A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,Śl,Kż,M,MP,MO,MA: 1| L,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Silny; Adrenalina; Czempion; Wybraniec Bogów; Poświęcenie
Och tak, bo matka powinna dać pozwalać obcej smoczycy kraść swoje pisklę. Oczywiście, tak zachowywały się damy, prawda? Zwykłe złodziejki, jednostki nie zwracające uwagi na uczucia innych i zapełniające własne braki odbierając innym to, co mieli najcenniejsze pod pozorami opieki.
– Widzę tu siebie, a ja obronię go lepiej niż jakikolwiek kompan. Możesz zatem spokojnie wracać, razem ze swoim towarzystwem. Odprowadzę go na granicę z Ogniem i oddam jego ojcu gdy spędzi trochę czasu ze swoją mamą – odpowiedziała Sztormowi ze słodkim uśmiechem na pysku. Bardzo uprzejmie, zwłaszcza jak na nią. Aqen nie potrzebował dwóch matek. Wystarczyła mu jedna. Jeśli ta złodziejka pomyśli o jej synu jak o własnym, Rakta osobiście oderwie jej łeb. Bardzo, bardzo powoli, żeby czuła każdy skrawek odrywanych tkanek.
Jej uśmiech jeszcze bardziej się poszerzył, gdy usłyszała jakże urocze porównanie. Cóż, niewiele się myliła. Przynajmniej mieli w Pladze trochę piskląt. Pamiętała, jak świetnie zajmował się nimi Ogień. Wcale.
– W przeciwieństwie do Ognia, w Pladze przynajmniej nie kradniemy piskląt innym smokom. Zwłaszcza członkom własnego stada. Oddałam go pod opiekę ojca tylko pod warunkiem, że Akaer będzie się nim zajmować. Nie podrzuciłam go na granicę Ognia, żeby był traktowany jak byle przybłęda i przygarnięty przez pierwszego lepszego smoka, który postanowi ukraść go dla siebie. Nie porzuciłam swojego dziecka, więc nie potrzebuje fałszywej rodziny, mając swoją własną – powiedziała do Sztorm.
Spokojnie, nawet nie warcząc, ale wyraźnie zaznaczając granicę. W myślach odrywała jej żebra od mostka, otwierając drogę do wciąż bijącego serca, które potem z rozkoszą wyjmie z cieplej, rozerwanej na strzępy piersi. I wcale nie zachowywała się jak prostaczka. Prostactwem było uważanie cudzego pisklęcia, kochanego przez rodziców za własne dziecko i nie dbanie o to, jak zareaguje ten rodzic, gdy ktoś spróbuje odebrać jego pisklę. Nie, to nie było prostactwo. To była głupota i samobójstwo. A miała takie dobre zdanie o Grzywce. Gdyby po prostu powiedziała, że zajęli się jej synem, bo Akaer nie miał czasu nie byłoby problemu. Jednak ona... Ona śmiała ją pouczać. Udawała, że wie lepiej niż matka, co jest dobre dla jej pisklęcia. Odebranie prawdziwym rodzicom i udawanie, że potrzebuje innych? Ha, zaśmiałaby się jej prosto w pysk po tym, jak najpierw rozkwasiłaby jej nos.
– Wiem, że potrafi warczeć. Sama go nauczyłam, gdy wykluł się z jajka, zaraz po tym, jak oczyściłam go z resztek skorupki. Nie potrzebuję twoich informacji, skoro mogę sama sprawdzić, czy mój syn jest zdrowy i czy nikt w Ogniu nie zrobił mu krzywdy. Na własnych łuskach znam wychowanie ognistych – pioruny i te sprawy.
Nie miała zamiaru pozwolić komukolwiek być przyszywaną matką jej syna. Nie potrzebował jej. Jedna matka mu wystarczy. Sztorm mogłaby być co najwyżej ciocią, ale smoczyca sama przekroczyła granice dobrego zachowania, zachowując się jakby pisklę należało do niej.
– Aqenie, chcesz poznać rodzeństwo? Siostrzyczkę Corrę, braciszka Griiraseotha i Malrutha? Jesteś najstarszy i musisz im dawać dobry przykład, żeby wyrośli tacy duzi i dzielni jak ty. Możesz nauczyć ich warczeć – powiedziała, ostentacyjnie nie zwracając uwagi na Sztorm. Albo ona się stąd zabierze, albo zrobi to Rakta, zabierając ze sobą Aqena. Nie potrzebowała widowni ani nadzoru spędzając czas ze swoim synem.
Gadzina z syknięciem wycofała się do obozu Plagi, pilnować wyżej wspomnianej trójki chodzących kłopotów. Rakta miała nadzieję, ze co najmniej jej synowi zdołają dożyć do wieku Adepta. Nechbet już straciła.
– Niemądrze jest prowokować matkę, która właśnie straciła pisklę, próbując odebrać jej kolejne, prawda Aqenie? – Zapytała syna, pokazując mu język.
Nie pokazywała po sobie smutku, bo Sztorm na to nie zasługiwała. Mogla być smutna tylko przy Akaerze, nikim innym. teraz zamierzała spędzić czas z synem bez nadzoru obcych jednostek, które wcale nie dbały o pisklęta. Dbały tylko o swoje własne ego, bo jakoś Nechbet się nie zajęli tak jak teraz próbowali ukraść jej Aqena. Słowa to tylko słowa.
– Kto tu jest twoją mamą? – Zapytała jeszcze malca, szturchając go delikatnie nosem. Wygra z jej głową w przepychanki?
Licznik słów: 645
"Z okiem krwawą łzą zwilżonem
Komu jeszcze łez zostało,
Idźmy wolność zdobyć zgonem,
Idźmy zgon nasz okryć chwałą!"
ATUTY
* Silny *
* Adrenalina *
dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia akcji rana ciężka.
* Czempion *
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
* Wybraniec Bogów *
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
* Poświęcenie *
raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego
Błysk przyszłości: ostatnie użycie 10.04.2020
Gadzina – bazyliszek
S:3 W:2 Z:1 M:1 P:2 A:1
B,Skr: 1 A,O: 2
Rakta w całej okazałości