Vuur

Miejsce, gdzie smoki zwracają się do sil wyższych.
ODPOWIEDZ
Zgaszona Poświata
Łowca Mgieł
Łowca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 67
Rejestracja: 02 maja 2025, 8:11
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 1,8 m
Księżyce: 20
Rasa: Pustynny
Opiekun: Budowniczy Ruin
Mistrz: Budowniczy Ruin

Vuur

Post autor: Zgaszona Poświata »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,W,Śl,MP,MA,MO,Kż,A,O,Skr,L,Prs: 1
Atuty: Stalowy Żołądek; Ostry Węch; Trudny Cel
Świątynia była ogromna. Vuur zatrzymała się tuż za progiem, oszołomiona jej przestrzenią i ciężarem powietrza, które zdawało się inne niż wszędzie wcześniej – cichsze, gęstsze, jakby coś w nim trwało od zawsze. Jej spojrzenie przesuwało się po posągach, jeden po drugim. Bogowie. Wszyscy byli wielcy, potężni, majestatyczni. Zastanawiała się, czy naprawdę byli aż tacy duzi, czy to tylko sposób, w jaki smoki ich sobie wyobrażały.

Kiedy czarny smok odwrócił się do niej i powiedział, że ma poczekać – a jeśli chce, może się pomodlić – zamarła na moment, zaskoczona nagłą samotnością, jaka po nim pozostała. Przez chwilę po prostu stała, a potem powoli usiadła na zimnych kamieniach, wyraźnie spięta. To miejsce nie wyglądało ani trochę przyjaźnie.

W końcu podniosła się i podeszła do jednego z praktycznie pustych miejsc – nie wiedziała czemu, ale to właśnie ten przyciągnął jej uwagę. Erycal. Słyszała, że był bogiem leczenia, a jednocześnie nosił w sobie cząstkę niszczyciela. Nie było tam jego podobizny a grzyby, może właśnie dlatego go wybrała.

Z wahaniem uniosła łapę i ostrożnie położyła ją na kamieniu między grzybami. Musiała się przy tym lekko wyciągnąć, stanąć na tylnych łapach, by dosięgnąć.

– Jest… dobrze. To… boli? – wymamrotała cicho, z trudem, a każde słowo przecinało gardło jak cierń.
– Smok… mówił, że… ból przechodzi – Nie wiedziała, czy to wystarczyło. Czy to w ogóle liczyło się jako modlitwa. Ale może bóg to zrozumie. Może nie będzie zły, że nie znała żadnych formuł, że mówiła tak niewyraźnie. Nie chciała niczego złego. Chciała tylko… żeby nie bolało.

Erycal
/Budowniczy Ruin (tato patrz, modlę się)

Licznik słów: 259
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Stalowy Żołądek
Smok jest odporny na trucizny i efekty przedawkowania ziół. Zdobywam 0 Punktów Kanibalizmu za jednostkę pożywienia

Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)

Trudny Cel
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Erycal
Bóg
Bóg
Posty: 77
Rejestracja: 11 lis 2021, 17:48

Vuur

Post autor: Erycal »
Cisza.
Jak większość wierzących, młoda musiała oswoić się z boską opieszałością. A nawet jeśli istnieli w panteonie bogowie bardziej ceniący smoczy czas, Erycal definitywnie do nich nie należał. Kto wie co takiego czynił, gdy pod osłoną niewidzialności przechadzał się po świątyni.

Ewentualnie pod powierzchnią łapy poczuła chłód oraz łagodne, choć nie wystarczające by ją odrzucić mrowienie. Zupełnie jak gdyby nagle zyskała zdolność wyczuwania gromadzącej się w pobliżu energii. Płynęła powoli, wędrując wewnątrz kamienia, a także muskając maleńkie opuszki palców Vuur. Grzyby także zdawały się emanować naładowaną magią aurą, choć była w stanie doświadczyć jej wyłącznie gdy trzymała kończynę na zakurzonej powierzchni wyrzeźbionego piedestału.

Niespodziewanie, sensację przerwał obraz na siłę wdzierający się w jej umysł. Miała wrażenie, że jej ciało ulega w tym czasie chwilowemu paraliżowi.
Biel. Bezkresna, nieprzyjemna. W końcu jednak złamana zarysem postaci.
Zobaczyła zwierzę. Ogromnego żubra wędrującego przez śnieżycę. Potem wszystko działo się szybko.
Zaatakowany przez wilki, roślinożerca walczył dzielnie, choć nie był w stanie odeprzeć ich przytłaczającej liczby. Szczęki bezlitośnie szarpały mięso, krwią brudząc wydeptany w potyczce śnieg. Czuła jego ból. Nie objawił się jednak w bezpośrednim, brutalnym przełożeniu, lecz takim, który była w stanie zrozumieć, bowiem sama go doświadczyła. Wizja podrażniła jej pamięć. Wyszarpała najbardziej bolesne wspomnienia zranienia i zmusiła do konfrontacji z nim, podczas gdy przed jej oczami jawił jej się umierający kopytny.
W oddali stało jego stado. Patrzyło. Dlaczego mu nie pomogli? Czy tak musiało być?

Gdy wizja dobiegła końca, ciało młodej było wychłodzone, w kończynach natomiast czuła nieprzyjemne zakwasy. Wszystko możliwe było do rozchodzenia w niedługim czasie, lecz teraz niewątpliwie sprawiło jej dyskomfort.

Vuur

Licznik słów: 261
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zgaszona Poświata
Łowca Mgieł
Łowca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 67
Rejestracja: 02 maja 2025, 8:11
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Wzrost: 1,8 m
Księżyce: 20
Rasa: Pustynny
Opiekun: Budowniczy Ruin
Mistrz: Budowniczy Ruin

Vuur

Post autor: Zgaszona Poświata »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,W,Śl,MP,MA,MO,Kż,A,O,Skr,L,Prs: 1
Atuty: Stalowy Żołądek; Ostry Węch; Trudny Cel
Wizja spadła na nią jak chłodny cień – obca, przytłaczająca i pełna napięcia, którego nie potrafiła jeszcze nazwać. Nie była gotowa. Obrazy przed oczami rozmywały się i splatały w kształty, których nie rozumiała, ale nie mogła oderwać wzroku, jakby coś kazało jej patrzeć dalej. Drżała, czuła, jak mięśnie łap napinają się do ucieczki, a gardło zaciska, jakby zaraz miała zakwilić. Widok samotnego, opuszczonego roślinożercy budził lęk, ale był czymś więcej niż tylko strachem – coś wewnątrz niej zadrżało znajomo. Kiedy obraz się rozmył, nie oderwała łapy, choć mogła. Nie cofnęła się. Pozwoliła sobie tylko usiąść, powoli, z wahaniem, jakby ciało samo szukało kontaktu z ziemią. Ogon zawinął się pod nią – na wpół odruchem, na wpół z potrzeby ochrony.
Jej głos był cichy, niemal kruchy, ale słowa padły.
– Rzucili… cię? Ale… nie na śmierć… miałeś… być przydatny… – powtórzyła ostrożnie, nie do końca rozumiejąc sens wizji. Jej głowa przechylała się lekko w bok, jakby to miało pomóc w zrozumieniu.
– Miałeś być… ofiarą, która ich chroni? – Nie była pewna, co czuła. Miała wrażenie, że ktoś wyjął z niej coś, co chowała od dawna, i postawił przed nią w obcej formie. Odrzucenie, samotność, wykorzystanie – te uczucia znała. Ale w kontekście bogów? Bogowie, którzy tworzyli smoki, czy oni także mogli być okrutni? Mogli porzucać dla własnego dobra? Jej młody umysł walczył z ciężarem tej myśli, próbując ją objąć, ułożyć. Odetchnęła ciężko, nie podnosząc łba. Czuła zmęczenie – nie tylko ciała, ale i myśli. Czekała, może na odpowiedź, a może tylko na ulgę, której jeszcze nie było.

Erycal

Licznik słów: 258
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Stalowy Żołądek
Smok jest odporny na trucizny i efekty przedawkowania ziół. Zdobywam 0 Punktów Kanibalizmu za jednostkę pożywienia

Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)

Trudny Cel
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Erycal
Bóg
Bóg
Posty: 77
Rejestracja: 11 lis 2021, 17:48

Vuur

Post autor: Erycal »
Jej pytania spotkały się z głuchą ciszą.
Może się myliła. Może oczekiwała zbyt wiele. Bogowie byli wszak kapryśni, prawda?
To długie oczekiwanie, pozorne nic wżerało się w jej jaźń, kusiło aby wciąż została. Jeszcze chwilę, nawet jeśli stłamszona własnymi emocjami. Jeszcze chwilę, nawet jeśli nie próbował jej pomóc.

Jeszcze chwilę, nawet jeśli...
Na wierzch umysłu Vuur wypłynęło poczucie wstydu. Przypomniało jej się wszystko to co żenujące, brzydkie, wstydliwe. Słabość. To o czym mówić nie mogła, o czym mówić nie chciała. Powiew zimna dotknął jej pyska, gładząc łuskę w równie opiekuńczym, co odpychającym geście.

Poczuła się także okropnie samotna. Przez moment nie była w stanie stwierdzić, czy przez wpływ mocy, której używał by bawić się z jej umysłem, czy może tak po prostu.

Vuur

Licznik słów: 123
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej