gdy rozpłaszczą się trochę bardziej na stałe ale tęsknota i księżyce wypieranych o rodzinie emocji uderzyło w nią jak stado rozpędzonych koni. Nie wiedziała czy ma podbiec, czy krzyknąć, czy może czekać aż sam ją zauważy... no, tylko że chyba jej nie zauważył albo ją zignorował. W sumie obie opcje były tak samo prawdziwe..

    Jej brat był... jej całkowitym przeciwieństwem. Ale i tak bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo za nim tęskniła i szczerze, choć ruszyła najpierw w przeciwnym kierunku to strasznie chciała go znów zobaczyć. Jednak Lamba była bardzo prostą samicą, która łatwo ulegała natłokowi emocji, więc gdy nieświadomy (chyba, Lamba nie widziała za dobrze) jej obecności Urok nie zwrócił na nią większej uwagi, oczy jej się zaszkliły.

    Nie, nie, nie. Lamba jesteś twardą dziewczyną. Jak nie chce to nie! Niech go bies pochędoży, chimera łeb przeżuje a demon na-–
    – Ghu.. – wydała z siebie dziwny dźwięk, który usłyszała jedynie siedząca obok Jara a sama Lamba zaczęła się lekko trząść i w żałości zasłoniła się grzywą, łkając sobie cichutko. Co jakiś czas słychać było cichy plask, ponieważ próbowała przywołać się do porządku ale wybitnie jej nie szło.

Licznik słów: 359
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
Regeneracja: raz na tydzień obniżenie powagi wszystkich ran wybranego stopnia o jeden.

Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka

Twardy jak diament:-1 ST do rzutów na Wytrzymałość

Magiczny Śpiew: raz na walkę odejmuje dwa sukcesy przeciwnika.
Bezczas Gwiazd
Prorok
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 3046
Rejestracja: 17 lip 2022, 21:50
Stado: Słońca
Płeć: samica
Wzrost: 1,6 m
Księżyce: 90
Rasa: północny x drzewny
Opiekun: Wschód Słońca* i Zachód Słońca*
Mistrz: Księżycolica*
Kompani

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Bezczas Gwiazd »
A: S: 3| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Regeneracja; Pechowiec; Trudny cel; Zaklinacz; Pojemne płuca; Nieulękły
Przekrzywiła łeb na odpowiedź Mglistej. A jednak – nie były to pisklęce zaloty, na całe szczęście. Świadomość, że jej odmowa nie była czymś raniącym, przynosiła pewną ulgę. Nie lubiła być stawiana w takiej sytuacji.
Zatem obyś znalazła coś interesującego – pożyczyła obcej, przyglądając się jej z zaciekawieniem. Zdobyła się na bezgłośny śmiech, gdy ta przemówiła o inicjatywie i zagubieniu; nie zamierzała zmieniać jej przekonań, choć pokręciła lekko łbem – jakby do siebie. Poradziłaby sobie bez mowy motywacyjnej, nie miała wątpliwości. Może wywerna uszczknęła odrobinę z tego balastu, jaki wisiał nad Arel, może; faktycznie. To mogła jej przyznać.

Wymieniła spojrzenie z Kirimiem, który już od długiej chwili spodziewał się jej planu. Kocurek utrzymał swoje błękitne ślepia na jej złotych przez kilka oddechów, po czym ruszył przez polanę ku swojemu celowi, cały czas niosąc ze sobą wianek upleciony przez Arel.
Czarodziejka w tym czasie podeszła do drzewa z nutą wahania. Przebiegła spojrzeniem po barwnych plecionkach. Były piękne, różnorodne – część niezbyt wprawna, a część niby efemeryczne dzieła sztuki. Każda przykuwała wzrok na swój sposób. Czuła się trochę głupio, próbując znaleźć wianek należący do bardzo konkretnej osoby... Ten. Skupiła się na splocie krwawników, złota i czerwieni. Uśmiechnęła się lekko – to były zaskakująco jej kolory.
Zsunęła wianek z gałęzi prosto na własne rogi. Poprawiła go łapą, by dobrze leżał i wzięła kilka głębokich oddechów, by oswoić się z własną butą. Nikt w końcu nie wyjaśnił – czy powinna założyć wianek od razu, czy przynieść go Rycerskiej? Wybrała tę pierwszą opcję, jako że wydawała się mieć więcej gracji... ceną większych implikacji. Jakoś to przełknie.

Dołączyła do Kirima kilka ogonów przed Lambą i Jarą. Przelała w swoją posturę wszystkie księżyce wyćwiczonej, prezentowalnej, acz niekrzykliwej elegancji, lecz wyraz jej pyska zdradzał obecność nerwów. Stanęła przed smoczycami; fioletowołuskiej skinęła łbem, ale szybko skupiła się na górskiej, ażeby nie pozostawiać żadnych wątpliwości co do swoich intencji (przez co też nie zauważyła aktualnego rozemocjonowania Lamby). Kirim stanął przed nią, praktycznie pod łapami Jary, oferując jej wianek upleciony przez Arel: długie łany traw przeplecone chabrami, mleczami, sosnowym igliwiem, a w całość powtykana czerwona materiałowa wstążka. Kocur spoglądał wyczekująco na smoczycę.
Jara – zaczęła. – Em. Mam nadzieję, że nie pogardzisz dziś moim towarzystwem...? – Niepewnie, z nadzieją szukała odpowiedzi na pysku smukłej samicy, gdy jej żołądek supłał się w przygotowaniu na odmowę.

Triada Herezji, Lamba, Rycerska Łuska

Licznik słów: 389
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wyglądteczkamuzyka
nosi na szyi "czerwony szal z wyhaftowanymi słońcami"


pechowiec » po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
trudny cel » +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
zaklinacz » stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
pojemne płuca » raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
nieulękły » smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
Nieskalany Wiatrem
Czarodziej Ziemi
Czarodziej Ziemi
Awatar użytkownika

Teczka #Mieszanka_wybuchowa_Fer
Obrazek
Ku górskim szczytom i ponad chmury!
Posty: 445
Rejestracja: 10 cze 2024, 22:44
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Wzrost: 1, 7 m
Księżyce: 50
Rasa: Północny x Górski
Opiekun: Cisza po Lawinie
Mistrz: Pąk Róży
Partner: Odebrany Oddech

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Nieskalany Wiatrem »
A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 3
U: W,B,Pł,O,Kż,Śl,Skr,MP,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Zahartowany, Pechowiec, Adrenalina, Twardy jak diament, Uzdolniony
  Przyleciał, kiedy ostatni wianek już został powieszony na drzewie. Opadł cicho na gruby śnieg otaczający kwiecisty teren. Z zainteresowaniem przyjrzał się temu niecodziennemu widokowi. Pierwszy raz w życiu widział kwiaty. Były...nawet nie był pewien jak to ująć czym. Wszystko ładnie pachniało aż zakręciło go w nosie. W pewnym momencie też poczuł się przytłoczony od zapachów natury.
  Wszedł jednak między smoki. Mijał je aż doszedł do drzewa, gdzie wisiały wianki. Szczerze mówiąc nie wiedział o co tutaj chodziło. Wiadomość boga nie była wiadomością obszerną w szczegóły. Mieli pleść wianki, ale co potem? Poza tym on nie zamierzał. Nie potrafił. Nie chciał. Przyleciał rekreacyjnie. Uznał, że sobie popatrzy.
  I tak patrząc spodobał mu się jeden z wianków. Był to bialutki, skromny wianek, ale ślicznie pachniał. Zaciszem. Kwiaty nie były pstrokate, lecz zwyczajnie śliczne, tak jak ich delikatny łąkowo-leśny zapach. Nie wiedział co to za kwiaty, ale ich zapach go ujął. Delikatnie jak na siebie zdjął go z gałęzi.
  Wtedy kątem oka ujrzał leżącego pod drzewem wężowego. Uniósł pysk patrząc na niego wprost. Wypadało się przywitać. Znaczy. Zechciał się przywitać.
– Cześć, Wichrogłosie. Wiesz kogo to wianek? Plotłeś sam jakiś? – Zagadał, zapytał. Wśród kwiatowej woni czuł zapach ziemnego smoka, lecz nie mógł pochwalić się znajomością wszystkich stadnych toteż nie miał pojęcia kogo on jest.

[ Wichrogłos ]
[ Skrytość Motyla ] → zająłem twój wianek

Licznik słów: 228
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ZAHARTOWANY :: okres rehabilitacji po nieudanym leczeniu ran trwa o tydzień krócej.
PECHOWIEC :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
ADRENALINA :: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka.
Atut działa na atak hybrydowy niezależnie od użytej w nim kombinacji atrybutu i umiejętności.
TWARDY JAK DIAMENT :: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Łaknący Przyjemności
Czarodziej Ziemi
Głodomor
Czarodziej Ziemi
Awatar użytkownika

[???]
Posty: 622
Rejestracja: 04 cze 2024, 13:43
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.96
Księżyce: 43
Rasa: Rajski x Północny
Opiekun: Barwy Ziemi & Powiernik Pieśni
Mistrz: Niebanalnie Kuszący
Partner: Poluje
Kompani

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Łaknący Przyjemności »
A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: W,B,Pł,L,A,O,Kż,Śl,Skr,MP,Prs: 1| MA,MO: 2
Atuty: Pechowiec, Empatia, Zaklinacz
  W spokoju obserwowałem, co się działo pod tym drzewem i czułem zażenowanie jak mogą tak zachowywać się smoki. Wszelaki chaos, jaki powstał był ciut ponad nad moje siły. Szczerze myślałem, że będzie to trochę spokojnie, a nie prawie pożoga i dom uciec. Choć widok kary i to boskiej w postaci rzygania kwiatem wiśni zamiast ogniem było nadwyraz zabawne. Tak się kończy stawanie przeciw tym z Tego Nieba i z Tych Gwiazd.
  Na chwilę się uspokoiło gdy paru maruderów postanowiło odejść, nim moje serce szybciej zabiło. Widziałem wyraźnie jak nieznana mi duszyczka podnosi w górę mój wianek. Był na tyle unikatowy, że nie mogłem pomylić go z żadnym innym. Szczery uśmiech zagościł na moim pyszczku, a mimowolny radosny trel rozbrzmiał wokół mnie. Pozostało tylko się skontaktować z duszyczką.
  Tyraniczny mogła wyczuć wpierw wokół siebie delikatną słodko-kuszącą woń, nim usłyszała w mojej głowie cichy trel
Witaj nieznajoma duszyczko. Widzę, że dostąpiłem zaszczytu bycia wybranym przez Ciebie. Może porozmawiamy w bardziej... Spokojnym miejscu? – głos, jaki mogła usłyszeć był melodyjny i radosny... Choć po sobie zostawił jedynie nudę kuszącej słodyczy ciągnącej się niczym wyraźny trop. Może to ją zniechęci na poznanie kilku prawd? Spokojnie siedziałem na uboczu zamieszania, lekko spoglądając na smoczycę z wiankiem w łapach.
  • ━━━━━━━━━━
    :: Tyraniczny Kolec ::

Licznik słów: 212
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
551 Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Empatia: -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
Zaklinacz: stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną


Talima – Samica gryfa
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, L, A, O, S, Śl: 1
Wichrogłos
Czarodziej Mgieł
Vunnud Pojętny
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika

rodzina teczka fullbody
Obrazek
vunvunvun
Posty: 250
Rejestracja: 26 paź 2024, 20:53
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Wzrost: 1,70
Księżyce: 52
Rasa: gigant (wężowy x morski)
Opiekun: Valnar i cała rodzina
Mistrz: Hisseth & Fioletowooki

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Wichrogłos »
A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,MP,MA,Śl,Kż,Skr,Prs: 1| Pł,MO,O: 2 | A: 3
Atuty: Zahartowany; Ostry Wzrok; Niestabilny; Twardy jak Diament; Uzdolniony;
Kalectwa: Brak skrzydeł (niezdolność do lotu), dwie pary oczu
Wtulony sam w siebie, otoczony własnym wężowym cielskiem, Wichrogłos obserwował dalej samicę o brązowej sierści i dwukolorowym łbie. Było coś w niej zagadkowego i poczuł, że się nie myli, gdy tylko jego oczom ukazała się Venhedis Szydercza... która, zadziwiająco, wykazała się sercem. Nieuchronnie w oczach wyobraźni zamigotało mu wspomnienie ich pierwszego, pisklęcego spotkania. Kim była Słoneczna, że jakkolwiek pociągnęła ku sobie ten egzemplarz smoka? Kim była, że po krótkiej wymianie zdań, Venhedis popisała się swoją destrukcyjnością jak gdyby nigdy nic wracając do swego bazującego charakteru, choć przecież się z niego wybiła? Pokazała, że coś pod tą szorstkością istnieje, ba, czeka na odkrycie?
Wąsy zafalowały, uniesione zmarszczeniem nozdrzy. Czyj wianek został zniszczony? Z tym zarysem myśli, różnymi obrazami nieutkwionymi w słowach, pożegnał odlatującą wywernę.
Po chwili wrócił łypiącym ślepiem ku Słonecznej, obserwując bezdusznie. Ukoronowana wianem, przemówiła... ale co? Nie dosłyszał. Do kogo? Widział górską samicę, Słoneczną i fioletową... kwaśny wyraz mimowolnie wdarł się na pysk Pojętnego. Zrozumiał, choć rozumieć nie chciał. Nim jednak zdecydował się na bezruch lub akcję pocieszającą, potrząsnął łbem, wyrzucony z pozycji obserwatora.
Kąciki ust uniosły się łagodnie. Oto i on, jego przyjaciel, towarzysz szpona i maddary jedyny w swoim rodzaju, stał przed nim jak przed wybrańcem.
Khhhhkhk – basowy dźwięk, niski i łagodny, powitał białego samca. A ten ukłonił łeb na zwieńczeniu, położył błony po sobie by wydać się mniejszym od Nieskalanego Wiatrem i... zamilkł. Wydawało się, że zapomniał o którymś z pytań.
Wichrogłos zamrugał dwukrotnie, a następnie przekręcił łeb. Wianuszek z daleka cuchnął wręcz Stadem Ziemi, lecz dał sobie czas na pozbieranie myśli nim od razu odrzuci, zaneguje, pokręci pyskiem.
Rozejrzał się po zebranych, unosząc wysoko szyję. Niczym surykatka przeczesywał pole kwiatów, tężąc cztery ślepia. Wyglądały jak pstrokate szparki. I widział Ramzego z wiankiem jego siostry, co przykuło jego uwagę (szykuje się kolejny górski w rodzinie), swego mistrza od walki – Hissetha Harmonijnego, a niedaleko Amona Pustelniczego... Althemaris z Łaknącym Przyjemności, więc od razu odstrzelił sobie rajskiego w głowie.
Zgoła nie znał za dużo Ziemistych, był przykładowym członkiem stada Mgieł i ze swoimi obcował najchętniej. Dlatego też na granicy świadomości zawirował obraz podejrzliwości: czemu Ziemisty wypytuje o Ziemistych? Czy to nie tak, że każdy trzyma ze sobą bardzo blisko? Ale ulotnił się prędko, ustępując zaufaniu.
I już miał kręcić nosem, pozostawić Nieskalanego Wiatrem bez odpowiedzi... ale w ostatnim podrygu zaprosił go ruchem szpona, ażeby mu do nosa przytknął wian.
Przymknięte ślepia rozwarły się ze zdziwieniem. Bardzo znajomy zapach, choć niemożliwy do opisania. Czuł to kiedyś, był przy tym kimś kiedyś, toteż spojrzał nagle wprost na pysk białołuskiego ze wzrokiem takim, jakby mu nagle wbito nóż w grzbiet. Odsunął się powoli w jakimś niemym komentarzu. Bulgot uciekł z gardzieli, jęzor smagnął po krzywych kłach i Wichrogłos powrócił do niemalże panicznego lustrowania zebranych. I był, i kliknęło, i nagle wszystkie domysły wbudowały w jedną postać.
Ogon zawirował po ziemi, końcówką machając w pośpiechu.
Nohhhrikhhho – wydusił ciężko, a na jego pysku zarysowało się szczęście. Uśmiechał się cały nie pyskiem, a oczyma. Wtem capnął przegub przyjaciela i machał nim, wspólnie, białym wiankiem. Począł wołać radośnie, choć z fizycznym bólem: – Nohhriko! Nhrrrr...r-r-riko!

Skrytość Motyla
Nieskalany Wiatrem

Licznik słów: 519
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
  • XX ZAHARTOWANY » okres rehabilitacji po nieudanym leczeniu ran oraz rekonwalescencji po nieudanym leczeniu chorób trwa o tydzień krócej
    XX OSTRY WZROK » dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
    XX NIESTABILNY » dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka (działa na atak hybrydowy)
    XX TWARDY JAK DIAMENT » stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość

    ━━━━━━━━━━
    XX❂ HAL
    XXkk — samica kruka
    XXS: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 2
    XXXXXXxL, Skr, Śl, O, A: 1

    ━━━━━━━━━━
    głos ❂ #e3e9e9 // mentalki ❂ #599f50 // Hal ❂ #fad50d // podkreślenia ❂ #bab07f
Domena Tyrana
Czarodziej Mgieł
Althemaris Despotyczna
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika

GŁOS THEME WYGLĄD
All the stars and galaxies address me as your majesty
So better say your majesty, I might react erratically
Take a bow and save your life.
Posty: 117
Rejestracja: 26 gru 2024, 13:47
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 1,8m
Księżyce: 60
Rasa: Pustynna

Pole kwiatów na Skałach Pokoju

Post autor: Domena Tyrana »
A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,MP,Prs,Śl,Kż,A,O: 1| L,MO,Skr: 2| MA: 3
Atuty: Zdrów jak Ryba; Boski Ulubieniec; Szczęściarz; Mistyk; Magiczny Śpiew; Poświęcenie;
We łbie rozebrzmiały nuty całkowicie obcego głosu o tonie, którego bez znajomości osobnika i tak nie mogła sklasyfikować; być może był to jego naturalny ton wypowiedzi, być może miał głębsze znaczenie, którego nie pojmowała. Woń słodyczy utopiła zaś w kolejnej dawce błogiej ignorancji.
~ Wasze obrzędy są mi całkowicie obce, więc i głębsze znaczenie tego wszystkiego też mi umyka. Wybierałam wedle upodobań i podobał mi się kunszt – piękne dzieło, muszę powiedzieć. Jeśli jesteś skory rzucić mi światło na to wszystko, to nie widzę przeciwwskazań ~ odesłała odpowiedź, rozbrzmiewając w głowie obcego tonem dyplomaty. Jemu pozostawiała oczywiście ostateczną decyzję – kierował ją wyłącznie głód wiedzy, a nie to, co miał pobudzić w niej ten ceremoniał.


Łaknący Przyjemności

Licznik słów: 117
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
☞ Zdrów jak ryba ☜
» odporność na choroby, leczona dostaje bonus już od min. ilości ziół «

☞ Boski Ulubieniec ☜
» raz na polowanie może wywołać losowe zdarzenie niespodziewane «

☞ Szczęściarz ☜
» 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie «

☞ Mistyk ☜
» raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego «

☞ Magiczny Śpiew ☜
» raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika «


⚜ Hansen ⚜
» Barghest – Typ 2
» S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 3 | A: 1
» B, Skr, Śl, A, O : 1

⚜ Sol ⚜
» Chimera – Typ 2
» bielik zwyczajny + kwezal herbowy + lew afrykański
» kompan niemechaniczny

ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej