OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Przyleciała na Skały Pokoju zaintrygowana równie mocno co większość z obecnych. Chciała wiedzieć o czym będzie mowa, czy powstaną nowe prawa? Prawa z jej rodzimych ziem były bardziej rozbudowane niż tutejsze, ale wszystkie były wariacją tego, co jest tu znajome i zakorzenione. Co jest tu... prawidłowe. W gąszczu smoków zobaczyła Pogawędkę, ale ona wydawała się zajęta, wobec czego wylądowała nieopodal Gwaru Traw. – Nie podziękowałam ci należycie za naukę. – Odezwała się do Gwaru Traw, podchodząc blisko. Uśmiechnęła się wdzięcznie do niego i przysiadła obok, jak przystało na uczennicę.Spotkanie VIII
- Księżycolica
- Czarodziej Słońca

- Posty: 686
- Rejestracja: 01 cze 2022, 15:40
- Stado: Słońca
- Płeć: Samica
- Księżyce: 35
- Rasa: Północny
- Mistrz: Gwar Traw

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,Prs,MP,Kż,A,O,Śl: 1|MO,MA,L:2
Atuty: Pechowiec; Niestabilny; Mistyk
Licznik słów: 89
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Arthea
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:1
B,L,MA,MO,Skr,Śl: 1 OST | Głos | Full art
Pechowiec – po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Niestabilny – dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
W przypadku niepowodzenia proszę opisać implozję z falą uderzeniową, spowodowaną niespodziewanym napływem maddry w trakcie wizualizacji, prowadzącą do zerwania kontroli nad imaginacją.
Mistyk – raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
_________Bóg nie interweniuje, __________________ Twój brak wiary nie jest wyznacznikiem tego,
_jeśli się go szuka poza swoim wnętrzem. ____________ co jest prawdziwe, a co jest tylko fantazją.____
_____________________Barbara Piórkowska_______________________________Mariusz Walczak
Żeton: złoty – sierpień, złoty – wrzesień, platynowy – październik[
CCCCFF; 9999FF;7070FF; 6A84B4; 009966;
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:1 | A:1
B,L,MA,MO,Skr,Śl: 1 OST | Głos | Full art
Pechowiec – po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Niestabilny – dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
W przypadku niepowodzenia proszę opisać implozję z falą uderzeniową, spowodowaną niespodziewanym napływem maddry w trakcie wizualizacji, prowadzącą do zerwania kontroli nad imaginacją.
Mistyk – raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
_________Bóg nie interweniuje, __________________ Twój brak wiary nie jest wyznacznikiem tego,
_jeśli się go szuka poza swoim wnętrzem. ____________ co jest prawdziwe, a co jest tylko fantazją.____
_____________________Barbara Piórkowska_______________________________Mariusz Walczak
Żeton: złoty – sierpień, złoty – wrzesień, platynowy – październik[
CCCCFF; 9999FF;7070FF; 6A84B4; 009966;
- Odłamek Raju
- Dawna postać
Erlyn Łagodna
- Posty: 2027
- Rejestracja: 04 sty 2022, 19:35
- Stado: Mgieł
- Płeć: Samica
- Księżyce: 41
- Rasa: Północna
- Opiekun: Viliar
- Mistrz: Babie Lato
- Partner: Maros

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Prs,MA,A,O,Śl,Kż,Skr: 1| MP,MO,Pł: 2| Lcz: 3
Atuty: Ostry węch; Szczęściarz; Zielarz; Szczupła; Retoryka;
Przed przybyciem innych
Wysłuchała tego co miał do powiedzenia. Maniera proroka była odrobinę zbyt sztywna jak na jej gusta, ale dorastając u boku takich smoczych skał jak Mahvran czy Jucha nietrudno było do tego przywyknąć.
– O wiele łatwiej będzie ich p-przekonać na temat z-zagrożenia niż prawić im morały. Smoki... chyba tego nie lubią, prawda? – przynajmniej takie odniosła wrażenie. Plaga mogła mieć różne, kontrowersyjne wręcz zdanie na ten temat, ale nawet Veir uznała to za coś karygodnego. Ciekawe czy byłoby inaczej, gdyby nie do szło do tragedii na arenie?
Zauważyła od razu jego dyskomfort. Za często leczyła Hadesa.
– O-Oh, przepraszam! P-powinnam była zapytać lub u-uprzedzić – zmieszała się i uciekła spojrzeniem na bok. – O wiele lepiej wychodzi mi wysyłanie takich i-intensywnych obrazów mentalnych kiedy kogoś dotykam. – Wyjaśniła. Ogółem znacznie lepiej radziła sobie z magią kiedy była ona kontaktowa, w jakiejkolwiek formie.
Posłała mu uśmiech i miała wszelką ochotę podskoczyć, triumfalnie wywijając łapami w powietrzu. Udało się! Przekonała tego niby-wiecznie-marudnego-i-czepiajacego-się-smoka! Wcale nie był taki zły, jakim go kreowano w opowieściach.
Ale wtedy stało się coś dziwnego. Powoli położyła po sobie uszy patrząc, jak prorok sztywnieje na całym ciele (bardziej niż zwykle). Pragnęła lekko szturchnąć go w bark i ocucić z tego dziwnego transu, jednak się powstrzymała kiedy ten mrugnął, dając znak życia.
– Wszystko w porzą— – urwała nagle i poczuła jak coś chłodnego zalewa jej ciało. Chyba dreszcze. Cofnęła się o parę kroków, a oczy mimowolnie się zaszkliły. Zbywał ją, tak brutalnie. Dlaczego? Coś zrobiła nie tak? Chwilę temu było w porządku! Oblizała wyschnięte strachem wargi i kiwnęła tylko głową na jego przeprosiny.
Po przybyciu innych
Smoki zbierały się dość żwawo, prawdopodobnie spora część z nich była po prostu w okolicy. Erlyn przytłoczyła ilość oczu wpatrujących się w proroka – a więc jednocześnie w nią – co było widać jak na dłoni. Zdążyła zejść ze skały na której siedziała i rozmawiała z prorokiem, jednocześnie szukając sobie wzrokiem miejsca. Uh. Gdzie mogła się zapaść pod ziemię...?
Podskoczyła na palcach kiedy coś się obok niej poruszyło a potem usiadło obok. Omal nie wypluła serca! Pokiwała głową na przywitanie Gerny, ale nadal nie siadała. Czuła się trochę jak kot na dryfującej tratwie na środku jeziora. Stała sztywno, niepewnie. Jakby tego było mało, przysiadł się ktoś jeszcze! Nie znała tej smoczycy, choć brzmiała na miłą.
– U-um... ja— uh, to znaczy—, miło cię— – odezwał się ktoś jeszcze. Rozejrzała się i odnalazła spojrzeniem właściciela znajomego głosu. Nie zdążyła mu odpowiedzieć bo poczuła muśnięcie na ogonie i omal nie wrzasnęła z myślą, że to jakiś robal albo wąż pomylił jej sierść z kłosami traw. Uff! To tylko Mah!
Za dużo, za dużo się działo. Zdecydowanie za wiele spędzała w ciasnym gronie Plagi, a z osobami z zewnątrz rozmawiała tête-à-tête. Czuła się... osaczona. Błąkała spojrzeniem, szukając jakiejś drogi ucieczki... i wtedy zauważyła Marosa. Nawet nie poświęcił jej chwili, nawet się z nią nie przywitał. Po przyjściu skupił się na jednej osobie i usiadł obok. I czy ona mu coś szeptała do ucha? Nie mogła wysłać mentalki? Byłoby mniej niegrzeczne w stosunku do zebranych! Z jakiegoś powodu poczuła jakby coś ciężkiego wpadło jej do żołądka i ciągnęło ją w dół. Jej wpatrywanie się w tamtym kierunku trwało zaledwie uderzenie serca, choć odczuła jakby oglądać to musiała całą wieczność.
Odwróciła się w kierunku Chimerycznej i po prostu do niej poszła na drżących łapach, lekko się kiwając na boki. Za dużo bodźców, za dużo informacji na raz, za dużo uwagi. Stanęła naprzeciwko niej, spoglądając na nią dużymi, żółtymi oczami, aż w końcu schowała się pod jej skrzydło, szukając tam ukojenia. Wcisnęła się tam jak wiewiórka do dziupli z której nic jej nie zagrażało. Wystawał tylko jej nos. Jak dobrze, że wywerny miały duże skrzydła.
Z tego wszystkiego zapomniała odpowiedzieć Erysowi.
Wysłuchała tego co miał do powiedzenia. Maniera proroka była odrobinę zbyt sztywna jak na jej gusta, ale dorastając u boku takich smoczych skał jak Mahvran czy Jucha nietrudno było do tego przywyknąć.
– O wiele łatwiej będzie ich p-przekonać na temat z-zagrożenia niż prawić im morały. Smoki... chyba tego nie lubią, prawda? – przynajmniej takie odniosła wrażenie. Plaga mogła mieć różne, kontrowersyjne wręcz zdanie na ten temat, ale nawet Veir uznała to za coś karygodnego. Ciekawe czy byłoby inaczej, gdyby nie do szło do tragedii na arenie?
Zauważyła od razu jego dyskomfort. Za często leczyła Hadesa.
– O-Oh, przepraszam! P-powinnam była zapytać lub u-uprzedzić – zmieszała się i uciekła spojrzeniem na bok. – O wiele lepiej wychodzi mi wysyłanie takich i-intensywnych obrazów mentalnych kiedy kogoś dotykam. – Wyjaśniła. Ogółem znacznie lepiej radziła sobie z magią kiedy była ona kontaktowa, w jakiejkolwiek formie.
Posłała mu uśmiech i miała wszelką ochotę podskoczyć, triumfalnie wywijając łapami w powietrzu. Udało się! Przekonała tego niby-wiecznie-marudnego-i-czepiajacego-się-smoka! Wcale nie był taki zły, jakim go kreowano w opowieściach.
Ale wtedy stało się coś dziwnego. Powoli położyła po sobie uszy patrząc, jak prorok sztywnieje na całym ciele (bardziej niż zwykle). Pragnęła lekko szturchnąć go w bark i ocucić z tego dziwnego transu, jednak się powstrzymała kiedy ten mrugnął, dając znak życia.
– Wszystko w porzą— – urwała nagle i poczuła jak coś chłodnego zalewa jej ciało. Chyba dreszcze. Cofnęła się o parę kroków, a oczy mimowolnie się zaszkliły. Zbywał ją, tak brutalnie. Dlaczego? Coś zrobiła nie tak? Chwilę temu było w porządku! Oblizała wyschnięte strachem wargi i kiwnęła tylko głową na jego przeprosiny.
Po przybyciu innych
Smoki zbierały się dość żwawo, prawdopodobnie spora część z nich była po prostu w okolicy. Erlyn przytłoczyła ilość oczu wpatrujących się w proroka – a więc jednocześnie w nią – co było widać jak na dłoni. Zdążyła zejść ze skały na której siedziała i rozmawiała z prorokiem, jednocześnie szukając sobie wzrokiem miejsca. Uh. Gdzie mogła się zapaść pod ziemię...?
Podskoczyła na palcach kiedy coś się obok niej poruszyło a potem usiadło obok. Omal nie wypluła serca! Pokiwała głową na przywitanie Gerny, ale nadal nie siadała. Czuła się trochę jak kot na dryfującej tratwie na środku jeziora. Stała sztywno, niepewnie. Jakby tego było mało, przysiadł się ktoś jeszcze! Nie znała tej smoczycy, choć brzmiała na miłą.
– U-um... ja— uh, to znaczy—, miło cię— – odezwał się ktoś jeszcze. Rozejrzała się i odnalazła spojrzeniem właściciela znajomego głosu. Nie zdążyła mu odpowiedzieć bo poczuła muśnięcie na ogonie i omal nie wrzasnęła z myślą, że to jakiś robal albo wąż pomylił jej sierść z kłosami traw. Uff! To tylko Mah!
Za dużo, za dużo się działo. Zdecydowanie za wiele spędzała w ciasnym gronie Plagi, a z osobami z zewnątrz rozmawiała tête-à-tête. Czuła się... osaczona. Błąkała spojrzeniem, szukając jakiejś drogi ucieczki... i wtedy zauważyła Marosa. Nawet nie poświęcił jej chwili, nawet się z nią nie przywitał. Po przyjściu skupił się na jednej osobie i usiadł obok. I czy ona mu coś szeptała do ucha? Nie mogła wysłać mentalki? Byłoby mniej niegrzeczne w stosunku do zebranych! Z jakiegoś powodu poczuła jakby coś ciężkiego wpadło jej do żołądka i ciągnęło ją w dół. Jej wpatrywanie się w tamtym kierunku trwało zaledwie uderzenie serca, choć odczuła jakby oglądać to musiała całą wieczność.
Odwróciła się w kierunku Chimerycznej i po prostu do niej poszła na drżących łapach, lekko się kiwając na boki. Za dużo bodźców, za dużo informacji na raz, za dużo uwagi. Stanęła naprzeciwko niej, spoglądając na nią dużymi, żółtymi oczami, aż w końcu schowała się pod jej skrzydło, szukając tam ukojenia. Wcisnęła się tam jak wiewiórka do dziupli z której nic jej nie zagrażało. Wystawał tylko jej nos. Jak dobrze, że wywerny miały duże skrzydła.
Z tego wszystkiego zapomniała odpowiedzieć Erysowi.
Licznik słów: 625
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
◖MAYBE WHAT I NEEDED ALL ALONG◗
was someone to hold me up, rather than tear me down

» wygląd ⬩ rodzina ⬩ theme « — zielarz —
+2 sztuki do zbieranych ziół _
_ — retoryka —
-2 ST do testów perswazji— ostry węch —
dodatkowa kość do testów percepcji na węch (zioła, zwierzyna)
— szczęściarz —
jeden sukces zamiast niepowodzenia raz na dwa tygodnie (17.09) eisern ⬩ samiec demona
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B,Skr,Śl,MP: 1| MA,MO: 2 ______
______ ehelos ⬩ ż. wody (widłoróg)
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
Pł,Skr,Śl,MP: 1| MA,MO: 2edel ⬩ samiec kolibra
1 niemechaniczny kompan
- Infamia Nieumarłych
- Gracz
Mahvran Chimeryczna
-
:: Głos :: :: Theme :: :: Galeria ::


THE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:
do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY? - Posty: 10344
- Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
- Stado: Mgieł
- Płeć: samica
- Wzrost: 1,8 m.
- Księżyce: 283
- Rasa: wywernowa x pustynna
- Opiekun: Uśmiech Szydercy*
- Mistrz: mroczne elfy
- Partner: Strażnik Gwiazd

A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
Erlyn nie była jedyną odczuwającą dyskomfort w tłumie – w przypadku wiedźmy było to wręcz drastyczne – ale konieczność ochrony pozostałych członków stada przewyższała. Wiedźma celowo przysiadła na peryferiach, chcąc mieć dobry pogląd na wszystkich, ale jednocześnie nie będąc w centrum.
Nie interesowały ją pogawędki smoków, więc słuchała tylko jednym uchem, bardziej skupiona na mowie ciała smoków. Nie umknęło jej więc to, że Erlyn szybko zaczęła czuć się nieswojo, ale nie wychodziła z inicjatywą, pozwalając uzdrowicielce zadecydować samej za siebie. Nie była póki co w bezpośrednim zagrożeniu.
Żółte oczy spotkały się z onyksowymi; wiedźma przekrzywiła lekko głowę w bok, niewerbalnie pytając się o stan psychiczny Łagodnej... No i Łagodna wcisnęła jej się bezceremonialnie pod skrzydło. Wywerna spojrzała na małą, puchatą kulę otaczającą się jej ciemnymi błonami, odchrząknęła cicho z lekkim zaskoczeniem, po czym ułożyła skrzydło nieco wygodniej dla siebie i uzdrowicielki. Bez słowa przyjęła obecny stan rzeczy, wracając wzrokiem do najbliższej grupy smoków, patrząc na nich wzrokiem który, gdyby tylko była w stanie to zrobić, zamieniałby w kamień.
Nie interesowały ją pogawędki smoków, więc słuchała tylko jednym uchem, bardziej skupiona na mowie ciała smoków. Nie umknęło jej więc to, że Erlyn szybko zaczęła czuć się nieswojo, ale nie wychodziła z inicjatywą, pozwalając uzdrowicielce zadecydować samej za siebie. Nie była póki co w bezpośrednim zagrożeniu.
Żółte oczy spotkały się z onyksowymi; wiedźma przekrzywiła lekko głowę w bok, niewerbalnie pytając się o stan psychiczny Łagodnej... No i Łagodna wcisnęła jej się bezceremonialnie pod skrzydło. Wywerna spojrzała na małą, puchatą kulę otaczającą się jej ciemnymi błonami, odchrząknęła cicho z lekkim zaskoczeniem, po czym ułożyła skrzydło nieco wygodniej dla siebie i uzdrowicielki. Bez słowa przyjęła obecny stan rzeczy, wracając wzrokiem do najbliższej grupy smoków, patrząc na nich wzrokiem który, gdyby tylko była w stanie to zrobić, zamieniałby w kamień.
Licznik słów: 168
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
![]() |
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych; ![]() |
KOMPANI
DODATKOWE INFORMACJE
- Maros
- Dawna postać

- Posty: 6188
- Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
- Stado: Umarli
- Płeć: samiec
- Księżyce: 122
- Rasa: Północny
- Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
- Mistrz: Strażnik Gwiazd
- Partner: Odłamek Raju

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Odchylił łeb z wyraźnym grymasem, gdy ta zaczęła chuchać mu prosto w ucho. Położył je po sobie, dając jasny sygnał, że nie przepada za tak bliskim kontaktem z innymi.
– Przyszedłem tutaj jedynie jako słuchacz, nie planuje wnosić nic nowego w wasze prawa. – nadal jednak miał we łbie czyjeś słowa, tak więc wolał być na bieżąco z informacjami miedzy stadnymi.
Jego uwagę zwróciło zachowanie Erlyn, zerknął na Erysa, który jedynie pokręcił rogatym łbem. Leszy chciał do niej podejść, szybko jednak wybił mu ten pomysł z łba, wiedział jak to się skończy.
~Co się stało?~ tym razem niepewnie, skoro nie odpowiedziała, pewnie nie chciała rozmawiać.
On jedynie posłał jej krótkie spojrzenie, czego pewnie nawet nie zauważyła spod skrzydła smoczycy. Tyle już z nim rozmawiała, powinna zauważyć, że jest łagodniejsze niż względem reszty.
– Przyszedłem tutaj jedynie jako słuchacz, nie planuje wnosić nic nowego w wasze prawa. – nadal jednak miał we łbie czyjeś słowa, tak więc wolał być na bieżąco z informacjami miedzy stadnymi.
Jego uwagę zwróciło zachowanie Erlyn, zerknął na Erysa, który jedynie pokręcił rogatym łbem. Leszy chciał do niej podejść, szybko jednak wybił mu ten pomysł z łba, wiedział jak to się skończy.
~Co się stało?~ tym razem niepewnie, skoro nie odpowiedziała, pewnie nie chciała rozmawiać.
On jedynie posłał jej krótkie spojrzenie, czego pewnie nawet nie zauważyła spod skrzydła smoczycy. Tyle już z nim rozmawiała, powinna zauważyć, że jest łagodniejsze niż względem reszty.
Licznik słów: 132
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn
kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych
samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną
pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka
pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
It’s alright, cause I don’t give a damn
kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych
samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną
pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka
pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
- Niezapomniana Pogawędka
- Dawna postać
I see
- Posty: 375
- Rejestracja: 18 lip 2021, 17:41
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samica
- Księżyce: 45
- Rasa: Morski
- Opiekun: Morska Bryza, Błysk Przeszłości

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 4
U: B,Pł,L,MP,MA,Skr,A,O,Śl,Kż: 1 | Prs,W: 2
Atuty: Boski Ulubieniec, Empatia, Mentor
Smok do którego się zwróciła zwyczajnie odszedł, jakby samica była dla niego niewidzialna. No trudno, chciała tylko być koleżeńska, ale chyba po prostu trafiła na kogoś kto tego nie chciał. Ciężko nie połączyć tego z pochodzeniem nieznajomej, takie wychowanie, na to nic nie da się poradzić. Wstała więc i poszła do kogoś innego, a miała sporo smoków do wyboru. Zanim odbędzie się przemowa jest chwila na porozmawianie, a taka okazja na poznanie nowych pysków nie zdarza się często. Rozejrzała się po tłumie a jej wzrok utkwił na moment na Gwarze i Anarea. Coś ukłuło jej serce, a wyraz pyska zrzedł jej trochę. Oczywiście zdenerwowała się na siebie, że dalej czuje jakiś żal wobec tej całej sytuacji. Ciężko było jednak oczekiwać innej reakcji, skoro wciąż bardzo zależało Pogawędce na dobrych relacjach z samcem. Czy było to niezdrowe i samolubne? Tak, jak najbardziej. Czy romantyczna dusza samicy pozwoli jej zwyczajnie odpuścić i zapomnieć? Nie, nie pozwoli.
Mimo wszystko postanowiła nie zwracać się do dwóch znajomych jej smoków, siadając obok przywódczyni ziemi.
– Witaj, pojawi się może moja siostra? Dawno jej nie widziałam, myślałem że zajmuje się sprawami stada.– Zapytała, szczerze trochę martwiąc się o samicę. Nie rozmawiały prawie wcale, głównie z powodów braku wspólnych tematów. Nie chciała jednak wyjść na rozgniewaną, w końcu Toksyna niczym jej nie zaszkodziła.
Mimo wszystko postanowiła nie zwracać się do dwóch znajomych jej smoków, siadając obok przywódczyni ziemi.
– Witaj, pojawi się może moja siostra? Dawno jej nie widziałam, myślałem że zajmuje się sprawami stada.– Zapytała, szczerze trochę martwiąc się o samicę. Nie rozmawiały prawie wcale, głównie z powodów braku wspólnych tematów. Nie chciała jednak wyjść na rozgniewaną, w końcu Toksyna niczym jej nie zaszkodziła.
Licznik słów: 216
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
"My sight may be gone, but my vision holds true."
Tekst:#BCBF81 | Dialogi:#E57222 | Mentalki:greenMentor: może uczyć B/L/Pł/W/M na poziomy wyższe niż sam posiada
Boski ulubieniec: 1/polowanie smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni.
Empatia: -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
Tekst:#BCBF81 | Dialogi:#E57222 | Mentalki:greenMentor: może uczyć B/L/Pł/W/M na poziomy wyższe niż sam posiadaBoski ulubieniec: 1/polowanie smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni.
Empatia: -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
- Jesienny Liść
- Wojownik Słońca

- Posty: 205
- Rejestracja: 12 wrz 2021, 17:36
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 43
- Rasa: Skrajny (wywerna x góski)
- Opiekun: Granica Wybuchu

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,Skr,Prs,MP,MA,MO,Śl,Kż,L,W: 1| A,O: 2
Atuty: Pechowiec; Chytry Przeciwnik; Twardy jak diament; Pojemne płuca
Niecodzienne wezwanie dotarło także do Jesmery. Zdawało się być dość ciekawe, toteż rozłożyła skrzydła i ruszyła w trasę ku skałom pokoju. Nie śpieszyła się zbytnio, nie chcąc dotrzeć tam pierwsza. Oj, co to to nie – absolutnie nie widziało jej się zjawiać się na jakiś ogólnych zebraniach jako jeden z pierwszych pysków. Potem musiałaby tam siedzieć i czekać. Strata czasu.
Odnalezienie drogi nie było zbyt trudne, najwidoczniej otrzymane wskazówki były dla niej dość czytelne. Albo miejsce należało do tych łatwiejszych do zlokalizowania, nie ważne. Zatoczyła dwa wysoko nad zebraniem, wypatrując kogoś ze swojego stada. Wzrok padł na kuzynkę, Wstęgę Lawy. Z całego ognia, była tam tylko ona jedna. Poważnie? Jes prychnęła, obniżając lot i w milczeniu lądując, po czym podeszła w jej stronę, witając się skinieniem łba i siadła gdzieś nieopodal, aby w razie czego być w zasięgu drugiej ognistej. Gdyby zadziało się coś innego niż rozmowa, lepiej stać z nią po tej samej stronie, jako wojownik chyba powinna myśleć w takich kategoriach.
Odnalezienie drogi nie było zbyt trudne, najwidoczniej otrzymane wskazówki były dla niej dość czytelne. Albo miejsce należało do tych łatwiejszych do zlokalizowania, nie ważne. Zatoczyła dwa wysoko nad zebraniem, wypatrując kogoś ze swojego stada. Wzrok padł na kuzynkę, Wstęgę Lawy. Z całego ognia, była tam tylko ona jedna. Poważnie? Jes prychnęła, obniżając lot i w milczeniu lądując, po czym podeszła w jej stronę, witając się skinieniem łba i siadła gdzieś nieopodal, aby w razie czego być w zasięgu drugiej ognistej. Gdyby zadziało się coś innego niż rozmowa, lepiej stać z nią po tej samej stronie, jako wojownik chyba powinna myśleć w takich kategoriach.
Licznik słów: 163
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Atuty
— Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
— Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika
— Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
— Pojemne płuca: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Kompan niemechaniczny
— Piżmowół "Wyrko": karta
Refka kolorów Jesmery
— Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
— Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika
— Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
— Pojemne płuca: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Kompan niemechaniczny
— Piżmowół "Wyrko": karta
Refka kolorów Jesmery
- Przejaw Anomalii
- Wojownik Słońca

- Posty: 2073
- Rejestracja: 13 lip 2021, 12:58
- Stado: Słońca
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 83
- Rasa: Północna Wywerna
- Partner: Wędrowny Świergot*

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1
U: MA,MO,W,B,L,Pł,Skr,Śl,Prs,MP: 1| L,O: 2| A: 3
Atuty: Pełny Brzuch; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie; Pojemne Płuca
Oblicze, otrzymawszy wiadomość mentalną od Proroka, naturalnie udał się we wskazanym przezeń kierunku. Miał nadzieję, że Blask Księżyca także pojawi się w najbliższym czasie, na ten moment skupiając się jedynie na dotarciu do celu. Wojownik wylądował nieco za zgromadzeniem, drogą lądową pokonując ostatnie dzielące go od przybyłych odległości. Skinął łbem Strażnikowi Gwiazd, a także każdemu, kto zwróciłby ku niemu spojrzenie. Nie zabrał głosu, jedynie zajmując któreś z niezajętych miejsc, jakie zapewniały mu dostateczną odległość od pozostałych. Oszczędził sobie przypadkowego dotyku z kimkolwiek, a zastygłszy w ten sposób, oczekiwał na rozwój sytuacji. Choć nieszczególnie zastanawiał się kiedykolwiek nad obowiązującymi prawami, ich sensem oraz wybrakowaniem, wewnątrz siebie twierdził, że odświeżenie ich mogłoby okazać się przydatne – tym bardziej, gdy zwołano spotkanie, a więc ktoś odczuwał podobną potrzebę. Z tego też powodu warto było to rozważyć.
Licznik słów: 133
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Atuty
wygląd : : głos : : theme : : osiągnięcia
| » Fevara – wrona | » Ennorath – cień | |
| S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1 | S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1 | |
| L, Kż: 1| MO, MA: 2 | L, Śl, Skr, Kż, MP: 1| MO, MA: 2 |
[mowa] [mentalne]
[Mod]
- Ślepa Sprawiedliwość
- Piastun Słońca
Sekcja Zwłok
- Posty: 4916
- Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samica, 72 Ks
- Wzrost: 1,41m
- Księżyce: 269
- Rasa: Morska

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Stalowy żołądek, Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
- Jeśli planujesz nadal być Księżycowym, to są to też TWOJE prawa - powiedziała twardo, żeby dać uzdrowicielowi do zrozumienia w czym tak na prawdę uczestniczył. Starała się jednak utrzymać cichszy głos, mimo że odsunęła pysk od łba Marosa.
Odwróciła się, gdy zaczepiła ją Pogawędka
- Nie wiem czy się pojawi, kochanie - wzruszyła barkami. - Chociaż bycie przywódcą nie daje zbyt wiele nowych obowiązków więc nie powinno jej to powstrzymywać.
Odwróciła się, gdy zaczepiła ją Pogawędka
- Nie wiem czy się pojawi, kochanie - wzruszyła barkami. - Chociaż bycie przywódcą nie daje zbyt wiele nowych obowiązków więc nie powinno jej to powstrzymywać.
Licznik słów: 71
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
{ teczka } { theme }
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Obrazek
.
────────────── ☬ ──────────────.
Kryształ Zielarza: +1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
Ostry Węch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
Alchemik: dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1)
.
Wybraniec Bogów: raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
Magiczny Śpiew: raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ☬ ──────────────
| Limo – brzeginia T2 | Mokradło – kuropatwa T3 | |
| S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2 | S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1 | |
| Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2 | B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2 |
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką? Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
- Jadowity Jeż
- Gracz
Stary rekieter
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sie 2021, 21:55
- Stado: Ziemi
- Płeć: samiec
- Księżyce: 83
- Rasa: północny x morski
- Opiekun: Astral, Goździk
- Partner: Karyna

A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 3| A: 4
U: W,Pł,Prs,Kż,MP,MA,MO,O: 1 | A,B,Śl: 2 | Skr: 3
Atuty: Ostry Słuch, Szczęściarz, Przyjaciel natury, Znawca Terenów, Opiekun
Zaspany, obolały, usłyszał wezwanie. Nie miał pojęcia o co biega. Wylazł z groty zabierając swoich wiernych kompanów, leząc na miejsce. Strażnik jest jełopem, ale może uda się nawiązać jakieś nowe znajomosci? Poprawił grzywę, zastanawiając się nad tym.
~ Po co Ci jakieś inne smoki? Nuda. Tylko trzeba słuchać by ich chrzanienia.
~ Czasem trzeba się socjalizować. Odrobine chociaż.
~ Hipokryta.
~ Zaraz wyrwę Ci łapy i wsadzę w d#pę. Nie wkurzaj, nie mam nastroju.
~ Wyluzu szefuniu
Jamnik robił to co zwykle, czyli kopał zawzięcie, szukał różnych stworów. Na plecach Rosy siedział Buczek, śpiewając wszystkie zasłyszane dźwięki dużo głośniej, niż oryginalne trele. Wielka żaba, wielki śpiewak.
Dotarli na miejsce, były tam najróżniejsze smoki. Ogrania wszystkich zmęczonym wzrokiem, skinął głową strażnikowi, Mirce, Pogawędce.
~ Witaj Kokoro, miło Cię widzieć. – wysłał mentalke do wojowniczki. Z tych wszystkich zgromadzonych tu smoków, ją lubił najbardziej.
Szalej wyglądał nadal słabo. Czerwone futro nie było super lśniące, nieco wyblakłe, wylazace miejscami. Niebieskie wejrzenie było zmęczone, o dziwo spokoje i pozbawione wszelkiej ironii. Pysk nie uśmiechał się wrednie. Postarał się uśmiechnąć do Najlepszej, ale wyszedł mu tylko jakiś taki grymas. Pozostał bez ruchu, z dala od innych.
Jamnik rył norę tuż za Szalejem. Krukowi udzielił się nastrój łowcy i też siedział cicho na jego ramieniu, lekko drzemiąc. Buczek śpiewał dużo ciszej, udając skowronka.
~ Po co Ci jakieś inne smoki? Nuda. Tylko trzeba słuchać by ich chrzanienia.
~ Czasem trzeba się socjalizować. Odrobine chociaż.
~ Hipokryta.
~ Zaraz wyrwę Ci łapy i wsadzę w d#pę. Nie wkurzaj, nie mam nastroju.
~ Wyluzu szefuniu
Jamnik robił to co zwykle, czyli kopał zawzięcie, szukał różnych stworów. Na plecach Rosy siedział Buczek, śpiewając wszystkie zasłyszane dźwięki dużo głośniej, niż oryginalne trele. Wielka żaba, wielki śpiewak.
Dotarli na miejsce, były tam najróżniejsze smoki. Ogrania wszystkich zmęczonym wzrokiem, skinął głową strażnikowi, Mirce, Pogawędce.
~ Witaj Kokoro, miło Cię widzieć. – wysłał mentalke do wojowniczki. Z tych wszystkich zgromadzonych tu smoków, ją lubił najbardziej.
Szalej wyglądał nadal słabo. Czerwone futro nie było super lśniące, nieco wyblakłe, wylazace miejscami. Niebieskie wejrzenie było zmęczone, o dziwo spokoje i pozbawione wszelkiej ironii. Pysk nie uśmiechał się wrednie. Postarał się uśmiechnąć do Najlepszej, ale wyszedł mu tylko jakiś taki grymas. Pozostał bez ruchu, z dala od innych.
Jamnik rył norę tuż za Szalejem. Krukowi udzielił się nastrój łowcy i też siedział cicho na jego ramieniu, lekko drzemiąc. Buczek śpiewał dużo ciszej, udając skowronka.
Licznik słów: 217
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
- Mroczna Nowina
- Wojownik Mgieł

- Posty: 1836
- Rejestracja: 25 gru 2021, 15:29
- Stado: Mgieł
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 60
- Rasa: Północny
- Opiekun: –
- Mistrz: –
- Partner: Znamię Bestii

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 1| P: 3| A: 1
U: W,Pł,B,L,Prs,MP,MA,MO,Kż,Śl: 1| Skr,O: 2| A: 3
Atuty: Strateg; Pełny Brzuch; Chytry przeciwnik; Czempion; Przezorny; Poświęcenie;
To wiadome, że smoki Plagi występowały najczęściej w stadach...
Khart przybył na wezwanie tylko dlatego, że w obozie brakowało dwóch uzdrowicielek, a w tym była jego przyjaciółka. Oczywiście wybrał sobie wylądowanie w pobliżu trzech samic.
Samiec jednak był zarazem przy tym brązowym smoku.
– Witaj... Cóż za zrządzenie losu, że to akurat ty wzywasz tu smoki. Czy już porzuciłeś plan dostania się na tereny, do których nie mogłeś się dostać?– zagaił do proroka z uśmiechem na pysku jakby był jego przyjacielem, a następnie nie czekał na odpowiedź i ruszył do samic. Oczywiście Erlyn zobaczyła promienny uśmiech samca, jakby sama jej obecność tutaj poprawiała mu humor. Na Gernę jego uśmiech raczej stał się poważniejszy, ale sympatyczny, a na Mahvran powoli wygasił uśmiech i z powagą wpatrywał się w nią, a potem ominął wysokość jej pyska i znów spojrzał przed siebie gdzie idzie.
Ciekawie się rozstawiły, jakby miały bronić Erlyn. Nie musiał więc pchać się na siłę pomiędzy nie, zwyczajnie obrał odległość równą półtorej ogona od zadu Mahvran, aby ta w żaden sposób nie mogła przeszkodzić mu w przyglądaniu się tak samo zebranym jak tyłom łbów trzech Plagijskich samic. Jego ślepia jednak nie tylko łby obserwowały. Oceniał również wygląd wszystkich przybyłych, oceniał kto z nich mógłby fizycznie mu zagrozić. Mimowolnie też kilka razy spojrzał na zady przed sobą, ale nie były to żadne sugestywne rzeczy.
Khart przybył na wezwanie tylko dlatego, że w obozie brakowało dwóch uzdrowicielek, a w tym była jego przyjaciółka. Oczywiście wybrał sobie wylądowanie w pobliżu trzech samic.
Samiec jednak był zarazem przy tym brązowym smoku.
– Witaj... Cóż za zrządzenie losu, że to akurat ty wzywasz tu smoki. Czy już porzuciłeś plan dostania się na tereny, do których nie mogłeś się dostać?– zagaił do proroka z uśmiechem na pysku jakby był jego przyjacielem, a następnie nie czekał na odpowiedź i ruszył do samic. Oczywiście Erlyn zobaczyła promienny uśmiech samca, jakby sama jej obecność tutaj poprawiała mu humor. Na Gernę jego uśmiech raczej stał się poważniejszy, ale sympatyczny, a na Mahvran powoli wygasił uśmiech i z powagą wpatrywał się w nią, a potem ominął wysokość jej pyska i znów spojrzał przed siebie gdzie idzie.
Ciekawie się rozstawiły, jakby miały bronić Erlyn. Nie musiał więc pchać się na siłę pomiędzy nie, zwyczajnie obrał odległość równą półtorej ogona od zadu Mahvran, aby ta w żaden sposób nie mogła przeszkodzić mu w przyglądaniu się tak samo zebranym jak tyłom łbów trzech Plagijskich samic. Jego ślepia jednak nie tylko łby obserwowały. Oceniał również wygląd wszystkich przybyłych, oceniał kto z nich mógłby fizycznie mu zagrozić. Mimowolnie też kilka razy spojrzał na zady przed sobą, ale nie były to żadne sugestywne rzeczy.
Licznik słów: 223
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |

*Strateg
Raz na pojedynek/wojnę/2 tygodnie polowania +1 akcja podczas walki przeciwko co najmniej 3 przeciwnikom/polując na co najmniej 4 sztuki zwierzyny)
Następne użycie: 03.04
*Pełny brzuch
– 1/4 pożywienia do sytości; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
*chytry przeciwnik
+2 st do akcji przeciwnika raz na walkę
Następne użycie: –
*Czempion
+ 1 sukces do akcji ataku, raz na walkę
*Przezorny
+2 ST dla przeciwnika kontrującego
*Poświęcenie
+1 Sukces w ataku kosztem rany lekkiej
Bayek(KK)
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Fullbody||W Zbroi||Głos Smoka || Theme ||
- Niepozorny Kolec
- Adept Słońca

- Posty: 189
- Rejestracja: 27 paź 2021, 19:54
- Stado: Słońca
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 41
- Rasa: Północny
- Opiekun: Diamentowe Serce, Sekret Lasu

A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Prs,L,Śl,MP,W,O,MO,Skr: 1| MA: 2
Atuty: Boski Ulubieniec, Niestabilny
Normalnie nagłe wezwania nie były niczym niezwykłym. Jednak Fazma nie doświadczył jeszcze ani razu by ktokolwiek chciał zebrać smoki poza terenami stada. Po tym samym fakcie mógł ocenić że sytuacja musiała być czymś innym niż zwyczajna ceremonia lub zebranie. I czy nie był to przypadkiem przekaz proroka? Po chwili zastanowienia, Fazma postanowił się pokazać na miejscu. Czy był tam w ogóle potrzebny? Nie. Nie miał dorosłej rangi, żadnych istotnych informacji lub poważania innych smoków. Nic by się pewnie nie stało gdyby sobie odpuścił. Zdecydował się jednak dołączyć ze zwykłej ciekawości, chcąc wiedzieć o co chodziło. A kto wie, może ta wiedza okaże się przydatna w przyszłości?
Gdy Fazma dał radę dolecieć na Skały Pokoju, powietrza widział już sporo sylwetek smoków. Chociaż zadziwiająco nie było tu zbyt wiele przedstawicieli Ognia? Czy na serio nikt ze starszych nie raczył odpowiedzieć na wezwanie? Lub może coś ich zatrzymało i jeszcze nie dotarli? Jeżeli pierwsze było prawdo i tylko Wstęga Lawy, Jesienny Liść i sam Niepozorny Kolec będą obecni...to chyba nie wyglądało zbyt dobrze. Ale pojawił się, to nie mógł się teraz wycofać i odlecieć jakby nigdy nic. Zdecydował się wylądować niedaleko Jesiennego Liścia.
– Cześć Jesmero. – Przywitał samicę z delikatnym uśmiechem. Może nie spędzali zbyt wiele czasu razem obecnie, Fazma nadal dażył ją pewną sympatią z czasów wspólnych pisklęcych zabaw.
Fazma rozejrzał się nieco dookoła. Zauważył kilka znajomych mu smoków. Między innymi, samego Strażnika Gwiazd. Nie żeby znał proroka szczególnie dobrze, jednak widział go kilkukrotnie na ceremoniach, jak i napatoczył się ostatnio na niego gdy odbicie Sekretu Lasu straciło przytomność. Przynajmniej dowiedział się od niego kilku interesujących rzeczy.
Co ciekawsze, wypatrzył także pośród zebranych Anareę, specyficzną samicę od której dowiedział się więcej na temat Bóstw i historii Wolnych Stad. Po chwili zastanowienia, samiec ostrożnie sięgnął do źródła po niewielką ilość energii.
~ Miło cię znowu widzieć Araneo. ~ Fazma wysłał przekaz z dystansu, zachowując kontakt wzrokowy. Proste i krótkie użycie maddary przychodziło mu już z niewielkim trudem. Gorzej jednak było z czymś wymagającym więcej energii, wtedy jego własne źródło potrafiło zachowywać się...nieprzewidywalnie. Gdy nad tym próbował myśleć, wydawało się że przyćmiewało jego umysł. A może to jego emocje? Nie był nadal pewny o co z tym wszystkim chodziło.
Samiec przejrzał jeszcze raz zebranych wzrokiem i coś rzuciło mu się w oczy. Ktoś. Konkretniej smok o czerwonej sierści, złotej grzywie i niebieskich oczach, wraz z krukiem i wydłużonym miniaturowym wilkiem zaraz obok. Fazma najeżył się, stawiając sierść podświadomie. Jednak nie miał powodu by się bać. Niezależnie od jego intencji, nic nie odważy się zrobić w otoczeniu innych smoków, w tym także tych z Stada Ognia. Fazma rozluźnił się nieco, jednak nadal czujnie obserwował Szaleja kątem oka. Może miał więcej z królika niż myślał, jego instynkt kazał mu obawiać się drapieżcy.
Gdy Fazma dał radę dolecieć na Skały Pokoju, powietrza widział już sporo sylwetek smoków. Chociaż zadziwiająco nie było tu zbyt wiele przedstawicieli Ognia? Czy na serio nikt ze starszych nie raczył odpowiedzieć na wezwanie? Lub może coś ich zatrzymało i jeszcze nie dotarli? Jeżeli pierwsze było prawdo i tylko Wstęga Lawy, Jesienny Liść i sam Niepozorny Kolec będą obecni...to chyba nie wyglądało zbyt dobrze. Ale pojawił się, to nie mógł się teraz wycofać i odlecieć jakby nigdy nic. Zdecydował się wylądować niedaleko Jesiennego Liścia.
– Cześć Jesmero. – Przywitał samicę z delikatnym uśmiechem. Może nie spędzali zbyt wiele czasu razem obecnie, Fazma nadal dażył ją pewną sympatią z czasów wspólnych pisklęcych zabaw.
Fazma rozejrzał się nieco dookoła. Zauważył kilka znajomych mu smoków. Między innymi, samego Strażnika Gwiazd. Nie żeby znał proroka szczególnie dobrze, jednak widział go kilkukrotnie na ceremoniach, jak i napatoczył się ostatnio na niego gdy odbicie Sekretu Lasu straciło przytomność. Przynajmniej dowiedział się od niego kilku interesujących rzeczy.
Co ciekawsze, wypatrzył także pośród zebranych Anareę, specyficzną samicę od której dowiedział się więcej na temat Bóstw i historii Wolnych Stad. Po chwili zastanowienia, samiec ostrożnie sięgnął do źródła po niewielką ilość energii.
~ Miło cię znowu widzieć Araneo. ~ Fazma wysłał przekaz z dystansu, zachowując kontakt wzrokowy. Proste i krótkie użycie maddary przychodziło mu już z niewielkim trudem. Gorzej jednak było z czymś wymagającym więcej energii, wtedy jego własne źródło potrafiło zachowywać się...nieprzewidywalnie. Gdy nad tym próbował myśleć, wydawało się że przyćmiewało jego umysł. A może to jego emocje? Nie był nadal pewny o co z tym wszystkim chodziło.
Samiec przejrzał jeszcze raz zebranych wzrokiem i coś rzuciło mu się w oczy. Ktoś. Konkretniej smok o czerwonej sierści, złotej grzywie i niebieskich oczach, wraz z krukiem i wydłużonym miniaturowym wilkiem zaraz obok. Fazma najeżył się, stawiając sierść podświadomie. Jednak nie miał powodu by się bać. Niezależnie od jego intencji, nic nie odważy się zrobić w otoczeniu innych smoków, w tym także tych z Stada Ognia. Fazma rozluźnił się nieco, jednak nadal czujnie obserwował Szaleja kątem oka. Może miał więcej z królika niż myślał, jego instynkt kazał mu obawiać się drapieżcy.
Licznik słów: 457
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
A t u t y :
✯ Boski Ulubieniec – Raz na polowanie/3 tyg. polowania łowcy/wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni
✯ Niestabilny – Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
K a l e c t w a:
✯ Karłowatość II stopnia (+2 ST do siły, +2 ST do wytrzymałości, maksymalny poziom atrybutu to 4, płodność od 35 księżyca);
✯ Dodatkowa para skrzydeł (+1/4 pożywienia do sytości);
✯ Krótki ogon (+ 1ST do akcji fizycznych); Dialog – #E6AAFF | Maddara – #6C9EE7 | Kostek – #8d8d8d Karta Kompana: Kostariusz
S:1 | W:1 | Zr:1 | M:1 | P:2 | A:1
B:1 | L:1 | A:1 | O:1 | Skr:1 | Śl:1
✯ Niestabilny – Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
K a l e c t w a:
✯ Karłowatość II stopnia (+2 ST do siły, +2 ST do wytrzymałości, maksymalny poziom atrybutu to 4, płodność od 35 księżyca);✯ Dodatkowa para skrzydeł (+1/4 pożywienia do sytości);
✯ Krótki ogon (+ 1ST do akcji fizycznych); Dialog – #E6AAFF | Maddara – #6C9EE7 | Kostek – #8d8d8d Karta Kompana: Kostariusz
S:1 | W:1 | Zr:1 | M:1 | P:2 | A:1
B:1 | L:1 | A:1 | O:1 | Skr:1 | Śl:1
- Granica Lustra
- Czarodziej Mgieł

- Posty: 383
- Rejestracja: 16 sie 2021, 20:13
- Stado: Mgieł
- Płeć: meżczyzna
- Księżyce: 57
- Rasa: Olbrzymi-Górski
- Opiekun: mama Frar i tata Ilun
- Partner: Gerna

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 1| A: 2
U: Pł,L,W,B,Prs,A,O,MP,Skr,Śl: 1| MO,MA: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Chytry Przeciwnik; Twardy jak Diament; Utalentowany;
Na wezwaniu nie powinno zabraknąć też zwiadowcy plagi. Ten sam niepewny malec który na spotkaniu młodych trzymał się blisko strażnika teraz patrzył na niego z góry gdy przelatywał na miejsce spotkania. Jednak gdy łapy zwiadowcy dotknęły ziemi nie znajdował się on przed prorokiem lecz patrzył na niego podejrzliwie z za wszystkich. Niepewnie przyglądał się każdemu smokowi i w miarę przybywających kolejnych cały czas starał się trzymać za nimi wszystkimi. Zdołał tylko kiwnąć głową przywódczyni ziemi na znak powitania. Upewnił się też że wszyscy plagijczycy są bezpieczni gdzie siedzą i kontynuował swoją obserwację.
Licznik słów: 92
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Ω Boski ulubieniec: raz na polowanie/3 tyg. polowania łowcy/wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieniµ Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika
Δ Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Motyw Muzyczny
Głos
- Zjełczały Kolec
- Adept Słońca

- Posty: 171
- Rejestracja: 17 mar 2022, 19:41
- Stado: Słońca
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 38
- Rasa: Pierwotny x Północny

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,Skr,Śl,Kż,W,MP:1| MA,MO:2
Atuty: Pechowiec, Chytry Przeciwnik
Przywiodło go to słowo zagnieżdżone głęboko w trzewiach tutejszych smoków, przez które przepływała ich krew i kształtowała je niczym kamienie w rzece. Było ono esencją ich zachowań, misternie sporządzonym preparatem, którego wypicie umożliwiało w przeciągu kilku łyknięć pochłonięcie ogromnej ilości wiedzy o stosunkach międzysmoczych i dzięki temu sprawniejsze omijanie wszelkich czynów karanych. Prawa traktował jako wskazówki. Ich jasne i proste sformułowania wspomagały go w poruszaniu się przez ten świat pełen barier niewidzialnych, w które nieświadome wpadnięcie cielskiem i zburzenie skutkowało zgorszeniem wśród ogółu. Osobiście wolał nie natrafić własnym pyskiem o jedną z tych materii przeźroczystych.
Dowiedzenie się więcej o prawach musiało być więc rzeczą pożyteczną. Przesiąknie tym całym smoczym miazmatem jeszcze bardziej, aż wszystko stanie się dla niego zrozumiałe, odnajdzie się w tym niewidzialnym labiryncie i pozbędzie się, choć części niepewności. Był to zapach podobnie chroniący co odór wydzielany przez zaskrońca.
Z daleka ogarnął spojrzeniem tę masę kolorową, szukając dla siebie miejsca. Postać Strażnika i stojącej obok niego samicy była jądrem zbieraniny, wokół którego się wszystko napływało i falowało, dreptało w miejscu i szemrało, jednak nigdy nie podnosiło głosu. Znaczyło to, że zdążył, spotkanie się jeszcze nie zaczęło.
Dołączył do morza kolorów, łusek i futer, płynąc w kierunku Niepozornego Kolca i Jesiennego Liścia, znajomego zapachu stada Ognia. Stanął koło nich niepostrzeżenie, jakby wyłonił się z jakiejś czeluści wodnej.
Dowiedzenie się więcej o prawach musiało być więc rzeczą pożyteczną. Przesiąknie tym całym smoczym miazmatem jeszcze bardziej, aż wszystko stanie się dla niego zrozumiałe, odnajdzie się w tym niewidzialnym labiryncie i pozbędzie się, choć części niepewności. Był to zapach podobnie chroniący co odór wydzielany przez zaskrońca.
Z daleka ogarnął spojrzeniem tę masę kolorową, szukając dla siebie miejsca. Postać Strażnika i stojącej obok niego samicy była jądrem zbieraniny, wokół którego się wszystko napływało i falowało, dreptało w miejscu i szemrało, jednak nigdy nie podnosiło głosu. Znaczyło to, że zdążył, spotkanie się jeszcze nie zaczęło.
Dołączył do morza kolorów, łusek i futer, płynąc w kierunku Niepozornego Kolca i Jesiennego Liścia, znajomego zapachu stada Ognia. Stanął koło nich niepostrzeżenie, jakby wyłonił się z jakiejś czeluści wodnej.
Licznik słów: 218
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
«———–«×»———–»
Mój step nie szumi heroicznie
sztandarów nie ma utraconych
i nazwisk wielkich tytułami
i skrzydeł cienkich, srebrem zbroi
mój step jest obcy strategicznie
i nie ma świątyń wyzłoconych
i zamków świętych legendami
mój step jest obcy historycznie
«———–«×»———–»
« Pechowiec »
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
« Chytry przeciwnik »
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika
« +1ST do biegu (nieproporcjonalny ogon) »
- Impresja Niebytu
- Piastun Słońca
Jaskier
- Posty: 401
- Rejestracja: 01 sty 2022, 21:25
- Stado: Słońca
- Płeć: Samica
- Wzrost: 145
- Księżyce: 137
- Rasa: Rajska
- Kompani

A: S: 2| W: 1| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: W,Prs,B,L,Skr,Pł,Śl,MA,MO,A,O:1| MP,Lcz: 3
Atuty: Wiecznie młody; Ostry Węch; Szczęściarz; Znawca roślin; Magiczny śpiew; Opiekun
Pojawiła się także Impresja, z niezadowoleniem przyjmując własne spóźnienie. Wylądowała nieopodal, a dostrzegając zebranych Ognistych, pomachała im jedynie łapą. Dalej przeszła odrobinę na przód, w taki sposób, by widzieć przemawiającego – a miał nim być zapewne Strażnik. Nie byłaby w stanie dostrzec niczego, gdyby siedziała zupełnie w tyle, toteż finalnie zasiadła odrobinę po boku we frontalnej części zgromadzenia, by nie zajmować miejsca będąc tak naprawdę do kogokolwiek zbliżoną. Uprzednio, gdy przechadzała się, skinęła łbem każdemu, kto spojrzał na nią przez jedno choćby uderzenie serca, by na końcu potaknąć także Prorokowi, wlepiając w niego zamyślone spojrzenie.
Licznik słów: 95
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
wiecznie młody › brak kary +2 ST po 110 księżycu.
ostry węch › dodatkowa kość Percepcji – zwierzyna, mniejsze pożywienie.
szczęściarz › 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tyg. – xx.xx
● Kalectwa › dodatkowa para skrzydeł – 5/4 pożywienia do osiągnięcia sytości.
ostry węch › dodatkowa kość Percepcji – zwierzyna, mniejsze pożywienie.
szczęściarz › 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tyg. – xx.xx
● Kalectwa › dodatkowa para skrzydeł – 5/4 pożywienia do osiągnięcia sytości.
- Tonące Słońce
- Dawna postać
Hades Sardoniczny
- Posty: 989
- Rejestracja: 25 mar 2022, 15:10
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 51
- Rasa: Wyverna

A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: A,O,W,B,MP,MA,MO,Pł,Śl,Skr,Kż: 1| L,Prs: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany;
Prawa wolnych? Ten stos wyssanych z palca, dawno zapomnianych i nieegzekwowanych w życiu bzdur, o których istnieniu więcej smoków nie pamiętało, niż pamiętało? Cóż. Czy to za sprawą czystej ignorancji, czy też nieustannego rozwoju, który siłą rzeczy na przestrzeni czasu odpychał przestarzałe rozwiązania i reguły.... spotkanie stad, mające odnosić się do rzeczonego terminu, brzmiało intrygująco, zwłaszcza że im lepiej pozna wprowadzane zmiany, tym sprawniej odnajdzie w nich luki, które będzie mógł w przyszłości wykorzystać.
Na skałach pokoju było mnóstwo Plagijczyków, co dostrzegł z pewną nutą satysfakcji, jeszcze w trakcie obniżania lotu. Na posadzce osiadł cicho, w mrokach znajdującej się za grzbietami zbiorowiska roślinności, spomiędzy której wychylił kolczaste ciało, co by ruszyć do przodu. Z niewidocznym na kamiennym pysku obrzydzeniem omiótł wzrokiem całe to pstrokate buractwo, od którego szło dostać oczopląsu, lecz nikomu tak naprawdę nie poświęcił dłuższej uwagi, bowiem posiądą ją dopiero, kiedy coś udowodnią – nie jemu, rzecz jasna, lecz fatum.
Przysiadł obok Mahvran, która pod skrzydłem skrywała jakąś hałdę białych kłaków, lecz dopiero po chwili dostrzegł, iż rzeczone kłaki mają parę złotych oczu oraz wystające rogi. Zamrugał, acz nie skomentował, gdyż nie było nawet czego – rogaty łeb przesunął w kierunku Strażnika Gwiazd, zwilżając przy tym ślepia trzecią powieką.
Ah, Ty stary, przeżarty przez korniki próchniaku...
Jeszcze kilkanaście księżyców temu odgryzłby mu żuchwę od reszty czaszki za maczanie paluchów w przywództwie Stada Księżyca, lecz teraz... teraz uściskałby go tak bardzo, że gardłem wyszłyby mu wszystkie, nawet najgłębiej osadzone wśród jelit korzonki – w końcu to dzięki niemu Tonące Słońce znalazł się w lepszym (pomijając dzikie demony na ceremoniach) miejscu, pozostawiając tę tonącą łajbę pełną zdradzieckiego nasienia daleko za sobą.
Na skałach pokoju było mnóstwo Plagijczyków, co dostrzegł z pewną nutą satysfakcji, jeszcze w trakcie obniżania lotu. Na posadzce osiadł cicho, w mrokach znajdującej się za grzbietami zbiorowiska roślinności, spomiędzy której wychylił kolczaste ciało, co by ruszyć do przodu. Z niewidocznym na kamiennym pysku obrzydzeniem omiótł wzrokiem całe to pstrokate buractwo, od którego szło dostać oczopląsu, lecz nikomu tak naprawdę nie poświęcił dłuższej uwagi, bowiem posiądą ją dopiero, kiedy coś udowodnią – nie jemu, rzecz jasna, lecz fatum.
Przysiadł obok Mahvran, która pod skrzydłem skrywała jakąś hałdę białych kłaków, lecz dopiero po chwili dostrzegł, iż rzeczone kłaki mają parę złotych oczu oraz wystające rogi. Zamrugał, acz nie skomentował, gdyż nie było nawet czego – rogaty łeb przesunął w kierunku Strażnika Gwiazd, zwilżając przy tym ślepia trzecią powieką.
Ah, Ty stary, przeżarty przez korniki próchniaku...
Jeszcze kilkanaście księżyców temu odgryzłby mu żuchwę od reszty czaszki za maczanie paluchów w przywództwie Stada Księżyca, lecz teraz... teraz uściskałby go tak bardzo, że gardłem wyszłyby mu wszystkie, nawet najgłębiej osadzone wśród jelit korzonki – w końcu to dzięki niemu Tonące Słońce znalazł się w lepszym (pomijając dzikie demony na ceremoniach) miejscu, pozostawiając tę tonącą łajbę pełną zdradzieckiego nasienia daleko za sobą.
Licznik słów: 271
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Pełny Brzuch: pożywienia do sytości. Leczony dostaje bonus od min. ilości ziół
Chytry Przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika
Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

Elidibus – mantykora
S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B, A, O, Skr, Śl: 1
FULLBODY | MAPKA | GŁOS
- Wędrowny Świergot
- Dawna postać

- Posty: 1104
- Rejestracja: 07 lip 2021, 7:00
- Stado: Słońca
- Płeć: Samica
- Księżyce: 68
- Rasa: Wywernowa x wężowa
- Partner: Zachód Słońca

A: S: 5| W: 2| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,O,MP,MA,MO,Śl:1| A,Kż,L:2| Skr: 3
Atuty: Ostry Słuch, Pamięć Przodka, Bestiobójca, Znawca Terenów
Cóż, jako reprezentantka, musiała być na takim spotkaniu. Czy jej się to podobało, czy nie. W takim bądź razie, przyleciała właśnie tutaj na skały. Już z daleka widziała zbiorowisko smoków. Trochę jej to coś przypominało, ale no. Wtedy była znacznie mniejsza.
Naeda zaraz po wylądowaniu, rozejrzała się. Tak szczerze, najbardziej interesowały ją smoki ognia... widziała ich garstkę, to dobrze. Zauważyła nawet Wstęgę Lawy, co ją bardzo ucieszyło.
Naeda podeszła do córki, witając się z nią lekkim otarciem głowy o szyję, a potem jeżeli pozwoliła, usiadła nieopodal niej.
Naeda zaraz po wylądowaniu, rozejrzała się. Tak szczerze, najbardziej interesowały ją smoki ognia... widziała ich garstkę, to dobrze. Zauważyła nawet Wstęgę Lawy, co ją bardzo ucieszyło.
Naeda podeszła do córki, witając się z nią lekkim otarciem głowy o szyję, a potem jeżeli pozwoliła, usiadła nieopodal niej.
Licznik słów: 87
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |

★★★
➤ Ostry Słuch
......Dodatkowa kość do testu percepcji opartego na słuchu
......(zwierzyna,drapieżnik)
➤ Pamięć Przodka
.....–2 ST do walki z drapieżnikami
➤ Bestiobójca
.....Tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
➤ Znawca Terenów
.....Znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła
......raz na 3 tygodnie polowania (10.06)
➤ ???
.....???
#5F78A7
#2F4776
#A3A1A2
...
Erin
S: 1| W: 1| Z: 1
M: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,SKR: 1
- Migot Sadiru
- Czarodziej Słońca
Panna Migotka
- Posty: 364
- Rejestracja: 11 kwie 2022, 12:38
- Stado: Słońca
- Płeć: Samica
- Księżyce: 65
- Rasa: Morski
- Opiekun: Impresja Niebytu
- Mistrz: Aberracja Św., Księżycolica

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 1
U: W,A,B,O,Śl,Skr,MP,Prs,Pł: 1| MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Niestabilny; Mistyk; Poświęcenie
Kiedy sygnał rozbrzmiał w głowie młodej adeptki, no to jak mogła nie przyjść? Nieco spóźniona, ale jednak wpadła na skały nieduża biała smoczyca. Złote błony zabłysnęły, odbijając światełko białymi kropkami, a kolorowa smoczyca wpadła między smoki. Obłęd kolorów, który ją otaczały, był bardzo zajmujący, więc Hess usiadła zaraz koło mamy, o którą się otarła i zaczęła się przyglądać smokom w pobliżu. Nie wpatrywała się w nikogo długo, ale jedynie przyglądała się ich kolorom oraz uśmiechała się szeroko, jeśli dany smok spojrzał akurat w jej stronę.
Licznik słów: 85
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |

Teczka
Mowa — #b5d7d3
PEŁNY BRZUCH: -1/4 pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus od min. ilości ziół.
NIESTABILNA: Dodatkowa kość do MP, MA i MO. W przypadku niepowodzenia – rana ciężka
MISTYK: Raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
POŚWIĘCENIE: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
ATUT V: Opis
Maugrim ♂ Wilk – KK
S:1| W:1| Z:1| M:1| P:1| A:1
B,Skr, Śl,A,O:1
Kalectwo: Brak lotu (karłowate skrzydła)
- Trel Cykad
- Dawna postać
Serduszkowa Panna
- Posty: 293
- Rejestracja: 09 sty 2022, 12:09
- Stado: Ziemi
- Płeć: Samica
- Księżyce: 30
- Rasa: Morski
- Mistrz: Blask Księżyca [*]

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 2
U: A,O,W,L,B,MP,MO,Prs,Kż,Śl,Skr,Pł: 1 |MA: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Niestabilny
Tylu smoków, to ona jeszcze w życiu nie widziała! Byli tu przedstawiciele wszystkich stad! Nawet rozpoznawała niektórych. Marosa z Księżyca, choć dalej miała do niego żal o sytuację na arenie kultura nakazywała chociaż się przywitać. Tak też zrobiła skromnym skinieniem łba.
Nieco żwawiej zachowała się wobec Węgielka! Tu machała łapką niczym, Forrest Gump z nieco głupkowatym uśmiechem na pyszczku. Miała ochotę biegać i witać się z każdym, ale chłodne spojrzenie jej nowego kompana studziło jej entuzjazm. Demon skrzyżował ręce na piersi i wypuścił ciężko powietrze nosem, a następnie odszedł dalej, by nie rzucać się w oczy wszystkim smokom.
Aris nie bardzo rozumiała o co mu chodzi, ale nie dywagowała nad tym. Potuptała grzecznie do Mirri.
– Ciociu, co się dzieje? Święto jest jakieś? – wyszeptała podekscytowana.
Nieco żwawiej zachowała się wobec Węgielka! Tu machała łapką niczym, Forrest Gump z nieco głupkowatym uśmiechem na pyszczku. Miała ochotę biegać i witać się z każdym, ale chłodne spojrzenie jej nowego kompana studziło jej entuzjazm. Demon skrzyżował ręce na piersi i wypuścił ciężko powietrze nosem, a następnie odszedł dalej, by nie rzucać się w oczy wszystkim smokom.
Aris nie bardzo rozumiała o co mu chodzi, ale nie dywagowała nad tym. Potuptała grzecznie do Mirri.
– Ciociu, co się dzieje? Święto jest jakieś? – wyszeptała podekscytowana.
Licznik słów: 126
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
☙ Pełny brzuszek ❧/ pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
☙ Niestabilna ❧
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka ♥
Koral – demon
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B,Skr,Śl,MA,MO,MP: 1
Ctoukliss – krab, kompan niemechaniczny
- Szczerozłota
- Dawna postać
Velka Rześka
- Posty: 580
- Rejestracja: 04 gru 2021, 8:43
- Stado: Umarli
- Płeć: Samica
- Księżyce: 68
- Rasa: Północny

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 4
U: W,Pł,B,L,Prs,MP,MA,MO,Kż,A,O: 1| Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry węch; Pamięć przodka; Przyjaciel natury; Opiekun; Znawca terenów
Usłyszawszy wezwanie musiała zostawić Lansia w grocie w towarzystwie dwójki jednorożców. Wolała nie zabierać pisklęcia w takie miejsce. Zresztą, mogło się i tak nudzić.
Po ostatnich wydarzeniach na ceremonii, nie chciała też ryzykować zabierając go w takie tłumy, nie miała gwarancji, czy będzie bezpiecznie.
Zakołowała nad głowami innych, aż znalazła miejsce do wylądowania. Postanowiła usiąść obok samca, którego uważała, że zna najlepiej. Wylądowała zgrabnie przy Kharcie, uśmiechając się do niego blado.
Po ostatnich wydarzeniach na ceremonii, nie chciała też ryzykować zabierając go w takie tłumy, nie miała gwarancji, czy będzie bezpiecznie.
Zakołowała nad głowami innych, aż znalazła miejsce do wylądowania. Postanowiła usiąść obok samca, którego uważała, że zna najlepiej. Wylądowała zgrabnie przy Kharcie, uśmiechając się do niego blado.
Licznik słów: 71
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Ostry węch
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Pamięć przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami
Przyjaciel Natury
drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
Opiekun
– 2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu.
Znawca terenów
znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy ⬩⬩
Mapa::Muzyka

Kaszmir
S:1| W:1| Z:1| M:2| P:3| A:1
B,MO,MA,MP,Skr:1 Juta
S:1| W:1| Z:1| M:2| P:3| A:1
B,MO,MA,MP,Skr:1
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła)
Pamięć przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami
Przyjaciel Natury
drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
Opiekun
– 2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu.
Znawca terenów
znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy ⬩⬩
Mapa::Muzyka

Kaszmir
S:1| W:1| Z:1| M:2| P:3| A:1
B,MO,MA,MP,Skr:1 Juta
S:1| W:1| Z:1| M:2| P:3| A:1
B,MO,MA,MP,Skr:1
- Huragan Popiołów
- Czarodziej Mgieł
Aazghul Niebosiężny
- Posty: 715
- Rejestracja: 16 wrz 2021, 12:12
- Stado: Mgieł
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 102
- Kanibalizm: 4
- Rasa: bagienno-północny
- Opiekun: Sekcja Zwłok
- Mistrz: Kwiecisty Rapsod
- Partner: Wielu, ale głównie samotność

A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 2
U: Pł,O,A,W,Skr,Śl,Prs: 1| B,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny; Nieugięty; Przezorny; Gojenie Ran; Poświęcenie;
Spał sobie spokojnie, aż tu nagle nie rozbrzmiał wokół niego głos proroka.
Wstawaj leniu. Głos bytu przebił się przez jego lekki sen. Jest kolejne śmieszne zgromadzenie, na którym powinniśmy się pojawić. Już i tak ostatnio spóźniasz się na Ceremonie.
Sproszkowany pokręcił głową i mruknął. Dopiero po chwili wybudził się na tyle, by móc dokładnie przeanalizować to co usłyszał. Myślenie zawsze zajmowało mu więcej czasu niż innym, może też z racji na głos w głowie, który często grał mu na nerwach.
Postanowił jednak posłuchać Retwarha i już niedługo Rejwach Pyłu gnał z zadowolonym uśmiechem w stronę miejsca zebrania. Bieg nie był tak szybką formą przemieszczania się, choćby z racji na przeszkody, przez co nie pojawił się na spotkaniu od razu. Widząc tłum dziwnie pachnących smoków, przez chwilę zawahał się. Stał w sporej odległości między drzewami, zastanawiając się co począć. W końcu wpadł na pomysł. Zamaskował szczelnie swój zapach warstwą powietrznych, magicznych tworów, a następnie wziął głęboki oddech.
Tłumy go stresowały. Na szczęście tego zdania nie podzielał Retwarh, więc w końcu oboje wkroczyli na Skały, stając gdzieś z boku. Nie był pewien czy rozpoznawał kogokolwiek z obcych stad. Jeżeli ktoś go zauważył, kiwał głową. Jeśli nie, pozostał niewzruszony, niczym posąg.
Doświadczenie nauczyło go, że bycie nierozpoznawalnym i niezauważanym było lepsze od bycia w centrum uwagi i robienia z siebie klauna.
Wstawaj leniu. Głos bytu przebił się przez jego lekki sen. Jest kolejne śmieszne zgromadzenie, na którym powinniśmy się pojawić. Już i tak ostatnio spóźniasz się na Ceremonie.
Sproszkowany pokręcił głową i mruknął. Dopiero po chwili wybudził się na tyle, by móc dokładnie przeanalizować to co usłyszał. Myślenie zawsze zajmowało mu więcej czasu niż innym, może też z racji na głos w głowie, który często grał mu na nerwach.
Postanowił jednak posłuchać Retwarha i już niedługo Rejwach Pyłu gnał z zadowolonym uśmiechem w stronę miejsca zebrania. Bieg nie był tak szybką formą przemieszczania się, choćby z racji na przeszkody, przez co nie pojawił się na spotkaniu od razu. Widząc tłum dziwnie pachnących smoków, przez chwilę zawahał się. Stał w sporej odległości między drzewami, zastanawiając się co począć. W końcu wpadł na pomysł. Zamaskował szczelnie swój zapach warstwą powietrznych, magicznych tworów, a następnie wziął głęboki oddech.
Tłumy go stresowały. Na szczęście tego zdania nie podzielał Retwarh, więc w końcu oboje wkroczyli na Skały, stając gdzieś z boku. Nie był pewien czy rozpoznawał kogokolwiek z obcych stad. Jeżeli ktoś go zauważył, kiwał głową. Jeśli nie, pozostał niewzruszony, niczym posąg.
Doświadczenie nauczyło go, że bycie nierozpoznawalnym i niezauważanym było lepsze od bycia w centrum uwagi i robienia z siebie klauna.
Licznik słów: 218
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.11.2023)
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Nieugięty: mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
Gojenie ran: raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej – uwaga, nie można łączyć z Regeneracją
Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
Kalectwa: +1 ST do umiejętności fizycznych i magicznych, kamieni można szukać tylko z użyciem magicznej sondy, widzi kontury i zarysy na czarno białym tle; brak lewej przedniej łapy +1st do akcji fizycznych; niemożność lotu
vox Rejwach || theme Rejwach || theme Retwarh || vox Retwarh ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
color=#1C56AD color=#851755 ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Memento te pulverem esse.
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Nieugięty: mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST
Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.
Gojenie ran: raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej – uwaga, nie można łączyć z Regeneracją
Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
Kalectwa: +1 ST do umiejętności fizycznych i magicznych, kamieni można szukać tylko z użyciem magicznej sondy, widzi kontury i zarysy na czarno białym tle; brak lewej przedniej łapy +1st do akcji fizycznych; niemożność lotu
vox Rejwach || theme Rejwach || theme Retwarh || vox Retwarh ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
color=#1C56AD color=#851755 ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Memento te pulverem esse.
- Jad Grzechotnika
- Dawna postać

- Posty: 712
- Rejestracja: 07 lip 2021, 6:55
- Stado: Umarli
- Płeć: Samiec
- Księżyce: 75
- Rasa: Wywernowy

A: S: 5| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Śl,Prs:1 | Skr,O:2 | A:3
Atuty: Ostry Wzrok, Trudny Cel, Twardy jak diament, Nieulękły, Znawca Terenu
Samiec leciał powoli, zniżał z każdym machnięciem skrzydeł swój lot. Wypatrzywszy Mir, skręcił ku niej i wylądował przy jej boku. Szturchnął ją swoim nosem w ramię na powitanie i rozejrzał się po zgromadzonych. Trochę ich tu było i przyznać trzeba, że zapowiadało się całkiem ciekawie. Mógl też rozejrzeć się nieco po smokach z innych stad. Poznać ich oraz ich sposób myślenie. To jedyna taka okazja.
Licznik słów: 65
| Link: | |
| BBcode: | |
| Ukryj linki do postu |
Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Twardy jak diament: Stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Nieulękły: Smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie
Żetony: 2x Srebrny Link Link 2x BrązowyLink Link
#4ebfa8 – kolor pod MG
RZEMYK Link
(Gniewosz Plamisty – Samiec)
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 1 | A: 1
Kż: 1
Chcesz dołączyć do gry?
Musisz mieć konto, aby pisać posty.
Rejestracja
Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

















