A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,MP,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MO: 3
Atuty: Regeneracja, Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Spodziewał się problematycznych pytań, zwłaszcza że jego wiedza była daleka od kompletnej, ale nie mniej od braku doinformowania w wydarzeniach historycznych, przerażała go perspektywa bycia wmanewrowanym w bronienie swojej proroczej pozycji. Jako realista, spodziewał się tego, a że problematyczne pytanie padło właśnie z pyska plagijczyka, nie powinnno być żadnym zaskoczeniem. Jeśli dorosłe smoki przekazywały swoją niechęć młodym, nie pozostało im nic innego, jak konsekwentnie trzymać się ich narracji. Trudno, żeby miał im to za złe, biorąc pod uwagę, że sam był kiedyś nie ufającym nikomu pisklęciem (choć w tej kwestii niewiele poza wiekiem uległo zmianie), co nie zmieniało faktu, że mierzenie się z tym, nadal było wyjątkowo frustrujące.
Prorok spojrzał prosto w błękitne ślepia Bjallvara. Pewny siebie, pozornie nieporuszony jego pytaniem – Bogowie określają, kiedy potrzebne jest im wsparcie wśród śmiertelnych. Nie można tego na nich wymusić, bądź wybłagać, jeżeli nie będą widzieli w swojej decyzji żadnej korzyści. Dopiero gdy smok uzyska akceptację boga, który będzie mu patronem, zostaje mu użyczona drobna część jego mocy – Nie nawiązywał do akceptacji przez stada, bo zdawał sobie sprawę, że nie było to determinującym, a jedynie ewentualnym faktorem – Ponadto Bjallvarze, proroctwo powinno być służbą pełną wyżeczeń, a nie przedłużeniem dawnego życia. Tamten smok umarł – Bicie się w pierś, że to nie starość doprowadziła go przed pysk Kaltarela zapewne nie miałoby sensu, biorąc pod uwagę zdecydowaną stronniczość źródła, z którego młody otrzymał pierwszą informację.
Po plagijczyku w każdym razie nadeszły kolejne pytania, ale przy nich prorok milczał cierpliwie, żeby ewentualnie odpowiedzieć na kilka naraz, jeśli będą ze sobą powiązane. Z tego co zauważył, nawet najbardziej rozgadani młodzi zachowywali się teraz wzorowo, co minimalnie ocieplało nastrój sytuacji. Nie na długo oczywiście, bo wciąż musiały wyłonić się z tłumu osobniki dosadnie formułujące swój sceptycyzm. Dobrze smoki, wyżyjcie się.
Spojrzał w końcu na Rhys, która dla zwrócenia na siebie uwagi, uniosła wcześniej łapę – Bogowie nie istnieją wyłącznie dla was, a wy dla nich. Wasze wędrówki do świątyni to wzmocnienie personalnej relacji, jaką pragniecie z nimi utrzymać, co przekłada się również na postrzeganie was, jako całej grupy. Podobnie jak wy, bogowie różnią się między sobą i miewają różne oczekiwania, jednak z każdym da się dojść do porozumienia i wyciągnąć z tego odpowiednią korzyść. Bogowie istnieją dłużej niż którykolwiek smok, a ponieważ mogą niewzruszeni obserwować zmiany w waszym świecie, lepiej rozumieją jak wszystko konsekwentnie na siebie wpływa.
To ma również związek z waszymi pytaniami, Dahvie, Filie, Mango i Ariesme.
Po pierwsze Dahvie, utrzymywanie relacji z bogami nie jest obowiązkowe. Spójrz na to w ten sposób – aby skorzystać z pewnych składników natury, choćby znaleźć i upolować zwierzę, musisz posiąść konkretne umiejętności i trzymać się zasad polowania, inaczej niczego nie zdobędziesz. Bogowie posiadają ogromną mądrość, ponieważ byli świadkami przeminięcia setek pokoleń, znają zatem mocne i słabe strony smoczej natury i mogą być dobrymi doradcami. Możesz poprzez interakcję z nimi zapracować na część z tego wsparcia, lecz nikt nie zabronić ci szukać innych rozwiązań.
Bogowie nie są kontrolujący Filie, chcą wesprzeć smoki, ale dopóki ich decyzje nie doprowadzą do zguby ich wszystkich, chcą pozwolić aby również same nauczyły się życia. Czasami mają miejsce złe rzeczy, jednak i one pomagają wam w przyszłości podejmować lepsze decyzje, bądź zwyczajnie, dorosnąć psychicznie do nieuniknionych strat, które nie są już wolą boską, a częścią świata, który tak wygląda.
Pomoc Wolnym jest wyrazistsza, ponieważ obecne stada wywodzą się z pierwszych powstałych smoków. Choć od początku minęła niezliczona ilość księżyców, a stada zamieszkuje wiele smoków przybyłych z odległych krain, dołączając do Wolnych stajecie się częścią tradycji, szczególnym symbolem w boskich ślepiach – Ostatnie skierował do Zorzy, która nieśmiało doglądała swojego rodzeństwa. Był przyzwyczajony do wygłaszania długich mów, dlatego nie brzmiał nienaturalnie. Nim przybył na spotkanie przerobił zresztą część pytań i te na szczęście idealnie wpisywały się w zakres możliwych zagadnień.
– A zatem Ariesme, czy bogowie aktywnie czegoś od was chcą? Poprzez relacje, budują się oczekiwania, lecz jest to organiczna kontynuacja podejścia jakie macie do nich również wy. Nie sposób jednak w całości podsumować ich wolę, ponieważ odkąd wy korzystacie z ich błogosławieństw, modląc się bądź przyjmując ich dary, musicie na bieżąco angażować w nich swój czas.
– Skończywszy zdanie odchrząknął krótko, a potem spojrzał na charkającego dziwnie plagijczyka. Mógł mu wybaczyć nieumiejętność mowy, ponieważ był jeszcze młody. W prawdzie nie udało mu się zadać jednego pytania, ale Strażnik był dzisiaj bardzo łaskawy, zwłaszcza że więcej pracy musiałby włożyć w rozdzielenie ich –
Hebogu. Tym jest również moja rola, chcę ograniczyć wasze wątpliwości i przybliżyć bogów, tak aby nie wydawali wam się obcy i niedosięgli, nawet jeśli ich natura i rozumowanie, zawsze będzie różne od waszych.
Jako prorok jestem związany ze swoją patronką – Sennah, a także mój kontakt z pozostałymi bogami jest łatwiejszy, choć tak samo jak wy, nie od razu posiadam wszystkie odpowiedzi. Dzięki bogini Lata nie starzeję się i nie muszę odżywiać, dzięki czemu, odcinając się od części zasad fizycznego świata, mogę lepiej przyjąć rolę obserwatora. Nie jest to jednak dar z którego mógłbym skorzystać, gdybym nie był im w pełni oddany – Miał dużo czasu, żeby przemyśleć swoją rolę jako boskiego "kompana", odkąd Mahvran podkreśliła to dość dobitnie, ale nie potrafił stwierdzić ostatecznie czy używając jego patologicznego charakteru trzymali go w niewoli, czy po prostu znajdywał sobie argumenty, żeby łatwiej usprawiedliwić swoją hipokryzję i chęć oddalenia się tak samo od smoków, jak emocjonalnie – od bogów, ażeby w przenośni dryfować sobie pomiędzy nimi.
– Mango, bogowie mają własną przestrzeń, w której funkcjonują i choć posiadają wiedzę o iskrach, chcą aby z waszego zaangażowania, a więc i wysiłku wynikał ich powrót. Za każdą iskrę, tak samo pojedynczy odkrywcy, jak całe Wolne stada są nagradzane, a zatem znów – to decyzja którą dla dobra ogółu, po prostu warto podjąć – Nie uważał, że powołowanie się na ich autorytet miałoby w tej sytuacji przekonujący wydźwięk, choć nie chciał ich też umniejszać, dlatego następne pytanie okazało się odpowiednią pomocą – Świetliku – bogowie tak samo jak wy, mają swoją godność. Nie będą burzyć się za to jak będziecie traktować siebie nawzajem, lecz za ordynarność wobec nich możecie spotkać się z odpowiednimi konsekwencjami.
– Raganie – Chwila milczenia. Krótka informacja od Sennah. Jak zwykle przedstawiona w dziecinnie irytujący sposób. Viliar z innym smokiem?
Ah. Ah. Chciałby to skomentować, ale na ten moment za bardzo bał się konsekwencji od strony boga wojny, żeby choćby w myślach zareagować na to postępowanie.
Dziecko z bogiem, jasna cholera.
– Bogowie... to potężne istoty, które były tutaj długo przed powstaniem smoczego gatunku. Nie są jak wy, choć potrafią poruszać się między wami w smoczej formie. Z wielką mocą da się tę formę uszkodzić Nahlu, lecz jest ona jedynie tymczasowa. Nie da się uszkodzić za to samego boga. Nie da się nim też... – spojrzał na Aki – ...zostać
Gdy tak opracowywał w głowie kolejność odpowiadania, w końcu przyszła kolej na Mir, której pewna siebie postawa i wyzywający ton, dotąd jakoś nie przyciągnęły jego uwagi. Nie sądził aby z wkładem Sennah jej pytanie było trudne, więc gdy dopytał o to swoją patronkę, spodziewał się prostej odpowiedzi dotyczącej próby, czy czegoś równie patetycznego, ale w boskim stylu. Reakcja którą otrzymał, wyprzedziła jednak jego najśmielsze oczekiwania.
Aż poczuł jak gruczoły kwasowe ściskają mu się wewnątrz gardzieli. Jasna cholera Sennah idiotko.
Cisza.
Potem równie adekwatna, agresywna odpowiedź.
Jakim cudem mając tak chorą relację z boginką nadal ją reprezentował? Strażnik wypuścił powietrze nozdrzami, na moment przymykając oczy. Nie chciał przed tak wielką grupa okazywać zirytowania, więc ukrył je w sobie, choć z trudem utrzymał gotujący się kwas wewnątrz paszczy.
– Drapieżniki wypuściła Sennah – Nie lubił kłamstwa, więc nie zamierzał się do niego posuwać, ale oprócz patronki, miał nad łbem jeszcze Viliara, który jak już raz się przekonał, nadzorował wszystkie jego wypowiedzi. Odchrząknął krótko, próbując szybko wynaleźć jakąś strategię na tę zagwozdkę. Nie miał żadnej.
Absolutnie wszystko z dotychczas wypowiedzianych słów zostałoby zaprzeczone, gdyby przyznał, że Sennah nie miała dobrego powodu by posłać na smoki niepotrzebne zagrożenie. Bo na cóż był im ten test, jeśli na co dzień również mierzyli się z drapieżnikami? Czy mógłby powiedzieć, że to błąd boginki, skoro to podkopałoby tak samo jej, jak jego autorytet? Bo za co to była kara, za Raktę łamiącą pieprzoną gałązkę?
– Był to wynik... – Dlaczego musiała aż tak utrudniać mu życie? – Pewne decyzje bogów mają sens dopiero w przyszłości, dlatego jeśli Sennah zapragnęła was czegoś nauczyć, jej wola nie musi od razu wydawać się oczywista. O ile bogowie nie interweniują w wasze życie na co dzień, tak czasami zaznaczają swoją obecność by podkreślić swój charakter. Nawet mimo bycia jej prorokiem, nie mogę odpowiedzieć za nią, co dla was zaplanowała, lecz mogę zachęcić abyście sami poszukiwali odpowiedzi – Czuł się jak idiota. Był idiotą. Czy Sennah odpowiedziałaby za rany, które drapieżniki mogłyby zadać smokom? Jej jako bogince było to zupełnie obojętne, bo była ponad cielesność i śmierć.
Westchnął do siebie, licząc że plagijka się tym zadowoli, a Sennah nie powiesi go za szyję po spotkaniu – Sennah przybiera obecnie formę młodego różowego smoka, patronki Lata. Została przywrócona dzięki pomocy wszystkich czterech stad oraz Kaltarela, którzy na skałach połączyli napełnione mocą dary nimf – potężnych nie-smoczych stworzeń reprezentujących żywioły, które wyjątkowo ukazały się na waszych terenach. Wykluła się w złotym jaju, właśnie w miejscu które zajmuję, poruszona wspomnieniami z narodzin przekazanych jej przez waszych starszych krewnych. Nie miała dotąd relacji z Wolnymi, dlatego jest inna od pozostałych bogów, lecz to nie wyklucza współpracy z nią, a wręcz czyni z was pokolenie, które może najmocniej zacieśnić z nią więź – Żeby nieco ułatwić młodym interpretację swoich słów, za pomoca magii stworzył obok siebie wizerunek boginki. Drobna, niebieskooka i pustynna smoczyca zupełnie nie wyglądała na potężne stworzenie o którym mówił. Ot, kilkuksiężycowe pisklę, które obojętnie spojrzało na zgromadzonych, nim ponownie zniknęło.
– Mleczu, to właśnie ona przekazuje smokom część swojej mocy, gdy wyruszają na wyprawę poza granice Wolnych. Dopóki smoki poruszają się wraz z jej błogosławieństwem, to gdy powracają, Sennah uniemożliwia zagrożeniom znalezienia drogi do waszych stad.
– Być może powinienem zacząć prędzej od waszych pytań – Solo, Goździku, Pełnio . Najpotężniejszym bogiem jest Immanor, nadzorca wszystkich bogów, a także pierwszy z nich patron Wytrzymałości – Obok Strażnika pojawił się złoty błekitnooki samiec, wizerunek odtworzony na podstawie świątynnego pominka i zapisku z kronik. Prorok nie nadawał mu, podobnie jak Sennah, żadnego wyrazu pyska, gdyż chodziło jedynie o zapamiętanie jego prostych, zewnętrznych cech
– Brat Immanora – Kammanor, patron siły– Znacznie większy od poprzednika, granatowołuski samiec pojawił się obok drzewnego gada – To jego iskrę kilka księżyców temu odnaleźli Ogniści i przynieśli ją do świątyni, tak iż Kammanor znów odpowiada na smocze modlitwy – Cóż on by zrobił gdyby nie nauka czytania i poprzednie ślęczenie w świątyni, żeby się tego dowiedzieć. Nigdy go takie informacje nie interesowały, więc dziś wyrzucał z siebie więcej mdłych informacji, niż gotów byłby przekazać kiedykolwiek. Nie zamierzał jednak zagłębiać się w rozbudowaną narrację przy każdym z nich, zwłaszcza że mógłby tym młodych zanudzić. Odchrząknął krótko i skupił się na prezentacji każdego po kolei
– Nenya, patronka Zręczności – wiśniowa postawna smoczyca ze złotymi ślepiami – Thahar – bóg łowów, którego iskra została przywrócona przez smoki Ziemi – niski gruby smok o matowo zielonej łusce i złotych ślepiach. Choć w naturze bóg miał raczej pozytywny wyraz pyska, również teraz pozostawał apatyczny. Może dlatego, że zbyt rzadko sam twórca zwracał uwage na mimikę – Valanyan, bogini rzemieślników i wiedzy – czarnołuska postać z błękitnymi ślepiami – Viliar – sprowadzony przez wysiłki smoków Plagi, patron niesłusznej wojny – ukazał młodym wizerunek czerwonego morskiego samca o złotych ślepiach – Bogowie reprezentują żywioły, wartości albo siły obecne w waszym świecie. Nie wszystkie brzmią pozytywnie, lecz walka jest naturalną częścią smoczego – i każdego innego – życia, a wy sami będziecie musieli zdecydować jakie ścieżki będą wam odpowiadać – Nie lubił Viliara, ale nie chciał żeby wybrzmiał w jego narracji zupełnie antagonistycznie, mimo swojej natury, więc przytoczył jego opis nieco łagodniejszym tonem
– Naranlea, patronka Magii i potomkini Immanora. To dzięki niej jesteście w stanie posługiwać się mocą, którą odkryła i nauczyła smoki – smukła fioletowa smoczyca ze srebrnymi ślepiami
– Nythba, córka Immanora, patronka aparycji– srebrno-białe łuski, złote ślepia. Czy urodziwa, stwierdzić nie potrafił, ale liczył że udało mu się ją odtworzyć tak, aby przemawiała do smoczego standardu
– Uessas, potomek Immanora, patron miłości – Czy raczej chuci, fałszywej nadziei i reprodukcji, ale niech nazywają to jak chcą, Strażnik był dość dojrzały, żeby dostrzegać iż jego perspektywa słusznie nie tyczyła się wszystkich
– Lahae, patronka Percepcji i potomkini Naranlei – obraz drobnej ogniście czerwonej samicy z brązowymi ślepiami
– Erycal, potomek Naranlei, patron medyków i uzdrowień – północny, pokryty białym futrem, z błękitnymi ślepiami
– Ateral, bóg śmierci i sprawiedliwości – ciemnołuski smok z białym pyskiem i czarnymi ślepiami
– Oraz... upadły bóg, lecz wciąż obecny na terenach Wolnych – Kaltarel, patron Zimy, wiele księżyców temu znany jako Nauczyciel, który pomagał smokom rozwijać umiejętności – wysoki, czarnołuski smok o szarych ślepiach zajął na chwilę miejsce obok proroka, ale dość szybko rozpłynął się w powietrzu. Samiec znów był sam i od całego tego pokazu bolał go łeb.
– Musicie mieć jednak na uwadze, że bogowie nie są związani z tymi formami i choć obecnie znani są własnie pod nimi, mogą odwiedzić was w ciałach, których się nie spodziewacie. – Przerwał wypowiedź na krótko, żeby zorientować się, czy wszyscy przetworzyli informacje
– Brzoskwinio – Absolutnie nie zrozumiał jej pytania, ale nie chciał jej pomijać – Po pierwsze mów do mnie Strażnik, po drugie, o ile dobrze zrozumiałem co masz na myśli, żaden bóg nie zniszczyłby w ten sposób swojego ciała – Ten abstrakcyjny motyw chyba podsumowywał pytania dotyczące bogów, nawet jeśli nie wszyscy mieli czas, żeby zadać własne. Prorok pokiwał łbem, spoglądając w końcu na Aedala, który siedział w pobliżu hałaśliwej hydry. Czyżby zapisywał na kamiennych tabliczkach przebieg spotkania, czy tylko sobie na nich rysował? Mruknął coś do siebie – Boskie powody, nie różniły się od obecnych Aedalu , choć zależnie od czasów udział proroka objawiał się w różny sposób. Pierwsza prorokini miała na imię Wschodząca Gwiazda – A teoretycznej listy zadań proroka mogliby się już domyślić, więc nie chciał się powtarzać.
– Ty pytałeś dlaczego smoki żyją w różnych stadach – spojrzał na Żabę – Zaś ty, jak powstały obecne stada[/color] – rzucił okiem na Szaklaka – To dobry moment aby i pozostałe smoki skupiły się na waszych pytaniach. O ile podobnie jak bogowie, nie powinienem bez potrzeby ingerować w niczyją politykę, tak zależy mi abyście rozwijali się jako Wolni, a więc rozumieli pewne idee. Troszczą się o to także bogowie, którzy nie myślą o jednostkach, a wybiegają swoją perspektywą daleko w przyszłość.
Szaklaku, historia zmian stad jest bardzo obszerna, dlatego nie chciałbym przytaczać wam teraz całych kronik, lecz musicie zapamiętać, że pierwszym uformowanym stadem był Ogień, potem Woda, Las, Wiatr i Energia. W wyniku konieczności ze względu na ograniczoną liczebność, czy polityczne konflikty grupy były wcielane do innych, bądź zmieniały nazwy. Takowej nigdy nie zmieniło jedynie stado Ognia, podczas gdy obecnie najmłodszym stadem jest Plaga, która jeszcze sześdziesiąt księżyców temu była znana jako Cień – grupa która wiele pokoleń temu dołączyła do Wolnych – Zamilkł na chwilę, przetwarzając ile nerwów w życiu przysporzył mu ten okres. Być może jednak wyszło mu to na dobre.
Być może.
– Wracając do pytania zadanego przez Żabę, zamiast podawać wam gotową odpowiedź, chciałbym żebyście całą grupą zastanowili się co różni smoki między stadami i co się na to nakłada. Nie macie wszyscy szczególnego doświadczenia, ale może będziecie mieli jakieś pomysły, zwłaszcza że takie opinie formuje się dość wcześnie. Chciałbym abyście powiedzieli mi też, zbaczając na chwilę z wątku bogów – jak postrzegacie rolę przywódcy w swoim stadzie. Gdzie zaczynają się jego powinności, a gdzie kończą, a także ogólnie, jak widzielibyście dobrego lidera. Potem znów zwiążemy ten wątek z bogami, więc chciałbym, żebyście myśleli tylko o tym co powiedziałem. Po raz kolejny słuchajcie odpowiedzi innych, żeby się nie powtarzać, ale nie krępujcie się by nieco rozwinąć wątek, bądź nawet kwestionować spojrzenia innych, jeśli czujecie, że byłoby to uzasadnione. Potem znów przejdziemy do pytań.
♣ ♣ ♣
– Jeden post na turę
– Następna tura trwa do 21:00 07.08 (potem zamykam temat)
– Strażnik zadaje pytanie, w tej turze każdy odpowiada na jedno albo dwa, byle była jakaś interakcja.
Licznik słów: 2695
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
♣ szczęściarz ♣
odwrócenie porażki akcji na 1 sukces
raz na walkę/polowanie/raz na 2 tygodnie w misji
♣ twardy jak diament ♣
stałe -1 ST do testów na Wytrzymałość
♣ przezorny ♣
+2ST do kontrataków przeciwników
[color=#585858] ♦ [color=#755252] ♦ [color=#B69278] ♦ [color=#C63C3C] ♦ [color=#B88576]