Parujące Źródło

Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Grabieżca Fal
Dawna postać
yo ho bottle of rum
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 367
Rejestracja: 23 gru 2018, 19:54
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 98
Rasa: Morski
Partner: Lepka Ziemia

Post autor: Grabieżca Fal »

A: S: 5| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,M: 1|O: 2|A: 3
Atuty: Silna; Szczęściarz; Twardy jak diament; Opiekun; Furia niebios;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Kiedy Morien aep Barra pierwszy raz postawiła łapy na terenach Wolnych Stad była zmarznięta i wyklinała góry Pasma Bliskiego z każdym oddechem.
Teraz? Cóż. Nie mogła ich nawet porządnie postawić, w niezrozumiały sposób utrzymując się tuż nad ziemią. Upał, tak doskwierający innym istotom, był dlań nieodczuwalny.
Powrót na tereny Wolnych Stad był... Dziwny. Zwłaszcza, że umierając nie spodziewała się jeszcze tu zawitać. Krajobraz wydawał się niezmieniony, zapachy takie, jak je zapamiętała. Zimne Jezioro, miejsce jej spoczynku, nie straciło nic ze swojego majestatu. Morien pochyliła się nad jego powierzchnią, sprawdzając swoje odbicie. Jej półprzeźroczysta forma tylko zamigotała na tafli wody, dając rozmazany obraz. Szkoda.
Ciekawe czy jej kości nadal były na dnie. Ta myśl była nieco pocieszająca. Może dlatego najlepiej, najpewniej czuła sie tutaj. W miejscu gdzie poznała swoich przyjaciół i jednocześnie się z nimi pożegnała?
Zanurzyła jedną z łap w wodzie. Nie czuła żadnego nacisku, woda również nie zareagowała. Bycie niematerialną miało swoje zalety – chociażby możliwość zniknięcia – ale brak możliwości dotknięcia czegokolwiek, poczucia na łuskach wiatru, ciepła, wody... Myślenie, że na dłuższy czas zostanie w tej formie była stresująca.
Nie była jednak niewdzięczna za daną szansę. Pan Fal musiał być winny przysługę bóstwom Burdiga albo darzyć Chochlika wyjatkową estymą... Czy inaczej wypuściłby ją ze swojej Siedziby? Wątpiła, by ta przysługa płynęła od Kammanora. Wyczerpała już u niego dług wdzięczności.
Uniosła łeb, kierując go w stronę terenów Ziemi. Żer obiecał, że da znać jej synom. Ale czy się pojawią?

Licznik słów: 240
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
No matter how many lies we tell ourselves, no matter how many stories we convince ourselves we’re a part of, we’re all just thieves awaiting a noose.

Morien w pełnej krasie 1 2

szczęściara / 1 sukces zamiast porażki raz na walkę/polowanie/misji (ostatnie użycie 13.06.)
twarda jak diament / -1 ST do testów na Wytrz.
furia niebios / raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika.
opiekunka / -2 ST dla kompana.


fanty:
Łza Driady – naszyjnik z kryształkiem z łzy driady, zużyty

Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2676
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Zanim się rozeszli, ustalili miejsce kolejnego spotkania. Żer liczył w myślach, że Grabieżca w tym czasie się nie rozpłynie w powietrze. Wraz z Aderyn wrócił do siebie nad Jezioro, by zasadzić czarne róże i oczyścić umysł. Dlaczego Burdig miał te róże ze sobą? Światokrążca nie wiedział. Może miały jakieś specjalne znaczenie, może chciał je tam zasadzić. Trudno. Świat je postanowił wziąć ze sobą i nie oddawać. Szczególnie nie po tym przeklętym liście.
~ Dzieci Wiciokrzewu i Grabieżcy Fal... myślę, że będziecie chcieli się udać na Wspólne, odwiedzić kogoś kto umarł dawno temu, lecz chwilowo bogowie pozwolili wrócić. ~ przesłał do dzieciaków Honi wraz z lokalizacją i... obrazem półprzeźroczystej Morien.
Zastanawiał się czy powinien ruszyć z nimi.
I chyba tak zrobi, ale później. Powinni dostać trochę rodzinnej prywatności, a on jest zmęczony. Pożegna się z przyjaciółką później.

Licznik słów: 136
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zapierający Dech
Dawna postać
Bananowa Młodzież
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 632
Rejestracja: 26 sie 2020, 2:22
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Morski x Bagienny
Opiekun: Honi und Astral
Mistrz: Pogoń Brzasku/Mergo
Partner: Pięć metrów pod ziemią

Post autor: Zapierający Dech »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 3| A: 1
U: Pł,L,W,O,Kż,MP,Prs,MA,MO: 1 | A,Śl,B: 2 | Skr: 3
Atuty: Ostry Słuch, Szczęściarz, Przyjaciel Natury, Znawca Terenów, Opiekun
//Jeśli źle zapamiętałem umówienie się i nikt mu jej nie pokazywał/nie pokazałby offowo, to pisać, zmienię fragment.

  Czasami bywały takie dni, kiedy mimo poczucia, że już się rozumie rzeczywistość, coś ciągle zaskakiwało. Samiec jak zwykle chodził po jednym z lasów na terenach Ziemi, podziwiając piękno otaczającej go przyrody. Był w świecie, który rozumiał od małego, który go zawsze otaczał, który był mu po prostu bliski, nie wiedząc co go dziś czeka. Do czasu.
  Odbierając wiadomość od dziadka, przystanął w miejscu, wsłuchując się w treść dokładnie. Bardzo dokładnie. Grzebał w zakamarkach umysłu, chcąc odnaleźć jakiś trop, ślad, skrawek wspomnienia na temat wspomnianej osoby... Wtedy go olśniło.
  W następnej chwili leciał już ku Wspólnym, po przebiciu się przez korony drzew. Mknął szybciej niż kiedykolwiek (w ogóle był w powietrzu, a nie zdarzało się to za często!), jakby czymś goniony. Istoty w dole, spoglądając wtedy w niebo, mogły zastanawiać się co tak szybko mignęło nad ich łbami. Odpowiedź była prosta – ciekawość. Chęć poznania kogoś, dowiedzenia się jaka naprawdę jest ta osoba. Niby bliska, niby ważna, go gdyby nie ona – nie byłoby go tu.
  Wylądował, dostrzegając jednocześnie, że dotarł jako pierwszy. Nie musiał się nawet rozglądać, żeby dostrzec tę, o której była mowa... Łapy mu zmiękły, a sam pysk wyrażał mocne... zdziwienie. Tu wchodzi kontynuacja wątku z pierwszego akapitu: oto stanął przed nim obcy świat i obcy byt, a właściwie dwa obce byty – duch i jego martwa matka. Jednej istoty nie rozumiał, bo śmierć powinna być ostateczna, drugiej, bo jej nie znał, jak zostało wspomniane. Widok zjawy zachwiał go bardziej, niż to kim była, bo fakt dwóch matek akceptował; był osadzony wcześniej w rzeczywistości, duchy zaś były czymś nowym i nieznanym.
   –
To ty... jesteś moją matką, tak? – zadał to, mimo wszystko, głupie pytanie, dla zaspokojenia własnej dezorientacji. Przy okazji, dobre pierwsze wrażenie, takie przemyślane.
  Zaczął się powoli zbliżać, aby lepiej się przyjrzeć półprzezroczystej istocie... Więc tak wyglądała naprawdę? Mimo tego że ją wcześniej widział, dostrzegał teraz pewne różnice (poza samą materią), ale i nie wiedział która wizja była lepsza – ze wspomnień innych czy rzeczywista. Podchodziłby dalej, do pewnego odstępu, chyba że prędzej by się odezwała. Zdziwienie nieco zelżało, ale dalej było widoczne. Głównie ono.

Licznik słów: 367
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Ostry słuch – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .

Szczęściarz – 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Następne użycie: 5 sierpnia


Przyjaciel Natury – drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.

Znawca Terenów -znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła 2 razy na polowanie łowcy

Opiekun – stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu.
Bael – Leszy
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1
U: B,Ma,MO,Skr,Śl: 1

Wygląd Baela by Madre Honi/Wronka!
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1609
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Chrapał w najlepsze w grocie, mając potężnego lenia. Coś obudziło go, wdzierając się do umysłu.. wiadomość od dziadka. Ktoś umarł, i mogli się spotkać.. eeee. Był mocno zaspany i rozleniwiony. Nie chciało mu się nigdzie iść, jak jasna cholera. No ale ciekawość.. zawsze była jego motorem napędowym, zarówno do twórczych rzeczy, jak i do odwalania bzdur. Zwlekł się z legowiska, i polazł do wyjścia. Ano poleciał na wskazane miejsce. Młodszy brat już doleciał, reszty nie było. Rozejrzał się, nadal lekko kołowaty, nie dostrzegając widziadła. Po chwili dopiero zauważył ducha.. swojej dawno zmarłej, drugiej matki. Nie znał jej w ogóle, raz, za pisklaka na ceremonii ją zobaczył i podczas wyprawy. W odróżnieniu od Kijanu, jej widok nie wywołał w nim żadnej fali emocji. Miał już do czynienia z duchami, pamiętał tego wesołego, którego spotkał nad jeziorem. No, dodatkowo drugiej matki nie znał zupełnie, miał okazję z nią rozmawiać jedynie chwilkę podczas rodzinnej wyprawy. Czy to było złe, że jej widok go "nie ruszał"? Chyba nie.. zważywszy na to, że nie miał za dużo wspomnień z nią związanych, pozostawała jedynie.. jedynie ciekawość. Przyglądał się widziadłu, lekko machając ogonem, przeszywając go swoim srebrnymi oczami.
Tak naprawdę nie miał pojęcia, co ma powiedzieć.. Zwykle z jego pyska wylewały się potoki słów, wręcz za dużo..
-Witaj matko, cieszę się, że Cię widzę.. Drugi raz spotykam Cię pod postacią ducha, szkoda, że nie miałem okazji spędzić z Tobą czasu, jak jeszcze byłaś tu na stałe.. – powiedział w kierunku Morien, zaczynając tak jak chciał, jednak druga część wypowiedzi była dla niego samego niespodzianką. Jak mógł mieć żal do kogoś, że umarł? Przecież tego nie robi się na złość. W sumie za pierwszym razem, jak zobaczył matkę pod postacią ducha, zareagował podobnie, jak teraz.. A to było tak dawno, jak jeszcze był adeptem. Zmieszał się nieco, odbiło się to lekko na jego mimice, pod postacią grymasu i zaświecenia się intensywniej srebrnych oczu, wyzierających z pod czaszki uber dzika.

Licznik słów: 321
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Dorodny Odyniec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 596
Rejestracja: 12 paź 2019, 13:52
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 107
Rasa: Bagienny
Opiekun: Honi?
Mistrz: Dig?
Partner: Basior i Agat besties

Post autor: Dorodny Odyniec »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: Pł,L,W,M,A,O,Skr,Śl,MP: 1| MO: 2| B, MA: 3
Atuty: Wrodzony Talent, Niestabilny, Mistyk, Utalentowany, Przezorny
Ostatnimi czasy Lot sporo czasu spędzał na przysypianiu. Ani pogoda nie zachęcała do nadmiernego wychodzenia na światło dzienne, ani tak naprawdę nie miał jakoś dużo do roboty. Osiadł już na dobre w legowisku Basiora, co najwyżej smażąc zadek na zewnątrz, albo wychodząc coś podjeść wieczorkiem. Wiadomość zastała go zatem w półśnie, a sam walczył przez dłuższą chwilę z własnymi ciążącymi powiekami, zmuszając umysł do skupienia się na niespodziewanym kontakcie. Dzieci Wiciokrzewu i kogo? Przycupnął nad skórami, mrużąc oczy w cieniu. Jacyś martwi powstawali z kurhanów. Skoro dostał wiadomość, to również i jego dotyczyć musiał tajemniczy Grabieżca Fal. Ojciec? A może i ojciec, nie przypominał sobie żadnego imienia kiedy o nim myślał. O ile w ogóle miał ojca... może był pierwszym z miotu? Albo jakimś podrzutkiem z innej drugiej matki. Zamlaskał na samą myśl, machinalnie poszukując obecności łosia. Wyciągnął łapę, gotów wyczuć szorstkie futerko, acz na żadne nie napotkał. Potrząsnął zdenerwowany łbem, podnosząc się samemu. Że też nadal zapominał! Niemniej, pokuśtykał we wskazane miejsce. W trakcie drogi nad jezioro przeszło mu przez głowę coś więcej – na pewno to nie Honi pogrążyła się gdzieś w wieczny sen? Może tylko się oszukiwali? Serce ścisnęło się w cierpkim bólu, a sam zacisnął zęby. Niemożliwe, ale nawet jeśli... to czy na pewno był gotów?
Kiedy przybył, przystanął trochę z dala, próbując coś wypatrzeć. Nad łepetyną kołysał się spory, cienki liść, nieprzepuszczający nadmiaru światła na jego biedne łuseczki. Ktoś już był na miejscu, przed nim. Nic dziwnego, nie spieszyło mu się, wbrew pozorom. Dostrzegłszy jasne sylwetki zbliżył się do nich.
~ Gra... Fal? ~ Spróbował przesłać wiadomość, słyszalną dla każdego, nawet i ducha, kiedy lustrował półprzezroczystego smoka. Ściągał łuki brwiowe, mając wrażenie, że chyba coś znów było nie tak. Odwrócił głowę w stronę Echa, w zapytaniu, a następnie na Banana, w tym większym zdziwieniu. Nie słyszał ich słów, lecz sam fakt tego, że zdawali się ni to onieśmieleni, ni neutralni, zaskoczeni i niepewni. Sam za to nie czuł nic specjalnego. Przekrzywił główkę, poruszył uchem. Czy taka była zasada tego spotkania? Znać obcego, niematerialnego smoka?

Licznik słów: 339
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.Obrazek
Obrazek..Obrazek
ᴡʀᴏᴅᴢᴏɴʏ ᴛᴀʟᴇɴᴛ
ɴɪᴇsᴛᴀʙɪʟɴʏ
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
ᴍɪsᴛʏᴋ
raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
ᴘʀᴢᴇᴢᴏʀɴʏ
+2 ST do kontrataków przeciwników.
ᴜᴛᴀʟᴇɴᴛᴏᴡᴀɴʏ

Kalectwa: Brak skrzydeł, niemożność Lotu; brak języka oraz deformacja pyska (+1 ST do testów Percepcji, niezdolność mówienia); +1 ST do akcji fizycznych (niedowład lewej przedniej łapy), +1st do ziania
#eac49e ᴅɪᴀʟᴏɢ | #af6842 ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ
ʀᴇғᴋᴀ

Bogini Piękna
Starszy Ziemi
Goddess
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2107
Rejestracja: 22 mar 2020, 18:59
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Bagienny x Morski
Opiekun: Gasnący Wiciokrzew
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Delavir [*]

Post autor: Bogini Piękna »

A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 5
U: W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1 | O,Prs,L: 2 | A: 3
Atuty: Silny; Chytry przeciwnik, Czempion, Magiczny Śpiew, Znawca Terenów, Przybrany Rodzic
Wiadomość mentalna dziadka zastała Mango, gdy ten akurat znajdował się poza grotą. Przechadzał się po lesie, napawając się posiadaniem wszystkich czterech łap. Nadal nie żałował, iż jedną stracił w czasie walki, gdyż była to obietnica oraz przysięga, nie zamierzał jej łamać. Jednak kalectwo było uciążliwe, a nikt nie powiedział, że musi je zachować na zawsze. Dlatego bez poczucia winy cieszył się powrotem utraconej części ciała.
Po wysłuchaniu zaproszenia na tereny wspólne do zmarłego, który zszedł na ziemię, Mango na chwilę zamarł. Czyżby mama Morien po raz kolejny odwiedziła ich wśród żywych? Łupieżca machnął ogonem podekscytowany i podskoczył lekko do góry, robiąc gładki zawrót w kierunku miejsca spotkania. Momentalnie ruszył biegiem przed siebie i gdy tylko wydobył się z osłony drzew to wzbił się w powietrze, uderzając z całych sił skrzydłami.
On jako jedyny z rodzeństwa miał okazję poznać Morien za jej życia i spotkać ją więcej niż raz. Miał jej tyle do opowiedzenia! Ciekawe czy zmarli oglądali ich z nieba i wiedzieli, co się im przytrafia. Jeśli nie to tym lepiej dla owocka, bo ten aż buzował chęcią podzielenia się historiami ze swojego życia.
Frunął prędko i zwinnie, wypatrując z wysokości przezroczystej sylwetki mamy, jak i braci, którzy zjawili się przed nim. Na szczęście nie miał problemów z odnalezieniem celu i nim się obejrzał to już lądował z tupnięciem kawałek od zebranych smoków.
-Mamo! Jak cudownie cię widzieć! Mam ci tyle do powiedzenia. Choć może ty już wszystko wiesz. Czy zmarli widzą co się dzieje na ziemi? Jak często możesz tak wpadać w odwiedziny? – w porównaniu do reszty braci Mango nie próbował bawić się formalnościami, ani nie pytał o oczywiste dla niego rzeczy. Jak mógłby pomylić mamę Morien z kimkolwiek innym? Nawet podbiegł do półprzezroczystej smoczycy, jakby chciał się przytulić, ale powstrzymał się krok od celu. Chyba nie może jej dotknąć, prawda?

Licznik słów: 303
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

I thank God every day
That I woke up feelin' this way
And I can't help lovin' myself
And I don't need nobody else, nuh uh

~Chytry Przeciwnik~
Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika
~Czempion~
raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
~Magiczny Śpiew~
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
~Znawca Terenów~
znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 2022-06-02

Jagódka
S:1| W:1| Z:1| M:2| P:2| A:1
L,MO,Skr:1 MA:2

Wariat
S:1| W:2| Z:1| M:2| P:2| A:1
B,MO,MA,MP,Skr,Śl:1
+1 ST do akcji fizycznych (problemy z poruszaniem przednimi łapami)
Grabieżca Fal
Dawna postać
yo ho bottle of rum
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 367
Rejestracja: 23 gru 2018, 19:54
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 98
Rasa: Morski
Partner: Lepka Ziemia

Post autor: Grabieżca Fal »

A: S: 5| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,M: 1|O: 2|A: 3
Atuty: Silna; Szczęściarz; Twardy jak diament; Opiekun; Furia niebios;
Niepotrzebnie się martwiła. Jeden po drugim zjawiali się przy Źródłach, a Grabieżca oglądała każdego z nich z rosnącą ciekawością. Kolorowi, masywni, każdy o opływowych kształtach półmorskiego. Zaczęła od obchodzenia Zagajnika, nieco rozbawiona jego zdumieniem. Był pogrobowcem, w przeciwieństwie do malutkiego Świetlika, który zdążył ją jeszcze zobaczyć... Na żywo. Zółtołuskiemu brakowało rodowych wzorów na pysku. Nadrabiał za to brązowymi plamkami i wspaniałym ogonem, którego pozazdrościłby mu niejeden pływak. Wydawał się najpodobniejszy – po Pyzie – do Honi. Może była to kwestia drobności i długiego ciała, może oczu? Jedno wzmacniało efekt drugiego.
Tak – odpowiedziała prosto Zagajnikowi. Lekki, obcy akcent nadal wyróżniał jej glos. – Miło cię poznać, synu. Dobrze wyglądasz!
Uśmiechnęła się doń zawadiacko i przeniosła spojrzenia na Echo. Czaszka była nowością. Co za rozmiar!
Ciebie też dobrze widzieć, skarbie. Ech, nie masz czego żałować, kto w tym wieku potrzebuje rodziców, hmm? Pan Fal wie, że ja od swojej matki zwiałam przy pierwszej okazji. – Wzruszyła lekko barkami, po raz pierwszy od dawna wracając myślami do Barry. Z perspektywy czasu i z perspektywy rodzicielstwa, nawet tak ograniczonego... Rozumiała ją trochę lepiej.
Pyzik! – zawołała, podnosząc się na tylnych łapach i machając przednią. Głos przekazany maddarą był niepewny ale bez wątpienia znajomy. – Podejdź bliżej! Aleś ty wyrósł, mały!
Rzuciła nań okiem pełnym aprobaty. Z pulchnego adepcika zrobił się porządnym smokiem. Tylko gdzie ten entuzjazm i energia? – Jestem Morien, pamiętasz? – dodała, na wszelki wypadek. Nie zamierzała zmuszać go do nazywania siebie matką, jak żadnego z nich, ale już dawno przyjęła Pyzę w poczet swoich synów. Im więcej, tym lepiej, prawda?
Ostatni i pierworodny jak zwykle miał mnóstwo do powiedzenia. Zaśmiała się mimowolnie, błyskając jasnymi kłami i mrużąc pomarańczowe ślepia. – Ciebie też dobrze widzieć, synu. Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia jak się tu znalazłam – no, nie tu, ale znów pośród żywych – ani jak długo to potrwa. W pewnej chwili byłam w Siedzibie Pana Fal i odpoczywałam – nie ma sensu mówić, ze w towarzystwie, żadne dziecko nie chce słuchać o tej strefie życia rodzica – a w następnej byłam w jakimś jeziorku obok Światokrążcy, Przesilenia, Lekkości i Chochlika. A co do "widzenia"... Może inni mają te przywileje, ale nie ja. – Pokręciła łbem i bezradnie rozłożyła łapy. Jeśli w Siedzibie było jakieś miejsce, które pozwalało na patrzenie na świat żywych, to jeszcze go nie odkryła, a inne dusze milczały.
Wszystko mi opowiedzcie. Jak wam idzie, co was spotkało, co planujecie. – Wyszczerzyła kły w uśmiechu. Chociaż była przejrzysta, to pomarańczowe ślepia wydawały się świecić mocno i żywo. Chciała o tym wszystkim usłyszeć, poznać ich trochę bardziej. Mieć co wspominać i na co czekać, jeśli uda się jej wrócić do Siedziby. Jeszcze raz się nimi wszystkimi nacieszyć.
No, prawie wszystkimi. Nie było tu Honi ani pewnego koralowołuskiego.

Licznik słów: 462
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
No matter how many lies we tell ourselves, no matter how many stories we convince ourselves we’re a part of, we’re all just thieves awaiting a noose.

Morien w pełnej krasie 1 2

szczęściara / 1 sukces zamiast porażki raz na walkę/polowanie/misji (ostatnie użycie 13.06.)
twarda jak diament / -1 ST do testów na Wytrz.
furia niebios / raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika.
opiekunka / -2 ST dla kompana.


fanty:
Łza Driady – naszyjnik z kryształkiem z łzy driady, zużyty

Dorodny Odyniec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 596
Rejestracja: 12 paź 2019, 13:52
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 107
Rasa: Bagienny
Opiekun: Honi?
Mistrz: Dig?
Partner: Basior i Agat besties

Post autor: Dorodny Odyniec »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: Pł,L,W,M,A,O,Skr,Śl,MP: 1| MO: 2| B, MA: 3
Atuty: Wrodzony Talent, Niestabilny, Mistyk, Utalentowany, Przezorny
Obejrzał się na Mango, a następnie na Jakąś Falę. Chociaż miał wrażenie, że to imię wracało gdzieś do niego dziesiątki razy, to w tym momencie kompletnie nie miał pojęcia, jakież to słowo kryło się w zakątkach umysłu. Posłusznie, choć z pewną dozą zawahania, zbliżył się do smoczycy, nie przestając jej lustrować. Chociaż głos mocny i... duchowy, to raczej była samicą. Tak uznał. I nawet, jeśli to głupie, to spróbował zapewnić się zapachem. Machinalnie.
~ Mo... aCH ~ Ślepia rozszerzyły się, kiedy nareszcie natrafił na informację, która połączyła się z całą rzeszą zakurzonych już wspomnień. Nagle, z chwili na chwilę, zdawał się przypomnieć, któż to przed nim stoi. Palnął się w czoło. No jak mógłby zapomnieć!
~ Mama Morien, tak, oczywiście, że pamiętam! ~ zawołał weselej, unosząc się na palcach i opadając miękko. Nie spodziewał się, że dostanie aż takiego zastrzyku emocji. Nigdy nie uważał, żeby byli jakoś blisko... ale jednak była częścią rodziny, więc zupełnie tak, jak mógł niegdyś nazwać Mętnego tatą, tak również i Morien mógł uznać za matkę. Skoro i tak były mierne szanse, by mieli się jeszcze za jego życia spotkać, to dlaczego nie pozostawić by po sobie czegoś miłego?
~ Ooo, masz wnuki! Dużo wnucząt! ~ zaczął od razu, jako pierwszy zabierając głos w następnej sprawie. Rozjaśniły mu się oczy, pobłyskując. ~ I mam dwóch partnerów, i wiesz, to dosyć niesamowite, mieć dwóch na raz, jak tak sobie przypomnę. I byłem piastunem, ale już jestem czarodziejem, aaa my wszyscy mamy już rangi, a mamcia Honi jest już starszą, i... śpi? Nie ma jej? ~ mówiąc to rozejrzał się dookoła, drapiąc po głowie. Zmrużył oczy, wyczuwając poza nią jeszcze jednego nieobecnego. ~ W sumie nas też nie ma wszystkich. Brakuje kogoś. Brakuje... Bojaź...Bojowego, tak, może coś się stało po drodze? Albo jest gdzieś daleko. To zapewne to. Na pewno też chce się z tobą bardzo spotkać, jestem tego pewien!

Licznik słów: 312
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.Obrazek
Obrazek..Obrazek
ᴡʀᴏᴅᴢᴏɴʏ ᴛᴀʟᴇɴᴛ
ɴɪᴇsᴛᴀʙɪʟɴʏ
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
ᴍɪsᴛʏᴋ
raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
ᴘʀᴢᴇᴢᴏʀɴʏ
+2 ST do kontrataków przeciwników.
ᴜᴛᴀʟᴇɴᴛᴏᴡᴀɴʏ

Kalectwa: Brak skrzydeł, niemożność Lotu; brak języka oraz deformacja pyska (+1 ST do testów Percepcji, niezdolność mówienia); +1 ST do akcji fizycznych (niedowład lewej przedniej łapy), +1st do ziania
#eac49e ᴅɪᴀʟᴏɢ | #af6842 ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ
ʀᴇғᴋᴀ

Bogini Piękna
Starszy Ziemi
Goddess
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2107
Rejestracja: 22 mar 2020, 18:59
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Bagienny x Morski
Opiekun: Gasnący Wiciokrzew
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Delavir [*]

Post autor: Bogini Piękna »

A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 5
U: W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1 | O,Prs,L: 2 | A: 3
Atuty: Silny; Chytry przeciwnik, Czempion, Magiczny Śpiew, Znawca Terenów, Przybrany Rodzic
Hmm, czyli mama Morien nie widziała, co robią na ziemi, ale to nic! Mango zaraz wszystko jej powie! Oczywiście po tym jak Pyza skończy. Widać było, że starszy brat na początku musiał sobie w ogóle przypomnieć kim jest Grabka, lecz gdy już do niego dotarło to z radością podzielić się wieściami ze swojego życia.
Łupieżca również szykował się do mówienia, chcąc przekazać Morien te szczęśliwsze informacje, pomijając smutki. W końcu powinien to być dobry, pozytywny dzień.
-Mama Honi dalej śpi w swojej grocie. Ja też wciąż tam mieszkam, więc mam na nią oko – dopowiedział do informacji odnośnie ich drugiej rodzicielki. -Jestem pewien, że wkrótce się obudzi. Bojowy… Może przyjdzie? Mam nadzieje. – dodał z wahaniem, bo szczerze nie wiedział czy Harnaś zamierza się zjawić.
-U mnie też sporo się działo. Straciłem łapę w czasie walki zgodnie z obietnicą, o której ci kiedyś mówiłem i niedługo po tym zostałem zastępcą! Znaczy zostanie zastępcą nie ma związku z utratą kończyny, ale myślę, że to śmieszny zbieg okoliczności. Jak widać mam ją z powrotem, bo chodzenie na trzech robiło się uciążliwe. Co jeszcze? Hmm. Mam dwóch synów, ale jeden wyruszył żyć poza wolnymi stadami. Ma się dobrze. Po prostu zechciał poszukać sobie innego miejsca. – mówił prędko i trochę nieskładnie, rzucając nowościami, jakby nie miał żadnego planu na to co rzeczywiście chce powiedzieć. W tym momencie przestał i w zamyśleniu podrapał się w brodę. -W sprawie partnerów to próbowałem z jedną smoczycą z Ziemi, ale nie bardzo nam wychodziło. Teraz za to jestem dość blisko z pewnym samcem z Ognia. Niedługo przejdę się do świątyni, aby zapytać bogów o pomoc w zdobyciu dzieci, bo chyba dwóch samców nie może ich mieć tak łatwo – wyznał z uśmiechem. Był wystarczająco dojrzały, żeby wiedzieć skąd się biorą pisklaki, ale przy smokach tej samej płci była potrzebna mała pomoc.

Licznik słów: 304
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

I thank God every day
That I woke up feelin' this way
And I can't help lovin' myself
And I don't need nobody else, nuh uh

~Chytry Przeciwnik~
Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika
~Czempion~
raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
~Magiczny Śpiew~
raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
~Znawca Terenów~
znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 2022-06-02

Jagódka
S:1| W:1| Z:1| M:2| P:2| A:1
L,MO,Skr:1 MA:2

Wariat
S:1| W:2| Z:1| M:2| P:2| A:1
B,MO,MA,MP,Skr,Śl:1
+1 ST do akcji fizycznych (problemy z poruszaniem przednimi łapami)
Zapierający Dech
Dawna postać
Bananowa Młodzież
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 632
Rejestracja: 26 sie 2020, 2:22
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Morski x Bagienny
Opiekun: Honi und Astral
Mistrz: Pogoń Brzasku/Mergo
Partner: Pięć metrów pod ziemią

Post autor: Zapierający Dech »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 3| A: 1
U: Pł,L,W,O,Kż,MP,Prs,MA,MO: 1 | A,Śl,B: 2 | Skr: 3
Atuty: Ostry Słuch, Szczęściarz, Przyjaciel Natury, Znawca Terenów, Opiekun
  Nie wiedział jak dokładnie się zachowywać wobec kogoś... takiego. Niecodziennie jednak smoki wstają z martwych, aby odwiedzić swoich bliskich, nawet w tych stronach (nie licząc jednego dnia, ale o nim nie mógł wiedzieć, więc ciii). Sama... matka, miała raczej luźne podejście. Była wręcz lekkoduchem, wnioskując po wspomnieniu o ucieczce...
  Dalej, dopiero kiedy się odezwała, zwrócił uwagę na obecność... Pyzy? A skąd on się tu wziął? Z tego co wiedział, mają tylko jedną wspólną matkę, czyli Honi. I sądząc po tym, że samica nie nazwała do "synem" czy "skarbem", również go tak nie traktowała... Notabene później i tak ją nazwie matką, ale to póki co pomińmy, żeby nie mieszać w chronologii za bardzo.
  Pytanie Mango napełniło Zagajnika nadzieją, że może przynajmniej w jedną stronę nie będzie zupełnej niewiedzy... ale odpowiedź matki szybko to zgasiła. Oh, szkoda; nie wiedział od czego zacząć i co przekazać, bo najchętniej... powiedziałby wszystko. A przynajmniej większość. Cóż, powie przynajmniej podstawowe fakty na swój temat...
   –
Więc... zostałem Łowcą, wybierając imię "Zagajnik Cudów". Nie mam jakichś planów, nie rozmyślam nad nimi za bardzo... bo i nie mam co planować. Po prostu chciałbym żyć dalej, rozkoszując się pięknem tego świata, głównie lasów, ale morze i bagna też mają w sobie urok... I nie wiem co jeszcze mógłbym dodać – powiedział, nieco skonsternowany tym, że inni mieli więcej do dodania od niego. Zresztą, nie ma co się dziwić, mimo wszystko prowadził od nich spokojniejsze życie; z tym że gdyby to był ktoś inny, ktoś kogo mógłby spotykać regularniej.... a tak to nawet nie był pewny, czy się zobaczą raz jeszcze.
  Nie chciał też iść w tę stronę "Nie znam jej, nie interesowała się mną przez tyle księżyców, więc się wypnę", bo... nie było sensu. Nawet gdyby żyła i po prostu sobie poszła, to ważne jest to, że przynajmniej teraz przyszła, akurat chce wykorzystać ten czas na zobaczenie się z nimi.

Licznik słów: 312
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Ostry słuch – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu .

Szczęściarz – 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Następne użycie: 5 sierpnia


Przyjaciel Natury – drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.

Znawca Terenów -znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła 2 razy na polowanie łowcy

Opiekun – stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu.
Bael – Leszy
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1
U: B,Ma,MO,Skr,Śl: 1

Wygląd Baela by Madre Honi/Wronka!
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1609
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Serio nie wiedział, co odpowiedzieć widziadłu.. Niby matka, ale taka, której kompletnie nie znał. Czy nie potrzebował rodziców? W sumie jak był mały, to pilnował go Mokradło.. wiec tak jakby, no.. był do czegoś takiego przyzwyczajony.
Co u niego.. Od czego by zacząć? Ciężko streścić całe swoje dotychczasowe życie. Dużo się działo, od kiedy zobaczył „tą drugą mamę”, która sobie umarła od razu po poznaniu…
– Zostałem czarodziejem, mam trójk.. dwójkę dzieci. A tak to, nic się takiego nie działo. Bije się na arenie, z drapieżnikami, różnie to wychodzi. – odpowiedział dość lakonicznie. Bo naprawdę nie wiedział, co może więcej rzec.. On, największy gaduła, jaki istnieje. Cóż, jak tracisz dziecko, to ciężko być w dobrym humorze, nieprawdaż?

Licznik słów: 117
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Grabieżca Fal
Dawna postać
yo ho bottle of rum
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 367
Rejestracja: 23 gru 2018, 19:54
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 98
Rasa: Morski
Partner: Lepka Ziemia

Post autor: Grabieżca Fal »

A: S: 5| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,M: 1|O: 2|A: 3
Atuty: Silna; Szczęściarz; Twardy jak diament; Opiekun; Furia niebios;
Wesoło trzasnęła ogonem o ziemię, kiedy Pyzaty nazwał ją mamą. Było to niezmiennie miłe.
Wysłuchała jego opowieści z zaciekawieniem. Na wieść o dwóch partnerach szczęknęła śmiechem i odruchowo spróbowała zaczepnie pacnąć w bark Czarodzieja. Jej łapa przeniknęła przez niego bez śladu, ale zbytnio się tym nie przejęła.
To jest coś! Gratuluję złowienia dwóch rybek. – Mrugnela znacząco. Gdyby jeszcze wiedziała, że jednym z nich jest brązowołuski Uzdrowicieli, który poskładał ją po odzyskaniu Iskry Kammanora, byłaby jeszcze bardziej dumna z osiągnięć Pyzika.
Westchnela na słowa Mango o traceniu łapy i spojrzała znacząco na resztę synów, jakby chciała im przekazać "Wcale nie to miałam na myśli!". Na wieść o zostaniu Zastępca oczy jej się rozświetliły. Pamiętała swoje dawne, niespełnione pół-plany z życia w Cieniu. Życie potoczyło się zupełnie inaczej, ale Mango częściowo spełniał jej dawne ambicje. Nigdy go nimi nie obarczyla – brak łapy wystarczył – ale jego sukces był przyjemny.
Ognisty, hmm? No, młody, miło że kontynuujesz tradycje Honi i moją. Powodzenia. Co prawda Kammanor już mi kiedyś pomógł, ale kto wie. Bogowie bywają łaskawi. Spróbować nie zaszkodzi.
Ciekawe. Czyżby była to kwestia bycia pierworodnym, który najwięcej po niej odziedziczył, czy czysty przypadek?
Nie dziwiła się lekkiej niezręczności Zagajnika. Nawet Echo raz już ją widział, a dla młodego Zagajnika była praktycznie obca. Mimo tego, doceniała jego wysiłek i nawet te parę słów. Słuchała z uwaga, uśmiechając się na słowa o morzu i bagnach.
To w porządku. Powodzenia na łowach, Zagajniku. Wyglądasz, jakbyś był wykluty do podmorskich wypraw. Wiem, że żaden z was nie ma pełnych skrzeli, ale czasem Prorok przyznawał specjalne kryształy, które pomagały innym rasom poruszać się w trudniejszym terenie. – Zamyśliła się. Co prawda nie miała pojęcia, czym sobie na taki Kryształ zasłużyć, ale oni mogli się dowiedzieć.
Nie przegapiła drobnego przejęzyczenia Echa. Ślepia zwezily się, a kąciki pyska lekko opadły. Pamiętała nadal Kosadzca, drugiego po Mango. Nie zamierzała jednak pocieszać syna. Po prostu "oparła" jedna z łap na prawym barku na parę chwil.
To minie. – Cichy pomruk był przeznaczony tylko dla uszu Czarodzieja. Potem jednak uśmiech wrócił na jej pysk. – Widzę. To niezłe trofeum. – Skomentowała jego ostatnie słowa, znacząco patrząc na czaszkę uberdzika.
Potoczyła wzrokiem po zebranych. Nie miała dla nich podarków – cóż, ciężko było coś nieść jako duch – ani żadnych rad czy mądrości. A przynajmniej nie takich, do których by sami nie doszli w przyszłości.
Wieść o śnie Honi przyjęła ze spokojem. Już od dawna prześladował on smoki, a przynajmniej potrafił odroczyć ich śmierć. Była ciekawa tego, jak potoczyły się losy Honi, ale nie chciała pytać o to synów. Jeśli Pan Fal pozwoli, dane jej będzie zapytać kiedyś bezpośrednio.
Wszyscy wyglądacie zdrowo i silnie. Jakbyście mogli razem zamierzyć się na wieloryba. No, może jeszcze z czyjąś pomocą – zaśmiała się cicho. Może nieco ich przeceniła. Dawno temu opowiadała o wielorybach młodej Rakcie. Była to naprawdę święta zwierzyna, której zabicie przynosiło niemały honor.
Nie wiem, na ile jesteście zainteresowani podróżami, ale może moje dawne kontakty wam się przydadzą. Na północy od terenów Ognia i Ziemi, za lasem i wielka równina – żyły na niej century, ich dawny lider nazywał się Stephasios – było opuszczone krasnoludzkie miasto Bher Faldur. Mieszkały w nim potwory wzmocnione przez Iskrę Kammanora. Jaskinia zawaliła się po naszej walce, ale drugie, bliższe miasto, Bher Tharum, może nadal stać. Jeśli krasnolud Endrik lub jego potomkowie nadal żyją, być może znajdziecie tam sojuszników. Chociaż pod górami jest okropnie – wy powinniście czuć się lepiej niż ja – to krasnoludy to całkiem sprytne stworzenia i mają sporo ciekawych przedmiotów.
Być może opowiedziałaby im całą historię, gdyby wiedziała że ich nie zanudzi i gdyby nie poczuła się nagle... Dziwnie. Szybkie spojrzenie na jedną z łap pokazało, że zrobiła się bardziej przezroczysta, chociaż wcale nie celowo. I czuła takie dziwne ciągnięcie w piersi... Hmmm. Chyba ktoś już zauważył jej nieobecność.

Licznik słów: 641
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
No matter how many lies we tell ourselves, no matter how many stories we convince ourselves we’re a part of, we’re all just thieves awaiting a noose.

Morien w pełnej krasie 1 2

szczęściara / 1 sukces zamiast porażki raz na walkę/polowanie/misji (ostatnie użycie 13.06.)
twarda jak diament / -1 ST do testów na Wytrz.
furia niebios / raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika.
opiekunka / -2 ST dla kompana.


fanty:
Łza Driady – naszyjnik z kryształkiem z łzy driady, zużyty

Gadzi Szał
Dawna postać
T'naris Zadziorny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 176
Rejestracja: 17 lis 2019, 0:05
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 32
Rasa: Górski
Opiekun: Bandito
Mistrz: Bandycka Groźba

Post autor: Gadzi Szał »

A: S: 2| W: 4| Z: 4| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1 | A,O: 2
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Twardy jak diament
Teneris miał ostatnio za dużo na głowie, więc potrzebował chwili w samotności. Matka, jakieś kanibale czy co to było, do tego jeszcze ten dziwny szary smok. Wrócił z polowania i następnego dnia, bladym świtem wybrał się na tereny wspólne do parującego źródła. Zamyślony, rzucał do wody kamienie czasami robiąc tak, że ten podskakiwał chwilę wzdłuż tafli wody nim do niej wpadł. Towarzyszył mu oczywiście jego demoniczny kompan, który ułożył się gdzieś w pobliżu i zapadł w drzemkę.

Licznik słów: 77
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
A.:Atuty:...
AI Ostry wzrok – dodatkowa kość przy szukaniu kamieni szlachetnych
AII Adrenalina – dodatkowa kość na akcje fizyczne – w przypadku niepowodzenia; rana ciężka.
AIII Twardy jak diament – na stałe -1 ST do rzutów na wytrzymałość
AIV ### – ***A .:. .:. .:. .:.
#26A69A mowa #5DDED1 mentalki
x
AKK – Natulis (demon)
AS:1 l W: 2 l Z: 1 l M: 3 l P: 1l A: 1
ASkr,B: 1 l MA,MO: 1
Jutrzenka Serc
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 19 gru 2020, 21:43
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Morski x Drzewny
Opiekun: Goździk i Astral

Post autor: Jutrzenka Serc »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,Kż,Prs,Skr,A,O,MP,Śl: 1 | L,MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch, Trudny Cel, Twardy jak diament
//bo trochę czasu minęło

Iskra przybyła w okolice jeziora. Ostatnie wydarzenia były przytłaczające. Nauka z ojcem, ceremonia i załamany Echo, a wisienką na torcie było starcie, które przeżyła na wyprawie Sekcji. Dużo smutku było w okolicznych smokach. Kolejna wyprawa, kolejne pięć minut dla siebie i kolejne jezioro do odwiedzenia.
Parujące źródło było jej wyborem na dziś. Wylądowała na brzegu i powoli wsunęła łapę do wody. Zamruczała cicho i weszła do wody, aby zanurzyć się tam i chwilę pomoczyć łuski.

Licznik słów: 79
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Auty
Pełny Brzuch
-1/4 pożywienia wymaganego do sytości.
Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

Trudny Cel
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

Twardy jak Diament
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość



Kelpie – MakutraKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1|
|B, A, O, Skr: 1|


Pegaz – MakogonKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1|
|B, L, A, O, Skr: 1|
|Atut: Kruszyna|






F0E690
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Pasujące źródła... to dobre miejsce na chłodne dni, ale tym razem Mógł i być równie dobre na dzień cieplejszy, aby chociaż sobie umilić wodą dzień. Nie przepadał za myciem się kiedy faktycznie się nie ufajdał, ale tym razem zamierzał wyjątkowo się zmoczyć i nieco poleżeć w ciepłej wodzie.
Jak się okazało... Nie on jeden.
Stał.wiec na brzegu i o serwowal wystający łeb z wody. Poznał ja, chociaż imienia nie znał.
Smoczyca ziemi, piastunka, niedoszła czarodziejka.
Nie wejdzie do niej, wolał poczekać, albo po prostu sobie pójść.
Miał paskudny humor, a ona raczej mu go nie poprawi...

Licznik słów: 96
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Jutrzenka Serc
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 408
Rejestracja: 19 gru 2020, 21:43
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Morski x Drzewny
Opiekun: Goździk i Astral

Post autor: Jutrzenka Serc »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,Kż,Prs,Skr,A,O,MP,Śl: 1 | L,MA,MO: 2
Atuty: Pełny Brzuch, Trudny Cel, Twardy jak diament
Jutrzenka spędziła dłuższą chwilę w wodzie. Przesuwała łapkami po dnie, wzburzając nieco mułu, wyczuwając pod łapami kamyczki. Usłyszała jednak czyjeś kroki, a jej oczom ukazał się tamten smok. Uzdrowiciel. W pierwszej chwili chciała go powitać i pogratulować zwróconej łapy, ale potem zobaczyła jego minę. Jeśli wtedy uważała go za skwaszonego, to dzisiaj chyba samiec oficjalnie został kiszonym ogórkiem. Jutrzenka go nie znała, więc i zaraz odwróciła wzrok.
Cześć. – Przywitała się cicho i zaraz odpłynęła, aby skierować się do nieco oddalonego brzegu. Wysunęła się z wody, między skałami i usiadła za jedną z nich. Gorąca woda spływała po jej kolorowych łuskach i skrzydłach, dodając blasku gwiazdkom, które na nich miała. Ułożyła się za kamieniem, ale nadal mogli na siebie spoglądać, bo sięgała tylko do jej barku. Smoczyca chciała chwilę odtajać, nim ruszy dalej. Jej ślepia znów się przesunęły po nieznajomym, który chyba czekał na wstęp do źródełka. Teraz miał wodę całą dla siebie, o ile nie będzie mu przeszkadzał fakt, że samica siedziała w pobliżu.

Licznik słów: 166
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Auty
Pełny Brzuch
-1/4 pożywienia wymaganego do sytości.
Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

Trudny Cel
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

Twardy jak Diament
stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość



Kelpie – MakutraKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1|
|B, A, O, Skr: 1|


Pegaz – MakogonKK
|S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1|
|B, L, A, O, Skr: 1|
|Atut: Kruszyna|






F0E690
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej