A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
Przybyła tutaj z samego rana, chcąc pouczyć Hansel czegoś nowego. Może i wojownikiem nie była, jednak na ataku trochę się znała – była przecież łowcą! Przybyła nad Błękitną Rzeczkę by trochę podszkolić swoją kompankę – Hansel. Sowa nie paliła się jakoś specjalnie do treningów, a dzisiaj miała dosyć dobry humor, co Mistyczna chciała wykorzystać. Nie będzie teorii, wszak Sowa bardzo dobrze wiedziała jak atakować. Dzisiaj postawią na czystą praktykę.
– Dobrze, moja droga... Poćwiczymy sobie trochę ataki, co? Zacznij od atakowania.. któreś z tych drzew. Ja potem sprawdzę czy dobrze. – ledwo skończyła mówić, a do jej uszy dobiegło trzepotanie sowich skrzydeł. Nie próżnowała.
Hansel za cel obrała sobie drzewo stojące za Mistyczną. Ustawiła się prostopadle do drzewa a jej ciało ustawiło się jak sztywna strzała wprost na drzewo. Pilnowała swojego ogona, by ten pomagał jej balansować ciałem i pomógł w uniknięciu kolizji a skrzydła trzymała przy sobie. Kiedy zbliżała się już ku drzewu, gwałtownie wyciągnęła swoje ciało w lewo, pomagając sobie prawym skrzydłem i uderzając nim dosyć mocno w powietrze tak, aby bezpiecznie odbić się w lewo i nie wpaść na drzewo. Kiedy czuła, jak jej ciało kieruje się w lewo, wyciągnęła swoją prawą nogę, uzbrojoną w ostre szpony, ugięła wszystkie palce i wyciągnęła energicznie ją do przodu powodując że zetknęły się one z korą drzewa. Wczepiła swoje pazury porządnie, po czym korzystając z tego iż jej ciało leci w lewo, pociągnęła nogę energicznie za sobą, po skosie z góry na dół, powodując na korze dosyć porządny szereg niezbyt głębokich ale bardzo nieregularnych szram. Sowa wzbiła się w górę, wysoko by wykonać obrót i przystąpić do kolejnego ataku. Drzewo, które było naprzeciw poprzedniemu atakowanemu. Znów ułożyła się prostopadle do "ofiary" jakby chciała się w nią wbić, a skrzydła przycisnęła do siebie by lecieć w linii prostej. Kiedy była już bardzo blisko drzewa, prawie stykając się z nim dziobem, odchyliła głowę i początek ciała do tyłu, po czym rozłożyła skrzydła i machnęła nimi mocno za siebie chcąc odepchnąć się w górę. Pazury pochodzące z obu nóg wczepiły się w kore a sowa leciała tuż przy drzewie, smyrając kore brzuchem by po kilku uderzeniach serca odczepić się od niej i wykonać kolejny obrót w powietrzu. Sowa tak jak chciała, nie wczepiła się mocno i pozostawiła dosyć długie i nieregularne szramy na drzewie. Mistyczna już chciała przystąpić do sprawdzenia jak jej poszło, kiedy to Hansel wymyśliła sobie kolejny atak. Wzbiła się w powietrze, dosyć wysoko po czym zapikowała w dół zaczajając się na mały kawałeczek kory leżący na ziemi. Przycisnęła skrzydła mocno do siebie, ustawiając swoje ciało w linii prostej i pamiętając o tym by pomagać sobie ogonem, pilnując by balansował i pomagał w prostym locie. Kiedy była blisko rozłożyła skrzydła tak, by wyhamować po czym energicznie odchyliła łeb do tyłu i zamachnęła się, celując ostrym, czarnym dziobem w kawałeczek by przebić go i rozłupać tym samym na małe kawałeczki. Zadowolona machnęła mocniej skrzydłami, wykonała obrót i wylądowała delikatnie na gałęzi nad Wodną, rzucając pochwycony i rozłupany kawałeczek kory, jakby oczekiwała że Mistyczna go zobaczy.
– No.. to było popisowe. Prosiłam o jeden atak mała.. – powiedziała z lekkim śmiechem. Pokiwała łbem na kawałek kory, na który nadepnęła, jednak nie poświęciła mu za dużo uwagi – po szczątkach takiej małej kory i tak nie stwierdziłaby czy atak wykonała dobrze. Mogła mieć po prostu farta. Sowa zdawała się oburzona, jednak Mistyk po prostu to zignorowała. Podeszła najpierw do jednego drzewa, z którego pochodziły pierwsze dźwięki. Pieczołowicie sprawdziła, jakie ślady pozostały po pierwszym ataku sowy. Były wykonane pewnie, głębokość pokazywała że jej Kompanka też raczej postawiła w ataku na zręczność. Kiwnęła z aprobatą głową po czym przeszła do drugiego drzewa. Łapa delikatnie analizowała kształt i rodzaj "rany" jaką otrzymało drzewo. Atak wykonany zapewne tą samą techniką co poprzedni, jednak... no dalej się nie dało tego pociągnąć? Mistyk zwróciła łeb w stronę sowy.
– Nieźle! Było szybko i precyzyjnie. Podoba mi się. Może teraz potrenujemy coś jeszcze? – na jej słowa sowa zahuczała z wyczuwalną dezaprobatą, chociaż to zdenerwowanie wyczuła w sobie Mistyczna. Westchnęła ciężko. Na dzisiaj komuś zapał do nauki się chyba skończył.
Licznik słów: 679
Hansel
Sowa
U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1
KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).
Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny