Jezioro

Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Pożądający Siostry
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 142
Rejestracja: 22 wrz 2015, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Pożądający Siostry »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| I: 1| P: 1| A: 1
U: MA,MO,MP: 1| B,S,L,Skr,Kż,Śl,W: 2| A,O: 3
Atuty: Zwinny, Oporny magik

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Westchnął cicho gdy przez jego grzbiet przebiegł lekki, chłodny dreszczyk, stroszący pióra które na nim się znajdowały. Coraz bardziej bezlitosne kroki zbliżającej się zimy niemiłosiernie dawały się we znaki, dręcząc smoki chłodem i uporczywym wiatrem, teraz jednak Trzmieli był wdzięczny za ten chłód który wyrwał go z jego ekscytacji pozwalając w pełni trzeźwo myśleć, bez zbędnego zachwytu.
Cofnął się o krok w tył, usadawiając swój popielaty zad na ziemi i przyglądając się nieznajomym rozleniwionym wzrokiem, w którym było jednak widać cień skrywanego rozbawienia, którego o dziwo nie było słychać gdy się odezwał.
Wybacz moje zachowanie, dałem się ponieść – Mruknął spokojnie, chociaż kąciki jego pyska wciąż unosił się lekko, sprawiając że wystające kiełki były jeszcze bardziej widoczne.
Można wręcz powiedzieć że w obecnej chwili sprawiał wrażenie smoka który do walki rwie się ostatni, spokojny, rozluźniony, widać było jednak jak niewielkie puchate uszy czujnie poruszają się lekko wyłapując co chwila nowe dźwięki. Tak, czuwał, nasłuchiwał, sprawdzając czy aby na pewno samica jest sama i w okolicy nikogo nie ma.
A więc faktycznie przybyłaś sama – Mruknął, jakby nie za bardzo zadowolony z tej informacji.
Musicie się czuć bardzo bezpiecznie na waszych terenach, skoro nie boicie się podróżować sami a przy spotkaniu z innymi smokami nie widać po was krzty podejrzliwości – Wydawał się jakiś zawiedziony z tej informacji. Zupełnie jakby wolne stada zawiodły go po raz kolejny.
Jesteś z stada wody, prawda? Powinniśmy być gdzieś na ich terenach – Zagadnął ponownie, prawdopodobnie uświadamiając tym samym Zabłąkaną że jego poprzednie zachowanie było po prostu sprawdzianem czy samica na pewno nie jest wrogiem. W końcu czego się spodziewać po Trzmielu, który ufa tylko najbliższej rodzinie? Teraz jednak gdy wiedział że samica nie jest wrogiem, mógł przestać bawić się w podchody i najzwyczajniej w świecie, położył się na ziemi, odrzucając łapą jeden z większych kamieni gdzieś w dal by go nie uwierał.

Licznik słów: 312
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Azyl Zabłąkanych
Dawna postać
Zatroskana
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1036
Rejestracja: 17 sty 2015, 16:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: +Jesień Bzów
Mistrz: +Jesień Bzów
Partner: Chłód Życia

Post autor: Azyl Zabłąkanych »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| B,S,Pł,A,O,MO,MA,M: 2| K,W: 3| MP,Lecz: 4
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec bogów
Zabłąkana nie odczuwała tak bardzo mrozów, które powoli się do nich zbliżały. Spadki temperatur nie umykały jej uwadze, oczywiście – jednak dzięki genom północnym jej sierść była gęsta, nie przepuszczająca zimna zbyt mocno. Poza tym już nie raz miała okazję moknąć na deszczu czy też stać w burzy – wizje zbliżających się śniegów nie przerażały jej więc bardzo.
Samiec przysiadł niedaleko niej, a jego komentarz znów został zastąpiony ciszą. Kleryczka przyglądała się mu przez chwilę, ale potem przeniosła wzrok na jezioro, obserwując niewielkie fale niesione wiatrem wzdłuż brzegu.
Ponieść się. Czy ona uważała to za danie się ponieść? Niekoniecznie. Słowa i czyny, o ile nie obraźliwe bądź agresywne – chociaż czasem nawet i takie – rzadko sprawiały dla niej wrażenie... przesadnych.
Aby dojść do Terenów Wspólnych zza bariery, musiałbyś przejść przez tereny jednego ze Stad. Twój zapach rozniósłby się przy granicy, a wędrówka trwa długo – nie byłoby skomplikowanym znaleźć cię i wypytać, zanim wypuszczono by cię gdziekolwiek dalej – stwierdziła, a jej ton mógł sprawiać obojętne wrażenie. – Przyzwyczaiłam się, że nowe twarze pojawiają się tak szybko, jak odchodzą.
Spojrzała kątem oka na sylwetkę samca, zatrzymując na nim wzrok na krótką chwilę – potem jednak z powrotem spoglądała przed siebie.
Poza tym nie wyglądasz na kogoś konfliktowego – rzuciła jeszcze po krótkiej chwili, a na jej pysku pojawił się delikatny, na wpół rozbawiony, na wpół ironiczny uśmiech.
Smoki były dość powierzchowne, bardzo płytkie wręcz – jeśli ktoś miał złe zamiary, zazwyczaj widać to było po nim od razu. Wyraz pyska, pogardliwy błysk w ślepiach, pewny krok, butna poza, mroczne imię. Te określenia zaś były ostatnimi, którymi mogłaby opisać nieznajomego. Poza tym... czy nie mogła mieć po prostu przeczucia?
Z zamyślenia ocknęła się dopiero wtedy, gdy samiec użył określenia "woda". Przeniosła na niego zaskoczone spojrzenie, a jej nos poruszył się lekko, jakby po raz kolejny rozpracowując jego zapach.
Wyraźnie pachniał tym stadem – chociaż jednocześnie dopiero teraz była w stanie wyczuć nieco obce, charakterystyczne nuty, który bezsprzecznie kojarzyły się jej z... barierą. Przez chwilę wróciły do niej wszystkie te obrazy i wspomnienia, jakie zostawiła za sobą, wstępując w progi nowego stada, odrzuciła je jednak szybko. Wyglądało na to, iż jej wypowiedź nie odbiegała tak daleko od prawdy – nieznajomy rzeczywiście musiał być wyjątkowo nowym członkiem grupy, której przewodził Ciche Wody.
Jestem kleryczką Życia – wymruczała, odwracając ciało w jego stronę. – Zwą mnie Zabłąkaną Łuską. Nie mam zbyt wiele wspólnego ze stadem Wody. Znajdujemy się zaś na Terenach Wspólnych, które są własnością wszystkich i niczyją jednocześnie.
Ogon poruszył się, uderzając o ziemię. O ile wcześniej jej uczucia były mieszane, tak teraz świadomość, iż rozmawia z kimś, kto w podobny jak ona sposób dostał się pod barierę, wywoływała u niej swego rodzaju niewinne, lekkie zainteresowanie.

Licznik słów: 457
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
So I am far away from place
Where I’ve been all my story

I am just next to the moon
Not much of what I had is near me too
My past life’s behind a day
And I can feel, I can feel on my face
How life evolves and is changing right now


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A T U T Y:
Szczęściarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces.
Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.
Konsyliarz – smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.


Uwielbiam proste przyjemności, to ostatni azyl dla ludzi skomplikowanych.

P O S I A D A N E:

K : – – –
M: 0/4 mięsa
O: 0/4 owoców
I: naszyjnik z szafirem od centaura, dwa bażancie pióra wczepiona za lewe ucho od Dzikiego Agrestu, wianek z jaśminu od Chłodnego Obrońcy,
Pożądający Siostry
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 142
Rejestracja: 22 wrz 2015, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Pożądający Siostry »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| I: 1| P: 1| A: 1
U: MA,MO,MP: 1| B,S,L,Skr,Kż,Śl,W: 2| A,O: 3
Atuty: Zwinny, Oporny magik
Przekrzywił lekko swój rogaty łeb, jakby powątpiewając w jej słowa.
Na prawdę? No popatrz. W takim razie muszę mieć szczęście. Nawet nie wiesz jak długo łaziłem po tych terenach nim ktoś mnie spotkał – A i to, tylko dlatego że pokazał się bo ktoś spotkał jego siostrę. Gdyby nie to to pewnie błąkał by się dłużej jednak to nie był czas opowiadać o tym jak znalazł się w wolnych stadach.
Co masz na myśli mówiąc że nowe twarze szybko się pojawiają i odchodzą? – jej słów odnośnie tego czy jest konfliktowy czy nie, nawet nie komentował. Sama się w przyszłości przekona, jaki był na prawdę, zresztą nie chciał jej straszyć słowami że gdyby to była zasadzka, to siedział tak blisko niej tylko po to by móc ją jak najszybciej obezwładnić. Zwłaszcza że samica pewnie nie wiedziała że u nich w rodzinie są dwie rzeczy rodzinne. Imiona po owadach a także to że często ukrywają swoje prawdziwe intencje i charaktery. Chociażby Paraliżująca Łuska która brzmiała niczym jakaś trucicielka a tak na prawdę była po prostu tchórzliwa a imię miało wzbudzić podejrzenia u jej rozmówców.
Z Trzmielem było podobnie. Jedyny powód dla którego był spokojny to dlatego że nie znał smoków tutaj mieszkających. Ich siły, liczebności, sojuszy. To był czynniki powstrzymujące go przed agresją. W końcu nie był na tyle głupi by wpakować się w jakieś bagno.
Teraz jednak nie czuł ani agresji, raczej rozbawienie na widok zdziwionej miny rozmówczyni.
Tereny wspólne? To dlatego tak tu dziwnie pachnie? A co jakby ktoś sobie zajął jakiś skrawek terenu stąd i nie wpuszczał na niego nikogo? – Głupi pomysł krążył mu po głowie. Gdyby udało mu sie pozyskać sojuszników i uniemożliwić jakiemuś stadu dostęp do terenów wspólnych... ale by się działo! Z ten głupiej fantazji wyrwał go jednak lekki kaszel, który szybko powstrzymał, biorąc głęboki wdech i podnosząc się z ziemi.
Wiem że się nie znamy, a ty jesteś z innego stada niż ja, jednak miałabyś może ochotę, bo widzę że czas chyba masz, na pomoc mi w pozbyciu się tego kaszlu? – Nie żeby w pełni jej ufał jednak wierzył w swoje możliwości i w to że jak będzie próbowała go zranić, to da radę się obronić.

/Tak myślałem że ten post będzie beznadziejny xD

Licznik słów: 376
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Azyl Zabłąkanych
Dawna postać
Zatroskana
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1036
Rejestracja: 17 sty 2015, 16:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: +Jesień Bzów
Mistrz: +Jesień Bzów
Partner: Chłód Życia

Post autor: Azyl Zabłąkanych »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| B,S,Pł,A,O,MO,MA,M: 2| K,W: 3| MP,Lecz: 4
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec bogów
I ona przekrzywiła łeb, posyłając samcowi pytające spojrzenie. Nie skomentowała jednak jego wątpliwości, a jedynie przyglądała się przez krótką chwilę.
Na kolejne słowa, tym razem dotyczące pojawiania się nowych twarzy, westchnęła jedynie cicho, odwracając wzrok w kierunku jeziora.
To chyba oczywiste – stwierdziła cicho.
Należało się przyzwyczaić, iż smoki pojawiają się i odchodzą. Tak, jak kiedyś ona odeszła od swej rodziny, a pojawiła się tutaj, chociaż ta decyzja nie należała bezpośrednio od niej. Tak, jak napotkała po drodze mnóstwo postaci, o których nie miała okazji usłyszeć bądź zobaczyć od wielu księżyców.
Wolała o tym nie myśleć, jednak niemal nad każdą jej znajomością wisiało widmo straty.
Przyglądała się wodnej tafli przez kilkadziesiąt chwil, niemal leniwie wysłuchując jego dalszych stwierdzeń, a jej myśli nieco odbiegały od tematów rozmowy, gdy przypominała sobie kolejne sylwetki, których dziś nie byłaby w stanie spotkać.
A zdołałby utrzymać go samodzielnie? – spytała jedynie, odpowiadając na wzmiankę o zawładnięciu terenami wspólnymi.
Z zamyślenia oderwała się dopiero wtedy, gdy głośny, nieprzyjemny kaszel wstrząsnął ciałem jej rozmówcy. Obróciła w jego kierunku łeb, a na pysku malowało się zaskoczenie i nutki zatroskania zarazem.
Uśmiechnęła się słabo, gdy poprosił o pomoc i podeszła nieco bliżej.
To moja profesja – stwierdziła, przysiadając zaraz obok Trzmielego Kolca.

Za pomocą maddary przywołała z Jaskini Uzdrowień jedną, pojedynczą miseczkę, którą wypełniła wodą. Chwilkę potem pojawiły się w niej liście lubczyku, a całość postawiła nad niewielkim ogniem, warząc napar. Gdy był gotowy, podała go Adeptowi.
Wdychaj. Gdy przestygnie, wypij.
A gdy już zastosował się do jej poleceń, a miseczka pozostała pusta, za pomocą pojedynczej wiązki maddary odesłała ją i wyciągnęła łapę, by chwilę potem delikatnie ułożyć ją na szyi samca.
Korzystając z magii, najpierw sprawdziła cały układ oddechowy, dowiadując się, czym zmuszona jest się zająć i co powinna naprawić. Gdy jednak już zdobyła te informacje, wzięła się do pracy. Ostrożnie usunęła opuchliznę, starając się nie naruszyć przy tym żadnych komórek, po czym pozbyła się ropy, delikatnie usuwając ją ze wszelkich miejsc, w których zalegała. Zaraz potem zajęła się również drobnoustrojami, które mogły powodować chorobę, a także niewielkimi rankami, które gdzie nie gdzie pojawiały się na ściankach gardzieli. Nawilżyła odpowiednio układ oddechowy, upewniła się, że płuca są czyste i nic w nich nie zalega ani nie uciska.
Przez cały czas jej oczy nie były zamknięte, a powieki jedynie nieco opuszczone, gdy wzrok zatrzymał się na punkcie poniżej. Teraz jednak uniosła wzrok, spoglądając na pysk samca, jednocześnie zabierając swą łapę.

Odsunęła się odrobinę, spoglądając na efekt swej pracy.
Wygląda na to, że jest po wszystkim – stwierdziła, uśmiechając się delikatnie.

// Szczęściarz; zużyte zioła: lubczyk .

Licznik słów: 432
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
So I am far away from place
Where I’ve been all my story

I am just next to the moon
Not much of what I had is near me too
My past life’s behind a day
And I can feel, I can feel on my face
How life evolves and is changing right now


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A T U T Y:
Szczęściarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces.
Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.
Konsyliarz – smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.


Uwielbiam proste przyjemności, to ostatni azyl dla ludzi skomplikowanych.

P O S I A D A N E:

K : – – –
M: 0/4 mięsa
O: 0/4 owoców
I: naszyjnik z szafirem od centaura, dwa bażancie pióra wczepiona za lewe ucho od Dzikiego Agrestu, wianek z jaśminu od Chłodnego Obrońcy,
Pożądający Siostry
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 142
Rejestracja: 22 wrz 2015, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Pożądający Siostry »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| I: 1| P: 1| A: 1
U: MA,MO,MP: 1| B,S,L,Skr,Kż,Śl,W: 2| A,O: 3
Atuty: Zwinny, Oporny magik
Czy dałby radę utrzymać skrawek terenów wspólnych? Dość ciekawe pytanie, którego sam nie był pewien.
Nie wiem, będzie trzeba się kiedyś przekonać, kto wie? Może mi nawet w tym kiedyś pomożesz. – Wzruszył lekko barkami, jakby nie miało to najmniejszego znaczenia. Nie lubił wybiegać myślami za bardzo w przyszłość. Wolał żyć tym co jest tu i teraz. Żyć chwilą i cieszyć się nią, robiąc to co chce robić.
Skrzywił pysk gdy znowu naszła go lekka fala tego uporczywego kaszlu. Za dużo gadania. Zdecydowanie za dużo, jednak widać Zabłąkana postanowiła się tym zająć od razu. Robiąć mu herbatkę?
Ciekawie pachnie – Mruknął wdychając napar, tak jak mu poleciłą, jednak z pewną dozą ostrożności, badając nieznany mu wywar. Na prawdę ładnie pachniał. Już nie mógł się doczekać by sprawdzić jak smakuje, dlatego gdy tylko wywar ostygł, niemal natychmiast wypił całą jego zawartość.
Smak kóry poczuł był... paskudny. Jego pysk wykrzywiło zniesmaczenie wywołane intensywnie gorzkim smakiem pokrywającym jego język, z drugiej jednak strony wywar niósł rozkoszoną ulgę dla zbolałego gardła i dodał mu brakującej energi.
Ale smakuje paskudnie... Próbowałaś kiedyś tego? Nie polecam – Pomlaskał jeszcze chwilę jęzorem próbując przegnać gorzki smak. Bezskutecznie. Przestał jednak czując łąpę kleryczki na swojej szyi.
Przekrzywił lekko łeb przyglądając się jej. Nieco zaskoczyła go ta bliskość? A może to że niemal natychmiast poczuł swędzenie w gardle gdy obca madara wniknęła w jego tkanki lecząć je?
Nie trwało to długo a efekt był na prawdę powalający. Wziął kilka głębszych wdechów gdy ta zabrała łapę. Dawno nie oddychał z taką swobodą i musiał przyznać że od razu poczuł się lepiej.
Świetne uczucie. Jestem Ci na prawdę wdzięczny. Jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebowałą pomocy z drapieżnikami albo ktoś Ci się będzie naprzykrzał to wołaj. Jestem Ci to winien – Ukłonił się lekko, wyraźnie zadowolony, w sumie nie tylko z pozbycia się kaszlu. W końcu dotyk Zabłąkane też był całkiem miły.
Tak w sumie, to pewnie widać po mnie że jestem tu bardzo świeży. Miałabyś ochotę podzielić się choć strzępkami swej wiedzy? Dobrze by było wiedzieć coś więcej o tym miejscu niż to że stadem wody włada Cichy –

Licznik słów: 351
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Azyl Zabłąkanych
Dawna postać
Zatroskana
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1036
Rejestracja: 17 sty 2015, 16:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: +Jesień Bzów
Mistrz: +Jesień Bzów
Partner: Chłód Życia

Post autor: Azyl Zabłąkanych »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| B,S,Pł,A,O,MO,MA,M: 2| K,W: 3| MP,Lecz: 4
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec bogów
Przekrzywiła odrobinę łeb, słysząc odpowiedź, a zaraz potem zaśmiała się cicho.
Wystarczy mi to, co ofiaruje mi Życie – stwierdziła, w rozbawieniu zerkając na samca. Ten wydawał się zaś zupełnie swobody, niekoniecznie przywiązany do jakichkolwiek planów.
Potem jednak, gdy gdy fala kaszlu wstrząsnęła jego ciałek po raz kolejny, a następnie ona zaczęła go leczyć, również komentował kolejne czynności. Na pierwsze ze stwierdzeń jedynie posłała mu tajemniczy uśmiech, wciąż zajmując się swoją pracą, a chwilkę potem, widząc jego pełną zdegustowania minę, roześmiała się szczerze. Cóż, zapach ziół i ich smak często płatały figle.
Miałam okazję spróbować, ale nie w dużej ilości. Choroby trzymają się ode mnie z daleka – stwierdziła, a jej ogon poruszał się na boki dość żwawo, przez co jej postawa wydawała się nieco bardziej wesoła, niż wcześniej.
Wkrótce potem samiec podziękował jej serdecznie, gdy wszystkie objawy obecności choroby zniknęły.
Gdy nie będzie nikogo pod ręką – cmoknęła cicho, a jeden z kącików ust uniósł się w rozbawionym, nieco psotnym uśmiechu. Prawdą był jednak fakt, iż w stadzie Życia nie jeden łowca spisywał się świetnie w roli obrońcy, a ona sama na swych wyprawach wyrobiła u siebie nawyk ostrożnego poruszania się po wszystkich terenach.
Kolejna prośba wywołała u niej lekką zadumę. Przysiadła zaraz przed Kolcem, a jej ogon niemal automatycznie owinął jej łapy, gdy z zainteresowaniem i zamyśleniem jednocześnie przyglądała się Adeptowi.
Nie miałeś okazji posłuchać o pozostałych Stadach? – zdziwiła się nieco. Czy to nie powinno być jednym z obowiązkowych przejść, gdy smok dołączał do stada? Nie komentowała jednak, wiedząc, iż los lubi różnie układać swe linie, często mieszając je niezgodnie z oczekiwaniami smoków.
Jak już wiesz, należę do Stada Życia. – Nie użyła słowa pochodzę. Może nieświadomie, a może i zamierzenie. – Pieczę nad nim sprawuje Leśne Życie, czarodziej wyjątkowo często wybywający z Obozu na wiele wschodów. Równie często nie ma z nim dobrego kontaktu, jednak zawsze pamięta o tym, aby organizować zebrania i ceremonie. Tereny naszego stada obejmują niemal całą wschodnią część obszaru skrytego pod barierą.
Życie i Woda nie są jednak jedynymi mieszkańcami tych ziem. Prócz nas istnieje również Ogień, który pod swe władanie wziął północną i część zachodnich terenów, a serca jego członków są harde i wierne. Jeśli się nie mylę, Przywódczynią już od wielu księżyców jest Runa Ognia, czarodziejka, zaś jej zastępczynią – od całkiem niedawna – stała się Oddech Pustyni, młoda wojowniczka.

Wzmianka o Oddechu przywołała na jej pysku delikatny uśmiech. Wojowniczka, chociaż miała z nią styczność jedynie raz, zdołała wzbudzić jej niewielką sympatię.
Ostatnim ze stad jest Cień, którego to Przywódczynią kilka księżyców temu stała się Dwuznaczna Aluzja, teraz znana jako Cień Otchłani. Nie sądzę, by mieli zastępcę – rzadko które stado go posiada. Ich tereny to miejsca mniej więcej pod centrum bariery, są prawdopodobnie jednymi z najmniejszych. Cenią silne charaktery i nie dziwi mnie to zbytnio, albowiem wiele krąży pogłosek o czynach, których niektórzy skryci w Cieniu się dopuścili.
Nie skomentowała jednak tych poczynań, o których nie wiedziała zbyt wiele. Ingerowała jedynie w sprawy Życia, nie zaś innych stad – nawet Wody, do której terenów miała pełny dostęp, a nie odwiedziła ich ani razu. Tym bardziej więc jej brak zainteresowania objawiał się w sprawie Cienia, chociaż w pobliżu jego członków wyczuwała dość specyficzną, nieco niepokojącą aurę.

Licznik słów: 542
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
So I am far away from place
Where I’ve been all my story

I am just next to the moon
Not much of what I had is near me too
My past life’s behind a day
And I can feel, I can feel on my face
How life evolves and is changing right now


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A T U T Y:
Szczęściarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces.
Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.
Konsyliarz – smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.


Uwielbiam proste przyjemności, to ostatni azyl dla ludzi skomplikowanych.

P O S I A D A N E:

K : – – –
M: 0/4 mięsa
O: 0/4 owoców
I: naszyjnik z szafirem od centaura, dwa bażancie pióra wczepiona za lewe ucho od Dzikiego Agrestu, wianek z jaśminu od Chłodnego Obrońcy,
Pożądający Siostry
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 142
Rejestracja: 22 wrz 2015, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Pożądający Siostry »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| I: 1| P: 1| A: 1
U: MA,MO,MP: 1| B,S,L,Skr,Kż,Śl,W: 2| A,O: 3
Atuty: Zwinny, Oporny magik
Przez chwilę przyglądał się jej, gdy roześmiała się na jego reakcje. Musiał doprawdy zabawnie wyglądać, niczym większa wersja pisklaka krzywiąca się bo czegoś mu zabroniono, jednak z drugiej strony nie czuł się źle z powodu iż jego mina ją rozbawiła. W sumie to było nawet warto. Azyl miała przyjemny głos i o dziwo lubił słuchać jej śmiechu, chociaż sam nie wiedział czemu? Może po prostu wtedy wydawało mu się że nawet warto było opuścić dolinę? W sumie to już dawno się przekonał żę warto.
To przez te ziółka. Choroby czują ich zapach i od razu wiedzą że jesteś świetną kleryczką i nękanie Cię, źle się dla nich kończy. One czują takie rzeczy. Mówię Ci – Zagadał przybierając głos z nutką podejrzliwości jakby opowiadał jej jakąś super tajną teorie spiskową. Szybko jednak się opamiętał gdy Zabłąkana, nieco zaskoczona zgodziła się mu opowiedzieć to i owo.
Pewnie to trochę potrwa, dlatego ułożył się wygodniej na ziemi, tak żę teraz jego pysk był niemal na równi z pyskiem Azylu. Zabawna różnica, gdy będąc od niej dużo większym i starszym, to ona go uczyła a nie na odwrót. Jednak mimo to słuchał jej w skupieniu, zastanawiając się nad każdym z stad.
Nie myśleliście nad zmianą przywódcy? Po co dawać taką władzę dla smoka z którym prawie nie ma kontaktu. To jak wbijanie sobie noża w plecy. – Mlasnął cicho jęzorem nie rozumiejąc dziwacznej logiki smoków z tego stada. Nad ogniem długo się niestety nie pozastanawiał, zapamiętując jednak obydwa wymienione imiona. Po czym parsknął lekko z złością słysząc o ostatnim z stad.
Stado bezmózgich pokrak bez honoru. Matki wspominały mi coś o tym stadzie, najmniejsze stado... dobrze będzie je jeszcze pomniejszyć. Jak właściwie powstało? – Wiedział jedno. musiał przybrać na sile by urzeczywistnić swój plan odpłacenia Cieniowi za wszystko. Matki wspominał o tym że to te stado było głównym powodem ich odejścia, dlatego może chciał poznać je lepiej? Trzeba poznać wroga którego chce się zniszczyć.

Licznik słów: 323
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Azyl Zabłąkanych
Dawna postać
Zatroskana
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1036
Rejestracja: 17 sty 2015, 16:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: +Jesień Bzów
Mistrz: +Jesień Bzów
Partner: Chłód Życia

Post autor: Azyl Zabłąkanych »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| B,S,Pł,A,O,MO,MA,M: 2| K,W: 3| MP,Lecz: 4
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec bogów
Raczej nieczęsto zdarzało się, by ktokolwiek okazywał po sobie niechęć przy piciu bądź żuciu ziół. Może właśnie dlatego tak nagła zmiana mimiki wystarczyła, by rozbawić kleryczkę?
Słysząc teorię smok, uśmiechnęła się półgębkiem, mierząc go przez chwilę spojrzeniem z nutką politowania i rozbawienia zarazem.
Tak, to na pewno to – stwierdziła, poważnie kiwając łbem i przybierając pełna skupienia minę, grając dokładnie tak, jak Trzmieli.
Potem jednak zaczęła się opowieść. Kątem oka zerknęła na samca, który położył się obok niej. Niezręcznie się czuła, tym bardziej, że on leżał, w pełni swobodnie, a ona siedziała – i na domiar złego jeszcze trochę, a Adept nawet w takiej sytuacji byłby od niej wyższy. Nie ość, że ona była niższa od przeciętnego smoka ze względu na krótkie łapy, tak jeszcze jej towarzysz był o wiele bardziej masywny, niż przeciętny samiec. W jego obecności czuła się co najmniej dwa razy mniejsza, niż zazwyczaj.
Wątpię, by pośród nas znalazł się lepszy. Być może i Leśny nie jest obecny zbyt często, jen kobrze zna politykę… Zaś u nas w większości jest odwrotnie. – Uśmiechnęła się smutno.
Jej mimika zmieniła się nieco, gdy usłyszała głośne parsknięcie przy wzmiance o Cieniu. Nie musiała nawet pytać o to, czy samiec nie darzy ich sympatią, albowiem jego pierwsze słowa potwierdziły to niemal od razu. Zmrużyła nieco ślepia, słysząc aluzję dotycząca wojny, jednak nie skomentowała jej w żaden sposób. Przynajmniej miała nadzieję, że miał na myśli wojnę i zabranie terenów, a nie zabranie żyć…
Musieli przybyć zza bariery. Inne stada upadały się i powstawały z popiołów wiele, wiele razy, jednak o nich nie ma wyraźnej wzmianki we wcześniejszej historii – pojawili się i są – stwierdziła, powstrzymując się o delikatnego wzruszenia barkami. – Nie potrafię powiedzieć ci o tym zbyt wiele.
Nie znała z obrze historii pozostałych Stad.
Mogę jednak opowiedzieć ci coś innego. Słyszałam wiele opowieści i wiem, że kiedyś stado Życia zwane było stadem Ziemi. Nazwa zmieniła się, gdy ówczesne stado Wody osłabło tak bardzo, iż nie było w stanie dłużej funkcjonować – wtedy też przyłączyło się ono do Ziemi, a dwa stada stały się jednym. Na cześć tego wydarzenia, połączenia się Wody i Ziemi, utworzono nową nazwę – Życie. Stan taki utrzymywał się przez długi czas, a teraz nie pomięta tego już nikt – ostatnimi smokami, które to przeżyły, były Iskra Nadziei i Bezchmurne Niebo. Kilkanaście księżyców temu jednak, w wyniku konfliktu, od Życia odłączyła się większość smoków, która pragnęła odtworzyć stado Wody.
Nie mogła wiedzieć, że matka Trzmielego wywodzi się z Wody, więc mógł kiedyś tę opowieść usłyszeć. To jednak był watek, który mógł zostać dość dobrze rozwinięty i stanowić podstawę do dalszych dyskusji, prawda? Może też Adept zechce opowiedzieć jej to ze swego punktu widzenia…

Licznik słów: 451
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
So I am far away from place
Where I’ve been all my story

I am just next to the moon
Not much of what I had is near me too
My past life’s behind a day
And I can feel, I can feel on my face
How life evolves and is changing right now


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A T U T Y:
Szczęściarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces.
Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.
Konsyliarz – smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.


Uwielbiam proste przyjemności, to ostatni azyl dla ludzi skomplikowanych.

P O S I A D A N E:

K : – – –
M: 0/4 mięsa
O: 0/4 owoców
I: naszyjnik z szafirem od centaura, dwa bażancie pióra wczepiona za lewe ucho od Dzikiego Agrestu, wianek z jaśminu od Chłodnego Obrońcy,
Pożądający Siostry
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 142
Rejestracja: 22 wrz 2015, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Pożądający Siostry »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| I: 1| P: 1| A: 1
U: MA,MO,MP: 1| B,S,L,Skr,Kż,Śl,W: 2| A,O: 3
Atuty: Zwinny, Oporny magik
Kąciki jego warg uniosły się lekko na widok tego, jak chętnie Azyl podłapała jego głupawkę zgadzając się z nim. Nie dekoncentrował się jednak dłużej, no może poza zwracaniem uwagi na takie drobne pierdółki jak na przykład jej dziwną postawę. Zupełnie jakby nie podobało jej się to że się położył, jednak nie umiał znaleźć powodu czemu tak było? No tak, skąd by miał pomyśleć o tym ze musi czuć się przy nim malutka gdy był skupiony na tym co mówiła Azyl.
Polityka. Ciekawe czy gdyby nie było podziału na stada, to żyłoby się tutaj znacznie lepiej. Każdy odpowiadałby za swoje czyny tylko przed sobą jednak nie byłby także chroniony gdyby zrobił coś głupiego. – Wtedy mógłby swobodnie zabić pojedyńcze "Cieniste" jednostki bez większych problemów, jednak może to dobrze że Azyl tego nie wiedziała? Uznała by go za takiego samego.
Skoro o konfliktach mowa... Moja siostra ostatnio miała małą utarczkę z jakimś pokracznym wilkiem. Mówiła że był to jakiś duch wyczarowany przez fanatyczkę drzew czy tam roślin. Wiesz coś może na ten temat? Są tu takie istoty? – Azyl chyba nie miała zbyt dużego pojęcia o stadach więc wolał poszerzyć spektrum pytań by mieć chociaż ogól wiedzy z każdej dziedziny co samo w sobie mogło być przydatne. Nie ignorował jednak wzmianki o stadach. Zwłaszcza tej o stadzie wody i życia.
Skoro stado Wody odłączyło się od życia to czy nie znaczy to że są oni zdrajcami? Uważam ideę stad za głupotę ale tradycje tutejszych smoków zawsze zakładały stada i lojalność im a taka sytuacja to chyba zdrada? – Duszki i czasy obecne. Trzmiel lubił praktyczną wiedzę ale jednocześnie był ciekaw jakie Azyl ma odejście do niego samego jako członka Wody. Czy też uważała go za zdrajce mimo sojuszu jaki ich stada miały?

Licznik słów: 293
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Azyl Zabłąkanych
Dawna postać
Zatroskana
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1036
Rejestracja: 17 sty 2015, 16:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: +Jesień Bzów
Mistrz: +Jesień Bzów
Partner: Chłód Życia

Post autor: Azyl Zabłąkanych »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| B,S,Pł,A,O,MO,MA,M: 2| K,W: 3| MP,Lecz: 4
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec bogów
Na szczęście Trzmiel nie musiał się zbyt długo ów szczególikami rozpraszać, bo z każdą kolejną chwilą kleryczka czuła się nieco pewniej w jego towarzystwie, więc z czasem również to, jak bardzo różnili się wzrostem przestawał jej przeszkadzać. Nie znaczy to jednak, że przestała zwracać na to uwagę – to, że siedząc przewyższała leżącego Trzmiela zalewie o kilkanaście łusek trudno było pominąć.
Zmrużyła nieco ślepia, słysząc jego słowa.
To niemożliwe, by smoki żyły w samotności. Zamiast stad pojawiłyby się inne grupy, której członkowie zżyliby się bardziej, niż z resztą – i wtedy i tak pomiędzy większymi grupami panowałaby nienawiść, a wśród danych smoków wsparcie i zaufanie, które nie pozwoliłoby opuścić myśli, że ktokolwiek mógłby zostać ukarany… Nawet, jeżeli postąpił źle – wymruczała. – Zamiast lepiej, byłoby tylko gorzej.
Potem jednak – na szczęście – ich rozmowa przeszła na inne tory, z czego ucieszyła się w duchu. Na wzmiankę o odłączeniu się Wody odwróciła na kilka sekund wzrok, jednocześnie ledwie zauważalnie wzruszając barkami.
Wtedy jeszcze byłam poza bariera – stwierdziła, a jej ton był nieco obojętny, a pysk przybrał poważny wyraz. – Lepiej, by ktoś o takich zamiarach odszedł jak najprędzej, a nie niszczył Stado o środka.
Milczała jeszcze przez chwilę, nie mówiąc już nic więcej. Nie powinna; i nie chciała wdawać się w kolejna dyskusję na temat tego, czy Woda zachowała się dobrze, czy też nie. Tym bardziej z kimś, kto był jej przedstawicielem. Zainteresowała się dopiero kolejna historia.
To zapewne Alaleya – zaśmiała się cicho, a jej myśli obiegły ku pewnemu spotkaniu z ów istotką. – To boginka, która jako uszek pojawia się czasem, a jej celem zazwyczaj jest… cóż, karanie niektórych – stwierdziła, nieco rozbawiona. – Nie lubi, gdy ktokolwiek zrywa owoce z krzew i krzewów, jednak sprawuje straż na cała natura, więc może pojawić się również w innych sytuacjach. Kiedyś również ja spotkałam. Pomagałam szukać jej nasion. – Uśmiechnęła się lekko na ów wspomnienie.
Nie jest ona jednak jedynym taki bytem. Znam jeszcze Katamu, który jest wyjątkowo łagodny i miły, chociaż często wplata w swe wypowiedzi zagadki – a także Riromiego, który jest nadzwyczajnym psotnikiem. Rzucanie kamieniami w pysk przechodzącego smoka to jedno z jego ulubionych zajęć, ale nie tylko. – Stwierdziła, a na jej pysku nadal błąkał się rozbawiony uśmiech.
Ty nie miałeś żadnych przygód?

Licznik słów: 383
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
So I am far away from place
Where I’ve been all my story

I am just next to the moon
Not much of what I had is near me too
My past life’s behind a day
And I can feel, I can feel on my face
How life evolves and is changing right now


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A T U T Y:
Szczęściarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces.
Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.
Konsyliarz – smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.


Uwielbiam proste przyjemności, to ostatni azyl dla ludzi skomplikowanych.

P O S I A D A N E:

K : – – –
M: 0/4 mięsa
O: 0/4 owoców
I: naszyjnik z szafirem od centaura, dwa bażancie pióra wczepiona za lewe ucho od Dzikiego Agrestu, wianek z jaśminu od Chłodnego Obrońcy,
Pożądający Siostry
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 142
Rejestracja: 22 wrz 2015, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Pożądający Siostry »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| I: 1| P: 1| A: 1
U: MA,MO,MP: 1| B,S,L,Skr,Kż,Śl,W: 2| A,O: 3
Atuty: Zwinny, Oporny magik
Mruknął cicho, przekrzywiając łeb w geście zdziwienia na jej słowa odnośnie "Bycia za barierą" A więc też nie pochodziła stąd? O dziwo myśl ta jakoś go w duchu ucieszyła, jednak sam nie wiedział czemu.
Boginka. Brzmi jak jakaś chora fanatyczka. Zupełnie jakby nie można było się dogadać tylko od razu nasyłać wilczki. Ale skoro o boginkach mowa, to w co wierzą wolne stada? – Boginka wydawała mu się raczej mniej ważnym bytem astralnym skoro jedyne co umiała to przyzwanie duszka, jednak smoki były tylko smokami i zapewne miały jakieś swoje wierzenia w byty wyższe. Ciekawe czy Azyl coś o nich wie? Miał tylko nadzieje że nie są tacy jak Riromii. Skoro on rzucał kamieniami to prawdziwy bóg pewnie rzuciłby w nich jakąś wielką skałą. Albo od razu całą górą.
Przerwał jednak swe rozmyślania ponownie przekrzywiając łepek i wpatrując się w białe oblicze Azylu mruknął cicho.
Przygody... Chyba tak. Jeśli tak to można nazwać, chociaż większość nie była niczym specjalnym. Skoro jednak gadamy o duszkach i bożkach to raz siostra chciała mi pokazać legowisko małych węży błotnych i po drodzę wpadliśmy w jakąś dziurę. Okazało się że to była jakaś dziwna jaskinia stworzona przez dwunożne istoty. Nie wiem jakie, wszędzie były tylko ich szczątki jednak żebyś ty to widziała! Ogromne posągi i taka przestrzeń żę smieściłoby się wiele smoków o moim rozmiarze. Chociaż nie chciałbym powtórzyć tej przygody. Gdy spadliśmy do dziury to siostra złamała łapę i musiałem ją nieść na grzbiecie a po drodzę spotkaliśmy jakieś dwie jasne kulki które nas zaatakowały. Do dziś nie wiem czym były. – Nikt w dolinie nie zapuszczał się w stronę tego nawiedzonego lasu. Zwłaszcza po tym jak Trzmiel z Modliszką powiedzieli o swym znalezisku. Ciekawe jednak czy i tutaj znajduje się jakaś świątynia dwunogów? że też mieszkali pod ziemią.

Licznik słów: 298
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Azyl Zabłąkanych
Dawna postać
Zatroskana
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1036
Rejestracja: 17 sty 2015, 16:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: +Jesień Bzów
Mistrz: +Jesień Bzów
Partner: Chłód Życia

Post autor: Azyl Zabłąkanych »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| B,S,Pł,A,O,MO,MA,M: 2| K,W: 3| MP,Lecz: 4
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec bogów
Przekrzywiła nieco łeb, słuchając Trzmiela, który zawał się być wyjątkowo krytycznie nastawiony o boskiej istotki.
Być może gdyby nie ona, smoki i zwierzęta zachwiałyby równowagę w naturze – wzruszyła lekko barkami. – Po prostu sięga po sprawdzone środki. – Uśmiechnęła się.
Gdy samiec jednak napomknął o bogach, spojrzała nań zaintrygowana. Czyżby kolejny, który nie miał o nich pojęcia?
Jest wielu bogów, a każdy z nich patronuje danej dziedzinie – zaczęła. – Podobno wierzenia wszędzie są takie same, a istoty boskie objawiają się jedynie pod innymi imionami. – Wzruszyła barkami po raz kolejny, chwaląc się nieco wiedzą, którą kiedyś zdobyła na spotkaniach z Ateralem.
Zainteresowała się jednak historią, którą Adept jej opowiedział. Co prawda brzmiała dość nieprawdopodobnie i przez chwilę była o niej nastawiona nieco sceptycznie, Trzmiel jednak zdawał się mówić o tym, co naprawę mu się przydarzyło – i to wywołało u niej swego rodzaju zadumę. Można jednak powiedzieć, że fakt, iż pomógł swej siostrze zrobił na niej dobre wrażenie. Ta troskliwość, o której mimochodem wspomniał, wywołała u niej delikatny uśmiech, gdy przypomniała sobie jego początkową nieufność. Wyglądało na to, że w stosunkach rodzinnych jest zupełnie inny.
Wcześniej jednak nie wspominał o jakichkolwiek więzach krwi, więc ten temat zainteresował ją nieco.
Siostra? – powtórzyła.
Nie miałam okazji poznać zbyt wielu drapieżników i istot rozumnych – przyznała się – więc nie jestem w stanie ci podpowiedzieć, czym mogły być te istoty. Być może gdy opowiem ci o tym, co trafiło mnie, będziesz w stanie połączyć fakty.
Poruszyła się nieznacznie, poprawiając skrzyła i układając się nieco inaczej – tak, jakby szykowała się na długą opowieść. W końcu jednak zerknęła na leżącego Trzmiela i sama położyła się na trawie, zwracając się pyskiem ku wodzie Jeziora.
Słyszałeś kiedyś o driadach? To niewielkie, drobne istoty poruszające się na jedynie dwóch łapach. Swoje chude sylwetki otaczają tkaninami, ubraniami splecionymi z liści i gałązek, a ich skóra ma lekko zielonkawy ocień. Ich ręce są jednak szybkie i zręczne, a nogi długie i wytrzymałe. Ich głowy często zdobią jasne włosy, które otaczają trójkątne twarzyczki. Żyją w lasach, pośród drzew i rzek, nieskore do kontaktu z innymi rasami, do których są nastawione agresywnie – a spotkałam je pośród pni Mrocznej Puszczy.
Nie zachowywały się jednak tak, jak mogłam przypuszczać. Otoczyły błyszczący mnóstwem barw kwiat utkany z maddary, gdy zaś ujrzały mnie – niemal bez skrępowania ruszyły w moim kierunku. Wyciągały dłonie, wyrwały jedno z piór. Nie znały smoczej mowy, jedynie kilka pojedynczych słów. Chciały więcej, więc… postraszyłam je paszczą.
– Na jej pysku pojawił się lekki uśmiech na tamto wspomnienie. – Są podobne do elfów, które mają swą siedzibę w okolicach Dzikiej Puszczy. Podobno wiele księżyców temu sprowadzili się tutaj i osiedlili się wraz ze swym Drzewem Odnowy właśnie tam, wśród pni lasu dostępnego dla wszystkich. Również są zręczni i szczupli, jednak ich cechą charakterystyczną są długie, spiczaste uszy, których nie posiadają inne rozumne rasy.
Podobni do nich są również ludzie, jednak o tych słyszałam zdecydowanie najmniej. Zachowują się niczym elfy, jednak bardziej dziko – nie są związani z naturą. Mocni, silni, ale również bojaźliwi, żyją w dużych, zwartych grupach pośród równin daleko stąd.

Spojrzała ciekawie w kierunku samca, jakby ciekawa jego reakcji. Czy będzie w stanie powiedzieć o nich coś więcej, a może wtrąci się w jej opowieść? Jedynie jedną z tych ras miała okazję poznać osobiście, wszystko pozostałe było pogłoskami – więc nie była w stanie zagwarantować ich prawdy.

Licznik słów: 567
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
So I am far away from place
Where I’ve been all my story

I am just next to the moon
Not much of what I had is near me too
My past life’s behind a day
And I can feel, I can feel on my face
How life evolves and is changing right now


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A T U T Y:
Szczęściarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces.
Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.
Konsyliarz – smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.


Uwielbiam proste przyjemności, to ostatni azyl dla ludzi skomplikowanych.

P O S I A D A N E:

K : – – –
M: 0/4 mięsa
O: 0/4 owoców
I: naszyjnik z szafirem od centaura, dwa bażancie pióra wczepiona za lewe ucho od Dzikiego Agrestu, wianek z jaśminu od Chłodnego Obrońcy,
Pieśń Słowika
Dawna postać
Mistrz Kłopotów
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 518
Rejestracja: 01 paź 2015, 20:41
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 27
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Pieśń Słowika »
A: S: 1|W: 2|Z: 2|I: 1|P: 2|A: 1
U: B,L,MP,MO,MA: 1| O,W,S,Skr,K,Śl: 3 | A: 4
Atuty: Zwinny, Oporny Magik
Błękitnołuski smok i biała smoczyca penetrowali brzeg jeziora okrążając je, aż wreszcie znaleźli się po drugiej stronie akwenu. Naprzeciw, w oddali, majaczyła czarne pasmo wypalonej plaży. Tu gdzie się teraz znajdowali było znacznie przyjemniej. Skarpa uformowana z wysokiej skarpy nad taflą wody mogło być wyjątkowo wygodną miejscówką do wylegiwania się w upalne dni.
Młodszy smok podszedł pierwszy do brzegu i stanął na skarpie patrząc pod łapy. Nie chciał zadeptać ewentualnych śladów. Szukał tego co poprzednio. Czyli kawałków jasnej skały, odcisków kończyn na miękkiej trawie.
Zejdę niżej. Sprawdzę porównam zapachy. Szkoda twojego czystego futerka – zerknął z uśmiechem na uzdrowicielkę. Chociaż w takich przypadkach posiadanie łusek jest wygodniejsze, to faktem było, że trochę jej zazdrościł takiego "kożuszka".
Uważając, żeby nie spaść do wody, opuścił przód ze skarpy zapierając się tylnymi łapami i unosząc ogon, żeby nie za szybko zejść na dół.
Już prawie... Jak usłyszysz plusk wody, to wołaj wodnych, bo ja nie umiem pływać – zaśmiał się pozostając w tej pozycji. Kiedy się upewnił, że grunt jest stabilny, powoli przeniósł tylne łapę niżej i zeskoczył na dolny poziom. Przednie łapy zagłębiły się w miękkim błocie aż do łokci. Nie było to przyjemne zajęcie. W dodatku cuchnęło od błota zgnilizną. Nie musiał się bardzo wysilać, żeby porównać te zapachy.

Licznik słów: 210
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

ATUTY

Gr. I: Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Gr. II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST
Gr. III: –

W POSIADANIU


STAN ZDROWIA
osłabienie organizmu: +1ST do wytrzymałości

STAN GŁODU
syty

FanARTy
by Dynamika
by Piewca


Azyl Zabłąkanych
Dawna postać
Zatroskana
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1036
Rejestracja: 17 sty 2015, 16:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: +Jesień Bzów
Mistrz: +Jesień Bzów
Partner: Chłód Życia

Post autor: Azyl Zabłąkanych »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| B,S,Pł,A,O,MO,MA,M: 2| K,W: 3| MP,Lecz: 4
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec bogów
// Dzieje się to poza fabułą z Trzmielim Kolcem. //

Skinęła niepewnie łbem, podążając za Słowikiem.
Uważasz, że Zimne Jezioro z różnych tron pachnie inaczej? – spytała, nieprzekonana do tego, że powinno tutaj szukać. Może tak naprawdę chodziło o stawy, rzeki w innych miejscach Terenów Wspólnych? Nie spieszyło się im jednak, więc nie widziała problemu w obejściu ze Słowikiem Zimnego Jeziora.
Wkrótce dotarli na miejsce, porzucając za sobą czarny popiół wypalonej plaży i wstępując na trawę, a zaraz obok nich rozpościerała się ogromna, błyszcząca, wodna tafla.
Przyglądała się ze zdziwieniem Pieśni, który zdecydował się na wejście do wody. Pogłębiło się to jeszcze bardziej, gdy poinformował ją o tak nieistotnej sprawie, jak to, że nie umiał pływać.
Umiem pływać… – zdobyła się jedynie na niewyraźne mruknięcie, a jednocześnie w jej umyśle pojawiło się zupełne niezrozumienie dla tych, którzy tak troszczyli się o futro. Nie było jej go szkoda. Pokrycie ciała jak każde inne i nie mogła pozwalać sobie na mniej tylko ze względu tego, iż jej ciało ze względu na rasę różniło się od większości.
Poza tym, nigdy nie przywiązywała zbyt dużej uwagi do wyglądu. Szczególnie u siebie. Azyl Zabłąkanych często zdawała się być oderwaną od spraw, które dla niektórych smoków wydawały się zupełnie oczywiste, zaś dla niej samej ocierały się o abstrakcyjność.
Przyglądała się przez chwilę samczykowi, który zanurzył się w mule i błocie, które pokrywały miejsca najbliżej brzegu. Jego starania i jednocześnie swego rodzaju nieporadność na swój sposób przyciągała uwagę.
Ewentualnie ja cię uratuję – wymruczała, a w jej głosie słychać było nieco rozbawioną nutę.
Jako więc, iż Pieśń Słowika zajął się miejscem najbliżej jeziora, ona oddaliła się od wody o ogon, śladów szukając nieco dalej, niż łowca. Tak jak i wcześniej, wypatrywała głównie śladów łap i odłamków marmuru, a także rzeczy podobnych do znalezionego szpona. Nos próbował wychwycić woń, która mogła przyprawiać o niepokój.
Jednocześnie obok niej ciągle lewitowała kula, w której zaklęty został znaleziony przez nią pazur.

Licznik słów: 323
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
So I am far away from place
Where I’ve been all my story

I am just next to the moon
Not much of what I had is near me too
My past life’s behind a day
And I can feel, I can feel on my face
How life evolves and is changing right now


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A T U T Y:
Szczęściarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces.
Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.
Konsyliarz – smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.


Uwielbiam proste przyjemności, to ostatni azyl dla ludzi skomplikowanych.

P O S I A D A N E:

K : – – –
M: 0/4 mięsa
O: 0/4 owoców
I: naszyjnik z szafirem od centaura, dwa bażancie pióra wczepiona za lewe ucho od Dzikiego Agrestu, wianek z jaśminu od Chłodnego Obrońcy,
Pożądający Siostry
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 142
Rejestracja: 22 wrz 2015, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Pożądający Siostry »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| I: 1| P: 1| A: 1
U: MA,MO,MP: 1| B,S,L,Skr,Kż,Śl,W: 2| A,O: 3
Atuty: Zwinny, Oporny magik
/To odnośnie naszej nauki.

Może masz racje. Chociaż nie za bardzo wierzyłem w jakieś bóstwa czy bogów. Dla sarny to my jesteśmy bogami bo nie znają dokładnie naszej siły. Może Ci bogowie są tacy sami? Są zwykłymi istotami których siły nie możemy pojąc. Jednak wszystko jest możliwe więc kto wie. [/b] – Mruknął cicho zastanawiając się nad jej słowami. Bóstwa wszędzie takie same. Gdyby tak było to czemu smoki i ich bóstwa miał inne ideologie? Jeśli to wszystko było tymi samymi bogami... Dziwna sprawa nie warta zachodu chociaż dobrze było to zapamiętać.
Tak. Modliszkowa Łuska. Ma ślepia o kolorze takim samym jak moje, czerwone futro i niebieskie łuski. Jest w stadzie wody. W sumie to ona mnie namówiła byśmy tutaj przybyli. Stąd wywodzi się nasz ojciec i matki. – Modliszka... ciekawe co teraz robiła? Znając ją to pewnie uganiała się za zwierzyną. Nie opowiadał więcej o Modliszce. W sumie to nawet nie wiedział co opowiedzieć, albo po prostu było za dużo do opowiadania, jednak Azyl nie wyglądała na taką która zamierzała dopytywać i najwidoczniej i ona z każdą chwilą coraz bardziej mu ufała, skoro odważyła się położyć. Wydawała się taka drobna i delikatna a mimo to czuł że mimo swego niewielkiego rozmiaru jej charakter był silny a umysł nieugięty. Z drugiej strony naszła go ochota by ją przestraszyć i zobaczyć reakcję. Stłamsił jednak te pragnienie słuchając jej historii o driadach. o ich dziwnym rytuale wokół kwiatu i o tym jak zaczęły pozbawiać kleryczke jej upierzenia, co gdy sobie wyobraził, wywołało na jego pysku szeroki uśmiech.
Potężny smok oskubany z piórek przez małe ludziki. – Parsknął lekko śmiechem, kręcąc lekko łbem, szybko jednak powstrzymał śmiech.
Sluchał jej kolejnych słów o Elfach, i innych rasach jednak szczególnie zaciekawiło go wspomniane drzewo.
Czym jest Drzewo Odnowy. Co odnawiało? I czy zdarza się by któraś z ras otwarcie atakowała smoki? – Ciekawe jak smakowali ludzie, elfy, driady. Ciekawe czy udałoby się namówić Modliszkę by zapolować na nich.

Licznik słów: 326
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
Na pewno pachniało inaczej w zależności od strony jeziora! Nie wszystkie brzegi były jednakowo nasłonecznione, nie na każdym brzegu rosło to samo. I nie każdy brzeg był tak samo często odwiedzany przez smoki. To wszystko miało wpływ na końcowy wynik woni...
Ale ta woń już wydawała się być bliższa temu, co wywąchaliście na pazurze. Pływać nie było potrzeby, skoro chodziło o błoto, a nie o muł. Dwie różne rzeczy.
Woń wywąchana przez Pieśń Słowika była bardzo bliska błotu z pazura, ale nie identyczna. Zas to, na co natrafiła Azyl... Było niemal nierozróżnialne. Może to o to chodziło? Mokry brzeg, ale nieco dalej od linii jeziora?
Chyba tak. Bo oto, po paru krokach wzdłuż brzegu, Azyl natrafiła na na wpół zatopione w mokrej ziemi odłamki marmuru, ledwo zauważalne, gdyby nie fakt, że oboje byliście wyczuleni na tego typu znaleziska. A tuż nad odłamkami widać było połamaną korę dębu, pachnącą Ogniem i Życiem. Znajomy zapach. Na pewno natrafiliście na niego dotąd kilkakrotnie, nie podczas tych poszukiwań, ale podczas wykonywania obowiązków stadnych.

Licznik słów: 169
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Pieśń Słowika
Dawna postać
Mistrz Kłopotów
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 518
Rejestracja: 01 paź 2015, 20:41
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 27
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Pieśń Słowika »
A: S: 1|W: 2|Z: 2|I: 1|P: 2|A: 1
U: B,L,MP,MO,MA: 1| O,W,S,Skr,K,Śl: 3 | A: 4
Atuty: Zwinny, Oporny Magik
Jestem niemal pewny – powiedział Azylowi w odpowiedzi na jej pytanie, ale nie ma co... Na pewno to nie tutaj, chociaż woń była podobna.
Zapewnienia smoczycy o ratownictwie niezbyt go jednak przekonały. Spojrzał na pofalowaną taflę wody w milczeniu. Nie chciał ryzykować kąpieli, a muł wychładzał mu łapy, więc postanowił wrócić na brzeg.
Gdy wspiął się z powrotem na skarpę i otrzepał się, w szczególności pobrudzone łapy. Potem rozejrzał się za przyjaciółką. Gdzieś sobie polazła. Pięknie. Zostawiła go.
O, a jednak była trochę dalej. Zamachał ogonem i podszedł do niej powolutku, węsząc przy ziemi. Im był bliżej, tym woń rozmiękłej ziemi przypominał mu to co wyczuł przy pazurze.
Wtem natrafił na coś więcej. Na kawałek marmuru. Azyl też go na pewno zauważyła.
To chyba ten sam kamień – powiedział trącając nosem mały odłamek. Tak pachniał Świątynią. Gdy podniósł wzrok, żeby spojrzeć przed siebie zobaczył kłodę. Do głowy by mu nie przyszło, że będzie pachniało Ogniem i... Ziemią.
Spojrzał na Azyl wystraszony nie na żarty.
Chodźmy szybko nad granicę! – powiedział i ruszył pośpiesznie w kierunku Dzikiej Puszczy. – Mam dziwne przeczucie, że znajdziemy go za Jeziorem Nillim, w Mrocznej Puszczy przy rzece Niri, ale najpierw sprawdzimy okolice Północnego Dębu.
Odezwał się w nim prawdziwy łowca. Może nie tak bardzo chciał dopaść złodzieja, co go po prostu znaleźć. Wziął krótki rozbieg i wyskoczył do góry rozkładając skrzydła i wzbijając się w powietrze. Azyl musiała pokonać tą drogę biegiem, co wcale nie było bezcelowe. Może natrafi na więcej śladów na ziemi?

//zt → Granica → Ogień i Życie → Północny Dąb.

Licznik słów: 262
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

ATUTY

Gr. I: Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Gr. II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST
Gr. III: –

W POSIADANIU


STAN ZDROWIA
osłabienie organizmu: +1ST do wytrzymałości

STAN GŁODU
syty

FanARTy
by Dynamika
by Piewca


Azyl Zabłąkanych
Dawna postać
Zatroskana
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1036
Rejestracja: 17 sty 2015, 16:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: +Jesień Bzów
Mistrz: +Jesień Bzów
Partner: Chłód Życia

Post autor: Azyl Zabłąkanych »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| B,S,Pł,A,O,MO,MA,M: 2| K,W: 3| MP,Lecz: 4
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec bogów
Słuchała w milczeniu słów Trzmielego Kolca, przekrzywiając nieco łeb.
Bogowie istnieją – stwierdziła, komentując jego pierwsze słowa. – Sprawują pieczę na światem, utrzymują go w równowadze. Wiele księżyców temu pomiędzy smoki zstąpiła na ziemię Naranlea, piastunka magii, ale również Tarram, patron śmierci… Teraz zaś opiekuje się nami Ateral, kojarzony nie tylko ze Śmiercią, ale również i Sprawiedliwością.
Przeniosła wzrok na taflę jeziora, a kilka wspomnień zaprzątnęło jej umysł.
Raz zostałam obdarowała przez Naranleę kryształem. Był niewielki, jasny… a jednak czuło się przepełniającą go maddarę, która wręcz rozpierała go od środka.
Powiedziałaby, że z nim czuła się silniejsza, zdolna do większej ilości rzeczy. Jednak Trzmiel, jak sam określił, nie wierzył w bogów. Być może nie warto było o tym przy nim wspominać.
Potem zaś słuchała jego krótkiej opowieści o Modliszce. Prócz ślepi zapewne wcale nie są do siebie podobni, przemknęło jej przez myśl. Tymczasem wzmianka o ojcu wprawiła ją w lekką zadumę.
Ciche Wody? – spytała niepewnie. Żaden inny samiec nie był w wieku, w którym mógłby mieć takie pisklęta... O ile Adept nie miał na myśli Poszeptu Szaleństwa, którego nie widziała niemal od swego dzieciństwa.
Dopiero po dłuższej chwili zauważyła, że samiec użył liczby mnogiej, mówiąc o matce.
…matki? – powtórzyła niepewnie.
Azyl Zabłąkanych w pierwszej chwili miała ochotę przypisać to do przejęzyczeń, jednak Trzmieli Kolec nie poprawił się, a mówił wyjątkowo spokojnie – Uzdrowicielka więc niepewnie przyznała, iż być może on i jego siostra mają różne matki, które poprosiły tego samego samca o jaja.
Być może lepiej, by nie poznała prawdy, której jej umysł – nie pojmujący dobrze zasad miłości, ale przykładający dużą wagę do zaufania, szacunku i wierności – nie potrafiłby pojąć. Miłość pomiędzy dwoma smokami wydawała jej się nieco abstrakcyjna, istniejąca, ale nie dotycząca jej bezpośrednio – co zaś mogłaby powiedzieć, gdyby usłyszała o trzech, kochających się nawzajem? Dlaczego miałby pozwalać, by jego partner kierował miłość do innego smoka?
Gdy Trzmiel parsknął, rozbawiony jej historią związaną z driadami, obruszyła się nieco.
Ani potężny smok, ani małe ludziki – wymruczała tylko.
Niedawno, podczas mej wyprawy, spotkałam również jednorożca. Biała klacz pokryta białą sierścią, która zdawała się być mną wyjątkowo zainteresowana. Nie atakowała mnie, a jedynie charczała ostrzegawczo, gdy zaś oddaliłam się na bezpieczną odległość, przez jakiś czas podążała za mną. Przyglądała się ciekawie temu, co robię, a róg na jej łbie świecił lekko, emanując zawartą w sobie maddarą. Zrezygnowała, gdy zajęłam się przypadkowo napotkaną jemiołą – opowiedziała.
Spotkanie z tamtą istotą zdecydowanie wspominała lepiej, niż z driadami, do których nie pałała sympatią.
Potem zaś zeszli na temat elfów, o których nie wiedziała zbyt wiele.
Niegdyś w Wolnych Stadach pojawiła się zima, która trwała wiele księżyców… Tak wiele, iż śnieg pokrył trawy i drzewa na więcej, niż Porę, zaś zwierzyna była chuda i słaba. Dopiero pojawienie się elfów naprawiło ten stan, a ich Drzewo Odnowy przywróciło wiosnę. – Zamilkła na chwilę. – Nie wiem jednak, czy z jego nazwą wiąże się inna historia. Nigdy nie miałam okazji spotkać ich osobiście, jednak zamierzam wybrać się do ich obozu wraz z moim młodszym bratem.

Licznik słów: 510
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
So I am far away from place
Where I’ve been all my story

I am just next to the moon
Not much of what I had is near me too
My past life’s behind a day
And I can feel, I can feel on my face
How life evolves and is changing right now


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A T U T Y:
Szczęściarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces.
Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.
Konsyliarz – smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.


Uwielbiam proste przyjemności, to ostatni azyl dla ludzi skomplikowanych.

P O S I A D A N E:

K : – – –
M: 0/4 mięsa
O: 0/4 owoców
I: naszyjnik z szafirem od centaura, dwa bażancie pióra wczepiona za lewe ucho od Dzikiego Agrestu, wianek z jaśminu od Chłodnego Obrońcy,
Pożądający Siostry
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 142
Rejestracja: 22 wrz 2015, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Pożądający Siostry »
A: S: 1| W: 1| Z: 5| I: 1| P: 1| A: 1
U: MA,MO,MP: 1| B,S,L,Skr,Kż,Śl,W: 2| A,O: 3
Atuty: Zwinny, Oporny magik
Nie wiem, ciężko mi uwierzyć że to na prawdę bogowie, może to po prostu smoki potężniejsze od nas? a kryształ mógł być jakąś magiczną runą wytworzoną techniką nam nie znaną – Mruknął cicho zastanawiając się nad słowami Azylu. Musiałby mieć prawdziwe dowody na ich boskość by w nią uwierzyć, jednak wątpił by bogów obchodziło to czy on uznaje ich boskość czy nie.
Oprócz tych trzech bogów czy istnieją jacyś jeszcze i czy każdy bóg patronuje innemu aspektowi? No i mówisz że Ateral to po części bóg sprawiedliwości. Nie był zbyt sprawiedliwy gdy cieniści pożarli mojego brata powodując że moja matka, Paraliżująca Łuska opuściła stado wody po tym jak tych cienistych nie spotkała kara – To był jeden z kilku powodów dla których chciał zniszczyć Cień, mimo że nieco zboczyli z tematu jego nauki tradycji wolnych stad. I najwidoczniej Azyl nie zmiaerzała na razie na niego wracać zadając mu kolejne pytanie.
Tak, Ciche Wody a co do moich matek. Były to dwie samice z wody które darzyły się uczuciem i które swego czasu pokochały również Cichego. Ostatecznie to co działo się w wolnych stadach nie za bardzo im się podobało więc obydwie odeszły i teraz mieszkają w pewnej dolinie daleko stąd. – Cóż on sam nie zwracał uwagi na to czy Modliszka jest do niego podobna czy nie, a tym bardziej czy jest ona córką Bezkresu czy Paraliżu, uważał ją za najbliższą rodzinę i raczej nic tego nie zmieni, sama idea dwóch partnerek też nie wydawała mu się złą, szczególnie że wiedział dokładnie jak ów związek działał, na szczęście jednak Azyl znów wróciła do swojego opowiadania.
Ciekawe czego ten jednorożec chciał, może próbował się porozumieć? A co do drzewa. to dziwne, myślałem że Alaleya czy jak ją tam nazwałaś patronuje naturze i porom roku a nie jakieś drzewko. – A mozę coś pomieszał? Tak czy siak starał się to wszystko zapamiętać nawet mimo wątpliwości, nie wspominając o tym że również chętnie przeszedłby się do elfów by nie wyjść na zbyt nachalnego.

Licznik słów: 333
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Azyl Zabłąkanych
Dawna postać
Zatroskana
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1036
Rejestracja: 17 sty 2015, 16:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: +Jesień Bzów
Mistrz: +Jesień Bzów
Partner: Chłód Życia

Post autor: Azyl Zabłąkanych »
A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| B,S,Pł,A,O,MO,MA,M: 2| K,W: 3| MP,Lecz: 4
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec bogów
Spojrzała nań ciekawie, przechylając łeb.
Skoro są to smoki potężniejsze od nas, czy nie zasługują na określenie boskości? – zapytała, a w ślepiach błyskały kpiące iskierki. – Nikt nie jest w stanie działać tak, jak oni. Dlaczego przez ich moc nie mogą być zwani bogami? – Jej wargi rozciągnęły się w ledwie widocznym, drapieżnym uśmiechu.
Dyskusje. Czy Trzmielowi uda się obronić swoją rację? Być może młoda Uzdrowicielka zapędzi go w kozi róg.
Jest wielu bogów – podjęła kolejny temat. Jednocześnie skinęła łbem w momencie, w którym samiec zapytał, czy każdy z nich patronuje innemu aspektowi. Gdy jednak Wodny kontynuował, jej wzrok ochłodził się nieco, a w ślepiach znów błysnęły na wpół ciekawe, na wpół kąśliwe iskry. Historię będzie musiała zachować na później.
Być może tak zachowywała się, gdy była pewna swoich racji, ale nie udowadniała tego bezpośrednio, ciekawa innego toku rozumowania i tego, czy ktokolwiek zrozumie błąd.
Przyczyn i powodów braku kary powinieneś doszukiwać się wśród swoich – powiedziała, przyglądając się ślepiom samca, ciekawa reakcji. Słowa, których nie odważyłaby się powiedzieć w innej sytuacji, teraz jednak była zachęcona ich wymianą zdań. – Ateral patronuje sprawiedliwym, nie jest sprawiedliwością. Nie oczekuj, że ktokolwiek zrobi coś za ciebie. – Parsknęła cicho.
Gdy jednak Trzmieli Kolec wypowiedział te krótkie słowa o swej rodzinie, Azyl Zabłąkanych zamilkła nagle, nie wiedząc, co powiedzieć. Jak mogła to skomentować? Wywarło to na niej na tyle nieokreślone uczucia, że nawet odpowiadając na kolejne pytanie jej głos był nieco niepewny i cichy.
Drzewo nie jest naturą?
W końcu podniosła się powoli, wzrok znów kierując w stronę jeziora. Było chłodno, jednak nawet teraz jej myśli obiegały w kierunku pływania – czegoś, czego nie robiła wiele księżyców, a jednak rozpraszało jej umysł. Przysiadła przy brzegu, a wystarczył zaledwie krok więcej, by jej palce obmyła spokojna woda.
Słońce powoli zmierzało ku zachodowi. Wciąż jeszcze było jasno, jednak wystarczyłoby zalewie kilkadziesiąt minut, by powoli schowało się za linią horyzontu.
Potem odetchnęła jednak, uspokajając się i wiedząc, iż musi dokończyć historię.
Na początku kroczył po świecie Immanor, utożsamiany z wytrzymałością. Złote łuski zdobiły jego ciało, a w ślepiach lśniła mądrość i sprawiedliwość. Immanor miał brata, Kammanora, który był jego przeciwieństwem. Utożsamiany z siłą i brutalnością, łatwo popadał w gniew, jego ślepia były czarne, zaś łuski lśniły granatem ciemnym niczym noc. Różni niczym woda i ogień, kłócili się często, aż w końcu zapragnęli stworzyć kolejnego brata – kogoś, kto zażegna ich spory. Serca ich jednak przepełniała złość, która stworzyła Tarrama. Ten zaś stał się patronem Śmierci.
Przerwała na chwilę, nabierając tchu.
Bracia przerazili się, jednak Tarram chodził już po ziemi, zbierając swe żniwa. Pozostawili więc go i ponowili swe próby, chcąc stworzyć smoczycę, młodszą siostrę, która stanie się mediatorem. Ich umysły były chłodne i skupione, a każdy z nich dał coś od siebie – i tak powstała Nenya, patronka zwinności, wesoła i rozsądna.
Ostatnim z rodzeństwa był Thahar, patron łowów i polowań. Pomimo swej postury, nie ma sobie równych w sztukach skradania się, śledzenia i kamuflażu.
Istniała też nimfa wodna, która zlitowała się na Kammanorem i Immanorem i dała im dwójkę innych towarzyszy. Valanyan, cierpliwy, i Villiar, który za swoją domenę przybrał wojnę. Łuski pierwszego z nich lśnią czernią, drugiego zaś krwistą czerwienią. Oboje pragnęli wziąć za partnerkę Nenyę, jednak boginka wybrała Valanyana.
Kolejne pokolenia bogów to dzieci i wnuczęta Immanora. Pierwszą z tego grona jest niewątpliwie Naranlea, której łuski są fioletowe, ślepia zaś srebrne, ale także Nytba, piastunka piękna. Srebrzystołuska, smukła, o złotych oczach, kochająca komplementy i siebie samą. Uchodzi za patronkę aparycji. Jej brat, Uessas, jest nieco inny – mimo podobnego wyglądu, samiec ten objął pieczę nad miłością w jakiejkolwiek postaci.
Wnucząt Immanor ma jedynie dwójkę, oboje zaś pochodzą z łona Naranlei. Gdy Pani Maary związała się z Ogniem, powstała Lahae. Czerwona niczym płomienie, jednak rozważna, a jej ciepłym, brązowym ślepiom nie zdoła umknąć żaden szczegół. Utożsamiana jest z percepcją. Gdy zaś córka Immanora związała się z Lodem, powstał Erycal, patron uzdrowień i Uzdrowicieli. Jako jedyny ze wszystkich bogów posiada futro, niegdyś był zauroczony Alaleyą. Ta jednak odrzuciła zaloty samca, którego serce było zimne tak, jak kolor jego ślepi.
Najmłodszym z bogów jest zaś Ateral, który został stworzony z pomocą smoków po upadku Tarrama.

Odetchnęła cicho. Jej głos podczas całego trwania opowieści nie był zbyt głośny. Szumy wód, które powoli przemieszczały się pod wpływem lekkiego wiatru, mogły momentalnie ją zagłuszać, więc samiec musiałby również wstać i usiąść obok niej, by słyszeć wszystko dokładnie.
Milczała tak przez dłuższą chwilę, patrząc na słońce, którego dolny kraniec zaczynał chować się za horyzontem.
Może teraz będzie to la ciebie jaśniejsze. – Uśmiechnęła się, ale nie odwracała wzroku.
Chwilkę potem wstała, a już pierwszy krok wystarczył, by jej łap dosięgnęła woda. Spodziewała się jednak jej chłodu, zimna, które zniknie po kilku minutach.
Tafla jeziora powoli objęła jej kostki, potem barki i szyję. Gdy zaś to nastąpiło, Azyl Zabłąkanych odbiła się łapami od brzegu, a jedynie łeb wystawał ponad powierzchnię wody.
Przechyliła ciało w prawą stronę, ogon zaś wygięła w przeciwną, wykonując łagodny skręt w stronę brzegu. Jej spojrzenie zatrzymało się na Trzmielim Kolcu, który wciąż siedział na brzegu, a w ślepiach czaiło się nieme pytanie.
Trwało to jednak tylko chwilę, bowiem samica zaraz potem uśmiechnęła się lekko, jakby w rozbawieniu, wykonując kolejny skręt i ruszając powoli równolegle do brzegu.
To zabawne, że taki staruszek nadal nie umie pływać – rzuciła beztrosko.
Ale nie dane jej było zbyt długo pływać. Impuls, który wdarł się do jej łba, wyraźnie poinformował ją o kolejnej zbliżającej się ceremonii, a nie zamierzała się na nią spóźnić.
Wybacz, sprawy Stadne wzywają – rzekła miękko, wychodząc z wody. Długo nie trwało, by kleryczka zniknęła z zasięgu wzroku samca.

// Wirdza I, II.

Licznik słów: 946
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
So I am far away from place
Where I’ve been all my story

I am just next to the moon
Not much of what I had is near me too
My past life’s behind a day
And I can feel, I can feel on my face
How life evolves and is changing right now


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A T U T Y:
Szczęściarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces.
Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.
Konsyliarz – smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.


Uwielbiam proste przyjemności, to ostatni azyl dla ludzi skomplikowanych.

P O S I A D A N E:

K : – – –
M: 0/4 mięsa
O: 0/4 owoców
I: naszyjnik z szafirem od centaura, dwa bażancie pióra wczepiona za lewe ucho od Dzikiego Agrestu, wianek z jaśminu od Chłodnego Obrońcy,
Wizja Zniszczenia
Dawna postać
Kolczasta zagłada
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 671
Rejestracja: 25 paź 2014, 22:51
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 45
Rasa: Górski
Opiekun: Jad Duszy
Mistrz: Jad Duszy
Partner: Widmowy Kolec

Post autor: Wizja Zniszczenia »
A: S: 5| W: 4| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 2
U: B,S,Pł,L,MA,MO,Kż,M: 1| MP: 2| W,Śl,Skr: 3| A,O: 5
Atuty: silny; oporny magik; czempion
Wizja zaraz po opuszczeniu Świątyni w towarzystwie Kościstego, przybyła oczywiście drogą powietrzną nad jezioro. Krążyła przez chwilę nad brzegiem, jakby z góry chcąc wypatrzeć coś, co mogłoby być dobrą wskazówką. Zaraz jednak potem wylądowała nad brzegiem jeziora i tu także uważnie się rozejrzała. Przeszła się kawałek nad brzegiem jezior, węsząc i uważnie się przyglądając ziemi i pobliskiemu otoczeniu. W końcu coś tutaj musi być...Coś muszą znaleźć.

Licznik słów: 66
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niektóre doświadczenia są jak kataklizmy – zmiatają nas z powierzchni ziemi na długie miesiące. Są jak emocjonalne huragany, niszczycielskie żywioły siejące ból i spustoszenie. Wymiatają z naszych serc każdą odrobinę radości. Rozpacz może nas łatwo pokonać albo mądrze wzbogacić.
– Monika Sawicka


Atuty:

oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
wybraniec bogów – Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Ignis – salamandra ognista
A – S: 3| W: 2| Z: 1| I: 0| P: 1| A: 0
U – Skr: 1 | O,A: 3
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej