Aleja Zakochanych

Legendy głoszą, że Bliźniacze Skały łączą pisane sobie dusze. Niektórzy przychodzą tu z nadzieją na odnalezienie drugiej połówki, a szczęśliwe pary chętnie korzystają z romantycznych scenerii.
Nieskalana Grzechem
Dawna postać
Vídbláinn Deliryczna
Dawna postać
Posty: 211
Rejestracja: 07 sty 2019, 16:36
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Skrajny
Opiekun: Delirium Obłąkanych.
Mistrz: Delirium Obłąkanych.

Post autor: Nieskalana Grzechem »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,W,MO,MP,Kż,M: 1| Skr,Śl: 2| MA: 3
Atuty: Mocarna; Niestabilna; Przyjaciółka Natury;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Dwukolorowe ślepia przypatrywały się Elianie badawczo, acz nienachalnie. Można by ze spokojem stwierdzić, że to zwyczajna rozmowa. Wyglądała zwyczajnie w każdym aspekcie... Jeżeli tylko nie liczyć jej ogólnego kontekstu. Postawy trójki smoków mówiły jedno. Słowa zaś opowiadały zupełnie inną historię.
– Jak najbardziej szczerze. – Powtórzyła, wręcz smakując owy zlepek słów. – Miałabym do zemsty prawo, bowiem Siódma nie uczyniła wam nic, co działałoby na waszą szkodę. Czy dobrze rozumiem, że skazaliście ją za niepodzielanie waszej wiary? Za niechęć? Mogło to was zbulwersować, ale czy zadawało wam fizyczne cierpienie? Czy może było to zabezpieczenie na przyszłość – nie wierzyliście w wartość jej słów, w jej obietnice, więc podjęliście ryzyko i podjęliście próbę wyeliminowania jej już na tak wczesnym etapie. – Westchnęła cicho, po czym... Po prostu wzruszyła barkami.
To dla mnie bez znaczenia. Przeszłość. Krew krwi... Dusze Rhannaq wciąż silnie otaczają Zdradliwe Urwisko. Ale to też nie ma dla mnie żadnej wartości. Zemsta jest wybitnie prymitywną formą działań jak na moje gusta. Więc nie. Nie zamierzam przelewać krwi ani twojej, ani niczyjej innej należącej do Cienia. Poza tym... To niezgodne z kodeksem. – Na pysku zatańczył cień uśmiechu – niezwykle łagodnego, niemalże uprzejmego. Nie było w nim drwiny.
– Nie zarzucaj mi oszustwa, nie znając prawdy. – Mruknęła z nutą niechęci. Nie zamierzała się kajać, potulnie potakiwać głową i przepraszać. Lojalność wymaga mówienie okrutnej prawdy. Chciała być jego częścią. Chciała wyrżnąć z was słabość i uczynić stado silnym. Zapewnić wam przy okazji ochronę, bo wiedziała, co nadciąga. Dała wam więcej, niż ktokolwiek inny. A to, że nie chcieliście słuchać, ani zrozumieć... Cóż, wasz błąd. Nic mi do tego. Nie ma sensu się mścić. Siódma wróciła do domu, do którego tęskniła. Jaki byłby cel w przelewaniu krwi za jej szczęście? –Zwróciła się ku Khuranowi, patrząc na niego bez emocji. Nie sposób było wychwycić chociażby nuty wściekłości w głosie szamanki. Była obrzydliwie wręcz spokojna. Niczym marmurowy posąg. – Niewiele mogę zaoferować w swojej obecnej sytuacji. Jestem w stanie złożyć przysięgę krwi, ale mam przeczucie, że moja krew – której i tak nie mogłam wybrać – ma dla was zerową wartość.
Bo czy tak nie było? Cień traktował Przeklęte jako swoich wrogów. Tylko dlatego, że byli zbyt ślepi, by widzieć. A gdy ktoś chciał otworzyć im oczy, wbijali mu ostrze w grzbiet. Dziwna wizja lojalności. Zaiste wypaczona. Ironią było to, że nie podejmowali reakcji gdy Ankaa niszczyła ich reputację i jawnie na wszystko pluła, a zdradzili tą, która otworzyła im już kilka drzwi i była gotowa do otwarcia złotej bramy na samym końcu drogi.

Licznik słów: 422
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
, widzę przed tobą świetlaną przyszłość. To... Chyba znicze.
Lisia Kita
Dawna postać
Eliana Wiatrołapa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1376
Rejestracja: 01 mar 2015, 17:24
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 44
Rasa: Skrajny
Opiekun: Szydercze Licho
Mistrz: Zaranna Iskra; Światłość Erycala
Partner: Tembr Ognia+

Post autor: Lisia Kita »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,A,O,W,Kż,MA,MO,Skr,Śl: 1| MO,MP: 2| Lecz: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Szczęściarz; Skupiona
Kolejny raz słyszałam, że zginęła nadaremno, a jednak wiedziałam aż za dobrze, że zginęło, bo chęć władzy ją oślepiała. Jej własne mniemanie o sobie, uważanie Cienia za swoją własność – co jasno pokazała próbując zniszczyć podwyższenie zaraz potem, jak najpierw wycelowała zdradliwy pocisk na niewinnego, bezbronnego smoka.
Według twojej opinii zginęła nadaremno, a my jesteśmy zdrajcami. A jednak zabiła ją jej własna pycha. Oślepiona wizją władzy, niepodzielnej i jedynej; Nie kochała Cienia, kochała samą siebie i własne ambicje. Własną myśl o wielkości. Nawet jeżeli zabiła zdrajców, zapomniała o jednej najważniejszej wartości Cienia – mamy być rodziną. Nie głupimi gadami, które nic nie znaczą. Słabość. Cień stał się leniwy, a jednak co uczyniła, aby zagonić resztę do pracy? Nie oddałaby władzy, nie usunęłaby się w Cień. Spróbowałaby zabić każdego, kto był jej przeciwny, co jasno dała do zrozumienia, gdy tylko ponownie tchnięto w nią życie. A umierając po raz wtóry, miast zesłać zemstę chociażby na mnie, niemal nie zabiła bezbronnego Adepta, który nawet nie brał udziału w walce, ba, on nie mógł walczyć. Zaatakowała najczystszego z nas, najbardziej wartościowego – w mój głos wlał się lód, a ślepia skamieniały, gdy lustrowałam ją wzrokiem. – Możecie uważać się za wybranki swojego Boga. Za nawet ich córki, czy wysłanniczki, nie stoicie jednak ponad nami. Albo jesteście nam równe i działamy razem, albo jesteście nikim. Tylko jako całość możemy działać sprawnie. Podziwiam siłę oraz samozaparcie, gardzę jednak pychą i rozdętym ego, które nie pozwala widzieć w innych nic, poza ich słabością do okazywania uczuć, gdyż same nie chcecie ich w sobie odnajdywać.
Zamilkłam po tych słowach, pozwalając smoczycy się wypowiedzieć.
Na moim pysku pojawił się słodki, nieco krzywy uśmiech.
Nie gardzę waszą krwią. Tej nie wybieramy, nie ponosimy odpowiedzialności za działania swoich przodków. Za to bawi mnie wasze rozdmuchane poczucie wartości. Nie oceniam waszych wierzeń, ile smoków, tyle kultów wiary. Nie mam wpływu na przeszłość, ale i dzisiaj Cień jest tylko cieniem samego siebie. Sami przybysze z zewnątrz, resztki krwi dziedziców. Zero samozaparcia. Skupianie się głównie na sile osłabia. Cień nie miał żadnych celów, poza pięknymi słówkami i marzeniami o potędze. Będziesz miała okazję się wykazać. Skoro potrafisz rozmawiać z tymi na górze, chociaż milcza dla wszystkich innych wokół, odwiedź tutejszą Świątynię i spróbuj dowiedzieć się, dlaczego. Ja nie usłyszałam odpowiedzi, może tobie się uda.

Licznik słów: 383
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Tęcze nie rozświetlają nieba, dopóki nie pada deszcz,
a świece po prostu nie będą świecić dopóki się nie zapalą.

Obrazek
..Ostry wzrok dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku .

..Szczęściara 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w
wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.


..Skupiona -1 ST do pierwszego etapu leczenia, jeśli smok leczy z maksymalną liczbą rodzajów ziół.


GŁOS POSTACI MOTYW MUZYCZNY KARTA KOMPANA

.......W:1 | Z:2 | P:2.......Śl,Skr:1 | A, O:2
Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
Khuran parsknął słysząc jej słowa. Była piekielnie butna i dumna. Myślała że jest lepsza od innych, zupełnie jak jej matka. Ona w ogóle zachowywała się jak ona na tej pozycji, przynajmniej dokładnie tak wyobrażałby sobie zastępca.
-Powiedziałem czego mi potrzeba by zgodzić się na przyjęcie Ciebie do stada. W obecnej sytuacji potrzebna jest mi gwarancja że decyzje które podejmuję nie zdestabilizują dalej stada. Zachowujesz się jak Delirium, masz wypaczone poczucie wartości, brak przywiązania do swojej rodziny którą miałby stać się Cień gdybyśmy cię przyjęli... O ile w ogóle byś uznała jego członków za swoją rodzinę. -rzekł Khuran kręcąc łbem.– Nie zgadzam się. Absolutnie nie powinniśmy cię przyjmować, jesteś dla nas większym zagrożeniem niż nadzieją. Decyzja jednak leży po stronie Eliany.
W zasadzie to nie widział żadnego powodu by przyjmować córki Delirium do stada, a obaw za to miał wiele. W zasadzie to Vid udzieliła samych najgorszych możliwych odpowiedzi. Nie przejawiała normalnych uczuć, zachowywała się dziwnie. Była zbyt nieprzewidywalna. Khuran nie po to walczył o to co słuszne, by teraz ryzykować utratę tego wszystkiego.

Licznik słów: 173
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Nieskalana Grzechem
Dawna postać
Vídbláinn Deliryczna
Dawna postać
Posty: 211
Rejestracja: 07 sty 2019, 16:36
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Skrajny
Opiekun: Delirium Obłąkanych.
Mistrz: Delirium Obłąkanych.

Post autor: Nieskalana Grzechem »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,W,MO,MP,Kż,M: 1| Skr,Śl: 2| MA: 3
Atuty: Mocarna; Niestabilna; Przyjaciółka Natury;
Westchnęła cicho i jedynie nieznacznie pokręciła łbem. Nie zamierzała kontynuować rozmowy na temat matki. Nie chcieli zrozumieć, więc jaki był w tym cel? Mogli żyć własną opinią. Nikt im tego nie zabroni – żałować będą tak czy inaczej, w swoim czasie. Może za życia, może po śmierci. Dla Vidblainn nie miało to znaczenia.
– Słyszałaś kiedyś o Kalhairze, Eliano? I o Tyranii, znanej tez jako Dyktatorska Łuska? – Uśmiech na pysku szamanki był łagodny, pozbawiony negatywnych uczuć. – Ceną za nieposłuszeństwo, za sprzeciw wobec władzy w Cieniu od zawsze było wygnanie, albo śmierć. Od kiedy jednak to pierwsze łatwo było ominąć, czego dowiodła chociażby Ferida... Cóż. Wnioski nasuwają się same. – Zamyśliła się na moment, w dwukolorowych ślepiach zalśniła wręcz melancholia. Zupełnie, jakby Vidblainn wspominała te wydarzenia sprzed setek księżyców, jakby była ich świadkiem.
– Eliano, wszyscy jesteśmy równi. Wszystkie istoty śmiertelne stoją na tym samym poziomie hierarchii. Jedynym słusznym autorytetem są bogowie. Immanor, Fayhter, Rhannaq, Absthinius – można wyznawać ich wszystkich, można wybiórczo. Grunt, by pamiętać o tym, że oni są ponad całą resztą. Wtedy życie jest łatwiejsze. Bardziej sensowne. Poczucie wartości Siódmej i Szóstej było w pewnym sensie uzasadnione. Były przecież Wybrane. Ja... Ja jestem poniżej tej bariery, co umożliwia mi na dostrzeganie świata z szerszej perspektywy. Zdrowszej. Możecie mieć swoje opinie, nie wnikam w nie, jakiekolwiek by nie były. Ja mówię o tym, jak jest – a wiem więcej o swoim pochodzeniu, niż ktokolwiek inny. Nie zamierzam jednak wmuszać wam tego. Nigdy tak naprawdę tego nie robiłyśmy... Chyba nie mówiłyśmy tak naprawdę niczego.
Propozycja jasnołuskiej zdawała się być korzystna i kusząca. Szamanka kiwnęła rogatym łbem na znak zgody, po czym spojrzała na Khurana. Powstrzymała złośliwy uśmiech. Tak, samiec, który ma jakąś cząstkę władzy i ta już uderza mu do łba. Uważa, że mu się należy, ale nie nadaje się do niej – nie jest w stanie trafnie oceniać osobowości. Nie miał zielonego pojęcia o tym, co faktycznie przed sobą widzi, bo był zbyt zaślepiony. Cóż... Nie można powiedzieć, by było to specjalnie zaskakujące. Nie miał wypisanej bystrości na pysku.
– Co rozumiesz przez to, że zachowuję się jak Siódma? Co twoim zdaniem wskazuje na wypaczone poczucie wartości? Wyjaśnij mi to, proszę. – I prosiła całkiem szczerze, bo potencjalna odpowiedź ją intrygowała. Szamanka przekrzywiła delikatnie głowę, niczym zaciekawione szczenię. Przez jej pysk nie przeszedł nawet cień negatywnych odczuć. Był tylko spokój, łagodność niemal. Skąd wywodziła się jego opinia? Czy zamiast niej widział tak naprawdę Siódmą? Czy zamiast piór dostrzegał błony? Zamiast czerni i perły – brąz?

Licznik słów: 418
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
, widzę przed tobą świetlaną przyszłość. To... Chyba znicze.
Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
Zapadał zmrok. Khuran lubił gdy zapadał zmrok. Wszystko wówczas cichło, a natura przechodziła z jednego trybu w drugi. Panował wówczas dziwny spokój i poza odgłosami wydawanymi przez owady nic nie dawało znaku życia.
Sam samiec delektował się tym spokojem leżąc pod drzewem, owinięty wokół jego pnia i znajdując się w stanie który można opisać jako pół drzemkę. Ostatnio działo się tyle rzeczy że potrzebował odpoczynku, a na terenach Ciebnia o niego trudno.

Licznik słów: 72
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Insygnium Żywiołów
Dawna postać
rodzinne spotkanie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 176
Rejestracja: 28 maja 2019, 17:04
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Wężowy
Opiekun: Tijhuute Kamatano
Mistrz: Toro Moi hao Emoina
Partner: Puryfikacja Piromancji

Post autor: Insygnium Żywiołów »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,Skr,Śl,Kż,M,B,O,A,Pł: 1| MO,MA,MP: 2
Atuty: chytry przeciwnik, mistyk, wybraniec bogów
Kuhu zmełł przekleństwo w kłach, wojując z wyślizgującym się z pazurów kłem, aż usłyszał krótkie „krt“. Zamknięcie puściło, a torba poluzowała się, pozwalając właścicielowi na łatwe odgarnięcie górnej części. Wsunął palce w czeluści skórzanego tworu, odsunął kilka fiolek, kościstą fujarkę, cała łapa poczęła plądrować wnętrzności bagażu, by wyciągnąć księgę. Podziwiał ją niedługo, okręcał w wychudzonych łapkach, i czuł jak jego wnętrzności skręcają się pod jej brzemieniem. Przymknął ślepia, uniósł ją maddarą na wysokość swojej twarzy, po czym musnął skórzaną okładkę nosem. Wąsy mu zadrżały: jej zapach – niegdyś pełen majestatu, zmieszany z bzem oraz jaśminem, z jakiego najczęściej szlachta avalaru popijała herbatę – przesiąkł wonią owoców morw. Westchnął głęboko, podnosząc książkę maddarą, a oczami wyjrzał dalej. Aleja rozkładała przed nim serdecznie ramiona, witając w swych spokojnych progach. Polana rozgrzanym złotem, gdzieniegdzie przepasanym iskrzącą czerwienią, wyglądała zbyt bajkowo, by uwierzyć w jej realność, lecz Kuhu był całkowicie... trzeźwy. Guardo hao Paulen z dnia na dzień zadziwiało widokami, terenem oraz nasyceniem żywiołami – nostalgia była nieunikniona. Orkiestra owadów, między innymi tańcujących pszczół nieopodal czy budzących się do życia świerszczy, oplatała każde drzewo w zasięgu wzroku czymś bardziej magicznym niż zapiski na pożółkłych kartkach od starości.
 Czuł przepływ energii, dość uśpiony pokojową atmosferą miejsca. Całe ciało leniwie było rozgrzewane przez erupcje maddary wewnątrz ciała oraz wyrywające się źródło, jakoby posiadło swoją własną świadomość i jedynym pragnieniem magii było balowanie z małym życiem. Postanowił podejść cicho, by nie przeszkadzać muzykom lasu, do największego drzewa, tak też i zrobił. Księga szumiała tuż przed nim, wyprzedzając go o krok, by mógł delektować się każdym wolla nabazgranym delikatnie na powłoce strony, którą przeglądał, a on sam, tknięty gnuśnością tego miejsca, oparł się plecami o pień drzewa, zsuwając się z sekundy na sekundę na ziemię. Odchylił łeb, wbijając rogi w korę, zasłonił twarz rozwartą księgą, pożerając łapczywie jej woń na stronie sto pięćdziesiąt trzy, czyli gdzieś w czwartym rozdziale, zaś ogon ruszył zza drugiej strony drzewa, muskając coś nieprzyjemnego, żeby opleść biodra Kuhu.

Licznik słów: 325
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
KARTA KOMPANA
GINFU.GIF
xx
xx
________________________
xx✧ CHYTRY PRZECIWNIK
xxxx
xx✧ MISTYK
xxxx
xx✧ WYBRANIEC BOGÓW
xxxx
Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
Coś się położyło na Khuranowym boku. Na boku o który było oparte jego skrzydło. Ała. Ała przybrało formę głośnego syku i gwałtownego poderwania się z miejsca, przez co grzbiet Kuhu nagle stracił oparcie. i nagle miał przed sobą wkurzone, sporych rozmiarów, czarnołuskiego samca, który czym prędzej okrążył pień tak by stanąć przed swoim katem.
-Co ty wyprawiasz? -zadał oczywiste pytanie. Delikatnie rozkładał i składał swoje skrzydło poruszając jego palcami by sprawdzić czy nie było uszkodzone. Zerkał na nie ewidentnie zmartwiony o jego stan ale chyba poza bólem nic mu nie doskwierało.
Wężowy przybłęda niepachnący żadnym ze stad wyglądał dziwnie i posiadał dziwne przedmioty, jakich Khuran jeszcze nie widział. Jednak mimo pewnego zaintrygowania oczywiście był nadal zły. Lepiej by ta długa kluska się wytłumaczyła!

Licznik słów: 123
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Insygnium Żywiołów
Dawna postać
rodzinne spotkanie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 176
Rejestracja: 28 maja 2019, 17:04
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Wężowy
Opiekun: Tijhuute Kamatano
Mistrz: Toro Moi hao Emoina
Partner: Puryfikacja Piromancji

Post autor: Insygnium Żywiołów »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,Skr,Śl,Kż,M,B,O,A,Pł: 1| MO,MA,MP: 2
Atuty: chytry przeciwnik, mistyk, wybraniec bogów
Serce uderzyło o mostek, adrenalina buchnęła niczym płomień, oddech urwał się w środku płynnego, jakże spokojnego cyklu.
 Raptem zabrał skórzaną osłonę z twarzy, oderwał się od zapachowego świata, rozwarł ślepia, wzrokiem przeczesując jak najszybciej teren. Przekartkował z szumem na jedną z pierwszych stron księgi i natychmiast, wręcz impulsywnie, przesunął kciukiem po ustach i ustanowił go pionowo na środku jeden ze stronic. W myślach już przygotował podstawową wersję posłannika, lecz gdy napełnił płuca ponownie powietrzem, dotarł do niego rozdrażniony głos. Oprzytomniawszy, skierował puste, zielone oczy na smukłą twarz czarnego samca, powoli opuszczając broń na brzuch. Przeszył go z dwa razy, doceniając ciemną paletę barw mieniącą się w zachodzącym słońcu, czy też mocarną, umięśnioną, tkniętą życiem, acz starszą sylwetkę oponenta, po czym odpowiedział stonowanym głosem, jakoby nie chciał go w ogóle używać:
 – Leżę, Tryenso.

Licznik słów: 133
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
KARTA KOMPANA
GINFU.GIF
xx
xx
________________________
xx✧ CHYTRY PRZECIWNIK
xxxx
xx✧ MISTYK
xxxx
xx✧ WYBRANIEC BOGÓW
xxxx
Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
Reakcja czarnołuskiego była lekceważąca, czyli krótko mówiąc: Khuran parsknął na jego słowa i wywrócił ślepiami.
– To też. Oprócz tego oddychasz, trawisz i się patrzysz. Przestań dawać krótkie, głupawe odpowiedzi, bo doskonale wiesz o co mi chodzi. -odparł nieco bardziej zirytowany """bystrą""" odpowiedzią smoczego sznurka z łapami.
W końcu przestał bawić się swoim skrzydłem i powoli i ostrożnie złożył je na swój bok. Jego ogon niespokojnie zamiatał trawę za nim zdradzając zdenerwowanie, a oczy wbijały się prosto w ślepia Kuhu. Nawet koce na grzbiecie Khurana były rozłożone. Te nietypowe spotkanie zdenerwowało go bardziej niż powinno.

Licznik słów: 95
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Insygnium Żywiołów
Dawna postać
rodzinne spotkanie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 176
Rejestracja: 28 maja 2019, 17:04
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Wężowy
Opiekun: Tijhuute Kamatano
Mistrz: Toro Moi hao Emoina
Partner: Puryfikacja Piromancji

Post autor: Insygnium Żywiołów »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,Skr,Śl,Kż,M,B,O,A,Pł: 1| MO,MA,MP: 2
Atuty: chytry przeciwnik, mistyk, wybraniec bogów
Rozwarł oczy, gdy ten przemówił, i z jakąś sztuczną troską zamknął księgę na brzuchu. Pogładził ją paliczkami, dbając by nie porysować jej okładki pazurami, oraz odetchnął głęboko. Poprawił się na zadzie, chcąc przejść z pozycji wpół leżącej do siedzącej, odplótł swój długi ogon tylko po to, żeby lekko podnieść się nad ziemię i przybliżyć bardziej do pnia.
 – Jaki masz problem z tym, że tu leżę? – mruknął wymijająco, sięgając do torby przy boku. Po chwili wyciągnął mały kawałek liany, którym związał swoje przedtem rozpuszczone włosie w najzwyczajniejszą kitkę, jakby w ogóle nie zainteresowany odpowiedzią, czy poczynaniami samca.

Licznik słów: 98
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
KARTA KOMPANA
GINFU.GIF
xx
xx
________________________
xx✧ CHYTRY PRZECIWNIK
xxxx
xx✧ MISTYK
xxxx
xx✧ WYBRANIEC BOGÓW
xxxx
Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
Przekręcił łeb słysząc odpowiedź. Zarył szponami w ziemi i uderzył lekko ogonem o ziemię zdradzając swoją frusttrację.
– Kolejny który myśli że struganie debila sprawia że wygląda mądrze- mruknął, na tyle głośno by jego rozmówca mógł go bardzo dobrze usłyszeć. Pokręcił łbem i ponownie westchnął by nieco ulżyć nerwom.
– Skoro chcesz udawać idiotę, to tak będę cię traktować. Otóż wyobraź sobie że nie lubię gdy ktoś siada na moim skrzydle. To bardzo boli.
Nie lubił takich fars, czuł się jakby grał w jakimś durnym teatrze, uwikłany w przereklamowane i nudne postawy, które przed chwilą opisał wokalnie.

Licznik słów: 97
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Insygnium Żywiołów
Dawna postać
rodzinne spotkanie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 176
Rejestracja: 28 maja 2019, 17:04
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Wężowy
Opiekun: Tijhuute Kamatano
Mistrz: Toro Moi hao Emoina
Partner: Puryfikacja Piromancji

Post autor: Insygnium Żywiołów »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,Skr,Śl,Kż,M,B,O,A,Pł: 1| MO,MA,MP: 2
Atuty: chytry przeciwnik, mistyk, wybraniec bogów
A wsłuchując się w słowa pełne gniewu, kręcił pazurem wokół wolnego pukla włosów. Próbował odgonić słowa i ponowić wsłuchiwanie się w piosenkę małego ludu lasu, lecz bezowocnie. Przekręciwszy oczyma, co trudno było zauważyć przez brak źrenic, przekręcił się na brzuch, wyjął spod niego księgę i schował do torby, a z tej pozycji ze zgrzytem stawów wstał z ziemi. Spojrzał na niego spod byka, dość znużonym wzrokiem, wypuścił sfrustrowany powietrze przez nozdrza, co było wystarczającym pożegnaniem. Bezinteresownie rozpoczął wędrówkę wgłąb Alei Zakochanych, zachowując się jakby nigdy nie spotkał ciemnego samca.

Licznik słów: 89
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
KARTA KOMPANA
GINFU.GIF
xx
xx
________________________
xx✧ CHYTRY PRZECIWNIK
xxxx
xx✧ MISTYK
xxxx
xx✧ WYBRANIEC BOGÓW
xxxx
Spuścizna Krwi
Dawna postać
Rakta Zajadła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3107
Rejestracja: 17 maja 2019, 12:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Partner: Poszept Nocy

Post autor: Spuścizna Krwi »
A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,Śl,Kż,M,MP,MO,MA: 1| L,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Silny; Adrenalina; Czempion; Wybraniec Bogów; Poświęcenie
Smoczyca wylądowała w Alei Zakochanych, chociaż nie znała jej nazwy gdyby znała z pewnością trzymałaby się od tego miejsca z daleka. nazwa była bowiem tak przesłodka, że pewnie wypadłyby jej zęby od nadmiaru słodyczy. Tak czy inaczej minę i tak miała raczej kwaśną. W sakiewce zawiązanej na szyi trzymała kilka szyszek i żołędzi. Rad nie rad musiała w końcu to zrobić. Pazurami rozmiękczyła trochę ziemią, a potem wykopała w niej dołek. nie za płytki, nie za głęboki. Z sakiewki wyjęła pojedynczy żołądź, który włożyła do wykopanej dziurki. Następnie delikatnie zasypała dołek z żołędziem, ubijając ziemię – nie za mocno, ale jednak. Zmarszczyła nos, przywołując swoją maddarę. Z jej pomocą stworzyła niewielki strumyczek wody, którym podlała miejsce, w którym zakopała żołądź. Zasadzone? Napojone? Tak, więc Alalaye nie powinna narzekać. Rakta wiąz z raczej posępna miną rozłożyła skrzydła, wzbijając się w powietrze. Jeszcze pięć...

Licznik słów: 142
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Z okiem krwawą łzą zwilżonem
Komu jeszcze łez zostało,
Idźmy wolność zdobyć zgonem,
Idźmy zgon nasz okryć chwałą!"

Obrazek

ATUTY

* Silny *
* Adrenalina *
dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia akcji rana ciężka.
* Czempion *
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
* Wybraniec Bogów *
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
* Poświęcenie *
raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego

Błysk przyszłości: ostatnie użycie 10.04.2020


Gadzina – bazyliszek
S:3 W:2 Z:1 M:1 P:2 A:1
B,Skr: 1 A,O: 2

Rakta w całej okazałości

Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
Lubił to miejsce. W końcu taki z niego romantyczny smok, że głowa mała!
Czarnołuski smok leżał sobie spokojnie po jednym z drzew, odpoczywając nim zajdzie słońce, a te już mocno chyliło się ku zachodowi. Już zaraz przyjdzie pora wstać i ruszyć ku terenom Cienia. Podróżowanie w nocy było o wiele przyjemniejsze. Mniej smoków na niebie, słońce nie raziło w oczy i w ogóle było no... lepiej!

Licznik słów: 66
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Delirium Obłąkanych
Dawna postać
Aenkryntith Plugawa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 941
Rejestracja: 02 mar 2018, 13:19
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: wywernowa x górska
Opiekun: Zmora Opętanych*
Mistrz: Vr'Kirth (mroczny elf).
Partner: Haha. Nie.

Post autor: Delirium Obłąkanych »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,M: 1| MO,MP: 2| MA: 3
Atuty: Wytrwała; Niestabilna; Nieugięta; Furia Niebios;
– No proszę, proszę, Khuranie Mściwy. Aleja Zakochanych. Obudził się w tobie romantyk?
Tak doskonale znajomy, niski i gardłowy głos wiedźmy zdawał się być minimalnie zniekształcony. Ale czy to było zadziwiające? Przecież nie powinno jej tu być. A jednak była. Widmowa postać wywerny o łuskach mieniących się dziesiątkami odcieni brązu stała z tą typową dla siebie wyższością zaledwie ogon od smoka. Pojawiła się nie wiadomo jak i nie wiadomo skąd, ale musiała być prawdziwa, bowiem prawy kącik jej pyska uniósł się w jej wizytówkowym, cynicznym półuśmiechu. Delirium Obłąkanych nonszalancko zastukała czarnym szponem o telluryczne podłoże, przekrzywiając rogatą głowę niczym zaciekawione szczenię, patrząc niemalże z rozbawieniem na grzbiet odwróconego do niej przynajmniej na chwilę obecną tyłem wojownika.

Licznik słów: 118
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
FULLBODY | Głos Aenkryntith | Drzewo genealogiczne Arkan (nie całego Cienia) | Motyw muzyczny | Karta kompana.
Wizerunki smoczych kapłanów, czyli częsty twór tworzony przez Nekromancję:

Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
Khuran nigdy nie miał koszmarów, więc teraz gdy był już daleko w drugiej połowie życia, usłyszenie głosu który tak znienawidził trochę go przeraziło. Starszy już samiec, wręcz przebił barierę dźwięku gwałtownie się zrywając i odskakując na kilka metrów wstecz, byle od źródła tego głosu. Przypadł do ziemi nastroszył kolce i napiął mięśnie. Kruczy Panie, cóż za horror!
Dostrzegł Delirium ale nie mógł uwierzyć że ją widzi. Nie, to niemożliwe... Przechylił łeb na bok nie rozumiejąc. Nie czuł by był to wytwór maddary, więc to nie był jakiś wyśmienity prank.
W pewnym momencie z drzewa spadł jesienny liść który powoli opadł, po drodze zahaczając o Delirium... i bez problemu przez nią przelatując. Chwila... co? Zaintrygowany, wyprostował się marszcząc brwi. Podszedł teraz już spokojnie do zjawy i wyciągnął łapę bezceremonialnie pakując ją w pysk Aenki... I nic. To znaczy coś! Coś bardzo ważnego, łapa bez problemu przeniknęła przez zjawę, bez żadnego oporu!
Teraz na pysku samca też wykwitł uśmiech, tylko na tym się nie skończyło. Jego smocza gęba rozszerzała się bardziej aż w końcu smok wybuchnął gromkim śmiechem.
Ahahahahaha -dało się słyszeć po okolicy, gdy wojownik zanosił się rechotem. Minęła chwila nim się uspokoił i mógł znowu na nią spojrzeć. Rozejrzał się po ziemi dookoła nich i wziął do ręki garść kasztanów które spadły z pobliskiego drzewa. Odszedł gdzieś tak na odległość ogona, usiadł i w końcu coś powiedział:
O rany, pomyśleć że po śmierci nadal ci będzie zależeć na rozmowie ze mną -powiedział nadal wyraźnie rozbawiony. Wyciągnął łapę i rzucił kasztanem prosto w widmo. Oczywiście ten bez problemu przez nie przeleciał i wylądował na ziemi. – No ale przyszłaś, całkiem mi miło. Co taki trup jak ty chce od kogoś tak żywego jak ja?
Rzucił kolejnym nasionem w ducha z tym samym efektem. Samiec znowu wyszczerzył swój pysk.

Licznik słów: 299
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Delirium Obłąkanych
Dawna postać
Aenkryntith Plugawa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 941
Rejestracja: 02 mar 2018, 13:19
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: wywernowa x górska
Opiekun: Zmora Opętanych*
Mistrz: Vr'Kirth (mroczny elf).
Partner: Haha. Nie.

Post autor: Delirium Obłąkanych »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,M: 1| MO,MP: 2| MA: 3
Atuty: Wytrwała; Niestabilna; Nieugięta; Furia Niebios;
Nie była w stanie potraktować napadu skrzekliwego śmiechu na poważnie. Uniosła jedynie łuk brwiowy, nie ruszając się z miejsca ani nie reagując, gdy ten wpierw spróbował zlać ją po naznaczonym blizną pysku, a następnie, niczym przygłupie pisklę, rozpoczął rytuał obrzucania jej kasztanami. Cóż, prymitywny umysł, prymitywne zabawy.
– Jesteś już podstarzałym kundlem, ale manier nadal nie masz żadnych. Nie odpowiedziałeś w ogóle na moje pytanie. – Westchnęła cicho, w głębi duszy zrozpaczona tym, że nigdy nie dowie się prawdy. Czy w Khuranie naprawdę narodził sie romantyzm? A może to tylko złudzenie? Tyle pytań... Tak mało odpowiedzi. – Uwielbiam, jak jedną z reakcji na strach jest schowanie go pod żałosnym śmiechem. No, ale skoro już się wypłakałeś, to znaczy że powitanie mamy za sobą. I wypraszam sobie nazywanie mnie trupem, wiedz, że czuję się wybitnie. Z tobą, jak widzę, jest tak jak było, czyli zachowujesz się jak pisklę. Ale miło jest na to patrzeć, zawsze byłam sentymentalna. – Wywerna zatrzymała tym razem kolejny z nadlatujących kasztanów, używając minimalnej ilości magii, jakiej w tej sytuacji mogła i odrzucając go na bok, podchodząc do wojownika i siadając obok niego. – Masz zabójczą ilość szczęścia. Oszukujesz nie tylko śmierć, ale i zasady zdrowego rozsądku, raz za razem. I zgrywasz znośnego znajomego z sąsiedztwa gdy włazisz do jaskini mojej córki, by łaskawie zmarnowała na ciebie zioła i magię. Po tych wszystkich wybrykach sądzisz, że zaskarbisz sobie czyjąś sympatię? Czy to po prostu taki sposób na radzenie sobie ze śmiercią zielonołuskiej, bożej marionetki? – Zapytała całkiem poważnie, zerkając na niego brązowym, schorowanym okiem o poczerniałym białku. Nie zmieniła się nic a nic. W zdrowym ciele zdrowy duch... O ile można było to podciągnąć pod obecną sytuację.

Licznik słów: 280
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
FULLBODY | Głos Aenkryntith | Drzewo genealogiczne Arkan (nie całego Cienia) | Motyw muzyczny | Karta kompana.
Wizerunki smoczych kapłanów, czyli częsty twór tworzony przez Nekromancję:

Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
Gdy mówiła on tylko przekrzywił łeb z ciągle wymalowanym wyszczerzem na bok, słuchając jej. I rzucił kolejnym kasztanem i kolejnym. O rany zapomniał jak dużo gadała.
Och, ty też się nie zmieniłaś. Wszystkie twoje słowa to ta sama jednakowa, monotonna pogarda. Ale rozumiem że mi zazdrościsz. Szczęście i radość to wspaniałe rzeczy. – O rany, w najśmielszych snach nie spodziewał że nawiedzenie przez Delirium może być zabawne. Ale Khuran był grzeczny. Odpowie na jej słowa, czego zapomniał zrobić pod wpływem pierwszych emocji związanych z jej nagłym pojawieniem się.
Wybacz, tak, jestem cholernie romantyczny. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo. Czy mnie podrywasz? Wiesz, tobie nie odmówię, za wiele w moim życiu znaczysz! -zagadnął ją i spojrzał się prosto w jej ślepia, trzepocząc rzęsami. Gdy do niego podeszła wystawił język i liznął powietrze które zajmował w tym momencie jej pysk, po czym wstał odszedł na tą samą odległość, po czym znowu usiadł. Goń mnie!
Z tego co wiem żywe smoki mają inną konsystencję -odparł na jej stanowisko co do jej obecnego stanu, po czym rzucił następnym kasztanem, prosto w jej czoło tak że ten odbił się za drzewem znajdującym się za zadem Delirium.
Schorzenia zdrowotne to normalna, zwykła rzecz dla żywego smoka. Ktoś taki jak ty nigdy nie zrozumie. -rzekł z udawaną butą i wyższością w głosie, niczym najwyższej klasy snob, unosząc nawet do góry łeb i patrząc się na nią z góry. Oskar dla Khurana!
Gdy wspomniała o Iskrze wyraz jego pyska przeszedł w najwyższy wymiar politowania.
Na Kruczego Pana, błagam. Czy ty naprawdę myślisz że jesteś w pozycji bym przejął się którymkolwiek z twoich słów? -zapytał się tym razem z naprawdę szczerym rozbawieniem. Rzucił kolejnym kasztanem, tym razem celując ją w przednią, lewą łapę.
Ty też nie odpowiedziałaś na moje pytanie, zapominalska wyverno. -przypomniał jej, biorąc do łapy kolejny orzech. Rany, już mu się kończą, zaraz będzie musiał zgarnąć kolejne!

Licznik słów: 318
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Delirium Obłąkanych
Dawna postać
Aenkryntith Plugawa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 941
Rejestracja: 02 mar 2018, 13:19
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: wywernowa x górska
Opiekun: Zmora Opętanych*
Mistrz: Vr'Kirth (mroczny elf).
Partner: Haha. Nie.

Post autor: Delirium Obłąkanych »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,M: 1| MO,MP: 2| MA: 3
Atuty: Wytrwała; Niestabilna; Nieugięta; Furia Niebios;
Uśmiechnęła się półgębkiem i poprawiła ułożenie plamiastej, burgundowej błony, na chwilę przesłaniając skrzydłem pysk. Zaklekotała łuskami i westchnęła cicho, mrużąc brązowe ślepia. Khuran, Khuran... Odmian bycia zabawnym było wiele. On prezentował wersję najbardziej sztuczną, aż tętniącą brakiem wyobraźni.
– Szczęście to bardzo subiektywny temat. Ja nie narzekam na swój obecny stan. Dla jednego zabawne może być skakanie na łące, dla drugiego jakieś biesiadki, dla trzeciego po prostu święty spokój i doborowe towarzystwo. Spróbuj czasem spojrzeć na coś z perspektywy innego smoka, zamiast ograniczać się tylko do swojej. – Odparła, otwierając pysk i pozwalając sobie na krótkie ziewnięcie, błyskając czarnymi zębiskami. Poruszyła barkami, szyją. Zupełnie, jakby była żywa. Cóż, w pewnym sensie była, ale po co komu tłumaczyć fakty? Bycie uznawaną za zmarłego jest w sumie ciekawsze. Chociaż ta teoria jest z lekka obalona, bowiem to, co zostało z ciała wiedźmy spało teraz smacznie na cmentarzysku kości, nieopodal Mahvran.
– I tak, monotonna pogarda to moja wierna kochanka. U ciebie z kolei dobrze trzyma się przygłupie poczucie humoru, mające usprawiedliwiać niemożność udzielenia jakiejkolwiek błyskotliwej odpowiedzi. – Stwierdziła z zażenowaniem w głosie, a gdy samiec postanowił posmakować powietrza w okolicach jej pyska, wywerna z minimalnym wysiłkiem sięgnęła po szczątkową magię i bezszelestnie pochwyciła gałąź, która leżała za Khuranem. Piękne drewno zdzieliło go w tył łba, ale Nekromancja nie skomentowała wybryku w żaden sposób, tylko ciągnęła swoje formułki dalej, nie ruszając się z miejsca.
– A twoja wiedza odnośnie żywych smoków ogranicza się do "wolnych" stad. Szerokie horyzonty, szerokie. A w pozycji jestem wprost idealnej, bo mam stałą możliwość obserwowania twoich poczynań i reagowania na nie. Nie daj się oszukać tym przecudnym, pustym oczodołom tajniaczącej się uzdrowicielki. – Odparła, siedząc naturalnie wyprostowana. W jej wypadku było to zwyczajne, niewymuszone. Próba przedrzeźniactwa wojownika ani jej nie rozbawiła, ani nie rozsierdziła. Ach, jak pięknie było pozostawać nieczułym na igraszki otoczenia. Biedna Infamia niestety, mimo prób zgrywania niezłomnego lodowca pozwalała, by chwilami smagał ją ogień własnych uczuć.
– To był test. Cieszę się, że jednak w tym aspekcie wydoroślałeś i zrozumiałeś, że rodzina jest za stadem, a nie przed nim w hierarchii wartości, i że utrata matki nie ugodziła cię niczym cierń, tylko byłeś w stanie sobie z tym poradzić. Jest dla ciebie nadzieja. – Brązowe ślepia otoczone kruczą czernią nie patrzyły już na samca, tylko na horyzont, spowity mleczną, ciężką mgłą. Taką samą, jaka spowijała Urwisko. Cokolwiek by nie mówić o tym miejscu, miało ono swój urok... Który jednak Delirium potrafiła docenić jedynie teraz, nocą, przy dodatku upiornej aury.
– Postanowiłam odwiedzić garstkę tutejszych duszyczek. Co prawda widuję was niemalże na początku dziennym, ale teraz mam okazję porozmawiać, a to coś nowego. Więc po prostu wypytuję, dowiaduję się. To umożliwia spojrzenie na sytuację pod nowym kątem. Nie myślałeś kiedyś, by tego spróbować? Zbadać sytuację dogłębnie, zamiast skrobać pazurem powierzchnię?

Licznik słów: 464
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
FULLBODY | Głos Aenkryntith | Drzewo genealogiczne Arkan (nie całego Cienia) | Motyw muzyczny | Karta kompana.
Wizerunki smoczych kapłanów, czyli częsty twór tworzony przez Nekromancję:

Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
No tak, jak wszyscy wiemy, ty wręcz promieniujesz radością. Ale skoro to co zrobiłaś za życia sprawiało ci radość... -rzekł, aczkolwiek nie dokończył. Tymczasem Delirium mówiła dalej i dalej, masturbowała swoje własne ego, gardziła wszystkim co ją otaczało, a zwłaszcza Khuranem, a ten słyszał to swego czasu aż w nadmiarze. W końcu nie wytrzymał i ziewnął szeroko. W końcu został wyrwany z drzemki.
Niestety atak przy użyciu gałęzi nie powiódł się. Raz że magiczne wpływanie na obiekty tak blisko Khurana było banalne do wykrycia, dwa że trzeszcząca gałąź... no trzeszczała. A Khuran był swego czasu łowcą, więc zmysły miał ostre. Więc gałąź po prostu pękła zanim w ogóle zdążyła wystrzelić ku łbu Khurana. Może nie był magiem ale każdy smok potrafił używać maddary. W odpowiedzi rzucił w nią resztą kasztanów jakie trzymał w łapie. Jakie to cudne że trupek chciał się tak przekomarzać. Jak pisklę którym nazywała Khurana.
Och genialna Delirium, o szerokich horyzontach opowiedz mi o świecie duchowym... A nie czekaj. Przecież nie jesteś martwa. Przecież nikt cię nigdy nie zabił. Dwa razy. -skomentował znużonym głosem patrząc się w pojawiające się na niebie gwiazdy. Zachichotał i rozbawiony spojrzał się na nią z przekręconym na bok łbem.– Wiesz żebym udzielił błyskotliwej odpowiedzi musiałoby mi zależeć na jakieś tam twojej aprobacie. A co do Iskry, to ból jaki odczuwam po jej stracie jest dla smoka takiego jak ty niewyobrażalny. Bo jest prawdziwy.
Wzruszył barkami. Nie będzie jej tego wyjaśniał. I tak nic nie trafi. Wielka Delirium wmówiła samej sobie że jest lepsza od innych, więc czemu miałaby się go słuchać? Jego pysk przybrał naprawdę znużony wygląd. Po pierwszych śmiechach rozmowa z Delirium w nieunikniony sposób znowu stała się nudna.
Co mnie obchodzi jakiś tam twój test. Ty cała mnie nie obchodzisz. Tylko po to się tu pojawiłaś: by kogoś obchodzić, by ktoś zwrócił na Ciebie uwagę, zareagował na twoje obelgi i to wywyższanie się. Czy ty naprawdę myślisz iż to że próbujesz ponoć spojrzeć na sytuację z cudzej perspektywy jest w jakiś sposób dla ciebie wyjątkowe?-wymamrotał znudzony patrząc na nią z tym cięgle komicznie przekrzywionym łbem. Westchnął i wzruszył barkami- Dobra, jeśli to wszystko po co tu przyszłaś, by się pokłócić i mnie obrażać, to daj mi spokój. Chyba że masz coś odkrywczego do powiedzenia. Zadziw mnie.
Po tych słowach zamilkł na parę sekund. Dał jej szansę by no, zaskoczyła go.

Licznik słów: 393
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Delirium Obłąkanych
Dawna postać
Aenkryntith Plugawa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 941
Rejestracja: 02 mar 2018, 13:19
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: wywernowa x górska
Opiekun: Zmora Opętanych*
Mistrz: Vr'Kirth (mroczny elf).
Partner: Haha. Nie.

Post autor: Delirium Obłąkanych »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,M: 1| MO,MP: 2| MA: 3
Atuty: Wytrwała; Niestabilna; Nieugięta; Furia Niebios;
– Zależy, o którym życiu mówisz. Ale tak, zabijanie chociażby stadnych zdrajców dawało mi poczucie satysfakcji, przekładające się na zwiększoną ilość szczęścia życiowego. – Pokiwała powoli głową, jakby w zamyśleniu, pamiętając z niezwykłą szczegółowością odgłos pękającej czaszki Feridy i krew tryskającą z szyi Masochistycznego. Tak małe rzeczy, a tak bardzo potrafiły cieszyć. Ale podobno kto urodził się w biedzie, ten doceni wszystko, a Delirium zdecydowanie nie przyszła na świat w otoczeniu motyli, na oświetlanej promieniami wiosennego słońca łące. Ani w jaskini obsypanej cennymi kruszcami.
– Mhm, ciało którym posługiwałam się podczas tańczenia razem z wami jako tako nie istnieje i w waszym rozumieniu śmierci zaiste jest martwe. Ale świat jest taaaaaaki duży... – Uśmiechnęła się z rozbawieniem, patrząc cały czas na spowity mleczną mgłą horyzont. Czy zdawała sobie sprawę z tego, że Khuran był zwyczajnie znudzony? Oczywiście, więc z premedytacją dalej brnęła w przesadnie elokwentne, przyprawiające o ziewanie formułki. Szczypta radości, carpe diem. Chociaż w tym wypadku raczej carpe noctem.
– Oczywiście. Przecież moje życie można skrócić do egzystencji monstrualnej góry lodowej, której nic się nie ima, która pozostaje nieczuła na wszelakie niuanse. Co ja mogę wiedzieć o emocjach i bólu po utracie. – Ciężko było stwierdzić, czy mówiła poważnie, czy sarkastycznie. Niewątpliwie jednak wiedziała, czym jest ból. Straciła córkę, pierwszą i najcenniejszą. Ale to nie mogło nikogo interesować, bowiem w umysłach większości istnieje ona jako zwyczajna, któraś z kolei cienista wiedźma. Aspekty głębi charakteru z reguły były pomijane u zmarłych. Bo i po co poświęcać im czas?
– Ależ wiem, że cię nie obchodzę. Nie muszę cię obchodzić, bo z racji bycia jedną z głównych sił do bezmózgiego lania się po pyskach Kheldar musi cię przy sobie trzymać. Chociaż wykpiłeś stado raz, a potem drugi. A skoro masz ojcowski immunitecik, nie musisz przejmować się czymkolwiek. Ale tak to już jest, Khuran. Ja jestem od zadzierania pyska i przyzywania kostuchów, ale nie od kochania i klepania po główkach. Tak jak ty jesteś od machnięcia raz czy dwa pazurami, ale nie od myślenia. Każdy rodzi się z innym talentem... Twoim zdecydowanie, wedle mojej obecnej wiedzy, jest patologiczne lenistwo. Bo nie zdołałeś nawet utrzymać zastępczego zadu przed marne pięć księżyców, a obecnie nie widzę, by Mahvran musiała leczyć twoje poharatane po walce z przeciwnikiem ciało. – Stwierdziła, wstając i przeciągając się niczym kocię, potrząsając ukoronowanym rogami łbem. Tak, tak, obrzydliwa, nudna arogancja. Nigdy się jej nie pozbędzie, tak jak nigdy nie przestanie obrzucać niektórych obelgami. Wszyscy mają jakieś wady, u Delirium z całą, boską pewnością była to duma. Ona była tego całkowicie świadoma i nie zamierzała tego faktu zmieniać.
– Nie, nie mam nic odkrywczego, ty wszakże wiesz wszystko o wszystkim. Bywajże więc, do następnego leczenia. Tym razem twoich schrzanionych oczu. Wylecz to, zanim przerodzi się w jaskrę. No i powodzenia w szukaniu drugiej połówki. Podobno aura tego miejsca pomaga, posiedź tu jeszcze chwilę. – Uśmiechnęła się kącikiem poharatanego pyska i odwróciła, kierując swoją kościstą, widmową postać z powrotem w objęcia mgły, by szukać kolejnej śmiertelnej duszy.
– I strzeż się mgły tej nocy, bo nie tylko ja postanowiłam poodwiedzać starych znajomych. A niektórzy wolą rozrywki inne, niż tętniące monotonną arogancją pogawędki. – Dodała na odchodne, wydobywając z siebie nienaturalny, upiorny śmiech, zanim zwyczajnie rozpłynęła się w powietrzu, niknąc pośród mlecznobiałego całunu. Dla niej tak krótka rozmowa była wystarczająca. Zwłaszcza, że zakończyła ją tak jak wszystko inne – na swoich własnych warunkach i w momencie, który sama uznała za stosowny.


Licznik słów: 568
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
FULLBODY | Głos Aenkryntith | Drzewo genealogiczne Arkan (nie całego Cienia) | Motyw muzyczny | Karta kompana.
Wizerunki smoczych kapłanów, czyli częsty twór tworzony przez Nekromancję:

ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej