Świątynia

Na Terenach Wspólnych Wolnych Stad znajduje się kompleks jaskiń od dawien dawna pełniących rolę miejsca czci bogów tych ziem. Niestety, boskiej obecności od dawna nie było czuć, ale z jakiegoś powodu miejsce to nadal cieszyło się sporym szacunkiem smoków.
.

ODPOWIEDZ
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Jego wyznanie winy było jak ciepły dotyk na jej wrażliwym sercu. Nadeithscallieth nie była bez serca i umiała wybaczać. Jej szczery uśmiech, który mu posłała powinien mu wystarczyć i pocieszyć. Nieme "dziękuję" jakie potrafiło zmyć plamę przewinienia. Dotąd nikt nigdy ją nie uderzył. U siebie traktowana była zupełnie inaczej. Tutaj miała inne warunki i musiała po prostu bardziej na siebie uważać, żeby to się więcej nie powtórzyło.
Złożyłam im pokłon w podziękowaniu za gościnę. Jeśli będą chcieli ze mną porozmawiać, to mi się objawią we właściwym czasie.
Złote ślepia samicy podążyły za jego wzrokiem. Dostrzegła pustkę. Tylko wygładzoną kamienną posadzkę.
Cieszę się, że jesteś szczęśliwy w swoim nowym stadzie. Opowiesz mi jak tam jest?
Nie wiedziała czemu, ale lubiła rozmawiać z nim. Przez ich podobne pochodzenie, nie czuła się taka do końca samotna. Wiedziała, że miała w nim wsparcie.

Licznik słów: 141
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Cieszył się, że Nade nie miała mu za złe tego co uczynił. Niemniej oboje mięli pewne przyzwyczajenia z dawnych lat. W jego domu nikt nie dbał o tych, którzy byli słabi. Niestety czasami miewał takie przebłyski bezlitości.
Skoro nie chciała kontynuować tego tematu to nie zamierzał też jej męczyć wiarą. Sama uzna kiedy powinna się zwrócić do bogów... Ale na jej pytanie z chęcią odpowie!
Całe Życie to jedna wielka rodzina... Przynajmniej znaczna większość. Są nieco leniwi jak na moje zdanie, jednak uważam, że każdym Życiowym kieruje dobroć...
Ah, ale po co miał słodzić i tylko słodzić? Nie zamierzał kłamać.
Jednak każdy definiuje we własny sposób dobroć. Spotkałem się również z bezpodstawną nienawiścią. Zdarzy się i taki, który nie lubi smoków spoza bariery, jakbyśmy byli gorsi od nich... Ale dobroć przywódczyni i zastępcy... Jest znacznie bardziej słodsza, niż gorycz, którą rozlewają takie smoki...
Czy mogła mu ufać? Mogła jak zresztą większość smoków, które go poznały.
Ah... Jeszcze się nie pochwaliłem, prawda? Teraz jestem już pełnoprawnym wojownikiem w stadzie Życia. Oprócz imienia, które znasz, możesz mnie również zwać Zwiastunem Światła...

Licznik słów: 179
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Nadeithscallieth rozumiała wszystko, co do niej mówił. Z jego opisu wynikało, że w jego stadzie panowała mała niezgoda, a to jej już się nie podobało. Znowu spojrzała na nieruchome posągi otaczające ich i wpatrujące się w pustkę.
Nie wszyscy muszą nas lubić, prawda? Smoków zza bariery tutaj już dużo. To nic złego, że wybrały gościnę stad. Dynamika Życia jest bardzo przyjazna. Udzieliła mi zgody na korzystanie ze stadnych terenów łowieckich.
Obróciła głowę kierując pysk w stronę samca. Złote oczy samicy skupiły się na jego pysku. Zaś końcówką ogona uderzyła w posadzkę wyrażając jej podekscytowanie.
Zwiastun Światła. To najpiękniejsze imię jakie dotąd słyszałam – wymruczała, co się jej rzadko zdarzało. Jej ciepły uśmiech gościł na jej pysku nieprzerwanie.
Wolę jednak imię Assuremith. To jest mi bliższe. Twoja pustka po utracie stada wreszcie ma szansę się wypełnić. Z chęcią bym cię pobłogosławiła, tak jak to czyniono w moich stronach, ale nie wiem, czy mi tu wypada...
Rozejrzała się po ogromnej sali. Właściwie lepszego miejsca na taką jej ceremonię chyba już nie mogłoby być.

Licznik słów: 174
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Każde stado miało coś za uszami, poza tym ciężko zdefiniować wszystkich na jedną jotę. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie Ci życzył źle...
Dlatego właśnie uważam, że ogólnie najlepszym wyborem jest Życie. Jak wszędzie- znajdziesz niechętnych do siebie, ale tutaj jest zdecydowanie więcej przyjaciół, niż wrogów... Podejrzewam, że w Cieniu mogłabyś odnaleźć jedynie intrygi, albo niestałe uczucia... Dynamika... Jej brat i wielu innych... Przynajmniej są szczerzy i nie ukrywają co myślą o Tobie.Szczerość to również bardzo pozytywna cecha...
Czy namawiał ją na przejście w końcu do życia? A czemu nie? Każdy smok był mile widziany w stadzie, o ile chociaż trochę przypominał zachowaniem swoich pobratymców ze stada. Poza tym, gdyby miał inne poglądy na świat- szybko zmęczyłby się obecnością zupełnie inaczej myślących smoków.
Oh. To tylko imię mam ładne?
Zażartował sobie, aby rozluźnić nieco atmosferę, a potem kiwnął łbem- było mu wszystko jedno jak będzie się do niego zwracać tak na prawdę. Wystarczyło po prostu, iż wiedział kiedy do niego mówi.
Dla zwykłych smoków błogosławieństwo jest tylko słowem. Kiedy uwierzysz w bogów, wtedy poczujesz prawdziwe znaczenie tych słów...
A jednak nadal wracali do sprawy związanej z wiarą... No niestety, takie miejsce...

Licznik słów: 191
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Nie dało się ukryć, że osobniki ze stada Życia to najliczniejsza grupa smoków jaką dotąd poznała. Co więcej, ich alfa, Dynamika Życia, pozwoliła Nadeithscallieth polować na ich ziemiach. To wspaniałomyślny gest. Co jeszcze dodać? Może fakt, że uzdrowicielka z ich stada wyleczyła ją z ran, a łowczyni nakarmiła?
Dobrze, nie za darmo. Ale Nadeithscallieth nigdy nie przyjęła by pomocy za darmo. Jedynie Cień Otchłani potraktowała ją jako potencjalne zagrożenie. Ona, jedna, słaba, bezstadna. Zagrożeniem. Onyksowa samica nie rozmyślała jeszcze nad tym, ale z początku żal jej było, że nie mogła pomóc temu stadu. Od początku starała się być bezstronna i stać pośrodku, być ponad wojny i waśnie. Nie wtrącać się, bo mogło to jej zaszkodzić. Włączenie się do grupy Życia, byłoby nowym początkiem... końca jej misji.
Starała się pozostawać poważną i niewzruszoną na jego insynuacje o jego wyglądzie. Szczerze mówiąc nigdy się nad tym nie roztkliwiała. Chociaż było nad czym. Sama forma czerwono-łuskiego samca była znakomita. Masywny, duży łeb, nienaganna postura. Wydatne mięśnie i ta czerwona, zdrowa łuska.
Tylko imię – skłamała i jakby na pocieszenie szybko dodała. – Ale najważniejsze jest wnętrze.. Kolejne kłamstewko.
Posłała mu niewinny uśmiech, a potem dodała zmieniając szybko temat, zanim samiec doprosi się o kolejne niewinne kłamstwo:
Ty już otrzymałeś swoje błogosławieństwo od bogów?

Licznik słów: 212
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Nie można być bezstronnym. Tak się po prostu nie dało- Podczas walki przysłowiowego 'dobra' ze 'złem' nie branie żadnej strony to nic innego jak opowiedzenie się za złem.
Czy Nade byłoby obojętne, że stado Życia jest zagrożone, a miałaby pełną świadomość zagrożenia ze strony innego stada?
Czy mogłaby patrzeć jak smoki zabijają inne smoki, a ona mogła temu w jakiś sposób zaradzić?
Ciężko powiedzieć, prawda? Ciężko stwierdzić, iż nigdy nie będzie brała strony któregoś stada. Tym bardziej jeśli będzie miała wiele przyjaciół. Ale przecież nikt jej nie zmusi do podjęcia decyzji jakie stado sobie wybierze...
Mina samca zrzedła i przez chwilę patrzył na nią z zaskoczeniem...
Wypraszam sobie! Mam tak samo ładny wygląd, co imię i wnętrze...! Ty za to...!– Na jego pysku pojawiał się już łobuzerski uśmiech, a potem znów spoważniał łapiąc dokładnie jak szybko uciekła od tematu. Właśnie na jego pysku malował się ten 'obrót' rozmowy w drugą stronę- Nagła i nienaturalna zmiana na pysku. Potem kiedy zauważyła, znów po prostu się lekko uśmiechnął.
Pobłogosławili mnie mniejszym zadem od Twojego, oto Ci wola boska!– Zaśmiał się aktorsko i zarazem tryumfalnie.
Chociaż jesteś samicą. Uchodzi Ci mieć większy zad jak samiec, w końcu to wy jesteście rodzicielkami takich wspaniałych potomnych, jak ja...
Mówił niższym głosem, niż do tej pory, a więc się zgrywał. Oby jednak nie odebrała tego na poważnie...

Licznik słów: 221
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Coś się zmieniło w jego wyrazie pyska na co Nadeithscallieth zwróciła uwagę. Było to zaskoczenie. Potem gdy zaczął się oburzać, na serio trochę się zlękła, czy nie przesadziła. Ona także otworzyła pysk, żeby przebić się przez wylew złości samca i może nawet szybko poprawić myśl i powiedzieć mu prawdę, ale nie zdążyła, bo oto padły bardzo ciężkie słowa "Ty za to...!".
Zamknęła otwarty pysk i przekrzywiła głowę wbijając w niego spojrzenie złotych par oczu.
"Co ja?"
Wymalowało się na jej całej gadziej facjacie to strasznie szczere pytanie. Jakby na poważnie, uniosła wyżej głowę prostując długą szlachetną szyję. Znowu przyjęła pozę dumną, patrząc z wyższością na czerwono-łuskiego samca. Nie była od niego większa, ale przynajmniej sprawiała wrażenie panującej nad sytuacją.
Wbrew temu jak to mogło wyglądać, ona świetnie się bawiła. Nawet kiedy nazwał jej zad dużym, a swój mniejszym. Mniejsza o szczegóły, ale Nadeithscallieth była naprawdę zgrabną samicą. To zasługa przede wszystkim dobrych genów.
Na szczęście onyksowa samica znała swoje atuty, chociaż nigdy nie uważała siebie za zjawiskowo piękną, bo inaczej mogłaby potraktować jego słowa poważnie i odwrócić się do niego swym "dużym" zadem i odejść obrażona.
A Nadeithsclallieth tylko wstała, poprawiła swoje skrzydła unosząc je wyżej niż zwykle, a następnie ruszyła kilka kroków do przodu, skręcając w prawo, tak, aby przejść przed nim zaledwie w odległości kilku łusek od jego nosa. Subtelna linia ciemno-granatowa wzdłuż boku kreśliła zagiętą linię nakrapianych czystym diamentowym blaskiem pojedynczych jasnych łusek, które zanikły ustępując sprawnemu udzie, połączonego ze skrzydłem delikatną błoną.
Nie mogła się równać z przepięknie ubarwionymi kolorami tęczy osobników zrodzonych na tych ziemiach, lecz na swój sposób była... inna.
Czarny, długi ogon sunął za samicą, kiedy wykonywała swoją demonstrację. Wiedziała, że Zwiastun Światła żartował w sprawie jej tyłu, ale co jej zaszkodziło, żeby pokazać się czerwono-łuskiemu samcowi z tej innej strony?
Zaczęła zawracać zakręcając w lewo, odwróciła w tą stronę głowę, aby zobaczyć Zwiastuna i jego reakcję.

Licznik słów: 314
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Widocznie wcześniej już chciał rzucić stwierdzeniem o jej tyłku, ale skończyło się na aktorskiej grze...
Musiał przyznać, że to był żart, a chwilę po tym jak go wyminęła, jego jedno ślepie utknęło na smukłej linii ciała... Potem odwrócił cały łeb, aby spojrzeć na resztę ciała, aż zaczął wyginać szyję do granic możliwości.
No i gdzie patrzył? Oczywiście, że na jej zad, bo przecież nie wyginał szyi, aby spoglądać na jakiś bogów tam za nią.
Hmmm...-Mruknął cicho, jakby coś na kształt zamruczenia...
Kiedy się odwróciła nagle, najpierw mogła spostrzec, że faktycznie wlepia swój wzrok tam 'gdzie nie powinien', potem spogląda na jej pysk i ślepia... Jego uśmiech zmienił się wtedy w nagłe zaskoczenie, jakby dopiero pojął co robił i szybko obrócił pysk, a potem w zakłopotaniu obrócił się całym ciałem w jej stronę...

Licznik słów: 132
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Nadeithscallieth odsłaniała przed nim swój wdzięk i grację. Samiec mógł ją podziwiać i wgapiać się w zadek do woli. Niech sobie patrzy. Patrzeć mógł. Jak inni. Nie widziała w tym nic zdrożnego. W końcu, to było naturalne, więc po co udawać kogoś kim się nie było? Nawet jej zdarzało się patrzeć na samcze atuty, nie tylko z przypadku. Nawet (albo przede wszystkim) Assuremith był obiektem jej wnikliwej obserwacji.
Stąd ta krótka prezentacja, obnażenie się przed nim, było jak ziarno zasiane w ziemi. Kiedyś mogło wykiełkować.
Opuściła skrzydła niżej do normalnego poziomu, aż błona zakryła jej boki i uda aż za nasadą ogona. Wróciła na miejsce przy Assuremithu i przysiadła obok samca wyglądającego na nieco zakłopotanego.
Spojrzała na posągi, a potem znowu na czerwono-łuskiego samca.
Widziałbyś mnie w roli matki twoich piskląt? – zapytała wprost patrząc na niego z przymrużonymi oczyma. Ciepły głos samicy trochę jakby mrukliwy. Subtelnym dotykiem trącał zmysły jak napiętą strunę.
Nie było w tym pytaniu nic niemoralnego. Chciała znać prostą odpowiedź. Oceniała jego charakter, żeby upewnić się z kim ma do czynienia. Praktycznie od ich pierwszego spotkania Nadeithscallieth poczuła delikatną więź z Assuremithem. Nie było w tym uczucia, ani nawet ziarnka przyjaźni. Była przekonana, że w jej towarzyszu tliło się jeszcze wiele gorących sekretów wyniesionych z palącej pustyni.

Licznik słów: 212
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Kiedy podeszła, już był znaczniej spokojniejszy, a na jego pysku po prostu malował się ciepły uśmiech. Niemniej przez dłuższy czas patrzył na posągi bogów...
Oczywiście do czasu, aż nie zadała swojego pytania. Wtedy spojrzał na nią przez chwilę, ale tym razem nie dał się tak łatwo rozproszyć. Tylko jego ślepia zdradzały prawdziwe zaskoczenie.
Chcesz mi coś zaproponować?
Assuremith z pewnością był 'otwarty' na inne istoty, ale jego uczucia. No cóż, kiedy ktoś próbował nimi poruszyć, on je zaczynał ukrywać. Wiedział, ze przesadne okazywanie ich byłoby dobrym pretekstem, aby go wykorzystywać. Ostrożności nigdy za wiele.
Samica więc będzie musiała przyznać się co do swoich planów, jeśli zechce poznać jego zdanie na ten temat.
No ale nie kryjmy... Przecież widziała, że podobała mu się. Tergo nie zamierzał ukrywać, ale czy mógł jej coś więcej obiecywać? Może chciała po prostu jego genów, a może chodziło jej o to czego oczekiwała Apokalipsa? To dwie różne sprawy, a jak na razie samiec nie miał pewności czego się spodziewać. Mogła być matką jego piskląt, ale czy będzie chciała go usidlić przy sobie? Czerwień Kaliny tego nie chciała i przede wszystkim dlatego też postąpił tak jak postąpił z nią...
To jak będzie tym razem?

Licznik słów: 197
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Nadeithscallieth nie była jeszcze gotowa na decyzję tak poważną, jak posiadanie potomstwa. Nigdy tak naprawdę nie będzie, wierzyła, że ktoś ją w tej kwestii wyręczy. Bo jak podjąć taką decyzję? Kiedy się czuje, że jest się gotowym? Jej ciało było jej własnością, a kiedy którykolwiek próbował się do niej zbliżyć w sposób jednoznaczny, reagowała impulsywnie. Spłoszona podrywała się do lotu.
Nie – odpowiedziała zdecydowanie odwracając spojrzenie na posągi. – Czas już na mnie. I tak już jestem spóźniona. – rzekła powstając.
– Moje słowa pewnie nie mają takiej mocy, niż błogosławieństwo bogów, ale chciałabym, żeby twoje serce zwyciężało każdą walkę, Zwiastunie Światła, a ciało nigdy cię nie zawiodło.
Posłała mu długie pełne powagi spojrzenie schylając jednocześnie przed nim głowę w geście ukłonu, a potem odwróciła się i pośpiesznym krokiem ruszyła ku wyjściu. Powlokła za sobą długi ogon, który sunął po posadzce. Będąc jeszcze przed wyjściem uniosła skrzydła rozciągając ciemną błonę przytwierdzoną do ogona. Lekkim krokiem wyszła ze Świątyni na zewnątrz. Śnieżyca przybierała na sile, chociaż bywały też momenty, gdy wiatr całkowicie ustawał. Wykorzystała jeden z tych chwil żeby wzbić się w powietrze. Bardzo szybko nabierała wysokości. Dzięki potężnym skrzydłom bez problemu pokonała grubą warstwę chmur i zakołowała łapiąc w błony podmuch wiatru, który zaatakowała zwracając się przeciw niemu i znowu pikując ku ziemi. Nie było już pod nią Świątyni...

Dodano: 2016-01-26, 20:45[/i] ]
Nadeithscallieth postanowiła ponownie odwiedzić wielką salę. Nie przybyła tu, żeby się modlić, ale tylko, żeby znaleźć schronienie. Któraś już z kolei noc z rzędu ścinała mrozem nawet głębokie warstwy śniegu, pod którym zwykła się ukrywać.
Było za zimno dla niej na dworze i musiała znaleźć sobie jakąś lepszą kryjówkę w której przeczeka niesprzyjającą pogodę. Z tego co wiedziała, i co czuła, jej siostra Lilliathreven radziła sobie całkiem nieźle. Całe szczęście. Nadeithscallieth niczego więcej nie trzeba było, niż tylko wiedzieć, że jej duszobliźniaczce nic nie grozi.
Gdy minęła przedsionek wielkiej komnaty powiodła wzrokiem po zgaszonych paleniskach. Jak można było przypuszczać, rozpaliła wszystkie, które widziała prostym zaklęciem i odrobiną maddary. Płomienie buchnęły w górę rozświetlając wnętrze sali i wydłużoną sylwetkę stojącej przed wejściem samicy.
Złote oczy Nadeithscallieth skierowane były w jeden z wypełnionych ogniem pucharów. Zamyślona. Oddychająca pełną piersią, wdychającą opary palonego oleju.
Wspomnienia. Ach, te wspomnienia. Jeszcze tylko głosów i obecności elfów jej brakowało.
I siostry.

Licznik słów: 379
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Dostała jednak zupełnie co innego.
Assuremith dosłownie przedzierał się przez śnieg, zbierając go łapami i ogonem. Ślepia miał zmęczone, a całe ciało było przemarznięte. Nawet jego uszy opadły jakby zrezygnowały z dalszych prób słuchania czegokolwiek innego niż świstu wiatru. W końcu jednak odnalazł pierwszą lepsze lepsze schronienie. Jego polowanie nie wyszło do końca tak jakby chciał, ale czego się spodziewać po takiej pogodzie? Na terenach Życia było jeszcze gorzej...
Wszedł początkowo nie reagując na obecność samicy, a następnie kichnął i właśnie przez to wreszcie się ogarnął. Od razu zrobił się bardziej obecny nie tylko cieleśnie, ale również duchowo. A więc wylądował znów w świątyni? Może to dobry czas, aby wreszcie pomodlić się do bogów? Czerwony samiec otrzepał się porządnie z zimnego śniegu i powoli ruszył głębiej. Może gdyby nie miał tak sparaliżowanego węchu to wyczułby Nade już wcześniej. Teraz jednak ją zauważył, a na jego pysku pojawił się uśmiech.
Witaj Nadeithscallieth, moja Jiwah...– Pierwsze dwa słowa były po prostu wesołe, jednak stwierdzenie potwierdzające za kogo miał samicę było wypełnione nie tylko wesołością, ale również dumą- pytanie polegało na tym czy dumą z samego siebie, czy dumą posiadania takiej samicy na 'własność'.
Ostatnio nie mogłem Cie znaleźć, a pogoda mi tego nie ułatwiała... Jak się czujesz? I jak się czuje Lilliath?
To nie było pytanie na zbycie, aby coś powiedzieć. Assuremith nie krył, iż go interesuje każda odpowiedź, a na pysku malowała się troska.

Licznik słów: 233
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Jego głodny oddech wybudził Nadeithscallieth ze śnienia na jawie. Szybko powróciła do chłodnej rzeczywistości. Chłodnej dosłownie, chociaż pomarańczowe światło pochodni promieniowało delikatnym ciepłem rozgrzewając powoli powietrze we wnętrzu wielkiej sali.
Smoki pustyni nie miały lekko. Naprawdę nie chciałaby być teraz w skórze tego wojownika. Patrzyła na niego z lekko przekrzywionym łbem. Śledziła rubinowe promyczki, przeskakujące z łuski na łuskę, szukające najwyższego punktu, gdy samiec obracał się do niej.
Urzekała ją jego aura tajemniczości. Miał taki ciepły głos, kiedy przemawiał. Nikt takiego nie miał.
– Zaskakująco dobrze. Lilliathreven też– posłała mu uspokajający szczerością, delikatny uśmiech. Chociaż od ich ostatniego epizodu minęło już nawet kilka księżyców, nie wydarzyło się nic o czym samiec powinien wiedzieć.
Podeszła do jego boku zniżając głowę na poziom barków. Ogon, który ciągnęła po podłodze, przysunął się do jego ogona. Czubek z czarną kitą owinął się wokół niego.
Patrząc nań z dołu, upewniając się, że jest w humorze do takiej bliskości wsunęła mu swój łeb pod brodę.
Chciałaby go uszczęśliwić. Domyślała się, czego samiec pragnie. I to ją trochę martwiło, bo ostatnia próba nie przyniosła skutku. Zawiodła? Lilliathreven też nie zniosła jaj.

Licznik słów: 184
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Uśmiechnął się, kiedy samica odpowiedziała pozytywnie.
Ale pamiętaj, że gdyby coś się działo, to nie powstrzyma mnie nawet granica jakiegoś stada...
To bardzo dobrze, że obie Jiwah sobie radziły, ale samiec nie był im potrzebny i musiał przyznać, że zwyczajnie za nimi tęsknił. Jednak dzięki jej potwierdzeniu, że wszystko jest w porządku, będzie mógł spać nieco spokojniej. Chwilę później samica się do niego zbliżyła, a Assuremith nieco uniósł głowę, a ślepia mu się mocniej otworzyły z lekkim drgnięciem kącików pyska.
A przy tej słodkiej minie, która miała ją zaprosić do siebie... Ta woń krwi. Była silna, jakby samiec krwawił. Zanim jednak Nade zdążyła coś powiedzieć, on się zaśmiał widząc jej zmianę w mimice pyska.
Nie... To nie mój zapach krwi. Właśnie wracam z areny. I kolejny raz zwyciężyłem walkę bez draśnięcia... Masz uzdolnionego samca!
Znów zaśmiał się pod nozdrzami, a potem zarzucił lekko łbem, aby znów ją zaprosić bliżej siebie... I wtedy podeszła, aby go 'objąć', a Assuremith położył jej łeb na grzbiecie.
Mam na Ciebie ochotę... Ale nie tutaj.
Samiec szepnął po czym po prostu poprawił swoje ułożenie na jej grzywie, nieco ją mierzwiąc i oczywiście typowo... nieco śliniąc przy lizaniu. To nie tylko miało być pieszczotą, ale również informacją dla innych samców, że Nade jest 'własnością' jakiegoś samca.
A on zawsze dbał o swoje Jiwah.
Chciałbym was mieć czekające w moim leżu...
Rzekł cicho, nieco chrapliwie, jakby była to jakaś propozycja, którą samica mogła poruszyć, albo kompletnie zignorować.

Licznik słów: 240
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Zapach krwi co prawda od razu wyczuła. Tak samo zauważyłaby od razu, gdyby był ranny. Jej spostrzegawczość była wrodzona. Za to jej siostra była zdolnym zwiadowcą. Obie się uzupełniały, tworzyły zgrany duet.
Nadeithscallieth nie potrafiła jeszcze wyciągać korzyści z tego związku. Nie rozmawiała o tym w Lilliath, chociaż miały w tej materii podobny pogląd.
Assuremith wzbudzał w onyksowej samicy pozytywne emocje. Był odważny i stanowczy. A teraz jeszcze imponował jej wygrywaniem walk na jakiejś arenie. Z jednej strony cieszyła się, że jej pierwszy partner ma takie zdolności bojowe i przez to zyskuje szacunek u innych tubylców. To jednak mogło rodzić pewne komplikacje o których wolała jednak teraz nie myśleć.
Póki czas napawała się złamaniem bariery i bliskością z innej płci osobnikiem, jakiego nigdy nie miała okazji nigdy wcześniej poznać.
– Tak przeczuwałam... – odpowiedziała cicho. To, że ją pragnął dawało jej pewną satysfakcję i na razie tylko to. Dopiero dojrzewała w niej świadomość, jak mogłaby to wykorzystać, ale i to nie było pewne, czy będzie chciała nim manipulować. Lilliath na pewno nie miałaby skrupułów, żeby skorzystać na pragnieniach samca. Zresztą wcale nie nieuzasadnionych.
Na kolejne słowa zareagowała już bardziej zdecydowanie, lecz nie dlatego, że miałaby poczuć się nimi urażona.
– Porzuć tą myśl, Assuremith. Póki jest jeszcze czas. Nie wolno mi się przekraczać linii pierwszych drzew wschodnich puszczy. To prośba twojej alfy – powiedziała trochę zmartwionym głosem. – A Lilliathreven jeszcze nie rozmawiała z Dynamiką Życia na temat wstępu na wasze terytoria.
Cała prawda o byciu samotnikami. Pewnych granic nigdy nie będzie im dane przekroczyć, co zresztą Nadeithscallieth była w stanie zrozumieć i zaakceptować. Dużym sukcesem było już samo to, że zdobyła zaufanie większości alf tutejszych stad.

Licznik słów: 277
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
To nie łatwa sztuka, aby wodzić samca za nos, próbując nagiąć go do własnych celów. Assuremith z pozoru wydawał się bardzo uległym samcem, ale nie należy mylić troski i szczerych uczuć z uległością. Był uparty i zawzięty, a do tego również potrafił wykorzystywać uczucia innych. Niemniej trzeba by na prawdę go zdenerwować, aby ktokolwiek zobaczył jego gniew. Wojownik Życia już wiedział kto mógł zadziałać na tym pułapie, ale to nieważne.
Gdybyś na mnie tak nie działała, raczej nie bylibyśmy w tym miejscu w którym jesteśmy...
Oczywiście nie chodziło mu konkretnie o świątynie- chodziło raczej o miejsce w czasie/przeznaczeniu na którym właśnie stali. Czy wierzył w takie zabobony? Owszem. Wierzył w opatrzność boską i wierzył również w przeznaczenie. Niemniej przy jednym i drugim był gotów postawić na swoim i spróbować wziąć swój los w łapy.
Wtedy też Nade powiedziała mu o problemach z... Dynamiką? Przez chwilę samiec zaprzestał pieszczot, jakby nie mogąc uwierzyć w to co słyszy(tak, kiedy nie mówił, nadal powoli i leniwie zajmował się jej grzywą).
A... Nie chciałabyś zostać przyjęta do stada? Jako brat krwi Dynamiki czuje się na siłach, aby wyprosić ją o to... Ewentualnie mogę wam przynajmniej załatwić pozwolenie na polowanie...
O tak, jego dobry humor gdzieś przepadł, a wyraził zupełnie inne odczucie- smutek, jakby uważał, iż po części to jego wina. Może powinien być przy rozmowie samic, aby przekonać Dynamikę? W końcu to jego Jiwah... Ufał im.

Licznik słów: 232
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jad Duszy
Dawna postać
Zatrute Żądło
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3939
Rejestracja: 11 sty 2014, 9:47
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 200
Rasa: Skrajny

Post autor: Jad Duszy »
A: S: 3| W: 4| Z: 5| I: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,S,MO,MA,MP,Kż,Skr,M,W: 1| Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Inteligentny; Oporny magik; Czempion; Utalentowany; Magiczny śpiew
W jaskini pojawił się czerwonołuski samiec. Jego wejściu nie towarzyszył żaden zapach, poruszał się również bezszelestnie – a mimo to nie próbował się nawet kryć. Po prostu wszedł do Świątyni i gdyby nie jego widok, nic nie zapowiadałoby jego przybycia. Złote ślepia zatrzymały się na samcu z Życia i samotniczce, mrużąc się lekko. Cyniczny uśmiech, jaki wykwitł na jego pysku nie wróżył nic dobrego, chociaż w oczach wyraźnie błyszczało kpiące rozbawienie.
Uważacie, że bogowie chcą słuchać waszych seksualnych wynurzeń? – Zapytał, a głos ociekał jadowita słodyczą. Sam oprawca nie wydawał się zły, raczej... Zaciekawiony? Zapewne tak. Interesująca sprawa miała tu miejsce. Tylko skąd wiedział, o czym rozmawiali ze sobą niedoszli(przyszli?) kochankowie? Podsłuchiwał? Kto wie, jak długo tu był... I czy w ogóle.

Licznik słów: 123
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jad ma umysł zamknięty na wszelkie formy telepatii!!

Jadzia

"Myśmy są światło, myśmy są życie, myśmy są ogień!
Wyśpiewujemy elektryczny płomień, dudnimy z podziemnym wiatrem, tańczymy niebo!
Stań się nami i bądź wolny!"


Oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Umiejętność uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
Czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku. Dodatkowo w świątyni ma -1 ST przy modlitwach do Kammanora.
Magiczny Śpiew – Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.

Obrazek
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 0
A,O: 3| MA: 1

Obrazek
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
A,O: 3

Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Assuremith przez chwilę warczał w geście gniewu, obracając łeb, ale kiedy zobaczył Oprawcę, po prostu odzyskał spokój. Diametralnie.
Ah. Witaj Oprawco Gwiazd...-Jego głos nawet trochę nie był zakrapiany gniewem, który czuł przed chwilą. Albo był z niego dobry aktor, albo na prawdę potrafił nagle przejść do skrajnych uczuć.
Nie po to przybyłem do świątyni, ale dziękuję za troskę o moje seksualne wynaturzenia, proroku...
Głos miał zupełnie inny niż w czasie ceremonii. Był niższy i z pewnością bardziej pasował do wojownika z pustyń. Nie spodziewał się jednak, aby samica wiedziała kim jest ten stary samiec.
Nadeith, poznaj Oprawcę Gwiazd...-Zwrócił się do swojej Jiwah z uśmiechem na pysku.
W sumie celowo nie gadał o jego połączeniu z bogami, ponieważ samica raczej miała podejście bardzo dystansowe do spraw bogów.
Ah, stare sztuczki, starego wygi... To było niemalże pewne, iż Oprawca będzie miał jakąś duszyczkę, która strzeże świątyni ażeby wiedział o wszystkim co się dzieje.
Był jednak niemało zdziwiony, iż przybył akurat teraz i to do nich. Może miał w tym jakiś interes?
Przybyłeś tu, aby prawić nam kazania czy jednak rozmawiać z bogami?
Wypowiedź nie oddawała jednak prawdziwego uczucia, które odczuwał w tej chwili Assuremith. Samiec nie zamierzał dawać swoim słowom cynicznego wydźwięku, chociaż miały one z pewnością 'fundamenty' cynizmu. Głos jednak ewidentnie wskazywał na beztroską wesołość, a nie ciche podśmiewanie się.

Licznik słów: 219
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Troska wojownika była zaskoczeniem dla Nadeithscallieth. Mogłaby mu wytłumaczyć, że nie mogła przyłączyć się do żadnego ze stad, ale zanim nawet zdążyła otworzyć pysk zauważyła kątem oka ruch w dalszej części sali.
Wysunęła głowę spod drżącej od warkotu Assuremith szyi. Para złotych ślepi samicy zmierzyły wzrokiem intruza. Uniosła głowę jak najwyżej. Czarna grzywa między grubymi parami rogów błyszczała od wilgoci – dzięki Assuremith. Nie ujmowało jej to urody. Wręcz przeciwnie. Wyręczył ją wyciągając zamarznięte grudki lodu.
Słowa. Słowa. Które zaczepiały swą oczywistą nonsensownością. Nie można było nie usłyszeć ciekawskiego tonu nieznajomego.
Nadeithscallieth zrobiła krok w tył oddalając się od Assuremith, który odpowiedział jako pierwszy na zaczepkę drugiego samca. Zamiast skruchy, zmieszania, miała ochotę go wysłuchać.
– To tylko pusta komnata z posągami – odpowiedziała głosem ocierającym się o obojętność. Tak jak na wzmiankę o "seksualnych wynurzeniach". Co to w ogóle za język? O swojej seksualności wiedziała tyle, co prorok o jutrzejszej pogodzie.
Chociaż słowa samca ociekały trucizną, Nadeithscallieth spojrzała na niego przychylnie i ze zrozumieniem. Zważywszy na jego podeszły wiek, nie mogła od niego oczekiwać delikatności, ani manier.
– Może opowiecie mi coś o waszej wierze?
Zarzuciła prośbą do obu wybierając dyplomatyczną drogę wyjścia. Nadeithscallieth nie była próżna. Chęć ciągłego rozwoju stanowiła fundament jej charakteru. Nie lubiła się ograniczać i stać w miejscu, szczególnie pod względem intelektualnym.

Licznik słów: 217
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
Jad Duszy
Dawna postać
Zatrute Żądło
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3939
Rejestracja: 11 sty 2014, 9:47
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 200
Rasa: Skrajny

Post autor: Jad Duszy »
A: S: 3| W: 4| Z: 5| I: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,S,MO,MA,MP,Kż,Skr,M,W: 1| Śl: 2| A,O: 3
Atuty: Inteligentny; Oporny magik; Czempion; Utalentowany; Magiczny śpiew
Zmierzył spojrzeniem samotniczkę. W jego wzroku nie było wrogości – jedynie to wiecznie kpiące rozbawienie. Rozumiał, że była tu nowa, rozumiał tez, że mogła nie wierzyć w bogów. Zwiastun Światła powinien mieć więcej rozumu... W kilku sprawach. Ale w końcu ta samica równiez go kusiła. W żartach czy nie, ich zachowanie nie było odpowiednie do tego miejsca.
Naprawdę uważasz, ze potrzebuję Świątyni, aby rozmawiać z bogami? – Zapytał, przekrzywiając lekko głowę, a w jego cynicznym głosie zabrzmiało zdumienie. Udawane czy prawdziwe, nie dało się stwierdzić. tak, jad był dobrym aktorem, gdy tego chciał. jak ta sprawa miała się ze Zwiastunem? A jeśli chodzi o bogów. Przemawiali do niego, nawet jeśli tego nie chciał. A może zwłaszcza wtedy? Ale nie przeszkadzało mu to, gdy sprawa była ciekawa. Był w końcu ich posłańcem, prawda?
Tylko pusta sala z posągami, tak? – Zapytał, przeciągając lekko samogłoski i wpatrując się w samicę. Może i był stary, ale na starca nie wyglądał. Jego ciało, ruchy, mowa, całe zachowanie przywoziło na myśl smoka w pełni sił. Bo tak było – Oprawca się nie starzał, głód i choroby go nie dotykały. Ale skąd oni mogli to wiedzieć?
Może i tak... Ale to nie znaczy, że jesteście tu sami. Świątynia to dom bogów, a oni widza i słyszą wszystko, co się tu dzieje – umilkł na chwilę, spoglądając po posagach. tak, w jego głosie słychać było coś na kształt ironii. tak jakby on sam tak często odwiedzał Świątynie... Ale jednak nikomu to nie przeszkadzało.
I te posagi nie chcą być świadkami waszych wynaturzeń. Powinniście znaleźć sobie inne miejsce – stwierdził, a jego głos zabrzmiał ostrzej niż poprzednio. Wciąż był aksamitnie gładki, miękki, zabarwiony nutami cynizmu, ale kryło się w nim coś jeszcze.
Przez chwilę światła w Świątyni jakby lekko przygasły. a może było to jedynie złudzenie? Oczom smoków zdawać by się mogło, że w miejscu Oprawcy stoi inny gad. Smok nieco potężniejszej budowy, również o czerwonych łuskach, przyglądający im się oczami w których próżno doszukać się było rozbawienia czy chociaż odrobiny ciepła. Roztaczający dookoła siebie aurę niebezpieczeństwa, przytłaczający swoja obecnością... Do nozdrzy obu smoków doleciała won krwi – nie świeżej, wynikającej z ran. krwi w ilościach, w których mogłoby się utopić całe stado smoków, krwi zarówno starej, skrzepniętej, jak i świeżej, przelanej w tym momencie. I nie wyczuwało się tu magii – ani śladu maddary, którą mógłby posługiwać się Oprawca czy ktokolwiek przebywający w pobliżu.
Trwało to zaledwie chwilę, mogłoby się wydawać snem. Przed nimi cały czas stał przecież uśmiechając się drwiąco Oprawca, który nie ruszał się nawet z miejsca, a woni krwi nie czuć było w powietrzu – jeśli nie liczyć tej, która pachniał Zwiastun Światła. Ognie również plonęły jak dawniej... Ale czy coś się nie zmieniło?

Licznik słów: 454
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jad ma umysł zamknięty na wszelkie formy telepatii!!

Jadzia

"Myśmy są światło, myśmy są życie, myśmy są ogień!
Wyśpiewujemy elektryczny płomień, dudnimy z podziemnym wiatrem, tańczymy niebo!
Stań się nami i bądź wolny!"


Oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Umiejętność uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
Czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku. Dodatkowo w świątyni ma -1 ST przy modlitwach do Kammanora.
Magiczny Śpiew – Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.

Obrazek
S: 1| W: 2| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 0
A,O: 3| MA: 1

Obrazek
S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
A,O: 3

Nocna Łuska
Dawna postać
Nadeithscallieth
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 225
Rejestracja: 29 lis 2015, 8:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 40
Rasa: Skrajny
Mistrz: Wieczne Ukojenie

Post autor: Nocna Łuska »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: S: 1| L,O,A,MO,W,Śl: 2| MP,MA,Lecz: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Pamięć przodka;
Jakich znowu wynaturzeń i jakich bogów? Nadeithscallieth wysłuchiwała z niedowierzaniem słów czerwono-łuskiego samca. Im więcej mówił, tym bardziej wyglądał jej na obłąkanego. Lecz obłąkani też mieli swoje miejsce i rolę na tym świecie. Chorzy psychicznie, widzący świat innymi barwami byli zazwyczaj niegroźni, ciekawi. Świetnie kontrolowali emocje i manipulowali rozsądkiem słuchaczy. Szczególnie czuli się docenieni, gdy zgromadzali wokół siebie tłumy wiernych, łaknących rady, albo cudów.
Ot cała prawda o prorokach, których widziała Nadeithscallieth.
– Jestem pewna, że twoi bogowie pobłogosławiliby temu co miałoby tu miejsce. Gdyby oczywiście do czegoś mogłoby dojść... – obróciła na chwilę wzrok w stronę Assuremith. Trudno było rozgryźć, czy mówiła poważnie, czy tylko sobie żartowała.
Oczywiście, to, co mówiła było swoistym kąśnięciem w zad przewrażliwionego Proroka. Nadeithscallieth celowo go sprowokowała. Wiedziała, jak to się skończy. Samiec wpadnie w szał i ją wyzwie od heretyków i przegoni ze Świątyni. Oczywiście nie zamierzała stawiać oporu. Nie miała na to siły, ale przynajmniej zdążyła się trochę rozgrzać.
Wtem pochodnie przygasły, na co zareagowała rozglądnięciem się w koło. Jej wyczulone zmysły nie zarejestrowały ingerencji w zjawisko czyjejś maddary. Serce zabiło jej mocniej dopiero wtedy, kiedy powróciwszy wzrokiem w kierunku Oprawcy Gwiazd zobaczyła przed sobą zupełnie innego smoka.
Nie z powodu zaskoczenia, ale z powodu zdezorientowania, bowiem woń krwi, która ją odurzyła wywołała u niej strach. Samiec był potężny, ale nie wyglądał na wojownika.
Wstrzymała oddech, żeby nie wdychać więcej przesyconego zapachem posoki powietrza. Serce waliło w jej piersi jak żelazny młot. W jednej krótkiej chwili opadła z niej cała pewność siebie i duma.
Świat przed jej oczyma przyciemniał, a ona wciąż patrzyła na przytłaczającą ją swoją obecnością potężnego czerwonego smoka. Ciało rozpaczliwie domagające się tlenu zaprotestowało pojedynczą konwulsją brzucha. Głośny wdech, ani na trochę nie zwolnił postępującego wirowania świadomości, która już zdążyła oderwać się od tego świata. To, co ukrywała przed bogami, przed Assuremithem, to śmiertelność, a także proste słabości ciała, takie jak chociażby głód, pokonało ją i to w najgorszym momencie.
Nim doszło do końca objawienia się drugiej postaci Oprawcy Gwiazd, czarna samica przestąpiła w bok krzyżując łapy. Czarne źrenice uciekły w górę na chwilę przed zamknięciem powiek. Zanim to jednak nastąpiło, upadła na bok tracąc chwilowo przytomność.

Licznik słów: 358
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Atuty:
Spostrzegawczy
Jednorazowo +1 do Percepcji
Pamięć przodka
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)

Skarby i pamiątki
kamienie: 0 / 4

Zapasy
owoce: 2
mięso: –

Moja krew / Ruja
Adramus, May, Mirandearth, Lenifiell/ 1 – 9


Obrazek
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej