OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Wojowniczka nie zamierzała się siłować z partnerem, choć jej druga natura bardzo miała na to ochotę. Wiedziała jednak, że dalsze igraszki mogłby po prostu zmęczyć czarodzieja, toteż Jeździec kłapnęła lekko szczęką, kiedy samiec zmienił pozycję. Teraz to ona była przy ziemi i przez to organicznie czuła się dziwnie, aczkolwiek również była pobudzona. Długo czekali z tym momentem, aż w końcu postanowili się mu oddać. Czując, jak Cichy delikatnie podgryza ją przy karku, drzewna zamruczała gardłowo, wyginając się delikatnie w łuk. Potem łapy samca wylądowały na jej barkach, lekko wbijając pazury w jej ciało. Obydwoje byli gotowi, aby posunąć się nieco dalej. Smoczyca uśmiechnęła się lekko, zaciskając zęby.*** Po kopulacji Apokalipsa poczuła się nieźle zmęczona, ale również i spełniona. Kiedy tylko czarodziej z niej zszedł, przewróciła się ona tak aby leżeć na grzbiecie. Cóż, trochę czasu minęło od ostatniego razu, ale to właśnie z Leśnym poczuła to szczęście, którego potrzebowała. Jej spojrzenie utknęło w jego błękitnych oczach. Kiara delikatnie się uniosła, aby polizać samca po pysku. Trochę się obawiała tego, że prawdopodobnie znowu stanie się matką. Czy aby na pewno uda jej się ochronić młode od złego? Kto wie. Tak czy siak obydwoje mieli jeszcze trochę czasu i mogli nacieszyć się sobą.















