Wzgórze Świetlików

Niegdyś miejsce to nosiło miano Białej Puszczy, poświęconej Bogom oraz spokojowi, jednak z czasem natura zajęła wydeptane ścieżki i rozrosła się do ciemnych gęstwin, przez które smocze spojrzenie przedziera się z trudem.
Dzika Gwiazda
Dawna postać
Wieczna celebrytka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1971
Rejestracja: 19 cze 2017, 11:31
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Górski
Opiekun: Gonitwa Myśli
Mistrz: Zmierzch Gwiazd
Partner: Khagar

Post autor: Dzika Gwiazda »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Poszukiwacz, Wybraniec Bogów, Nieulękły

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Rogata siedziała sobie między drzewami, słuchając szumu wiatru i rozkoszując cię przyjemnie chłodnym powietrzem. Nie śledziła specjalnie upływającego czasu, ale dałaby głowę, że Strzelcowi trochę zeszło na kompletowaniu kamuflażu. To mogło oznaczać dwie rzeczy: albo naprawdę się przyłożył i nie zastanie na polance nikogo po za wężowatym pisklęciem, albo przekombinował i szybciutko go znajdzie. Gdy wróciła na miejsce ich spotkania jej oczom ukazało się prawdziwe pobojowisko: rozdrapana ziemia, powyrywane kępy trawy, rozchlapane błoto. Na Immanora, on tu się kamuflował czy z kimś walczył?! Smoczyca westchnęła lekko, pochylając głowę, by lepiej zbadać ślady. Węszyła i wyczuła smoczą woń, zmieszaną z zapachem błota i trawy. Zapach utrzymywał się jednak tylko w miejscu, w którym cały ten bajzel się znajdował. Gdy zaczynała schodzić ze wzgórza woń się urywała, zastępowana zwyczajnymi zapachami lasu.

Chwilę to trwało nim jej uwagę zwróciła podejrzanie duża kępa trawy, o podejrzanie wężowatym kształcie. Pomrukując jak rozbawiony kot, podeszła do niej i chwyciła za jedną z kępek, która okazałą się być... grzywą nieszczęsnego samotnika. Zaranna poczochrała go lekko po grzywie i zaśmiała się głośno, perliście. Biedaczysko wyglądał jakby właśnie wylazł z bagna tworzyć legendy o potworach dla piskląt. Po jego eleganckim zachowaniu domyślała się, że dosyć ciężko było mu poświęcić swoją godność i czystość łusek.
Haha,aha,aha... – wylgądało na to, że smoczyca jeszcze pogra mu trochę na nerwach. – Dobra, wstawaj Strzelcu. Fachowa robota. Prawie. – dodała po chwili, przypominając sobie o bazjlu pozostawionym na szczycie wzgórza. – Gdybym była zagubioną w lesie sarenką raczej bym cię nie zauważyła, ani nie wyczuła. Ale z pewnością wyczułabym to co zostawiłeś na górze, a to już kazałoby mi uciekać byle dalej. Lub co gorsza, gdybym była drapieżnikiem... – powiedziała zbliżając się do niego i unosząc łagodnie łapę by obtrzepać mu trochę mieszanki ziemi i trawy z pyska. – ... mogłabym zacząć na ciebie polować. – zielona łapa, która przed chwilą delikatnie przesuwała się wzdłuż pyska, teraz pacnęła go w czubek nosa, odpychając lekko. – O ile miałabym ochotę na pieczonego węża. – dodała, odsuwając się i wchodząc powoli na szczyt wzgórza, oglądając się czy samiec za nią idzie. – Jeśli zostawiasz tak wyraźne ślady, to staraj się je jakoś zamaskować. Jak już jesteś pokryty błotem, to uklep trochę ziemię, zgarnij na nią trochę roślinności, liści, niech nie rzuca się tak w oczy, że chwilę temu coś tu coś kombinował. – powiedziała. – Powtórka. Teraz dam ci znacznie mniej czasu i sama wlezę na polanę. Zmodyfikuj też kamuflaż, bo będę zwracać uwagę na podejrzanie długie kępy trawy. – powiedziała, puszczając do niego oczko, a potem odwróciła się i pomaszerowała w las. Zanim zniknęła za linią drzew, odwróciła głowę, by zerknąć na Rhae. – I nie marnuj czasu na głupoty. – sarknęła. Jedno było pewne, granatowy samiec nie miał zbyt wiele czasu.

Licznik słów: 459
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.SzczęściarzW przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek. Następne użycie (polowanie): 03.07PoszukiwaczRaz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (polowanie): 28.06Wybraniec BogówSmok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie). Następne użycie (polowanie): 16.06 NieulękłyDo smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.Obrazek
Karta kompana | za avatar pięknie dziękuję Kryształowemu Kolcowi ♥ | Drzewko genealogiczne | Następne użycie Błysku: 02.07
Rhaegranthur
Dawna postać
Strzelec
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 75
Rejestracja: 05 wrz 2017, 13:32
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Wężowy
Mistrz: samouk
Partner: wolny strzelec

Post autor: Rhaegranthur »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 3| A: 1
U: B,S,L,Pł,A,O,W,MP,MA,MO,Skr,Śl,M: 1
Atuty: Ostry wzrok, Pamięć przodka
Siedział sobie grzecznie w krzakach i czekał na samicę. Szczerze mówiąc jeszcze nigdy sam nie musiał się chować, zawsze to ktoś chował się przed nim. Ktoś miał na myśli jakąś młódkę za barierą. Siedział więc aż nie zobaczył, że Zaranna niebezpiecznie zbliża się do jego schronienia. Nie mogła go chyba poczuć aż tak szybko... przecież tak bardzo upaćkał się całym tym brudem. Zamrugał czując jej łapę na grzywie po czym kiedy ona zanosiła się śmiechem, on położył łapy na polikach i padł na plecy wiercąc się teraz niemiłosiernie i krzycząc.
-Ależ to niemożliwe byś tak szybko mnie znalazła!– powstał jednak w miarę szybko i stanął u jej boku. Uśmiechnął się udając wzruszonego i otarł niewidzialną łzę spod oka.
-Mówisz więc, że nie jestem totalnie stracony?– opuścił łapę i słuchał swej nauczycielki. Bądź co bądź była to nauka.
Wpatrywał się rozbawiony w jej ślepia gdy tak wodziła łapą po jego pysku. Siedział nieruchomo pozwalając jej się pobawić jego kosztem bo ważne było co innego. Smoczyca promieniała, a to samiec zawsze cenił najbardziej. Jeśli więc umorusanie się całkowicie w błocie niczym pisklak miało dać taki skutek, to zrobi to ponownie. Czując szturchnięcie w nos zaśmiał się i zgarnął większość brudu za jednym razem machnięciem własną łapą.
-Jestem żylasty i bardzo twardy, nie wiem czy dałabyś radę po tym jak już byś mnie capnęła.– wyszczerzył kły i ruszył powoli za nią. Jego chód sprawiał, że ciało wyglądało jakby wiło się nieznacznie. Pewnie w wysokiej trawie czy w wodzie faktycznie wyglądałby jak wąż z rogami i psim pyskiem.
-Tak proszę pani.– powiedział i teatralnie schylił się tak bardzo, że niemal czołem dotknął ziemi. Zabawna samica. Uśmiechał się spod wąsów patrząc jak kołysze zadkiem odchodząc od niego w kierunku drzew.
Nie pochwycił już jednak jej spojrzenia bo kiedy ona odwróciła się do niego... on już zaczął rozglądać się za czymś do ulepszenia kamuflażu.
Błoto nadal mogło się przydać więc postanowił nałożyć je znów na łuski. Dzięki temu stawały się one bardziej matowe. Nie odbijały tak słońca jak zwykle i nie połyskiwały to już coś. Starannie rozprowadził ziemię po ogonie, brzuchu, bokach z plecami było problematycznie ale po stęknięciu również sobie poradził. Błoto przy okazji zatrzymywało jego zapach, drugi plus. Teraz przyszedł czas na przystrojenie się czymś co pomoże mu zniknąć... rozejrzał się po okolicy w jego oko wpadł drobny krzew przed granicą lasu. Mógłby go jakoś wykorzystać. Zebrał nieco lichej trawy oraz gałązek z krzewu. Nie używał tym razem błota ale maddary... Zaranna mówiła coś, że ją też można wykorzystywać. Przytwierdził więc gałązki tam gdzie chciał nie martwią się, że odpadną. Poroże, grzbiet, łopatki, uda... te części ciała otrzymały swoje gałązki i trawę. Zrobił kilka kroków badając czy przypadkiem całość się nie rozleci ale trzymała się całkiem nieźle. Podszedł do krzewu i zwinął się w kłębek, bardzo duży kłębek przypominający zwiniętego węża... jedynie szyja i łeb znajdowały się poza zwojami cielska by mógł obserwować i słuchać okolice. Zmrużył ślepia by i one nie odbijały od siebie światła, zwolnił oddech... Uspokoił się i leżał teraz cicho obok krzewu będąc chyba całkiem dobrze zakamuflowanym. Wybrał lepsze miejsce bo wiatr tu nie wiał zbyt mocno. Po drugie uprzednio pokrywając swoje łapy maddarą mógł zabrać się za kamuflowanie miejsca z którego brał ziemię. Jak mówiła Zaranna, uklepał je nieco i posypał trawą by nie było widać ani czuć, że jakiś smok tu buszował. Tak przygotowany mógł wysłać wiadomość do łowczyni.

Licznik słów: 561
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Matthew Mercer (głos Rhae)
Nauki (kogoś i u kogoś): 1,2,3
Fabuły: 1, 2, 3
Dzika Gwiazda
Dawna postać
Wieczna celebrytka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1971
Rejestracja: 19 cze 2017, 11:31
Stado: Prorocy
Płeć: Samica
Księżyce: 109
Rasa: Górski
Opiekun: Gonitwa Myśli
Mistrz: Zmierzch Gwiazd
Partner: Khagar

Post autor: Dzika Gwiazda »
A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 3| A: 2
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Poszukiwacz, Wybraniec Bogów, Nieulękły
Ledwo się ułożył, a już usłyszał kroki nadchodzącej adeptki. Zgodnie ze swoją zapowiedzią smoczyca wyszła z lasu szybciej. Weszła na szczyt wzgórza, ponownie omiatając oczami okoliczne pod bojowisko pozostawione przez samca wcześniej. W ziemi zauważyła świeże ślady i bruzdy, jakby ktoś łapami zagarniał błoto. Tu i ówdzie leżały niewielkie packi błota, którego nadmiar spadł z ciała Rhaegranthura na ziemię. Po za tym miejsce to wydawało się nienaruszone. Smoczyca uniosła rogaty rogaty łeb nieco wyżej by powęszyć. Czuła intensywny zapach wilgotnej, rozgrzebanej ziemi, trochę suchej trawy i zwyczajowe wonie lasu. Woń smoka również była obecna, ale tylko w miejscu, w którym wykonywał swój kamuflaż i urywała się poza szczytem wzgórza.

Niezrażona Zaranna niespiesznym krokiem zaczęła schodzić niżej, obchodząc wzgórek dookoła. Każde kolejne okrążenie było szersze i niżej umiejscowione od poprzedniego. Przyglądała się podejrzanym obiektom i jak zapowiadała wcześniej – szczególnie uważnie sprawdzając kępy trawy. Szukała nietypowych kształtów, dziwnie umiejscowionych roślin i gałęzi, a także potencjalnych tropów w otoczeniu. Zadeptana trawa, rozgrzebana ziemia, połamane patyki, wszystkie te drobne rzeczy mogły podpowiedzieć jej, że ktoś coś w danym miejscu kombinował. Była jednak mile zaskoczona, bo okolica wyglądała na nienaruszoną. Wszystko na swoim miejscu, nie mogła także niczego wyczuć po za teraz już wyraźną wonią drzew i leśnego runa. Nic tylko trawa i krzaki...

Zeszła na sam dół, gdzie las od wzgórza oddzielała linią krzaków. Kroki smoczycy stały się znacznie cichsze. Zwolniła i miękko stawiała łapy, teraz skupiając się nie na oglądaniu okolicy, ale patrzeniu gdzie idzie i czy nic nie chrupnie jej pod łapą. Jednocześnie nadstawiła uszu, by lepiej dochodziły do niej dźwięki. Co kilka kroków przystawała na chwilę lub dwie. Czekała aż usłyszy podejrzany szelest, trzask pękającej gałązki czy nawet głośniejszy oddech, który pomógłby zlokalizować jej Rhaegranthura. Była ciekawa ile czasu da radę wysiedzieć w kryjówce. Nieświadoma, ale czujna jak zając Zaranna przeszła tuż obok kryjówki swojego ucznia, który mógł dostrzec zielone łapy niemal bezszelestnie opadające na miękkie runo. Smoczyca minęła duży krzak i przeszła dalej. Gdyby była sarenką byłaby to całkiem niezła okazja do zaskakującego ataku.

Licznik słów: 335
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry WzrokWszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na wzroku mają dodatkową kość.SzczęściarzW przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek. Następne użycie (polowanie): 03.07PoszukiwaczRaz na tydzień w polowaniu/misji smok ma 1 dodatkowy sukces do testów na Percepcję (niepołączonych z żadną umiejętnością). Następne użycie (polowanie): 28.06Wybraniec BogówSmok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie). Następne użycie (polowanie): 16.06 NieulękłyDo smoka należy pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.Obrazek
Karta kompana | za avatar pięknie dziękuję Kryształowemu Kolcowi ♥ | Drzewko genealogiczne | Następne użycie Błysku: 02.07
Ostatnie Ogniwo
Dawna postać
Ten, który przeżył
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1868
Rejestracja: 08 maja 2017, 21:43
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Opiekun: Opoka Ziemi
Mistrz: Gonitwa Myśli

Post autor: Ostatnie Ogniwo »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Czempion; Wybraniec Bogów;
Złota twarz przygotowywała się do zachodu, robiło się coraz szybciej ciemno. Wracałem sobie pomału bez kompana na tereny ognia. Śnieg trochę przeszkadzał w przemieszczaniu się, pod wieczór zrobiło się jeszcze zimniej niż było przedtem. I weź tu żyj w tą porę roku przynajmniej było mi ciepło dzięki mojemu futerku, niestety tylko w niektórych miejscach, bo część mojego ciała pokrywała łuska. Byle tylko nie trafić na jakiegoś zabójcę samotników czy coś, bo jak się zrobi ciemno to się nie da walczyć.

Licznik słów: 80
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Obrazek ~ Szczęściarz ~ W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Czempion ~ Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~ Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.

Fabularne: Naszyjnik z rogową łuską Przeklętej
Mechaniczne: Kryształ Nieśmiertelnego
Głos Grzmota
Delirium Obłąkanych
Dawna postać
Aenkryntith Plugawa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 941
Rejestracja: 02 mar 2018, 13:19
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: wywernowa x górska
Opiekun: Zmora Opętanych*
Mistrz: Vr'Kirth (mroczny elf).
Partner: Haha. Nie.

Post autor: Delirium Obłąkanych »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,M: 1| MO,MP: 2| MA: 3
Atuty: Wytrwała; Niestabilna; Nieugięta; Furia Niebios;
___Przemieszczała się cicho, bezszelestnie niczym zjawa. Przy każdym kroku palce zadnich łap rozcapierzały się, czarne szpony zostawiały po sobie niewielkie dołki. Jedyne, co wskazywało na jej obecność to krople kwasu spływające na ziemię, wsiąkające w biały puch i wypalające zmarzniętą trawę.
___Brązowe ślepia skanowały otoczenie, rozwidlony jęzor wysuwał się co kilka chwil z rozchylonego pyska. Niczym wąż szukający ofiary, próbujący wyłapać rozkoszny zapach ciepłego ciała i krwi. Długi ogon wywerny ciągnął się za nią po podłożu. Szyję miała opuszczoną i wyciągniętą do przodu. Oddech – chaotyczny i nierównomierny, urywający się co kilka chwil. Podróżowała tak przez dłuższy czas. Nie nosząc na swych łuskach zapachu żadnego ze stad, poza zapachem swojej matki.
___Zatrzymała się nagle, uniosła głowę. Nozdrza rozszerzyły się gwałtownie, źrenice zwęziły. W oddali wypatrzyła błysk jaskrawego, czerwonego futra. Wiatr przyniósł jej silny zapach żywicy i lasu. Starała się dopasować to do opowieści Keezheekoni. Czy to był jeden ze smoków, który był w jakiś sposób... Naznaczony?
___Przechyliła głowę to w prawo, to w lewo. I ruszyła za samcem, trzymając się z tyłu. Próbowała uspokoić nerwowy oddech. Jej organizm wpompowywał do żył adrenalinę. Drapieżnik podchodzący do ofiary. Nie skradała się jednak, po prostu szła za samcem. Szybko. Z pyska sączył się kwas, kilka kropel osiadło na nagiej czaszce i ciemnych łuskach.
___Zatrzymała się pięć ogonów od samca, unosząc głowę przyozdobioną majestatyczną koroną rogów. Warknęła krótko i kłapnęła szczękami, jakby celowo informując o swojej obecności starszego smoka. I stała w miejscu, z ogonem wijącym się po podłożu, a ślepiami wpatrującymi się centralnie w – na razie odwróconego tyłem – smoka.

Licznik słów: 258
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
FULLBODY | Głos Aenkryntith | Drzewo genealogiczne Arkan (nie całego Cienia) | Motyw muzyczny | Karta kompana.
Wizerunki smoczych kapłanów, czyli częsty twór tworzony przez Nekromancję:

Ostatnie Ogniwo
Dawna postać
Ten, który przeżył
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1868
Rejestracja: 08 maja 2017, 21:43
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Opiekun: Opoka Ziemi
Mistrz: Gonitwa Myśli

Post autor: Ostatnie Ogniwo »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Czempion; Wybraniec Bogów;
Na początku było spokojnie, cicho i ciemno. Czasami coś zaszeleściło, coś skakało po drzewach albo sowa rozpoczęła swój nocny koncert. Coraz bardziej zbliżałem się do celu, ale miałem dziwne uczucie, że ktoś mnie śledzi, ale to pewnie przez tą ciemność. Nie przejmując się tym dziwnym uczuciem brnąłem na przód, aż w końcu usłyszałem kroki. Czyli jednak zmysły mnie nie zmyliły, ktoś szedł za mną, nawet się skradał ale po chwili przestał. Szedłem dalej ignorując go, jeśli chciałby zaatakować zrobiłby to już dawno i śledził mnie bardziej umiejętnie. W końcu usłyszałem krótkie warknięcie. Zatrzymałem się i odwróciłem. Mój wzrok przykuła młoda smoczyca, pewnie nowa na tych terenach. Miała pełno rogów, prawie żółte oczy i do tego ten kwas. Jakby stworzył ją Ateral tylko ona była brązowa. Podszedłem bliżej cały czas jej się przyglądając. Wyglądała znajomo, częściowo przypominała Zmorę, lecz tylko w niektórych miejscach. Była bardzo chuda, jakby ją głodzili.
Kim jesteś i czemu mnie śledzisz? – zapytałem pomału i ze spokojem w głosie. Nigdy nie widziałem takiego smoka.

Licznik słów: 168
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Obrazek ~ Szczęściarz ~ W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Czempion ~ Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~ Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.

Fabularne: Naszyjnik z rogową łuską Przeklętej
Mechaniczne: Kryształ Nieśmiertelnego
Głos Grzmota
Delirium Obłąkanych
Dawna postać
Aenkryntith Plugawa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 941
Rejestracja: 02 mar 2018, 13:19
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: wywernowa x górska
Opiekun: Zmora Opętanych*
Mistrz: Vr'Kirth (mroczny elf).
Partner: Haha. Nie.

Post autor: Delirium Obłąkanych »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,M: 1| MO,MP: 2| MA: 3
Atuty: Wytrwała; Niestabilna; Nieugięta; Furia Niebios;
___Uspokoiła nieznacznie swój chaotyczny oddech, co kilka uderzeń serca smagając językiem powietrze, zupełnie jak wąż. Czekała z zainteresowaniem na reakcję smoka, który odwrócił się dosyć gwałtownie. Powitała go delikatnym, upiornym uśmieszkiem, ukazującym koniuszki czarnych zębisk. Brązowe ślepia o ciemnych białkach wbite były centralnie w jaskrawozielone odpowiedniki Nieznajomego... Który z drugiej strony pasował do jednego z opisów Matki.
___Gdy usłyszała jego słowa, zastanowiła się przez chwilę i przeanalizowała je. Intonacja wskazywała, że jest to pytanie. Potrzebowała chwili na dokładniejsze przeanalizowanie słów, złączenie ich w całość. Jedynie "czemu" nie do końca jej pasowało. Dopiero po chwili zrozumiała, że chodziło raczej o określenie "dlaczego" Z tym, że prymitywnie uproszczone.
___– Podejdziesz? – Ostatecznie zignorowała jego pytanie, bawiąc się we własną grę. Wypowiedziała słowo powoli i z niejakim bólem. W gardle rozbrzmiewał cichy warkot – samica ewidentnie nie była przyzwyczajona do mówienia. Kąciki pyska uniosły się w delikatnym, nieco rozbawionym uśmiechu, a w oczach zalśniła zawadiacka nuta. Przekrzywiła delikatnie głowę, wyciągając nieznacznie do przodu prawe skrzydło. Niczym pisklę szukające zaczepki.

Licznik słów: 166
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
FULLBODY | Głos Aenkryntith | Drzewo genealogiczne Arkan (nie całego Cienia) | Motyw muzyczny | Karta kompana.
Wizerunki smoczych kapłanów, czyli częsty twór tworzony przez Nekromancję:

Ostatnie Ogniwo
Dawna postać
Ten, który przeżył
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1868
Rejestracja: 08 maja 2017, 21:43
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Opiekun: Opoka Ziemi
Mistrz: Gonitwa Myśli

Post autor: Ostatnie Ogniwo »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Czempion; Wybraniec Bogów;
Z każdą chwilą zauważałem coraz więcej. Co jakiś czas smagnęła powietrze językiem, zupełnie jak wąż. Jej zęby były na końcu czarne. Ona też mnie uważnie obserwowała co było trochę niepokojące i lekko straszne, bo w sumie ona wyglądała jak upiór albo śmierć, chude ciało, czarne zęby i ciemne oczy.
Nie usłyszałem odpowiedzi na pytanie, lecz jedynie kolejne tym razem zadane przez nią. Stałem przez chwilę w miejscu zastanawiając się nad tym czy aby na pewno chcę to zrobić i jak duże szansę są na to, że może mnie zabić. Po chwili stwierdziłem, że nie dowiem się dopóki nie spróbuje. Zrobiłem kilka kroków i stanąłem pił ogona przed nią, najgorszy to był ten kwas, który sączył się z jej pyska.
Podszedłem, co teraz? – nasuwało się wiele pytań, ale wiedziałem, że nie usłyszę na nie odpowiedzi. Na razie, więc nie było warto ich zadawać, może w końcu sama zacznie coś mówić?

Licznik słów: 151
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Obrazek ~ Szczęściarz ~ W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Czempion ~ Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~ Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.

Fabularne: Naszyjnik z rogową łuską Przeklętej
Mechaniczne: Kryształ Nieśmiertelnego
Głos Grzmota
Delirium Obłąkanych
Dawna postać
Aenkryntith Plugawa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 941
Rejestracja: 02 mar 2018, 13:19
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: wywernowa x górska
Opiekun: Zmora Opętanych*
Mistrz: Vr'Kirth (mroczny elf).
Partner: Haha. Nie.

Post autor: Delirium Obłąkanych »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,M: 1| MO,MP: 2| MA: 3
Atuty: Wytrwała; Niestabilna; Nieugięta; Furia Niebios;
___Kły, całe czarne. Jęzor, rozwidlony, czarny. Wnętrze delikatnie rozchylonego pyska również było ciemne. Tutaj nie było absolutnie żadnych różnic jeżeli chodziło o Zmorę a jej córkę. Och, Grzmot nie mógł być aż tak tępy jak sugerowała Keezheekoni, na pewno zacznie już wysuwać poważniejsze wnioski. Miał przed sobą wywernę, piekielnie chudą, o bardzo długim ogonie i trójkątym kształcie pyska. Kolejne kawałki układanki... Byle złożyć w całość. I poruszyć trochę nozdrzami.
___Gdy samiec do niej podszedł, uśmiechała się cały czas. W pewien sposób nawet ładnie, chociaż blizna po lewej stronie pyska mogła trochę psuć efekt. I ona postąpiła kilka kroków do przodu. Ostrożnie, bez pośpiechu, jakby nie chciała spłoszyć smoka. Gdy była tuż przed nim, oblizała pysk z kwasu i powoli wyciągnęła do niego lewe skrzydło. O ile ten się nie odsunął, objęła go nim za szyję, dosyć delikatnie, acz stanowczo, po czym ostroznie zbliżyła pysk do jego ucha.
___– Szukam kogoś. – Wyszeptała mrukliwie, zaś w jej głosie rozbrzmiał cichy śmiech. – Pomożesz zagubionej duszy go odnaleźć? – Spytała z rozbawieniem, odsuwając łeb ale nadal obejmując samca, patrząc w jego jaskrawozielone ślepia.

Licznik słów: 181
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
FULLBODY | Głos Aenkryntith | Drzewo genealogiczne Arkan (nie całego Cienia) | Motyw muzyczny | Karta kompana.
Wizerunki smoczych kapłanów, czyli częsty twór tworzony przez Nekromancję:

Ostatnie Ogniwo
Dawna postać
Ten, który przeżył
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1868
Rejestracja: 08 maja 2017, 21:43
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Opiekun: Opoka Ziemi
Mistrz: Gonitwa Myśli

Post autor: Ostatnie Ogniwo »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Czempion; Wybraniec Bogów;
Kiedy tak obserwowałem smoczycę to zauważyłem kilka podobieństw do Zmory. Chuda wywerna, trójkątna głowa, kolory łusek. Może to była jej córka? Gdyby nie było ciemno to pewnie bym się tak nie bał jak teraz, ale spokojnie, może Upiorna jej tak dużo nie naopowiadała o mnie.
Cały czas widziałem jej uśmiech, coś mi tu nie grało, to było bardzo dziwne, ale co się dziwić, typowy smok z cienia. Smoczyca postąpiła kilka kroków w moją stronę i wysunęła do mnie skrzydło. Stałem spokojnie w miejscu gotowy na wszystko, nie wiedziałem co dokładnie mam robić w takiej sytuacji. Czekać, uciekać, zabić czy co? Następnie padło pytanie, kogoś szuka, kłamstwo! Nikogo nie szuka! Tylko nie dać po sobie zobaczyć, że się dowiedziało o planie przeciwnika. Zachowuj się spokojnie, żadnych gwałtownych ruchów.
Czy ten ktoś jest mniej więcej mojego wzrostu, cały czerwony i umięśniony. Zieje lodem i przebywa gdzieś pod barierą? Bo chyba nie wiem czy dam radę ci pomóc – uśmiechnąłem się patrząc w ślepia nieznajomej, ciekawe co teraz zrobi. Nigdy nie wiadomo jak się dogadać z takim smokiem co wygląda jak śmierć i jest córką smoczycy, która cię nie lubiła.

Licznik słów: 188
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Obrazek ~ Szczęściarz ~ W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Czempion ~ Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~ Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.

Fabularne: Naszyjnik z rogową łuską Przeklętej
Mechaniczne: Kryształ Nieśmiertelnego
Głos Grzmota
Delirium Obłąkanych
Dawna postać
Aenkryntith Plugawa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 941
Rejestracja: 02 mar 2018, 13:19
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: wywernowa x górska
Opiekun: Zmora Opętanych*
Mistrz: Vr'Kirth (mroczny elf).
Partner: Haha. Nie.

Post autor: Delirium Obłąkanych »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,M: 1| MO,MP: 2| MA: 3
Atuty: Wytrwała; Niestabilna; Nieugięta; Furia Niebios;
___Obserwowała go dokładnie i nawet się z tym nie kryła. Brązowe ślepia wpatrzone w zielone odpowiedniki z czymś na kształt chorego pragnienia. Niczym u wygłodniałego drapieżnika. Wychudzonego wilka brnącego w śniegu, który wyczuł zapach samotnego zająca czekającego na śmierć. Nic innego. Czysty instynkt, żądza przetrwania.
___– Nie, ty mnie nie interesujesz. Jesteś problemem Gonitwy Myśli, nie moim. – Odpowiedziała już bez uśmiechu, z pełną szczerością. Postawiła swoje skrzydło z powrotem na ziemi, cofając się powoli o krok do tyłu. Szyję miała uniesioną, wygiętą w kształt zaniepokojonej kobry.
___– Była Cienista, pozb-kh-awiona już miana, pozbawiona wartości, podobno także zdolności myślenia i drażniąca ssswoją egzystencją Cienistego Boga. Gdzie ona jest. – Ostatnie zdanie nie było już nawet pytaniem, raczej żądaniem odpowiedzi. Pozbycie się tego cholerstwa opisanego przez matkę było kluczem do powrotu do domu. Tak jak Ankaa była uwięziona na tych ziemiach, tak jak Keezheekoni. Trzecie pokolenie skazane na żywot w tym przeklętym miejscu, szukające klucza. Ptaszyna uwięziona w klatce.
___– Potrzebuję jej. – Dodała ciszej, nie spuszczając z samca wzroku.

Licznik słów: 169
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
FULLBODY | Głos Aenkryntith | Drzewo genealogiczne Arkan (nie całego Cienia) | Motyw muzyczny | Karta kompana.
Wizerunki smoczych kapłanów, czyli częsty twór tworzony przez Nekromancję:

Ścigający Barwy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 180
Rejestracja: 22 maja 2018, 22:28
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 43
Rasa: Górski
Opiekun: Dzika Ziemia
Mistrz: Stażnik Ostępów

Post autor: Ścigający Barwy »
A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,O,M,W,MO,MA,MP,Kż,Śl: 1| A,Skr: 2
Atuty: Zwinny, Chytry przeciwnik
Kolejny spacer zaprowadził zielono-łuskiego smoka na to przepiękne wzgórze. Odwiedził je po raz pierwszy i tylko je ujrzawszy szczęka opadła mu do ziemi. Nie potrafił nacieszyć oczu widokiem wielkich drzew, bujnych krzewów, gęstych traw i chmar świetlików. Nie miał zbytnio ochoty podchodzić do innych smoków, ponieważ wszystkie zauważone przez niego już sobie z kimś rozmawiały, natomiast zaczął zabawiać się ze świetlikami. Czekał aż robaczek usiądzie na kwiecie lub listu krzewu i starał się podejść jak najbliżej bez płoszenia go. Zwykle każda próba kończyła się porażką. Jego umiejętność skradania leżała... gdyż się jej nigdy w życiu nie uczył, ale to nie przeszkadzało mu w zabawie.

Gdy błękit nieba zaczął zmieniać kolor na pomarańczowy, a ochładzający wiatr zaczął zwiastować nadchodzącą noc, Galnir usiadł pod drzewem i podziwiał widok. Jego oczom rzuciła się smoczyca o łusce w odcieniach bieli. Pióra na jej ciele zaintrygowały młodego i zechciał się jej przyjrzeć troszkę lepiej. A jako że była sama to uznał że nie zawaha się nawet zagadać, a co !

Przytruchtał do niej pamiętając o naukach Słonecznego, co dosyć mocno ułatwiło sprawę. Był niemal absolutnie pewien, że go zauważyła w międzyczasie, ponieważ biegł do niej prawie całkowicie frontalnie. Będąc już obok niej tylko podniósł łebek i spojrzał w stronę jej głowy, próbując spojrzeć w oczy. – Cześć, cześć, miło mi Cię poznać białołuska. Jestem Galnir, jak cię zwą ? – powiedział. Sam uśmiechnął się ze swojego niewinnego określenia i czekał na reakcję. Wyglądała na całkiem rozmowną, a już na pewno przyciągała oko niecodziennym dla pisklaka wyglądem.

Licznik słów: 251
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Usiadła na wzgórzu by po prostu odpocząć. Nie poruszała się, ale mimo to jej platynowe łuski żywo odbijało światło. Świetliki zaznajomione z jej obecnością puszczały refleksy błękitu i fioletu umieszczonego na skrzydłach. A ona sama, jakoby posąg, po prostu obserwowała. Jej smukła głowa osadzona była na łabędziej szyi, drobny, ale standardowej długości ogon owinięty był wokół przednich łap. Najdłuższe dwie lotki skrzydeł skrzyżowały się na zadzie. Siedziała i czekała na odnowę sił, aż w końcu poruszyła się by położyć. Ten ruch zapewne przyciągnął uwagę pisklęcia, które obserwowała. Jeszcze trochę i Juglan będzie tego wzrostu...
Świetliki oderwały się od niej, rozświetlając na chwilę wzorzyście jej gładką, drobną łuskę i zaokrągloną pierś. Zobaczywszy, że pisklę zainteresowało się nią, nie poruszyła się. Patrzyła na nie spokojnym, przyjaznym wzrokiem. Wyglądała nieco jak lekko zmęczona matka. Lub po prostu matka o bardzo, bardzo cichym i spokojnym usposobieniu. Leżała na brzuchu statycznie, a jednak była w tym pewna elegancja, gracja. Budowana była przez figurę rzeźbioną przez Nytbę, trudno się więc dziwić jakie mogłaby sprawiać na niektórych wrażenie. Może to samo zaciekawienie sprawiło, że pędził ku niej młody smoczek?
Rzeczywiście tak było. Ale pisklę nie dało po sobie tego poznać. Nie było to z resztą takie ważne. Gdy zadał pytanie, Rek uznała je za niezwykle urocze. Patrzyła na niego tym samym łagodnym, ciepłym wzrokiem co zwykle. Nic dziwnego, że to Naqimia uprosiła u Erycala łaskę dla jej schorowanego ciała. Musiały mieć ze sobą wiele wspólnego. – Witaj Galnirze. Jestem Szklaną Melodią, Zastępczynią z Ognia. – Jej głos był aksamitnie miękki i czysty jak najbardziej krystaliczny strumień. Akcenty położone w każdym słowie wprawiały krótką wypowiedź w melodię. Jej imię... jej wygląd. Mogły przywodzić na myśl Szklisty Zagajnik, na którym można było grać po deszczu jedynie przesuwając smoczymi palcami po gładkich krawędziach szklanych liści. – Twoja mama to Dzika Ziemia? Chciałbyś bym cię odprowadziła? Zapada zmierzch.[/color] – Upomniała młode łagodnie. Oczywiście mogło się nie zgodzić. W końcu była obcą. W takim wypadku zapewne wezwie Dziką Ziemię. W końcu. Od księżycy z nią nie rozmawiała.

Licznik słów: 335
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Ścigający Barwy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 180
Rejestracja: 22 maja 2018, 22:28
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 43
Rasa: Górski
Opiekun: Dzika Ziemia
Mistrz: Stażnik Ostępów

Post autor: Ścigający Barwy »
A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,O,M,W,MO,MA,MP,Kż,Śl: 1| A,Skr: 2
Atuty: Zwinny, Chytry przeciwnik
Młodziak skarcił się w myślach, że nie podał swego pochodzenia. W licznych interakcjach ze smokami zauważył, że jest to dość powszechny zwyczaj. Nie dał po sobie jednak tego poznać i bez odpowiedzi rozejrzał się dookoła. Świetliki swoimi zadkami rozpromieniały obraz wzgórza, a na niebie pojawiły się fantastyczne malunki ułożone z gwiazd. Z podziwu obudził się po chwili i tylko szybciutko obrócił łebek w jej stronę. Pomyślał przez chwilę na odpowiedzią, wszak nie miał ochoty odchodzić z tego pięknego miejsca, a mimo że Melodia była dla niego obca, sprawiała wrażenie dobrej matki, która zadba o każde pisklę, jak i smoczycy, która zatroszczy się o każdego w potrzebie. Czuł się przy niej dość bezpiecznie. Miał również nadzieję, że nie będzie chciała go za wszelką cenę sprowadzić do domu...
Tak, moją mamą jest Dzika Ziemia. Huh, stara się jak najlepiej bym dbał o edukację, wiesz ? Codziennie każe mi trenować moje aktualne zdolności i poleca mi wielu nauczycieli z Ziemi. Są tam wspaniałe smoki, to fakt. Niestety, ja preferuję szukać ich na własną rękę. Moim pierwszym był Słoneczny Kolec ze stada Wody – powiedział z nieukrywanym uśmiechem, nie chciał zepsuć spokoju tego miejsca swoim chaotycznym chichotem. Nie czekając na żadną odpowiedź i z nadzieją, że złapał zainteresowanie smoczycy, uznał że zrobi ostateczny krok. – Nie ma co marnować takiej pięknej atmosfery... Czy mogłabyś mnie czegoś nauczyć ? Podczas opowieści mamy, zdarzało się, że przydawała jej się... meriacja?... jakoś tak... – Podjął Galnir i zaś spojrzał na łeb Melodii. Jego skleroza zaś się objawiła, ale nie zwrócił na to uwagi. Czekał z zapartym tchem na odpowiedź... I z nadzieją, że nie będzie związana z powrotem do domu.

Licznik słów: 274
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Bardzo otwarte pisklę. Cieszyło ją to. Od razu przedstawiło czego chciałoby się nauczyć. Jaką wiedzę zdobyć. Być może zainspirowany właśnie rolą swojej mamy. Było to na swój sposób piękne. Tęskniła za wychowywaniem piskląt. Przez tyle księżycy była tylko "tą, która szuka wiedzy". Faktycznie wiele zgromadziła, nauczyła się prezentować i wysławiać. A teraz nareszcie mogła użyć tej wiedzy.
Słoneczny Kolec. – Powtórzyła za nim miękko. – Poznaliśmy się ksieżyce temu. Można powiedzieć, że został na moment moim uczniem gdy zdecydował się podążyć Piastuńską ścieżką. Nigdy nie skończyliśmy szkolenia, ale ja również byłam wtedy tylko adeptką. Niedługo z pewnością przyodzieje imię Mistrza. – Uśmiechnęła się na to wspomnienie. Wypowiedziała się dopiero gdy Galnir przestał mówić. Widać było, że słowa same nachodzą mu na język. Ale w tym przypadku nie było to nic złego.
Tak jak on jestem Piastunką, więc z chęcią nauczę cię o co tylko poprosisz. Mediacja jest jedną z dziedzin, które Piastuni rozwijają najbardziej, jeśli nie skupiają się na fizycznych aspektach takich jak poznawanie tajników lotu czy biegu. – Wyjaśniła pisklęciu, po czym spojrzała w stronę słońca. Zachodziło, było to jasne. Ale półmrok w tym miejscu tworzyły też drzewa. Mają jeszcze chwilę.
Ale gdy skończymy, wezwę twoją mamę by się nie martwiła. – Obiecała stanowczym tonem. Uśmiechnęła się zaraz by Galnir nie wziął tego za ostrzeżenie, raczej przekomarzanie. – Mediacja jest zapewne bardzo ważna też dla twojej mamy. Mediacja to sztuka rozwiązywania sporów, ale wiąże się z nią bardzo wiele różnych aspektów takich jak sztuka przemawiania, zdolność do empatii, obiektywności. Długo można by o tym mówić. Tak naprawdę mediacja może mieć tyle definicji i może być tak różnorako wykorzystywana, że nie starczyłoby dnia do opowiedzenia tego. Mediację każde z nas używa każdego dnia. W największym skrócie to rozwiązywanie sporów i rozterek, podejmowanie wyborów oraz czasem trochę gra aktorska. Najłatwiej się jej nauczyć i ją zrozumieć przez praktykę. – Opowiedziała co wiedziała. W skrócie. Naprawdę mogłaby zrobić z tego wykład nawet nie liżąc praktycznej strony mediacji. Ale nie o to w tym chodziło, prawda?
Masz jakieś pytania? Jak myślisz, w jakich sytuacjach mógłbyś użyć mediacji? A może, wiedząc czym jest, wiesz już kiedy ją stosowałeś nieświadomie? Albo kiedy mogłeś ją wykorzystać, ale nie myślałeś wtedy o tym? A może masz jakiś kłopot, który można by było rozwiązać dzięki mediacji? Może moglibyśmy go przeanalizować, by znaleźć rozwiązanie. – Zadała serię pytań, ale charakterystycznie dla siebie mówiła powoli i melodyjnie, wyraźnie akcentując każde słowa, dzięki czemu jej wypowiedzi były spójne i przyciągały uwagę.

Licznik słów: 414
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Ścigający Barwy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 180
Rejestracja: 22 maja 2018, 22:28
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 43
Rasa: Górski
Opiekun: Dzika Ziemia
Mistrz: Stażnik Ostępów

Post autor: Ścigający Barwy »
A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,O,M,W,MO,MA,MP,Kż,Śl: 1| A,Skr: 2
Atuty: Zwinny, Chytry przeciwnik
Wciąż zdenerwowany, w oczekiwaniu na odpowiedź, starał się nie robić nic głupiego. W dostojnej pozie, bez jakichkolwiek dziwnych wigibasów, patrzył poważnie na piastunkę i wsłuchiwal się w jej słowa. Zainteresował go fakt, że była ona nauczycielką Słonecznego, bardzo spodobały mu się jego nauki, jak i jego osoba. Uznał go za bardzo sympatycznego, jak i również jego rozmówczynię. Czuł promieniująca od niej grację i wdzięk, ale również stanowczość i umiejętność perswazji. Te dwie ostatnie cechy usłyszał w jej słowach. Wieść o zgodzie na naukę troszkę go ożywiły, nastawił się na słuchanie, jednak od razu po przestawieniu mina mu troszkę zrzedła. Usłyszał bowiem, że Melodia chce wezwać jego mamę. Jej uśmiech lekko go uspokoił. – Mam nadzieję, że nie będzie zła za to, że szukam sobie nauczycieli, a nie wybieram tych, których mi poleca... – wydukał smutnych szeptem, który jednak Piastunka mogła usłyszeć. Jego myśli odeszly na bok, bo oto zaczął sie wykład o mediacji. Młodzian wsluchiwal się w każde słowo i starał się przemyśleć cały temat. Sposób mówienia Piastunki tylko to ulatwiał i sprawiał, że sluchanie było przyjemniejsze. Doświadczył już kilku rozmów i zauważył, że sposób mówienia wpływa na drugiego smoka, jak i wypowiedzi innych wpływają na Galnira. Słowa Melodii były logiczne i nie sprawiały kłopotu w rozumieniu czegokolwiek co zostało powiedziane.
Przyszła pora na pytania. Galnir dał sobie dłuższą chwilę na przemyślenia, "Czy mam jakiś pomysł na sytuację?", "Czy już doświadczylem czegoś takiego?". Układał to sobie, układał aż w jego główce zapaliła się lampka i coś mu się przypomniało. – Pytań żadnych nie mam, ponieważ brzmi to logicznie. Próbuję sięgnąć pamięcią do sytuacji związanych z mediacją i przychodzi mi na myśl sytuacja kiedy przyszły dwa smoki do mamy i prosiły o mięso. Mama niestety miała mięsa dla jednego smoka i zaczęla się kłótnia między nimi. każdy opowiadał jaki to nie jest glodny, zmęczony, ranny, chory itd. Mama jednak zachowala zimną krew i po krótkiej rozmowie wszystko było w porządku. Nie wiem jak ona to zrobila, ale musiała użyć mediacji. Ot co! – Z uśmiechem odpowiedział energicznie młodzian. Zainteresowało go, jak smoczyca kontynuuje naukę na tym przykładzie, o ile wykorzysta ten przykład.

Licznik słów: 351
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Rek uśmiechnęła się ciepło gdy Galnir wyraził swoje troski. – Żadne poszukiwanie wiedzy nie powinno być besztane. – Powiedziała. Lecz mogły być to puste słowa w obliczy matki, prawda? – Jednak jeśli nic się nie zmieniło, to twoja mama nie będzie miała ci tego za złe. Niegdyś spotkałam jej pisklę nad granicą, Sayperith. Niestety nie wiem jak teraz nazywa się twoja siostra. Jednak pokazałam jej jak ujarzmić przestworza. Trudno byłoby wtedy powiedzieć, że to matka ganiąca inicjatywę. – Uśmiechnęła się raz jeszcze, żeby przypieczętować swoje słowa. – A wrócić do domu musisz. Jako Piastunka zaś ja muszę upewnić się, że będziesz bezpieczny. – Zapewniła pewnym, ale nie tak mocnym tonem z jakim kończyła poprzednią melodię.
Młody, zielony smok wypowiedział swoje myśli, bardzo celnie wskazując sytuację, w jakiej mediacja została zastosowana. Szkoda tylko, że Galnir tej sytuacji nie rozwinął. – To wspaniały przykład mediacji. Do tego dobrze użytej. Twoja mama miała problem, ale sprostała mu. Ja powiem za to coś jeszcze. Wygląda na to, że chcesz opóźnić powrót do domu. Ja zaś chciałabym być pewna, że wrócisz do domu dziś, cały i zdrowy. Widzisz już, co chcę powiedzieć? – Zapytała, nieco może retorycznie, bo nie zostawiła smoczkowi zbyt dużo czasu na odpowiedź. – Można powiedzieć, że między nami powstał już pewien spór. I wykorzystuję właśnie mediację, aby cię uspokoić i wskazać, że mogę mieć rację. Lecz ty możesz zrobić to samo. W ramach dzisiejszych ćwiczeń możesz spróbować przekonać mnie do swojego zdania i zobaczymy jakie zakończenie zrówna się ze zmierzchem. – Zakończyła melodię, spoglądając na pisklę odrobinę wyzywająco. – Wprawny mediator może użyć czasem argumentów drugiej strony przeciwko niej, wesprzeć się jej pozycją czy charakterem. Spróbuj mnie proszę przekonać. Nie ważne jak zakończy się ta rozmowa, będzie esencją mediacji. – Poprosiła spokojnie, lecz jej wzrok błyszczał delikatnie. Nie wyglądała jednak na taką, która chciała przechwalać się swoimi zdolnościami. Raczej czekająca na zdrową rywalizację. Nawet, jeśli nie powinna pozwolić sobie na przegraną.

Licznik słów: 320
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Ścigający Barwy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 180
Rejestracja: 22 maja 2018, 22:28
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 43
Rasa: Górski
Opiekun: Dzika Ziemia
Mistrz: Stażnik Ostępów

Post autor: Ścigający Barwy »
A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,O,M,W,MO,MA,MP,Kż,Śl: 1| A,Skr: 2
Atuty: Zwinny, Chytry przeciwnik
Melodia coraz bardziej sprawiala wrażenie zapeniającej bezpieczeństwo i przyjazną atmosferę. Jej uśmiech uspokajał i podnosił na duchu. Słowa płynące jak muzyka z jej ust nadały uśmiechu mordce Galnira. Usłyszawsy o siostrze zachichotał. – Aktualnie przyjęła imię Maestria Kreacji. Jaki ten świat mały, skoro była twoją uczennicą jak Słoneczny, musisz nauczać wiele smoków. – powiedział młodzik, widocznie podniecony, że taki wszechstronny nauczyciel, przyjął również jego prośbę. Zmarkotnial usłyszawszy o powrocie do domu, wyobrażał to sobie, niestety przez mroczne zwierciadło. Widział jak wraca do domu w nocy, pod opieką smoka z obcego stada i mama zaczyna krzyczeć i besztać go za szwędalstwo po zachodzie słońca.
Gdy Piastunka wróciła do tematu mediacji, odrzucił swoje myśli i nastawił się na słuchanie. Trochę otworzył szerzej oczy gdy Melodia powiedziała, że udało jej sie zauważyć jego starania związane z powrotem do domu. Wysłuchał jej jednak do końca i spodobała mu się koncepcja użycia tego jako przedmiotu ćwiczeń. Przytaknął tylko łebkiem i przyjął swego rodzaju mówione wyzwanie. Na jej wyzywającą minę zareagował diabelskim uśmieszkiem z penetrującym wzrokiem skierowanym prosto w jej ślepia. – Dobrze więc, chciałem opóźnić powrót do domu, ponieważ moja pełna ciekawości natura pcha mnie w tego typu miejsca, a to Wzgórze jest takie piękne, szczególnie teraz. Czy jest to coś złego ? – powiedział wskazując skrzydłem otoczenie dookoła, nabrał oddechu od razu po tym. – Poza tym, wyglądasz na silną, kochającą i bardzo uzdolnioną Piatunkę. Jestem pewien, że w twoim towarzystwie nic mi tutaj nie grozi, prawda? – Uśmiechnął sie szeroko i zostawił nauczycielkę ze swoją wypowiedzią. Oczekiwał efektu, który będzie mu sprzyjał lub przynajmniej czegoś go nauczy. Spojrzał na niebo, zmierzch powoli się zbliżał. Wrócił ślepiami do Piastunki i oczekiwał jej kolejnego posunięcia, może ewentualnej rady.

Licznik słów: 283
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Do tej pory uczyłam głównie smoki Ognia, choć udało mi się wychować też jedno Wodne pisklę i przyczynić się do rozwoju kilku innych smoków. – Uśmiechnęła się. Tym razem nieco inaczej niż zwykle. Czuć było w jej słowach dumę, a wyraz jej pyska zdawał się być nieco zamyślony. Dla niej z pewnością było to wielkie osiągnięcie. Mała wielka służba. – Maestria jest Czarodziejką? – Zapytała życzliwie. Wyglądało na to, że Galnir nie ma nic przeciwko aby o tym rozmawiać.
Niedługo potem przeszli już do konkretów. Obserwowała jak mimika zielonołuskiego się zmienia. Pisklęta zwykle słabo ukrywały swoje emocje i jedyną trudnością w rozumieniu ich był sposób w jaki je wyrażają. Na szczęście udało się jej okryć tajemnice już niejednego młodego smoka. Młodzieniec zapytał Rek o zdanie. Jeszcze nigdy nie widziała, żeby tak młoda osoba... nie, jeszcze nie widziała by jakikolwiek smok podszedł do mediacji tak naturalnie, żeby Ona sama nie była pewna czy jeszcze kontynuuje rozmowę czy też przeszedł już do ćwiczenia. Cóż to za ukryty talent? Możliwe, że Galnir przez chwilę mógł zauważyć to zaskoczenie w jej oczach, które wciąż pozostawały ciepłe, lecz też bardziej uważne i ożywione.
Oczywiście, nic w tym złego. – Odparła miękko. – Jednak o zmierzchu, a zwłaszcza później tereny są bardziej niebezpieczne niż zwykle. Nocne drapieżniki wychodzą na żer, a cienie nie ograniczają się niczym. Młode osobniki są najbardziej atrakcyjne dla obcych gatunków. A ty będziesz miał wiele księżycy aby spędzać tutaj czas bez żadnych nadzorów i do tego dużo bezpieczniejszy. Nawet, jeśli ktoś wciąż będzie pałał troską. – Dopowiedziała, poprawiając długie, jaskółcze skrzydła na grzbiecie. Patrzyła mu w oczy, głównie na zakończenie wypowiedzi. A gdy zamilkła,jej uśmiech przybrał nieco inny wyraz. Jak gdyby czuła żal, a wyraz pyska miał pocieszyć i ją. Lecz nie było to dominujące wrażenie, a jedynie zauważalna zmiana na jej łagodnym pyszczku.
Niestety nie jestem obrończynią. To prawda, że dwa smoki są bezpieczniejsze niż jeden, ale nigdy nie dorosłam do pełnych rozmiarów. – No to się wydało, że nie miała księżycy siedemnaście. – Nie jestem też wprawiona w walce i nie mogę wezwać kompana nie zostawiając mojego pisklęcia samego. Tak naprawdę jestem słabsza od Czarodziei i Łowców. – Jej ciało zostało wyrzeźbione okiem Nytby. Filigranowe i olśniewające. Drobne i kruche. – Erycal czuwa nade mną, a Kamanor jest mi patronem. Nie cofnę się przed zagrożeniem, choćbym miała tylko kupić czas i wezwać pomoc. To z powodu tej słabości, choć niegdyś znacznie większej, zdecydowałam się podążyć tą drogą. Nie uzdrowicielską, lecz właśnie tą. Mimo to wciąż nie jestem wzorem wojownika. Myślę, że twoja mama będzie dumna z tego jak intensywnie szukasz nauczycieli i wiedzy, że nie masz czego się obawiać. Podziękowała mi za czas spędzony z Sayperith, choć krótki. – W pewnym momencie jej słowa mogły wydać się smętne, lecz złudnie. Jej melodia była niezachwianie spokojna. Nie czuła bólu z powodu niekompetencji. Nie. Już dawno zdecydowała, że to element jej życia. A obecność jej jako Piastunki jest lepsza niż nieposiadanie żadnego obrońcy.

Licznik słów: 494
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Ścigający Barwy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 180
Rejestracja: 22 maja 2018, 22:28
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 43
Rasa: Górski
Opiekun: Dzika Ziemia
Mistrz: Stażnik Ostępów

Post autor: Ścigający Barwy »
A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,O,M,W,MO,MA,MP,Kż,Śl: 1| A,Skr: 2
Atuty: Zwinny, Chytry przeciwnik
Galnir chętnie i uważnie wysłuchał co Melodia ma do powiedzenia. Zadziwiła go jej niewiedza o statusie jej dawnej uczennicy oraz fakt, że nazywa ją pełnym imieniem cały czas, wydaje się to zbyt oficjalne dla takiego młodzika. Jednak pomyślał potem o fakcie, że Melodia jest zastępczynią w Ogniu i wszystko nabrało sensu.
Kiedy przeszła do odpowiedzi, pisklak zaczął się jej badawczo przyglądać. Starał się wyłapywać niewerbalne jak i werbalne elementy jej wypowiedzi, często to robil przy rozmowach, bo kierowała nim czysta ciekawość kto jak zareaguje na daną wypowiedź. Wyłapał jej zaskoczone oczy oraz ich przejście w tryb czujności. Czuł, że mierzy się z wprawionym słownym wojownikiem. Przeszedł więc również w stan najwyższej gotowości. Jej pierwsza wypowiedź nie dała mu pola do popisu, argument był mocny i nie do podwaenia. Pisklak zauważył zmianę nastroju na twarzy Melodii i spodziewał się smutnych faktów lub opowieści, nie chciał pozwolić jej jednak zbić się z tropu. Wysłuchawszy jej do końca, łezka zakręciła się w jego niebiesko-żółtym oku. Brzmiało to bardzo smutno, jak historia o nieudanej miłości lub zaprzepaszczonej szansie na sukces. Młody jednak przetarł oko łapą i zaczął myśleć i analizować. Doszedł do wniosku, że może zostać tylko pod jej opieką, więc to byl jego punkt wyjściowy. Chwilę jeszcze pokombinował i z głębokim wdechem zabrał się za przedstawienie swego stanowiska. Najpierw jednak wyrzucił trochę emocji – Przepraszam, że popchałem Cię do powiedzenia tego. Nie chciałem abyś poczuła się źle z powodu tych nieprzyjemnych myśli. Jednak twoja słabość jest tylko fizyczna, nadrabiasz siłą umysłową. Przy tobie każdy poczułby się bezpiecznie, słuchając melodyjnego, uspokajającego głosu, jak ja teraz. Nie wspominam już o twych niedoścignionym heroiźmie. Poświęcić siebie dla dobra innych to nie byle co, tylko najwięksi wojownicy są na takie coś gotowi. Ponadto obecność Piastuna jest po stokroć lepsza od bycia tutaj samemu. – Podjął Galnir i powiedział spokojnym głosem. Mówił powoli, wyraźnie, uważał by nie przekręcić słów i po części chciał imitować melodyjność głosu Piastunki. Przynosiło to różny skutek, ale to były tylko eksperymenty, od ich rezultatu zależał wynik starcia na słowa.

Licznik słów: 336
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Widząc skruchę na jego młodzieńczym pyszczku, Melodia uśmiechnęła się ciepło. Młody, empatyczny, spokojny, ciekawski. To idealne cechy. Będzie wspaniałym adeptem. A Rek przyczyni się trochę do tego by wkroczył na tę drogę. To rodziło tylko pozytywne uczucia. – To nie jest już moją tajemnicą. – Odpowiedziała gładko, pełna spokoju, łagodnej czułości na pysku. – Choć niewielu o tym wie. – Uśmiechnęła się. Może wciąż był to dla niej niewygodny temat. Jednak powiedziała o nim teraz, zapytana. – Twoje słowa są bardzo mądre, młody Galnirze. Zgadzam się, zwłaszcza z ostatnimi z nich. Lecz muszę powiedzieć ci, że to część życia w Stadzie. Stado poświęca się by cię uczyć, chronić, a ty poświęcasz się tak samo dla niego. To naturalne, że wojownicy, czarodzieje, łowcy, a nawet uzdrowiciele powinni być zawsze gotowi stanąć w obronie słabszego lub młodszego smoka. Nie ma nas tak wielu, byśmy mogli sobie na to nie pozwalać. Adepci aspirujący na Mistrzostwo mają skryty obowiązek dowiedzieć się tego i zawrzeć w swej nowej przysiędze. Cykl stada toczy się dzięki temu. Starsi prowadzą młodszych, aż narodzą się kolejne pisklęta. – Uśmiechnęła się. Widziała jak Galnir próbuje brać z niej przykład.
Z tegoż powodu pozostanę nieprzejednana. Mogę być wspaniałym wsparciem, mogę być kimś. Lecz nic nie zmienia faktu, że twoja mama będzie się martwić jeśli nie wrócisz przed zmierzchem, a ja nie powstrzymam na długo cienia. – Jej uśmiech przybrał nieco rozbawiony wyraz. – Ale skoro tak – jeśli uważasz że mama zechce skrzyczeć cię za poszukiwanie wiedzy u tych, których osobiście nie zna, co mógłbyś jej powiedzieć? – Zapytała zielonołuskiego. Ciekawe kim zostanie w przyszłości...

Licznik słów: 265
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej