Zagajnik

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewa dają schronienie zarówno przed słońcem, jak i deszczem, a na licznych polanach można zwyczajnie odetchnąć i zapomnieć o obowiązkach.
Dorodny Odyniec
Dawna postać
P Y Z A !!!!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 596
Rejestracja: 12 paź 2019, 13:52
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 107
Rasa: Bagienny
Opiekun: Honi?
Mistrz: Dig?
Partner: Basior i Agat besties

Post autor: Dorodny Odyniec »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: Pł,L,W,M,A,O,Skr,Śl,MP: 1| MO: 2| B, MA: 3
Atuty: Wrodzony Talent, Niestabilny, Mistyk, Utalentowany, Przezorny

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Riavelo natomiast nie myślał. Za to bardzo chętnie słuchał, niekoniecznie rozumiejąc wszystkie słowa, ale chichocząc co rusz, ilekroć któreś zabrzmiało śmieszniej. Tak oto powstał na przykład...
Toooost – powtórzył mięciutko po Honi, kładąc brzuch na jej grzbiecie, opierając łepek o wygięte nieco pod wpływem jego ciężaru błony i pozwalając tylnym łapom powiewać na wietrze. No dobra, może aż tak lekki to nie był – nie przeszkadzało mu to jednak w niczym. Nadal mógł się wygodnie wylegiwać.
Kju-je musi futelka – wydukując to powolnie (i przerywając, żeby sobie stęknąć) obrócił się na grzbiet, wykorzystując swoje podwinięte ucho jako poduszkę. Przynajmniej się do czegoś przydało! – Wciooogjeciaaaa – dodał wesoło, wyciągając z cichym blop swój niebieskawy języczek i wgapiając się niewinnie w uzdrowicielkę. Po chwili mierzenia się wzrokiem zaśmiał się, kompletnie nie rozumiejąc... niczego, tak w sumie. Znaczy rozumiejąc. Ale jednak nie. Sam już nie wiedział, jednakowoż widok pogodnego pyszczka Honi nie mógł przynieść niczego poza czystym pisklęcym szczęściem. W końcu wpatrywanie się bez przerwy w grzbiet, kołyszącego się sennie Mokradło lub przemijające otoczenie bywał nieco przytłaczający. Miał teraz przynajmniej pewność, że to naprawdę jego mamka niosła go na grzbiecie, a nie jakiś szalony równie pomarańczowy co ona porywacz!
Hop hop! – zawtórował energicznie, przechylając się ciałem w bok tak gwałtownie, że nieomal nie zsunął się na dół. Podniósł się na równe łapki i uniósł wysoko głowę. Tak, ten wyraz na pewno znał! – Lelo! – i wypiął swoją małą, białą, dumną pierś. Po czym upadł z powrotem do siadu, trzymając się mocniej grzbietu Wonnej.
Ooooch – jęknął zaskoczony, kiedy podłoga pod nim zadrżała, a sam zjechał windą na sam parter, mając coraz mniej zasłonięty na nowe smoki widok. Sturlał się w miękką trawę, otrzepując i pokazując ząbki w uśmiechu.

Licznik słów: 292
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.Obrazek
Obrazek..Obrazek
ᴡʀᴏᴅᴢᴏɴʏ ᴛᴀʟᴇɴᴛ
ɴɪᴇsᴛᴀʙɪʟɴʏ
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
ᴍɪsᴛʏᴋ
raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
ᴘʀᴢᴇᴢᴏʀɴʏ
+2 ST do kontrataków przeciwników.
ᴜᴛᴀʟᴇɴᴛᴏᴡᴀɴʏ

Kalectwa: Brak skrzydeł, niemożność Lotu; brak języka oraz deformacja pyska (+1 ST do testów Percepcji, niezdolność mówienia); +1 ST do akcji fizycznych (niedowład lewej przedniej łapy), +1st do ziania
#eac49e ᴅɪᴀʟᴏɢ | #af6842 ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ
ʀᴇғᴋᴀ

Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
I bardzo dobrze! Su była zainteresowana wszystkim, co działo się wokół i co się tam znajdowało. A Piastun cierpliwie opowiadał. Że to na niebie to to złota twarz, że powietrze pachnie aktualnie mokrym mchem i że czasem pada deszcz bo niebo nie ma humoru i płacze. Kiedy zaś wleciała z impetem w grudkę różnobarwnych liści, robiąc za potwora Piastun właśnie posadził zadek wygodnie na gruncie.. Ślepia zwróciły się na córkę a kły wyszczerzyły w szerokim uśmiechu. Niepojęte, jaki z niej słodki owocek był!
– Taaaak! Straszny, lisiasty potfól! Strach się bać! – skomentował, udając zgrozę chociaż chichot rozczulenia był od niego silniejszy. I wtedy to usłyszał że coś przedziera się przez krzewy.. Zastrzygł więc uszami a kolczyki jak to miały w zwyczaju, wygrały krótką pieśń i zdawało się że owy napastnik wcale a wcale nie chciał kryć się ze swoją obecnością. I jakże się ciepło przywitał!
– No Dzień Dobry, Dzień Dobry! – Odpowiedział równie entuzjastycznie, przekonując się że to co mówi swoim Młodym, które ma pod opieką nie jest kłamstwem. To w istocie bardzo wesołe smoki. Pisklę które zsunęło się ze smoczycy zaś.. Od razu go rozczuliło/roztopiło/zdobyło. Owszem – Uwielbiał każde pisklę, jednak to swoim beztroskim zachowaniem było bardzo podobne do samej Sufrinah. Bo póki co jedynie ona była takim klasycznym, przekochanym dzieciaczkiem – Reszta była dosyć.. Wyrośnięta.
– Miło mi was poznać Dziewanno.. Lelo.. – odpowiedział z lekkim uśmiechem, kiwając łbem na przywitanie – Ja jestem Chochlik Miłości, jednak wolę by mówić mi Burdig.. A to jest moja córka, Sufrinah. Potocznie Su. Su! Przywitaj się ładnie! – polecił łagodnie córce, niechże uczy się dobrych manier!

Licznik słów: 267
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Mgliste Wrzosowiska
Dawna postać
Sufrinah Frywolna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1905
Rejestracja: 16 paź 2019, 15:30
Stado: Umarli
Płeć: skrajny
Księżyce: 50
Rasa: samica
Opiekun: Frar; Burdig
Mistrz: Mahvran

Post autor: Mgliste Wrzosowiska »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| L,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Opiekun
Samiczka zachichotała wysokim głosikiem, poruszając się pod stertą szeleszczących liści. Kłapnęłam ząbkami, próbując warczeć, chociaż oczywiście wyszedł z tego jakiś gulgot. Uszy załopotały o siebie, a gdy zobaczyła, że tata patrzy w kierunku krzaków, sama przyczaiła się, mrużąc opalizując powieki. Zaciekawiona czekała niecierpliwie, aż wynurzy się stamtąd prawdziwy potwór. A potem przyszło jej do głowy, że on morze zjeść Su ot tak, jakby była kąskiem, i tatę!
Pisnęła przestraszona, wystrzeliła z listowie i czmychnęła między przednie łapy ojca, owijając nagarstek jego prawej łapy ogonkiem.
Oczywiście udawała dzielną poza całą tą postawą, zasyczała, strosząc futro, a gdy dostrzegła taaaaką wysoką samiczkę. A dokładniej o bardzo długich łapkach, podobnych do sarenki, które pokazywał jej tato, zaśmiała się szczerze, z ulgą. Wygramoliła się trochę nieśmiało, zerkając na smoczycę błękitnymi oczkami, a duże frędzlowe uszka uniosły się z zainteresowaniem, gdy z jej grzbietu skulał się podobny maluch. Wyszczerzyła ząbki w szerokim uśmiechu, a nastepnie zatrzepotała podwójną parą skrzydeł. Raźno wyskoczyła przed szereg, a potem uczyniła coś w formie głębokiego ukłonu, mrugając powiekami.
Dzień dobly! – schylając się jednak skrzydla ją przeważyły i wyrżnęła pyszczkiem w trawę.
Speszona, zaczęła pluć, podkulając ogon, jednak szybko wzięła się w garść, prostując się i podchodząc, jakby nigdy nic, do Lola.
Cześśśććć, Lolo!

Licznik słów: 206
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Ostry Wzrok: +1 kość do percepcji
Szczęściarz: + 1 sukces w razie porażki
Przyjaciółka natury: Drapieżnik nigdy nie atakuje pierwszy, ruch należy do smoczycy.

Inne: wywar z chmielu


Życie przemija, a wraz z nim złudzenia,
Czas pozostaje z niezmiennym obliczem,
Dla nas pędzi nieubłaganie,
Zabiera,
W zamian daje więcej,
Niż chcemy dostrzegać.


Obrazek




Głos Suf
Dorodny Odyniec
Dawna postać
P Y Z A !!!!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 596
Rejestracja: 12 paź 2019, 13:52
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 107
Rasa: Bagienny
Opiekun: Honi?
Mistrz: Dig?
Partner: Basior i Agat besties

Post autor: Dorodny Odyniec »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: Pł,L,W,M,A,O,Skr,Śl,MP: 1| MO: 2| B, MA: 3
Atuty: Wrodzony Talent, Niestabilny, Mistyk, Utalentowany, Przezorny
Riavelo rozejrzał się po tym zgromadzeniu – no więc był bardzo ładny pan Dig, była urokliwa Su, była jego ulubiona Mamcia z jej śmiesznym ptakiem. No i on, Lelo. Spojrzał jeszcze raz na piastuna. Na pewno nie miał własnego ptaka? Kluska żadnego nie dostrzegała. Chociaż być może po prostu szukał w złym miejscu.
Może po prostu zgubił gdzieś swojego kompana?
Bardzo chętnie by o to zapytał, ale nie potrafił sklecić ze sobą odpowiednich słów.
Sześ – odpowiedział pogodnie raz jeszcze, stając pewniej na rozstawionych szeroko łapkach. Uśmiechnął się więc do Su, chichocząc jeszcze głośno z jej upadku, podszedł bliżej i niezmiernie przez nią (nieświadomą tego zapewne) zachęcony, wsunął łapki w jej fioletową kryzę okalającą głowę. Miał przy tym nader poważną minę, należy zaznaczyć.
Mietkie – stwierdził poetycko, chwilę tak siedząc i analizując. Aż się nie chciało wyjmować łap! Momentalnie jednak zwyczajnie mu się takie bieene bycie w miejscu znudziło, więc usiadł normalnie, klapnąwszy z rozmachem na ziemi. Przeskoczył wtedy też wzrokiem z powrotem na Chochlika, widząc, że on również ma wijące się puchate włoski. Wyciągnął jedną z kończyn w jego kierunku.
Tesz mietkie? – wydukał pytająco, nie zwracając uwagi na swój szalony, wijący się wokół niego ogon.

Licznik słów: 200
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.Obrazek
Obrazek..Obrazek
ᴡʀᴏᴅᴢᴏɴʏ ᴛᴀʟᴇɴᴛ
ɴɪᴇsᴛᴀʙɪʟɴʏ
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
ᴍɪsᴛʏᴋ
raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
ᴘʀᴢᴇᴢᴏʀɴʏ
+2 ST do kontrataków przeciwników.
ᴜᴛᴀʟᴇɴᴛᴏᴡᴀɴʏ

Kalectwa: Brak skrzydeł, niemożność Lotu; brak języka oraz deformacja pyska (+1 ST do testów Percepcji, niezdolność mówienia); +1 ST do akcji fizycznych (niedowład lewej przedniej łapy), +1st do ziania
#eac49e ᴅɪᴀʟᴏɢ | #af6842 ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ
ʀᴇғᴋᴀ

Gasnący Wiciokrzew
Dawna postać
Miodowa Cesarzowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2081
Rejestracja: 27 cze 2019, 14:05
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 99
Rasa: bagienny
Mistrz: Feeria Ciszy i Dar Tdary
Partner: Grabieżca Fal

Post autor: Gasnący Wiciokrzew »
A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Śl,Skr,Kż,B,Pł,MO,Prs,A,O,MP: 1 | Pł,W: 2 | MA: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Szczęściarz, Mistyk, Wszechstronna, Przezorna
A bardzo starający się mowić Riavelo non stop otrzymywał uwagę i aprobatę rodzicielki, gdy ta na wszelkie jego starania odpowiadała przyjaznym chichotem, pełnym entuzjazmu i zachęty. Och, jedynak, nie musiał się dzielić tą energią Uzdrowicielki z nikim innym. Swoją drogą, tosty to całkiem dobra nazwa, pomyślała sobie Honi, aż szkoda, że nikt z niej nie skorzystał nazywając rośliny.
A potem nadszedł wieczorek dwójki dumnych rodziców.
Uśmiech nie schodził jej z pyszczka.
Su! Jak ładnie. Tak ładnie, jak ładnym jest pisklęciem! – uśmiechnęła się do małej, jasno pochwałę kierując jednak do samca.
Burdig, też przyjemnie. W takim razie – ja jestem Honi. Miło poznać. Bardzo miło! Prawda, że tak, Riavelo? – zwróciła się i do syna. Wszakże konwersacja toczyła się w czwórkę, nie ma co!
Co to, kochani, wybraliście się na spacer, jak my? Rio, a może chcesz się pobawić trochę z Su, nie musimy przecież ruszać dalej! – spytała syna i natychmiast po tym zwróciła się do Burdiga – Mało mamy w Ziemi piskląt, nad czym ubolewam, jak dobrze, że udało nam się was spotkać!

Licznik słów: 178
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu;

Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie;
zużyty: 13.12

Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego;

Wszechstronna: -1 ST do testów umiejętności opierających się na Percepcji i Sile;

Przezorna: +2 ST do kontrataków przeciwników;

Błysk przyszłości
zużyty: 13.10

Kalectwa:
Brak skrzydeł, niemożność Lotu;
Niedowład lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych);
Wzdęcia i bóle brzucha (+1 ST do wytrzymałości).

| |
Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
Zaśmiał się pod nosem, widząc jak synek Honi macał łapkami futro Su. Nie, nie był jednym z tych Ojców, który krzywo patrzyli na takie zachowania, względem swoich córek. Wręcz przeciwnie – Burek chciał żeby jego Mały Kwiatuszek nauczył się od najmłodszych lat doceniania swojego piękna i okazywania czułości. A taka ciekawość w tym wieku była niewinna, poruszała jednak w pewnym stopniu te sferę uczuć.
– Tesz. Możesz dotknąć! – powiedział przyjaźnie, wyciągając łapę delikatnie ku młodemu by mógł dotknąć jego futra a wzrok spoczął na Honi.
– Ohh.. Mam nadzieję że wkrótce się to zmieni żeby Twój synek miał się z kim bawić! Plaga akurat posiada dosyć dużo dzieciaczków, jednak ja uważam że nie powinno się zamykać malucha na jedno stado – Niech ma jak najwięcej kompanów do zabawy! – zaśmiał się, znów spoglądając na małe smoczydełka. Skoro już miał uczyć Su biegania..
– Aaaa co powiecie na małe bieganko? Pobiegamy sobie razem, dobrze? Ale najpierw pozycja i pokaże wam krok po kroku co i jak! – To mówiąc, samiec rozstawił szeroko łapy uginając je nieznacznie w stawach. Ogon podniósł nad ziemię delikatnie a skrzydła przycisnął bez większego wysiłku. Łeb zaś lekko zniżył.. I teraz czas było na dalsze instrukcje.. W czasie wykonywania jednej czynności, ba! Samiec zaczął miarowo przebierać łapami – Stawiał ostrożnie jedna za drugą najpierw powoli a potem coraz szybciej i szybciej w równych odstępach oraz kolejności – Jak prawa przednia to lewa zadnia i tak dalej.
– Przebierajcie łapkami najpierw powoli i dokładnie, w ustalonej kolejności maluszki! Hop, Hop, Hop lewa przednia, prawa zadnia i coraz szybciej i szybciej! Jak ja! – zaświergolił radośnie by nagle wyrzucić jedną z przednich łap wraz z łbem a za nią dodać tylną. Padło na prawo i gdy samiec poczuł że jego ciało przechyla się w odpowiednią stronę, wygiął tułów w łuk, kończąc to półkole na sztywnie zaokrąglonym ogonie.
– A tak się skręca! I w drugą stronę! – mówiąc to, odbił się i wykonał wręcz lustrzane ruchy, tworząc przy tym lekki slalom. Pozostało hamowanie..
– Teraz trzeba przestać dodawać mocy w łapeczki iii po prostu zwalniaaamy. Zwalniamy aż się nie zatrzymammyy.. – sam zaczął oczywiście tak robić, przebierając łapami bez wkładu wysiłku aż sam zaczął zwalniać.. I cyk, zatrzymał się tuż przed pisklętami. Pokaz był krótki ale treściwy, więc Burek nie zmęczył się zbytnio.. Dlatego też zaraz ustawił się znów, patrząc na pisklaki.
– Gotowi? – pytanie retoryczne, teraz czekał ino aż małe kluchy wyprują z miejsca.

Licznik słów: 408
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Mgliste Wrzosowiska
Dawna postać
Sufrinah Frywolna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1905
Rejestracja: 16 paź 2019, 15:30
Stado: Umarli
Płeć: skrajny
Księżyce: 50
Rasa: samica
Opiekun: Frar; Burdig
Mistrz: Mahvran

Post autor: Mgliste Wrzosowiska »
A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| L,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Opiekun
Sufrinah zerknęła przekornie na samczyka, który właśnie ją wyśmiał. Fuknęła, poprawiając skrzydełka po bokach, a gdy zanurzył łapki w jej futrze, znieruchomiała.
Pozwoliła mu jednak potarmosić swoją grzywę, chociaż na myśl, jaki nieład tam pozostał, aż wzdrygnęła się wewnętrznie. Aby się odegrać, wysunęła fioletowy jęzor i liznęła go od nosa aż po oko, zostawiając wilgotny ślad.
Zachichotała i uciekła w stronę taty, który właśnie zaczął robić zabawne rzeczy.
Zachęcona, próbowała go naśladować, fajnie byłoby się nie przewracać podczas ucieczek czy tańców!
Rozstawiła zatem delikatnie wszystkie cztery łapki, uginając je miękko w kolankach. Zachwycała ię tym, jak każdy jej mięsień naciągał się zabawnie, a kości i stawy wspólpracowały. Włochato łuskowaty ogonek uniósł się lekko, a cztery ramiona skrzydeł zwinęły się ściśle, ale nie zbyt mocno, po bokach, aby nie szurały po trawie. Łeb obniżył się lekko, a szyja wyciągnęła. Parsknęła w tej pozycji, czując jak grzbiet napina się mimowolnie. Otrząsnęła się zatem, aby pozbyć się napięcia, przekrzywiając łebek. Przyglądała się, jak łapy taty w tanecznym kroku przeskakują z jednej na drugą.
Zanuciła pod nosem do niesłyszalnej melodii, jakby tata faktycznie tańczył.
Ruszyła za nim, zaczynając od przedniej lewej i tylnej prawej. A potem dostawiła przednią prawą i tylną lewą. To był kroczek, potem zaczęła przebierać łapkami szybciej, stopniowo zwiększając tempo, aby przejść do lekkiego truchtu. Ogon podskakiwał zabawnie wraz z ogonem podczas tego niby biegu. Pozwoliła sobie podkręcić tmepo, tym razem z każdego kroku wpijała nieco szpony w miękką ziemię i wybijała się dalej, wyciągając naprzemiennie przednie łapy do przodu, dostawiając tylne. śmiejąc się w głos wygięła ciałko w prawą w lekki łuk, ogon napiął się synchronicznie w podobnym kierunku, a łapy szły po skosie. Chciala obiec w ten sposób tatę od prawej, prześcignąć go w momencie, gdy sam zaczął wytracać pęd.
Jej łapy uderzały rytmicznie, prawa przednia, tylna lewa, prawa lewa, tylna prawa. A potem tuż przednim mocno skręciła ciało w łuk ku lewej, wyciągając się w kłusie, lewymi łapkami ryjąc w ziemi, ogon nieco się przy tym obniżył, balansując nieco na boki, aby nie upadła. W ten sposób obiegła go od przodu do lewej, biegnąc na jego tyły w kierunku Riavelo.
Tuż przed nim zaczeła przebierać wolniej łapkami, nawet się nimi trochę zapierając w trawie, grzbiet lekko się wygiął, ogon przysiadł, aż wylądowała w ślizgu tuż przed nim swoim lewym bokiem.
Ale śśświeeetneee! – zawyła, odrzucając łebek do tyłu.

Licznik słów: 391
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Ostry Wzrok: +1 kość do percepcji
Szczęściarz: + 1 sukces w razie porażki
Przyjaciółka natury: Drapieżnik nigdy nie atakuje pierwszy, ruch należy do smoczycy.

Inne: wywar z chmielu


Życie przemija, a wraz z nim złudzenia,
Czas pozostaje z niezmiennym obliczem,
Dla nas pędzi nieubłaganie,
Zabiera,
W zamian daje więcej,
Niż chcemy dostrzegać.


Obrazek




Głos Suf
Dorodny Odyniec
Dawna postać
P Y Z A !!!!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 596
Rejestracja: 12 paź 2019, 13:52
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 107
Rasa: Bagienny
Opiekun: Honi?
Mistrz: Dig?
Partner: Basior i Agat besties

Post autor: Dorodny Odyniec »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: Pł,L,W,M,A,O,Skr,Śl,MP: 1| MO: 2| B, MA: 3
Atuty: Wrodzony Talent, Niestabilny, Mistyk, Utalentowany, Przezorny
Riavelo obejrzał się na mamcię i potakująco skinął łepkiem. Prawda, prawda! Spotkanie dwójki zupełnie tak odstających od jego świata smoków było takie super! Podekscytował się jeszcze bardziej usłyszawszy propozycję pozostania. Aż zatrząsł wesoło ogonkiem, a uszy postawił na sztorc – szczególnie, że już chwilę potem zaczęło się dziać naprawdę, ale to naprawdę sporo jak na ogarnięcie przez taką kluchę, jaką był samczyk.
Rio nie zrozumiał zupełnie reakcji Su. Coś ją zezłościło? To trzeba było się nie przewracać w taki śmieszny sposób! Wysunął język, nie przestając się szczerzyć i jeszcze chichocząc przez chwilę. Nie przerywał przy tym dotykania jej kryzy, wyobrażając już sobie nader jasno samego siebie dumnie paradującego w takiej oto super-hiper-mega kryzie. O, albo gdyby mamcia taką miała! Mógłby tam przesiadywać w chłodne dni i ukrywać podczas zabaw w chowanego! To taka przydatna rzecz, takie fajowskie futerko na łepetynie! Mógłby też na przykład...
I wtem oto stało się!
Zapiszczał niczym rozemocjonowana nastolatka, która ujrzała swojego idola. Bez ociągania skorzystał z okazji, zanurzając w lśniących oraz miękkich włoskach piastuna łapki aż po łokcie. Z błyszczącymi oczyma, zerkając przy tym szczęśliwie na Honi przez bark. Znaczy, to nie tak, że jego córka miała gorszą czy coś. Po prostu... fe, samiczka, z nimi to nie to samo. Zmuszon był jednak przerwać, kiedy to pojawiła się możliwość wspólnego bieganka.
Ganko! – powtórzył z nie mniejszym zaangażowaniem co podczas wcześniejszych interakcji, skinąwszy krótko i skupiwszy się całkowicie na Digu. Przyglądał się uważnie jego wyćwiczonym ruchom i mięśniom, próbując powielać tak wiele, jak był w stanie. Energicznie rozstawił swoje kończyny szerzej na boki. Teraz jeszcze przycisnąć do cia... zaraz. Przecież on nie miał skrzydeł. Nieco skonfundowany rozejrzał się wokół, nie wiedząc, co z tym faktem zrobić. Czy błony to nie przypadkiem to samo? Sapnął pod nosem, decydując się przejść bez słowa do następnego kroku oraz udawać, że tego poprzedniego wcale nie było. Co dalej? A tak – ogon! Obrócił więc głowę na tyle, ile tylko mógł i manewrował nim odpowiednio, wypychając zad w górę. Upewnił się, czy aby na pewno był na odpowiedniej wysokości i następnie zabrał się za odpowiednie ustawienie szyi. Pochylił ją, a głowę trzymał prosto. Cóż, przynajmniej do czasu, kiedy to nie nadszedł czas na ostatni kamień milowy przed wielkim decydującym starciem z własnym ciałem, jakim było szybkie zerkanie na ustawienie Su. To na nią, to na siebie, to na nią... zreflektował się szybko, uginając kończyny, udając, że sam o tym pamiętał. Oczywiście, że sam. Nadstawił uszu, znów koncentrując się na piastunie. Hop, hop!
Problemem krówki ewidentnie był pośpiech.
Niemalże od razu zarył w ziemię – czyżby karma? – czy to potykając się o rzeźbę terenu, czy o własne kluskowate łapy, bez znaczenia. Leżał jeszcze tak głucho przez dłużący się moment, nim, z grymasem na pyszczku, podniósł się i od razu zaczął przebierać ostrożnie niezdarnymi kończynkami, stąpając ociężale. Jakoby jeszcze się zastanawiał czy się nie rozpłakać albo coś. Byle tylko nikt tego nie zauważył, będą się z niego śmiać przez cały następny księżyc, całe wieki!
Prędko jednak mu przeszło wraz z mijającymi uderzeniami serca, kiedy to naprzemienne poruszanie łapami zaczęło mu sprawiać naprawdę sporo radości. Majtał przy tym podniesionym na poziomie grzbietu ogonem i pilnował, by się nie potknąć, pozwalając sobie nawet na przyśpieszanie, by dotrzymać tempa towarzyszom. I uśmiechnął się momentalnie między szybszymi wdechami i wydechami, w pewnym momencie wpadając nawet w jakiś śmieszny rytm. Czuł, jak błonki, między innymi te na udach czy grzbiecie, rozciągają się i kurczą. Dziwne uczucie. Do tej pory jeszcze ich w ten sposób nie sprawdzał. Ciekawe, czy byłby w stanie tak wygiąć łapy że zerwałyby się z jego ciała, by zacząć udawać skrzydła na ogonie i wisieć wesoło? Może wtedy też musiałby je przyciskać do tułowia, tak jak Dig z Su?
Oho, skręcanie! Skoncentrował się momentalnie. Jedyna taka szansa, miał już całkiem sporą prędkość. Jak wejdzie źle, to znów wyrżnie, a tym razem na pewno ktoś zauważy! Na bank! Odetchnął głębiej i przeanalizował tysiące myśli w swoim umyśle na raz, przypatrując się temu, co robił nauczyciel. Z mocniej bijącym serduszkiem zaczął swój szalony przyziemny drift, pochylając odpowiednio tułów i wyginając ogon możliwie jak najpodobniej do łuku zaprezentowanego zaledwie chwilę temu. I nie przerywał ubijania gruntu poduszeczkami łap, pilnując, żeby zarówno prawa, jak i lewa miały dostatecznie dużo miejsca między sobą, a także by utrzymywały harmonię jak podczas biegu prosto.
I wyrównał, wykonując ten niebezpieczny trik bez uszczerbku na zdrowiu, kątem oka dostrzegając radzącą sobie wcale niegorzej Su.
Ostatnią sprawą pozostawało zatrzymanie się. I nawet w poczuciu euforii i całkowitego zwycięstwa dał radę skupić się jeszcze na tyle, by spostrzec, że należy machać łapami coraz wolniej i wolniej, pozwalając mięśniom pracować lżej, aż nie wyhamował do zera. Wyścigówka stała jeszcze chwilę, nim wbiła w akcie satysfakcji swoje niezbyt dorodne szponiki w trawę, klapnąwszy z rozmachem na ziemię, by odpocząć. Posyłając przy tym uzdrowicielce szeroki uśmiech.

Licznik słów: 800
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.Obrazek
Obrazek..Obrazek
ᴡʀᴏᴅᴢᴏɴʏ ᴛᴀʟᴇɴᴛ
ɴɪᴇsᴛᴀʙɪʟɴʏ
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
ᴍɪsᴛʏᴋ
raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego
ᴘʀᴢᴇᴢᴏʀɴʏ
+2 ST do kontrataków przeciwników.
ᴜᴛᴀʟᴇɴᴛᴏᴡᴀɴʏ

Kalectwa: Brak skrzydeł, niemożność Lotu; brak języka oraz deformacja pyska (+1 ST do testów Percepcji, niezdolność mówienia); +1 ST do akcji fizycznych (niedowład lewej przedniej łapy), +1st do ziania
#eac49e ᴅɪᴀʟᴏɢ | #af6842 ᴍᴇɴᴛᴀʟᴋɪ
ʀᴇғᴋᴀ

Ruda Ciocia
Dawna postać
Burdig Zmysłowy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1313
Rejestracja: 09 wrz 2019, 13:15
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 91
Rasa: północny
Opiekun: Fia
Partner: Rawr Szydź

Post autor: Ruda Ciocia »
A: S: 3| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 4| A: 5
U: Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| B,L,A: 2| Prs: 3
Atuty: Atrakcyjny; Szczęściarz; Altruista; Opiekun; Magiczny śpiew
Burdig oczywiście oceniał pozycje i technikę.. Ale przede wszystkim zaangażowanie! To było bowiem na pierwszym miejscu – Bez motywacji smok raczej za daleko nie zachodził.. A Burek nie należał mimo wszystko do pobłażliwych nauczycieli. W dodatku był cholernie uparty i jak sobie wymyślił że jakieś pisklę nauczy się biegać.. To się nauczy biegać.
A on jak obiecał, tak zrobił i biegł z nimi, lubił biegać i też nie męczył się tak szybko! Bystre ślepie jednak wszystko obserwowało, nie ma!
Tutaj zapału nie brakowało, gracja i dokładność córki napawały go dumnym spojrzeniem chociaż co jakiś czas jej skrzydła delikatnie odchodziły od grzbietu co powodowało zachwianie ruchem.. Zdawało się jednak że doskonale panowała nad ruchami! Riavelo miał troszkę gorszy start i chociaż pierwsza gleba wyglądała na bolesne zderzenie z rzeczywistym światem, Ziemniaczek zdawał się szybko zebrać w sobie i ruszyć do powierzonego mu zadania. I – chociaż Kluska – Również radził sobie świetnie! Szczerze to Burek widział w nim niezły potencjał na przyszłego biegacza! Szkoda że w Wolnych nie ma takiej profesji.. Czy była w sumie gdziekolwiek?
Kiedy dzieciaki już się zatrzymały, Burek dotarł na końcu i sam zahamował bez problemu.
– Noo i świetnie! Pamiętaj Su by następnym razem bardziej przyciskać skrzydełka a Ty Rio nie przejmuj się – Każdemu los czasem podwinie łapę! Oboje świeeetnie się spisaliście! – zarechotał, głaszcząc każde z nich po głowie futrzastym łapskiem a wzrok skierował się na Honi.
– Wróżę mu ścieżkę długodystansowego biegacza. Trochę praktyki i będzie najszybszy w Wolnych, ma predyspozycje – skomentował zgodnie ze swoją oceną i przysiadł na zadzie, spoglądając na dzieci. Ojj trochę się zmęczyły ale to zrozumiale – Wszak były to maluchy.


Licznik słów: 273
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..................
..................Obrazek
..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA
....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
SZCZĘŚCIARZ
....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie.
OPIEKUN
....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma.
..______________________________________

..MORTADELKA (bies) – karta kompana –
.....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
.....B,A,O,Skr: 1

..BERLINKA (hipogryf) – karta kompana –
.....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
.....B,L,A,O,Skr: 1

Obrazek
.............Tema musical para Burek
Barbarzyński Pogrom
Dawna postać
Khardah Rozjuszony
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2857
Rejestracja: 21 sie 2019, 5:58
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 68
Rasa: górski x pustynny
Opiekun: Kheldar
Mistrz: Kheldar

Post autor: Barbarzyński Pogrom »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Furia niebios; Pojemne płuca; Wiecznie młody
Ostatnio wiele się działo. Jednak przede wszystkim czas zajmowały Khardahowi pojedynki, walka na arenie i polowania. Zdaje się – normalny żywot każdego młodego wojownika.
Kiedy nie musiał nic robić, zwyczajnie odpoczywał w grocie. Ciepłej, suchej grocie., gdzie nikt mu nie przeszkadzał i nie zawracał zadu. O ile akurat młodszy braciszek nie przyszedł się u niego przekimać.
Tym razem postanowił jednak zwiedzić nieco tereny Wolnych Stad. Kto wie, kiedy ich znajomość okaże się przydatna. Spacerował więc, spokojnie i leniwie, bez większego celu. Kiedy dotarł do zagajnika, mógł w istocie pożałować, że nie było właśnie gorącego, cieszącego słońcem lata. Chętnie walnąłby się tu i przespał, gdyby nie zalegający z każdym dniem coraz obficiej śnieg i zimno.

Licznik słów: 114
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 10/12
Karta Kompana


Kalectwo: +1 ST do akcji magicznych
Trująca Jagoda
Dawna postać
long live the king
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 127
Rejestracja: 24 lip 2019, 15:06
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 44
Rasa: Skrajny
Opiekun: Puryfikacja Piromancji
Mistrz: Bendzie
Partner: Samotność

Post autor: Trująca Jagoda »
A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 3
U: W,B,Pł,L,A,O,MP,Skr,Śl,M: 1| Kż: 2
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Tropiciel
Miejsca na ziemiach stad były niby nowe, a jednak jakby znane. Nakrapiana ciemno samica z rozetami spokojnie wylegiwała się gdzieś w większych krzakach. Czy zimno jej doskwierało? W żadnym razie! Przynajmniej nie na razie. Wiedziała, że jak będzie coraz więcej śniegu to i coraz więcej zimna się pojawi wraz z tym. Jej bursztynowe ślepia leniwie przyglądały się światu przy niej. Niby zimno, niby ciemno, a jednak? były tutaj jeszcze prześwity życia.
Czerwone.... Czekaj, co? Czerwone? Na pewno nie były to kwiaty. Poruszało się to. "To", a raczej ktoś, oh! Inny smok.
Scorpia jednak przyglądała się tylko i wyglądała jak taki gruby, koci bochen. Ewentualnie były słyszalne jej miłe pomruki.

Licznik słów: 109
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
→ kruszyna – -1/4 mięsa wymaganego do sytości

→ Szczęściarz
→ Tropiciel
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2784
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »
A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
// jak przerywam wam fabułkę to sorki, ale tak czy siak inny czas :p

Tuż przed zachodem słońca pewien samiec w dość nietypowym dla siebie środowisku właśnie korzystał z chwili wolnego, które przydzielił sobie sam i wylegiwał się na gałęzi największego drzewa w okolicy, obserwując ośnieżoną okolicę. Co robił morski smok na drzewie? No, tak jak było napisane, odpoczywał! Co w tym dziwnego?
Cóż, jednakże samiec nie był aż tak rozpuszczony, jak osoba opisująca właśnie to, czym się w tym momencie zajmował. Trzymając się wszystkimi łapami i ogonem najgrubszej gałęzi był pogrążony głęboko w swoich myślach, próbując pozbyć się tej nękającej go od samego dzieciństwa łatki "tego gorszego, mniej wartościowego", oczywiście bez skutecznie. Z przygnębioną miną wpatrywał się więc pustym wzrokiem w miejsce, w którym za niedługo zniknie słońce, a świat powoli zacznie ogarniać nocna ciemność...

Licznik słów: 136
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka
Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 900
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Lubiła ciemność, skrywała bardzo dobrze niedoskonałości. A taka była ostatnio – niedoskonała. Oczy zmęczone od płaczu i braku snu przekrwiły się, pokazując żyłki. Lecz nocą nie było to aż tak widoczne. Prawie wcale, wszak ona blisko innych nie podchodziła. Potrzebowała spaceru. Świeżego powietrza, oddychać. Ostrożnie stąpała po zagajniku, nie chciała przypadkiem wpaść na pewnego łowcę. Jeszcze nie była gotowa na rozmowę, nie poukładała sobie wszystkiego. Nie miała na to też za bardzo czasu.
Nieświadoma obecności wylegującego się na drzewie smoka, Eurith postanowiła pod tym drzewem spocząć. Usiadła, cicho wzdychając. Skupiła spojrzenie na zachodzącym słońcu, zaraz całkowicie zniknie i zapadnie pełen mrok. Uśmiechnęła się blado, nostalgicznie. Przypominało jej to wiele sytuacji, dobrych sytuacji, które jednak były teraz tylko wspomnieniami. Ostatnio więcej złego niż dobrego się jej przytrafiało, taki bywał zawrotny los...

Licznik słów: 130
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


#bd5b59
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2784
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »
A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
Morski gad tak się zamyślił, że i on nie spostrzegł przychodzącego tutaj innego smoka. Oczywiście, dopóki ten nie wydał z siebie dość wyraźnego odgłosu westchnięcia. Samiec tylko wychylił łeb, żeby przyjrzeć się z góry osobie, którą... Tak, kojarzył. No, przynajmniej z wyglądu. Tak, to ta, która bała się trzymać przepełniony mocą kamień szlachetny w gołej łapie. Heh. Było również wyraźnie czuć od niej woń stada, do którego należy, w przeciwieństwie do Zamąconego, który pachnąc żywicą raczej nie był do wykrycia nosem z powodu przebywania właśnie na roślinie, która przecież ów zapach również potrafi wydzielać.
Przypatrywał się jeszcze przez moment w ciszy samicy, zaciekawiony jej zachowaniem, ale po chwili namysłu zaczął po prostu mówić z góry swoim typowo cichym, spokojnym i neutralnym głosem.

– Smoki Plagi zawsze chodzą po terenach wspólnych tylko w nocy? – Zapytał się tak, bo ze swojego małego, aczkolwiek wciąż doświadczenia napotykał takowych jegomościów tylko i wyłącznie późną porą. Aczkolwiek miał nadzieję, że nie wywoła tym "głosem znikąd" jakiejś złej reakcji. Chociaż kto wie, czego można się spodziewać po smokach, które przecież posiadają tak grożącą nazwę stada.

Licznik słów: 180
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka
Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 900
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Strach nie był niczym złym, ani przezorność. To właśnie osoby przesadnie pewne siebie kończyły najgorzej i najszybciej ze swoim życiem. Eurith odczuwała pełną gamę emocji jak każdy smok. Problem leżał gdzie indziej. W tym tak zwanym złotym środku. Jeszcze nie odkryła tej tajemnicy, ale miała sporo czasu by to zrobić.
Nie spodziewała się usłyszeć głosu nad sobą. Może to jej umysł i sumienie płatały jej figla? Nie, byłyby raczej żeńskie, tutaj miała do czynienia z ewidentnie męskim tonem. Zadarła boleśnie dla swojego karku łeb, aby spostrzec leżącego na gałęzi smoka. Huh. Od razu się jej przypomniał prorok i jego kocie wygłupy na gałęzi. Ten tutaj miał jednak sporo gracji, jednakże w ogóle nie wyglądał na smoka drzewnego. Był jednak stosunkowo mały, więc może dlatego udało mu się tam wdrapać.
Na jego pytanie nijak zareagowała. Ani złością, ani rozbawieniem. Po prostu nie znała zwyczajów reszty stada, mało ją obchodziły. Pewnie w nocy było wygodniej, zwłaszcza latem. Wtedy było chłodniej. Może się po prostu przyzwyczaili? Nie rozpoznała też woni samca aby zbudować jakąś sensowną ripostę, odpuściła sobie więc dogryzki.
Całun ciemności pomaga ukryć niedoskonałości. – Mruknęła i znowu spojrzała przed siebie, nie odnotowując potencjalnego zagrożenia od morskiego wylegującego się na gałęzi.
Słońce już znikało, jego ostatnie promienie przedzierały się przez korony drzew. Nastała w końcu czerń, taka błoga. Co prawda światło księżyca i biały puch dookoła nieco ją rozświetlały, ale nie tak bardzo w lesie jak na równinie.
Nie spadnij, pewien prorok niedawno utknął na drzewie. – Próbowała brzmieć poważnie, ale głos jej delikatnie drżał od rozbawienia.

Licznik słów: 257
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


#bd5b59
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2784
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »
A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
Błysk nie odciągał od smoczycy wzroku, dopóki ta na niego patrzyła. Trzymał się cały czas stabilnie gałęzi i najwidoczniej nie zamierzał spadać. Poprawił nawet powoli swój mocny chwyt przednimi łapami w trakcie, gdy zaczęła mówić. Kiedy wspomniała o pewnym proroku, z uwagi na to, co właśnie o nim usłyszał, normalnie powinien rozbawić się tą niecodzienną wizją, ale jednak tego nie zrobił, a wręcz przeciwnie. Odstawił łeb z powrotem na gałąź i przypatrując się już znikającemu słońcu za horyzontem zaczął mówić jeszcze cichszym, a i nawet wyczuwalnie zachmurzonym głosem.
– Pewien prorok uczył mnie, jak po drzewach chodzić. A raczej odstawiał mnie z powrotem do swojego gniazda za każdym razem, gdy spadałem...

Licznik słów: 111
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka
Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 900
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Czyżby nastąpiła nieświadomie na odcisk obcego smoka? Ewidentnie spochmurniał. Nie żeby ona była okazem promieniowania z radości. Pewnie nie powinna pytać o co chodzi, ani oferować ramienia do wypłakania się. Jej samej by się takie przydało, ale pokazywanie emocji szło Eurith wyjątkowo słabo.
Zerknęła sobie przez bark, jakby gadała z drzewem, a nie siedzącym na nim smokiem.
To twój ojciec? – zdziwiła się, bo nie przypominali jej krewniaków. Niby ona też nie była podobna jakoś szczególnie do Kheldara czy Freyi, ale widać było drobne detale które układały wszystko w spójną całość. Może mistrz, albo opiekun? Zaczęła w głowie miarkować różne scenariusze.

Licznik słów: 102
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


#bd5b59
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2784
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »
A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
Jemu też zazwyczaj niezbyt dobrze wychodziło okazywanie innym swoich emocjonalnych potrzeb, ale ostatnio miał wrażenie, że po księżycach braku dyktatury "ojca" coś zaczęło się w nim zmieniać, jakby do głosu jego głowy dochodziły geny od osób, które go stworzyły.
– Mojego prawdziwego ojca widziałem raz w życiu. – mówił dalej przed siebie, w stronę najjaśniejszego punktu na horyzoncie, nie licząc oczywiście księżyca – I wspominam go lepiej niż wszystkie księżyce spędzone ze Strażnikiem. On przynajmniej uśmiechał się, jak na mnie patrzył. W ogóle się na mnie bez problemu patrzył. – Malstrom cały czas się dziwił, jak po tak długim okresie czasu nadal dokładnie pamięta wygląd swoich biologicznych rodziców. Cóż, może fakt, iż pojawiają się często w jego snach pomaga, plus to, że od czasu do czasu, gdy samiec przesiaduje w samotności, stwarza sobie ich iluzję w rzeczywistości, a i nawet jednostronnie do nich przemawia. Każdy ma inny sposób na walkę z samotnością, która może i jest fajna, ale jak wiadomo, "co za dużo, to nie zdrowo".

Licznik słów: 166
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka
Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 900
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Och. Ał. To się dobrali w rozmowie, nie ma co. Eurith skonsternowana siedziała chwilę, układając sobie w głowie myśli. Dopiero po chwili dźwignęła się na łapy i odwróciła do drzewa na którym siedział samiec. Oparła o nie przednie łapy, chcąc lepiej widzieć z kim rozmawia. Nie zejdzie do niej, to ona wejdzie do niego. Niedosłownie, oczywiście, ale to i tak lepsze niż rozmowa z jej plecami. Tak przynajmniej uważała.
Lepiej mieć surowego ojca, niż nie mieć go wcale. – Stwierdziła z lekkim zawodem w głosie. – Wiem coś o tym.
Co z tego, że ojciec był "blisko", skoro był jednocześnie daleko? Kheldar w ogóle nie poświęcał uwagi swojej latorośli. Produkował ich masowo jak jakąś armię, aby potem oddawać innym smokom, często rodzeństwu, do wychowania. Zdecydowanie wolałaby surowego, nieuśmiechającego się ojca, ale obecnego w jej życiu, niż żadnego.
Przynajmniej dzięki temu wiedziała o braku pokrewieństwa między tym smokiem, a prorokiem. Może to i lepiej. Sama chyba wolałaby być na jego miejscu. Przygarnięta. Bo..
Wiesz, jeżeli opiekował się tobą pomimo braku pokrewieństwa, oznacza to, że wybrał bycie twoim opiekunem ponad krew. Wielu rodziców nawet własnej krwi nie ma ochoty wychowywać. – Próbowała go pocieszyć? Chyba tak. Jej nastroju nic już nie poprawi, to może chociaż jemu się polepszy.

Licznik słów: 208
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


#bd5b59
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2784
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »
A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
Korzystając ze swojej długiej szyi i zmysłu słuchu samiec usłyszał, jak źródło głosu smoczycy zbliża się bardziej do pnia drzewa, więc odwrócił łeb powoli za siebie, aby sprawdzić, co kombinuje. Nigdy nie wiadomo, jak z innymi smokami. Z jednej strony mogą brzmieć, jakby były miłe, ale z drugiej zawsze mogą planować ci wbić szpony w plecy, i co wtedy?
Słuchając cały czas, co mówi, Błysk bez patrzenia się pod łapy odwinął swój ogon, powoli uniósł swoje niskie ciało w górę, a następnie płynnymi ruchami poprzestawiał swoje łapy w taki sposób, aby odwrócić się przodem do rozmówczyni. Mimo, iż generalnie większość czasu spędzał teraz w wodzie, to nie zapomniał, jak poruszać się efektywnie po drzewach. Tego się tak prosto nie zapomina, zupełnie jak przeszłości, czasami nawet zniekształconej przez pryzmat pokrzywdzonego, niekoniecznie bardzo, umysłu.

– Nie chodzi o to, że był surowy. – gałąź trzeszczała, ale nie pękała, kiedy samiec, trzymając nisko swój środek ciężkości zbliżał się powoli do pienia drzewa, cały czas wpatrując się swoimi, w przeciwieństwie do jego głosu, neutralnie wyglądającymi srebrzystymi ślepiami w te należące do wojowniczki Plagi.
– W ogóle dla mnie nie był. Nie będę się z Tobą sprzeczał, bo brak ojca też musi boleć. Ale kiedy sobie przypominam te widoki, jak On zajmował się tylko swoim potomkiem, a jedyne, co mi robił, to od niego odsuwał i dawał mi niezjedzone przez niego resztki, to... Eugh, z resztą i tak to nie ma znaczenia, kogo obchodzi jakiś losowy przybłęda? – doszedł do samego początku gałęzi, i jeśli smoczyca nie odsunęłaby się, to usiadłbym na niej, owijając ponownie wokół pokrytej korą kończyny drzewa swój morski ogon. Gdyby jednak ta zrobiła mu miejsce na zejście na dół, to ze spokojem zeskoczyłby na ziemię.
– Przynajmniej pozwalał mi się uczyć potrzebnych do przetrwania umiejętności. A ty? Jak ty sobie z tym radzisz? – Jego lekko zmienny ton głosu trochę nie pasował do tego kamiennego wyrazu pyska i neutralnej postawy, do której już zbytnio się przyzwyczaił. Obojętne już mu było, czy smoczyca Plagi uzna go za jakiegoś psychicznego słabiaka, chorego, czy kogokolwiek. Chociaż w sumie... bycie widzianym przez kogoś innego jako "ktoś" już było czymś... dobrym.

Licznik słów: 355
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka
Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 900
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Przypominał kota. Znaczy, nie widziała nigdy smoka chodzącego z gracją po drzewach, ale morskie miały to do siebie, że były mniejsze. Ona była mieszanką górskiej samicy i ogromnego, nadzianego kolcami pustynnego gada. Była wysoka, ale smukła. Przekrzywiła głowę, z zaciekawieniem obserwując nietypowe zachowanie wojownika.
Wysłuchała drugiej części historii samca i zaczęła mu naprawdę współczuć. Perspektywa bycia olaną teraz zdawała się być słodka, w porównaniu z gorzkimi przeżyciami samca. Więc prorok nawet o swoje młode nie dbał, mhm? Traktował to, które przygarnął gorzej. Ciekawe jak to wpłynie na wychowanie nowej boginki. Eurith naprawdę się dziwiła, że tylko Plaga miała coś przeciwko Strażnikowi, skoro Ziemia miała pod nosem jego praktyki przez prawie sto księżyców. Ironia...
Niektórzy nie powinni mieć piskląt, ani się nimi zajmować. – Stwierdziła oschle, ale jej ton nie był skoncentrowany na szarołuskim.
Początkowo nie zrobiła mu miejsca, ciekawa jak daleko samiec się posunie. Jeżeli jednak choć trochę miał rozumu, raczej by nie siadał na takiego żywego jeża jakim była Eurith. Ostatecznie opadła przednimi łapami na ziemię, a śnieg na niej poderwał się w wirującym stylu, by z powrotem opaść na białą warstwę.
Nie radzę – odpowiedziała szczerze. W innych okolicznościach pewnie by to obróciła w żart albo nie przyznała się do tego, lecz potrafiła odwdzięczyć się za szczerość tym samym. Przyglądała się morskiemu. Nie zrobiła mu aż tyle miejsca, więc po zejściu z drzewa niemal stykali się nosami. Hm, może to źle. Z tak bliska na pewno zauważył jak przekrwione od płaczu i zmęczenia miała oczy. – W pewnym momencie przestałam się łudzić, że moja relacja z ojcem się poprawi. Po utracie partnerki, mojej matki, ruszył dalej. Nie oglądał się na potomstwo, interesowało go tylko jego szczęście. Mnie i moje rodzeństwo traktował jak małą armię którą spłodził. W Pladze większą część siły bojowej stanowię ja oraz moi bracia. Nawet kontakty z nimi się zatarły, wszyscy zajmują się sobą. – O Mahvran nie wspomniała, z oczywistych powodów. Już jej za siostrę nie uważała. A że łączył ich tylko ojciec, było to tym prostsze.
Przestąpiła z łapy na łapę. Troszkę zmarzła, ale w gruncie rzeczy rozmowa z kimś kto miał równie przesrane w życiu jakoś poprawiła jej nastrój. Hej, fajnie wiedzieć o istnieniu osób podobnych do ciebie. Tak samo skrzywdzonych przez złe podejście opiekunów. Albo opiekuna.
Jestem Eurith. – przedstawiła się.

Licznik słów: 383
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


#bd5b59
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej