Księżycowa łąka

Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Deszczowa Kołysanka
Dawna postać
Chaos Nieustępliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 942
Rejestracja: 02 lis 2016, 15:24
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kapłanka Cienia, SAP
Mistrz: mistrza brak
Partner: poszukuję

Post autor: Deszczowa Kołysanka »
A: S: 1| W: 3| Z: 2| I: 4| P: 2| A: 1
U: Kż: 1| O: 2| B,L,Pl,S,W,A,MP,Skr,Sl,M: 3 | MA,MO: 4
Atuty: Inteligentna; Pamięć Przodka; Mistyk

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Onieśmielona? Hm... Nie była onieśmielona. Po prostu jeszcze się zastanawiała, czy ma traktować Kruczopiórego bardziej jak koleżkę, czy bardziej jak przywódczy autorytet. Właściwie miała tak strasznie wielką ochotę na relację koleżkową, ale chyba nie do końca wypadało.
Uśmiechnęła się, słysząc o wyjaśnieniu maddary.
-O tak, maddara jest świetna. Pozwala na dużo więcej, niż mogą zrobić zwykli wojownicy.
Pozwala na wyczarowanie nad łbem dużego kowadła na przykład. Ekhem.. No niech będzie dużego głazu. A wojownik sobie go co najwyżej będzie musiał poszukać i podnieść. A taki głaz bywa naprawdę ciężki.
-A więc masz podobny cel. Dla mnie przyjaciele wliczają się w grono rodzinne. Nie musimy być biologicznie spokrewnieni, aby jednocześnie być rodziną przyjaciół.
Przechyliła łebek na bok, z uśmieszkiem na pyszczku. Tak, obrona przyjaciół i rodziny była niezwykle ważna.. A jej przyjaciele byli jednocześnie jej rodziną, więc przez to, obrona wchodziła na wyższe poziomy ważności.
Kolejne słowa.. Okazały się być bardzo interesujące. Nauka? Czemu nie? Oczywiście, z chęcią przyjmie każdą naukę.
-Pokazać? W porządku, mogę spróbować ci pokazać trochę czarów. Chętnie się pouczę.
Fajnie.. Tkanie z maddary zawsze sprawiało jej przyjemność. A nauka z pewnością przyda jej się i jednocześnie będzie interesująca. Wszystko co było związane z magią, było interesujące.

Licznik słów: 199
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
A T U T Y
~Inteligentna~

Jednorazowo +1 do Inteligencji

~Pamięć Przodkiń~

Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

~Mistyczka~

Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

S H A N N O N
Karta Postaci, Wygląd, Kolorek: #aab5c0
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
A: 3| O: 3| Śl: 2| Skr: 1| Kż: 1


Jeśli przez dłuższy czas gdzieś nie odpowiedziałam – wyślij przypominajkę ^^
Stoi przed Tobą WYZNAWCZYNI CIENI. Strzeż się, Śmiertelniku.

Teczka Postaci
wypowiedzi: pisklę i adeptka ~ czarodziejka #8eaaff / #2f4980 ~ mentalki ~ myśli ~ myśli i słowa Jaspisu ~ motyw muzyczny pisklęcy ~ motyw muzyczny i głos ~ motyw muzyczny 2 ~ Drzewo genealogiczne Cienia ~
>>Aktualna Lista Fabuł<<
Posiadane mechaniczne: Żeton Srebrny
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Czy wiedziała, że Kruczopióry tak naprawdę nie miał żadnej prawdziwej rodziny? A kiedy miał... skoczyło się to tak, iż jego samica odeszła, zaś córka się zabiła? Owszem, miał przybrane pisklęta, ale... czy można powiedzieć, że było to to samo? Choć ich kochał, czy można to porównać z prawdziwym, pochodzących z własnej krwi potomkiem?

– Tak, pokazać – odpowiedział, zaś jego pysk zmarszczył się w nieco zadziornym wyrazie. – Najlepszy atak, na jaki cię stać. Chce go zobaczyć – zaznaczył, jednocześnie wydawszy z siebie zawadiacki pomruk. Ciekawe był wyjątkowo, co pokaże mu przyszła czarodziejka Cienia...

Licznik słów: 94
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Deszczowa Kołysanka
Dawna postać
Chaos Nieustępliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 942
Rejestracja: 02 lis 2016, 15:24
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kapłanka Cienia, SAP
Mistrz: mistrza brak
Partner: poszukuję

Post autor: Deszczowa Kołysanka »
A: S: 1| W: 3| Z: 2| I: 4| P: 2| A: 1
U: Kż: 1| O: 2| B,L,Pl,S,W,A,MP,Skr,Sl,M: 3 | MA,MO: 4
Atuty: Inteligentna; Pamięć Przodka; Mistyk
No cóż.. Pewnie zbyt mało wiedziała o czarodzieju. No albo nie do końca to wszystko rozumiała, bo nawet jeśli sama miałaby przybrane pisklęta, kochałaby je równie mocno jak swoje. Sama była w pewnym sensie.. Przybranym pisklęciem. Bo jej ojciec akurat zginął, a zanim zginął, zostawił ją na pastwę losu nie sprawując nawet podstawowej opieki. A jednak, żyje i nie ma co nad tym snuć rozmyślań.
Najlepszy atak.. Uśmiechnęła się, przez chwilę zastanawiając co mogłaby wyczarować. Nie jakieś byle co oczywiście. Ale też z drugiej strony, nie chciała zaszkodzić Kruczemu za bardzo, bo przecież nie nauczy się zbyt dużo, jeśli jej nauczyciel przez przypadek padnie przed nauką.
Wyobrażenie zaczęło powstawać w jej umyśle. To był naprawdę trudny wybór, bo z reguły bardzo różne ataki uważała za mniej, lub bardziej dobre. Nigdy nie wybierała kategorią najlepszego. Ale może... Może niech Ognisty zapłonie? Tak, to na pewno będzie pasować. Ale jeszcze pytanie jak zapłonie. Przechyliła łeb na bok, z uśmieszkiem na pysku obmyślając sobie dokładnie atak. No dobrze. A więc w wyobrażeniu powstała silnie łatwopalna błona, pokrywająca przestrzeń między przednimi łapami czarodzieja. Jakby wziąć ją i rozprostować, miałaby kształt idealnego okręgu. Ale dopasowana do kształtu ciała i łusek, kształt ten na pierwszy rzut oka pewnie mógł wydawać się zdeformowany. Ale nie był oczywiście, to wrażenie odnosiło się właśnie ze względu na to dopasowanie do ciała. Błona miała kolor przeźroczysty (albo inaczej koloru nie miała), była matowa, w dotyku gładka. Absolutnie dokładnie przylegała do łusek. Jej średnica była na tyle długa, aby sięgała (w sytuacji dopasowania tworu do ciała, a nie rozprostowania) nasad obu przednich łap.Była to błona o grubości dwóch szponów. Grubość grała istotną rolę – otóż przecież to miało być źródłem ognia, a więc dobrze by było, aby paliło się jak najbardziej.. Buchająco. Chaos nadała błonie wytrzymałość mechaniczną, na rozerwania, przebicia, próby rozdarcia – w razie gdyby Ognisty chciał to z siebie zedrzeć. Miała być także silnie lepka, aby po wytworzeniu przylepić się do jego ciała i nie dać się odlepić niezależnie od tego, jak by jej się chciał pozbyć. Kolejnym czynnikiem, już bardziej dotyczącym działania ataku, był fakt, że błona, kiedy tylko powstanie, miała ulec samozapłonowi (była to substancja silnie łatwopalna, coś jak te gazy w pyszczku które płoną po zmieszaniu się z powietrzem, ale w postaci nie gazowej, tylko stałej) i to, co ważne – samozapłonowi natychmiastowemu. O temperaturze chyba nie trzeba wspominać, prawda? Oczywiście że Chaos uwzględniła to, że w wyniku samozapłonu temperatura urośnie do temperatury ognia. I uwzględniła też fakt, że twór nie rozpadnie się w wyniku działania temperatury. Jeśli się spali, to to będzie okej, ale nie może przed tym spaleniem posypać się po kawałkach, albo rozkruszyć. Takiej opcji nie było. No więc przejdźmy teraz do ognia. To co stworzyła, miało zapalić się szybko, wielkim, porządnym i bardzo gorącym płomieniem, którego temperatura będzie trzykrotnie wyższa od ognia ze zwykłego ogniska. I palić się bardzo gwałtownie. Na pomarańczowo. I ten ogień miał poparzyć przestrzeń między przednimi łapami, oraz z racji tego że byłby duży i gwałtowny, poparzyć też to co jest nad tą częścią ciała i obok niej – klatkę piersiową, kawałek brzucha, łapy, może przy odrobinie szczęścia dosięgnie nawet szyi.
A więc dobrze.. Wyobrażenie ma gotowe. Dla pewności dodała jeszcze właściwości takie jak odporność błony na działanie kwasu i lodu, a także uwzględniła fakt, że nawet jeśli zostanie to oblane wodą, temperatura spowoduje że owa woda wyparuje w mgnieniu oka. Smaku, ani zapachu to nie miało.
Sięgnęła po maddarę ze źródła i tchnęła ją w twór, pozostając skupioną na wszystkich elementach wyobrażenia. I obserwowała efekty.

Licznik słów: 588
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
A T U T Y
~Inteligentna~

Jednorazowo +1 do Inteligencji

~Pamięć Przodkiń~

Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

~Mistyczka~

Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

S H A N N O N
Karta Postaci, Wygląd, Kolorek: #aab5c0
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
A: 3| O: 3| Śl: 2| Skr: 1| Kż: 1


Jeśli przez dłuższy czas gdzieś nie odpowiedziałam – wyślij przypominajkę ^^
Stoi przed Tobą WYZNAWCZYNI CIENI. Strzeż się, Śmiertelniku.

Teczka Postaci
wypowiedzi: pisklę i adeptka ~ czarodziejka #8eaaff / #2f4980 ~ mentalki ~ myśli ~ myśli i słowa Jaspisu ~ motyw muzyczny pisklęcy ~ motyw muzyczny i głos ~ motyw muzyczny 2 ~ Drzewo genealogiczne Cienia ~
>>Aktualna Lista Fabuł<<
Posiadane mechaniczne: Żeton Srebrny
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Otworzył szeroko ślepia... i uśmiechnął się – już czując przepływ maddary, zdawał sobie sprawę, ze będzie to ciekawy atak. Doświadczenia miał jednak dość wiele, aby doskonale zdawać sobie sprawę, jak się przed tych chronić – i nim czarodziejskie wyobrażenie samicy zajęło swoje miejsce, w przestrzeń między nim a smokiem wcisną się kamień! Dość wąski, szary, gładki, o grubości łuski, który przede wszystkim chronił przed gorącem. Oczywiście czarodziej nie chciał też, aby tańczące płomienie przypadkiem dosięgły go na obrzeżach tworu – dlatego tez jego skraj nie "urywał się", a zaginał nieco do środka, tworząc coś w rodzaju długiej na kilka łusek bandy zasłaniającej ciało Kruczopiórego.

Chwilę trwało, nim wyobrażenie Północnej zniknęło, wraz z nim zniknęło też wyobrażenie czarodzieja. Który uśmiechnął się, spoglądając na młodą pogodnie.

– Całkiem nieźle, przyznaję; widzę, że masz już wprawę. Co oznacza, że nie muszę się wstrzymywać przed niebanalnymi ćwiczeniami – stwierdził, mrugnąwszy porozumiewawczo ślepiem. – W magii ataku najważniejsze są dwa elementy: zaskoczenie przeciwnika oraz wybór metody tak, aby trafić w jego słaby punkt... a przynajmniej nie trafić w punkt mocny. Jeżeli ktoś nie spodziewa się danego typu uderzenia, może potrzebować nieco więcej czasu, aby się na takie uderzenie przygotować, aby wymyślić, jak się obronić, co działa na twoją korzyść. Oczywiście należy też kombinować tak, aby nie ułatwić przeciwnikowi zadania: na przykład... kiedy przeciwnik jest szybki...

Północna poczuła niespodziewanie delikatne drżenie maddary. Nie było to drżenie agresywne, czarodziej nie wymierzał w nią żadnego ataku, ale... już po chwili coś poczuła! Łapki – cztery – na swoim grzbiecie. I po chwili już nie na nim!

Dosłownie znikąd pojawił się mały, puchaty królik, który wprawdzie wystartował na grzbiecie młodej, zaraz jednak już go tam nie było! Pędził jak szalony, pędził bez ustanku, pędził przynajmniej kilka razy szybciej od prawdziwego zwierzęcia, obierając najbardziej chaotyczne ścieżki, jakie tylko czarodziejowi przyszły do głowy. Raz był na grzbiecie Północnej, raz na jej ogonie, raz w dwóch susach wbiegał jej na łapę, by potem zeskoczyć i przebiec zaraz pod brzuchem! W szczycie bezczelności nawet przelazł jej po łbie – poruszał się zaś tak, iż ledwo dało się dostrzec jego migającą sylwetkę!

– Zabij go – zachęcił czarodziej, wyszczerzywszy szelmowsko swoje kły i natychmiast skupiając się na obserwacji poczynań młodej. Ciekawe, jak sobie poradzi z takim przeciwnikiem? Wymyśli coś skutecznego czy może jednak... popełni jakiś błąd?

Licznik słów: 382
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Deszczowa Kołysanka
Dawna postać
Chaos Nieustępliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 942
Rejestracja: 02 lis 2016, 15:24
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kapłanka Cienia, SAP
Mistrz: mistrza brak
Partner: poszukuję

Post autor: Deszczowa Kołysanka »
A: S: 1| W: 3| Z: 2| I: 4| P: 2| A: 1
U: Kż: 1| O: 2| B,L,Pl,S,W,A,MP,Skr,Sl,M: 3 | MA,MO: 4
Atuty: Inteligentna; Pamięć Przodka; Mistyk
Uśmiechnęła się na widok króliczka. Taaaki słodziutki, a będzie go musiała ubić. Jaka szkoda.
Skoro był szybki, to miała pewien pomysł. Jak coś biega jak torpeda, to zapewne za bardzo nie patrzy pod łapy, a nawet jeśli, to trudno będzie mu wyhamować, jeśli coś pojawi się nagle. A jeśli będzie na przykład.. Lepkie? To się przylepi.
Przez chwilę przyglądała się króliczkowi, tak po prostu, oglądając śliczne zwierzątko. Tak w gruncie rzeczy, to mogłaby takiego mieć za pupilka. Jakby tak schwytać i wytulić.. Musiał mieć naprawdę miękkie futerko. Aczkolwiek to trwało tylko chwilę.
Teraz atak. Choć.. Nie nazwałaby tego aż tak bardzo atakiem, chociaż nim był. Do standardowych wytycznych, jakiś płonących kul, czy też lecących kolców nie pasował. Wyobraziła sobie przed nią, gdzie króliczek stosunkowo często przebiegał, dużą plamę substancji. Właśnie.. Substancja, trochę gęsta, strukturą przypominająca gęsty kisiel, miała kolor przypominający skrzyżowanie zieleni i brązu – czyli ten kolor, który akurat miało podłoże przed nią. Zamysł koloru? No zwyczajnie, nie miało to być coś bardzo wyróżniającego się w otoczeniu. Na początku chciała zrobić różową plamę, ale szczerze? To chyba nie byłby za dobry pomysł.
No więc przechodząc dalej – była to pułapka bardzo lepka. Bardzo, naprawdę bardzo – bo miała przylepić do siebie króliczka, kiedy on na nią wbiegnie lub wskoczy i go unieruchomić, dając Chaosi pole do manewru. Całość plamy nie musiała mieć specjalnie regularnego kształtu. Nawet nie powinna – miała lekko pofałdowane brzegi, dopasowane do fałd powierzchni ziemi. Coś, co miało przypominać kałużę. Tylko.. No po prostu nie wodną kałużę. Jeśli by zmierzyć głębokość, czy też wysokość tego czegoś, to był po prostu szpon. I tyle wystarczyło. Była usytuowana pomiędzy nimi, pomiędzy Kruczym a Chaos, w odległości równej pięciu szponom pomiędzy jej łapami, a brzegiem kałużoplamy. Sam zaś twór miał na długości i na szerokości po pół ogona.
Nie pachniało, smak.. Cóż, jak błoto po prostu. Temperatura otoczenia. Co do reszty właściwości, prócz lepkości i kiślowatości, to oczywiście nie była to substancja lotna. Nie chciała, aby kałuża jej wyparowała. Była oczywiście przystosowana do tego, aby po przylepieniu, cokolwiek tam wpadnie, nie wydostało się. I trzymała się w jednym miejscu, ustalonym przez Chaos, a nie rozjeżdżała gdzie popadnie. Taka wredna, jak klej trochę. Czyli królik wpada i nie wypada.
Oczywiście miała się pojawić szybko, nagle, aby króliczek nie zdążył jej zauważyć. Choć jeśli zdąży, to nie szkodzi – wtedy miała nadrabiać swoją barwą kamuflującą ją w otoczeniu.
Kiedy już miała wszystkie elementy wyobrażenia, odczekała na odpowiedni moment i wlała maddarę, pilnując każdego szczegółu, w momencie kiedy zachowanie króliczka wskazywało, że zaraz mógłby się znaleźć w podanym miejscu. Musiała być szybka, ale z drugiej strony – to to też było w miarę duże, nawet jeśli się zorientuje i będzie chciał zawrócić lub skoczyć, to nie przeskoczy, a zawracając i tak wpadnie w jakąś boczną część.
No.. To teraz niech się złapie. A jak się złapie, to wtedy się go zabije.

Licznik słów: 479
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
A T U T Y
~Inteligentna~

Jednorazowo +1 do Inteligencji

~Pamięć Przodkiń~

Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

~Mistyczka~

Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

S H A N N O N
Karta Postaci, Wygląd, Kolorek: #aab5c0
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
A: 3| O: 3| Śl: 2| Skr: 1| Kż: 1


Jeśli przez dłuższy czas gdzieś nie odpowiedziałam – wyślij przypominajkę ^^
Stoi przed Tobą WYZNAWCZYNI CIENI. Strzeż się, Śmiertelniku.

Teczka Postaci
wypowiedzi: pisklę i adeptka ~ czarodziejka #8eaaff / #2f4980 ~ mentalki ~ myśli ~ myśli i słowa Jaspisu ~ motyw muzyczny pisklęcy ~ motyw muzyczny i głos ~ motyw muzyczny 2 ~ Drzewo genealogiczne Cienia ~
>>Aktualna Lista Fabuł<<
Posiadane mechaniczne: Żeton Srebrny
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Właściwie to pomysł nawet nie był zły. Właściwie to nawet Chaos wiedziała, co chce zrobić. Właściwie to nawet smoczyca znała swój cel... tylko... coś nie do końca wyszło. Właściwie to całkowicie nie wyszło. Nie, nie plama, ta pojawiła się, choć może nie w tak imponującym rozmiarze, jak chciałaby tego czarodziejka. Nie wyszło umiejscowienie.

Bo owszem, błoto zmaterializowało się miedzy dwójką, tyle że królik biegał wokół Chaosu! Nie przejmował się za bardzo przestrzenią osobistą Północnej, raz po raz wskakując na nią, tymczasem plama znalazła się całkiem spory kawałek od Chaosu – między smokami! Kruczopióry otworzył szeroko ślepia, nieco zaskoczony takim obrotem sprawy, szybko jednak potrząsnął łbem... i parsknął cicho śmiechem. To samo uczynił jego królik, który na moment – dosłownie króciusieńki moment – wskoczył na łeb uczennicy czarodzieja, zachichotał kpiący... i już pędził dalej! Już pędził wzdłuż jej grzbietu i już uciekał, ile sił miał w maddarowych łapkach, nie pozwalając czarodziejce na chwilę wytchnienia!

– Pomysł nawet niezły, tylko... warto czasem zastanowić się, gdzie zaatakuje przeciwnik – stwierdził czarodziej, przewracając ślepiami. – Przecież kiedy bronisz się przed atakiem w łeb, nie zasłaniasz boku, prawda? Bądź co bądź, choć atak spowolniłby królika, nie zabiłby go jeszcze. Dlatego spróbuj jeszcze raz, choć inną techniką... i postaraj się zastanowić, czy rzeczywiście ta technika będzie najlepsza – zaznaczył, wyszczerzywszy lekko kły.

A królik wciąż biegał, skakał i szalał wokół smoczycy, co mogło stawać się już ciut irytujące...

Licznik słów: 232
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Deszczowa Kołysanka
Dawna postać
Chaos Nieustępliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 942
Rejestracja: 02 lis 2016, 15:24
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 36
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kapłanka Cienia, SAP
Mistrz: mistrza brak
Partner: poszukuję

Post autor: Deszczowa Kołysanka »
A: S: 1| W: 3| Z: 2| I: 4| P: 2| A: 1
U: Kż: 1| O: 2| B,L,Pl,S,W,A,MP,Skr,Sl,M: 3 | MA,MO: 4
Atuty: Inteligentna; Pamięć Przodka; Mistyk
Chaos westchnęła i spojrzała na hasające zwierzątko. Właściwie, plan był taki, że go złapie i dopiero potem zmieni strukturę plamy na kwasową. Ale cóż – nie wyszło.
To może coś prostego?
Może tak jak zaatakowała kiedyś. Zupełnie inny styl ataku mniej przypominający pułapkę. Wyobraziła sobie kulę, zbudowaną w całości z półpłynnej substancji. Na początku pomyślała o ogniu, ale jakby nie było – nie chciała siebie przez przypadek podpalić, a coś co stworzy też jest dobrą opcją. Królik, jak to królik, nie będzie z tego zadowolony, ale to nie jego twór i nie jemu ma się udać.
A więc kulka, o średnicy równej długości łba królika, mierzonej od czubka pyszczka do końcówek uszu, w całości z półpłynnej substancji. Substancja była trochę gumowata i bardzo lepka. Coś jak taki.. glutek. Kolor oczywiście czysto-biały, trochę przypominający śnieg.. Surowiec trzymał się w kuli, nie wypływał ani nie spadał, czy coś. Miał temperaturę pokojową. Zapachu, czy też smaku brak. Chociaż zapach akurat mogłaby w to włożyć, ale nie był on konieczny.
Kula miała pojawić się standardowo jedna czwarta ogona przed pyskiem Deszcza, lewitując w miejscu. A dalej, miała od razu po pojawieniu się, polecieć w kierunku królika z prędkością i zwrotnością pikującej w dół jaskółki. Niezależnie od tego gdzie by skakał, miała lecieć do niego. Oczywiście, tor jej lotu, miał jednocześnie omijać Chaos. To było ważne – takie ubezpieczenie, żeby przypadkiem w nią nie trafiło. Najbliższa odległość pomiędzy powierzchnią tworu a jej ciałem, na jaką mogła przelecieć kula, to trzy szpony – w sam raz, żeby królik nawet po przytuleniu się oberwał, a jednocześnie tak, aby ona nie oberwała.
Wracając jednak do celu, to był to pyszczek zwierzaka – a dokładniej powierzchnia obejmująca żuchwę dolną i górną oraz nosek – tak, żeby po trafieniu uniemożliwić oddychanie. A co tam jeszcze przy okazji trafi, to mniej ważne. Miał uderzyć i przykleić się za sprawą wspomnianej lepkości, blokując króliczkowi oddychanie i trzymać się tam, nie będąc możliwym to zdjęcia, czy zdrapania aż do momentu, kiedy mały się udusi.
Przeanalizowała sobie na szybko te właściwości jeszcze raz i skupiając się na nich, wlała maddarę. Może tym razem się uda.

Licznik słów: 351
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
A T U T Y
~Inteligentna~

Jednorazowo +1 do Inteligencji

~Pamięć Przodkiń~

Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

~Mistyczka~

Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

S H A N N O N
Karta Postaci, Wygląd, Kolorek: #aab5c0
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
A: 3| O: 3| Śl: 2| Skr: 1| Kż: 1


Jeśli przez dłuższy czas gdzieś nie odpowiedziałam – wyślij przypominajkę ^^
Stoi przed Tobą WYZNAWCZYNI CIENI. Strzeż się, Śmiertelniku.

Teczka Postaci
wypowiedzi: pisklę i adeptka ~ czarodziejka #8eaaff / #2f4980 ~ mentalki ~ myśli ~ myśli i słowa Jaspisu ~ motyw muzyczny pisklęcy ~ motyw muzyczny i głos ~ motyw muzyczny 2 ~ Drzewo genealogiczne Cienia ~
>>Aktualna Lista Fabuł<<
Posiadane mechaniczne: Żeton Srebrny
Wędrówka Słońca
Dawna postać
sun is deadly laser
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 561
Rejestracja: 07 sty 2017, 22:47
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 103
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody*
Partner: Morowa Zaraza*

Post autor: Wędrówka Słońca »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 2
U: L,W,B,Pł,MP,MA,Skr,Śl,A,O: 1| M,MO: 2| W: 3
Atuty: spostrzegawczy, szczęściarz, altruista, opiekun, znawca terenów
Słoneczny nie był zwykle zwolennikiem nocnych wędrówek. Ostatnimi czasy nie mógł jednak przespać więcej niż dwa sny. Nie były tak wyraźne i dokładne jak kiedyś, za to pełne rozmazanych kształtów i odlatujących sylwetek. Nie chciał ich interpretować ani leżeć w jaskini, czekając na świt.
Więc latał. Księżycowe noce były przecudne. Rozpostarte błony nieba, usiane duszami Przodków i jasną Srebrną Twarzą pozwalały mu odsunąć na jakiś czas zmory i odetchnąć pełną piersią.
Był już dość zmęczony. Powieki ciążyły mu coraz bardziej, i Słoneczny wolał nie kusić losu. Przelatywał nad Zimnym Jeziorem, toteż wylądował na pierwszym miejscu które nie było wodą – Księżycowej Łące. Nie wiedział, iż tak się nazywa, jednak nie mógłby zaprzeczyć iż nazwa pasowała.
Widok z dołu zapierał dech nie gorzej niż samo przebywanie w przestworzach. Westchnął cicho i zamrugał, odganiajac zmęczenie na jeszcze chwilę. Zaczął powoli iść, wciągając w płuca słodkie powietrze wypełnione zapachami nocnych kwiatów. Pod łapami zobaczył nagle znajomy kształt. Ostróżeczka polna. Zamarł, czując jak w żołądku pojawia się znajomy, zimny ciężar smutku i winy. Nie miał już po co wypatrywać ostróżek... Ani ich zrywać.
Odwrócił się i położył na brzuchu, opierając łeb na skrzyżowanych łapach.

Licznik słów: 190
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
_
____________Mam wrażenie, że nie posiada pan żadnej pożytecznej umiejętności ani talentu.
____________Czy myślał pan, żeby zająć się nauczaniem?

__________Szczęściarz → odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie. nast. użycie: 30.09
__________Altruista → -2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na polowaniu.
__________Opiekun → -2 ST dla kompana.
__________Znawca Terenów → znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego raz na 2 tyg.
__________nast. użycie: 26.09

______________.mantykora Valisska
______________.S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1
______________.A,O,Skr,Śl: 1
______________.głód: 25.09
______________.Karta kompana

__________Słonko w wykonaniu: Szabli, Mr.Furiu, Caretha

_
Morowa Zaraza
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 464
Rejestracja: 19 sty 2017, 13:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Partner: Słoneczny Kolec

Post autor: Morowa Zaraza »
A: S: 2| W: 1| Z: 4| I: 3| P: 2| A: 1
U: Kż,Śl,B,S,Pł,A,O,MA,MO,Skr:1| W,Lecz:2| MP:3
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec Bogów
Zaraza również nabrała ostatnio ochoty na wieczorne spacery. Pogoda była ładna, przejrzyste niebo ukazywało jaśniejące w czarni nocy gwiazdy. Smoczyca jednak zazwyczaj nie zwracała uwagi na takie rzeczy jak piękno. Zawsze była raczej pragmatyczna. Dopiero tutaj zaczęła cenić na przykład kamienie szlachetne, ale raczej ze względu na ich wartość, nie urodę. Dlaczego zatem polubiła nocne wędrówki? Może miał na to wpływ przyjemny, wieczorny chłód i cisza? Być może nie miała ochoty na spotkania z poniektórymi osobnikami? Sama nie wiedziała. Czuła potrzebę wędrówki, więc wędrowała. Nigdy nie patrzyła dokąd idzie – oczywiście była czujna, chodziło raczej o cel podróży. Nie był ważny, liczyła się sama wędrówka, w czasie której pozostawała sam na sam ze swoimi myślami. A przemyśleń w ostatnim czasie miała naprawdę dużo!
Idąc przybyła na Księżycowa Łąkę, gdzie dostrzegła sylwetkę jakiegoś smoka. W jej nozdrza uderzył znajomy zapas, odrobinę jednak zmieniony. Zapach wody, ale i konkretnego smoka, ze znacznie przytłumiona nuta ziół. Uznała to za nieco zabawne – znów spotkali się w ciemności.
Słoneczny Kolcu – odezwała się cicho, podchodząc bliżej. Nie za blisko, zatrzymała się w tak zwanej bezpiecznej odległości od wodnego samca, aby nie naruszać jego przestrzeni osobistej – lub aby nie poczuł się zagrożony jej obecnością. kto wie, jak zareaguje, gdy ponownie ujrzy, jak Zaraza wyłania się spośród cieni.

Licznik słów: 214
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obojętność jest największą ZARAZĄ naszych czasów.

POSIADANE:
* Pożywienie – 17/4 mięsa, 1/4 owoców
* Kamienie – 2x opal, rubin, topaz, szmaragd
* Inne –


ATUTY:
* Szczęściarz *
– W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
* Kruszyna *
– Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.
* Konsyliarz *
– Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
* Wybraniec bogów *
– Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia.

Silje
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 1| A: 1
A,O: 1
Wędrówka Słońca
Dawna postać
sun is deadly laser
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 561
Rejestracja: 07 sty 2017, 22:47
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 103
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody*
Partner: Morowa Zaraza*

Post autor: Wędrówka Słońca »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 2
U: L,W,B,Pł,MP,MA,Skr,Śl,A,O: 1| M,MO: 2| W: 3
Atuty: spostrzegawczy, szczęściarz, altruista, opiekun, znawca terenów
Powoli osuwał się w letarg – a przynajmniej psychiczny aspekt tegoż stanu – i pewnie trwałby tak aż do rana, gdyby coś mu nie przeszkodziło.
Jego własne imię, wypowiedziane cicho przez miękki, wyraźny głos. Niewyraźne wspomnienie wynurzyło się z odmętów pamięci. Twarde krople wody na łuskach, zapach deszczu, ciepły mrok i trzask ognia. Nie niósło ze sobą poczucia zagrożenia. Gdyby instynkt nie podniósł łba i nie zarządził czujności – noc, samotność, potencjalne zagrożenie! – Słoneczny by nie zareagował.
Instynkt zaczął działać. Napiął mięśnie łap, przycisnął skrzydła do boków, uniósł pysk i wreszcie się rozejrzał. Po lewej nic, przed nim nic, po prawej... po prawej ktoś. Kawałek dalej, niecały ogon, stała bezskrzydła postać. Pierwszą cechą na którą Słoneczny zwrócił uwagę były wysokie, wyglądające sztywno, pióra. Były przytwierdzone do reszty ciała – długiego, pokrytego jasnymi łuskami. Srebrzyste światło księżyca utrudniało dokładne poznanie koloru.
Słoneczny poruszył się, strzasajac z siebie wcześniejsze otępienie i zamrugał. Milczał przez moment, wpatrzony w ciemne ślepia.
Zaraźliwa Łuska – powiedział w końcu, unosząc kąciki pyska. Pamiętał! Spotkali się porę temu, kiedy tereny były błotniste i chmury stale wypluwały wodę. Miała bystre oczy, o kolorze wcześniej nie widzianym przez Słonecznego. Była kleryczką i uczyła Śnieżnego. Wydawało się to tak dawno temu! Gdyby mógł się cofnąć...
Nie! Nie, Słoneczny nie potrzebował się cofać ani marzyć o naprawianiu swojej przyszłości. Nie było w jego życiu nic, z czym by sobie nie poradził.
Wybacz – mruknął – jestem nieco niewyspany. Miło zobaczyć cię ponownie. – Uśmiechnął się lekko, pozwalając by kły zaswieciły się jasno. Wyprostował się do pozycji sfinksa.
Usiądziesz? – zapytał. Ciekaw był, gdzie zmierzała o tak późnej porze. I jak się jej wiodło. Obecność drugiego smoka pozwalała Słonecznemu na oderwanie się od męczących myśli, co było mile widziane.

Licznik słów: 291
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
_
____________Mam wrażenie, że nie posiada pan żadnej pożytecznej umiejętności ani talentu.
____________Czy myślał pan, żeby zająć się nauczaniem?

__________Szczęściarz → odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie. nast. użycie: 30.09
__________Altruista → -2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na polowaniu.
__________Opiekun → -2 ST dla kompana.
__________Znawca Terenów → znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego raz na 2 tyg.
__________nast. użycie: 26.09

______________.mantykora Valisska
______________.S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1
______________.A,O,Skr,Śl: 1
______________.głód: 25.09
______________.Karta kompana

__________Słonko w wykonaniu: Szabli, Mr.Furiu, Caretha

_
Morowa Zaraza
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 464
Rejestracja: 19 sty 2017, 13:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Partner: Słoneczny Kolec

Post autor: Morowa Zaraza »
A: S: 2| W: 1| Z: 4| I: 3| P: 2| A: 1
U: Kż,Śl,B,S,Pł,A,O,MA,MO,Skr:1| W,Lecz:2| MP:3
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec Bogów
Nie umknęło jej uwagi odrętwienie Słonecznego. Jak prosto byłoby do niego podejść, zaatakować z zaskoczenia. Równinny by to zrobił. Nie oznajmiałby swojej obecności, po prostu skorzystałby z okazji. Teraz pamiętała, że nie była już Równinna, chociaż krwi płynącej w jej nie zamierzała się wypierać. W niektórych sytuacjach bywało... Trudniej. Obrzuciła wodnego spokojnym spojrzeniem. Wyglądała na łagodną i zrelaksowana, ale nie znaczyło to, że w pełni porzuciła czujność. Płynnym krokiem podeszła do Słonecznego, siadając obok niego. nieco po skosie, aby móc go widzieć, ale nie dokładnie na przeciwko. Popatrzyła na chwilę w gwiazdy, zanim ponownie spojrzała na smoka.
Teraz już Morowa Zaraza – odpowiedziała, a na jej pysku pojawił się uśmiech. Nie ciepły, nie wesoły, raczej nieco krzywy, pełen goryczy.
Niektórzy uznali, że wojna to idealna okazja do sprawdzenia moich umiejętności i mianowania mnie potem Uzdrowicielką. Szkoda, że potem o tym zapomnieli – ostatnie zdanie wypowiedziała raczej bezwiednie. Żałowała, że to powiedziała już w chwili, w których słowa opuszczały jej pysk. W żaden sposób nie mogła ich zatrzymać, podobnie jak nie powstrzymać goryczy, jaka się za nimi kryla. Potrząsnęła lekko głową, a jej pióra nastroszyły się lekko. Nie zamierzała się nad sobą rozczulać, a już na pewno nie w towarzystwie kogoś, kto pozostawał dla niej właściwie obcy.
Dziwne miejsce wybrałeś sobie na odpoczynek – zauważyła, rozglądając się dookoła. Niby miało w sobie jakiś urok, ale jednocześnie było odsłonięte. Spanie na otwartej przestrzeni zamiast w grocie chroniącej przed atakiem znienacka nie było zbyt rozsądnym pomysłem.

Licznik słów: 246
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obojętność jest największą ZARAZĄ naszych czasów.

POSIADANE:
* Pożywienie – 17/4 mięsa, 1/4 owoców
* Kamienie – 2x opal, rubin, topaz, szmaragd
* Inne –


ATUTY:
* Szczęściarz *
– W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
* Kruszyna *
– Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.
* Konsyliarz *
– Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
* Wybraniec bogów *
– Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia.

Silje
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 1| A: 1
A,O: 1
Wędrówka Słońca
Dawna postać
sun is deadly laser
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 561
Rejestracja: 07 sty 2017, 22:47
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 103
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody*
Partner: Morowa Zaraza*

Post autor: Wędrówka Słońca »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 2
U: L,W,B,Pł,MP,MA,Skr,Śl,A,O: 1| M,MO: 2| W: 3
Atuty: spostrzegawczy, szczęściarz, altruista, opiekun, znawca terenów
Teraz widział ją dokładniej. Nie był pewien, ile księżyców minęło od ich ostatniego spotkania, jednak miał wrażenie że niewiele się zmieniła. Przynajmniej w jasnym, chłodnym blasku księżyca. Wtedy, przy ognisku w grocie wiekowej ciemności, wydawała się nieprzewidywalna i groźna. Teraz, nieprzewidywalność pozostała a groźba ustąpiła miejsca pełnej gracji nieprzeniknioności.
Rozpraszał się. I myśli dryfowały mu w dziwacznych kierunkach.
I wcale nie była taka nieprzenikniona, co krótki, gorzki uśmiech doskonale udowodnił. Słoneczny poczuł, iż gratulacje nie są do końca odpowiednie na tą chwilę i tylko kiwnął łbem.
Morowa? – zagadnął za to. Nie znał tego słowa, a połączenie go z zarazą też nie miało dlań znaczenia. Miał nadzieję, że już-mianowana Uzdrowicielka udzieli mu krótkiego wyjaśnienia. – Przyznam, że "Zaraza" nie wydaje się imieniem które wzbudza zaufanie u pacjenta. – Pozwolił sobie na uniesienie łuku brwiowego i uniesienie jednego kącika warg w rozbawieniu. Szybko jednak odzyskał jako-taką powagę. Nie chciał jej obrazić.
Wojna – powtórzył za nią, krzywiąc się zupełnie otwarcie. Nie było go tam. Nadal nie wiedział, co dokładnie stało się na Szczerbatej Skale po jego odejściu. Nie wiedział, kto dokładnie walczył ani z kim, kto jakie odniósł rany ani kto je wyleczył. Właściwie jedyne, czego był pewny, to śmierć Cichego Potoku. Wystarczyło odwiedzić grotę i Kurhany. Jak widać, i Zarazę to zdarzenie dotknęło mocno. – Zapomnieli. Nie traktują Cię z należnym szacunkiem? Czy uważają, że to co robisz jest twoim psim obowiązkiem i nie należy Ci się uznanie?
Był świadom, że profesja Uzdrowiciela nie była ścieżką usłaną podziękowaniami, przymilnym nadskakiwaniem ani mnogością ziół. Zwykle polegała na zanurzeniu łap w gorącej posoce przy jednoczesnym mieszaniu naparów, robieniu opatrunków i leczeniu maddarą. Dawne przechodzenie koło miejsca Areny zapewniły mu widoków, jak i wędrówka za granicą Bariery.
Prawdę mówiąc, pierwszy lepszy kawałek ziemi. – Przyznał uczciwie, lekko wzruszając barkami. Podążył za ruchem jej pyska, patrząc na fiołkowe ślepia może uważniej niż na otaczającą ich łąkę. Łąkę. Ach. Już wiedział, o co jej chodziło. – Chociaż nie zaprzeczam, nietypowe tymczasowe leże. Ale, wiesz, cenię sobie czasami powiew świeżości i nutkę niebezpieczeństwa – uśmiechnął się lekko, mimowolnie rozbawiony własnymi słowami. Mhm, zmęczenie źle wpływało na mózg. Zwłaszcza, że jakby do tego przyszło, nie za dobrze umiałby się obronić.

Licznik słów: 366
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
_
____________Mam wrażenie, że nie posiada pan żadnej pożytecznej umiejętności ani talentu.
____________Czy myślał pan, żeby zająć się nauczaniem?

__________Szczęściarz → odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie. nast. użycie: 30.09
__________Altruista → -2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na polowaniu.
__________Opiekun → -2 ST dla kompana.
__________Znawca Terenów → znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego raz na 2 tyg.
__________nast. użycie: 26.09

______________.mantykora Valisska
______________.S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1
______________.A,O,Skr,Śl: 1
______________.głód: 25.09
______________.Karta kompana

__________Słonko w wykonaniu: Szabli, Mr.Furiu, Caretha

_
Morowa Zaraza
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 464
Rejestracja: 19 sty 2017, 13:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Partner: Słoneczny Kolec

Post autor: Morowa Zaraza »
A: S: 2| W: 1| Z: 4| I: 3| P: 2| A: 1
U: Kż,Śl,B,S,Pł,A,O,MA,MO,Skr:1| W,Lecz:2| MP:3
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec Bogów
Kątem oka przyglądała się Słonecznemu Kolcowi. Było w tym trochę jej zwyczajnej ostrożności i czujności, ale również równie dużo ciekawości. Przy ich poprzednim spotkaniu wodny wydawał się bardziej spięty, teraz się rozluźnił. A może to ona się rozluźniała, dlatego wydawało jej się, że i inni to czynili? Nie mogła odmówić smokowi Wody uroku, którego chyba nie utracił jak ona w wieku pisklęcym. No dobrze, dla Zarazy urok czy "piękno" nie miały znaczenia. Nie zauważała takich rzeczy, nie poświęcała im uwagi. Była praktyczna, wychowana tam, gdzie to siła wyznaczała wartość innego smoka... I tymi wartościami zazwyczaj mierzyła innych.
Morowa, czyli przynosząca mór... Śmierć. Ale masz rację, zarówno "Morowa", jak i "Zaraza" nie wydaja się imionami zachęcającymi do skorzystania z moich usług – odpowiedziała z lekkim uśmiechem. Niemniej jednak imię to do niej pasowało. Nie miało zachęcać. Łączyło się z jej przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Miało stanowić ostrzeżenie dla wrogów. Była Uzdrowicielka, ale miała w sobie krew Równin. Kierowała się Prawami Smoków Wolnych Stad, ale znała również Kodeks Krwi.
Imiona nie zawsze pasują do właścicieli. Moje jest odpowiedzią dla mnie i dla świata – powiedziała, ściszając nieco głos. Nie było to zamierzone, po prostu lekko się zamyśliła. Szybko jednak powróciła myślami do obecnej chwili i miejsca.
Raczej zapomnieli, kto pomagał komu w czasie wojny. Nie ma dla nich znaczenia, kto pomagał wrogowi i przysięgał obcym przywódcom, dopóki ten smok jest synem Przywódcy, a ja obcą, przybyłą spoza bariery Równinną – tym razem w jej głosie nie było goryczy. raczej zniesmaczenie i pewna zawziętość. Straciła szacunek do Przywódcy oraz w pewnym sensie lojalność wobec Ognia przez zachowanie Buchającego Ognia i słowa, którymi odebrał jej honor. Ale nie zamierzała o tym mówić. Była to ciemność, która gromadziła się w głębi jej duszy, potęgując się i pożerając ją kawałek po kawałku. Ciemność, która prawie zdusiła, gdy tu przybyła, a która ponownie przybierała na sile.
Odniosłam wrażenie, że tutejsze smoki wola raczej leżeć bezczynnie w ciepłych, bezpiecznych legowiskach, pozwalając, aby zawiązywało się im sadełko – opowiedziała z rozbawieniem, odnosząc się do słów Słonecznego o nutce niebezpieczeństwa. Chociaż przebywała tu tak długo wciąż zdarzało jej się myśleć o Wolnych Stadach jako "o nich".

Licznik słów: 360
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obojętność jest największą ZARAZĄ naszych czasów.

POSIADANE:
* Pożywienie – 17/4 mięsa, 1/4 owoców
* Kamienie – 2x opal, rubin, topaz, szmaragd
* Inne –


ATUTY:
* Szczęściarz *
– W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
* Kruszyna *
– Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.
* Konsyliarz *
– Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
* Wybraniec bogów *
– Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia.

Silje
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 1| A: 1
A,O: 1
Wędrówka Słońca
Dawna postać
sun is deadly laser
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 561
Rejestracja: 07 sty 2017, 22:47
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 103
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody*
Partner: Morowa Zaraza*

Post autor: Wędrówka Słońca »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 2
U: L,W,B,Pł,MP,MA,Skr,Śl,A,O: 1| M,MO: 2| W: 3
Atuty: spostrzegawczy, szczęściarz, altruista, opiekun, znawca terenów
Słuchając wyjaśnienia, łuki brwiowe Słonecznego podnosiły się coraz wyżej. Śmiercionośna Zaraza. Tak nazwała się Uzdrowicielka Ognia. Mimo wszystko oczekiwał innego znaczenia. Jak... Jak... No, "morowa" mogło znaczyć "dobra". Dobra Zaraza brzmiałaby równie intrygująco i sugerowało, że właściciel imienia zaraża samymi dobrymi rzeczami. Jak... Dobry humor, na przykład. Ale Śmiercionośna? To było bardzo dosadne imię, imię które się nie patyczkowało – tylko trzymało w łapie potężny, dębowy kij i samym spojrzeniem mówiło 'Spróbuj tylko podejść'.
Odchrząknął, o mało nie zagłuszając sobie kolejnych słów Zarazy. Te spowodowały że spojrzał nań poważniej, z wyraźną iskrą zaciekawienia w ślepiach.
Nie wątpię, że tak właśnie jest. – Pokiwał łbem, odpowiadając na jej ostatnie słowa. Miała swoje powody... A łapy Zarazy z pewnością mogłyby powalić niejednego przeciwnika, pomyślał jeszcze. – Imiona rzeczywiście nie zawsze pasują. Te wymuszone "Kolce" i "Łuski" są okropne.
Westchnął ciężko, pozwalając by opadł mu łeb i przymknął ślepia, wspominając swoją ceremonię. Tak bardzo chciał się odciąć od swojego pisklęcego imienia, jednocześnie nie mając pomysłu na nowe miano. Zadecydowało o tym jedno spojrzenie w niebo. Złota Twarz świeciła wtedy jasno i wisiała wysoko, nad łbami zgromadzonych. – Wiesz, pamiętam że pomyślałem: "Słońce jest ważne i silne!". Że nazywanie się jak ta potężna siła, napędzająca rośliny do rozwoju, jest wcale niezłym pomysłem – zaczął opowiadać, z uśmiechem błąkającym się po wargach. Wspomnienie wywoływało u niego falę uczuć: sentyment, determinację, poczucie winy, żalu, straty, swojej dawnej naiwności. Nie był pewien, czy będzie to interesować Morową, czuł jednak ze powinien się jej zrewanżować informacjami. – I jeszcze: "Kto by się tam przejmował, to i tak przejściowe". – Tu uśmiech zaczął emanować dużą dawką autoironii. Cóż, nie była to wina nikogo innego poza nim samym.
Obsydianowy jest synem Buchającego Płomienia? – wyrzucił z siebie, marszcząc pysk w zdziwieniu. Nie wiedział... I dość szybko skoczył do konkluzji, jednakże kogo innego Zaraza mogłaby mieć na myśli? W Ogniu drugim klerykiem – pewnie już Uzdrowicielem – był Obsydianowy. Słoneczny chyba tylko raz widział Przywódcę Ognia, i to przelotnie. – Jesteś Równinną? – dodał jeszcze, z wyraźnym zaskoczeniem. Właściwie ta informacja nie niosła dla niego zbyt wiele znaczenia – o Równinnych i Barierze wiedział tyle, że istnieją. I że jedno chroni Wolne Stada przed drugimi. Prawda, podczas swojej wędrówki wyszedł za Barierę, jednak trzymał się niedaleko i nie szukał towarzystwa.
Popatrzył na Zarazę, mrużąc uważnie ślepia i próbując pomyśleć o niej "Równinna".
Nadal była sobą, z wysokim pasem piór, drobnymi plamkami na grzbiecie, zgrabnym ciałem i fiołkowym spojrzeniem.
Przecież bycie synem Przywódcy niczego nie zmienia! Wiem o tym doskonale – powiedział, nieświadomie podnosząc głos w którym zabrzmiały gorzkie ślady gniewu. – Jesteście na tym samym stanowisku, faworyzowanie nie ma sensu... – urwał ostro, przygryzając język. Bo przecież faworyzowanie miało sens. Nie znał Buchającego Płomienia, nie znał tak dobrze Obsydianowego. Wiedział, że chyba nikt w Wolnych Stadach nie miał przyjemnych skojarzeń ze słowem "Równinny". I Zaraza też to wiedziała. I zapewne pomyślała. I powiedziała głośno, przez co teraz brzmi takie zniesmaczenie.
A Słoneczny właśnie głupawo uniósł się ze swoim pustym oburzeniem, jakby jego zdanie liczyło się w tej kwestii. Wyraźnie zażenowany, wbił pazury w ziemię i odkaszlnął. Mógł zrzucić to na karb bolącego gardła. – Wybacz – dodał, licząc że jego zachowanie nie zepsuje humoru Morowej.
Wdzięczny za krótką zmianę tematu, słabo wyszczerzył kły na wzmiankę o zbieraniu sadła.
Widać bogowie mnie przysłali bym zmienił te zdanie. Widzisz tu jakiś zbędny tłuszcz? – prychnął. Uniósł ogon i pomachał nim pierw przed swoim bokiem, a potem przed pyskiem. Słoneczny miał niezdrowy zwyczaj pożywiania się niedbale, na ostatnią chwilę i ryzykując wcześniej osłabienia z głodu. To sprawiało że skóra opinała się na jego kościach nieco bardziej niż na innych smokach, co w połączeniu z solidną budową i kanciastym łbem dawało mu wygląd młodego, lekkomyślnego wojownika-włóczykija. No, a przynajmniej tak może by było gdyby był brudniejszy i miał jakieś blizny do pochwalenia się. – Znasz jakiś Wodnych Łowców? Oni dopiero wyglądają jak chodzące kości powiązanie niczym, tylko wyćwiczonymi mięśniami. I są zawzięci. Mistycznooka, nasza najstarsza Łowczyni, jest tytułowana Myśliwym. Warto dodać, że wykluła się niewidoma i taka jest do dzisiaj. Mój brat, Pozłacane Milczenie, radzi sobie śpiewająco. Zdławiony Bunt – smok, z którym Cię pomyliłem, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy – też jest dobry. – Coś, co miało być tylko rozjaśniającym nastrój komentarzem przerodziło się w małą opowieść. Słoneczny ożywił się, zapominając o zmęczeniu i mówił o swoich współ-stadnych ze słyszalną dumą i afektem. Na wzmiankę o bracie zajrzał Zarazie w oczy, jakby bezgłośnie pokazując jej całe swoje braterskie zadowolenie.

Licznik słów: 750
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
_
____________Mam wrażenie, że nie posiada pan żadnej pożytecznej umiejętności ani talentu.
____________Czy myślał pan, żeby zająć się nauczaniem?

__________Szczęściarz → odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie. nast. użycie: 30.09
__________Altruista → -2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na polowaniu.
__________Opiekun → -2 ST dla kompana.
__________Znawca Terenów → znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego raz na 2 tyg.
__________nast. użycie: 26.09

______________.mantykora Valisska
______________.S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1
______________.A,O,Skr,Śl: 1
______________.głód: 25.09
______________.Karta kompana

__________Słonko w wykonaniu: Szabli, Mr.Furiu, Caretha

_
Morowa Zaraza
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 464
Rejestracja: 19 sty 2017, 13:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Partner: Słoneczny Kolec

Post autor: Morowa Zaraza »
A: S: 2| W: 1| Z: 4| I: 3| P: 2| A: 1
U: Kż,Śl,B,S,Pł,A,O,MA,MO,Skr:1| W,Lecz:2| MP:3
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec Bogów
Słoneczny mówił. Dużo mówił. Ona rzadko miała okazję wypowiadać tyle słów. jedynie w czasie nauki lub wtedy, gdy kłóciła się ze Sprzedawczykiem. Nie przeszkadzało jej to jednak. Ze zdziwieniem zauważyła, że dźwięk głosu Słonecznego Kolca przynosił jej pewnego rodzaju ukojenie. Mogła skupić się na tym, co mówił samiec zamiast na tym, co działo się w jej sercu i myślach. Mogła oderwać się myślami od zdrad i wątpliwości, skupić na rzeczach przyjemniejszych – a przynajmniej takich, które nie budziły w niej negatywnych emocji.
Te zmiany imion wydaja mi się dziwne, wymuszone – powiedziała, przytakując słowom Słonecznego Kolca. Sama bardzo zdziwiła się, gdy musiała zmienić swoje imię.
Zwłaszcza jeśli chodzi o te Adepckie imiona, o których mówisz. U nas... U Równinnych zmiany imion następują wtedy, gdy smok zostaje uznany za dorosłego, o ile chce zmienić swoje miano. Jeśli na to zasłużył, a nie kiedy podrósł i poznał coś, co powinno znać każde pisklę, by przetrwać. Macie po prostu inny styl wychowywania piskląt – stwierdziła, strzygąc lekko uszami. Wychwytywała płynące z jego głosu emocje, a także autoironię. Czyżby jego szkolenie szło niezbyt dobrze? Czyżby nie mógł zostać Uzdrowicielem?
Czy masz problemy ze swoim szkoleniem? Mogę ci pomóc – zaproponowała. Nie wiedziała, że Słoneczny nie jest już klerykiem – bo jako kleryka go poznała. Śnieżnego nie widziała dawno i możliwe, że zaniedbywał szkolenie Słonecznego Kolca... A w takim razie ona mogła pomóc mu to nadrobić.
Przybranym. Teraz to Czarny Konsyliarz, chociaż dla mnie zawsze pozostanie Sprzedawczykiem – odpowiedziała, jednocześnie dwa razy przytakując głową. raz na potwierdzenie, ze Sprzedawczyk jest synem Przywódcy – przybranym, ale jednak. Drugi na potwierdzenie swojego pochodzenia.
mój ojciec był Równinnym, a matka branką. Wychowałam się wśród nich, ale różniłam się charakterem. Nie miałam talentu do walki ani polowania, byłam zbyt łagodna jak na tamte standardy, wiec nie potrafiłam się dostosować. Dostałam szansę od ojca, pozwolił mi odejść tutaj i poszukać innego życia... Ale przez to nigdy więcej ich nie zobaczę – powiedziała, a jej głos zadrżał ze smutku i tęsknoty. Nie nienawidziła Równinnych, nie czuła dla nich pogardy. Byli jej rodziną, stadem. Kochała ich i tęskniła, ale nie mogła wrócić. Stała się Smokiem Wolnych Stad, nawet jeśli nie została zaakceptowana, a sama czasem nie czuła się jedną z nich.
Jak widać w Ogniu system wartości został zaburzony. Na przykład ja w pierwszej kolejności czułam się smokiem Ognia, potem Uzdrowicielką, Sprzedawczyk na odwrót. Jego podejście zostało nagrodzone, ja za moje ostałam skrytykowana. Nie do końca zatem rozumiem, dlaczego mam się uważać za smoka Ognia, skoro Ogień nie dba o żadne wartości – wzruszyła lekko barkami, nawet jeśli jej głos zabrzmiał dość ciężko. Prawda była taka, że chociaż nadal zamierzała być posłuszna bezpośrednim rozkazom Przywódcy, przestała się czuć członkiem stada. W jej oczach nie było to stado.
Ogień ma tylko jednego Łowcę, Piórko Nadziei. Często korzystam z jego usług. Jak mówiłam nie mam talentu do polowania – uśmiechnęła się lekko, bez goryczy, a z autoironia, która wcześniej wykazywał również Słoneczny.
To chyba miłe być synem Przywódcy, mieć przy sobie rodzeństwo i stado, które wspiera się nawzajem – zauważyła, spoglądając na Adepta Wody. Ona miała tylko Audrey, a ta niedługo bezie umiała wystarczająco wiele, by móc zamieszkać sama.

Licznik słów: 533
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obojętność jest największą ZARAZĄ naszych czasów.

POSIADANE:
* Pożywienie – 17/4 mięsa, 1/4 owoców
* Kamienie – 2x opal, rubin, topaz, szmaragd
* Inne –


ATUTY:
* Szczęściarz *
– W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
* Kruszyna *
– Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.
* Konsyliarz *
– Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
* Wybraniec bogów *
– Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia.

Silje
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 1| A: 1
A,O: 1
Wybrana Łuska
Dawna postać
immersja gwiazd
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 221
Rejestracja: 14 lip 2017, 9:11
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 47
Rasa: Pustynny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Życie

Post autor: Wybrana Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,O,W,MP,Skr,Śl: 1| MA,MO: 2
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik
*** Była... Głodna. Nie trudno było to zauważyć, gdyby tak uważnie się jej przypatrzeć; jej ruchy były jakby słabsze, bardziej zmęczone, a ona sama szła nieco pochylona, a nie, jak zazwyczaj, dumnie wyprostowana, lustrująca uważnie otoczenie. W jej oczach odbijał się brak jakichkolwiek sił. Poczuła to już na początku dnia, kiedy to również postanowiła wybrać się na polowanie, by uzupełnić swój żołądek. Zawsze jednak wiedziała, że łowca z niej jest mierny; często nie potrafiła wytropić jakiejkolwiek zwierzyny, podczas gdy inni, bardziej utalentowani, znaleźliby już z garść potencjalnych ofiar. Mimo to nie miała zamiaru się poddać, nie miała zamiaru prosić nikogo o pomoc, uznając, że otrzymała jej już zdecydowanie za dużo. Dlatego wybyła z obozu, by zaraz rozpocząć swoje poszukiwania. Szybko jednak przekonała się, iż bogowie zdecydowanie nie byli dla niej łaskawi, los również. Życie uwzięło się na nią, skutecznie chowając jakiekolwiek oznaki obecności czegoś, co nadawałoby się do zjedzenia. Kręciła się po terenach, bezskutecznie, przez długi, długi czas. Kiedy wreszcie uznała, iż to na nic, i tak nic nie znajdzie, westchnęła ciężko. Była przyzwyczajona do głodowania, bardzo często nie mogła nic znaleźć przez dwa dni, by dopiero za trzecim cokolwiek napatoczyło jej się pod łapy.
Znalazła się na jakiejś urokliwej łące, aczkolwiek humor, jaki towarzyszył jej po nieudanym polowaniu, sprawił, że nie potrafiła czerpać przyjemności z pięknego otoczenia. Zamiast tego w pewnym momencie padła dramatycznie na ziemię, cicho wzdychając. Było już ciemno, a ona sama była bez sił. Ułożyła się wygodniej na trawie, przymykając lekko oczy. Musiała... Odpocząć, nim ruszy dalej, do obozu. Tylko chwilkę.

Licznik słów: 255
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
I used to be a d a r l i n g starlet like a centerpiece
Had the whole world wrapped around my ring


. .

a t u t y

.· Inteligentna ·.
Jednorazowo +1 do Inteligencji.

.· Niezdarna wojowniczka ·.
Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.


. .

You said I
Shine too bright




głos
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3014
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »
A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Szczęśliwym trafem wokół Zimnego Jeziora leciała Zmora, spokojnie patrolując teren. To był nawyk, nie obowiązek. Robiła to, aby wiedzieć, kto, gdzie, z kim i kiedy. Tak, uwielbiała inwigilować kogo tylko się dało, by kiedyś wykorzystać to przeciw nim. Chociaż o tej porze smoków było znacznie mniej... I tak zawsze ktoś się znalazł. Tak też było i tym razem. Wywerna leciała dosyć nisko, aż w pewnym momencie dostrzegła w oddali błysk różowych łusek, niemal zakrawających o łososiową barwę. Z zaintrygowaniem podleciała bliżej. I zauważyła to, co widziała wiele razy w życiu. Zapadnięte boki, osłabienie. Samica była głodna, a po zapachu Zmora wywnioskowała, że była w Ziemi. Dlatego też, chcąc nie chcąc, przywołała z jaskini mięso , które pojawiło się przed pyskiem Jingyi. Tak po prostu. Wywerna obdarowała ją tylko krótkim spojrzeniem, nie skinęła nawet łbem, tylko odleciała, nie lądując, bez żadnego słowa. Wkrótce już jej nie było.


Licznik słów: 146
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wybrana Łuska
Dawna postać
immersja gwiazd
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 221
Rejestracja: 14 lip 2017, 9:11
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 47
Rasa: Pustynny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Życie

Post autor: Wybrana Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,O,W,MP,Skr,Śl: 1| MA,MO: 2
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik
Och.
Och.
Nagle poczuła, jak coś się przed nią pojawia. Jej oczy rozszerzyły się w zaskoczeniu, ciało spięło z nerwów, jednak kiedy spostrzegła, iż to jedynie... Mięso, zamrugała parokrotnie. Uniosła łeb, rozglądając się po niebie, aż spostrzegła smoczycę. Zmierzyła ją spojrzeniem różowych oczu, utrzymując jej wzrok. Dlaczego? Za co? Nie znały się. Nie miała powodów jej pomagać, nie miała w ogóle ku temu jakichkolwiek podstaw. Były sobie obce, były, jak wyczuła, z dwóch różnych stad. Chciała coś powiedzieć, może odmówić, a może nawet podziękować; ta jednak zaraz zniknęła, zostawiając ze swoim podarkiem samą. Bez słowa, bez kiwnięcia łbem. Jingyi przełknęła ślinę z trudem, bardzo, bardzo zdezorientowana. Czuła się tak, jakby miała teraz wobec obcej dług, a nie miała nawet pewności, że ją jeszcze kiedykolwiek spotka. Wciągnęła powietrze do płuc i zawiesiła łeb.
~ Dziękuję, nieznajoma – wyrzuciła w przestrzeń mentalną wiadomość, mając nadzieję, iż dotrze do Cienistej. Może kiedyś się spotkają, i różowołuska będzie miała możliwość podziękować jej prosto w pysk.
Spojrzała niepewnie na podarowane mięso. A... Może już nigdy nie będzie miała okazji podziękować komukolwiek? Mogło być zatrute, mogło być nafaszerowane jakimś świństwem. Zaciągnęła się powietrzem, trzymając pysk przy pożywieniu. Nic nie wyczuła, jednak czego miała się spodziewać? Nie była żadnym uzdrowicielem, by potrafić wyczuwać takie rzeczy. Nigdy nie miała styczności z truciznami. Mimo to zaraz zaczęła powoli konsumować mięso, przeżuwając każdy kawałek wolno, delektując się smakiem (i próbując mimowolnie wyczuć coś, co mogłoby się podpisać pod bycie nie tak, jak powinno). Nie wiedziała, ile czasu już zdążyło minąć, jednak w końcu przełknęła ostatni gryz i podniosła się. Poczuła się nieco lepiej, miała siły, by ruszyć dalej. I wrócić do obozu Ziemi.

/zt

Licznik słów: 274
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
I used to be a d a r l i n g starlet like a centerpiece
Had the whole world wrapped around my ring


. .

a t u t y

.· Inteligentna ·.
Jednorazowo +1 do Inteligencji.

.· Niezdarna wojowniczka ·.
Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.


. .

You said I
Shine too bright




głos
Wędrówka Słońca
Dawna postać
sun is deadly laser
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 561
Rejestracja: 07 sty 2017, 22:47
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 103
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody*
Partner: Morowa Zaraza*

Post autor: Wędrówka Słońca »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 2
U: L,W,B,Pł,MP,MA,Skr,Śl,A,O: 1| M,MO: 2| W: 3
Atuty: spostrzegawczy, szczęściarz, altruista, opiekun, znawca terenów
Nie umknęło mu przejęzyczenie Zarazy. Naturalnym było że nadal myślała o Równinnych jako o swoich. Wśród nich się wykluła. To mu nie przeszkadzało – bardziej zaciekawiło go to, że się poprawiła. Niemniej nie drążył, zamiast tego próbując sobie wyobrazić Uzdrowicielkę jako małe pisklę. Czy była drobna i pulchniutka z masą mięciutkich piórek? A może szczuplutka i smukła jak teraz? Tak czy siak, na pewno wyglądała uroczo.
Prawda. Bardzo luźny styl. – Kiwnął łbem. Wzburzony niewiele go nauczył. Ba, nawet nie powiedział mu niczego o jego matce! Słoneczny nie był pewny czy ktokolwiek z jego rodzeństwa znał imię partnerki ojca. – Mimo wszystko, "Słoneczny" nie brzmi tak źle. Lepiej niż Promyk. A Ciebie, Zarazo, jak nazwano po wykluciu? Czy Równinni uznają zdrobniałe "pisklęce" imiona? – Przetarł pysk wierzchem prawej łapy i stłumił ziewnięcie. Nie nudził się rozmawiając z Morową, jednak całodniowe zmęczenie trochę mu dokuczało. Następne słowa smoczycy sprawiły że zamrugał gwałtownie i odchrząknął, krzywiąc się gdy zabolało go gardło.
Właściwie... Właściwie, to byłbym wdzięczny. Mam lekk... spore opóźnienia. – Przyznał powoli, starając się nie zdradzić swojego zażenowania przez spuszczenie wzroku. Mimowolnie wbił pazury w ziemię. Nie miał ochoty przyznawać się do wymuszonej zmiany rangi ani swojego zaniedbania. – Przydałoby mi się jeszcze trochę ćwiczeń z walki i obrony maddarą. Nie musisz nic tłumaczyć... Znaczy, myślę że sama praktyka mi wystarczy. – Wziął głębszy oddech przez pysk, który zakończył się głośnym syknięciem. Aua, gardło.
Wysłuchał opowiadania Zarazy w milczeniu. Jedynie na wzmiankę o "Sprzedawczyku" nie mógł powstrzymać się od parsknięcia. Może i była przygarniętą Ognistą, charakteru jednak nie można było jej odmówić. Nie słyszał wcześniej, by wiele smoków otwarcie wyrażało się o sobie tak... niepochlebnie.
Za to część o rodzinie go zainteresowała. Znał smutek który wybrzmiał w głosie Zarazy, tyle że nie na taką skalę. Czym był jeden ojciec w porównaniu z całym stadem, znajomymi terenami, zwyczajami? Kiwnął łbem i ostrożnie wyciągnął przed siebie ogon, muskając nim jeden z nadgarstków smoczycy. Choć noc była ciepła, łuska pod jego dotykiem była cieplejsza.
Na szczęście jego wcześniejsze oburzenie nie zdenerwowało Uzdrowicielki. Zrobiła się za to smutniejsza. Poczuwszy gorycz w gardle – tym razem nie mającą nic wspólnego z chorobą – pomyślał że Ogniści muszą być niewdzięczni. Woda z pewnością lepiej doceniła by taką smoczycę. Nie zamierzał jej jednak proponować zmiany stada. Większość smoków postrzegała to jako zdradę – to mogłoby tylko pogorszyć sytuację. Na moment owinął ogon wokół łapy Zarazy i ścisnął lekko przed wycofaniem go.
Ja też nie – mruknął na wzmiankę o polowaniach, odwzajemniając jej uśmiech. – Nie mylisz się, to dość miłe. Może nie bycie synem Przywódcy – to głównie cieszyło mnie, gdy ledwie wylazłem ze skorupy i nie rozumiałem jasno, o co chodzi. Za to rodzeństwo – tak. Nie wymieniłbym ich za żadne błogosławieństwa bogów. – Wyszczerzył kły, nie kryjąc swojej dumy. Spoważniał dość szybko, otrzeźwiony myślą że może i rodzeństwo oraz stado stało za nim... za to on ich zawiódł. Zawodził. Zacisnął kły.
Na razie. Nie zamierzał się poddawać.

Licznik słów: 494
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
_
____________Mam wrażenie, że nie posiada pan żadnej pożytecznej umiejętności ani talentu.
____________Czy myślał pan, żeby zająć się nauczaniem?

__________Szczęściarz → odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie. nast. użycie: 30.09
__________Altruista → -2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na polowaniu.
__________Opiekun → -2 ST dla kompana.
__________Znawca Terenów → znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego raz na 2 tyg.
__________nast. użycie: 26.09

______________.mantykora Valisska
______________.S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1
______________.A,O,Skr,Śl: 1
______________.głód: 25.09
______________.Karta kompana

__________Słonko w wykonaniu: Szabli, Mr.Furiu, Caretha

_
Morowa Zaraza
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 464
Rejestracja: 19 sty 2017, 13:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Partner: Słoneczny Kolec

Post autor: Morowa Zaraza »
A: S: 2| W: 1| Z: 4| I: 3| P: 2| A: 1
U: Kż,Śl,B,S,Pł,A,O,MA,MO,Skr:1| W,Lecz:2| MP:3
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec Bogów
Była zdziwiona dotykiem Słonecznego. Nie cofnęła łapy, nie było to niemiłe wrażenie. Co prawda nie była przyzwyczajona do podobnych gestów i sama chyba nie posunęłaby się do czego takiego, ale wyczuwała, że intencje wodnego były dobre. Nie odebrała tego jako atak, a nawet poczuła wdzięczność w stosunku do samca. Tylko czy powinna ją czuć? Nikt nie nauczył jej, jak zachowywać się w podobnych sytuacjach. Postanowiła zatem kontynuować rozpoczęty wcześniej watek rodziny.
W grocie matki posługiwaliśmy się moim imieniem wedle tradycji jej stada. Peste. Równinni nie są jednak zbyt przychylni kulturom innym niż ich własna, dlatego wśród nich moje rodzeństwo i ja byliśmy znani pod imionami z ich, a także tutejszej kultury. Ja nazywałam się Dżuma, a moje rodzeństwo Krzem i Jutrzenka – w jej głosie pojawiło się ciepło, gdy wspominała swoje prawdziwe rodzeństwo, nie to przyrodnie. nie wiedziała, dlaczego mu o tym opowiada. rozmowa ze Słonecznym była po prostu łatwa, słowa same napływały na język i opuszczały jej pysk. Tak, z nim było to łatwe, nie powodowało zbyt wielkiego bólu. Oni lepiej dopasowali się do standardów rządzących poza barierą. Nie miała im tego za złe, to ona była słaba
Słoneczny brzmi ciepło... Myślałeś już nad imieniem, jakie obierzesz po zdobyciu swojej profesji? – Zapytała z lekka ciekawością. Ona od początku wiedziała, jak będzie się miała nazywać. Było to imię w pełni przemyślane, zaplanowane od chwili, gdy dowiedziała się o konieczności zmiany imienia.
Poza tym miałam jeszcze przyrodnie rodzeństwo, pełnej krwi Równinnych, ze związku ojca i jego partnerki... A ze związku mamy z ojcem młodsze mioty. My byliśmy pierwszym miotem – w jej głosie pojawiła się duma. Poza bariera ilość potomstwa była w pewnym sensie wyznacznikiem prestiżu. Jeśli miało się dużo potomstwa oznaczało to, że miało się nie tylko dobre geny, ale także potrafiło się utrzymać je przy życiu wystarczająco długo, by mogły założyć własne groty i radzić sobie same. Co się działo z nimi potem było mniej ważne. tutaj rodziny były bardziej zżyte, ale nie wiedziała, czy było to aż tak dobre. Wystarczyło spojrzeć na ilość piskląt – jeden partner, żadnych branek czy niewolników... I zmniejszała się liczba potomstwa, a zatem i siła stada.
Jeśli chcesz możemy zacząć już teraz. Myślę, że krótki sparing nam wystarczy – powiedziała, uśmiechając się lekko do Słonecznego Kolca. Skinęła mu krótko głową, odsuwając się kilka kroków, aby mogli swobodnie przeprowadzić "naukę". To kiwnięcie oznaczało oczywiście, aby to właśnie on zaczął.

Licznik słów: 400
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obojętność jest największą ZARAZĄ naszych czasów.

POSIADANE:
* Pożywienie – 17/4 mięsa, 1/4 owoców
* Kamienie – 2x opal, rubin, topaz, szmaragd
* Inne –


ATUTY:
* Szczęściarz *
– W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
* Kruszyna *
– Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.
* Konsyliarz *
– Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
* Wybraniec bogów *
– Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia.

Silje
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 1| A: 1
A,O: 1
Wędrówka Słońca
Dawna postać
sun is deadly laser
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 561
Rejestracja: 07 sty 2017, 22:47
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 103
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody*
Partner: Morowa Zaraza*

Post autor: Wędrówka Słońca »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 2
U: L,W,B,Pł,MP,MA,Skr,Śl,A,O: 1| M,MO: 2| W: 3
Atuty: spostrzegawczy, szczęściarz, altruista, opiekun, znawca terenów
Zatem i Zaraza miała rodzeństwo! Czy było im szkoda gdy siostra ich opuszczała? A może udzielili jej swojego błogosławieństwa? Słoneczny nie był pewien jak on sam zareagowałby na takie wieści. Na pewno by się martwił. Chociaż... Niebezpieczeństwo było wszechobecne. Czego przykładem była Kryształowa i jej śmierć na Terenach Wspólnych. Nadal nie zapytał nikogo o szczegóły. Nie chciał męczyć Złotego, Śnieżny od jakiegoś czasu był nieuchwytny. Mógł liczyć na to, że Mistycznooka będzie coś wiedzieć. Jeśli nie, będzie musiał zapytać Płacz. Ugh.
Dżuma? Czyżby to była kolejna nazwa na coś śmiercionośnego? – zagadnął, wróciwszy myślami do rozmowy. Ile rzeczy nieznanych w Wolnych Stadach były powszechną wiedzą u smoków za barierą? Jak bardzo różnił się ich język? Po raz pierwszy Słoneczny poczuł niechęć do Bariery, myśląc iż jest ona bardziej więzieniem niż schronieniem. Nie podobała mu się myśl iż jest zbyt słaby by poradzić sobie bez boskiej opieki.
Myślałem. Na razie nic. Mam pustkę we łbie. – Wzruszył barkami. Nie był pewien czy chce podążać za dotychczasowym "tematem" imion jakim była Złota Twarz. Podniósł się powoli, przeciągając się niczym żbik rozbudzony z drzemki. Oho, coś mu strzeliło w kręgosłupie. – Imponujące. Też pochodzę z pierwszego miotu... Tylko że w naszym przypadku jest on też ostatni. No, chyba że mój ojciec miał jakieś tajemnice. – Prychnął cicho, po raz drugi wzruszając barkami. Mógł mieć rodzeństwo ze strony matki, jednak o tym nic nie wiedział. Zamachał ogonem, pobudzając krążenie. Skrzydła go bolały po wielogodzinnym locie, toteż zostawił je wygodnie ułożone na grzbiecie.
Pisklaki... Słoneczny nie miał wątpliwości, że sam mógłby ojcować już paru małym smokom. Nie zastanawiał się nad tym często, jednak Morowa niejako przypomniała mu o temacie. Mógłby... Tylko nie chciałby, by jego pisklęta miały starego ojca-adepta. Nie, to musiało poczekać... Jeszcze chwilę. – A ty masz już pisklęta? – zapytał. Nie był pewien, co popchnęło go do zadania tak osobistego pytania. Może to małe, nieprzyjemne ukłucie zazdrości? Stłamsił je, zirytowany.
Błysnął kłami w uśmiechu, odpowiadając Morowej kiwnięciem łba. W gruncie rzeczy… Niezłe warunki na trening. Noc rozświetlona blaskiem Srebrnej Twarzy, zmęczenie ogarniające ciało i umysł. Dobra okazja by sprawdzić swoje refleksy.
W otaczającym półmroku nie musiał przymykać ślepi. Zaczął od wyobrażenia sobie kształtu. Dysk, szeroki na dwa szpony i gruby na jedną łuskę. Krawędzie były ząbkowane, lekko zakrzywione by lepiej zaczepić się między łuskami i w ciele. Przypominały pod tym względem żbicze pazury i miały podobną ostrość. Broń wykonana była z lodu. Słoneczny poświęcił dłuższy moment na stworzenie odpowiedniego materiału . Cząsteczki lodu miały być duże i gęsto ułożone, ciasno ze sobą związane by zyskać wytrzymałość. Nadał im twardość podobną do jednego z mocniejszych kamieni szlachetnych – diamentu. Temperatura tworu miała być porażająco niska. Samo dotknięcie śliskiej, gładkiej powierzchni powinno spowodować dyskomfort i ból lekkiego odmrożenia. Przy dłuższym, jeśli dysk wbiłby się w ciało, odmrożenie byłoby większe i bardziej groźne. Lód był ciężki, co sprawiało że dysk ważył nieco więcej niż Słoneczny by chciał – około półtora kamienia wielkości smoczej pięści. Aby dodać mu większą siłę uderzeniową, wyobraził sobie dodatkowo iż dysk kręci się wokół własnej osi, zmieniając się w rozmazany krąg dzięki prędkości. Gotowy atak miał zmaterializować się przed piersią Słonecznego, nieco na lewo od prawego barku. Zimno powinno być odczuwalne dla jego łusek. Teraz zostało wyznaczenie trasy i celu. Może… Lewy bok. Dysk poleci głośnym szumem, prosto, nabierając szybkości, w ostatniej chwili skręcając w lewo i rozrywając ciało wraz łuskami od lewego barku aż do uda. Powinien zostawić długą, średnio głęboką ranę z odmrożoną tkanką, o nieprzyjemnie poszarpanych krawędziach. Ząbkowane krawędzie powinny nie mieć żadnego problemu z przecięciem łusek ani warstwy skóry, może dochodząc nawet do mięśni. W końcu impet uderzenia miał być spory.
Dawno nie czarował. Nie był pewien, czy zmęczenie nie sprawiło że zapomniał o jakimś aspekcie… Cóż, zaraz zobaczymy. Zaczerpnął maddary ze źródła, ostrożnie kształtując ją i przelewając w utkany przez siebie czar.

Licznik słów: 638
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
_
____________Mam wrażenie, że nie posiada pan żadnej pożytecznej umiejętności ani talentu.
____________Czy myślał pan, żeby zająć się nauczaniem?

__________Szczęściarz → odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie. nast. użycie: 30.09
__________Altruista → -2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na polowaniu.
__________Opiekun → -2 ST dla kompana.
__________Znawca Terenów → znalezienie zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego raz na 2 tyg.
__________nast. użycie: 26.09

______________.mantykora Valisska
______________.S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1
______________.A,O,Skr,Śl: 1
______________.głód: 25.09
______________.Karta kompana

__________Słonko w wykonaniu: Szabli, Mr.Furiu, Caretha

_
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej