Wysepka

Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Dar Tdary
Dawna postać
Nie lubi Cię
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1591
Rejestracja: 09 wrz 2016, 16:57
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Mistrz: Feeria

Post autor: Dar Tdary »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,A,O,W,Śl,Skr,Kż,M: 1 | Pł,MP,MO: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Mistyk, Wybraniec bogów, Opiekun

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Obserwował bez najmniejszego skrępowania i szczerze mówiąc, mało interesowało go co każdy smok po kolei mógłby sobie przez to pomyśleć. Zapewne większość tych myśli byłaby tak przyziemnie płaska, że nawet lepiej iż Yisheng nie zaprzątał sobie nimi głowy. Miał lepsze rzeczy o których mógł kontemplować. Weźmy na przykład tę tu... grozi, łapie za słówka, przekręca słowa, a mimo tych wszystkich rzeczy właśnie pływa sobie brzuchem do góry. Pod wodą co prawda, ale zawsze. Ach to uczucie kiedy nikt nie odczuwa najmniejszego zagrożenia gdy w pobliżu znajdował się uzdrowiciel. Wężowy uśmiechnął się pod nosem odrywając od niej wzrok i wpatrując się w niebo. Nie trwało to jednak długo bo przymknął ślepia i zanurkował nagle. Długie ciało wygięło się i zniknęło pod taflą jeziora, wąsy po bokach jego pyska zafalowały podobnie jak i ogon. Był niżej od niej, widział jak otwiera paszczę i pozwala wodzie wpływać do pyska. On niestety nie miał tegoż komfortu. Czuł się co prawda jak ryba w wodzie, ale chyba bliżej było mu do powiedzmy fok czy delfinów niż faktycznego rekina. W końcu odziedziczył po ojcu geny wężowego, a one nie stroniły od jezior i rzek.
Okręcił się wokół własnej osi, podpłynął bliżej samicy i otarł swoim podbrzuszem o jej miększe łuski po czym znów popłynął nieco głębiej by w końcu wygiąć długie ciało kierując je ku powierzchni. Jeszcze nie zabrakło mu powietrza, ale rozmowy raczej pod wodą nie przeprowadzi.
Odetchnął z lubością i otrzepał granatową grzywę.
Uśmiech był szczerzy przez wystające po bokach szablasto wygięte zębiska.
-Strach się bać.
wyjątkowo mało rozbudowany komentarz jak na jego standardy. Niestety konwersacja dotycząca jego rychłej śmierci z łap innych smoków nieco go zaczęła nudzić. Ciężko wzbudzać respekt w świecie gdzie mięśnie i magia mają więcej do powiedzenia. On jednak nie zamierzał się spieszyć czy wybijać. Koniec końców oni zawsze płaszczyli się przed nim, nie na odwrót. Rozbudowane ego, to było coś!
-Pomyśl tylko gdyby jednak mogło być inaczej.
rzucił chłodniejszym głosem niż wcześniej, jakby odległym. Nie był złym, mrocznym smokiem który chciał zabijać niewiniątka do swoich krwawych eksperymentów. Miał inne plany które czasem powodowały, że nie mógł spać po nocach zajęty rozmyślaniami i badaniami.
Ocknął się z tego co powiedział i spojrzał na nią kątem oka.
-Wymieniać uzdrowicielami? To zależy. Słyszałem o przypadkach gdy odmawiali oni leczenia smoków innych stad. Dopóki mogę na was szlifować swoje umiejętności nie mam jednak nic przeciwko leczeniu Ognia czy Wody.
wzruszył barkami i dopiero teraz zauważył, że jakiś wodorost zwisa mu z poroża. Uroki pływania z rozbudowanymi rogami. Odnosił wrażenie, że smoczyca nie wiedziała chyba jeszcze o wszystkich niuansach Wolnych. Zadawanie pytań nie było złe, nic z tych rzeczy ale dawało mu coraz więcej informacji na jej temat. W połączeniu z chłodem ślepi i co chwila pojawiającą się kpiną? Wyglądało to troszkę jakby się z czymś ukrywała.
Słońce przyjemnie ogrzewało pysk i wystające z wody zielonkawe łuski pleców. Granatowe futro dość szybko wysychało układając się na boku wzdłuż kręgosłupa. Brakowało jedynie... tytoniu. Żucie go odprężało. Dość mało pociągająca myśl zwłaszcza gdy przed nosem ma się nieco wychudzoną samicę. Obserwował tył jej głowy, poruszający się nieznacznie na boki zad.
Parsknął śmiechem słysząc jej słowa i machnął łbem na bok.
-Dług u któregokolwiek z was?
Ta myśl była tak niedorzeczna, że nie potrafił o niej myśleć w innym sposób niż jak o żarcie. Zignorował więc komentarz wcale nie odczuwając, że jest coś komuś winien. Jeśli chodziło o wyrzuty sumienia, to samica źle trafiła.
Widząc jej połowiczne zanurzenie znów przymknął ślepia i zniknął pod wodą by przepłynąć tuż pod nią. Ich podbrzusza znów na moment zetknęłyby się ze sobą.
Nieco szalona, nieobliczalna, ale silna... racjonalnie myśląc mogłaby stanowić całkiem niezły materiał na posiadaczkę jaja z jego genami. Jednego, jeśli jakimś cudem i tego ostatniego by nie rozbiła bo widząc jej temperament mogłaby do tego doprowadzić.
Analityczne postrzeganie świata przez Yishenga dość mocno niszczyło wszelkie romantyczne posunięcia. Choć trzeba było przyznać, że nie była brzydką czy głupią smoczycą co stanowiło plus obecnej sytuacji.

Licznik słów: 655
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

# Ostry węch #
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
# Szczęściarz #
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na 2 tygodnie
# Mistyk #
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę
# Wybraniec bogów #
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji
# Opiekun #
-2 ST dla kompana

~ Lothric (80ks) R.I.P. Best friend forever~

Naładowany Kryształ Ideału/ Gladiatora


Głos Daru || Muzyka Daru | złoty dublon 03.19, srebrny 06.19, 07.19, 08.19, 09.19 || Dialogi #789aa0
Gorycz Losu
Dawna postać
Niemiła Flądra
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1469
Rejestracja: 02 sie 2016, 16:54
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 66
Rasa: Morski
Partner: Dar Tdary

Post autor: Gorycz Losu »
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 5| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,A,O,W,M,Skr,Śl,Kż,MP: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Inteligentny, Chytry Przeciwnik, Nieugięty, Wybraniec Bogów, Furia Niebios
Lubiła igrać z ogniem. Drobny płomień migotał złośliwie, jakby podpuszczając ją do pierwszego ruchu. Błyskał kpiąco, zaczepiał. Gdy wyciąga się szpon w jego stronę ucieka, uchyla się, jakby ze strachu. Zachęcony pazur sięga głębiej, pewien swej przewagi. Ale ognik już nie ucieka – wraca na swe miejsce i rośnie, pożerając swego oprawcę.
Gdy Ishtar poczuła na swych łuskach dotyk, ciepły ale obcy, syknęła gwałtownie i mocnym ruchem łap odpłynęła nieco na bok. Raptowny ruch wzburzył wodę, posyłając dziesiątki kropli w górę i nie mniej pęcherzyków powietrza pod powierzchnię, zabijając spokój Zimnego Jeziora. Wyprostowała tor ruchu, trzymając szyję wyprostowaną na tafli. Wydawałoby się że opiera pysk na wodzie, obserwując Ziemnego zmrużonymi niebezpiecznie ślepiami. Delikatnie uniesione wargi zdawały się droczyć ze światem, naprzemiennie ukazując kły i chowając je przed wzrokiem, ale nigdy nie odsłaniając w pełni.
Postawa morskiej krzyczała o napięciu i niebezpieczeństwie. Czemu Ziemny igrał z losem? Co chciał osiągnąć swym ruchem? Ishtar, niczym dzikie zwierze próbujące zrozumieć dziwne zachowanie przeciwnika, śledziła Modrzewiowego Kolca czujnym spojrzeniem. Powinna zareagować agresją na tak wyraźne przekroczenie granic przestrzeni osobistej, a jednak tego nie robiła. Sama nie była pewna dlaczego. Jednocześnie czuła gniew i podekscytowanie. Irytację i zaciekawienie. Kontakt fizyczny jaki znała związany był z bólem i walkami, przynajmniej ten ostatnich księżyców. A starszy...
A Kleryk Ziemi, jak gdyby nigdy nic, kontynuował rozmowę, wzmagając jedynie zaintrygowanie smoczycy. Oh, nie była głupia ani tak młoda by nie wiedzieć do czego mogły prowadzić takie zaczepki. Słońce nie zaszło daleko odkąd sami komentowali podobne opcje, choć w innych okolicznościach – nieco mniej... Przytomnych. Nie spodziewała się jednak reakcji swego własnego ciała, zwykle tak łatwego w kontroli. Tkacze maddary szczycili się swą kontrolą, skupieniem tak potrzebnym do kontroli własnego źródła. A teraz płatało jej figle. Przeklęte odruchy młodych smoczyc.
Dziki błysk w oku powoli przeszedł w figlarny blask, gdy Ishtar postanowiła poddać się własnej ciekawości. W końcu czy trafi na lepszą okazję na poszerzenie horyzontów? W najgorszym wypadku zakończy się to spłodzeniem potomstwa, a to można gdzieś podrzucić. Na przykład na dno zatopionej groty.
Więc gdy Ziemny po raz kolejny zanurzył się pod powierzchnię by znaleźć się bezpośrednio przy granatowołuskiej ta obróciła się pod wodą, wyciągając szyję. W momencie w którym Modrzew przepływał pod nią zaczepiła zębami o łuski na jego piersi, skubiąc je przednimi kłami. Wyszczerzyła je w złośliwy uśmieszek. Umknęła do przodu, zbliżając się do granicy Zimnego Jeziora.
Wyraźnie zamierzała zakończyć rozmowę i kąpiel z Klerykiem. Bez słowa wyciągnęła zgrabnie chude cielsko na brzeg, ociekając wodą. Złota Twarz szybko wysuszy jednak ciemne łuski. Przeszła kilka kroków, rozciągając kości niczym kot po drzemce. I umknęła w krzewy.
Jednak nim zniknęła kompletnie zatrzymała się na ułamek uderzenia serca i odwróciła łeb w stronę Ziemnego. Lodowe ślepia przeszyły Modrzewiowego spojrzeniem rzucającym wyzwanie. Ogon zakołysał drapieżnie. Ociągnęła się jeszcze chwilę i zniknęła zupełnie.
Być może nie sama.

// zt.

Licznik słów: 468
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2707
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »
A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
//eeee... skoro Gorycz zwiała to ja sobie pozwolę zagarnąć ten temat. Dzięki x)
Dar jeśli chcesz jej odpisać to śmiało moja fabu to zupełnie inny czas


Czy było to mądre taszczyć ze sobą gigantyczny stos mięsa przez całą Tdare? W żadnym wypadku. Czy się tym przejmował? Skądże.
Zamocował blade rybie truchła do jeziornego dna tak by nie dryfowały a następnie wypłynął na powierzchnię. Czatował tak przez przynajmniej godzinę już powoli zasypiając z nudów gdy nareszcie ujrzał drugiego smoka. Mógł poszukać kogoś w własnym stadzie ale nie miał na to ochoty ani siły. Zamiast tego jakże logicznie stwierdził że będzie śmiesznie jeśli poszuka przypadkowego przechodnia.
EJ TY! CZARNY SMOKU! MASZ KAMIENIE? A CHCESZ TROCHĘ ŻARCIA? – wrzasnął ze środka jeziora na przechodzącego Smoka. Ponad wode wystawał jedynie jego łeb i stercząca kolorowa kryza a wszelkie zapachy były zmyte.
Niezbyt pomocne dla ślepego.

Licznik słów: 142
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Dar Tdary
Dawna postać
Nie lubi Cię
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1591
Rejestracja: 09 wrz 2016, 16:57
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Mistrz: Feeria

Post autor: Dar Tdary »
A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,A,O,W,Śl,Skr,Kż,M: 1 | Pł,MP,MO: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Mistyk, Wybraniec bogów, Opiekun
Pierwszy dotyk był i dla niego czymś nowym, kto by pomyślał że tak analityczny umysł też czasem potrzebował bliskości. Nie wolno było całkowicie ufać swojemu ciału bo to czasem podpowiadało bezsensowne reakcje, zbliżało smoki za bardzo do dzikich zwierząt którymi przecież do końca nie były. Po pierwszym muśnięciu poczuł jednak to o czym tyle ględził mu ojciec. Przedłużanie gatunku, rodu, czysta fizyczna przyjemność. Słuchając o tym jak młody adept krzywił się i brzydził tego... wydawało się to co prawda logiczne, ale podczas samego zbliżania umysł miał jakoby przestać działać. Nie chciał tego! Otarcie zdawało się trwać wieczność mimo iż sama samica szybko uciekła niby poparzona. Czyżby i ona tego nie chciała? Ciężko jednak było walczyć z cichym pragnieniem które zalegało gdzieś na dnie umysłu przykryte w jej wypadku złymi doświadczeniami, a w jego chłodną analizą i próbą pojęcia świata.
Błysk w ślepiu zdawał się zmienić, a on dalej gadał obserwując ją. Coś się zmieniło, jakby otarcie pobudziło coś co wydawało się być martwe.
Drugi kontakt był inny, drapieżniejszy i żądający czegoś innego. Nie cofnął się, nie drgnął lecz gapił w jej wykrzywiony uśmiechem pysk. Dziwaczne zaloty tak inne od tańców łabędzi czy ocierania się samicy kota o samca które czasem obserwował.
Wyszła na brzeg i stając do niego tyłem przeciągnęła się niczym lwica, a on niczym ten sęp wylazł powoli z wody nie spuszczając z niej oka. Czuł się delikatnie otumaniony, ale i pewny tego czego chciał.
Matulu dziękuje ci, że jednak pokazał mi jak walczyć. Pokazałaś, że dbanie o ciało jest równie ważne co dbanie o umysł.
Wyprostował długą szyję i zniknął za krzewami zaraz za granatowołuską.

/zt

Licznik słów: 269
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

# Ostry węch #
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
# Szczęściarz #
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na 2 tygodnie
# Mistyk #
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę
# Wybraniec bogów #
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji
# Opiekun #
-2 ST dla kompana

~ Lothric (80ks) R.I.P. Best friend forever~

Naładowany Kryształ Ideału/ Gladiatora


Głos Daru || Muzyka Daru | złoty dublon 03.19, srebrny 06.19, 07.19, 08.19, 09.19 || Dialogi #789aa0
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
Smok szedł tędy, właściwie nie zdając sobie nawet sprawy z tego, że nie jest tu sam. Nic dziwnego więc, że nagły wrzask obcego smoka sprawił, że rolnik niemalże podskoczył. Skierował łeb do źródła dźwięku, węsząc uważnie. Do jego nosdrzy nie docierało jednak nic... A parę kroków w tę stronę doprowadziło go do lustra wody, zimnymi kropelkami wciskającej się między łuski nieopatrznie zamoczonej przedniej łapy.
Przystanął więc, otrząsając zmarzniętą łapę. Nie lubił jesieni i zimna, biedak...

– A kto pyta? – rzucił spokojnie.
Kamienie miał. A i zapasy były czymś, czym nie pogardzi. Nadchodząca jesień oznaczała, że niewiele już będzie owoców w tym roku.

Licznik słów: 103
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2707
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »
A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
To jedno proste pytanie sprawiło że Czeluść omało nie odgrył sobie policzka byle tylko powstrzymać chytry uśmiech który chciał zawitać na jego pysku. Nie wiedział że nie musiał się w jakikolwiek sposób starać w ukrywaniu mimiki bo nie zauważył jeszcze że Smok był ślepy. Pytanie sprawiło mu niezwykłą radość ponieważ oznaczało to że przechodzień nie jest z Ziemi ani go nie zna co też znaczyło że mógł się zabawić. Trybiki w jego łbie już zaczęły się obracać by wymyślić ciekawą historię swojej nowej postaci gdy przypomniał sobie że inni nie do końca mu wierzyli gdy podawał się za wymyślone postacie historyczne. Przybrał więc coś bardziej realistycznego.
Ah! Wyjątkowo dobre pytanie! Nazywam się Kerubim, morski podróżnik i poszukiwacz skarbów zza wschodniego morza. Przepływam przez rzeki tych pięknych terenów by dotrzeć do zachodniego morza . W jednym z tutejszych jezior znalazłem interesujące rarytasy ale ciągnięcie ich ze sobą tylko przyspoży mi kłopotów. Więc jak zainteresowany? – Był bardzo charyzmatyczny i pewny siebie a jego głos był głębszy i rozbrzmiewał trochę wolniej, tak jakby właścicielem był dorosły 30 księżycowy samiec. Smok mógł zauważyć drastyczną zmianę barwy i maniery wypowiedzi w porównaniu z pierwszym wrzaskiem, jednak głośny krzyk a normalny ton głosu zwykle brzmiały inaczej prawda?

Licznik słów: 203
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
//Wybacz, przeoczyłam twój odpis :c

Smok słuchał, analizował. Wyczuwał dziwne różnice w tonie, nie będąc przy tym pewien, czy fakt że je wyczuwa jest istotny. Faktem jednak było, że przybysz, podróżnik, Kerubim, oferował całkiem ciekawą wymianę.

– Nigdy nie dotarłem do wschodniego morza... Musi być jeszcze dalej za barierą, za terenami stad. Przebyłeś długą drogę, ale mogę cię zapewnić, że zachodnie morze o którym mówisz jest już blisko. Rzeki cię poprowadzą, ale muszę cię przestrzec. W słodkiej wodzie niedaleko morza żyje bestia przypominająca smoka, lecz umysłem bliższa drapieżnemu zwierzowi. – rzekł, wciąż węsząc, wciąż próbując wyłapać woń Kerubima – Przyjmę twoją ofertę. Nowe rośliny w spiżarni urozmaicą dietę smoków z mojego stada. Ile posiadasz i ile chciałbyś za to uzyskać?
Uniósł uszy wyczekująco. Orientował się w kursie kamienia pod barierą... Choć nie mógł mieć pewności, że Kerubim również się na nim zna. Miał nadzieję, że uda im się uzgodnić sprawiedliwą cenę. No i trochę też miał nadzieję, że nie skazuje w ten sposób podróżnika na śmierć głodową.

Licznik słów: 167
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2707
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »
A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Jak uprzejmie z twojej strony że mnie informujesz ale ja pokonałem już wiele fantastycznych bestii na mej drodze. Jako syn Ekfalipa władzcy szczęścia los mi zawsze sprzyja. Porcja dla dwóch smoków i przyjmę za nią dwa kamienie szlachetne. Korale są moje ulubione. Chwila roś eghm tak rośliny. – otworzył szerzej oczy słysząc jak specyficznie się odniósł się do zaoferowanego jedzenia postanowił "ustosunkować" się do jego prośby. – Zaraz wracam – Smok usłyszał chlupot wody kiedy Czeluść zanurkował na dno. Miał nadzieje że uda mu się jakoś przerobić płaszczki na "rośliny". Obrał ze skóry, wyrwał ości i narządy wewnętrzne pozostawiając poszarpane okragłe kawałki mięsa. Z pomocą magi stworzył wokół nich bańkę i podgrzał wodę w środku. Zajęło to trochę i juz Smoczy mógł pomyśleć że dziwny podróżnik się nie pojawi ale kolejny chlupot oznajmił że samiec wypłynął z ładunkiem.
Ah wybacz że tak długo trudno je było odzielic od dna bo znowu przywarły! Widzisz to są mięsiste rośliny z samego dna jeziora na południu w sercu terenów pokrytych lasami! Mimo że jestem obeznanym z wszelką wodną florą te są prawdziwe fascynujące bo nigdzie indziej się z nimi nie spotkałem. Mam nadzieję że ilość się zgadza z waszymi porcjami – ostatnie zdanie wypowiedziane przez samca odnosiło się do faktu że maddarą uniósł tą kupę mięsa ponad tafle wody by bezskrzydły mógł je sobie pooglądać. Szkoda tylko że...

Licznik słów: 227
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Bursztynowa Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 88
Rejestracja: 21 lip 2018, 10:20
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Skrajny

Post autor: Bursztynowa Łuska »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: B,O,A:1
Atuty: Kruszyna
Zjawiła się tu, by nie tylko odpocząć, ale także pooglądać widoki.
Po ceremonii w ogniu mogła się tylko śmiać, serio? Miała się modlić? Zamiast DZIAŁAĆ z innymi smokami? Czasami Bura nie rozumiała myślenia jakim kierują się smoki w ogniu. Na prawdę.
Zamiast przygotować się, zabrać pisklęta w bezpieczne miejsce,
przygotować obóz na zapowiedziane katastrofy... Oni poszli błagać.
Błagać, a po co? By kawałek ziemi im nie zatonął? Pff.
Bursztyn przekręciła oczami na własne myśli, a po chwili spięła mięśnie i podeszła do miejsca gdzie było dużo wody, wyglądało to jak jezioro, lecz nie Bursztyn się nad tym zastanawiać czym było to miejsce, ważne, że była tu woda której...Mogła się chyba napić.
Skinęła głową nad taflą, po czym wysunęła język i zaczęła lizać taflę wody. Z brzucha słyszalne było burczenie, lecz ona nie miała już do tego cierpliwości. Młódka miała przy sobie kawałki mięsa (5/4), które to zaczęła jeść, kilka kęsów i mięsa już nie było, a ona położyła się, przy okazji zerkając, czy nic jej nie zaatakuje.

Licznik słów: 167
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
Mały Gadzik poważnie brał słowa taty – trzymał się miejsc, gdzie pachniało wodą. Był już dość duży, by wiedzieć, że tata mógł mieć na myśli coś zupełnie innego, ale uparcie trzymał się swojej interpretacji, gdyż tylko dzięki niej mógł przekraczać granicę stada. A nie ukrywajmy, całkiem lubił ją przekraczać, pozwalać by nurt niósł go niczym niezgrabną kaczkę w świat. Z bezpiecznej wody spoglądał na Naziemce, obserwując je, próbując pojąć ich zachowania. Przeczuwał, bardziej instynktem niż wiedzą, że im bardziej dorośnie, tym bardziej będą od niego oczekiwali, żeby udzielał się w stadzie, albo, co gorsza, chodził na ceremonie, jak tata. W miejsca, gdzie dużo Naziemców patrzy na niego, robiąc przy tym dużo hałasu.
Dlatego też obserwował. Tak czynił i teraz, opierając przednie łapki na brzegu wysepki, rozciągając się na mieliźnie jak żaba na kamieniu, unosząc łepek w górę, by dostrzec krążące wysoko na niebie smocze sylwetki.
To była bezpieczna odległość, która pozwalała dojść do bezpiecznych wniosków – Naziemce latają.

Licznik słów: 158
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Opiekunka Snów
Dawna postać
NANI??!!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 15 lut 2019, 0:42
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny

Post autor: Opiekunka Snów »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl, A,O,M:1|W,L:2
Atuty: Ostry wzrok, Szczęściarz
Mało kto o tym wiedział, jednak Facilisis również lubiła wodę. Może nie potrafiła – jeszcze – dobrze pływać, jednak na pewno nadrobi to na dniach. W końcu jest dosyć samodzielna, większość umiejętności nabyła sama. Leciała – jak to przeważnie robiła – ale tym razem bardzo blisko wody. W sumie to był taki dziwny lot, bo szybując nad taflą dotykała jej delikatnie swoim pazurem aby zaraz machnąć skrzyłami, uderzając koniuszkami w wodę, by wzbić się wyżej a za chwilę znowu opaść. Tak powtarzała tą sekwencję aż zauważyła już znaną, młodą duszę. Wylądowała na najbliższym kawałku ziemi, który był w miarę blisko samczyka i powiedziała
– Witaj gadziku Moira. Czy czegoś ci potrzeba?
Nie potrafiłam...przeważnie....krzywdzić pisklaków czy być okrutna, niemiła (i tak dalej) wobec nich. Zawsze widząc je czułam, jak się rozpływam. Kochałam ich niewiedzę, rozmaite charaktery, czasami zbyt dużą naiwwność i bardzo często – różne spojrzenie na świat. Szkoda, że w większości przypadków te cechy wyróżniające młodziki, zanikały podczas dorastania.

Licznik słów: 159
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

.::. Grawitacja nie istnieje, to życie po prostu jest ciężkie .::.
XxA T U T Y
XxI Ostry wzrok – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (szukanie śladów/kamieni)
X.II Szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
Moira, widząc lecącego naziemca, profilaktycznie się odsunął, pozostawiając dużo miejsca na lądowanie. Poruszył przypominającymi płetwy grzebieniami po bokach pyska, jednocześnie wciągając znajomy zapach. Spotkał już wcześniej tego naziemca, znali się. Dlatego Gadzik nie skrył się od razu pod wodą, jak postąpiłby normalnie. No i został już zauważony, to też był dobry powód, by nie uciekać.
Gdy naziemna samica wylądowała, Moira pochylił łepek.

– Gadzik witać. Gadzik siedzieć w woda, bo w niej dużo-dobra mądrość. I Gadzik czekać, aż mądrość wejdzie do łebke, i zrobi umienie rzeczy.
Im bardziej rósł, tym lepiej rozumiał potrzebę nauki. Dlatego też starał się jakoś pozyskać potrzebną mu wiedzę, by móc wreszcie wyruszyć na swoje pierwsze polowanie. Był głodny, a nie zapowiadało się by szybko stał się zdolny do łapania rybke... Niepokoiło go to tak bardzo, jak bardzo zaniepokojone może być dziesięcioksiężycowe pisklę.

Licznik słów: 137
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Opiekunka Snów
Dawna postać
NANI??!!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 15 lut 2019, 0:42
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny

Post autor: Opiekunka Snów »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl, A,O,M:1|W,L:2
Atuty: Ostry wzrok, Szczęściarz
Bardzo lubiłam sposób w jaki wyrażał się Moira i zdążyłam się zorientować, że jest synem Syteniego Śpiewu. Byłam tego pewna, w końcu spotkałam już tego sympatyczego gada. Więcej nam takich potrzeba, żeby świat po prostu był lepszym miejscem. Zaśmiałam się krótko, próbując też ten śmieszek zdusić. Zabawne było to co przed chwilą powiedział
– Cóź, może woda nauczy cię czegoś ale ja też mogę. W prawdzie nie jestem morskim smokiem ...ale mogę pokazać ci jak działa magia. Zaintrygowany?

Licznik słów: 78
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

.::. Grawitacja nie istnieje, to życie po prostu jest ciężkie .::.
XxA T U T Y
XxI Ostry wzrok – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (szukanie śladów/kamieni)
X.II Szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
Wąsy Moiry drgnęły, zwijając się w nieduże, ścisłe "ślimaki", płetwy po bokach pyska zaś przykleiły się do szyi. Śmiech naziemnej samicy, choć tłumiony, nie został przez pisklaka bynajmniej odebrany jako coś pozytywnego. Był już dość duży i świadomy, by wiedzieć, że smoczyca śmiała się z niego.
Dziwny. Inny. Śmieszny.
Tak, wiedział. Wiedział jak dalece różni się od piskląt Naziemców i wciąż ubolewał nad faktem, że jest jedynym morskim pisklęciem, przyczyny swojej odmienności szukając w rasie, zbyt młody jeszcze, by poddać się samego uczciwej analizie. Niezrozumienie, jakim darzył Naziemce, rodziło poczucie pewnej wyższości, a jednocześnie głębokiego żalu. Naziemce, odbiegające od logiki i stroniące (w opinii Moiry oczywiście) od rozumu, jednocześnie zdawały się szczęśliwsze, mniej samotne. Wiedząc, jak niewielka jest szansa na spotkanie podobnego mu smoka, zazdrościł Naziemcom. Choć dane im było jedno tylko niebo i nie rozumiały pieśni oceanu, choć swojego nieba nigdy nie mogły dotknąć, a cały podwodny świat miał dla nich na zawsze pozostać zagadką, żałował w jakiejś części, że nie jest jak oni. Był odmieńcem, a odmienność zawsze będzie wzbudzać agresję, niechęć, lub śmiech.
Nie powiedział nic jednak; nie skomentował, nie wyraził swoich uczuć. Nie leżało to w jego naturze. Nawet podjął wysiłek uniesienia kącików pyska w niesięgającym ślepi uśmiechu. Owszem, bardzo zabawny Gadzik. Przecież nie mógł okazać, że go to dotknęło, że śmiech samicy, choć nie wywołany złośliwością, czy złymi zamiarami, był dla pisklęcia raniący. Okazywanie uczuć jawiło się Moirze jako słabość, odsłonięcie się na atak.
Wysłuchawszy słów smoczycy, skinął łbem. Magia brzmiała nawet bardzo intrygująco. Nie miał dotychczas zbyt wielu okazji jej obserwować, no może pomijając moment, gdy Dadu rzucił w niego Szlachetną. Pomysł nauczenia się, jak rzucać Naziemcami podobał się Gadzikowi, przechodząc więc do porządku dziennego nad czymś tak normalnym i codziennym, jak bycie wyśmianym przez Naziemca, przystał na propozycję. Skinięcie łba musiało jej wystarczyć; produkowanie dużej ilości słów nie leżało w naturze gadzika.

Licznik słów: 309
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Opiekunka Snów
Dawna postać
NANI??!!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 15 lut 2019, 0:42
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny

Post autor: Opiekunka Snów »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl, A,O,M:1|W,L:2
Atuty: Ostry wzrok, Szczęściarz
Lubiłam magię, była strasznie pożyteczna zwłaszcza dla kogoś takiego jak ja, nie mając przednich łap a skrzydłami nie mogąc się zbyt wygodnie opierać czy używać ich w formie przednich łap do np. przenoszenia czegoś. Pod tym względem trochę mi to przeszadzało, jednak lubiłam wyróżniać się z tłumu swoim wyglądem... no i chyba też charakterem
– Najpierw...wyjdź z wody dobrze? Musisz się całkowicie skupić. Madara to moc, która drzemie w każdym smoku oraz innych istotach. Niektórzy posługują się nią dobrze, drudzy lepiej, inni zaś zostają mistrzami w tej dziedzinie ale... są też smoki, które jej nie lubią i w ogóle nie korzystają z tej mocy. Mamy magię precyzyjną oraz taką do ataku i obrony. Zaczniemy od precyzyjnej ale najpierw, żeby w ogóle móc korzystać z maddary, musisz się wyciszyć. Rozluźnij mięśnie, miej spokojny oddech, pozbądź się myśli, które zaprzątają ci głowę. Możesz na przykład dla uspokojenia się wyobrazić sobie spokojną taflę wody. Ignoruj bodźce z zewnątrz....Zamknij oczy. Nie spiesz się
Kiedy to mówiłam, mój głos był oazją spokoju. Sama zamknęłam oczy, wyciszyłam się, uspokoiłam oddech a moje ciało nie wykonywało niepotrzebnych ruchów.

Licznik słów: 181
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

.::. Grawitacja nie istnieje, to życie po prostu jest ciężkie .::.
XxA T U T Y
XxI Ostry wzrok – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (szukanie śladów/kamieni)
X.II Szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
Z wyraźną niechęcią opuścił bezpieczną wodę, wychodząc na brzeg. No, przynajmniej częściowo; koniec ogona wciąż maczał w chłodnej wodzie, wyczuwając jej subtelne prądy. Usiadł, a potem przymknął wewnętrzne powieki, pozwalając by świat zrobił się mniej wyraźny, bardziej zamglony. Żeby rozmyły się drzewa, jak gdyby nie istniały, a sylwetka nauczycielki stała się jeno cieniem.
Powoli wciągnął przez nosdrza zapach wody, lądu, samicy. Lekko rozchylił pysk, wypuszczając powietrze. I jeszcze raz. Oddychał rytmicznie, nieświadomie synchronizując ruch płuc z falami bawiącymi się jego ogonem. Odcięty od wyraźnych bodźców umysł, zapewne zasugerowany szumem wody która była dla Moiry ucieleśnieniem bezpieczeństwa, domu, akceptacji, podsunął wizję fal morskich, obmywających nagie skały. Stałych i niezmiennych, tak cudownie pięknych w swojej prostocie, jednocześnie obojętnych na czas i życia, wiecznych, jak i opiekuńczych niczym matka. Gwarantujących ochronę przed każdym złem, swą niezmiennością obiecując miejsce, do którego zawsze można wrócić, a subtelnym szumem szepcząc o szczęściu i powodzeniu, obiecując je tak długo, jak długo pozostanie wierny morzu. Wątpił, czy Naziemce są w stanie to pojąć, ale w morzu czuł się na miejscu, czuł się kochany. W pewnym sensie utożsamiał je z rodzicielką, której nigdy nie poznał.
Mięśnie rozluźniły się jakby same. Łepek bezwiednie, nieświadomie uniósł w górę, między wargami zaświstało wydychane powietrze. Drżenie wywołane chłodem ustało.

Licznik słów: 206
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Opiekunka Snów
Dawna postać
NANI??!!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 15 lut 2019, 0:42
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny

Post autor: Opiekunka Snów »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl, A,O,M:1|W,L:2
Atuty: Ostry wzrok, Szczęściarz
Czekałam spokojnie, dawałam Moirze czas, niech się nie spieszy. Każdy wycisza się, uspokaja, w swoim indywidualnym tempie. Dopiero przy odpowiednim szkoleniu przychodzi to bardzo, bardzo szybko, miałam tutaj na myśli wszystkich wojowników walczących za pomocą magi – Czarodziejów. Magów. Zwał jak zwał. Kiedy Moira to zrobił, co zauważyłam dosyć łatwo, powiedziałam
– Teraz musisz poszukać swojego źródła magii. Może mieć różny kształt, kolor, strukturę, wszystko zależy od twojej wyobraźni. Źródło może być też w różnych miejscach twojego ciała, daltego musisz go poszukać. Zarzyj w głąb siebie a kiedy je znajdziesz, powiedz mi jak wygląda. Co widzisz...

Licznik słów: 96
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

.::. Grawitacja nie istnieje, to życie po prostu jest ciężkie .::.
XxA T U T Y
XxI Ostry wzrok – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (szukanie śladów/kamieni)
X.II Szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
Samczyk pozwolił, by słowa nauczycielki go prowadziły. Nie rozchylając wewnętrznych powiek, nie poruszając w najmniejszym nawet stopniu, spróbował skierować swoje myśli nie w morze, lecz wgłąb samego siebie. W głębokim skupieniu świadom uderzeń serca, oddechów, a nawet bulgotania w brzuszku, gdzie trawiły się rybki, starał się odnaleźć swoje źródło, jakby było kolejną częścią ciała. Szukał go wytrwale, w łapach, brzuchu, końcu ogona, a nawet w nosie, jednak nie było go tam. Dłuższą chwilę zajęło mu zdanie sobie sprawy z tego, że nie szuka narządu, czy kończyny; że nie może poruszyć źródłem jak łapą. Stopniowo, wsłuchując się w siebie, zaczynał rozumieć; nie szukał czegoś, co znajdowało się w nim. Szukał raczej czegoś, co nim było.
Zrozumienie przyniosło postęp; skoro szukał siebie w sobie, to nie ograniczał się do jednego miejsca. Był sobą w takim samym stopniu w lewej przedniej łapie, co w wąsach, czy w haku na ogonie. Szarozielone nitki maddary rozciągały się pod skórą, niczym kolejna warstwa łusek, wypuszczając odnogi splatające się wokół serca, czy otaczające mięśnie skrzydeł dodatkową warstwą połyskliwych żyłek. Maddara płynęła w całym jego ciele, oplatając organy niczym wyjątkowo uparte algi, najsilniejsze jednak jej ognisko odnalazł w głowie, u podstawy czaszki. Przypominała ni to kłębek, ni to kulę; z pozoru gładką, wewnątrz jednak burzącą się niczym ocean podczas sztormu. Właściwe pisklętom intuicyjne rozumienie, nie wołające o wyjaśnienia i dowody podpowiadało mu, że przepływająca przez jego ciało moc jest równie istotna, co krew, czy powietrze.
Skinął lekko łebkiem, na znak, że znalazł.

Licznik słów: 244
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Opiekunka Snów
Dawna postać
NANI??!!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 15 lut 2019, 0:42
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny

Post autor: Opiekunka Snów »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl, A,O,M:1|W,L:2
Atuty: Ostry wzrok, Szczęściarz
Nie chciałam aby Moira miał aż tak łątwo, jeśli chodzi o skupienie, dlatego co jakiś czas szurałąm ogonem po ziemi, trzepotałam łbem (co wywoływało charakterystyczny szelest) i tak dalej. Czekając na niego, sama stworzyłam z madary trzy złote, świecące niczym świetliki, utkane ze złotej nici ważki. Latały one dookoła końcówki mojego ogona, który uniosłam nieco w górę. Kiedy Moira był gotowy, przekazałam mu dalsze instrukcje
– Magia lubi dokładność ale nie przesadną szczegółowość. Dlatego tworząc cokolwiek, musisz uwzględniać to co najważniejsze czyli na przykład wielkość, kolor, czy jest to coś matowe, stałe czy raczej nieuchwytne jak wiatr, lśniące, ciężkie czy lekkie, jaki ma kształt.... Powieem ci dzisiaj jak atakować za pomocą magii. Spróbuj stworzyć coś prostego czym mnie zaatakujesz. Nie ważne czy będzię to kula parzącej wody czy kolec. Pamiętaj aby między innymi wprawić "to" w ruch i wybrać miejsce na moim ciele w które ma uderzyć. Jak twór będzie gotowy musisz przelać w niego trochę energii z twojego źródła madary

Licznik słów: 161
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

.::. Grawitacja nie istnieje, to życie po prostu jest ciężkie .::.
XxA T U T Y
XxI Ostry wzrok – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (szukanie śladów/kamieni)
X.II Szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
Uszy pisklęcia drgały w reakcji na każdy dźwięk. Sposób, w jaki odgłosy rozchodziły się ponad poziomem wody nieodmiennie go drażnił, chwilami wręcz budząc lęk. Osiągnięcie idealnego skupienia w takich warunkach było strasznie trudne! A on na dodatek miał coś stworzyć...
Tylko co?
Prawy kącik pyska pisklęcia uniósł się w czymś na kształt krzywego uśmiechu, odsłaniając kieł. Ostrożnie sięgnął do kryjącej się w nim kuli energii, wyobrażając sobie, jak swoimi ścieżkami spływa do jego prawej łapy, formułując kształt. Długi na dwa szpony, o śliskich, w większości pokrytych lepką skórą bokach i rzędzie łusek na grzbiecie. O dwóch miękkich płetwach, wyłupiastych oczkach i rozwartym pyszczku, oraz ogonie bijącym na boki. Karp. Żywy, przynajmniej na czas przelewania w niego maddary. Oślizgły, miotający się. Przelał maddarę w twór, po czym wziął zamach, chcąc rzucić swoim tworem w głowę nauczycielki. O ile ten się pojawi, oczywiście.
To w sumie całkiem dobra metoda na tych, którzy się z niego śmieją, czyż nie? Rybke!

Licznik słów: 157
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Opiekunka Snów
Dawna postać
NANI??!!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 95
Rejestracja: 15 lut 2019, 0:42
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 33
Rasa: Skrajny

Post autor: Opiekunka Snów »
A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl, A,O,M:1|W,L:2
Atuty: Ostry wzrok, Szczęściarz
Nie wiedziałam, co Moira zechce stworzyć i mnie tym zaatakować, jednak nie było to ważne. Ważki nie stworzyłam sobie od tak, bowiem gdy tylko ryba poleciała w moją stronę, jeden z owadów wystrzelił w jej kierunku i zderzył się z tworem samczyka, tworząc coś na kształt tarczy od której ryba z madary po prostu się zatrzymała i spadła bezwładnie na dół. Skinęłam głową, że dobrze, po czym powiedziałam
– Dobrze, tylko nie wiem jak ta ryba miała mnie zranić...w końcu ćwiczymy magię ataku, nie precyzyjną. No ale jak na pierwszy raz to niech będzie, teraz ty się obroń. Za pomocą magii. Przed tą drugą ważką. Pamiętaj – musisz stworzyć coś, co ochroni cię przed tym, co zamierza zrobić ci ważka. Ma być to proste ale też konkretne, ja najczęściej korzystam z tworzenia sowistych barier na ciele, nadając im odpowiednią wytrzymałość. Czasami jednak w obronę magiczną trzeba włożyć więcej wysiłku i – dla przykładu – broniąc się przed grubymi, pędzącymi w twoją stronę pnączami, lepiej stworzyć wokół siebie twardą kopułę lub skalistą ścianę niczym ta w jaskini, tyle że znacznie mocniejszą, żeby atak się z tym zderzył. A nie z tobą
Powiedziałam i przelałam madarę tak, żeby druga ważka popędziła w stronę przedniej, prawej łapy. W locie rozgrzała się tak, że gdyby obrona Moiry się nie udała, ten poczułby nieprzyjemne (ale na pewno niegroźne) poparzenie. Zadanie o tyle łatwe, że mój twór leciał po lini prostej i nie jakoś strasznie szybko, żeby Moira miał odpowiednio dużo czasu na stworzenie obrony.

//raport Magia Ataku I

Licznik słów: 253
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

.::. Grawitacja nie istnieje, to życie po prostu jest ciężkie .::.
XxA T U T Y
XxI Ostry wzrok – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (szukanie śladów/kamieni)
X.II Szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej