Błękitna Rzeczka

Wzniesiona wysoko nad terenami, jest jednym z lepszych i jednocześnie niebezpiecznych miejsc widokowych, głównie przez wzgląd na liczne przepaście, w których giną nie tylko wodospady.
Zawierzony Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1213
Rejestracja: 01 gru 2015, 19:44
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Zawierzony Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,A,MP,MA,MO,W,Skr,Śl,M,Kż: 1|
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Skinąłem łbem w podzięce za gratulacje, chociaż nie umknęło mi niezadowolenie wymalowane na pysku Lwa. Pewnie moje prawdziwe imię bardziej by mu się podobało... Bardziej do mnie pasowało. Nie chciałem jednak go wyjawiać przy obcych – a zwłaszcza przy smoku, który był z wrogiego Stada. Nadal nie do końca rozumiałem te wszystkie sojusze i inne takie, ale przezorny zawsze ubezpieczony.
– Konkretniej od pięciu księżyców nie widziałem taty w obozie – powiedziałem spokojnie. To nieco mniej niż połowa mojego życia, ale gdy zapach ojca zanikł zupełnie zrozumiałem, że nie ma sensu na niego czekać. Pewnie wyruszył na jakąś podróż i wróci za wiele księżyców, jak gdyby nigdy nic witając się z nami – jakby nie było go nie całe księżyce, ale tylko kilka uderzeń serca czy dni. Być może był już martwy, a jego ciało w samotności leżało gdzieś zjadane przez drapieżniki, ale smoki nie mogły płakać, więc miast opłakiwać ojca, uśmiechałem się za niego i w jego imieniu szczęśliwie witałem dzień.
Bo uśmiech nigdy nie znikał z mojego pyska.
– Potrzebujesz pomocy Łowcy, czy w innej sprawie chciałaś się z nim spotkać? – moja uwaga skupiła się na Swarliwej, a ja sam siadłem tak blisko Lwa, że przylegałem swoim bokiem do jego boku i łeb oparłem o jego ramię. Zupełnie jakbyśmy znów byli kochającym się pisklęcym rodzeństwem, jakby ta przerwa w naszych spotkaniach nigdy się nie zdarzyła.

Licznik słów: 228
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »
A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Ściągnęła łuki brwiowe, ze zmartwieniem wpatrując się w punkt pomiędzy łapami Lwa, gdy usłyszała o nieobecności Absurdu. Pięć księżyców... to nie było wcale tak długo, prawda? Pawiookiej drugie tyle nie było, a nawet dłużej, i dopiero niedawno na dobre postanowiła opuścić Wolne. Z Absurdem mogło być przecież podobnie. Nie będzie go pięć księżyców, może więcej, a potem, zamiast odejść, podejmie decyzję o pozostaniu w Wolnych Stadach. Tak będzie, musiało być. Nierzadko u niej w stadzie bywały takie przypadki, że smoki zwyczajnie wracały z długich nieobecności na terenach stada.
Na początku umknęło jej to słowo "tata". Dopiero po chwili zwróciła na nie uwagę. Podniosła wyżej łeb, uważnie lustrując Równinnego wzrokiem. On... nie był za bardzo podobny do Absurdu, oprócz białej barwy łusek. Lew podobnie, tylko rogi mogły zdradzać jakiekolwiek pokrewieństwo łączące go z Ognistym Łowcą. Ale przecież nie kłamałby w takiej sprawie. Może po prostu wdali się w matkę, kimkolwiek ona była. Swarliwa nie wiedziała, czy Absurd ganiał jedynie za Pawiooką. Gdy adeptka ostatni raz rozmawiała z ojcem, ten nie wydawał się zbyt zainteresowany tematem Ziemnej wojowniczki, ale na jakieś informacje o jej odejściu zasługiwał. Przecież po to tu przyszła, by mu to przekazać.
Nie, nie trzeba mi żadnego Łowcy. Chciałam z nim porozmawiać – odpowiedziała samcowi. – Bo to też mój ojciec – dodała, słowa wypowiadając szybko i z pewnym niepokojem w głosie.

Licznik słów: 224
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Wrzawa Wierzb
Gracz
zepsute narzędzie
Gracz
Awatar użytkownika
Posty: 2156
Rejestracja: 01 lut 2014, 22:25
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 109
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Zamącony Błysk*
Mistrz: Basior Lancetowaty*
Partner: Zapierający Dech

Post autor: Wrzawa Wierzb »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 4| A: 4
U: B,L,Prs,A,O,Śl,Skr,MA: 1| W,Pł,Kż: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Przyjaciel natury, Wszechstronny, Opiekun
Skinął łepkiem na słowa Żurawia, niepotrzebnie potwierdzając raz jeszcze nieobecność ojca, i spojrzał na Swarliwą Łuskę. Jego białe ślepia nie wyrażały zbyt wiele z tego, co uczuwał samczyk – takie przedziwne ciągnięcie w piersi, którego nie potrafił nazwać. Może desperacja. Niechęć godzenia się z rzeczywistością. Patrzył tak, jakby Ziemna mogła wiedzieć, gdzie się podział Absurd Istnienia, choć Lew wiedział, że pewnie nie. Szybko wlepił ślepia gdzie indziej, w śnieg, czekając na odpowiedź.
Chciała porozmawiać z ojcem.
Ojcem?
Przez kilka uderzeń serca Lew nie rozumiał. Potem wlepił znów spojrzenie w Swarliwą Łuskę-– jej ślepia. Czy nie przypominały przypadkiem ślepi taty...?
To... to czemu nie jesteś w Ogniu? – wykrztusił najprostsze pytanie, jakie przyszło mu do głowy. I przy okazji największą lukę w tej... sprawie.
Ciężko było mu ogarnąć to myślami. Czy to by nie znaczyło, że brązowofutra była ich siostrą?

Licznik słów: 140
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[pechowiec]
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu
[parzystołuska]
-1 ST do P i Wytrz w czasie parzystych miesięcy;
+1 ST do Wytrz w czasie nieparzystych miesięcy

[przyjaciel natury]
drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
[opiekun]
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
[wszechstronna]
-1 ST do testów umiejętności opierających się na S i M

#Babi [lisiczka]### Mak [ryś]##.##
S:1|W:1|Z:2|M:1|P:2|A:1### S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
B,A,O,Skr,Śl:1
###B,A,O,Skr,Śl:1
Dmuchawiec

[niemechaniczny gronostaj]
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
śnieg wszędzie śnieg
wracam do domu
po twoich śladach


fullbody / teczka / Ważka vibes / KO

/ / / /
Obrazek
uszkodzenia neurologiczne: +2 ST do magii
Zawierzony Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1213
Rejestracja: 01 gru 2015, 19:44
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Zawierzony Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,A,MP,MA,MO,W,Skr,Śl,M,Kż: 1|
Atuty: Inteligentny, Niezdarny Wojownik
Co? Że ktoś z Ziemi miał być naszym krewnym? Dziwne rzeczy działy się w smoczym świecie. Westchnąłem cicho. Właściwie to nie tak, że nie lubiłem Ziemi i Wody, ale... Nie mieliśmy z nimi sojuszu, więc jako przyszła siła ofensywna Ognia wolałem ograniczyć swoje przyjaźnie do smoków wewnątrz sojuszu. Nie chciałem nigdy musieć zabić na wojnie moich przyjaciół.
– Tata nie mówił nam, że mamy rodzinę poza Ogniem. – powiedziałem po prostu. Chór Światła, Wzburzone Wody... Niejeden smok próbował mi już wmówić, że Absurd nie powiedział nam całej prawdy nim zniknął, ale ja ufałem mu, wierzyłem w niego. Mogła być kuzynką czy czymś w tym stylu, ale nie widziałem w niej siostry, skoro tata nie mówił mi, że takową mamy. Wyglądała na sporo starszą od nas, więc kwestia tego, że nie wiedział, że mamy siostrę, nie wchodziła w grę. W takim razie ta smoczyca kłamała.
Zaakceptowałem wyniki tej dedukcji, patrząc prosto w ślepia obcej smoczycy ze spokojem. Nie była rodziną – była neutralnym członkiem wrogiego Stada.

Licznik słów: 165
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »
A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Moja matka, Pawiooka, jest w Ziemi. To znaczy była – odeszła. To właśnie chciałam Absurdowi między innymi przekazać – odpowiedziała na pytanie Lwa, kiwając powoli łbem. Rozumiała w pewnym sensie jego wahanie. Gdyby nie wiedziała, że miała drugiego rodzica w stadzie innym niż Ziemia to pewnie też miałaby podobne wątpliwości. – Pawiooką trudno było złapać w czasie ostatnich... kilkunastu, kilkudziesięciu księżyców. Może dlatego oddała was ojcu? – zapytała, uśmiechając się krzywo. Szczerze smutno jej było, że przez nieobecność matki i jej niegotowość do zajęcia się kolejnymi pisklętami ona sama straciła na tym możliwość zawiązania relacji z rodzeństwem.
O ile w ogóle mamy tą samą matkę – poprawiła się, gdy przez myśl przeszły jej jej poprzednie wywody myślowe.
Przeniosła wzrok na Równinnego, ze zmartwieniem ściągając łuki brwiowe. To co powiedział nie brzmiało jak coś, co zrobiłby, a raczej czego nie zrobiłby, Absurd.
Naprawdę? – zapytała, słowo wypowiadając nieco ciszej niż wcześniej. Zawiodła się tym. Ojciec nie powiedział im o rodzinie, ale czemu? Może nie chciał, może nie miał czasu? Może miał inne powody? Swarliwej nie chciało się w to wierzyć. Jak ostatni raz widziała się z Absurdem, sprawiał wrażenie ucieszony faktem posiadania córki, nawet w innym stadzie. Przyszła "duma Ziemi" – dlaczego nie wspomniałby o niej swoim kolejnym dzieciom?
Może po prostu nie pytaliście? – posiliła się na nieco weselszy ton. Jej Absurd mówił o tym, że miała rodzeństwo. Że miała nawet dziadków, ciocie i wujków. Co prawda poza barierą, i pewnie już dawno martwych, ale miała. Ale to ona zaczęła temat pokrewieństw i takich tam. Może podobnie byłoby w przypadku tej dwójki?

Licznik słów: 266
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Wrzawa Wierzb
Gracz
zepsute narzędzie
Gracz
Awatar użytkownika
Posty: 2156
Rejestracja: 01 lut 2014, 22:25
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 109
Rasa: morski x pustynny
Opiekun: Zamącony Błysk*
Mistrz: Basior Lancetowaty*
Partner: Zapierający Dech

Post autor: Wrzawa Wierzb »
A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 3| P: 4| A: 4
U: B,L,Prs,A,O,Śl,Skr,MA: 1| W,Pł,Kż: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Przyjaciel natury, Wszechstronny, Opiekun
To brzmiało absurdalnie – Ziemna smoczyca, której imienia Lew nigdy do tej pory nie słyszał, miałaby... mieć coś wspólnego z jego ojcem? Miałaby oddać jego i brata do innego stada? Wbił wzrok i pazury w śnieg, nie przywiązując uwagi do zimna przenikającego przez palce. Wcześniej się nad tym nie zastanawiał – Absurd nie zająknął się ani słowem na temat pozostałej rodziny, więc złotołuskiemu nawet nie przeszło przez myśl, że może mieć matkę. Cóż, to by miało sens, gdyby miał.
Ledwie zauważalnie skinął łbem, choć tak naprawdę nie przetrawił jeszcze żadnej z tych informacji.
Naprawdę jesteś c... córką Absurdu? – wrócił do punktu wyjścia, zdezorientowany. Był gotowy w to uwierzyć, zaufać Swarliwej Łusce mimo krótkiej znajomości. Z resztą historii było gorzej – jak Ziemna sama wspomniała, mogli mieć różne matki. Skoro i Absurd Istnienia, i rzekoma Pawiooka zniknęli bez śladu, Lew nieprędko będzie mógł poznać prawdę. Świadomość tego była uwierająca.
Naprawdę – potwierdził słowa Żurawia, miętosząc pazurami zmrożony śnieg. Wzdrygnął się na następne pytanie adeptki – miała rację, nie pytali. – Ale jak mogliśmy na to wpaść?
Spojrzał na brązowofutrą, szukając usprawiedliwienia. Oboje byli wtedy młodzi, ich świat ograniczał się do ojca, groty, obozu. Nim w Lwie zdążyła się zrodzić myśl o istnieniu jakiejś innej rodziny, leże Absurdu Istnienia zdążyło już dawno wystygnąć.

Licznik słów: 214
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[pechowiec]
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu
[parzystołuska]
-1 ST do P i Wytrz w czasie parzystych miesięcy;
+1 ST do Wytrz w czasie nieparzystych miesięcy

[przyjaciel natury]
drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
[opiekun]
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
[wszechstronna]
-1 ST do testów umiejętności opierających się na S i M

#Babi [lisiczka]### Mak [ryś]##.##
S:1|W:1|Z:2|M:1|P:2|A:1### S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
B,A,O,Skr,Śl:1
###B,A,O,Skr,Śl:1
Dmuchawiec

[niemechaniczny gronostaj]
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
śnieg wszędzie śnieg
wracam do domu
po twoich śladach


fullbody / teczka / Ważka vibes / KO

/ / / /
Obrazek
uszkodzenia neurologiczne: +2 ST do magii
Zatruta Łuska
Dawna postać
Kubek Wody
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 120
Rejestracja: 31 sie 2016, 23:12
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 29
Rasa: Morski

Post autor: Zatruta Łuska »
A: A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 2
U: B,A,Kż,Śl: 1| MP,Pł,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Inteligentny, Chytry Przeciwnik
Plotki, które wszyscy już słyszeli zdawały się być prawdziwe. Zbliża się wojna, a samica stała się jej częścią. Nie może uciec. Musiałaby zabrać wszystkie pisklaki ze sobą. Oprócz nich tą cudowną niewidoczną Mistyczną, oraz tego kolekcjonera Evarisa. Jednakże nikt by na to nie zezwolił. Czemu chcą angażować w to pisklaki? Czemu myślą, że jakieś prawo powstrzyma kogoś przed zabiciem pisklaka? Wciąż nie ufała prawom na tych terenach. Wciąż żyła swoim poprzednim światem, w którym prawo nie istniało. Jedynie charyzma i wpływy. Zatem jeśli nie może uciec, to chociaż zadba, by żaden pisklak nie ucierpiał. Nie pójdzie na front. Nie będzie umierać za przywódcę ani zastępcę. Będzie się starała, aby żaden z pisklaków nie ucierpiał. Chciała poćwiczyć panowanie nad maddarą, ale przecież robiła to już wystarczająco dobrze. Nic innego nie przychodziło smoczycy do głowy. Może by poćwiczyć śledzenie, ale czy jest to aż tak istotne? Mimo wszystko atak i obrona to podstawa. Stanęła więc nad rzeką i stanęła w pozie obronnej skupiając się na jednym kawałku rzeki i eksperymentując w poszukiwaniu skutecznych, ale i prostych rozwiązań. Patrząc więc jak woda płynie spokojnym tempem, samica postanowiła unieść kamienie, które leżały rozsypane po okolicy i podgrzać je, by następnie cisnąć nimi jak pociskami w rzekę. Udało jej się to bez większych problemów. Było to proste, lecz chciała się rozgrzać. Gdy tylko ostatni z kamieni uderzył o taflę wody, smoczyca wzięła głębszy oddech i postanowiła czegoś potężniejszego. Zacisnęła szczęki w skupieniu i wyobraziła sobie jak metalowe włócznie zaczynają się unosić, a rzeka zamarza. Było to już trudniejsze, lecz fragment rzeki faktycznie zamarzł. A przynajmniej z wierzchniej części tworząc coś w rodzaju celu, w który to Marve chciała trafić. Gdy tylko jej włócznie się zmaterializowały cisnęła nimi w taflę lodu, przez którą przebiły się ostrza jak gdyby nie było żadnego oporu. Jednakże na 4 włócznie, które stworzyła tylko trzy trafiły w cel. Tafla bowiem pękła i popłynęła wraz z prądem wody, a włócznie, które leciały, były zbyt rozpędzone by nimi sterować. Zaczęła więc od nowa. Tym razem obierając sobie za cel pień drzewa rosnącego na drugim brzegu rzeki. Marve zmrużyła ślepia, po czym ponownie stworzyła włócznie. Tym razem pręty były cieńsze, aby jednocześnie były lżejsze jak i by głębiej się wbiły. W jednej sekundzie ostrza przeleciały nad wodą, aby w drugiej były już wbite w pień. Słychać stukot niczym dzięcioła, lecz pojedynczy i znacznie głośniejszy. To było jedne uderzenie, a ostrza były głęboko wbite w drzewo. Jednakże samica i tak nie była z siebie zadowolona. Wciąż jej było mało, a nie wiedziała jak udoskonalić swoje twory, aby były bardziej zabójcze.

Licznik słów: 425
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Futro jest cmentarzem. Kobieta nie powinna nosić na sobie cmentarza
Cichy Potok
Dawna postać
Miedziak
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3684
Rejestracja: 25 paź 2014, 23:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Złudzenie Życia*
Mistrz: Zabójczy Umysł*
Partner: Jeździec Apokalipsy

Post autor: Cichy Potok »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 2| A: 1
U: B,S,L,Kż,Śl,P,M,A,O: 2| W,Skr: 3| MP: 4| MA,MO: 6
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik, Mistyk, Wybraniec bogów, Utalentowany
Cichy przechadzał się, ponieważ potrzebował nieco spokoju. Spokoju, który został tak łatwo zburzony. Słowa...słowa były powodem, dla którego miał ochotę postąpić tak, jak stary samiec w młodym ciele – powyrywać krtanie innym. Ale to i tak nic by nie dało, bo jeszcze zostaje maddara i jej przekazy mentalne. Cholerne przekazy mentalne, dzięki którym smoki nagle zaczęły spiskować. A pomyśleć, że jak gdy był młody służyły wzywaniu pomocy...a nie konwersacjom w cztery ślepia z obawy przed podsłuchaniem...Z rozmyślań wyrwał go plus. Dostrzegł samicę, której dawno nie widział, Zatrutą, która to najwyraźniej ćwiczyła magię. Obserwował ją w ciszy, nie przeszkadzając jej, a gdy widział jej niezadowolenie z tego, co ćwiczyła podszedł do niej z lekkim uśmiechem na pysku. – Zbyt dużo myśli...wycisz się i skup na tym, co tworzysz. Dokładnie wyobraź sobie twór, najlepiej skupiając się na jednym. Skup się na jego właściwościach, tym co ma zrobić, jakie efekty dzięki takiemu atakowi chcesz uzyskać. Spróbuj raz jeszcze... – wskazał łbem i tak już pokiereszowane drzewo.

Licznik słów: 163
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cicha Woda brzegi rwie...

Atuty:

– niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
– mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– wybraniec bogów: Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Duma (kelpie)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 1|MA,MO: 3


Nero (kruk)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 3


Cichy wg Trzech Odcieni, Cichy i Oczywisty Kolec wg Rahvik, Cichy wg Bezkresnej Galaktyki, Cichy wg Oddechu Pustyni, Cichy wg Bławatka, Cichy wg Szydercy, Cichy wg Błękitnego, Trójkąt Cichy,Ważka,Paraliż by Ważka, Cichy w barwach wojennych by Harriet, Cichy by Kalina, Cichy by Szydzia
Zatruta Łuska
Dawna postać
Kubek Wody
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 120
Rejestracja: 31 sie 2016, 23:12
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 29
Rasa: Morski

Post autor: Zatruta Łuska »
A: A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 2
U: B,A,Kż,Śl: 1| MP,Pł,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Inteligentny, Chytry Przeciwnik
Usłyszawszy głos Cichego samica odwróciła łeb, aby zobaczyć kto to. Dostrzegła Cichego, który choć w sinym wieku, wciąż wydawał się być pełen sił. Był jakby spokojniejszy i jakby dużo przeszedł. Dziwnie się czuła w towarzystwie kogoś o tyle księżyców starszego. Pomimo tego, że się nie znali, samica czuła nad sobą opiekę z jego strony. Czuła się jakby stała przy swoim ojcu. Tym prawdziwym ojcu. Uśmiechnęła się więc skromnie i nie odzywając się słowem skinęła łbem, po czym spojrzała znów na pień. Ostrza, które wcześniej stworzyła zniknęły, a jej skupienie było w lekkiej rozsypce. Nie chciała się ośmieszyć, bo choć wiedziała, że ma wielki talent, to czuła od niego potęgę magiczną, jakiej nigdy wcześniej nie czuła. Musiała jednak przestać głupio myśleć i skupić się na zadaniu. Mniej myśleć? No to już się dzieje, choć niekoniecznie o to chodzi. Skupić się na jednym tworze? Niech będzie. Znów kreowała za pomocą maddary ostrza, tym razem skupiając się na ich wyglądzie poprzez jeden. Chciała stworzyć jeden, aby później resztę skopiować. Niestety jednak choć pierwszy udał się i zdawał się lekki i solidny, to reszta była niekształtna. Powierzchnia zdawała się być nieregularna i chropowata, jakby stworzona przez przypadek. Jednakże samica nie widziała ich, bowiem tworzyły się na wysokości barków smoczycy, aby później szybko wystartować. Tak oto ostrza znów poleciały przed siebie, lecz tym razem wbiły się dużo słabiej. Tylko jeden był mocno wbity w pień. Reszta pod wpływem swego ciężaru opadły. Wkurzona nie chciała pocieszenia, ani kolejnej rady. Postanowiła szybko zrobić to jeszcze raz. Tym razem myśląc nieco bardziej instynktownie, aby po prostu były ostre i cienkie. Nie minęło wiele sekund, a kolejna fala poleciała. Tym razem było ich więcej, lecz mniejszych. Wszystkie wbiły się w drzewo. Delikatnie się uśmiechnęła, że tym razem się udało. Spojrzała na Cichego i zapytała oczekując krótkiej odpowiedzi.-Lepiej?-spytała patrząc jednak na niego jak na ojca oczekując, aby po wszystkim nie zniknął w swoim świecie, a by mogła go odwiedzać. Dziwne myśli chodziły po łbie smoczycy. Możliwe, że przez jajo, które w sobie niosła. Lecz chciała, aby Cichy stał się częścią jej rodziny i aby w końcu jej życie się ustabilizowało.

Licznik słów: 350
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Futro jest cmentarzem. Kobieta nie powinna nosić na sobie cmentarza
Cichy Potok
Dawna postać
Miedziak
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3684
Rejestracja: 25 paź 2014, 23:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Złudzenie Życia*
Mistrz: Zabójczy Umysł*
Partner: Jeździec Apokalipsy

Post autor: Cichy Potok »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 2| A: 1
U: B,S,L,Kż,Śl,P,M,A,O: 2| W,Skr: 3| MP: 4| MA,MO: 6
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik, Mistyk, Wybraniec bogów, Utalentowany
Cichy znów przyglądał się staraniom Zatrutej i w końcu ponownie pokręcił łbem. – Niestety nie. Sam twór może nie najgorszy, ale brak mu konkretów...zobacz... – Cichy polecił krótko, po czym wyobraził sobie podobny atak, jak Marve. W jego wyobrażeniu powstał kształtem przypominającym gałąź twór. Był prosty, ostro zakończony z jednej strony, z drugiej zaś tępy. Pręt ten był stworzony ze srebrzystego, odbijające promienie słoneczne metalu. W dotyku metal ów był twardy i zimny. Długość prętu wynosiła około ogona, więc był bardzo długi, ale jednocześnie był też bardzo cienki, średnicy może niecałego szponu. Jednak najważniejsza była końcówka. Miała ona kształt stożka, więc jej czubek był mały, ale bardzo ale to bardzo ostry. Zaraz po pojawieniu się jakiś ogon przed drzewem, pręt miał nabrać prędkości i wbić się energicznie w drzewo, przebijając czubkiem jego korę, a także wnętrze, aż na wyjdzie po drugiej stronie drzewa. Gdy wszystko miał już dokładnie wyobrażone, przelał maddarę w swój twór. I tak jak sobie wyobraził, pręt pojawił się tam, gdzie chciał i przebił drzewo na wylot, wbijając się w ziemię za nim. Cichy spojrzał na Zatrutą. – To raz jeszcze...szczegóły, ale i prostota. Może stwórz kolec? – uśmiechnął się, nie krytykując, a pomagając naprawić błędy.

//sztuką tworzenia ataków przy użyciu maddary jest wyobrażenie sobie dokładnie (a więc wielkość, kształt, kolor, właściwości, efekty trafienia w cel), jeśli zawrzesz te informacje w swoim opisie ataku, a także informacje, że przelewasz maddarę w swój twór, aby stał się prawdziwy, wtedy będzie rzucane na powodzenie, w przeciwnym wypadku taki opis, jaki zafundowałaś nawet nie podlega rzutowi...

Licznik słów: 256
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cicha Woda brzegi rwie...

Atuty:

– niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
– mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– wybraniec bogów: Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Duma (kelpie)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 1|MA,MO: 3


Nero (kruk)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 3


Cichy wg Trzech Odcieni, Cichy i Oczywisty Kolec wg Rahvik, Cichy wg Bezkresnej Galaktyki, Cichy wg Oddechu Pustyni, Cichy wg Bławatka, Cichy wg Szydercy, Cichy wg Błękitnego, Trójkąt Cichy,Ważka,Paraliż by Ważka, Cichy w barwach wojennych by Harriet, Cichy by Kalina, Cichy by Szydzia
Zatruta Łuska
Dawna postać
Kubek Wody
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 120
Rejestracja: 31 sie 2016, 23:12
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 29
Rasa: Morski

Post autor: Zatruta Łuska »
A: A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 2
U: B,A,Kż,Śl: 1| MP,Pł,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Inteligentny, Chytry Przeciwnik
Chyba zrozumiała. Tak przynajmniej jej się wydawało. Żałowała, że nie mogła wejść do głowy samca, aby lepiej zrozumieć jak mu to tak gładko wychodzi, ale i tak miała wrażenie, że wiedziała o co mu chodzi. Zacisnęła więc ponownie szczęki i ze skupieniem spojrzała na przebity na wylot pień. Postanowiła spróbować od zera. Wzięła pod uwagę radę samca i postanowiła stworzyć kolec. Również metalowy. Prosty i długi na około 3 pazury. Jednakże znacznie cieńszy. Przypominał on swoistego rodzaju grubą i wielką igłę, która bez problemu przebiłaby się przez każdą kość i każdy organ. Była zimna, ale przez to solidna. Zdawała się być lekko elastyczna, ale i na tyle twarda, aby nie złamała się przy wbijaniu w pień. Igła ta miała lecieć już z miejsca, w którym stał Cichy i Zatruta. Miał przelecieć nad rzeką prosto w pień, aby nabrał prędkości i mocniej uderzył. Tym razem nie próbowała skopiować swojego tworu. Chciała aby był jeden, ale dokładny. Gdy już wiedziała jak ma wyglądać zaczął on pojawiać się przed smokami, aby chwilę później zniknął z oczu i leciał prosto w drzewo. Igła przeleciała przez drzewo i wbiła się głęboko w ziemię. Tego się nie spodziewała. Drewno było twarde i z pewnością znacznie trudniejsze do przebicia od smoczej łuski. Wiedziała więc, że takie ostrze przebiłoby smoka bez żadnych problemów i nawet stworzenie drewnianej tarczy by mu nie pomogło. Spodobała jej się ta myśl zwłaszcza, gdy pomyślała, aby wykorzystać ją podczas spotkania z morskim samcem. Spojrzała więc na Cichego raz jeszcze, tym razem bez słowa. Czy właśnie o to mu chodziło? Czy raczej była to rozgrzewka i z włócznią pójdzie trudniej.

Licznik słów: 266
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Futro jest cmentarzem. Kobieta nie powinna nosić na sobie cmentarza
Cichy Potok
Dawna postać
Miedziak
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3684
Rejestracja: 25 paź 2014, 23:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Złudzenie Życia*
Mistrz: Zabójczy Umysł*
Partner: Jeździec Apokalipsy

Post autor: Cichy Potok »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 2| A: 1
U: B,S,L,Kż,Śl,P,M,A,O: 2| W,Skr: 3| MP: 4| MA,MO: 6
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik, Mistyk, Wybraniec bogów, Utalentowany
Cichy ze spokojem obserwował powoli formujący się twór, aż w końcu powstał, odpowiedni. No prawie, ale teraz Zatruta popełniła o wiele mniej błędów, niż poprzednio i kolec przede wszystkim miał odpowiednie właściwości i odpowiednio wykonał zamierzenie Adeptki. Cichy więc pokiwał łbem z lekkim uśmiechem. – Teraz o wiele lepiej. Nie zapominaj jednak o barwie, to dzięki niej twór wydaje się być w pełni rzeczywisty. Sam materiał, do którego przyrównujesz jest bardzo pomocny, ale mimo to warto czasem nadać takiemu tworowi nawet tę drobną, wydawałoby się pozbawioną sensu, cechę. Teraz wyczaruj mi coś związanego z żywiołem wody – polecił krótko, po czym wskazał na głaz stojący nad rzeczką, był sporych rozmiarów. Jak teraz poradzi sobie Zatruta?

Licznik słów: 115
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cicha Woda brzegi rwie...

Atuty:

– niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
– mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– wybraniec bogów: Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Duma (kelpie)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 1|MA,MO: 3


Nero (kruk)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 3


Cichy wg Trzech Odcieni, Cichy i Oczywisty Kolec wg Rahvik, Cichy wg Bezkresnej Galaktyki, Cichy wg Oddechu Pustyni, Cichy wg Bławatka, Cichy wg Szydercy, Cichy wg Błękitnego, Trójkąt Cichy,Ważka,Paraliż by Ważka, Cichy w barwach wojennych by Harriet, Cichy by Kalina, Cichy by Szydzia
Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2057
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »
A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
Przybyła tutaj z samego rana, chcąc pouczyć Hansel czegoś nowego. Może i wojownikiem nie była, jednak na ataku trochę się znała – była przecież łowcą! Przybyła nad Błękitną Rzeczkę by trochę podszkolić swoją kompankę – Hansel. Sowa nie paliła się jakoś specjalnie do treningów, a dzisiaj miała dosyć dobry humor, co Mistyczna chciała wykorzystać. Nie będzie teorii, wszak Sowa bardzo dobrze wiedziała jak atakować. Dzisiaj postawią na czystą praktykę.
– Dobrze, moja droga... Poćwiczymy sobie trochę ataki, co? Zacznij od atakowania.. któreś z tych drzew. Ja potem sprawdzę czy dobrze. – ledwo skończyła mówić, a do jej uszy dobiegło trzepotanie sowich skrzydeł. Nie próżnowała.
Hansel za cel obrała sobie drzewo stojące za Mistyczną. Ustawiła się prostopadle do drzewa a jej ciało ustawiło się jak sztywna strzała wprost na drzewo. Pilnowała swojego ogona, by ten pomagał jej balansować ciałem i pomógł w uniknięciu kolizji a skrzydła trzymała przy sobie. Kiedy zbliżała się już ku drzewu, gwałtownie wyciągnęła swoje ciało w lewo, pomagając sobie prawym skrzydłem i uderzając nim dosyć mocno w powietrze tak, aby bezpiecznie odbić się w lewo i nie wpaść na drzewo. Kiedy czuła, jak jej ciało kieruje się w lewo, wyciągnęła swoją prawą nogę, uzbrojoną w ostre szpony, ugięła wszystkie palce i wyciągnęła energicznie ją do przodu powodując że zetknęły się one z korą drzewa. Wczepiła swoje pazury porządnie, po czym korzystając z tego iż jej ciało leci w lewo, pociągnęła nogę energicznie za sobą, po skosie z góry na dół, powodując na korze dosyć porządny szereg niezbyt głębokich ale bardzo nieregularnych szram. Sowa wzbiła się w górę, wysoko by wykonać obrót i przystąpić do kolejnego ataku. Drzewo, które było naprzeciw poprzedniemu atakowanemu. Znów ułożyła się prostopadle do "ofiary" jakby chciała się w nią wbić, a skrzydła przycisnęła do siebie by lecieć w linii prostej. Kiedy była już bardzo blisko drzewa, prawie stykając się z nim dziobem, odchyliła głowę i początek ciała do tyłu, po czym rozłożyła skrzydła i machnęła nimi mocno za siebie chcąc odepchnąć się w górę. Pazury pochodzące z obu nóg wczepiły się w kore a sowa leciała tuż przy drzewie, smyrając kore brzuchem by po kilku uderzeniach serca odczepić się od niej i wykonać kolejny obrót w powietrzu. Sowa tak jak chciała, nie wczepiła się mocno i pozostawiła dosyć długie i nieregularne szramy na drzewie. Mistyczna już chciała przystąpić do sprawdzenia jak jej poszło, kiedy to Hansel wymyśliła sobie kolejny atak. Wzbiła się w powietrze, dosyć wysoko po czym zapikowała w dół zaczajając się na mały kawałeczek kory leżący na ziemi. Przycisnęła skrzydła mocno do siebie, ustawiając swoje ciało w linii prostej i pamiętając o tym by pomagać sobie ogonem, pilnując by balansował i pomagał w prostym locie. Kiedy była blisko rozłożyła skrzydła tak, by wyhamować po czym energicznie odchyliła łeb do tyłu i zamachnęła się, celując ostrym, czarnym dziobem w kawałeczek by przebić go i rozłupać tym samym na małe kawałeczki. Zadowolona machnęła mocniej skrzydłami, wykonała obrót i wylądowała delikatnie na gałęzi nad Wodną, rzucając pochwycony i rozłupany kawałeczek kory, jakby oczekiwała że Mistyczna go zobaczy.
– No.. to było popisowe. Prosiłam o jeden atak mała.. – powiedziała z lekkim śmiechem. Pokiwała łbem na kawałek kory, na który nadepnęła, jednak nie poświęciła mu za dużo uwagi – po szczątkach takiej małej kory i tak nie stwierdziłaby czy atak wykonała dobrze. Mogła mieć po prostu farta. Sowa zdawała się oburzona, jednak Mistyk po prostu to zignorowała. Podeszła najpierw do jednego drzewa, z którego pochodziły pierwsze dźwięki. Pieczołowicie sprawdziła, jakie ślady pozostały po pierwszym ataku sowy. Były wykonane pewnie, głębokość pokazywała że jej Kompanka też raczej postawiła w ataku na zręczność. Kiwnęła z aprobatą głową po czym przeszła do drugiego drzewa. Łapa delikatnie analizowała kształt i rodzaj "rany" jaką otrzymało drzewo. Atak wykonany zapewne tą samą techniką co poprzedni, jednak... no dalej się nie dało tego pociągnąć? Mistyk zwróciła łeb w stronę sowy.
– Nieźle! Było szybko i precyzyjnie. Podoba mi się. Może teraz potrenujemy coś jeszcze? – na jej słowa sowa zahuczała z wyczuwalną dezaprobatą, chociaż to zdenerwowanie wyczuła w sobie Mistyczna. Westchnęła ciężko. Na dzisiaj komuś zapał do nauki się chyba skończył.


Licznik słów: 679
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Samiec
Dawna postać
Nikt
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 876
Rejestracja: 14 lip 2016, 0:31
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 52
Rasa: Morski

Post autor: Samiec »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| W,A,O,MP,MO,MA,Kż,Pł: 2| M,B,S,L: 3
Atuty: Inteligentny,Chytry Przeciwnik
Bez sensu. Czy on w ogóle miał pojęcie jaka jest sytuacja polityczna między tymi stadami? Coś w nim niby brzęczało, w końcu rozmawiał z paroma Undariami na ten temat, no i sama przewodniczka nieco ugryzła wątek aaaale, obecnie jakoś niewiele z tego potrafił wyłuskać. Może to przez ból głowy, albo głód, który przypomniał o sobie dopiero niedawno, kiedy Samiec nie miał nic do roboty. Poszedłby do łowcy własnego stada, ale pomyślał że nie zamierza uzależniać się od jednego smoka. Bo i po co?
Usiadł sobie niedaleko rzeczki wzywając w znienawidzony przez siebie sposób swojego przyjaciela od mediacji.

Licznik słów: 97
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
×Obrazek
Piórko Nadziei
Dawna postać
Piórko
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1021
Rejestracja: 06 gru 2015, 16:17
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 78
Rasa: Skrajny
Opiekun: Płomień Pustyni
Partner: Opoka Ziemi

Post autor: Piórko Nadziei »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 3| A: 1
U: A,O,MP,Śl,W,L,Pł,B,Kż,M,MA,MO:1| Skr:2
Atuty: Spostrzegawczy; Pamięć przodka; Tropiciel; Znawca terenów; Wybraniec bogów
Piórko odebrał wezwanie skierowane do niego jako łowcy. Karmił smoki i takie sygnały nie były rzadkością ale dziwnym było w tym, nie co, ale kto wysłał ten sygnał. A był to smok którego uczył kiedyś mediacji, który irytował go swoim zachowaniem, a którego imienia do tej pory nie poznał, więc w myślach nadal nazywał kłamcą. Miał już zignorować wezwanie, ale pomyślał, że może jak go nakarmi, to z wdzięczności poda mu swoje imię. Nieeeee, i tak by skłamał. Jednak.... zabrał mięso oskórowane z własnej groty, pochodzące z żubra, ujął je magicznym objęciem, tworząc niewidoczną, lecz dzięki maddarze materialną powłoką i niby trzymając w łapach tę sztukę mięsa, poleciał z nią ku wezwaniu.
Drogę przebył dość szybko, zakołował nad Błękitną Rzeczką wypatrując miejsca, zniżył lot i wypuścił sztukę mięsa, która już odmarzła w drodze. Upadła z niewielkiej wysokości, celnie wprost na kark nienoszącego imienia.
Siła uderzenia nie mogła być wielka, choć sztuka 4/4 mięsa na pewno do lekkich nie należała.
Piórko osiadł niemal natychmiast obok, z impetem, drąc szponami trawę aby szybko zatrzymać się w miejscu.
– Wybacz, wypadło mi mięsko z łap, które do ciebie niosłem.–
Piórko starał się, aby słowa były wiarygodne, podbudowane przejęciem i niosące ton przeprosin.
– To ty mnie wzywałeś. Nie spodziewałem się tego, że możemy się jeszcze spotkać. Poczęstuj się, mięso pochodzi od żubra. Padł od cięcia w tętnice szyjne. Mięso z wykrwawionego żubra jest smaczniejsze. –
Ach, ten smok wzbudzał w Piórku dziwne emocje i niecodzienne zachowania. Przecież był Nadzieją, łagodnym, dobrotliwym smokiem.

Licznik słów: 249
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Przedmioty Posiadane:
P: 31/4 mięsa, 2/4 owoców
K: 1x opal, 1x ametyst, 3 x diament, 2 x topaz, 2 x szmaragd, 1x szafir, 1x perła, 4x nefryt 1x turkus
Inne: 5x babka lancetowata

Atuty:
Pamięć przodka (-1 do ST do Ataków/Obrony podczas walki z drapieżnikami)

Tropiciel (Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona).

Znawca terenów (Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Wybraniec bogów:
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie, w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie.

——————————————
Piórko Nadziei w życiu poza światem ma bardzo mało czasu, bo jest robolącym całymi dniami robolem, ale odpisuje codziennie i nie waha się uczestniczyć w dowolnej fabule. Natomiast w smoczym życiu jest miły i usłużny i bardzo chętnie uczy inne młode smoki. Jest łowcą aktywnym i zawsze u niego znajdziesz mięsko.
Samiec
Dawna postać
Nikt
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 876
Rejestracja: 14 lip 2016, 0:31
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 52
Rasa: Morski

Post autor: Samiec »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| W,A,O,MP,MO,MA,Kż,Pł: 2| M,B,S,L: 3
Atuty: Inteligentny,Chytry Przeciwnik
Nie czekał długo, co nie było wcale zaskakujące, bowiem poza wykonywaniem zadań związanych z rangą, zapewne niewiele ambitnych czynności zajmowało uwagę Lądowych. Krótkie oczekiwanie przyniosło ze sobą jednak inną niespodziankę, na którą, mimo skrytego uwielbienia do przewidywania sytuacji, nie był w żaden sposób przygotowany. Nie odwrócił się nawet, gdy usłyszał trzepot skrzydeł, ponieważ oczekiwał, że wezwany wyląduje przed nim, jak to czyni każdy normalny łowca. Nagły ciężar na jego grzbiecie przyszpilił go do ziemi, tak że przednie łapy, którymi starał się usilnie utrzymać równowagę, rozjechały się na boki. Na szczęście nie poczuł by coś mu pękło, choć miał wrażenie, że gdyby stał nieco bardziej rozluźniony, lub choćby na jednej łapie, coś by sobie wykręcił. Aby się wydostać, zaparł się tylnymi kończynami o obce ciało i wyrwał spod niego z przeciągłym, niskim syknięciem. Upadł od razu na zad i otrzepał się z ulgą zauważając, że grzebieniom nic się nie stało.
H-ha– jęknął kładąc łapę na mięsie –Tak... yhmm... nic się nie stało– kłamliwy Lądowy. Jaki cel miał w witaniu go w ten sposób, myślał że skręci mu kark? Nie zamierzał mu tego wytykać, a przynajmniej nie jako obecny smok, ale ta dziwna czynność wprawiła go wewnętrznie w większe zakłopotanie niż mógłby się spodziewać.
Dziękuję tak czy inaczej– złożył największy grzebień, niemal przyklejając go do szyi i przekręcił ją z wyrazem boleści na pysku, jakby chciał sprawdzić, czy wszystkie kręgi nadal są na swoim miejscu.
To ja... y... jeśli... pozwolisz– uśmiechnął się do niego nieco zakłopotany, jakby rzeczywiście uwierzył w jego wyjaśnienie, a teraz było mu przykro, że w ogóle odczuwa ból.
W każdym razie nadal był głodny, więc wpatrywał się jeszcze chwilę w Błyszczącego, jakby czekał na pozwolenie, a potem dopiero zabrał się za posiłek. Pochłaniał go szybko bo nie dość, że szczerze był wygłodniały, to jeszcze nie zależało mu zbytnio na odczuwaniu smaku tego obrzydlistwa. Dobrze, że mieszaniec chociaż pozbawił go futra, żeby nie musiał głowić się nad tym jak pozbyć się go teraz, bez użycia maddary.
Zjadł tyle ile potrzebował, a pozostałe resztki zapewne przydadzą się przy tymczasowym oddaleniu Młodego od śmierci głodowej.
Po posiłku zamierzał odejść z kawałkiem mięsa w pysku, o ile łowca nie chciał go zatrzymywać.

Licznik słów: 360
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
×Obrazek
Tropikalna Łuska
Dawna postać
Cytryn
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 345
Rejestracja: 01 lis 2016, 11:14
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 14
Rasa: Morski

Post autor: Tropikalna Łuska »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,L,A,O,MP,MO,Skr,Śl,Kż,M,MA,W: 1|
Pora dnia była dość późna, ale w żadnym wypadku nie przeszkadzało to Astralnej. Ba, sama zawsze wolała wychodzić tuż przed zachodem, by móc podczas spacerów wpatrywać się w barwną złotą twarz zachodzącą za linią horyzontu. A podczas powrotu miała okazję wyłapać pierwsze gwiazdy pojawiające się na niebie, które potem wraz z innymi mogła obserwować już ze swojej groty.
Zatrzymała się nad rzeczką przy Błękitnej skale, z której to zresztą chwilę temu obserwowała zachód. Zeszła niżej by napić się wody ze strumyka.
Zanurzyła pyszczek w wodzie błyszczącej jeszcze od ostatnich, pomarańczowych i złotych promyków złotej twarzy. Chłodna, przyjemna dla pyska i gardła. Niby taka niepozorna, a jaka potężna. Piękna, ale o niszczącej, zdolnej zabić sile.
Przycupnęła jeszcze chwilę przy rzeczce. Ma jeszcze sporo czasu na powrót...

Licznik słów: 125
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#86d1e8
Pióro Krwi
Dawna postać
Puchaty terror
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1010
Rejestracja: 20 cze 2017, 12:11
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Morowa Zaraza [*]
Mistrz: Szczyt Potęgi
Partner: Popiół Przeszłości

Post autor: Pióro Krwi »
A: S: 5| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1| A:2
U: Skr,M:MP,MA,MO,B,Pł,L,Śl,Kż:1|W,O:2|A:3
Atuty: Atrakcyjna; Ziejący Czempion; Czempion; Magiczny Śpiew
Dreptałam sobie wesoło po okolicznych terenach aż w końcu oddaliłam się znacząco od terenów ognia. Nie przejęłam się tym na razie. Zapamiętałam drogę więc nie powinnam mieć problemów z powrotem do domu. Po jakimś czasie zauważyłam jakąś smoczyce. Powęszyłam chwilę i już po chwili wiedziałam że jest z cienia. Nieźle już trzeci smok z cienia którego widzę. Podeszłam do tej smoczycy powoli wpatrując się w nią z zaciekawieniem.
-Hej- Powiedziałam na głos chcąc zwrócić jej uwagę na siebie.

Licznik słów: 78
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Tropikalna Łuska
Dawna postać
Cytryn
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 345
Rejestracja: 01 lis 2016, 11:14
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 14
Rasa: Morski

Post autor: Tropikalna Łuska »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,L,A,O,MP,MO,Skr,Śl,Kż,M,MA,W: 1|
Astralna nie była ani głucha, ani nie miała zepsutego węchu. Szybko poczuła obecność kogoś innego. Ognistego. Czując ich woń drgnęła jej warga w groźnym wyrazie. Jednak odwrócona plecami do przybysza ani nie widziała jego pyska, ani on jej. Początkowo nic nie mówiła, wyciszyła się jedynie, by w razie czego sięgnąć po maddarę. Kto wie jaki są ci Ogniści. Może jak ten Kruczy-szczyl? Lepiej o nim myśleć nie mogła. Gdyby potrafiła, rozdarłaby mu gardziel. Maddarą lub szponami. Jednak na pewno był o wiele silniejszy. nie ma co ryzykować.
Na dźwięk pisklęcego głosu odwróciła się. Oh, tak więc młode? Jej pysk wyrażał jedynie zaskoczenie.
– Nie wydaje mi się żeby było to dobre miejsce dla piskląt. Tym bardziej takich w twoim wieku...
Jest tu gdzieś twój opiekun? Co tutaj robisz?
– Może i nie przepadała za siarkowymi jaszczurami, ale to było pisklę. Wciąż niewinne i nieświadome jak Lilith jeszcze kilka księżyców temu. Może ta młódka się zgubiła? Jeśli będzie taka potrzeba to odstawi ją pod granicę...

Licznik słów: 164
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#86d1e8
Pióro Krwi
Dawna postać
Puchaty terror
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1010
Rejestracja: 20 cze 2017, 12:11
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Morowa Zaraza [*]
Mistrz: Szczyt Potęgi
Partner: Popiół Przeszłości

Post autor: Pióro Krwi »
A: S: 5| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1| A:2
U: Skr,M:MP,MA,MO,B,Pł,L,Śl,Kż:1|W,O:2|A:3
Atuty: Atrakcyjna; Ziejący Czempion; Czempion; Magiczny Śpiew
Smoczyca przez krótki czas nie reagowała na moje przywitanie ale jak w końcu na mnie spojrzała była zdziwiona. Tylko dlaczego? Przecież nie wyglądam jakoś dziwnie. Słysząc jej głos uśmiechnęłam się lekko.
-Mama leczy a ja wybrałam się na spacer ale odrobinę za daleko zaszłam. Ale znam drogę powrotną!– Zawołałam pod koniec radośnie. Podeszłam do niej niepewnie przyglądając się.
-Ty też jesteś w połowie północną? Masz taką piękną grzywę- Spytałam zaciekawiona. No jej grzywa była piękna ale moje piórka na pewno były lepsze.

Licznik słów: 82
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Tropikalna Łuska
Dawna postać
Cytryn
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 345
Rejestracja: 01 lis 2016, 11:14
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 14
Rasa: Morski

Post autor: Tropikalna Łuska »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,L,A,O,MP,MO,Skr,Śl,Kż,M,MA,W: 1|
Sama też lubiła swoją opalizującą grzywę. Na wspominkę o niej poruszyła ją, jakby odrzucając z pyska, by nie zasłaniała jej widoku. Rosła bardzo szybko. Już jako pisklę miała ją do połowy szyi. Potem szybko zarosła aż za łokcie i od tego czasu przycina ją maddarą by nie sięgała poniżej piersi. Nie chciała, by choć tak piękna to plątała jej się pod łapami.
Przy odgarnięciu z pyska można było dostrzec jak białe kropeczki, jakby gwiazdki migoczą raz znikając, a raz się pojawiając. Plusy opalizującej grzywy. Czasem potrafi wyglądać naprawdę zaje.... świetnie.
– Owszem, jednak tylko pod względem grzywy i lodowatego oddechu. Poza tym jestem w większości smokiem górskim. – Wskazała na swoje twarde łuski, odstające wzdłuż zadniej linii kręgosłupa jak kolce oraz na chwytne palce przy błoniastych skrzydłach. Górski jak nic!
Na fakt zajętej matki pisklaka i tego, że zna drogę postanowiła się już nie wypowiadać. Najwyżej odstawi je pod granicę żeby było szybciej.
– A nie jesteś może śpiąca? Już dość późna pora, zaraz światła naszych przodów rozświetlą niebo. Większość smoków o tej porze kładzie się już spać. – Westchnęła. Większość to nadal nie wszystkie, ale pisklaki... Tylko siebie znała jako ten nocny tryb życia. Inne zawsze kładły się do legowisk.
– Jak się zwiesz Turkusiu? – Dziwnie zdrobnienie powstałe z koloru futerka młódki. Wypada by to pisklę przedstawiło się pierwsze. W końcu gwiezdna była od niej o wiele starsza...

Licznik słów: 230
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#86d1e8
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej