Dolina Rozpaczy

Miejsce, gdzie stosunki, niegdyś przyjacielskie, pełne miłości, zmieniły się diametralnie. Teraz jest to teren, gdzie bezbronny, młody smok może czuć się najmniej bezpiecznie.
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Patrzył przed siebie w ciszy, bez słowa, patrzył, jak chmury powoli przesuwają się po błękitnym, ale dlań ponurym niebie, niebie, które nigdy już nie będzie takie samo. Szelest trawionego mięsa i ruch myszy, delikatny ruch wiatru nie ruszały go, zdawał się być niczym ponury, czarny posąg o olbrzymich skrzydłach, gdyby nie fakt, iż mrugał, trudno byłoby go teraz odróżnić od figur dumnie stojących w świątyni. Długo Posłaniec musiał czekać na odpowiedź; Kruczopióry zdawał się zupełnie niewzruszony, zdawał się żyć w zupełnie innym świecie, jakby ten, który nakarmił Życiowego, i ten, który wpatrywał się w niebo, byli dwoma zupełnie różnymi smokami. Dopiero kiedy dawny przywódca chciał odejść, zatrzymał go głos nieznajomego:
– Zaczekaj.

Przymknął ślepia, którym gdyby się przyjrzeć, łatwo było dostrzec, iż smok powstrzymywał łzy, lekko opuścił i odwrócił nieco łeb, po czym cicho westchnął, nabrawszy powietrza.
– Nie odchodź – dodał. – Nie chcę, żebyś milczał. Cisza... nie rozwiązuje problemów – kontynuował, jego głos jednak wyraźnie łamał się, sylaby zdawały się mieszać jednak z drugą, prawie nie dzieląc się na różne słowa, będąc jednakie w intonacji i niepewności. Dopiero teraz spojrzał znów na Posłańca; uważnie przyjrzał się porośniętemu mchem smokowi, który w innych okolicznościach zapewne wydałby się czarodziejowi bardzo interesującym zjawiskiem. Jego wzrok przepełniony był smutkiem... i walką z samym sobą. Walką, aby ze świata rozpaczy powrócić do świata normalności.

– Jestem Kruczopióry – przedstawił się, nabrał powietrza... i znów odwrócił wzrok ku niebu. – A ta, którą kochałem, opuściła mnie bez słowa.

Licznik słów: 244
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Szczyt Potęgi
Dawna postać
The Mountain
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 627
Rejestracja: 11 sty 2014, 10:41
Płeć: Samiec
Księżyce: 32
Rasa: Skrajny
Mistrz: Jad Duszy
Partner: Zimowa Aria

Post autor: Szczyt Potęgi »
A: S: 5| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: L,Pł,Kż,Skr,B,S,MP,MA,Śl,W,A,O,MO: 1| O:2| A:3
Atuty: Silny; Oporny magik; Czempion; Nieulękły
Miał już odchodzić, gdy do jego uszu dotarł głos samca. Teraz bardziej wyraźny, pełen goryczy i smutku.
Klapnął całkowicie na swoim miejscu, kładąc się brzuchem na skalistym podłożu i owijając łapy ogromnym, porośniętym ogonem, którym zgarnął po drodze nieco pyłu i brudu.
Szmaragdowe ślepia samca błysnęły, ale mimo usłyszenia o naturze problemu rozmówcy, nie zmienił wyrazu oblicza. Zresztą, taki był Posłaniec. Zdawałoby się, wyzbyty emocji, a jednocześnie przeżywający je bardziej, jednak wewnętrznie- z dala od wścibskich oczu i złośliwych komentarzy. Gdyby patrzeć tylko powierzchownie, równie dobrze, obok Kruczopiórego mógłby teraz leżeć kamień. Albo rosnąć drzewo.
Albo... nieważne.
W każdym razie, problemy samca były Posłańcowi kompletnie obce- można by rzec- nieco abstrakcyjne. Szczęśliwie, leśny smok nie był aż tak odizolowany od reszty świata, by nie móc rozróżnić pewnych podstawowych zagadnień lub zachowań. On je po prostu pojmował inaczej.
Z początku cisnęło mu się na usta pytanie, dlaczego strapiony nie poszuka nowej wybranki, ale z racji na plotki krążące o charakterku Ognistych, wolał wybrać między połamaniem łap, wyrwaniem skrzydeł i ukręceniem łba. Wybrał koło ratunkowe- wymyślić inne pytanie.
– Jak miała na imię i dlaczego to zrobiła?
Zapytał w końcu, a koniuszek ogona zaczął lawirować między lewą, a prawą stroną, sugerując zainteresowanie leśnego życiem ognistego smoka.

Licznik słów: 204
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I- Silny
II- Oporny magik (Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem. )
III- Czempion (Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. )
IV- Nieulękły (Bez znaczenia czy smok wyzwał na pojedynek czy został zaskoczony przez drapieżnika na polowaniu, to do niego należy pierwszy ruch)


Obrazek

P.S- Nie, nie lubię Cię *^*
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
– Nie wiem – odpowiedział bezwiednie, nie odrywając czarnych ślepi od jasnego, błękitnego nieba. – Nie wiem, dlaczego mnie opuściła. Nie wiem, dlaczego odeszła. Któregoś dnia po prostu bez słowa wyszła za barierę... i od tego czasu już nie dała znaku życia. – Westchnął. Przymknął powieki, kolejnych kilka skrzętnie skrywanych, choć bolesnych łez zaczęło gromadzić się w kącikach jego oczu, choć udało mu się powstrzymać wybuch. Może dlatego, że Posłaniec Natury wciąż pozostawał dla niego niemalże nieznajomym; gdyby zamiast niego stał obok ktoś z jego bliższych przyjaciół... najprawdopodobniej nie zatrzymałby potoku.

– Nazywała się Earie – kontynuował. – Od ostatniej ceremonii Pani Burzy; sam wybrałem jej to imię, wtedy myślałem, że to z jej strony wyraz ogromnego zaufania, wyraz wierności i pewności, że będziemy czuć się dobrze w swoich łapach. Ale od czasu tej ceremonii już jej nie widziałem. – Nabrał powietrza.– Przybyła zza bariery, spotkałem ją niedługo potem, gdy fruwała radośnie nad klifem. Miała piękne, lśniące futro, nie wiedziała, że jest obserwowana; zawstydziła się, kiedyś mnie ujrzała, choć przecież w jej zachowaniu nie było nic złego. Przez chwilę porozmawialiśmy... i wtedy... – jego głos zaczął stawać się drżący –– ...i wtedy zacząłem czuć, że to coś więcej. Opowiedziała mi o swoim życiu; opowiedziała mi o klanie zza bariery, o świecie, w którym zmuszono ją, aby została czarodziejką wbrew własnej woli. O Verisie, wielkim, czarnołuskim magu, który uczył ją, jak posługiwać się maddarą... Nigdy do końca nie rozumiałem, czy ona go kochała, czy nienawidziła, może nawet jedno i drugie naraz, mniejsza. Ten Veris któregoś dnia, narażając się innym smokom, pozwolił jej odejść tutaj: pod barierę. Właściwie to wówczas dał jej wybór: odejść albo zostać tam na zawsze. Odeszła.

Kilka nieśmiałych, delikatnych łez spłynęło po czarnym policzku Kruczopiórego, ślepia otworzyły się szerzej, ale wzrok wciąż pozostawał utkwiony w nieboskłonie. Oddychał miarowo, jakby uspokajając się, ogon przewrócił się z jednej strony na drugą, gdy smok wciąż myślał o samicy. Samicy, która zostawiła go tutaj samego... prawie.

– Być może pokochała mnie dlatego, że przypominałem jej Verisa; też byłem czarodziejem o czarnych łuskach, też hołubiłem szczerość. To się potoczyło błyskawicznie; jednego dnia poznaliśmy się, następnego... – Nieznacznie wyszczerzył kły. – Spłodziliśmy córkę, Ulewę. A potem kontaktu mieliśmy coraz mniej. I mniej. I mniej... Jakby coraz bardziej mnie unikała. Dlaczego sam tego nie dostrzegłem...? – zapytał retorycznie, znów nabierając głębokim haustem powietrza. – Zacząłem czuć, że nasza relacja słabnie, a kiedy chciałem coś z tym zrobić... było już za późno. Nie wyjaśniła nic, nie powiedziała ani słowa, nigdy nie zdradziła, co chodziło po jej głowie, choć ja przecież zawsze ją kochałem. – Zamknął ślepia. – I dziś została mi tylko córka. Tylko ona kocha mnie bezgranicznie. Gdyby nie ona... nie wiem, co był zrobił – zakończył... i nagle odwrócił łeb ku Posłańcowi.

Czego oczekiwał? On chyba sam nie wiedział. Może pocieszenia? Może motywacji? A może po prostu smoka, który go wysłucha? Wpatrywał się w przybysza tępo, choć jego powieki drżały, zdawać by się mogło, iż pod tą maską, we wnętrzu kolosa kryją się teraz gliniane, gotowe w jednej chwili upaść łapy, łapy sprawiające tylko pozór trwałych, a tak naprawdę podatne na byle podmuch wiatru.

Właściwie to sam Kruczopióry nie rozumiał, dlaczego zwierzył się nieznajomemu. Może gdyby zamiast Posłańca stał tam kamień, czarodziej rzeczywiście nie odczułby różnicy...?

Licznik słów: 542
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Szczyt Potęgi
Dawna postać
The Mountain
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 627
Rejestracja: 11 sty 2014, 10:41
Płeć: Samiec
Księżyce: 32
Rasa: Skrajny
Mistrz: Jad Duszy
Partner: Zimowa Aria

Post autor: Szczyt Potęgi »
A: S: 5| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: L,Pł,Kż,Skr,B,S,MP,MA,Śl,W,A,O,MO: 1| O:2| A:3
Atuty: Silny; Oporny magik; Czempion; Nieulękły
Posłaniec Natury siedział i uważnie słuchał historii swojego rozmówcy, powstrzymując się od wtrąceń czy komentarzy. Po prostu trwał w swojej pozycji niczym drzewo, które setki lat temu osadziło swoje korzenie. Kiedy Kruczopióry skończył, samiec zwolnił ścisk pazurów, do tej pory wpitych w twardy grunt.
– Nie zrozum mnie źle, ale nawet jak na wielką miłość, dość szybko wam poszło z wydaniem potomstwa na świat...
Stwierdził, na moment odwracając wzrok, by zlustrować okolicę. Była nadzwyczaj spokojna... i melancholijna. To chyba dlatego nieszczególnie lubił przychodzić na Czarne Wzgórza. Niewątpliwie reprezentowały one bardziej posępną stronę oblicza tej, której zawdzięczał wszystko.
Wrócił spojrzeniem do Kruczopiórego, układając sobie jego opowieść w jedną całość.
– Wybacz, nie bardzo rozumiem. Czy warto darzyć tak wielkim uczuciem kogoś, kto być może-ostatnie dwa słowa mocno podkreślił– chciał abyś tylko chwilowo zastąpił mu partnera, którego znała wcześniej? Wyczuwam w Tobie wielki potencjał i inteligencję. Nie jesteś jednym z tych lekkomyślnych. Zresztą, nawet jeśli... pamiętaj, że cały czas jej namiastka żyje obok Ciebie. Sam to powiedziałeś. Czy nie to powinno być teraz ważne?
Przerwał na moment. Tknęła go pewna myśl.
– Skąd wiesz czy nie jesteś drugim Verisem? I nawet jeśli... to czy na prawdę chcesz cierpieć za kogoś, kto tak Cię potraktował, nawet za cenę uczuć?

Licznik słów: 206
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
I- Silny
II- Oporny magik (Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem. )
III- Czempion (Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. )
IV- Nieulękły (Bez znaczenia czy smok wyzwał na pojedynek czy został zaskoczony przez drapieżnika na polowaniu, to do niego należy pierwszy ruch)


Obrazek

P.S- Nie, nie lubię Cię *^*
Kruczopióry
Dawna postać
Ten od maddary
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2704
Rejestracja: 14 wrz 2015, 21:02
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Powietrzny
Opiekun: Wirtuoz Iluzji
Mistrz: Sam sobie mistrzem
Partner: Earie*

Post autor: Kruczopióry »
A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Warknął cicho, choć nie gniewnie, trudno powiedzieć, czy warkot skierowany był ku Posłańcowi, czy tez ku całemu światu. Ale cały czas obserwował smoka. Na chwilę zacisnął kły... i znienacka odwrócił się tyłem.

– A skąd mogłem wiedzieć...? – zapytał retorycznie. – To prawda, wspominała mi o Verisie, ale nigdy nie miałem być jego substytutem. Ja jestem Kruczopióry, nie Veris, mimo podobieństw zupełnie inny smok. Earie pokochała mnie... nie Verisa.[/color] – Głos smoka nagle zadrżał. – A przynajmniej... A przynajmniej tego byłem pewien.

Westchnął. Znienacka cała para, całe poirytowanie z niego zeszło, znów ustępując miejsca uczuciom, znów kilka drobnych, delikatnych kropel spłynęło po policzkach czarnołuskiego samca. Chciał się pozbierać, ale nie wiedział jak; chciał zapanować nad emocjami, ale zupełnie nie potrafił. Dlaczego? Przecież gdyby spojrzeć obiektywnie...
– Masz rację – stwierdził nagle. – Teraz to wiem. Ale skąd mogłem wiedzieć, kiedy ją poznałem...? – zapytał, przymknąwszy ślepia. – I tylko ci się wydaje, ze nie jestem lekkomyślny; nie znasz mnie, ale ja sam to wiem – dodał. – Co... Co nie znaczy, ze jej nie kochałem. Zupełnie szczerze – stwierdził, znów westchnąwszy. Earie...

Spuścił łeb i znów zrobił pauzę, wykonując kilka głębokich wdechów. Jeszcze parę łez popłynęło, smok zdawał się spokojniejszy niż wcześniej, trudno to jednak nazwać stabilnością psychiczną. Właściwie to Posłaniec trafił w zupełnie niewłaściwe miejsce i czas. Zdecydowanie.

Licznik słów: 219
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry

Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).

Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)

Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.

Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek
Wirtuoz Iluzji
Dawna postać
Kravsax Krwawiący
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1075
Rejestracja: 26 cze 2015, 21:14
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 63
Rasa: Drzewny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Płomienisty Zdrajca [*]
Partner: Figlarna Łuska

Post autor: Wirtuoz Iluzji »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 4| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl,M: 1| B,L,S,A,O,Kz: 2| W,MP: 3| MA,MO: 4
Atuty: Inteligentny; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Wybraniec Bogów;
Wirtuoz wybrał sobie spokojne miejsce, tykko po to by coś zjeść Rozglądając się po okolicy, nie zauważył nikogo ani niczego co by mu w tym przeszkodziło. Ułożył sobie wygodnie skrzydła na plecach , nieznacznie machając ogonek podczas kroków. Gdyhy nie żył nie potrzebował by jeść. Tylko że żyje więc musi.
Przywołał z groty mieso (4/4) i zaczął jeść. Przeżuwał tkanki, spalając od czasu do czasu jakąś kość, która zapodziała się w porcji mięsa z skrzętnie wycinając ścięgna z całokształtu. Tak mógł jeść , zostawiając jedynie mokrą plamkę na ziemi.

Licznik słów: 89
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek Żetoniki :3 – Złoty i Srebrny (III miejsce Konkurs X, wyróżnienie w Konkursie X), Srebrny (wygrana Popisu II)
Tejfe
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 3682
Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 0

Post autor: Tejfe »
A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Nogi niosły go same. Nie wiedział co się z nim dzieje, wiedział tylko tyle, że biegł. A działo się z nim bardzo wiele. Nie wiedział o tym, ale biegnąc krzyczał. Krzyczał głośno i przeraźliwie, zdzierając przy tym sobie gardło i marnując oddech. Wykrzykiwał swój ból i swoje niezrozumienie, szok jakiego doznał- zamienił się w szaleństwo. Już nawet nie pamiętał co się takiego wydarzyło. Widział tylko, ż tak to nim wstrząsnęło, że musiał się poddać. W tej chwili nawet nie wiedział, kiedy to było i gdzie. I nawet się nad tym nie zastanawiał. Adrenalina wzrosła w jego krwi tak bardzo, że nawet nie czuł tym gałęzi w które wpadał, które cięły jego łuski. Nie czuł, że się wywraca i potyka. Wstawał i biegł dalej. Krzycząc jak wariat, którym przecież był. Nie czuł śniegu, który intensywnie sypał się z nieba i ziębił jego ciało. Mu było gorąco. Czuł tylko to niezrozumienie, które nakazywało mu biec dalej, nie zatrzymywać się. Czy przed czymś uciekał? Być może. Teraz tego nie wiedział. Teraz był tylko ciałem, którego dusza straciła nad sobą kontrolę. Chaos w jego głowie opętał go bowiem zbyt mocno, a on sam już dawno poddał się emocjom. Nie było bowiem żadnego sposobu, by go teraz uspokoić. Oddawał się szaleństwu. W pewnym momencie jednak opadł z sił, w nieznanym sobie miejscu i nie mając już sił dalej biec, zaczął tylko tłuc łapami w śnieg i wyć przeraźliwie. Słone łzy skapywały mu polikach, ale o tym nie wiedział. Dlaczego?

Licznik słów: 244
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:

Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki

Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni

Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)

Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat


W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.

Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2057
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »
A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
// Samodzielka!

Mistyczna nie chciała robić sobie żadnej przerwy w treningu. Czas naglił, a Młoda miała jeszcze wiele nauki przed sobą. Wylądowała w obrębie Doliny rozpaczy – Słyszała o tym miejscu i stwierdziła że będzie ono odpowiednie na naukę skradania. Przeszła się najpierw wzdłuż terenu i zastanawiała się do czego mogłaby się skradać. Na końcu swojej drogi stwierdziła że będzie skradać się do pewnego ułamanego pieńka, który napotkała na swojej drodze. By pomóc sobie, zostawiła na nim jedno z kwiecia, znajdującego się na jej wianku i oddaliła się z powrotem w punkt, w którym była gdy przybyła.
Pierwsze co zrobiła to wyciszyła swój oddech, starając się by był prawie nie słyszalny. Kiedy już świst jej oddechu był na tyle cichy że potencjalna zwierzyna nie mogłaby go usłyszeć, Górska przyjęła pozycje – Jej łapy ugięły się delikatnie, a wszystkie mięśnie silnie napięła. Skrzydła ułożyła przy swoich bokach mocno je przyciskając. I tak jak przy każdym treningu, zniżyła nisko łeb – tak aby nie być zbyt słyszalną przez jakieś niepożądane ruchy ale by lepiej też czuć gdzie dokładnie jest jej cel. Jej ogon wyprostował się i uniósł sztywno w górę, sprawiając że ciało smoczycy było proste jak linia lub strzała. Starała się też utrzymać ogon jak najbardziej nieruchomo, by po drodze nie zahaczyć o nic – Chociaż nie dało się ukryć że dzięki obecnej porze roku skradanie miała trochę ułatwione. Kiedy Stwierdziła że jest gotowa, zaczęła stawiać ostrożnie łapy. Powoli, tak jakby czas nie grał w tym momencie roli, mięśnie dalej były spięte a Mistyczna była bardzo skupiona na czynności. Jej zdobycz była bardzo daleko i w pewnym momencie poczuła jak jedna łapa delikatnie posunęła po czymś zimnym i śliskim. Na szczęście przez to że druga była stabilnie i mocno wbita w grunt, zatopiła pazury mocniej w podłożu i dzięki temu nie przewróciła się. Uderzenie łapy o lód nie wydało żadnego dźwięku, jednak smoczyca nie porwała się na to by iść żywym lodem. Sprawdziła najpierw czy zamrożoną powierzchnie da się obejść. Oczywiście dalej, z wciąż napiętymi mięśniami i powolnym krokiem, tym razem wyrzucając przednie łapy trochę przed siebie, formując je w pewien rodzaj pięści i delikatnie prostując przed stycznością z gruntem, tak by zbadać co jest przed nią, odkryła że obejście jest możliwe ale dosyć porządnie zboczy kursu. Nie przejmowała się z nadzieją że da radę bez problemu wrócić na tor po zapachu. Działało to na jej korzyść, bowiem na jej nowej drodze pojawiła się długa ale zaś szeroka szczelina, coś na kształt jamy, z której powietrze wiało w tak przeciwną stronę, że potencjalna "ofiara" nie miałaby jak jej wyczuć. Zwolniła kroku jeszcze bardziej, bardziej też uniżając się, gdyby śnieg postanowił zrobić jej kaprys i spaść robiąc niepotrzebny hałas. Szła tym tunelem, ostrożnie stawiając łapy. To otoczenie sprawiło że stała się dla potencjalnego obiektu niewidzialna, bowiem jej ciało było całkowicie zastawione. Przystanęła i na moment i wciągnęła powietrze nozdrzami bardzo głęboko – Chciała sprawdzić czy jest w obrębie swojej zwierzyny. Chciała też sprawdzić jak daleko ona jest. Wykalkulowała że idzie w dobrą stronę ale do celu ma jeszcze kawałek drogi. Nie zrażając się tym, zaczęła znów wolno, stawiając powoli, jednak wyciągnięte dosyć przed siebie by badać zdradziecki grunt łapy a mięśnie zdawały się w ogóle nie popuszczać. Dalej były mocno napięte. Zauważyła jednak że oddech przyspieszył – pokornie więc od razu go uspokoiła. Tunel chylił się ku końcowi. Tak przynajmniej twierdził wiatr. Kiedy wyszła niego, nagle coś strzeliło. Instynktownie wycofała się na tyle szybko by nie zostać spostrzeżoną ale i też na tyle wolno by nie wykonać dodatkowych ruchów. Dała sobie chwilę na to, by zorientować się co wydało taki dźwięk – Czy ona czy może otoczenie. Znów strzykło coś w tamtym miejscu. Potem jeszcze raz i jeszcze raz. Młoda stwierdziła że gdyby była to zwierzyna, po tylu trzaskach z tej strony już by to zignorowała, ze myśląc że to tylko wiatr. Bardzo dobrze, to dawało jej przewagę – Ruszyła więc znów w przód. Nos kazał jej skręcić w lewo, jednak zwlekała z tym – nie wiedziała ile jeszcze będzie potencjalnych krzaków które wcześniej wydawały dźwięki. Delikatnie obróciła łeb w ich stronę – Wyglądało na to że już się skończyły. Zanim jednak z nich wyszła, sprawdziła jeszcze wiatr. Wiał on od strony jej celu, także mogła ruszyć dalej. Jej łeb natrafił na kawałek skały. Położyła delikatnie tam łeb – wyglądało to na półkę skalną. Zaplanowała więc swój atak, gdyż cel znajdował się tuż tuż. Objęła kamień łapami, wbijając pazury by z niego nie zjechać, wdrapała się na niego i od razu bez zbędnego oczekiwania przyjęła pozycje do skoku. Łapy rozstawiła i ugięła w stawach, łeb znalazł się na Lini barków, skrzydła dociśnięte dalej były do niej a ogon ustawiła tak by utrzymywał równowagę. Wykonała skok i wylądowała idealnie w miejscu gdzie znajdowało się kwiecie. Była z siebie zadowolona, zebrała kwiat i zabrała się do drogi powrotnej.

Dodano: 2017-03-08, 18:25[/i] ]
// No to ten. Teraz Fabuła.

Dolina rozpaczy nigdy tak jej się nie kojarzyła. Owszem. Może nie występowało tutaj za dużo roślinności, może zapach sam w sobie dawał do zrozumienia że życie tutaj od dawna nie istnieje a zostały obumarłe zwłoki natury.. Jednak Mistyk traktowała to miejsce bardziej jak spetryfikowany pomnik natury, symbol zakończenia czegoś, by zrobiło to następstwo czemuś nowemu. Podejście tej smoczycy do takich spraw było.. dziwne. No dobra, niecodzienne. Z tobołkiem suszonego kwiecia przy boku, spacerując tak wokoło poczuła się jak uzdrowicielka na wyprawie – Wąchała zawzięcie, tropiła, próbowała odnaleźć jakiś ślad czy znak obecności małej, odważnej roślinki, która mimo przeciwności losu wyrosłaby na tak niebezpiecznym podłożu na piękny okaz. Stawiała łapy delikatnie,każda woń, szelest wiatru czy opadanie stopniałego śniegu z martwych gałęzi nie uciekło jej uwadze. Po jakimś czasie jednak, znużona bezowocnymi poszukiwaniami usiadła pod pewnym martwym pniem. Ze swojego tobołka wyjęła trochę pokruszonego i zeschniętego kwiatu orchidei. Ułożyła mały stosik przed sobą i za pomocą maddary stworzyła mały płomień, który lekko podpalił suszone kwiecie. Zgasiła go ledwo po kontakcie z mała kupką po czym podmuchała dla pewności. Dobrze, tliło się a więc wszystko wyszło. Po chwili w jej obrębie zaczął unosić się mocny, zmysłowy i lekko otumaniający, słodkawy zapach. Dawał on poczucie spokoju ale i pozwalał na oczyszczenie umysłu, mimo tak strasznego miejsca jak "Dolina Rozpaczy"

Licznik słów: 1029
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Khagar od dłuższej chwili obserwował wodną smoczycę. Początkowo tylko tędy przechodził i nie miał zamiaru się nią interesować, ale to, co robiła, zaciekawiło go na tyle, ze przystanął. I po prostu się gapił. Nie przeszkadzał, nie przerywał i nie zdradził swej obecności.
Dopiero po skończeniu tego, co robiła – czymkolwiek to było – smoczyca usłyszała kpiące, głośne, gardłowe parsknięcie.
Ze skalnej półki zeskoczył obok niego masywny, czarnołuski, kolczasty samiec.
– Ćpasz? – zapytał wprost, szczerząc zębiska w drapieżnym uśmiechu. Wlepił w nią szkarłatne ślepia, przyglądając krótko. Nozdrza zadrżały. Woda, bez żadnych wątpliwości.

Licznik słów: 92
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2057
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »
A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
Podniosła łeb i odwróciła go w stronę głosu a potem tąpnięcia spowodowanego zeskokiem z półki. Delikatny zapach paradował wokół niej i powoli docierał do mózgu, przez to nawet gdyby chciała nie mogłaby się teraz zdenerwować. Jednak kwiat orchidei nie otumaniał, więc wszystko inne było na swoim miejscu. Po prostu nie było teraz miejsca na stres i zdenerwowanie.
– Inhaluje to lepsze słowo. Orchidea pozwala na oczyszczenie umysłu i odnalezienie spokoju, a to akurat mi potrzebne. Jak chcesz to możesz się poinhalować ze mną... Jak Cię zwą? – jej ton był bardzo spokojny i nawet przyjazny. Poprawiła się a piórko zawieszone na jednym z przednich rogów zafalował tak, że dało się poczuć jakąś obcą woń.. a może nie tak bardzo obcą dla Khagara? Kwiecie roztaczało coraz przyjemniejszy zapach i zdawało się że nawet szczątki roślinności w Dolinie Rozpaczy zaczęły oddziaływać na działanie mistycznej mieszanki.
A może to jakiś efekt uboczny jej? Nie, nikt nie znał się lepiej na palonym kwieciu niż Mistyczna!

Licznik słów: 161
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Khagar uniósł lekko łuki brwiowe, słuchając smoczycy.
– Inha... co? – warknął krótko. Niekoniecznie znał takie słowo. Ćpać, jasne, ale nie to. Nie wyglądało to jednak, jakby jakoś się od ćpania różniło. – W sumie czemu nie – rzekł. Był ciekaw. – Mój ojciec dużo ćpał. Palił otumaniającą trawkę, przez co był obłąkany i bredził od rzeczy – rzekł gardłowo i zaśmiał się nieco kpiąco. – Khagar – przedstawił się Wodnej, po czym zbliżył do niej nieco i przysiadł obok. Przyjrzał się dymiącemu zielsku. Chyba jakieś kwiatki. Ale nie wiedział. Nie znał się na tym. – Tylko wdychać czy coś jeszcze? – spytał.

Licznik słów: 103
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2057
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »
A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
– Mistyczna.. A w sumie. Sekret. Skoro jedziemy na imionach nadanych od pisklęcia. – odpowiedziała uchylając łeb w geście ukłonu. Niezbyt miała jak ukłonić się całkowicie leżąc jak powalona krowa. A szczerze niezbyt chciało jej się teraz wstawać.
– Trawę w moim rodzinnym stadzie też palono. Ale jedyne jej zastosowanie to otumanienie i całkowity brak kontaktu z realną rzeczywistością. Więc zielarki używały tego kiedy ktoś miał tak koszmarne rany że wiadomo było iż nie przeżyje. No ale skoro mówisz że Twój ojciec to "ćpał" to znaczy że wiesz o czym mówię – zaśmiała się. Potem zwróciła łeb ku niemu i wysłuchała uważnie co ma do powiedzenia. No trochę jednak tego było..
– Są różne mieszanki palonego kwiecia, a każde z nich ma jakieś swoje zastosowania i właściwości. Na przykład mieszanka z kwiatu jaśminu. Jaśmin odpowiada za rozluźnienie mięśni i pomaga odprężyć się po jakiś dużym wysiłku. Ja często pale jak przegnę z treningiem. Tli się jednak bardzo szybko i nie można przesadzić z ilością bo boli od tego głowa. Hm.. co jeszcze.. Lawenda, akacja, żywica olibanum, cedr, lilia, kwiaty różnych drzew owocowych też się świetnie nadają, ale jak mówię – każde z nich ma inne zastosowanie i właściwości. – uśmiechnęła się delikatnie, wdychając lekką i przyjemną woń kwiecia.

Licznik słów: 208
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Khagar mruknął cicho, gardłowo, jego gardziel zawibrowała przy tym dźwięku.
– W Cieniu nie uznajemy innych imion – wymruczał. Liczyły się tylko te nadane za pisklęcia.
Dopiero wtedy zauważył, że smoczyca jest ślepa. Tym bardziej dziwił się jej reakcji. Usłyszała nagle obok siebie ciężki, warkliwy oddech smoka ze złego Cienia, który mógłby ją skrzywdzić i nawet się tym nie przejęła. Odwaga czy głupota?
Wysłuchał jaj uważnie, unosząc lekko łuk brwiowy.
– Masz dużą wiedzę – skomentował. Sam nigdy nie interesował się roślinkami. Pochylił łeb lekko ku niej i zmrużył ślepia, wciągając przez nozdrza dym. Zmrużył ślepia. Jego gardziel była przyzwyczajona do dymu. Produkował go ogromne ilości, czarnego, gryzącego i cuchnącego siarką. Przez to właśnie miał tak warkliwy i nieprzyjemny głos. Cecha jego rodu. Ten dym jednak nie gryzł i po paru buchach naprawdę rozluźniał. – Mimo wszystko nie powinnaś się otępiać na terenach wspólnych, do tego bez wzroku. Jesteś łatwym celem – rzekł cicho. Sam nawet miał ochotę... wykorzystać to. Mieli pozwolenie od Przywódczyni.

Licznik słów: 164
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2057
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »
A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
– Wiem o tym. – stwierdziła z uśmiechem – – Mam z Cieniem.. zażyłe stosunki. Bardzo zażyłe. – dodała po chwili a na jej pysku malował się enigmatyczny uśmiech. Pokiwała twierdząco głową na stwierdzenie – Wiedziała dużo o kwieciu bo na tym polegała edukacja w jej rodzinnym stadzie – Pisklę ledwo wyciągnięte ze skorupki, sadzane było przed zielarką i chociaż mało co mogło rozumieć, powtarzanie klepania zeschłych liści w papkę i ruch kamień o kamień by podpalić, dmuch! by pozwolić kwieciu się tlić miało od razu opanowane. Jak i wdychanie tych specyfików. To Sekret miała wręcz we krwi..
Na jego "sugestie" podniosła brew. No tak, akurat to nie raz nie dwa okazało się prawdą. Jednak.. Sekret oswoiła się z niebezpieczeństwem. I lubiła poznawać jego genezę.
– Jaka jest satysfakcja ze zrobienia krzywdy komuś "bezbronnemu"? Co to za wyzwanie dla wojownika? Zero szarpaniny, wyzwania.. Chyba to jest w cierpieniu najprzyjemniejsze, to nas napędza – Walka. Jak każdego drapieżnika. – mówiąc to ze swojego tobołka wyciągnęła kolejną garść tym razem jakiegoś innego kwiecia i dorzuciła go do kupki. Zapach delikatnie zmienił się na bardziej rześki niż słodkawy – Ale dalej był przyjemny.
– Gdybyś powiedział to kilkanaście księżyców temu, mogłabym się zgodzić. Ale życie Łowcy dało mi porządnie w zad. I żyje. – jej ton nie przestawał byś spokojny, nie wiadomo jednak czy to sprawka kwiecia czy tego że Mistyk po prostu rzeczywiście nie widziała w Cienistym zagrożenia? Jedyne co było pewne to to, że z każdą minutą wdychania nowej mieszanki wszelkie instynkty ginęły i smok miał ochotę położyć się plackiem na trawie.. i marzyć..

Licznik słów: 263
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Wirtuoz Szeptów
Dawna postać
Słowa obcej pieśni
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 650
Rejestracja: 07 mar 2017, 21:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 95
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nie był potrzebny
Mistrz: Teraz on nim będzie.
Partner: Wieczorna Aura

Post autor: Wirtuoz Szeptów »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO,B,L,Pł,A,O,Kż,MP:1|Śl,Skr,W:2
Atuty: Spostrzegawczy; Pamięć przodka; Lekkostopy; Znawca Terenów; Zdrów jak Ryba
Hmm... Śmieszna nazwa prawda? Tak pasująca do wydarzeń ostatnich dni. Szczerze. Pomieszkiwanie na terenach wspólnych było milsze niż życie w obozie. Głównie dlatego, że wokół nie było śladów bytowania smoków. No może poza moim śladami. Słońce chyba znajdowało się już bliżej zachodu więc pora była popołudniowa. Chmury, wiatr, delikatny chłód... To wszystko sprzyjało spacerom, którym teraz tak wiernie się oddawałem. W dolinie, mimo nazwy, też było całkiem, przyjemnie... Cicho... Na pewno nikt nie zakłóci mojego spokoju.

Licznik słów: 76
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Głos Vozuriima
Spokój jest największym szaleństwem naszych czasów. Atuty:
~ Spostrzegawczy ~
Jednorazowo +1 do percepcji.
~Pamięć Przodka ~
Minus 2ST na A i O przeciwko drapieżnikom.
~ Lekkostopy ~ Smok ma automatyczny sukces przy teście na podkradanie się do zwierzyny łownej. Do użycia raz na dwa tygodnie w polowaniu. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. Zużyty: Do 20.03.2018
~ Znawca Terenów~ Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał). Zużyty: Do 23.10.2018
~ Zdrów jak ryba ~
Szansa na wystąpienie chorób i powikłań spada. O pojawieniu się ich świadczy tylko wynik 9 z rzutu k10. Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 0/4 | 0/4
~ Kamienie:
~ Inne: duża perłowa łuska smoka górskiego, dwa szmaragdowe pióra wczepione za uchem. Dialogi: #66FF66
Brutalna Łuska
Dawna postać
Pospolitus Wklepus
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 653
Rejestracja: 13 mar 2016, 17:26
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: Tak trochę go już nie ma
Mistrz: Uczyła się u wielu
Partner: Jest silna i niezależna!

Post autor: Brutalna Łuska »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: M,MP,Kż,Skr,Śl,B,L,S,Pł,A,O,W: 1
Atuty: Silna; Oporny magik
Nawet bardzo pasująca. Dolina Rozpaczy. Wiedziała, że tam był. I cieszyła się, że zawędrował aż tutaj. Świetnie, bo czas dokończyć wcześniej zaczętą naukę. Nie wymiga się od tego, lecz tym razem ta cała wielka i potężna Perełka mu nie pomoże. Już Brutalna o to zadba, aby mieć spokój. Przeszedł po jej grzbiecie dreszcz, gdy usłyszała głośne jakby... pojękiwania zmarłych smoków. Całkiem przyjemny dla ucha dźwięk. Uśmiechnęła się drwiąco brnąc przez równinę. Zamierzała zakłócić to, czym właśnie się zajmował. Spojrzała na niego chłodno. Czuła gorycz porażki, gdy dała się namówić tej całej obrończyni Marmurowej na zmiażdżenie jej wywernowej łapy. Chciała wzbudzić w Khenii wstyd i zażenowanie. Co gorsza, powiodło jej się, ale szczęśliwie prędko granatowołuskiej przeszła ta rozetka emocji. Naprawdę nie lubiła nie dokończać swoich spraw.
BROŃ SIĘ! – zawyła, gwałtownie zmieniając rytm i z marszu przechodząc na bieg. Z pewnością młodzik zauważył ją już wcześniej, jeszcze zanim krzyknęła. Zastanawiała się, jak zareaguje. Oczywiście, że nie chciała go zaatakować, a prędzej zaskoczyć czy wzbudzić adrenalinę.Chociaż biegła w jego stronę pochylając głowę, jakby szarżowała na jego bok, to zamierzała zatrzymać się poza zasięgiem jego łap.

Licznik słów: 184
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
–>Czaszka Brutusa oficjalnie trafiła do kolekcji Upiornego Rytuału<–

audaces fortuna iuvat


₪₪₪ Virtus ₪₪₪
₪ Silna ₪
₪ Oporny Magik ₪
+1 ST na ataki czarodziejów

₪₪₪ Res ₪₪₪
₪ 0/4 mięsa ₪
lapis: nefryt, diament ₪


#ddc726
#1765a3
głos
Wirtuoz Szeptów
Dawna postać
Słowa obcej pieśni
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 650
Rejestracja: 07 mar 2017, 21:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 95
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nie był potrzebny
Mistrz: Teraz on nim będzie.
Partner: Wieczorna Aura

Post autor: Wirtuoz Szeptów »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO,B,L,Pł,A,O,Kż,MP:1|Śl,Skr,W:2
Atuty: Spostrzegawczy; Pamięć przodka; Lekkostopy; Znawca Terenów; Zdrów jak Ryba
Kilka kroków. Podmuch wiatru. Podmuch, który uprzedził mnie o czyjeś obecności. Szczerze? Wiedziałem, że ta chwila kiedyś nadejdzie. W końcu nie była ona z takich co łatwo opuszczają. Zwróciłem łeb w jej stronę. Chwilowo trwała w miejscu jakby wyczekując. Jednak byłem więcej niż pewien, że na staniu to się nie skończy. Wiedziałem, że potrafię ją zranić i wiedziałem, że nie będę uciekał. Nuk? Pytanie, które usłyszałem w głowie wywołało uśmiech na moim pysku. ~ Med neh!~ Krótka odpowiedź. Głęboki wdech. Tym razem nie chciałem dawać mu kontroli. Nie dlatego, że się tego bałem lub coś lecz... po prostu chciałem walczyć sam. Nauczyć się tego. Wypracować ruchy i nie działać instynktownie.
Ona zaczęła już biec. Sekunda namysłu... Ugiąłem wszystkie łapy tak, że brzuch prawie stykał się z ziemią. Przecisnąłem skrzydła do ciała, łeb delikatnie cofnąłem chroniąc szyję, a ogon wyprostowałem. Ustawiłem się pyskiem do szarżującej samicy. Teraz plan. Zamierzałem po prostu odskoczyć. W tym celu łapy po prawej stronie ugięły się mocniej. Kilka uderzeń serca... Łapy się wyprostowały kierując mnie w lewo z dala od samicy. Dla stabilności przy lądowaniu wbiłbym pazury w ziemię.
Teraz czas na mój atak... Tylnymi łapami odepchnęłem się od podłoża wybijając się tym samym w stronę smoczycy. Przednie łapy były wysunięte jak najdalej przed ciało, a szpony były skierowane do przodu. Celowałem w prawy bok Brutalnej. Na wysokości łopatki. Jednak czy cokolwiek z tego wyjdzie?

Licznik słów: 229
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Głos Vozuriima
Spokój jest największym szaleństwem naszych czasów. Atuty:
~ Spostrzegawczy ~
Jednorazowo +1 do percepcji.
~Pamięć Przodka ~
Minus 2ST na A i O przeciwko drapieżnikom.
~ Lekkostopy ~ Smok ma automatyczny sukces przy teście na podkradanie się do zwierzyny łownej. Do użycia raz na dwa tygodnie w polowaniu. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. Zużyty: Do 20.03.2018
~ Znawca Terenów~ Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał). Zużyty: Do 23.10.2018
~ Zdrów jak ryba ~
Szansa na wystąpienie chorób i powikłań spada. O pojawieniu się ich świadczy tylko wynik 9 z rzutu k10. Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 0/4 | 0/4
~ Kamienie:
~ Inne: duża perłowa łuska smoka górskiego, dwa szmaragdowe pióra wczepione za uchem. Dialogi: #66FF66
Brutalna Łuska
Dawna postać
Pospolitus Wklepus
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 653
Rejestracja: 13 mar 2016, 17:26
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: Tak trochę go już nie ma
Mistrz: Uczyła się u wielu
Partner: Jest silna i niezależna!

Post autor: Brutalna Łuska »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: M,MP,Kż,Skr,Śl,B,L,S,Pł,A,O,W: 1
Atuty: Silna; Oporny magik
Drobna poprawka – w takich sprawach ona NIGDY nie odpuszczała. Mógł i uciec za barierę, a i tak by go wyśledziła. Zresztą i tak miała obowiązki poza pilnowaniem stada Ognia, niespełnione do tej pory obietnice, które choć nie piekły jej sumienia już tak bardzo, to i tak ją męczyły co parę księżyców. Nie sposób było całkowicie zapomnieć o wszystkim, co się wydarzyło. Miała zamiar tam wrócić. Załatwić niedokończone sprawy i uwolnić słabszą, młodszą siostrę. Jak jednak to zrobić, nikomu nie mówiąc? Gorzej, jeśli już ją zamordowali. Powinna była ją wtedy zabrać ze sobą, a nie odpychać i skazywać na życie w ciągłym niekończącym się kole bez zahamowań, gdzie każdy dzień przebiega podobnie mimo pozorów, że zawsze dzieje się coś niespodziewanego. Jedzenie, walka, oglądanie walki, walka, ćwiczenie, walka, sen. I praktycznie wszystko prowadziło do jednego. Ona się do tego nie nadawała. Musiała ją wyciągnąć z tego bagna, nim zanurzy się w nim i zwyczajnie postanowi utonąć. Przecież sama Brutalna z nią siedziała, ulubiona część rodziny, przy której czuła się o niebo lepiej. Była taka... nieskażona przemocą i brutalnością. Lecz jak było teraz? Minął taki szmat czasu...
Czemu to zrobił? Nie kazała mu atakować. Z wściekłością walnęła łapą w lecącą kupę futra. Powstrzymała się od mocniejszego wysłania go na ziemię. Miała więcej siły, przez co zbiła go z toru skoku. Upadł na grzbiet. Ogon niczym bicz uderzył o ziemię., zaraz podrywając się do góry i powtarzając tą sekwencję.
Czy ty rozumiesz, co to znaczy BROŃ SIĘ?! – ryknęła, patrząc na niego z góry, ale mimo to czuła gdzieś w głębi lekką dumę. Nie dał przeciwnikowi dużo czasu. Może wcześniejsza walka nie poszła na marne? – Gdy krzyknę ATAKUJ, to ATAKUJESZ, ROZUMIEMY SIĘ?! – zaintonowała głośniejszymi wykrzykiwaniami poszczególne wyrazy. Głęboko odetchnęła i oddaliła, dając czas na pozbieranie się po upadku.
Niezła obrona, młody. A teraz przejdźmy do... może najpierw lepiej, żebyś poznał trochę teorii, co? Widziałam ten twój sztywny jak patyk ogon! Weźże trochę więcej giętkości! – skomentowała, czujnie obserwując Vozuriima, w razie, gdyby postanowił zrobić jakiś napad na nią z zaskoczenia. – No, to co mam ci powiedzieć? Wolisz bloki czy odskoki? Mów! – podejrzewała, że woli uniki. Sam przed chwilą przedstawił całkiem niezły.

//potencjalne rany są poglądowe, chociaż myślę, że zakończy się jedynie na siniakach i zadrapaniach ;)

Licznik słów: 379
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
–>Czaszka Brutusa oficjalnie trafiła do kolekcji Upiornego Rytuału<–

audaces fortuna iuvat


₪₪₪ Virtus ₪₪₪
₪ Silna ₪
₪ Oporny Magik ₪
+1 ST na ataki czarodziejów

₪₪₪ Res ₪₪₪
₪ 0/4 mięsa ₪
lapis: nefryt, diament ₪


#ddc726
#1765a3
głos
Wirtuoz Szeptów
Dawna postać
Słowa obcej pieśni
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 650
Rejestracja: 07 mar 2017, 21:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 95
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nie był potrzebny
Mistrz: Teraz on nim będzie.
Partner: Wieczorna Aura

Post autor: Wirtuoz Szeptów »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO,B,L,Pł,A,O,Kż,MP:1|Śl,Skr,W:2
Atuty: Spostrzegawczy; Pamięć przodka; Lekkostopy; Znawca Terenów; Zdrów jak Ryba
Uciec za barierę? Nie miałem takiego zamiaru, a nawet jeśli miałem to nie z takiego powodu jak strach przed tą smoczycą. Byliśmy członkami tego samego stada, więc jeśli z jej winy stałaby mi się większa krzywda tutejsze prawa przewidują dla niej karę. Chyba... Hmm... Może źle to ująłem? Z jej winy nie stanie mi się krzywda. Na pierwszy rzut oka działała w gniewie. To słabość...
Poczułem cios. Upadłem na grzbiet jednak od razu przekreciłem ciało na bok by jak najszybciej się podnieść i obrócić w stronę adeptki. Ciosu nie odczułem tak dotkliwie jak pewnie myślała, że odczuje. Cóż... Mocniejsze razy w życiu dostawałem. Dla bezpieczeństwa zrobiłem dwa kroki w tył, chociaż nie były chyba potrzebne.
Zaczęło się... I po co te krzyki? Usłyszałem dwa pytania. Może jeszcze bardziej podnieść jej ciśnienie? Krzywy uśmiech zawitał na moim pysku. ~ Nie.~ Prosta odpowiedź. Nie wiem czy domyśli się, że to sarkazm. Nic w końcu nie wskazywało, że mam do czynienia z czymś innym jak pusta kupa mięśni. Nagle jednak stało się coś czego kompletnie się nie spodziewałem. Jej głos uspokoił się? Nie, może to za dużo... Nie krzyczała już tak, że słychać ją było na całych terenach wspólnych? I w dodatku pochwaliła mnie? Dzisiaj mamy jakieś święto lasu, bo ja już powoli przestaje to rozumieć...
Dalej byłem ustawiony w gotowości do obrony gdy ona skomentowała ustawienie mojego ogonu. Może wypadałoby posłuchać? Rozluźniłem go więc dając mu tym trochę swobody. Miał działać jak przeciwwaga. Chyba... Kolejne pytanie. Pff... Niech sobie nie myśli, że teraz będę potulny jak baranek i od razu będę odpowiadał na jej pytania niczym pięcio ksiezycow pisklę. ~ Nie zauważyłaś? ~ Pytanie za pytanie. No co? Ciekawiło mnie co się stanie gdy zacznę psuć jej nerwy.

//Wiem, że to nauka ale trudno mi się powstrzymać xD

Licznik słów: 296
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Głos Vozuriima
Spokój jest największym szaleństwem naszych czasów. Atuty:
~ Spostrzegawczy ~
Jednorazowo +1 do percepcji.
~Pamięć Przodka ~
Minus 2ST na A i O przeciwko drapieżnikom.
~ Lekkostopy ~ Smok ma automatyczny sukces przy teście na podkradanie się do zwierzyny łownej. Do użycia raz na dwa tygodnie w polowaniu. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. Zużyty: Do 20.03.2018
~ Znawca Terenów~ Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał). Zużyty: Do 23.10.2018
~ Zdrów jak ryba ~
Szansa na wystąpienie chorób i powikłań spada. O pojawieniu się ich świadczy tylko wynik 9 z rzutu k10. Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 0/4 | 0/4
~ Kamienie:
~ Inne: duża perłowa łuska smoka górskiego, dwa szmaragdowe pióra wczepione za uchem. Dialogi: #66FF66
Brutalna Łuska
Dawna postać
Pospolitus Wklepus
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 653
Rejestracja: 13 mar 2016, 17:26
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: Tak trochę go już nie ma
Mistrz: Uczyła się u wielu
Partner: Jest silna i niezależna!

Post autor: Brutalna Łuska »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: M,MP,Kż,Skr,Śl,B,L,S,Pł,A,O,W: 1
Atuty: Silna; Oporny magik
// teraz postaram się odpisywać częściej, żeby jakoś szybciej ta nauka szła *–* I rób co chcesz, to nauka z Brutusem, tutaj odchodzimy od wszelkich schematów |D

Co za mała, wstrętna larwa... prychnęła głośno, a z jej nozdrzy wydobył się ciepły obłok. Spojrzała na niego z pogardą, a po spojrzeniu na Vozuriima z odrobiną dumy trwające ledwie uderzenie serca jej złote, bezwzględnie wpatrujące się w samczyka ślepia roziskrzyły się nowym ogniem. Nie dosłownie, ale nie trudno było sobie to wyobrazić. Zresztą, Brutalna do spokojnych nie należała.
Ty... uh – westchnęła ciężko, uznając, że praca z takimi młodzikami wyjątkowo jej nie odpowiada. Żadne nauki jej tak naprawdę nie odpowiadały, nawet te, w których sama uczyła się od innych. – A więc nie, dobrze! – odparła patrząc na niego z góry z krzywym uśmieszkiem. Nikogo w pobliżu nie było, a w dodatku kto by kwestionował jej nauki? Ktoś odważny się znajdzie? Nie? To kontynuujmy. – Bloki. Możesz blokować ogonem... – oddaliła się od niego stając do niego bokiem, pochylając się i biorąc mały, słaby zamach na pokaz, nawet nie przyjmując odpowiedniej stabilnej pozycji, gdzie celem, o dziwo, nie był samczyk. –...rogami... – Zagryzła mocniej szczęki, przypominając sobie, że nie ma rogów. On najwyraźniej tez ich nie miał. Sprawa załatwiona, nie będzie z tego korzystał. –...kończynami... – Powolny cios rozczapierzoną łapą spadł na niewidzialnego przeciwnika, lecąc łukiem. –...i wieloma innymi. Między innymi mógłbyś spróbować kolcami, tylnymi łapami, jest wiele możliwości. Dokładniej do tego przejdziemy za chwilę, ale chcę, żebyś wiedział, czym można się bronić.
Po chwili namysłu podeszła do niego i nachyliła się nad futrzastym, tak, że ich pyski niemal się stykały. Gwałtownie wyciągnęła prawą, dominującą u niej łapę i w żelaznym uścisku zacisnęła na jego szczękach, tak, aby nie mógł ich otworzyć i rzucić kolejnym nic nie znaczącym komentarzem.
Tak na przyszłość – uważaj, do kogo kierujesz swoje odzywki. BO TEN KTOŚ MOŻE ZNISZCZYĆ CI ŻYCIE – wysyczała przez zaciśnięte kły, puszczając jego pysk oraz wracając do poprzedniej pozycji.
Jak widzę, jesteś już ustawiony. Doskonale. Zawsze chroń pyskiem szyję, skrzydłami boki, a ogon unoś nad ziemię. Nie chciałbyś się chyba wywalić, co? Musisz mieć jak najbardziej opływowy kształt, jeśli zależy ci na prędkości czy zręczności. Ordenum servate! Przygotuj się na mój atak, korzystając z wybranego bloku! – krzyknęła. Zakryła głową punkt witalny (oczywiście zapomniała o tym wspomnieć na tę chwilę, więc Vozuriim musiał się domyślać, co pod owy punkt podchodzi). Skrzydła były przyciśnięte do boków, a między nimi a ciałem praktycznie nie było wolnego miejsca. Ogon unosił się nad ziemią, dostosowując się do linii kręgosłupa i będąc na podobnej wysokości. Rozstawiła szerzej łapy i z okrzykiem natarła na ucznia. Tym razem nie oszczędzała go aż tak bardzo, ale nadal próbowała nie uderzać zbyt mocno, ani nie celować w miejsca, których uszkodzenie groziłoby poważną raną. Doskoczyła do niego stabilnie, bez gracji czy uroku. Zwyczajny skok, żeby skoczyć, a nie zachwycić przeciwnika na śmierć. Łeb pomknął ku prawemu barkowi samca, patrząc z jej punktu widzenia. Skierowała róg na nosie w jeszcze nie wykształcone w całości mięśnie. Rzecz jasna nie chciała wbijać go najgłębiej, w razie czego nawet odchylić głowę, żeby przez przypadek go nie zranić. Rożek miał ledwie dotknąć celu i od razu cofnąć się do tyłu.

Licznik słów: 536
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
–>Czaszka Brutusa oficjalnie trafiła do kolekcji Upiornego Rytuału<–

audaces fortuna iuvat


₪₪₪ Virtus ₪₪₪
₪ Silna ₪
₪ Oporny Magik ₪
+1 ST na ataki czarodziejów

₪₪₪ Res ₪₪₪
₪ 0/4 mięsa ₪
lapis: nefryt, diament ₪


#ddc726
#1765a3
głos
Wirtuoz Szeptów
Dawna postać
Słowa obcej pieśni
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 650
Rejestracja: 07 mar 2017, 21:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 95
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nie był potrzebny
Mistrz: Teraz on nim będzie.
Partner: Wieczorna Aura

Post autor: Wirtuoz Szeptów »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO,B,L,Pł,A,O,Kż,MP:1|Śl,Skr,W:2
Atuty: Spostrzegawczy; Pamięć przodka; Lekkostopy; Znawca Terenów; Zdrów jak Ryba
Hmm... Trudno było obejść się wrażeniu, że zaraz dostanę po łbie jednak czy było to jakiekolwiek zagrożenie? Jeśli nie boi się zostać dla Ognia kimś kim ja stałem się dla swojej gromady to tak. Gdy ta prychnęła ja uśmiechnąłem się krzywo. Czy ona na prawdę ma mnie za coś porównywalne do sterty błota? Dziwne, że jedne słowo potrafi zmienić tak wiele... Geges? Vorpaal.~ Tak... Jedno słowo ukazało jej nastawienie do mnie jednak też jedno słowo ukształtowało moje życie. Ona nic nie wiedziała! Potrząsnąłem łbem słysząc w nim to jedno słowo. Dlaczego je wypowiedział?! Skoro siedzi w moim łbie wie jak reaguje na te słowo. ~Srin vok!!!~ Kszyk... Jednak żadne z tych słów nie było skierowane do samicy. Były skierowane do niego. Zacisnąłem szczęki i opuściłem łeb. Nikt nie ma prawa mnie tak nazywać.
Chwilę trwało aż doszedłem do siebie. Jedyne słowa samicy, które zdążyłem wyłapać to: blok i ogon. Demonstracja. Słowo. Demonstracja. I tak opisała mi każdy sposób obrony.
Chwila ciszy. Nagle zrobiła dwa kroki w moją stronę i złapała mnie za pysk. Nawet nie próbowałem go otworzyć. Spojrzenie stało się bezduszne. Mogła jednak szponem wyczuć pewną nierówność na moim pysku. Ktoś mógłby pomyśleć znamię, lub kołtun, ale ona była prawie wojownikiem. Wiedziała czym jest ta nierówność i jak powstała. Może to da jej do zrozumienia, że nie doczynienia z puchatą zabawką... Puściła... ~ Za późno. ~ W głosie nie było spokoju. Ani gniewu. Był smutek.
Nagle doskoczyła do mnie. Miałem bardzo mało czasu na reakcję, więc podziałał instynkt. Zrobiłem pół obrót nadając sobie tym samym pędu. Ogon ustawiłem sztywno tak by był jak najtwardszy. Musiałem skierować go jak najwyżej by trafić samicę w pysk jednak nie do końca jestem pewny czy mi się uda. Starałem się nie poplątać łap wykonując pół obrót tylko czy cokolwiek to da?

//Lol nie wiedziałem co zrobić xD // Ja tam nawet nie traktuję tego jak naukę xP

Licznik słów: 314
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Głos Vozuriima
Spokój jest największym szaleństwem naszych czasów. Atuty:
~ Spostrzegawczy ~
Jednorazowo +1 do percepcji.
~Pamięć Przodka ~
Minus 2ST na A i O przeciwko drapieżnikom.
~ Lekkostopy ~ Smok ma automatyczny sukces przy teście na podkradanie się do zwierzyny łownej. Do użycia raz na dwa tygodnie w polowaniu. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. Zużyty: Do 20.03.2018
~ Znawca Terenów~ Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał). Zużyty: Do 23.10.2018
~ Zdrów jak ryba ~
Szansa na wystąpienie chorób i powikłań spada. O pojawieniu się ich świadczy tylko wynik 9 z rzutu k10. Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 0/4 | 0/4
~ Kamienie:
~ Inne: duża perłowa łuska smoka górskiego, dwa szmaragdowe pióra wczepione za uchem. Dialogi: #66FF66
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej