W umysłach śpiących smoków pojawiła się tajemnicza wizja. Przedstawiała ona drewnianą ludzką chatkę o kolorowych zdobieniach – wszystkich słodkich i lukrowych! Co więcej, skromne domostwo przemieszczało się. Mijało łąki, jeziora i rzeki, przedzierało się przez lasy, aż wkróte dotarło na znajome wszystkim ziemie – Wolne Stada.
Domek poruszał się na kurzej stopie. Czym był? Tworem duszka? Duszkiem? A może wrogiem jednego z nich?
Po przebudzeniu się, każdy smok zauważył przed sobą wieść – wystruganą w drewnie, wydrapaną na skale, bądź wyżłobioną w piasku. "Czy potrafisz wytropić chatkę Baby Jagi? Przynieś dowód, a dostaniesz coś w zamian! Będę czekał na Zimnym Jeziorze."
Chatka pozostawiała za sobą słodki szlak, a w środku nosiła kuszące babeczki, kolorowe cukierki, rozkoszne lukrecje, czy kruche ptysie. Ciężko było im się oprzeć, a łakomstwo na pewno nie będzie puszczone płazem przez Wiedźmę, która tam grasuje!
Zasady i informacje
1. Należy napisać jeden post na maksymalnie 300 słów o tym, jak wasz smok szuka i znajduje na wspólnych terenach chatkę na kurzej stópce z której próbuje wykraść dowolny przedmiot niebędący jedzeniem (np. łyżkę czy garnek), a potem zanosi go duszkowi. W środku chatki znajduje się tyle pożywienia, że wyżywiłoby całe Wolne Stada na zimę: od pieczeni i surowego mięsa, przez miski z owocami, a nawet ciastka z mlekiem. Ale uwaga, jedzenie jest zaczarowane (tak naprawdę nie daje sytości), więc nie wolno go zjadać! W przeciwnym razie nie otrzymamy nagrody i czeka nas coś złego...
.
2. Rzut będzie wykonany na Percepcję smoka. ST będzie stałe (5), a w przypadku całkowitego niepowodzenia zamiast rany można otrzymać różne negatywne efekty fabularne (np. na jakiś czas wyrosną smokowi świńskie uszy). W przeciwieństwie do walki z truposzami, tutaj nie da rady sobie pomóc atutami czy rangą. Wystarczy jeden sukces, aby misja się udała. Zawsze otrzyma się jakąś nagrodę, nawet przy niefortunnych zerowych sukcesach.
.
3. Udział dla każdej postaci jest jednorazowy. Wiek i umiejętności postaci nie mają znaczenia.
.
4. Można przyjść w parach czy trójkach, ale należy to zaznaczyć nad postem w nawiasie, np. "Misja razem z Kanciastym Kolcem" oraz odnieść się wzajemnie do swoich postów (można je oczywiście przygotować i uzgodnić plan działania zawczasu). Każdy uczestnik ma wykonywany własny rzut.
.
5. Czas na napisanie jest do 13 listopada włącznie.Duszek o kształcie dyniej głowy z wydrążonymi oczami i ustami – ciekawe, dlaczego obrał taki właśnie wygląd...? – wyszczerzył się szeroko, aby wszystko wytłumaczyć.
– Nie pokonacie wiedźmy sami. Ale ja wam pomogę! – rzekł. – Żeby jednak zneutralizować jej magię, potrzebuję przedmiotu. Dowolnego przedmiotu z wnętrza chatki, który nie jest jedzeniem. Uważaj jednak; wiedźma nie lubi gości. Na szczęście jest też stara, półgłucha i półślepa, co daje ci szanse! Zakradnij się, zabierz, co ci wpadnie w łapy i czym prędzej wybywaj! – wyjaśnił.
– I pamiętaj o najważniejszym: za nic, za żadne skarby świata nie zżeraj jedzenia! Jest pachnące i kuszące, ale cię nie nasyci. Będzie cię niemalże prosić, aby zostało połknięte, to jednak pułapka: gdy je połkniesz, dotknie cię czar wiedźmy i kto wie, co się wtedy wydarzy! Ja bym nie ryzykował! – zaznaczył poważnym tonem. – Na zewnątrz łatwo się o tym mówi, ale wewnątrz wszystkie twoje zmysły zapragną sutego posiłku. I to pragnienie stanie się w którymś momencie trudne do powstrzymania... – mówił, patrząc wprost w oczy.
– Chatkę wytropisz, podążając za śladami cukierków na trakcie. Ich też nie jedz! To nie powinno być trudne, ale jak mówiłem: największe zagrożenie czeka wewnątrz – dodał. – Powodzenia!
* * *
Była tutaj. Znalazła się! Niewielka, drobniutka chatka rozmiarów nieco większych od smoka, o nieproporcjonalnie wielkich drzwiach – tak jakby zrobionych tylko po to, żeby smok mógł do środka wejść. Tuptała sobie na pojedynczej kurzej stópce, której pazurki przesuwały się po ziemi, gdy kroczyła przez las. Mroczny las. A przynajmniej jakiś taki mroczniejszy się zdawał niż zazwyczaj. Niewielkie, okrągłe okienka miały kształt czekoladowych ciastek, jako ozdoby zwisały wszędzie owoce na drobnych gałązkach – truskawki, jabłuszka, gruszeczki, wszystkie kusiły zapachem... Ściany zdawały się zrobione z piernika, ozdobne wejście otaczał złocisty dżem. Mmmm... Gdy szła, raz za razem spod jej podłogi spadały cukierki, babeczki, ciasteczka i inne drobne słodycze, jakby chciała zaprosić smoki! Zupełnie nie zamierzała się ukrywać!
Kto wszedł do środka, ten spostrzegł się, iż chatka jest znacznie większa, niż wydawało się z zewnątrz. Właściwie... magicznie olbrzymia. Wielki hol pełen wszystkiego. Półki pełne wypieków: ciast, ciasteczek, babeczek. Śliczne tacki pełne wafelków o ozdobnych kształtach smoczych głów, owoce w czekoladzie, w lukrze i w dżemie, cukierki, miód, a nawet chałwa. Cokolwiek smok sobie wymarzył – z pewnością tutaj było! Zupełnie tak, jakby chatka umiała czytać w myślach i wybierać ulubione dania postaci...
Kuchnia była też doskonale przygotowana do pracy: pełna garnków, chochelek, trzepaczek, sztućców metalowych i drewnianych. Czy któryś z nich zadowoli duszka...?
Wokół znajdowało się kilka mniejszych izdebek. W jednej kusił pachnący intensywnie piec – tam na pewno da się znaleźć najlepsze kąski, świeżo przygotowane! W innej zaś, na bujanym siedzisku, przy kominku siedziała wiedźma. Stara, o krzywym nosie, w czarnym ubraniu i spiczastym kapeluszu. Smoczyca, jakby ktoś miał wątpliwości. Czarnoołuska, choć o siwych kępach futra tu i ówdzie, jej oczy były krwistoczerwone. Była odwrócona tyłem do wejścia, mogła nie dostrzec przybysza – czytała jakaś książkę napisaną w dziwnym, może magicznym, a może po prostu starym i zapomnianym języku. Trzeba było zachowywać się po cichutku, aby nie zwrócić jej uwagi...
















[/center]





























