Cichy Wąwóz

Kiedyś podobny las nazywano Białą Puszczą, poświęconą bogom i spokojowi. Teraz jest to Dzika Puszcza, gdzie ograniczenia są zbędne.
Zamszony Bór
Starszy Mgieł
Tiishoyr Wraży
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 917
Rejestracja: 10 lip 2022, 21:25
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 118
Rasa: Skrajny
Opiekun: Grih [*]
Mistrz: Gerna Zadumana
Partner: Serenada Poległych

Cichy Wąwóz

Post autor: Zamszony Bór »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,MO,MA,Kż,Prs: 1| L,A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Wierny Druh; Pamięć Przodka; Bestiobójca; Opiekun; Znawca Terenów;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

W czasie gdy Jeż przeżywał swoje rozterki, Omszały dalej po prostu obracał drewno w skrzydłach. Nie miał żadnego pomysłu co z nim zrobić, a okolica nie obfitowała w żadne cuda, mogące zamienić się w źródło inspiracji. Pomimo stałego rozglądania się i doszukiwania piękna wśród krajobrazu, nie mógł dopatrzeć się niczego godnego uwagi. W zasięgu wzroku były jedynie mchy, mchy i mchy, no i okazjonalnie opadłe drzewa. Nie było to coś, co przyjemnie rzeźbiłoby się w drewnie, a Tiishoyr nie czuł się jeszcze na tyle pewnie w swoim nowym hobby, żeby próbować stworzyć coś z pamięci. Na razie wolał widzieć swojego modela, a i tak dzieła wychodziły mu kanciaste, ukazując jego brak wprawy w tej dziedzinie. Westchnął, nie bardzo wiedząc co począć.

W końcu jego uwagę przyciągnął szelest dobiegający zza krzaków. Omszały od razu zastrzygł uchem i skierował spojrzenie na tarninę, z początku nie mogąc dostrzec co narobiło takiego hałasu. Nawet nie przypuszczał, że mógłby to być zwykły rzucony psu patyk... a już tym bardziej nie spodziewałby się jamnika. Nie wiedział nawet, że te tu występują, bo ostatni raz widział je w ludzkich osadach, jako ich zadbane pupilki. W każdym bądź razie, nie ruszył się z miejsca, choć trzaski i szelesty po chwili się powtórzyły. Wówczas dostrzegł mgnienie czerwonego futra i pojął, że ma do czynienia ze smokiem. Obserwował więc przybysza spokojnie, kiedy ten taranował sobie przejście przez chaszcze i choć nie pochwalał bezsensownego niszczenia roślinności, to nie skomentował tego faktu. Po prostu uśmiechnął się na widok samca, zupełnie nie przejmując się tym, że czuć było od niego zapach Ziemi. Milczał też, czekając aż czerwonofutry dobierze sobie odpowiednią ekspresję, domyślając się w duchu, że dla niego mogło to nie być przyjemne spotkanie. Tiishoyrowi jednak to nie przeszkadzało. Nigdy nie lubił wszak międzystadnych konfliktów i towarzyszących temu stereotypów. Nie wychowywał się na tych ziemiach, więc nie czuł się w obowiązku, by je wyznawać. Wobec tego zamiast się krzywić, po prostu odpowiedział na przywitanie nieznajomego kiwnięciem łba.
Jeszcze nic – przyznał cicho, niekoniecznie zadowolony z tego faktu – Ale może mógłbym... spróbować z nim? – zapytał, wskazując palcem niewielkiego pieska. Zwierzę przyciągnęło jego uwagę, bo wyglądało egzotycznie wśród dzikiej roślinności i co najważniejsze nie było kolejnym krzakiem. Omszały przyglądał się kompanowi przez dłuższą chwilę, mrużąc ślepia pod naporem niechcianych wspomnień. Pokręcił łbem, żeby je odgonić.
Nazywam się Omszałogrzbiety. Jestem łowcą z Mgieł. I... nie mam dużego doświadczenia w rzeźbieniu. Może miałbyś dla mnie kilka rad? – zagaił Ziemnego, dostrzegając w tym przypadkowym spotkaniu okazję na doszlifowanie swoich umiejętności. W końcu skoro czerwonofutry zdradził mu że dzielą hobby, to może akurat okazałby się idealnym źródłem wiedzy dla kogoś takiego jak Tiishoyr. Dla samouka.

Jadowity Jeż

Licznik słów: 443
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
I. Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
II. Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
III. Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
IV. Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny

Sukhee
Żywiołak Ognia (koza)

S:1|W:2|Z:1|M:2|P:3|A:1
B, Skr, Śl: 1| MA, MO: 2
Jadowity Jeż
Starszy Ziemi
Stary rekieter
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 1439
Rejestracja: 26 sie 2021, 21:55
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 83
Rasa: północny x morski
Opiekun: Astral, Goździk
Partner: Karyna

Cichy Wąwóz

Post autor: Jadowity Jeż »

A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 3| A: 4
U: W,Pł,Prs,Kż,MP,MA,MO,O: 1 | A,B,Śl: 2 | Skr: 3
Atuty: Ostry Słuch, Szczęściarz, Przyjaciel natury, Znawca Terenów, Opiekun
– Jadowity Jeż, starszy ziemi. Nie wiem, czy usiedzi, ani czy będzie chciała pozować. Nie ufa obcym. – rzekł łowca, przypatrując się szalejącemu psu. Czy chciał, żeby mglak, a raczej plagus uwieczniał jego jamnice? W sumie czemu nie, wydawał się w porządku, oczywiście, poza przynależnością stadną. Trudno Szalejowi się dziwić, że ma takie podejście, szczególnie po wydarzeniach z pustyni.
– Rosa, ho no tu, siad, dostaniesz kiełbaskę. – zwrócił się do czworonoga. Piesek fukając nieufnie, patrząc to na Omszalego, to na Jadowitego, w końcu uległa, podeszła, kłapnęła, wpatrując się w kompana jak w obrazek. Rozszerzone źrenice, drgający nerwowo ogon. Jej pysk mówił: „dej”. Dostała kawałek mięsa.
– Chyba da radę, choć nie wiem, ile usiedzi. Ja rzeźbie za pomocą ostrego kamienia, obrabiając powoli jakiś kawałek drewna, względnie miękki, dla przykładu sosnowe, ale wyschnięte. Odejmuje różne warstwy, głębsze, lub bardziej powierzchowne. Różnie wychodzi, wiadomo, trening czyni mistrza. – powymądrzał się przez chwile. Nawet figury szachowe mu się udało zrobić! Czy pamiętał, czym była gra sama w sobie? Chyba nie bardzo. Kształt każdego „pionka” pamiętał jednak wyraźnie. Coś tam w tym pustym łbie jeszcze siedziało. Plus umiał trochę czytać ludzki!

Zamszony Bór

Licznik słów: 190
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry słuchdodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Przyjaciel natury drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze Znawca terenów znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy Opiekunstałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
ThemeDorosłykolor dialogów – 00FFFF
RosaS:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1
B, A, O, Skr:1
Grot – KrukS:1|W:1|Z:2|M:1|P:3|A:2
B, Skr, L:1|A,O:2
Skrzyp – gronostaj (kompan niemechaniczny)

Kalectwa – Brak skrzydeł, niemożność lotu.
Zamszony Bór
Starszy Mgieł
Tiishoyr Wraży
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 917
Rejestracja: 10 lip 2022, 21:25
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 118
Rasa: Skrajny
Opiekun: Grih [*]
Mistrz: Gerna Zadumana
Partner: Serenada Poległych

Cichy Wąwóz

Post autor: Zamszony Bór »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,MO,MA,Kż,Prs: 1| L,A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Wierny Druh; Pamięć Przodka; Bestiobójca; Opiekun; Znawca Terenów;
Zastygł na moment, słysząc miano którym przedstawił się Ziemny. Nagle zaczął mu się uważniej przyglądać, samemu czując się już nieco mniej swobodnie. Nie było to szczególnie racjonalne zachowanie, bo przecież wraz z samcem byli w podobnym wieku, ale Omszały i tak nie mógł wyzbyć się pewnego napływu emocji w reakcji na to imię. Gdzieś już je słyszał. I nawet wiedział od kogo. Od Celeste.
Jesteś jednym z braci Serenady? – odparł w końcu, chcąc się upewnić co do swojej teorii – Tym bardziej miło mi poznać – dodał niepewnie, choć nie mijał się z prawdą. Naprawdę cieszył się, że trafił akurat na Jeża. Mógł wszak dzięki temu zamienić kilka słów z jej rodziną, zamiast jedynie o niej słuchać. No i może dowiedziałby się też czegoś więcej o partnerce? Każda nowa informacja byłaby miła dla jego ucha.

Był w stanie zrozumieć niechęć psa do obcych, dlatego nie chciał go do niczego zmuszać. Milczał więc przez całą interakcję Ziemnego z jamnikiem, nie chcąc przypadkiem w żaden sposób wpłynąć na osąd zwierzęcia. Zamiast tego przyglądał się jamnikowi z uśmiechem, nie mogąc powstrzymać narastającego rozbawienia.
Ma ładne imię – powiedział, rozumiejąc że ma do czynienia z sunią – Dziękuję. Postaram się pośpieszyć – dodał, kiedy próba "przekupienia" psa została już rozsądzona. Pomyśleć że wystarczył skrawek kiełbasy, by wzbudzić w jamniku aż taki entuzjazm! W tej chwili Omszały żałował, że sam nie miał nic przy sobie, bo chętnie podzieliłby się mięsem ze zwierzęciem w ramach podziękowania za współpracę. O ile Jadowity w ogóle by mu na to pozwolił.

Potem wysłuchał rad Starszego z uwagą i podziękował za nie, od razu decydując się na próbę ich zastosowania w praktyce. Najpierw sprawdził trzymany przez siebie kawałek drewna, upewniając się że ten faktycznie jest wystarczająco miękki. Wydawało mu się, że jest w porządku, więc wkrótce sięgnął do torby po kamień. Do tej pory bazował głównie na swoich szponach, dlatego dziwnie się czuł, trzymając w łapie narzędzie. Był jednak na tyle uparty, by spróbować go użyć podczas tworzenia swojego nowego dzieła. Skrobał więc nim w drewnie, robiąc długie pociągnięcia z dołu do góry. Od siebie. Co pewien czas zerkał na swoją psią modelkę, chcąc jak najlepiej ją odwzorować.
W ten sposób? – upewnił się, podsuwając w stronę Jeża zaczętą rzeźbę. Na razie jej kształt nie był zbyt wyraźny, ale kilka warstw zdołał już odjąć.

Jadowity Jeż

Licznik słów: 390
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
I. Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
II. Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
III. Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
IV. Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny

Sukhee
Żywiołak Ognia (koza)

S:1|W:2|Z:1|M:2|P:3|A:1
B, Skr, Śl: 1| MA, MO: 2
Jadowity Jeż
Starszy Ziemi
Stary rekieter
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 1439
Rejestracja: 26 sie 2021, 21:55
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 83
Rasa: północny x morski
Opiekun: Astral, Goździk
Partner: Karyna

Cichy Wąwóz

Post autor: Jadowity Jeż »

A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 3| A: 4
U: W,Pł,Prs,Kż,MP,MA,MO,O: 1 | A,B,Śl: 2 | Skr: 3
Atuty: Ostry Słuch, Szczęściarz, Przyjaciel natury, Znawca Terenów, Opiekun
O.
– Ano, Celeste to ma siostra. Nie jesteśmy blisko, ale wszystko się zgadza. Czemu tym bardziej miło? – odparł, badając mglaka bacznym spojrzeniem. Wiedział, że siostra miewała odpały, w co się tym razem wplątała? W sumie co go to obchodzi? Jej sprawy, jej życie. W razie czego może obić jedną, lub więcej mord.
– Natchnienie na nazwanie jej tak miałem, jak no, byłem z partnerką za barierą, a ten mały nicpoń latał po krzakach i się rosa na niej osadzała i tak wyszło. – dodał łowca, czyniąc to iście petycko. Cóż, nauki Grota, największego barda wolnych mniej lub bardziej stad robią swoje! Tak naprawdę to Tojad nie ma wyjścia i musi cały czas słuchać tego kruczego
pierdolenia
.
No, szło mu całkiem nieźle! Przynajmniej będzie miał jakiś wspólny temat z kimś z poza stada. Mgły czy nie, jak smok spoko, to można pogadać, a nawet kufla wychylić. Wiadomo, że plaga wrr wrr dalej w sercu.
– Tu trochę przy ogonie za mocno pociągnąłeś, ale tak całkiem dobrze ci idzie żłobienie. – pochwalił Jeż. Sam bardzo dawno nie rzeźbił, można chyba do tego wrócić?

Zamszony Bór

Licznik słów: 186
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry słuchdodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Przyjaciel natury drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze Znawca terenów znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy Opiekunstałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
ThemeDorosłykolor dialogów – 00FFFF
RosaS:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1
B, A, O, Skr:1
Grot – KrukS:1|W:1|Z:2|M:1|P:3|A:2
B, Skr, L:1|A,O:2
Skrzyp – gronostaj (kompan niemechaniczny)

Kalectwa – Brak skrzydeł, niemożność lotu.
Zamszony Bór
Starszy Mgieł
Tiishoyr Wraży
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 917
Rejestracja: 10 lip 2022, 21:25
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 118
Rasa: Skrajny
Opiekun: Grih [*]
Mistrz: Gerna Zadumana
Partner: Serenada Poległych

Cichy Wąwóz

Post autor: Zamszony Bór »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,MO,MA,Kż,Prs: 1| L,A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Wierny Druh; Pamięć Przodka; Bestiobójca; Opiekun; Znawca Terenów;
Och, a więc naprawdę się nie pomylił. Potwierdzenie Jeża jednoznacznie przyznawało mu rację, sprawiając że wszelkie ewentualne wątpliwości przestały istnieć. Omszały naprawdę miał przed sobą brata Serenady i nie bardzo wiedział co w związku z tym uczynić. Liczył na jakąś interesującą wymianę informacji, ale słowa starszego niemal zupełnie wykluczyły tę możliwość. Tiishoyr odczuł lekkie ukłucie zawodu, ale nie miał czasu roztrząsać się nad tą emocją, bo padło pytanie wymagające odpowiedzi. A ta była wyjątkowo prosta, choć niełatwa do wypowiedzenia. Zwłaszcza przed członkiem rodziny, którego reakcji nie dało się przewidzieć. Omszały mógł mieć tylko nadzieję, że ta nie będzie negatywna.
Celeste to moja partnerka – odparł w końcu, uśmiechając się lekko – Wspominała mi o was, dlatego skojarzyłem twoje imię – dodał jeszcze w gwoli wyjaśnienia, jakby wierzył że sama poprzednia informacja ku temu nie wystarczy.

Kolejne wypowiedziane przez Jadowitego słowa sprawiły, że uśmiech Omszałego jedynie się pogłębił. A więc samiec również miał partnerkę, z którą najwyraźniej przeżył wiele przyjemnych chwil z dala od Wolnych. Tiishoyr nie zaproponował jeszcze Serenadzie takiego wypadu, ale zdawał się już powoli do tego przymierzać. Wszak w tamtym czasie nie wiedział jeszcze o obowiązującym ją zakazie, więc mógł zajmować się snuciem planów.
To brzmi na przyjemne wspomnienie – skomentował, niejako wyobrażając sobie opisaną scenę. Dwa bliskie sobie smoki i kompan. Sielanka, czyż nie?

Och, faktycznie – bąknął z dozą niezadowolenia w głosie, kiedy Jeż wskazał mu popełniony błąd – Wciąż mi się to zdarza. Trudno mi włożyć w cięcia odpowiednią ilość siły, kiedy palce nie bardzo chcą mnie słuchać – wyjawił, unosząc skrzydło, by pomachać znacząco kończyną. Wieńczące ją palce naprawdę nie były szczególnie zwinne, dlatego stale sprawiały mu problemy, kiedy próbował zajmować się precyzyjną robotą. Pomimo tego wciąż się starał, próbując wprawić się na tyle, by wrodzona niesprawność przestała go kłopotać – W takich chwilach żałuję, że nie da się cofnąć wykonanego ruchu – dodał, pozwalając sobie na cichy śmiech, po którym podziękował Jadowitemu za pochwałę.

Przez cały czas trwania rozmowy kontynuował rzeźbienie, dzięki czemu figurka zaczęła nabierać odpowiednich kształtów. Powolutku, ale do przodu.

Jadowity Jeż

Licznik słów: 344
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
I. Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
II. Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
III. Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
IV. Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny

Sukhee
Żywiołak Ognia (koza)

S:1|W:2|Z:1|M:2|P:3|A:1
B, Skr, Śl: 1| MA, MO: 2
Jadowity Jeż
Starszy Ziemi
Stary rekieter
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 1439
Rejestracja: 26 sie 2021, 21:55
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 83
Rasa: północny x morski
Opiekun: Astral, Goździk
Partner: Karyna

Cichy Wąwóz

Post autor: Jadowity Jeż »

A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 3| A: 4
U: W,Pł,Prs,Kż,MP,MA,MO,O: 1 | A,B,Śl: 2 | Skr: 3
Atuty: Ostry Słuch, Szczęściarz, Przyjaciel natury, Znawca Terenów, Opiekun
Wrogość, większość uprzedzeń topniała wraz z kontynuacją konwersacji. Omszały wydawał się bardzo sympatycznym smokiem. Czyżby jednak część tych mglakow nie była taka najgorsza? Cóż, skoro wybrali kogoś takiego, jak Infamnia na przywódcę, to pewnie coś im nie styka w łbach, albo mają wylane w nią. Szanowałby drugie podejście, choć na dłuższą metę może być ciężkie. Prędzej, czy później jego rozmówca będzie wystawiony próbie, poprzez dostanie jakiegoś odklejonego rozkazu od czarnej wywerny. Widział jej możliwości na pustyni celerii, chciała być taka ważna, postawić się wyżej, niż Pasterz. Ojciec pięknie ją wyjaśnił, a ta rzucała się, niczym stary bez porządnego obiadu. Wracając do myśli początkowej, co wtedy Bór zrobi? Posłucha? No właśnie.
– Miałem błędne wyobrażenie co do mgieł, myślałem, że wszyscy jesteście narwani, jak wasza przywódczyni. Fajnie, że się myliłem. – rzekł Tojad. No, czyli wychodzi na to, że nie cała plaga „wrr wrr”. Czy rzeczywiście w ziemi aż tak się jedzie po siewcach? Chyba nie, jego stado wylane w takie rzeczy. Nasz bohater nie rozumiał, skąd biorą się w Chimerycznej takie uprzedzenia, co do jego rodziny. Pewnie coś kiedyś się stało, i inne blah blah blah.
– Miło, że siora sobie znalazła kogoś. Niezły świrus z niej, ale taki pozytywny. Kiedyś też taki byłem. – odparł, po czym zaśmiał się.
– Brzmię, jak stary dziad.. Pamiętaj kolego, jak ją skrzywdzisz, to cię wyjaśnię. – gadał dalej, ostatnim słowom nadając sztuczny, poważny ton. No co? Życie dresa, takie zasady, kto sieje ferment, to w ryło ma raz, lub dwa razy, o.
– Powiem tak, nawet, jak ruszysz, albo dodasz za dużo siły, możesz użyć jakiegoś kawałka kamienia, ostrego, i za pomocą maddary, a dokładnie, manipulacja nią, ruchy wiatru i takie bzdety, masz możliwość wykonania bardzo subtelnych cięć. – wytłumaczył. Kilka razy schrzanił tak rzeźbę, że musiał wszystko „maddarować”. Nie cierpi magii, i nic tego nie zmieni, choćby mu przyniosła puszkę piwa czy coś.
Jamnik dostał kolejny kawałek miemska, więc siedziała bez ruchu. Było to ciężkie, ale jakie nagrody za to wspaniałe! Przez brzuszek do serca!

Zamszony Bór

Licznik słów: 336
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry słuchdodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Przyjaciel natury drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze Znawca terenów znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy Opiekunstałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
ThemeDorosłykolor dialogów – 00FFFF
RosaS:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1
B, A, O, Skr:1
Grot – KrukS:1|W:1|Z:2|M:1|P:3|A:2
B, Skr, L:1|A,O:2
Skrzyp – gronostaj (kompan niemechaniczny)

Kalectwa – Brak skrzydeł, niemożność lotu.
Zamszony Bór
Starszy Mgieł
Tiishoyr Wraży
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 917
Rejestracja: 10 lip 2022, 21:25
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 118
Rasa: Skrajny
Opiekun: Grih [*]
Mistrz: Gerna Zadumana
Partner: Serenada Poległych

Cichy Wąwóz

Post autor: Zamszony Bór »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,MO,MA,Kż,Prs: 1| L,A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Wierny Druh; Pamięć Przodka; Bestiobójca; Opiekun; Znawca Terenów;
Omszały nie żył w Mgłach na tyle długo, by w ogóle pamiętać wybranie Mahvran na przywódczynię. Kiedy on się tam pojawił, wywerna już zasiadała na stołku i nie zapowiadało się na to, że fakt ten miał się zmienić. Brązowołuska dobrze rządziła stadem i choć mogła wzbudzać postrach, to zależało jej na rozwoju i dobrze Mgieł. Jej rozkazy zaś... cóż, Tiishoyr jak na razie wypełnił wszystkie które padły. Czy to nakazujące milczenie czy rozszarpywanie ludzi. Nie spotkał się jeszcze z poleceniem, które byłoby niezgodne z jego własnym sumieniem, więc sytuacja o której myślał Jeż wciąż była przed nim. Choć łowca miał nadzieję, że ten dzień nigdy nie nadejdzie.

Słowa Jadowitego wywołały uśmiech na pysku Omszałego. Był to jednak grymas, wahający się gdzieś między radością a smutkiem. Cieszył się, że Ziemny samiec wysoko go oceniał i dzięki temu choć trochę odmienił swoje zdanie o Mglistych, ale wciąż bolał go fakt, że takie stereotypy w ogóle istniały. I do tego były dwustronnie rozsiewane, co tylko dodatkowo szkodziło relacji między ich stadami.
Nam zaś próbują wpajać, że Ziemiści są naszymi wrogami. Ja jednak wychowuję pisklęta w innej ideologii – odparł, pozwalając sobie na cichy śmiech. Och, a potem mina trochę mu zrzedła – Bo... ym. Wiesz że jesteś wujkiem, prawda? – bąknął speszony, nagle niepewien czy w ogóle powinien o tym wspominać. W końcu Jeż sam mu powiedział że nie są z Serenadą zbyt blisko, więc ten może nawet nie wiedział, że po Obozie biegają już młode z jej krwi. Jej i jego. Czasem wciąż łapał się na tym, że w to niedowierza.

Potem zaś zawtórował Jadowitemu, kiedy ten zaśmiał się na wspomnienie Celeste. Oj tak, Tiishoyr w zupełności się z nim zgadzał. Jego partnerka była wyjątkowo pozytywnie nastawiona do życia i miała w sobie wiele werwy, której jemu tak często brakowało. Była uczuciowa, ciepła i wylewna, a przy tym tak narwana i brawurowa, że aż trudno było za nią nadążyć. Ale to wszystko sprawiło, że Omszały mógł ją tak mocno pokochać. To ona była jego jasną połową, która wyciągnęła go z cienia, ponownie nadając sens jego życiu. Czy można było pragnąć czegoś więcej?
...khm! – wyrwał mu się z gardła niezidentyfikowany bulgot, kiedy z całych sił próbował powstrzymać drugą falę śmiechu, wywołaną kolejnymi słowami starszego – Wasza matka powiedziała mi to samo – niejako wyjaśnił powód swej wesołości, wspominając tamto spotkanie – Cieszę się, że wszyscy tak o siebie dbacie. To... budujące – dodał jeszcze, odczuwając ulgę związaną z faktem, że ponownie został zaakceptowany przez członka rodziny Celeste. Wciąż nie chciał jej wszak narobić problemów, więc każde miłe słowo było dla niego wyjątkowo ważne.

No ale figurka wciąż powstawała, więc padły i kolejne rady. Tiishoyr pokiwał ze zrozumieniem łbem, ale i zmarkotniał nieco. Ach, maddara. Kolejna dziedzina, w której nie był dobry.
Maddara... – zawahał się – ...też nie jest moją mocną stroną – wyjawił z grzecznym uśmiechem – Ale spróbuję opanować i ją – zapewnił, ponownie skupiając się na kawałku drewna. Nieustanna praca sprawiła, że ta była już niemal gotowa. Widać już było ogonek, nóżki, długi grzbiet i większość pyska, któremu brakowało jedynie zaznaczenia takich szczegółów jak nos, oczy czy uszy. Praca naprawdę była już na wykończeniu, więc łowca potrzebował jeszcze tylko kilku ostatnich cięć.
Wybacz Rosa. Jeszcze chwilka – zwrócił się do psiny, nie chcąc jej zbyt długo męczyć. Posłał jej przy tym pokrzepiający uśmiech, bo nie miał kiełbasy, mogącej wynagrodzić jej tkwienie w bezruchu. A potem skrobał dalej aż w końcu... chyba skończył? Zaprzestał swoich ruchów, wpatrując się niemo w figurkę.

Jadowity Jeż

Licznik słów: 587
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
I. Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
II. Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
III. Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
IV. Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny

Sukhee
Żywiołak Ognia (koza)

S:1|W:2|Z:1|M:2|P:3|A:1
B, Skr, Śl: 1| MA, MO: 2
Jadowity Jeż
Starszy Ziemi
Stary rekieter
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 1439
Rejestracja: 26 sie 2021, 21:55
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 83
Rasa: północny x morski
Opiekun: Astral, Goździk
Partner: Karyna

Cichy Wąwóz

Post autor: Jadowity Jeż »

A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 3| A: 4
U: W,Pł,Prs,Kż,MP,MA,MO,O: 1 | A,B,Śl: 2 | Skr: 3
Atuty: Ostry Słuch, Szczęściarz, Przyjaciel natury, Znawca Terenów, Opiekun
Antyziemista propaganda kwitła, cóż, mgły to plaga, tylko pod inną nazwą z przywódcą dziadersem, który już powinien gryźć piach, a nie wpajać innym nienawiść. Ha, tutaj Tojad w swoich przemyśleniach był hipokrytą, bo w swoim młodym wieku był znacznym oratorem niechęci do stada siewców. Można by rzec, że wiek weryfikuje skrajne poglądy, nieprawdaż?
Wujek?
– Wujek? Nie no, nie mam takich informacji, przynajmniej siostra nie kwapiła się nimi dzielić. To fajnie, że założyliście rodzinę, ponad podziałami. Szkoda, że pisklęta tak często chorują. – rzekł łowca, a na koniec głos mu się nieco załamał. Jeleń, Wierzba.. niby wmawiał sobie głupoty, że nie obchodzą go dzieciaki, że weźmie sobie ich czaszki po śmierci (co zrobił) itp itd. W głębi duszy mocno cierpiał, i zazdrościł innym, którym się udało.
– Wyszło całkiem ciekawie, ogon poprawiony, widzę, że wysmukliłeś całość, aby dopasować wszystko pod nieco za mocno wycieniowany ogon.. Dobry ruch! – odparł Jeż. Ton głosu powrócił, dość serdeczny, jednak z nutką dystansu.
Jamnik wstał i podbiegł prosto do Omszałego. Spojrzała mu prosto w oczy, brązowym, uroczym wejrzeniem, jakby przenikając duszę starszego na wylot. Ogon drżał jej nerwowo, jakby się wahała. Po chwili chwost odpalił się, jak helikopter, a Rosa zaczęła wesoło skakać wokół jegomościa, lekko dotykając go w przednią prawą łapę noskiem, aby ją gonił!

Zamszony Bór

Licznik słów: 214
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry słuchdodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Przyjaciel natury drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze Znawca terenów znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy Opiekunstałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
ThemeDorosłykolor dialogów – 00FFFF
RosaS:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1
B, A, O, Skr:1
Grot – KrukS:1|W:1|Z:2|M:1|P:3|A:2
B, Skr, L:1|A,O:2
Skrzyp – gronostaj (kompan niemechaniczny)

Kalectwa – Brak skrzydeł, niemożność lotu.
Zamszony Bór
Starszy Mgieł
Tiishoyr Wraży
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 917
Rejestracja: 10 lip 2022, 21:25
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 118
Rasa: Skrajny
Opiekun: Grih [*]
Mistrz: Gerna Zadumana
Partner: Serenada Poległych

Cichy Wąwóz

Post autor: Zamszony Bór »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,MO,MA,Kż,Prs: 1| L,A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Wierny Druh; Pamięć Przodka; Bestiobójca; Opiekun; Znawca Terenów;
Zamrugał kilkukrotnie, słysząc odpowiedź Jeża. A więc nie wiedział. Nie wiedział, a on właśnie zdradził informację, którą Serenada się z nim nie podzieliła. Miał nadzieję, że zupełnym przypadkiem nie zrobił czegoś na przekór partnerce. Nie chciałby nieumyślnie skomplikować jej planów. Może ta czekała bowiem na lepszy moment? A może wcale nie zamierzała ujawniać tego faktu? Tiishoyr nie znał odpowiedzi na te pytania, więc pozostało mu jedynie ciche westchnięcie, w którym zawarł całą swoją niepewność.
Mam nadzieję, że nie zrobiłem właśnie czegoś, za co mi się oberwie – zażartował niejako, kiedy w końcu rozwarł ślepia i ponownie skierował spojrzenie na Ziemnego. W tamtej chwili wciąż wydawał się być nieco speszony, ale ta emocja prędko ustąpiła miejsca powadze, kiedy tylko jego uszu dobiegły kolejne słowa starszego.
Rozumiem co masz na myśli – odpowiedział cicho, samemu również wspominając swoich pierworodnych. Przed oczami stanęły mu maleńkie pyszczki Akiwy i Akargatha, które choć przez moment pozostawały uśmiechnięte, prędko zastygły w śmiertelnych pozach – Ja... ym. Straciłem swój pierwszy miot. Przybyłem w te strony szukając schronienia dla świeżo wyklutych piskląt, ale ostałem się tylko ja. Nie chciałbym... – i jemu głos się załamał – ...nie chciałbym tego ponownie przechodzić – wyznał, spuszczając wzrok na drewnianą figurkę. Pomimo dziesiątek księżyców, które przeminęły od tamtych chwil, on wciąż miał trudności z mówieniem o tych wydarzeniach. Jeż był jednak mniej więcej w jego wieku i być może dlatego wyjątkowo łatwo mu się z nim rozmawiało. Rówieśnicy byli prostsi w obyciu niż wymagający szacunku starsi czy nieznający trudów życia młodzi.

Rozmowa prędko przeszła jednak z powrotem na temat figurki, a Tiishoyr słuchał wywodu Jeża z rosnącym zdumieniem. Kilkukrotnie musiał otworzyć pysk nim w końcu odnalazł odpowiednie słowa.
Jak...? Z czego potrafisz to wyczytać? – zapytał nieco zdezorientowany, przyglądając się figurce z przekrzywionym łbem – Ja...yh, ja nawet sam nie jestem pewny co próbowałem zrobić. Po prostu skrobałem, żeby wyglądało... dobrze – powiedział, czując się w tej chwili jak wyjątkowo niekompetentne pisklę. Taka była jednak prawda, więc przyznał się do niej, choć z pewnym wahaniem. Odchrząknął – Ale dziękuję – dodał jeszcze, nie zapominając o tym, że Ziemny właśnie go pochwalił. A przynajmniej jemu tak się wydawało.

Kiedy zwolniona z wcześniejszego obowiązku Rosa zaczęła wokół niego skakać, Tiishoyr po prostu uniósł nieco wyżej łeb i począł wodzić za nią wzrokiem. Z początku nie potrafił pojąć czego może chcieć psina, ale i tak uśmiechnął się ciepło, czując na skórze dotyk jej nosa. Zerknął wówczas kontrolnie na Jeża, upewniając się niemo, że wszystko jej w porządku, po czym wyciągnął z wahaniem skrzydło, próbując smagnąć palcem futro na psim łebku. Patrząc jednak na ilość energii suni, on był zdecydowanie zbyt powolny by choćby ją drasnąć.

Jadowity Jeż

Licznik słów: 446
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
I. Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
II. Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
III. Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
IV. Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny

Sukhee
Żywiołak Ognia (koza)

S:1|W:2|Z:1|M:2|P:3|A:1
B, Skr, Śl: 1| MA, MO: 2
Jadowity Jeż
Starszy Ziemi
Stary rekieter
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 1439
Rejestracja: 26 sie 2021, 21:55
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 83
Rasa: północny x morski
Opiekun: Astral, Goździk
Partner: Karyna

Cichy Wąwóz

Post autor: Jadowity Jeż »

A: S: 4| W: 3| Z: 4| M: 1| P: 3| A: 4
U: W,Pł,Prs,Kż,MP,MA,MO,O: 1 | A,B,Śl: 2 | Skr: 3
Atuty: Ostry Słuch, Szczęściarz, Przyjaciel natury, Znawca Terenów, Opiekun
Szalej zmarszczył brwi. Rozmówca odzywał się w sposób bardzo mocno asekuracyjny, że ma nadzieję, że nie oberwie. W taki sposób winni potrafią się zasłaniać? Kurde, ile tego myślenia, aż głowa boli. Jeż był dość prostolinijny, winny, nie winny. Pierwszy dostaje w ryj, drugi też, dla równowagi, lub też nie. Zależy mocno od nastroju
– Czyli mówisz, że mogło już się coś zdarzyć, co może być kontrowersyjne, hmm? – zagadnął w sposób prześmiewczy, ironiczny. W tej wypowiedzi było rzecz jasna drugie dno. Łowca chciał wybadać teren.
– Wsp.. współczuje straty, miejmy nadzieje, że są teraz w jakimś lepszym miejscu, bez mend i takie tam. – wykoncypował. Pod tą warstwą ironii, pewności siebie, wprawny słuchacz wyczułby przebijającą się gorycz i smutek. Stracił dwójkę dzieci, drugie przepadło gdzieś bez wieści. Nawet takiego starego zrzędę to rusza, nawet teraz.
– To nie kwestia czytania, bo to nie książka. Rozeznanie, używanie oka razem z narzędziem w tym samym czasie przychodzi z doświadczeniem. Pierwsze figurki ćwiczyłem na ojcu, gdyż jedyną cechą, jaka miała się ukazać na jego drewnianej podobiźnie, był wydatny bebzol. – odparł, po czym zaśmiał się głośno. Poczciwy Astral był przez te wszystkie księżyce ofiarą jego żartów, podśmiewania. Z czasem ziemny nabrał do wszystkiego dystansu, i nawet polubił tego smoka – śledzia. Oczywiście nie zaprzestał lekkiego dokuczania.
– Czy możesz powiedzieć mi coś o stronach z których pochodzisz? – zmienił nieco temat nasz karmazynowy przyjaciel.
Wiedza to ważna rzecz, zawsze była ceniona przez złotogrzywego wariata. Dres, czy nie, warto znać przeciwnika, czy przyjaciela.
Jamnik dalej podskakiwał, latał, machając ogonem, a raczej to chwost machał psem, że tyłek na boki fruwał razem z nim. Po czasie zaczepiania, do spektaklu dołączyło się zbieranie drobnych gałązek, znoszenie przed mglaka i podrzucanie do góry tymi badylkami, sprzężone z wymownymi spojrzeniami. Rzucaj mi te kijki!!!

Zamszony Bór

Licznik słów: 298
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry słuchdodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Przyjaciel natury drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze Znawca terenów znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy Opiekunstałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
ThemeDorosłykolor dialogów – 00FFFF
RosaS:1|W:1|Z:1|M:1|P:2|A:1
B, A, O, Skr:1
Grot – KrukS:1|W:1|Z:2|M:1|P:3|A:2
B, Skr, L:1|A,O:2
Skrzyp – gronostaj (kompan niemechaniczny)

Kalectwa – Brak skrzydeł, niemożność lotu.
Zamszony Bór
Starszy Mgieł
Tiishoyr Wraży
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 917
Rejestracja: 10 lip 2022, 21:25
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 118
Rasa: Skrajny
Opiekun: Grih [*]
Mistrz: Gerna Zadumana
Partner: Serenada Poległych

Cichy Wąwóz

Post autor: Zamszony Bór »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,MO,MA,Kż,Prs: 1| L,A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Wierny Druh; Pamięć Przodka; Bestiobójca; Opiekun; Znawca Terenów;
Jeż nie mylił się, dostrzegając w Omszałym skłonność do asekuracji. Łowca zawsze mówił niewiele i możliwie jak najmniej sugerująco, unikając w ten sposób nadmiernego odsłonięcia własnych przekonań czy emocji. Łatwiej mu było prowadzić w ten sposób konwersację, nie musząc się martwić o bycie nieodpowiednio zrozumianym. Był też skłonny wiele tematów przemilczeć, jeśli ktoś bardzo dosadnie nie ciągnął go za język. Taka to natura smoków niejednokrotnie skrzywdzonych przez los. Tiishoyr po prostu nauczył się kryć za murem, nie wyglądając zza niego bez potrzeby. Teraz też żadnej nie widział, choć wyczuł w słowach Ziemnego wyraźny przytyk. Coś co było kontrowersyjne? A co nie było? Każdą sytuację można było wszak rozumieć dwojako, jeśli tylko miało się taki kaprys. W tych konkretnych słowach do których odnosił się starszy nic się nie kryło, ale nie oznaczało to że Tiishoyr nie miał swoich sekretów. Miał je i nawet próbował wyjawić je Serenadzie, ale ona nigdy nie dopytywała. On stale jej coś sugerował, ale ona nie chciała wiedzieć. Doprowadzało go to do szaleństwa, a i tak nie potrafił samodzielnie się przełamać i wyznać co mu leży na sercu. Dlaczego miałby to zrobić względem Jeża skoro nie uległ przed Serenadą?
Zbyt długo żyjemy na tym świecie, by nie imały się nas żadne błędy – odparł dyplomatycznie, specjalnie używając liczby mnogiej. Zaśmiał się też przy tym cicho, maskując bez przeszkód swój nieujawniony ciąg myśli.

Kolejny temat również przemilczał, uśmiechając się jedynie smutno. Zmarłe pisklęta... być może faktycznie były teraz w lepszym miejscu. Z dala od ludzi i ich przeklętej wojny. Z dala od ojca, który nie potrafił odgonić od nich snu. I z dala od dorosłości, przez którą teraz musiałyby brodzić. A jednak... a jednak Tiishoyr i tak wolałby, by młode były przy nim. Cóż za przejaw egoizmu, którego był przecież doskonale świadom.

Rozmowa o figurce była już zdecydowanie przyjemniejsza, choć wywód Jeża był dość ostry. Mimo to Omszały przyjął go dzielnie, kiwając w zrozumieniu łbem. Doświadczenie. Potrzebował doświadczenia. A zatem należało strugać jeszcze więcej. Więcej i więcej, aż w końcu będzie w tym na tyle dobry, by zauważać błędy i detale, dokładnie tak jak ziemny.
Bebzol? Jak na razie słyszałem jedynie, że wasz ojciec świeci. To prawda? – zainteresował się, przypominając sobie słowa Córy Róż, które ta wypowiedziała do Tun, jego najstarszej córki, kiedy ta jeszcze była malutka. To było przyjemne wspomnienie. Warte uśmiechu. A nawet nie jednego.

I Tiishoyr faktycznie się uśmiechał, dopóki Jeż nie zapytał o jego pochodzenie. Mina wówczas wyraźnie mu zrzedła, tworząc nieprzyjemny grymas. Łowca zamilkł na dłuższą chwilę, jedynie obracając w palcach wystruganą figurkę. Strony z których pochodził... te same z których przybył. Te z których wręcz zbiegł z odratowanymi jajami w łapach, pozostawiając wszystkie pozostałe na pastwę ludzi. Czy jego krew zdołała przetrwać gdzieś daleko na południu? Czy jego potomkowie służyli teraz ludziom? A może zginęli z ich rąk, próbując się uwolnić jak on, te księżyce temu? Zadrżał na samą myśl, a przed oczami stanął mu płonący cyrk. Miejsce, które tak długo nazywał domem, a które wyrzuciło go jak niechcianego śmiecia. Pochłaniając... pochłaniając go w całości.
To miejsce od dawna nie istnieje. Pozostawiłem po sobie jedynie popiołyi śmierć, należałoby dodać. Śmierć pana, śmierć akrobatów, śmierć Dashy. Wtedy wszędzie była śmierć. Nawet w nim. Czy Jeż naprawdę był gotów rozdrapywać tę ranę? Sam musiał zdecydować, bo Omszały na tę chwilę ponownie zamilkł, pogrążony we własnych myślach.

Kijka rzucił zupełnie bezmyślnie, chcąc by chociaż pies się cieszył. Albo pragnąc chwili spokoju? Kto go wie.

Jadowity Jeż

Licznik słów: 577
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
I. Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
II. Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
III. Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
IV. Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny

Sukhee
Żywiołak Ognia (koza)

S:1|W:2|Z:1|M:2|P:3|A:1
B, Skr, Śl: 1| MA, MO: 2
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Nie jestem ptaszkiem
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 778
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Cichy Wąwóz

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A: 2| O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Brak poczucia własnej wartości jest jak kula armatnia, którą kieruje się w siebie samego. Im bardziej strzela do siebie nienawiścią, tym bardziej zapętla się we własnej niemocy, bezradności i pustce...
Yulo ani myślał wracać na razie do wulkanu. Powinien wziąć się ostro za ćwiczenia, walki! Samo działanie jest jakąś wartością. Jego wartość znikała, gdy rezygnował z chęci do zmian i doświadczania życia. Miał jednak wybór, dokonał go i chciał poświęcić się mu. Czyny te być może dadzą nową nadzieję i poczucie celu.
Zrzucił torbę z grzbietu i usiadł w wietrznym miejscu chłonąc chłodny powiew. Czas przyniesie ciepło jak niegdyś, kiedy był wyrostkiem bez zmartwień i smutków dorosłego smoka. Jakby chciał wrócić do czasów kiedy był małym, głupim Yulo, a nie dorosłym głupim wojownikiem...

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 125
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew (dorosły)
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność

Kalectwo: +1st do akcji fizycznych (brak prawej, przedniej łapy)
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 200
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah

Cichy Wąwóz

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;
Znajome uczucie? Całe szczęście dla Ebrill póki co nie. Mimo, że była początkującym uzdrowicielem wszystkie jej leczenia przebiegały po jej myśli i po za może przygodami na wyprawach nie działo się nic co mogłoby podburzyć jej wiarę we własną osobę. Piękne póki się nie posypie prawda?
Na tereny wspólne zaprowadził ją zwyczajny spacer. Bywała tu i tak dostatecznie często patrolując areny, a że akurat nikt z Mglistych nie postanowił dzisiaj się jakoś specjalnie bić Opowiastka uznała, że ma wolne które przeznaczy na najlepszą dla "obcokrajowca" rozrywkę- zwiedzanie.
I tak sobie zwiedzała. Dzika puszcza sama w sobie nie była specjalnie atrakcyjna turystycznie, ale sam Cichy Wąwóz, którym samica akurat się przechadzała dawał jej to dziwne poczucie wyciszenia podobne do tego jakie ma chyba każdy przekraczający granicę Szklistego Zagajniku.
Nie minęło wiele czasu nim Ebrill się na kogoś nie napatoczyła. "No tak tutaj inaczej się nie da"– uśmiechnęła się do siebie w duchu świadoma, że każdy spacer nigdy nie jest samotnym spacerem na stałe. Nie zbliżyła się aż tak do samca, stając w odległości dwóch i pół ogona (na oko przynajmniej) od niego szybko dostrzegając, że jest kolejnym smokiem dość specyficznym w swojej aparycji. Nie żeby było to czymś złym, to robiłoby z "szopa" hipokrytkę.
~ Samotne spacery o tej porze roku to chyba dość popularne hobby?~ Zagaiła unosząc kąciki pyska w lekkim uśmiechu. Wewnątrz samica wciąż była czujna nie do końca wiedząc jak zachować się w towarzystwie smoka nie pochodzącego z Mgieł i podobnie nie wiedząc jak zachowa się on. Mogła bardziej przyłożyć uwagę do polityki międzystadnej, cholibka...

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 259
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Thank you, I'll say goodbye soon
Though its the end of the world
Don't blame yourself now
And if its true
I will surround you and give life to a world
That's our own


Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Nie jestem ptaszkiem
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 778
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Cichy Wąwóz

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A: 2| O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Nieczęsto miał przyjemność spotkania kogoś nowego. Większość smoków po prostu go mijała... być może właśnie ze względu na jego aparycję gryfa, a może były inne powody? Może emanował niechęcią, albo coś na jego pysku, a może zapachu odpychało. Po prawdzie zapach siarki typowa dla smoków Słońca była nieco mocniejsza... przeważnie bo i teraz był po długiej podróży poza granice wolnych, a więc i nie śmierdział tak bardzo. Prawdą było, że nie był najbrzydszy, nie pachniał też wybitnie źle, ale w jego własnych ślepiach był najgorszy. Stąd też lekkie zdziwienie kiedy ktoś się do niego odezwał. Kudłaty łeb zwrócił w stronę samicy, a jej zapach niósł ten należący do stada Mgły. Wiedział o tym stadzie niewiele, w końcu nie byli w ścisłym sojuszu ze Słońcem tak jak oni z Ziemią... No ale znał tego dziwnego pisklaka mgieł oraz partnerkę jego zmarłego brata. Normalne smoki, zapewne wiele lepsze od niego... oczywiście.
Może chodzi o to, że nikomu nie śpieszy się powracając ze świątyni, albo areny.
Odpowiedział po krótkiej chwili zastanowienia. Nijak nie wiedział dlaczego spacer mógłby być hobby. Dla niego raczej robótki ręczne można było nazwać faktycznym zajęciem, któremu ewentualnie można było się oddawać. Albo śpiewaniu, którego dawno już nie praktykował. Można było też hobbistycznie dostawać wpiedziel, albo go dawać... albo walczyć i umierać w potyczkach z łowcami smoków. To też wszystko praktykował po części.
Jestem wojownikiem Słońca, Powiernikiem Pieśni, miło mi cię poznać, nieznajoma.
Kiwnął jej lekko łbem i na pysku pojawił się tylko krótki i blady uśmiech. Na razie cieszyć się nie było z czego, a zresztą uśmiech na jego pysku pojawiał się rzadko od kiedy obudził się i dowiedział o śmierci brata.

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 277
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew (dorosły)
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność

Kalectwo: +1st do akcji fizycznych (brak prawej, przedniej łapy)
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 200
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah

Cichy Wąwóz

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;
Ah ignorancja ze strony innych. Po części Ebrill mogła powiedzieć, że ją znała? Jednak nie zwykła sama ignorować poznanych pysków i twarzy. A akurat teraz przyszło jej poznać dziób, pierwszy w jej życiu zresztą. Jak mogłaby przepuścić taką okazję?
Zmierzyła krótko wzrokiem obcego samca nie chcąc wyjść na nieuprzejmą za zbyt mocne gapienie się. W jej ślepiach nie był ani brzydki, ani jakoś specjalnie odpychający. Do zapachu siarki nie była niestety przyzwyczajona więc i nosem zakręciła czując go po raz pierwszy. Całe szczęście nie kichnęła choć nie ukrywam zbierało się jej. Czym pachniała ona? Mgłą to oczywiste, ale zapach stada był na równi wymierzany z wonią ziół. Zresztą uzdrowicielski ekwipunek jakim samica była obwieszona już dostatecznie jasno powinien mówić czym Opowiastka się zajmuje. Wracając do spotkania...
Gdy samiec odwrócił się w kierunku uzdrowicielki jego ślepia spotkały się z jej szmaragdowymi odpowiednikami otoczonymi czernią. Jego słowa natomiast sprawiły, że jej łeb lekko przekrzywił się na bok w pytającym geście, a bujne włosy przysłoniły na moment prawe oko samicy.
~ Nie przeszkadza to w radowaniu się z otoczenia natury nawet tak, emm... martwej jak jest teraz.~ Uśmiechnęła się. Spacery poza aspektem zdrowotnym pozwalały odetchnąć od codziennego życia. Pobyć z tym kim się chce, nawet jeśli tym kimś jesteś ty sam i nikt inny. Po za tym wolne stada obfitowały w miejsca wręcz magiczne. Szklisty Zagajnik był chyba najbliżej łapą sięgnąć przy zastanawianiu się nad takimi miejscami. Widoki, spokój i ruch... czego chcieć więcej?
~ Opowiastka Kuglarza, uzdrowicielka Mgieł. Mi również bardzo miło Powierniku.~ Jej pysk zdobił pogodny uśmiech, szkoda tylko że samiec odpowiedział tak nikle. Ebrill była szczęśliwa, że ma szansę poznać kogoś nowego, a w dodatku kogoś obcego, nie będącego Mgłą.
Przycupnęła na zadzie wyławiając ze swojej torby dwie niewielkie miseczki z białego marmuru.
~ W każdym razie spacery nawet te najwolniejsze potrafią zmęczyć. Trochę wody?~ Zaproponowała i w zależności od odpowiedzi samca naleję wody z bukłaku do obu lub jednej tylko miseczki chowając tą nieużytą.

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 327
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Thank you, I'll say goodbye soon
Though its the end of the world
Don't blame yourself now
And if its true
I will surround you and give life to a world
That's our own


Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Nie jestem ptaszkiem
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 778
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Cichy Wąwóz

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A: 2| O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Kto by pomyślał, że dziwne łuski na pysku mogą przyciągnąć potencjalnego rozmówcę. Dla niektórych wyglądało to jak dziób i pewnie takie to miało być wynaturzenie, jednak Yulo miał pełen zestaw kłów... gdyby kogoś to tak bardzo interesowało. Pyski rajskich poza tym prawie niczym się nie różniły od innych smoków.
Zapach był oczywisty, bo akurat zapachu mgieł to on prawie nie czuł, ale z torby wydobywał się tak znany mu zapach ziół. Całe życie był przy uzdrowicielce, to i osobliwego zapachu nie zapominał. Dołączając do tego zapach samej samicy był ta to przyjemna woń, której jednak nie zamierzał się oddawać. Potrafił wstrzymać swoje wyobrażenia, bo nie wierzył w swoją wartość... żeby się nie ranić to też nie wyobrażał sobie bycia z kimkolwiek w partnerstwie. Dorosłe samice były niczym za skutym lodem dla niego. Lubił patrzeć, lubił chłonąć, ale dotknąć nie mógł.
Chociaż dostrzegam piękno odpoczywającej natury to wolę jednak żywy kolor zieleni i tętniące życiem polany. Pora białej ziemi to najbardziej intymna, osobista pora roku. To czas samotności i radowania się ciszą... Niekiedy każdemu potrzebna. Pora kwiecistych ziem natomiast... Wszystko wzrasta. Trawa, liście...Ale też pragnienie... czyste pragnienie! I w nas wiele rzeczy przypomina kwieciste ziemie. Lepiej ich doświadczyć, niż interpretować. Wiesz, pragnienie to coś bardzo prostego, jak pójście spać, chodzenie po lasach, może i głębsze uczucia... Zakochanie...– mówił co raz ciszej jakby na chwilę odpływając. Niestety, ale zwróciła uwagę na jego duszę artysty, a ta niemalże wytrysnęła z niego. Cicho się zaśmiał – Przepraszam, trochę mnie poniosło. Zwykle nie atakuje innych swoimi barwnymi opisami.– Przetarł łapą swój pysk, aby zetrzeć szerszy uśmiech. Pozostawił jedynie taki lekki, nieśmiały.
Na powitanie lekko kiwnął łbem.
Mój ojciec był z Twojego stada– krótka uwaga, która być może w jakimś małym stopniu spowoduje, że rozmówczyni nieco łaskawiej spojrzy na niego jako kogoś wartego poświęconego mu czasu.
Możesz zrobić też coś ciepłego, o ile nie opustoszymy Twojej torby za bardzo przy tym procederze. Nie lubisz pić ciepłych naparów? Mnie one ratowały przed strasznym smakiem tacosów mojej drugiej mamy, która lubi je robić, ale nikt nie ma serca jej powiedzieć, że są paskudne.– może zamiast wody napiją się ciepłej mięty? Yulo uwielbiał miętę, ale też nie chciał narzucać samicy wyboru, mogła też stwierdzić, że nie chce stracić ani listka na kogoś takiego jak on. Nie byłoby w tym nic dziwnego i nawet nie czułby się urażony.

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 393
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew (dorosły)
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność

Kalectwo: +1st do akcji fizycznych (brak prawej, przedniej łapy)
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej