Łąka głazów

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewa dają schronienie zarówno przed słońcem, jak i deszczem, a na licznych polanach można zwyczajnie odetchnąć i zapomnieć o obowiązkach.
Nieskalana Grzechem
Dawna postać
Vídbláinn Deliryczna
Dawna postać
Posty: 211
Rejestracja: 07 sty 2019, 16:36
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Skrajny
Opiekun: Delirium Obłąkanych.
Mistrz: Delirium Obłąkanych.

Post autor: Nieskalana Grzechem »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,W,MO,MP,Kż,M: 1| Skr,Śl: 2| MA: 3
Atuty: Mocarna; Niestabilna; Przyjaciółka Natury;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Uniosła nieznacznie łuk brwiowy. Cóż, nie zdziwiłaby się gdyby samiec i za to chciał zapłaty. Niektóre smoki tak robiły i często potrafiły na tym sporo zyskać. Tembr najwyraźniej chciał się z nią tylko nieco podroczyć, ale gdyby faktycznie chciał opłaty za użyczenie skrawka wiedzy – cóż, samica musiałaby szukać na przyszłym polowaniu jednego kamienia więcej.
– Bogowie wszędzie są tacy sami. Każdy czasem postanowi utrudnić to i owo. – Mruknęła, drapiąc się po żuchwie palcem skrzydła. – Wiem, że problematyczna może być też podzielność uwagi. Głównie w sytuacji, gdy zapach mówi jedno, słuch drugie, a wzrok jeszcze coś innego. Mówiono mi, że ten ostatni najrzadziej zawodzi i najtrudniej jest go zmylić, ale w sumie... Wszystko zależy od sytuacji, jak sądzę.
Szamanka rozejrzała się to w prawo, to w lewo, jakby oceniając czy nie ma nikogo w pobliżu, kto mógłby im przeszkodzić.
– Mam propozycję. Pokażę ci, w jaki sposób śledzę zdobycz, a ty ocenisz gdzie mam braki, nad czym powinnam popracować. Wiem, że z pomocą magii możliwe jest tymczasowe manipulowanie wizerunkiem otoczenia i dodawanie pewnych przeszkód. Skusisz się? – Spytała przekrzywiając pysk i uśmiechając się lekko. No dalej. Zobaczmy, ile warte jest to trzepotanie rzęsami. Podobno zazwyczaj działa.

Licznik słów: 198
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
, widzę przed tobą świetlaną przyszłość. To... Chyba znicze.
Tembr Ognia
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 821
Rejestracja: 28 cze 2018, 14:39
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 36
Rasa: Wywernowy
Opiekun: Pieśń Płomieni
Mistrz: Wirtuoz Szeptów*
Partner: Dotyk Cienia

Post autor: Tembr Ognia »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,Kż,O,MP,MO,MA,M:1 | A,Skr,Śl:2
Atuty: Ostry słuch, Adrenalina, Poszukiwacz
Na temat bogów się już nie rozwodził. Generalnie rzecz ujmując Tembr został wychowany w wielkim szacunku do bogów i w nieodpartej wierze, ale nie lubił o tym rozmawiać. Temat go drażnił, zważywszy na ostatnie wydarzenia. O których jednak Vidblainn pojęcia mieć nie mogła.
Mnie słuch rzadko zawodzi. Najczęściej wzrok, później węch – zastanowił się. To chyba kwestia indywidualna.
Trzepotanie rzęsami może i zadziałało. Albo to dobroć serca Juglana. Tak czy owak, zgodził się i kiwnął na potwierdzenie pyskiem. Otoczenie faktycznie uległo delikatnemu zniekształceniu. Zamiast łąki pełnej głazów dookoła rozciągało się mokradło, i to w wilgotnej porze roku. Wszystko się lepiło a pod łapami była jedna wielka paćka. Z oddali było słychać kolejno: rechot żab, chlupot, ryk roślinożercy, wilczy warkot. Zapachy były trudne do odgadnięcia przez bagnistą stęchliznę, a póki co.. oczy niczego nie dojrzały.

Licznik słów: 135
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Obrazek
Ostry Słuch dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zdobycz)

Adrenalina dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona),
w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.


Poszukiwacz +1 sukces do Percepcji (bez Śl) raz na tydzień.

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
may the corpses we burn light our way.
.
#af6354

Choroba: czarny kaszel (smok nie może ziać)
Nieskalana Grzechem
Dawna postać
Vídbláinn Deliryczna
Dawna postać
Posty: 211
Rejestracja: 07 sty 2019, 16:36
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Skrajny
Opiekun: Delirium Obłąkanych.
Mistrz: Delirium Obłąkanych.

Post autor: Nieskalana Grzechem »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,W,MO,MP,Kż,M: 1| Skr,Śl: 2| MA: 3
Atuty: Mocarna; Niestabilna; Przyjaciółka Natury;
O, to było ciekawe. Vidblainn uniosła wyżej przyozdobioną rogami i piórami głowę, próbując wyłapać konkretne zapachy. Były one jednak ze sobą dosyć mocno zmieszane, pomijając już to, jak ciężko było je rozróżnić na tle bagiennej stęchlizny. Szamanka wypuściła powoli powietrze z płuc. Musiała póki co skupić się na słuchu i dorzucić do tego wzrok. Prawdopodobnie łatwiej będzie wychwycić wzrokowo kolejne wskazówki, aniżeli usilnie starając się wyłapać jakąś woń pośród tego zapachowego chaosu.
Jej wybór był raczej oczywisty. Postanowiła iść w kierunku, z którego dochodził ryk roślinożerca. Bizon? Tur? Może po prostu jeleń, ciężko było póki co przypisać go do konkretnego gatunku. Wywerna starała się jednak mieć na uwadze to, że gdzieś w okolicy musiał być wilk, jeden lub kilka. Chciała ich w miarę możliwości uniknąć, więc nie zapominała o tym. Z żab nie miałaby pożytku, a ich obecność mogła co najwyżej sugerować także to, że gdzieś w pobliżu byłyby na przykład czaple. Tez przydatna informacja. Chlupot wyglądał więc na najmniej istotny fakt.
Samotniczka ruszyła więc, nadstawiając niewidoczne uszy, skupiając się na odgłosach dobiegających prawdopodobnie z pyska roślinożercy, póki co nieznanego. Stąpała ostrożnie i starała się także rozglądać po okolicy, szukając wskazówek takich jak dobrze widoczne w błocie odciski kopyt, łap lub czegokolwiek innego. Kępki sierści, krople krwi, może nawet resztki ułamanego poroża, odchody, cokolwiek. Nie szukała tylko tego, co symbolizowałoby obecność roślinożercy, w którego stronę starała się iść. W razie, gdyby trafiła znowu na coś co wskazywałoby na wilki, musiałaby nieco zmienić tor wędrówki, by na nie nie wpaść.

Licznik słów: 249
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
, widzę przed tobą świetlaną przyszłość. To... Chyba znicze.
Szarpiący Obłoki
Dawna postać
Cyniczny jaszczur
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 143
Rejestracja: 20 sty 2019, 14:29
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 31
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości
Mistrz: Światłość Erycala

Post autor: Szarpiący Obłoki »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 4| P: 1| A: 2
U: W,M,Pł,B,L,Skr,Śl,MA,MO,Lecz: 1| MP: 2
Atuty: Mocarny, Szczęściarz
Marduk nie chciał uczyć się u Remedium. Unikał samca od ceremonii i nie miał najmniejszego zamiaru kierować się do niego z prośbami o nauki. Zamiast tego zdecydował się znaleźć nauczyciela gdzie indziej. Uzdrowicieli wśród stad było wielu i któryś w końcu zgodził się przekazać mu niezbędne podstawy, by mógł wprawiać się w sztuce leczenia. Kto potrzebował złośliwego Lodu, albo ojca, który i tak miał go gdzieś? Ponury nie potrzebował nikogo. Sam ze wszystkim sobie poradzi. Spotkanie z uzdrowicielem Ognia miało być początkiem jego uzdrowicielskiej drogi, na przekór wszystkim tym, którzy w niego nie wierzyli i którzy rzucali mu kłody pod łapy. Wprawdzie... takich ktosiów nie było wielu, ale od kilku dni samiec miał wrażenie, że cały świat jest mu wrogiem. Dlatego cały czas wyglądał jakby był wkurzony. Gdy przyszedł w umówione miejsce i przysiadł obok jednego z głazów, wyglądał co najmniej niesympatycznie. Ale jakie to miało znaczenie? Uzdrowiciela jeszcze nie było. Dopiero kiedy przybędzie, Marduk zmusi się do jakichś podstawowych uprzejmości. Wszak samiec robił mu przysługę. A on, nie chcąc mieć nigdzie długów, kiedyś zamierzał się odwdzięczyć.

Licznik słów: 177
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
I. Mocarny
+ 1 do mocy.
II. Szczęściarz
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji, Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.

≈≈≈≈≈≈

Obłoczek w powiększeniu od Szkarłatnej ♥

#6699ff
Błękit Nieba
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2914
Rejestracja: 02 wrz 2018, 19:44
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 49
Rasa: północny
Opiekun: Słodycz Życia
Partner: Płomień Wiary

Post autor: Błękit Nieba »
A: S: 3| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,Skr,Kż,W,MO,MA,MP,Prs: 1| Śl,A,O: 2
Atuty: Ostry Węch, Pamięć Przodka, Nieugięty, Furia niebios
Smok dostał wezwanie i postanowił nie pozostać na nie obojętny jako że nauka to bardzo wazny element szczegolnie dla Kleryków i Uzdrowicieli. Obniżył lot nad szklistym zagajnikiem i po chwili wylądował na Łace głazów. Pociągnął nosem i wyczuł subtelny zapach wodnistego. Skierował się ku niemu powolnym, ciężkim krokiem i nastroszył nieco pióra oraz futro.
-Witaj. A więc to ty masz się ode mnie uczyć. Ktos nauczył cię ziól czy to też musimy przepracować? – Zwykle uczy się tego przy zdobywaniu wiedzy o Wolnych Stadach, ale różnie bywa. Czekał spokojnie na odpowiedź samca i przysiadł sobie. Miał na swojej szyi torbę z ziołami.

Licznik słów: 102
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
– Ostry Węch – Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (węch .
– Pamięć Przodka – Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie Viliara i na kompanów).
– Nieugięty – Pod koniec walki, jeśli smok mdleje z powodu otrzymanych ran, może zadać swojemu przeciwnikowi cios, przed którym przeciwnik może się obronić mając +4 ST do akcji.
– Furia niebios – Przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).

Wdrapała się na: Przebłysk Wspomnień, Zew Płomieni, Poszept Nocy, Olchowy Kolec, Ignifir(jeleń), Słodycz Życia, Pancerny Kolec, Grabieżca Fal. Łaknienie Pożogi, Noir, Sztorm Stulecia
Szarpiący Obłoki
Dawna postać
Cyniczny jaszczur
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 143
Rejestracja: 20 sty 2019, 14:29
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 31
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości
Mistrz: Światłość Erycala

Post autor: Szarpiący Obłoki »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 4| P: 1| A: 2
U: W,M,Pł,B,L,Skr,Śl,MA,MO,Lecz: 1| MP: 2
Atuty: Mocarny, Szczęściarz
Kiedy wśród skał pojawiła się futrzasta sylwetka, Marduk wstał, a potem z szacunkiem skłonił się nieznajomemu. Nie uśmiechał się jednak, zachowywał aż przesadną powagę.
Tak, to ja. Jestem Ponury Kolec, kleryk Wody – przedstawił się pełnym imieniem oraz, żeby nie było żadnych wątpliwości, także rangą. Potem pokręcił głową w odpowiedzi na pytanie.
Nie. To będzie moja pierwsza styczność z ziołami. – Odrobinę kłamał, ale dla Ognistego przecież nie było ważne, że miał okazję przyglądać się przebiegom leczeń. Niewiele się z nich nauczył, jako że Remedium nic mu wtedy nie tłumaczył. Marduk zamierzał właśnie teraz właściwie przyswajać wiedzę, bez widma niechęci i zawiedzionych oczekiwań.
Kiedy uzdrowiciel usiadł, młody również zajął miejsce, siadając na przeciw samca.

Licznik słów: 116
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
I. Mocarny
+ 1 do mocy.
II. Szczęściarz
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji, Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.

≈≈≈≈≈≈

Obłoczek w powiększeniu od Szkarłatnej ♥

#6699ff
Błękit Nieba
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2914
Rejestracja: 02 wrz 2018, 19:44
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 49
Rasa: północny
Opiekun: Słodycz Życia
Partner: Płomień Wiary

Post autor: Błękit Nieba »
A: S: 3| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,Skr,Kż,W,MO,MA,MP,Prs: 1| Śl,A,O: 2
Atuty: Ostry Węch, Pamięć Przodka, Nieugięty, Furia niebios
Otrzepał się lekko i ziewnął jakby dopiero co niedawno się obudził z drzemki. Spojrzał się spokojnie na samca.
-Zaczniemy więc od ziół. Od miejsca znalezienia dzielimy je na równinne, leśne i te z terenów podmokłych. – Po tych słowach za pomocą maddary wyciągnął ze swojego worka po sztuce każdego z ziół równinnych by smok mógł poczuć ich zapach i poznać wygląd. Zaczął opowiadać po kolei o każdym z nich.
-Dobrze, zaczniemy do ziół spotykanych na równinach, bo ich jest najwięcej. Pierwsze z nich to babka lancetowata. Jedno z podstawowych ziół. Liście tego zioła gniecie się w łapach tak by zioło puściło soki i układa się jako opatrunek na ranach. Zbiera się młode wyrośnięte liście. Tamuje krwawienia i odkaża ranę ale swoje własciwości lecznicze utrzymuje jedynie przez pewien okres, więc nadaje się tylko na wstępny opatrunek.
By wzmocnić działanie babki można zgnieść ten następny liść czyli Nawłoć Pospolitą. W przypadku opatrunku postępuje się z nią podobnie jak z babką, jednak działa o wiele dłuzej. Dodatkowo można sporządzić wywar i podać do wypicia w przypadku bólu łba. Jednak pamiętaj że jest bardzo gorzki i dobrze jest dodać do niego nieco miodu.
Te szyszki które tu widzisz to Chmiel Zwyczajny. Służą do uśpienia smoka podczas leczenia. Wykorzystywany jest gdy ten bardzo cierpi. Ale uważaj. Wrzuca się je do wody w temperaturze wrzenia a po odczekaniu odcedzić. Dorosłemu smokowi nie podaje się mniej niż 2 szyszki bo nic one nie dadzą. Więcej niż 4 zabiją twojego pacjenta.
Kolejnym ziołem jest Imbir. Jego korzen służy dobrze przy płukaniu gardła w razie zapalenia gardła i płuc. Podaje się wywar ze sparzonego, startego korzenia po wczesniejszym jego schłodzeniu.
Nastepne dwa zioła należą do tej samej rośliny. Są to owoce i korzenie kaliny. Z obu cześci przygotowuje się gęsty wywar, jednak owoce pomagają na czarny kaszel oraz krwawienia wewnętrzne, a korzenie służą do leczenia nerwicy.
Lawenda, czyli te fioletowe gałązki to przydatne zioło w przypadku spanikowanego smoka. Podaje się gałązki do żucia tym którzy nie ukończyli jeszcze 20 ksieżyców. Ci starsi muszą mieć podane to zioło w formie wywaru. Ma też właściwości przeciwzapalne i przeciwgrzybiczne.
Kolejnym ziołem jest lubczyk z którego robi się napar. Wpierw daje się go do inhalacji a potem dodaje miód i podaje do wypicia. Pomaga na rany dróg oddechowych.
Te gałązki to macierzanka. Pomagają przy poparzeniach, zakażeniach, nawet przy grzybicy. Gniecie się gałązki i kładzie na ranie.
Melisa to kolejne zioło uspokajające. Przygotowuje się z liści napar do wypicia i działa on bardzo dobrze na koszmary oraz nerwice i depresje.
Te młode kwiatki to ostróżeczka polna. Z ich sparzonych płatków robi się okład na delikatne rany podbrzusza oraz rany powiek. Czeka się potem aż warstwa wyschnie i sama odpadnie.
Rumianek też pomaga przy ranach delikatnych. Działa przeciwzapalnie, na zapalenia rogówki oraz czarny kaszel. Można podać wywar do inhalacji, płyn do wypicia albo obłożyć rany sparzonymi płatkami.
Ślaz dziki to zioło przydatne szczególnie przy leczeniu ran magicznych ponieważ te liście wypłukują obcą maddarę z ran. Trze się je zwykle z nawłocią pospolitą i taką maź kładzie na ranę. W przypadku powikłań przy leczeniu kończyn z liści gotuje się gesty syrop na okład.
No i ostatnie zioło to Tasznik Pospolity. Są to korzenie stosowane przy silnych dolegliwościach bólowych. Sparzony korzeń kładzie się na ranę i smok czuje ulgę.

To były wszystkie zioła równinne. Smok patrzył się na Kleryka i czekał aż ten potwierdzi przyswojenie wiedzy, może o cos zapyta.

Licznik słów: 563
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
– Ostry Węch – Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (węch .
– Pamięć Przodka – Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie Viliara i na kompanów).
– Nieugięty – Pod koniec walki, jeśli smok mdleje z powodu otrzymanych ran, może zadać swojemu przeciwnikowi cios, przed którym przeciwnik może się obronić mając +4 ST do akcji.
– Furia niebios – Przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).

Wdrapała się na: Przebłysk Wspomnień, Zew Płomieni, Poszept Nocy, Olchowy Kolec, Ignifir(jeleń), Słodycz Życia, Pancerny Kolec, Grabieżca Fal. Łaknienie Pożogi, Noir, Sztorm Stulecia
Szarpiący Obłoki
Dawna postać
Cyniczny jaszczur
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 143
Rejestracja: 20 sty 2019, 14:29
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 31
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości
Mistrz: Światłość Erycala

Post autor: Szarpiący Obłoki »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 4| P: 1| A: 2
U: W,M,Pł,B,L,Skr,Śl,MA,MO,Lecz: 1| MP: 2
Atuty: Mocarny, Szczęściarz
Mody kleryk wydawał się słusznie zainteresowany tym, co uzdrowiciel przed nim prezentował. Słuchał uważnie, kiwając co jakiś czas głową. Nie miał pytań. Po prostu przyswajał wiedzę. Zresztą, o co miałby pytać, skoro samiec zdawał się doskonale mu wszystko objaśniać. Te rośliny wyglądały tak, działały tak i można je było znaleźć na równinach. Czego potrzebował więcej? Podnosił każde z wyciągniętych ziół, wąchał je, obracał w łapach i starał się zapamiętać funkcje oraz wygląd. Było tego dużo więc nie było to łatwe, ale jeśli tylko nie był pospieszany, to powtarzał pod nosem właściwości konkretnych roślin oraz ich nazwy. Dopytywał czy się nie myli i powtarzał tak długo, dopóki nie wymienił prawidłowo każdego z nazwy i z działania. Dopiero wtedy kiwnął głową w skupieniu, że zapamiętał i mogą przejść do następnych.

Licznik słów: 128
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
I. Mocarny
+ 1 do mocy.
II. Szczęściarz
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji, Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.

≈≈≈≈≈≈

Obłoczek w powiększeniu od Szkarłatnej ♥

#6699ff
Błękit Nieba
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2914
Rejestracja: 02 wrz 2018, 19:44
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 49
Rasa: północny
Opiekun: Słodycz Życia
Partner: Płomień Wiary

Post autor: Błękit Nieba »
A: S: 3| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,Skr,Kż,W,MO,MA,MP,Prs: 1| Śl,A,O: 2
Atuty: Ostry Węch, Pamięć Przodka, Nieugięty, Furia niebios
Samiec wyjaśnił wszelkie wątpliwosci jakie trawiły serce i umysł Ponurego. Kiwnął mu łbem po czym przeszedł do dalszej części, schował wymienione zioła i wyciagnął kolejną partię.
-Teraz zioła leśne. Możesz w lasach spotkać kilka z wcześniej wymienionych ziół, a mianowicie ślaz, kalinę i dziurawiec pospolity.
Co do leśnych ziół, pierwszym z nich jest jałowiec. Zbiera się dojrzałe jagody. Przyspieszają zrastanie się kości. Podaje się nie więcej niż pięc i nie mniej niż dwie.
Kolejnie zioło to jemioła. Liście znajdują się w skupiskach na drzewach. Po ususzeniu stosuje się je przy obfitych krwawieniach z ran. Robi się silny, gęsty napar i dzieli się na cztery cześci. Trzy z nich podajemy do wypicia, czwartą polewamy ranę.
Ta kora należy do topoli czarnej. Wypłukuje zakażenie z organizmu i pomaga na gorączki. Gotowany napar podaje się smokowi do wypicia jednak w małych porcjach. Po łuki, maksymalnie dwóch. Jeśli wypije za dużo na raz mogą sczernieć mu łuski i odpaść.
Te korzenie należą do żywokostu. Ułatwia gojenie się ran w szczególności spowodowane odmrożeniami. Pomaga też w leczeniu zapalenia rogówki. Ze sproszkowanego korzenia robi się maź i nakłada na ranę. Po wyschnięciu zeskrobuje. W przypadku zapalenia rogówki tworzy się wywar i po schłodzeniu zakrapla oczy.
Co tu jeszcze mamy.. Liście mięty pomagają w leczeniu chorób drug oddechowych oraz działają uspokajająco. Wywar można podać do picia lub płukania, a olej uzyskany ze startych liści podaje się do inhalacji w przypadku stresu pacjenta.
Jest też orzech włoski. Skruszone skorupki orzecha rozrabia się z wodą i podaje się taką maź na rany w przypadku grzybicy. Wielokrotnie gotowany wywar pomaga na choroby dróg oddechowych i odkrztuszanie.

Odchrząknął i spojrzał się na kleryka po czym dodał jeszcze kilka ziół. Po co marnować czas.
– Na terenach podmokłych można spotkać melisę, chmiel i żywokost. A teraz przejdę to tych nieznanych ziół.
Kozłek lekarskijest ziołem uspokajającym. Działa też na migreny i nerwice. Gorący napar z pokruszonych, suszonych liści podaje się do inhalacji. Dodatek mięty wydłuża czas działania.
Lulek czarny działa na Czarcią Grypę, nerwice oraz jako środek przeciwbólowy. Sproszkowane nasiona podaje się z wodą do wypicia.
Czasem w różnych miejscach podczas deszczu można znaleźć te czerwone grzyby, Muchomory. Pomagają w oczyszczaniu ciała z toksyn. Podaje się kapelusz do przeżucia i połknięcia

To były wszystkie zioła. Odetchnął i poczekał aż smok zada wszystkie pytania i takie tam. Potem zajmą się przypadkami.

Licznik słów: 387
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
– Ostry Węch – Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (węch .
– Pamięć Przodka – Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie Viliara i na kompanów).
– Nieugięty – Pod koniec walki, jeśli smok mdleje z powodu otrzymanych ran, może zadać swojemu przeciwnikowi cios, przed którym przeciwnik może się obronić mając +4 ST do akcji.
– Furia niebios – Przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).

Wdrapała się na: Przebłysk Wspomnień, Zew Płomieni, Poszept Nocy, Olchowy Kolec, Ignifir(jeleń), Słodycz Życia, Pancerny Kolec, Grabieżca Fal. Łaknienie Pożogi, Noir, Sztorm Stulecia
Szarpiący Obłoki
Dawna postać
Cyniczny jaszczur
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 143
Rejestracja: 20 sty 2019, 14:29
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 31
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości
Mistrz: Światłość Erycala

Post autor: Szarpiący Obłoki »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 4| P: 1| A: 2
U: W,M,Pł,B,L,Skr,Śl,MA,MO,Lecz: 1| MP: 2
Atuty: Mocarny, Szczęściarz
Tyle wiadomości! Kleryk marszczył pysk, oglądając uważnie kolejną porcję pokazanych przez uzdrowiciela ziół, a robił to z chirurgiczną precyzją i przesadnym spokojem. Jak przy poprzednich, każde podnosił, wąchał, obracał w łapach, starając się zapamiętać ich właściwości i to, gdzie może je znaleźć. Nie miał żadnych pytań. Światłość wyjaśniał mu wszystko dostatecznie. Marduk nie miał wątpliwości, bo i dlaczego miałby mieć? Nie spodziewał się, że uzdrowiciel go okłamie. Jaką miałby w tym korzyść? Przez myśl przeszło mu tylko, że idąc w poszukiwaniu ziół będzie musiał skombinować sobie coś, w czym będzie je nosił. Jak inaczej miałby je zbierać? Ale to później, jak już wróci do jaskini. Zastanawiał się też czy skoro Remedium jest starszym uzdrowicielem, to czy będzie musiał konsultować się z nim w sprawie użytych ziół? Skrzywił się mimowolnie na tę myśl, ale szybko odsunął ją od siebie. To nie czas na takie rozważania. Teraz powinien skupić się na nauce.
Czy to już wszystkie? – upewnił się, gdy powtórzył sobie wszystkie nazwy ziół, ich wykorzystanie i miejsca występowania.

Licznik słów: 169
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
I. Mocarny
+ 1 do mocy.
II. Szczęściarz
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji, Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.

≈≈≈≈≈≈

Obłoczek w powiększeniu od Szkarłatnej ♥

#6699ff
Błękit Nieba
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2914
Rejestracja: 02 wrz 2018, 19:44
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 49
Rasa: północny
Opiekun: Słodycz Życia
Partner: Płomień Wiary

Post autor: Błękit Nieba »
A: S: 3| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,Skr,Kż,W,MO,MA,MP,Prs: 1| Śl,A,O: 2
Atuty: Ostry Węch, Pamięć Przodka, Nieugięty, Furia niebios
Smok spojrzał na samca spokojnie.
-Tak. To już wszystkie. Zajmiemy się teraz prostymi przypadkami.
Smok sięgnął swojego źródła i utworzył iluzję. Całą scenę która miała pomóc klerykowi w podjęciu decyzji oraz wykonaniu odpowiedniego leczenia. Utworzył też za pomocą swoich zdolności magicznych iluzje ziół z odpowiednimi ich właściwościami. Nagle zza skały wybiegł spanikowany pisklak. Trząsł się ze strachu, na oko miał około 5 księżyców. Na jego przedniej, prawej łapie znajowała się rana. Dokładnie była ona położona na zewnętrznej części łokcia małego samczyka. Jego białe futerko było zakrwawione. Rana nie była głęboka ale krwawiła. Dało się też wyczuć pęknięcie kości. Szarpane brzegi, długość około połowy szpona, ale dla pisklaka to całkiem dużo.
-Wpierw powiedz mi jakie zioła podasz, potem je podaj, odpowiednio tłumacząc też pacjentowi. Na koniec wykonaj leczenie maddarą. Musisz dotknąc pacjenta i wprowadzić maddarę do jego ciała. Pomagasz w regeneracji tkanek i ciała, nigdy nie próbujesz tworzyć nic nowego. Polecam zacząć od najbardziej poważnych i zagrażających problemów takich jak naczynia krwionośne, organy. Potem kości i na końcu tkanki od położonych nagłębiej, do tych najpłycej.

Licznik słów: 174
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
– Ostry Węch – Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (węch .
– Pamięć Przodka – Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie Viliara i na kompanów).
– Nieugięty – Pod koniec walki, jeśli smok mdleje z powodu otrzymanych ran, może zadać swojemu przeciwnikowi cios, przed którym przeciwnik może się obronić mając +4 ST do akcji.
– Furia niebios – Przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).

Wdrapała się na: Przebłysk Wspomnień, Zew Płomieni, Poszept Nocy, Olchowy Kolec, Ignifir(jeleń), Słodycz Życia, Pancerny Kolec, Grabieżca Fal. Łaknienie Pożogi, Noir, Sztorm Stulecia
Szarpiący Obłoki
Dawna postać
Cyniczny jaszczur
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 143
Rejestracja: 20 sty 2019, 14:29
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 31
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości
Mistrz: Światłość Erycala

Post autor: Szarpiący Obłoki »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 4| P: 1| A: 2
U: W,M,Pł,B,L,Skr,Śl,MA,MO,Lecz: 1| MP: 2
Atuty: Mocarny, Szczęściarz
Marduk kiwnął głową. Był gotowy, a przynajmniej miał taką nadzieję. Nie czuł jednak przesadnej ekscytacji na wieść, że zaraz spróbuje pomóc iluzyjnemu pacjentowi. Był raczej... obojętny. Zupełnie nie skupiał się na swoich odczuciach, ale gdy białe pisklę wybiegło zza kamienia, nie poczuł też żadnego współczucia dla niego. Może dlatego, że wiedział iż było nieprawdziwe? Mimo to, podszedł do pisklęcia i uśmiechnął się oszczędnie.
Spokojnie, nie bój się. Pomogę ci – zapewnił, a gdy pisklę siadło przed nim, on ujął jego łapę i przede wszystkim najpierw sprawdził za pomocą maddary, co właściwie było w łapie pisklęcia uszkodzone? Nigdy wcześniej tego nie robił, ale to nie mogło być trudne, prawda? Skupił się i postarał się wpuścić w ciało pacjenta delikatny, nieinwazyjny impuls, który miał ocenić stan łapy.
Wyczuwam złamanie – poinformował sucho, ale raczej uzdrowiciela niż pacjenta. Potem delikatnie odsunął łapy od kończyny pisklęcia i spojrzał na rozłożoną iluzję ziół. Od czego powinien zacząć? Zamyślił się, przypominając sobie wszystkie właściwości poznanych wcześniej roślin. Chwilę mu to zajęło, ale... to był jego pierwszy raz. Nie zamierzał się śpieszyć.
Zacząłbym od babki lancetowatej i nawłoci – odezwał się w końcu, chwytając w łapy odpowiednie zioła. Nawet się nie pomylił, przysuwając do siebie te wymienione. – Potem podałbym napar z dziurawca oraz trzy jagody jałowca.
Spojrzał na pisklę i lekko się skrzywił. Po co miał mówić pacjentowi cokolwiek? Przecież i tak nie powinno go to obchodzić. Nie zamierzał zaszkodzić, tylko pomóc.
Westchnął ciężko, zmuszając się do przyjaznego uśmiechu.
Najpierw zgniotę trochę babki, będzie wstępnym opatrunkiem – oznajmił, a potem faktycznie ujął liście tej rośliny. Nim jednak zgniótł je w jakikolwiek sposób, wytworzył sobie kulkę wody wokół łapy i zioła, po to by usunąć piasek spod pazurów i opłukać roślinkę. Dopiero potem zgniótł dokładnie liście babki, aż w łapie została z nich tylko zielona papka. – Podaj mi łapę – zwrócił się do pisklęcia, a gdy tamte wykonało polecenie, delikatnie i precyzyjnie ułożył na ranie zioła. – Przytrzymaj tak chwilę, przygotuję w tym czasie nawłoć, która posłuży za opatrunek na dłużej. – I jak powiedział, tak zrobił, w podobny sposób przygotowując kolejne zioło. Odczekał aż babka zacznie działać, potem zdjął ją, ułożył nawłoć i zabrał się za przygotowanie naparu z dziurawca, ale hm... nie miał naczynia. Ani specjalnie wody.
Skupił się, tworząc za pomocą maddary kamienną miseczkę, a potem korzystając z ogólnej wilgotności, wyciągnął z gleby, traw i kałuż czystą wodę. Maddara wszak potrafiła czynić cuda. I gdy miał już napełnioną miskę odpowiednią ilością płynu, niezbyt dużą, bo pamiętał, ze napar z dziurawca może w dużych ilościach zaszkodzić pacjentowi, doprowadził wodę do wrzenia i dodał kilka kwiatków. Potem ostudził płyn i podał go pisklęciu do wypicia.
To przeciwbólowo – poinformował, a na sam koniec podsunął pod mały pyszczek trzy jagody jałowca. – A to, żeby kość szybciej się zrosła. Są słodkie, więc możesz zjeść ze smakiem. – I gdy miał pracę z ziołami za sobą, odetchnął głęboko. Czuł napięcie w grzbiecie... chyba jednak denerwował się bardziej, niż przypuszczał. Odczekał w spokoju aż wszystkie zioła zaczną działać, a potem znów zwrócił się do pacjenta.
Teraz daj mi łapkę, a ja spróbuję pozbyć się tego kuku raz na zawsze. – Ujął kończynę młodego w obie łapy i zamknął ślepia, łącząc się z ciałem własną maddarą. To było przedziwne uczucie, ale dawało mu jakąś satysfakcję i poczucie pewnej... potęgi. Dziwne, ale przyjemne. Czyjeś zdrowie w jego łapach...
Tak jak mówił Światłość, Marduk zaczął od naprawiania większych żył. Łączył je, zapobiegając dalszemu, mocnemu krwawieniu. Potem skupił się na uszkodzeniach mięśni, które mogły ucierpieć podczas złamania, ale nie było wielu szkód, więc w końcu skupił się na kości. Najpierw ocenił czy są jakieś fragmenty kości, które powinien usunąć, jeśli były zrobił to, a potem przyspieszył regenerację tkanki kostnej. Na szczęście nie musiał nastawiać kości, bo nie była przesunięta. Na sam koniec zaczął powoli przyspieszać zarastanie tkanek skóry, łącząc mniejsze naczynia krwionośne i samą tkankę. Tym, co zrobił jako ostatnie, to próba sprawienia, by futro w miejscu rany odrosło równie bujne i białe co na reszcie ciała malucha.
Odsuwając łapy od pacjenta i otwierając oczy, czuł się odrobinę otumaniony. Skupienie z jakim wykonywał czynności, dawało mu się we znaki. Zamrugał kilka razy, a potem odwrócił głowę w kierunku uzdrowiciela.
Nie odezwał się, ale wyraźnie czekał na jego werdykt.

Licznik słów: 712
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
I. Mocarny
+ 1 do mocy.
II. Szczęściarz
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji, Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.

≈≈≈≈≈≈

Obłoczek w powiększeniu od Szkarłatnej ♥

#6699ff
Błękit Nieba
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2914
Rejestracja: 02 wrz 2018, 19:44
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 49
Rasa: północny
Opiekun: Słodycz Życia
Partner: Płomień Wiary

Post autor: Błękit Nieba »
A: S: 3| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,Skr,Kż,W,MO,MA,MP,Prs: 1| Śl,A,O: 2
Atuty: Ostry Węch, Pamięć Przodka, Nieugięty, Furia niebios
Znakomicie. Obserwował każdy ruch smoka, młodego kleryka. Chodził wokół niego kiedy ten wykonywał każdą kolejną czynnośc. Bardzo starannie i dokładnie. Uśmiechnął się kątem pyska.
-Znakomicie. – Zaraz pacjent się rozwiał w obłokach maddary. Było na prawdę dobrze. Zanim zakończą postanowił jeszcze zrobić jedno krótkie zadanie.
Pojawił się zaraz obok niego smok. Dorosła samica ale jej grzbiet nie wyglądał za dobrze. Piękne czerwone łuski zmieniły się na grzbiecie w coś paskudnego. Dopadła je grzybica. Smoczyca czuła świąd i była mocno niezadowolona. Zdenerwowana patrzyła na kleryka.
-Wylecz grzybicę i myślę że to tyle z podstaw. Postaraj się. I uważaj..ona kąsa.
Wyszczerzył się do niego i czekał na jego postępowanie.

//po twoim poście raport Lecz I

Licznik słów: 113
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
– Ostry Węch – Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (węch .
– Pamięć Przodka – Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie Viliara i na kompanów).
– Nieugięty – Pod koniec walki, jeśli smok mdleje z powodu otrzymanych ran, może zadać swojemu przeciwnikowi cios, przed którym przeciwnik może się obronić mając +4 ST do akcji.
– Furia niebios – Przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).

Wdrapała się na: Przebłysk Wspomnień, Zew Płomieni, Poszept Nocy, Olchowy Kolec, Ignifir(jeleń), Słodycz Życia, Pancerny Kolec, Grabieżca Fal. Łaknienie Pożogi, Noir, Sztorm Stulecia
Szarpiący Obłoki
Dawna postać
Cyniczny jaszczur
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 143
Rejestracja: 20 sty 2019, 14:29
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 31
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości
Mistrz: Światłość Erycala

Post autor: Szarpiący Obłoki »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 4| P: 1| A: 2
U: W,M,Pł,B,L,Skr,Śl,MA,MO,Lecz: 1| MP: 2
Atuty: Mocarny, Szczęściarz
"Znakomicie"
To jedno słowo, niby nic wielkiego, ale sprawiło, że pysk Ponurego rozświetlił uśmiech. Nikt nigdy go nie chwalił. I choć czuł się z tym trochę dziwnie, to także... był szczęśliwy. Doświadczony uzdrowiciel pochwalił jego pracę, a to znaczyło, że... nadawał się. Cokolwiek inni by nie sądzili, nadawał się na uzdrowiciela!
Dziękuję – bąknął, powoli zmywając z pyska nagłą radość. Spojrzał na iluzję czerwonołuskiej smoczycy i odetchnął głęboko. Musiał skupić się na kolejnym zadaniu.
Zbliżył się do pacjentki i uśmiechnął uprzejmie. Nie zamierzał jej drażnić, skoro podobno gryzła.
Pozwól, że spojrzę. – Obszedł smoczycę dookoła, uważnie przyglądając się zajętemu grzybicą grzbietowi. Gdy upewnił się z czym ma do czynienia, powrócił do rozłożonych ziół i wybrał te, które wydawały mu się właściwe w tym przypadku. Bez większego namysłu sięgnął po lawendę i orzech włoski, które miały właściwości przeciwgrzybicze. Potem zawahał się chwilę, ale sięgnął też po macierzankę.
Sądzę, że te są odpowiednie – zwrócił się do Światłości, wskazując na wybrane zioła. Następnie zaczął je przygotowywać. Zaczął od wywaru z lawendy. I podobnie jak wcześniej, tak i teraz stworzył sobie kamienne naczynie i poświęcił chwilę skupienia na wyciągnięciu czystej wody z gleby i pobliskich roślin. Doprowadził wodę do wrzenia, wrzucił wonne gałązki, zagotował chwilę, a potem ostudził. Uniósł naczynie do pyska czerwonołuskiej.
Napar z lawendy pobudzi ciało do walki z grzybicą – poinformował i jeśli tylko tamta nie odgryzła mu łapy, napoił ją przygotowanym płynem. Potem oddalił się i sięgnął po skorupki orzecha. Musiał jakoś je sproszkować więc najpierw stworzył wodę we wcześniej utworzonym naczyniu, z zamiarem wypłukania go. Potem wrzucił doń skorupki i sięgnął po nieduży kamień, których w okolicy było mnóstwo. Oczyścił go i za jego pomocą, zmiażdżył zioło na proszek. Nie spieszył się, próbując uzyskać odpowiednią konsystencję. Gdy miał już przygotowany proszek, dodał do niego odrobinę wody, jedynie tyle by powstała szaro-brązowa maź. Zamieszał dokładnie i z powstałym lekarstwem podszedł do smoczycy.
To również działa przeciwgrzybiczo, ale muszę nałożyć to na twój grzbiet. – I czekał aż pacjentka położy się, by mógł sięgnąć do zarażonego miejsca. Nie krzywiąc się ani odrobinę pomimo niewątpliwie... paskudnego widoku, zanurzył łapę w brei z orzecha i metodycznymi ruchami pokrywał połacie zarażonej skóry. Gdy skończył, stworzył bańkę wody i obmył w niej łapę oraz naczynko, które towarzyszyło mu niemal od początku tego leczenia.
Ostatnia przygotował macierzankę, ale w tym wypadku już zupełnie się nie spieszył. Powoli rozgniatał za pomocą kamyka i naczynia drobne gałązki, bo musiał poczekać aż orzech wyschnie na grzbiecie smoczycy. Gdy się to stało, usunął go pomagając sobie maddarą i zamiast niego ułożył macierzankę. W jej przypadku również odczekał (miał nadzieję) odpowiednią ilość czasu, a potem i ją usunął.
Teraz postaram się dokończyć to, co zaczęły zioła... -mruknął, przykładając łapę do boku smoczycy i wnikając w jej ciało maddarą. Ogarnęło go znajome uczucie wszechmocy oraz odpowiedzialności, ale nie skupił się na nim. Zaczął szukać nieprawidłowości w organizmie pacjenta, a trafiwszy na skupiska grzybów, postarał się je usunąć, pobudzając do pracy odporność samej czerwonołuskiej. Na koniec zadbał o to, by naprawić wszystkie uszczerbki, jakie spowodowała infekcja, oraz o przyspieszenie odrostu łusek. To powinno wystarczyć.
Odsunął łapę i tym razem gdy otworzył oczy oszołomienie było mniejsze. Czyżby zaczynał się przyzwyczajać?
Spojrzał na Światłość pytająco.

Licznik słów: 537
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
I. Mocarny
+ 1 do mocy.
II. Szczęściarz
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji, Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.

≈≈≈≈≈≈

Obłoczek w powiększeniu od Szkarłatnej ♥

#6699ff
Błękit Nieba
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2914
Rejestracja: 02 wrz 2018, 19:44
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 49
Rasa: północny
Opiekun: Słodycz Życia
Partner: Płomień Wiary

Post autor: Błękit Nieba »
A: S: 3| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,Skr,Kż,W,MO,MA,MP,Prs: 1| Śl,A,O: 2
Atuty: Ostry Węch, Pamięć Przodka, Nieugięty, Furia niebios
Smok obserwował spokojnie jak ten radził sobie z pacjentem. Ostatnio jego wzrok trochę nie domagał ale to właściwie się przydaje.
-Spisałeś się. Czas by wyznaczyć ci zadanie młody Kleryku. Zanim jednak przejdziemy do tego, to ostatnio nabawiłem się zapalenia rogówki. To będzie pierwszy punkt twojego zadania. Proszę byś wyleczył tą chorobę. Jeśli ci się nie uda, będziesz musiał wyleczyć poprawnie jakąś inną.
Do tego chcę byś wyleczył z powodzeniem jedną ranę ciężką lub dwie średnie.
Rozumiemy się? Jedna choroba, jedna ciężka rana lub dwie o średnim stopniu zaawansowania.

Powiedział spokojnie po czym położył się i czekał aż młody się nim zajmie. Dał też smokowi swój worek z ziołami by mógł z nich skorzystać.

Licznik słów: 113
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
– Ostry Węch – Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (węch .
– Pamięć Przodka – Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie Viliara i na kompanów).
– Nieugięty – Pod koniec walki, jeśli smok mdleje z powodu otrzymanych ran, może zadać swojemu przeciwnikowi cios, przed którym przeciwnik może się obronić mając +4 ST do akcji.
– Furia niebios – Przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).

Wdrapała się na: Przebłysk Wspomnień, Zew Płomieni, Poszept Nocy, Olchowy Kolec, Ignifir(jeleń), Słodycz Życia, Pancerny Kolec, Grabieżca Fal. Łaknienie Pożogi, Noir, Sztorm Stulecia
Szarpiący Obłoki
Dawna postać
Cyniczny jaszczur
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 143
Rejestracja: 20 sty 2019, 14:29
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 31
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości
Mistrz: Światłość Erycala

Post autor: Szarpiący Obłoki »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 4| P: 1| A: 2
U: W,M,Pł,B,L,Skr,Śl,MA,MO,Lecz: 1| MP: 2
Atuty: Mocarny, Szczęściarz
Zadowolony Ponury kiwnął krótko głową, i spojrzał uważnie na uzdrowiciela. Skłamałby, gdyby powiedział, że nie zaskoczyły go słowa samca. Więc to już? Musiał teraz się sprawdzić? I naprawdę miał uleczyć przypadłość mistrza?
Kleryk zawahał się, ale po chwili kiwnął głową raz jeszcze. Zbliżył się do samca, uśmiechając się do niego z pewnością kogoś zdeterminowanego.
Oczywiście, rozumiem. Dziękuję – mruknął, zaglądając w ślepia samca. Faktycznie, kiedy się przyjrzał dostrzegł zaczerwienienie i opuchliznę powiek. Jakie zioła były dobre na oczy? Ze zmarszczonym w zamyśleniu pyskiem, sięgnął do podsuniętej, pachnącej torby i zaczął poszukiwania. Po chwili wyciągnął z niej ostróżeczkę polną i żywokost.
Zaczął od wywaru z żywokostu. W dokładnie umytej, kamiennej miseczce, za pomocą swojej magii zagotował porcję świeżej wody wyciągniętej z okolicznych roślin i ziemi. Gdy woda wrzała, ostrożnie wrzucił do niej korzeń żywokostu. I wciąż zasilając maddarą zaklęcie podgrzewające, zabrał się za przygotowywanie ostróżeczki. Tę po prostu oskubał z płatków i ułożył na oczyszczonym kamieniu. Potem wyciągnąwszy kolejną porcję wody i tę także doprowadzając do wrzenia, sparzył delikatne płatki, starając się robić to umiejętnie i uważnie. Nie chciał ani się poparzyć ani tym bardziej zniszczyć drobnych płatków. W tym czasie wywar z żywokostu powinien już dochodzić. Wobec tego Ponury odczekał jeszcze chwilę, a potem wystudził go i zbliżył się do Światłości.
Pewnie wiesz, co zamierzam z tym zrobić. – Uśmiechnął się krzywo, a gdy uzdrowiciel zniżył pysk, by łatwiej było klerykowi zakroplić wywar, młody samiec właśnie to uczynił. Nadal korzystając z maddary, nabrał z misy kilka kropel i prowadził do obydwu chorych oczu uzdrowiciela. Potem sięgnął po płatki ostróżeczki.
Zamknij oczy – polecił cicho. Po chwili uzdrowiciel mógł poczuć jak samiec ostrożnie i delikatnie okłada jego powieki ostudzonymi płatkami ostróżeczki. – Już – poinformował, gdy skończył. Teraz trzeba było chwilę odczekać, więc kleryk podszedł do torby Światłości, powoli wsuwając wyciągnięte podczas poszukiwań zioła.
Spokojnie, nie ukradnę żadnego – poinformował w razie gdyby samiec był zaniepokojony odgłosami. O Marduku można było mówić wiele złego, ale na pewno nie to, że był niewdzięczny. Nie okradłby kogoś, kto oddał się w jego łapy.
Gdy czas, by zdjąć ostróżeczkę, nadszedł, smok usunął ją. Potem bez słowa objął łapą polik samca, przymykając ślepia. Posłał impuls maddary w ciało uzdrowiciela, bez problemu odnajdując skupisko zapalenia wokół jego oczu. Mając na uwadze, że teraz ma do czynienia z prawdziwym pacjentem, a nie iluzją, był bardzo delikatny i staranny. Nie chciał skrzywdzić Światłości. Starał się metodycznie i spokojnie usunąć skupiska chorobowe. Gdy skończył z wygaszaniem zapalenia, skupił się na zregenerowaniu wszelkich tkanek, które mogły ulec uszkodzeniu podczas infekcji. Na koniec zadbał też o to, by zupełnie zdjąć opuchliznę z powiek. Potem nieśpiesznie wycofał magię z ciała pacjenta i odsunął łapę. Wściekle żółte ślepia kleryka patrzyły z bardzo bliska w ślepia starszego uzdrowiciela. Widniało w nich coś, co prawdopodobnie było ciekawością.
Jak się czujesz? – padło po chwili, ale wciąż wymówione dziwnie cichym głosem będącym pozostałością po skupieniu podczas używania maddary.

Licznik słów: 487
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
I. Mocarny
+ 1 do mocy.
II. Szczęściarz
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji, Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.

≈≈≈≈≈≈

Obłoczek w powiększeniu od Szkarłatnej ♥

#6699ff
Szakal
Dawna postać
Kain
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 50
Rejestracja: 17 kwie 2019, 18:48
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 8
Rasa: Skrajny
Opiekun: Remedium Lodu
Partner: Patologia.

Post autor: Szakal »
A: S: 2| W: 1| Z: 3| M: 2| P: 1| A: 2
U: B,Pł,M,O: 1
Atuty: Ostry Wzrok
Dobrze było mieć tę dużą siostrę, poza swoją srebrnooką, która wyszła z nim z jednego jaja. Może i Szakal nie odczuwał wobec niej niczego, co można by nazwać sympatią, ale przynajmniej już któryś raz targała jego i rodzeństwo na swoim grzbiecie. Traktował ją jako transportowego lotnika. Materialistycznie.
Tereny, nad którymi przelatywali, by dostać się do Szklistego Zagajnika, nie różniły się wiele od tych, które widział w Wodzie. Nie kojarzył zupełnie, gdzie które stado ma swoje połacie ziemi, ale zróżnicowanie biomów nie rzuciło się młodemu w oczy. Wszystko było takie samo.
Skąd więc wiadomo, gdzie sięgają granice stad? Może... ich w ogóle nie ma?
Karmił leniwie swój umysł tymi myślami, dopóki ich transporter nie wylądował w umówionym miejscu. Duża siostra obiecała im pokazać "te tereny, gdzie można spotkać inne smoki" a jednocześnie pozwoliła im się bawić jedynie we dwójkę – Szakal ze Łzą.

Łąka głazów nie należała do najwygodniejszych, jeżeli młodzik jeszcze nie jest oswojony z takimi wyboistymi terenami i z własnymi łapami. Łapy ześlizgiwały się z kamieni, a przycięte przez ojca pazury kompletnie utraciły możliwość hamowania – a to skutkowało wiecznym potykaniem się bladogranatowego. Co na dłuższą metę było dla niego uciążliwe. Dla jego srebrnookiej siostry, zresztą, pewnie też. Przeszedł tak zatem parę kroków, dopóki nie zeskoczył na trawę i klapnął na zad na znak protestu, że to miejsce mu się nie podoba. I siedział tak naburmuszony i obserwując poczynania Łezki. A starsza siostra ... nawet nie zauważył, że wkrótce się oddaliła.

Licznik słów: 242
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
—••÷♠ ]÷••—

Płacz stał mi się pożywieniem,
jęki moje płyną jak woda,
bo spotkało mnie, czegom się lękał,
bałem się, a jednak to przyszło.
Nie znam spokoju ni ciszy,
nim spocznę, już wrzawa przychodzi.

_________

Atuty:
– Ostry Wzrok

(dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku)


—••÷♠ ]÷••—

Cudo od Szkarłatka ♥
Cudo2 od Tweed ♥
Wilcza Szaruga
Dawna postać
Zdechła przez Kryśke
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 184
Rejestracja: 17 kwie 2019, 18:55
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 19
Rasa: Skrajny
Opiekun: Remedium Lodu
Mistrz: Wodna Kadra
Partner: Samotność [*]

Post autor: Wilcza Szaruga »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 2| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,A,O,M,Śl,Skr,Kż,MP,MA,MO: 1
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz
Eh.
Nie mogła pojąć tego wszystkiego – Czemu ostatnimi czasy wszyscy tak uparli się na socjalizacje właśnie ich? Co te pisklęta im zrobiły (Oprócz odgryzienia sobie ogonów po wykluciu) że trzeba je aż tak mocno karać? Oczywiście nie mogli opuścić groty bez pisków i jęków protestu ze strony Łzy – Co to to nie, jeżeli może walczyć to walczyć będzie! Co z tego że po raz kolejny przegrała?..
Polubiła opierzoną siostrę – Miękkość i poziom milusiowości jej futra działały kojąco na młode pisklątko, na tyle że podczas lotu na jej grzbiecie mogła się zrelaksować i nie myśleć o tym dokąd lecą.. Była swego rodzaju terapią, tak jak obrazy przesyłane w ten dziwny, mistyczny sposób do jej główki przez Ojca. Uspokajające wizje i futro – Dwie najlepsze rzeczy świata. W pewnym momencie mieszanina zapachów jednak uderzyła jej nozdrza, dając do zrozumienia że HMMM tak trochę oddalili się już od znajomych terenów. Dlaczego nagle przestało pachnieć czymś orzeźwiającym jak w grocie? Podniosła łebek, lustrując uważnie pazur po pazurze nowe, tajemnicze krajobrazy. Może i były piękne i zapierające dech w piersiach.. Jednak nie dla niej. JESTEŚMY DALEKO OD DOMU! OD GROTY! – Wykrzyczało cherlawe serce, kiedy Futrzana Siostra wylądowała i odstawiła ich na grunt. Złotołuskie Dziecię trzęsło się jak galareta, rozglądając coraz bardziej nerwowo. Natychmiast przylgnęła ciałkiem do Szakala i trochę żałowała że siostra nie wzięła z nimi Odium.. Ten to uwielbiał rzucać się jako pierwszy na pożarcie na nieznanych terenach tymbardziej byłby przydatny!
Na dodatek w tej całej panice pozwoliła Futrzastej się oddalić.. Jak ona śmiała się oddalić?! Niewybaczalne! Małe pisklę jęknęło przeciągle, siadając na zadzie obok Miłości.. Ah.. Tak...
Patrząc na niego poczuła w tej beznadziejności jakąś iskrę nadziei.. Poczucie bezpieczeństwa poniekąd bezpodstawne a jednak istniejące.. Srebrne oczęta znów wbiły się w sylwetkę Brata, zamierając całe ciało i rozkoszując się tym dziwnym, niewyjaśnionym uczuciem..
Łza w takim transie, pozbawiona wyrośniętej niczym kilkunastoletnie drzewo paranoi zdawała się być bardzo potulną samiczką.. I idealnym kąskiem dla spacerujących nieopodal kolorowych, łuskowatych potworów. Nie zdawała sobie jednak z tego sprawy.. Jeszcze..

Licznik słów: 336
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pacyfikacja Pamięci
Dawna postać
our end is self-made
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1172
Rejestracja: 02 lut 2019, 16:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 49
Rasa: Skrajny
Opiekun:
Mistrz:
Partner: Insygnium Żywiołów

Post autor: Pacyfikacja Pamięci »
A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 4| A: 2
U: Pł,M,W,Kż,L,O:1|A,Śl,B:2|Skr:3
Atuty: Ostry Wzrok, Adrenalina, Poszukiwacz, Znawca Terenów
Pacyfikacja sunęła wdzięcznie równiną, snując sobie plany ekspansji Ognia i jego zdrad, na przemian lub przeplecione. Przystanęła u skraju zaczynającego jakąś sympatyczną gęstwinkę i warknęła sama do siebie, płytko, ukrócając rozmyślaniom; hej, a cóż to żałosne marzycielstwo? Naprawdę, tym się teraz zajmujesz? Choć prawdę powiedziawszy, czy którakolwiek z rzadkich myśli była myślą na poważnie?
Czas wolny od stada działa pozytywnie, ogranicza ilość cukru w krwioobiegu, tak, ale okazuje się, że na terenach wspólnych również króluje sielanka. Gdzie dzieją się wszystkie mordobicia? Gdzieś przecież muszą! Nie weszła w las. Nie, na otwartym terenie lepiej się widzi rzeczy. Obrała kierunek na Łąkę głazów i nie musiała minąć zbyt długa chwila, aż dojrzała młodociane osobniki smoczego gatunku. Bezbronne! Rozejrzała się na boki, czy przypadkiem nie śledzi ją Bojaźliwa, już wibrująca z radości możliwości przeszkodzenia Łapczywej w przyjaznych kontaktach z pisklętami. Czysto!
Łowczyni przyspieszyła kroku i zadbała i o jego miękkość – dystans należy skrócić, a nie odstraszyć dzieci od razu.
Kiedy do barwnego kąska zostały jej dosłownie dwa skoki, rzuciła się w nie – zadbała o to, by w drugie lądowanie, tuż przy złotołuskim pisklęciu, było włożone jak najwięcej siły – głośne i mające wyczuwalnie zatrząść ziemią; i zamiast trzeciego skoku, oderwała tylko jedną z przednich łap, wybiła w obrót, by w tym samym kierunku odskoczyć tyłem, nie spuszczając z pisklaka z oczu. Schyliła łeb ku niemu przy tym manewrze, kłapnęła głośno kłami w powietrzu, tuż nad główką upierzoną na fioletowo, powinno usłyszeć – zręcznie jednak nawet nie musnęła któregokolwiek z piórek – nie chcemy przecież rozwścieczonych rodziców, a uśliniony czubek głowy nie sprzyja wymyślonemu alibi.
Po pokazie siły szczęk i odskokowi, Pacyfikacja bachnęła się o ziemię bezceremonialnie, na boku, z łapą o łapę. Niepohamowany wyszczerz pełnego arsenału zębów, z dwoma kłami u dołu wyraźnie dłuższymi niż reszta, zdobił jej pysk, oczy były przymrużone; och tak, szeroki uśmiech był najtrafniejszym wyznacznikiem tego, jak bardzo rozbawiona była Ognista! Jak łatwo jest czasem poprawić sobie humor.
I nagle zupełnie, jakby piskląt nigdy nie było, ta zaczęła sobie czyścić zręcznie pazury w przedniej lewej łapie. Pysk spoważniał, uśmiech zniknął, jedynie oczy miały trudności z udawaniem, że samica ignoruje młode – wciąż błyskały dziko. Spojrzała też kątem jednego z nich na drugie z piskląt. Mniej kolorowe, zapewne mniej smaczne.

Licznik słów: 372
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
| galeria | obecny theme |

ostry wzrok dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku kamienie szlachetne]
adrenalina dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne , w przypadku niepowodzenia akcji = rana ciężka
poszukiwacz +1 sukces do Percepcji (szukanie czegoś, bez Śl) raz na tydzień.
następne użycie: 12.12
znawca terenów znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu.
następne użycie: 19.12

//notka do fabuł: proszę nie używać imienia "Wronka" w słowach postaci, Pacyfikacja nigdy się nikomu nie przedstawiała tym imieniem bo sama nigdy go nie poznała – matka zabrała jej imię ze sobą do grobu :p pierwszym więc imieniem Wronki było adepckie – Łapczywa. z góry dziękuję!
Szakal
Dawna postać
Kain
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 50
Rejestracja: 17 kwie 2019, 18:48
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 8
Rasa: Skrajny
Opiekun: Remedium Lodu
Partner: Patologia.

Post autor: Szakal »
A: S: 2| W: 1| Z: 3| M: 2| P: 1| A: 2
U: B,Pł,M,O: 1
Atuty: Ostry Wzrok
Nie można było powiedzieć, że Szakal nie odwzajemniał wpatrywania się Łzy – a już zwłaszcza, gdy siedziała przyklejona obok niego. Robił dokładnie to samo; wlepił srebrne ślepia w jej odpowiedniki i pozwalał falom cichych, stłumionych emocji wlać się w jego trzewia stopniowo, wypełniając jego pozbawione uczuć i empatii żyły. A wkrótce młodzik poczuł to dziwne, niewyjaśnione ciepło, komfort i poczucie bliskości z siostrą. Ale nie odebrało to reszty jego zmysłów – nie przywiesił się, był całkowicie świadomy swojego otoczenia i pomimo wpatrywania się w swoją siostrę, obserwował jej reakcję i emocje, które ukazuje. Tak, jakby się ich uczył. Emocji.
Fuknął nosem, przeleciał ślepiami łąkę i jej przeklęty dla pisklęcych łap teren. Wydawało mu się, że Łzie również nie podoba się pobyt tutaj, choć mimika i gesty wskazują na coś innego. Szakal już widział to samo zachowanie, gdy występowało po wyjściu z groty choćby na drugi koniec obozu. Zakiełkowała mu pewna myśl... może siostra czuje się najlepiej jedynie w grocie? Tam, gdzie została ochrzczona we własnej krwi?
Wrócił wzrokiem na nią, pozwolił sobie na chwilkę ciszy. A może lubiła ból?
Fuknął drugi raz.
– Niefajnie tu. Cesz do groty? – zapytał, pierwszy raz konstruując wypowiedź składającą się z więcej niż jednego zdania.
Brzmiało to troskliwie. Choć zapytał jedynie z ciekawości, po cichu oczekując, by Łza podzieliła jego niechęć do Łąki.

I wtedy tuż obok niego rozległ się gruchot ogromnego, ciemnoszarego cielska. Wraz ze swoją pisklęcą tchórzliwością, Szakal nawet nie zdążył rozpoznać co tak naprawdę właśnie obok niego wylądowało – zamiast tego w szaleńczej panice rzucił się do ucieczki, jeżąc kolce na swoim grzbiecie i chowając pod zad swój kikut – pozbawiony mechanicznie końcówki ogon. Szakal uciekł w te pędy ze dwa ogony dalej i dopiero wtedy zdobył się na odwagę, by spojrzeć za siebie i zidentyfikować zagrożenie. I zdać sobie sprawę, że kompletnie nie rozwinął u siebie odruchu bronienia swojej mniejszej siostry, nie miał nawet odruchu zabrania jej ze sobą. Pamiętał tylko o sobie.
Lecz... to, co ujrzał za sobą, nawet podobne do smoka nie było w jego ślepiach. Nie było podobne do smoków, które zdążył przez swoje krótkie życie poznać. A jednak miało to skrzydła. I ewidentnie ogromny tupet, by chcieć straszyć pisklęta i demonstrować przed nimi swoją siłę. ... Oh, na bogów, cóż za hipokryzja.
Bladogranatowe pisklę nagle rozwarło paszczę i zaczęło krzyczeć, wręcz drzeć się wniebogłosy, nadwyrężając swoje struny głosowe i wyciskając z nich całą moc. Cienki ryk, przeplatany razem z piskiem miał służyć jako ostrzeżenie, miał odstraszyć wroga, bowiem intuicyjnie młody wiedział, że absolutnie nie miałby szans w fizycznym starciu z ciemnoszarnym. I właśnie w tym momencie – obrzydliwie egoistycznie – cieszył się, że agresywne (jak mu się zdawało) bydlę upatrzyło sobie Łzę a nie jego. Miał szansę ocalić swoje życie.
A jednak piszczał dalej. Dopóki potwór nie usiadł i zaczął czyścić swoje pazury. Wtedy głos pisklęcia zniżył się i przypominał nieco bardziej ochrypły warkot, zaś na ugiętych łapach i z łbem niemal przy samej ziemi, zaczął podchodzić powoli do wroga.
– Ić stąd! Ić! – wtem warkot zamienił się w histeryczny, pseudodrapieżny ryk i ciemnołuski wyrzucił swoje przednie łapy w górę, prezentując szereg ... przyciętych szponów niezdolnych do zranienia. O czym Szakal nie wiedział. Dlatego po zademonstrowaniu nieprzydatnych narzędzi morderstwa, pisklak odepchnął się z całych sił tylnymi kończynami od ziemi, kierując przednie łapy ku górze i, celując w pysk potwora, majtał pazurami w powietrzu. I go atakował. I drapał. I ryczał wściekle.

Licznik słów: 566
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
—••÷♠ ]÷••—

Płacz stał mi się pożywieniem,
jęki moje płyną jak woda,
bo spotkało mnie, czegom się lękał,
bałem się, a jednak to przyszło.
Nie znam spokoju ni ciszy,
nim spocznę, już wrzawa przychodzi.

_________

Atuty:
– Ostry Wzrok

(dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku)


—••÷♠ ]÷••—

Cudo od Szkarłatka ♥
Cudo2 od Tweed ♥
Wilcza Szaruga
Dawna postać
Zdechła przez Kryśke
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 184
Rejestracja: 17 kwie 2019, 18:55
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 19
Rasa: Skrajny
Opiekun: Remedium Lodu
Mistrz: Wodna Kadra
Partner: Samotność [*]

Post autor: Wilcza Szaruga »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 2| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,A,O,M,Śl,Skr,Kż,MP,MA,MO: 1
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz
Zaczął się taniec.
Taniec rozpaczy. Taniec histerii. Wielka katastrofa, która z punktu widzenia patrzących z boku smoków nie była tak zabawna i waleczna jak sytuacja Szakala. Dopiero co zaczęło być im tak błogo.. Miłość odzwajemnił jej wzrok, poczuła jak przeszywała ją coraz większa doza ciepła, jak serce zaczyna bić szybciej, jak kąciki pyska zaczynają napinać się i unosić, tworząc jeden z najbardziej przepięknych uśmiechów jakie było dane Szakalowi zobaczyć na ślepia w swoim krótkim życiu. Co z tego że zapewne nie zwrócił nawet na to uwagi?
Najważniejsze jest to, że mogę być przy Tobie. Co by się nie działo, napawasz mnie szczęściem.. Przecież nic nie może nam się teraz stać, prawda?
Nie do końca.
Poczuła nagle zwiększony podmuch wiatru, który poruszył jej małym ciałkiem lekko w przód. Malutka wybiła się z transu, bowiem właśnie w tym momencie zmysły zaczęły wracać na swoje, pierwotne miejsce a do Złotołuskiego Dzieciątka zaczęła docierać świadomość też że są na obcym terenie. Na terenie na którym wszystko może zrobić im krzywdę i zjeść.. A do tego Futrzasta Siostra sobie poszła. Odwróciła gwałtownie łeb, widząc tylko szereg wielkich zębisk kłapiących jej tuż nad małą główką.. By potem zobaczyć jakie to wielkie bydle wylądowało przed nimi.
Nie nie zauważyła że Szakal zdążył się zerwać i uciec.
Nie zdała sobie również sprawy z tego że były to.. Żarty i na dobrą sprawę żadne z nich nie ucierpiało..
Wbiła w nią swoje srebrne oczy... I nagle padła do tyłu jak długa. Na pierwszy rzut oka ktoś mógł pomyśleć – No nie żyje. Dostała zawału i nie żyje! Ale zaraz mógł dostrzec że pisklątko jednak oddycha.. Tylko jest takie trochę.. Nieprzytomne.

// Wyrażam zgodę na agresywne cucenie Łzy x'D

Licznik słów: 279
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej