Kurhany Pamięci

Miejsce, które odwiedzają nieliczni. Gdzieś na pograniczu terenów Wolnych Stad, gdzie stare, kamienne najczęściej tabliczki przypominają o tych, co żyli dawno temu.
Jad Duszy
Dawna postać
Zatrute Żądło
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3939
Rejestracja: 11 sty 2014, 9:47
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 200
Rasa: Skrajny

Post autor: Jad Duszy »
A: S: 3| W: 4| Z: 5| I: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,S,MO,MA,MP,Kż,Skr,M,W: 1| Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Inteligentny; Oporny magik; Czempion; Utalentowany; Magiczny śpiew

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Cóż, on w zasadzie uważał cienistych za zabawnych. no dobrze, jego spojrzenie na świat zdecydowanie różniło się od innych. Mogło się to brać z faktu, ze zazwyczaj wyglądał, jakby cały świat uważał za jeden wielki żart. Dystans do owego świata? A może to jedynie takie wrażenie? Być może wiele z tego, co robił i mówił było jedynie gra pozorów. jad był dobrym aktorem, dlatego trudno było określić, jakim stworzeniem jest naprawdę. Z pewnością jednak cynizm i kpiące rozbawienie mogły być wpisane w jego naturę. ten właśnie cynizm umożliwiał mu spojrzenie na otaczające go smoki z pewną dozą ironii. a nawet duża doza ironii. Ale mniejsza. Teraz ważny był jego interesujący rozmówca.
Tak, chciałbym zobaczyć, jak mówisz mu to prosto w nos – stwierdził, uśmiechając się z nuta złośliwości w spojrzeniu. Potrafił sobie wyobrazić reakcje Szydercy. jednocześnie nie wydawał się oburzony tym, co mówił cienisty. Każdy miał prawo do własnego zdania i swobodnego wyrażania własnych opinii. A im były ciekawsze, tym bardziej lubił ich słuchać. on sam również nie bał się mówić tego, co myślał – ale wiedział, kiedy i gdzie mógł to powiedzieć, aby nie zniszczyć swoich planów nieostrożnym słowem. o tak, on nie należał do tych, którzy działają bez przemyślenia wszystkiego.
Cóż, Uśmiech w swoim postępowaniu bywa mało rozsądny, a w mowie nadto wulgarny – stwierdził z rozbawieniem, być może w pewnym sensie zgadzając się z Krnąbrnym. Ale czy jemu samemu to przeszkadzało? no, może ten wulgarny sposób mówienia. Jad należał bowiem do tych, którzy uważali, ze zadawanie cierpienia czy kpienie innych gładkimi słowami, w taki sposób, by rozmówca nie zauważył nawet, ze został obrażony lub nie mógł na to zareagować, było zabawniejsze. Oraz zmuszało to myślenia, zamiast bezmózgiego rzucania wyzwiskami.
Cóż, o gustach się nie dyskutuje – odpowiedział, szczerząc kły w leniwym uśmiechu. Dla niektórych zapach siarki i spalenizny był odpychający. Dla niego? Zagadkowy. W jaki sposób gejzery, spalone ziemi i tym podobne rzeczy typowe dla okolic wulkanu znalazły się przy rzece, niemal w lesie? w jaki sposób ogniści są w stanie oddycha,c w takim powietrzu. ot, to były zagadki, które zaprzątały jego umysł i były związane z tym zapachem. Innych przyczyn raczej nie było. Słysząc o Spłowiałej zmrużył lekko oczy. Nie pamiętał tych, którzy byli nieciekawi, ale jej imię chyba kojarzył... chyba.
Czy nie należała wcześniej do wiatru? – Zapytał.

Licznik słów: 387
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jad ma umysł zamknięty na wszelkie formy telepatii!!

Jadzia

"Myśmy są światło, myśmy są życie, myśmy są ogień!
Wyśpiewujemy elektryczny płomień, dudnimy z podziemnym wiatrem, tańczymy niebo!
Stań się nami i bądź wolny!"


Oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Umiejętność uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
Czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku. Dodatkowo w świątyni ma -1 ST przy modlitwach do Kammanora.
Magiczny Śpiew – Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.

Obrazek
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 0
A,O: 3| MA: 1

Obrazek
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
A,O: 3

Krnąbrny Kolec
Dawna postać
Samotnik
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 404
Rejestracja: 24 lis 2014, 19:35
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 25
Rasa: Powietrzny

Post autor: Krnąbrny Kolec »
A: S: 1 | W: 2 | Z: 3 | I: 1 | P: 2 | A: 1
U: B, S, L, P, Kż, MA, MO, MP, M, W: 1| Skr, Śl: 2| A, O: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik
Właśnie podejście do świata było zasadniczą różnicą ich dzielącą. Krnąbrny życie traktował jako bezustanną walkę o przetrwanie, w której silny charakter i dostateczne umiejętności zaważają na odniesionym sukcesie. Stawaj do boju albo giń. Proste prawo regulujące stosunek do doczesnej wędrówki. Dolą każdego z osobna jest jej przebycie, inaczej pozbawiony jest on sensu istnienia. Jad mógł być zdystansowany wobec wszechświata, jednak niemożliwym było jego zboczenie z tej właśnie ścieżki. Jego tułaczkę określiłby mianem "drogi wojownika", gdyż opierała się na bezustannym i bezsensownym rozlewie krwi.
Wyciągnął się do przodu, prostując grzbiet. Przyjął on kształt lekkiego łuku. Łeb na długiej szyi uniósł ku niebu, rozdziawiając paszczę i ziewając przeciągle. Pełen garnitur śnieżnobiałych kłów lubieżnie odsłonił, pozostawiając je nagie i narażone na czynniki zewnętrzne. Były one żądne jakiegokolwiek posiłku, gdyż takowego Krnąbrny dawno sobie nie zapewnił. Już na pierwszy rzut oka mógł wydawać się nieco chuderlawy, gdyż spożywał niewiele i miał dobrą przemianę materii. Rozpostarł skrzydła na pełną ich rozpiętość, rozciągając spięte mięśnie i ruszając sztywnymi stawami.
Możliwe, że kiedyś będziesz miał ku temu okazję. – Odparł po prostu. Raz doszło już między nim a przywódcą cienia do utarczek słownych. Ktoś o egzotycznym poczuciu humoru mógłby rzec, że zrobiło się wtedy niezwykle gorąco. Uśmieszek i złośliwe spojrzenia nie umknęły uwadze adepta, który z natury obdarzony był niezwykle czujnymi zmysłami. Odpowiedział na nie wywaleniem jęzora. W innych sytuacjach mogło być ono zniewagą dla rozmówcy, lecz w obecnej było jedynie sposobem zbycia jego zaczepek. Zdążył zauważyć, że Jad miał po prostu taki sposób bycia – z jego pyska sączył się jak, zaś jego wyraz zwykle przepełniała kpina. – Ale i zabawny w swej chorej fascynacji. – Dodał do wypowiedzi jego poprzednika.
Wyprostował się, wykonując ostatnią z czynności rozgrzewających. Obrócił łeb – najpierw na prawo, później lewo. Powtórzył sekwencję tą trzykrotnie. Kości kilkukrotnie strzyknęły w charakterystyczny sposób. Słysząc to nie mógł powstrzymać przebiegających po jego grzbiecie dreszczy. Nieprzyjemne uczucie.
Tak mówią jedynie osoby odrzucone przez innych. Ja lubię podważać czyjeś zdanie i kwestionować jego gust. – Łobuzerski uśmieszek rozpromienił jego pysk. Mówił półżartobliwie, więc żywił nadzieję, że ognisty nie przyjmie jego uwagi do siebie. Byłby nim wtedy wielce rozczarowany, gdyż właśnie teraz odnosił wrażenie, że znalazł godnego siebie interlokutora.
Kolec nie miał pojęcia jaki zapach on produkuje. Feromony były niemożliwe do wykrycia przez samego ich właściciela. W myślach modlił się, aby nie śmierdział moczem. Odór ten jest nie do wytrzymania, o czym przekonał się przekraczając granicę stad. Tam wonie wzajemnie się uzupełniały, tworząc śmiertelną dla nosa mieszankę.
Wzmianka na temat matki niezwykle go ożywiła. Więc jednak istniała nadzieja, że ktoś miał o niej jakiekolwiek pojęcie!
Niemożliwe! Była ognistą! – Upierał się nie mając racji. Matka zataiła pewne wydarzenia swej przeszłości przed swymi potomkami.

Licznik słów: 449
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:# Zwinny
#
Chytry przeciwnik – Smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do STEkwipunek:# Pożywienie: Mięso 5/4 | Owoce 0/4
# Kamienie szlachetne: 5
# Inne:
5x lulek czarny, runa ataku pazura, runa ochrony przed pazurem
# Niefabularne:
2x żeton złoty, 2x żeton srebrny, możliwość zdobycia kompana o wartości 3 kamieni szlachetnychAutor Allagar
Jad Duszy
Dawna postać
Zatrute Żądło
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3939
Rejestracja: 11 sty 2014, 9:47
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 200
Rasa: Skrajny

Post autor: Jad Duszy »
A: S: 3| W: 4| Z: 5| I: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,S,MO,MA,MP,Kż,Skr,M,W: 1| Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Inteligentny; Oporny magik; Czempion; Utalentowany; Magiczny śpiew
Jad nie wiedział, co krąży Krnąbrnemu po głowie. W zasadzie nie znał nawet imienia swojego rozmówcy, ale zazwyczaj nie przejmował się podobnymi błahostkami. gdy nie znał czyjegoś imienia sam zazwyczaj nadawał takiemu osobnikowi miano, niezależnie od tego, co ów osobnik o tym myślał. W każdym razie nie czytał w myślach smoka, dlatego nie mógł się zgodzić z jego światopoglądem – lub mu zaprzeczyć. Wiele smoków uważało, ze go zna, ale jak wiele znało go naprawdę? jak wiele potrafiło odróżnić prawdę od kłamstwa (lub półprawdy, Jad nie kłamał, ale naginał czasem fakty dla własnych korzyści)?
Sylwetka Jadu była dobrze zbudowana – nie napakowana, raczej smukła jak u drapieżnika w pełnej formie. Szpeciły go jednak blizny, czy raczej gojące się rany, których uzdrowicielka Ognia nie zdołała uleczyć. Ach, jaka szkoda, nie mógł przez to w pełni oddawać się wszystkim rozkoszom życia. Mimo jednak tych ran nie wydawał się wychudzony czy osłabiony. Kolejne pozory, w jego krwi wciąż jeszcze krążył jad wywern, który go osłabiał, jednak akurat tego nigdy nie dawał po sobie poznać. Być może patrząc na swojego rozmówce zastanawiał się, jakim przeciwnikiem byłby dla niego w walce? W zwykłym pojedynku lub w czasie wojny? Bo wiedział już, ze znalazł sobie godnego, inteligentnego rozmówcę, a to nie było częste znalezisko.
W takim razie zanim zaczniesz liczę na zaproszenie – stwierdził, mrużąc lekko oczy. Nie zamierzał również kwestionować słów Krnąbrnego, w końcu każdy miał prawo do własnej opinii, a ta również nie była ani krzywdząca, ani nieprawdziwa. co prawda nie wszyscy by się z tym zgodzili, jednak Jad na innych nie zwracał większej uwagi. Nie sadził również, aby sam Uśmiech przejmował się tym, co o nim myślano czy mówiono, a była to jedna z jego zalet – i znów wedle uznania Jadu.
Co upodabnia cię do kłótliwej samicy – przytaknął słowom Adepta Cienia z niewinnym uśmiechem. Jad również mówił półżartobliwie, a nawet więcej niż pół. Niewiele było rzeczy, które przyjmował do siebie – a w zasadzie czy coś takiego w ogóle istniało. jad ciężko było wyprowadzić z równowagi czymś innym niż tylko skrajna, powtarzalna głupota, co miał okazje kilka razy widzieć. inne rzeczy spływały po jego karmazynowych łuskach jak woda. Nic wiec dziwnego, że i uwaga Krnąbrnego nie była jego zdaniem obraźliwa.
Była wietrzną. Ptako-krótlik, jak ja nazwałem przy naszym pierwszym spotkaniu – odpowiedział, szczerząc lekko kły. Ach, młody był wtedy, świata nie znał. pierwszy raz spotkał smoka północnego, gdyż w Ogniu wtedy nie występowały. I oczywiście nie myśląc wiele uznał Spłowiała za ptako-królika, bo przecież smoki nie maja futra. Cóż, w dalszym ciągu uznawał wyższość łusek nad futrem.
Ognista została dopiero po połączeniu Wiatru i Ognia. W zasadzie była jedna z niewielu wietrznych, którzy nie zachowywali się wtedy, jakby ogień zrobił im wielką krzywdę – wzruszył lekko barkami. Było to tak dawno temu...

Licznik słów: 465
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jad ma umysł zamknięty na wszelkie formy telepatii!!

Jadzia

"Myśmy są światło, myśmy są życie, myśmy są ogień!
Wyśpiewujemy elektryczny płomień, dudnimy z podziemnym wiatrem, tańczymy niebo!
Stań się nami i bądź wolny!"


Oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Umiejętność uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
Czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku. Dodatkowo w świątyni ma -1 ST przy modlitwach do Kammanora.
Magiczny Śpiew – Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.

Obrazek
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 0
A,O: 3| MA: 1

Obrazek
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
A,O: 3

Krnąbrny Kolec
Dawna postać
Samotnik
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 404
Rejestracja: 24 lis 2014, 19:35
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 25
Rasa: Powietrzny

Post autor: Krnąbrny Kolec »
A: S: 1 | W: 2 | Z: 3 | I: 1 | P: 2 | A: 1
U: B, S, L, P, Kż, MA, MO, MP, M, W: 1| Skr, Śl: 2| A, O: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik
Jad mógł najwyżej żywić nadzieję na poznanie imienia adepta, gdyż maniery były dlań pojęciem abstrakcyjnym i nie zwracał on uwagi na formalności takie jak kulturalne przedstawienie się. Niestety nie wpajano mu ich od pisklęcia, stąd może brzydki nawyk, niekiedy odbierany przez obcych za zniewagę. Aczkolwiek jego obecny rozmówca nie miał prawa się skarżyć, gdyż i on swe miano okrył tajemnicą. Choć bezpośrednio nie kalał swej mowy kłamstwami, to niestety zatajanie prawdy było ich zaczątkiem. Niedopowiedzenia były najczęstszymi przyczynami konfliktów, stąd też surowa ocena Krnąbrnego, dotycząca półsłówek.
W przeciwieństwie do ognistego, adept nie szczycił się formą. Jego mięśnie były raczej słabe, zwinnością także ustępował nawet słabym drapieżnikom. Zapomnijmy także o stosowaniu jakichkolwiek technik w walce, gdyż zwyczajnie brakowało mu niezbędnego doświadczenia. Taktyka była dlań pojęciem obcym i przy najbliższej okazji chętnie by to zmienił, jednak warunki ku temu były niesprzyjające. Nie poznał dotąd nikogo, kto spełniałby jego oczekiwania jako nauczyciel. Ponadto był pod stałym nadzorem i wątpił w dobroczynność cienistych, od których wbrew pozorom mógłby wydobyć wiele przydatnych do życia wiadomości. Gdyby posiadał talent oceny czyichś predyspozycji fizycznych, prawdopodobnie mógłby określić Duszę mianem wojaka. Istniałaby szansa, że mógłby on swe tajniki przekazać młodszemu i mniej doświadczonemu smokowi, jednak póki co nic nie skłaniało go do złożenia podobnej propozycji.
Na słowa płomiennego, pysk adepta wykrzywił się w zawadiackim uśmieszku. Jad mógł dostrzec błysk w jego ślepiach, żądzę zemsty. Choć z reguły wolał nie posługiwać się przemocą, to w stosunku do Szydercy nie odczuwał oporów.
Bez obaw, będziesz gościem honorowym. – Odpowiedział. Towarzystwo Żądła całkowicie mu odpowiadało, gdyż posiadał on dość specyficzne, wyrafinowane poczucie humoru. Wzajemne docinki sprawiały mu chyba największą przyjemność. Dawno nie miał okazji na podobne dokazywanie. W stosunku do brata musiał powściągać język, zaś cieniści nie byli obdarzeni błyskotliwością. Jeśli nie byłby sobą, nawet by im współczuł, jednak w swym obecnym położeniu mógł co najwyżej kpić.
Porównanie karmazynowego było niemal filuterne, jednak użyte w stosunku do powietrznego, nie było formą prowokacji. Ot, niewinny żarcik. Krnąbrny, w przeciwieństwie do wielu swych rówieśników, potrafił śmiać się z samego siebie, zwłaszcza, gdy znalazł ku temu konkretny powód. Wierzcie na słowo, że jego wyobrażenie własnej osoby innej płci wyglądało naprawdę komicznie. Sprawiłby sobie grono adoratorów i wszystko pasowałoby jak ulał.
Myślę, że sprawiłbym się w jej roli doskonale. – Odparł jedynie, nawiązując wciąż do tego samego. Nigdy nie pozostawiał tematu bez komentarza, gdyż jego wkład zawsze nadawał mu barw. Na pewno nie uszło uwadze Jadu to, że jego rozmówca miał dość ciekawą osobowość.
Informacje dotyczące przeszłości jego matki zaciekawiły go i całkowicie pochłonęły. Zastanawiał się, czy uzyskane dotychczas wiadomości były znane jego bratu, Ujmującemu. Był on oczkiem w głowie Spłowiałej, toteż wcale nie zadziwiłby go ten fakt.
Określenie, jakim posłużył się Jad w opisie jego rodzicielki, wywołało u niego atak śmiechu. Parsknięcie to brzmiało dość dziwnie, niczym krztuszenie się staruszka.
Ptako-królik? Nie wiem jak mogła ci przywieść na myśl właśnie... to. – Skwitował, spoglądając na pysk swego rozmówcy. Nie czuł się onieśmielony, gdyż nie należał do tego typu osób – tak zwanych szarych myszek. Bywał cichy i markotny, ale ze względu na brak zaufania wobec obcych, nie własnej pewności siebie. – Teraz nie wiem, czy mam uznać to za komplement wobec niej. – Odrzekł, zaś ton jego głosu był znacznie bardziej opanowany niż chwilę wcześniej. Spazmatyczne ataki rechotu ustąpiły, brzuch bolał go niemiłosiernie.

Licznik słów: 552
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:# Zwinny
#
Chytry przeciwnik – Smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do STEkwipunek:# Pożywienie: Mięso 5/4 | Owoce 0/4
# Kamienie szlachetne: 5
# Inne:
5x lulek czarny, runa ataku pazura, runa ochrony przed pazurem
# Niefabularne:
2x żeton złoty, 2x żeton srebrny, możliwość zdobycia kompana o wartości 3 kamieni szlachetnychAutor Allagar
Jad Duszy
Dawna postać
Zatrute Żądło
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3939
Rejestracja: 11 sty 2014, 9:47
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 200
Rasa: Skrajny

Post autor: Jad Duszy »
A: S: 3| W: 4| Z: 5| I: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,S,MO,MA,MP,Kż,Skr,M,W: 1| Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Inteligentny; Oporny magik; Czempion; Utalentowany; Magiczny śpiew
Cóż, w kwestii dobrego wychowania i manier mieli zapewne podobne zdanie. jadu nikt nigdy nie nauczył, jak powinien się zachowywać w towarzystwie i nawet jeśli wiedział to z licznych obserwacji, nigdy nie uważał, aby warto było zawracać sobie głowę podobnymi bzdurami. Zresztą jaki sens był w tych wszystkich manierach czy przedstawianiu się? Jak dla niego manieryzm nie był czymś, czym trzeba się było chwalić. To było takie niesmocze zachowanie. A honor? Tu również Jad miał inne zdanie niż reszta smoków. Dla niego honor był po prostu... Wymówką. Tak, wymówką. Nie będę walczy c, bo to niehonorowo. nie napadnę słabszego stada, by wspomóc własne, bo to niehonorowo. Nie okaleczę czy nie zabije wroga, bo to niehonorowo. Wszyscy jednak zapominali, ze to właśnie taktyka wojny. Wykorzystywanie słabości przeciwnika dla własnych korzyści. To było zdecydowanie bliższe naturze niż wymawianie się honorem.
Cóż, Jad z pewnością mógłby nauczyć Krnąbrnego wiele. Pytanie tylko czy zechciałby? Zazwyczaj nie robił niczego, co nie należało do jego obowiązków i nie przynosiło mu rozrywki. nauczanie smoków spoza stada nie było jego obowiązkiem, wiec jeśli nie miał z tego korzyści po prostu tego nie robił. W końcu nauki zbyt rozrywkowe nie były. Na dodatek jad był egoistą, wiec sam nie zaproponowałby pomocy – przynajmniej nie komuś spoza Ognia. co innego w Ogniu – tam pomagał, aby stado było silniejsze. miał jednak w tym swój cel, w końcu trudno sobie wyobrazić, by ten cyniczny gad okazał się tak wspaniałomyślny. Jaki to był cel? To pozostawiał tajemnicą.
Przygotuję sobie kilka smoczych kostek do podgryzania – odpowiedział, szczerząc kły. Czy żartował? Kto wie. Pewnie byłby w stanie zjeść innego smoka, w końcu smoki to takie same drapieżniki jak każde inne. Spotkał się kiedyś z kanibalem, ale nie zrobiło to na nim wrażenia. Dlaczego? mięso to mięso. W tych jednak słowach zapewne żartował, chociaż na takie przedstawienie przydałaby się mała przegryzka. Ot tak, żeby zająć pysk.
Jeszcze wpadłbyś w oko Szydercy i nici z całego przedstawienia – ostrzegł Krnąbrnego z błyskiem w oku. jego głos pełny był drwiny, a sam Jad nie wiedział przecież, że Uśmiech woli samców. Zresztą jaka to różnica, Krnąbrny był samcem, to kto wie – może naprawdę wpadłby w oko Przywódcy Cienia? To dopiero mogłoby być interesujące! Na sama myśl o tym w gardle Jadu wzbierał śmiech.
Cóż, w Ogniu nie było smoków północnych ani ich mieszanek, więc widząc smoka z futrem i piórami uznałem ja za przerośniętego skrzydlatego królika – wyjaśnił, drapiąc się po nosie z udawanym zażenowaniem. Zresztą nazywał tak Spłowiała potem w formie żartu, aby zagrać jej trochę na nerwach. W końcu ukazał jej wyższość łusek nad futrem, prawda?
Raczej komplement. po połączeniu Ognia i Wiatru, na który wietrzni zgłosili się prawie jednomyślnie, wicherki zaczęły grać rolę ofiar połkniętych przez wielkiego, złego wilka... Mówisz jednak, że jesteś synem Spłowiałej? Naprawdę jeszcze żyje lub do niedawna żyła? – Zapytał z miną wyrażającą powątpiewanie. udawane czy nie? Zgadujmy.

Licznik słów: 482
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jad ma umysł zamknięty na wszelkie formy telepatii!!

Jadzia

"Myśmy są światło, myśmy są życie, myśmy są ogień!
Wyśpiewujemy elektryczny płomień, dudnimy z podziemnym wiatrem, tańczymy niebo!
Stań się nami i bądź wolny!"


Oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Umiejętność uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
Czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku. Dodatkowo w świątyni ma -1 ST przy modlitwach do Kammanora.
Magiczny Śpiew – Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.

Obrazek
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 0
A,O: 3| MA: 1

Obrazek
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
A,O: 3

Krnąbrny Kolec
Dawna postać
Samotnik
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 404
Rejestracja: 24 lis 2014, 19:35
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 25
Rasa: Powietrzny

Post autor: Krnąbrny Kolec »
A: S: 1 | W: 2 | Z: 3 | I: 1 | P: 2 | A: 1
U: B, S, L, P, Kż, MA, MO, MP, M, W: 1| Skr, Śl: 2| A, O: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik
Sedno w tym, że Krnąbrny nie był osobą pozbawioną manier z własnego wyboru. Matka nigdy nie wymagała od niego kultury, gdyż sama nie bardzo się nią przejmowała. Wręcz wystrzegała go przed podawaniem innym swoich danych. Tłumaczyła to złymi pobudkami żyjących na świecie smoków. Wraz z biegiem czasu adept przekonał się o tym na własnej skórze. Nikomu nie mógł całkowicie zaufać, nawet bratu. On, w przeciwieństwie do Ujmującego, trzymał jęzor za zębami. Gdyby to piękniś znalazł się w jego sytuacji, zapewne zacząłby nim kłapać na prawo i lewo. Była to cecha, której powietrzny szczerze nienawidził. Jak mógłby podobnej osobie powierzyć swe sekrety, gdy przy najbliższej okazji je zdradzi? Wymówki, iż był to czyn nieświadomy, nie miały dlań znaczenia.
W przeciwieństwie do Jadu, Krnąbrny posiadał honor. I nie był on pretekstem do ochrony własnego zadu. Miał pewną hierarchię wartości, którą wyznawał i którą kierował się w życiu. Przede wszystkim nie podejmował on walki bez przyczyny. Rozlew krwi był sposobem zażegnania sporu lub osiągnięcia interesów jednej ze stron. Jeśli doszłoby do walki w imię czegoś określonego, zapewne by się jej podjął. Nie dla przyjemności (choć w trakcie czerpał bardzo dużą) lecz w celu załatwienia pewnych spraw.
Przygotuj całą ich masę. – Gdyby kiedykolwiek doszło do starcia między Uśmiechem a Krnąbrnym i cudem wyszedłby z niego zwycięsko, prawdopodobnie świętowałby swój sukces tej samej nocy dość hucznie. Zaprosiłby... no właśnie, kogo? W jego życiu dotąd nie pojawiła się ważna osoba, która miałaby na zawsze trwać u jego boku. Na zawsze miał pozostać samotną, samowystarczalną jednostką? NIE, NIE, NIE! Nie chciał tego. Poszukiwał swej bratniej duszy, której będzie mógł się wyspowiadać ze wszystkich swych występków. Jego ostrożność w stosunku do obcych niestety niwelowała jego szanse, niemal zrównując je z zerem. Nie posiadał ani osobowości, ani wyglądu. Jego ekwipunek także był nieduży, więc na kosztowności nikogo nie przekabaci. Musiał zwalczyć pewne swe nawyki, aby jego przyszłość nabrała piękniejszych, cieplejszych barw. To jednak będzie proces niezwykle mozolny, gdyż dotąd spotykały go same rozczarowania. Im dłużej przebywał w Wolnych Stadach, tym bardziej uprzedzony był względem pewnych grup i osób.
Nawet tak nie mów. – Odparł, a jego pysk wykrzywił grymas obrzydzenia. Nie wyobrażał sobie siebie w ciele ofiary Szydercy, który przepadał za wymuszonymi aktami seksualnymi. Gwałcił wszystko i wszystkich, byle się ruszało (choć i to było informacją niepotwierdzoną!). Gustował zarówno w samcach i samicach, więc nic go nie ograniczało. Krnąbrny nie mógł wiedzieć o jego zboczeniu, choć sama o nim myśl napawała go niezwykle negatywnymi emocjami. Zabawne, że Dusza niewiele minął się z prawdą. – Zaraz zwrócę swój posiłek. – Odparł, ostentacyjnie wywalając jęzor.
Kolejna wypowiedź rozmówcy nie wywołała u niego żadnej zabawnej reakcji. Ot, wzruszył barkami. Była to jedynie opinia, a przecież wiadomo, iż takie zawsze były subiektywne. Jad mógł matkę postrzegać za przerośniętego ptako-królika, zaś inni za smoka w pełnym tego słowa znaczeniu. Dopiero następna kwestia wzbudziła nieco większe emocje.
Żyje. Przynajmniej żyła do czasu naszego odejścia. – Nie wspomniał słówkiem o tym, iż właściwie zrobili to z jej polecenia. Niestety po raz kolejny użył liczby mnogiej – zdecydowanie za często brał pod uwagę Ujmującego. Byli spokrewnieni, ale na dobrą sprawę nie powinien tego robić.
Zwrócił na moment swe spojrzenie w kierunku naprawionego kurhanu, zaraz po tym posyłając przelotne pomnikowi Wiatru i powracając do swego rozmówcy. Pytanie niemal samo cisnęło się na pysk.
Ten smród spalenizny nie może należeć tylko do ciebie. Wasze stado chyba nie jest zbyt mile widziane. – Mówił z niejaką obojętnością, jakby informacja ta w rzeczywistości nie bardzo go interesowała. Zniszczony kamień świadczył o czyjejś wrogości wobec Ognistych. – Was nie lubią, a jak było z Wiatrem? Czy było to... dobre stado? – Zagadnął.

Licznik słów: 605
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:# Zwinny
#
Chytry przeciwnik – Smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do STEkwipunek:# Pożywienie: Mięso 5/4 | Owoce 0/4
# Kamienie szlachetne: 5
# Inne:
5x lulek czarny, runa ataku pazura, runa ochrony przed pazurem
# Niefabularne:
2x żeton złoty, 2x żeton srebrny, możliwość zdobycia kompana o wartości 3 kamieni szlachetnychAutor Allagar
Jad Duszy
Dawna postać
Zatrute Żądło
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3939
Rejestracja: 11 sty 2014, 9:47
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 200
Rasa: Skrajny

Post autor: Jad Duszy »
A: S: 3| W: 4| Z: 5| I: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,S,MO,MA,MP,Kż,Skr,M,W: 1| Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Inteligentny; Oporny magik; Czempion; Utalentowany; Magiczny śpiew
Zaufanie... Coś, czego Jad nigdy nie potrafił zrozumieć. Chociaż obserwował jego przejawy wiele razy, to sam nigdy tego nie odczuwał. Co prawda więź z jego kompanami była być może czymś podobnym do zaufania, ale jednak nie była tym samym. Zresztą on nie potrzebował czegoś tak zbytecznego. Więzi z innymi, zaufanie i tym podobne bzdury były czymś, co osłabiało smoki. On nie przywiązywał się do nikogo, a strata znajomych, a nawet rodziny nie robiła na nim większego wrażenia. Życie było zabawniejsze wtedy, gdy nie traktowało się nikogo specjalnie. jego śmierć wtedy nie bolała, nic nie psuło radości z własnego istnienia. jednakże był w tym chyba osamotniony, nigdy nie szukając ani nie odczuwając tak zwanej "miłości". Nie było mu to potrzebne do szczęścia. Nawet jego relacje z Uśmiechem Cienia, chociaż można to było nazwać czymś na kształt przyjaźni, wynikało raczej z podobieństwa charakteru czy wspólnych "zainteresowań". gdyby Uśmiech zginał Jad z pewnością by to zauważył, może nawet przez jakiś czas tego żałował, ale jego życie by się nie zmieniło.
Z rodzina było odrobinę inaczej. Dla własnych piskląt Jad zawsze tworzył oddzielne zasady. Zresztą było zabawniej, gdy udawał, ze naprawdę istnieje ktoś, kto coś dla niego znaczy. Był zadowolony z ich postępów, uczył ich wszystkiego co sam umiał, ale nie opłakiwał ich śmierci. z drugiej jednak strony gdyby ktoś zabił kogoś z jego rodziny zapewne starałby go pomścić. Raczej nie z uczucia, po prostu taka koncepcje uważał za najbardziej interesującą. Jak widać nie był zbyt uczuciowym smokiem.
Z rozbawieniem obserwował reakcje swojego rozmówcy, analizując je i zapamiętując. Zawsze był wnikliwym obserwatorem, a zdobywanie informacji było jedną z jego rozrywek – przydawały się w życiu, można je tez było wykorzystać w zabawny sposób.
Biedaku – wymruczał z udawanym współczuciem, ale jego oczy sypały skry rozbawienia. Do czego odnosiło się to słowo? Czy mówił o obrzydzeniu Krnąbrnego kolca? A może o tym, że jego przyszłość w pobliżu Uśmiechu Cienia mogła rzeczywiście dostarczyć mu podobnych wrażeń? A może tez o tym, ze Jad dowiedział się kilku rzeczy, które mógłby wykorzystać, by trochę się z nim podrażnić? Może wszystko na raz? Lub nic z tych rzeczy, zwykłe słowo, lekko zabarwione kpiną?
Zanotował sobie, ze Krnąbrny użył liczby mnogiej. od razu wywnioskował, że smok nie przybył tu sam, zatem musiał mieć rodzeństwo. jego liczba oraz tożsamość pozostawała dla niego zagadką, ale tez na razie postanowił nie drążyć tego tematu. będzie jeszcze na to czas, o ile Krnąbrny nie okaże słabości i nie zginie – z łap drapieżników, głodu czy też w wyniku swoich tarczek z Szydercą.
Możliwe. Szczerze mówiąc osobiście uważam, ze im więcej wrogów i zagrożeń, tym życie ciekawsze – odpowiedział, wzruszając barkami, a na jego pysku zagościł cyniczny uśmiech. Nie wspominał, że za zniszczeniem kurhanów nie stoi żaden smok. Szczerze mówiąc byłoby zabawniej, dyby to któreś ze stad zniszczyło kurhan Ognia. Mogłoby to być powodem do kolejnej wspaniałej wojny ku chwale Viliara.
Wiatr... Cóż, trudno stwierdzić. jego wchłonięcie przez ogień wywołało falę oburzenia, a także było jedna z przyczyn wojny z Woda. z drugiej jednak strony to właśnie Woda chciała napaść na Wiatr, wykorzystując jego słabość. tak czy inaczej sam Wiatr nie atakował nigdy żadnego innego stada i był raczej lubiany – odpowiedział z namysłem. Jakie to miało teraz znaczenie, skoro Wiatr i tak nie istniał?

Licznik słów: 543
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jad ma umysł zamknięty na wszelkie formy telepatii!!

Jadzia

"Myśmy są światło, myśmy są życie, myśmy są ogień!
Wyśpiewujemy elektryczny płomień, dudnimy z podziemnym wiatrem, tańczymy niebo!
Stań się nami i bądź wolny!"


Oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Umiejętność uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
Czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku. Dodatkowo w świątyni ma -1 ST przy modlitwach do Kammanora.
Magiczny Śpiew – Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.

Obrazek
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 0
A,O: 3| MA: 1

Obrazek
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
A,O: 3

Krnąbrny Kolec
Dawna postać
Samotnik
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 404
Rejestracja: 24 lis 2014, 19:35
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 25
Rasa: Powietrzny

Post autor: Krnąbrny Kolec »
A: S: 1 | W: 2 | Z: 3 | I: 1 | P: 2 | A: 1
U: B, S, L, P, Kż, MA, MO, MP, M, W: 1| Skr, Śl: 2| A, O: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik
Istniała szansa, że było to dla Jadu niemożliwe. Zaufanie było czymś niezwykle skomplikowanym i trudnym do zdefiniowania. Jedynie osoby, które w życiu nim darzono i które same ofiarowały komuś swą wiarę, były w stanie to osiągnąć. Krnąbrny jednak nie miał prawa wypowiadać się na ten temat. Ani razu nie słyszał on słów wdzięczności skierowanych do jego osoby, nie miał więc świadomości własnej wartości – wobec tego, nie mógł osądzić, czy warto pokładać w nim jakiekolwiek nadzieje. Gdyby sam miał poddać się klasyfikacji, byłby prawdopodobnie poza powszechnie przyjętym przez siebie podziałem. Między czystością a łajdactwem. Był po prostu Krnąbrnym, młodym buntownikiem. Sytuacje, w których impuls do działania był silniejszy niż rozsądek, nie mogłyby zostać przeliczone na palcach jednej łapy. Był smokiem działającym pod wpływem chwili, co często wychodziło mu bokiem i odnosiło niepożądane skutki.
Jedyne osoby, które w oczach adepta zyskały wysoką wartość, to jego rodzicielka oraz przyrodni brat. Jedno z nich już mu odebrano, gdyż nie wątpił, iż z matką nie przyjdzie mu się więcej zobaczyć. W duchu wielokrotnie dziękował jej – za jej oddanie, miłość, życzliwość, opiekuńczość. Była chyba najważniejszą osobą w jego życiu i istniała szansa, iż nigdy nie ulegnie to zmianie. Brat wciąż znajdował się u jego boku, w związku z czym Kolec starał się sprawować nad nim pieczę. Niestety Ujmujący był dzieciakiem opornym i głupim, więc prawdopodobnie nigdy nie doceni dobroci swego kochanego braciszka.
Poza tym istniała pewna wyodrębniona grupa, której członków adept tolerował. Niektórzy nawet zdołali nawiązać z nim nić porozumienia. Jad mógł cieszyć się przynależnością doń, jako jeden z nielicznych. Ponadto miał słabość do piskląt, którym pobłażał. Często dawał im nauczki, lecz było to wyrazem niczego innego jak troski. Na dobry przykład, biedne pisklę cienia niemal zmuszone zostało do skoku z przepaści. Oczywiście pod odpowiednią asekuracją.
Nie wiem co tak ciekawego zaobserwował Jad, lecz Krnąbrny z pewnością nie będzie ucieszony jego wnioskami. Bądź co bądź, ich część może okazać się słuszna.
Jedno słowo wypowiedziane przez rozmówcę spowodowało skwaszoną minę adepta. Nawet nie chciał myśleć o okropnościach, które wbrew jego woli wręcz się narzucały. Co jak co, ale po Uśmiechu spodziewać się można wszystkiego. Niewykluczone, że jego celem jest masowy gwałt. Może chciałby być pierwszym smokiem w historii, który cieszyłby się powodzeniem (często wymuszonym) u innych, niezależnie od płci. Szkoda tylko, że pewne karty wciąż pozostawały nieodkryte przed Krnąbrnym i mych przemyśleń, tudzież narratora, nie mógł sprytnie wykorzystać. Gdyby posiadł niezbędne informacje, nie musiałby się obawiać – mógłby wykorzystać je przeciw swym największym wrogom.
Spojrzał po smoku, unosząc jeden łuk brwiowy.
Ciekawsze? Cóż, rzeczywiście. Frajda, kiedy musisz obawiać się o jutro. Juuuhu. – Treść jego wypowiedzi nabrała ironicznego wydźwięku. Spochmurniał, jakby problem bezpośrednio dotyczył jego. Aby uwydatnić znaczenie swych słów, ostatni wyraz zaakcentował gestem zaciśniętej w pięść łapy, przyciągając ją ku piersi.
Jednak jego pysk rozpromieniły wieści dotyczące Wiatru. To stado musiało być cudowne – spokojne, życzliwe, zapewniające bezpieczeństwo. Gdyby wciąż istniało, prawdopodobnie ono byłoby wyborem Krnąbrnego.
A co z Cieniem? Czy to stado ma dobrą reputację? – Posłał rozmówcy wymowne spojrzenie, unosząc lekko kąciki pyska. Jeśli okazałoby się, że Cień ma więcej przeciwników aniżeli zwolenników, Krnąbrny chętnie poprowadziłby akcją przeciw niemu.

Licznik słów: 519
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:# Zwinny
#
Chytry przeciwnik – Smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do STEkwipunek:# Pożywienie: Mięso 5/4 | Owoce 0/4
# Kamienie szlachetne: 5
# Inne:
5x lulek czarny, runa ataku pazura, runa ochrony przed pazurem
# Niefabularne:
2x żeton złoty, 2x żeton srebrny, możliwość zdobycia kompana o wartości 3 kamieni szlachetnychAutor Allagar
Jad Duszy
Dawna postać
Zatrute Żądło
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3939
Rejestracja: 11 sty 2014, 9:47
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 200
Rasa: Skrajny

Post autor: Jad Duszy »
A: S: 3| W: 4| Z: 5| I: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,S,MO,MA,MP,Kż,Skr,M,W: 1| Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Inteligentny; Oporny magik; Czempion; Utalentowany; Magiczny śpiew
Krnąbrny był w takim razie przeciwieństwem Jadu, który każde swoje słowo czy działanie dokładnie wcześniej przemyślał. Wiedział również, ile jest wart, ale nie miał zamiaru pozwalać, aby ktoś pokładał w nim jakieś nadzieje. Ile to razy dawał do zrozumienia innym, że jeśli mu zaufają zrobią to na własne ryzyko? Nigdy nie ukrywał, jakim gadem był. Jego rodzice pokładali w nim jakieś swoje nadzieje, mieli względem niego plany... które z radosnym uśmiechem na cynicznym pysku podeptał. W końcu nikt nie mógł decydować o jego życiu za niego, prawda?
W przeciwieństwie od Krnąbrnego, Jad nigdy nie odczuł opiekuńczości, dobroci czy miłości. być może właśnie przez to sam nie odczuwał takich uczuć. Troska o innych, dbanie o ich dobro nie były dla niego. on był cynicznym, samolubnym gadem. kto wie, może gdyby matka go nie porzuciła, ojciec nie zostawił samemu sobie Jad byłby teraz nieco bardziej... normalny? Sam Jad również się nad tym czasem zastanawiał, ale nie znaczyło to, że ma za złe rodzicom to, jak go wychowali – czy raczej nie wychowali. Wręcz przeciwnie, jego życie bardzo mu się podobało. Może jeszcze tylko kilka wojenek by się przydało, aby było nieco ciekawiej.
Zmuszanie piskląt do skoku w przepaść? jakże typowe zachowanie dla cienistych, z czego Krnąbrny chyba nie zdawał sobie sprawy. być może był bardziej cienistym, niż sobie tego życzył. Jad owszem, wychowywał pisklęta, zwłaszcza własne, ale było to wychowanie pozbawione rozpieszczania. uczył je, jak przetrwać i starał się dbać o to, by poradziły sobie w dalszym życiu. jednakże czy było to oznaka troski? Zapewne jakieś więzi pomiędzy nimi istniały, ale czym konkretnie były...
Uśmiechnął się drwiąco, słysząc słowa Krnąbrnego. Ta drwina nie była wymierzona w niego, była po prostu częścią charakteru ognistego Wojownika.
Bardziej bałbym się o jutro będąc obrośniętą tłuszczem glistą, która rusza się tylko po to, by coś zjeść – odpowiedział Adeptowi z cynizmem w głosie. W końcu czego innego można doświadczać w czasie pokoju? Jedynie patrole, polowania, nauki i tak w kółko. pojedynki na arenie również były nudne, gdy ktoś mówił "nie celuj tu i tu" lub "do tej i do tej rany". A już najgorzej było, gdy chcieli walczyć na klepnięcia, rozśmieszenie czy inne bzdury. koszmar, czysty koszmar, aż przychodzi umrzeć z nudów!
Cień? – Jad roześmiał się z rozbawieniem. Czy Krnąbrny naprawdę musi o to pytać?
Gdy tu przybyli, większość smoków potraktowało ich jak powracających z wygnania panów. Dawali im nawet kamienie szlachetne, chcieli być jak najbliżej nich... Żałosne zachowanie. Nie ufano im całkowicie, przynajmniej kilka smoków. teraz jednak ich wizerunek znacznie się pogorszył. przez swoje... praktyki... Większość smoków uznaje ich za niegodnych zaufania, brutalnych czy bliższych Równinnym niż Wolnym Stadom. Według mnie maja jednak w sobie więcej z prawdziwych smoków niż tacy miłośnicy pokoju jak Życie... jednakże co za dużo, to nie zdrowo. Są jednak zabawni – wyszczerzył kpiąco kły. oczywiście to była jego opinia, z tym "zabawnym" Cieniem. Cała reszta była ogólnym wizerunkiem Cienia na tle innych stad.

Licznik słów: 487
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jad ma umysł zamknięty na wszelkie formy telepatii!!

Jadzia

"Myśmy są światło, myśmy są życie, myśmy są ogień!
Wyśpiewujemy elektryczny płomień, dudnimy z podziemnym wiatrem, tańczymy niebo!
Stań się nami i bądź wolny!"


Oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Umiejętność uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
Czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku. Dodatkowo w świątyni ma -1 ST przy modlitwach do Kammanora.
Magiczny Śpiew – Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.

Obrazek
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 0
A,O: 3| MA: 1

Obrazek
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
A,O: 3

Krnąbrny Kolec
Dawna postać
Samotnik
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 404
Rejestracja: 24 lis 2014, 19:35
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 25
Rasa: Powietrzny

Post autor: Krnąbrny Kolec »
A: S: 1 | W: 2 | Z: 3 | I: 1 | P: 2 | A: 1
U: B, S, L, P, Kż, MA, MO, MP, M, W: 1| Skr, Śl: 2| A, O: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik
Żeby tylko Jad się nie zagalopował i nie wytknął podobieństw między Cieniem a smokiem prosto w jego pysk. Skok z przepaści ostatecznie nie nastąpił, gdyż pisklę niczym głaz trwało na kamiennej platformie i nie zamierzało się stamtąd ruszyć. On zaś nie stosował kar cielesnych, wolał się poznęcać psychicznie. Zwłaszcza, jeśli młodszy smok szczeka głośniej aniżeli doświadczony mędrzec. Gdyby upomnienie przynosiło pożądany skutek, nie musiałby się posuwać aż tak daleko. Z resztą była to wina Oka, które pyskate było bardziej niż jego rówieśnicy. Mimo to Krnąbrny obdarzył go odrobiną sympatii. Miał tylko nadzieję, że nie została ona uzewnętrzniona, gdyż bał się, że młokos przywiąże się do tego, do kogo nie należy. Choć w istocie było to mało prawdopodobne. Nie posiadał charyzmy, która przyciągałaby doń grono interesantów. Tym obdarzono jego kochanego brata, on miał zaś większe predyspozycje fizyczne.
Drwina malująca się na pysku rozmówcy, nie ruszyła go. Choć ich spotkanie było zaledwie pojedynczym zrządzeniem losu, nawyk Jadu natychmiast rzucił mu się w ślepia. Wystarczyło przywyknąć i nie przyjmować tego w zbyt dużym stopniu do siebie. Jest to recepta na zdrowy kontakt z tymże przedstawicielem Ognia.
Słysząc żartobliwą odpowiedź samca, posłał mu wymowne spojrzenie, lustrując go od czubka łba po łapy. Generalnie rzecz biorąc, wysuwał sugestię.
Gdyby spojrzeć na to z innej perspektywy... – Rzekł, zmuszając się do zachowania powagi. Przekrzywił lekko łeb, wciąż nie odrywając wzroku od sylwetki wojownika. Demonstrował ruch ten zbyt wyraźnie. – Może jakbyś zmienił pozycję... – Kontynuował, coraz bardziej wykręcając swą szyję. Jego łuki brwiowe ściągnęły się, tworząc pomiędzy zmarszczkę. Ostatecznie się rozprostował, spoglądając nieco tępawym wzrokiem na rozmówcę. – W takim razie masz wiele adrenaliny w życiu, robalu. – Wykonał kilka skinięć łbem tak, jakby współczuł skrajnemu.
Choć była era pokoju, Krnąbrny wystawiony był na wiele zagrożeń. Głównie ze strony wścibskich pachołków Uśmiechu, którzy najchętniej pozbawiliby go życia. Ponadto nie posiadł na tyle dobrych umiejętności walki, by przeciwstawić się co poniektórym drapieżnikom.
Opinia Duszy na temat cienia wcale nie zaskoczyła powietrznego. On jednak nie skwitował tej wypowiedzi w żaden błyskotliwy sposób. Jedyną zmianą był promienny uśmiech na jego pysku, który mimo wszystko zwiastował zgubę.
Wstał, otrzepując się z drobinek śniegu, które pod wpływem temperatury nie zdążyły się jeszcze roztopić. Naprzemiennie wzruszał barkami, chcąc je rozluźnić.
Czas na mnie. – Oznajmił z obojętnością, skierowawszy się w sobie tylko znane strony. – Powodzenia, glisto. – Dodał na odchodnym.

Licznik słów: 391
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:# Zwinny
#
Chytry przeciwnik – Smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do STEkwipunek:# Pożywienie: Mięso 5/4 | Owoce 0/4
# Kamienie szlachetne: 5
# Inne:
5x lulek czarny, runa ataku pazura, runa ochrony przed pazurem
# Niefabularne:
2x żeton złoty, 2x żeton srebrny, możliwość zdobycia kompana o wartości 3 kamieni szlachetnychAutor Allagar
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
Był sam. W takie miejsca rzadko kto chodził. Jaki był jego cel podróży? Zapewne nie każdy chciałby o tym wiedzieć... Czuł, że całe życie ucieka mu z przed nosa, zostawiając go w tyle przy każdej czynności. Najpierw Aria... Potem Cirrus... Następnie Psotnik... Gdzie jest Bezkresna Galaktyka...? Czemu mama nie okazuje chęci do życia? Czy następny w kolejce jest on?
Stanął gdzieś przy wielkich kamieniach i się na nie smutno patrzył... Tyle smoków już zginęło... Zginie jeszcze więcej. Wzdychnął i położył swoją prawą łapę ze szponami na lewej piersi. Czuł coraz głośniejsze bicie swojego serca, które już niedługo miało przestać bić.
Przegapił ceremonię nowego przywódcy... Kaszmira... Wszystkie ceremonie... Cały dzień leży, wpatrując się w skałę i tylko wspominając zmarłe smoki... Po co mu to? Po co przeżywać jeszcze dłużej smutne dni, skoro można z nimi skończyć. Zaczął jakby powoli bardziej wbijać szpony w to miejsce... Nikt go nie widział od kilku tygodni... może po prostu wszyscy o nim zapomną i nikt nie będzie musiał się smucić?

// don't worry my friend, mam już bohatera nie ratujcie mnie ;–;

Licznik słów: 177
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Niewinna Łuska
Dawna postać
Niewinny Dotyk
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1153
Rejestracja: 30 gru 2014, 0:08
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Partner: Płacz Aniołów

Post autor: Niewinna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 3| A: 1
U: M,MA,MO: 1| B,A,O,Śl,Skr,W,MP: 2| L,Pł.S: 3
Atuty: Szczęściarz, Kruszyna
Czy wszystko miało się tutaj zakończyć? Czy właśnie tak dokonuje się los samotnego adepta? Opuszczonego przez szczęście, bliskich, przez samego siebie. Rozdziera sobie pierś szponem i pada martwy na ziemię, wśród mogił swoich przodków. Piękna i romantyczna śmierć. Może ktoś by mu jej pozazdrościł? A może ktoś poszedł w jego ślady? Tyle pytań już się namnożyło, a na żadne z nich nigdy nie dostaniemy odpowiedzi. Dlaczego? Już wiecie dlaczego. Nagle na miejscu niedoszłej zbrodni pojawiła się karmazynowa burza. Kaszmirowy Kol... Ekhem! Dotyk, już Dotyk. Mniejsza o jego imię. Nikt nie pomyli tego futrzastego kłębka energii z niczym innym. Więc na czym to skończyliśmy? Ah tak! Wpadł! A mówiąc wpadł, mam na myśli wpadł. I to na Oczywistego. Trudno powiedzieć, czy z góry czy z dołu, nagle jakaś czerwona siła odtrąciła łapę niebieskołuskiego samca, a zaraz potem powaliła go na ziemię. Z resztą, nowo mianowany wojownik Życia nie skończył lepiej. Przez swój pęd legł na ziemi gdzieś obok swojego brata. Szybko jednak zerwał się na równe łapy, a w jego oczach płonęło oburzenie.
– Co ty chciałeś zrobić? Co to w ogóle ma znaczyć? – wydarł się nagle, trochę nieświadom tego, że ma do czynienia z sytuacją raczej delikatną. Pomimo swojego imienia, subtelność kaszmiru była mu bardzo odległa.

Licznik słów: 207
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~ ~ ~
Z przyjemnością nauczę Cię wszystkiego co wiem.
~ ~ ~

Obrazek
Atuty:

~Szczęściarz
Skoro mnie spotkałeś, rzeczywiście musisz mieć dużo szczęścia.
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces.
~Kruszyna
Nie, na prawdę, tyle mi wystarczy. Weź resztę...
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.

Tutaj są wszyscy których uczę...

A tutaj KP


Kompan: Żywiołak ziemi Neder
Słodki, mały niedźwiadek

https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=193772#193772

Avek i pixelek by Brutal
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
Oburzenie brata czynnością, jaką wykonywał Oczywisty jeszcze bardziej go dobiła. Zachował się jak jakiś nauczyciel oburzający się za to, że ktoś chciał zjeść tylko cukierka. Mimo, że sytuacja raczej była zabawna, to jakoś nie pocieszyło go to zbyt bardzo. Odwrócił się bez słowa od niego, usiadł, wsadził łeb między swoje przednie łapy i zaczął cichutko szlochać. Pewnie go teraz wyśmieje i powie, że jest słaby, bo jeszcze nie ma rangi jak on. I go okrzyczy za to, że nie był na jego ceremonii.

Licznik słów: 83
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Niewinna Łuska
Dawna postać
Niewinny Dotyk
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1153
Rejestracja: 30 gru 2014, 0:08
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Partner: Płacz Aniołów

Post autor: Niewinna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 3| A: 1
U: M,MA,MO: 1| B,A,O,Śl,Skr,W,MP: 2| L,Pł.S: 3
Atuty: Szczęściarz, Kruszyna
Kaszmir stał teraz nad nim jak jakaś dzika bestia, dysząc ciężko i miotając gromy z oczu. Nie wiedział właściwie co miał zamiar zrobić jago brat, ale wiedział, że chciał sobie zrobić krzywdę. I w dodatku, nawet wcześniej mu nic nie powiedział. To było... To było... Niedopuszczalne! Nikt nie będzie robił krzywdy mojemu bratu. Nawet... nawet... mój brat. Tak, właśnie tak. Czerwonołuski samiec już szukał słów, w których mógłby wyrazić jak bardzo jest zawiedziony, jak bardzo się bał, jak bardzo potępia zachowanie Oczywistego. Jak bardzo mu przykro. Już miał to wszystko na końcu języka, granica między wybuchem emocji przestała istnieć. Zebrał w sobie całą złość, gdy nagle... Jego brat zaczął płakać. Kaszmirowy zastygł w bezruchu. Patrzył na niego z niedowierzaniem, stojąc tak nad płaczącym, rozkraczony w niemal bojowej postawie i nabuzowany, jak jakiś totalny idiota. Jak on miał się poczuć w tej sytuacji? Wypuścił powoli powietrze, przywracając się do normalnego stanu. Znów był sobą. Podszedł powoli do brata, a na jego pysku zaczęła malować się emocja, najłatwiejsza do opisania jako uraz, w połączeniu z przykrością.
– Oczko, co ty chciałeś zrobić? – zapytał bezradnie, jakby to miało mu pomóc zrozumieć tajniki działania wszechświata. Usiadł blisko niebieskołuskiego, tak że ich boki się stykały. – Chodźmy stąd. To nie jest najlepsze miejsce żeby porozmawiać.
Rozglądnął się z niesmakiem po okolicy, chłonąc atmosferę śmierci i wzniosłej, cichej kontemplacji dawno poległych. Czuł się, jakby bezcześcił to miejsce. Popatrzył pytająco na brata, po czym rozłożył skrzydła, przyszykowany do lotu, gotów wzbić się w powietrze i polecieć w stronę terenów Życia, kiedy tylko otrzyma od niego jakąś pozytywną odpowiedź.

Licznik słów: 262
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~ ~ ~
Z przyjemnością nauczę Cię wszystkiego co wiem.
~ ~ ~

Obrazek
Atuty:

~Szczęściarz
Skoro mnie spotkałeś, rzeczywiście musisz mieć dużo szczęścia.
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces.
~Kruszyna
Nie, na prawdę, tyle mi wystarczy. Weź resztę...
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.

Tutaj są wszyscy których uczę...

A tutaj KP


Kompan: Żywiołak ziemi Neder
Słodki, mały niedźwiadek

https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=193772#193772

Avek i pixelek by Brutal
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
Całe szczęście, że nie widział całej akcji, którą rozegrał za nim Kaszmir. Zapewne przez to już by go tu nie było, lecz na szczęście czerwonołuski się od tego powstrzymał.
Niebieski chciał uniknąć odpowiedzi na to pytanie, odwracając pysk w drugą stronę. Zachował się jak kilku księżycowy pisklak, a nie jak dorosły smok, co go jeszcze bardziej zasmuciło. Po lewej stronie jego klatki piersiowej można było zobaczyć mikroskopijne "dziurki", w które wbijały się przez moment szpony adepta. Był taki słaby, że nawet sam sobie nie mógł w to uwierzyć.
Wzleciał w powietrze bez słowa i jakby chcąc uciec od Kaszmira czym prędzej poleciał do swojej groty.

Licznik słów: 105
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Dwuznaczna Aluzja
Dawna postać
Ankaa Brawurowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3158
Rejestracja: 23 paź 2014, 9:12
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: drzewna x powietrzna
Partner: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Dwuznaczna Aluzja »
A: S: 1| W: 4| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: L, Śl, Skr, Kż, B, S, P, W, M, MA, MO, MP: 3| O, A: 6
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Nieugięta; Wybraniec bogów; Utalentowana;
Przyszła w to miejsce, nadal ciężko oddychając, ze spuszczoną głową. Nie wyglądała jak zwykle. Nie była tą samą wojowniczką, z dumnie uniesionym łbem i lekceważącym spojrzeniem. Czuła się jak słaby adept. Ciało Marzenia było dość ciężkie, chociaż słynął ze swojej zwinności. Musiała wspomagać się maddarą, ale i tak było jej trudno.
W końcu jednak dotarła w to miejsce. W oddali widziała jakieś smoki, ale dla niej mogłyby nie istnieć. Stanęła w miejscu, gdzie chowano smoki Cienia, delikatnie kładąc ciało smoka na ziemi, na prawym boku, by nie widzieć pasma zdartego futra. Bez słowa, z chłodnym wyrazem pyska zaczęła chować dół, z trudem powstrzymując się, by samej się w nim nie zakopać. W końcu, gdy wszystko było gotowe, położyła nieruchome ciało wojownika w owym dole. Patrzyła tak na niego przez dłuższą chwilę. Kiedyś legnie obok niego.
Bez chwili zastanowienia przywołała ze swojej groty wianek, jaki stworzyła pod Wierzbą Kochanków. Stworzony z czerwonych i białych róż, z wczepioną, fioletową łuską. Magią nadała mu właściwość, by kwiaty nie zwiędły. By były wiecznym symbolem tego, co dał jej Marzenie. Położyła wianek przy jego szyi, po czym zaczęła zasypywać dół ziemią. Szło jej to powoli, czuła, że opada z sił. Gdy skończyła, po prostu legła w miejscu, gdzie dokładnie pod nią leżał Uskrzydlony, nie bacząc na nic innego. Po prostu zamknęła oczy i ignorując wszelkie opinie, jakie mogły paść z pysków innych, zapadła w sen.
Obudziła się po kilku godzinach, po czym odeszła. Nic tu po niej.



Dodano: 2015-09-01, 21:21[/i] ]
Wróciła tutaj znacznie szybciej, niż myślała. Najpierw pochowała tu Marzenie, a teraz niosła na grzbiecie przywódcę. Mimo wspomagania się maddarą czuła ciężar kolczastego ciała Kheldara. W końcu jednak dotarła na miejsce, obrzucając wzrokiem kurhan Cienistej Braci. Tyle imion. Tylu zginęło.
Położyła nieruchome ciało samca na ziemi, po czym ryknęła w przestrzeń, wzywając Cień. Niech pożegnają przywódcę, jak należy. Nie wybaczyłaby im, gdyby woleli spędzać czas w grocie, podczas gdy zginął Ostatni z Pierwszych.
Zaczęła kopać dół. Bez słowa. Łapami zagarniała ziemię za siebie. Zamierzała pochować go w centrum Cienistego cmentarza, by był wśród swych smoków. Pozostali mu wierni do końca. Zasługiwał na dokładnie to samo. W końcu, gdy dół był gotowy, spojrzała na niego znowu. Nie sądziła, że będzie musiała oglądać go w takim stanie. Przed oczami widziała pierwsze dni na tych ziemiach. Gdy przyszła tutaj jako zwykła, szara adeptka. Nie tak miało potoczyć się jej życie. Sądziła, że po prostu będzie wojownikiem, wiernym Cieniowi, ale i samemu sobie. A kiedyś w ogóle nie sądziła, że trafi do Wolnych Stad. Miała zostać w Skaalkarze. Ale los zadecydował inaczej.
W pewnym momencie zrobiła coś drastycznego. Po prostu zanurzyła swoje pazury w już i tak rozdartej szyi smoka, tnąc kolejne warstwy mięśni i skóry. Dosłownie odcinała głowę Szydercy od ciała. Może w tym momencie chciałby ją zabić – nie myślała o tym. Coś kazało jej to robić, a ona, w połowie pod władzą własnego instynktu, robiła to. Po kilkunastu długich uderzeniach serca głowa smoka była po prostu oddzielona od ciała. Czuła swojego rodzaju zadowolenie, chociaż nie chciała. Nie powstrzymała się od skosztowania krwi samca. Tak ciepła, słodka... Tak splugawiona, że została okrzyknięta czystą.
Nie powiedziała nic. Głowę odesłała po prostu do swojej groty. Ciało zaś położyła na dnie dołu, zasypując je ziemią. Na jej pysku widać było pustkę. Chłód. Brak jakichkolwiek emocji. Wewnątrz zaś była rozdarta. Miała ochotę wskoczyć do tego dołu i sama się zakopać, odciąć się od tego świata, wreszcie wrócić do Otchłani. Zobaczyć własna rodzinę, przyjaciół, których straciła.
Gdy ciało przywódcy zostało zakopane, zabrała się za nagrobek. Napis zrobiła maddarą, nie była dobra w rysowaniu pazurami po skale. Mimowolnie przypomniała sobie rysunki Szydercy. Widziała je. Jeszcze niedawno z nim rozmawiała. Wtedy wykluła się ta dwugłowa poczwara.
Usiadła przy grobie samca, pochłaniając się w ciszy, czekając na resztę Cienia.

Licznik słów: 625
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wirtuoz Iluzji
Dawna postać
Kravsax Krwawiący
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1075
Rejestracja: 26 cze 2015, 21:14
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 63
Rasa: Drzewny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Płomienisty Zdrajca [*]
Partner: Figlarna Łuska

Post autor: Wirtuoz Iluzji »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 4| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl,M: 1| B,L,S,A,O,Kz: 2| W,MP: 3| MA,MO: 4
Atuty: Inteligentny; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Wybraniec Bogów;
Koszmarny jako jeden z pierwszych przybył na cmentarz. Jeszcze tu nie był. Ale przede wszystkim zszkował go widok który zastał. Kheldara widział raz, jedyny raz w życiu z nim jako tako rozmawiał. A teraz co? Widzi go ostatni raz, bo oto przywódca nie żyje. Otworzył paszczę by coś powiedzieć, ale zaraz ją zamknął. Przyglądał się Aluzji co robi. Z głową. Było mu to obojętne. Może taka jego była wola. Albo chore pragnienie Aluzji. Potem go zasypała i postawiła nagrobek. Dopiero wtedy wyszedł z cienia i usiadł jakieś skrzydło od smoczycy milcząc.

Licznik słów: 91
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek Żetoniki :3 – Złoty i Srebrny (III miejsce Konkurs X, wyróżnienie w Konkursie X), Srebrny (wygrana Popisu II)
Nathi
Dawna postać
Bóg Prawdy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1418
Rejestracja: 05 kwie 2014, 16:51
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Drzewny
Opiekun: Mrucząca Łuska*
Mistrz: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Nathi »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: L,MP,MO,MA,M: 1| B,Śl: 2| S,W,Skr: 3| O,A: 4
Atuty: Ostry wzrok; Oporny magik; Tancerz; Wybraniec bogów; Furia Niebios
Przyszedł dość wolnym krokiem, lekko utykając – przez swoją ranną łapę. Od rany, którą zadał mu niesłusznie Spojrzenie, gdy Słowo usiłował ochronić Kiarę – teraz Krwiożerczą. Uczennicę Aluzji. Czy to naprawdę nic nie znaczyło? Obrzucono go oskarżeniami, że był to tylko pretekst, przykrywka do usiłowania morderstwa. Bezmózgiego robala, którego nawet nie znał.
Ale to nie miało żadnego znaczenia. Zapamięta to, choć nie zamierzał wracać do tego wspomnieniami. Nie musiał. Czas leciał do przodu, a z każdym uderzeniem serca Słowo oddalał się od każdego – bez wyjątków – wydarzenia z przeszłości. Nie będzie do tego wracać. Do tego jednego momentu, gdy postąpił szlachetnie. Nie zrozumieją, nie będzie się więcej tłumaczył, ani wykłócał. Po prostu będzie żyć ze świadomością, że wie od nich więcej i z dumą, że uratował własną córkę przed śmiercią.
Zatrzymał się trzy ogony przed Aluzją, w ciszy. Smukła, ciemna sylwetka, poważnie wpatrzona w... ziemię. Nie pod łapy – w ziemię przed nimi. Tą inną, uklepaną, świeżą. Tą, pod którą spoczywał martwy przywódca. Tutaj Dwuznaczna się nie popisała. Nie tak to powinno wyglądać. Powinni zobaczyć go i należycie pożegnać. Spojrzeć w oczy Kheldara raz jeszcze. Przecież nie przyszli tu żegnać kupkę gleby, tylko smoka!
Nie usiadł. Nie wypadało; to nie piknik, a pożegnanie. Jedynie ciała – bo duszą z pewnością zaopiekował się już Ateral.
Miał dość przyzwoitości, by milczeć i zachować na pysku coś w stylu żalu. Nie można było powiedzieć o tym, że było wymuszone, udawane. Prawda była taka, że drzewny szanował poległego wojownika. On dał im schronienie, gdy Życie się na nich wypięło. Planował wojnę z Wodą i Życiem. Słowu zdawało się nawet, że ten częściowo go rozumiał i nawet nie darzył taką nienawiścią, jak większość Cienistych. W końcu przyjął go w swoje szeregi.
Było też coś innego – zupełnie naturalnego, ale wyjątkowo mocno rozwiniętego u samego Słowa – lęk przed własną śmiercią, krzywdą. Bo wraz z Kheldarem umarło coś jeszcze – gwarancja nietykalności. Na ułamek sekundy zerknął na Aluzję. Była oddana stadu, tego nie można było zaprzeczyć. Jeśli był ktoś, kogo kiedykolwiek słuchała i szanowała, to ten ktoś leżał właśnie ogon pod ich łapami. Czy uszanuje wolę zmarłego? A może całe jej dotychczasowe zachowanie było jedynie przykrywką przed prawdziwym obliczem? Przerażająca perspektywa.

Licznik słów: 366
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Po co amać, skoro wystarczy mówić prawdę,
by nam nie uwierzono?


Atuty:
Ostry wzrok – wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość.
Oporny magik – kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Tancerz – raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do obrony fizycznej. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Wybraniec bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.
Furia Niebios – przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).


Inne ujęcia Słowa: Z avatara By Płowy By Rudy By Uśmiech Cienia By Aluzja
Bezwzględny Drapieżca
Dawna postać
Kasar Nieokrzesany
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 178
Rejestracja: 22 lut 2015, 16:18
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Bezskrzydły

Post autor: Bezwzględny Drapieżca »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| I: 1| P: 3| A: 1
U: B,Pł,S,W,MP,MA: 1| A,O: 2| Śl,Skr,Kż: 3
Atuty: Zwinny; Pamięć Przodka; Lekkostopy; Wybraniec Bogów;
Kasar również zjawił się na cmentarzu, chociaż zupełnie nie rozumiał, co się tu działo. I nie zbliżał się nawet do obecnych tu smoków, przykucnąwszy w cieniu i obserwując wszystko z ukrycia. Kheldar nie żył... To zrozumiał, ale co miała znaczyć reszta? Czy zebrali się tu, by jeść jego ciało? Śmierć była dla niego czymś naturalnym, ale nie wiedział, że można kogoś żegnać i... nie jeść go przy tym. A Ankaa zakopała ciało. Czyżby robiła tu zapasy? A może w tym miejscu była "spiżarnia". ekscytująca myśl, może pokopie tu trochę, gdy inni się rozejdą? Szkoda marnować takich ilości mięsa. Potem jednak inna świadomość dotarła do jego mózgu. jego Pan i Władca zniknął. Co się teraz z nim stanie? Ktoś nowy obejmie władze nad Cieniem. Może ten, kto zabił Kheldara? W końcu taka byłaby naturalna kolej rzeczy – po zabiciu przewodnika stada zajmuje się jego miejsce. Ach ta jego nieznajomość tutejszych zwyczajów. Potem dostrzegł smoka, który w zasadzie rawie go zabił. Z jego pyska wydobyło się ciche sykniecie, jedyny znak jego obecności tutaj. A potem Kasar uskoczył do tyłu, znikając miedzy nagrobkami i kurhanami, wracając do obozu Cienia. Był tu, więc chyba się pożegnał?

Licznik słów: 192
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Karta Postaci

Pamięć przodka – Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Lekkostopy – Smok ma -1 do ST przy testach na podkradanie się do zwierzyny łownej.

Wybraniec bogów – Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia).
Jeździec Apokalipsy
Dawna postać
Kiara Odrodzona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1053
Rejestracja: 02 cze 2015, 15:44
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 73
Rasa: Drzewny
Partner: Cichy Potok

Post autor: Jeździec Apokalipsy »
A: S: 1| W: 2| Z:2| I: 1| P: 2| A: 2
U: MO,Kż: 2| B,L,P,S,Sl,W,M,Skr,MP,MA: 3| A,O: 6
Atuty: Zwinna; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany; Ostateczny Cios
Kiara tylko dwa razy w swoim życiu widziała Uśmiech. Gdy usłyszała o jego śmierci, mimowolnie się zasmuciła. Tylko ten smok w miarę tolerował jej ojca.. co teraz z nim będzie? Odgoniła od siebie nieprzyjemne myśli, spoglądając na Aluzję uważnie.
Uśmiech miał w sobie to coś i był drugim, Cienistym przywódcą. Rządził wspaniale i dzięki niemu, Cień rósł w siłę. Jego odejście musi być naprawdę ciężkim ciosem dla Cienia. Pierwszy smok, który tutaj przybył.. znajdował się już pod ziemią.
Zadrżała, myśląc, że taki los spotka każdego z nas. Nieważne czy jest się wojownikiem czy nie. Śmierć nie oszczędzi nikogo i trzeba się z tym liczyć.
Nerwowo przyspieszyła, zatrzymując się obok Słowa.
Wzrok wbiła w ziemię, lekko marszcząc pysk. Naprawdę była zaskoczona.. domyślała się jednak, kto obejmie władze w Cieniu. Były plusy i minusy.
Raz jeszcze zerknęła w stronę ojca. Chyba też nie cieszył się ze śmierci przywódcy, który jako jedyny, nie pragnął jego śmierci.

Licznik słów: 153
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zawsze trzeba działać. Źle czy dobrze, okaże się później. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.

A T U T Y
I – Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności.
II – Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
III – Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV – Utalentowany
Smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 6, ale wtedy nie może mieć żadnej na poziomie 5 i tylko jedną na poziomie 4. Atut nie ma wpływu na niższe poziomy U.
Niemożliwe do wybrania wraz z Uzdolnionym.


P R Z E D M I O T Y
Pożywienie:
38/4 mięsa, 6/4 owoców
Kamienie Szlachetne:
turkus, rubin, 2x szmaragd
Przedwieczna Siła
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2747
Rejestracja: 23 cze 2015, 20:36
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 70
Rasa: Skrajny
Opiekun: Dwuznaczna Aluzja*

Post autor: Przedwieczna Siła »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| I: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,A,O,MA,MO,Skr,Śl,Kż: 1| MP,W,Lecz: 2
Atuty: Ostry węch, Kruszyna, Skupiony
Sombre także się zjawiła. Nie mogła nie przybyć, biorąc pod uwagę to, jak bardzo jest przywiązana do Cienia. I chociaż nie poznała Kheldara osobiście, wiedziała, że jego śmierć to ogromna strata dla wszystkich Cienistych. Stanęła najpierw dosyć daleko od zgromadzonych. Chwilę ich obserwowała, ale przede wszystkim patrzyła na Aluzję. Dopiero po chwili podeszła bliżej. Nigdy wcześniej nie była na cmentarzu, ale nie rozglądała się z zaciekawieniem, jak zwykle. Tu nie mogło być nic ciekawego, jedynie groby umarłych. Nie była specjalnie smutna, ale z pewnością chciała pożegnać ich Przywódcę z odpowiednim szacunkiem. Nie usiadła, stała wręcz dosyć sztywno. I wbiła żółte ślepia w nagrobek.

Licznik słów: 103
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cień forever.
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej