Aleja Zakochanych

Legendy głoszą, że Bliźniacze Skały łączą pisane sobie dusze. Niektórzy przychodzą tu z nadzieją na odnalezienie drugiej połówki, a szczęśliwe pary chętnie korzystają z romantycznych scenerii.
Ostatnie Ogniwo
Dawna postać
Ten, który przeżył
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1868
Rejestracja: 08 maja 2017, 21:43
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Opiekun: Opoka Ziemi
Mistrz: Gonitwa Myśli

Post autor: Ostatnie Ogniwo »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Czempion; Wybraniec Bogów;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Uśmiechnąłem się kiedy Rek zaczęła opowiadać o tym jak nie uda jej się polować jak inni.
~ Zobaczysz, że będziesz kiedyś tak dobra jak inni, co w sumie nie jest ważne, najlepiej to być zupełnie innym od reszty wtedy wiadomo, że jest się oryginalnym czyż nie? ~ zapytałem, ale nie oczekiwałem odpowiedzi, wiedziałem, że Rek się ze mną zgodzi. Wykazywała się dużą mądrością jak na swój wiek.
Gryzący zjawił się szybko na miejscu, a po krótkiej rozmowie byłem pewien, że jeszcze kiedyś muszę z nim spotkać. Wiedziałem, że ma jeszcze taki sam pisklęcy zapał do zabawy jak ja, no i muszę mu o wszystkim opowiedzieć.
Rek wsunęła się pod jego skrzydło teraz byłem pewien, że trafi bezpiecznie do domu. Gryzącemu można ufać.
~ Wiem, że Erycal leczy rany, których inni uzdrowicieli nie mogą uleczyć. Rozmawiałem z nich i zwróci mi głos za sześć granatów, tylko problem jest taki, że nie chce mi się ich zbierać ~ uśmiechnąłem się i spojrzałem w stronę ziem mojego stada.
~ Cześć ogniaki! ~ krzyknąłem po czym poleciałem do obozu ziemi.

//zt

Licznik słów: 177
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Obrazek ~ Szczęściarz ~ W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Czempion ~ Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~ Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.

Fabularne: Naszyjnik z rogową łuską Przeklętej
Mechaniczne: Kryształ Nieśmiertelnego
Głos Grzmota
Obnażony Kieł
Dawna postać
Griiraseoth Zaradny
Dawna postać
Posty: 1108
Rejestracja: 06 lut 2016, 22:22
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny
Opiekun: Spuścizna Krwi*, Poszept Nocy

Post autor: Obnażony Kieł »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A: 2
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion
W końcu Rek zsunęła się z grzbietu Krwistego, ale zdawała się nieco przybita. Te jej oczęta... jakby delikatnie straciły na kolorze. Ale może to efekt tego wcześniejszego zasłabnięcia? Bo teraz wyglądało na to, że było jej już lepiej. Sam poczułem się lepiej, kiedy samiczka wsunęła się pod moje skrzydło i nawet delikatnie zacisnąłem uchwyt przytulając ją do swojego boku. Cóż, tak będzie cieplej! A kto wie czego teraz było jej trzeba.
Do zobaczenia, Grzmocie – powiedziałem, ostatni raz zerkając w stronę samca. Naprawdę miałem nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy zważywszy na to, że od dnia w którym się poznaliśmy bardzo dużo się wydarzyło. Najpewniej mamy o czym między sobą podyskutować, dlatego dobrze by było z tego w przyszłości skorzystać. Widząc, że ziemny odlatuje w sobie tylko znanym kierunku ruszyłem ku ziemiom Ognia. Starałem się iść dość wolno, żeby Rek była w stanie za mną nadążyć i, żeby jakoś zbytnio się nie zmęczyła. Oczywiście nie mogłem też pozwolić, żeby się nudziła, dlatego po kilku chwilach marszu w końcu ją zagadałem.
To o czym podyskutujemy? Hm? – zwróciłem się do niej z uśmiechem, wynajdując we łbie jakieś ciekawe tematy do rozmów. Może tym razem uda mi się wywołać uśmiech na jej pysku? Wszak przed nami jeszcze daleka droga!

/zt

Licznik słów: 210
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
* Ostry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle mają dodatkową kość
* Chytry Przeciwnik W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
* Czempion +1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.


Klucha
S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
B,A,O,Skr,Śl,MP: 1|MA,MO: 2
Pióro Krwi
Dawna postać
Puchaty terror
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1010
Rejestracja: 20 cze 2017, 12:11
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Morowa Zaraza [*]
Mistrz: Szczyt Potęgi
Partner: Popiół Przeszłości

Post autor: Pióro Krwi »
A: S: 5| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1| A:2
U: Skr,M:MP,MA,MO,B,Pł,L,Śl,Kż:1|W,O:2|A:3
Atuty: Atrakcyjna; Ziejący Czempion; Czempion; Magiczny Śpiew
Wiedziona przeczuciem wylądowałam wreszcie w miejscu które nawet okryte śniegiem wydawało się nie tracić swojego uroku. Odgrzebałam łapą trochę śniegu by dostać się do ziemi na której to położyłam kwiatek zdolny przemawiać.
-Co teraz śliczny żonkilu. Mam czekać na mego lubego?– Spytałam choć nie oczekiwałam odpowiedzi. Jeśli słowa tego pięknego kwiatu były prawdą niedługo znajdzie się tu Nocny. W tym czasie postanowiłam zastosować się do słów duszka. Odgarnełam więcej sniwgu po czym rozgrzebałam ziemię tworząc mały nie za duży dołek do którego to włożyłam kwiatek. Zaraz potem wsypałam ziemię ponownie do dołka otulając dół żonkila ziemią i lekko ją przyklepując.

Licznik słów: 100
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Czasami zwycięzca to marzyciel, który nigdy nie odpuścił

ATUTY
-Ziejący Czempion- -2 ST do ataku opartym na smoczym oddechu, -ST do obrony przed smoczym oddechem
-Czempion- Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

-Magiczny Śpiew- Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji jego przeciwnikowi odejmuje się liczbę sukcesów zależną od poziomu Aparycji używającego atutu – jeden sukces przy Aparycji na poziomie 1-2, dwa sukcesy przy Aparycji na poziomie 3-4 oraz trzy sukcesy przy Aparycji na poziomie 5. Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).


Ketsueki
S:1|W:1|Z:2|I:0|P:2|A:1
Atak, Obrona, Skradanie:1
Karta Kompana


MG: #B3CD12
Popiół Przeszłości
Dawna postać
Zmiennoskrzydły
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1128
Rejestracja: 07 cze 2017, 23:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 74
Rasa: Skrajny
Opiekun: Gonitwa Myśli
Partner: Krwawa Żądza

Post autor: Popiół Przeszłości »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Pł,M:2
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Mentor, Nieulękły
O dziwo nie mineło dużo czasu, a na miejscy przybył czarny smok. Coś tak podejrzewał, że spotka tu swoją drugą część. Nie czekał, jakby wiedział że tak właśnie ma postąpić. Twardym krokiem podszedł do ognistej samicy i powiedział. "Piękny krokusie ten dar nigdy nie zostanie tobie zapomniany." Raczej nie spodziewał się by luba go skarciła za to co planował zrobić. Wykopał dołek obok jej roślinki i wsadził tam swoją. Pewnym ruchem za kopał kwiatuszka ziemią, no oczywiście chodziło o korzenie. On też zatroszczył się by biały puch nie okrył krokusa. Kiedy już jednak oba kolorowe roślinki powiewały na wietrze popatrzył w ślepia Krwawej. "Przepraszam, że ostatnio poświęcam ci tak mało czasu. Bardzo cię kocham, tak dobrze wychowujesz nasze dzieci. Tak bardzo chciałbym być obok... Gdyby to tylko było możliwe." Oparł pysk o sporawe ciało samicy i się otarł, pełen bólu i skruchy. Może wyglądał na załamanego, ale był tak bardzo szczęśliwy. Czuł ciepło i wielkość tego uczucia. Trwał tak dziękując krokusowi i bogom.

Licznik słów: 163
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nie oglądaj się... Nie zatrzymuj się... Bo jedynym wrogiem jesteś ty sam...
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Obrazek
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
Pióro Krwi
Dawna postać
Puchaty terror
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1010
Rejestracja: 20 cze 2017, 12:11
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Morowa Zaraza [*]
Mistrz: Szczyt Potęgi
Partner: Popiół Przeszłości

Post autor: Pióro Krwi »
A: S: 5| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1| A:2
U: Skr,M:MP,MA,MO,B,Pł,L,Śl,Kż:1|W,O:2|A:3
Atuty: Atrakcyjna; Ziejący Czempion; Czempion; Magiczny Śpiew
Z lekkim uśmiechem obserwowałam jak mój partner ląduje i również zasadza roślinkę blisko mojego żonkila. Słysząc jego słowa pokręciłam głową.
-Nie przepraszaj za coś na co nie masz wpływu. Oboje byliśmy zajęci różnymi sprawami. Też cię kocham jednak nie jest to możliwe byś był ciągle blisko- Odparłam liżąc go krótko w bok pyska i ocierając się delikatnie głową o jego szyję w geście pocieszenia. Żonkil jednak miał rację mówiąc iż mój partner tu przybędzie.

Licznik słów: 74
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Czasami zwycięzca to marzyciel, który nigdy nie odpuścił

ATUTY
-Ziejący Czempion- -2 ST do ataku opartym na smoczym oddechu, -ST do obrony przed smoczym oddechem
-Czempion- Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

-Magiczny Śpiew- Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji jego przeciwnikowi odejmuje się liczbę sukcesów zależną od poziomu Aparycji używającego atutu – jeden sukces przy Aparycji na poziomie 1-2, dwa sukcesy przy Aparycji na poziomie 3-4 oraz trzy sukcesy przy Aparycji na poziomie 5. Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).


Ketsueki
S:1|W:1|Z:2|I:0|P:2|A:1
Atak, Obrona, Skradanie:1
Karta Kompana


MG: #B3CD12
Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »
___W trakcie lotu żonkil w łapie Krwawej Żądzy lśnił lekką, złotą poświatą. Biło od niego przyjemne ciepło przypominające promienie Złotej Twarzy. Kwiat gadał przez całą lot, głównie sławią czyny i waleczność smoczycy. W pewnym momencie jednak zaśpiewał nieco inaczej:
Twoja matka, choć na karku miała wiele trosk, teraz promienieje dumą, gdy jej pisklę chwalebną Ognia stało się córą. Jej łapa zamiast uleczyć, śmierć wrogowi zadała i z łapy tego wroga śmierć ją później spotkała. Nie czekaj wiec na nią tam gdzie wulkan dymi, bo śniada już ze Starszymi. Bardzo mocno cię kochała i nigdy tej miłości nie żałowała. – gdy kwiat został przez wojowniczkę dokładnie i troskliwie zasadzony, rozbrzmiał raz jeszcze: – Uzdrowiciela macie wspaniałego, lecz gdyby stało ci się coś złego, weź do łapy swej mój płatek, ek, ek. Pomoże ci wrócić do zdrowia pełnego, w razie wypadku strasznego! – kwiat zalśnił raz jeszcze, a pod łapy futrzanej smoczycy opadł największy, żółty płatek. Kwiat zaszeleścił, a potem znieruchomiał, wyglądając już całkiem jak jego mniej magiczni bracia.

___Krokus Nocnego Kolca wykazywał nie mniejszą gadatliwość niż inne kwiaty. Mówił głównie o jego dobrym sercu i starał się pocieszyć go w zmartwieniach:
Ty Starszych jesteś wiernym sługą i wszystko robisz dla swej rodziny. Wyjątkowy z ciebie ptaszek, ek, ek. Trudną drogę obrałeś, lecz jeśli nie zagubisz się w nocy mroku, już niedługo przejrzysz się w Złotołuskiego oku! – zaszczebiotał kwiatek. O czym mówił? Czyim oku? – Nie miej żalu do rodziny, choć czasem są uparci, to twej miłości z pewnością warci. Twoją matkę wielka krzywda spotkała i zachwiała się jej wiara. Nie miej za złe, że czasami miało miała dla ciebie czasu, wszystko wszak robiła dla Lasu. – kwiatek zamilkł, gdy smok wylądował i odezwał się ponownie, gdy został zasadzony obok żonkila:
Gdy mięsa ci zabraknie lub będziesz szukał zioła, wspomnij swego krokusa przyjaciela. To nie plotka, a szczęście cię wtedy spotka. – z fioletowego kwiatu odpadł jeden, duży płatek, który osunął się pod czarne łapy adepta.

Krwawa Żądza:
+ płatek żonkila

Nocny Kolec:
+ płatek krokusa

//mechaniczny opis płatków i zasad ich używania znajduje się w ostatnim poście wezwania Alalei

$

Licznik słów: 353
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Popiół Przeszłości
Dawna postać
Zmiennoskrzydły
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1128
Rejestracja: 07 cze 2017, 23:07
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 74
Rasa: Skrajny
Opiekun: Gonitwa Myśli
Partner: Krwawa Żądza

Post autor: Popiół Przeszłości »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Pł,M:2
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Mentor, Nieulękły
Nocny wsłuchał się w gadające kwiecie, co miało na myśli? Na pewno niedługo się dowie, wziął jeden płatek swojego krokusa. Kto wie, może się jeszcze spotkają, ale puki co nie miał też planów szybko tak stąd odchodzić. Dotknął pyskiem ostatni raz kwiatka by podziękować mu za te wszystkie rady i za ten przepiękny płatek. "Będę o tym pamiętał, dziękuje za wszystko. Niech ci się tu dobrze rośnie, może jeszcze dane nam będzie się zobaczyć." Gdyby był jedynym smokiem rozmawiającym z rośliną, to można by było zapytać czy nie nawąchał się jakiegoś trującego ziela. Problem w tym, że właśnie każdy rozmawiał z tak różnorodnym kwieciem, czyli jednak był zdrowy i na ciele i na duszy. Zasmuciły go słowa o matce, czy nawet tutejsza flora o tym wie jak bardzo nie umie się z nią porozumieć? Druga myśl była całkiem inna niż pierwsza, Złotołuskiego oko... czy to zagadka? Będzie miał o czym myśleć, jak wróci do swojej samotni. Teraz jednak posiedział trochę w ciszy, chciał to sobie wszystko porządnie poukładać, z drugiej zaś strony nie chciał przeszkadzać Krwawej, może i ona podziękuje swojemu pięknemu żonkilowi. Kiedy już jednak doszedł do wniosku, że obaj trwają w dziwnej ciszy postanowił ją znieść. Niech se kwiatki patrzą, niech świat widzi że Nocny niczego nigdy nie ignoruje. Nie był jakimś super żartownisiem, ale czemu nie spróbować. Zaszedł samice od tyłu i wsunął się pod jej ogon, a potem położył się tuż przed nią tak by brzuchem wystawić do góry. Odetchnął, nie umiał chyba okazywać radości, ale tym razem już zmusił swój pysk do tego szerokiego uśmiechu pełnego w kiełki. "Cóż ja widzę, nawet kwiatkom się podobasz. Czyli twoje piękno już im dorównało, chyba będę zazdrosny." Mruknął przeciągając się. "A tak na serio to w promieniach słońca powalasz... Aż się położyłem... Drapniesz mnie po łuskach czy ja mam ciebie powalić?" Zacharczał Nocny, to chyba miał być śmiech, a może był chory i dokuczał mu kaszel? Cokolwiek to było potem na jego pysku znów zagościł spokój i pełnia szczęścia. Nawet ślepia jakby lekko złagodniały, patrzył to na pysk ulubienicy to na chmury pięknie płynące po błękitnym niebie. Aż smutno wstawać i robić cokolwiek innego niż wygrzewać się i rozmawiać.

Licznik słów: 361
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nie oglądaj się... Nie zatrzymuj się... Bo jedynym wrogiem jesteś ty sam...
ATRYBUTY:
A: 0 | W: 1 | Z: 2 | I: 0 | P: 1 | A: 1
UMIEJĘTNOŚCI:
A:1 Skr:1 Śl:1
Karta kompana
____________________________________
Obrazek
Atuty:
ostry wzrok– Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle wzrok mają dodatkową kość.
szczęściarz– Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
mentor-Przy nauce umiejętności podstawowych pod okiem Piastuna uczniowi zostaje zmniejszony pułap przyznawania umiejętności w raportach. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
nieulękły– Do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
Wszystkie zatwierdzone przezemnie nauki proszę wpisywać z linkiem raportu do mnie na PW. Z góry serdeczne dziękuję.
Maestria Kreacji
Dawna postać
Nucąca Wierzba
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 994
Rejestracja: 04 mar 2018, 19:45
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 48
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zaranna Iskra
Partner: Strażnik Ostępów

Post autor: Maestria Kreacji »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl: 1| MP,MA: 2| MO: 3
Atuty: Atrakcyjna, Szczęściarz, Mistyk, Magiczny śpiew
Nazwa tego miejsca nie była jej znana, ale nawet gdyby było inaczej to nie poczułaby aby to było istotne. Niezbyt często przebywała w okolicy, o wiele bardziej wolała lasy na terenach stada – były ogromne, obszerne i idealnie nadawały się do treningów magicznych. Samica jednak miała chwilowo przerwę od swoich przygód. Musiała pomyśleć.
Po ceremonii powinna się cieszyć, lecz troski wypełniły jej umysł. To znaczy nie żeby nie była zadowolona ze swojego osiągnięcia, ale zmartwienia opanowały ją do tego stopnia, że ceremonia zeszła na dalszy plan. No i było już po niej. Smoczyca spacerowała po tej słynnej (ale nie dla siebie) alejce. Kroki miała powolne, mało żywotne. Wręcz ciągnęła łapy i ogon za sobą, jakby nie miała siły do życia.
Myślała o mamie. Miała nowe dzieci, partnerów. Czy to sposób na bycie szczęśliwą? Wypełnianie pustki dziećmi, które i tak uciekały szybko z gniazda? A co z Yishengiem? Przepadł jak kamień w wodę. Potem myśli krążyły wokół Smoka. Czy potraktowała go dobrze? Ech, na pewno! Obrażał jej kulturę, ambicje.. prawie ją przekonał do myślenia, że maddara czy jedzenie mięsa jest zła. Nie może tak być! A Uran..
Trzask.
Coś rozdeptała. Chyba suchą gałązkę. Ale ten dźwięk się jej spodobał. Przypominał ten towarzyszący łamaniu kości. Spojrzała w dół i nadepnęła na patyk znowu, celowo. Mocniej. Trzask, trzask. Tak, szkoda, że to nie kości tego wężowego, wrednego, paskudnego.. @#$@$@$@!

Licznik słów: 226
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
x
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ szczęściarz
xxxxxxxxxxxxx» w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem atut daje automatyczny 1 sukces.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ mistyk
xxxxxxxxxxxxx» +1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ magiczny śpiew
xxxxxxxxxxxxx» raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: -2 sukcesy.
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx to energiczny żywiołak ziemi pod postacią dzika, nieodzowny kompan Sayperith.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxS: 1 | W: 1 | Z: 2 | M: 3 | P:1 | A: 1xxx Skr: 1 | MA, MO: 2

xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxDialogi #3a9147 | MG #b98780 | KK

Choroba: czarny kaszel (smok nie może ziać)
Urągliwy Kolec
Dawna postać
Ujarzmienie Ustroju
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 295
Rejestracja: 03 mar 2018, 22:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Wężowy
Opiekun: Piętno Klątwy

Post autor: Urągliwy Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 3| P: 1| A: 1
U: B,P,A,O,Skr,W,Śl,MA,MO,MP: 1| MA,MO: 2|
Atuty: Szczęściarz, Niestabilny
Uran, jak to włóczykij, często przechadzał się po ważnych punktach na smoczej mapie. Znanie kultury, historii poprzez odwiedzanie miejsc oraz dopowiadanie sobie zastałych tutaj sytuacji było czymś cudownym, aby rozwinąć wyobraźnię, tym samym robiąc sobie niemały trening. Aleja Zakochanych swoją nazwą dawała wskazówki o dyrdymałach, jakie miały tu miejsce. Cykl życia był wręcz zapisany w ziemię, którą niemrawo gniótł swymi pazurami. I dumnie wijąc się na wietrze, wpajał swój tępy wzrok w ubitą ścieżkę. Ile smoków mogło tu iść, ile historii zostało tu napisanych oraz ile niepowtarzalnych osobowości, innych wyglądów spotkało się na jednej linii?
Westchnął. Nie wiadomo jednak, czy z zdumienia, czy z żalu. Zaś ten dźwięk mógł zdradzić jego obecność. Cichy, acz przenikający; szybki, acz ogłuszający.
Błękitne łuski, niczym mozaika, odsuwały kolorowe promienie światła zaklęte w niebiosach, wszakże włosie – białe i długie – przyklejało się do grzbietu. A jego marsz został przerwany przez ciekawość, bowiem dźwięki trzaskających gałązek należały do intrygujących. Siła oraz złość to coś niecodziennego w jego życiu, bądź życiu ptaków, które nieustannie za nim podążały. Tanecznym krokiem, ruszając groteskowo biodrami i barkami jak to robił w zwyczaju, podążał za buńczuczną kakofonią dźwięków. Czuł się wręcz zobowiązany, by sprawdzić kto niszczy upadłe truchła drzew.
Stała ona. Odziana w złoto i lianę boską, z błyszczącymi oczyma, raptownymi ruchami łap ugniatała ustoiny na alei. Już niespowita krwistą łzą, piękna jak zawsze, trzęsła się z emocji. Skrzydła trzepotały, ogon ubijał ziemię...
...ból w klatce piersiowej. Niepewny oddech. Panikujące płuca.
Samotny.
Z rozwartą szczęką stał po lewej, będąc spowitym katorgą od góry do dołu.
Lśnił. Tak jak zawsze. Pełen blizn.
Piękne niebo oraz ponura atmosfera zwiastowały nadchodzące deszcze.

Licznik słów: 269
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
CO MOŻNA SPOTKAĆ NA NIESPODZIEWAJKACH:*
• Urgumm Piaskowyjec
• Kovarothenon
• Chrystyna
• Krwiopijec
• Aster gawędka
• Pan lub Pani Papier
• Zyzuś Tłuścioch
• Igrasso

* wszystkie akcje z tymi stworzeniami mają konsekwencje i zachowują się jak zwykłe postaci – mają rozum. można je zabić, zmienić cały życiorys lub utrzymywać dobre relacje z nimi, a czasem i wręcz przeciwnie.

LISTA ŻETONÓW:
• 0x platyna
• 0x złoto
• 0x srebro
• 2x brąz
Maestria Kreacji
Dawna postać
Nucąca Wierzba
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 994
Rejestracja: 04 mar 2018, 19:45
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 48
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zaranna Iskra
Partner: Strażnik Ostępów

Post autor: Maestria Kreacji »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl: 1| MP,MA: 2| MO: 3
Atuty: Atrakcyjna, Szczęściarz, Mistyk, Magiczny śpiew
Dość długo maltretowała te nieszczęsne gałązki. Było ich zaledwie kilka, ale po paru uderzeniach serca niewiele zostało z drewna. Były okruszki, oraz dudniąca w jej głowie złość. Rozgoryczenie. Irytacja. Które tylko się pogłębiłby gdy do nozdrzy czarodziejki dotarł ten zapach. Wcześniej budził u niej pozytywne odczucia, teraz jedyne co miała ochotę zrobić z właścicielem to splunąć w jego pysk kwasem ze swoich torebek na podgardlu.
Zjeżdżaj, chciała mu syknąć prosto w pysk.
A z drugiej strony.. to nawet lepiej, że stał tak daleko. Wolała być dalej niż bliżej jego osoby.
Niechętnie obejrzała się w jego kierunku. Zwykle uśmiechnięta buzia Sejsej została zastąpiona.. zasadniczo niczym. Nie dało się za bardzo odczytać jej emocji, choć nietrudno zgadnąć jaka teraz dominowała w jej sercu. Zwątpienie, złość, irytacja. To te najważniejsze, najintensywniej się objawiające. Zmrużyła ślepia o kolorze limonki, gdy stanął przed nią. Ten parchaty, zakrwawiony gad, który z jakiegoś powodu jeszcze się nie wykrwawił od swoich skaleczeń. Tak, miała już wątpliwości..
Miał więcej szczęścia niż talentu. To również ją drażniło. Bo to, co ona musiała ćwiczyć przez wiele księżyców, jemu przychodziło tak łatwo. I bez najmniejszych potknięć. Co gorsza, dla niej, wpływało to na samoocenę. Nie była to nawet zazdrość. Nie kuła jej przegrana, ale sposób w jaki traktował ją samiec podczas walki. Z taką wyższością, ignorancją... do tego poczuła pierwszą w życiu pretensję w kierunku bogów. Czemu na to pozwalali? Założy się, że Uran nie odwiedził nawet świątyni! Czemu więc cieszył się ich wsparciem?!
Idź sobie. – Mruknęła niechętnie, odwracając się do niego tyłem i dając do zrozumienia, że nie ma ochoty z nim rozmawiać. Patrzała się na te pokruszone patyki. Żałowała, że nie ma ich tu więcej. A drzew w swojej złości niszczyć przecież nie będzie.

Licznik słów: 286
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
x
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ szczęściarz
xxxxxxxxxxxxx» w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem atut daje automatyczny 1 sukces.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ mistyk
xxxxxxxxxxxxx» +1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ magiczny śpiew
xxxxxxxxxxxxx» raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: -2 sukcesy.
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx to energiczny żywiołak ziemi pod postacią dzika, nieodzowny kompan Sayperith.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxS: 1 | W: 1 | Z: 2 | M: 3 | P:1 | A: 1xxx Skr: 1 | MA, MO: 2

xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxDialogi #3a9147 | MG #b98780 | KK

Choroba: czarny kaszel (smok nie może ziać)
Urągliwy Kolec
Dawna postać
Ujarzmienie Ustroju
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 295
Rejestracja: 03 mar 2018, 22:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Wężowy
Opiekun: Piętno Klątwy

Post autor: Urągliwy Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 3| P: 1| A: 1
U: B,P,A,O,Skr,W,Śl,MA,MO,MP: 1| MA,MO: 2|
Atuty: Szczęściarz, Niestabilny
Piękność zawitała na Alei Zakochanych.
Jej grzywa ryknęła z ruchem szyi, zaś złość utkwiona pod maską neutralności buchała płomieniem piekielnym. Czuł negatywne emocje, jakie ściskały jego kiszkami, lecz też dumę z tego, że miał wpływ na innych. To była jego moc. Granie na emocjach było jedną z lepszych taktyk, jaką ktokolwiek mógł obrać. Honor to kwestia sprzeczna w tej sytuacji. Mimo ukłucia w klatce piersiowej, wypiął ją ze znikomą brawurą i odetchnął cicho. Nie dorównywał jej. Z każdym cyklem księżyca, ot tak, była ładniejsza. Jej złoto lśniło bardziej, jej oczy przeszywały tkankę emocji, uszy były coraz bardziej egzotyczne w jego zmęczonych ślepiach. I wymieniali się wzrokiem, mimo że dla niego była duchem, a dla niej był przedstawicielem paskudy. Znał ją, może lepiej od innych, może gorzej. Ale ją znał. Znał jej życiorys w większej części, bądź mniejszej. To mogło być naprawdę dobijające oraz przyprawiające złość o orientalną szczyptę bezradności.
A on stał.
Jak posąg.
Smoczy kwarc.
Mruknięcie spienione niechęcią należało do miejsc, gdzie oktawa styka się z jawą i muska lubieżnie płaty czołowe, dając do zrozumienia o egzystencji obrzydzenia. Gdy tylko się odwróciła, z gracją, ze złością, podszedł leniwie, wszak dźwięcznie. Był uosobieniem rzeki.
Będąc na tyle blisko, by widzieć jej kontur oraz łuseczki, wyciągnął szyję... położył ją na zadzie Sayperith, zaś cherlawymi dłońmi objął za nasadę ogona, pomrukując infantylnie. Jedyne ukojenie.
Niemniej stał jak posąg.
Smoczy kwarc.

Licznik słów: 228
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
CO MOŻNA SPOTKAĆ NA NIESPODZIEWAJKACH:*
• Urgumm Piaskowyjec
• Kovarothenon
• Chrystyna
• Krwiopijec
• Aster gawędka
• Pan lub Pani Papier
• Zyzuś Tłuścioch
• Igrasso

* wszystkie akcje z tymi stworzeniami mają konsekwencje i zachowują się jak zwykłe postaci – mają rozum. można je zabić, zmienić cały życiorys lub utrzymywać dobre relacje z nimi, a czasem i wręcz przeciwnie.

LISTA ŻETONÓW:
• 0x platyna
• 0x złoto
• 0x srebro
• 2x brąz
Maestria Kreacji
Dawna postać
Nucąca Wierzba
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 994
Rejestracja: 04 mar 2018, 19:45
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 48
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zaranna Iskra
Partner: Strażnik Ostępów

Post autor: Maestria Kreacji »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl: 1| MP,MA: 2| MO: 3
Atuty: Atrakcyjna, Szczęściarz, Mistyk, Magiczny śpiew
Zdecydowanie nie spozierała się, że Uran zostanie. Co więcej, była przekonana o tym, że już sobie dawno poszedł. Czemu miałby zostać? Jasno mu dała do zrozumienia co myśli. I czego od niego oczekuje. Co prawda nie miała prawa mu rozkazywać, nie ważne jak pewnie w stosunku do jego osoby się czuła, ale równie dobrze mogła sama stąd odlecieć. Nie dogoniłby jej.
Pokraka bez skrzydeł. Też jej coś..
Pochyliła się nad gałązkami. Nosem szturchnęła drobiny i wciągnęła ich zapach. Modrzew. Coś ukuło ją w piersi. Jej ostatnie spotkanie z bratem nie było zbyt szczęśliwe. Czy to z jej powodu zniknął? Niee, wszak widziała go później. Tylko przelotnie. Może się odciął. Potrzebował czasu i...
?!
Tak się skupiła na rozmyślaniach, że nawet nie usłyszała jak adept do niej podchodzi. Poczuła wpierw delikatne otarcie jego piersi o jej pełen łusek zad, gdy opierał o niego głowę, a potem.. potem coś zgoła innego. Stała tak w bezruchu, co dla osób trzecich mogło wyglądać bardzo dwuznacznie. Ona – pochylona przodami ku ziemi. On – zachodzący ją od tyłu. Na – swoje – szczęście samica nie była obeznana z tym aspektem życia. Uran być może tak, ona wciąż była za młoda. Problem leżał gdzie indziej. Ano w samym dotyku. Był dla niej taki.. kojący. Czuła się jak rozbrajana bomba, choć smok wprost takim porównaniem nie mógł operować. Nie wiedziała co zrobić, zgłupiała.
I jeszcze bezceremonialnie objął nasadę jej ogona łapami. Co za.. ! Miała ochotę krzyczeć.
Albo uderzyć go ogonem, choć brakło sił.
A może.. może powinna coś wyczarować. Na przykład podgrzać swoje łuski do nieznośnej temperatury i..
Nie, dalej stała. Bezbronna, nie wiedząc jak ma się zachować, czy w ogóle odezwać. Nie oglądała się na niego. Jedynie poruszające się zgrabne boki samicy sugerowały, że nie jest posągiem. Oddychała. Cicho, dziwnie równomiernie (jak na zaistniałą sytuację).
Co gorsza, intruz mógł poczuć jak jej mięśnie wcale się nie spinają od tego naruszenia prywatności jej osoby. Przeciwnie – rozluźniała się, za co przeklinała się w myślach. Nie rozumiała dlaczego dotyk – konkretniej osób na których jej zależy – działa w taki sposób. Z tym że dotyk mamy, brata czy kolegi był nieco inny dla niej niż dotyk Urągliwego Kolca. Właściwie nie umiałaby tego określić gdyby ją zapytano. Naprawdę zgłupiała..
Nie pozostało jej nic innego jak czekać aż coś powie. Lub zrobi? O ile cokolwiek miało nadejść. Dobrze, że nie widział jej miny.
Zszokowanej. Nieco nadąsanej. Immonarze, dlaczego..

Licznik słów: 399
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
x
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ szczęściarz
xxxxxxxxxxxxx» w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem atut daje automatyczny 1 sukces.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ mistyk
xxxxxxxxxxxxx» +1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ magiczny śpiew
xxxxxxxxxxxxx» raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: -2 sukcesy.
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx to energiczny żywiołak ziemi pod postacią dzika, nieodzowny kompan Sayperith.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxS: 1 | W: 1 | Z: 2 | M: 3 | P:1 | A: 1xxx Skr: 1 | MA, MO: 2

xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxDialogi #3a9147 | MG #b98780 | KK

Choroba: czarny kaszel (smok nie może ziać)
Urągliwy Kolec
Dawna postać
Ujarzmienie Ustroju
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 295
Rejestracja: 03 mar 2018, 22:16
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Wężowy
Opiekun: Piętno Klątwy

Post autor: Urągliwy Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 3| P: 1| A: 1
U: B,P,A,O,Skr,W,Śl,MA,MO,MP: 1| MA,MO: 2|
Atuty: Szczęściarz, Niestabilny
Na przekór stoczonym walkom, Sayperith miała bardzo miękki... zad. Na miary smoka to wręcz puszysty i kojący. Poruszył łbem, wcierając swój zapach oraz polik, a wtem gardłowy pomruk rozwiał się po alei z nieznacznym echem. Jego długie, gdzieniegdzie posypane matowym złotem włosie spowijało jej biodra jak suknia, wszak długie wąsy smyrały wklęsłe boki. Była lekka, rozluźniona, swobodna. Była słonecznym dniem, jaki sprzyjał łowom na lądzie. Była poszewką radości oraz spokoju duchowego. Była wiatrem, energicznym, wszak pobudzającym. Ona ogniem, zaś on lodem. Po tych wszystkich księżycach, nieraz pragnął by ulec jej łapom i zasnąć z Czarodziejką u boku. Patrzeć w czyste, otępiałe niebo jakby jutro nigdy nie miało prawa zastać.
Poprawił łapska na pośladkach, lekko wciskając pazury pod łuski i podciągając tors ku górze. Z tego punktu była jeszcze piękniejsza. Cudowne, zielone futro muskało jego podbrzusze, zmuszając go do kolejnych pomruków. Gardłowe, tępe, na miarę zardzewiałych strun szarpanych przez rozżalone paliczki grajka. Jej zapach... kolejne pomruki nadchodziły pomiarowo, każdy z kolei głośniejszy oraz subtelniejszy. Pomacał chwilę chudymi, kościstymi palcami boki samicy, czując tę relaksującą miękkość. Że chwile muszą się tak szybko kończyć, okropne.
Wyciągnąwszy bardziej ryjek, rozwidlonym językiem musnął jej lewe skrzydło, pozostawiając pokaźny okład z lepkiej śliny oraz zaczął się przyciskać mocniej do obrończyni Ziemi. Chciał dotknąć ją całym cielskiem, poczuć jej ciepło.
Przymknął ślepia.
Oddech młódki był spokojniejszy i cichszy, od Uranowego.

Licznik słów: 223
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
CO MOŻNA SPOTKAĆ NA NIESPODZIEWAJKACH:*
• Urgumm Piaskowyjec
• Kovarothenon
• Chrystyna
• Krwiopijec
• Aster gawędka
• Pan lub Pani Papier
• Zyzuś Tłuścioch
• Igrasso

* wszystkie akcje z tymi stworzeniami mają konsekwencje i zachowują się jak zwykłe postaci – mają rozum. można je zabić, zmienić cały życiorys lub utrzymywać dobre relacje z nimi, a czasem i wręcz przeciwnie.

LISTA ŻETONÓW:
• 0x platyna
• 0x złoto
• 0x srebro
• 2x brąz
Maestria Kreacji
Dawna postać
Nucąca Wierzba
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 994
Rejestracja: 04 mar 2018, 19:45
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 48
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zaranna Iskra
Partner: Strażnik Ostępów

Post autor: Maestria Kreacji »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl: 1| MP,MA: 2| MO: 3
Atuty: Atrakcyjna, Szczęściarz, Mistyk, Magiczny śpiew
I nic nie powiedział. Tylko dalej.. robił. Ale ona nie do końca rozumiała co miało to wszystko na celu. Włosie Urana nie łaskotało jej aż tak bardzo, zawdzięczała to swoim łuskom. Prawdopodobnie smok wyłożony futrem odczuwałby to zupełnie inaczej niż ona. Co najwyżej łaskotało ją gdy ocierał się piersią o nasadę ogona, która była krańcem jej czarnej grzywy z zielonymi refluksami. Ugniatane w ten sposób włosie tworzyło specyficzne odczucie, nie umiałaby go jednak dokładniej określić.
Przełknęła ślinę. Głośno, słyszalnie. Wyczuwszy wbijające się niezbyt mocno pazury samca, pomiędzy łuskami, przeszedł ją dziwny dreszcz. Jak dotąd fizycznie stykała się z samcami tylko podczas walk i nie było to miłe doznanie. Szyszkowy Kolec mocno ją pogryzł, kto inny zadrapał. Nigdy nie sądziła, że pazury mogą być.. po prostu przyjemne. Kojące. Sejsej powoli wchodziła w wiek w którym fizyczność była czymś więcej niż przepychanką czy zabawą. Dalej jednak nie odczuwała podniecenia per se. Teraz dominowała ciekawość. Na libido i inne jego aspekty przyjdzie jeszcze czas, kiedyś.
I te jego pomruki. Z każdym kolejnym samica zapominała o co jej właściwie chodziło. Była na niego zła? Nie, chyba nie.. Pokręciła delikatnie głową na boki. Walczyła trochę z tym uczuciem zniewolenia. Uczuciem, które wywołał Uran i była od niego zupełnie zależna. Z jednej strony ciekawość krzyczała 'nie przerywaj, co będzie dalej?!". A z drugiej duma mówiła 'co ty robisz?!'. Ech, w tym wieku trudno się na cokolwiek zdecydować..
Delikatne ruchy palców na jej bokach poskutkowały łaskotkami. Nieszczególnie wyczuwalnymi, a jednak drgnęła i mimowolnie się uśmiechnęła z wrażenia – jak dobrze, że on tego nie widział. Stała dalej w bezruchu. Tylne łapy mocno wbite w ziemię, a jednocześnie rozluźnione w nich mięśnie dawały samcowi wygodną podporę do.. tego, co robił na jej tyłach. Wspiął się nieznacznie, a dla niej nie było to nic złego. Podobnie bawiła się z bratem jak byli pisklętami. Jedno właziło na drugie. Nic takiego. Prawda?
Tylko czemu w tym wypadku czuła się taka skrępowana. Jej umysł odczuwał krępację, zaś ciało reagowało zupełnie odwrotnie!
Pogubiła się w tym wszystkim. Skonfundowany wzrok skakał z okruszka patyka na kolejny okruszek.
A wiecie co było w tym najbardziej dla niej egoztyczne?
Ano ślepota.
Nie widziała co on robi. Bazowała tylko na jego dotyku i ruchach, co napędzało ciekawość młodej samicy do granic możliwości. Końcówka ogona poruszała się, a pod jej 'siłą' uginały się pobliskie źdźbła trawy. Serce czasem przyspieszało rytm, aby po chwili jednak się ustabilizować.
Czując wilgoć na błonie skrzydła odruchowo je rozłożyła. Cała jego długość wystrzeliła w bok, prezentując swe wątpliwe rozmiary. Nadawały się do lotów, ale nie długodystansowych. Sztywno je trzymała, aż po chwili opadło. Leżało na miękkiej trawie. Drugie było złożone do boku.
Uran mógł w pewnym momencie dojść do słusznego wniosku, że jest w stanie ją ustawić jak chce. Skrzydło rozłożone? Starczy polizać. Ma się przesunąć do przodu? Też może jej to subtelnie zasugerować jakimś swoim ruchem. Sejsej balansowała między zniewoleniem wobec tej swojej ciekawości, a powodami złości na Urągliwego Kolca. Tylko że one powoli całkowicie zanikały. Zastępowało je coś innego.

Licznik słów: 498
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
x
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ szczęściarz
xxxxxxxxxxxxx» w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem atut daje automatyczny 1 sukces.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ mistyk
xxxxxxxxxxxxx» +1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ magiczny śpiew
xxxxxxxxxxxxx» raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: -2 sukcesy.
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx to energiczny żywiołak ziemi pod postacią dzika, nieodzowny kompan Sayperith.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxS: 1 | W: 1 | Z: 2 | M: 3 | P:1 | A: 1xxx Skr: 1 | MA, MO: 2

xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxDialogi #3a9147 | MG #b98780 | KK

Choroba: czarny kaszel (smok nie może ziać)
Nieskalana Grzechem
Dawna postać
Vídbláinn Deliryczna
Dawna postać
Posty: 211
Rejestracja: 07 sty 2019, 16:36
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Skrajny
Opiekun: Delirium Obłąkanych.
Mistrz: Delirium Obłąkanych.

Post autor: Nieskalana Grzechem »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,W,MO,MP,Kż,M: 1| Skr,Śl: 2| MA: 3
Atuty: Mocarna; Niestabilna; Przyjaciółka Natury;
Nie wierzyła w magiczną siłę tego miejsca, ale była w stanie docenić jego urok. Wędrowała więc w spokoju, z lekko pochylonym łbem. Śnieg kąsał jej łapy, ogon i skrzydła, ale nie przeszkadzało jej to. Zima była bliska jej sercu.
Oblizała wyschnięte wargi, idąc przed siebie. Zastanawiając się, czy aby na pewno to właściwy czas. Czy mogła w końcu zrzucić fałszywe pióra i maskę i ukazać się w całej swej okazałości? Głosy bogów rozbrzmiewały w jej łbie. Rhannaq, Viliar, Naranlea. Wszyscy, łącznie z Netharem, Ariqą i Fayhterem. Każdy mówił coś innego. Składał inne obietnice, przepowiadał inną przyszłość. Szeptali słodkie lub złowróżbne słowa. Której prawdzie zawierzyć?
Może tak naprawdę wszyscy mówili to samo.
Ryk Vidblainn był nietypowy, o wysokiej, nieco upiornej nucie. Rozniósł się echem po terenach wspólnych, lecz dotrzeć miał do konkretnej istoty. Obecnej Cienistej przywódczyni. Czy wężowej samicy uda się stać częścią społeczności? A może podzieli los Keezheekoni, lub szansa zostanie stracona bezpowrotnie. Cóż... Każdy z tych scenariuszy miał swoje plusy i minusy.
Dla obu stron.

Licznik słów: 166
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
, widzę przed tobą świetlaną przyszłość. To... Chyba znicze.
Lisia Kita
Dawna postać
Eliana Wiatrołapa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1376
Rejestracja: 01 mar 2015, 17:24
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 44
Rasa: Skrajny
Opiekun: Szydercze Licho
Mistrz: Zaranna Iskra; Światłość Erycala
Partner: Tembr Ognia+

Post autor: Lisia Kita »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,A,O,W,Kż,MA,MO,Skr,Śl: 1| MO,MP: 2| Lecz: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Szczęściarz; Skupiona
Wrzask, który echem rozbijał się przez kolejne zakątki oraz zakamarki rozdarł ciszę. Stałam na skale pośród czarnych wzgórz, gdy jego wydźwięk dotarł do moich uszu. Wiedziałam, że nieopodal znajduje się Khuran, zatem posłałam mu myśl, że ktoś pragnie się ze mną widzieć, a coś, co mogło dotyczyć Stada, dotyczyło też jego. Nie wiedziałam wszak, jak długo będę rządzić, a on miał mnie zastąpić.
Ostatnimi czasy nie sypiałam za wiele, tak więc i tego dnia czułam znużenie, jednak odpędziłam je od siebie i zwrcóiłam szkarłatne ślepia swego ojca w kierunku skał.
Ugięłam szczupłe łapy, a następnie skoczyłam ku przepaści. Widziałam zbliżające się szpikulce, gotowe nadziać moje ciało.
Warknęłam, a następnie rozpostarłam skrzyła, ostrym łukiem wznosząc się do góry na prądzie powietrza.
Jeszcze nie dzisiaj. Teraz w mojej piersi biło żywe serce, czułam pulsowanie krwi. To nie czas na oddawanie się Śmierci.
Skierowałam się w kierunku skał, skąd rozbrzmiała wrzaskliwa skarga przywołania. Widziałam, jak w moim kierunku leci Khuran. Zaczekałam, aż się zbliży i dopiero wtedy rozpoczął się wyścig.
Pragnęłam, aby lot ponownie oczyścił mój umysł. Nie chciałam słyszeć nic, prócz szumu wiatru w uszach i łopot mojego serca w piersi.

Bliźniacze skały rozciągały się pode mną. Dostrzegłam zagajniczek, alejkę. Zniżyłam lot spiralą, opadając na łapy w lekkim rozbiegu. Załopotałam jesiennymi skrzydłami, układając je po bokach. Ruszyłam w kierunku czekoladowołuskiej wywernie. A moje serce ściął lód.
Nawet jeżeli jej nie znałam, biła od niej tak charakterystyczna aura, iż nie mogłam jej z niczym pomylić. Czułam w swej krwi, że to krew Arkanów. Perłowe ślepię, drugie ciemne. Wzorzyste oblicze, skrzydła miast przednich łap, smukła sylwetka. Wszystko w niej krzyczało.
Zmrużyłam oczy, ale nie zatrzymałam się. Z mojego pyska odpłynęły emocje; pozostał tylko spokój. Gdy powęszyłam w powietrzu, nie wyczułam żadnej woni, poza delikatną, nieco już zatartą, Fan.
Jeżeli miałam jakieś wątpliwości to te rozwiały się w tej chwili.
Stanęłam na przeciw niej, na wyciągnięcie łapy, może trochę dalej. Spojrzałam w jej oczy.
Wzywałaś mnie, chociaż nie wydaje mi się, abyśmy się znały. Mimo to witaj, nazywam się Eliana, a to mój brat, Khuran – przemówiłam miękko, jednak nie w rozbawieniu czy infantylnej wesołości. Raczej spokojnie, bez większej emocji.

Licznik słów: 355
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Tęcze nie rozświetlają nieba, dopóki nie pada deszcz,
a świece po prostu nie będą świecić dopóki się nie zapalą.

Obrazek
..Ostry wzrok dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku .

..Szczęściara 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w
wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.


..Skupiona -1 ST do pierwszego etapu leczenia, jeśli smok leczy z maksymalną liczbą rodzajów ziół.


GŁOS POSTACI MOTYW MUZYCZNY KARTA KOMPANA

.......W:1 | Z:2 | P:2.......Śl,Skr:1 | A, O:2
Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
Nie lubił gdy był wzywany przez smoki spoza swojego stada, a już zwłaszcza gdy był to ktoś kogo kompletnie nie znał. Tak więc słysząc ryk nie ruszył się nawet o łuskę. Zareagował dopiero gdy dostrzegł że Eliana z jakiegoś powodu postanowiła ruszyć się i odpowiedzieć na wezwanie. Westchnął głęboko i ruszył swe cielsko by podążyć za nią prosto na tereny wspólne.
Khuran wylądował tuż obok swojej siostry w niemalże doskonałej kopii jej ruchów. Dostrzegł też to samo co ona. To była córka Delirium nie ma wątpliwości. Czemu ich wezwała? Czego od nich chciała? Zrobić im jakiś wyrzut? Czy może to wszystko było zasadzką? Raczej nie, nie może być aż tak głupia by porywać się na ich dwójkę. Tak czy inaczej czarny samiec był zaciekawiony o co tez może jej chodzić.
Usiadł spokojnie obok siostry i jako że ona go przedstawiła nie odezwał się nawet jednym słowem czekając aż sytuacja się rozwinie. Było mroźno i pustynny chciał jak najszybciej wracać do schronienia. Nienawidził zimy.

Licznik słów: 163
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Nieskalana Grzechem
Dawna postać
Vídbláinn Deliryczna
Dawna postać
Posty: 211
Rejestracja: 07 sty 2019, 16:36
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Skrajny
Opiekun: Delirium Obłąkanych.
Mistrz: Delirium Obłąkanych.

Post autor: Nieskalana Grzechem »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,W,MO,MP,Kż,M: 1| Skr,Śl: 2| MA: 3
Atuty: Mocarna; Niestabilna; Przyjaciółka Natury;
Uniosła głowę wyżej, by przyjrzeć się Elianie. Wyglądała identycznie, jak iluzja ukazana jej przez matkę. Niewątpliwie to właśnie była uzurpatorka. I cokolwiek by nie mówić, wszelkie negatywne cechy nadawane przez samice z rodu Rhannaq w ich oczach były komplementami. Podtrzymywanie negatywnej reputacji było swego rodzaju... Hobby. Od pokoleń.
Każdy ma w sobie coś, co czyni go nienormalnym, ale w tym tkwił ich urok.
Szamanka skłoniła jednak łeb przed uzdrowicielką. Nie chciała mieć jej za wroga – nie chciała mieć nikogo z Cienia za wroga. Jej zadaniem było mówienie im tego, co niekoniecznie chcieli słyszeć. I przy okazji trzymanie się poza zabawnymi konfliktami, zwłaszcza politycznymi. Przywódcy to pisklęta bawiące się w błocie. Niewarci większej uwagi.
Zważaj na myśli. I słowa.
– Jestem Vidblainn R'Nithh Esth Creasse. Moje serce rozgrzewa się widząc, że krew wciąż jest silna. – Na pysku wężowej samicy pojawił się lekki uśmiech. Ani złowróżbny, ani łagodny. Neutralny, acz niewymuszony. – Masz intrygujący blask w oczach. Tylko uprzedzę – nie traktuj tego jako komplement, Eliano, tylko fakt. Nie wierzę w siłę sztucznych pochlebstw, ani nie zniżałabym się do poziomu wymagającego ich używania.
Szamanka spojrzała na Khurana i skinęła mu łbem, acz mniej znacząco, niż w przypadku jasnołuskiej. Widać było, że to ona bardziej interesowała Vidblainn – głównie dlatego, że odezwała się jako pierwsza, a jej – o ile wierzyć słowom Aenkryntith – mniej błyskotliwy towarzysz wolał zachować ciszę.
– Przejdę do meritum. Chciałabym dołączyć do Skąpanych w Cieniu i służyć. Nie jako szpony do rozlewu krwi, lecz jako szpony przynoszące zwierzynę i szamanka. Nie posądzaj mnie o obłąkanie, jeżeli mogę o to prosić, lecz śmiem twierdzić, że widzę więcej niż inni. I jestem zarówno skłonna, jak i chętna przekazywać dawaną mi wiedzę. Ukazywać ścieżki oświetlane blaskiem sił wyższych. – Zakończyła, patrząc dwukolorowymi ślepiami na młodą przywódczynię. Nie poświęcając uwagi Khuranowi, a przynajmniej dopóki nie przejmie on głosu.

Licznik słów: 308
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
, widzę przed tobą świetlaną przyszłość. To... Chyba znicze.
Lisia Kita
Dawna postać
Eliana Wiatrołapa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1376
Rejestracja: 01 mar 2015, 17:24
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 44
Rasa: Skrajny
Opiekun: Szydercze Licho
Mistrz: Zaranna Iskra; Światłość Erycala
Partner: Tembr Ognia+

Post autor: Lisia Kita »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,A,O,W,Kż,MA,MO,Skr,Śl: 1| MO,MP: 2| Lecz: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Szczęściarz; Skupiona
Stojąca przede mną smoczyca miała swój nieodparty urok. Każda z nich go miała, każda z krwi pierwszej. Nie wiedziałam, jaka była matka Aen, ale z opowieści wnioskowałam, że nie ustępowała im pola.
Tajemnicze, dostojne, pełne wyczuwalnej mocy. Charyzma. Czułam to, nie mogłam temu zaprzeczyć.
Czy przez to skazywałam ją w myślach? Nie, jednak była wychowana poza tymi ziemiami, a to oznaczało tym większy wpływ Aen i jej wierzeń. Nie wiedziałam, jaką historie zapisze ta smoczyca, czułam jednak, że będzie ona niebagatelna.
Uszy skierowały się ku niej, kiedy przemówiła. Miała przyjemny, niski, lekko chrapliwy głos. Źrenice mi się zwęziły, kiedy przyglądałam się jej obliczu.
I to miano, długie, gardłowe, tajemnicze.
Odetchnęłam powoli, kiedy mówiła. Nie wiedziałam, co mam dokładnie o niej myśleć. Nie byłam też pewna, czy sobie ze mnie kpi.
Zmrużyłam oczy, nadal rozluźniona, patrząc wprost w jej ślepia ze swego rodzaju uwagą.
Bardzo ją przypominasz, Vidblainn. Chcę wiedzieć jednak jedno i pragnęłabym, abyś odpowiedziała mi, jak najbardziej szczerze. Szukasz zemsty? Cień w ostatnim czasie sporo wycierpiał i na razie wystarczy mu wrażeń, a jeżeli zamierzasz nawoływać przeciw mnie, wolałabym to załatwić inaczej. Męczą mnie te knowania i jeżeli chcesz osiągnąć coś innego, niż tylko z nami by, załatwmy to od razu, nim przejdziemy do dalszej rozmowy – przemówiłam głębokim, lekko ochrypłym głosem, w którym była ta typowa miękkość, eskpresja, ale nie radość. Raczej opanowanie, zdecydowanie.

Licznik słów: 227
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Tęcze nie rozświetlają nieba, dopóki nie pada deszcz,
a świece po prostu nie będą świecić dopóki się nie zapalą.

Obrazek
..Ostry wzrok dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku .

..Szczęściara 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w
wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.


..Skupiona -1 ST do pierwszego etapu leczenia, jeśli smok leczy z maksymalną liczbą rodzajów ziół.


GŁOS POSTACI MOTYW MUZYCZNY KARTA KOMPANA

.......W:1 | Z:2 | P:2.......Śl,Skr:1 | A, O:2
Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
Nie spodziewał się takiego tonu głosu u córki Delirium. Był przygotowany na gniew i wyrzuty oraz smutek. Nie usłyszał jednak tego, zamiast tego samica była spokojna, a nawet w pewnym stopniu przyjazna. Jednak nie wywołało to u niego zaskoczenia, lecz podejrzliwość. To tak nie pasowało do kogoś kto rozmawiał z zabójcami swojego rodzica że Khuran mógł wyciągnąć tylko jeden wniosek: Eliana miała rację. Vidblainn był bardzo podobna do matki,a to mu się bardzo nie podobało.
-Nie oszukuj nas, masz nam za złe to co zrobiliśmy Delirium. Pozwól jednak że coś powiem, choć nie wiem czy będzie cię to obchodzić. -zaczął mówić do samotniczki wiedząc że musi wyjaśnić wiele spraw nim przejdą do decyzji.– Zrobiliśmy to co konieczne by odnowić zaufanie w stadzie i zaangażować jego członków w budowę jego siły. Możesz nazywać nas hipokrytami gdy mówimy o zaufaniu wewnątrz stada, gdyż, jakby nie patrzeć, zdradziliśmy przywódcę. I masz pełną rację. Musisz też wiedzieć że to co uczyniliśmy było najgorszym możliwym rozwiązaniem, lecz jedynym które miało szansę się powieść.
Khuran westchnął głęboko i rozejrzał się na boki. Okolica była niezwykle spokojna, tak różna pod tym względem od konfliktów które szalały w duszy zastępcy. Wiedział że sam Kruczy Pan pomógł im odnieść sukces i mieli jego błogosławieństwo, a jednak, mimo tego czuł się źle, próbując zbudować zaufanie gdy przejęli władzę w ten sposób.
-Eliana ma rację. Jesteś niezwykle podobna do swojej matki i to nas bardzo martwi. Szukamy silnych smoków które pomogą budować z nami potęgę Cienia, jednak Twój przypadek jest szczególny. Nie możemy Ci zaufać na słowo, potrzebny jest nam dobry dowód i zapewnienie że podążysz ścieżką wyznaczoną przez Elianę, że nam zaufasz i pokochasz Cień i będziesz chciała być jego integralną częścią, nie tak jak twoja matka. Zwłaszcza teraz nie możemy sobie pozwolić na jeszcze większe podziały wewnątrz naszego stada, pracujemy ciężko by pokazać nasza wizję i zjednać je sobie. Więc słuchamy, jeśli możesz dać nam powód byśmy Cię wpuścili do kręgu, że zagrzebiemy przeszłość za nami i będziesz naszą prawdziwą Siostrą, nie widzę żadnego powodu by nie dać ci szansy, słowa nie wystarczą.
Łowca wzdrygnął się od chłodu. A jego ogon poruszał się za nim unosząc się ponad śniegiem by jego końcówka nie marzła jeszcze bardziej. Stojąca przed nim młoda smoczyca wzbudzała w nim mieszane uczucia. Zastanawiało go też czemu cały jej ród tak bardzo ciągnął do tego stada, a nie do innego. A przede wszystkim: czemu córka Delirium miałaby być inna od wszystkich swoich potomkiń będąc tak podobna do swojej rodzicielki?

Licznik słów: 413
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Nieskalana Grzechem
Dawna postać
Vídbláinn Deliryczna
Dawna postać
Posty: 211
Rejestracja: 07 sty 2019, 16:36
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 38
Rasa: Skrajny
Opiekun: Delirium Obłąkanych.
Mistrz: Delirium Obłąkanych.

Post autor: Nieskalana Grzechem »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,P,A,O,W,MO,MP,Kż,M: 1| Skr,Śl: 2| MA: 3
Atuty: Mocarna; Niestabilna; Przyjaciółka Natury;
Dwukolorowe ślepia przypatrywały się Elianie badawczo, acz nienachalnie. Można by ze spokojem stwierdzić, że to zwyczajna rozmowa. Wyglądała zwyczajnie w każdym aspekcie... Jeżeli tylko nie liczyć jej ogólnego kontekstu. Postawy trójki smoków mówiły jedno. Słowa zaś opowiadały zupełnie inną historię.
– Jak najbardziej szczerze. – Powtórzyła, wręcz smakując owy zlepek słów. – Miałabym do zemsty prawo, bowiem Siódma nie uczyniła wam nic, co działałoby na waszą szkodę. Czy dobrze rozumiem, że skazaliście ją za niepodzielanie waszej wiary? Za niechęć? Mogło to was zbulwersować, ale czy zadawało wam fizyczne cierpienie? Czy może było to zabezpieczenie na przyszłość – nie wierzyliście w wartość jej słów, w jej obietnice, więc podjęliście ryzyko i podjęliście próbę wyeliminowania jej już na tak wczesnym etapie. – Westchnęła cicho, po czym... Po prostu wzruszyła barkami.
To dla mnie bez znaczenia. Przeszłość. Krew krwi... Dusze Rhannaq wciąż silnie otaczają Zdradliwe Urwisko. Ale to też nie ma dla mnie żadnej wartości. Zemsta jest wybitnie prymitywną formą działań jak na moje gusta. Więc nie. Nie zamierzam przelewać krwi ani twojej, ani niczyjej innej należącej do Cienia. Poza tym... To niezgodne z kodeksem. – Na pysku zatańczył cień uśmiechu – niezwykle łagodnego, niemalże uprzejmego. Nie było w nim drwiny.
– Nie zarzucaj mi oszustwa, nie znając prawdy. – Mruknęła z nutą niechęci. Nie zamierzała się kajać, potulnie potakiwać głową i przepraszać. Lojalność wymaga mówienie okrutnej prawdy. Chciała być jego częścią. Chciała wyrżnąć z was słabość i uczynić stado silnym. Zapewnić wam przy okazji ochronę, bo wiedziała, co nadciąga. Dała wam więcej, niż ktokolwiek inny. A to, że nie chcieliście słuchać, ani zrozumieć... Cóż, wasz błąd. Nic mi do tego. Nie ma sensu się mścić. Siódma wróciła do domu, do którego tęskniła. Jaki byłby cel w przelewaniu krwi za jej szczęście? –Zwróciła się ku Khuranowi, patrząc na niego bez emocji. Nie sposób było wychwycić chociażby nuty wściekłości w głosie szamanki. Była obrzydliwie wręcz spokojna. Niczym marmurowy posąg. – Niewiele mogę zaoferować w swojej obecnej sytuacji. Jestem w stanie złożyć przysięgę krwi, ale mam przeczucie, że moja krew – której i tak nie mogłam wybrać – ma dla was zerową wartość.
Bo czy tak nie było? Cień traktował Przeklęte jako swoich wrogów. Tylko dlatego, że byli zbyt ślepi, by widzieć. A gdy ktoś chciał otworzyć im oczy, wbijali mu ostrze w grzbiet. Dziwna wizja lojalności. Zaiste wypaczona. Ironią było to, że nie podejmowali reakcji gdy Ankaa niszczyła ich reputację i jawnie na wszystko pluła, a zdradzili tą, która otworzyła im już kilka drzwi i była gotowa do otwarcia złotej bramy na samym końcu drogi.

Licznik słów: 422
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
, widzę przed tobą świetlaną przyszłość. To... Chyba znicze.
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej