Niewielkie zlodowacenie

Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Młody
Dawna postać
zbaw nas panie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 57
Rejestracja: 14 lip 2016, 12:09
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 21
Rasa: Morski
Opiekun: Niewidoczny

Post autor: Młody »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 1
U: B,Pł: 1| L: 2
Atuty: Inteligentny,Kruszyna

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Wiotkie, jasne ciało wodnego smoczęcia przecina głębiny Zimnego Jeziora. Biała, śliska skóra błyszczy w półmroku niczym zjawa; jedyną rzeczą, jaka zdaje się go odróżniać od duchów to srebrne ślepia. Płonie w nich życie; gorąca wściekłość, zagubienie i cały kalejdoskop najróżniejszych innych emocji, których on sam nie potrafiłby nazwać.
Młody już od dłuższego czasu nie był na powierzchni. Ostatnie wydarzenia sprawiły, że potrzebował samotności, ciszy i ciemności. Jaskinia miała w sobie echa zbyt wielu emocji Młodego; z kolei na lądzie czuł się obco. Jedyne pocieszenie znalazł gęstej głębinie, której ciemności nic nie rozpraszało – na powierzchni musiał zapaść już mrok.
Po pewnym czasie złość, jaka nadawała tępo pisklęciu zmniejszyła się, przez co zaczął on bardziej dryfować, nie czując potrzeby by dokądkolwiek podążać. Poddając się ramionom swojej matki poczuł się niesłychanie samotny; jest to uczucie które towarzyszyło mu od zawsze, ale zwykle zagłuszało je poczucie celu, czy to nauki, czy też oczekiwania na pojawienie się Samca. Teraz jednak rozbrzmiało, ściskając pierś i wyrywając z niej dziwne, chrapliwe odgłosy. Na szczęście nie było w pobliżu nikogo, kto mógłby to usłyszeć.
Młody skręcił się w wodzie, nienawidząc się za tę chwilę słabości; podjął już decyzję, czemu więc to wszystko nadal tak mocno na niego wpływało?
przez chwilę wydawało mu się że jego myśli ucichły, dlaczego więc znowu nawiedzają go wątpliwości, niechęć?
Pisklę prostuje się, kieruje pysk ku powierzchni i zwinnie, szybkimi, wężowymi ruchami się rozpędza, mając nadzieję że to rozproszy niewygodne myśli. Kościsty, srebrny pysk cicho wysuwa się z wody. Na chwilę nieruchomieje, najwyraźniej coś dostrzegając i chwilę później przechyla się do przodu i powoli podpływa do białej kry. Wyciąga łapę i przytrzymuje się kruchego lodu, obserwując samotną, śpiącą sylwetkę, która byłaby niewidoczna dla każdego, kto nie spędził niemal całego swojego życia w ciemnościach, tak jak Młody.
Deszcz jakiś czas temu ustąpił miejsca białemu puchowi; pokrywał on delikatną warstwą samca, któremu najwyraźniej w ogóle to nie przeszkadzało.
Młody skrzywił się na ten widok. Jego nienawiść do lądowych znacznie wzrosła, jednak razem z nią pojawiła się również niezdrowa obsesja; miał ochotę wejść na krę i zbadać wodnistego smoka, korzystając z tego że śpi.
Nie zwlekając bezszelestnie wślizguje się na zlodowacenie i podpełza do postaci. Przez chwilę jest zupełnie nieruchomy, gdy orientuje się jak dokładnie ona wygląda; ale śnieg zmiękcza jej kontur, niepozwalająca mu się dokładnie przyjrzeć. Pisklę unosi się nieco na tylnych łapach, opada, podchodzi bliżej i ostrożnie wącha smoka. Pachnie ostro, woń ta przebija się przez woń stada. pachnie smutkiem i złością; Młody zamiera, bo są to bardzo podobne uczucia do tych, jakie sam odczuwa.
Odsuwa się, obchodzi smoka dookoła i zauważa, że ten smok wtula się do szczupłej, zupełnie nieruchomej postaci. Młody jej nie zauważył, bo ciszy nie rozpraszał ani jej oddech a ni nawet najlżejsze bicie serca. Ją też smakuje nosem – nie jest z wody, choć pachnie bardzo podobnie. Pod zapachem stada młody wyczuwa smród, który zaczął kojarzyć ze śmiercią. Roztaczały go ryby, które samiec przynosił mu do jaskini.

Licznik słów: 488
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty
Inteligentny
Kruszyna – Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.

Płacz Aniołów
Dawna postać
Pan Sprawiedliwości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1855
Rejestracja: 15 cze 2016, 19:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Przebłysk Jutra
Mistrz: Mama w papierach, w praktyce wszyscy
Partner: Zgon.

Post autor: Płacz Aniołów »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 1| A: 1
U: MO,Kż,S,MP,MA,Śl,B,L,Skr,W,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Czempion, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Zapadł w sen tak mocny, że nawet obecność obcego smoka go nie obudziła w momencie, gdy się tu znalazł. Zawsze spał z wyczulonymi zmysłami, by te mogły jak najszybciej wychwycić bodźce, by smok mógł odpowiednio zareagować na nie. Teraz tak nie było. Jakby jego ojciec czuwał nad nim, by syn w końcu zaznał spokojnego snu. Właściwie sen przy – mówiąc kolokwialnie – trupie, był czymś, co smoki zapewne nie przyjęłyby zbyt dobrze. Wzbudzałoby to odrazę w niejednej wrażliwej duszy. Łzawy jednak zdążył się z nią... zaznajomić. Ze śmiercią. Czy to prawda? Czy zdobył się na odpoczynek ze względu na to, że to ciało jego ojca? Że to jest jedyny moment, gdzie mogą spędzić razem czas. Tak... Łzawy nie miał szczęśliwego snu. Ale był nadzwyczaj spokojny.
Jego ucho drgnęło, gdy w końcu bodźce docierające do mózgu zdecydowały się go obudzić. Słuch świadczył o tym, że obcy jest ledwie krok lub dwa od niego. Węch mówił mu, że jest to smok z jego stada. Jednak nie świadczyło to o bezpieczeństwie. Wzrok nie mówił nic.
Otworzył szeroko oczy. Źrenice rozszerzyły się tak, że srebrno-złota linia tęczówki była cienka jak włos, przykryta przez ciemną plamę. Z jego gardła zaczął wydobywać się cichy, nieokreślony dźwięk. Jakby bardzo niskie i powolne warczenie. Czy to było warczenie? Czy jedynie adept wypuszczał powietrze z płuc, które niosło ze sobą taki dźwięk? Wraz z nim samiec podniósł głowę, przenosząc wzrok na młodego samca. Tuż po głowie podniosło się ciało. Było ono nisko nad ziemią, łapy były ugięte a łeb pochylony. Wykazywało ono nieufność. Kolorowe ślepia futrzastego uważnie przyglądały się młodemu, analizując jego mowę ciała i ogólny wygląd... to ostatnie przykuło jego największą uwagę. Wziął raz jeszcze powietrze w nozdrza. Tak, samczyk pochodził z jego stada. Ale nie znał go.
– Co tutaj robisz? – w końcu zapytał. Głos wydawał się spokojny, zdradzał jedynie naturalną nieufność wobec smoka. Nie brzmiał jednak wrogo. Był dziwnie cichy, jakby adept nie chciał kogoś obudzić. Jakby nie chciał budzić swojego ojca.
Raz jeszcze zmierzył białołuskiego wzrokiem. Coś jest nie tak...

Licznik słów: 336
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mam cierpliwość, by patrzeć
Jak toniesz,
Jak upadasz.


Posiadane:
Mięso – 10/4
Kamienie Szlachetne – 4
Inne – Naszyjnik z piórkiem Duszka, naszyjnik po Przebłysku Jutra


Atuty:
– Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na zmyśle wzroku mają dodatkową kość.
– Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy sukces przy dowolnej akcji, raz na pojedynek/polowanie
– Poświęcenie
Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.


To je Płacz Aniołów. One płaczą nad jego duszą. (c) Śnieg, marzec 2k17
Żetony: jedynie dźwięk pustki

Młody
Dawna postać
zbaw nas panie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 57
Rejestracja: 14 lip 2016, 12:09
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 21
Rasa: Morski
Opiekun: Niewidoczny

Post autor: Młody »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 1
U: B,Pł: 1| L: 2
Atuty: Inteligentny,Kruszyna
Głuchy dźwięk rozchodzi się dookoła niego; Młody wzdryga się gwałtownie i odsuwa się kilka kroków. Oddech więźnie mu w gardle, gdy wyczuwa, jak czujnie jest obserwowany. Odpowiada spojrzeniem a wzrok ma pusty w swej srebrzystości, jak ciemny staw od którego odbija się księżyc. Nastaje cisza, której samczyk nie ma chęci, czy też odwagi przerwać.
Szczerze mówiąc ogromnie mu się nie podoba, że został zauważony. Nie przepada, zwłaszcza tej nocy, za obcymi, ich pokręconymi umysłami i skomplikowanymi zasadami, i mimo, iż przygnała go tu ciekawość, ma teraz ochotę odwrócić się i zniknąć w ciemnej toni. Ta sytuacja jest dla niego niekomfortowa. Jego rozbiegane myśli przygasają naglę, gdy słyszy spokojny głos. Jest zaskoczony jak cicho on brzmi – wystarczająco delikatnie, by go bardziej nie zniechęcić i nie przepłoszyć.
Przysiada na zdeptanym śniegu, nie bardzo wiedząc co mu odpowiedzieć; zresztą, zupełnie nie ma ochoty otwierać pyska.
– Pływałem – odpowiada miękkim, chrapliwym szeptem kogoś, kto zbyt długo milczał. Odchrząkuje. – Ale widzę, że w czymś ci przeszkodziłem – uśmiecha się niemal niedostrzegalnie, z drwiną. Głos ma jednak tak samo spokojny; pobrzmiewają w nim delikatne nuty, które jak nic innego wskazują na młody wiek i niewinność rozmówcy.
Na początku zupełnie nie zwrócił uwagę na – zimne już – cielsko. Ma jednak ochotę sprawić, by to obcy poczuł się niepewnie; sam już otrząsnął się z tego uczucia. Przenosi na niego swoje dość niepokojące, być może ze względu na okoliczności, spojrzenie i rozchyla nieco pysk, jakby chciał o coś zapytać, ale nie miał odwagi. Opuszcza oczy. – To ktoś ci bliski? – pyta delikatnie.

Licznik słów: 258
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty
Inteligentny
Kruszyna – Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.

Płacz Aniołów
Dawna postać
Pan Sprawiedliwości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1855
Rejestracja: 15 cze 2016, 19:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Przebłysk Jutra
Mistrz: Mama w papierach, w praktyce wszyscy
Partner: Zgon.

Post autor: Płacz Aniołów »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 1| A: 1
U: MO,Kż,S,MP,MA,Śl,B,L,Skr,W,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Czempion, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Adept zaraz się zreflektował ze swoim zachowaniem. Nie chciał wystraszyć białołuskiego, a zdążył dostrzec, że ten jest jeszcze bardziej nieufny niż on sam. Wyraz pyska złagodniał, a jego ciało stało się mniej naprężone i spięte. Skrzydła delikatnie poluzował, łapy stały swobodniej. Tylne kończyny ugiął mocniej, by jego zad dotknął powoli ziemi. Usiadł. Jego wzrok, odkąd zatrzymał się na Morskim, nie wychodził poza jego "granice". Badawczo wodził po nim wzrokiem, lecz nie wzbudzało to niepokoju. Jego oczy były łagodne.
Niewątpliwie dostrzegł to, że samczyk jest nieco młodszy od niego, ale... jego ciało było przerażająco chude i wyniszczone jak u starca. Coś go zaniepokoiło.
Gdy samczyk spytał o ciało, przy którym spał, dopiero wtedy oderwał oczy i spojrzał na Fatum. Wyglądał tak spokojnie. Jego ciało stało się blade, było wychudzone i wycieńczone. Wrócił wzrokiem na Morskiego. Czyżby widział podobieństwo?
– Tak. – odparł z lekką pokorą w głosie. Czuł, jak zrobiło się zimno. Spadła temperatura, czy to tylko wrażenie?
– I nie ... nie przeszkodziłeś mi w niczym. Ale chyba obaj jesteśmy w nieco złym miejscu. – niewątpliwie miał rację. Miejsce było odwiedzone przez śmierć. Jeszcze kilka godzin temu. W powietrzu było czuć coś dziwnego, niepokojącego. Jak śmierć. Zjawili się tu również w złym czasie.
Łzawemu coś mocno ciążyło na sercu. Był nieco rozdarty. Obecność obcego smoka nijak mu pomagała w sytuacji, a patrząc na Fatum... musi go jakoś godnie pochować. Nie pozwoli, by jacyś padlinożercy zeżarli go. Ale... czy może to poczekać?
– Może odejdźmy kawałek. Dajmy mu odpocząć. – mruknął do Morskiego, pokazując lekko łbem na martwego ojca. Zastanawiał się, czy samczyk już dostrzegł, że coś, lub ktoś tu nie pasuje. Łzawy nie ruszał się z miejsca, nadal siedział. Widząc, z jaką łatwością płoszy się nieznajomy, chciał uniknąć gwałtownych ruchów, które mogłyby go sprowokować do ucieczki.

Licznik słów: 296
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mam cierpliwość, by patrzeć
Jak toniesz,
Jak upadasz.


Posiadane:
Mięso – 10/4
Kamienie Szlachetne – 4
Inne – Naszyjnik z piórkiem Duszka, naszyjnik po Przebłysku Jutra


Atuty:
– Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na zmyśle wzroku mają dodatkową kość.
– Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy sukces przy dowolnej akcji, raz na pojedynek/polowanie
– Poświęcenie
Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.


To je Płacz Aniołów. One płaczą nad jego duszą. (c) Śnieg, marzec 2k17
Żetony: jedynie dźwięk pustki

Młody
Dawna postać
zbaw nas panie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 57
Rejestracja: 14 lip 2016, 12:09
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 21
Rasa: Morski
Opiekun: Niewidoczny

Post autor: Młody »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 1
U: B,Pł: 1| L: 2
Atuty: Inteligentny,Kruszyna
Młody z zaskoczeniem stwierdza, że nie chce odchodzić. Obecność samca jest niemal niedostrzegalna; gdy tylko zdał sobie sprawę że rozmawia z kimś, kto nie jest w stanie mu zagrozić rozluźnił się i Młody po raz pierwszy poczuł że przebywa ze smokiem, który zupełnie nic od niego nie chce. Nie wymaga od niego nic, nie przeszkadza mu jego obecność, po prostu ją przyjął. Traktuje go jak brata ze stada i jest to całkiem miłe uczucie.
Zawsze stara się być szczery wobec siebie, dlatego od razu zauważa zmianę swojego nastawienia. Chwilę trwają tak w ciszy, zanim samiec nie zreflektuje się, najwyraźniej uznając że to nie najlepsze miejsce do rozmowy; młodemu martwe ciało nie przeszkadza – nie śmierdzi jeszcze, ale nie ma też nic przeciwko by stąd odejść.
Po tak długim dryfowaniu w wodzie, jego ciało na lądzie wydaje mu się niezgrabne i ciężkie. Powoli wstaje na łapy i schodzi z kry na stały ląd. Śnieg szmera pod lekkim naciskiem jego łap, a młody nastawia ucha, nasłuchując czy samiec za nim podąża. Nie odwraca się jednak, by to sprawdzić, tylko odzywa się cicho – Odpocząć? Przecież jest martwy. – nie rozumie tego do końca, dlaczego śmierć smoka jest dla błyszczącego tak bolesna. Nigdy nikogo nie kochał, to jest dla niego pojęcie czysto abstrakcyjne. Pochyla niżej głowę, smutniejąc. Zaraz jednak za smutkiem przychodzi złość; denerwuje się na bezmyślność i okrucieństwo innych, na samca że przez niego czuje się inny, że czuje że tu nie pasuje.
Jego chuda, biała postać jest niemal niedostrzegalna na tle śniegu. Zlewa się z białą pustką, która ściele się przed nimi jeszcze wiele ogonów, nim jej czystości nie przetną wąskie, nagie pnie drzew, które gromadzą się w ciemną plamę lasu.

Licznik słów: 280
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty
Inteligentny
Kruszyna – Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.

Płacz Aniołów
Dawna postać
Pan Sprawiedliwości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1855
Rejestracja: 15 cze 2016, 19:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Przebłysk Jutra
Mistrz: Mama w papierach, w praktyce wszyscy
Partner: Zgon.

Post autor: Płacz Aniołów »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 1| A: 1
U: MO,Kż,S,MP,MA,Śl,B,L,Skr,W,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Czempion, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Młody dość trafnie odczytał zamiary Łzawego. Skrajny tkwi w swojej przysiędze, która nakazała mu reprezentować młodzież stada Wody, a to kryje za sobą wiele obowiązków. Lecz czy przysięga tak naprawdę była mu potrzebna, by traktować członków stada jak swoją rodzinę? Być może znaczący, a nawet największy powód jego zachowania względem stada wyniósł "z domu". Wiele smoków zna Łzawego jako syna byłej Przywódczyni, która większość swojego życia była również zastępczynią. Czuł, że to zobowiązuje. A przecież opiekunowie mają na młode smoki największy wpływ. Obaj to dobrze wiedzą.
Skrajny podążył za nim. Najwyraźniej młody nie sprzeciwił się prośbie odejścia z tego niefortunnego miejsca, a Łzawy nie potrzebował werbalnego potwierdzenia. Wystarczyło mu to, co zrobił Morski.
Ach, jak on mógł pomyśleć, że on się nie zorientuje?... Przecież widać, że Fatum nie żyje. Kogo on okłamuje. Jeszcze przed chwilą sam przed sobą przyznał, że Morski jest niewiele młodszy od niego. To nie było naiwne pisklę. Już wiedział, co jest na rzeczy. Dlaczego za powód spaceru podał... takie coś?
– Niektórzy wierzą, że ciało martwego smoka musi pozostać w spokoju, by jego dusza mogła trafić do nieba... i stać się jedną z gwiazd. – wytłumaczył spokojnym głosem. Można było usłyszeć w jego słowach zaakceptowanie tego faktu. Zaakceptowanie Śmierci.
Podniósł łeb ku górze, gdy wspomniał o gwiazdach. Niebo odsłoniło ich kilka, a ich światło delikatnie migało dziurkując czarną powłokę nieba. Kontynuował.
– A Ty wierzysz w to? – zapytał, przenosząc wzrok na białołuskiego. Zrównał z nim krok, gdyż ten uprzednio wyprzedził skrajnego. Szli powolnym krokiem w akompaniamencie delikatnego skrzypienia śniegu pod ich łapami, który przechodził w ciche pluskanie. Dla kogoś o cienkiej skórze ziemia mogła okazać się ziębiąca. Futrzastemu nie robiło to akurat żadnej różnicy.
Samcowi przeszło przez myśl, że młody mógł nawet nie wiedzieć o czymś takim jak dusza czy trafianie do nieba. Zatem pytanie, czy w to wierzy, mogło okazać się zbędne. Jest niewiele smoków, które wierzą w bogów czy nawet wiedzą o nich, a jedno wiąże się z drugim. Śmierć jest zależna od bogów. To od nich zależy, kiedy nadejdzie ten dzień, w którym smok opuści śmiertelny świat... lub w nim zostanie. Jako ktoś inny. Temat – rzeka, można by powiedzieć. Dla niektórych drażliwy. Śmierć. Nie każdy jest z nią oswojony. A każdy powinien. Być może tych dwoje samców mają – można by określić – zdrowe podejście do sprawy.
Być może.

Licznik słów: 388
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mam cierpliwość, by patrzeć
Jak toniesz,
Jak upadasz.


Posiadane:
Mięso – 10/4
Kamienie Szlachetne – 4
Inne – Naszyjnik z piórkiem Duszka, naszyjnik po Przebłysku Jutra


Atuty:
– Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na zmyśle wzroku mają dodatkową kość.
– Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy sukces przy dowolnej akcji, raz na pojedynek/polowanie
– Poświęcenie
Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.


To je Płacz Aniołów. One płaczą nad jego duszą. (c) Śnieg, marzec 2k17
Żetony: jedynie dźwięk pustki

Młody
Dawna postać
zbaw nas panie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 57
Rejestracja: 14 lip 2016, 12:09
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 21
Rasa: Morski
Opiekun: Niewidoczny

Post autor: Młody »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 1
U: B,Pł: 1| L: 2
Atuty: Inteligentny,Kruszyna
Młody podnosi głowę i obserwuje chwilę ciemne niebo, na którym nieśmiało mrugają na niego jasne punkty. To są smoki...? To jest jednak z najdziwniejszych rzeczy jakie usłyszał; patrzy na obcego w milczeniu, zastanawiając się czy on na prawdę w to wierzy. – Czym według ciebie jest ta dusza? – pyta bez szczególnych emocji. Młody nie musi się z nim zgadzać, by go to ciekawiło. Co nie zmienia faktu, że wiara w takie absurdalne rzeczy jest nieco zabawna. Ciekawe, co jeszcze ciekawego mu przekaże. – Czy da się porozmawiać z tymi smokami tam na górze? Co one tam robią? Czemu co chwilę gasną? – głos mu łagodnieje, jakby zapomniał o zmartwieniach, które przygniatały jego wątłe ramiona i sprawiały, że czuł, jakby coś w środku niego chciało się wydostać na zewnątrz. Teraz ten dziwny stwór przycichł, przysłoniły go naiwne opowieści.
Nie myśli jednak o tym, skupia się na idącym obok niego Błyszczącym. – Wy, lądowi lubicie imiona. Posiadasz jakieś? – pyta, mimo iż nie ma w zwyczaju podtrzymywać rozmowy. Nie wymaga to jednak od niego dużego wysiłku, doskonale pamięta rozmowy między Głosami i wie, że jedną z pierwszych rzeczy jakie robiły to właśnie przedstawienie się sobie nawzajem. Młodemu zawsze się to podobało – lubił wyobrażać sobie ich wygląd na podstawie tego co usłyszał. Ale zapomniał o tym; podświadomie wyczuwał, ze samcowi by się to nie spodobało. Teraz jednak wspomnienia odżyły w jego umyśle; Młody zadał to pytanie niemal na złość Samcowi i czuł z tego powodu dziwną satysfakcję.

Licznik słów: 246
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty
Inteligentny
Kruszyna – Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa.

Płacz Aniołów
Dawna postać
Pan Sprawiedliwości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1855
Rejestracja: 15 cze 2016, 19:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Przebłysk Jutra
Mistrz: Mama w papierach, w praktyce wszyscy
Partner: Zgon.

Post autor: Płacz Aniołów »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 1| A: 1
U: MO,Kż,S,MP,MA,Śl,B,L,Skr,W,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Czempion, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Wy, Lądowi...
Jeszcze nie słyszał, by ktokolwiek mówił w taki sposób. Wziął powietrze w nozdrza, jakby upewniając się, jak Morski pachnie. Pachnie... Wodą. Zarówno cieczą, jak i Wodą, jego stadem. Ale co to mu właściwie dało? Widział przecież, że to smok Morski. Dziwnym by było, gdyby te żyły cały czas na lądzie, a nie w swoim naturalnym środowisku. Przez chwilę sam nie wiedział, co to miało mu dać. Ale... sposób mówienia smoka mógł świadczyć o tym, że on wcale lądu nie zna. A jednak jest Wodnistym. Och, jak on sam niewiele wiedział. Powinien odebrać to za zupełnie normalne. Smoki Morskie żyją w wodzie. Smoki Górskie żyją w górach. Jaskiniowe w jaskiniach. I tak dalej.
Zlekceważył to.
Zwrócił ślepia w stronę białołuskiego. Jego badawczy wzrok chciał wychwycić z jego mowy ciała to, czego w słowach nie mogło usłyszeć ucho. Jednak, o dziwo, oba zmysły zawiodły. Czy też nie?
Łzawy nie dostrzegł nic poza zwykłym zaciekawieniem. Zatem dobrze, zaspokoi je. Niech młody się nasyci. Nawet, jeśli skrajny nie dostał odpowiedzi na swoje pytanie. Ale przecież odpowiedź była jasna. Nie dopytywał.
– Dobre pytanie, czym jest dusza... mówią, że gdy smok umiera, tak naprawdę umiera tylko ciało. To, co sprawia, że myślimy; czy też nasza świadomość, jak ktoś by to nazwał, zostaje poza ciałem, by móc trafić do nieba, między inne dusze. Niektóre z nich jednak zostają na ziemi, między śmiertelnikami, i czasem objawiają się jako duchy. Osobiście nie znam żadnego smoka, który by to potwierdził z własnych doświadczeń... ale takie rzeczy najwyraźniej mają miejsce na świecie. – przerwał, by poukładać sobie resztę myśli. – Smoki również mówią, że jedynie dusze, które były dobre za życia mają możliwość trafienia do nieba, by stworzyć kolejną gwiazdę. Te złe są odsyłane z powrotem na ziemię, między śmiertelników, by w kolejnym wcieleniu mogły poprawić swoje zachowanie. Zostają one pozbawione wszystkich wspomnień, więc nawet nie wiedzą, co w poprzednim życiu zrobiły źle... idąc tym tropem, Ty lub ja w poprzednim wcieleniu nie byliśmy zbyt grzeczni, skoro dane nam było żyć jeszcze raz. – zatrzymał potok słów, przy czym się uśmiechnął. Nie wydawało się, by Łzawy sam w to wierzył. Albo może i wierzył, tylko nie traktował tego poważnie? Lub, jeszcze lepiej, cieszył się, że żyje tutaj a nie w niebie? – Dlaczego te dusze co chwilę gasną? Tego nie wiem. Może obserwują swoich bliskich z góry i reagują na ich zachowanie? Świecą mocniej, gdy bliscy czynią dobro, a gasną, gdy czynią zło? – wzruszył ramionami. – Nie wiem. To tylko moje podejrzenia. Można by o tym rozmawiać cały dzień. Takie abstrakcyjne tematy są raczej... niewyczerpane.
Po wytłumaczeniu sensu śmierci i celu życia, przyszedł czas na nieco luźniejsze pytanie. O imię. No tak, jak mógł zapomnieć się przedstawić. Skrajny nieraz zapominał o smoczych nawykach. Często też one go nie obchodziły. To też może być przyczyną.
– Jestem Łzawy Kolec. A Ciebie jak nazywają? – zapytał, odwracając łeb ponownie do samczyka. Pytania nie odebrał, jakby było na złość. Nawet możliwość takiego brzmienia pytania nie przeszła mu przez myśl. Odebrał je normalnie. Nie zwrócił uwagi nawet na jego sposób skonstruowania wypowiedzi. Jakby Morscy nie dbali o nadawanie sobie imion. Umknęło to jego uwadze.

Licznik słów: 523
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mam cierpliwość, by patrzeć
Jak toniesz,
Jak upadasz.


Posiadane:
Mięso – 10/4
Kamienie Szlachetne – 4
Inne – Naszyjnik z piórkiem Duszka, naszyjnik po Przebłysku Jutra


Atuty:
– Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na zmyśle wzroku mają dodatkową kość.
– Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy sukces przy dowolnej akcji, raz na pojedynek/polowanie
– Poświęcenie
Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.


To je Płacz Aniołów. One płaczą nad jego duszą. (c) Śnieg, marzec 2k17
Żetony: jedynie dźwięk pustki

Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2057
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »
A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
Mistyczna stwierdziła że dzisiaj zrobi sobie malutką przerwę w treningach.. Tęskniła za spacerami i pobytami samej. Nie chciała siedzieć w grocie ale i też nie chciała siedzieć na terenach obozu wody. W jej myślach i oczekiwaniach pojawiło się miejsce, które pozwoliłoby jej cieszyć się urokami pory Białej Ziemi. Nie wystarczyłoby jej, że byłoby to miejsce obsypane po prostu śnieżnym puszkiem czy to posiadające jakieś szczątki lodu – To miało być coś niesamowitego! Coś co poruszyłoby najmniejszy narząd w jej ciele! Sprawiło że fascynacja ściśnie jej żołądek, że serce zacznie bić szybko tuż pod gardłem! W głowie zacznie jej się kręcić! Tak! Takich doznań szukała Misytyczna!
Z samego rana wzbiła się w powietrze i wyleciała z Groty Ojca przez górne wyjście. Wiatr poprowadził smoczyce tuż na tereny wspólne. Stwierdziła że poleci bardzo nisko jednak nie za nisko by o coś nie przywalić. Zanim zniżyła się bliżej gruntu, poczekała aż kory drzew przestaną muskać jej łapy – Gdy tak się stało, napięła ciało i zanurkowała delikatnie w dół. Teraz jej łapy pieszczone były przez zimną wodę – Było to przyjemne ale to jeszcze nie..
Lód!!
Na środku jeziora! Gwałtownie zaczęła hamować i prawie spadła znów w wodę – Tak podpowiadał jej ogon już w pół zamoczony w lodowatej toni. Młoda trzymała się na lodzie mocno pazurami i prychnęła niezadowolona i zażenowana sobą.
– Ech.. Sekret co ty robisz? – Zbeształa siebie na głos wdrapując się z powrotem. To miejsce jest chyba warte zapoznania się bliżej..

Licznik słów: 243
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Czarci Kolec.
Dawna postać
Your personal bully
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 457
Rejestracja: 06 lip 2014, 21:33
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 47
Rasa: Skrajny
Opiekun: Popielaty Kolec, Przedwieczna Siła
Mistrz: Gorączka Ognia(?)
Partner: Wyrzuty sumienia.

Post autor: Czarci Kolec. »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 2
U: Kż,Skr: 1| A,O,M,B,L,Pł,S,Śl,MP: 2| W: 3
Atuty: Szczęściarz, Oporny Magik
Nie zdążyła się do końca wdrapać z powrotem.
Dar postrzegania wzrokiem nie był czymś, co błękitna górska piękność otrzymała od Stwórców w pakiecie startowym gry w "życie". Otrzymała coś innego: wspaniałą duszę, rozwinięte słuch i węch, złote serce i z pewnością wiele innych zalet, które mimo wszystko... Wzroku zastąpić nie podołały. Była zamknięta w świecie, gdzie każdy następny krok nie był pewny. Czy narzekała na to? Czy łkała po nocach, umierając rozpaczy i strachu przed następnym dniem? Czy życie rzucało jej kłody pod łapy?... Nie wszystko zawsze jest prawdą. Ale zazwyczaj w każdej bujdzie tkwi ziarno prawdy.
Tak, los rzucał jej kłody pod łapy. A dokładniej... Samców pod ogony.
...
Nie, nie w tym sensie.
Ledwie zdążyła wyszeptać do siebie kilka mitygujących słów, poczuła dziwne zafalowanie wokół połowy zanurzonego w wodzie ogona. Pod wodą, zmianę parcia, ciśnienia i gęstości płynu, obejmującego jej łuski. Ruch. Ciało zareagowało od razu, naturalnie wysyłając zaskoczony impuls do mózgu. Ostrzeżenie. Ale przyszło za późno.
Wszystko wydarzyło się tak szybko.
Chwyt! Coś złapało ją za ogon, ostre mrowienie rozlało się w ciało tuż pod powierzchnią wody. Zacisk, ból, strach... I nagle śliski lód uciekający spod łap. Ledwo zdążyła instynktownie nabrać powietrza w płuca, zanim lodowata woda zamknęła się nad nią, powietrze zniknęło, zimna ciecz podrażniła nozdrza, a świat zamienił się w ciasną, napierającą zewsząd pułapkę. Bez kierunków. Bez zapachu. Bez dźwięku... I bez nadziei.
Trzymające za ogon coś wciągnęło jeszcze głębiej aż nagle puściło i zniknęło, zostawiając samą w obcej rzeczywistości i stłamszoną piersią napełnioną duszącymi resztkami niepełnego haustu powietrza. Samą?... Może. Ale na pewno z pełznącym po grzbiecie przeczuciem, że coś... Jest tam razem z nią.

Licznik słów: 271
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Na samym początku gdy nie było jeszcze niczego, ja już byłem." – podpisano Chaos.


> Szczęściarz
> Oporny Magik
Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2057
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »
A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
Krzyk wydobył się z gardła smoczycy kiedy jakaś tajemnicza, wodna siła zaingerowała i chwyciła jej ogon. Jednak czemu ona była winna?! Czy rozgniewała swoim zachowaniem Bogów a Ci, za kare przyzwali jakąś niesamowitą i złą siłę, która miała ją utopić? A.. Może to zwykła kara za to, że smoczyca mimo ostrożności przecenia swoje siły i ląduje na tafli, wokół której było mnóstwo głębokiej wody nie umiejąc pływać!? Co ona sobie myślała? Jak mogła być tak lekkomyślna! A przecież jeszcze tyle przed nią! Ceremonia na dorosłą rangę, wyklucie się przyrodniego Braciszka, zakochanie się.. No właśnie! Czy.. Czy może raczej wyznanie swoich uczuć.. Mistyczna – Czy Ty w ogóle wiesz co to znaczy się zakochać? Ojj sama nie wie! Ale teraz już chyba się nie dowie.
Brak dopływu powietrza był straszny – wstrzymywała je jak tylko mogła, miotając się wściekle pod wodą. Ach! Czemu ona nie umie pływać! Oporność wody i brak wzroku działały w tej sytuacji mocno na jej niekorzyść – Smoczyca dryfowała, a raczej obracała się jak w jakimś wirze powietrznym a brak obrazu nie ułatwiał sprawy! Głucho! Ciśnienie w wodzie było za duże by cokolwiek wyczuć.. Ale i też smoczyca nie za bardzo mogła teraz pozwolić sobie na wsłuchiwanie się. No a o pociągnięciu nosem by znaleźć upragnione powietrze był teraz niemożliwy. W akcie desperacji machnęła więc skrzydłami które wypchnęły ją delikatnie w górę..
Powietrze!!!
Przez tę krótką chwile jakoś zdążyła zaczerpnąć nowej dawki powietrza by potem znów przepaść w zdradziecką otchłań. Wierciła się nadal, skrzydła teraz nie wypychały jej w górę, tylko na boki lub (o zgrozo) w dół.
To koniec.
Zapas powietrza się kończy.
Zaraz go zabraknie i Mistyczna się utopi.
Zginie tak marną i śmieszną śmiercią.
Żegnaj okrutny świecie!.....
A może gdzieś obok jest jakiś zbawiciel?...

Licznik słów: 290
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Czarci Kolec.
Dawna postać
Your personal bully
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 457
Rejestracja: 06 lip 2014, 21:33
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 47
Rasa: Skrajny
Opiekun: Popielaty Kolec, Przedwieczna Siła
Mistrz: Gorączka Ognia(?)
Partner: Wyrzuty sumienia.

Post autor: Czarci Kolec. »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 2
U: Kż,Skr: 1| A,O,M,B,L,Pł,S,Śl,MP: 2| W: 3
Atuty: Szczęściarz, Oporny Magik
Krople łez, błękitne stawy niespełnionych marzeń, skrzące się fontanny czekającej za rogiem złotem przyszłości... Więc skąd te jeziora patosu?
...
Ouch.
Hmpf, wybacz. Ironia nie zamierzona.

Miała przed sobą jeszcze wspanialszą przyszłość. Dorastała, dojrzewała, zmieniał się jej świat bliski i daleki... Zaczynała widzieć. Świat nagle eksplodował girlandami barw i kolorów, wspaniałych boskich świateł przechodzących w powykrzywiane, paskudne cienie, wybrzmiewał niesłyszaną wcześniej, niemal anielską muzyką... I wcale nie potrzebowała widzieć, nie potrzebowała nawet słyszeć, by to dostrzec. Kalectwo odebrało jej to, bez czego niektórzy nie wyobrażali sobie życia. Dało natomiast coś o wiele wspanialszego – umiejętność widzenia sercem.
Radość rodziców i członków stada, gdy mianowana łowczynią zejdzie z piedestału, przyjmując pierwsze gratulacje, pierwsza i jedyna miłość, nowe, cudowne uczucie drgającego ciepło serca na samą myśl o zawsze pogodnym, cienistym samcu, z którym przeżyła nie jedną przygodę... Rodzina... Jej własny skrawek szczęścia. Ta nieopisana, rozpierająca duma, kiedy leżąca w legowisku będzie oglądać, jak jej pierwsze pisklęta wykluwają się, jak ich małe, słodkie pyszczki piszczą zaskoczone światłem, zimnem powietrza i ciepłem objęć matki, jak ich nieporadne łapki próbują utrzymać je na łapach podczas stawiania pierwszych kroków... Wspólne zabawy, figle, otulające ją skrzydło czarnofutrego już wtedy potężnego wojownika, wspaniałego ojca ich małej, pociesznej gromadki włażących na łeb piskląt, uparcie domagających się uwagi. Wszystko było przed nią. Sukcesy i porażki, szczęścia i zmartwienia. Całe nieopisane bogactwo życia. Wspaniała przyszłość.
I wszystko przepadło.
Odebrane przez jedną chwilę nieuwagi.

Dusiła się. Lodowata woda obejmowała ją zewsząd, tłamsiła, pętała i więziła, gęsta i ciężka opierając się rozpaczliwej szamotaninie Mistycznej. Walczyła o życie. Wiedziała, że każde uderzenie serca może być tym ostatecznym, tym ostatnim. Wiedziała, że powietrze w końcu się skończy, że palące żywym ogniem płuca w końcu przegrają starcie z nią samą i pozbędą się zużytego haustu tlenu, napełniając się niosącą śmierć wodą. Drętwiejące łapy i skrzydła szamotały się chaotycznie, otaczająca toń rozpierzchała się i wracała z każdym ruchem, uparta, bezlitosna i wieczna. Samica zamachnęła się skrzydłami i... Tak! Powietrze! Złapała w pierś ile tylko mogła, zanim znowu opadła w zimne objęcia jeziora. Znowu machnęła. Nadzieja roziskrzyła się w jej sercu, rozbłysła małym, nieśmiałym płomyczkiem... Jeszcze raz, jeszcze, proszę, powietrza... I zgasła, rozchlastana ostrymi szponami rzeczywistości. Wszystko zawirowało, o pysk Mistycznej uderzyła fala targniętej wody, rzuciła nią, obróciła i wysłała niczym pocisk do tyłu. Ale gdzie był tył?... Błędnik zaczął wariować. Gdzie jest góra? Gdzie dół? Gdzie powinna płynąć?... Beznadzieja i rozpacz powoli zaczęły zalewać jej umysł, otumaniając i wysysając siły. Zginie tu. Już nigdy nie zobaczy swojej rodziny, już nigdy nie przytuli się do ciepłego boku swojego ukochanego, już nigdy nie usłyszy jego pogodnego, pięknego głosu...
To był koniec.
Nikt nie przyszedł jej na pomoc.

...

Rzucające się w piersi płuca w końcu nie wytrzymały i wypuściły olbrzymie bańki zużytego powietrza. A potem wzięła wdech. Wdech wlewającego się do jej gardła, lodowatego jeziora.
I wszystko zniknęło.
Tylko ciemność.
Nic.

...

Zimno. Obezwładniające, przeszywające do szpiku kości zimno, rozbrzmiewające martwą dysharmonią w każdej cząsteczce jej ciała. Dziwna lekkość, obejmująca jej nieruchomy tułów, łapy, ogon i skrzydła, pustka wokół... Coś twardego, na czym leżała. Śliskiego. Ból... Tętniący powoli, szumiący, przeszywający na wskroś ból – we łbie, w płucach, trzewiach, kościach...

– Halo? Królewno! Żyjemy tam?
Echo wstrząsu. Głuche uderzenie rozlewające się falami po jej galaretowatej egzystencji, jedno, drugie, coś mokrego zalewającego z zewnątrz, również raz i drugi. Chłód wiatru wędrującego wewnątrz i mieszającego się z morzem płynnego bólu...
– Przecież widzę, że żyjesz. Nie cuduj i ogarnij się wreszcie, ślicznie proszę.
Jeszcze raz coś dziwnego, coś znajomie mokrego wylało się z jej wnętrza, zastąpione tym samym, suchym, szorstkim wiatrem ciągnącym wgłąb. I jeszcze raz. I jeszcze raz. Aż coś nagle do niej dotarło, przeszyło mętną mgłę osnuwającą umysł.
– No podnieś się wreszcie, do jasnej cholery! Psiakrew, już lepiej by było, jakbym zostawił ją tam na dnie...
Dotarło do niej.
Żyje.
Oddycha.
Poczuła, jak jej ciało pośród agonii budzi się życia.
I jak potwornie chce jej się kaszleć.

Licznik słów: 649
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Na samym początku gdy nie było jeszcze niczego, ja już byłem." – podpisano Chaos.


> Szczęściarz
> Oporny Magik
Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2057
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »
A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
Czy to wszystko właśnie tak od początku miało się skończyć?..
Od początku, kiedy małe i lepkie od śluzu łapki szarpnęły się mocno do przodu, przechylając wagę małego, smoczego ciałka... Kiedy czyjś gorący,chropowaty język przejechał po małej i twardołuskiej łepetynce, powiedział coś czułego i przytulił.. A potem wodził za nos.. Wodził za nos tyle księżyców, dając nadzieje, dając poczucie jakiejś nieznanej opaczności i opieki.. To że może osiągnąć wszystko..
Czy od początku jej finał miał być tak bezsensowny?
"Poślizgnęła się, wpadła do wody nie umiejąc pływać, zdarza się. Selekcja naturalna. No bo kto to widział, Moja droga wybierać się samemu w takie miejsce i to będąc ślepym?

Śmiech

"Ale przecież wiesz, że to jego córka, a on sam się kiedyś prawie utopił! No czego by się można było spodziewać!"

Śmiech

"No więcej miejsca w stadzie. Ale szkoda go. Teraz zamknął się z tym małym w jaskini. I siedzi tak. Nie daj Bogowie zagłodzi to biedne maleństwo-–"
Bogowie nie znają się na żartach w takim razie.

Pogrywanie z czyimś życiem, wodzenie go za nos i dawanie jakiejś głupiej nadziei było takie z a b a w n e ?

Mózg powoli przestał reagować na szamotaninę. Łapy zdawały się poddawać zdradzieckiemu nurtowi, bowiem żaden impuls, prośba błaganie.. Błaganie do własnego mózgu? Bogowie. BOGOWIE przestali odpowiadać, więc pozostało tylko walczyć z własnym ciałem. Chyba tylko, by udowodnić sobie, że jednak można się przeciwstawić i mieć do powiedzenia jakieś jedno "ale". Jakie A L E. Uczyli od małego pisklęcia że w opaczności Boskiej wszyscy są niemi, a ten kto próbuje otworzyć paszczę od razu czuje rozrywający ból odrywającej się z dużą siłą dolnej żuchwy. I basta – nic nie powiesz.
Łapy.. co... Łapy! Ruszajcie się! Już... Już........już..
Zdrętwiały. Unoszące się ciało drżało pod naciskiem spazmów, wywołanych zbyt długim wstrzymywaniem powietrza. Dało poczucie, znak że kiedyś żyła tu pewna Górska smoczyca. Biedna pokrzywdzona smoczyca. Nie dane było jej zaznać nigdy codziennych, maleńkich i niedocenianych radości egzystencji. Ojj jak B O L I ją klatka. Och, Och.. puści? Puści??.. Nie, jeszcze nie. Ale s p o k o o j n i e, zaraz nie da rady i puści. Głowa już się nie obraca, nie ma siły walczyć.
Tak sobie dryfuje tutaj, sama.

– Pomo-– – awwwww! Chcesz wysłać mentalny przekaz? Do kogoś? A do kogo? Cooo? Nie możesz się skupić na kumulowaniu m aa a a d d....—

Whops. Chyba nie wyszło!

Ciało smoczycy zdrętwiało... ale nie czuła tego. Nic nie czuła. Skończyła się walka. Ostatnie co pamięta, to wypuszczanie powietrza z drgającej i bolącej niemiłosiernie piersi. Już raz otarła się o śmierć. A teraz.. teraz oddała się w jej lubieżne, zachłannie łaknące jej duszy i ciała łapska. Zatopiła kły starannie w jej udo, rozrywając je i śmiejąc się głucho wniebogłosy. Tak! Macie usłyszeć ten śmiech! A ona nie może krzyczeć, OJ NIE M O O Ż E. Gdyby żyła ten śmiech rozcinałby właśnie jej bębenki uszne doszczętnie i bez litości. Bez litości rozłożyłby bezwładne nogi i wtargnął z impetem, bo przecież jej ciało należy teraz do niego. Ach, Ciało. Czym jest ciało bez duszy? Niczym. A czym jest ciało z duszą która jest niema? I boli ją i boli, oj boli a tego.... Nie widać. Ale, ale, ale.. Mój Drogi. TY wiesz że ona to czuje. I to sprawia Ci tę największą radość! To że jej ból, krzyk, rozpacz, smutek, gniew, bezsilność... Jest tylko twoja.
I nikt nie może tego poczuć czy usłyszeć.

Poczekaj chwilę. Czy aby nie za szybko oddajesz się tym łapą? Czekaj.. cośtamje-–

Kghhhrr!! – skrzek smoczycy nie zwiastował cudownego zmartwychwstania. Skrzek? A gdzie Bóg śmierci? A gdzie sama śmierć? Mistyczna podniosła się do siadu i czuła jak z nozdrzy sączy się niewygodna maź. Odkaszlnęła jeszcze z parę razy, a z jej pyska sączyła się jakaś nieopisana, obrzydliwa i oślizgła maź. Starała się kaszlem wyzbyć jej jak najwięcej.
Chyba ktoś coś do niej mówił.

Gdzież ona jest do...

– Zostawić na dnie? – Brew podniosła się tak wysoko, że gdyby mogła to uciekłaby z ram jej pyska. Daleko.. daleeeekooo. – Przepraszam więc za kłopot tajemniczy głosie. Mimo wszystko jestem dłużna Ci życie. Dziękuje – Na dobre maniery zawsze jest miejsce. Nawet jeżeli właśnie było się chwilę tam, przed osądem Boskim i jakoś się z niego zwiało. Nie wiadomo co było śmieszniejsze – Poirytowanie Mistycznej ostatnim zdaniem czy może to, że nie wie do kogo mówi. I czy mówi w stronę tego kogoś, bo węchem teraz się nie upewni a uszy przytkane. A może rozmawia teraz z jakimś wytworem wyobraźni? Albo niedoszłym oprawcą, który jednak zdecydował się jej nie topić? A cholera wie z kim, ważne że żyje. Chyba.
Po chwili odetkała jedną dziurę nosa a do nozdrzy doszedł zapach.
– Ogień. – rzuciła bardzo odkrywcze stwierdzenie.

Licznik słów: 784
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Czarci Kolec.
Dawna postać
Your personal bully
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 457
Rejestracja: 06 lip 2014, 21:33
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 47
Rasa: Skrajny
Opiekun: Popielaty Kolec, Przedwieczna Siła
Mistrz: Gorączka Ognia(?)
Partner: Wyrzuty sumienia.

Post autor: Czarci Kolec. »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 2
U: Kż,Skr: 1| A,O,M,B,L,Pł,S,Śl,MP: 2| W: 3
Atuty: Szczęściarz, Oporny Magik
Radość? A od kiedy orgastyczna euforia stała się bratnimi synonimami z trywialną radością, moja miła?
Wywołaj czyjś uśmiech, raduj się z tego faktu przez kilka uderzeń serca. Rozbaw kogoś do łez, śmiej się w parze, zapamiętaj i przekaż żart potomnym w historii przy ognisku. Ale doprowadź kogoś do ostateczności... Spowoduj, by łykał własne łzy w bezdennej rozpaczy, by kulił się w rogu przytłoczony bezsilnością i strachem, drgał w konwulsjach na sam widok rozwijającego się w twoich twardych rękach kolczastego bata... To coś więcej, niż krótki spazm twoich mięśni pyska, czy chwilowe podniesienie na duchu. Uczucie... Uzależniające, Narkotyczne. Niemożliwe do opisania. Takie lepkie i wypełniające do granic świadomości, takie słodkie, niczym najsłodszy ze wszystkich, zakazany owoc... Obrzydliwe. Ale również tak bardzo obrzydliwie przyjemne.
Upojenie, porównywalne do obopólnego szczytowania. Gdy nie wytrzymujesz, spleciona z partnerem w uścisku namiętności, gdy odchodzisz od zmysłów od rozlewającej się po ciele bezdennej, ostatecznej rozkoszy i jękliwie wołasz jego imię, podczas gdy on na moment napręża swoje muskularne, smukłe ciało, a potem mruczy do ucha miękko niczym kot, szepcząc ciche "Kocham Cię" i spijając zapamiętałymi pocałunkami wilgoć z twej wygiętej szyi. Aż wreszcie leżysz zmęczona na wznak, dysząc w nieopisanym spełnieniu. Tak. To było to uczucie.
To właśnie czułem.
To wszyscy czujemy, gdy tylko przebijemy się olbrzymie, omszałe kamienie muru społecznych reguł i moralności, ustalonych autorytetów. To właśnie będziemy czuli, gdy zostawimy za sobą wszelkie zasady i z
_ r a d o ś c i ą _oddamy się w rozpostarte ramiona zapraszającej anarchii, okrutnej tyranii silnego nad słabym. I w końcu przeżyjemy ten krótki żywot do samego końca, brudni i pokryci warstwą zaschniętego, śmierdzącego potu, przytłumiającego otaczający odór śmierci i rozkładu. Ponieważ wreszcie każdy z nas obudzi się w roli tego bezsilnego, skulonego w kącie skazańca, wielkimi jak spodek oczami roniąc zły na widok powoli ściekającej z zardzewiałego noża gęstej, czarnej krwi. Noża oprawcy. Noża twojego nowego boga życia i śmierci.
Aż w swych ostatnich chwilach spojrzysz w górę i rozpoznasz w półmroku ten sam, tak dobrze ci znany, paskudny grymas krwawego tryumfu.
Niegdyś twój własny.


Westchnął zrezygnowany, kiedy truchło błękitnej smoczycy zakrztusiło się po raz kolejny za jego plecami, skrzecząc, rzężąc i próbując zatrzymać ulatującą duszę. Spojrzał w brudnobiałe niebo. Zmarnował mnóstwo czasu, nurkując za nią i wyciągając z lodowatej toni, spływającej parującymi kroplami z jego wiecznie rozgrzanej łuski. Wciąż nie mógł wyjść ze zdumienia jak mocno samica uczepiła się życia, mimo że jej obumarłe ciało powoli dryfowało przy dnie jeziora już od kilku dobrych chwil. Wciąż była tam gdzieś na dnie zatrzymanego serca, wciąż meandorwała gdzieś wśród zalanych mętną wodą worków płuc, gdy on, już na brzegu raz za razem wgniatał i naskakiwał ogromnymi pniami łap na jej mostek, starając się zastąpić sączącą się z nosa oraz pyska wodę zimowym powietrzem. W sumie – tylko dlatego tak przyłożył się do tej, tak skwapliwie nazywanej przez medycznych snobów "resuscytacji", nieomal połamawszy jej wszystkie żebra. Był zdziwiony, zaskoczony. I ciekawy. Przeżyje? Czy w końcu zrozumie beznadziejność swojej sytuacji i podda się tuż przed linią mety?
Poderwał nagle masywny łeb, zaalarmowany. Głos? Ogromna postura odwróciła się o sto osiemdziesiąt stopni, a przenikliwy wzrok czarnych ślepi padł na drżącą z zimna, obrażoną smoczycę. Spójrzcie na nią! Jeszcze kilka uderzeń serca wcześniej zakłopotana grzebała w ziemi pazurem, siedząc i słuchając wyczytywanej na sądzie bożym listy swoich grzechów. A teraz? Zadziera dziarsko nosek i łaskawie dziękuje mu za uratowanie życia! Uśmiechnął się lekko, fukając z nozdrzy cienkimi smużkami czarnego, gryzącego dymu.

– Ta, Ogień. Dobry masz węch – mruknął głębokim, chrapliwym basem, przekrzywiając łeb z cichym szelestem ocierających się o siebie łusek – A ty jesteś z tego sławnego stada Wody, jeśli nos mnie nie myli... – dodał, węsząc przez moment, żeby potem cofnąć się krok w tył i przysiąść na zadnich łapach z głośnym zgrzytem pazurów o lód w tle. W jego głosie rozbrzmiała nuta ironii – Zabawne. Zawsze sądziłem, że nazwaliście swoje stado "Woda", ponieważ szczycicie się jej symbolicznymi cechami, a nie dlatego, że próbujecie nią oddychać gdy wam się nudzi.
Czarne ślepia przymrużyły się, obserwując z góry samicę nieprzeniknionym spojrzeniem. Kolejna malutka smocza istotka, którą mógłby z powodzeniem połknąć w całości... Znów się uśmiechnął. Ale tym razem ciszej, z ledwie słyszalnym pomrukiem złośliwej satysfakcji.

– Skoro jesteś mi tak niewysłowienie wdzięczna za wyratowanie z opresji, kochana... To może twój oddany rycerz zasłużył na całusa? Oraz wyjawienie mu swego, z pewnością urzekającego, miana?

Kanciasty buzdygan na końcu ogona przejechał z chrzęstem po lodowej powierzchni, doskonale odzwierciedlając nastrój samca. Samca, którego Mistyczna powoli zaczynała wyczuwać czymś więcej, niźli węchem, czyi słuchem. Całą sobą. Brak czucia ustąpił i zmarznięte do szpiku kości ciało smoczycy zareagowało nagle mrowiącym bólem na resztki promieniujących od ognistego fal ciepła, ledwie przenikająceych warstwę jej błękitnych łusek. Ale tylko z początku. Już chwilę później z dreszczem przyjemności jej zgrabne ciałko zapragnęło całym sobą oddać się w objęcia bijącego źródło obcego gorąca, tak nienaturalnego wśród świata skutego Białą Porą. Ale tylko ono. Bo czym byłoby ciało bez kierującej nim duszy?

Licznik słów: 822
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Na samym początku gdy nie było jeszcze niczego, ja już byłem." – podpisano Chaos.


> Szczęściarz
> Oporny Magik
Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2057
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »
A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
Gdyby teraz ktoś obserwował tę parę z boku, ba te scenę z boku mógłby dochodzić się sam ze sobą co właśnie widzi. Widzi dwa smoki, to fakt. Jednak w tych smokach było coś.. niezwykłego. Samo znaczenie ich imion, imion które oboje sobie dali. Czarci i Mistyczna. Czy te imiona zestawione obok siebie nie zwiastują pewnej ciekawej historii? Gdyby zignorować fakt, że te dwa stworzenia to smoki, a ktoś wybiegł by wyobraźnią poza ten fakt i skupił się na tych mianach... Czarci.. i... Mistyczna... Czarci. Czarci, sam diabeł, ucieleśnienie najwyższego zła i nikczemności postępującej w duszy niepielęgnowanej niczym pozytywnym. Usycha jak biedny, wystawiony na za długie działanie słońca kwiat. Słońca które z jednej strony daje mu życie, a z drugiej zabiera. To śmieszne jak coś, co pierwotnie ma dawać czemuś byt od środka i powolnie go zabija? I gdy taki kwiat uschnie, Mój Drogi to co innego mu pozostaje? Jest tylko pustym, martwym chwastem który stracił całe swoje piękno. A może jednak nie? Może jest w nim.. coś wyjątkowego? Ta obumarła roślinka, podatna na tajemne siły zmienia swoją woń, okropny, powykręcany i zeschnięty kształt i wyblakł kolor na coś niesamowicie kuszącego? Mówi się że zakazany owoc smakuje najlepiej, czy więc do delikatnej smoczej duszy też się to odnosi?
Czy to właśnie Czart, sam w sobie nie wygryzał się przed chwilą w lekko zesztywniałe już ciało Mistycznej?
Mistyczna.. Mistyczność.. coś nieuchwytnego. Pojęcie abstrakcji ubrane w ładnie brzmiące dla ucha słowo, coś czego nie jesteśmy w stanie ogarnąć zmysłami i musimy wybiec dużo dalej poza ich granice. Imię pasujące idealnie dla smoczego, ślepego bytu który błąkał się samotnie po nicości próbując usilnie złapać jakiś kształt,równowagę by nie przewrócić się i nie zginąć w przepaści przeciwności. A znając biografię tej smoczycy.. możemy wiedzieć że kształty łapała doskonale. Dlatego.. te dwa pojęcia w zestawieniu (wracając już na ziemie) tych dwóch smoków. Znaczenie ich imion i to że Bogowie postanowili by spotkali się w tak nietypowy sposób.. Dwa nietypowe byty nie mogły przecież spotkać się w normalny sposób, na przykład na spacerze. Prawda?

Mleczne ślepia skierowały się stricte w stronę rubinołuskiego. Nicość, czysta biała kartka którą ktoś wsadził w szklane obramówki oczu smoczycy, aż miało ochotę się ich dotknąć.. A bardziej.. zbliżyć swój zdrowy i sprawny wzrok by specjalnie utopić się w tym Sekretnym zakątku tajemniczości. Ale było coś jeszcze w tym spojrzeniu. Mimo że przed chwilą Mistyk dumnie grała twardą i niezależną, z nutką nieufności "dla niepoznaki i dobrego entrée" to teraz jej oczy zrobiły się troszkę większe. A przynajmniej Ognistemu tak mogło się zdawać.. a wzrok.. Był.. łagodny. Delikatny,kojący i.. uspokajający. Że smok, nawet najgorszy, nawet najbardziej plugawy i lubieżny.. stawał się bezbronny w zderzeniu z parą nieobecnych, pokrytych bielmem ślepi. Ależ czego spodziewać by się można było po córce Anioła?
Dlaczego więc nie bała się. Skrzyp łusek olbrzyma przy poruszaniu nie zwiastował bezpieczeństwa. Ani jego niski głos, ani ironia. Ruchy zasłyszane przez Wodną bardziej kojarzyły się z krokami wygłodniałej pumy okrążającej na wpół żywą ofiarę, by ponapawać się jeszcze jej cierpieniem i bólem przed tym jak rozszarpie ją i ze smakiem zje. A jednak.. nie bała się. Nie było czuć w niej.. strachu. Niczego. A może to dlatego że była córką Upadłego Anioła? I nawet spotkanie w cztery oczy i cztery łapy z samym Czartem nie wydawało się jej niebezpieczne?

Podniosła się i na nieugiętych, zmarzniętych łapach poczyniła dwa kroki ku niemu by potem znów siąść. Normalnie Sekrecik już w gotowości miałaby jakąś zgryźliwą odpowiedź względem wyrośniętego ognika, jednak jej uwaga zostały czymś zburzone..
Fascynacja?
Ciekawość?
Pożądanie, dozgonna, dożywotnia wdzięczność, pełnoprawne oddanie?

– Mistyczna... – zaczęła kładąc jedną z zimnych łap na jego torsie i przesuwając nim delikatnie raz w górę raz w dół. Podniosła łeb, a łapa powędrowała delikatnie wyżej, znajdując swoje miejsce pod jego twardym pyskiem..-
– Aleś ty wielki! Nigdy nie dane było mi dotkną-– to znaczy poznać-– A na jedno wychodzi! Z.. takim rozmiarem i tak cudownie twardymi łuskami! Jesteś Górskiego pochodzenia? Jeżeli tak to tak samo jak ja! Wow.. ale.. NO ALE TY JESTEŚ WIELKI! – to uroczę jaka pisklęca i niewinna ciekawość zstąpiła w te smoczyce.. Ale były pewne.. fetysze? Nie wiem jak określić to. Więc zostawmy fetysze. Odnośnie pochodzenia.
– Echm.. Przepraszam za swoje zachowanie.. Ja.. Ja jestem niewidoma.. Tak poznaje się z innymi. Przez dotyk.. – powiedziała sprowadzając siebie do pionu i nie dając się zniewolić do końca swojej fascynacji prawdopodobnego rasowego pokrewieństwa ich obojgu. Może nie zbłaźniła się jeszcze do końca?

Licznik słów: 737
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Płacz Aniołów
Dawna postać
Pan Sprawiedliwości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1855
Rejestracja: 15 cze 2016, 19:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Przebłysk Jutra
Mistrz: Mama w papierach, w praktyce wszyscy
Partner: Zgon.

Post autor: Płacz Aniołów »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 1| A: 1
U: MO,Kż,S,MP,MA,Śl,B,L,Skr,W,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Czempion, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Coś głęboko w nim wręcz rozdzierało się na myśl o walce. Po wojnie jakaś cząstka niego nie chciała już do tego wracać... nie chciała mieć nic wspólnego z walką, bitwami. Chciała zakończyć tę część życia i zaszyć się w jakimś spokojnym miejscu, gdzie może w końcu cieszyć się tym, co ma.
Ale to tylko jego mała cząstka wołała o spokój. Reszta była dużo bardziej zdeterminowana, by podszlifować swoje umiejętności. By stać się mistrzem w zabijaniu. By wymierzać sprawiedliwość.
Stał dłuższą chwilę nad niewielkim zlodowaceniem, jakby w zamyśleniu. Czyżby skończona już wojna nadal ryła głębokie ślady w jego umyśle, zostawiając nieodwracalne zmiany w jego światopoglądzie, w sposobie myślenia i postrzegania świata? Czy może... zwykłe myślenie nad nauką, która miała się zaraz zacząć?
Bo właśnie miała być to nauka walczenia. Doskonalenia się w tej sztuce.
Uniósł swój wzrok w stronę wysepki na środku Zimnego Jeziora. Tam znajdowała się kryjówka jego przyszłego nauczyciela, a zarazem smoka, z którym miał już okazję mieć do czynienia... Uśmiechnął się lekko, przypominając sobie pewną sytuację. Był niezmiernie ciekaw tego spotkania.
Wziął haust powietrza w płuca. Swój łeb skierował nieco w górę, a w tym samym momencie wypuścił powietrze z głośnym i donośnym rykiem, który dotarł w każdy kąt Zimnego Jeziora i okolic. A na pewno dotarł do odbiorcy, jeśli tylko ten był w swojej kryjówce. A teraz pozostało mu cierpliwie czekać.

Licznik słów: 224
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mam cierpliwość, by patrzeć
Jak toniesz,
Jak upadasz.


Posiadane:
Mięso – 10/4
Kamienie Szlachetne – 4
Inne – Naszyjnik z piórkiem Duszka, naszyjnik po Przebłysku Jutra


Atuty:
– Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na zmyśle wzroku mają dodatkową kość.
– Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy sukces przy dowolnej akcji, raz na pojedynek/polowanie
– Poświęcenie
Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.


To je Płacz Aniołów. One płaczą nad jego duszą. (c) Śnieg, marzec 2k17
Żetony: jedynie dźwięk pustki

Jad Duszy
Dawna postać
Zatrute Żądło
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3939
Rejestracja: 11 sty 2014, 9:47
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 200
Rasa: Skrajny

Post autor: Jad Duszy »
A: S: 3| W: 4| Z: 5| I: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,S,MO,MA,MP,Kż,Skr,M,W: 1| Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Inteligentny; Oporny magik; Czempion; Utalentowany; Magiczny śpiew
Smok odczekał trochę zanim do jego uszu doleciał głuchy odgłos uderzeń potężnych skrzydeł. Na niebie pojawiła się smukła sylwetka czerwonołsukiego gada, który kołując leniwie zniżył lot i wylądował niedaleko wodnego, wzbijając w pietrze kropelki wody z mokrej trawy. Coś w ruchach smoka sugerowało, że naprawdę nie podoba mu się pomysł moczenia łap tylko dlatego, że ktoś w deszczowa pogodę postanowił go wezwać. Oprawca obrzucił sylwetkę Płaczu Aniołów znudzonym spojrzeniem, w który jednak i tak błysnęło drwiące rozbawianie.
Czyżby znudziła ci się twoja... Towarzyszka? Sadziłem, że następnym razem spotkam was na cmentarzu. Mam nadzieje, że nie wezwałeś mnie, żeby próbować podobnych sztuczek? obawiam się, że skończyłoby się to dla ciebie widoczna strata niektórych... Kończyn – stwierdził z cynicznym uśmiechem. Najwidoczniej żartował, chociaż nie wiadomo, czy żartem były ostatnie słowa. Ci, którzy go znali – a takich już chyba nie było – wiedzieliby, co ma lub czego nie ma na myśli.

Licznik słów: 150
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jad ma umysł zamknięty na wszelkie formy telepatii!!

Jadzia

"Myśmy są światło, myśmy są życie, myśmy są ogień!
Wyśpiewujemy elektryczny płomień, dudnimy z podziemnym wiatrem, tańczymy niebo!
Stań się nami i bądź wolny!"


Oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Umiejętność uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
Czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku. Dodatkowo w świątyni ma -1 ST przy modlitwach do Kammanora.
Magiczny Śpiew – Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.

Obrazek
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 0
A,O: 3| MA: 1

Obrazek
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
A,O: 3

Płacz Aniołów
Dawna postać
Pan Sprawiedliwości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1855
Rejestracja: 15 cze 2016, 19:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Przebłysk Jutra
Mistrz: Mama w papierach, w praktyce wszyscy
Partner: Zgon.

Post autor: Płacz Aniołów »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 1| A: 1
U: MO,Kż,S,MP,MA,Śl,B,L,Skr,W,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Czempion, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Nie niecierpliwił się czekając na Oprawcę. Wręcz nie oczekiwał od takiego smoka jak on, że ten rzuci wszystko, co aktualnie robił i odpowie na wezwanie. Bo w końcu dlaczego niestarzejący się smok miałby się spieszyć?
Zajął się z nudów rozkopywaniem gniazda mrówek, zanim usłyszał trzepot skrzydeł czerwonołuskiego. Nie wiedząc czemu, drażnienie tych drobnych stworzeń sprawiało mu pewnego rodzaju radość i uznał to za ciekawe zajęcie. Aż w końcu, gdy do jego uszu dotarło głuche bębnienie skrzydeł, uniósł łeb i rozejrzał się. Otrzepał swoje łapsko o trawę obok, pozbywając się z siebie wnerwionych mrówek i wyprostował się. Wypada mu przywitać się z Prorokiem? Szkoda tylko, że Płacz nie wiedział co wypada, a co nie.
I wygląda na to, że Oprawca już ominął te zbędne formalności. Poczuł dziwną, maleńką ulgę. A zaraz po tym nadeszło nieopisane rozbawienie, którego w sobie wcale nie krył.
– Nie... – odparł w końcu po wybuchnięciu śmiechem. – Ależ skąd. Poczekam, aż w końcu kiedyś Cię bogowie zabiorą do siebie. – rzekł z paskudnym uśmiechem na pysku. Smok na zimno? Bo skoro wspomniał o cmentarzu... – Tylko chyba, póki co, im się nie spieszy... Ale nadal można Cię zabić, prawda? – zapytał retorycznie. Jedna z niewielu rzeczy, które zapamiętał z ich pierwszego spotkania na Skałach Pokoju. Tylko najpierw trzeba umieć zabić byłego wojownika, który miał aż za dużo czasu, by szlifować swoje umiejętności. Ale też właśnie tego chciał Płacz. Móc zabijać nawet mistrzów.

Licznik słów: 236
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mam cierpliwość, by patrzeć
Jak toniesz,
Jak upadasz.


Posiadane:
Mięso – 10/4
Kamienie Szlachetne – 4
Inne – Naszyjnik z piórkiem Duszka, naszyjnik po Przebłysku Jutra


Atuty:
– Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na zmyśle wzroku mają dodatkową kość.
– Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy sukces przy dowolnej akcji, raz na pojedynek/polowanie
– Poświęcenie
Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.


To je Płacz Aniołów. One płaczą nad jego duszą. (c) Śnieg, marzec 2k17
Żetony: jedynie dźwięk pustki

Jad Duszy
Dawna postać
Zatrute Żądło
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3939
Rejestracja: 11 sty 2014, 9:47
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 200
Rasa: Skrajny

Post autor: Jad Duszy »
A: S: 3| W: 4| Z: 5| I: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,S,MO,MA,MP,Kż,Skr,M,W: 1| Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Inteligentny; Oporny magik; Czempion; Utalentowany; Magiczny śpiew
Formalności również w jego uznaniu były całkowicie zbędne. Nigdy nie przepadał za tym całym manieryzmem, który zmieniał smoki w potulne, bojące się własnych czynów – a nawet myśli – baranki. Obrzucił Płacz Aniołów rozbawionym spojrzeniem.
– Można. Wielu próbowało szczęścia, z widocznym skutkiem[/b] – wyszczerzył kły w drapieżnym, ale i cynicznym uśmiechu. Nie był niepokonany, a na dodatek miał wrodzonego pecha. Zawsze bawiło go gdy ktoś myślał, ze jako prorok był kimś więcej niż tylko niestarzejącym się smokiem.
Jeśli jednak sam chcesz spróbować musisz się trochę podszkolić. Domyślam się, że właśnie po to tu jesteśmy – było to kwestia czasu, zanim ktoś z Wody zjawi się u niego po naukę. Szczerze mówiąc dziwił się, że zajęło to tak dużo czasu. Może miło to coś w wspólnego z tym wspaniałym widowiskiem, jakie rozegrało się na Szczerbatej Skale. Smoki dały upust swoim żądzom, najwyraźniej zapominając, że miały widownię. A on rozkoszował się wojna zupełnie jak jego patron.

Licznik słów: 156
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jad ma umysł zamknięty na wszelkie formy telepatii!!

Jadzia

"Myśmy są światło, myśmy są życie, myśmy są ogień!
Wyśpiewujemy elektryczny płomień, dudnimy z podziemnym wiatrem, tańczymy niebo!
Stań się nami i bądź wolny!"


Oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Umiejętność uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
Czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku. Dodatkowo w świątyni ma -1 ST przy modlitwach do Kammanora.
Magiczny Śpiew – Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.

Obrazek
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 0
A,O: 3| MA: 1

Obrazek
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
A,O: 3

Płacz Aniołów
Dawna postać
Pan Sprawiedliwości
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1855
Rejestracja: 15 cze 2016, 19:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Przebłysk Jutra
Mistrz: Mama w papierach, w praktyce wszyscy
Partner: Zgon.

Post autor: Płacz Aniołów »
A: S: 1| W: 3| Z: 5| I: 2| P: 1| A: 1
U: MO,Kż,S,MP,MA,Śl,B,L,Skr,W,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Czempion, Wybraniec Bogów, Poświęcenie
Najwyraźniej w niektórych kwestiach byli podobni do siebie. Aż trudno stwierdzić, czy to dla Łzawego dobrze, czy raczej przeciwnie. Może czas pokaże...?
Zaciekawiły go słowa Oprawcy. Znalazł się ktoś, kto chciał go zabić? Czy może raczej pokonać w pojedynku? O ile drugie wydawałoby się czymś zupełnie normalnym przy profesji Proroka oraz faktem, że ten posiada tytuł Czempiona Viliara (o którym właściwie Płacz nie miał pojęcia), o tyle to pierwsze zaintrygowało smoka. Ktoś rzucił się na życie Oprawcy? Ach, może to zwyczajne niedopowiedzenie ze strony czerwonego samca. Nie dopytywał. Odpowiedział mu tylko lekko szyderczym uśmiechem.
– Uczyłbyś swojego potencjalnego zabójcę jak ma zabijać? – wyszczerzył kły i zachichotał niskim głosem. Oczywiście nadal to tylko gdybanie... prawda? – W takim razie... przytaknę. Właśnie po to Cię tu wezwałem. Żebyś mnie nauczył jak mam Cię zabić. – nie, żeby go to intrygowało, czy coś...
Ale świadomość, że któregoś dnia on sam będzie tak dobry w swoim fachu, jak jedyny – jak do tej pory – mistrz w Wolnych Stadach, wypełniało go wyzwaniem. Bo nadejdzie dzień, kiedy uczeń zechce zmierzyć się z mistrzem.

Licznik słów: 179
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mam cierpliwość, by patrzeć
Jak toniesz,
Jak upadasz.


Posiadane:
Mięso – 10/4
Kamienie Szlachetne – 4
Inne – Naszyjnik z piórkiem Duszka, naszyjnik po Przebłysku Jutra


Atuty:
– Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na zmyśle wzroku mają dodatkową kość.
– Chytry Przeciwnik
W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
– Czempion
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– Wybraniec Bogów
Smok ma dodatkowy sukces przy dowolnej akcji, raz na pojedynek/polowanie
– Poświęcenie
Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej.


To je Płacz Aniołów. One płaczą nad jego duszą. (c) Śnieg, marzec 2k17
Żetony: jedynie dźwięk pustki

Jad Duszy
Dawna postać
Zatrute Żądło
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3939
Rejestracja: 11 sty 2014, 9:47
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 200
Rasa: Skrajny

Post autor: Jad Duszy »
A: S: 3| W: 4| Z: 5| I: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,S,MO,MA,MP,Kż,Skr,M,W: 1| Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Inteligentny; Oporny magik; Czempion; Utalentowany; Magiczny śpiew
W złotych oczach wciąż można było dostrzec jedynie kpiące rozbawienie. Oprawca machnął lekko ogonem, jakby z lekceważeniem – nie Płaczu, ale samego tematu. Czy było to aż tak dziwne? Z perspektywy innych pewnie tak. On jednak dostrzegał świat z innej perspektywy niż większość smoków.
Nie będę cię uczył, jak masz zabijać mnie czy kogokolwiek innego – powiedział do wodnego smoka.
Jestem tu, żeby nauczyć cię walczyć, a jeśli nie dostrzegasz subtelnej różnicy między sztuką walki a sztuką zabijania, to szukaj kogoś innego – powiedział z cynizmem w głosie. W końcu nie obiecywał nauczania ZABÓJCY, a WOJOWNIKA. Za to pierwsze musiałby pobrać opłatę. Niektórzy zdawali się nie rozumieć, że walka to nie tylko próba zabicia przeciwnika.

Licznik słów: 117
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jad ma umysł zamknięty na wszelkie formy telepatii!!

Jadzia

"Myśmy są światło, myśmy są życie, myśmy są ogień!
Wyśpiewujemy elektryczny płomień, dudnimy z podziemnym wiatrem, tańczymy niebo!
Stań się nami i bądź wolny!"


Oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Umiejętność uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
Czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku. Dodatkowo w świątyni ma -1 ST przy modlitwach do Kammanora.
Magiczny Śpiew – Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.

Obrazek
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 0
A,O: 3| MA: 1

Obrazek
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
A,O: 3

ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej