A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 2| P: 2| A: 3
U: A,O,W,L,B,MP,MA,MO,Prs,Śl,Skr,Lcz: 1
Atuty: Ostry Wzrok; Szczęściarz
Otworzyła szerzej oczy, o mały włos nie zachłysnąwszy się przy tym własną śliną. Oh, nie nie nie, zdecydowanie nie była gotowa na jakieś dzikie i nieprzemyślane starcie z drapieżnikiem, przecież poza teorią, którą przekazał jej ojciec, nie miała żadnego rzetelnego doświadczenia! Ofensywa, defensywa, wszystko piękne i idealne na papierze, ale kiedy przy tak małej ilości czasu musiała wartko myśleć, skupiać się i troszczyć o swoje bezpieczeństwo, całe to czarodziejowanie nabierało innego, cięższego i bardziej skomplikowanego znaczenia.
Syknęła przez zęby, obserwując z trwogą jak bicze nie wytrzymały. Nic dziwnego. Czteronożne zwierzę to nie dwunożne, samo to przeważyło. Z jeszcze większą jednakże trwogą przyglądała się wyrządzonym biesowi ranom. Nie chciała... naprawdę nie chciała! Nie planowała tak bardzo go zranić, nie zamierzała... tyle bólu, krzyku, strachu i gniewu. Przełknęła ciężką, stojącą w gardle gulę, mieszankę sprzeczających się ze sobą emocji, gdzie jedna tłamsiła drugą, twardo wbijając długie szpony w serce. Była winna, ale usprawiedliwiona. Raniła, ale w ramach obrony słabszych. Nic to jednak nie pomagało.
Powinna ponieść konsekwencje, na pewno jej się należało.
Oko za oko.
Tyle tylko, że była tchórzem i nie potrafiła odważnie nadstawić policzka dla szarżującego monsturm.
Groza, jaka szarpnęła jej ciałem, rozpaliła niewielki płomyczek maddary, którego języki rozwidlały się teraz na boki, wypełniając wszystkie jej zakamarki. Czuła moc w mięśniach, czuła ją w gardle, czuła jej zapach, wibrację, toteż zgromadziła wysączającą się esencję, czerpiąc prosto ze źródła.
Pomiędzy nią a biesem miała wznieść się wielka bulgocząca ściana, która wyglądała jak woda, ale bynajmniej nią nie była. Konstrukcja o kryształowo gładkiej, acz nierównej i pofalowanej powierzchni, była twarda niczym diament i w gruncie rzeczy ów kamień szlachetny przypominała. Ściana pozbawiona zapachu, chłodna niby zimowy poranek, przepasana była szafirowymi żyłkami, które tworzyły faliste wzory. Miała na celu twarde i zdecydowane zatrzymanie uderzenia biesowatych rogów.
Następnie, niezależnie od wyniku, trzy szpikulce wyglądające tak samo, jak ściana, miały wystrzelić od rannego boku biesa, by wbić się w otwarte już ciało i pogłębić to, co spowodował ktoś inny, nie tylko rozrywając tkanki, ale być może przebijając ciało na wylot, a przy tym je odmrażając. Różnica bowiem w tworzonych kolcach była taka, iż nie połyskiwały niczym kryształ, a były matowe od wytwarzanej wyjątkowo niskiej temperatury, która swoją obecność zaznaczała ledwie widoczną, acz nieustannie unoszącą się pylistą aurą. Kolce miały nie tyle odmrażać wszystko to, czego dotykały, ale natychmiastowo prowadzić do obumarcia i sczernienia tkanek, będąc przy tym na tyle ostrymi i na tyle wąskimi – o średnicy nie większej niż orzech włoski – by móc wejść w ciało bez problemu, zwłaszcza dzięki zwężonym końcom, które ku dołowi się poszerzały.
Licznik słów: 424
Ostry wzrok – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne).
Szczęściarz – 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie: x