Opisy fabularne
Lilia Wodna
Lilia zaczęła skradać sie powoli – ostrożnie, uważając, aby nie zdradzić sie wiedźmie, przekroczyła próg chatki, rozglądając się. Pozostawała jednak twarda. Wybrała pusty garnek, juz zbierała się wyjścia...
Och! Garnek nagle magicznie wypełnił sie gulaszem z alg! Przepysznym! Niewiele myśląc, zanurzyła w nim pysk. A wtedy... Sruu! Zneinacka pojawiła się poza chatką. Zdawało się, jakby nic się nie stało... zapewne jednak ktoś ją niedługo uświadomi gdy ją ujrzy...
Krewetkowe Lato
Nie. Nie. Nie...?
Nie, wcale nie wzięła do łapy tej krewtki. Nie, wcale a wcale jej nie zjadła. Nie, wcale a wcale nie poczuła, jak słodycz morza rozpływa sie w ustach. Zamrugała oczami i... Pufff!
Chatka zniknęła, zaś smoczyca stała samotnie na polanie. Poza tym jednak... nic się nie stało? Przed czym ostrzegał ją duszek...?
A może jednak czegoś... nie widziała?
Mackonur
Mackonur zakradł sie do chatki. Niuchacz... Hmmm. Niuchacz bardzo dbał o to, aby odwracać uwagę wiedźmy! Raz odwróciła sie i przekrzywiła łeb, zerkając na dywan. Hmmm, czy na pewno on tutaj wcześniej był? Nie przypominała sobie...
Bądź co bądź, ta chwila zastanowienia dała smokowi czas! Chwycił książkę i czym prędzej wyskoczył na zewnątrz przez okno! Na pewno znajdzie w niej wiele doskonałych przepisów – wszak jaka książka miałaby być w kuchni, jak nie kucharska...?
Perła Oceanu
Perła skradała się, jak na prawdziwą łowczynię przystało – cicho, zgrabnie, bezszelestnie. Wkroczyła do chatki niczym do lasu na polowanie, katem oka dostrzegła drapieżnika... to znaczy wiedźmę, wymijajac zagrożenie z oddali. Misa... Ładna, niebieska! Z braku czasu nie mogła się dokładnie przyjrzeć wzorowi – a może nawet ten wzór... był inny, gdy wychodziła z chatki, niż wtedy, gdy ją ujrzała? Sama nie była pewna.
Bądź co bądź, skarb należał do niej! Na pewno będzie robił wrażenie na wszystkich, których nakarmi!
Skowyt Wierchów
Och, zapachy były zaiste wspaniałe! Mmm... Na szczęście potknięcie nie zwróciło uwagi wiedźmy; smoczyca tylko wzdrygnęła się, ale nie odwróciła wzroku, jakby wierząc, iż to tylko wiatr. Dobrze, ufff! Chyba jedynie strach sprawił, iż Skowyt potrafił teraz nie myśleć o głodzie.
Czerwona peleryna wylądowała w jego łapach. Nie miał czasu jej się zbytnio przyjrzeć, ale... z pewnością będzie na nim wyglądać stylowo! Zwłaszcza podczas przyrządzania posiłków!
Urok Milczenia i Odebrany Oddech
Dwójka smoków ruszyła wspólnie do chatki wiedźmy, rywalizując, kto spisze sie lepiej! Urok stąpał ostrożnie – nawet jesli nie interesowała go rywalizacja, byłoby niemiło, gdy ktoś rzucił nań jakiś urok. Na szczęście pogrzebacz – a może to był drapak do grzbietu? – nie stawiał oporu i nie robił hałasu, gdy smok wyciagał go z chatki. Własciwie... nie przyjrzał mu się chyba dokładnie, gdyby to zrobił, ujrzałby, iż jest to całkiem ładny obiekt!
Nie zawiodła również Oddech. Samica zgrabnie zagarnęła gliniany garnek, i ten prezentował się całkiem okazale. Na szczęscie wieczko nie obijało się zbyt głośno, wiedźma nic nie zauważyła.
A który z przedmiotów był ładniejszy? To juz smoki muszą rozstrzygnąć między sobą!
Czarci Pomiot i Opowiastka Kuglarza
Para podjęła się niełatwego zadania – ława z cała zastawą?! Niełatwo było nie hałasować, zabierając ze sobą taki łup! Dwójka Mglistych była jednak niezwykle ostrożna, zapewne mając w głowie obiecaną nagrodę. Zapachy kusiły, nęciły, prosiły o zjedzenie... Mmmm...
Ale czyż mięso w tak pięknej zastawie, na pieknej ławie, nie bedzie równie dobre? Ta myśl sprawiła, iż smoki skupiły sie wpełni na zadaniu – wiedźma nic nie zauważyła. I po chwili dwójka mogła pochwlaic sie nowymi skarbami!
Pąk Róży , Barwy Ziemi i Niebanalnie Kuszący
Trójka smoków Ziemi udała sie do chatki, nie wątpiąc, iż czeka ich tam ciekawa przygoda! Jak to jednak bywa, nie interesowało ich najbardziej jedzenie, lecz ubrania. Gdyby to była wiedźma nie od ciastek, a od mody, z pewnością wszyscy poddaliby się jej czarowi... Na szczęście zapach jedzenia był mniej interesujący od pięknych ubrań!
Pak zabrał nie jeden, lecz dwa przedmioty – za sprawą magii jednak jeden z nich... zniknął? Był absolutnie pewien, że opuścił chatkę w kapeluszu i pelerynie, ostał się jednak tylko ten pierwszy! Tak jakby wiedźma chciała przekazać, że nie pozwala się okradać aż tak bardzo. I Ciirioh zachował ostrożność; czarny szalik leżał na nim pięknie, po wyjściu nadal zdobiąc szyję samca. Co do Yamiego zaś...
Nie zadowalały go cudze wytwory – chciał narzędzi, aby tworzyć nowe sam! Pudełko na przybory do szycia wyglądało jak pudełko ciasteczke... A może...
Nawet się nie zorientował, kiedy zwyczajnie je ugryzł. A w środku... jednak były ciasteczka?! Och, nie! Co teraz?! Czyż duszek nie ostrzegał...?
Chatka magicznie zniknęła. A Yami zapewne od znajomych dowie sie o efektach czaru.
Rytm Słońca, Ślad Chmur i Runiczny Kolec
Trójka smoków wiedźmę starą
Przechytrzyć pragnęła dziś
I do chatki Baby Jagi
Ustalili razem iść
Czyż jednak tak starą wiedźmę
Łatwo jest przechytrzyć? Wszak
Oceniając po wyglądzie,
Pewnie ma gdzieś tysiąc lat!
Rytm miał pecha, gdyż porządki
Stara baba uwielbiała
I o miotłę ulubioną
Nadzwyczajnie dobrze dbała
Ujrzał więc spojrzenie wiedźmy
I już wiedział, że jest źle,
Że nie zdąży z chatki na czas
Już ewakuować się!
I Runiczny zawód przeżył,
Gdy skarpetę chwycił w pysk,
Myślał: łatwe to zadanie!
Przecenił jednak swój spryt
Owszem, skradł się, lecz juz zaraz
Pojął, jaki zrobił błąd:
Z czekolady ta skarpeta
Była, a on już zjadł ją!
Ślad Chmur za to, co ciekawe,
Najsprytniejszy tutaj był,
Choć kapelusz z głowy wiedźmy
Na cel obrał, dobry typ!
Zaaferowana miotłą stara
Smoka przeoczyła więc
I z całej trójki on jeden
Mógł pochwalić łupem się!
Jego partner i kolega
Nowy wygląd mieli zaś
Czy ładniejszy? To niech Czajka
Już odpowie, patrząc nań!
Nieskalany Wiatrem
Czysty postanowił wkroczyć do chatki z silnym postanowieniem, aby jego misja sie powiodła. Zapachy kusiły, nęciły, zachęcały... Czy na pewno smok nie miał teraz ochoty na obiad? Może rzeczywiście powinien...?
Phi. Chciałpoduszki! Na takiej to się rozsiądzie! niewiele sie zastanawiając, samiec chwycił ją, tyle że nie przewidział, iż materiał podczas ruchu wyda dźwięk tarcia o inną poduszkę! Wiedźma odwrócił łeb; na moment spojrzenie spotkało sie z jej upiornymi, czarnymi ślepiami...
Ledwie mrugnął, a znalazł sie poza chatką, sam nei wiedział jak. Wszystko wydawało się... normalne. Ale czy na pewno takie było...?
Łaknący Przyjemności
Łaknący przyjemności wkroczył do chatki i od razu uderzyło go... łaknienie przyjemności. Zapachy, widok gotujących się potraw, przyjemne ciepło bijące z kominka... Mmm...
Kusiło, musiał się jednak powstrzymać. Zwłaszcza ze rzucił wyzwanie przyjacielowi! I choć potrawy były niezwykle nęcące, smok słusznie chwycił po prostu pierwsze, co ujrzał. I nawet nie wybrał źle! Rondel wiedźmy okazał się naprawdę ładny – zaś misja zakończona sukcesem!
Otchłań Ametystu
Samica wkradła się do chatki, wiedząc, jakie stoi przed nią zadanie. Że wiedźma nie ukrywała sie zbyt dobrze – a możechciała zostać znaleziona...? Jakiekolwiek kierowały nią motywy, Vaerena zamierzała pokrzyżować szyki złej smoczycy!
Zapachy kusiły, zupa zachęcała; kiedy łowczyni spojrzała do garnka, ujrzała tam swe odbicie. To odbicie jednak, zamiast patrzeć tępo w lustro pysznej potrafi, chwyciło chochlę i zaczęło powoli pić, oblizując się ze smakiem...
Co to za czary, u licha?! Na szczęście smoczyca w porę opanowała się, aby nie naśladować swojej magicznej kopii. Chwyciła chochlę – zapewne teraz juz mogła domyślić sie, do czego służy – i opuściła chatkę, nie dając się pokusie!
Wichrogłos
Młody samiec nie był szczególnie zainteresowany zadaniem duszka. Cóż... Wiedźma cały czas obserwowała go – przyglądała sie smoczęciu, jak wędruje przez pomieszczenie, jak wędruje w stronę kominka, jak... zasypia... Powiedzieć, że była zaskoczona, to jak nie powiedzieć nic – zupełnie ją zatkało! Śledziła wiec tę scenę z otwartym pyskiem, pozwalając Vuunudowi zasnąć.
Kiedy się obudził, nie było już nic – ani wiedźmy, ani chatki, ani jedzenia. Co to za czary...? Trudno to wyjaśnić. Choć na pewno zastanawiało go, jak działa... to.
Skrytość Motyla
Noriko postawiła przyjąć inną strategię niz większość smoków. Samica weszła do chatki pełna wiary – wiary, ze wiedźma tez może byc dorba! Że można dogadać się z każdym złolem!
Kiedy przekroczyła próg pokoju i odezwała się, wiedźma odwróciła łeb w jej stronę. Czarna smcozyca patrzyła na Noriko uważnie, badawczo. Słuchała, co Ziemna mówiła, lustrując ją surowym wzrokiem, keidy wypowiadała swoją prośbę.
Czy Noriko mogła liczyć na...
Nie – odpowiedziała wiedźma krótko i dosadnie. I zaraz potem chatka zniknęła, tak jak zniknęło wszystko wokół! I... I tyle. Chyba.
A może jednak nie...?
Pieśń Feniksa
Kiedy Pieśń Feniksa wkroczyła do chatki, zapachy kusiły niemożebnie. Naprawdę, naprawdę było o włos, aby spróbowała tego ciasta! Samica z trudem powstrzymała apetyt, na szczęście wiedźma nie zorientowała się o jej obecności.
A było blisko, kiedy nadziała krzesło na ogon! pospiesznie opuściła chatkę, mając nowy dobytek. Chociaż... czy to krzesło nie było jakieś... inne, kiedy je zabierała...?
Zdawało się ładniejsze niż wewnątrz chatki, jakby jakiś czar sprawiał, że ukrywało sie jego prawdziwe piękno. Ale tym lepiej dla niej!
Nieśmiertelne Pragnienia i Oset
Beryl oraz jego pisklak ruszyli w kierunku chatki, czy jednak rozsądnym było, aby zabierać ze sobą malca...? Nieśmiertelne Pragnienia był bardzo uważny – choć zapachy kusiły, cały czas miał w głowie słowa o wiedźmie, pilnował, aby spełnić prośbę duszka. Zabrał ksiażkę i wtedy...
Cóż, wtedy zdał sobie sprawę, że najwidoczniej nie uważał na młodego wystarczająco. Oset gdzieś zniknął, nie wiadomo gdzie...!
Tak to wyglądało z perspektywy Beryla. Z perspektywy Osta zaś: no cóż, zrobił, co zrobić chciał! Malec pożarł piankę i kiedy tylko to się stało, chatka zniknęła. Za to pojawił sie ojciec, który z pewnością natychmiast ją opuścił, na swoje szczęście, nie zwracając uwagi wiedźmy. Na szczęście młody znajdował sie niedaleko.
A Beryl miał doskonałą książkę, która z pewnością mu sie przyda!
Udany Połów , Ślepa Sprawiedliwość i Ostatnie Mrozy
Trójka niezwykle doświadczonych Słonecznych – gdyby zsumować ich wiek, może nawet byliby starsi od wiedźmy! – udała się do chatki z zamiarem wykradzenia z niej przedmiotów. Doświadczenie z pewnością bardzo im pomagało!
I tak Udany Połów poradził sobie bardzo sprawnie. Naczynie z uchwytem okazało sie nad wyraz piękne! Jak zresztą wiele przedmiotów w chatce. Zdobienia z pewnością będą wywierać wrażenie na gościach.
Ślepa Sprawiedliwość... No cóż, rozsądek to jej drugie imię. Czy coś takiego. Dlatego wpadła na absolutnie doskonały pomysł, aby zamiast wziąć pierwszy lepszy z brzegu przedmiot, poświęcić masę czasu na opróżnienie półki. Strategia okazała się doskonała – trudno powiedzieć, jakim sposobem przez tyle czasu wiedźma nie zorientowała się o obecności samicy, ale chyba po prostu zbyt skupiła się na ostatnim przybyszu.
Su bowiem, choć bardzo sie starał, nie umknął ślepiom smoczycy. Ich wzrok spotkał się; kim była? Na czym polegała jej magia? Jakim sposobem...?
Chatki za chwilę nie było. Sam Su nie potrafił powiedzieć, jak długo wpatrywał się w czarne ślepia, jego towarzysze jednak – na szczęście! – zdązyli sie ewakuować. I drużyna mogła powrócić do duszka!
Trzeci Szlak
Katastrofę...? Z pewnością Wiedźma zdawała sobie sprawę, żę z bogami Wolnych Stad nie należy zadzierać. Każdy duszek, który cenił sobie swoje istnienie, znał zasady. Ale na szczęście dla tego – obcego tutaj, stąd też nawiedzanego przez chmary podstępnych smoków – Trzeci Szlak nie wiedział o porządku narzuconym przez bogów. I że nie miał czego się obawiać.
No, prawie. Nawet jeśli smokom nie mogła stać się krzywda, Wiedźma nie byłaby sobą, gdyby nie dawała swoim złodziejom popalić! Ku jej frustracji jednak wojownik oparł się najpyszniejszej woni na świecie... skubnął łyżkę, która na moment w jego łapach wydawała się poruszyć. Rączka syknęła ostrzegawczo, jak wąż, lecz... zamarła, gdy tylko Ziemny Wojownik przekroczył znów próg chatki. Bezpieczny.
Spotkanie z duszkiem
Za każdym razem, gdy smok przybywał, duszek uśmiechał się od ucha do ucha, z takiego czy innego powodu. Jak przystało na generycznego NPC, każdemu, kto skutecznie zakradł się do wiedźmiej chatki, odpowiadał:
– Wspaniała robota! To na pewno pomoże!
Zaraz potem unosił w górę swój dyni ogonek, wykonywał kilka magicznych gestów i... puff! Smoki nic nie widziały, jedynie czuły delikatną wibrację magii.
– I już! Dziękuję! – mówił wesoło. – Zabrałem z twojego przedmiotu część mocy wiedźmy, którą będę mógł obrócić przeciwko niej! Teraz jest on już bezpieczny. Możesz go śmiało zabrać na pamiątkę! – podkreślił.
A że nie wszyscy wrócili w idealnym stanie...
– Nie martw się! Na szczęście moc wiedźmy, choć silna, jest ograniczona. Przeobrażenie za jakiś czas samoistnie zniknie. Do tego czasu... no, chyba dasz jakoś radę, prawda? – zapytał retorycznie. No cóż, skoro tak mówił...
Niestety, nie zdawał się też zbyt skory do dalszych wyjaśnień. Zaraz po swojej kwestii znikał, ignorując wszelkie pytania smoków. Ale najwidoczniej był zapracowany – wszak musiał dokończyć czar, który pokona wiedźmę, czyż nie?
Nagrody
Lilia Wodna:
+ tymczasowa mutacja: rogi oraz włosy w tylnej części pyska wyglądają jak algi (do 08.03.25)
+ 1 PF
Krewetkowe Lato:
+ tymczasowa mutacja: tęczówki mają kształt i barwę krewetek (do 08.03.25)
+ 1 PF
Mackonur:
+ książka "100 najlepszych przepisów na smoczyznę"
+ 1 PF
+ jaspis
Perła Oceanu:
+ misa z wzorem przedstawiającym niebieskiego smoka ziejącego ogniem, który rozpala pod kociołkiem
+ 1 PF
+ tygrysie oko
Skowyt Wierchów:
+ czerwony fartuch kucharski w smoczym rozmiarze
+ 1 PF
+ szafir
Urok Milczenia:
+ pogrzebacz z ozdobną rączką w kształcie wzlatującego smoka
+ 1 PF
+ agat
Odebrany Oddech:
+ gliniany garnek z wieczkiem przedstawiającym walkę dwóch smoków
+ 1 PF
+ jaspis
Czarci Pomiot:
+ ozdobna ława z wizerunkiem smoczej uczty
+ 1 PF
+ cytryn
Opowiastka Kuglarza:
+ zastawa z z malunkami walczących smoków
+ 1 PF
+ opal
Pąk Róży:
+ czerwony kapelusz z wyszytym złotym smokiem ziejącym ogniem
+ 1 PF
+ bursztyn
Barwy Ziemi:
+ czarny szalik ze złotym wzorem przedstawiającym bawiące się smoki
+ 1 PF
+ granat
Niebanalnie Kuszący:
+ tymczasowa mutacja: rogi wyglądają jak igły do szycia (do 08.03.25)
+ 1 PF
Rytm Słońca:
+ tymczasowa mutacja: końcówka ogona w kształcie szczotki na miotle (do 08.03.25)
+ 1 PF
Ślad Chmur:
+ czarny kapelusz, z którego ulatnia się delikatny czarny dym
+ 1 PF
+ nefryt
Runiczny Kolec:
+ 1 PF (przejdzie na nową postać)
Nieskalany Wiatrem:
+ tymczasowa mutacja: rogi są miękkie w dotyku i zaginają się jak poduszki (do 08.03.25)
+ 1 PF
Łaknący Przyjemności:
+ ozdobny rondel z niebieskim smokiem ziejącym ogniem
+ 1 PF
+ cytryn
Otchłań Ametystu:
+ ozdobna chochla z rączką o zakończeniu w kształcie czarnego smoka z rozpostartymi skrzydłami
+ 1 PF
+ akwamaryn
Wichrogłos:
+ tymczasowa mutacja: płonąca końcówka ogona (efekt jest tylko wizualny, przy próbie dotyku okazuje się mirażem) (do 08.03.25)
+ 1 PF
Skrytość Motyla:
+ tymczasowa mutacja: fioletowy język (do 08.03.25)
+ 1 PF
Pieśń Feniksa:
+ drewniane krzesło zdobione smoczymi płaskorzeźbami
+ 1 PF
+ malachit
Nieśmiertelne Pragnienia:
+ książka "Metody wychowywania nieposłusznych piskląt"
+ 1 PF
+ onyks
Oset:
+ 1 PF (przejdzie na nową postać)
Udany Połów:
+ duży, zdobiony kubek ze malunkiem przedstawiającym smoczą walkę
+ 1 PF
+ nefryt
Ślepa Sprawiedliwość:
+ doskonale wyważona i stabilna ozdobna półka z wymalowanymi kolorowymi smokami
+ 1 PF
+ ametyst
Ostatnie Mrozy:
+ 1 PF (przejdzie na nową postać)
Trzeci Szlak:
+ drewniana łyżka z rzeźbioną w kształt węża rączką
+ 1 PF
+ malachit
Licznik słów: 2451
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.