Prastare Drzewo

Niegdyś miejsce to nosiło miano Białej Puszczy, poświęconej Bogom oraz spokojowi, jednak z czasem natura zajęła wydeptane ścieżki i rozrosła się do ciemnych gęstwin, przez które smocze spojrzenie przedziera się z trudem.
Rozpromieniony Kolec
Dawna postać
Leniwa Buła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 30 maja 2017, 22:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 17
Rasa: Skrajny
Opiekun: Brutalna Łuska
Mistrz: Szczyt Potęgi

Post autor: Rozpromieniony Kolec »
A: S: 4| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
U: B,S,L,Skr: 1
Atuty: Szczęściarz

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Podszedł bliżej skał i przyjrzał się im dokładnie, próbując dokładniej ustalić jak powinny wyglądać jego skoki, gdy spróbuje zmierzyć się z tą przeszkodą. Wydawało się to być trochę bardziej skomplikowane niż podczas poprzedniego zadania, ale czy to znaczy, że sobie nie poradzi? Musiał spróbować?
Ustawił się przed pierwszą skałą, pilnując odpowiedniej odległości, która pozwoli mu na wskoczenie na przeszkodę. Przyjął postawę, uginając łapy, poprawiając skrzydła a także szyję oraz łeb, po czym przechylił się do przodu i mocno odbił tylnymi łapami, a następnie przednimi. W powietrzu natychmiast ugiął kończyny, przygotowując się do lądowania na kamieniu. Nie było to najprzyjemniejsze, ale co mógł poradzić?
Zrobił krok do przodu, żeby znajdować się bliżej krawędzi, po czym powtórzył to co wcześniej – starał się nie wkładać w skoki zbyt dużo siły, żeby nie przeskoczyć nad skałami, a wylądować idealnie na kolejnej, żeby móc kontynuować ćwiczenie. Pamiętał o balansowaniu ogonem jak i o tym, żeby uginać łapy – nie chciał ich sobie połamać przy lądowaniu, tym bardziej, że skakał po kamieniach, które do najmiększych nie należały.
Stojąc na drugiej skale ponownie zbliżył się do krawędzi i zerknął na kolejną i przygotował się do skoku – ostatniego, który miał wykonać w ten sposób. Nie było to ciężkie, ze względu na to, że pamiętał o wszystkich zasadach. Przygotował się, skoczył, ugiął łapy i wylądował. To wszystko.
Przy zeskakiwaniu wziął sobie do serca to, żeby stanąć z dala od krawędzi, żeby nie przeskoczyć skał, na których miał wylądować. Dlatego ustawił się tam gdzie trzeba, ugiął łapy, po czym odbił się tylnymi. W locie balansował ogonem, a skrzydła trzymał blisko siebie. Kończyny ugiął jeszcze mocniej niż zazwyczaj, żeby nie zrobić sobie krzywdy.
Spokojnie wylądował, po czym wykonał kolejne dwa skoki, dokładnie w ten sam sposób. Nie było to ciężkie, skoro cały czas powtarzał ten sam schemat. Starał się dopilnować swojej postawy, po czym odbijał się, przechylając do przodu całe ciało, a następnie lądował na ugiętych łapach. Wszystko wychodziło tak jak trzeba.
Z zadowoleniem lekko wylądował na ziemi, po czym wyprostował łapy i z uśmiechem spojrzał na czerwonofutrego. Chyba zaliczył kolejne zadanie!

Licznik słów: 343
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Now comes the evening of the mind
Obrazek
Here are the fireflies twitching in the blood

Obrazek

Aktualne fabuły i nauki
XXXX
~
Atuty
I – Szczęściarz

W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem, atut daje automatyczny 1 sukces.
Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu lub raz na pojedynek.

~
Posiadane przedmioty
~~~
Ostatnie Ogniwo
Dawna postać
Ten, który przeżył
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1868
Rejestracja: 08 maja 2017, 21:43
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Opiekun: Opoka Ziemi
Mistrz: Gonitwa Myśli

Post autor: Ostatnie Ogniwo »
A: S: 2| W: 2| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Wytrwały; Szczęściarz; Czempion; Wybraniec Bogów;
Uważnie obserwowałem Świetlika przy skokach. Dobrze mu poszło. Przypomniało mi się jak ja uczyłem się skakać, też mi chyba dobrze poszło. Ostatnio doszły mnie słuchy, że moja nauczycielka umarła. Polubiłem ją, szkoda że już jej więcej nie zobaczę.
Z dumania wyrwał mnie upadek smoka na ziemię. Wszystko dobrze mu poszło bez zarzutów. Zniknąłem skały i uśmiechnąłem się do smoka.
Dobrze ci poszło nie udało mi się wypatrzeć jakiś błędów. Jedyne co to musisz poćwiczyć i powinno ci to iść perfekcyjnie, chociaż w sumie po co ci będę tłumaczył. Po wzroście stwierdzam, że masz prawie taki sam wiek co ja – spojrzałem na ognika i wtedy znowu zacząłem mówić. – Chciałbyś nauczyć się czegoś jeszcze?

// raport ze skoku I i II

Licznik słów: 122
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Obrazek ~ Szczęściarz ~ W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek. ~ Czempion ~ Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. ~ Wybraniec Bogów ~ Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.

Fabularne: Naszyjnik z rogową łuską Przeklętej
Mechaniczne: Kryształ Nieśmiertelnego
Głos Grzmota
Znamię Burzy
Dawna postać
sam se dał bana xD
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1469
Rejestracja: 06 maja 2016, 20:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ciche Wody
Mistrz: nikt i wszyscy zarazem
Partner: Tęcza

Post autor: Znamię Burzy »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| I: 5| P: 2| A: 1
U: S,A,O,L,Skr,Śl,B,Pł,MP,W,M: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Inteligentny,Niezdarny Wojownik,Mistyk, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew
Ostatnio Wzburzony częściej bywał na terenach wspólnych. Otrząsnął się już po powrocie do Wolnych Stad, to na pewno. Może gdzieś podświadomie zaczął szukać towarzystwa wśród smoków?
Tylko dlaczego nie zadowalała go obecność jego stadnych braci... a także smoków z sojuszu?
Może tereny wspólne dawały pewne odetchnienie. Przypominały, że życie nie toczy się jedynie wokół jednej sprawy, że istnieją inne smoki, inne stada, inne problemy, inne tragedie. Dawały moment odpoczynku od własnych kłopotów. Bo przecież tutaj, chociażby w Dzikiej Puszczy, problemy go nie dotyczyły, prawda?
Chciałby, żeby tak było.
Wylądował już dość dawno i sporo na zachód stąd. Swe kroki od początku kierował w stronę Prastarego Drzewa, jednak tempo spaceru było nadzwyczaj powolne. Wzburzonemu towarzyszył Deimos, który nie był już tak zachwycony wolnym chodem Znamienia. Latał dlatego po lesie, rozglądając się wokół. Poznając dotychczas nieodkryty teren. A nóż trafi na jakiś kamyk albo tropy...?
Wzburzony mógł jedynie z politowaniem przyglądać się kompanowi. Na pysku maga pojawiał się co jakiś czas przelotny uśmiech, gdy widział, jak bardzo zaangażowana jest puma. I tak tutaj nic nie znajdzie, zwierzyna nie lubiła tych terenów, a wszystkie kamienie smoki już dawno znalazły.
Smoki... podejrzewał, że w końcu na jakiegoś trafi. Tereny Wspólne były małe, a przylatywało tutaj dużo różnych smoków. Niemal zawsze trafiał.

Licznik słów: 207
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Inteligentny
Jednorazowo +1 do Inteligencji

Niezdarny wojownik
Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.

Mistyk
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Wybraniec bogów
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.

Deimos | puma
KP
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 2| A: 1
A, O, Skr: 1

Avatar od Bzu Imiennego
Avatar od Szkarłatnej
Avatar od Łzawego

#0066ff
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
Amarilla czuła się nieco wypoczęta po długiej wędrówce, która zwieńczyła się tym, do czego szkolone były wszystkie jej przodkinie do trzech pokoleń wstecz. Dotarła tutaj, tak jak nakazywała jej przysięga.
Spotkała się raptem wczorajszej, czy też dzisiejszej nocy z Kamanae Cienia, zawarła pakt.
Życie jednak tutaj będzie wymagało od niej wiele zaangażowania, jak i poświęcenia. Nie nawykła do egzystowania na otwartym terenie. Ogromne połacie nieba nieodmiennie budziły jej nieufność, nawet lęk, gdyż miała wrażenie, że niebo zaraz ją pochłonie.
Nawet mieszkając za Nienazwanymi Szczytami rzadko opuszczała jaskinie, miała swoje zadanie w górach, a nie poza nimi.
Teraz, gdy odespała część wyczerpania, a pełny żołądek nie wypełniał trzewi bólem, ruszyła poznać te ziemie.
Za dnia obeszła północną część równin oraz lasów w jej nowym Plemieniu, wiedziała jednak, że minie kilka księzyców, nim zbada je wszystkie, dlatego też późnym popołudniem, blisko wieczoru, postanowiła udać się w tajemnicze miejsce, które Kamanae zwała Terenami Wspólnymi. Aby tam dotrzeć musiała nadłożyć sporo drogi, gdyż nie latała. Nie potrafiła jakoś przekonać się do tego sposobu przemieszczania. Krótkie łapy nie ułatwiały też wędrówki, jednak nie wydawało się, aby spędzało to spokój z sennego wejrzenia bursztynowych ślepi.
W końcu weszła między pierwsze drzewa jakiegoś lasu. Tutaj zapach Cienia zacierał się, a za to pojawiało się wiele innych.
Woń sprzymierzeńca nowego domu znała, ale pozostałe były dla niej zagadką. Nie była pewna, który zapach należy do którego Stada. Miała dopasować to do ich żywiołowych nazw? Czy te jednak nie miały wiele wspólnego z nimi samymi?
Szła tak, biało beżowa plama, która znacznie stapiała się z tłem. Od ziemi odrywały się pierwsze pasma mgły. To zjawisko zdawało się fascynować flegmatyczną nieco smoczycę. Wodziła spojrzeniem za wirującymi wstęgami, czasem unosiła łapę i mieszała w tym niewidzialnym kotle, a na jej kanciastym pysku można było dostrzec mgliste wspomnienie uśmiechu.
Wtedy też posłyszała szelest. Zaciekawiona, ale i niepewna tego, co lub kto się tu znajduje, nadstawiła ucha, jednak to czułe powonienie "lustrowało" zapachy do niej napływające.
Wyczuwała wyraźną woń dojrzałego samca, tej nie dało się z niczym pomylić, była jednak nieco inna, niż ta do której nawykła. Bardziej... cywilizowana? Czyste piżmo, lekki posmak wilgoci, której nie potrafiła zidentyfikować, bo i nie wiedziała też, czym są moczary czy jeziora. Ale była też ostra woń... kotowatego. To wzbudziło nieco jej nieufności, gdyż w jej wspomnieniach kojarzyło się to z niebezpieczeństwem.
W rzadkich wypadkach, gdy wyruszała na łowy, gdy Karmiciele nie mogli, natykała się na dziwne skalne kociska, które atakowały ją, jak równego sobie.
Buzdygan na końcu ogona drgnął. Niebiezpieczeństwo? Czy temu samcowi coś grozi?
Postanowiła to sprawdzić. Nie nadawała się do walki, ale jeżeli w pobliżu był drapieżnik, dobrze byłoby zaalarmować nieznajomego tubylca.
Dlatego też ruszyła za zapachem samca ze zdziwieniem zauważając, że zapach kota przecina często jego własną woń.
Zamrugała powiekami i wtedy go dostrzegła – niemal go nie przegapiła! – miedziano brązowy smok, może piżmowy, szedł przed siebie. Kota nie widziała, musiał zniknąć w zaroślach.
Nieznajomy samcze, psst, tu gdzieś jest kot... uważaj – szepnęła swoim dziwnie chrapliwym nosowo gardłowym głosem, cichym, spokojnym, niemal zupełnie bezuczuciowym. Przynajmniej takie odnosiło się wrażenie.
Bursztynowe ślepia zatopione w czerwieni jednak bystro, sennie patrzyły na niego. Pokazywała też swoją postawą, że nie ma złych zamiarów, po prostu przysiadła między krzewami, cichutko, na tyle na ile potrafiła.

Licznik słów: 540
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Znamię Burzy
Dawna postać
sam se dał bana xD
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1469
Rejestracja: 06 maja 2016, 20:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ciche Wody
Mistrz: nikt i wszyscy zarazem
Partner: Tęcza

Post autor: Znamię Burzy »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| I: 5| P: 2| A: 1
U: S,A,O,L,Skr,Śl,B,Pł,MP,W,M: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Inteligentny,Niezdarny Wojownik,Mistyk, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew
Deimos zaalarmował Znamię dużo szybciej, niż smok w ogóle zauważył czyjąś obecność. W sumie Wzburzonego przestawało to dziwić, dawno już uznał wyższość swojego kompana, jeżeli chodzi o czułość zmysłów.
Puma najpierw dostrzegła ruch. Nieokreślony, ale nienaturalny. Deimos nie wiedział, co zbliża się w ich kierunku, ale... czuł czyjąś obecność. Nie przejął się tym jednak nazbyt, po krótkim postoju dalej ruszył w swoją niezobowiązującą przechadzkę.
Podobnie Wzburzony. Ten nie zawahał się ani na moment, szedł dalej przed siebie. Bardzo powoli. Rozglądał się wokół nieco baczniej, aż po kilku sekundach dostrzegł rozmazaną sylwetkę. Nie zatrzymał się.
Aż do momentu, kiedy usłyszał szept. Wtedy uniósł lekko brew, a na jego pysk wstąpił jakby nieśmiały uśmiech. Pomimo tego, że nie obrócił się w stronę głosu, wiedział, gdzie znajduje się jego posiadaczka, wiedział, że wcale się przed nim nie kryła. Więź była cudowną rzeczą.
Dyskretnie wciągnął powietrze w nozdrza. Tak jak się spodziewał, smoczyca nie pochodziła ani z Ognia, ani tym bardziej z Wody. Ziemia lub Cień? Zapach tego drugiego stada pozostawał bardzo niewyraźny, był jak złudzenie. Czuł tę woń przez ułamek sekundy... i sam nie miał pewności, czy to wyobraźnia nie spłatała mu figla.
Ale chyba był to Cień. Spotkanie zapowiadało się wybornie.
– Kot? – rzucił cicho, zaś jego uśmiech zastąpił jakby wyraz czystego zaciekawienia. Jednocześnie obrócił pysk w stronę samicy. – Taka puma? – dorzucił, gdy zza jego grzbietu wyszedł kompan, który jednocześnie zaczął skracać dość niepewnie dystans do smoczycy. Spoglądał na nią bardzo podejrzliwie, zbliżał się do niej nie na wprost, a obchodząc ją jakby wokół. – Nazywa się Deimos. Nie musisz się go obawiać, nie skrzywdzi cię. Przynajmniej nie bez powodu. Jakkolwiek to teraz wygląda – westchnął, po czym obrócił się całym ciałem w kierunku samicy. Jego puma miała opory, aby wyzbyć się swoich drapieżnych pobudek w stosunku do smoków. Dlatego często poznawanie Deimosa nie należało do najbardziej komfortowych. – Przybyłaś tutaj niedawno, jeśli się nie mylę? – powiedział, spoglądając to na kompana, to na towarzyszkę rozmowy.
Jakby nie patrzeć... on również przybył tutaj niedawno. Jednak ciągnął za sobą brzemię historii. Brzemię wspomnień.

Licznik słów: 343
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Inteligentny
Jednorazowo +1 do Inteligencji

Niezdarny wojownik
Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.

Mistyk
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Wybraniec bogów
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.

Deimos | puma
KP
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 2| A: 1
A, O, Skr: 1

Avatar od Bzu Imiennego
Avatar od Szkarłatnej
Avatar od Łzawego

#0066ff
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
Fakt był faktem, smoczyca bardziej pachniała Ziemią, niźli Cieniem, gdyż w tym drugim spędziła zaledwie noc.
Bursztynowe oczy obserwowały przez chwilę samca, który właśnie postanowił jej odpowiedzieć, jednak kiedy zza jego pleców wyszła puma, drgnęła. Nie bardzo wiedziała, co zrobić. Ten kot nie atakował go? Dlaczego? I dlaczego teraz szedł ku niej?
Jak się okazało, nieznany samiec pospieszył z częściowym wyjaśnieniem. Deimos, ten kot miał imię! Nie miał zamiaru jej krzywdzić.
Chyba to zapewnienie sprawiło, że smoczyca nieco się rozluźniła, jednak spokojne, nieco senne spojrzenie z uwagą śledziły każdy krok pumy, chyba jednak nie całkiem dowierzała w posłuszeństwo kota.
Deimos... czyli to jest twój... pupil? Widziałam, jak krasnoludy wykorzystują niektóre zwierzęta, kozy, barany, z rzadka coś podobnego do wilka, jak sprawiasz, że cię słucha? – spytała, kierując wzrok na swego rozmówcę.
Słysząc pytanie, mrugnęła powoli powiekami, a potem uśmiechnęła się łagodnie.
Tak, wczoraj, a raczej już dzisiaj. Nocą dotarłam do gór, ty za to jesteś tutejszy, czyż nie? Zabawnie pachniesz, nie czułam jeszcze takiej woni, nawet nie potrafię jej nazwać... piżmo, wilgoć, chyba coś związanego z drzewami. Przyjemna woń. Nie należysz do Ziemi, prawda? – zagadnęła z zaciekawieniem.

Licznik słów: 190
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Znamię Burzy
Dawna postać
sam se dał bana xD
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1469
Rejestracja: 06 maja 2016, 20:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ciche Wody
Mistrz: nikt i wszyscy zarazem
Partner: Tęcza

Post autor: Znamię Burzy »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| I: 5| P: 2| A: 1
U: S,A,O,L,Skr,Śl,B,Pł,MP,W,M: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Inteligentny,Niezdarny Wojownik,Mistyk, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew
Lekko pokręcił łbem, gdy smoczyca wspomniała o pupilu. Dla części smoków zapewne kompanem był po prostu pupilem, zresztą sam Wzburzony również łapał się na tym, że czasami był wobec swojej pumy zbyt ostry, zbyt decyzyjny. Jednak uważał, że żyli na równych prawach. W swego rodzaju symbiozie. Była to nieco wymuszona – z początku – przyjaźń, która z upływem księżyców przerodziła się w prawdziwą więź. I nie chodziło tu o słowo, używane do nazwania połączenia pomiędzy smokiem a kompanem.
Góry, Ziemia. W Wolnych Stadach znajdowały się dwa pasy górskie, na granicy Bariery, w Ziemi, oraz ten pas w Cieniu, który był nawiasem mówiąc sporo mniejszy. Chyba że z terenów Wody nie było go widać w pełnej okazałości.
Czyli zapach miał okazać się jedynie złudzeniem? Smoczyca znalazła swój dom w Ziemi...?
– Za pomocą więzi. To nie działa w jedną stronę – rozpoczął odpowiedź na pytania samicy dotyczące kompana. – Niektóre zwierzęta są zdolne do nawiązania więzi ze smokiem. Jest to specjalne... połączenie umysłów. Ja mogę widzieć to, co on widzi i na odwrót. Znam te myśli, które chce mi przekazać, a on może poznać moje, gdy mu je... wyślę. Działa to na zasadzie raczej symbiozy, czy nawet przyjaźni. Gdybym potrzebował pomocy, Deimos raczej by mi pomógł... przynajmniej mam nadzieję. Bo ja na pewno dla niego bym to zrobił – wzruszył barkami. Związanie emocjonalne z pumą. Kto by pomyślał. – Podobno jest szansa, że znajdziesz odpowiedniego... kandydata na kompana na polowaniu. Ale zwykle smoki zdobywają je u Nauczyciela – spojrzał teraz uważnie na jaskiniową. Wiedziała, kim jest Mistrz?
Przed odpowiedzią na kolejne pytanie przymknął na moment oczy i wziął głębszy wdech.
– Woń Wody. Moje miano to Znamię Burzy – uważnie obserwował reakcję smoczycy, mimo że nie wyglądał na szczególnie przejętego. – Cztery stada, cztery zapachy. Należysz do Ziemi? – rzucił. Była tutaj bardzo niedługo. Do któregokolwiek ze stad by nie należała, raczej nie pałała nienawiścią do pozostałych. Cóż za przyjemna odmiana.

Licznik słów: 320
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Inteligentny
Jednorazowo +1 do Inteligencji

Niezdarny wojownik
Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.

Mistyk
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Wybraniec bogów
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.

Deimos | puma
KP
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 2| A: 1
A, O, Skr: 1

Avatar od Bzu Imiennego
Avatar od Szkarłatnej
Avatar od Łzawego

#0066ff
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika

Obrazek
Posty: 20719
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »
Amarilla wracała czasami spojrzeniem do pumy, ale nieufność już zupełnie z nich zniknęła. Wyglądała na zafascynowaną tym zwierzęciem, przypominało nieco te skalne górskie koty, było tylko nieco mniejsze.
Przekrzywiła w zaciekawieniu kanciasty łeb okryty grubą łuską, która sprawiała, że ciężko czytało się emocje z jej pyska.
Uśmiechnęła się jednak na tyle, na ile potrafiła, zatem raczej dosyć mgliście, w stronę kota.
Piękne stworzenie. Wiesz, nie wiedziałam, że legendy mówią prawdę. Po Plemionach krążyły opowieści o mistycznej więzi ze zwierzętami, które nie są smokami. Jednak od setek księżyców nikt tego nie uświadczył, a przynajmniej do czasu, aż pojawiła się u nas Karminowa Negita, myśleliśmy jednak, że to... swego rodzaju duch opiekun, gdyż ten ptak... płonął.
Mówisz, że to więź, czyli jesteście połączeni umysłami? Mistrz, kim jest?
– na koniec jej chrapliwy głos przeszedł w pytającą nutę, gdy skierowała oczy na samca.
Dobrze cię poznać, Znamię Burzy. Ja jestem Negita zwana Amarillą z Plemienia... – urwała nagle, marszcząc nos. Westchnęła. – Teraz każą na mnie mówić Łagodząca Łuska, na modłę waszych zwyczajów, jestem... jak wy na to mówicie? Leczącym, Klerykiem – z zakłopotaniem przymrużyła powieki.
Wiele się uczyła o Wolnych Stadach, gdy spotykała się z babką, ale nadal miała rażące braki w edukacji.
Było to niekomfortowe uczucie, nie nawykła do niego.
Zatem to jest zapach Wody, dobrze będzie o tym pamiętać, aby nie wyjść na nieuka w przyszłości. Nie, nie jestem w Ziemi, chociaż słyszałam, że moje nowe Plemię ma z nim sojusznicze relacje? Tam, gdzie zamieszkałam, zwą się Cieniem, zawsze zastanawiałam się dlaczego, i chyba mam pewne pierwsze teorie – zaśmiała się cicho, a był to wbrew pozorom całkiem przyjemny dźwięk, niski, cichy, lekko ochrypły, jednak na pewno nie uroczy.
Może chciałbyś mi opowiedzieć, Znamię Burzy, nieco o twoim Plemieniu, Stadzie? Chciałabym wiedzieć w jakim świecie przyszło mi żyć, wszystko tutaj jest takie... inne, te otwarte przestrzenie... – wzdrygnęła się lekko.

Licznik słów: 314
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ CHAŁKA | KRUCZKE | WAŻKA ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Znamię Burzy
Dawna postać
sam se dał bana xD
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1469
Rejestracja: 06 maja 2016, 20:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ciche Wody
Mistrz: nikt i wszyscy zarazem
Partner: Tęcza

Post autor: Znamię Burzy »
A: S: 1| W: 4| Z: 2| I: 5| P: 2| A: 1
U: S,A,O,L,Skr,Śl,B,Pł,MP,W,M: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Inteligentny,Niezdarny Wojownik,Mistyk, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew
Zmarszczył brwi, gdy smoczyca użyła nieznanych mu słów. Na pewno były to jakieś wyrażenia pochodzące z języka, którym posługiwała się przed przybyciem, do Wolnych. Albo nie, nie języka – dialektu.
– Karminowa... Negita? Płonący ptak? – zapytał, z niejakim zdziwieniem. – Płonący ptak to feniks – dodał po krótkiej przerwie, bardziej dla siebie, niż dla samicy. Widział feniksa raz w życiu. I to nie w warunkach naturalnych, a właśnie jako kompana...
– Dokładnie, jest to połączenie umysłów. Nauczyciel natomiast jest... bogiem. Bogiem zaklętym w smoczej skórze, jeżeli mogę się tak wyrazić. Został zrzucony na ziemię przez resztę naszego panteonu i zmuszony do nauczania wszelkich umiejętności zwykłe smoki. Między innymi pomaga założyć więź, oczywiście za odpowiednią opłatą w postaci kamieni szlachetnych – powiedział. – Mieszka w jaskini na terenach wspólnych, w tamtym kierunku – wskazał łbem odpowiednią stronę.
Amarilla, Łagodząca Łuska. Kleryk. Skinął łbem, gdy smoczyca wypowiedziała nieznane jej słowo. Widział też, że przyszła uzdrowicielka bardziej utożsamia się z imieniem, którego używała dotychczas, nie było to zresztą nic nadzwyczajnego. Adepckie imiona zresztą zawsze pozostawiały pewien... niedosyt.
Jednak Cień. Nie Ziemia, a Cień. Właściwie... co za różnica?
– Otwarte przestrzenie? – znów zmarszczył brwi, słysząc ostatnie słowa Łagodzącej. W końcu dla Znamienia były one czymś oczywistym. Szczerze powiedziawszy... niespecjalnie rozumiał, o co mogło chodzić kleryczce.
Historia. Poczuł lekkie ukłucie. Bliżej nieokreślone, ale znajome. Nawet nie wiedział, gdzie dokładnie poczuł ból. Ale on tam był.
– Tak, obecnie Cień jest w sojuszu z Ziemią – w ślepiach Znamienia pojawiła się drobna iskierka rozbawienia. – Wiesz cokolwiek więcej o relacjach pomiędzy stadami? Woda... ma dość napięte stosunki z twoją nową rodziną – do czego to dochodziło, aby to on musiał tłumaczyć takie rzeczy. Nie Cieniści, tylko on. – Z bardziej lub mniej błahych powodów, często jednak dochodzi do sprzeczek. Które potrafią kończyć się tragicznie – dodał. Iskierki dawno zniknęły, pozostał już tylko spokojny wyraz pyska. Przy ostatnich słowach zabarwił się lekko przygnębieniem. – Woda natomiast... cóż mogę powiedzieć. Stado, plemię, jak zapewne wiele innych. Jest wśród nas wiele smoków stąd, ale też wiele zza Bariery. Często różnimy się poglądami, zdaniami, charakterami, ale uważam, że jest to akurat dość zdrowe – wzruszył znów barkami. Ciężko było mu sformułować coś więcej. Dla niego stadne życie było czymś normalnym... było oczywistością. – Oprócz trójki stad, które już znasz... na zachód stąd leży Ogień. To stado jest w sojuszu z nami – zrobił znów krótką pauzę. – Cień był twoim wyborem, przybyłaś tutaj znając to stado, czy po prostu trafiłaś na jego tereny? – zagadnął. – I... jak żyją plemiona za Barierą? – chodziło mu zarówno o ogół, jak i o równinnych. Sam podczas swojego pobytu za bańką Naranlei widział bezskrzydłych, ale nie stanął z nimi do walki. Swoją obecność był w stanie ukryć, co jednak z całymi stadami...?

Licznik słów: 461
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Inteligentny
Jednorazowo +1 do Inteligencji

Niezdarny wojownik
Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.

Mistyk
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Wybraniec bogów
Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.

Deimos | puma
KP
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 0| P: 2| A: 1
A, O, Skr: 1

Avatar od Bzu Imiennego
Avatar od Szkarłatnej
Avatar od Łzawego

#0066ff
Stłuczona Klepsydra
Dawna postać
Epilleth Oświecona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 477
Rejestracja: 11 maja 2017, 20:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 48
Rasa: Pustynny
Opiekun: Zorza Poranku

Post autor: Stłuczona Klepsydra »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,A,O,W,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny Wojownik; Mistyk;
Przysiadła pod prastarym drzewem i oparła się o jego chropowaty pień, było coś na prawdę uspakajającego i pięknego w siedzeniu pod czymś tak wiekowym, wbrew temu co mogły myśleć inne smoki. Przymknęła oczy leniwie, było chłodno, zdecydowanie za chłodno dla kogoś wychowanego wśród piasków Pustyni jednak Dzika Puszcza stanowiła swojego rodzaju ochronę. Samica bawiła się złotym łańcuszkiem klepsydry i co jakiś czas stukała pazurem o szklaną półkule. Kiedy była młodsza nie rozumiała znaczenia tego daru Pustyni, ale teraz rozumiała już więcej, rozumiała jaka potężna moc się w niej kryła. Kto by pomyślał, zwykły przypadek. Tak pewnie działa większość odkryć. Wciąż jednak miała wiele do odkrycia. Chuchnęła gorącym oddechem na swoje łapy by się troszkę rozgrzać.
Wysłała mentalny impuls Gonitwie Myśli, zaproszenie do rozmowy. Teraz wystarczy poczekać.

Licznik słów: 126
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Time's arrow neither stands still nor reverses. It merely marches forward.
oooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo

Szczęściarz – W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces.
Niezdarny Wojownik – Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.


Posiadane:
Żeton: Srebrny x1 (23.09.14), Brązowy x1 (05.09.15)
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »
A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Wkrótce uszu adeptki mógł dojść póki co odległy, ale wyraźny szelest kroków. Gonitwa nigdy nie przejmowała się dyskretnością czy zachowaniem ciszy, z wyjątkiem polowania. Nie miała potrzeby, czy też nie chciała ukrywać swojej obecności.
Smoczyca wyszła na polanę, unosząc nieco łeb, by spojrzeć wpierw na drzewo. Zawsze czuła jakiś nienazwany respekt i fascynację wobec najstarszych, najbardziej majestatycznych drzew. Niby drzewa jak drzewa, oczu, uszu, języka nie miały, ale było w nich coś... urzekająco świadomego.
Albo to tylko w tym drzewie.
Nieważne, przyszła na czyjąś prośbę. Skierowała spojrzenie szafirowego ślepia na młodszą smoczycą, mrugając z zainteresowaniem.
Podeszła bliżej, kiwając delikatnie łbem.
Córka Zorzy – stwierdziła mało błyskotliwie, ale z miękkością w głosie odpowiednią dla, nawet nie za dobrze znanych, członków rodziny. Nie była pewna, czy pod tym raczej mało przyjemnym spotkaniem pod białym drzewkiem imię smoczycy padło... nawet jeśli, to zdążyło już ulec z pamięci o tamtym wydarzeniu, wyparte przez ówczesne zmartwienia.

Licznik słów: 152
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Stłuczona Klepsydra
Dawna postać
Epilleth Oświecona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 477
Rejestracja: 11 maja 2017, 20:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 48
Rasa: Pustynny
Opiekun: Zorza Poranku

Post autor: Stłuczona Klepsydra »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,A,O,W,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny Wojownik; Mistyk;
Drgnęła jakby obudzona z transu kiedy usłyszała zbliżające się kroki. Wzięła głęboki wdech i podeszła kilka kroków do przodu, nie była pewna jak potoczy się ta rozmowa. Obserwowała jak Gonitwa pojawią się przed jej oczami. Z rozbawieniem zauważyła że... była wyższa od starszej smoczycy, szkoda tylko że nie umiała zapanować nad swoimi dlugaśnymi łapami i zdarzało jej się wywalić na prostej drodze. No cóż na łowce to się nie nadaje.
Kiwneła głową potwierdzając słowa Gonitwy. I blep.
– Epilleth z Pustyni! czy tam.. Miedziana Łuska. Ale no nawet nie muszisz tego pamiętać bo za kilka wschodow dostanę nowe... "imię". -przedstawiła sie energicznie, a już w tych pierwszych słowach można było się dowiedzieć kilku rzeczy o Cienistej. Uśmiechnęła się dość... niepewnie. – Więc jesteś moją ciocią, tak? ..dobrze mieć jednak kogoś.. – głos trochę jej przycichl. Poruszyła skrzydłami i uderzyła biczowatym ogonem o ziemię.
Chciałam się wcześniej spotkać na.. spokojnie .. No wiesz nie jak tam ale.. nie wiem.. czy.. czy wiesz? – zaczynała się plątać. Klapnęła zadkiem o ziemię i wpatrywala się w ziemię przez kilka chwil po czym podniosła łeb i spojrzała Gonitwie w oczy.
Czy wiesz że moja mama, Etain, poszła za barierę... na stałe? Jakieś pięć Przejść temu.– Epilleth wyglądała na wyjątkowo zawiedzioną.

Licznik słów: 208
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Time's arrow neither stands still nor reverses. It merely marches forward.
oooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo

Szczęściarz – W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces.
Niezdarny Wojownik – Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.


Posiadane:
Żeton: Srebrny x1 (23.09.14), Brązowy x1 (05.09.15)
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »
A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Z Pustyni... nie mówiło jej dużo więcej niż zwyczajne "zza bariery". Nie znała pustyń poza barierą, jak i zresztą całej reszty terenów innych, niż te Wolnych Stad. Tutaj nie przywiązywano się do lasów, gór, dolin, bagien czy pustyń, raczej stad.
Nie myślała długo o tych rozdźwiękach, a imię i tak mimo słów Miedzianej odnotowała w pamięci. Co przypomniało jej, że sama Miedziana nie musiała koniecznie wiedzieć, jak nazywa się Ziemna.
Ja Gonitwa Myśli – wtrąciła szybko, trochę niezgrabnie, między słowa cienistej, ponownie kiwając łbem.
Przekrzywiła go zaraz, z zaciekawieniem podszytym ponurością, gdy usłyszała. Jednak kogoś mieć?
...oh – odezwała się cicho po przekazaniu przez Miedzianą wieści, odchodząc wzrokiem gdzieś w bok. Ślepie zmrużyła, zacisnęła kły. Pięć przejść temu... czy miała na myśli księżyce? Nieważne, nieważne ile to czasu temu miało miejsce. Ważne, że się zdarzyło, a nie powinno było. Nie chciała już więcej musieć przeżywać czyjegoś odejścia. Nawet nie z żywych, po prostu... odejścia. Bo Zorza odeszła na stałe, jak wcześniej bracia. Niby był komfort w wiedzy, że faktycznie nadal żyli, dużo dalej stąd, ale... Nudził się jej już ten komfort, nie wystarczał. Na co jej wiara w ich szczęście gdzieś indziej, skoro nigdy już ich nie zobaczy, by przekonać się o tym we własnej osobie. Na co jej ta świadomość, która martwiła i męczyła sumienie.
Westchnęła ciężko i odchrząknęła po dłuższej pauzie, wracając wzrokiem do Miedzianej.
Nie wiedziałam – wyjaśniła swoją reakcję, ponownie odchrząkując. – Czy miało to związek z tą... Feridą? – spytała, mrużąc delikatnie ślepie.

Licznik słów: 251
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Stłuczona Klepsydra
Dawna postać
Epilleth Oświecona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 477
Rejestracja: 11 maja 2017, 20:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 48
Rasa: Pustynny
Opiekun: Zorza Poranku

Post autor: Stłuczona Klepsydra »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,A,O,W,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny Wojownik; Mistyk;
Oczywiste jest że Gonitwa nie mogła znać Pustyni, tej jedynej prawdziwej, najlepszej z której pochodziła Epilleth. Nawet gdyby ziemna podróżowała za barierą jak jej ojciec, prawdopodobieństwo że trafiłaby akurat na tą jedną Pustynie jest znikome bo tereny poza barierą są ogromne. Ktoś mógłby na to odpowiedzieć "No ale jakimś cudem wszystkie smoki trafiają pod barierę to czemu nie na odwrót?" Nie jest to jednak prawda a czysta ignorancja zakładająca smoki które tu trafiają to wszystkie smoki, tak jednak nie było i równie dobrze mogło istnieć miejsce gdzie trafia dużo więcej smoków niż do Wolnych, niestety mało kto posiada takie informacje. Samo stwierdzenie "z Pustyni" odnosiło się do czegoś więcej niż poletka piasku, każdy smok w Mieście był zrodzony z Pustyni, ukształtowany przez nią i oddający jej cześć i bojący się równocześnie. Okrutna Matka ktoś mógłby powiedzieć.
Epilleth obserwowała uważnie smoczyce, zastanawiała się jaka będzie jej reakcja. Była ona dość cicha. Gonitwa wyglądała na kogoś kto dużo już przeżył i stracił ale równcześnie na silną. Co było dobre bo załamywanie się pod wpływem własnego smutku i wkręcanie się w ciemny dół depresji to droga do nikąd, zwykłe dobijanie się i niemożność działania.
Nie wiem – powiedziała ruszając łbem – Nic mi nie powiedziała. ... też się nad tym zastanawiałam. Czy poszła jej szukać? Czy ją znalazła? a może... – w tym momencie głos jej się złamał i spojrzała na Gonitwę smętnym wzrokiem. Pustynna przypominała teraz bardziej zbitego psa niż smoka – myślisz że to przeze mnie? przez to co wtedy p-powiedziałam? – zapytała a jej ślepia najwyraźniej uznały że gleba jest lepszym miejscem do patrzenia niż rozmówczyni.

Licznik słów: 267
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Time's arrow neither stands still nor reverses. It merely marches forward.
oooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo

Szczęściarz – W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces.
Niezdarny Wojownik – Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.


Posiadane:
Żeton: Srebrny x1 (23.09.14), Brązowy x1 (05.09.15)
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »
A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Ściągnęła łuki brwiowe w zamyśleniu, gdy Miedziana wspomniała o możliwym powodzie odejścia Zorzy. Bo szczerze, to nie do końca pamiętała, jakie słowa konkretnie padły z pyska adeptki w stronę jej matki. Kłóciły się, ale Gonitwa skupiona była wtedy bardziej na końcu swojego nosa, czy raczej nosa Krwistego, bo to z jego powodu wojowniczka w ogóle zjawiła się tam za swoją przywódczynią.
Westchnęła raz jeszcze, tym razem lżej, i pokręciła łbem.
Nie... wiem – odpowiedziała, jednocześnie tworząc jakiś dysonans między swoimi słowami, a gestami. – Zorza powinna wiedzieć, że wtedy wszyscy byli raczej podburzeni i może nie do końca mówili to, co rzeczywiście chcieliby powiedzieć. Ale... nie wiem, co ją łączyło z tą szarą – przyznała, wzruszając lekko barkami. – Wiesz coś o tym języku, którym się posługiwały?

Licznik słów: 128
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Stłuczona Klepsydra
Dawna postać
Epilleth Oświecona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 477
Rejestracja: 11 maja 2017, 20:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 48
Rasa: Pustynny
Opiekun: Zorza Poranku

Post autor: Stłuczona Klepsydra »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 4| P: 2| A: 1
U: B,L,A,O,W,Śl,Skr,Kż: 1| MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny Wojownik; Mistyk;
Cienista westchnęła i pochyliła łeb by przetrzeć sobie ślepia długą łapą. Ta myśl że przez jej słowa wypowiedziane w gniewie matka odeszła gryzła ją od środka. Musiała ruszyć dalej, spędziła ostatnie księżyce w ciemnościach groty, powoli żłobiąc ją i wydzierając skarby z serca skał. Taka praca ją uspokajała i równocześnie przypomniała o Domu i cudach jego mieszkańców. Musi ruszyć dalej, nie może się rozklejać, musi być silna. Już nigdy nie zobaczy ojca ani matki? Czas pokaże jej drogę. Zebrała się więc do kupy i kontynuowała rozmowę z Gonitwą. Przymrużyła ślepia na wspomnienie Feridy a ogon zaczął wić się jak wąż.
Z tego co zrozumiałam z pomruków innych Cieni Ferida była córką Chaosu, naszej poprzedniej przywódczyni... niezbyt udanej. Nie wiem dlaczego matka tak sobie ceniła Feride ale traktowała ją jakby była jej córką. – na pytanie o języku tylko pokręciła głową – W życiu go nie słyszałam a w grocie matki nie znalazłam żadnych informacji – mruknęła niezbyt zadowolona. Już nawet nie pamiętała jak brzmiał ten język i co Etain powiedziała, pamiętała tylko że go nie rozumiała. Epilleth dmuchnęła gorącym powietrzem zastanawiając się nad pewną kwestią.
Czy myślisz że Ferida faktycznie opuściła Wolne Stada czy jednak gdzieś się tu ukrywa? – zapytała.

Licznik słów: 203
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Time's arrow neither stands still nor reverses. It merely marches forward.
oooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo

Szczęściarz – W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces.
Niezdarny Wojownik – Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.


Posiadane:
Żeton: Srebrny x1 (23.09.14), Brązowy x1 (05.09.15)
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »
A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
// przeeeepraaaszam x.x

Znała Chaos, ale nie znała szczegółów jej przywództwa w Cieniu. Kojarzyła również fakt, że Ferida była córką Chaosu, pamiętając, jak poprzednia przywódczyni Cienia odnosiła się do szarej smoczycy podczas ich krótkiego, i raczej nerwowego, spotkania na granicy.
Zmrużyła lekko ślepia w zastanowieniu. Zorza wtedy też tam była, w charakterze... kogo?
Żałowała, że nie znała lepiej siostry.
Westchnęła cicho, w reakcji na swoje zaniedbane relacje z rodziną z krwi, oraz na informację o nieznajomości dziwnego języka przez Miedzianą.
Gdy natomiast pustynna poruszyła kwestię tego, gdzie przebywa wygnana z Wolnych Smoczyca, zamrugała, ściągając łuki brwiowe. Nie przeszło jej przez myśl to, że Ferida mogłaby wrócić. Wisiała na niej przecież kara śmierci.
Nie sądzę, by byłaby na tyle głupia by tu wracać – odpowiedziała. Zaskoczenie przysłonił nieco gniew. Nawet jeśli to tylko kwestie hipotetyczne, Gonitwie nie mogło podobać się to, że ktoś uniknąłby wygnania, że Ferida byłaby na tyle... oślizgła, że w jakiś sposób ukrywałaby się wciąż... gdzie? W Ogniu, lub w Wodzie. Zmarszczka między łukami brwiowymi smoczycy pogłębiła się, a z nozdrzy uleciała chłodna mgiełka.
Wojowniczka poruszyła się niespokojnie, ważąc te nowe problemy.
...ale jeśli faktycznie nadal jest gdzieś, na zachodzie Wolnych, to nie chciałabym być w jej skórze – stwierdziła chłodno.

Licznik słów: 205
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »
A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Tym razem przybyła pod prastare drzewo. Biała anielica powoli osiadła na ziemi, pozwalając wschodzącemu słońcu żywo odbijać się od platynowych łuseczek i wielkich, smukłych piór. Błękitne i fioletowe refleksy odbijały się szczególnie intensywnie od jej drobnego ciała. Wylądowała spokojnie, jej filigranowe łapki dotknęły trawy rozpinającej swe przestwory pomiędzy wielkimi korzeniami Prastarego Drzewa. Niedługo potem u jej boku wylądował popielatej barwy hipogryf. Usiadł dumnie, wypinając swoją pierś. Nie był zbyt... duży. Połowę mniejszy od niskiej, platynowej smoczycy pachnącej popiołem i słodyczą. Ona cechowała się większym rozluźnieniem, ale łabędzio wygięta, drobna szyjka i skrzyżowane na zadzie lotki, opierające się teraz o ziemię nadawały jej naturalnej elegancji, podkreślanej przez blask jaki padał na jej łuski. Ponownie rozesłała sygnał po stadach.
Smoki Wody, Ognia, Cienia i Ziemi. Ponownie, jako Piastunka Stad, przebywam na Wspólnym Terytorium. Dziś znajdziecie mnie pod najstarszym z drzew Dzikiej Puszczy. Nauczać będę mediacji tych, którzy nie przybyli na ostatnie wezwanie. Zaczynamy w południe.

Licznik słów: 153
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Obsydianowa Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 90
Rejestracja: 14 gru 2017, 18:32
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 20
Rasa: Skrajny
Opiekun: Krwawa Żądza

Post autor: Obsydianowa Łuska »
A: S: 2| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,W,Śl:1
Etna przybyła na wezwanie cioci. Może i nie wybrała tej droigi jako swojej, jednakże woli się dokształcać. Znając siebie pewnie będzie najstarszą ucxennicą, ergo będzie chyba ciekawie. Przydreptała akuratnie kłusem błyszcząc dokładnie wyczyszczonymi piórami i futrem. Czystość przede wszystkim, o czym ostatnio się dowiedziała. Gdy dotarła do polany usadowiła się mniej-więcej na długość czterech smoków przed Ciocią i usiadła, jak nakazywała tradycja, czyli nieruchomo. Tylko delikatne ruchy ogona zdradzały, że jest jednak żywą istotą, a nie posągiem. Na powitanie ukłoniła się prawie dotykając łbem podłoża.

Licznik słów: 85
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Tatuowany Kolec
Dawna postać
thanks
Dawna postać
Posty: 198
Rejestracja: 15 kwie 2014, 10:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: -9
Rasa: Górski

Post autor: Tatuowany Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,L,O,A,Skr,Śl,MP: 1
Gdy zawędruje się za daleko, czy można wracać? Czy gdy w gonitwie wystartuje się za późno, to jest jeszcze sens zrywać się do biegu?
Czymże jest w ogóle sens? Od kiedy powód istnieje, powód, który uzasadnia, a nie ten który nakazuje?
To było takie pogmatwane, mętne. Krwawić za przebłysk logiki w bajorze uwarunkowania.

__Niewielu o tym wiedziało i niewielu powinno – posiadanie tej wiedzy praktycznej balansowało na granicy pomiędzy ostracyzmem, a ogólnym zainteresowaniem, czego w tej, czy innej postaci białołuski wolał uniknąć w razie możliwości. Wcześniej żył w cieniu bez powodu. Teraz? Miał ich nawet za wiele: wychudły, brudny, niezadbany, bezużyteczny, słaby i w dodatku... Uzależniony. Od Kuriozum, tak, w ten sposób to sobie przedstawiał. Cudowne odkrycie swego życia, nowy eteryczny element, arkanum istnienia, niewytłumaczalny pierwiastek boskiego nadania...
Halucynogenki, w dużym skrócie.
Okutany białą łuską szkielet smoka rozejrzał się zlękniony dookoła, gdy dotarł pod Prastare Drzewo, okrągłymi jak szkarłatne spodki ślepiami przeczesując leśny gąszcz. Czy był sam? Musiał być sam. Nikogo nie było i nie być nie mogło, nie teraz, nie kiedy już nie mógł dłużej czekać. Już widział jak znajduje grupkę stożkowatych kapeluszy, jak zrywa je, miażdży w łapie, rozciera, tłamsi, zlizuje, przełyka, wylizuje łapę, oblizuje się, rozkoszuje, tak... Tak, na pewno jest sam, nikogo przecież nie obchodzi, a jego nie obchodzi nic innego, niż on sam.
...i jego mały skarb...
Gllum.
Czasem w przebłyskach samoświadomości mdliło go, kiedy zatrzymywał się i wpatrywał w roztartą wewnątrz łapy, brązowawą, mętną maź, przetykaną kawałkami obłych grzybów. Jego jęzor wiądł, zabierało oddech i zawiązywało trzewia, a gardło kurczyła gorycz, która powoli spływała przełykiem, kiedy w ciszy, martwej jak grób, samotnie łykał łzy. Odgrywał z pamięci swoje błędy, oglądał je jeszcze raz, na nowo. Marzył, rozpamiętywał moment, kiedy stracił wiarę... Otulał się wtedy ciaśniej skrzydłami i mimo tego drżąc, spoglądał w rozgwieżdżone niebo, gdy robiąc surowy rachunek sumienia, czekał na sprawiedliwa karę.
Nigdy jednak nie nadchodziła.
Oleista ciecz była oślizgła, bez smaku, piekła na języku. Stałe, miękkie resztki pękały obrzydliwie między zębiskami, ciężko sącząc mieszankę w dół, gardłem, prosto do żołądka.
Czując jak specyfik zaczyna działać wciskał się pod plątaninę masywnych, wystających korzeni i zasypiał, odpływając ku krainom o miękkich krawędziach, ku kształtom i kolorom, których nie można było wytłumaczyć. Uciekał ku nim od rozpaczliwej wizji zawiedzionej, zimnej fioletowołuskiej smoczycy i pełnej wzgardy jej córki, powoli rozmywających się za horyzontem konającego umysłu.
Nie wiedział, że w czasie majaków jego oczy trwały szeroko otwarte, a reszta cielska wierzgała periodycznie, w niekontrolowanych odruchach. Nie wiedział przeto, jak łatwą, wrzeszczącą "tutaj jestem!" ofiarą się stawał podczas tych stanów. Ale czy on zawsze takową nie był?
Podłużne, niezagojone czarne blizny na grzbiecie potakiwały cichym pulsowaniem postępującego zakażenia.

Licznik słów: 440
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Delirium Obłąkanych
Dawna postać
Aenkryntith Plugawa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 941
Rejestracja: 02 mar 2018, 13:19
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: wywernowa x górska
Opiekun: Zmora Opętanych*
Mistrz: Vr'Kirth (mroczny elf).
Partner: Haha. Nie.

Post autor: Delirium Obłąkanych »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 2| A: 2
U: B,L,Pł,O,A,W,Skr,Śl,Kż,M: 1| MO,MP: 2| MA: 3
Atuty: Wytrwała; Niestabilna; Nieugięta; Furia Niebios;
___Najwyraźniej problemy z majaczeniem, dziwnymi wizjami i słyszeniem obcych głosów w czeluściach umysłu było w tym wypadku rodzinne. Tak, jak linia ojca była jeszcze stosunkowo znośna i co ciekawe, dosyć normalna, tak matczyne geny niosły w sobie tylko problemy. I chociaż mogłoby się wydawać, że Myrkhvarowi udało się to w jakiś sposób obejść, że wygrał na loterii genetycznej nieskazitelnie czyste zdrowie psychiczne – los zakpił sobie z niego i pokazał w czasie jednej z leśnych przechadzek obłe, pozbawione smaku grzybki. Zupełnie, jakby chciał w ten sposób powiedzieć samcowi "no chyba nie myślałeś, że ci się upiekło".
___Tak więc Myrkhvar, chcąc nie chcąc, kontynuował rodzinną tradycję bycia nie do końca zdrowym psychicznie. Ale czy to nie niosło ze sobą jakiegoś uroku? Wypaczonego, pozbawionego sensu, ale nadal zachowującego swój pozorny kształt. Piękno to nic innego, jak kwestia odpowiedniej perspektywy patrzącego. Dla niektórych szczytem cudu boskiego jest dostrzeżenie wśród polnych kwiatów niebieskich skrzydełek modraszka adonisa. Inni z kolei rozpływali się na samą myśl o wijącym się w łożu, ciepłym i miękkim ciele osobnika płci pięknej – jeżeli owy osobnik sam w sobie też jest piękny, daje to pełnię szczęścia. A z kolei reszta... Po prostu lubi patrzeć na płonący świat i tańczyć na jego zgliszczach. Ich ulubioną rozrywką jest podziwianie spektaklu szaleństwa, wyniszczenia psychicznego. Upiorne wrzaski zjaw dostarczają niezapomnianych wrażeń słuchowych, niczym elfia kobieta delikatnie szarpiąca struny harfy.
___Jeden szkielet, pokryty nędznymi, zabrudzonymi łuskami, za młodu lśniącymi śnieżną bielą leżał w cieniu konaru Prastarego Drzewa, rozpościerającego się na większą odległość niż ambicje większości młodzików, przy każdym kroku rozsypujących wokół siebie aurę przesadnej pewności siebie, tańczącej na granicy lekkomyślności i wyjątkowo szkodliwej ignorancji. Dorosłe smoki często były zbyt słabe, lub zbyt leniwe by próbować coś z tym zrobić. Naprawić. Potrafili jedynie obserwować młode pokolenia z inkwizytorską wręcz podejrzliwością, ostatecznie jednak nie podejmując żadnych kroków mających na celu ponowne ustawienie spraw na właściwym torze. Tak więc dziki pociąg ambicji i brawury zamiast pędzić po lśniących szynach, dziko podskakiwał na nierównościach leśnych ścieżek. I mimo, że koła uszkadzane były przez kolejne, wciskające się w nie kamyczki – ten pędził nadal. Ku swojej nieuchronnej zgubie, ku Wielkiemu Upadkowi.
___Szkoda, że Myrkhvar najwyraźniej w ogóle się na ten pociąg nie załapał... Lepiej było ulec Upadkowi, niż pogrążać się w obrzydliwej stagnacji przez tyle księżyców życia. Ale... Zaraz. Gdzie był drugi szkielet? Ten Drugi, który przypominał Ten Pierwszy jedynie ułożeniem kości i ścięgien?
___Wędrował wśród gęstwin Dzikiej Puszczy, na przekór wszystkiemu obierając najtrudniejszą drogę, blokowaną przez powalone pnie drzew – niczym trupy tych, którzy nie podołali do końca, splątane ze sobą liany – chaos umysłu oraz krzewy i głazy – stałe przeszkody, które zamiast omijania i nadrabiania drogi można było przecież zwyczajnie przeskoczyć. Analogię w stosunku do życia, będącego dziką wędrówką na szczyt można było znaleźć wszędzie. Wystarczyło się nieco wysilić. Niektóre porównania potrafiły być mniej lub bardziej naciągane... Ale zawsze to jakieś zadanie dla mózgu, aby przypadkiem nie postanowił zapaść w letarg dłuższy, niż kilka godzin cennego snu.
___Nie ona odnalazła zaginionego brata, Wybrańca ich matki, którego jedynym osiągnięciem okazało się być nauczenie się wybitnie przecież trudnej sztuki oddychania. Nie. Odkrywcą tych... Doszczętnie spopielonych resztek godności był cień, mroczna zjawa w postaci wilka, wpatrująca się w nietypową istotę mającą teoretycznie być smokiem z zaintrygowaniem. Hraeietharr przekrzywił trójkątną, czarną głowę w prawo, zastrzygł mglistym uchem. Podszedł bliżej, nie wydając przy tym z siebie żadnego dźwięku, chociażby szeptu czy westchnienia, zniżając niematerialną głowę i przytykając widmowy nos do starych, czarnych już ran na grzbiecie. Bezczelnie wodząc po nim zmysłami wzroku, węchu i dotyku. Jakby nawet i on nie klasyfikował już pazurzastej bestii w kategoriach potencjalnego zagrożenia, a co najwyżej artefaktu w muzeum o nazwie "Porażka Smoczego Gatunku".
___Magiczny impuls musnął umysł wywerny, wprawiając jej własną maddarę w przyjemne drżenie, obejmujące całe jej lodowate ciało. Zatrzymała się, muskając niebieską końcówką ogona przechodzącego za smoczycą jeża, zaczepnie balansując na granicy przekłucia tkanek przez ostre kolce jego grzbietu. Smocza wiedźma zastanawiała się, analizowała "za" i "przeciw" I chociaż wszystko mówiło jej, że to tylko pozbawiona jakiejkolwiek esencji sensu strata czasu, ona ruszyła w kierunku gigantycznego drzewa, którego bujna korona szeptała swoją własną pieśń niczym kościelny chór, w którym nadawcą muzyki były powiewy chłodnego wiatru. Plugawa szła powoli, wyważając odpowiednio każdy swój krok. Jak gdyby stąpała po kruchej tafli zmrożonego jeziora, grożącej załamaniem się pod wpływem najmniejszego błędu. Brązowe, lśniące ślepia wyłapały blask szeroko rozpostarych, krwistych tęczówek tego, który był jej Bratem.
___– Świat jest słaby. Zainfekowany. – Rozbrzmiała maddarowym, ochrypłym głosem w umyśle odurzonego samca, jakby chcąc w ten sposób wpłynąć na jego wizje, jego sny. Zatrzymała się nad nim, patrząc z góry na rozpaczliwą mieszankę krwi, cuchnącego ciała i brudu. – Idealnie wpasowałeś się w jego ramy. Nie uległeś słodkim łgarstwom, obiecującym potęgę i mądrość, nie. Sam wbiegłeś z entuzjazmem w jego ramiona, tuląc się do jego spróchniałej szyi niczym młode do swojej matki po długiej chwili rozłąki. – Zakończyła, wydając z siebie krótkie, chrapliwe westchnienie, zlizując krople kwasu z oszpeconego przez nagą, wystającą czaszkę pyska. Wyciągnęła ku białołuskiej mazi rozczarowania palce prawego skrzydła, chwytając powoli za żuchwę, unosząc wyżej, ku sobie łeb o szeroko otwartych ślepiach, wpatrujących się tępo w biel łusek jej szyi i podgardla. Wilczy cień wycofał się, ocierając się z łagodnością o jej bark, po czym odwrócił się przodem i stanął u jej boku, obserwując ten żałosny spektakl beznamiętnymi, lodowymi ślepiami. Nadal nie wydając z siebie żadnego dźwięku, niczym cichy sędzia.

Licznik słów: 893
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
FULLBODY | Głos Aenkryntith | Drzewo genealogiczne Arkan (nie całego Cienia) | Motyw muzyczny | Karta kompana.
Wizerunki smoczych kapłanów, czyli częsty twór tworzony przez Nekromancję:

ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej