Mały Wodospad

Wzniesiona wysoko nad terenami, jest jednym z lepszych i jednocześnie niebezpiecznych miejsc widokowych, głównie przez wzgląd na liczne przepaście, w których giną nie tylko wodospady.
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Samica skinęła głową, a Athair napuszył się. Pióra podniosły się na jego głowie, szyi i karku, a spiczaste piórkowe uszy skierowały do tyłu. Filigranowa, platynowa samica, obejrzawszy dokładnie samca, zrozumiała jego budowę. Nie miał solidnie wyrzeźbionych mięśni. Nie był więc zbyt silny. Przodował zapewne w szybkości, tej jednak nie rozwinął jeszcze zbyt specjalnie. Jego ciału brakowało charakterystycznej dla łowców rzeźby. Mogłaby mieć szanse. Nawet chora. Może. Jednak... nosiła jaja. I niechęć do walki, jaką nosiła, była spotęgowana.
Zatem jestem w obowiązku powiedzieć ci jakie zasady rządzą się tymi terenami. – Powiedziała spokojnym, melodyjnym tonem. Mówiła raczej powoli, pozwalając słuchaczowi wsłuchać się w każdy odrębny ton jaki wytwarzała przy pojedynczych nawet głoskach. Jej wzrok był nieprzenikniony przez chłodny błękit. Powieki zdradzały długotrwałe zmęczenie, ale sylwetka, krucha i wyprostowana, zdradzała spore jeszcze pokłady siły. A przynajmniej pewności siebie. – Nigdy wcześniej nie czułam twojego zapachu na tych ziemiach, toteż wnioskuję, że pojawiłeś się tutaj na dniach. Jestem przedstawicielką Stada Ognia. Nazywam się Cioteczną Kołysanką i jestem Piastunką. Mediatorką, mentorką i opiekunką piskląt sojuszu Ogień-Woda. – Była młoda jak na taką ilość tytułów. Jedak w tych kilku melodyjnych słowach przekazała sens Piastuństwa.
Grozi ci tutaj niebezpieczeństwo. Nie podlegasz boskim prawom będącym naszą tradycją. Żaden z tutejszych smoków nie może ci zaufać ani zagwarantować wsparcia. Stada są liczne. A okoliczne tereny należą do nas wszystkich. Tutaj bawią się nasze pisklęta i adepci. I wiele smoków może nie aprobować twojego bytu w tym miejscu. Nie chronią cię boskie prawa. Miej się na baczności. Bezpieczeństwa nabierzesz dopiero z nabyciem zapachu jednego ze stad. Nie zwlekaj. Proś o spotkania z Przywódcami. Większość z nas wyda ci ostrzeżenie miast próbować przepędzać, toteż będziesz mieć okazje. Teraz masz jedną z nich. – Nie mówiła tonem przepełnionym groźbą. Był zbyt spokojny. Kojący. Na tyle, że mógłby brzmieć na... opiekuńczy, matczyny czy po prostu zmartwiony. Jednak nastroszony hipogryf i jasne, błękitne spojrzenie nieco odsuwały myśli od tej możliwości.

Licznik słów: 319
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Szpetny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 60
Rejestracja: 24 kwie 2018, 21:26
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 51
Rasa: Górski

Post autor: Szpetny Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pl,MP,Skr,Sl: 1| A,O: 2
Atuty: Bogaty z rodu, Chytry Przeciwnik
Krzywy uśmieszek nadal pełgał na jego pysku, gdy słuchał jej wykładu. Nie był jednak pewien, czy się nie pogubiła w swoich wytłumaczeniach. Czy boskie prawa nie chronią jednak jednakowo wszystkich tutaj, a prawa smocze nie dotykają jego z racji braku przynależności? Dbał o to, by w jego ślepiach błyszczały wyłącznie pozytywne emocje. Po co miałby jej sugerować, że stanowi część zagrożenia, którego się obawiała?
Dziękuję za twoją troskę. Nie będzie to pierwszy ani ostatni raz, kiedy zostałem skądś przegnany, nie jest więc to obce uczucie – powiedział z dziwnym spokojem. – Niemniej miejsca dla piskląt będę omijał – spoważniał. – Nie posiadam ojcowskich instynktów, żeby tęsknić za kontaktem z najmłodszymi – rzekł bez ogródek. – W przeciwieństwie do ciebie, szanowna Piastunko.
Spojrzał na nią, nie odzywając się długo. Końcówka jego ogona drgnęła lekko, ale poza tym pozostał w dziwacznym bezruchu.
Jak więc nazywają się ci przywódcy, z którymi sugerujesz mi porozmawiać? – przekrzywił łeb w pytającym geście.

Licznik słów: 159
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szukam nauczyciela – Skr, Śl na 2, MA, MO, Kż na 1.

Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Prawa smoków chroniły tych, którzy je wyznają. Tak było. Żaden z tutejszych smoków nie może być pewien własnego bezpieczeństwa, jeśli nie ma pewności czy obcy wyznaje te same zasady. Podejrzliwość o siebie, o pisklęta. Zwłaszcza w czasach niepewnych jak teraz. Była w obowiązku powiadomić o tym obcego. Nie był to obowiązek pisany. Tak chcieliby jej bogowie. Jego słowa były dość przykre – jednak tutaj było bardzo proste nie dopuścić do tego. Nawet w stanie wojny lepiej być czyimś wrogiem niż wyrzutkiem.
W Cieniu to Szydercze Licho. W Ziemi Nieugięta Ziemia. W Wodzie Szlachetny Nurt, a w Ogniu Pióro Ognia. Prawdopodobnie każde z nich będzie pozytywnie nastawione do wcielenia nowego smoka. Lecz też każdy z nich będzie wymagał od ciebie przysięgi wierności. To zapewni nas, że przestrzegasz naszych praw, że pisklęta są bezpieczne. W ten sposób przestaniesz być potencjalnym zagrożeniem. Możesz też porozmawiać ze Zmierzchem Gwiazd. To ponad stuksiężycowa samica żyjąca na wyspie na Jeziorze Zimnym. Wywodzi się z ziemi, ale bogowie obdarowali ją wizjami i wiecznym życiem – przynajmniej dopóki nie wypełni swojej roli jako ich łącznik pomiędzy nami a bogami. Możesz poprosić ją o tymczasowy azyl. O schronienie na jeziorze. Do czasu aż nie zostaniesz członkiem jednego ze Stad. Ona również może pomóc ci w dokonaniu wyboru. Lub ostatecznie przydzielić do jednego ze Stad. Jeżeli nie chcesz należeć do żadnego, powinieneś odejść jak najszybciej poza tereny świętej Naranlei. – Każda głoska melodią, spokojem, ukojeniem. Była tak śpiewna, że nie łatwo było doszukać się w tych słowach jakiejkolwiek groźby. A jednak kryło się tam ostrzeżenie...

Licznik słów: 256
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Szpetny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 60
Rejestracja: 24 kwie 2018, 21:26
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 51
Rasa: Górski

Post autor: Szpetny Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pl,MP,Skr,Sl: 1| A,O: 2
Atuty: Bogaty z rodu, Chytry Przeciwnik
Zmrużył ślepia podejrzliwie. Wieczne zycie i wizje? Brzmiało to jak bajki, opowiastki dla piskląt, a jednak Szklana Melodia wyglądała na całkiem poważną dzieląc się tą informacją. Kto wie, być może. Ciekawe w takim razie do czego skłonny był ów prorok – Zmierzch Gwiazd. Może faktycznie dobrze będzie z nim pogadać?
Każde z nich zgodzi się przyjąć obcego w swoje szeregi, powiadasz – powiedział, nie kryjąc się z tym, że dziwi go taka otwartość. – A jednak. Posiadasz może informacje co do liczebności tych stad, o których wspominasz? Tyle księżyców spędziłem poza barierą, zdany tylko na siebie – dalej jego głos był suchy, rzeczowy. Bardzo pragmatyczny. Jakby Noceri gruntownie przemyślał ten aspekt sprawy – Wolałbym nie dołączać do grupy, która jest bardzo liczna, gdyż odbiegałoby to znacząco od moich przyzwyczajeń. No i podejrzewam, że w takiej sytuacji polowania stałyby się problematyczne – zerknął na nią pytająco, jakby oczekując jej rady lub niegodzenia się z jego przemyśleniami.

Licznik słów: 156
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szukam nauczyciela – Skr, Śl na 2, MA, MO, Kż na 1.

Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Będzie dobrze nastawiona. – Powtórzyła melodyjnie frazę. – Wcielenie do Stada wiąże się z wieloma aspektami, a najważniejszą jest przysięga. Być może jedno spotkanie nie będzie wystarczyć. Jednak każdy znany mi Przywódca prowadzi do dobrobytu Stada. Nowa krew i dodatkowe szpony są tym, co się ceni. – Wyjaśniła młoda Piastunka. Kiedy usłyszała kolejne pytanie, zamyśliła się na moment. – Zdaje się, że Stada mają podobną liczebność. Kilkanaście smoków, rzadko więcej, czasem nieco mniej gdy źle się dzieje. Stada cenią sobie te informacje na czas nieporozumień dlatego nie mogę ci odpowiedzieć dokładnie. Wiedz jednak, że tereny naszych Stad są naprawdę wielkie. Może nie tak jak równiny, ale jesteśmy stosunkowo nieliczni. Dlatego nasze lasy pełne są zwierzyny łownej i niedostatek jedzenia dotyka nas jedynie w czasie najcięższych i najdłuższych zim. – Odpowiedziała. Przez chwilę milczała. Zdawało się, że Noceri jednak chciał tu zostać. I myślał nad wyborem Stada. Nie zauważyła nawet jak jej filigranowe ciałko nieco się rozluźniło mimo bystrego spojrzenia błękitnych ślepi.
Jeśli chcesz, mogę opowiedzieć ci więcej o tych ziemiach. O zwierzynie, drapieżnikach i wierzeniach. Możliwe, że mogę odpowiedzieć na większość pytań jakie możesz zadać. – Powiedziała. Zdawało się, że zachowywała pewną czujność, ale zarazem nie okazywało się by miała chcieć sobie w tej chwili pójść, zostawiając Noceriego sam na sam z Dziką Puszczą. A przynajmniej gąszczem niepewności. Może jakoś to o niej świadczyło... Czy ten obraz był skrzętnie ukryty pod warstwą ostrożności?

Licznik słów: 235
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Szpetny Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 60
Rejestracja: 24 kwie 2018, 21:26
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 51
Rasa: Górski

Post autor: Szpetny Kolec »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Pl,MP,Skr,Sl: 1| A,O: 2
Atuty: Bogaty z rodu, Chytry Przeciwnik
Noceri zmrużył lekko slepia, pogrążając się w głębokim zamyśleniu wywołanym słowami Szklanej Melodii. Nie zdziwił się, iż nie zdradziła mu dokładnej liczebności smoków poszczególnych stad. Prawdopodobnie sama też tego nie wiedziała. Ale ulżyło mu, kiedy usłyszał, iż tereny są duże, a Stada nie są zbyt liczne. Nie potrzebował mieć na głowie gromady gadatliwych kompanów. Nie był na to jeszcze gotów. Być może nigdy nie będzie. Więc odosobnienie i samotne polowanie daleko od obozu powinno przypaść mu do gustu.
Podejrzewam, iż drapieżniki i zwierzyna pozostają te same, które mogłem napotkac poza waszą barierą – powiedział w końcu, ważąc słowa, bo nie chciał stwierdzić jakiejś głupoty. – Chyba że ona przesiewa także nie-smoki przed wstąpieniem na te ziemie? – popatrzył pytająco na Szklaną Melodię.
Bowiem istniała taka opcja. Możliwe było to, że ktokolwiek barierę stworzyć, uniemozliwił wejście pod nią także wybranym, najgroźniejszym drapieznikom. Żeby zapewnić bezpieczeństwo smokom tu żyjącym. Chociaż długoterminowo służyłoby to na ich niekorzyść, osłabiając je.
Ale skoro wspominasz o wierzeniach. Kilka smoków, z którymi już zdarzyło mi się rozmawiać odkąd tu przybyłem, przebąkiwało coś o bogach, cudach, karach... Niekoniecznie jestem przekonany czy mówili o faktach, czy o mrzonkach. Czy boskie manifestacje, czy to tego w co wy wierzycie a także i innych bytów, często się tu zdarzają? A boskie interwencje? Na przykład podczas wojen.
Przekrzywił łeb spoglądając badawczo na Piastunkę z Ognia. Wbrew dość rozluźnionej postawie, jaką przybrał, te pytania były dla niego niezwykle ważne.

Licznik słów: 238
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szukam nauczyciela – Skr, Śl na 2, MA, MO, Kż na 1.

Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Pierwsze pytanie lekko Rek speszyło, ale nie dała tego po sobie poznać. Przez chwilę myślała nad odpowiedzią, która przecież była całkiem prosta. A może nie...? – Bariera powstała podczas wojny toczonej z równinnymi. Jej pierwotną misją jest niedopuszczanie do wnętrza smoków, które mają złe zamiary wobec tutejszych mieszkańców. Złe miarą tamtejszych smoków i Naranlei. Z historii wiem, że nasze Obozy zaatakowały niegdyś elfy dosiadające wywern. Trudno jednak powiedzieć, czy nie dostały się tutaj przed tym jak poznały naszą obecność. Nigdy później elfy nie wróciły, tak jak historia nie wspomina o tym, by wcześniej były podobne incydenty. Wierzę, że zwierzęta zabijają i atakują nas z powodu swojej natury. Nawet cienie potrzebują mięsa aby regenerować się i przetrwać. Możliwe więc, że gatunki wewnątrz i zewnątrz są zupełnie takie same. Przynajmniej w okolicy bariery. – Nie chciała tego przyznać lecz... miała niezwykle mało informacji na temat zewnętrznego świata. I nie zmieni tego dopóki trwać będą waśnie pomiędzy Stadami.
Bogowie są tutaj. Dla nas to istoty, które nie posiadają pojęcia czasu, a ich wiedzę ogranicza tylko to, co było przed ich powstaniem. Legendy mówią, że bogowie stworzyli nasz świat, a z pewnością już naszą rasę, z czym wiąże się jeden z przekazów. Co do historii, boskie interwencje zdarzają się. Bogowie często pozostawiają nam konsekwencjom naszych wyborów, lecz czasem zstępują by kroczyć wśród żywych. Jedną z najstarszych interwencji jest powstanie bariery. W dniu decydującej bitwy pomiędzy smokami Wolnych Stad a Smokami Równin Naranlea zstąpiła na pole, na jakim przelana miała zostać krew. Dzięki maddarze, woli i wyobrażeniom tamtejszych smoków powstała bariera, która wypchnęła równinnych poza nią. Od tej pory mają oni żyć w jej pobliżu, pokonani niemocą złamania jej, czekający na łatwą zdobycz lub upadek bariery. Historia wspomina o zstąpieniu Tarrama na Stada. Zesłał na nią zimę, która trwała gdy kroczył wśród nas. Jako bóg śmierci zbierał okrutne żniwo. Smoki zorganizowały się przeciwko niemu i ze współpracy z Erycalem, bogiem uzdrowień, został on zapieczętowany w jego ciele. Ateral, młody bóg śmierci, który zrodzony został na terenach Cienia, pojawia się przy umierających. Sądzi ich jako bóg sprawiedliwości, przedstawiając trzy ścieżki – drogę do Gwiazd, odrodzenie w celu odkupienia win... oraz wskrzeszenie. Lecz tylko z powodu zasług lub rodzaju śmierci, gdy smok okazuje się być temu godny. Ponadto na Terenach Wspólnych żyje Prorok. Prorocy są nieśmiertelni. Przynajmniej ze względu na brak chorób oraz starzenia się. Mówi się też, że Nauczyciel, który niechętnie lecz z pełną wprawą naucza smoki na jednej z gór w zamian za ofiarę, nazywa się Karteralem – bogiem zimy, upadłym przez konszachty z Tarramem jeszcze zanim powstała bariera. Podobno jest tam od zawsze. Jest starszy od dziadów naszych dziadów jako ten sam zwyczajny, ciemnołuski smok o szarych oczach i zawsze pojawia się w historii w takiej postaci. Istnieje też arena Viliara, na której bóg niesłusznej wojny błogosławi drapieżniki by cieszyć się przelaną krwią nawet w czasach pokoju. Czempioni, którzy pokonają wszystkie zapisują się w historii Stad jako najpotężniejsi Wojownicy i Czarodzieje. Często na terenach Stad można spotkać też pomniejsze bóstwa. Alaleya pojawi się z pewnością gdy zniszczysz drzewa owocowe lub zerwiesz nie dojrzałe jeszcze owoce. Jest ich patronką i za brak szacunku wobec niej można zostać nagrodzonym spotkaniem z widmowym przeciwnikiem. Na przełomie zimy i wiosny objawiła się w centrum Stad aby prosić o pomoc w przebudzeniu wiosny po pewnych... zawirowaniach magicznych w ciągu zimy. Zaledwie księżyce temu Riromi zwabiwszy młode smoki w jedno miejsce zaryzykował ich życiem jako bożek psot. Smoczątka uratowała Naqimia, duszka, czy bożek, patronujący właśnie im. Poza tym bogów można spotkać w świątyni. Nie zawsze odpowiadają. Jedni mówią, że to ze względu na kaprysy. Inni, że ze względu na ich pracę. Jeszcze inni na potrzebę zachowania równowagi w świecie żywych. Są też głosy mówiące iż to od samego smoka zależy, czy bóg odpowie na modlitwę czy nie. Erycal odpowiada zawsze, gdy przychodzi się do niego z nieuleczalną chorobą lub kalectwem. Żąda ofiary za wyleczenie ich, jednak jest ona symboliczna. Jej zgromadzenie ma za zadanie odzwierciedlać hart ducha rannego oraz tych, którym zależy na jego zdrowiu. – Wzięła przerwę na mały wdech. – Mnie odpowiedziała pewnego dnia Nytba, bogini, na której spojrzenie wystarczy by stracić na pewien czas wzrok. Również Lahae, patronka zręczności i łowców, Thahar – bóg dbający o równowagę panującą pomiędzy drapieżnikami a zwierzyną łowną i łowów oraz Kamanor – patron siły i Ognia, Stada, z którego pochodzę. Jednak jeszcze nie słyszałam o nikim, komu objawiło się tyle bóstw. Pośród śmiertelników ponadto kroczy Ateral. Mieszka na Jeziorze na Terenach Wspólnych nieopodal groty zamieszkiwanej przez kolejnych Proroków. – Uległa spojrzeniu, które Noceri jej wysłał. Mówiła więc długo. Czy udało się jej wyczerpać temat?

Licznik słów: 764
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
Dzień był zdecydowanie piękny. Jasne światło Złotej Twarzy rozlało się jak po krajobrazie jak ciepły miód, pozwalając na wygrzewanie łusek i zmęczonych kości. Życie trwało w najlepsze, na jak najwyższych obrotach Słychać było śpiew ptaków i bzyczenie owadów, każdy był czymś niezwykle zajęty. Ci bardziej przezorni już rozpoczęli przygotowania na zimę. Jeśli mądrości ludowe nie kłamią, może być dość sroga, więc warto było porządnie się zabezpieczyć. Wodospad szumiał melodyjnie, a przepływające przez niego litry czystej wody dopełniały obrazka, który przypominał jakąś kolorową ilustrację z książki dla dzieci, niż faktyczne, istniejące miejsce. Lato wciąż jeszcze trwało, ale ten stan nie utrzyma się długo, warto więc było się nim cieszyć.
Lecz ten smok czuł, że nie umie się cieszyć niczym. Czasem jego umysł spowilała mgła, któda działała jak bardzo osobliwe sito – odcedzała wszystko co ciepłe, wesołe i barwne, a zostawiała brak koloru, przejmujący chłód oraz niepojęte, trudne do zrozumienia uczucie beznadziei. W tym bólu zawsze czuł sie samotny, nieważne kto był w tym momencie z nim. Mgła izolowała wszystko, co mogłoby pomóc. Nie tylko odrzucała każdą rzecz, która dawała jakąkolwiek nadzieję, ale też zmuszała do odejścia od wszystkiego, co mogło ten stan odmienić. Przemyślna bestia. Ale w końcu siedziała w jego głowie, więc musiała rozumieć jego tok myślowy.
Zanurzył spierzchnięte usta w wodzie, mając nadzieję na trochę orzeźwienia. Zaczął pić, bo ugaszenie pragnienia zimną wodą na pewno pomoże chociaż odrobinę, prawda? Wiedział ze mgla nie odejdzie od czegoś tak prostego, ale przynajmniej nie będzie spragniony. Przepłukał jeszcze gardło z pyłu i kurzu, które już zaczęły go drapać. Och, nie obraziłby się za trochę wilgotniejszą pogodę. Ta suchota zaczynała męczyć.

Licznik słów: 268
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Gorycz Losu
Dawna postać
Niemiła Flądra
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1469
Rejestracja: 02 sie 2016, 16:54
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 66
Rasa: Morski
Partner: Dar Tdary

Post autor: Gorycz Losu »
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 5| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,A,O,W,M,Skr,Śl,Kż,MP: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Inteligentny, Chytry Przeciwnik, Nieugięty, Wybraniec Bogów, Furia Niebios
Szum niewielkiego strumienia i drobnego deszczu skutecznie zagłuszał subtelny zgrzyt czarnych szponów o kamienie na dnie rzeczki płynącej przy Błękitnej Skale. Przeraźliwie chudej smoczycy nie przeszkadzała obecność wody w żadnej postaci. Z ulgą przyjęła ochłodzenie pogody i chętniej opuszczała zacienione ustronia.
Teraz dodatkowo wywabił ją głód. Nie udało się jej napotkać morskiego Łowcy, ale poznawszy już lepiej swe nowe stado wiedziała, że nie był jedynym karmicielem grupy.
~ Jeśli jesteś zainteresowany dbaniem o sytość swego stada, przyjdź pod wodospad u stóp Błękitnej Skały ~ zabrzmiała wiadomość prosto we łbie Smoczego Kolca.

Licznik słów: 91
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
Nienawidził, oj, nienawidził sytuacji, gdy wiedźmy pchały mu swoje myśli do głowy. Jednak głupi byłby, gdyby nie skorzystał z okazji... Jeszcze w chacie przygotował posiłek – upiekł dwa duże płaty płaskorostu (2/4), z zawiniętymi weń brzoskwiniami(2/4). Same płaty natarł od zewnątrz czosnkiem niedźwiedzim, dzięki czemu pachniały apetycznie i zachęcająco, kryjąc to, co jest w środku – kilka niepozornych listków konopii, mających osłabić koncentrację czarownicy, lub nawet ją uśpić. Tak przygotowane danie umieścił w glinianej misce i przykrył dużymi, płaskimi liśćmi, by nie wystygło zbyt szybko, po czym ruszył na spotkanie z wiedźmą.
– Wiesz, że nie lubię, gdy wzywasz mnie w ten sposób. – rzekł, stawiając przed nią miskę i zabierając przykrywające ją liście, prezentując smakowite danie – Częstuj się. Pieczone morskie wodorosty z brzoskwiniami wzbogacone ziołami z mojego własnego ogródka.
Cofnął się o dwa kroki, pozwalając jej w spokoju spożyć posiłek, który dla niej przygotował. Usiadł, po czym zaczął się bawić swoją fujarką, pozornie w ogóle nie zwracając uwagi na wiedźmę, a w rzeczywistości czekając, aż zioła obniżą jej czujność i pozwolą ją pochwycić. Słyszał w pobliżu wodę – czy nie właściwym, a przy tym jakże niewinnym byłoby utopić heretyczkę? Czysta, lekka śmierć, bez krwi i flaków.

2/4 mięsa (płaszczka)
2/4 owoców (brzoskwinie)

Licznik słów: 204
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Gorycz Losu
Dawna postać
Niemiła Flądra
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1469
Rejestracja: 02 sie 2016, 16:54
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 66
Rasa: Morski
Partner: Dar Tdary

Post autor: Gorycz Losu »
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 5| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,A,O,W,M,Skr,Śl,Kż,MP: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Inteligentny, Chytry Przeciwnik, Nieugięty, Wybraniec Bogów, Furia Niebios
Wezwany dosyć szybko stawił się na miejscu, co brzuch smoczycy przyjął z zadowoleniem. Sama granatowołuska zmierzyła jednak najpierw Smoka sceptycznym spojrzeniem.
– Ciekawe. Widzę Cię drugi raz na oczy i nie zamieniłam wcześniej z tobą słowa. Ominęłam jakiś znak mówiący o tym że nie lubisz wiadomości mentalnych?
Na pysku Goryczy zagościł krzywy uśmieszek. A może trzeci? Nie pamiętała czy brał on udział w obronie przed Skalnym Gigantem. Najbardziej kojarzyła go z własnej ceremonii, dobrze pamiętając nieprzychylne grymasy. Tym chętniej wykorzystała fakt, że karmił on Wodnych.
Zaciekawiona nietypowym zapachem pożywienia obejrzała je dokładnie i pochyliła łeb, obwąchując. Oh, mięso stworzenia wodnego. Syreni byłby zadowolony. Już miała brać posiłek do pyska gdy dotarły do niej słowa Adepta.
– Widziałeś kiedykolwiek wodorosty zrobione z mięsa? – parsknęła kpiąco. Czy to był żart?
Kłamstwo, a może nieświadomość Smoka, zachęciły ją do pogrzebania czarnym szponem w posiłku. Pieczona paćka faktycznie przypominała brzoskwinie, ale obok zdecydowanie leżało mięso. Pięknie pachnące, upieczone mięso. Nadziała je na szpon, podnosząc do góry płat od którego odpadło kilka małych, niepozornych listków. Połknęła swój szaszłyk, a następnie dodała do niego część owoców, typowo dla siebie wybierając jedynie najładniejsze kęsy i pozostawiając wszelakie dodatki na boku. Może jej anemiczny wygląd to nie tylko kiepskie geny.
Choć nie zjadła specjalnych dodatków przygotowanych przez Smoczego Kolca to jej posiłek nieznacznie nimi przesiąkł. Oblizała kły, czując nieznany sobie posmak na języku.

Licznik słów: 226
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
Powoli pokręcił łbem.
– Przyjęłaś ode mnie truskawki kilka księżyców temu. – zaprotestował spokojnie.
Słysząc o mięsie, powstrzymał się tylko cudem przed parsknięciem śmiechem. Że niby miałby nie odróżnić mięsa od rośliny? To żart, czy prowokacja?

– Zapewniam cię, znam każdą porcję owoców i roślin w mojej spiżarni. Nigdy nie podałbym jako posiłku czegoś, co wcześniej żyło i oddychało. To bardzo rzadka odmiana alg, nie rosnąca na naszych terenach.
Zawiódł się widząc, że nie zjadła ziółek, które tak troskliwie poupychał w jedzenie. Zaczekał jednak aż zakończyła posiłek, po czym zabrał i dokładnie umył miskę w pobliskim cieku wodnym. Przydatna rzecz, taka miska, nie zamierzał jej marnować, ani zostawiać na pastwę wiedźmy.

Licznik słów: 111
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Tejfe
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 3682
Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 0

Post autor: Tejfe »
A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Tereny Wolnych Stad dawały kryły w sobie naprawdę wiele pięknych miejsc, które warte były odkrycia. Odkąd tylko nauczył się latać, zrozumiał jak wiele ma możliwości eksploracji tego świata, który był naprawdę bardzo duży. I tak piękny.
Starał się na tym skupiać. Jak najmniej zadręczać pytaniami, co robiłby teraz, gdyby tutaj nie dotarł. W jakim miejscu na świecie by się teraz znajdował? Może znalazłby jakąś inną krainę? Może by już go nie było wcale na świecie? Nie. Musiał przestać. Jego los, jego przeznaczeni zaprowadziło go do Eli i stał się smokiem Cienia. Było dobrze. Tak musiało być...
...Niech teraz tylko znajdzie jakieś ładne i ciche miejsce, w którym będzie mógł sobie tylko posiedzieć i je popodziwiać. Odpocząć trochę od treningów, od obowiązków. Może spotkać jakąś cudowną duszę?
Takim miejscem stała się płynąca rzeczka, która mimo, że na zewnątrz panował ziąb i wiele zbiorników wodnych już pozamarzało, ta dalej płynęła, gdyż wpadała do niej wciąż, nieprzerwanie przemieszczający się wodospad. Na strumyku znajdowały się szerokie, płaskie platformy, które jak się okazało po wylądowaniu, były bardzo śliskie. Tejfe tego nie przewidział i dość szybko poślizgnął się na zaszklonych lodem kamiennych płytach i wpadł do lodowatej wody. NA moment zdjęła go nuta strachu, gdyż w jego pamięci obudziło się traumatyczne wspomnienie z czasów, gdy tu przybył, ale udało mu się jednak zapanować nad sobą – strumień nie był bardzo głęboki i mokry, z ciężkimi od wody piórkami, wygramolił się z powrotem na płytę.

Licznik słów: 238
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:

Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki

Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni

Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)

Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat


W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.

Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Różany Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 590
Rejestracja: 15 gru 2018, 0:35
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 19
Rasa: Północny
Opiekun: Czyżby Krągła?

Post autor: Różany Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Zręczny; Szczęściarz;
Miękka zwiedzała tereny, o których kiedyś opowiadał jej Arran. Były inne niż w jego opowieściach. Mniej barwne i ciekawe, pozbawione wspaniałości i mistycyzmu. Były do bólu zwyczajne, ale mimo to, nie czuła się zawiedziona. Wszak opowieści rządziły się swoimi prawami. Ich kolory zależne były od gładkości języka i płodnej wyobraźni bajarza, a obydwu tych rzezy nie można było odmówić staremu smokowi. Był zrzędliwy i chłodny, ale mówić potrafił pięknie.
Dotarłszy w okolice Małego Wodospadu, pierwsze co zobaczyła, czy raczej na co zwróciła uwagę, to nie skrząca się w słońcu woda czy jej majestat spływający po śliskich kamieniach, a drobna, smocza sylwetka, która kruchością i pięknem przyćmiewała urok miejsca.
Czarna Północna nie zbliżyła się. Nie od razu. Po pierwsze dlatego, że młody smok... czy raczej smoczyca, jak sądziła, nagle wpadła w chłodną toń. Miękka spięła się, ale nie ruszyła na pomoc, przynajmniej nie w pierwszym momencie. Wstrzymała oddech i czekała, odliczając w myślach, aż łeb młodej znów znajdzie się nad powierzchnią wody. I znalazł się, na szczęście. Wtedy z ulgą, powoli wypuściła powietrze z płuc. Może i nie znała tego młodzika, ale kimkolwiek by był, nie pozwoliłaby mu utonąć. Dobre, że obyło się bez moczenia futra, przynajmniej po jej stronie.
Nieśpiesznie wychynęła spomiędzy zaśnieżonych, łysych gałęzi krzewów, naturalnie potrącając je i sprawiając, że zimny puch obsypał jej skrzydła i grzbiet. Rosła, czarna sylwetka smoczycy kontrastowała z wszechogarniającą bielą, czyniąc ją doskonale widoczną. Nie kryła się, nie zamierała przecież niepokoić nieznajomej.
Powinnaś być ostrożniejsza – zauważyła, a jej niski, łagodny głos pomimo niezwykle spokojnej barwy, przebił się ponad szumem wodospadu. – Lód na rzekach bywa zdradliwy, a woda nieprzyjemna i niebezpieczna, szczególnie, kiedy ma się pióra. – Pysk Miękkiej przeciął delikatny, porozumiewawczy uśmiech. Nie zliczyła ile razy za młodu nierozważnie wpadła pod lód, a potem całymi godzinami suszyła nasiąknięte wodą pióra. Właśnie dla szybszego suszenia postanowiła bardzo szybko nauczyć się posługiwania magią. I właśnie przez wzgląd na dawne czasy, naturalnie sięgnęła do źródła i zaczerpnąwszy mocy, tchnęła ją w oddalonego smoka. Przyjemny, parny wiatr owiał jego sylwetkę, przeczesał pióra, osiadł ciepłem na złocistych łuskach. Zakotłował się wokół drobnej sylwetki i szalał ciepłem, dopóki nie osuszył pozostałości po chłodzie wody.
Miękka podczas czarowania, stała posągowo nieruchoma, wyprostowana, majestatyczna pomimo tak prozaicznej czynności jaką było suszenie czyichś piór. I tylko jej oczy, stalowoszare, chłodne, zdawały się zamglone skupieniem.

Licznik słów: 385
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~
I. Zręczny – na stałe +1 do zręczności.
II. Szczęściarz – w przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji lub rzutu na Wytrzymałość Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie.

~~~
Motyw Rożka
Tejfe
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 3682
Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 0

Post autor: Tejfe »
A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Chłód powietrza, z którym zetknął się po wyjściu z wody, sprawił, że mimowolnie zaczął trząść się z zimna. Nawet jego północna krew nie sprawiała, że lepiej mu było je znieść. Wręcz przeciwnie, łuski zaraz mu wyschną, ale białe piórka ciążyły mu i zdawał sobie sprawę, że zanim staną się suche, minie trochę czasu. I już prawie zaczynał żałować, że w ogóle wybrał się dzisiaj w taką podróż, i że to właśnie Mały Wodospad stał się jego miejscem docelowym, kiedy nagle dostrzegł stojącą nad nim, szeroką sylwetką.
Ciemna, potężna smoczyca musiała stać nad nim już od dłuższego czasu i pewnie była świadkiem jego niezdarnego upadku a potem jeszcze bardziej niezgrabnego wyjścia z wody. I możliwe by było, że nawet by go to w jakiś sposób zawstydziło, ale tak bardzo marzył od rana o spotkaniu kogokolwiek, że poczuł na jej widok dziwne ciepło. Takie rozchodzące się wewnątrz jego ciała, sprawiające, że czuł się mniej zziębnięty.
Mimo tego, że ubrana była w ciemne barwy – jej pióra i futro były czarne, a sama smoczyca była od niego dużo większa, miała coś w swojej postawie, co sprawiało, że poczuł się przy niej bezpieczny. Jakaś szlachetność, być może kryjąca się w mądrych, szarych oczach, która nie zgadzałaby się na żadną niepotrzebną krzywdę i gotowa byłaby bronić słabszych. Przez chwilę pomyślał, że dobrze byłoby się ukryć w jej ciemnych, pierzastych skrzydłach i poczuć płynące od niej ciepło.
Smoczyca odezwała się do niego.
"Powinnaś być ostrożniejsza".
Niby nic nie znaczące słowa, ot wyrażenie troski, którą wyraziłby każdy na widok ledwo uchodzącego z życiem adepta czy nawet pisklaka, jego drobna postura pozwalała go pomylić z pisklęciem. Tejfe jednak zdziwił zwrot, w którym zwróciła się do niego jak do samicy. Chociaż może nie tyle co zdziwił, co... w jakiś sposób poruszył. Niby nic nie zrobiła, ale była pierwszą, która tak do niego powiedziała. Chociaż nie. Eli na początku również wzięła go za samiczkę. Ale kiedy Khuran próbował to wybadać, uznali, że będzie samczykiem. A on, mimo że nie do końca mu to odpowiadało, musiał się na to zgodzić, bo nie było formy w której mógłby określać siebie jako po prostu siebie. Nie mógł być samym Tejfe, narzucone mu zostało, by przyjął którąś z dwóch form – męską lub żeńską, bo nie można było być niczym pomiędzy. Ale on wiedział, że nie jest tym ani tamtym. A może raczej, że ma obie formy naraz. Starał się o tym nie myśleć, bo właściwie nie miało to już większej różnicy, jak go postrzegali, dopóki on sam wiedział – jak powinno się postrzegać siebie i innych, ale teraz, gdy ten rosły smok zwrócił się do niego tak, a nie inaczej – poczuł pewne zmieszanie. Ale zaskakujące jest to, że to zmieszanie było dla niego całkiem przyjemne.
Masz rację.– powiedział do smoczycy, zauważając jednocześnie jak bardzo miły jest jej głos. Taki łagodny, a jednak stanowczy, jakby była pewna, że to co mówi zawsze się sprawdza. –Już kiedyś wpadłe...wpadłam do rzeki. – powiedział, zastanawiając się czy wyłapie jego chwilowe zawahanie w wypowiadanym zdaniu.
Czekając na jej odpowiedź poczuł jak nagle po jego drżącym ciałku przemieszcza się rzeczywista fala ciepła. Wyczuł w niej obecność magii, bo chociaż sam nie umiał się nią jeszcze posługiwać, nieraz miał z nią już styczność. Nie pomyślał jednak, że obcy, nowo poznany smok za jej pomocą zacznie suszyć mu piórka. Tak po prostu, nic nie mówiąc, o nic nie prosząc... To było takie miłe.
Dziękuję Ci bardzo.– powiedział, posyłając jej wdzięczny uśmiech. –Skąd jesteś? – chociaż wydawało mu się, że czuje trochę zapach Ognia, to był to słaby zapach, tak jakby była tam od niedawna albo po prostu przez tamto stado przechodziła.

Licznik słów: 601
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:

Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki

Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni

Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)

Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat


W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.

Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Różany Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 590
Rejestracja: 15 gru 2018, 0:35
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 19
Rasa: Północny
Opiekun: Czyżby Krągła?

Post autor: Różany Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Zręczny; Szczęściarz;
Nie przywiązała wagi do oczywistego zaskoczenia, które odmalowało się na pyszczku złotołuskiej, bo była zbyt skupiona na magii i chęci pomocy, by zastanawiać się czy zdziwienie było reakcją na samo pojawienie się jej czy już na słowa. Zarejestrowała oczywiście dźwięczny i przyjemny dla ucha głos rozmówczyni oraz przekaz jaki ze sobą niósł.
Nie przerywając zaklęcia, uśmiechnęła się leciutko, nieznacznie kiwając głową. Nie zwróciła uwagi na zawahanie nieznajomej, sądząc, że zająknęła się przez doskwierający jej chłód.
Skoro już kiedyś do niej wpadłaś, to nierozważnie jest wystawiać się na to samo zagrożenie. – Choć bez wątpienia wypowiedź Miękkiej miała charakter upomnienia, to przyciszony skupieniem, miękki ton brzmiał raczej troskliwie niż mentorsko. – Zaraz będziesz sucha... – dodała mrukliwym szeptem, wzmagając podmuchy ciepłego wiatru, który teraz wdzierał się nawet pod pierzaste skrzydła nieznajomej. I faktycznie, po kilku chwilach, piękne, białe pióra złotołuskiej znów były puszyste i lekkie.
Słysząc podziękowanie, lekko pokręciła głową. Serdeczny uśmiech ozdobił jej poważne oblicze dodając mu ujmującej łagodności.
Drobiazg – odparła, zamrugawszy kilka razy, by wyjść ze skupienia. Szare oczy smoczycy znów błysnęły bystro. – Zapewne większość postąpiłby podobnie na moim miejscu – dodała, wyraźnie przekonana o prawdziwości swoich słów. Może nie była na tyle naiwna, by wierzyć, że świat nosił jedynie smoki o dobrych sercach, ale lubiła myśleć, że dobrych dusz było na nim więcej.
Zbliżyła się do samego brzegu i przysiadła na zadnich łapach. Musiała odrobinę podnosić głos bo rozmówca siedział daleko, a spadająca woda hałasowała, ale nie zmieściłaby się na niewielkim, śliskim kamieniu obok młodej. Poza tym, nie potrafiła latać, a moczenie futra o tej porze roku w ogóle nie wchodziło w grę.
Skupiła wzrok na oddalonej, drobnej smoczycy. Teraz, mogąc się jej dokładniej przyjrzeć, stwierdziła, że pomimo niewielkich rozmiarów, nieznajoma nie jest już pisklęciem. Jej sylwetka była smuklejsza, a oczy, choć wciąż duże, nie miały bezmyślności dziecka. Czy to możliwe, by smoki bywały aż tak... niewielkie? Miękka była pewna, że gdyby stanęła obok samiczki, mogłaby ją z łatwością unieść jedną łapą.
Zależy w jakim sensie pytasz o moje pochodzenie... – podjęła po chwili milczenia. Wyraz jej pyska na powrót zyskał powagę i spokój, sprawiając, że po uśmiechu został już tylko błysk w szarych ślepiach. – Dotarłam na tereny Ognia kila księżyców temu. Przebyłam długą drogę, by znaleźć Wolne Stada – wyjaśniła i w jej głosie dało się słyszeć pewną melancholię. – A ty? Jak sądzę, należysz do któregoś ze stad. I prawdopodobnie nie jest to Ogień. A jeżeli się nie mylę, jesteś pierwszym smokiem z innego stada, którego spotkałam. – Uśmiechnęła się oszczędnie. – Mnie zwą Miękką Łuską, a jak zwą ciebie?

Licznik słów: 430
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~
I. Zręczny – na stałe +1 do zręczności.
II. Szczęściarz – w przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji lub rzutu na Wytrzymałość Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie.

~~~
Motyw Rożka
Tejfe
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 3682
Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 0

Post autor: Tejfe »
A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Ciepło, które biło od tej smoczycy było naprawdę miłe. I nie mowa tutaj tylko o cieple fizycznym, płynące z jej magicznych zdolności, które mu teraz przesyłała, ale również ciepło, które czuł wewnątrz siebie. Takie ciepło mówiące o tym, że warto z kimś przebywać.
Kiedy był już całkowicie suchy, wstrząsnął jeszcze pierzastą grzywką, by się ułożyła, po czym spojrzał na nią wesoło. Słowa, które powiedziała o innych smokach były śliczne i Tejfe, który również wierzył w dobroć innych, cieszył się, że spotkał kogoś, kto miał podobne poglądy na temat innych. Większość smoków w Cieniu, nie licząc Eliane, raczej nie wierzyła w bezinteresowność i łagodność u innych. Ta tutaj, była inna.
Podlecę do Ciebie. – powiedział, myśląc sobie, że może w ten sposób zatrzyma ją przy sobie dłużej. Poza tym dobrze by było zobaczyć ją z bliska. Choć wtedy wyda mu się pewnie jeszcze większa, niż wydawała się teraz.
Jak też powiedział, tak też zrobił. Uniósł już suche, białe skrzydła i mocnymi uderzeniami podniósł się do góry, jednak na wyraźnie niską wysokość. Chciał tylko podlecieć do smoczycy i usiąść obok niej.
Fakt, że nie zwróciła uwagi na jego wcześniejsze zawahanie, przyniósł mu zarówno ulgę ale i pewne rozczarowanie. Chciałby mieć kogoś z kim mógłby porozmawiać na temat swojej płci, ale z drugiej też strony nie chciał zaczynać samemu tego tematu. Chyba czułby się głupio.
Chociaż już teraz czuł się trochę nieswojo z tym, że zwracała się do niego jak do samiczki, przyzwyczajony jednak do tego, że większość zwracała się do niego jak do samca.
Ale z drugiej strony czy to miało głębsze znaczenie? Czy gdyby powiedział jej teraz, że nie jest samicą, czy potraktowałaby go inaczej? Poza tym nie okłamywał jej. Nawet nie wprowadzał w błąd. Sam kiedyś uznał, że gdyby ktoś chciał, mógłby się do nie zwracać jak do samicy. Może być i tak. Chociaż najlepiej by było jakby po prostu mówili Tejfe...
Będąc tak bardzo zaadsorbowany własnym problemem, niemal nie zauważył kiedy ta zaczęła odpowiadać na jego pytanie. Westchnął z ulgą, szczęśliwy, że wybawiła go z jego wewnętrznego konfliktu.
-Czyli podobnie ja ja, nie jesteś stąd. – powiedział, przyglądając się jej czarnej maści, która skojarzyła mu się trochę z Nanti. Nanti była biała podobnie jak piórka na jego łebku, ale również miała futro. Przez chwilę pomyślał, że miło by było wtulić się w tę smoczycę, zwaną Miękką Łuską.
Ja mieszkam w Cieniu. U mnie też minęło już parę księżycy odkąd tu trafiłam.– powiedział, po czym zaśmiał się na jej słowa, o tym że jest pierwszym, którego spotkała spoza jej stada.
Naprawdę? Ja już spotkałam jedną smoczycę z Ognia. Nauczyła mnie walczyć.– powiedział, przypominając sobie Tajemnicę Wschodu, której obiecał się kiedyś odwdzięczyć za jej przysługę.
Jestem Tejfe.– powiedział, zastanawiając się podobnie jak przy Tajemnicy, czy dobrze robi, wyjawiając jej swoje prawdziwe imię. Może po to mieli te adepckie, by nimi przedstawiać się tym z obcych stad? Ale nie bardzo miał ochotę jej wyjawiać, że nazywa się Wyśniony Kolec, tym bardziej że nie było to imię, z którym rzeczywiście by się utożsamiał. Głównie ze względu na jego męską formę.

Licznik słów: 507
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:

Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki

Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni

Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)

Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat


W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.

Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Różany Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 590
Rejestracja: 15 gru 2018, 0:35
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 19
Rasa: Północny
Opiekun: Czyżby Krągła?

Post autor: Różany Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Zręczny; Szczęściarz;
Widząc śliczny, radosny uśmiech na pysku młodzika, musiała na niego odpowiedzieć. Jej własny więc, powtórnie rozświetliło ciepło uśmiechu.
Pokiwała głową słysząc, że nieznajoma chce się przysiąść. Nie miała nic przeciwko, a więcej nawet, cieszyło ją czyjeś towarzystwo. Wciąż była wśród Stad obca i każdy przyjazny pysk był mile widziany – pomagał się zaaklimatyzować.
Kiedy młoda wzbiła się w powietrze, Miękka z przyjemnością podziwiała jej lotnicze manewry. Jako że sama nie potrafiła latać, za każdym razem, gdy widziała jak smoki rozkładają skrzydła, nie mogła oderwać od nich wzroku. Wtedy nawet tak drobna istota jaką była jej rozmówczyni, wydawała się dostojna i potężna.
Gdy przysiadła obok niej, Miękka nieco opuściła głowę i skorygowała pozycję, by nie patrzeć na nieznajomą z góry. Tym sposobem, na wpół leżała na brzegu stawu, głowę mając jedynie nieco wyżej niż czubek głowy Tejfe. Przypominała teraz posąg sfinksa.
Kiedy młoda mówiła, północna zwróciła uwagę na nieco niższą, dojrzalszą barwę jej głosu, której nie słyszała wcześniej przez szum wody. Teraz jednak była wystarczająco blisko, by nie tylko słyszeć dokładnie każde słowo, ale też by poczuć charakterystyczny dla samiczki zapach. Dostrzegła również ciekawskie spojrzenie, lustrujące jej sylwetkę, które wydało jej się oczywistym, wszak przecież się nie znały.
Nie jestem – przyznała, odpowiadając na jej pierwsze słowa. – Wcześniej mieszkałam daleko na północy. Tylko ja i mój opiekun. – Uśmiechnęła się melancholijnie na wspomnienie starego Arrana, który kilkanaście księżyców temu odszedł do gwiazd. Szybko jednak jej spojrzenie wyostrzyło się, na powrót skupiając w całości na rozmówcy.
Młoda była częścią Cienia. Arran opowiadał jej o Cieniu i Miękka miała pewne wyobrażenie na temat smoków z niego pochodzących. Drobna, złoto-łuska samiczka zdawała się... nie wpasowywać w to wyobrażenie. Może dlatego, że była jeszcze młoda, a może dlatego, że nie przyszła na świat w stadzie i nie zdążyła przesiąknąć jego tradycjami? Miękka nie oceniała, a przynajmniej starała się tego nie robić z góry. W jej mniemaniu każdy sam pracował na własną opinię. Nie skomentowała więc jej słów, jedynie kiwnąwszy głową dla potwierdzenia, że słucha i że przyjęła do wiadomości. Odpowiedziała jednak na kolejne słowa.
Miło mi cię poznać, Tejfe – wypowiedziała nietypowo brzmiące imię z łatwością, wcale mu się nie dziwiąc, i kiwnęła z szacunkiem głową. – Mam nadzieję, że pomimo przynależności do różnych stad, staniemy się dobrymi przyjaciółmi. – Brzmiała szczerze, może jedynie odrobinę zbyt oficjalnie, ale wyraźnie zdawała się nie przejmować podziałami.
Uśmiechnęła się lekko, a potem podjęła wcześniej poruszony przez cienistą temat.
Miło z jej strony, że zechciała ci pomóc – zauważyła uprzejmie. – Widzę, że to, co mówił mój opiekun o życzliwości smoków pomimo dzielących ich różnic, było prawdziwe. Cieszy mnie to – wyznała. Oczywiście zdawała sobie sprawę, że nie było to regułą, ale chciała wierzyć, że większość z tego, co opowiadał jej Arran, było prawdą. O ile łatwiej żyłoby się jej z myślą, że naprawdę trafiła do utopijnego świata. – Mam nadzieję, że będą przytrafiały ci się same równie przyjemne sytuacje. – Mrugnęła porozumiewawczo, na chwilę tracąc zwyczajową maskę powagi. I nim odezwała się znów, zamilkła na moment. Odkąd złoto-łuska się przedstawiła, Miękką nurtowała pewna kwestia, którą ostatecznie zdecydowała się poruszyć.
Wybacz, jeśli to nietaktowne pytanie, ale przedstawiłaś się jednoczłonowym imieniem. Kojarzę, że smoki Cienia są bardzo przywiązane do swoich pierwszych imion, ale czy przedstawiłaś się tak dlatego, że wciąż jesteś uważana przez stado za pisklę, czy może po prostu wolisz to konkretne imię od wszelkich dwuczłonowych? – Puchate uszy Miękkiej poruszyły się, kierując ku rozmówcy i tym samym zdradzając ciekawość.

Licznik słów: 576
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~
I. Zręczny – na stałe +1 do zręczności.
II. Szczęściarz – w przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji lub rzutu na Wytrzymałość Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie.

~~~
Motyw Rożka
Tejfe
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 3682
Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 0

Post autor: Tejfe »
A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
/// Teraz zauważyłam, że odpisałaś. :<

Zauważył w jej oczach jakiś błysk tęsknoty, kiedy wspomniała o swoim opiekunie. Nie wydawało się jednak, by była to tęsknota, która nie pozwala jej spać po nocach i sprawia jej cierpienie – tak jak jemu jeszcze niedawno myśl o Nanti. Smoczyca wydawała się pogodzona ze swoją stratę, przynajmniej na to wskazywał fakt, że mogła o niej normalnie mówić. Może on kiedyś również będzie to potrafił, i tak razem z Eliane, zrobili już niezły progres w tym kierunku. Ale może jeszcze trochę i powracanie myślą do pierwszych księżycach jego dzieciństwa będzie czymś przyjemnym.
Twój opiekun pewnie był kimś dla Ciebie bardzo ważnym?– spytał, wpatrując się w jej łagodne, szare oczy. Dopiero z bliska mógł zauważyć jak bardzo były piękne. Chociaż przypominały zachmurzone niebo, były ciepłe. Patrząc na nie, wiedziało się, że Miękka jest kimś dobrym.
Bardzo bym chciała– powiedział lekko zdziwiony, ale szczęśliwy. Myśl, że ta miła, wzbudzająca w nim pozytywne uczucia smoczyca ma być jego przyjaciółką była cudowna. Od początku bycia na Wolnych, szukał smoków, którzy będą chcieli z nim być, spędzać z nim czas i dzielić się z nim swoim ciepłem. Szukał tych, których mógłby obdarzyć miłością. I nie licząc Eliane i Calamante, nie bardzo udawało mu się to osiągnąć w stadzie Cienia. A tutaj, ta ognista smoczyca, proponuje mu to tak nagle, tak po prostu.
Potem jej kolejne słowa. Takie miłe. I życzliwe. Ta ciemnofutra smoczyca była kimś kogo chciałby mieć przy sobie codziennie. Idealnie by pasowała do niego i do Eliane. Pewnie ma swoją rodzinę w Ogniu, ale i tak to, że będą się razem przyjaźń brzmiało fantastycznie.
Wzruszyłem się łzy zaszkliły się w niebieskich ślepkach. Słowa adeptki poruszyły go tak bardzo, że nawet zapomniał o swoim postanowieniu, by mówić o sobie tylko w wersji żeńskiej.
Obudził się, kiedy tamta spytała się o jego imię. Błogi uśmiech nieco zszedł z jego miny i widać było, że lekko się speszył.
Mam swoje adepckie imię, ale nie przepadam za nim. Nie podobało mi się, że zostałam zmuszona do wybrania sobie nowego imię. Jest takie ograniczające.– zamyślił się na chwilę, nie będąc pewien czy powinien się nim dzielić ze starszą smoczycą. Możliwe że nie zrozumiałaby go i pomyślałaby jeszcze, że głupio się z nią bawił, udając, że jest kimś innych... chociaż nie była to prawda. Z drugiej jednak strony, wyjawiła że chce być jego przyjaciółką. Może więc spróbuje go zrozumieć?
-Nazywam się też Wyśniony Kolec

Licznik słów: 401
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:

Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki

Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni

Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)

Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat


W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.

Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Różany Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 590
Rejestracja: 15 gru 2018, 0:35
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 19
Rasa: Północny
Opiekun: Czyżby Krągła?

Post autor: Różany Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Zręczny; Szczęściarz;
//jeśli chcesz, mogę się przypominać ;).

Pytanie o ważność Arrana nieco ją zaskoczyło. Zamyśliła się wyraźnie, na chwilę utkwiwszy wzrok w kaskadzie wody spływającej po kamieniach. Stary północny był dla niej ważny, bo na dobrą sprawę był jedynym smokiem jakiego znała, jaki był jej bliski. Kochała go siłą rzeczy. Ciężko było jej powiedzieć, czy gdyby żyła z nim w jednym stadzie, ale będąc pod opieką rodziców, to również pokochałaby go jako opiekuna. Był raczej zrzędliwy, chłodny i mało mówił o uczuciach. Miękka sądziła, że raczej inne smoki by go nie polubiły. Ale gdy teraz myślała o nim w kwestii ważności... tak, był kimś ważnym. Może nie przez wzgląd na uczucia, ale przez wzgląd na opiekę jaką nad nią roztoczył.
Cóż, bez niego na pewno by mnie tu nie było. Uchronił mnie przed śmiercią, nauczył wszystkiego, co teraz umiem, więc tak, w pewnym sensie był bardzo ważny – odparła w końcu, lekko się uśmiechnąwszy. Zdawało się, że nawet jeśli w głębi duszy tęskni i cierpi z powodu utraty opiekuna, to trzyma to w sobie na tyle głęboko, by nie obarczać swym smutkiem innych.
Słysząc, że samiczka całkiem szczerze i pewnie mówi o chęci przyjaźni, Miękka pokiwała głową. Zdawała sobie oczywiście sprawę, że przyjaźń nie rodziła się od tak, że wymagała wielu księżyców pracy, ale... kiedyś musiała się zacząć, prawda?
Sądzę, że to doskonały jej początek – oznajmiła pewnie, jakby w ogóle nie dopuszczała do siebie myśli, że może być inaczej. Chciała jeszcze coś dodać, ale dostrzegła jak śliczne ślepia młodej zachodzą łzami. Miękka uniosła wyżej pysk, zaskoczona i nieco zbita z tropu. Powiedziała coś nie tak? Może faktycznie kiepsko znała się na zawiązywaniu kontaktów z innymi, ale chyba nie powiedziała nic, co mogłoby doprowadzić młodego smoka do płaczu...
Z pomocą przyszło jej zapewnienie o wzruszeniu. Nigdy nie widziała (choć słyszała o tym), by smok płakał ze wzruszenia. Jej samej nigdy się to nie przydarzyło. Łzy kojarzyła jedynie ze smutkiem i bólem. Co więc sprawiło, że ślepia samiczki zaszkliły się od łez? Ale zaraz, zaraz... na pewno samiczki? Po chwili konsternacji, Miękka zdała sobie sprawę, że złotołuska użyła innej formy wobec siebie. Czy to możliwe, że się pomyliła?
Przepraszam, nie chciałam żebyś... płakała – powiedziała z wahaniem, nie będąc pewną jakiego określenia powinna użyć na końcu wypowiedzi. Po chwili jednak, wszystko stało się jasne. No, przynajmniej po części.
Słysząc wyjaśnienie odnośnie imienia, północna lekko zmarszczyła brwi. Wychodziło bowiem na to, że Tejfe tak naprawdę był samczykiem. W innych okolicznościach Miękka zaraz przeprosiłaby za pomyłkę, ale dostatecznie dużo wywnioskowała z wypowiedzi młodzika, by zrozumieć jego stanowisko.
Rozumiem. Wobec tego będę mówiła Tejfe, choć sądzę, że imię Wyśniony również jest ładne – powiedziała, przechodząc do porządku dziennego ze świadomością, że jej nowy znajomy nie do końca identyfikuje się ze swoją płcią. Arran opowiadał jej o smoczych różnicach, o różnych poglądach, także i o tym. Miękka od małego uczona była tolerancji i patrzenia na innych przez pryzmat ich działań, nie zaś stereotypów i łatek. Jeśli o nią chodziło, nie do końca potrafiła zrozumieć jak ktokolwiek może czuć się jako inna płeć, niż ta którą definiuje natura, ale... smoki były różne. Miękka to szanowała. Musiała tylko zapytać o jeden drobiazg, by czuć się zupełnie komfortowo i by Tejfe również się tak czuł.
Powiedz mi tylko, wolisz by zwracać się do ciebie jak do samczyka czy do samiczki? Dostosuję się – zapewniła, podchodząc do tematu rzeczowo i całkiem neutralnie.

Licznik słów: 567
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~~~
I. Zręczny – na stałe +1 do zręczności.
II. Szczęściarz – w przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji lub rzutu na Wytrzymałość Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie.

~~~
Motyw Rożka
Tejfe
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 3682
Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 0

Post autor: Tejfe »
A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
//jak nie odpisuję dłużej niż 2-3 dni, to tak. :)

Nim odpowiedziała na jego pytanie, wyraźnie się zamyśliła. Spytał się tylko o pozycję jej opiekuna, jaką miała ona w jej sercu, chociaż równie dobrze mógłby się spytać o to czy go kochała. Miękka jednak przyczepiła się tego jednego słowa i to nad nim najpewniej dumała, próbując odpowiedzieć nad jego pytaniem. Chociaż właściwie mogła dumać nad tym wszystkim. Spodziewał się jednak, że jego pytanie może ją poruszyć. Przeszłość, niezależnie czy dobra czy zła, jest w życiu każdego czymś ważnym. Czymś co czasem zmusza go refleksji i wspomnień. Czasem powoduje ból. Jednak jak już wcześniej zauważył, wydawało mu się, że Ognista nie cierpi. Po prostu potrzebuje chwili, by dać mu szczerą odpowiedź, by wrócić pamięcią do swego dzieciństwa.
Spodziewał się jednak jaka będzie ta odpowiedź, właściwie to nie rozgniewałby się nawet, gdyby zbyła jego pytanie, traktując je jak oczywistość.
Skoro nauczył Cię wszystkiego, musiał być bardzo mądry.– powiedział, po czym dodał. –I dobry. Wydajesz się dobra. – odwzajemnił jej uśmiech.
Zauważył lekkie wzburzenie, może raczej zdziwienie na jej pysku, kiedy mówił jej, że cieszy się z jej propozycji. Czy to dlatego, że może go okłamała i wcale nie chciała się z nim zaprzyjaźnić? Przez moment ogarnął go lęk, ale potem szybko został on wyjaśniony. Północną zdziwiły jego łzy. Och, naprawdę! Musiał znowu się rozpłakać. Denerwowało go to, ze tak bardzo nie panuje nad swoją emocjonalnością, że potrafi płakać nawet wtedy, gdy tylko zobaczy jakieś piękne miejsce.
To nie Twoja wina. Czasami płaczę, gdy jestem szczęśliwa.– powiedział, po czym zauważył, że samicę ogarnia jeszcze większe zdziwienie na wieść o jego prawdziwym imieniu. To zdziwienie nie trwało jednak długo, smoczyca szybko je zatuszowała i spróbowała zaakceptować to co właśnie od niego usłyszała.
Problemem było jednak to, że nie zrozumiała go do końca. Co prawda, jak miała to zrobić, nic jej nie wyjaśnił, ale... wydawało mu się, że jego sprawę potraktowała bardziej na zasadzie, że był kimś kto nie utożsamiał się ze swoją płcią. Czuł, że jest kimś innym, niż mówi jego ciało. O tym świadczyło jej ostatnie pytanie.
Zrobiło mu się trochę przykro i żałował, że wyjawił jej swoje adepckie imię. Nie obwiniał jej o nic, bo to nie było jej winą, że nie rozumie. Niewiele to rozumiało i niewiele też zauważało. Myślał, że skoro udało jej zobaczyć również tę jego żeńską część i potraktować go przez moment tak jakby był samicą, to jak powie jej swoje imię, zrozumie, że czuje się zarówno tym i tym. Sam nie do końca rozumiał jak to jest możliwe, dlaczego jest pod tym względem inny niż reszta.
Możesz mówić do mnie jak chcesz. Podobało mi się to, że mówisz do mnie inaczej niż reszta. Od małego mówią do mnie jak do samczyka i ja również mówię o sobie w takiej formie.– zatrzymał się na moment. Może jednak spróbuje jej wyjaśnić? –Tyle, że myślę, że równie dobrze mogę być samiczką. Nie podoba mi się to, że zmuszony jestem do deklaracji wobec bycia tylko jednym. – skrzywił się lekko. Nie wiedział, co Miękka teraz o nim myśli.
To niby nie ma znaczenia. To moje drugie imię i to jak do mnie mówią, ale wolę, by na pierwszym planie widziano wpierw to, że jestem po prostu Tejfe, a nie Wyśnionym Kolcem.– wyraźnie zaakcentował ostatni człon imienia.
Po chwili jego nieco kwaśniejsza mina, z powrotem się złagodziła. Przypomniał sobie, że nie odpowiedział na wcześniejsze słowa adeptki.
Słowo Wyśniony rzeczywiście jest ładny, dziękuję. Wybrałem go, ponieważ ktoś kogo kocham nazwał mnie Wyśnionym Marzeniem, w dniu kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy.– uśmiechnął się na tamto wspomnienie.

Licznik słów: 593
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:

Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki

Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni

Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)

Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat


W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.

Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej