Szklista skała

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewa dają schronienie zarówno przed słońcem, jak i deszczem, a na licznych polanach można zwyczajnie odetchnąć i zapomnieć o obowiązkach.
Gasnący Wiciokrzew
Dawna postać
Miodowa Cesarzowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2081
Rejestracja: 27 cze 2019, 14:05
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 99
Rasa: bagienny
Mistrz: Feeria Ciszy i Dar Tdary
Partner: Grabieżca Fal

Post autor: Gasnący Wiciokrzew »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Śl,Skr,Kż,B,Pł,MO,Prs,A,O,MP: 1 | Pł,W: 2 | MA: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Szczęściarz, Mistyk, Wszechstronna, Przezorna

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Uszy samicy postawiły się radośnie.
Brawo! O to właśnie chodziło! – zawołała, a obie samiczki dojrzeć mogły owoc, hehe, swojej pracy. Honi wstała, stanęła nad jabłkiem i powąchała je, a Złudną obdarowała zadowolonym z niej uśmiechem. Podobnie miało miejsce, gdy podeszła do pomarańczki Ciemnej. Jak można było zauważyć, Uzdrowicielka uśmiechała się dużo. Wróciła na swoje miejsce.
To były podstawy magii, a żyjąc na terenach tak niepewnie politycznych i tego, co czyha za miejscem dawnych barier smoki przez księżyce wytworzyły specjalnie piastowaną odnogę magii do walk. Nawet nie będąc Czarodziejem czy woląc fizyczną walkę, znanie podstaw to nie grzech. – mrugnęła wesoło.
Czary nie są trwałe, więc gdybyście zjadły owoce, których iluzję przez chwilę podtrzymywałyście, poczułybyście zaplanowany smak – ale nie zbiłyście nimi głodu. Podobnie z atakiem – gdyby jabłko czy pomarańcza po dotknięciu języka, wybuchało, ogień otuliłby wnętrze pyska takiego nieszczęśliwca i poparzenia, które by wywołał, zostałaby; zupełnie jak posmak w pierwszym przypadku. Nawet, gdy ogień już zaniknie. A jako Uzdrowicielka badając poszkodowanego smoka mogłabym wyczuć ślady obcej maddary w ciele. – zakończyła ciekawostką.
Wybuch to przykład. Pocisk, jaki wymyślicie i w jaki przelejecie moc może buchnąć lodem, może kwasem – zupełnie, jak smocze oddechy – może i tysiącem szczurów o zębach twardych jak obsydian i pokąsać przeciwnika do kości. Możecie pójść w prostotę – i wystrzelić w nogę przeciwnika zwyczajny kolec. Wszystko zależy od waszych chęci. Pamiętajcie jeszcze o sprecyzowaniu celu – określiłyście, gdzie na ziemi pojawić się miał owoc. W magicznym ataku musicie określić, w jaką część części ciała ma trafić, co spowodować, dokładnie obmyślić trajektorię gdy chcecie zaskoczyć przeciwnika i posłać mu – spojrzała na wężową – ognistą żmiję spiralną drogą. – wstała, spojrzała i na olbrzymkę – Złudna, Ciemna, śmiało. Zaatakujcie mnie. Najpierw jedna, potem druga. I spróbujcie się przyjrzeć dokładnie, jak się przed tym obronię, a potem wytłumaczę resztę. – i nadstawiła czujnie uszu, choć przyjazny uśmiech nie schodził jej z pyska.

Licznik słów: 321
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu;

Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie;
zużyty: 13.12

Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego;

Wszechstronna: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Percepcji i Sile;

Przezorna: +2 ST do kontrataków przeciwników;

Błysk przyszłości
zużyty: 13.10

Kalectwa:
Brak skrzydeł, niemożność Lotu;
Niedowład lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych);
Wzdęcia i bóle brzucha (+1 ST do wytrzymałości).

| |
Łaknienie Pożogi
Dawna postać
Żmija
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 402
Rejestracja: 19 sie 2019, 12:41
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Opiekun: Pacyfikacja Pamięci
Mistrz: Słodycz Życia

Post autor: Łaknienie Pożogi »
A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
U: W,Pł,B,L,Śl,Skr,Kż,M,MP: 1 | A,O: 2
Atuty: Ostry wzrok, Chytry przeciwnik, Czempion
Złudna zmrużyła ślepia, kiedy pomarańcza Ciemnej również bez większych problemów się pojawiła. Czy podobieństwo owocu do uczącej ich uzdrowicielki było ze strony siostry żmii przypadkowe? Naprawdę siostrzyczko? Choć jakby się nad tym zastanowić to uzdrowicielki, które Vak spotkała do tej pory, były ładne.
Vakkan uśmiechnęła się delikatnie, kiedy Wonna zaczęła mówić dalej. Choć Złudnej mina zrzedła, gdy usłyszała, że ma zaatakować Wonną.

Syki w jej głowie zamilkły na chwile, a potem odezwały się jeszcze głośniej, wiedziały, że dostały pozwolenie na zrobienie tego, czego chciały od początku, tylko Vakkan trzymała je teraz na smyczy.
Białogrzywa zacisnęła kły, tykając końcówką ogona Ciemną, dając jej znak, że to ona pierwsza zaatakuje. Miała spuścić żmijowisko ze smyczy, same mentalne węże aż rzucały się ku niej, adeptka kuszona przez nie, po prostu pozwoliła się im owinąć wokół swojej własnej mentalnej manifestacji.Całkowicie nie mając pojęcia, że jej dziki wzrok spoczął na urodziwej uzdrowicielce, wyszukując odpowiedniego miejsca, na atak. Ognista żmija była dobrym pomysłem, dlatego właśnie została wykorzystana. Płonące maddarowe zwierzę, miało dosłownie zmaterializować się przed skałą i ruszyć wprost na bagienną uzdrowicielkę, by zaraz niespodziewanie skręcić i zaatakować od boku, prezentując ostre kły i chcąc wgryźć się prosto w bok smoczycy. Wąż miał być długi, mniej więcej taki jak ogon jego twórczyni, złożony z czerwonego ognia, z ciemniejszym zygzakiem na grzbiecie i tak rozgrzanymi, że aż białymi kłami. Jeden z węży źródła adeptki z przyjemnością zmaterializował się w tej formie, a Vakkan aż przeszły ciarki, kiedy ona również doświadczyła tej przyjemności. Oczy samicy rozwarły się mimowolnie, gdy ta wróciła ze swojej mentalnej manifestacji do ciała i mogła sama widzieć, jak zachowywał się jej czar. Oddychała ciężko, czy będzie tak za każdym razem, gdy postanowi postąpić według woli żmijowiska?

Licznik słów: 282
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Beat me, hate me
You can never break me
Will me, thrill me
You can never kill me
• • •
Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzroku mają dodatkową kość.

Chytry Przeciwnik

W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.

Czempion

Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
• • •
Ryk Teczka Postaci Drzewo Genealogiczne
• • •
#6C6280 #AA9EC0 #68223C #EAE4F5 #64476B
• • •
Ravggn
Cień- KK
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
Trująca Jagoda
Dawna postać
long live the king
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 127
Rejestracja: 24 lip 2019, 15:06
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 44
Rasa: Skrajny
Opiekun: Puryfikacja Piromancji
Mistrz: Bendzie
Partner: Samotność

Post autor: Trująca Jagoda »
A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 3
U: W,B,Pł,L,A,O,MP,Skr,Śl,M: 1| Kż: 2
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Tropiciel
Pomarańcze według opinii pół-olbrzymiej smoczycy była dobra, wspaniała, a do tego urokliwa na swój sposób. Tak, ich nauczycielka naprawdę był jedną z ładniejszych. Scorpia już nawet nie wspominała o samcach, które spotkała na swej drodze... No, ewentualnie jeden czy dwa byli także urokliwi, lecz czerwona nigdy tego nie przyzna ani nie wyzna nikomu. Na wzrok od swej żmijowej siostrzanej osoby odpowiedziała, a raczej nie, swoim własnym, a do tego podciągnęła swe przednie kończyny do ciała, tworząc przy tym fałdy w owych miejscach na ciele i wystawiła język. Blep. Jedno było pewne, Vak nie mogła jej niczego zarzucić, bo jednak nie tylko ona ma tutaj dobry wzrok i widziała(Plus słyszała!) w jaki sposób to czarna łuska się wysławia. Wonna Dziewanna nie była złym materiałem, to pewne. A jeśli siostra już wypatruje ciekawości, tym lepiej.
Znanie podstaw to nigdy grzech, a uzdrowicielka sama to powiedziała, jak ładnie, jak cudnie!
Bursztynowe ślepia mrugnęły, a ich właścicielka przekręciła łbem z dość urokliwym wyrazem na swym grubym pysku.
Świat dziwny jest jak magia, a magia jak ten świat.
Magia to w pewnym stopniu iluzja. Czemu jej pręgowanej osoby to nie dziwi? Iluzja, którą stworzyły siły inne, a jednak.. Można nimi coś zdziałać. Mało, lecz jakoś na pewno.
Magia, coś co pewnie było kiedyś dane bogom i innym, ale w innej formie i najpewniej było to silniejsze. Podczas spotkania z czarnym bogiem, a także narodzeniem się nowego boga, a raczej bogini, podobnej w pustynnym wzorze rasowym, magia została ukazana, a oni przybrali na wieku, a nowy prorok... Ta. Nowy prorok. Samiec ten odzyskał swój wigor. Sennah... Ciekawe byłoby spotkanie, z najpewniej samicą, po księżycach. Matkę podejrzewała o pogadanki z bogami, za które miała trochę żalu, bo pasiasta wtedy łowczyni ich sobie nie przedstawiła, ale no cóż, teraz będzie musiała sama spróbować wbić się w takie szeregi.
Magia i iluzja zaczęła bić w sercu olbrzymki jak ogień, jak w pewnym rodzaju iskra, a jej oczy skupiły się na... Żmijowej, a później na Dziewannie. Uzdrowiciele mieli do tego nosa, huh... Na to najwyraźniej wychodziło. Czasami samica mogła by przyrzec, że już gdzieś to słyszała ale bez pewności. Bez jakiejkolwiek pewności w swej głowie lub w głosie mówcy... Pióra. Pióra latające!
Miały zaplanować... Oni mieli planować.
W jaką część ciała ma trafić? A w którą byłoby w ich przypadku najtrafniej? Najtrafniej, a do tego... Jak najbezpieczniej?
Scorpia nie chciała skrzywdzić nauczycielki, w walce prawdziwej, to tak, najchętniej przebiłaby parę łusek i kości swym ulubionym niebiesko-złotawym kwasem posmaku i zapachu owocowego, który to teraz bulgotał w jej gardle jak w najzwyczajniejszym, rozgrzanym kotle pełnym wody.
Jednak to była taka pasywno agresywna nauka, a one nie miały się pozabijać, lecz wywrzeć wrażenie na swym przeciwniku, tak, by to zapamiętali.
Twarz. Twarz był dobrym celem, wtedy nikt niczego nie zapomina, szczególnie, gdy dostanie się coś do oczu, a widok zagłady jest bliski.
Tak, twarz i pysk uzdrowicielki, to najtrafniejszy cel.
W trajektorię... To jednak prostsze. Scorpia nie miała zamiaru bawić się w inne zabawki.
W jej myślach przedstawiła się pomarańcza, nie, nie nauczycielka, a pomarańcza z wcześniej.
Skórka pomarańczy była i miała być koloru pięknego widoku który ją zaszczycił, a w dotyku skórka była lekko kanciata, lecz nie na tyle, by popsuć cokolwiek co miało zdarzyć się pomarańczowemu przedmiotu. Smak nie grał roli.
Zamiast smaku, na pomarańczy widać było kilka kropelek rosy, a sama pomarańcza wydawała z siebie potulny i przyjemny aromat czystości i świeżości danego owocu.
Scorpia przyjrzała się owocowi, po czym ze skupionymi myślami rzuciła go mocno w stronę pysku samicy.
Co owoc miał zrobić? Miał spowodować pewność, że właścicielka Mokradła miała ją zapamiętać...
Kwiaty. Najróżniejsze kwiaty miały wyprysnąć w twarz smoczycy. Kwiaty koloru lawendy, miodu, a także czerwone róże. Kwiaty same w sobie miały oddawać piękno tych prawdziwych, a także brązowo-pozłacanej mentorki. Ich zapach był przyjemny dla nosa, nawet jeśli ktoś takowego nie miał.
Scorpia zrealizowała swoje myśli dopiero po fakcie. Na co syknęła cicho.

Licznik słów: 646
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
→ kruszyna – -1/4 mięsa wymaganego do sytości

→ Szczęściarz
→ Tropiciel
Brakująca Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 41
Rejestracja: 11 sty 2020, 14:59
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Samodzielna lekcja survivalu.

Post autor: Brakująca Łuska »
A: S: 2| W: 2| Z: 3| M: 2| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Ostry Wzrok, Parzystołuska
Praktycznie nigdy nie opuszczała granic Ognia, nie mając ochoty ani na jakiekolwiek integracje, zawiązywanie znajomości, czy zwyczajne poznawanie świata. Wyjątki się jednak zdarzały – a to był jeden z nich, bowiem czarnołuska wywerna zaszczyciła swoją obecnością Szklisty Zagajnik, lądując nieopodal dosyć masywnej skały. Upewniając się, że nie ma nikogo w pobliżu, kto zainteresowałby się nią w jakikolwiek sposób wydała z siebie krótki ryk, będący wezwaniem do dowolnego łowcy, który chciałby podzielić się częścią swoich zapasów z losowym smokiem.

Licznik słów: 78
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Motyw muzyczny.

I ~ Ostry Wzrok ~ I
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.


Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Dowolny łowca... Ociągał się nieco, a może nawet przesadnie długo nie przychodził do niej, gdyż nikt nie przepadał za utratą mięsa dla istot, które zwyczajnie nie były potrzebne stadu. A skoro to tylko... potencjalny sojusznik to też dlaczego miałby się śpieszyć. I tak nie zostanie zapytany dlaczego tak długo nie przychodził- może liczył na to, że zostanie przez kogoś wyprzedzony? Bardziej skupiłby się na krótkim przekazaniu informacji, iż nie siedzi na górze mięsa, nie ma go zawsze przy sobie i musiał po nie pójść.
Wylądował nieopodal, jakieś trzy ogony od wzywającej. Na grzbiecie miał wypchany tobołek z mięsem, który ściągnął zaraz po tym jak podszedł bliżej. Ciemnobłękitny smok miał na pysku jakieś dziwne ślady krwi, ale nie od ran tylko widocznie znalazł sobie zabawę na starość w malowaniu pyska posoką swoich zdobyczy. Nie powiedział nic, po prostu wyciągnął oskórowane mięso, oczyszczone i bez kości. Było tego... sporo(4/4 mięsa) i wystarczy na cały posiłek dla niej.
Oh nie lubował w pomocy nieznajomym, a już w szczególności jeśli ci nie należeli do jego stada... a teraz jego stadem była Plaga. Ciekawe jak ta tutaj w przyszłości się odpłaci...? Będzie walczyć, w ogóle umiała? Wyglądała na taką co umie.
Dobra czas przerwać tą obecną ciszę, gdyż wyglądał jakby przyszedł tu za karę.
Nie będę zajmował Ci czasu. Żegnam.
Ponury głos i chłód na pysku jawnie świadczył, że mięli podobne podejście do spotkań na terenach wspólnych. Nie znała go wcześniej, nawet pewnie nie widziała, więc mogła go sobie określić jako gbura... Tylko kilka smoków wiedziało jak bardzo różnił się charakterem teraz i jeszcze te dziesięć księżyców temu.
Samiec narzucił na grzbiet tobołek, a następnie obrócił się i po prostu odleciał. Szkoda jego i jej czasu, a ona dzięki temu w spokoju sobie zje.

Licznik słów: 290
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Brakująca Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 41
Rejestracja: 11 sty 2020, 14:59
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Samodzielna lekcja survivalu.

Post autor: Brakująca Łuska »
A: S: 2| W: 2| Z: 3| M: 2| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Ostry Wzrok, Parzystołuska
Wkrótce jej ślepiom ukazała się smukła, niebieskołuska sylwetka samic... Samca. Och, z daleka łatwo się pomylić, gdy smok ma taką lekka budowę ciała. Nie mniej jednak Aslaug skinęła mu lekko łbem, gdy podrzucił ku niej porządną stertę mięsa . Nawet nie odpowiedziała nic na jego pożegnanie, jedynie lekko wzruszyła barkami i zabrała się za posiłek, gdy tylko pachnący Plagą smok zniknął gdzieś na horyzoncie. Niespiesznie pochłaniała kolejne kawałki, wylizując pod koniec szpony z cieknącej po nich, świeżej krwi, a następnie zostawiła resztki tam gdzie stała i po prostu odeszła z powrotem, w samo serce ziem Ognia.


Licznik słów: 96
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Motyw muzyczny.

I ~ Ostry Wzrok ~ I
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.


Rytm Lasu
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 182
Rejestracja: 09 kwie 2018, 18:31
Stado: Umarli
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Rytm Lasu »
A: S: 2| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 5| A: 1
U: W,B,Pł,M,L,A,O,MP,Skr,Kż:1|Śl:2
Atuty: Ostry Wzrok, Pamięć Przodków, Przyjaciel Natury
Szklista skała niewątpliwie zwróciła uwagę Sio, kiedy ten przelatywał nad terenami wspólnymi, szukając jakiegoś miejsca. Smoków tu było znacznie więcej niż na rozległych ziemiach ognia. Cóż.. Nie było się czemu dziwić – tereny wspólne nie grzeszyły wielkością, a odwiedzały je wszystkie stada.
Wylądował gładko obok tworu natury, rozglądając się dookoła. To chyba będzie wystarczająco charakterystyczne miejsce, jako punkt orientacyjny. Westchnąwszy, uplótł wiadomość z maddary, mającą dotrzeć do tego, kto mógłby podzielić się z nim jedzeniem. Nie miał wystarczających zapasów, aby samemu zaspokoić swój głód, a żołądek nie chciał już więcej czekać. Cóż... Trzeba było coś z tym zrobić.

Licznik słów: 98
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Któż mógłby się podzielić... Łowca, to oczywiste. Każdy łowca wszakże powinien posiadać mięso, prawda? Mentalna wiadomość w ogóle go nie zdziwiła, ale pochodziła od nieznanego źródła i to jeszcze z terenów wspólnych, które zwyczajnie nie były ulubionym miejscem spotkań Calada. Wylądował zgrabnie tak samo jak zgrabnie wyglądał owy smok o błękitnej łusce. Był dziwnie długi, smukły o bardzo dobrze zarysowanych mięśniach, chociaż raczej wątłych. Łowca jak się patrzy i to jeden z tych co najwidoczniej nie próżnuje.
Ewidentnie samiec nie miał chęci na czułe słówka i powolne zapoznanie. W sumie miał w poważaniu większość smoków wolnych stad. Wylądował w ciszy, podszedł i z ponurą miną wyciągnął z tobołka mięso.
Posil się, smoku Ognia. Pamiętaj jednak, że oczekuję tego samego od ciebie kiedy zdobędziesz posiłek. Nakarmisz jednego z naszych. Na tym polegają dobre relacje.
Bez zbędnych ceregieli, położył pół ogona od Olchowego mięso(4/4 mięsa) i się wycofał. Czekał. Na reakcję, słowa potwierdzenia? Mięso było surowe- co warto wspomnieć... Na wykwintne dania zasługują tylko smoki Plagi...

Licznik słów: 165
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Rytm Lasu
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 182
Rejestracja: 09 kwie 2018, 18:31
Stado: Umarli
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Rytm Lasu »
A: S: 2| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 5| A: 1
U: W,B,Pł,M,L,A,O,MP,Skr,Kż:1|Śl:2
Atuty: Ostry Wzrok, Pamięć Przodków, Przyjaciel Natury
Widać było po przybyłym smoku czym się zajmuje. "Łowca", pomyślał sobie Sio. Skinął łbem na powitanie, bo tego wymagała zarówno kultura jak i fakt, że nie witanie się nie leżało w naturze Olchowego, niezależnie od tego czy niebieskołuski miał na to ochotę czy nie. Warunek posiłku nie zdziwił go zbytnio. Każdy dba o swoje stado i w gruncie rzeczy, nakarmienie kogoś z Plagi, to nawet było coś, co sam mógłby rozważyć w podobnej sytuacji. Z tym że w jego przypadku byłby to Ogień oczywiście. Gdyby sytuacja była odwrotna.. Uśmiechnął się lekko chcąc najpierw odpowiedzieć, a dopiero potem zabrać się do posiłku.
-Dziękuję. – Wiadomo za co, za mięcho. –Dobrze byłoby żebyśmy utrzymali takie relacje. Nie odmówię posiłku Pladze, jeśli będę w stanie pomóc i dotrze do mnie wezwanie.
Czy coś jeszcze było tu do dodania? Jeśli Godny zapyta, to pewnie będzie, na razie jednak chyba nie. Sio zabrał się więc do posiłku, konsumując surowe mięso (4/4). Może nie nazbyt wykwintne, ale byli przecież oboje drapieżnikami, czyż nie? Natura ukształtowała ich w ten sposób, że naturalnym powinno być dla nich zjadanie tego rodzaju obiadów. Choć różne smoki miewały upodobania.

Licznik słów: 188
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »
A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Nie poprzestając na kilku odwiedzonych już miejscach, udałem się dalej na południe, poszukując jakieś zabłąkanej duszy do zagadania. Nie miałem żadnych konkretnych preferencji – byłbym wdzięczny za każdą publikę. Kroczyłem z tymi myślami i pewnym uśmieszkiem na pysku po zielonej trawie, ogrzewany przyjemnym ciepłem światła Złotej Twarzy, wiszącej na oko kilka ogonów nad horyzontem. Z tego wnioskowałem, iż do zmierzchu zostało niewiele, ale niezbyt się tym przejąłem. Słońce nadal wysoko, mam jeszcze czas!
Palce moje dotykały miękkiej, świeżej trawy, a ja szczęśliwie wciągałem głębokimi wdechami czyste powietrze i wszelkie zapachy tego miejsca, zachwycając się jego pięknem. Oczy miałem przymknięte, aby lepiej posmakować aurę wielkiej łąki. Dawałem nogom się ponieść, nie zwracając uwagi, gdzie idę.
Zatrzymałem się dopiero, gdy niespodziewanie ciepłe promienie ogrzewające mój pysk przesłonił czyjś wielki cień. Uniosłem niechętnie ciemne powieki, a wtem dostrzegłem swoją przeszkodę. Szczęka niemal odpadła mi z zaskoczenia i podziwu. Stałem nigdzie indziej jak przed wielką skałą, mieniącą się na świetle słońca niczym najpiękniejszy opal. Kolory spływały po gładkiej powierzchni, zupełnie jakby głaz ociekał maddarą. Niczym w transie spiąłem drżącą łapę i uniosłem ją powoli, nieśmiało przykładając dłoń do zaskakująco zimnej powierzchni. Teksturą nie przypominała kamień, a raczej niedbale wycięty ze szkła kryształ. Ostrożnie poprowadziłem koniuszki palców po gładkiej ścianie, z zachwytem obserwując, jak pod wpływem nieznacznego nacisku odbijające się światło lekko zmienia kolor.
Wtem do głowy przyszedł mi ciekawy pomysł. Zadarłem łeb ku górze, jednak z tej perspektywy mało co widziałem na szczycie kamienia. Rozłożyłem więc skrzydła i uniosłem się nie szybko w powietrze, wyrównując poziom ciała z wielkością skały. Jej czubek zdawał się być całkiem gładki, a nawet na tyle duży, aby pomieścić dwa nie największe smoki. Uśmiechnąłem się więc sam do siebie i gładko wylądowałem na nienaturalnie chłodnej powierzchni. Miałem wrażenie, iż naprawdę siedzę na ogromnym, gładkim kawałku szkła czy kryształu. Gdy jednak usiadłem w miarę wygodnie, aby nie ześlizgiwać się ani nie dotykać bardziej ostrych występów, złożyłem skrzydła i uniosłem spojrzenie – wtedy dopiero zachłysnąłem się zachwytem. Widok, który otworzył się przede mną, był nie do opisania. Widziałem stąd kołyszącą się zieleń trawy i pobliskiego lasu, ostrożnie poruszaną ciepłym południowym wiatrem. Owiewał także mnie, rozwiewając szarą grzywę i łaskocząc dziob. Słońce chyliło się do horyzontu, jednak jego ciągle intensywne światło, przyciemnione lekkim różem i beżem, barwiło cały obraz na ciepłe, brzoskwiniowe kolory. Śpiew ptaków niczym najbardziej wzruszająca melodia kołysał mnie w swój rytm, a pierś napełniła się najczystszym powietrzem.
W tej chwili poczułem, iż wreszcie jestem na miejscu. Przybyłem wreszcie tam, gdzie moje miejsce. Tereny Wolnych Stad czarowały swoimi cudami i sekretami, pięknem i mądrością, a ja czułem, jak bardzo pragnę być częścią tego niesamowitego świata. Nie byłem już uciekinierem. Nie byłem tchórzem, który zostawił swoich bliskich. Serce łomotało mi w piersi, jakby miało za chwilę się stamtąd wyrwać i odlecieć, a w duszy narastało uczucie, jakiego jeszcze nigdy dotąd nie czułem tak mocno.

Jestem w domu.

Licznik słów: 476
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Gasnący Wiciokrzew
Dawna postać
Miodowa Cesarzowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2081
Rejestracja: 27 cze 2019, 14:05
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 99
Rasa: bagienny
Mistrz: Feeria Ciszy i Dar Tdary
Partner: Grabieżca Fal

Post autor: Gasnący Wiciokrzew »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Śl,Skr,Kż,B,Pł,MO,Prs,A,O,MP: 1 | Pł,W: 2 | MA: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Szczęściarz, Mistyk, Wszechstronna, Przezorna
Nie wszyscy jednak mogli się cieszyć taką błogością i cudownym nastrojem. Lepka przemierzała granice stada może już z paranoi, że ktoś jeszcze łyknął narratywę o jej słabości i zrobił się zbyt śmiały w wyrzekaniu przyrzeczeń na rzecz dziecinnej idei szczęście gdzie indziej – lasy są zawsze bardziej urodzajne po drugiej stronie granicy, co? Chociaż byłoby to dopowiedzeniem, patrząc, jak bardzo... nijakie i znudzone wręcz jest jej spojrzenie, roznoszące się po drzewach. Nigdy nie miała zmartwień, kiedyś zasłonięta obrazem wiecznego szczęścia i lekkoduszności – teraz... czasami nadal tym samym, choć w lżejszym wydaniu, dużo częściej po prostu chłodem. I ta marność najwyraźniej wpędziła ją w takie zamyślenie, że czując swobodę kroku, skoro za zagajnikiem są już tylko tereny wszystkich, że ku nim właśnie zaczęła zmierzać. Świat jej nie zachwycał, nie brzoskwinie, nie oceany traw, nie nawet sklepienie tworzone przez drzewa. Szła bardzo powolnym, spokojnym krokiem, akcentującym każdy jej niezgrabny, choć zwarty i świadomie zaplanowany ruch. Nie była piękna, ale była zręczna. Szła jakby po prostu... ot, na spacer, chłonąc skoro nie obrazy, to zapachy świata. Tyle księżyców wdychania ziół, miała wrażenie, odcisnęło trochę piętno na powierzchni jej gardła i wewnątrz zatok. Świat był albo łagodny, abo nieistniejący. Zakończony Urodzaj odzywał się właśnie łagodnością.
Wierny kompan z pozoru popadł w drzemkę, ciasno oplatając szponami koniec ogona samicy, tuż przed szczątkową płetwą, jak na grzędzie, jak na sankach, leniwie ciągnięty przez Honi. Z pozoru, bo zachowywał czujność – jeśli ktokolwiek mógł mówić o paranoi, to tylko on. Od zawsze neurotyczny, przez moment popadający w agresję, i umiłowanie do agresji, bo działało to na ukojenie jego nerwów i radzenie sobie z postrzeganiem niebezpiecznego świata – teraz... chyba znów w punkcie wyjścia, jak niewyrośnięte, kuropatwie pisklę, które czekało na wybawienie smoka. Zerkał na boki, za Honi, czy ktoś nie nadciąga, czy ktoś nie śledzi, czekając na moment sam na sam i dziab w plecy, gdacząc mentalnie, ażeby upewnić się, że i Honi uważa – co rozczulało Lepką, ale i ją samą popychało w zmartwienie, że tyle księżyców starania się, aby podbudować pewność siebie Mokradła, poszło na nic.
I mogli by tak iść w nieskończoność, aż czyjeś granice nie nakazałyby nawrócić, ale natknęli się na szklistą skałę. Pokaźną, ale nawet nie mogącą się ukłonić szczytom gór. A na niej smoka – Ziemia zadarła łeb w górę, marszcząc lekko brwi, czy czasem to nie jest jakiś intruz, niebezpiecznie blisko jej stada, czy może zwyczajny stary, dobry znajomy. Obcy był obcy. I tyle mogła wywnioskować. Pójście dalej wydało jej się niegrzeczne.
Czekasz na kogoś, miły? – posłała słowa ku samcowi, miłe, aczkolwiek bez większego entuzjazmu.

Licznik słów: 428
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu;

Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie;
zużyty: 13.12

Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego;

Wszechstronna: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Percepcji i Sile;

Przezorna: +2 ST do kontrataków przeciwników;

Błysk przyszłości
zużyty: 13.10

Kalectwa:
Brak skrzydeł, niemożność Lotu;
Niedowład lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych);
Wzdęcia i bóle brzucha (+1 ST do wytrzymałości).

| |
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »
A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Trwałem tak w zachwycie, przymykając lekko ślepia z przyjemności, wywołanej przyjaznym wiatrem, obmywającym ma twarz. Po raz pierwszy od dawna myśli nie krążyły chaotycznie w mojej głowie, lecz przycichły i dały wolną łapę emocjom. Szczerzyłem się jak głupi do słońca, aż nagle dotarł do mnie nieznajomy głos – niegłośny i, zdaje się, nieco zmęczony. Gdy odróżniłem jego dźwięk od szeptów wiatru, uniosłem gwałtownie powieki i skierowałem zaciekawiony pysk w stronę źródła głosu. Na błyszczącej młodą zielenią łące łatwo było dostrzec smukłą, miodowołuską smoczycę. W oczy rzuciło mi się, iż śliczne błony na jej ciele były niesymetryczne, poszarpane, jednak to tyle, co byłem w stanie zauważyć z tej perspektywy – nie widziałem więc wielkiego płatu zerwanej kiedyś skóry, co zaoszczędziło nieznajomej potoku nietaktycznych i nieuprzejmych pytań, przepełnionych czystą dziecinną ciekawością. Coś niespotykanego zauważyłem na ogonie smoczycy, bowiem na spokojnie drzemał tam jakiś brązowawy kurczak. Ach nie, toż to przepiórka! Poświęciłem jej parę chwil, mierząc szybkim spojrzeniem, po czym ponownie skupiłem wzrok na pysku smoczycy.
Nie od razu odpowiedziałem na jej pytanie – najpierw uśmiechnąłem się przyjaźnie i utkwiłem w niej zainteresowane spojrzenie. Wtedy dopiero mogła usłyszeć moją przepełnioną nieuzasadnioną radością odpowiedź:
– Och, tak! Na ciebie właśnie, szanowna nieznajoma! – wykrzyknąłem donośnie, po czym rozwarłem skrzydła i podskoczyłem, zlatując szybko na ziemię. Lądowanie nie było zbyt udane – niemal zwichnąłem sobie prawą łapę, jednak pragnąc zachować twarz przed nieznajomą natychmiast machnąłem skrzydłami jeszcze raz, aby ponowić próbę zejścia na ziemię. Tym razem wszystkie cztery łapy udanie ostały na ziemi, choć nadal musiałem zrobić parę kroków do przodu, aby utrzymać równowagę. Cóż, nie lot jest moim talentem, ale umysł!
Potrząsnąłem głową, odrzucając przydługą grzywkę i kontynuowałem swoją wypowiedź – odebrałem miłe słowa smoczycy jako swoiste zaproszenie do rozmowy, więc pozwoliłem sobie nieco się rozgadać. Zresztą kiedy to ja nie odbieram cudych gestów jako zaproszenia?
– Hah, to znaczy... Czekam na towarzysza do rozmowy, a ty wydajesz się być idealnym kandydatem! Jeżeli masz czas, oczywiście – ale gdyby nie, to z największą chęcią umówiłbym się z tobą na spotkanie w innym terminie! Pewna być możesz, że jakikolwiek by to nie był termin, zjawię się, aby głosić swoje historie! Co prawda niewielką mam publiczność, ale to wszystko wina opustoszałych terenów. To znaczy nie opustoszałych, skądże! Miałem na myśli – mało kogo można spotkać tu, na terenach wspólnych. Ach, jakżebym chciał zwiedzić stada, posłuchać ciekawych opowieści i samemu głosić przepiękne ballady! To moje marzenie! Jednak nie śmiałbym bez zgody tutejszej władzy przekroczyć granice. Zależy mi na dobrej reputacji, haha! – zaśmiałem się dla ocieplenia atmosfery i wreszcie przymknąłem dziób, z powrotem kierując pełne życia spojrzenie na ciemne oczy smoczycy. Zauważyłem, że pięknie pobłyskiwały granatem, przez co wyglądały jak para magicznych kamieni szlachetnych. Niestety, dostrzegłem w nich też nutę chłodu, ale moim właśnie zadaniem było się jej pozbyć i rozgrzać serce miodowołuskiej! A przynajmniej taki cel sobie obrałem – nikt się przecież nie oprze mojemu wrodzonemu urokowi!

Licznik słów: 481
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Gasnący Wiciokrzew
Dawna postać
Miodowa Cesarzowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2081
Rejestracja: 27 cze 2019, 14:05
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 99
Rasa: bagienny
Mistrz: Feeria Ciszy i Dar Tdary
Partner: Grabieżca Fal

Post autor: Gasnący Wiciokrzew »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Śl,Skr,Kż,B,Pł,MO,Prs,A,O,MP: 1 | Pł,W: 2 | MA: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Szczęściarz, Mistyk, Wszechstronna, Przezorna
Poczuła się dość nieswojo, otrzymując aż tyle uwagi. Zaskakująco pozytywnej uwagi. Była niemal pewna, że samotnik zaraz zacznie jej próbować sprzedawać jakieś panaceum albo talizman na wszystkie troski – a ona, stara już i nie tyle łatwowierna, co może cicho licząca na cud, pewnie dla świętego spokoju i zaspokojenia ciekawości by przystanęła na taką ofertę. Zaraz, co tam... chyba miała jeszcze jakieś kolorowe, metalowe krążki z pierwszej misji...
Gdy się potknął, aż drgnęła w przód, aby nie upadł i nie poobijał się, a co najwyżej zatrzymał na jej łapach, ale obcy szybko wrócił w łaski równowagi.
Słuchała jego słów, zdawać by się mogło, w osłupieniu – choć na niemal kamiennym, spokojnym pysku, zaczął się jawić delikatny uśmieszek. Widać było, że wędrowiec i rzezimieszek był jeszcze bardzo młodym smokiem, może i w wieku, w którym i ona sama dołączyła do stad. Taki to okres w życiu, pełen wiary w siebie i to, co można zrobić ze światem – w pewien sposób inspirujące. Gdy zamilkł, Honi pokręciła lekko łbem i uśmiech na jej pysku stał się już dobrze widoczny i całkowicie szczery.
Bardzo dobrze, że nie chcesz, bo mało kto wokół chciałby obudzić się z intruzem w grocie. – zachichotała czysto – Umawianie się, terminy, to tak rzadko działa – mama na imię Honi, obecnie niesławna przez miano Lepkiej Ziemi, a to mój kompan, Mokradło. – przedstawiła się, nieznacznie kłaniając, a na słówko "kompan" domniemana przepiórka zeskoczyła z ogona bagiennej, aby kilkonastoma bardzo szybkimi krokami zjawić się tuż u jej boku. Wzywała, nie mógł odmawiać. To przed nim miał ją bronić? Młody samiec mógł zauważyć chwilową zmianę w mimice smoczycy na dużo bardziej spolegliwą i rozbawioną, gdy wymieniła się wzrokiem z kompanem, jakby właśnie bardzo instensywnie o czymś mentalnie rozmawiali. Wzrok Honi czarniejszy od głębin oczy, nie łapiący w gęstym zagajniku wokół skały ani kropelki światła, wrócił na smoka.
Z kim mam przyjemność? – spytała o imię. – Szkoda byłoby poznać ballady, ale nie ich autora.

Licznik słów: 326
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu;

Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie;
zużyty: 13.12

Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego;

Wszechstronna: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Percepcji i Sile;

Przezorna: +2 ST do kontrataków przeciwników;

Błysk przyszłości
zużyty: 13.10

Kalectwa:
Brak skrzydeł, niemożność Lotu;
Niedowład lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych);
Wzdęcia i bóle brzucha (+1 ST do wytrzymałości).

| |
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »
A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Doprawdy podniósł mnie na duchu, że moje słowa wywołały u smoczycy uśmiech. Często w odpowiedzi na moją radość mówiono mi, że śmiech to samo zdrowie, a zdrowia nigdy za mało, nieprawdaż? Odwzajemniłem uśmiech, ukazując rzędy białych ząbków i kiwnąłem ze śmiechem głową na pierwszą uwagę smoczycy. Już otwierałem usta, aby wygłosić opowieść na ten temat, ale szybko je zamknąłem, gdy miodowołuska kontynuowała wypowiedź. Ze zdziwieniem przekrzywiłem pysk, jego wyrazem jakby pytając "Naprawdę?". Mało z kim miałem okazję gdziekolwiek się umawiać na jakiekolwiek terminy, dlatego nieco zaskoczyła mnie wiadomość, że to nie jest taki dobry pomysł, jak zakładałem. Cóż, nieznajoma zdecydowanie była ode mnie starsza, więc chyba wie lepiej, nieprawdaż?
Nieznajoma przedstawiła się, a ja odruchowo pochyliłem krótko głowę z szacunkiem. Pierwszego imienia, jakim przedstawiła się smoczyca z nikim nie skojarzyłem, natomiast na drugie już mi w głowie coś zaświtało. Grzecznym ukłonem głowy przywitałem się także z Mokradłem, przyglądając się z zaciekawieniem wymianie spojrzeń między miodowołuską a jej kompanem. Wzbudziło to we mnie spore zaciekawienie, bowiem miałem wrażenie, że niemal rozmawiają ze sobą poprzez nieznaną mi więź. To było całkiem fascynujące i miałem ochotę spytać, czy faktycznie Honi miała z przepiórką więź telepatyczną i czy coś takiego tworzyło się w każdej relacji między smokiem a towarzyszem, jednak nie wypowiedziałem pytania na głos, bowiem wreszcie połączyłem fakty i przypomniałem sobie, skąd znam imię "Lepka Ziemia". Powieki uniosły mi się w zaskoczeniu, gdy dotarło do mnie, że właśnie rozmawiam z Przywódczynią.
Na jej pytanie odpowiedziałem z lekkim opóźnieniem, wciąż z nieznacznym niedowierzaniem przyglądając się smoczycy. Emanowało z niej doświadczenie i wiedza, ale zdecydowanie nie powiedziałbym, że wyglądała na Przywódcę. Oczywiście, nie miałem na myśli nic złego – po prostu od zawsze w moich wyobrażeniach Przywódca Ziemi był ogromnym, napakowanym smokiem o twardym charakterze, ale miękkim serduszku. Wreszcie jednak ogarnąłem się i potrząsnąłem lekko dziobem. Zrobiłem krok do tyłu, rozpostarłem prawe skrzydło i nisko pochyliłem głowę, dociskając do ciała lewą łapę – tak przyjęte było w moim dawnym stadzie oficjalnie witać Wodza. Stojąc w takiej pozycji się odezwałem, podnosząc nieco wzrok na smoczycę.
– Proszę, wybacz mi mój wcześniejszy brak należytego szacunku! Nie zdawałem sobie sprawy z tego, z kim rozmawiam! – nieco się wyprostowałem, złożyłem skrzydło i stanąłem na wszystkie cztery łapy, ale nadal trzymałem łeb nisko, gdyż według wpojonych mi tradycji, głowa Przywódcy zawsze musi być wyżej od poddanych. Przypomniałem sobie, że miałem się przedstawić, więc odezwałem się niegłośno.
– Imię, no tak. Często tak mam – niby powinienem się nauczyć, że najpierw najlepiej jest się przedstawić, a dopiero później nawijać, ale jakoś cały czas wylatuje mi to z głowy. Raz jakiś smok przywłaszczył sobie moją historię, bowiem gdy ją opowiadałem, również zapomniałem się przedstawić. A i nie mogłem udowodnić, że przygody, opowiadane tamtym smokiem to zwyczajny plagiat, bowiem nikt nie kojarzył mojego imienia z tą historią! Zapewne tamto wydarzenie miało mnie czegoś nauczyć, ale najwyraźniej nie wystarczająco uprzykrzyło mi życie, haha! – zaśmiałem się nerwowo. W życiu nie przypuszczałem, że kiedykolwiek będę miał tremę – a oto ledwo stoję i drżę, bo spotkałem samą Przywódczynię. – A na imię mi Delavir, jestem synem Zwierzchniego Kolca i należę do rodu Pacyfikacji Pamięci.

Licznik słów: 520
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Zorza skierowała się na tereny wspólnie. Kierował nią niestety głód, która ciągnął się zdecydowanie zbyt długo. Smoczyca nie była zadowolona ze swoich łowów, a łowcy ognia zdawali się być...zajęci. Nieprzyjemne uczucie rodziło się od dawna w smoczycy, praktycznie od kiedy skończyło się spotkanie na wzgórzu iskry.
Smoczyca wylądowała obok szklistej skały, która pięknie połyskiwała w ostatnich promieniach słońca. Ostatnich, tak ciepłych. Smoczyca złożyła skrzydła i rozesłała mentalny sygnał do łowców z innych stad. Jeśli ktoś chciał nakarmić głodnego, to była okazja. Może zgłosi się plagijski łowca? Może wtedy będzie za darmo. Smoczyca usiadła i owinęła ogon wokół siebie, licząc, że ktoś się zjawi. Miała jeszcze zapasy, ale zawsze lepiej było za darmo, nieprawdaż?

Licznik słów: 113
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Despotyczny Ferwor
Dawna postać
Ruhm der Revolution!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2030
Rejestracja: 24 sie 2019, 15:18
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 73
Rasa: bagienny
Opiekun: Axarus... A przynajmniej próbował,
Mistrz: Wszyscy, tylko nikt ze stada wody xd

Post autor: Despotyczny Ferwor »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,B,Pł,L,Prs,O,MP,Śl: 1| Kż: 2| Skr,A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Znawca terenów; Utalentowany;
I tak oto na miejsce zjawił się niespodziewanie łowca wody, który to akurat znajdował się dość blisko, bowiem urządzał sobie co tygodniowy spacer po wolnych stadach, aby znaleźć cokolwiek wartego uwagi... i tak oto znalazł się tutaj, gdzie znajdowała się Zorza. Plamisty łowca, niemal całkowicie wtapiając się w otoczenie, przybył i od razu zmierzył smoczyce lustrującym spojrzeniem. Zaraz ten sięgnął pod swoje skrzydło z którego to wyciągnął miskę z mielonymi i podgotowanymi 2/4 owocami i 2/4 grzybami, które to też były bardzo dokładnie i porządnie doprawione sprawiając, że ich smak był wręcz nieziemski. Ostatnio eksperymentował z różnymi smakami, dlatego też to było jego mały sprawdzian. Miskę z daniem położył pod łapy Słodyczy i zaraz zaczął iść w swoją stronę.
– Jak zjesz, to posprzątaj po sobie – Rzekł na odchodne

Licznik słów: 130
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
♣ Grupa I. Ostry Wzrok ♣
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku
♣ Grupa II. Szczęściarz ♣
sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie(31.03)
♣ Grupa III. przyjaciel natury ♣
drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
♣ grupa IV. znawca terenów ♣
znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na 3 tygodnie w polowaniu/wyprawie. (07.04) następne użycie.
♥ Bonus z loterii: ♥
-1 ST we Wtorki!
Obrazek Despotyczna miłość łaknie aprobaty nawet od świata, który skazuje na zagładę.
Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Łowca wody przyniósł nieco pożywienia. Zorza nie spodziewała się aktu dobroci z innego stada, ale najwyraźniej ktoś się zlitował nad biedną smoczycą. Skinęła mu łbem na powitanie i podeszła powoli do jedzenia, które przyniósł.
Dziękuję. – Obserwowała chwilę jak odchodzi i zabrała się za jedzenie. Zarówno grzyby, jak i owoce był ciekawym połączeniem, ale najważniejsze, że brzuch będzie pełny. Smoczyca dłuższą chwilę przyglądała się masie, chłonąc jej zapach i kolory. Zabrała się za jedzenie, które wyglądało zupełnie inaczej od zwykłego posiłku, który dostawała do tej pory. Smoczyca zjadła swoją porcję, wylizała do czysta miskę i rozejrzała się za łowcą. Smok najwyraźniej odszedł, więc schowała miskę, którą najwyżej mu kiedyś odda. Zadowolona i najedzona odleciała w kierunku terenów stada.

Licznik słów: 119
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Pajęcza Lilia
Dawna postać
equinox
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 265
Rejestracja: 22 sie 2020, 17:37
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 30
Rasa: wężowy
Opiekun: Basior Lancetowaty XD
Mistrz:
Partner: Wspomnienie Nocy

Post autor: Pajęcza Lilia »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,W,Pł,Skr,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| MA,MO: 2
Atuty: Magiczna, Chytry przeciwnik, Mistyk
Poszukując wygodnego miejsca do relaksacji natknęła się na niewielką skałę pośrodku samotni. Preferowałaby jakieś jezioro albo rzekę, ale poruszanie się po lądzie jest tak męczące dla niej, a szansa, że znajdzie środowisko wodne maleje to już nie będzie wybrzydzać i odpocznie tutaj. Ułożyła się wygodnie obok skały zwijając z kłębek typowy dla węży. Nawet nie zwróciła zbytnio uwagi na mieniące się barwy skały, gdyż była pogrążona w myślach. Od pewnego czasu zaczęła odczuwać brak czegoś w jej życiu tylko nie była pewna jeszcze czego. Nie miała już problemów z podstawowymi potrzebami to, czego ona może chcieć więcej? Jej myśli krążyły wokół tego tematu, lecz na nic konkretnego nie wpadła.

/Pełnia

Licznik słów: 110
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
I
Mocarny

II
Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika

III
Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego


Rhalgr – Żubr
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,K: 1

Karta Kompana
Wspomnienie Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 5749
Rejestracja: 07 lip 2020, 20:59
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 55
Rasa: olbrzymi x północny
Opiekun: Przesilenie Północne, Sosnowy Pocisk
Partner: Były sobie kiedyś dwie

Post autor: Wspomnienie Nocy »
A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,B,Pł,Prs,Skr,A,O,Śl,Kż: 1| L,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Mistyk; Poświęcenie; Uzdolniony
Bezgwiezdny prawdopodobnie nie zwróciłby uwagę na skałę majaczącą gdzieś pod jego brzuchem, czyli hen daleko w dole, gdyby w oczy nie rzucił mu się absurdalnie wyglądający kształt. W pierwszej chwili myślał, iż trafił na jakiegoś wyjątkowo wielkiego węża, który może nadawałby się do zjedzenia, ale szybko zdał sobie sprawę, że te barwne wzory układają się w kształt, który znał.
Na Ptasznik padł cień, a parę chwil później jej spokój zakłócił cichy szelest piór i głuche tąpnięcie, gdy Pełnia wylądował na skraju dosyć niewielkiej skały. Dobrze, iż Ptasznik była mała.
Samiec złożył skrzydła i wyprostował się, a jego pazury stuknęły o kamienne podłoże.
No proszę, znów się spotykamy. Nie boisz się, że jakiś latający drapieżnik pomyli cię z wężem i spróbuję zjeść na śniadanie? – spytał niby to poważnym tonem głosu, nie przyznając się, że jemu samemu taka myśl przeszła przez głowę. – Co słychać, Ptasznik?

Licznik słów: 146
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
_ _
So when it's black this insomniac take an original tack
Keep the beast in my nature under ceaseless attack
__________________________________

________adopcje błysk przyszłości: 23.03
→ pełny brzuch_________________________________
– 2/4 pożywienia do sytości; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

→ niestabilny___________________________________
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – ciężka
✭ mistyk ✭
raz na walkę +1 sukces do ataku mag.
___✭ poświęcenie ✭
raz na atak +1 sukces
kosztem rany lekkiej
___✭ utalentowany ✭
(moc, wytrzymałość)
ObrazekBurru – gryf
A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl,Skr: 1| A,O: 2
Tatakae – cień kazuar
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2
Souba – ptak gromu
Wutai – sowa śnieżna
Pajęcza Lilia
Dawna postać
equinox
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 265
Rejestracja: 22 sie 2020, 17:37
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 30
Rasa: wężowy
Opiekun: Basior Lancetowaty XD
Mistrz:
Partner: Wspomnienie Nocy

Post autor: Pajęcza Lilia »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,W,Pł,Skr,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| MA,MO: 2
Atuty: Magiczna, Chytry przeciwnik, Mistyk
Ziewnęła z powodu powoli nasilającej się senności. Nie miała po co czuwać cały czas jak długo nikt ani nic nie nadchodziło to zaczynała się nudzić jednak jej spokój przerwał cień czegoś latającego. Po sylwetce nie miała pojęcia kto to może być z wyjątkiem, że po prostu jakiś smok. Nawet nie pomyślała, żeby spojrzeć w górę kto ko może być, bo pewnie tylko przelatuje. Nie przejmując się tym zbytnio przymrużyła lekko oczy i oparła cały łeb na swoim zwiniętym ciele. Nagły dźwiek, który był niemalże dobierał nad jej łbem sprawił, że gwałtownie otworzyła ślepia i uniosła głowę, by zobaczyć co za licho przywiało. Ujrzała już znajomego jej smoka co szybko przyniosło jej ulgę.
Ah to ty Pełnia – westchnęła cicho. Nie spodziewała się że potrafi on tak szybko lądować.
Od kiedy węże są takie wielkie? – spytała nieco zdziwiona. Nie widziała w życiu żadnego węża rozmiarów smoka ani podobnego barwnie. No i Ptasznik raczej, by się zdołała obronić nim skończy jako czyiś obiad. Chyba. Walczyć nie potrafi, ale splunięcie kwasem w pysk powinno odstraszyć byle wielkiego orła czy coś. Pytanie futrzastego smoka obudziło w niej przykre wspomnienia z ceremonii, jak i problem z głodem, jaki jej doskwierał. Odwróciła wzrok w przeciwnym kierunku do rozmówcy zastanawiając się co powiedzieć byle nie zawracać mu głowy pierdołami, ale złość, którą w sobie dusiła od tego czasu nieubłaganie szukała wyjścia, musiała to z siebie wyrzucić.
Co słychać? Prócz tego, że przywódca przed całym klanem na ceremonii narobił mi wstydu mówiąc, że prawie zapomniał mnie mianować, ojciec nawet nie raczył na mnie spojrzeć i po prostu zignorował moją obecność tam, a dopiero od mojej siostry dostałam jakiekolwiek jedzenie, gdy zaczęłam już głodować – wycedziła nieco przez zęby. W sekundę jednak zaczęła tego żałować i wypuściła głośno powietrze przez nozdrza. Na cholerę w ogóle mu to mówię, co go to obchodzi. Przeklęła w myślach patrząc się pusto na trawę myśląc jak to teraz naprawić.

Licznik słów: 317
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
I
Mocarny

II
Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika

III
Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego


Rhalgr – Żubr
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,K: 1

Karta Kompana
Wspomnienie Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 5749
Rejestracja: 07 lip 2020, 20:59
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 55
Rasa: olbrzymi x północny
Opiekun: Przesilenie Północne, Sosnowy Pocisk
Partner: Były sobie kiedyś dwie

Post autor: Wspomnienie Nocy »
A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,B,Pł,Prs,Skr,A,O,Śl,Kż: 1| L,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Mistyk; Poświęcenie; Uzdolniony
Spodziewałaś się kogoś innego? – pytanie retoryczne. – Z góry wszystko wygląda inaczej, byłaś malutka. Poza tym kto wie, różne stworzenia żyją na tym świecie, łącznie z takimi bazyliszkami – wyjaśnił sowiopodobny, przypatrując się swojej ziemnej znajomej, która wygląda na przygaszoną. Spodziewał się, iż wreszcie odżyje, okaże trochę entuzjazmu i chęci do życia, a zamiast tego widział ją... W pierwszej chwili myślał, że to smutek, ale ton jej głosu świadczył o złości. Zdziwiony zawiesił na niej spojrzenie i usiadł, a jego pierzasty ogon legł na ziemi z cichym szelestem, gdy pierzasty wachlarz przesunął się po podłożu.
... Głodowałaś? Prawie zapomnieli cię mianować? – powtórzył dosyć bezradnie po Ptasznik. Dotąd spotkał się z niektórymi ziemnymi w walce i byli raczej spoko, znał też Cynamon, która była bardziej niż spoko i aż trudno mu było uwierzyć w słowa wężowej, ale czemu miałaby kłamać? – Wygląda na to, że masz naprawdę ciężkie życie w tej ziemi. Dobrze, że przynajmniej twoja siostra o ciebie dba, ale... Zastanawiałaś się dlaczego tak jest? To niepodobna, żeby stado nie dbała o własne pisklęta – mruknął z wahaniem, pochylając się nad mniejszą koleżanką. Zdał sobie sprawę, że nie zna jej aktualnego imienia, lecz nie zaprzątał sobie teraz tym głowy. Pełnia zniżył głowę i otarł się nią o bark pstrokatej smoczycy w geście pocieszenia.

Licznik słów: 216
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
_ _
So when it's black this insomniac take an original tack
Keep the beast in my nature under ceaseless attack
__________________________________

________adopcje błysk przyszłości: 23.03
→ pełny brzuch_________________________________
– 2/4 pożywienia do sytości; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

→ niestabilny___________________________________
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – ciężka
✭ mistyk ✭
raz na walkę +1 sukces do ataku mag.
___✭ poświęcenie ✭
raz na atak +1 sukces
kosztem rany lekkiej
___✭ utalentowany ✭
(moc, wytrzymałość)
ObrazekBurru – gryf
A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl,Skr: 1| A,O: 2
Tatakae – cień kazuar
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2
Souba – ptak gromu
Wutai – sowa śnieżna
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej