Kwarce Skradania i Śledzenia

[Opiekun]

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Zniknięcie leżącej przed kwarcem ofiary, idealnie zbiegło się w czasie z rozjaśnieniem na wpół przejrzystej struktury od środka. Błękitne promienie przybierały na sile, ale uderzenie serca później, kompani już ich nie widzieli. Zamiast tego, ich ślepiom ukazał się obraz łąki. Pośród wysokiej trawy, tak niepasującej do pory białej ziemi, głos obcego smoka nakazał im poszukiwać śladów. Trening tropienia nie trwał przesadnie długo, ale był bardzo intensywny, dlatego, gdy wrócili do rzeczywistości i zobaczyli "swoją" smoczycę, każdy z nich posiadał wiedzę niezwykle przydatną w polowaniu i, przynajmniej w teorii, potrafił ją wykorzystać. Jak pójdzie im na realnym polowaniu? Czas pokaże.
Córa Róż
– 4x nefryt;

Trufla
+ Śledzenie II;

Dixi
+ Śledzenie II.

[Żuchwa]

Wyruszyła o świcie prosto w kierunku Świątyni. Miała nareszcie okazję, aby sprawdzić to dziwaczne miejsce i przekonać się co do działającej tam magi. Śnieg głośno skrzypiał pod jej ciężkim krokiem, przerywając panującą ciszę na polanie. W jej zębatym pysku lśniły drogocenne minerały. Uważnie rozejrzała się, badawczym wzrokiem identyfikując każdy z kwarców. Niby takie same na pierwszy rzut oka. Jedynie przeczucie jej podpowiadało który kwarc jest od czego. Zbliżyła się do pary bezbarwnych kryształów i wypluła przed nimi kamienie. Prymitywne z jej stron. Nie wyobraża sobie jednak żeby odrobina śliny speszyła boskie moce. Skinęła niepewnie łbem na powitanie wlepiając wzrok prosto w kwarce.
–Macie cośśś czego ja potrzebuje. Wiedzę jak sssię porussszać bezssszelessstnie. I jak podążać za wonią krwi. Czy te kamienie wasss zadowolą? – czuła się trochę głupio, gadając tak do nieożywionego przedmiotu. Niby żyją, a są jak posągi.


/kamienie: 3x diament, agat dla Śledzenia i Skradania I

[Opiekun]

Kwarce rzeczywiście były ostatnimi, które mogły wybrzydzać — duszki pracowały niezależnie od brudu czy śliny, jednakowoż nawet jeśli narzekały, Żuchwa nie koniecznie mogła to usłyszeć. Żaden problem: grunt, że jej ślepia zobaczyły błysk jasnego światła tuż przed tym, jak we łbie smoczycy pojawiła się wizja. Dwa smocze głosy kierowały ją kolejno: najpierw wskazując na to, które ślady są istotne i jak zachować się, gdy ich zabraknie lub trop nagle się urwie, następnie przeprowadzając przez proces podchodzenia do zwierzyny. Wszystko to było dość logiczne i instynktowne, jednak przodkowie-nauczyciele z łatwością wytykali szczegóły, które mogły umknąć niedoświadczonemu smokowi i kiedy lekcja dobiegła końca, Ziemna mogła spokojnie udać się na poszukiwania zwierzyny.
Żuchwa
– 3x diament, agat;
+ Skradanie I;
+ Śledzenie I.

[Wędrowny Świergot]

Każdy czasem potrzebuje pomocy, i w tym momencie nie było inaczej. Naeda wybrała się wraz z swoją towarzyszką do świątyni, żeby zaczerpać trochę wiedzy z kwarców. Bardzo ciekawiła ją sztuka skradania, więc chciała w zasadzie wyszlifować ją do końca. Może kwarc bedzie w stanie podpowiedzieć jej, jak poruszać się bez żadnego dźwięku? To się jeszcze okaże.
Naeda położyła przed kwarcem skradania trochę mięsa i jeden kamień. Spojrzała się tylko przed siebie, mając nadzieję że magiczna moc domyśli się o co jej chodzi.... Teraz przyszło jej jedynie czekać.

16/4 mięsa, 2/4 ślimaków, 2/4 mięsa (własna zdobycz) + perła za Skradanie III, jak można

[Huragan Popiołów]

Proszek nie czekał, aż inne smoki wyjdą. Wszedł do środka cicho, ale ponieważ brakowało mu umiejętności, wciąż było go słychać. Usiadł nieco dalej, obserwując jak robi to inny smok. Nie było go jeszcze w Świątyni. To jego pierwszy raz. Dlatego też uważnie przyglądał się Mir Płomieni, gdy ta składała dary.
Wyczekiwał swojej tury, obserwując uważnie cały ceremoniał. Kiedy przyszła jego kolej, podszedł do kwarców i przyglądając im się z pewną dozą niechęci, westchnął i położył kamienie.
– Weźcie te kamienie. Nie wiem co mam tu zrobić i nie do końca podoba mi się bycie tutaj, ale mi zależy. Chciałbym w końcu mieć możliwość wyruszenia na polowanie, do czego potrzebuję umiejętności skradania się i śledzenia – przełknął ślinę. – Proszę – to słowo z trudem przeszło mu przez gardło, ale uznał, że chociaż tyle wypadało. Retwarh nie odezwał się słowem.

//2x onyks za skradanie I
//2x bursztyn za śledzenie I

[Opiekun]

Zdolności przydatne w polowaniu były bardzo istotne: niezależnie od tego, czy było się młodym smokiem, czy doświadczonym łowcą; w końcu nie zawsze stado mogło wyżywić tych, którzy sami nie zadbali o swoją edukację! W przypadku tych konkretnych klientów warsztatu, wyglądało na to, że oboje zdawali sobie sprawę z powagi problemu (nawet jeśli duszki zdawały się coś szemrać w odpowiedzi na słowa Ziemnego, szczęście w nieszczęściu na tyle, że nie dało się w tym zidentyfikować żadnych słów, a całość brzmiała niczym mocniejszy powiew wiatru).
W każdym razie, po odstaniu pewnej ilości oddechów, w końcu zniknęła zapłata, a oba smoki zostały obdarzone wizjami o dwóch różnych poziomach trudności, dostosowanych do ich umiejętności (albo raczej umiejętności Miru Płomieni, bo Proszek uczyć się musiał wszystkiego od początku). Koniec końców, po zakończeniu nauki oboje byli gotowi wyruszyć na polowanie... tylko może najpierw powinni odpocząć, bo nauka, nawet taka mentalna, potrafiła nieźle wymęczyć i dać w kość.
Mir Płomieni
– 16/4 mięsa,
– 2/4 mięsa (własna zdobycz),
– 2/4 ślimaków,
– perła,
Skradanie III

Sproszkowany Kolec
– 2x bursztyn, 2x onyks,
Skradanie I, Śledzenie I.

[Mackonur]

Druga część operacji o kryptonimie „Uber Ojciec Borsuk”, której celem było sprawienie, by Tata była najpotężniejszą borsuczycą na świecie! Łowca zabrał swojego ojca na grzbiecie, po czym postawił go przy Kwarcu Skradania i Śledzenia. Tym razem Tata musiała nauczyć się korzystania z umiejętności łowieckich, by wspomagać łowców Księżyca! Axarus, um… miał pewne plany wobec Taty, co oczywiście razem ustalili. Mackonur w końcu dorósł – po około stu pięćdziesięciu księżycach, dorobił się kochanej córeczki i chyba… Tata powinna zaopiekować się Miqui! Zawsze będzie ojcem Axarusa, nic tego nie zmieni. Łowca wyciągnął przed siebie zapłatę – jeden szafir i nieco owoców.
„Tata chciałaby się skradać, śledzić!” – Powiedział tabliczką. „Dacie radę jej tego nauczyć? Prosimy.” – Powiedział, po czym przytulił swojego ojca. Zbliża się okres, w którym będą ze sobą spędzać znacznie mniej czasu.
– Dziękuję, synu, ale nie masz, co się martwić! Zawsze będziemy rodziną. – Tata odezwała się, a Axarus miał takie: „To ty potrafisz mówić!!??” O rany, to się porobiło!

//szafir i 4/4 owoców za Skradanie i Śledzenie I dla Taty (kompana)

[Jadowity Jeż]

Przylazł znów do kwarcu, gdyż skradał się jak lis, ale śledził jak brodacz, czyli ślepiec w każdym wymiarze. Znalazł właściwy kamień, położył dary. Nie miał przygotowanej super przemowy, ogóle nic do głowy mu nie przychodziło mu do głowy. Był mocno otępiały, mimo wszystko spał dość długo.
– Kwarcu, chcę rozpocząć przygodę jako łowca, myśle, że tak się lepiej przysłużę stadu. Śledzenie jest słabe mu mnie, weź mi nieco popraw je mordo, oczywiście zapłata już leży. – rzekł, po czym czekał na efekt.


//3x koral, szafir za śledzenie II

[Bezmiar Barw]

Na następny dzień miał już nieco lżej, tatko niósł mięso, zaś on jedynie kamyczki. Ciekawski rozglądał się naokoło, poznając to miejsce do końca, w końcu wczoraj zajęty był czym innym. Mięso trafiło na swoje miejsce, nieco poprawił je, by stosik nie rozpadł się, obok niego położył dwa błyszczące kamyczki.
– Czy duszki pokażą mi, jak znaleźć zwierzę i podejść do niego cichutko? – spytał w kierunku kwarcu.

//8/4 mięsa i 2x ametyst za skradania i śledzenie I

[Opiekun]

Długo musieli czekać, aż ofiara zostanie zabrana przez duszki, a kwarce rozbłysną. W końcu jednak do tego doszło i tak dwa smoki, jak i kompan, zostali obdarzeni wizją, która miała zagwarantować im zdobycie umiejętności.
Nie jestem duszkiem rozległ się rozbawiony głos we łbie młodego ognistego, nie słyszeli jej jednak pozostali klienci kwarcu. Nauczyciel-głos nie rozwodził się jednak zbytnio nad tym, tylko od razu przeszedł do tłumaczenia i poprawiania elementów umiejętności, którą zgłębiał pisklak.
Szalej Jadowity trwał w wizji dłużej od pozostałych odwiedzających warsztat. I nic dziwnego, jego nauka gwarantowała radzenie sobie w jeszcze bardziej ekstremalnych sytuacjach, odnajdywanie śladów tam, gdzie z pozoru ich nie było, i podążanie za tymi, które ginęły wśród gąszczu innych.
W końcu jednak wszyscy wrócili do siebie, gotowi, by wykorzystać zdobyte umiejętności.
Mackonur
– szafir;
– 4/4 owoców;

Tata
+ Skradanie I;
+ Śledzenie I;

Szalej Jadowity
– 3x koral, szafir;
+ Śledzenie II;

Azhar
– 8/4 mięsa, 2x ametyst;
+ Skradanie I;
+ Śledzenie I.

[Puchata Zagłada]

Zgodnie z zaleceniem Sekcji, Toksynka udała się do świątyni poprosić ładne kwarce o umiejętnosci łowieckie. ciekawe jak to miało działać? No bo przecież tak to smok ci mówi co i jak, a tu mi duży kamień jakoś powie? Ciekawe bardzo, nie wiedziałą jak działa ale skoro twierdzili że działa to musi działać! Nie ma innej opcji! Na odpowiednich miejscach umieściła po dwa błyszczące kamyczki które dostała od zielono zielonej smoczycy i czekała co się stanie. Może wiedza spadnie z nieba? Albo na broszurce dostanie?

//Turkus, cytryn za śledzenie I ; Diament, Koral za skradanie I

[Opiekun]

Jak działają kwarce? Pewnie niejeden smok potrafił by to wyjaśnić w kilku słowach, do dzisiaj żyły niektóre z osobników przykładających łapę do ich powstania. Duszki jednak nie były skłonne do wyręczania opiekunów smoczycy, a jedynie spełniły swój obowiązek. Kwarc zalśnił delikatnie, podczas gdy zapłata powoli odsunęła się gdzieś na bok. Egzekwująca nie ruszając się z miejsca posiadła wiedzę zarówno o skradaniu, jak i śledzeniu. Jaką powinna przyjąć pozycję, jak cicho i niezauważenie przemykać w cieniu drzew lub w trawie porastającej równiny, zastygać w porę bez ruchu i odczytywać kierunek wiatru. Wszystko, co było niezbędne do udanego podejścia. Prawie. Całości dopełniała umiejętność śledzenia, jak rozpoznać tropy, a przede wszystkim podążyć za nimi i nie stracić go.
Po wszystkim kwarc stracił swój blask, a smoczyca mogła wrócić do swoich.

Egzekwująca Łuska
– turkus, cytryn
+ Śledzenie I

– diament, koral
+ Skradanie I

[Odłamek Raju]

Po udanych zakupach w pobliskim kwarcu wytrwałości przyszła pora na ten odpowiadający za łowiectwo. Eisern zdecydowanie za często ją prosił o śledzenie za niego, a to było niezbyt optymalne. Erlyn nie lubiła tego robić. Dlatego też wyłożyła ostatni z ciężko zarobionych kamyczków i położyła go na ziemi, przed jeszcze innym kwarcem. Powinno to wystarczyć za zapłatę dzięki której demon nauczy się lepiej polować.

// rubin za śledzenie dla Eiserna.

[Opiekun]

Męczących zakupów, przynajmniej dla samego kompana. Zapłata trafiła na swoje miejsce, przy okazji pięknie rozbłysła wraz z kwarcem. Demon stopniowo zapoznawał się ze sztuką śledzenia. Poznawał kolejne szczegóły, na które powinien zwracać uwagę przy oględzinach znalezionego tropu oraz przy podążaniu za zwierzyną, zaczynając od najbardziej oczywistego zapachu oraz odcisków na ziemi, po te mniejsze, jak kępka futra na jednej z wielu gałęzi krzewu. Nie można było zapomnieć o cichym zachowaniu, w końcu nie chcemy spłoszyć zwierzyny. W wizji kompan wytrwale podejmował różne tropy, każdy w innym otoczeniu, jedne łatwiejsze, drugie mniej. Wraz z końcem wizji, zauważył, że rubin znikł. Teraz jednak bez problemu mógł sam zapolować.

Eisern
+ Śledzenie I

Odłamek Raju
-rubin

[Jadowity Jeż]

Dawno go tu nie było, ale w końcu trzeba przyleźć, i dokończyć szkolenie. Był ostatnio bardzo leniwy, nie chciało mu się, ale cóż.. robota czeka.
Podszedł do właściwego kwarcu, wywalił na jego powierzchnie dary, przysiadł na zadzie i zamyślił się. Cholera, trzeba gadać, przydałby się Grot, on by tu całą serenadę wyśpiewał.
– Elo kamień magiczny, skradać się chce najlepiej jak się da, bo czasem ta umiejetność mi jeszcze kuleje. – wyrzucił z siebie.
Przemowa do d#py, ale no.. musi starczyć, o. Nie zawsze będą szły eposy, to narrator zostawi sobie na tworzenie miłych, rodzinnych niespodzianek.

/2x granat, 3x tygrysie oko, koral – skradanie III

[Opiekun]

Młodego łowcę z początku przywitała cisza, którą zakłócił sam zainteresowany nauką. Ilość kamieni zgadzała się, zanim jednak sam kwarc rozbłysł, by przekazać zawartą w nim wiedzę Jadowitemu, gdzieś z boku dało się słyszeć cichy szept.
– Nikt nie jest doskonały, każdy czasem popełnia błędy. Nie ważne czy trenujesz coś od pisklęcia, przez wiele księżyców, czy dopiero zaczynasz. Błędy są nieodłączną częścią życia, każdej istoty.
Nie dano mu czasu na odpowiedź. Błysk, zabranie zapłaty, a następnie wizja. Jak zawsze, ta samą kolejność. Było jak na zwykłym polowaniu, stał niedaleko okazałego jelenia, naokoło znajdowało się kilka krzewów, jakiś powalony pień oraz drzewa. Sam rogacz był niezwykle czujny, poruszał uszami starając się wyłapać każdy dźwięk, wodził wzrokiem po okolicy. Jego nozdrza rozszerzały się, gdzie ten badał witający ku niemu wiatr. Czasem, jedynie na moment pochylał łeb, by skubnąć nieco świeżej trawy. Musiałeś do niego podejść, kolejne próby kończyły się porażkami. Pilnowanie kolejnych szczegółów postawy, branie pod uwagę wiatru i otoczenia. Bezszelestne podejście, korzystanie z kryjówek oraz zamieranie w bezruchu. Przez cały czas, czyiś głos dawał Ci wskazówki. Po jakimś czasie udało się, krok za krokiem pokonałeś dzielący was dystans, mogłeś przypuścić atak. Wtedy też wszystko zniknęło, widziałeś kwarc.

Szalej Jadowity
– 2x granat, 3x tygrysie oko, koral
+ Skradanie III

[Wstęga Lawy]

Trochę jej zajęło doczłapanie się do świątyni na jej krótkich łapkach, ale część drogi przebyła rzeką Samnar. Kiedy już dotarła do tego tajemniczego miejsca w Dzikiej Puszczy o którym opowiadała jej mama, zadarła pyszczek. Obeszła jaskinię dookoła, aż w końcu znalazła ten słynny warsztat!

Stanęła przed jednym z nich, prawie pewna, że to ten prawidłowy.
– Din immo! Jak leci? Nie nudzicie się? – nie była pewna czy mówi do samych kwarców, czy istot za nie odpowiadających. – Może chcecie się pobawić? O, albo pójść na spacer? Mmm, moglibyśmy— – ucięła, łapiąc się na swoim słowotoku. Zasłoniła sobie pyszczek i zachichotała. Ups!

W myślach poprosiła o podszkolenie z tropienia zwierzyny, bardzo grzecznie! Mama była zajęta, Cienie jakiś gburowaty, a chciałaby już pobiec na polowanie jak tylko to będzie możliwe!

// diament i perła za Śledzenie 1

[Opiekun]

Każdy smok był tutaj mile widziany, nikt nie zamykał czyjegoś pyszczka, a rozgadany młodzik przyciągnął więcej obserwatorów, niż myślał. Duszki rozsiadły się naokoło, niektóre pozostały w powietrzu.
– To wszystko brzmi bardzo ciekawie – ktoś szepnął jej prosto do uszka, nie za głośno.
– Dzięki wam, nie mamy kiedy się nudzić. – Dodał przelotem inny, już nieco bardziej poważnie.
– Nie zwracaj na niego uwagi. – Stwierdził na koniec pierwszy i wtedy też zapadła cisza. Kwarc rozbłysł delikatnie, nieco oślepiając Bezchmurną, która mogła nie wiedzieć czego tu się spodziewać. Umysłem powoli zawładnęła wizja. Znalazła się na bagnie, łapy zapadły się nieco w wilgotnym podłożu, do nozdrzy wdarła się charakterystyczna woń. We łbie rozbrzmiał niski głos niedawno zmarłej smoczycy. Skup się na otoczeniu, chłoń je wszystkimi zmysłami. Zaraz po odnalezieniu tropu pierwsze co możesz zauważyć to odciski w ziemi, mogą mieć różne kształty, kopyta, racice, łapy. Ich głębokość mówi wiele o wielkości zwierzyny, kuna zostawi po sobie delikatne ślady, żubr znacznie bardziej trwałe. Będzie również zapach, ten warto postarać się zapamiętać, by w przyszłości wiedzieć z czym ma się doczynienia. To jednak nie koniec, malutka kępka sierści, odchody, otarcie na pniu, czy nawet połamane zarośla lub zdeptana trawa również mogą zaprowadzić do celu. Zwierzęta wydają dźwięki, warto więc nadstawiać uszu. Skoro wiedziała już na co zwracać uwagę, należało wspomnieć jak nie utrudniać sobie śledzenia. Nie zadeptać śladów, zachowywać się cicho, pozostawać w gotowości, gdyż osobnik za którym podążasz może stać za krzewem obok.
Nadszedł czas na samo ćwiczenie. Przed łapami adeptki zarysowały się ślady jelenia, wraz z zapachem prowadziły przez bagno. Czasem trafiłaś na kępkę włosia, czasem na nic, a sam trop zanikał, by na nowo pojawić się kilka kroków dalej. Wymagało to skupienia oraz cierpliwości. Wielu prób, by w końcu dotrzeć do celu i ujrzeć młodego jelonka. Wraz z sukcesem wizja zakończyła się, kamieni szlachetnych już nie było.
– Powodzenia na polowaniu. – Po tych słowach nastała już cisza.

Bezchmurna Łuska
-diament, perła
+ Śledzenie I

[Płocha Ćma]

Ostatni kwarc, ostatni przystanek. Przystanęła przed kwarcem śledzenia, zupełnie nieświadoma tego, że księżyce temu stała również przed nim jej matka, jako jedna z ostatnich. Prowizoryczna torba, którą samiczka ze sobą niosła, stała się już bardzo lekka, niemalże niezauważalnie. Nic dziwnego – ostatnie dwa kamienie leżały na jej dnie, kiedy sięgnęła po nie łapą. Ułożyła turkus i rubin na ziemi, przed kwarcem, ponownie w myślach formułując prośbę o naukę umiejętności – tym razem śledzenia. Potem będzie już po wszystkim.

/turkus, rubin za Śledzenie I

[Opiekun]

Kamienie szlachetne podniosły się w powietrze, a potem zostały wciągnięte do wnętrza kwarcu, jakby był płynny. Kwarc rozjaśniał, a zaraz po tym Ćmia Łuska poczuła lodowatą energię wylewającą się z niego i wpadającą do jej łba. Jej pysk mimowolnie wykrzywił się w grymasie, czując się jak gdyby zjadła całe garście zimnego śniegu i jeszcze popiła lodowata wodą. Dosłownie zmroziło jej mózg. Jednak w tej samej chwili przemówił do niej nieznajomy głos. Mimo, że wszystko to wydarzyło się w jednej chwili, dla smoczycy cały wywód głosu wydawał się trwać dobrych kilkadziesiąt oddechów. Może to moc kwarcu pozwalała na tak niewyobrażalnie pojmowanie otaczającego ją świata? W każdym razie, gdy tylko ból zmrożenia ustał, Ćmia Łuska pozostała ze łbem wypełnionym nową przydatną wiedzą.

// – turkus, rubin
Ćmia Łuska – Raport ze Śledzenia I

[Niepozorny Kolec]

Wzmacnianie się z pomocą kwarców stało się w zasadzie standardem dla króliko-smoka. Niepozorny Kolec ponownie znalazł się niedaleko świątyni, kierując się w stronę magicznych kwarców. Tym razem przyniósł tylko trochę mięsa, mając jeden konkretny cel.
Niepozorny Kolec "przykicał" w pobliże kwarcu który odpowiadał za umiejętności potrzebne łowcom. Umiejętność sprawniejszego, cichszego poruszania się będzie przydatna nie tylko na polowaniach. Znaleźć zwierzynę już teoretycznie umiał, gorzej jednak z podejściem do niej.
– Hm...inwestycja powiedzmy... – Powiedział cicho z lekkim uśmiechem, wyjmując mięso i kładąc przed kwarc. Płacił mięsem by zdobyć potencjalnie więcej mięsa. Z pewnością warte swojej ceny. Obserwował kwarc i nasłuchiwał uważnie. Nie był pewny czy odpowiedzialny wymianę zechce się pokazać, ale kto wie...?

8/4 mięsa za Skr I