Parujące Źródło

Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Godny słuchał jej wywodu czasami tylko kiwając z aprobatą łbem. Niemniej z własnego doświadczenia musiał nieco dopowiedzieć.
Jeśli zastawiasz pułapki to lepiej nie zostawiaj na niej jedzenia. Stracisz je tylko niepotrzebnie, a nie dość, że jakieś ptaszysko może to zjeść to może przy okazji zniszczyć pułapkę. Poza tym czym ziejesz? Po co masz szukać kaktusów, które na naszych pustyniach raczej to rzadkość... Odrobina lodu zgnieciona z piachem i wcierasz w ciało. Kwestia tylko tego, żeby pluć nim dosłownie odrobinę, która szybko się rozpuści. Taki kamuflaż nie jest jakoś świetnie wytrzymały, ale wystarczy na podkradnięcie się do zdobyczy... a o takich właśnie mówimy. Szybując... Mimo wszystko nie ukrywasz się, a liczysz na to, iż istota Cie nie zauważy, albo zrobi to nieco za późno...
Przerwał na chwilę i zanurzył całą szyję w wodzie mrucząc przy tym przez chwilę. Było mu tak przyjemnie ciepło...
Całość zawsze można dokładnie spłukać maddarą. W końcu nawet wodę z suchego powietrza można wytworzyć. byleby nie była zbyt zimna
Dodał krótko i jeszcze raz przez chwilę cieszył się zwykłym ciepłem wody. W końcu podniósł łeb odsłaniając szyję, która wzbiła parę w powietrze i jeszcze przez pewien czas unosiła się przy jego łusce.
No dobrze. To w takim razie wyjdź spokojnie na brzeg i pokaż mi jak uważasz, że powinien wyglądać kamuflaż... Tutaj. Przy lesie i wodzie. Tylko pamiętaj z tym osuszeniem się, zanim wyciągniesz łapę na mróz– Z uśmiechem zaczął obserwować jej poczynania, gdy sam nie musiał nic robić.

Licznik słów: 242
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Freira
Dawna postać
DISCO BALL
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 51
Rejestracja: 10 gru 2019, 11:01
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Skrajny
Mistrz:
Partner:

Post autor: Freira »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 2
U: Kż: 1
Atuty: Ostry węch;
Kiwnęłam głową kiedy poprawił to co mówiłam. Coś takiego widać nie jestem taka głupia. – Zieję Lodem... a raczej jego kawałkami icnie do końca za tym przepadałam. Siostra zawsze się ze mnie śmiała na pustyni że chcę te żmije nie usmarzyć a zatopić na śmierć.. bo jak tylko zionęłam lód za raz sie roztapiał.– Anegdotka o siostrze zmotywowała mnie do działania. Wyszłam z wody od razu wlewając magie w łuski które lekko wibrując od energi przepływającej przez nie. Kiedy już postawiłam łapke na zimnej ziemi.
Muszę przyznać że dziwnie jest tutaj. Na pustyni nigdy nie było tak zimno jak jest teraz. Rozejrzałam się do okoła. Było wilgotno więc było błoto... suche liście wystawały z pod białego śbiegu... mogłam je wykorzystać. -Myślisz że zrobienie kamuflażu z lepkiego błota i suchych lisci nie będzie zbyt oklepane? W końcu warto być wyjątkowym.– był to oczywiście niewinny żart co podkresliłam parsknięciem pod koniec zdania. Miałam nadzieje ze smok załapie i że lekko rozluźni to atmosferę. ~~Nie pasujesz tutaj~~ Syknął głos którego starałam się ignorować jak mogłam. Mglista mowiła ze to mój wymyślony kompan... ale nie do końca go lubiłam.
Podeszłam spokojnie do kałuży, leżała kawałek od jeziora więc z pewnością była lodowata. Ale nie na tym mi zależało, chodziło mi o błoto. Przycupnęłam nad kałużą i nabrałam w łapki tyle błota ile tylko mi sie w nich zmieściło. Wbrew pozorom wcale nie było zimne tylko letnie. Może to woda ogrzewała pobliską ziemię. Spojrzałam na Godnego i po chwili z impetem wbiłam głowę w błoto. Nie było to przyjemne uczucie zwłaszcza ze drobinki ziemi dostały się mi do oczu które zaczeły rozpaczliwie łzawić w próbie pozbycia się zanieczyszczeń ze spojówek. Nie specjalnie sie tym przejełam po chwili calutka położyłam się w kałuży z błotem i dokładnie wytarzałam. Ogon obracalam ze trzyrazy zeby dokładnie go oblepic. Za uszami i rogami musiałam sięgnąc łapą a na brzuchu był ten problem że skapywało z niego aż bloto z chluśnięciem. Cóż poradzić z pięknych białych łusek nie zostało zbyt wiele blasku. Wlasciwie to były pokryte warstwą na ćwierć kła mokrego cuchnącego ziemią i korzeniami błota. Poszłam dalej korzystając z tego ze bloto jeszcze nie zamarzło ale czulam jak zimno wkrada się między moje łuski. Osiągnełam szybko śnieg i ponaklejałam liśnie na grzbiet szyję i glowę nadzialam pare na rogi ktore brudne wygladały jak gałęzie. Do grubszych warstw błota dodałam troche sniegu na górę i parę wystających gałęzi. Przycisnęłam brzuch do ziemi i delikatnie trzymając ogon sztywno i nisko zaczęłam sie skradac dociskajac brudne skrzydła do boków. Chciałam zademonstrować moje dziwaczne pokraczne dzieło. – No i co o tym myślisz?

Licznik słów: 430
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Godny zawsze starał się odnaleźć drugą stronę gałęzi, dlatego też na jej anegdotkę nie mógł inaczej, niż znaleźć jakiś pozytyw. Tym bardziej, iż sam po prostu ział lodem.
Przynajmniej miałaś wodę na zawołanie, a Twoja siostra musiała szukać sadzawek, albo kaktusów.
Anegdotka może i była ciekawa, jednak tylko dla tego nie lubiła ziać? To tak jakby nie latać, ponieważ kiepsko się ląduje. W życiu smoka wszystko się przydaje. Pomijając korzyści płynące z lodu w oddechu... Można było mięso zamrozić i dzięki temu znacznie dłużej można było je przechowywać, tak samo owoce! Czy ogniem można było to osiągnąć? No nie. Pozostawała takim smokom maddara.
Oklepane? Lepiej, żebym czegoś ja Ci nie przeklepał, zrzędo... – Powiedział głosem jakby się oburzył, ale chwilę później krótko się uśmiechnął, żeby też samiczka zrozumiała jego delikatny żart. 'O czym ty mówisz' zapytał Burek, ale pogodny śmiech w myślach samca był tak wymowny, że kotołak tylko westchnął i poszedł dalej spać. Następnie łowca zamknął się na więź, żeby kot nie siedział w jego myślach dorastającego smoka.
Rozmyślanie jest dobre dopóki nie gubi się na pewien czas świadomości.
Kiedy Godny zobaczył samicę, ta już była pokryta błotem. Patrzył na jej ślepia z przymrużeniem ślepi.
Całkiem dobrze... Ale tak często mrugasz... Za dużo przy ślepiach. Nie wsadzaj łba do błota tylko obsmaruj się łapami i omiń najbliższe otoczenie ślepi. Taplaj się tylko jeśli chodzi o grzbiet i raczej wszystko co jest za przednimi barkami i łapami. Reszta przednimi. Poza tym czasowo ... wyszło trochę długo.
Godny powoli wstał i podszedł do samicy. Chlapnął na nią ciepłą wodą i się zaśmiał.
I się zniszczył!-Oznajmił z udawanym smutkiem, a potem się zaśmiał i cofnął.
Dobra. Obmyj się z tego i jeszcze raz. Tylko tym razem zrób to za pomocą samej maddary.

Licznik słów: 290
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Freira
Dawna postać
DISCO BALL
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 51
Rejestracja: 10 gru 2019, 11:01
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Skrajny
Mistrz:
Partner:

Post autor: Freira »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 2
U: Kż: 1
Atuty: Ostry węch;
Uśmiechnęłam się szeroko i wręcz w podskokach pomaszerowałam do wody i wskoczyłam ochoczo do niej. poczuła ulgę jak błoto odkleja się ode mnie a między łuski wdziera znowu to kojące ciepełko. Zanurzyłam głowę i dokładnie obmyłam złote włosy i oczy które przestały piec. wynurzyłam się z uszami położonymi po sobie wychodząc ogrzałam magią swoje łuski które dały efekt parowania i w trymiga byłam sucha. przyszedł czas na kamuflaż za pomocą maddary.
Usiadłam spokojnie oplotłam ogon wokół łap i uniosłem lekko podbródek.
sięgnęłam do głębi swojego umysłu wyszarpując części magii które zaczęły krążyć mi w zyłach czułam ciepło i łaskotanie. Po chwili wpadłam na pomysł by przelać magię w łuski które stopniowo zaczęły zmieniać kolor. tu jedna na brązowo druga na rudo trzecia na zgniłozielono. Maddara powoli przetaczała się przez każda komórkę jej ciała rozgrzewając je a jej łuski zaczęły migotac odcieniami zieleni oraz brązu a po chwili zdały się być przeźroczyste.
Byłam z siebie dumna oczywiście. Widziałam tylko raz jak mama robi tą sztuczkę. polegała ona na tym że magia lustrowała otoczenie wokół mnie i dokładny obraz wytwarzał na moich łuskach. Smok patrzący na mnie widział jeno lekkie nierówności bo nie byłam w stanie tego wygładzić. widział równiez moje błękitne oczy wpatrujące się w niego.
Potruchtałam w tą i w tamtą by pokazać że obraz na łuskach zmienia się w moim ruchem, byłam słaba z magii ale mama niegdyś wyjaśniła mi że jeżeli chodzi o tworzenie z maddary to ogranicza mnie jeno wyobraźnia i mogę zrobić co mi się podoba czy to kulę ognia mimo iż zieję lodem czy to kwiat który mogę wpleśc w grzywę a nie znajdę go na pustyni. Mama uczyła mnie magii dlatego że w przeciwieństwie do mojej siostrzyczki ziałam lodem który nie był w stanie istniec na goracej pustyni. zależało jej bym była w stanie się obronić.
-Bardzo Wyczerpujące jest utrzymywanie tego kamuflażu jednak jestem ww stanie utrzymać go na tyle długo by podkraść się do ofiary i szybko znienacka ją zabić.
To była prawda mogłam utrzymać tą iluzję przez parę minut ale nie godzin dlatego też wolała bym używać zwykłego maskowania niźli magicznego ponieważ nie kosztował mnie tyle energii i skupienia które mogłam przekuć w skradanie się i sam atak. Miałam nadzieję że nauczyciel jak i nowy kolega pokaże mi jeszcze parę sposobów jak ukryć się przed oczami zwierzyny.

Licznik słów: 385
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry Węch
Urodziłeś się z wyjątkowo wyostrzonym jednym z podstawowych smoczych zmysłów – węchem. Polegając na nim masz większe szanse na sukces.
Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (węch , wzrok , słuch ) mają dodatkową kość.



Mięso 0/4
Owoce 0/4
Kamienie-
1-perła
1-akwamaryn
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
To fakt. Mistrzynią maddary nie była, ale na początek jej trudy i wypociny raczej wystarczą.
Dobrze jej się przyjrzał nawet wstając z ciepłej wody i podchodząc do niej. Chwilę później nachylił się nad jej brzuchem, który zaburczał akurat wtedy. Przez chwilę potrzebował walczyć ze sobą, żeby nie wybuchnąć śmiechem, ale w końcu się opanował.
No jeśli chodzi o podstawy to już łapiesz o co chodzi. W jakieś bardziej zaawansowane techniki to wtajemniczę Cie jeśli będziesz chciała w przyszłości. Teraz... Po prostu szlifuj to co już umiesz. Szczególnie przykładaj się z maskowaniem pułapek i sideł
Samiec niezbyt chętnie ale wylazł z wody i podszedł do odrzuconego tobołka, który leżał na brzegu gorącego źródła. Burek go nie pilnował, po prostu sobie poszedł... A tam był łup!

//Raport Kamuflaż I//

Godny sięgnął do tobołka i zaczął z niego wyciągać (2/4) niewielką kupkę mandarynek i (2/40 kawałki mięsa z pingwinów.
Jesteś głodna, czyż nie?
Nie pytał, po prostu dmuchnął lodem pod łapy, żeby ziemia zmroziła się i nie brudziła zdobyczy i wszystko tam poukładał.
Smacznego.
Odsunął się nieco, żeby samica mogła spokojnie zjeść, a następnie uśmiechnął się i wrócił do tematu.
Co dalej? Jeszcze w czymś mam Ci pomóc, czy mogę wrócić do wody?

Licznik słów: 200
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Freira
Dawna postać
DISCO BALL
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 51
Rejestracja: 10 gru 2019, 11:01
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Skrajny
Mistrz:
Partner:

Post autor: Freira »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 2
U: Kż: 1
Atuty: Ostry węch;
Spojrzałam zdziwiona na smoka kiedy ten nachylił się nad moim brzuchem rozproszył mnie na tyle że gdyby nie warstwa łusek zauważył by z pewnością Ogromny rumieniec na polikach. Uf jak dobrze że nie ma skóry tylko łuski. Zdziwiłam się jeszcze bardziej kiedy smok wyciągnął jedzenie i położył je na lodowym talerzu.
Co za miły smok który dzieli się jedzeniem z smokiem z obcej rodziny.
Przekrzywiłam łepek i podniosłam mandarynkę obrałam ją sobie di zjadłam ze smakiem, była słodziutka i soczysta. Szkoda że nie potrafiłam zasadzić pestek i wychodować własnych roślinek bo właśnie takie drzewko zasługiwało by na to by zostać rozmnożone. Wpałaszowałam jeszcze jedną i sięgnęłam zębami po mięsko które wyglądało dziwacznie ale bardzo apetycznie. uniosłam je i rozdarłam na pół w łapkach. Mmmmm... Dobrze wykrwawione i świeżutkie. Wepchnęłam kawałek do pysia i poporcjowałam je zębami na drobniejsze kawałki. było surowe bo surowe ale przepyszne.
Kiedy skończyłam jeść

Spojrzałam na Smoka który zadał mi pytanie. Polubiłam go więc na pewno nie chciałam go wypuścić bez pożegnania. Uśmiechnęłam się szeroko.
– Jest jeszcze jedna rzecz... Chciała bym żebyś o mnie nie zapomniał i wiedział że z przyjemnością się z tobą zaprzyjaźnię. Bardzo cię polubiłam i masz przepiękne łuski.– Powiedziałam spokojnie w nadziei że Godny uczynek mnie nie wyśmieje i zgodzi się żebyśmy się kolegowali i czasem spotykali.

Licznik słów: 216
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry Węch
Urodziłeś się z wyjątkowo wyostrzonym jednym z podstawowych smoczych zmysłów – węchem. Polegając na nim masz większe szanse na sukces.
Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (węch , wzrok , słuch ) mają dodatkową kość.



Mięso 0/4
Owoce 0/4
Kamienie-
1-perła
1-akwamaryn
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Samiec obserwował jak jego uczennica pałaszuje jego zdobycz. Był dumny sam z siebie za każdym razem jak widział, iż robi coś dobrego wobec innych.
'Wolisz jak Ci się kłaniają' Usłyszał i musiał przyznać, że to była zabawna myśl jego osobistego demona w nim. Burek w tym czasie akurat wstał rozproszony nagłym połączeniem myśli z czymś jeszcze. Zirytował się, ale nie zdziwił, gdyż było to już dla niego normalne.
'Dobra, dość mam, chodźmy'
Oznajmił kotołak wychodząc z krzaków i spoglądając ze znudzeniem w stronę smoczycy.
Nie zapomnę, możesz być pewna.
Odpowiedział Godny kiedy zjadła i z uśmiechem lekko się skłonił. Etykieta... Następnie spojrzał na swojego kompana i warknął do niego cicho.
W każdym razie trzymaj się i dbaj o siebie
Po tych słowach wyminął ją i ruszył w swoją stronę, a kotołak dołączył do niego.
zt

Licznik słów: 135
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
Znajdujące się przy zimnym jeziorze źródełko, potocznie nazywane Parującym Źródłem zdawało się całkowicie kpić z zimowej pory. Niewzruszony, wciąż cieplutki i przyjemny emanował tajemniczością i spokojem, zachęcając tutejszych do krótkiego (lub dłuższego) postoju.
Trochę już padało, większość smoków przyzwyczaiła się już do okropnej pogody i wolała nie wychodzić z jaskiń dla własnego komfortu, dlatego też spokój jaki panował tutaj, w akompaniamencie szumu przybierał na sile. Źródełko wciąż wypełnione wodnym naparem nieba, który w tańcu z zimnym i srogim powietrzem tworzyło idealny obiekt do wypoczynku.
Jednak czegoś tutaj brakowało. A może jakieś dziwne duszki stwierdziły, że dobrze byłoby przygnać tutaj kogoś, kto zna się na ozdabianiu i budowaniu atmosfery? Nie pomyliły się w wyborze, chociaż...
Ostatnia ususzona lilia popłynęła, zataczając kółeczko i zderzając się ze szczątkami kwiatu rumianku. Uspokajająca woń roznosiła się wokół i zapraszała potencjalnych wędrownych, chociaż przybyły tutaj Burdig miał ochotę na chwilę relaksu. A Parujące Źródło już wcześniej swoimi rozmiarami go zauroczyło. Nigdy nie dane było mu uświadczyć kąpieli na tak wielkiej powierzchni a przeca wiadomo iż gorące źródła koją spracowany kręgosłup i zmęczone mięśnie, przede wszystkim jednak w takich oparach idzie się odprężyć, może odpłynąć..
Bez większej krępacji wsunął się delikatnie w źródełko, usadawiając się przy jego skraju. Zawiązana na rogach grzywa jednym ruchem leniwie rozwinęła się by dotknąć tafli wody a Piastun otworzył trochę od niechcenia flakonik goździkowego olejku, wylał go na łapę i zaczął wmasowywać pasmo po pasmie by nadać rudej grzywie dawnej świetności.

Licznik słów: 239
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Przesilenie Północne
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3574
Rejestracja: 04 sie 2019, 12:49
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Olbrzymi
Opiekun: Sztorm Stulecia
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Sosnowy Pocisk

Post autor: Przesilenie Północne »
A: S: 5| W: 4| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Skr,Prs,Śl,Kż,MP,MO: 1| Pł,O,MA: 2| A: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Chytry przeciwnik; Twardy jak diament; Przezorny; Pierwotny odruch
Wracał z areny uleczony, chociaż obolały. Viliar wydawał się jednym z niewielu miejsc, które sprawiały, że wyłaził poza stadne tereny i teraz, użarłszy się z tyloma stworzeniami jedynym, czego pragnął, był odpoczynek.
Pomimo swojej niechęci do terenów wspólnych, trenując tutaj z młodymi poznał niektóre z sekretów Zimnego Jeziora. I chociaż gorących źródeł nie brakowało w obozie, by do niego dotrzeć potrzebne było kilka żmudnych godzin lotu, na którego obolałe mięśnie nie miały ochoty.
Wsunął się pomiędzy drzewa leniwie, wyprostowany, ze skrzydłami przyciśniętymi do ciała. Zagajnik był cichy, a para ciepłych źródeł buchała przyjemnie w twarz. I gorąco pragnąłby, żeby w ślepia rzucało się cokolwiek innego, niż rudość grzywy zajmującego już miejsce piastuna.
Ale szybko pogodził się z losem, bo, jakby nie patrzeć – ewentualne problemy z tego spotkania czekały tylko jednego z nich.
Podszedł więc bliżej, bezczelnie włażąc do środka. A gdy wzrok spłynął na dryfujące na tafli suszone kwiaty nie potrafił się nie roześmiać.
Dobrze trafiłem – parsknął, rozbawiony. Rozpoznawał rumianek, który, zdawałoby się, nie pomoże zbytnio na palące mięśnie i płuca, ale – kto wie? Może Echo zwyczajnie nie praktykowała leczniczych kąpieli.
Wlazł do środka powoli, naprzeciw Chochlika, zanurzając się w wodzie po tors i szyję, czując w nozdrzach słaby zapach kwiatów, który bawił go jedynie mocniej. Marnotrawstwo, pomyślał, na chwilą zanurzając się całkowicie. W końcu cokolwiek w kwiatach by nie było, niknęło zaraz, niesione z prądem. Ale jego myśli powędrowały do kwiatowego zapachu, który ostatnio unosił się znad naoliwionych łusek szkarłatnej uzdrowicielki.
Ale nie miał czasu wynurzyć się i dostrzec wyciąganej przez piastunka podobnej buteleczki – bo otworzył ślepia tak zanurzony i zaraz poderwał łeb nad wodę, rozpryskując ją dokoła, sięgając łapą do zmoczonych ślepi i warcząc jeszcze spomiędzy spływających z pyska strug wody:
Co ty tu, Trzęsienie, do cholery robisz?

Licznik słów: 296
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Obrazek
B Ó J K Achmurnik
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 2 | P: 3 | A: 1
L, Skr, MP, Śl: 1| MO, MA: 2


B A J K Ażywiołak powietrza
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 3 | P: 2 | A: 1
L, Skr, MA, MO: 1
I. OKAZ ZDROWIAodporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycuII. CHYTRY PRZECIWNIKraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaIII. TWARDY JAK DIAMENT-1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość, raz na miesiąc podczas modlitwy otrzymuje dar od swojego patronaIV. PRZEZORNY+2 ST do kontrataków przeciwnikówV. PIERWOTNY ODRUCHraz na walkę -2 ST do obrony
BŁYSK PRZYSZŁOŚCI Ostatnie użycie: 10 / 06
kryształ szczodrobliwego 05 / 07
kryształ ideału - / -
kryształ kolekcjonera - / -

kryształ poskramiacza -1ST do walki z hydrami, lewiatanami
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2707
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »
A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Żer się grzał w parującym źródełku, w półśnie leżąc na mulistym dnie. Było mu duszno a gorąca woda parzyła mu skrzela, ale tak bardzo nie chciało mu się wychodzić na mróz.
Nagle ktoś poruszył taflą wody, posyłając nieprzyjemne wibracje ku jego bokom. Żer otworzył jedno żarzące się ślepie, dostrzegając... piastuna Plagi. Czy też towarzysza nocy Szydercy, jak to został pięknie przedstawiony. Kąciki pyska Żeru uniosły się w kpiącym uśmiechu. Wyciągnął do przodu jedną łapę, rozcapierzając palce i przeciągając się jak leniwy kot. Zebrał maddare i wyobraźił sobie, że nad łbem Chochlika pojawia się bańka lodowatej wody, która zaraz pękła i zalała mu tą piękną czerwoną grzywę. Ice bucket challenge
I jak tylko dał maddarze wykonać swoje zadanie, nagle pod wodą pojawił się nieoczekiwany gość! Nikt inny jak Przywódca Wody! Dwa jadowicie żółte ślepia przywitały przepłoszonego olbrzyma w podmorskim, królestwie. Niestety szybko zdezerterował! Więc Żer wynurzył swój obły, błyszczący łeb ponad powierzchnie wody.
Na pysku starego przywódcy Ziemi pojawił się szeroki złośliwy uśmiech a z gardzieli rozległ się rozbawiony śmiech.
Leżę tu jakiś czas, zastanawiając się jak długo Burdigowi zajmie by mnie łaskawie zauważył. – parsknął szczerząc kły. Powarkiwania Północnego strasznie go bawiły. Znaczy. Nie powinny! Nie powinien się przecież śmiać z reakcji straumatyzowanego smoka ale, co poradzić, że zawsze lubił wprowadzać zamieszanie. A, że Północny nie był jego podwładnym, Żer nie miał obowiązku bawić się w wspierającego tatuśka.

Licznik słów: 229
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Grabieżca Fal
Dawna postać
yo ho bottle of rum
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 367
Rejestracja: 23 gru 2018, 19:54
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 98
Rasa: Morski
Partner: Lepka Ziemia

Post autor: Grabieżca Fal »
A: S: 5| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,M: 1|O: 2|A: 3
Atuty: Silna; Szczęściarz; Twardy jak diament; Opiekun; Furia niebios;
Morien nie była niewdzięczna, naprawdę. Cieszyła się z wielkich terenów Ognia. Nawet polubiła pustynię! (Chociaż tylko w ciepłej porze). A ich skrawek morza był dla niej wystarczający. (Chociaż brakowało jej wspólnych polowań. I nadal miała nadzieję na zauważenie wieloryba).
Nie mogła przeboleć tylko jednej rzeczy – a raczej jej braku. Na bogów, mieli przecież aktywny wulkan! Więc czy gorące źródła to proszenie o zbyt wiele?
Śnieg jak zwykle psuł jej humor i sprawiał, że nie miała ochoty wyściubić pyska z groty. Nie pomagały próby Valeiry, która proponowała polowanie i odwiedzanie innych smoków. (Mhm. Takiego! Morien dobrze wiedziała, że chodzi jej o Opala i tego jelonka Urzary).
Ale jedna rzecz zadziałała – wspomnienie dotyczące Ithela. Razem siedzieli przy Zimnym Jeziorze i cieszyli się wspólną kąpielą. Tęskniła za nim.
Znajdzie się dla mnie miejsce?
Dla Ciebie zawsze.
Mocniej poruszyła płetwą, przyśpieszając. Zdecydowanie nie chciała myśleć o tym, że siedzi tu już cały obrót. Ani o tym, kiedy ostatni raz widziała Sępa. Dziesięć księżyców temu? Siedem? Zawsze miała wrażenie, że jego wizyty są za krótkie.
Wyskoczyła z wody Jeziora, by pokonać drobną skalną barierę, która oddzielała Źródło od reszty wód. Masywne łapy od razu zapadły się w śnieg, a Wielobarwna skrzywiła się mimowolnie. Obrzydlistwo.
I dopiero wtedy zauważyła całą scenę: trzech samców zajmujących większość – ale nie całe – Źródła. Dwóch z nich znała, bardziej i mniej. Trzeci? Pewnie kiedyś mignął jej gdzieś ten biały pysk.
Burdig wyglądał na... Cóż. Kompletnie zmoczonego i nieco zszokowanego. Morien, chociaż zapierałaby się przed przyznaniem, polubiła Piastuna dość mocno. To wszystko przez te kudły, była pewna. Zapełniał futrzaną pustkę w jej ser... No, aż tak to nie.
Im więcej, tym weselej? – zagadnęła swobodnie, szczerząc wesoło kły w stronę Przywódcy Ziemi. Zapomniała, że miała mu się zrewanżować...
Wślizgnęła się do wody, przymykając ślepia z przyjemności. Fala ciepła rozeszła się po jej ciele, wynagradzając długą podróż. Warto było. Zanurzyła się cała, na moment znikając całkowicie. Mogła posiedzieć na dnie. Ale... Co jej szkodziło.
Nie przeszkadzajcie sobie. – Akcentowany głos odezwał się jeszcze raz. Wynurzyła na moment pysk, zataczając po samcach pomarańczowym spojrzeniem. Ciepła woda od razu nadała połysku jej seledynowym, drobnym łuskom i przykuwała spojrzenie do linii znaczących je wzorów.
I znów zniknęła pod wodą, pozwalając, by na wierzchu pozostała tylko niebiesko-żółta błona. Trzymała łapy i ogon przy sobie, ale oczy? Cóż. To już była jej sprawa.

Licznik słów: 391
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
No matter how many lies we tell ourselves, no matter how many stories we convince ourselves we’re a part of, we’re all just thieves awaiting a noose.

Morien w pełnej krasie 1 2

szczęściara / 1 sukces zamiast porażki raz na walkę/polowanie/misji (ostatnie użycie 13.06.)
twarda jak diament / -1 ST do testów na Wytrz.
furia niebios / raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika.
opiekunka / -2 ST dla kompana.


fanty:
Łza Driady – naszyjnik z kryształkiem z łzy driady, zużyty

Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
Chciał być w sumie sam bo raczej nie brał pod uwagę tego, że przecież to są tak troszkę bardzo są to tereny wspólne i przewijają się tu różne smoki. Był w środku nacierania swojej grzywy, gdy zdał sobie sprawę że ktoś postanowił do niego dołączyć. Zmrużył ślepia i pierwsze co wpadło w nie to..Oh Bogowie, czy przez te bieluśkie niczym śnieg łuski przebijają się tak cholernie naprężone mięśnie?
Burdig baaardzo powoli sięgnął za siebie, próbując dobyć zapasu owoców, który przyniósł tu ze sobą. Wylosował akurat nektarynkę, to też pazury dosyć mocno zacisnęły się na niej, kiedy powolnym ruchem przystawił ją do pyska. Nie spuszczał Przesilenia ze ślepi, wodząc z widzialnym zainteresowaniem za jego sylwetką, biorąc kęs słodkiego owocu. Z przyzwyczajenia chyba musiał mieć pełną gębę.. Słodkiego nektaru. Lepiej było nie wnikać dlaczego, Przywódca Plagi nie był jedynym zbereźnikiem w tym związku.
– Mhmm.. – odpowiedział jedynie, nie chcąc się odzywać z jedzeniem w ustach bo jeszcze by mu wypadło a przecież nie wypada się nie odezwać, prawda? A potem przyszedł zimny prysznic, chociaż Piastun zdążył usłyszeć o kogo się rozchodzi. Dio mio!
Biedna nektarynka, niedojedzona upadła w czeluści wodnej ostoi ciepła i spokoju a Burek kichnął.. Jednak zaraz uśmiechnął się szczerze i zaśmiał pod nosem, odgarniając mokre loki do tyłu i przecierając ślepia.
– Ohohoh, nie chciałem Ci przerywać patrzenia się na mój zadek.. – otworzył ślepia ponownie, spoglądając na dwóch.. No Przywódców, tak się złożyło. Próbował zatrzymać spojrzenie na ich pyskach, chociaż ciężko było, bowiem tak trochę-– Oooh! Rybeńka! Cudownie!
Chochlik skupił maddare aby przywdziać na łapę przeźroczysty, magiczny wachlarz bowiem nagle zrobiło się jakoś tak gorąco, zapewne od tej wody no bo przecież od czego innego.
– Ryb--Lewiatanieee no nie bądź taka! Chodźże tutaj do nas, tak dawno nie rozmawialiśmy! – zaśmiał się, wracając spojrzeniem najpierw do Przesilenia a potem do Trzęsienia.
– Myślałem że tylko ja lubię ciepłe źródełka.. Cóż was tu sprowadziło hmhm?

Licznik słów: 317
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Przesilenie Północne
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3574
Rejestracja: 04 sie 2019, 12:49
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Olbrzymi
Opiekun: Sztorm Stulecia
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Sosnowy Pocisk

Post autor: Przesilenie Północne »
A: S: 5| W: 4| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Skr,Prs,Śl,Kż,MP,MO: 1| Pł,O,MA: 2| A: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Chytry przeciwnik; Twardy jak diament; Przezorny; Pierwotny odruch
Nie był świadomy rzucanych w jego kierunku spragnionych spojrzeń, a gdy już wybrał wodę ze ślepi i nozdrzy, potrząsnął łbem pozbywając się reszty wody, nie mając szansy ich dostrzec. Rozbawiony – bo przecież warki nie wynikały ze złości, a z zaskoczenia i absurdu – przeniósł spojrzenie na wyłaniającego się wojownika, a potem piastuna, śmiejąc się lekko. Ach, to znad jego łba spłynęła ta fala lodowej wody?
Odpowiedź Chochlika sprawiła, że uniósł tylko brwi, parskając. W końcu nie miał jeszcze okazji poznać natury samca – ostatnio spotkali się na granicy, a tam atmosfera nie sprzyjała poznaniu go bliżej. A wcześniej… wcześniej na jego naturę byłby zdecydowanie nieprzygotowany, a teraz jedynie bawiła go jego bezpośredniość.
Chociaż, czy na pewno był przygotowany? Bo po tej gadce, gdy chwilę później zza drzew wyłoniła się sylwetka ognistej wojowniczki, która podobnie jak Ziemisty zanurzyła się potem pod wodę, nie był już tak niespeszony i zrelaksowany jak wcześniej.
Przesilenie Północne – rzucił jeszcze, zanim morska całkowicie zniknęła pod wodą, bo chociaż nie przypominał jej sobie z żadnego z odbytych spotkań, jej woń nie wydawała się zupełnie nieznajoma.
Zerknął na Chochlika, słysząc kolejne pytanie.
Wracam z areny – odpowiedział szczerze. Niewiele miał innych powodów, by wałęsać się po terenach wspólnych, gdy lepiej było mu na swoich własnych. – I trafiłem nawet lepiej, niż przypuszczałem – dorzucił mimochodem, na chwilę przenosząc spojrzenie na Trzęsienie Ziemi. W jego umyśle zaś rozległ się przekaz: „Jeżeli masz ochotę, możemy dokończyć naszą rozmowę”. Sam zaś zwrócił się w kierunku Chochlika, z uśmiechem i uniesioną brwią, poprawiając ułożenie ciała. – A ty, Chochliku? Taki szmat drogi, by rozrzucić w gorącym źródle kwiaty?

Licznik słów: 270
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Obrazek
B Ó J K Achmurnik
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 2 | P: 3 | A: 1
L, Skr, MP, Śl: 1| MO, MA: 2


B A J K Ażywiołak powietrza
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 3 | P: 2 | A: 1
L, Skr, MA, MO: 1
I. OKAZ ZDROWIAodporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycuII. CHYTRY PRZECIWNIKraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaIII. TWARDY JAK DIAMENT-1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość, raz na miesiąc podczas modlitwy otrzymuje dar od swojego patronaIV. PRZEZORNY+2 ST do kontrataków przeciwnikówV. PIERWOTNY ODRUCHraz na walkę -2 ST do obrony
BŁYSK PRZYSZŁOŚCI Ostatnie użycie: 10 / 06
kryształ szczodrobliwego 05 / 07
kryształ ideału - / -
kryształ kolekcjonera - / -

kryształ poskramiacza -1ST do walki z hydrami, lewiatanami
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2707
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »
A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Twój zadek? Tak chudy, że nie widać. – odparł Burdigowi posyłając mu "znudzone" spojrzenie jakby właśnie mówił coś oczywistego.
Widząc Morien posłał jej zawadiacki uśmiech, lekko mrużąc ślepia i z zadowoleniem przyjrzał jej muskularnej sylwetce. Fakt, że udało mu się taką samice przygnieść i pokonać było podwójnie ekscytujące.
Oh nie przeszkadzasz nam, miło, znów zobaczyć łuski na żywo a nie tylko jako piękne trofeum. – mrugnął do niej i uśmiechnął się kpiąco.
Wyszczerzył rozbawione kły w kierunku Fena
Urosłeś – parsknął z drobną złośliwoscią. A słysząc wiadomość mentalną uśmiechał się lekko i przechylił łeb.
~ Chętnie ją dokończę. Chyba stanęło na mojej propozycji a ty mi nie podałeś swoich warunków ~ odparł poważniej.

Licznik słów: 116
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Grabieżca Fal
Dawna postać
yo ho bottle of rum
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 367
Rejestracja: 23 gru 2018, 19:54
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 98
Rasa: Morski
Partner: Lepka Ziemia

Post autor: Grabieżca Fal »
A: S: 5| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,M: 1|O: 2|A: 3
Atuty: Silna; Szczęściarz; Twardy jak diament; Opiekun; Furia niebios;
Rozciągnęła wargi, szczerząc szeregi cienkich kłów, na odpowiedź Żeru. Jak miło!
Grabieżca Fal – odwzajemniła przywitanie białołuskiego. Już nawet nie kłopotała się z podawaniem swojego pierwszego imienia. Dochodził do niej lekko przytłumiony dźwięk, także wysunęła łeb, pokazując błony uszne i pomarańczowe ślepia. Bąbelki powietrza wyfrunęły z jej nadal zanurzonej paszczy kiedy Chochlik się odezwał. Rybeńko i Lewiatanie. Pamiętał!
Rzuciła ostatnie spojrzenie na skryte pod wodą ciała. Łuski Przesilenia były niczym jasne, twarde muszle. I podobnie jak muszle, w niektórych miejscach były delikatne i różowe. Miała dobry wzrok, przystosowany do wód. Widziała Z resztą, był taki duży, ze naprawdę – miała na co popatrzeć. Miała ochotę złapać jego udo – tylko po to, by sprawdzić, czy byłaby w stanie objąc je łapami.
Różnił się od Żeru, który przypominał jej dawne strony – ze swoją gładką, rybią łuską i podmorskimi kolorami, błoną między palcami i tymi drobnymi ruchami, które sugerowały że czuje się w wodzie o wiele swobodniej niz inne smoki. Ciekawe, czy byłby w stanie dorównać jej ruchom?
Furto Burdiga przypominało jej piękne, falujące wodorosty. Wydawało się takie miękkie i lekkie, jak kawałek chmury. Z całymi tymi olejkami, które w siebie wmasowywał, pewnie było miękkie niczym morski mech. Jego udo na pewno by objęła.
Chyba masz rację, Przesilenie. Przecież widzisz, że o to futro trzeba dbać. Biedny Chochlik przeziębiłby się tylko, gdyby zachciało mu się takiej kąpieli w obozie Plagi. Tylko góry i lód. – Skrzywiła się teatralnie, marszcząc pysk w niesmaku. Może się myliła, jednak nie pamiętała, żeby Cień miał jakiekolwiek ciepłe źródlo na swoim terytorium.
Nie wykluczam przeznaczenia. Nie co dzień spotyka się trzech... takich... samców w jednym miejscu – dodała, mrugając szybko do Żeru. Wspominał coś kiedyś, o swojej partnerce... Hmm. Ciekawe, czy i ona była morska.
Nie omieszkała zauwazyć spojrzenia Północnego na Ziemnego. Czyżby mieli podobny gust? Hm, nie dziwiła się temu wcale.
Z Areny? Och. Aż dziw, że się tam jeszcze nie spotkaliśmy – mruknęła, kierując pomarańczowe ślepia na pysk Wodnego. Miał ciekawe oczy, jakby niepasujace do reszty pyska. Starsze, niż powinny być.

Licznik słów: 341
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
No matter how many lies we tell ourselves, no matter how many stories we convince ourselves we’re a part of, we’re all just thieves awaiting a noose.

Morien w pełnej krasie 1 2

szczęściara / 1 sukces zamiast porażki raz na walkę/polowanie/misji (ostatnie użycie 13.06.)
twarda jak diament / -1 ST do testów na Wytrz.
furia niebios / raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika.
opiekunka / -2 ST dla kompana.


fanty:
Łza Driady – naszyjnik z kryształkiem z łzy driady, zużyty

Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
Nie odmawiał sobie pocieszeń ślepi na widok tych muskularnych sylwetek sztuk trzy, bo przecież głupi jeno by sobie tego odmawiał! A popatrzeć, bez zbędnych komentarzy przecież można, prawda? Na komentarz Żera uśmiechnął się i nawet zaśmiał pod nosem, doskonale łącząc wątki.. Bo te uśmieszki posyłane Morien. Chyba mieli podobny gust hm?
Skierował wzrok na przywódcę Wody, zdając sobie w sumie sprawę że tu to takie wręcz polityczne zgromadzenie – Głowy dwóch stad, członkowie dwóch pozostałych.. Chociaż Chochlik uważał że w takim miejscu raczej.. Nikt nie pokusi się o polityczne przepychanki – Tu się odpoczywa, taką atmosferę stworzył Chochlik i tak ma zostać! Pochwycił jedno z pływających kwieci w łapę i bezceremonialnie podpłynął do Przesilenia skracając dystans. Przy chudziutkim i malutkim Chochliku, Olbrzymi Młodzik wyglądał dosyć niebezpiecznie.. O dziwo Burek nie bał się w żaden sposób! Mokra łapa dotknęła delikatnie klatki piersiowej a Piastun przekręcił łeb i odchrząknął, zabierając się do naukowego wykładu.
– To nie są takie zwykłe kwiaty. Ten zapach który się unosi to właśnie dzięki nim. Ale to nie wszystko – Niektóre z nich są nasączone ziołami a temperatura tutaj pozwala im na "użycie" swojej mocy. – wytłumaczył w przyjaznym tonie a łapa przejechała ku lewemu barkowi na tyle na ile sięgnął. Kwiat roztarł się lekko a Wodny mógł poczuć przyjemne, rozgrzewające ciepło.
– Wetrzyj w bark czy gdzie Cię tam boli – Mięśnie Ci odpoczną – mrugnął zawadiacko, odbijając się w stronę Morien której bezceremonialnie uwiesił się na szyi, chwytając kolejny z kwiatów. Zdawało się że Chochlik w żadnym wypadku nie zna pojęcia "przestrzeń osobista" bo w istocie tak było a z drugiej strony.. Czy Rybeńka nie pałała większym zainteresowaniem do samiczek? Zaczął delikatnie układać większe płatki na jej karku, kiwając łbem na potwierdzenie jej słów.
– Mhm, mhm. Zimno mamy w tej Pladze a ja swoje gorące źródełko zostawiłem w grocie, która teraz należy do Luthiena, mojego wychowanka. Klerykiem został, przyda mu się jakby się ubrudził w krwi pacjentów czy coś – zaśmiał się serdecznie, kierując wzrok na Trzęsienie bo przecież doskonale wie że mówi o jego wnusiu! Oh tylko skończy z okładem dla Morien..

Licznik słów: 349
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Sosnowy Pocisk
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3909
Rejestracja: 08 wrz 2019, 21:48
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 80
Rasa: północny
Mistrz: Lekkość Wiatru
Partner: Przesilenie Północne

Post autor: Sosnowy Pocisk »
A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Skr,M,A,O,Kż,Śl: 1| Pł,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Trudny cel; Twarda jak diament; Otoczona; Poświęcenie
Hedwiga leciała przez tereny wspólne na stosunkowo niewielkiej wysokości ponad gruntem. Rozkoszowała się lotem, zgrabnie omijając każdą przeszkodę, która pojawiła się na jej drodze. Okolica przyciągała wyjątkowo wiele smoków, a przecież nie chciała w żadnego uderzyć. Nagłe uniki nie były jednak dla niej problemem, przecież doskonaliła umiejętność latania całe swoje życie. Sowa uważnie nasłuchiwała odgłosu łap za sobą, dostosowując swoją prędkość do próbującej ją dogonić smoczycy. Oczywiście, mogłaby bez większego nakładu sił uciec daleko poza jej zasięg i tym samym wygrać tę potyczkę, ale cóż to byłaby za zabawa? Pojawiające się od czasu do czasu kłapnięcia pyska tuż obok jej ogona zdawały się bawić Hedwigę. Przecież ta brązowa gadzina nigdy jej nie złapie!

Szyszka przebierała łapami tak szybko jak mogła w tych śnieżnych, śliskich warunkach. Próbowała za wszelką cenę wyrwać choć kilka piórek z ogona Hedwigi – kompanka zdecydowanie za często pozwalała sobie na dziobanie jej w ucho, powinna się przekonać, że z Szyszką nie ma co zadzierać! Zadanie utrudniały jej jednak liczne przeszkody, które zauważała często dopiero w ostatniej chwili. Raz prawie potrąciła jakąś smoczycę, później przeskoczyła tuż nad inną, a z kolei grupce pisklaków oberwało się śniegiem, który poleciał z pod jej łap. Im wszystkim oczywiście wysłała krótkie, zdyszane mentalnie przeprosiny. Miała nadzieję, że nie byli na nią jakoś bardzo źli, tu przecież chodziło o sprawę jej honoru! Istnieją jakieś priorytety.

Hedwiga nieco zwolniła, a Brązowa – pewna, że wreszcie dorwie kompankę – odbiła się mocno tylnymi łapami od ziemi i wyskoczyła do przodu, próbując zacisnąć zęby na upragnionych piórkach. Niestety, jej szczęki ponownie tylko kłapnęły w powietrzu. Sowa znowu była szybsza. Lądując, Szyszka spostrzegła przed sobą parujące źródełko, a w nim kilka smoczych sylwetek. Chciała jakoś ominąć przeszkodę, ale w tym miejscu (prawdopodobnie przez ciepło bijące od wody) śnieg został zastąpiony przez wyjątkowo śliskie błoto... Tak. Dobrze myślicie. Po chwili można było usłyszeć 3 charakterystyczne odgłosy:
– pisk młodej smoczycy wpadającej w poślizg,
– głośne chlupnięcie wody,
– zadowolone pohukiwanie śnieżnej sowy.

Brązowa zachłysnęła się i panicznie przebierała łapami w wodzie, aby wynurzyć się na powierzchnię. Gdy jej się to w końcu udało, chwyciła się przednimi łapami na brzegu, głęboko wbijając weń szpony i gwałtownie kaszląc, aby odkrztusić wodę. Próbując odzyskać oddech, rozejrzała się po mokrych pyskach, które częściowo były jej zasługą. Gdy zauważyła Fena, miała ochotę skryć się pod wodę ze wstydu, że też akurat on musiał tutaj być! Otworzyła pysk, aby wymamrotać przeprosiny.

Ja nie chciałam... – kaszlnięcie – T-to Hedwiga tak... – kolejny napad kaszlu spowodował wyplucie przez smoczycę kolorowego płatka kwiatu. Spojrzała na niego zdziwiona –Przepraszam. Co to jest? – wypaliła w końcu. Miała nadzieję, że nie są jakieś trujące, w końcu trochę wody się nałykała...

Licznik słów: 443
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Twardy jak diament – stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
Otoczony: możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
Poświęcenie – Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.

Umiejętności specjalne:
Błysk Przyszłości (ostatnie użycie: 7.09.2020)

Bonusy:
– Psikus Sennah (w walce z 2+ drapieżnikami 1 z nich staje po stronie smoka aż do pokonania wszystkich przeciwników – potem ucieka)

Hedwiga – sowa śnieżna
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 3 | A: 1
L, A, O, Skr: 1


Przesilenie Północne
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3574
Rejestracja: 04 sie 2019, 12:49
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Olbrzymi
Opiekun: Sztorm Stulecia
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Sosnowy Pocisk

Post autor: Przesilenie Północne »
A: S: 5| W: 4| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Skr,Prs,Śl,Kż,MP,MO: 1| Pł,O,MA: 2| A: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Chytry przeciwnik; Twardy jak diament; Przezorny; Pierwotny odruch
Na komentarz Trzęsienia uśmiechnął się mimowolnie, spoglądając w jego stronę i lustrując go spojrzeniem od góry do dołu.
Ty za to chyba zacząłeś się już kurczyć – stwierdził. ~ A co do naszej rozmowy – proponuję dostęp do morza przy granicy z ogniem w zamian za dostęp do gór i bagnisk.
Na słowa Morien, przeniósł na nią spojrzenie, uśmiechając się zawadiacko.
Możemy się spotkać i poznać się tam bliżej – zasugerował.
Na kolejne stwierdzenie dobiegające od strony morskiej zachichotał, odsuwając grzbiet od krawędzi źródła, nachylając się odrobinę nad resztą.
W obozie być może i tak jest. Na terenach – nie. Rafa czeka otworem, tak samo ciepła, jak zawsze – wymruczał, spoglądając na Chochlika. Nie zastanawiał się nigdy, czy Plaga z niej korzystała. Jeżeli nie, traciła wiele.
Uniósł brwi wyżej, gdy północny podpłynął do niego bezceremonialnie, równie bezczelnie wyciągając łapę i rozcierając kwiaty na jego barku. Wypuścił powietrze z nozdrzy, chuchając w Chochlicze futro, zbyt zaskoczony przekroczeniem granic, by go powstrzymać.
Doprawdy? Dziwne, że nie stosują tego uzdrowiciele – zaszydził, ale posłusznie sięgnął łapskiem do wody, sięgając do lewej łopatki, rozcierając zmęczony bark.
Piastun ledwie zdążył się odsunąć i zawiesić na wojowniczce, gdy rozległ się tupot łap i szum skrzydeł, a potem pisk. Mignął mu brąz futra i biel piór, ale mimowolnie zamknął ślepia, gdy zaraz potem zalała ich woda, pozbywając jej się potem szybko z pyska ruchem łapy.
A gdy tylko otworzył oczy i ujrzał w wodzie Szyszkę, zaśmiał się głośno, szczerząc kły i wpierając się z powrotem łapą na ziemi, wychylając się lekko i spoglądając na czarodziejkę.
Co to było? – roześmiał się wesoło. – I ach, oczywiście – też nigdy niczego nie chcę. – Wyszczerzył zębiska. Chciał dać się jej przypalić? Oczywiście, że nie. Ale przynajmniej nie udawał, że nie była to jego wina.
Chociaż, fakt – już się przyzwyczaiłem, że mokre futro ci nie przeszkadza. W śniegu nie walczyłaś wcale – uznał, niemal przygotowany już na magiczne czy fizyczne trzepnięcie go łapą. W końcu, biorąc pod uwagę jeden cios w twarz, miał już doświadczenie.
Są lecznicze – przynajmniej tak twierdzi jeden z nas – dodał łagodniej już, kiwając łbem w stronę piastuna i spoglądając na niego przez chwilę. – Jeżeli też wracasz z walk, możesz spróbować je rozmasować – zamruczał, odchylając się z powrotem i obejmując spojrzeniem już i resztę – i zostać z nami.

Licznik słów: 395
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Obrazek
B Ó J K Achmurnik
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 2 | P: 3 | A: 1
L, Skr, MP, Śl: 1| MO, MA: 2


B A J K Ażywiołak powietrza
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 3 | P: 2 | A: 1
L, Skr, MA, MO: 1
I. OKAZ ZDROWIAodporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycuII. CHYTRY PRZECIWNIKraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaIII. TWARDY JAK DIAMENT-1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość, raz na miesiąc podczas modlitwy otrzymuje dar od swojego patronaIV. PRZEZORNY+2 ST do kontrataków przeciwnikówV. PIERWOTNY ODRUCHraz na walkę -2 ST do obrony
BŁYSK PRZYSZŁOŚCI Ostatnie użycie: 10 / 06
kryształ szczodrobliwego 05 / 07
kryształ ideału - / -
kryształ kolekcjonera - / -

kryształ poskramiacza -1ST do walki z hydrami, lewiatanami
Mgliste Wrzosowiska
Dawna postać
Sufrinah Frywolna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1905
Rejestracja: 16 paź 2019, 15:30
Stado: Umarli
Płeć: skrajny
Księżyce: 50
Rasa: samica
Opiekun: Frar; Burdig
Mistrz: Mahvran

Post autor: Mgliste Wrzosowiska »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| L,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Opiekun
Zaskakujące było to życie. W jednej chwili pełnych nadziei, ta zamieniała się w koszmar, a serce krwawiło, jakby rozszarpał je wygłodzony wilk. Zawód potrafił palić najboleśniej, utracone zaufanie.
Noc chyliła się ku końcowi, przechodząc w blady, jeszcze mroczny świt, gdy zakończyłam szaleńczy lot w podniebnym wojennym tańcu. Wypacałam wszystkie łzy, smutki, wściekłość i żal. Aż płuca paliły od wysiłku, a mięśnie piekły, drżąc.
W końcu przemarznięta, bez czucia na ciele, opadłam ciężko na ziemię, niczym strącony strzałą ptak. Żałowałam jedynie, iż z duszy nie dało się tak łatwo przegnać burzy, ale przynajmniej przeszła w pomruki, a nie trwała w nawałnicy.
Sapiąc, wciągałam głeboko powietrze przez nozdrza, wypuszczając je pyskiem, az wokół niego utworzyła się mroźna, lepka mgiełka. Stanęłam u źródła, patrząc tęsknie za ciepłą strugą, która rozluźniłaby zawiązane w supły mięśnie.
Obwiodłam delikatnie jagodowym językiem wargi, by powoli wsunąć się w bulgoczącą ciecz. Zadrżałam w kontraście zimna z gorącem, wchodząc głębiej, aż woda sięgnęła mej piersi.
Westchnęłam z ulgą, przymykając ślepia, by po kilku uderzeniach serca rozewrzeć powieki, aby móc obserwować krwawo złotą łunę rozjaśniającą nieboskłon. Przodkowie mrugali ostatni raz srebrzyście, niknąc na blednącym szarością niebie.

Licznik słów: 186
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Ostry Wzrok: +1 kość do percepcji
Szczęściarz: + 1 sukces w razie porażki
Przyjaciółka natury: Drapieżnik nigdy nie atakuje pierwszy, ruch należy do smoczycy.

Inne: wywar z chmielu


Życie przemija, a wraz z nim złudzenia,
Czas pozostaje z niezmiennym obliczem,
Dla nas pędzi nieubłaganie,
Zabiera,
W zamian daje więcej,
Niż chcemy dostrzegać.


Obrazek




Głos Suf
Trzask Płomieni
Dawna postać
chad but rad
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3054
Rejestracja: 02 mar 2020, 19:59
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 62
Rasa: Północny & powietrzny
Opiekun: Poszept Nocy*
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Zorza & Mora

Post autor: Trzask Płomieni »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Pełny brzuch, Trudny cel, Czempion, Przezorny
Samczyk robił się co raz bardziej butny i ciekawy świata. Pewnego wczesnego poranka po prostu wymknął się z groty Ducha i Sztormu (oraz ich potomstwa), nieświadom tego, że kucyk go śledzi. Dreptał zaciekawiony przez te połacie równin i lasów, aż wyszedł na tereny, gdzie zapachów było straszliwie dużo! Wciągnął je do nosa, wypychając pierś powietrzem. Ale nowości! I gdzie on ma teraz się udać? Oczywiście wszędzie! Gdyby tylko wiedział, że na ogonie mu kroczy Awantura, trzymając odpowiedni dystans...
Dowiedział się, ale po chwili. Kelpie go dogoniła i szła obok niego, trzymając się jednak rzeki Samnar, która wpadała do zimnego jeziora. Malec oczywiście próbował się oddalać, kompanka Sztorm mu jednak na to nie pozwalała. Ostatecznie zaprowadziła go do parującego źródełka. Klacz schowała się w wodzie, widząc, że Aqen zatrzymał się przy źródełku. Weszła do jeziora i zniknęła pod jego taflą, wciąż jednak czuwając i będąc zaalarmowaną na potencjalne zagrożenia – o ile jakieś miałoby nastąpić w tym miejscu. Nie było jej z brzegu widać.
Aqen tymczasem bardzo zaintrygowany parującym dymkiem nad wodą, próbował go złapać w łapki. Sięgał nimi, a nawet pyszczkiem. Kłapał mordką, dziobał powietrze. Ależ było gorące! Zasmakowało mu. Próbował się w ten sposób bawić, samemu umilając sobie czas. Nawet nie zauważył zniknięcia Awantury, a tym bardziej nie był świadom jej dalszej obecności – po prostu była za daleko od brzegu, do tego pod wodą, aby zwrócił na to uwagę. Dalej miał pisklęce zmysły.
A przez całą drogę towarzyszył im ktoś jeszcze. Drugi kompan, puma. Jak na kota przystało trzymał się z daleka, szedł bezszelestnie. I gdy zrobili postój, Rey wspiął się na pobliskie drzewo, kryjąc się na gałęzi drzewa. Drzemał, albo był tego bliski. Pilnował, by pisklęciu nic się nie stało.

Licznik słów: 283
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Spuścizna Krwi
Dawna postać
Rakta Zajadła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3107
Rejestracja: 17 maja 2019, 12:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Partner: Poszept Nocy

Post autor: Spuścizna Krwi »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,Śl,Kż,M,MP,MO,MA: 1| L,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Silny; Adrenalina; Czempion; Wybraniec Bogów; Poświęcenie
Pech dla Aqena i kompanów, którzy mu towarzyszyli. Wielki pech... Akurat trafił na swoją PRAWDZIWĄ matkę, która w towarzystwie Gadziny przemierzała tereny wspólne w poszukiwaniu kłopotów. No, nie dosłownie, bo to kłopoty zazwyczaj znajdowały ją... A może to ona sprowadzała na innych kłopoty? Nieważne.
Smoczyca wyczuła bowiem zapach ognia. Znajomy zapach Ognia. Oczywiście woń, którą znała została niemal zatarta, ale matka zawsze pozna zapach pisklęcia, którego wylizywała tuz po wyjściu z jajka, prawda? Smoczyca jak gdyby nigdy nic zbliżyła się do źródła zapachu, próbując zorientować się, co jej właściwie nie pasuje. Od razu dostrzegła sylwetkę najstarszego syna, którego przez chwilowa niepoczytalność zdecydowała się oddać na wychowanie ojcu.
Aqen – zawołała do niego, pochodząc bliżej. Gadzina jak cień podążała za nią, marszcząc nos. Bazyliszek wyczuwał więcej woni Ognia niż tylko ta, która dolatywała od kolejnego potomka Rakty. Nie, Gadzinie się to nie podobało. Bardzo nie podobało. Oczywiście Rakta wiedziała o jej odczuciach, ale na razie skupiła się na synu.
Bo i jej coś się BARDZO nie podobało. I już wiedziała, co takiego.
Aqen nie pachniał Akaerem. Wcale. Pachniał za to mieszaniną innych woni, wszystkich z Ognia. Jedna z nich znała, chociaż nie czuła jej od bardzo dawna. Druga była chyba... tak, ten zdrajca z Cienia, który zabił Mah. Pamiętała ten zapach, chociaż nie czuła go od jeszcze dawniejszych czasów niż zapach Grzywki. te dwie wonie przenikały się z innymi i niemal zagłuszały jej zapach. ten, który znała jako matka.
Co do plwociny Viliara? Dlaczego nie czuje na nim zapachu Akaera? Zatłucze go, serio!
A potem zabije tych, którzy śmieli zbliżyć się do jej syna. Za bardzo, sadząc po zapachu.
Oddychaj, Rakto, to jeszcze o niczym nie świadczy...
Mimo wszystko przeniosła wzrok na obcego kompana, zlokalizowanego przez Gadzinę. kto śmiał monitorować jej syna? Nikt poza Brzask nie miał prawa tego robić... A jej tu nie widziała.
Ponownie spojrzała na Aqena.
Czemu nie pachniesz swoim ojcem? – Zapytała, podchodząc bliżej i przyciągając syna do siebie. Musi zniszczyć te obce elementy zapachowe na jego ciele. Kąpiel w siarce wystarczy... Nie, lepiej zabierze go ze sobą do domu i dopiero wtedy skonfrontuje się z Akaerem.

Licznik słów: 352
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Z okiem krwawą łzą zwilżonem
Komu jeszcze łez zostało,
Idźmy wolność zdobyć zgonem,
Idźmy zgon nasz okryć chwałą!"

Obrazek

ATUTY

* Silny *
* Adrenalina *
dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia akcji rana ciężka.
* Czempion *
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
* Wybraniec Bogów *
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
* Poświęcenie *
raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego

Błysk przyszłości: ostatnie użycie 10.04.2020


Gadzina – bazyliszek
S:3 W:2 Z:1 M:1 P:2 A:1
B,Skr: 1 A,O: 2

Rakta w całej okazałości

ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej