A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 3
U: W,B,Pł,L,Lecz,MP,Śl,Skr,Kż,Prs: 1
Atuty: Wiecznie Młody; Ostry Wzrok;
Dla młodego Jemiołuszka zelżenie zimy było czymś nowym, czego doświadczył pierwszy raz w swoim życiu. Słońce przyjemnie dogrzewało, świat zaczynał nabierać kolorowych barw, dało się słyszeć pierwsze, nieśmiałe śpiewy ptaków. Nie potrafił tego wytłumaczyć, ale czuł się dużo lżejszy, szczęśliwszy, pełniejszy życia. Śnieg był zimnawy, a kiedy jeszcze padało i wiało, dało się fuknąć ze zdenerwowania! Jednak nigdy nie narzekał na śnieg, był często nawet ogromnie zabawny i wydawało się, że lubił zimę, ale to jak się teraz czuł, było nie do opisania. Czuł się jak ryba w wodzie.
Piękne kwieciste łąki, które dzielnie walczyły z zimową otoczką, nie dawały za wygraną i opłaciło im się to. Słodki zapach unoszący się w powietrzu dodawał jeszcze większy urok całemu miejscu. Młody samczyk dotarł do pięknego wielkiego drzewa w towarzystwie kompanki swojego tatka. Biała wilczyca ostatnio często dotrzymywała mu towarzystwa.
Jemiołek nie miał na sobie żadnych ozdób, dlatego z lekkim zachwytem przyglądał się ślicznej pelerynie Yamiego. Był oczarowany i zachwycony, jego tatko oczywiście miał jakieś torby, ale nie widział nigdy, aby przywdziewał jakieś ładne szaty. Zdecydowanie młodziak także zapragnął kiedyś mieć coś równie ładnego. Coś na pewno wykombinuje! Już na własną rękę zaczął dbać o swoje piórka i futerko, aby zawsze były gładkie, śliczne i pachnące, ale nie zaczął jeszcze się przyozdabiać. Nie zamierzał się jednak wtrącać w rozmowę dwóch starszych smoków! Nie ośmieliłby się, nawet jeśli miał sporo rzeczy, które chciał powiedzieć i o które chciał zapytać. Chwilę obserwował, co robią, a robili jakieś śliczne wiązanki z kwiatów. Również chciał spróbować.
Przysiadł sobie, a wilczyca położyła się wygodnie obok niego, pozwalając sobie na odpoczynek. W tym czasie Jemiołuszek zaczął zrywać kwiatki, głównie mlecze i rumianki, a później próbował sklecić z nich wianek, nie wiedział za bardzo, jak się to robi, jedynie zamierzał próbować i metodą prób i błędów sklecić wianek.
Westchnął w duchu i spojrzał na Teigan, która posłała mu wymowne spojrzenie, że nie ma bata, że ona mu pomoże. Nawet gdyby chciała, nie było o tym mowy. Położył uszka po sobie niezbyt pocieszony i wrócił do kombinowania dalej.
W końcu się poddał i podszedł do ślicznego smoka w pelerynie, aby poprosić o pomoc i również o poradę. Skoro Niebanalnie Kuszący proponował pomoc, może jednak warto będzie spróbować. Przy okazji może dowie się czegoś ciekawego?
Licznik słów: 374