Świątynia

Na Terenach Wspólnych Wolnych Stad znajduje się kompleks jaskiń od dawien dawna pełniących rolę miejsca czci bogów tych ziem. Niestety, boskiej obecności od dawna nie było czuć, ale z jakiegoś powodu miejsce to nadal cieszyło się sporym szacunkiem smoków.
.

ODPOWIEDZ
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Czy odpowiedź dotycząca zniknięcia byłaby aż tak długa, bądź trudna, że nie mógł jej przedstawić od razu?
Duch wzbudził niechęć Strażnika, ale raczej nic poza tym, biorąc pod uwagę że dawne uprzedzenia ustąpiły miejsca nowym, w które Rudzik nie wpisywał się jeszcze aż tak mocno. Ledwie zauważalnie po prostu skinął łbem, czekając cierpliwie na swoją kolej. Lubił być doinformowany, więc nie zamierzał nigdzie odchodzić, zwłaszcza że sposób w jaki Berius zamierzał przedstawić swoją historię mógł zdradzić, czy rzeczywiście wziął sobie krytykę do serca. Chwalenie pomarańczowego za odwagę do życia wydało się nie bez powodu bardzo ironiczne, ale drzewny powstrzymał się od kąśliwych uwag. W końcu traumatyzowanie bliskich próbą samobójczą nie było aż tak warte wspomnienia. Inne rzeczy były.
Nie chcę wam przerywać, lecz jak sam wspomniałeś Rudziku Płowy, twe przybycie, może się okazać wyjątkowo cenne przy wewnętrznej przemianie Beriusa. Przez swą impulsywność i potrzebę samodzielności zniszczył wiele cennych relacji. Zapewne przez to, że opuściłeś go tak wcześnie próbował na oślep odnaleźć swoją własną ścieżkę, zapominając o wartości jaka płynie z rozumienia i słuchania innych smoków – Mówił spokojnie, ale stanowczo, zwracając na siebie uwagę – To dobry moment abyś go pouczył – To ostatnie sformułował w nieco surowszej, lekko rozkazującej formie. Zawsze kiedy czuł odrobinę więcej swobody, a czuł że ma rację przy swoich pouczeniach, pozwalał sobie na więcej. Wiedział jednak, że powinien nad tym panować, więc odchrząknął lekko i dodał – Pierwotnie właśnie w tym celu tutaj przybyliśmy. Aby wyznał swoje winy i złożył słowo, na siebie i bogów, że będzie dążyć do zmian

Licznik słów: 256
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Rudzik Płowy
Dawna postać
Iznu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 199
Rejestracja: 17 kwie 2018, 15:16
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 100
Rasa: Skrajny
Opiekun: Fedelmid, Éibhear
Mistrz: Aen Aard
Partner: Ból za mostkiem

Post autor: Rudzik Płowy »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,A,O,Skr,Śl,W: 1 | MA,MO,MP: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Obrońca, Wybraniec bogów, Pechowiec
Przez cały ten czas, w którym słowa Beriego lały się z jego pyska tak, jakby od dnia swojego wyklucia czekał na ten moment, Rudzik nie odrywał od niego swoich smutnych, niegdyś bursztynowych ślepiów, natomiast z pyska na ułamek uderzenia serca nie schodził pogodny uśmiech. Wszak jego oczy nie były refleksją jego emocji czy stanu psychicznego. Po prostu... wyglądały poczciwie.
Z niezwykłym zainteresowaniem wysłuchał syna i poszerzył kąciki swych ust ciesząc się z tego, że Beri dzielił się z nim dobrymi chwilami, zostawiając w tle te smutne.
Wtem wtrącił się Strażnik.
Masywny łeb zwrócił się w kierunku głosu Wiedzącego, wysłuchując jego... wersję życia syna Płowego.
Gdy Iznu jeszcze stąpał po tych ziemiach, kojarzył charakter Strażnika i jego nastawienie wobec innych z drzewem, które – notabene – jest nierozłączne z jego rasą. Porównywałby je do... chropowatości kory sędziwego dębu. A odchrząknięcia Saevhern dodatkowo ubarwiały to porównanie w metaforycznej głowie Rudzika.
No, ale przecież kochał Naturę i wszystkie jej dzieci. A Los wraz z Czasem wpływają na całe drzewo, nie tylko jego fakturę. Iznu nie odczuwał żadnych uprzedzeń, lecz to, co Strażnik mu powiedział, nie było zaskoczeniem dla beżowego, że akurat z jego pyska padły tak ułożone słowa.
Płowy wypuścił nadmiar powietrza ze swych płuc i zebrał myśli, wytrącając się ze swojego filozoficznego zbłąkania.
– Mądry Strażniku Gwiazd... Ddraige nie od dziś kierują się emocjami. Natura nie urodziła nas, abyśmy przeżyli jej dar polegając jedynie na spokoju naszego rozsądku. Błądzenie po ścieżkach oznacza, że Los z pewnego powodu te drogi przed nami zaciera; plącze je i wtapia we mgłę; sprowadza na nie ulewę, aby wszystko wokół zdawało się być płynącą donikąd rzeką, w której trzeba nauczyć się pływać. Smok, którego serce stoi po stronie emocji zacznie walczyć z przeciwnościami od razu. Nieraz bezskutecznie, lecz z uporem godnym naszych najstarszych przodków, niezłamani, bowiem chcą wydostać się z doliny, w której zostali zalani. Serce smoka niewysyconego emocjami a spokojem postępuje... inaczej. – przełknął ślinę, odchylając swój kostur od ramienia i przenosząc na niego swój ciężar. – Postrzegają Los nie jako zagrożenie, lecz możliwość. Okazując swój spokój zdolni są do przemyślenia i przewidzenia tego, co Los dla nich szykował i przekraczają jego przeciwności ze świadomą odwagą, lecz podatni na zbłądzenie w swych myślach. Ddraig nie wybiera po czyjej stronie stoi jego serce. Ddraig nie wpłynie na Los czy Czas, nie może liczyć na jego wsparcie lub litość... Ah, wszak są to byty o wiele potężniejsze od nas, których wystrzegają się nawet nasi przodkowie. Winniśmy im wszyscy pokorę. – opowiedział, patrząc raz po raz to na Strażnika, to na syna, wyraźnie kierując swoją skomplikowaną metaforę ku nim obu.
Odwrócił rogaty łeb w stronę Beriego, przenosząc swój monolog na jednego odbiorcę.
– Lecz jeżeli na mglistej drodze, skąd myślimy, że nie ma wyjścia odnajdziemy łapę, która wyciąga do nas chęć pomocy... Niemądrze jest kroczyć dalej samemu, drogi Beri. Odepchnięta łapa może okazać się tą, która sama potrzebowała pomocy i wytrącona z równowagi mogła przegrać swoją bitwę z Losem. Synu... Życie obserwuje Twoje poczynania i wyciągnie konsekwencje. Niezależnie od tego, czy Twoje fizyczne ciało kroczy między żywymi, czy przeszedłeś już przez próg... Nasz dar pochodzi od jego siostry, Natury. A Życie ma prawo wkroczyć i z pomocą Losu wpłynąć na nie w sposób, w który nie zdołamy przewidzieć... a może nawet przejść. Dlatego każdy podarunek jaki dostajemy, powinien być odebrany z wdzięcznością i szacunkiem, powinien być pielęgnowany i chroniony. Nawet u schyłku swojego Czasu.
Lecz ani Życie ani Los nie są istotami żywymi – wszak nie są to dzieci Natury, a jej bracia. Nie posiadają sumienia, nie posiadają emocji, które mogłyby nimi kierować. Niektórzy rzekliby, że nie są nawet sprawiedliwi...
– zawiesił na krótką chwilę głos. – Są za to bezwzględni i nie zawahają się przed zrzuceniem na Dzieci Natury trudu bądź szczęścia. Taki jest Los. A Życie towarzyszy mu oceniając Twoje poczynania i wyciąga konsekwencje.
Oni wszyscy dotknęli Cię boleśnie i zadali mnóstwo cierpienia, które niewątpliwie tli się w Tobie już od dawna, mój synu. Jeżeli... Jeżeli przed wyznaniem swych win chcesz opowiedzieć coś więcej o swym życiu, drogi Beri... Mam otwarte serce. Lecz, ah... obawiam się, że nie jest mi dane udzielać Ci rozgrzeszenia.
– uśmiechnął się blado, jakby chciał tym pocieszyć pomarańczowego.
– Niech Twa dusza podąży ku spokojowi, Ardwedd. – pochylił swój łeb, oddając głos Beriemu.

Licznik słów: 711
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Berius
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 857
Rejestracja: 15 mar 2019, 19:19
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 87
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Rudzik Płowy
Mistrz: Spękany Kamień/ Sztorm senpai

Post autor: Berius »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 2
U: W,B,L,MP,MO,MA,Skr,Kż: 1 | O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Zwinny, Chytry przeciwnik, Twardy jak diament, Uzdolniony, Wybraniec Bogów
Nie wiedział że dziś spotka swojego ojca dlatego też nie spodziewał się że powie mu o swoich błędach. Wziął głęboki oddech i zaczął mówić.
-Ojcze jest jedna rzecz którą chce ci powiedzieć. Chcę byś wiedział że nie jestem tak dobrym smokiem jak sobie mogłeś wyobrażać. Zawiodłem cie wiele razy. Kiedy... kiedy odszedłeś nie wiedziałem co robić. W moim sercu narastało zło a ja nie zdążyłem się w porę zorientować co robię nim nie sięgnąłem dna.
Przerwał gdy wstyd nie pozwalał mu wypowiedzieć kolejnych słów. Bał się nie tyle upokorzenia co smutku taty. Był dla niego wszystkim dlatego nie chciał go krzywdzić wiadomością że jego wspaniały syn go zawiódł.
-Tato ja... ja chciałem zostać przywódcą i byłem gotów nawet odejść ze stada by to osiągnąć. Chciałem być kimś i zaślepiony tym celem raniłem nie tylko stado ale i moją rodzinę. Niestety nigdy chyba nie znajdę rozgrzeszenia za to co zrobiłem ale będę dążył do naprawienia choć części tego co zrobiłem. Przepraszam cię ojcze. Przepraszam.

Licznik słów: 163
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
→ Zwinny – brak

→ chytry przeciwnik – +2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy

→ uzdolniony – brak.

→ twardy jak diament – -1 ST do testów na Wytrz.

→ wybraniec bogów – +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.


Obrazek
Walki wygrane:7 Remisy:1 Wygrane walki bez rany:4
Rudzik Płowy
Dawna postać
Iznu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 199
Rejestracja: 17 kwie 2018, 15:16
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 100
Rasa: Skrajny
Opiekun: Fedelmid, Éibhear
Mistrz: Aen Aard
Partner: Ból za mostkiem

Post autor: Rudzik Płowy »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,A,O,Skr,Śl,W: 1 | MA,MO,MP: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Obrońca, Wybraniec bogów, Pechowiec
Ahh, gwire Beri... Rudzik nawet po śmierci jest naiwny niczym nieskażone złem pisklę, lecz nie jest ślepcem. Wszak nawet na starość, gdy jego ciało więdło pod wpływem minionego Czasu, jego wzrok trzymał się bardzo dobrze. Te niegdyś bursztynowe ślepia, które teraz wpatrują się w syna obserwowały go z góry i widziały wiele. Być może nadal niedostatecznie – przecież nie mógł znać całego życia, wszystkich sekretów i myśli Beriego. Ale widział, że cierpi.
Czyż nie dlatego właśnie Iznu się tu znalazł?
Po niedługiej chwili Płowy zebrał myśli i wziął wdech, by nadać im wydźwięk.
– Ah, an'weilas Ardwedd... Czyżbyś zapomniał początku naszej rozmowy, moje drogie dziecię? Śpiewając Ci przez drogę Twego życia obserwowałem to, co czuje Twe serce, Beri. Choć cierpliwie czekam na chwilę, w której Czas pozwoli się nam zjednoczyć, pamiętaj, że przyszedłem tu by odegnać Twe duchowe utrapienia. – pochylił lekko kwadratowy łeb, by spojrzeć pomarańczowemu w jego czerwone, poruszone doświadczeniem ślepia.
– Czułem bijące cierpienie, żal, złość i Twe roztargnione, rozszarpane serce. Lecz Beri, moje Dziecię Aen Aard... Szczęście i odnalezienie drogi polega na robieniu błędów. Nie zaistnieje szczęście, jeżeli nie dostrzeże się cierpienia. Nie zaznamy spokoju, gdy naszemu życiu zabraknie emocji i złych przeżyć. A być może... – uśmiechnął się blado. – Być może do poczucia szczęścia i spokoju brakuje możliwości docenienia chwili...?
Synu, prawdziwe rozgrzeszenie musisz dać sam sobie w chwili, gdy dotrze do Ciebie zrozumienie, iż jesteś w zgodzie ze swoim sumieniem, a poczucie winy odejdzie w niepamięć. Nie zostawaj kimś ważnym dla samego bycia rozpoznawanym, Beri. Niech Los sam wplecie Ci taką opowieść, gdy uzna to za stosowne. Dziecię Aen Aard, poszukuj chwil, w których poczujesz, że Twe serce bije spokojnie, a pierś zalewa ciepłe, przyjazne uczucie. Poszukuj miejsc, od których Twe oczy nie zechcą nigdy uciec, chcąc wyłapać każdy, najpiękniejszy detal, jaki skrywa Natura. Odnajdź istoty, przy których będziesz wiedział, że zechcesz z nią spędzić resztę Czasu po tej stronie świata.
– dotychczasowy uśmiech zanikł, odsłaniając... smutek.
Rudzik opuścił głowę i wlepił swe ślepia gdzieś w kamienną podłogę pod ich łapami.
– ...podążaj za szczęściem, Beri. I oby Los był dla Ciebie jak najłaskawszy. – dopowiedział szeptem, po czym – nietypowo nawet jak na swą filozoficzną postawę – pogrążył się w ślepym zamyśleniu.
– ... synu... Czując, że przodkowe śpiewają mi ostatni wers swej pieśni prowadzącej mnie przez życie, przez grubą powłokę nadziei moje serce krzyknęło w rozpaczy, że to miejsce – świat, w którym smoki wyznają tutejszych bogów – to miejsce... nigdy nie sprawiło, bym poczuł się jak w Domu. Myśli o Aen Aard zbyt często nachodziły mnie i wzniecały pożar uczuć, nad którym w końcu nie zdołałem zapanować widząc tutejszy Tedd Cogaidh. Choć głosiłem siebie jako obrońcę, ogarniała mnie trwoga na obecność Wojny i cierpienia. Nie byłem szczęśliwy, Beri. Piękno Natury przestało cieszyć. Rozmowy z pobratymcami przynosiły niezrozumienie. Musiałem... musiałem odejść tam, skąd przybyło me serce. – uśmiechnął się gorzko, zaciskając powieki.
– Wyleciałem na południe. Z pomocą Czasu, po księżycu drogi dotarłem do gór, w których znajdowała się ma wioska, Aen Aard. Ah... niestety... moje serce doznało ogromnego bólu, gdy dowiedziałem się, że miast znaleźć swych drogich pobratymców, na miejscu znajdowali się Dh'oine – elfy o okrągłych uszach. I o wielce nieczystych duszach i sumieniu.
Nie zdołałem odnaleźć tam spokoju, mój synu. Ludzie mieli zbyt wiele krwi na swych rękach. Krew elfów, smoków, krasnoludów, gnomów, moja własna... Ściekała niczym lód wiszący u sklepienia jaskini, który topniał w upalny dzień.

Iznu westchnął. Ktoś stojący z boku pomyślałby, że z ulgą, jakby sam próbował się w tej chwili rozgrzeszyć.
– Wierzę, że tutaj Los będzie dla Ciebie łaskawszy, synu. Niech Twe serce nie rezygnuje ze swojego szczęścia.

Licznik słów: 605
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Berius
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 857
Rejestracja: 15 mar 2019, 19:19
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 87
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Rudzik Płowy
Mistrz: Spękany Kamień/ Sztorm senpai

Post autor: Berius »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 2
U: W,B,L,MP,MO,MA,Skr,Kż: 1 | O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Zwinny, Chytry przeciwnik, Twardy jak diament, Uzdolniony, Wybraniec Bogów
Gdy słuchał wyjaśnień ojca po jego poliku popłynęła łza. Już rozumiał dlaczego odszedł. On tak samo nie czuł się w stadzie jak w domu z tą różnicą że on wiedział gdzie powinien go szukać. Niestety Beri jeszcze tego nie wie. Powolnym krokiem podszedł tak blisko jak mógł i pochylił głowę. Wyglądało to jak by oparł ją o pierś ojca mimo iż nie miał ciała. Czuł że nie zostało mu dużo czasu i niedługo po raz kolejny zniknie ale miał jeszcze coś do powiedzenia.
-Mimo iż twoje ciało jest daleko to masz swój pomnik pamięci w Ziemi. Stworzyłem go by być jak najbliżej ciebie. Może i nie mam teraz do niego dostępu ale wiedz że zawsze jesteś w domu. Jeśli będziesz chciał sobie o tym przypomnieć to spójrz na figurkę którą mi kiedyś dałeś. Ma ją teraz moja córka. Twoja rodzina. Zawsze twoja część będzie w domu. Ja sobie dam radę więc chcę byś miał baczenie teraz na nią. Już dawno wybaczyłem ci twoje zniknięcie. Niech to będzie twoje rozgrzeszenie. Wybaczyłem wszystko.
Mimo nadal płynących łez uśmiechnął się nadal trzymając pochylony łeb.
-Mimo wszystko nie mogę cię puścić. Nie chcę byś odchodził.
Oznajmił łamliwym głosem.

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
→ Zwinny – brak

→ chytry przeciwnik – +2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy

→ uzdolniony – brak.

→ twardy jak diament – -1 ST do testów na Wytrz.

→ wybraniec bogów – +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.


Obrazek
Walki wygrane:7 Remisy:1 Wygrane walki bez rany:4
Rudzik Płowy
Dawna postać
Iznu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 199
Rejestracja: 17 kwie 2018, 15:16
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 100
Rasa: Skrajny
Opiekun: Fedelmid, Éibhear
Mistrz: Aen Aard
Partner: Ból za mostkiem

Post autor: Rudzik Płowy »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,A,O,Skr,Śl,W: 1 | MA,MO,MP: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Obrońca, Wybraniec bogów, Pechowiec
Iznu choć nigdy nie żył w sposób, w który sugerowałby, że chce coś po sobie zostawić lub chce być zapamiętany, wieść o tym, że został utworzony dla niego jakikolwiek memoriał...
Ah.
Ta chwila należała do najwspanialszych od czasów drugiego Tedd Deireádh aep Aen Aard. Od czasów, w których przybył do Wolnych Stad.
Wypuścił zalegające powietrze w płucach w sposób, który przypominał stłumiony śmiech, a spomiędzy ust błysnął kształt jego kłów.
– Beri... synu. Niech Los oświeca Ci drogę i obyś znalazł jeszcze dom, bowiem to jest Twój szczytny cel. Ja już w nim jestem... i czekam na Ciebie. – uśmiechnął się szczerze i spokojnie.
– Masz jeszcze swoje zadanie do wykonania po tej stronie świata, lecz przodkowie wiedzą, że jesteś gotowy, by je wykonać i zaznać upragnionego spokoju. Te'breawenn, Ardwedd. An te aelorg thae Bhaile.
Wiedz, że Cię kocham, Beri. I Ty nieś miłość tym, którzy jej potrzebują.

Licznik słów: 148
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Berius
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 857
Rejestracja: 15 mar 2019, 19:19
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 87
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Rudzik Płowy
Mistrz: Spękany Kamień/ Sztorm senpai

Post autor: Berius »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 2
U: W,B,L,MP,MO,MA,Skr,Kż: 1 | O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Zwinny, Chytry przeciwnik, Twardy jak diament, Uzdolniony, Wybraniec Bogów
Zacisnął oczy z których na nowo popłynęły wartkie strumienie łez nie chciał go puszczać. Chciał by został i z nim tu był. Jego serce ściskało go niemiłosiernie a łapy bez skutku próbowały go złapać.
-Też cię kocham tato, proszę nie odchodź.
Widok szczerych łez w tym wieku to naprawdę niezwykłe zjawisko szczególne u tak silnych osobników jak smoki. Mimo wszystko Beri nie powstrzymywał się. Nie próbował być dzielny lub poważny. Niczym pisklę pozwolił swoim emocjom dać ujście. Nie obchodziło go już nawet zdanie proroka chociaż pewnie był teraz zażenowany jego stanem i zdenerwowany że będzie musiał sprzątać sól z podłogi którą zostawią jego łzy. Cóż czasem i tak warto płakać.

Licznik słów: 110
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
→ Zwinny – brak

→ chytry przeciwnik – +2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy

→ uzdolniony – brak.

→ twardy jak diament – -1 ST do testów na Wytrz.

→ wybraniec bogów – +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.


Obrazek
Walki wygrane:7 Remisy:1 Wygrane walki bez rany:4
Rudzik Płowy
Dawna postać
Iznu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 199
Rejestracja: 17 kwie 2018, 15:16
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 100
Rasa: Skrajny
Opiekun: Fedelmid, Éibhear
Mistrz: Aen Aard
Partner: Ból za mostkiem

Post autor: Rudzik Płowy »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,A,O,Skr,Śl,W: 1 | MA,MO,MP: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Niestabilny, Obrońca, Wybraniec bogów, Pechowiec
Seidhea oraz Ddraige mieli w zwyczaju oddawanie zmarłych swoich przodkom w świątyniach. Ah... czyż to nie zrządzenie losu, że akurat tutaj odejdzie z tego świata po raz drugi?
Rudzik uśmiechnął się ledwo zauważalnie do siebie. Zupełnie, jakby to odejście miało być jego prawdziwym. Jakby... do tej pory nadal był spętany ze swoim ciałem i nigdy ono nie umarło, nie pozwalając Iznu odejść do Fedelmida. A jednak przecież było inaczej.
Czyż to nie ironiczne zrządzenie losu?
Ojciec opiekuńczo swymi widmowymi skrzydłami okrył Beriego. Nie w celu stworzenia mu osłony przed światem – wszak pomarańczowy tego nie potrzebował. Okrył go po to, by zapamiętał, że Iznu zawsze będzie tuż obok niego, gotów wnieść ciepło do jego serca gdy tylko poczuje słabość. I nawet w tej chwili z jakiejś przyczyny Beri mógł to poczuć.
Rudzikowi zawróciło w głowie – oh, Fedelmidzie, nie czuł tego od chwili, w której przodkowie mu opowiedzieli co stało się pod Aen Aard. Zaczął czuć, jakby tracił kontrolę nad światem i otoczeniem, jakoby wybudzał się ze świadomego snu, tak łapczywie i uporczywie się go trzymając. Wzbite w powietrze tumany kurzu, które dotychczas nakreślały kształt ducha zaczęły dawać odwrotny skutek, rozmazując jego sylwetkę do stopnia, w którym Rudzik zaczął tracić kontur, swoją bryłę, kończyny, pysk, a po chwili tors i głowę.
Wzdrygnął się, nie będąc gotów na to. I choć tracił jedynie swoją widzialną formę... Nie było to ani trochę przyjemne.
– Beri... do zobaczenia wkrótce.

Wtem kurz i światło rozbiły go w nic.

Licznik słów: 244
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Ah. Zgrozo.
Chciał zachować czystość umysłu ale przemowa Rudzika zdecydowanie mu to uniemożliwiła. W okrutny sposób, taki którego nie zamierzał tolerować.
Popadł w wątpliwość. Były czarodziej Ziemi bez wątpienia był mądry, potrafił jasno formułować argumenty, zwracać uwagę na błędy w postrzeganiu rzeczywistości. A jednak ta bez wątpienia cenna zdolność również nie uczyniła go szczesliwym. Nie, skoro odszedł i przekonał się, że życie poza Wolnymi wygląda jeszcze gorzej. Cóż to oznaczało, jeśli nie fakt iż nigdzie nie da się tej postawy uzyskać? Poczuł chlód i dyskomfort słysząc jego rady dla Beriusa, lecz nie dlatego że myślał o ich niepraktycznych właściwościach, ale ponieważ bardziej dopasowywał i analizował je dla siebie. Egoistyczne.
Nic dziwnego, że samotnik tak bardzo nie potrafił myśleć o innych, jeżeli zamiast duszy miał jedynie bezdenną dziurę. Tak jak on.
Korzystając z faktu, że nie zwracają na niego uwagi spuścił wzrok, patrząc na swoje własne, karykaturalne łapy. Bogowie, tak bardzo nie miał ochoty na cokolwiek. Ale przysięgał co innego.

Beriusie – rzekł do niego szorstkim półszeptem. Nie lubił bliskości, ale widząc jak Rudzik okrywa wojownika skrzydeł poczuł się bardziej nieswój niż zazwyczaj. Chwilę później duch zniknął, zostawiając obu samców na pastwę chłodnego życia.
A zatem skoro wiesz już jak ważny byłeś i wciąż jesteś dla ojca, skoro wiesz że bogowie stale cię obserwują i skoro wiesz już, że ja przybyłem ci pomóc, czy jesteś gotów spojrzeć mi w ślepia, a potem położyć łapę na piedestale – Stał obok więc sam dla demonstracji oparł o niego palce – I przysiąc że rozumiesz swe błędy, że nie uciekasz od nich i pragniesz naprawdę zacząć pracować nad swoją przyszłością? Czy jesteś gotów przysiąc, że nie skrzywdzisz innych swoją bezczynnością, wrogością albo niezrozumieniem? Zawsze będziesz popełniać błędy, lecz twoim zadaniem będzie wysłuchać tak samo rad, jak surowej krytyki. Przestrzegać praw i umów Wolnych – Mówił podniośle, z zaangażowaniem zakrawającym o chłodną ekscytację – Ale przede wszystkim powstrzymać się od pochopności i zaufać innym gdy nie jesteś pewny co począć – zdjął łapę z podwyższenia Sennah – Zaufać bogom i mnie?– Jemu bardziej. Przede wszystkim jemu.

Licznik słów: 343
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Berius
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 857
Rejestracja: 15 mar 2019, 19:19
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 87
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Rudzik Płowy
Mistrz: Spękany Kamień/ Sztorm senpai

Post autor: Berius »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 2
U: W,B,L,MP,MO,MA,Skr,Kż: 1 | O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Zwinny, Chytry przeciwnik, Twardy jak diament, Uzdolniony, Wybraniec Bogów
Gdy Rudzik zniknął ciało Beriego przeszedł nieprzyjemny chłód. Znów musiał czekać by się spotkać z tatą ale tym razem wiedział że cały czas na niego patrzy. Nie czuł się już taki pusty. Wiedział że będzie lepiej. dy usłyszał słowa Strażnika powoli zaczął się prostować i otarł oczy z łez. Czy był gotów? Powoli odwrócił się i spojrzał na samca. Lekki uśmiech zdobił jego twarz gdy ten kiwał głowa na potwierdzenie. Chwilę potem podszedł do niego i spojrzał na piedestał przy którym miał złożyć przysięgę. Odetchnął chwilę i spojrzał w oczy proroka.
-Jestem gotów się zmienić.
Po raz kolejny się uśmiechnął i schylił głowę w lekkim pokłonie dla Strażnika.
-Zaufam ci całym moim życiem jeśli zechcesz mi wskazać drogę.

Licznik słów: 118
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
→ Zwinny – brak

→ chytry przeciwnik – +2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy

→ uzdolniony – brak.

→ twardy jak diament – -1 ST do testów na Wytrz.

→ wybraniec bogów – +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.


Obrazek
Walki wygrane:7 Remisy:1 Wygrane walki bez rany:4
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Świetnie. Czuł się z tym jeszcze gorzej niż przy Kazesie, bo tamten przynajmniej nie miał na sumieniu nic poza byciem bezproduktywnym wrzodem dla stada. Teraz martwym.
Wzdrygnął się na samą myśl o tamtym dniu, o zdarzeniu które Berius już znał, choć czym dłużej o tym myślał – niepotrzebnie. Nie wierzył w niego, nie ufał mu nawet, a jednocześnie nadal... musiał dać mu szansę. Jakże nienawidził wyrzutów sumienia.
Dobrze. Nadal podlegasz woli Ognistych, więc obecnie twoim najważniejszym obowiązkiem – poza emocjonalnym poukładaniem spraw – jest się do nich dostosować. Nie robisz nic na własną łapę, dopóki nie udowodnisz, że jesteś wart zaufania. To nie znaczy, że nie możesz podejmować żadnych istotnych działań, ale że powinieneś je ze mną konsultować – Bo miał wrażenie ze dla smoków takich jak Krwawy, nawet zwykły spacer mógł okazać sie niebezpieczny – Jeśli mnie odepchniesz Beriusie, nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. A teraz przysięgnij przed bogami i jeszcze raz, ostatni... – westchnął głośno – Wyznaj swoje winy – Zabawne że sam nigdy tego nie zrobił. Przynajmniej nie w taki sposób, gdyby tak miał podsumować swoje życie. Sytuacja z Beriusem była wręcz karykaturalna ale do cholery co mieli do stracenia.

Licznik słów: 196
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Berius
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 857
Rejestracja: 15 mar 2019, 19:19
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 87
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Rudzik Płowy
Mistrz: Spękany Kamień/ Sztorm senpai

Post autor: Berius »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 2
U: W,B,L,MP,MO,MA,Skr,Kż: 1 | O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Zwinny, Chytry przeciwnik, Twardy jak diament, Uzdolniony, Wybraniec Bogów
Czyli Nastał ten czas. Miał się wykazać i powiedzieć o wszystkim. Jedyny problem jaki miał w tym momencie to ubranie wszystkiego w dobre słowa. Jak miał zacząć? Do jak wyznać winy? Trochę go to przytłoczyło. Zrobił duży wdech i powoli położył łapę na piedestale. Zamknął oczy i sięgnął w głąb siebie po czym zaczął mówić.
-Jestem złym smokiem, samolubnym, porywczym. Moim zachowaniem zawodzę wszystkich dookoła czy to moją rodzinę czy samych Bogów. Nie umiem słuchać a sam oczekuję by mnie słuchano. Dążę do celu nie ważne jak bardzo byłby złudny i jak bardzo przy tym krzywdzę innych. Nie daje sobie pomóc i odrzucam każdą łapę którą do mnie ktoś wyciąga. Liczą się dla mnie tylko moje korzyści a nie patrzę co inni mogą czuć.
Przerwał na chwilę by złapać oddech. Każde słowo było trudne do wypowiedzenia i raniło jego gardło jak jego własny szpon. Lecz z każdą wyznaną winą czuł się lżejszy.
-Jednak stoję tu teraz i proszę o jeszcze jedną szansę. Nie daną na podstawie kilku słów lecz na podstawie chęci poprawy. Od tej chwili moje życie zmieni się diametralnie. Ta wola to nie tylko słowa ale przyszłe uczynki i chęć zrozumienia siebie i innych. Winy które mi ciążą będą mi ciążyć do końca moich dni i jeszcze dłużej ale przyjmuje je jako pokutę. Chcę być innym smokiem. Nie chcę by przezemnię ktokolwiek jeszcze cierpiał.
Jego druga łapa powędrowała na samotną brązową łuskę na jego szyi.
-To nie będzie już tylko zwykły dar na rozpoczęcie nowej drogi lecz symbol i świadectwo rzeczy które będę się starał w sobie naprawić nawet jeśli miałbym to robić do końca żywota.
Tymi słowami zakończył i otworzył oczy. Jego łapa powoli wróciła na swoje miejsce a on sam chwilę patrzył się na piedestał nim zrobił głęboki oddech i przemówił.
-Naprawdę chcę się zmienić.

Licznik słów: 299
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
→ Zwinny – brak

→ chytry przeciwnik – +2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy

→ uzdolniony – brak.

→ twardy jak diament – -1 ST do testów na Wytrz.

→ wybraniec bogów – +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.


Obrazek
Walki wygrane:7 Remisy:1 Wygrane walki bez rany:4
Strażnik
Dawna postać
Drzewo
Dawna postać
Awatar użytkownika

Theme Obrazki Vibe
Obrazek
Drzewa nie chcą się zamknąć
Posty: 4467
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Wzrost: 1.46m
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik »
A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Być może nie wymienił wszystkiego, ale najpewniej uznał, że oboje wiedzą już dość, aby się w to bawić. Oby.
W każdym razie i tak było to więcej niż zdołali osiągnąć wcześniej, a Strażnik nie miał sił aby dalej to korygować, więc odetchnął. Nie ze spokojem, nie ponieważ zeszło z niego napięcie, ale ponieważ po prostu... Tylko na to go było stać.
Kilka uderzeń serca wrócił jednak do normalności, a ta nie była zbyt miła dla niego, ani zaangażowanego w przysięgę, więc szybko zabrał głos, aby ją zagłuszyć –
Bogowie widzieli twoją przysięgę, więc nie lekceważ jej – powiedział szorstko, zadzierając łeb do góry, choć chwilę potem pewnie (cholernie niepewnie o borze, ale potrafił świetnie działać wbrew instytutowi) ułożył łapę na barku Beriusa – Mimo wszystkiego co się wydarzyło, jest dla ciebie nadzieja. Inaczej byśmy nie rozmawiali – Inaczej oboje powinni zdechnąć!
Odchrząknął, zabierając łapę –
Teraz czas wrócić do Ognia. Niedługo porozmawiamy jeszcze raz – Nie była to sugestia, a polecenie więc liczył że Berius nie zawiedzie go niesubordynacją dwa uderzenia serca po przysiędze.

//zt

Licznik słów: 175
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji

♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników [color=#585858] [color=#755252] [color=#B69278] [color=#C63C3C] [color=#B88576]
Trzask Płomieni
Dawna postać
chad but rad
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3054
Rejestracja: 02 mar 2020, 19:59
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 62
Rasa: Północny & powietrzny
Opiekun: Poszept Nocy*
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Zorza & Mora

Post autor: Trzask Płomieni »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Pełny brzuch, Trudny cel, Czempion, Przezorny
Przy wejściu do świątyni otrzepał się ze śniegu, bo nie chciał być powodem dla którego wewnątrz zrobi się wilgotno i śmierdząco. Zaczął jednocześnie opowiadać Mimir zwyczajne podstawy związane z ich wiarą. Wymienił imiona bogów oraz ich domen. Robił to przy odpowiednim posągu każdego z nich, przedstawiając ich jeden po drugim. Jeżeli trafili na piedestał, który był pusty, wyjaśnił też dlaczego tak się stało – bo Iskra danego boga została przywrócona, a ci kroczyli wśród śmiertelnych przybierając postacie prezentowane przez te właśnie posągi. Na razie skupiał się na konkretach, nieszczegółowych. Zerkał na wyraz pyska partnerki chcąc z niego wyczytać czy to ją w ogóle interesuje. Poznała imiona pana Siły, Zimy, Łowów, Wytrwałości, Niesłusznej Wojny i wiele innych, także żeńskich. Aqen co prawda nie był w pełni przekonany czy bogowie faktycznie posiadali jakąś płeć, czy była to kwestia ich preferencji, ale skoro Lahae czy Naranlea były uznawane za samice – właśnie tak o nich mówił.
To jak, do którego z bogów chciałabyś się dzisiaj zwrócić? – zagadnął, stając mniej więcej po środku świątyni i oczekując na decyzję Mimir. – Pamiętaj tylko, że potencjalną odpowiedź usłyszysz raczej tylko od tych bogów, których piedestały są puste. Nie jestem pewien czemu tak się dzieje, być może ma to związek z koniecznością przywrócenia Iskier tym, którzy na nie czekają – ukradkiem i zupełnie odruchowo zerknął ku podobiźnie Lahae. Była ładna, co tu więcej mówić?
Potrząsnął łbem i przestąpił z łapy na łapę. Oby tylko nie wybrała na start wysokiej poprzeczki w postaci Viliara, czy choćby samego Kammanora. Wybierz Thahara, kochanie, błagam. Albo Uessasa, pana miłości, w sam raz dla nas.

Licznik słów: 265
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
....
» czempion «
raz na walkę daje +1 sukces do wybranego ataku fizycznego..


» trudny cel «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej


» pełny brzuch «
-1/4 żarcia do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


» przezorny «
+2 ST do wszystkich kontrataków przeciwników. booyah.


» błysk przyszłości
ostatnie użycie: 05.04.2021

Obrazek
#d07f4d
Bandycka Groźba
Dawna postać
Mimir Ostra
Dawna postać
Posty: 1141
Rejestracja: 20 mar 2020, 21:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 65
Rasa: górska
Opiekun: Eskalacja & Apogeum Konfliktu
Mistrz: Khardah
Partner: Szarlatańska Obietnica

Post autor: Bandycka Groźba »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie
Czerwona grzywa Bandyckiej uniosła się w zaniepokojeni. Smoczyca nie czuła się tu dobrze. Nie powinno jej tu być. To było miejsce bytów silniejszych od niej, a to było jej zaakceptować trudno. Powinna przyjść tutaj z czymś co wzbudziłoby strach, popłoch wśród bogów, z czymś byłoby jej kartą przetargową. Skoro jednak już powiedziała hop...

Bandyckiej kręciło się w głowie od wróżkowych imion i ich przeznaczeń. Była zdumiona – wolni mieli bogów od wszystkiego: bicia, żarcia, chędożenia, fidrygałek, brakowało chyba tylko takich od grzyba i rozwolnienia. Niektórych już znała lub kojarzyła, takich jak choćby Viliar. Powtarzała zasłyszane imiona rytmicznie, bo prościej było zapamiętać jej to w kolejności i odpowiednim rytmie. Normalnie takie wykład wpuściłaby jednym uchem, a wypuściła drugim, ale widząc zaangażowanie i entuzjazm Aqena postanowiła chociaż coś z tego wynieść, nie chcąc by jego poświęcenie poszło na marne. Więc słuchała, pytała i zapamiętywała.
Hmmm... Pojęcia nie miałam, że wolni mają bogów dosłownie od wszystkiego. Ten wybór jest... – podrapała się czarnym szponem po brodzie, zastanawiając się na wybraniem groty z odpowiednim piedestałem. W końcu przysiadła na zadzie i zaczęła po kolei wskazywać na każde z wejść mrucząc coś pod nosem. Do Aqena docierały pojedyncze słowa, które zdawały się być...wyliczanką? – ...i morele, bęc! – powiedziała, a jej szpon zatrzymał się u wejścia do groty Pana Wojny. – Tam. – powiedziała zdecydowanie. – To był zdaje się Viliar? Ha, cóż za ironia losu. – powiedziała, podnosząc się z posadzki, nie mając oczywiście pojęcia w co się pakowała. Aqen dał jej do łap bardzo niebezpieczny wybór. Mógł jeszcze spróbować ją od tego odwieźć, pytanie czy jego partnerka da się przekonać?

Licznik słów: 268
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖ Ostry Wzrok: Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na wzroku mają dodatkową kość.

❖ Adrenalina: Dodatkowa kość na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia – rana ciężka


❖ Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

❖ Poświęcenie: Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej

❖ Błysk Przyszłości: xx.xx

Batou – żywiołak ziemi
niedźwiadek
A: S:1 | W:1 | Z:1 | M:3 | P:2| A:1
U: B:1 | MA: 1 | MO: 1 | Skr: 1
Trzask Płomieni
Dawna postać
chad but rad
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3054
Rejestracja: 02 mar 2020, 19:59
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 62
Rasa: Północny & powietrzny
Opiekun: Poszept Nocy*
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Zorza & Mora

Post autor: Trzask Płomieni »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Pełny brzuch, Trudny cel, Czempion, Przezorny
Nie przypuszczał, że Mimir podejdzie do tego wyboru i tematu z taką lekkością ora... ah, kogo on oszukiwał. Przynajmniej nie rzucała w piedestały resztkami po jedzeniu w ramach swojej dziwnej gry. W duchu westchnął. Czy był jakiś bóg cierpliwości, inny niż Immanor, bo jego nieobecność była dla Aqena ostatnio najbardziej odczuwalna?
Z dziwną trwogą w sercu spojrzał na piedestał, który wylosowała Mimir. Oh. Z jednej strony to źle, bo liczył na przyjaźniejszego Thahara którego nie sposób obrazić. Z drugiej, może Bandyckiej przydałaby się lekcja pokory od tych, którymi tak wzgardzała? Ale to raczej jej nie nastawi do nich pozytywnie. Chociaż, może nie będzie tak źle. Nie była przecież pisklęciem, najwyżej będzie mogła winić samą siebie, jeżeli coś źle uczyni.
Tak – odpowiedział, podchodząc bliżej miejsca gdzie niegdyś stał postawny posag boga Wojny. – Zdaje się, że to właśnie Plaga przywróciła jego Iskrę? I chyba była to jednocześnie pierwsza Iskra zwrócona Wolnym. – Napomknął, bo wydawało mu się to trochę ironiczne. Stado, które tak wzbraniało się od wiary było jednocześnie tym, które tak nadgorliwie szukało Iskier. Przynajmniej kiedyś, teraz pewnie już mniej.
Wyciągnął sztylet, który trzymał czasem przy skrzydle. Nie przepadał za wykorzystywaniem narzędzi dwunogów, ale było to jednocześnie symbolem zabójstwa, często z ukrycia. Czy niesłuszna Wojna wynikająca z takiego aktu nie była aż nazbyt wymowna? Aqen ukłonił się przed posągiem i położył zabrudzony w krwi sztylet u stóp piedestału.
Gdy chcesz rozmawiać z bogami, nie musisz mówić na głos. Usłyszą także twoje myśli. Może to być próba nawiązania dialogu, albo zwykły monolog. Prośba o patronat lub błogosławieństwo nie zawsze musi spotkać się z odpowiedzią, jak ci już tłumaczyłem. – Zerknął na nią. Sam jeszcze o nic nie poprosił, bo zasadniczo chyba nie miał o co na pierwszy rzut oka. Chociaż nie, przecież wypowiedział poniekąd wojnę dwunogom po ich dwukrotnych próbach przekroczenia granicy z Ogniem, a nawet porwania się na życie jego smoków (w tym jego własne). Planował niedługo wyruszyć na kolejne zwiady w poszukiwaniu tych kreatur, by wybić ich tyle, ile zdoła. Patronat Viliara w tej sprawie wydawał mu się całkiem uzasadniony...

// sztylet w ramach ofiary

Licznik słów: 349
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
....
» czempion «
raz na walkę daje +1 sukces do wybranego ataku fizycznego..


» trudny cel «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej


» pełny brzuch «
-1/4 żarcia do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


» przezorny «
+2 ST do wszystkich kontrataków przeciwników. booyah.


» błysk przyszłości
ostatnie użycie: 05.04.2021

Obrazek
#d07f4d
Bandycka Groźba
Dawna postać
Mimir Ostra
Dawna postać
Posty: 1141
Rejestracja: 20 mar 2020, 21:42
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 65
Rasa: górska
Opiekun: Eskalacja & Apogeum Konfliktu
Mistrz: Khardah
Partner: Szarlatańska Obietnica

Post autor: Bandycka Groźba »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Adrenalina; Czempion; Poświęcenie
Chichot losu, czyż nie? Ci odsądzani od czci, wiary i czuć, a jednak to my zwróciliśmy do tej pory aż dwie boskie cząstki. – odpowiedziała, spoglądając na piedestał boga wojny, patrząc w jego oblicze. Obserwowała także z zainteresowanie jak Aqen składa u stóp posągu całkiem ładny sztylet. Z chęcią by taki przytuliła, powiesiła na jednej ze ścian swojej groty. Zerknęła na samca, gdy mówił jak oddawać cześć bogom, a potem ponownie spojrzała na posąg Viliara.

Ogon smoczycy kołysał się lekko jak u zaciekawionego żbika. Gdy Mir nie wiedziała co wybrać, pozwalała by zadecydował los, a on podsunął jej Pana Wojny, który nie wyglądał na takiego którego można było sobie bezcelowo pozaczepiać. Wróciła na moment myślami do tego co wiedziała o tym bogu. Po za tym co powiedział jej Aqen, wiedziała że to Plaga przywróciła jego iskrę, że Viliar walczył z Mrokiem, że Rakta była jego czempionką, a z tego jak zapamiętała ciotkę, wiedziała że nie zostałaby ona służką byle kogo. Skoro więc ceniła sobie tego boga, z całą pewnością nie była to zbyt... łaskawa istota. Czego taki Pan Wojny może sobie życzyć, po za oczywiście samą wojną? Co mogła mu dać? Nie powiedziała tego na głos, ale ofiara Aqena wydawała jej się mikra jak na wizerunek Viliara. Jaka wiele poświęcenia musiał włożyć w zdobycie mimochodem wydartej dwunogim trupom broni? Równie dobrze ona mogłaby zaoferować monety, różę z ludzkiego ogrodu lub łeb ubitego jakiś czas temu niedźwiedzia. Smoki miały takich przedmiotów na pęczki.

Gdyby Aqen na nią spojrzał, trudno byłoby coś wyczytać z jej zamyślonego wyrazu pyska, który wpatrywał się uparcie w oblicze Pana Wojny.
Czego mógłbyś chcieć, Viliarze? Co mógłby ci dać odszczepieniec? – pomyślała, mrużąc lekko żółte ślepia. Co czuła patrząc w jego oblicze? Jej rozsądna strona mówiła to niebezpieczne, ukłoń się ładnie, powiedz ze dwa zdania, posiedź chwilę w ciszy patrząc jak nic się nie dzieje i wracaj do gniazda. Jednak ta druga, bardziej dzika i nieprzewidywalna strona mówiła: chcesz zobaczyć jak świat płonie? Jak umiera stagnacja, jak stada biegają dookoła niczym bażanty z obciętymi głowami? Oto twoja najlepsza szansa.
Wiem kto wypuścił twoje drapieżniki z Areny, kilkadziesiąt księżyców temu. Zastanawiam się czy jest coś co ona ceni sobie równie mocno, coś w co włożyła wysiłek i co można jej wydrzeć. Mogłabym to dla ciebie zdobyć, to byłaby chyba całkiem przyjemna ofiara, czyż nie? Żeby ożywić nieco atmosferę pośród wolnych, którzy zdają się bardzo lubić obecny układ sił, gdzie niewielkie są szanse na coś... ciekawego. – zakończyła. Mir nie kryła się w żaden sposób, więc jeśli miał na to ochotę, Viliar mógł czytać w niej jak w otwartej książce: ambicja, podlana siłą i chęcią dominacji, a także chęć bycia podziwianą i tą, której smoki po prostu się boją. Tą, której schodzą z drogi, nie dlatego że ją szanują, ale po prostu ze zwykłego strachu. Wszyscy, każde stado, nawet jej własne, drżące w strachu i ona, pani popiołów, nieosiągalna i niedościgniona. To były pragnienia i uczucia schowane głęboko, do których nie przyznawała nawet przed samą sobą. Gdyby jednak dostała szansę na ich spełnienie, kto wie czy byłaby w stanie utrzymać je na wodzy.

Ale przecież tak się nie stanie, prawda?

Licznik słów: 524
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖ Ostry Wzrok: Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na wzroku mają dodatkową kość.

❖ Adrenalina: Dodatkowa kość na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia – rana ciężka


❖ Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego

❖ Poświęcenie: Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej

❖ Błysk Przyszłości: xx.xx

Batou – żywiołak ziemi
niedźwiadek
A: S:1 | W:1 | Z:1 | M:3 | P:2| A:1
U: B:1 | MA: 1 | MO: 1 | Skr: 1
Sosnowy Pocisk
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3909
Rejestracja: 08 wrz 2019, 21:48
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 80
Rasa: północny
Mistrz: Lekkość Wiatru
Partner: Przesilenie Północne

Post autor: Sosnowy Pocisk »
A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Skr,M,A,O,Kż,Śl: 1| Pł,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Trudny cel; Twarda jak diament; Otoczona; Poświęcenie
Czarodziejka ostatnio często odwiedzała to miejsce. Nastał trudny czas dla wszystkich stworzeń i choć smoczyca kochała zimę, to musiała zauważyć jak biały puch utrudniał polowania oraz zbiory ziół. Dlatego zwróciła się w myślach do boga łowów prosząc o jego wsparcie dla stada podczas następnych księżyców.

/Błogosławieństwo łowczych

Licznik słów: 47
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Twardy jak diament – stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Otoczony: możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
Poświęcenie – Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.

Umiejętności specjalne:
Błysk Przyszłości (ostatnie użycie: 7.09.2020)

Bonusy:
– Psikus Sennah (w walce z 2+ drapieżnikami 1 z nich staje po stronie smoka aż do pokonania wszystkich przeciwników – potem ucieka)

Hedwiga – sowa śnieżna
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 3 | A: 1
L, A, O, Skr: 1


Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
Do pięknej świątyni z samego ranka zawitał.. Plagijczyk! Niespotykane było to zjawisko, doprawdy niespotykane. Wizytę Burdiga poprzedził delikatny, słodki zapach bzu zmieszany w rześkim tańcu wiosennych kwiatów, choć jeszcze nic nie kwitło, Piastun miał swoje sposoby by pozyskać takie esencje zapachowe. Kroki w Świętym miejscu stawiał bardzo ostrożnie, jak gdyby nie chciał urazić rezydujących tu Bogów. Usiadł w samym centrum świątyni, jak gdyby nie chciał faworyzować żadnego z Bogow a potem zamknął ślepia i zaczął, charakterystycznie dla siebie modlić się o dobro i urodzaj boskiej łaski.
– Słodka woń macierzanki,
Tego brak mi w ciepłą nooc..
Gdybym mógł zrobić coś dla Plagi,
Zebrałbym piękna nawłoć,
Lecz łap mam mało, by lulka zebrać też,
A płuca za małe by za grzybieniem płynąć gdzieś,
Więc o słodki Boże, poratuj dziś mniee
Co łaska, ja przyjmę – Nawet dość starą rzęśl!


//Poproszę o wymianę 20 PS za 2x Boskie Dary w postaci losowych ziółek z puli: rzęśl, grzybień, macierzanka, Lulek, nawloc c:

Licznik słów: 159
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Opiekun
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1768
Rejestracja: 09 lip 2014, 12:11

Post autor: Opiekun »
Jako że Piastun Plagi nie ustawił się przed żadnym konkretnym piedestałem, jego pieśń rozeszła się równomiernie po wszystkich zakątkach Świątyni, spotęgowana przez echo utworzone na chłodnych, skalnych ścianach. Jak okazało się w połowie jego występu, nie powracał do niego wyłącznie jego własny głos, ale również dwa wtórujące mu cichutko duszki, które najwyraźniej tęskniły za jakąś formą rozrywki. Za coś takiego definitywnie zasłużył na czyjąś wdzięczność. Gdy przyjazna melodia ucichła, a w Świątyni znów słyszalny był jedynie nawiewający z zewnątrz wicher, pod same łapy Burdiga podleciały wyproszone przez niego zioła.

Ruda Ciocia:
+ 30x nawłoć
+ 30x rzęśl

Licznik słów: 97
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
👶🏼
Jeśli Ci się spieszy z zaakceptowaniem czegoś, coś jest niejasne, chcesz coś konkretnego na Kwarcu dla fabuły albo błąd został przeze mnie gdzieś popełniony – proszę napisz forumowe PW. Staram się wchodzić chociaż 1 raz dziennie

👶🏼
Viliar
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 82
Rejestracja: 14 mar 2020, 20:17

Post autor: Viliar »
Czy w stronę Viliara pokierował Bandycką wyłącznie przypadek, czy może los, który miał skręcić jej życie we właściwą stronę, mogła odpowiedzieć sobie wyłącznie Plagijka. Może to specyficzna, chłodna aura piedestału Wojny tknęła jej podświadomość?
Oba smoki bez skrępowania czy niepotrzebnych obaw ustawiły się przed wyrzeźbionym w skale, boskim siedziskiem. Wolni rzeczywiście zdawali się mieć bogów od wszystkiego i o ile nie zawsze byli w stanie czerpać z tej różnorodności dostateczne korzyści, niewątpliwie fakt, iż istniało ich aż tyle, dobrze odzwierciedlał zawiłą naturę samych smoków. Tak jak Viliar niektórzy byli głodni wrażeń i adrenaliny albo lubili przyglądać się odrobinie kontrolowanego nieładu.
Oczekiwanie na odpowiedź mogło być uciążliwe, ale dzięki obecności Trzasku Bandycka zapewne zdawała sobie sprawę, że w Świątyni należało być cierpliwym. Zaskakująco, to właśnie przywódca Ognia otrzymał odpowiedź jako pierwszy, choć w jego przypadku nie wiązała się ona z żadnymi słowami. Ofiarowany sztylet niespodziewanie rozpłynął się w powietrzu, a wtedy przez ciało samca przeszedł dreszcz i uczucie mocy, jakby bóg postanowił podarować mu część swojej energii. Nie byłoby to błędne założenie, bo wiedział wyraźnie, że coś w jego ciele uległo zmianie. Powinno przydać mu się w jego konflikcie z dwunogami.
Chwilę później z kolei Bandycka usłyszała w swojej głowie niski, rozbawiony głos boga:
Sennah zależy tylko na ponownym spotkaniu z Naranleą. A ona pojawi się na ziemi dopiero wtedy, gdy ktoś połączy jej iskrę wieczności z posągiem w świątyni – mówił to tak, jakby dzielił się z Plagijką przypadkową ciekawostką, a nie sugerował niezwykle ryzykowne mieszanie się w sprawy bogów. – Opowiedzieć ci o drużynie, która trafiła na jej trop? – niemal zamruczał. Czyżby rzeczywiście zamierzał powierzyć los misji w łapy Bandyckiej?

Licznik słów: 273
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej