Piedestał Erycala

Średniej wielkości rozmiarów jaskinia, do której wchodziło się skręcając w krótki korytarz po lewej od wejścia do Świątyni. Znajdują się tutaj potomkowie Immanora.
Erycal
Bóg
Bóg
Posty: 77
Rejestracja: 11 lis 2021, 17:48

Post autor: Erycal »

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Pierwszą osobą adresującą obecność Erycala okazał się jeden ze zwiadowców, który zwrócił uwagę na swoje rany. Bóg spojrzał na niego szeroko otwartymi ślepiami, analizując jego sylwetkę, a następnie podobnej analizie poddał Mackonura oraz Wspomnienie Nocy. Nie odpowiedział nic, ani nawet nie kiwnął palcem, gdy pod jego postać podszedł zielony osobnik, z zapisaną tabliczką.
Ledwie ją przeczytawszy, północny z wolna skinął łbem, na znak potwierdzenia, a potem jak ciągnięte za łapę pisklę pokierował wzrok na Kwintesencję. W międzyczasie o jego uwagę próbował zabiec przywódca jednego ze stad, nie tylko dopytując o sytuację przy jeziorze, ale próbując także skorzystać z okoliczności, by poprosić o materializację boskiej wdzięczności za pomoc.
Nie chcąc nikomu wejść w słowo, Erycal zaczekał, aż wśród zebranych nastała cisza. Atmosfera schłodniała, nie tylko w wyniku narastających wątpliwości względem Wizji, której najwyraźniej doświadczały jej własne smoki, ale też dosłownie, gdy ciało poruszającego się, a dokładnie zstępującego z piedestału patrona uzdrowień, zaczęło emanować zimnem.
Najintensywniej doświadczyła go wymieniona wcześniej trójka, która wymagała medycznej interwencji. Ziąb otoczył ich ciała, doklejając się do łusek i futra oraz wlewając, niczym lodowata woda, do otwartych ran. Niespodziewany ból przeszył ich aż do samych kości, jakby boska moc pochwyciła i z dużą siłą zmiażdżyła ich mięśnie, swoimi lodowatymi paluchami. Na oczach zebranych, wszelkie obrażenia zaczęły się zasklepiać, nie pozostawiając najmniejszego śladu po swojej obecności. Fakt, Mackonur i Wspomnienie pozostali jednak wychłodzeni, nawet wraz z mocą opuszczającą ich ciała. Był to przemijający efekt, lecz miał potrwać przynajmniej przez kilkanaście spokojnych oddechów, wywołując nieprzyjemne ciarki, których żadna grubość futra, czy nawet zewnętrzne ciepło, nie mogłoby zniwelować.
Sam zadrżał krótko, jakby empatyzował się z ich doświadczeniem.
W porządku – rzekł do Wspomnienia, najwyraźniej w niewyjaśniony sposób czyniąc jego umysł pojemniejszym. Nie była to odczuwalna różnica, lecz przywódca poczuł nić energii, która przenika do jego łba i tam zostawia swój ślad.
Energia jeziora wypływała z mojego wnętrza i osadzonego w nim zła – wyjaśnił rzeczowo, w oczywisty sposób nawiązując do Tarrama, choć najwyraźniej nie mając więcej zapału na konkretniejszą lekcję historii.
Wraz z powrotem iskry, wszystko się skończyło – Z tymi słowami odwrócił wzrok od białego smoka, zatrzymując je znów na wskazanej mu smoczycy.
Podjęliście decyzję, znając ryzyko. Zaigraliście życiem własnym, jak i czyjąś duszą – mówił na głos, choć Kwintesencja również słyszała go w swym umyśle – Jeśli Kwintesencja zechce uzyskać pomoc, niech za pięć księżyców zjawi się przed ołtarzem by wyleczyć jedno z określonych przez siebie kalectw – Była to ostateczna propozycja, gdyż w głosie Erycala nie było żadnego zawahania. Jego spojrzenie natomiast, gdy znów spojrzał na Mackonura, pozostało odległe.

W międzyczasie Wizja Ognia osunęła się na ziemię. Musiało być to dla smoków zaskakujące, gdyż mało który smok umierał tak po prostu, choć Erycal nawet nie wzdrygnął się na ten nietypowy widok. Z jednej strony to presja wykończyła jej serce, gdyż ciało najwyraźniej od zawsze miało do tego pewną predyspozycję. A z drugiej...
Chyba nie zapomniała, jak nienaturalnie dużo czasu spędziła pod taflą wody? Odruchy kojone łaską Jeziora, odwróciły się od niej w momencie gdy ona odwróciła się od swojego upiornego rozmówcy.
Podduszona przez wrogi żywioł już w drodze powrotnej wydawała się pozbawiona energii, więc osłabienie zwyczajnie zebrało swoje żniwo. Można by przypuszczać, że niebezpośrednio Tarram zdołał dopiąć swego. W końcu spłaciła swój dług, dzięki któremu mogła przebywać w głębinach, w czasie gdy jej towarzysze kilkakrotnie musieli zaczerpnąć powietrza.
Nic też dziwnego, że duch Wizji nie zdecydował się powrócić, wiedząc jaką dyskusję musiałaby stoczyć tu na ziemi.

Świadomy Fakt, Mackonur i Wspomnienie Nocy zostają wyleczeni ze wszystkich ran i chorób ze zwiadu.
Fabularna śmierć Wizji Ognia.

Licznik słów: 592
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Burzowe Chmury
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 343
Rejestracja: 07 lip 2021, 7:05
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 59
Rasa: Wywerna x Północny

Post autor: Burzowe Chmury »
A: S: 2| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MP,MO,L: 2| MA:3
Atuty: Pełny Brzuch, Chytry Przeciwnik, Mistyk
Poza pewnymi wyjątkami w grocie panowała cisza. Kazzakus czekał spokojnie na swój udział w tym przedstawieniu, wiedząc że zapewne skończy się po prostu jego wyjściem stąd. Czasem tak było, zwłaszcza gdy było się uczestnikiem który równie dobrze nie musiał tu być, ale na wszelki wypadek.. był.
.
To nie znaczyło również że nie był świadom tego co się dzieje, no, przynajmniej poniekąd – nie wiedział na czym polegała misja, czym dokładnie była iskra, co dokładnie się wydarzyło. Informacje szczątkowe. Atmosfera jaka tu panowała jednak sama w sobie podpowiadała również dużo, poza wstępnymi informacjami jakie wcześniej otrzymał. Smoki Księżyca w większości milczały, ale tylko głupi nie zauważyłby ich wzajemnego spojrzenia, nie wspominając o subtelnych wibracjach maddary które sugerowały że posługują się mową mentalną. To o czym mówili mogło być tylko domysłem, Kazzakus zaś strzelał w jedną z dwóch opcji – omówienie następnych działań o statusie utajnionym, albo zwykłe obgadywanie – oczywiście względem ich towarzyszki z Ognia..
.
Kazzakus odetchnął przeciągle przez nozdrza, wypuszczając przy tym smugę chłodnej mgiełki. W takiej sytuacji to i on tracił cierpliwość. Całe szczęście coś jednak się wydarzyło, bo pomijając przybycie jakiejś dziwnej istoty, do życia powrócił zdawać się mogło jeden z tutejszego boskiego panteonu. Bóg nie objawił się w żaden sposób majestatycznie jak to czarodziej mógł sobie wyobrazić, raczej jak posąg który okazał się być żywą istotą, wcześniej przeklęta działaniem petryfikacji. Dalej jednak był zainteresowany bogiem, bowiem mimo wszystko, trudno by uświadczyć na co dzień czegoś takiego. Erycal skutecznie zwrócił uwagę czarnopiórego samca, ten zaś skromnie dość się objawił, ale przynajmniej dostrzegł wszystkich.
.
Przypadkiem czy nie, Wizja słusznie została potraktowana przez boga w mniemaniu czarodzieja. Bardziej jednak zdziwił go fakt że bogowie krwawią. Kazzakus zaczął się zastanawiać na ile boscy są ci bogowie w rzeczywistości..
Dopiero wówczas stado Księżyca łaskawie użyło swojego własnego języka do komunikacji. Jak miło.
Gdy Mekhan się odezwał, Kazzakus przymknął ślepia z zażenowania. Czy on na prawdę odczuwał dumę ze swojego wcześniejszego imienia?
.
"Marchew" jednak nie otrzymał żadnej odpowiedzi a zamiast tego nastąpiła cisza. Chłód otoczył i czarnopiórego samca. Nie był on aż tak inwazyjny, ale z pewnością odczuwalny. Choć i tak nie był kompletnie pewien, to i tak musiał być to wpływ boskiej mocy, bowiem co innego? Z obserwacji mógł zauważyć że trójka smoków ze stada Księżyca najbardziej odczuła jego efekty, patrząc na ich zachowanie, ale przede wszystkim i zanikające rany.
Coś wspaniałego.
.
Kilka chwil później po bardzo skromnych wypowiedziach Boga, Kazzakus dopiero dostrzegł że Wizja leżała nieruchomo na ziemi. Poniekąd zaskakujące, bowiem myślał że Wizja będzie jeszcze uczestniczyć na swoim ostatnim zebraniu.. osądzie.
Cóż..
.
Trudno powiedzieć czy to ze względu na boską obecność, czy może przez jego skromną wypowiedź nastała cisza. Samiec jednak uznał że wystarczająco długo już tu był. Nie miał żadnej sprawy względem Erycala, a więc nie miał żadnego powodu by tu przebywać dłużej niż powinien. Wizja czy była martwa, czy może zwyczajniej osłabiona – coś wypadało zrobić.
Mio gzolan im po keja hatrer. Ne gustemio im farel'a yahe. – Wyjaśnił swoim, po czym spojrzał na Riril.
Lus cug ane miri, zalan keüb an sewene de farel'a. – Polecił jej.
Na końcu odwrócił się w stronę smoka dumnego z bycia marchwią.
Zdrajca, jeśli w ogóle żywy, nie powinna być na zebranie z zmiana władzy. My.. ... schować ciało na dalsza decyzja. – Wyjaśnił mu w jego języku, starając się jak najlepiej. Daleko było do ideału, ale miał nadzieję że przynajmniej tyle zrozumie by brzmiało to sensownie.
Ruszył z miejsca przemieszczając się bliżej Riril i pomagając jej w razie czego. Skorzystał z okazji lepszego przyjrzenia się jej stanu.
.
Nieruchoma jak kłoda..
.
Tak, nic tu po nich. Jak ktoś myślał inaczej, droga wolna. Kazzakus wyruszył w celu opuszczenia świątyni, czasami zaglądając jak Riril sobie radzi z ciałem.
Warmimu. – Polecił, głównie do Riril, aczkolwiek dla reszty też – w ramach przypomnienia że ich obecność już nie była tu potrzebna

z/t

Licznik słów: 650
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Sacrifices must be made.
Obrazek
Osiągnięcia || Teczka postaci || Motyw muzyczny (nowy!) || Motyw walki || Głos postaci
▐ Kalectwa: 5/4 pożywienia do osiągnięcia sytości (Dwie pary skrzydeł – wrodzone)▐
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Wprawdzie nie zdążył zareagować na mentalną zaczepkę Wspomnienia, ale doceniał, że przywódca wyjaśnił mu sytuację, więc z pewnym opóźnieniem, zwyczajnie kiwnął mu łbem. Poczuł ukłucie zirytowania, że to właśnie Wizja była oskarżona o podobne poczynania i choć nie miał prawa zakładać, iż uczyni coś takiego, nie był też specjalnie zaskoczony. Miał wrażenie, że od zawsze popełniała decyzje podejrzanie niespójne, począwszy od wstawiania się za Agnarem, po gniew, wybaczenie, a następnie zrealizowanie egzekucji. Istotnie, nigdy nie była dostateczną kandydatką na przewodniczkę.
Nim sprawy zaczęły eskalować między przybyłymi Ognistymi, a ich przywódczynią, skupienie zebranych powędrowało ku pomnikowi. Strażnik spiął się odruchowo, widząc jak rzeźba rozpada się na kawałki, ukazując białego smoka. Poniekąd współczuł obserwującemu wszystko małemu duszkowi, który wydawał się zdeterminowany, by być świadkiem całej sytuacji, ale nie miał jednocześnie wiele pewności.
Bóg zignorował go, podobnie jak wszystkich innych, na których zdecydował się spojrzeć.
Był podobny do tego jak przedstawiały go kroniki.
Zamiast przemówić do patrona uzdrowień, tak jak początkowo zakładał, analizował sytuację oniemiały w sztywno dostojnej pozycji, jakby sam był posągiem potrzebującym zewnętrznej iskry. Takowa nadeszła nie z wyjaśnieniami Erycala, czy dokonanymi przez niego uzdrowieniami (albo krytyką Fille, co ona znowu zrobiła?), a wraz z osuwającą się na ziemię Wizją. Wargi Strażnika drgnęły mimowolnie, jakby próbował coś powiedzieć, ale powstrzymał się w ostatnim momencie. Północny ledwie przejął się śmiercią kolorowej samicy, choć trudno powiedzieć ile sam miał z tym wspólnego. Możliwe, żeby zabił ją za to co zrobiła? Lekceważące podejście wyrażone poprzez splunięcie jej krwią w pysk to jedno, ale wyssanie z niej energii życiowej?
Mógłby to zrobić? Czy zwyczajnie zemdlała? Ale czemu zemdlała? Skąd tak nagle?
Prorok rozejrzał się mimowolnie. Powoli, nie zdradzając zdezorientowania, a jednak z pewnym zapytaniem w ślepiach. Dopiero obcy język wyrwał go z zamyślenia. Burzowy nie wydawał się traktować Wydm poważnie i choć nie był to jego personalny problem, wyobraził sobie co odczułby na jego miejscu, gdyby był młodszy. Za mało się teraz angażował, ale trudno było postępować inaczej gdy większość rzeczy była skrajnie poza jego zasięgiem. Nawet zrozumienie tego co działo się wokół.
Nazywam się Strażnik Gwiazd. Erycalu ​– odezwał się sztywno, skłaniając przed nim, jeśli tylko na niego spojrzał – Zapewne zdajesz sobie z tego sprawę, ale wyznaczono mnie na proroka Wolnych Stad. Jeżeli będziesz mieć jakiekolwiek oczekiwania, wiedz że będę ci służył – Proste, jasne, logiczne. Większość bogów rozporządzała się sama, więc nie potrzebowali by ktoś mówił za nich ale... cóż, mogliby gdyby chcieli. Erycal nie wydawał się typem zainteresowanym rozmową ze śmiertelnikami, a choć Strażnik miał do niego parę pytań dotyczących spętanego w nim boga, nie sądził że jest to rozmowa, którą mógłby stoczyć teraz. ​Zwłaszcza teraz.
Wierzę, iż naiwność i lekceważące względem twej przeszłości podejście pojedynczej smoczycy nie uczyniło cię wrogim również wobec Ognia. Jej życia również nie odebrałbyś w formie osądu, gdy to samo, reagując na jej czyn mogłoby uczynić jej stado – Stwierdzał w komentarzu zamiast pytać, bo miał wrażenie, że oskarżanie Erycala wprost o zranienie Wizji byłoby nie na miejscu. Wciąż poniekąd to czynił w ogóle poruszając temat, ale przeszkadzała mu wygoda, z jaką smoki mogłyby przyjąć boską decyzję, jeśli takowa byłaby im akurat po drodze. Wierzył w końcu, że była głupia, ale nie by zasługiwała na zmiażdżenie jej w ten sposób przez wyższy autorytet.
A może po prostu był uprzedzony wobec bogów? W końcu Erycal nie wydawał się specjalnie zainteresowany stanem smoczycy. Po cholerę miałby ryzykować nerwami Wolnych.
~
Akceptując brak szacunku wobec ciał nieprzytomnych, bądź martwych smoków przyzwalasz również na normalizację wzajemnego uprzedmiotowienia i łatwość do skreślania się nawzajem, gdy pokojowe porozumienie się jest nie po drodze ~ Zaczepił Wydmy mentalnie, wciąż nawet o krok nie ruszywszy się z miejsca. Był jedynym autorytetem, do którego rozsądku mógłby teraz przemówić i choć wątpił, że zostanie potraktowany poważnie, wolał rzucić słowa w eter, niż w ogóle ich nie sformułować.

Licznik słów: 633
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Granica Wybuchu
Dawna postać
Siostra Krwi Naedy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 396
Rejestracja: 07 lip 2021, 6:39
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 45
Rasa: Wywernowa x Pustynna
Partner: Burzowe Chmury

Post autor: Granica Wybuchu »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Pełny Brzuch, Trudny cel, Czempion, Poświęcenie
Nawet nie mrugnęła, kiedy Wizja Ognia zdechła na ich oczach, jak gdyby ktoś odjął jej życie za dotknięciem łapy. Nie lubiła jej, nie szanowała, a po tym co przed chwilą usłyszała niespecjalnie miała ochotę wyskrobywać z głębi swojej duszy choć odrobiny empatii względem 'przywódczyni'.

Przesunęła kąt wzroku tak by widzieć jednym okiem Kazzakusa. Oh-hoh, a kiedy on się taki przywódczy zrobił? Brakowało by nastroszył swoje pióra. Z drugiej strony, nie widziała powodu żeby się sprzeciwiać. I tak robiła za muła pociągowego tego stada. Chwyciła szponem ramię Wizji i przeciągnęła ją po posadzce, z braku innej możliwości. Zatrzymała się jednak w połowie, oglądając raz jeszcze na kaszlącego krwią boga.

Nie takim go zapamiętała z opowieści.
Suge helfo, Eren – skłoniła minimalnie pysk przed bogiem urodzaju i wyciągnęła na zewnątrz zwłoki, idąc z nimi pewnie przez kilka dni aż do wyznaczonego przez Kazza miejsca, /zt

Licznik słów: 144
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

ObrazekObrazek

φ czempion φ
raz na walkę dodatkowy sukces do ataku fizycznego

φ poświęcenie φ
raz na atak dodatkowy sukces kosztem rany lekkiej

φ pełny brzuch φ
-1/4 pożywienia do sytości ; leczona dostaje bonus już od min. ilości ziół

φ trudny cel φ
+1 ST do ataków fiz. przeciwników ; drapki atakujące fiz. nie zadzą kryt/śmiert.
______________________________
DEKU_S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 2
_____________B,MA,MO,Skr: 1______________

_____________________
wygląd raporty theme_______________________ błysk przyszłości: x.x
#7c564f
#6e6049
Obrazek
Erycal
Bóg
Bóg
Posty: 77
Rejestracja: 11 lis 2021, 17:48

Post autor: Erycal »
Stopniowo smoki zaczęły się rozchodzić, lecz mimo iż Erycal posiadał zajęcia którym pragnął poświęcić swój czas, nie było mu spieszno do uciekania ze świątyni. Z obojętnością obserwował jak po krótkiej wymianie zdań Ogniści zabierają ciało, by następnie zwrócić uwagę na proroka, który się mu przedstawił. Na oznajmienie o jego przydatności bóg jedynie skinął łbem. Żadnego wnikliwego komentarza. Strażnik zresztą żadnego nie oczekiwał, jedynie zapewniając o swojej przyszłej służbie. Pytanie jak miałby mu się przydać. Tego nie zamierzał mu ułatwiać.
Doświadczyła utopienia wtórnego – wyjaśnił lakonicznie, zdradzając rzeczywistą przyczynę zgonu samicy. Słowa drzewnego wydawałyby się insynuować, że w jakiś sposób podejrzewa go o maczanie w tym pazurów, ale poza prostym wyjaśnieniem, patron nie zawracał sobie głowy obroną własnej osoby, czy wyjawianiem swoich poglądów w związku z Ogniem, jako całą grupą.
Mając sprawę Wizji za sobą, najpierw posterunek opuścili Ogniści, następnie Księżycowi, a na samym końcu odmaszerował prorok. Duszek, który przybył tutaj niedługo po zwiadowcach również, gdzieś w międzyczasie rozpłynął się w powietrzu. Na pierwszy rzut ślepia możnaby uznać, że to wszyscy, choć przy zagraconym kamieniami piedestale nadal czaiła się Kwintesencja. Erycal zmierzył ją wzrokiem. Jeśli dalej zaniechhalłaby kontaktu nie zamierzał dłużej czekać.

Licznik słów: 192
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6188
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Znała już przebieg tego, kolejny posąg zaczął sypać się na jej ślepiach, stopniowo zastępowało go ciało Erycala. Dezorientacja, mijała chwila i już wiedział co i jak. Dobrze, że chociaż tu duszki nie zwaliły posągu. Widok Naranlei z zalanym krwią bokiem nie był zbyt ciekawy.
Tu jednak brakowało zachowania typowego dla Bogów których do tej pory spotkała. Czy to Kaltarel, Kammanor, czy Naranlea zachowywali się z pewną dostojnością, postawa, ton, tu tego zabrakło.
Erycal wydawał się zmęczony, bez chęci do czegokolwiek. Do tego plucie krwią? Może to przez fakt, że spętany był w nim Tarram?
~ Nie skreślała bym od razu całych stad, nie wszyscy są... Tacy.~ odesłała tylko do Pełni. Czy poniekąd nie była taka jak Wizja, skoro zgodziła się na propozycje Upadłego? Miała kilka pytań, ale nie chciała zadawać ich przy tak wielu parach uszu. Planowała jedynie obserwować, zwłaszcza Ognistych, gdy została wciągnięta w środek rozmowy przez Axarusa. Zerknęla na niego pytająco, a gdy pokazał tabliczkę i zaczął wskazywać łapą wycofała się o krok, nie o nią powinno tu chodzić. Pokręciła przecząco łbem, nie wdawała się w dyskusję.
~ Wiem na co się zgodziłam i nie zamierzam się z tego wykręcać~ odesłała łowcy, zajmując miejsce gdzieś z tyłu. Nagły upadek kolorowej nie zrobił na niej zbyt wielkiego wrażenia, patrzyła jedynie jak reszta zabiera jej ciało, pozostali wychodzą powoli.

Ona jednak została, ni to zamyślona, ni czekająca na dogodny moment.
~ Skoro za ożywieniem Mułka stoi Tarram, czy on może na niego jakoś wpłynąć? Albo do czegoś wykorzystać? ~ musiała dopytać, nie dawało jej to spokoju.
~ Może stanowić zagrożenie dla innych?~ nie liczyła na zbyt wiele, ale może chociaż tego się dowie. Do tego, skoro Ognista padła po kontakcie z nim, czy na nich też czeka coś podobnego?
~ Axarusowi grozi coś przez kontakt z nim?~ łowca i tak miał pod górkę odkąd go znała, może chociaż tego życie mu oszczędzi i nie wywoła większego szaleństwa.
~I... Czy to on może wyleczyć swoje kalectwo?

Licznik słów: 325
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Erycal
Bóg
Bóg
Posty: 77
Rejestracja: 11 lis 2021, 17:48

Post autor: Erycal »
Aura wokół Erycala nie była wyłącznie chłodna. Im dłużej stało się obok niego, zwłaszcza sam na sam, tym bardziej po prostu przytłaczała. Jakby coś w niej było nie tak, gdyż w nastrój ogólnej apatii ukradkiem wkradał się podejrzany niepokój. Kwintesencja miała wrażenie, że dostrzegła coś kątem ślepia, choć gdyby się rozejrzała, nie dostrzegłaby nic nowego. Nie mogła też stwierdzić czy to jej własny umysł płatał figle, ze zmęczenia albo emocji, czy sam bóg w jakiś sposób nad nią eksperymentował.
Księżycowa miała prawo do pytań, choć patron uzdrowień nie wydawał się dobrą osobą do przyjmowania wielu naraz. Patrzył na nią obojętnym wzrokiem, milcząc jeszcze parę chwil gdy skończyła, stwarzając między nimi dziwnie napiętą atmosferę.
Jedynie od woli ducha zależy, czy ciało będzie groźne – rzekł spokojnie, jednocześnie na głos, jak i w jej głowie.
Zło z mojego wnętrza nie może wpłynąć na smoki, dopóki mu nie zezwolę – dodał, nie mrugnąwszy ślepiem, a następnie postąpił parę kroków w stronę wyjścia ze świątyni. Nie poruszył jednak wszystkich kwestii, zatem zatrzymał się jeszcze na moment, jakby w ostatniej chwili przypominając sobie o pytaniu Księżycowej. Spojrzał na nią ostatni raz.
Aby Axarus został wyleczony, musi sam poprosić o pomoc.

Licznik słów: 198
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6188
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Spięła się odruchowo, gdy coś przemknęło gdzieś z boku, a brak słuchu tylko spotęgował to odczucie. Na moment odwróciła łeb i nic. Na myśl od razu przyszły jej te bagna, tam czuła się podobnie. Odsunęła jednak od siebie zbędne myśli i skupiła na tym, co słyszy od Erycala.
~ Chociaż tyle...~ gdy jej rozmówca powoli kierował się do wyjścia, powiodła za nim wzrokiem, przy okazji przyglądając mu się.
~ To przez obecność Tarrama tak się zachowujesz? ~ chyba nie musiała wyjaśniać o co chodzi, różnił się od innych Bogów.
Jeśli Erycal po prostu wyszedł, ona siedziała jeszcze chwilę przed pustym piedestałem, w końcu i ona wyszła.

Licznik słów: 106
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Gwar Traw
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 493
Rejestracja: 07 wrz 2021, 1:03
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Górski
Opiekun: Pogoń Brzasku & Bojowy Okrzyk
Mistrz: Światokrążca

Post autor: Gwar Traw »
A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: Pł,L,Skr,A,O,MP,Śl,Kż,W: 1 | Prs,MO,B: 2 | MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Chytry przeciwnik, Zaklinacz, Magiczny Śpiew
Doszły go słuchy o powrocie Erycala, ale nie chciał zaniedbać innych piedestałów, więc udał się do patrona uzdrowień w odpowiednim czasie. Wyczuwał tu sporo zapachów, być może należących do poszukiwaczy Iskry. Piedestał wyglądał dobrze, choć widział wokół niego sporo kruszcu spowodowanego przebudzeniem boga. Z radością przystąpił do uprzątnięcia tego bałaganu.

Kiedy skończył, skłonił się i pomodlił, tak jak to robił dotychczas:
Erycalu, witaj z powrotem – nie mógł powstrzymać drobnego podekscytowania. – Mam nadzieję, że będziesz nadal miał oko na uzdrowicieli, zwłaszcza młodych kleryków. Życzę ci też dużo siły, bowiem targasz na swoich barkach jedno z cięższych brzemion... – oh tak, Taram. Miał sporo pytań ale uznał, że przyjdzie na nie jeszcze czas.

Samiec wyprostował się i skinął głową w kierunku piedestału, a następnie udał się do ostatniego z nich. Do boga Śmierci.

Licznik słów: 134
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
____
E R J A εἰρήνη ; tłum. pokój[/i] ]
wielbiciel natury, powiernik ciszy, uważne uszy.
– – – – – – – – – – – – – – – –༻❁༺– – – – – – – – – – – – – – – –
__________________________wygląd rodzina theme

boski ulubieniec____________________________
raz na polowanie spotyka duszka, który daje mu 2 kamienie/równoważnik

chytry przeciwnik___________________________
raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika_______.___

zaklinacz____________________._____..________
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną_____________._.___

magiczny śpiew_________________._..._________
raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika____________._.__
_
_
Kalectwo: brak skrzydeł (niemożność lotu) _________________
Bifask – samiec hydry
A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,Śl,Skr: 1| A,O: 2
______ Hjala – samica hydry
A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,Pł,Śl,Skr: 1| A,O: 2
#609171 #b5cf9d
Obrazek
Mackonur
Starszy Łowca Słońca
Axarus
Starszy Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2498
Rejestracja: 23 cze 2019, 19:26
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Wzrost: 1,5
Księżyce: 122
Rasa: Morski
Opiekun: Graghess
Mistrz: Wujek Mackołap
Partner: Szaleństwo i Calanthe (?)

Post autor: Mackonur »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,L,A,O,W,Prs,MP,MO,Śl: 1| Pł,Skr,Kż: 2| MA: 3
Atuty: Wiecznie młody; Boski ulubieniec; Empatia; Przyjaciel Natury; Opiekun; Znawca Terenów;
Kalectwa: Niezdolność wysyłania mentalnych wiadomości i tworzenia dźwięków maddarą; niewyleczona nerwica +2 ST do akcji magicznych; +2 ST do testów fizycznych, nie może używać prawej tylnej łapy
//Inny czas

Dwóch zdobywców iskry (Krabuś i Axarus), oraz Fille, udało się pod posąg, czy raczej w miejsce, gdzie jeszcze kiedyś się znajdował. Celem trójki było wyhandlowanie dla Fille korzystnej oferty wyleczenia wszystkich jej kalectw, Mackonur przynajmniej w ten sposób będzie mógł naprawić część swoich błędów, przede wszystkim nie powinien pozwalać Chaos na wzięcie części tego ciężaru na siebie, to powinno dotyczyć tylko jego... no i dodatkowo stchórzył, gdyż powinien po prostu zapłacić zarówno swoją zwykłą mową, jak i tą magiczną, jednak wtedy pojawiało się pytanie – czy Mułek będzie szczęśliwy? Czy nie będzie zły na niego? Po prostu stchórzył. Powinien zachować się jak prawdziwy, dorosły smok i wziąć za siebie całkowitą odpowiedzialność, a nie pozwalać na to innym.
Jednak pojawiła się możliwość uleczenia kalectwa, może nawet obu? Gdy już przyszedł pod Posąg z Krabusiem i Fille, wyciągnął swoje tabliczki, rozejrzał się za Erycalem, a jeżeli tego nie było, to po prostu zostawił je na miejscu, gdzie kiedyś znajdował się posąg.
"Chciałem wykorzystać swoją przysługę" – Zaczął, po czym popatrzył się niepewnie w kierunku Fille. "Chcę wyleczyć moją przyjaciółkę. Najważniejsza głuchota, czy nie można jednak też... problemu z jajkami?" – Przeszedł do rzeczy. "Moje kalectwo nieistotne. Przysługa moja – głuchota. Przysługa Krabusia – problem z jajkami. Krabuś był członkiem drużyny!" – To oznaczało, że Ctoukliss musiał mieć swoją, no a czemu miałby nie mieć? To w końcu on przyniósł tutaj iskrę!
"Prosimy. Jajka ważne, słuch ważny. Ja i Pełnia pokrzyżowaliśmy plany Tarrama." – Starał się używać prostych słów, by nie zmuszać Erycala do całodniowej lektury. Axarus zachował się nieco, jakby miał ego wystrzelone na szczyt góry, ale nie dało się chyba inaczej... na piękne słowa Erycal nie zgodzi się na dwa kalectwa w cenie jednego.
Krabuś zaś zwrócił się przeciwko swojemu właścicielowi i zaczął go szczypać swoimi szczypcami, atakując wściekle! "CO!? MOJĄ PRZYSŁUGĘ WYDAŁEŚ, CIEMNOTO!? Ta zniewaga krwi wymaga, ona miała posłużyć do zjednoczenia Wolnych!".

Licznik słów: 315
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
❖Przyjaciel Natury❖ ❖Empatia❖
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze. -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
❖Wiecznie Młody❖ ❖Opiekun❖
(W kwiecie wieku!)
Brak +2 ST po 110 księżycu
Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu.
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
❖Znawca Terenów❖ Kompani niemechaniczni:
Znalezienie 4/4 pożywienia/kamienia/10 sztuk zioła 2x na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny. ✦Krabuś✦, ✦Stryjenka✦,
✦Tata✦
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
✦Teigan – Wilczyca✦ ✦Rogłowid – Widłoróg✦
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, Pł, A, O, Skr, Śl: 1
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, Kż: 1
Erycal
Bóg
Bóg
Posty: 77
Rejestracja: 11 lis 2021, 17:48

Post autor: Erycal »
Po tym jak Erycal zostawił Kwintesencję, w żaden sposób, poza strzygnięciem drobnymi uszami nie odpowiadając na jej pytanie, piedestał odwiedziło jeszcze parę innych osób. Jedna z nich uprzejmie pozbyła się pozostawionego na płaskiej powierzchni gruzu, inni zaś przybyli zapoznać się z bogiem, by odpowiedział na ich pytania. Niewielu wyznawców, ale z perspektywy boga, który jeszcze nie raz przyjrzy się ich okaleczonym ciałom, najpewniej było to wystarczające.

Skoro minęło nawet więcej niż pięć księżyców, Erycal mógł pozwolić sobie na spojrzenie w stronę Głosu oraz Kwintesencji. W szczodrości zielonego samca zapewne byłoby coś godnego podziwu, gdyby nie on był osobą, która poniekąd przyczyniła się do utraty zmysłów swojej stadnej rówieśniczki.
Bóg nie objawił się smokom, lecz jego energia otoczyła ich, niczym lodowata mgła.
Na ślepiach całej trójki postaci napis "Przysługa moja – głuchota", został przekreślony, jakby ktoś ułożył na nim niewidzialny szon i od prawej do lewa wyrył głęboką linię.
Dotknij tablicy – apatyczny szept rozbrzmiał w przestrzeni i choć zupełnie nie sprecyzował osoby, zarówno Głos, jak i Kwintesencja, czuli głęboko w środku, do kogo się zwracał. Właśnie do niej, jakby oczekiwał ostatecznego potwierdzenia, że zgadza się na uzdrowienie.
Krab niestety żadnej atencji nie otrzymał.

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6188
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Axarus szedł przodem, przeszli przez świątynie by stanąć przed miejscem, gdzie do niedawna stał posąg Erycala. Nadal miała do niego sporo pytań, ale po ostatniej rozmowie, była niemal pewna, że powie jej niewiele.
Obserwowała tabliczki i im bliżej końca, tym bardziej było jej głupio. Boska przysługa to bardzo dużo do oddania komuś innemu, a ona nie miała jak się odwdzięczyć. Co miał by mu dać w zamian? Kamienie, których łowca miał pewnie, aż nadto. Mięso? Też nie bardzo. Coś będzie musiała wymyślić.
Gdy krab przypuścił swój krabi atak, delikatnie chwyciła go i usadziła na swoim grzbiecie, przy okazji nieco uniemożliwiając zejście skrzydłami. Czekała. Czy Erycal w ogóle się zjawi?
A jednak, może nie pokazał im się, jednak jasno dał znać do zrozumienia, że słyszy i jest skóry do pomocy. Przyjrzała się pyskowi Axarusa, jakby próbuje odnaleźć w niej choćby najmniejszą cząstkę sprzeciwu. Nic jednak nie znalazła. Jeden z napisów został przekreślony, a głos dał jasne instrukcje. Ostrożnie położyła łapę na tabliczce

Licznik słów: 161
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Erycal
Bóg
Bóg
Posty: 77
Rejestracja: 11 lis 2021, 17:48

Post autor: Erycal »
Gdy łapa smoczycy dotknęła drewnianej powierzchni, poczuła jak boska energia natychmiast chwyta ją i paraliżuje, siłą utrzymując na miejscu. Okrutne zimno przeszyło ją od samych palców, wędrując przez kończynę, jakby lód wypełnił jej wszystkie żyły, żeby dotrzeć w okolice głowy. Ból uderzył ją w skronie, na pozór boga chwytającego jej śmiertelny łeb i wbijającego w tkankę swoje grube, haczykowate szpony. W uszach zaczęło świszczeć, najpierw cichutko, potem jakby z samego wnętrza jej czaszki dochodził ryk wodospadu.
Okropne doświadczenie, nie tylko bolesne, ale i zwyczajnie wycieńczające. Dopiero gdy dobiegło końca, paraliż odpuścił, chłód stał się jedynie wspomnieniem, a słuch działał tak jak dawniej, o ile nie lepiej. Jedynie łapy zgięły się samoistnie, pod pozbawionym siły tułowiem.

/Zużyta przysługa Mackonura

Licznik słów: 118
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mackonur
Starszy Łowca Słońca
Axarus
Starszy Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2498
Rejestracja: 23 cze 2019, 19:26
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Wzrost: 1,5
Księżyce: 122
Rasa: Morski
Opiekun: Graghess
Mistrz: Wujek Mackołap
Partner: Szaleństwo i Calanthe (?)

Post autor: Mackonur »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,L,A,O,W,Prs,MP,MO,Śl: 1| Pł,Skr,Kż: 2| MA: 3
Atuty: Wiecznie młody; Boski ulubieniec; Empatia; Przyjaciel Natury; Opiekun; Znawca Terenów;
Kalectwa: Niezdolność wysyłania mentalnych wiadomości i tworzenia dźwięków maddarą; niewyleczona nerwica +2 ST do akcji magicznych; +2 ST do testów fizycznych, nie może używać prawej tylnej łapy
Cholerny gang Erycala, najpierw go oszukali przed Ołtarzem, te jego duszki-cwaniaki, a teraz odmawiają mu przysługi Krabusia? Przecież on był pełnoprawnym członkiem drużyny, sam zdobył iskrę, gdyby nie on, to Erycala by tutaj nie było! Mackonur był pewien, że Tarram to dałby nawet DWIE przysługi dla Krabusia. Ehh... ciągle niesprawiedliwość w tym świecie! Ale przynajmniej Fille odzyskała swój słuch, będzie trzeba kombinować, jak jej brzusio naprawić. Jako iż Fille (chyba) mogła już słyszeć, to czas na przetestowanie jej słuchu.
-Glblglblglblgblbulgulblglbl! – Krabuś zabulgotał bardzo głośno i wyraźnie, w kierunku Fille. Ogólnie Axarus musiał go trzymać siłą, żeby nie przerobił Erycala na siekane wodorosty, tak potężny był gniew tego kraba i wielka była jego siła.
"Słyszałaś Ctouklissa?" – Zapytał. Nie mógł się doczekać odpowiedzi. Może słuch będzie nawet lepszy, niż wcześniej?

Licznik słów: 130
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
❖Przyjaciel Natury❖ ❖Empatia❖
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze. -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
❖Wiecznie Młody❖ ❖Opiekun❖
(W kwiecie wieku!)
Brak +2 ST po 110 księżycu
Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu.
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
❖Znawca Terenów❖ Kompani niemechaniczni:
Znalezienie 4/4 pożywienia/kamienia/10 sztuk zioła 2x na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny. ✦Krabuś✦, ✦Stryjenka✦,
✦Tata✦
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
✦Teigan – Wilczyca✦ ✦Rogłowid – Widłoróg✦
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, Pł, A, O, Skr, Śl: 1
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, Kż: 1
Narrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1142
Rejestracja: 01 cze 2020, 15:00

Post autor: Narrator »
Kilka księżyców później, zwyczajny dotąd, czasami lekko zakurzony kamień piedestału, gęsto porósł grzybami. Nie było to zdarzenie w żaden sposób zapowiedziane ani wyjaśnione, a wokół urodzajnej łączki muchomorów nie unosiła się energia bardziej podejrzana, czy złowroga niż zazwyczaj. Ot, od jednej krawędzi do drugiej, na litej skale, stały sobie wysokie jak smocza dłoń, niewinne kapeluszniki. Otaczał je przyjemny zapach lasu, jak gdyby tajemnicza moc zdecydowała się przenieść nie tylko grzyby, ale też całą, rześką atmosferę miejsca, w którym zazwyczaj rosły. Zimno dobywające się spod piedestału jedynie potęgowało ogólne wrażenie, tak iż gdyby zamknąć ślepia, skupiwszy się na woni i cichym szumie wędrującym po ziemi, można by pomyśleć o chłodnej nocy spędzonej na grzybobraniu.

Licznik słów: 113
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Bezmiar Barw
Łowca Słońca
Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 306
Rejestracja: 08 sty 2022, 13:42
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 30
Rasa: Rajski
Opiekun: Jad Grzechotnika
Mistrz: Wschód Słońca
Partner: Była sobie kiedyś... Chyb

Post autor: Bezmiar Barw »
A: S: 3| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 4
U: L,O,Skr,Pł,MP,MA,MO,Prs,W,Kż:1| B,A,Śl:2| Skr: 3
Atuty: Pechowiec; Empatia; Bystrooki; Opiekun
Długo zbierał się do tego, by przyjść do Świątyni, nie z obawy, że mógłby nie otrzymać odpowiedzi, a przez dylemat, do kogo właściwie pójść. Wybór był spory, a on nie miał w tym konkretnego celu. Krążył więc po świątyni, czasem zwalniając przy niektórych piedestalach, dopiero na końcu schodząc na bok, gdzie znajdowały się ostatnie z nich. Tak jak reszta wydawała się być zadbana, tak ten porośnięty grzybami wywołał delikatne zdziwienie na pysku rajskiego. Zapach lasu szybko dotarł do nozdrzy, gdy zbliżył się o kilka kroków. Ciekawość finalnie wygrała ten pojedynek, a on stanął przed grzybami wlepiając w nie ślepia.
– Nikt go nie oczyścił, dlatego obrósł? – mruknął do siebie i szturchnal pazurem kapelusz pierwszego z brzegu. W sumie, czy właśnie nie takich grzybków używali uzdrowiciele? Ostrożnie oderwał jeden od kamienia, bo dokładniej go obejrzeć.

Licznik słów: 135
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Empatia
-2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
Bystrooki
Trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji (0/3 wrzesień)
Opiekun
Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
Anai (samica feniksa)
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1
L, Skr, Śl, MA, MO:1
Narrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1142
Rejestracja: 01 cze 2020, 15:00

Post autor: Narrator »
Grzyb nie wydawał się nadzwyczajny, choć biorąc pod uwagę miejsce z którego wyrastał, najpewniej to czyniło go nawet bardziej podejrzanym. Pachniał ściółką leśną, no i muchomorem jak przystało na przedstawiciela ów gatunku. Jego miękka powierzchnia była łatwa do uszkodzenia w smoczych szponach, ale dopóki Barwny pozostawał ostrożny, nie musiał się o niego martwić.

Licznik słów: 53
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Światła Północy
Uzdrowiciel Ziemi
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2041
Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:12
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Drzewny x Północny
Opiekun: Córa Róż i Pasterz Ziemi
Mistrz: Pasterz Ziemi
Partner: Obca Idea

Piedestał Erycala

Post autor: Światła Północy »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,W,Prs,O,A,Kż,Śl,Skr, MA,MO: 1| L,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Otoczony
Był poranek, kiedy przybił do lądu, natychmiast po zetknięciu z nim łap składając skrzydła. Zakaszlał. Czuł, jak ten cholerny kieł wysysa z niego całą energię, a poza tym niemiłosiernie swędziało go całe ciało, które pomału zajmowała niewytłumaczalna choroba. Ta sama, która zamordowała życie na wyspie - na jej szczycie oraz w głębokim wnętrzu. Światła sięgnął szybko po pnącze, jakie zwisało z drzewa. Oplótł je o sznur, postanawiając niebezpieczny pakunek pociągnąć po ziemi, jako że dalszy kontakt fizyczny z czymś takim mógł doprowadzić go do stanu opłakanego - takiego samego, w jakim zastali Telewizor.

Kiedy dotarł do świątyni, natychmiast przesłał wiadomość do Proroka. Nie zamierzał samoistnie kontaktować się z bogami, jako że nie wierzył w to, aby byli zainteresowani obcowaniem ze zwykłym szarym smokiem.
~ Czekamy na Ciebie w świątyni razem z Pasterzem. Mamy w posiadaniu niebezpieczny przedmiot, jego chorą ofiarę i uzdrowioną. Czas nagli. Bogowie muszą nam wskazać dalszą drogę. ~ Krótko, zwięźle i na temat. Tyle na ten moment powinno wystarczyć.

Światła ułożył pakunek pośrodku Groty Cudów. Nie chciał go dotykać. Nie chciał być w jego pobliżu. Oddalił się w związku z tym do jednego z piedestałów, obmywając własne ciało maddarową wodą.

Widok Erycala jednak ściągnął w nim wszystkie mięśnie, zaś samą głową szarpnął ból - taki sam jak ten, który obezwładniał go na wyspie, kiedy próbował używać maddary. Porastały go muchomory. Grzybnie o wielkich kapeluszach, których naoglądał się na wyspie. Chwycił prawą dłonią skroń. Na pewno wszystko to było urojone... szkoda tylko, że jego myśli jak zwykle szalały, natychmiast sięgając po czarne scenariusze i teorie spiskowe w związku z tym, to uwięzione było w Erycalu. Absurd. Ha... tak... to niemożliwe.


Pasterz Ziemi, Strażnik Gwiazd

Licznik słów: 276
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Boski Ulubieniec ::
Darmowe błogosławieństwo. Ostatnie użycie: wrzesień.
Szczęściarz ::
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie: 10-04.
Zielarz ::
+2 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
Wybraniec Bogów ::
Raz na tydzień leczenia/wyprawę +1 sukces. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST.
Otoczony ::
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem za cenę +1 ST.

– – – – – – – –
Błysk przyszłości :: Ostatnie użycie: nn.nn.
Kryształ zielarza :: +1 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
– – – – – – – –
Jormungand
Żywiołak Ziemi (wąż)
      Haefnir
Niedźwiedź Polarny
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1  S: 2| W: 1| Z: 1| M:1| P: 2| A: 1
A, O, Skr, Śl: 1    B, Pł, Skr, Śl, A, O: 1
Mistrz Gry
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1878
Rejestracja: 06 cze 2020, 12:08

Piedestał Erycala

Post autor: Mistrz Gry »
Ciężko było stłumić energię Kła. Mimo bycia owiniętym w skórzany pakunek, promieniował chorowitą energią, przyprawiającą o swąd łusek. Ciągnięta po ziemi paczka, zostawiała po sobie ślad pożółkłej trawy, zaś Światła czuł, że nawet takie małe oddalenie się od niej, nie wpłynęło na postęp męczącej go grzybicy.

Z pleśniejącego skórzanego pakunku, który spoczął w Grocie Cudów, sączyła się powoli różowawa posoka. Psująca energia Kła niepowstrzymanie rozpuszczała więżące go skóry, wypełniając grotę nieprzyjemnym kwaśnym zapachem zgnilizny. Otaczająca go aura odczuwalna była na łuskach podobnie jak promienie słońca, słabnąc, im dalej ktoś się od niego znajdował. Jednak, w przeciwieństwie do słońca, od promieniowania kryształu łuski zaczynały swędzieć od rozwijającego się powoli pod nimi grzyba.

Młody uzdrowiciel również czuł tą moc. Nie ingerowała ona jednak w próby obmycia się maddarą. Gdy woda ściekała po swędzącym ciele Świateł, małe kępki zlepionego futra odpadały na kamienie groty, odsłaniając zaczerwienioną, łuszczącą się skórę.


Światła Północy

Licznik słów: 148
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ KRUCZKE | | AXARUS | | MIRRI ]
Światła Północy
Uzdrowiciel Ziemi
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2041
Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:12
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Drzewny x Północny
Opiekun: Córa Róż i Pasterz Ziemi
Mistrz: Pasterz Ziemi
Partner: Obca Idea

Piedestał Erycala

Post autor: Światła Północy »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,W,Prs,O,A,Kż,Śl,Skr, MA,MO: 1| L,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Otoczony
Otworzył szerzej oczy, kiedy spostrzegł, że z jego ciała zaczęła wypadać sierść. Nie. Nie, nie, nie! Podniósł się gwałtownie. Obrócił. Spojrzał na bok, który lśnił nagością podrażnionej skóry. Stanął mocniej na prawej łapie, a lewą przesunął po schorowanym boku. Syknął przez zaciśnięte zęby. Miał wrażenie, jakby mocniejszym naciskiem mógł zedrzeć całą skórę, która paskudnie się łuszczyła.

Spojrzał na znajdujący się pod kocem kieł, który swoim działaniem doprowadzał coraz to gwałtowniej to rozkładu wełny. Zastukał nerwowo pazurem o posadzkę. Echo poniosło się przez pustą przestrzeń. Spojrzał znowu na swój bok. Oby to było do wyleczenia. Oby nie musiał chodzić z takimi plackami... zaczynał się odrobinę tym wszystkim stresować. Ujma na aparycji była jedną z rzeczy, których się obawiał, jako że rzut kamieniem dzieliłby go od wyśmiania.

Szczęknął zębami.
Boże... – Wychrypiał w pustą grotę. Oczekiwanie się dłużyło.

Licznik słów: 137
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Boski Ulubieniec ::
Darmowe błogosławieństwo. Ostatnie użycie: wrzesień.
Szczęściarz ::
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie: 10-04.
Zielarz ::
+2 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
Wybraniec Bogów ::
Raz na tydzień leczenia/wyprawę +1 sukces. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST.
Otoczony ::
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem za cenę +1 ST.

– – – – – – – –
Błysk przyszłości :: Ostatnie użycie: nn.nn.
Kryształ zielarza :: +1 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
– – – – – – – –
Jormungand
Żywiołak Ziemi (wąż)
      Haefnir
Niedźwiedź Polarny
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1  S: 2| W: 1| Z: 1| M:1| P: 2| A: 1
A, O, Skr, Śl: 1    B, Pł, Skr, Śl, A, O: 1
Pasterz Kóz
Starszy Czarodziej Ziemi
Astral
Starszy Czarodziej Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 10617
Rejestracja: 17 sty 2014, 21:04
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 85
Rasa: morski
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Błysk Przeszłości
Partner: Goździk!

Piedestał Erycala

Post autor: Pasterz Kóz »
A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: Pł,L,Prs,O,Kż,Śl,A,W: 1 | B,Skr,MP,MA: 2 | MO: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Zaklinacz, Opiekun, Uzdolniony, Zdrów jak ryba
Nie ciężko było iść po śladzie pożółkłej trawy, a i po prostu wiedział gdzie była Świątynia w której mieli się spotkać. Towarzyszył mu Telewizor – chory, ale już uzdrowiony smok z grzybowej wyspy czy jaka tam ona była. Przybyli niedługo po Światłach.
– Hm... Nie podchodź za blisko do tamtego zawiniątka – wskazał na kieł w kocu i zerknął na piedestał Erycala. – O bogowie... – wyszeptał patrząc na grzybach porastające kamień. Przecież dopiero przyszli! Już zdążyłby tak porosnąć? Ale to raczej niemożliwe, nawet koc jeszcze nie został zepsuty.
– Ewidentnie przyda nam się boska pomoc – mruknął do syna. Widział też wypadającą sierść smoka. O ile nie zmienia się w morskiego, to był to zły znak.
– I... Może na razie odsuńmy się od tego?

Licznik słów: 126
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Atuty
– Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
– Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (27.06)
– Zaklinacz: stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
– Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
– Zdrów jak ryba: całkowita odporność na choroby

Kompani
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej