Cichy Wąwóz

Kiedyś podobny las nazywano Białą Puszczą, poświęconą bogom i spokojowi. Teraz jest to Dzika Puszcza, gdzie ograniczenia są zbędne.
Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 452
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Pustynny był bardzo szczęśliwy widząc jak samiec podnosi się z ziemi i porusza łapą nie krzywiąc się z bólu. Maddara go słuchała i nareszcie odzyskał pewność siebie. Skinął głową magicznemu tworowi i nie zdążył nic powiedzieć, gdy jego miejsce zajęła następna pacjentka.
Z początku zastanawiał się co jej jest, bo na pierwszy rzut oka nic w niej nie dostrzegł. Kiedy zaś nieznajoma się skrzywiła, on zrobił to samo. Obszedł ją dookoła, a kiedy był już przy jej zadzie uderzył go w nozdrza zapach spalonego mięsa. Może mu nie przeszkadzał, ale w połączeniu z widokiem strasznej rany i świecących na biało kości, był tym wstrząśnięty.
Popatrzył na cierpiącą samicę i od razu zabrał się do pracy.
~ Rana ciężka. Samicy grozi gorączka spowodowana szokiem pourazowym i zakażenie. Ponadto może stracić władanie w ogonie jeśli martwica pójdzie dalej.
Rzekł do Esencji telepatycznie. Od razu sięgnął po chmiel zwyczajny. Wyczarował z pomocą maddary kamienną misę ze wrzątkiem i wrzucił do niego kilka (nie więcej niż cztery) szyszki chmielu. Nie bawił się w środki przeciwbólowe, ani uspokajające. Smoczycę należało od razu uśpić i działać! Gdy wywar był gotowy, ostudził go maddarą i podał samicy do wypicia. Gdy zasypiała był przy niej, aby dodać jej otuchy. To głupie, bo wiedział, że to tylko wytwór maddary, ale takie miał odruchy. Nie każdy był tak silny psychicznie i każda forma dająca choremu czy rannemu uczucie bezpieczeństwa, wpływała dobrze na organizm, który często walczy i odrzuca leki jeśli jest silnie zestresowany.
Gdy smoczyca zasnęła odetchnął głośno i spojrzał na zioła. Postanowił od razu wykorzystać macierzankę. Wziął największe z najsoczystszymi liśćmi tej rośliny gałązki i zmiażdżył je w łapach, aż wypłynął z nich sok. Uważnie ułożył je na miejscach owrzodzonych z poparzeniami. To powinno pomóc na skórę, którą jeszcze da się odratować magicznie.
Pustynny przywołał z pomocą maddary kamienną misę ze wrzącą wodą i wrzucił do niej korę z topoli czarnej. Delikatnie podniósł głowę samicy i ostudzony, gotowy wywar wlał jej powoli do gardła. Robił to ostrożnie, żeby się nie zachłysnęła. Potem powoli położył łeb nieznajomej i odwołał misę w nicość.
Na końcu swojego leczenia zastosował opatrunki ze zmiażdżonych liści babki lancetowatej. Układał je ostrożnie na zwęglone części uda i pleców, a także na zadzie. Starał się to czynić dokładnie, a jednocześnie nie ociągał się. Czas był na wagę złota.
Wszystkie zioła już powinny działać, więc czas je wspomóc swoją magią. Biały samczyk podniósł prawą łapę i położył ją na szyi samiczki. Następnie skupił się i powrócił do źródła swej maddary, którą wpuścił w ciało smoczycy.
Najpierw nakazał jej przede wszystkim usunąć całą martwą, zwęgloną tkankę i zanieczyszczenia. Jeśli znalazłyby się tam resztki po kwasie – też by je usunął. Krew, ta zakrzepła, też powinna być wydalona z ciała rannej. Dopiero teraz zająłby się mozolnym, ale wdzięcznym zajęciem jakim było odtwarzanie mięśni i ścięgien. Na początek skupił się na kręgosłupie i odsłoniętej części miednicy. Pokrył je odpowiednimi tkankami, a później mocnymi i elastycznymi mięśniami, które mogły się skurczać i rozkurczać. Nie zapomniał o uszkodzeniach na boku ogona i na zadzie. Tamte ubytki również odtworzył odpowiednimi warstwami mięśni splatając je w odpowiedni sposób i łącząc ze zdrowymi pozostałościami. Mięśnie i ścięgna miały być równe, odpowiednio grube i długie. Na połączeniach nie zostawił żadnych nierówności czy zgrubień. To niedopuszczalne! Gdy to skończył, wziął się za odtwarzanie i łączenie układu krwionośnego. Stworzył sieć małych i większych naczyń krwionośnych, którą połączył z istniejącymi już żyłami i co mniejszymi naczynkami. Połączenie miało być drożne i elastyczne, a jednocześnie wytrzymałe na zmiany ciśnienia krwi. Następnie zabrał się za skomplikowane odtwarzanie układu nerwowego. Dbał o to, żeby każdy mięsień był połączony ze wspólną siecią nerwów, które ostatecznie zmierzały ku kręgosłupowi, a tam łączyły się z głównym rdzeniem kręgowym. Nie bawił się w eksperymenty. Wszystko co odtwarzał miało być takie jak wcześniej.
Kiedy to było już skończone Pustynny kolejnym impulsem maddary odtworzył skórę, która miała być odpowiednio gruba i elastyczna. Dobrze ukrwiona i unerwiona. Połączenie ze starą skórą miało być niewidoczne i nie pozostawić po sobie żadnych blizn. Na końcu wziął się za odrost maleńkich, złotych łusek.
Wysłał swoje wyobrażenie do maddary w ciele samiczki, a gdy skończył, cofnął się do tyłu wpatrując się w zad samicy. Bynajmniej trochę go to krępowało w tej sytuacji, ale musiał to ukryć. Co w tym dziwnego? Był młody i jeszcze nie do końca panował nad swoimi odruchami. Ale najważniejsze dla niego było w tej chwili to, żeby leczenie się powiodło. Dopiero teraz na chwilę oderwał na chwilę wzrok od niej i spojrzał na Esencję. Czy i tym razem wszystko zrobił dobrze?

Licznik słów: 751
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
Drgnęłam ledwo zauważalnie, czując dotyk obcego umysłu w swoim własnym. Rzadko korzystałam z tej formy komunikacji i nie byłam przyzwyczajona, gdy i ktoś mi za pomocą Maddary wciskał swe myśli. Ale się nie odezwałam tylko pozwoliłam samcowi działać w ciszy i spokoju, aby go nie dekoncentrować. Obserwowałam tworzenie naparu z chmielu i topoli, a także przyrządzenie opatrunku z macierzanki i tasznika, mimowolnie lekko pochylając się do przodu. Byłam przyzwyczajona, że to ja wykonywałam te czynności i dziwnie się czułam, gdy robił to ktoś inny. Zamruczałam cicho, czując, że samiec przeszedł do Maddary. Analizowałam każdy impuls, który wnikał w moją iluzję, a kiedy wszystko zostało zrobione tak, jak należy, smoczyca westchnęła głęboko, jakby odczuwając nawet przez sen ulgę po zniknięciu obrażeń, a nastepnie poruszyła się, końcówka jej ogona zadrżała, uderzając o śnieg, a potem wstała i przeciągnęła się z uśmiechem zadowolenia, by następnie zniknąć.
Radzisz sobie naprawdę wyśmienicie, dlatego sądzę, że zaliczyliśmy właśnie czwarty stopień wtajemniczenia – uśmiechnęłam się lekko do samca.
Wyczarowałam przed nim czarkę z letnią wodą i nieco mięsa, aby odbudował zapas energii.
Napij się i zjedz, musisz być zmęczony, gdy będziesz gotowy do dalszego szkolenia, daj mi znać – przemówiłam ciepłym głosem.
/Lecz, MP IV

Licznik słów: 200
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 452
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1
Kleryk spojrzał z wdzięcznością na Esencję w ogóle nie czując zmieszania samicy pod wpływem ich telepatycznego kontaktu. Dla niego było to zupełnie naturalnego, jak mówienie językiem. Co prawda często zdarzało mu się bez pozwolenia czytać w myślach otaczających go smoków – tych mniej ostrożnych, którzy nie zabezpieczali ich odpowiednimi barierami – ale starał się pamiętać, aby tego nie robić bez przyzwolenia tej drugiej strony. Raz mu się za to oberwało, ale to nie wpłynęło znacząco na jego zachowanie. Wciąż nie widział przeszkód w śledzeniu czyiś myśli. Z Maddarą może przez przypadek postępował podobnie. Nie tylko skupiał się na tym co widzi, ale także jaką aurę roztacza wokół siebie przez zwykłe odczucia i emocje. Może dzięki temu ten mały, śnieżnobiały samczyk tak łatwo zyskiwał sobie sympatię. Przez empatię.
Esencja też okazała się wyrozumiałym smokiem. Samica dobrze wpływała na młodszego uzdrowiciela i rozumiała jego potrzeby. Chociaż Pustynny jawnie tego nie przyznawał, kiedy pojawiła się przed nim ciepła woda i mięso, odruchem naturalnym w tej sytuacji było oblizanie warg i żywsze machanie ogona. Zupełnie jak u pisklęcia!
Młody samczyk podziękował Esencji szerokim uśmiechem i szybko pochłonął mięsko popijając na końcu wodą. Przysiadł na zadnich łapach i przednią łapą wytarł pysk. Tak bardziej z przyzwyczajenia, niż z konieczności.
Widziałem twój entuzjazm, kiedy przygotowywałem lecznicze wywary. To dziwne tak bezczynnie obserwować jak ktoś wykonuje twoją pracę, co nie? – zaśmiał się krótko. – Mieć mistrzynię za nauczycielkę, to prawdziwy zaszczyt – rzekł z pokorą w głosie. – Chyba możemy kontynuować…
Tutaj wkradło się zwątpienie. Bowiem wiedział jak męczące jest tworzenie tych wszystkich iluzji i pilnowanie jego ruchów.

Licznik słów: 263
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
Cóż, zajrzenie do mojego umysłu nie było możliwe, a tym bardziej czytanie z niego bez pozwolenia. Opanowałam do perfekcji Magię Precyzyjną, a chociaż pozwalałam na rozmowy telepatyczne, osobnik nie mógł zrobić nic, poza przekazaniem do mojego umysłu informacji. Uśmiechnęłam się, widząc, jak młody Kleryk dobiera się do wody i mięsa, wiedziałam, że użytkowanie Energii, zwłaszcza w tak młodym wieku, było niezwykle wyczerpujące. Słysząc jego słowa poczułam przyjemne ciepło na sercu. Mało kto okazywał mi swój szacunek, prócz właśnie smoków, które uczyłam tej trudnej sztuki Uzdrawiania. Zauważyłam, że Uzdrowiciele są bardziej spostrzegawczy, może dlatego, że rozumieli los, jaki przyszedł nam w udziale.
Bardzo długo byłam jedynym Uzdrowicielem Wolnych Stad, a chociaż jest to coś, czego nigdy nie chciałam robić, to przywykłam do tych czynności i faktycznie czuję się nieswojo, kiedy obserwuję swych uczniów. Ale to dobrze, że Stada będą miały wyszkolonych Medyków, mam nadzieję, że już nie dojdzie do sytuacji, gdy Wolne pozostaną bez opieki Uzdrowicieli. Dziękuję ci jednak za docenienie mnie – przemówiłam.
Przed samce pojawiły się dwie kamienne tablice, zapisane zawiłymi runami.
Przeczytaj to uważnie, masz tu spis chorób, sposób ich leczenia, gdy to już zrobisz, opowiedz mi o chorobach i o tym, jak je leczymy – poprosiłam.

Licznik słów: 201
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 452
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1
Pustynny spojrzał na runy. Na szczęście Ćma przed odejściem nauczył go czytać, bo inaczej mógłby się skompromitować. Przebiegł wzrokiem po ciemnych kształtach powoli składając je w logiczne zdania. Co prawda słyszał już o niektórych chorobach i sposobach ich leczenia, ale większość, których opis miał teraz przed oczyma były dla niego nowością. Trochę potrwało zanim przeczytał wszystkie runy i Maddara musiała uzbroić się w cierpliwość. Kiedy skończył, podniósł wzrok na Uzdrowicielkę i uśmiechnął się do niej ciepło.
Zacznę może od Czarnego kaszlu, który objawia się silnym kaszlem, ogólnym osłabieniem i gorączką. Czasem chory może też tracić apetyt. Nie leczony czarny kaszel może przerodzić się w zapalenie płuc. To już bardziej niebezpieczne stadium tej choroby. Smok może poczuć nawet krew w ślinie. Towarzyszyć mu będą dość silne bóle klatki piersiowej. Najniebezpieszym i ostatnim stadium jest Czarcia Grypa. Smok może być skrajnie wyczerpany, mieć trudności z zasypianiem. Czarcia Grypa może doprowadzić do śmierci chorego – popatrzył pod łapy zbierając informacje na temat leczenia, które przed chwilą przyswoił, a kiedy sobie przypomniał, podniósł wzrok na Esencję. – Czarny kaszel, zapalenie płuc i Czarcią Grypę, leczymy poprzez napar z lubczyka i zmieszane z wodą sproszkowane nasiona lulka czarnego. Można też podać choremu napar z mięty, który powinien przynieść ulgę jeśli smok ma problemy z oddychaniem. Jeśli się nie ma mięty, można ją zastąpić naparem z rumianku. Do zbicia gorączki użyłbym topoli czarnej.
Zamilkł na chwilę analizując to co powiedział i zastanawiając się nad tym czy czegoś nie pominął.
To chyba wszystko na temat Czarnego kaszlu. Następną chorobą spotykaną u smoków jest zapalenie gardła. Objawia się bólem gardła i podobnie jak w zapaleniu płuc, krwią w ślinie. Ponadto smok może mieć chrypkę i ogólne trudności w mówieniu i zianiu. Nie leczone zapalenie gardła kończy się zazwyczaj zapaleniem gruczołów, co powoduje trudności z przełykaniem, ból, a nawet kłopoty z trawieniem. Ogólnie nieciekawa sytuacja… – wzdrygnął się, gdy wyobraził sobie jakie to musiało być nieprzyjemne. – Leczenie zacząłbym od podaniu choremu naparu z lubczyka, żeby usunąć infekcje, a potem napar ze sproszkowanych skorupek orzechów włoskich. Na dolegliwości z trawieniem podałbym też napar z mięty – uśmiechnął się do Esencji. Chyba dobrze rozumował.
Grzybica łusek i futra. Objawia się swędzeniem, potem łuski i futro odpadają od podrażnionej skóry. Nie leczona grzybica prowadzi do powstania bolących bąbli i łuszczeniu się skóry. Na początku, kiedy jeszcze infekcja nie byłaby tak rozprzestrzeniona na ciele, wykonałbym okłady z lawendy, a gdyby infekcja zaszłaby dalej, kolejnym etapem leczenia jaki bym zastosował, byłoby podanie mu naparu z melisy.
Oblizał pysk i kontynuował:
Smoki chorują też na zapalenie rogówki oka. To niebezpieczna choroba, bo przeradzająca się w jaskrę. Objawia się pieczeniem i bólem oczu, smok traci możliwość szybkiego przystosowywania się do zmiany światła. Na końcu puchną powieki, co może utrudniać polowanie lub walkę. Leczymy to okładami z płatków ostróżeczki polnej. Pomóc może też przygotowany kompres z żywokostu. Można także ostrożnie zakraplać oczy starannie zagotowanym i ostudzonym naparem z żywokostu.
Ból głowy może być przyczyną powstania dolegliwości zwaną migreną. Nie jest to szczególnie groźna choroba, lecz niewątpliwie uciążliwa i nieprzyjemna. Jeśli objawia się bólami głowy, utratą koncentracji, niemożnością prowadzenia rozmów telepatycznych, a nawet utratą przytomności.

Spojrzał na Esencję. Miał nadzieję, że nie będzie miał nigdy do czynienia z tak cierpiącym smokiem.
Właściwie ciężko znaleźć przyczynę bólu głowy i migreny. Może to być jakaś infekcja, albo po prostu przez zdenerwowanie smoka. Można mu podać napar z szyszek chmielu, żeby zmniejszyć ciśnienie krwi i uspokoić takiego smoka. Na ból głowy podałbym mu do wypicia napar z nawłoci pospolitej.
Westchnął. To nie wszystko co przeczytał i zapamiętał. Było tego naprawdę sporo.
Jeszcze jest nerwica. Na to chyba ja choruję… – zaśmiał się. – Objawy to strachliwość, koszmary, omamy, wahania nastrojów… ogólnie: paranoja.
Pustynny nie mógł przestać się śmiać. Wszystkie te objawy pasowały do jego zachowań.
Może powinienem się leczyć. Tak… Przydałaby mi się melisa i lawenda.
Odchrząknął poważniejąc. Zadziwiające ile się można o sobie dowiedzieć w najmniej spodziewanych sytuacjach.
Kolejna choroba o której się dowiedziałem to zapalenie mięśnia. Boli, sztywnieje, może wystąpić opuchlizna. Powinno się to leczyć naparem z dziurawca, a na ból wypić napój z tasznika. Zapaleniom ulegają też nerwy. Tutaj ból jest zdecydowanie silniejszy i promieniuje znacznie dalej. Leczyć można w ten sam sposób co zapalenie mięśnia.
Ostatnią chorobą jest ropień. To właściwie powikłanie po jakiejś jątrzącej się ranie. Żółta wydzielina, opuchlizna, ból, podrażnienie skóry i nieprzyjemny zapach. Leczyć to należy okładami z nawłoci. Soczyste, zmiażdżone liście należy położyć na ranie, a wywar z nich dać do wypicia choremu.

Odetchnął cicho i pomlaskał. Od tego gadania aż zaschło mu w gardle. Kiedy skończył mówić popatrzył uważnie na Maddarę. Czy o czymś zapomniał? Czegoś nie doczytał, albo przeinaczył znaczenie run?

Licznik słów: 779
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
Kiedy samiec zabrał się za czytanie, umościłam się wygodniej na swym miejscu, odgarniając łapami śnieg i owijając się szczelniej ogonem. Byłam cierpliwa, nie pospieszałam go, pozwoliłam mu się skupić na czytaniu, a kiedy zaczął mówić, zastrzygłam uszyma, wsłuchując się w jego słowa. Zaśmiałam się, kiedy stwierdził, że sam choruje.
Przed samcem zaś po chwili pojawiła się drobna, fioletowo łuska samiczka z ozdobnymi srebrzystymi zawijasami po bokach szyi. Nie miała przednich łap, tylko zadnie, podpierała się o ziemię skrzydłami. A więc wywerna. Uniosła smukły łeb okraszony dwoma, długimi, wygiętymi do tyłu rogami i spojrzała czerwonymi oczyma na samca. Poruszyła nerwowo ogonem, wzburzając śnieg. Odchrząknęła, krzywiąc się lekko, a gdy spróbowała coś powiedzieć, można było dostrzec, jak i usłyszeć, że głos ma zmieniony głęboką chrypką, a w ślinie pojawiły się krwiste bąbelki. Gdyby Pustynny zajrzał do gardła, dostrzegłby opuchliznę w głębi, umiejscowioną głównie przy gruczołach.
– Rozpoznaj, co to za choroba, powiedz, jakich ziół byś użył, przyrządź je i ulecz tą chorobę. Do dzieła – zachęciłam samca skinieniem łba, ciekawa jak sobie poradzi.

Licznik słów: 171
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 452
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1
Pustynny popatrzył na iluzję, a potem na Maddarę.
Coraz piękniejsze te samice ci wychodzą… – zauważył rozbawiony. Potem podszedł do fioletowej samiczki i skinął jej głową. Postępował zupełnie tak, jakby miał do czynienia z żywym smokiem, w końcu musiał wyrobić w sobie odpowiednie podejście do chorych. Ze zdrowymi sobie nie radził, to chociaż z poszkodowanymi chciał umieć się jakoś dogadać.
Witaj. Nie musisz nic mówić, pozwól, że się zajmę tym.
Kleryk dobrze słyszał dziwny oddech samicy i wyczuł krew.
To mi wygląda na zapalenie gardła. Ale pozwól, że spojrzę na twoje gardło. Otwórz paszczę… Proszę
W sumie nie wiedział jak o to poprosić, bo to dziwna prośba, ale wyboru nie miał. Musiał się upewnić, czy jej gruczoły usadowione na podniebieniu nie są opuchnięte i jak wygląda jej gardło.
Gdy smoczyca jednak po namowie postanowiła mu pokazać swoje gardło, obejrzał je i lekko się skrzywił.
To zapalenie gardła. Ponadto masz zapalenie gruczołów. Podam ci coś na ból gardła.
Powiedział i przywołał maddarą trzy brązowe, kamienne miseczki w czystą wodą. Wyobraził sobie, że woda w nich wrze. I tak sięgając do źródła swojej maddary, pojawiły się przed nim trzy miski z bulgoczącą wodą. Popatrzył na zioła, które wyczarowała przedtem Maddara. Sięgnął po liście lubczyka, którego młode listki wrzucił do pierwszej miseczki. Niech się zaparzają…
Potem wybrał orzechy włoskie. Najpierw z pomocą maddary przełamał je na pół i oczyścił w środku. Miąższ zjadł. Skorupki były twarde, więc wyobraził sobie, że ściska je potężna wirująca siła, która miała zetrzeć je na drobny proszek. Gdy wcielił swój plan w życie – oczywiście dzięki maddarze – wsypał uzyskany proszek do drugiej miseczki ze wrzącą wodą.
Na końcu postanowił przyrządzić coś, co ulżyłoby jej w bólu. Wykorzystał do ostatniego naparu sproszkowane nasiona z lulka czarnego. Poza tym lek mógłby wspomóc działanie poprzednich.
Pierwszy napar był już gotowy, więc zmienił kierunek w którym zachowywała się maddara względem wody i teraz nakazał jej ostudzić wodę. Gdy już była letnia. Wziął miskę do łapy i podał ją chorej.
Wypij wszystko – polecił patrząc na napar z lubczyka. Potem, kiedy smoczyca go wypiła. Odesłał w nicość pustą miskę i ostudził wodę z gotującym się naparem z orzecha włoskiego. Ciężki aromat orzechów unosił się w powietrzu. Na pewno nie było to smaczne, ale fioletowa smoczyca chyba chciała wyzdrowieć. Prawda?
Podał jej drugą miskę z naparem.
Jak widziałaś, to napar z orzechów włoskich. Najlepiej wypij jak najszybciej, bo jest bardzo gorzki w smaku, ale skuteczny. Powinien przynieść ulgę już po chwili.
Uśmiechnął się do wywerny i poczekał aż opróżni miskę. Kiedy to zrobiła, odciął dopływ maddary do niej i kolejna miska rozmyła się w nicość.
Teraz ostatnia. To akurat może ci posmakować. To napar z lulka czarnego. Działa przeciwbólowo i chroni przed czarcią grypą.
Popatrzył na miskę, w której znajdował się przed chwilą ostudzony przez niego napar z lulka. Pachniał nawet przyjemnie, ale aromat był silny, co już z góry zwiastowało silne działanie leku. Podniósł miskę i podał ją samicy, obserwując jak sobie radzi z jej trzymaniem w łapach, które pełniły też funkcję skrzydeł. Naprawdę był pełen podziwu dla wywernowatych za ich sprawność w posługiwaniu się tymi skrzydłami.
Gdy całość ostatniego leku zniknęła w gardle samicy, zbliżył się do chorej i rzekł spokojnie:
Muszę cię dotknąć, żeby dokończyć leczenie... – rzekł wyciągając łapę i kładąc ją na barku samicy. Następnie przywołał swoją maddarę i pozwolił jej wniknąć w ciało fioletej smoczycy. Na początku nakazał maddarze usunąć wszelkie objawy zapalenia i zakażenia z delikatnych błon pokrywających gardło. Potem oczyścił ją z warstw bakterii i wirusu i przywrócił prawidłową florę bakteryjną. Zadbał także o podrażnione gruczoły, które oczyścił z infekcji i udrożnił mikroskopijne kanaliki. Potem skupił się na wszelkich ogniskach stanu zapalnego, które usunął poprzez zwężenie malutkich naczyń krwionośnych i usunięcie osocza z tkanki.
To by było na tyle z instrukcji które miał dla maddary. Nie zwlekając dłużej, pozwolił manie działać.
Biały samczyk popatrzył na mistrzynię. Czy dobrze mu poszło. Pozostawał niepewny, ponieważ nie leczył jak dotąd żadnych chorób.

Licznik słów: 662
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
Przekrzywiłam łeb ukoronowany sześcioma rogami i spojrzałam z zainteresowaniem malującym się w czarnych ślepiach na samca, słysząc jego słowa. Wyszczerzyłam zębiska w nieco ironicznym uśmiechu, strzygąc długimi uszyma. Obserwowałam, jak Pustynny podchodzi do swej 'pacjentki', jak do niej przemawia, jak gdyby była żywym stworzeniem, co bardzo mi się spodobało, ponieważ wielu Uzdrowicieli zapomina, że nie tylko nasze umiejętności są ważne, ale także podejście do pacjenta, rozmawianie z nim, objaśnianie, co będziemy mu podawać i ogółem, co zamierzamy robić, by mu pomóc. Nie każdy lubi Maddarę, niektórzy się jej boją, więc lepiej jest po prostu ze smokiem rozmawiać, aby się niepotrzebnie nie denerwował. Końcówka mojego ogona uderzała lekko o śnieżną pokrywę, kiedy obserwowałam, jak Kleryk wytwarza kolejne napary mające ukoić ból smoczycy i zwalczyć infekcję. Kiedy przyszła pora na Maddarę również byłam zadowolona, ponieważ był skrupulatny. Uśmiechnęłam się do młodego smoka, widząc, że na mnie patrzy, niepewny. Skinęłam ku niemu łbem.
Nie martw się tyle, radzisz sobie genialnie. Jestem pewna, że będziesz wyśmienitym Uzdrowicielem, twoje podejście do pacjenta bardzo mnie cieszy, bo często zapominamy, że leczymy żywą, rozumną istotę, a dzięki rozmowie z pacjentem i objaśnianiem mu, co robimy, nawiązujemy z nim więź, ale także uspokajamy go, bo wie, co się z nim dzieje – odezwałam się kojącym głosem, chcąc nieco zagłuszyć tą niesłuszną niepewność siebie samca.
Spojrzałam na fioletowołuską smoczycę. Tym razem nie zmieniłam iluzji, a jedynie stan jej zdrowia. Gdy fioletowa wywerna odwróciła się lekko, odsłaniając plecy Klerykowi, Pustynny Kolec mógł dostrzec sporą nieprawidłowość pomiędzy łopatkami, sięgającą aż karku. Łuski w tym miejscu zmatowiały i w dużej mierze poodpadały. Na skóze pojawiły się spore ropne wykwity i podrażnienie skóry. Infekcja była zaawansowana i na pewno dokuczliwa.
Procedurę już znasz, to do dzieła – poleciłam z nieznacznym uśmiechem.

Licznik słów: 290
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 452
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1
Niepewność była tylko i wyłącznie wynikiem tego, że nie chciał skrzywdzić pacjenta. Dając mu nadzieję na wyleczenie, a potem smutną wiadomość o swojej niemocy. To chyba najgorsze co mógł mu powiedzieć. Czasem stres działał niekorzystnie na sterowanie maddarą, więc musiał to w sobie zwalczyć, albo stłumić. Trzeba było przyznać, że coraz śmielej podchodził do swoich umiejętności.
Dziękuję, Esencjo. Nie mógłbym podchodzić do chorych jak do przedmiotu, tym bardziej, że dla niej jestem kimś obcym – wytłumaczył i popatrzył na fioletową smoczych, która okazała mu swój paskudnie wyglądający grzbiet.
Zwrócił się do niej i już na wstępnie utworzył z pomocą maddary jedną kamienną misę ze wrzącą wodą, której temperaturę kontrolował maddarą. Następnie podszedł do stosika ziół. Ostrożnie je przeszukał poszukując dwóch…
To grzybica skóry – mówił przekładając gałązki. – Na pewno drażni cię i boli gdy dotykasz. Musisz się położyć na brzuchu, żebym mógł ci zrobić okład na karku i między łopatkami.
Kiedy to powiedział odwrócił się do samiczki z dwoma ziołami uniesionymi za pomocą maddary. Jedno z nich poleciało do miski i wpadło do wrzątku.
Uśmiechnął się do wywerny i wyczarował dla niej ciepły kamień na którym mogła się położyć przy okazji ogrzać. Leżenie na śniegu nie musiało być przyjemne dla każdego. Niepotrzebnie powodowało napięcie mięśni i zniecierpliwienie. Wolał, żeby samica się rozluźniła i zajęła się przyjemnymi odczuciami płynącymi z ciepła opływającego ją od spodu.
Kiedy samiczka się położyła, podał jej przestudzony napar z liści melisy.
Wypij, to cię rozgrzeje i swędzenie powinno osłabnąć – uśmiechnął się do nieznajomej samicy. Nie musiał jej tłumaczyć, że to środek uspokajający, chociaż na pewno prawdą było, że podrażnienie skóry powinno mniej swędzieć. Gdy wypiła napar, część gałązek lawendy wrzucił do nowej misy ze wrzącą wodą, którą musiał znowu wyczarować. Drugą zaś część zgniatał w łapach, aż soczyste listki wypuściły soki. Zerknął kątem oka na pacjentkę.
To lawenda. Przyjemnie pachnie, co nie? – na jego pysku malowało się zadowolenie i niezachwiany spokój.
Kiedy układał gałązki między jej barkami i części karku zakażonej przez grzyb nucił coś pod noskiem. To nawet przyjemne zajęcie, a nucenie sprawiało, że mógł się lepiej skupić na tej czynności. Kiedy okład był już gotów, przywołał do siebie z pomocą maddary gotujący się napar z lawendy. Woń parującej wody była tak przyjemna, że sam miał ochotę ją wypić. Na tą myśl (nie ukrywaną zresztą), aż się oblizał ze smakiem. Ostudził wodę do letniej temperatury i podsunął miskę pod nos samicy.
Wypij. Powinno ci smakować – powiedział i zaczekał aż samica wypije cały napar.
Potem odwołał dwie miski i uniósł łapę, żeby samica widziała, że zamierza ją dotknąć. Jeśli nie oponowała, położył łapę na jej łapie i skupił się na maddarze, której ponownie nakazał wpłynąć w ciało samicy i rozprzestrzenić się w nim.
Na pierwszy ogień poszedł grzyb, który magicznie usunął z jej skóry i łusek. Następnie postanowił przyspieszyć gojenie się bąbli i uszkodzonej skóry, gdyż widział, że była zdolna do zregenerowania się bez pozostawienia blizn. Pilnował tego procesu, który powinien być mniej bolesny niż „wymienianie” skóry. No i przede wszystkim szybszy. Przy okazji hamował maddarą wzrost łusek, aby nie przeszkadzały skórze w porządnej regeneracji. Dopiero potem pozwolił na pracę mieszków, które powinny szybciej niż zwykle wyprodukować młode, lecz twarde i w pełni zabarwione na fioletowo, łuski.
Gdy skończył, swój plan wcielił w życie pozwalając maddarze na pracę tylko w obrębie łopatek i zakażonego karku.
Pustynny odetchnął głośno podnosząc łapę ze skrzydlatego ramienia fioletowej samicy i przeniósł wzrok na Maddarę.

Licznik słów: 573
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
I ponownie skinęłam łbem, słysząc, że Pustynny Kolec poprawnie ustalił rodzaj choroby. Obserwowałam, jak przyrządza zioła i następnie manipuluje Maddarą, usuwając infekcję, naprawiając te szkody, które powstały, aż w końcu chorobowe miejsce wyglądało tak, jak powinno wyglądać zdrowe. Uśmiechnęłam się lekko i zneutralizowałam twór. Za to zaczęłam tworzyć kolejny. Przed Klerykiem pojawił się postawny, czarnołuski samiec, a z jego ciała wyrastało mnóstwo cienkich, ostrych kolców. Patrzył na niego czerwonymi, nieco ironicznymi ślepiami, a końcówka kolczastego ogona poruszała się niespokojnie. Sarkazm jednak zniknął, gdy smok zaniósł się ochrypłym kaszlem, a w jego ślinie pojawiła się krew, która tworzyła czerwone bąbelki z boku pyska. Wydawał się rozdrażniony i obolały.
Spróbuj postawić diagnozę i tak jak dotychczas przyrządzić zioła i wyleczyć tego smoka – poprosiłam spokojnym, cichym głosem, patrząc na Kleryka czarnymi ślepiami.

Licznik słów: 131
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 452
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1
Pustynny cofnął się o krok do tyłu widząc o wiele większego od siebie samca. Jakoś tak trudno mu było się przyzwyczaić do tego, że były to tylko magiczne twory Maddary. Wyglądały tak realistycznie, że tylko prawdziwy wzór wyglądał prawdziwiej! I nie było w tym przesady.
Kiedy smok zakaszlał, uszy Pustynnego uniosły się, a na jego pysk wstąpiło zwątpienie, kiedy zobaczył czerwone kropki krwi w kącikach warg smoka.
To może być zapalenie płuc wywołane Czarnym kaszlem, bo skoro już krew przedostaje się do śliny, a smok kaszle, to możemy wykluczyć zapalenie gardła – spojrzał na czarnołuskiego samca. Jeśli to prawda, to musi odczuwać bóle w klatce piersiowej podczas kaszlu.
Gdyby to była Czarcia Grypa, nie stałby tak pewnie przede mną… Tak podejrzewam.
Zerknął kątem oka na Esencję. Co też ona mu wymyśliła. Westchnął odwracając wzrok i kierując się do samca. Podszedł powoli, ale pewnie.
Przygotuję ci napar z lubczyka i napój z lulka czarnego. Pozwoli to na szybsze wyleczenie płuc i przepłukanie gardła z infekcji wirusowej – rzekł do samca i uśmiechnął się do niego przyjaźnie, chociaż wiedział, że takie typy raczej nie doceniają takich gestów.
Wyczarował sobie dwie miski z wodą, którą od razu podgrzał magicznie do wrzenia. Coraz sprawniej szło mu przygotowywanie leczniczych naparów i chyba poczuł się pewniej. Oby go to nie zmyliło.
Wrzucił do pierwszej miski świeże listki lubczyka. Z ziół wybrał nasionka lulka czarnego, które starł w łapach na proszek nad drugą miską z gotującą się wodą. Odczekał chwilę, aż woda w misce z lubczykiem nabierze aromatu i rozpuści pływające listki, a gdy to nastąpiło odciął do niej dopływ maddary, tak, żeby woda wystygła naturalnie. Napar z lulka ostudził maddarą i podał miskę czarnemu smokowi.
Wypij to. To powinno załagodzić ból w klatce piersiowej – wytłumaczył podając mu ostrożnie miskę z lekarstwem. Poczekał, aż smok wypije całość, a następnie podał mu miskę z lubczykiem. Woda w niej była jeszcze gorąca, parowała intensywnie, a opary były bardzo aromatyczne. – Tylko tego nie pij. Przynajmniej nie teraz. Wdychaj tą parę, pomoże ci na podrażnienie gardła. A kiedy już ostygnie, musisz to wszystko wypić.
Polecił smokowi i przysiadł na tylnych łapach. To może chwilę potrwać i szczerze mówiąc nawet było mu to na łapę, bo musiał zebrać siły, żeby potem przejść do leczenia maddarą.
Przerwa jednak nie trwała zbyt długo, bo chłód powietrza szybko ostudził napar, a gdy smok go wypił, wstał i podszedł do niego. Tym razem nie pytał o zgodę i od razu położył łapę na jego boku. W końcu był uzdrowicielem, a czarny smok powinien zrozumieć co zamierza zrobić.
Jego maddara przepłynęła po palcach do ciała samca a Pustynny skierował ją od razu do płuc chorego.
Nakazał jej zregenerować pęcherzyki płucne i tkankę wokół nich, a także skurczyć drobne naczynia krwionośne, które teraz były lekko nabrzmiałe. Odnalazł pęknięcia w niektórych pęcherzykach i zespolił je ze sobą tworząc lub regenerując sieć naczyń krwionośnych pilnując, żeby były tak samo wydajne i wytrzymałe jak ich zdrowe pierwowzory. Pamiętał, aby usunąć ze ścianek i wszelkich zakamarków bakterie i wirusy, które były przyczyną rozwijającego się zapalenia. Idąc dalej i oczyszczając płuca, oskrzela i tchawicę, zatrzymał się na gardle, gdzie dzięki wsparciu lulka, oczyścił gardło z infekcji bakteryjnej. Pamiętał o ślinie, z której wybrał pozostałości bakterii i wirusa. Następnie usunął skażoną krew spomiędzy zębów i kącików warg, żeby samcowi nie przyszło do głowy ją zlizywać.
Gdy już był gotów odetchnął głośno i rozkazał maddarze wykonać jego plan. Musiał tego dobrze pilnować, żeby w razie potrzeby szybko zatrzymać proces leczenia. Gdy skończył cofnął łapę i oparł ją z powrotem na ziemię.
Zrobił kilka kroków w tył i przyglądał się z zaciekawieniem czarnemu samcowi. Udało się?

Licznik słów: 606
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
Uśmiechnęłam się samymi kącikami gadzich warg, widząc reakcję Kleryka, która, cóż się okłamywać, bardzo mi schlebiała. Wszakże nie bez powodu szkoliłam swą Magię recyzyjną, aby teraz tworzyć puste skorupy, czyż nie. Słysząc jego diagnozę skinęłam lekko głową, nadal milcząc. W takiej nauce nie wiele miałam do robienia poza dawaniem przykładu i poprawianiem, gdyby coś poszło nie tak. W końcu, gdy samiec został uzdrowiony, uniósł się na swych silnych łapach, otrząsając się z cichym klekotem kolców, a następnie zniknął i pojawiła się kolejna nowa. Była to smoczyca, raczej średnich rozmiarów, o długich kończynach, porośnięta brązowo zieloną łuską. Niebieskie oczy miała lekko załzawione, chociaż to nie one były chore. Smoczyca krzywiła się i przyłożyła łapę do łba, jakby ten ją bolał, czuła pulsowanie w skroniach, ale również wyglądała na zmęczoną, jakby nie sypiała najlepiej. Spojrzałam z zainteresowaniem na Ziemnego, jak poradzi sobie z tym przypadkiem.

Licznik słów: 143
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 452
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1
Pustynny ucieszył się, gdy czarny smok wstał na równe łapy. Wszystkie objawy choroby zniknęły! To cud.
Wyszczerzył kły do Esencji i czekał na kolejną iluzję. Tym razem gdy pojawiła się smoczyca z załzawionymi oczyma, popełnił mały błąd. Ale tylko myślami, bowiem założył, że ma problem z oczami. Jednak nie doszukał się charakterystycznych zaczerwień, ani opuchlizny. Zwątpił, ale szybko się zreflektował.
Boli cię głowa, tak? Zaraz coś na to poradzimy – rzekł pocieszającym tonem.
Wyczarował przed sobą dwie miseczki z brązowego kamienia, wypełnione po brzegi czystą wodą. Miseczki za pomocą maddary podgrzał, aby zagotować wodę. W międzyczasie podszedł do ziół i wyciągnął z nich cztery kwiaty chmielu i kilku soczystych listków nawłoci pospolitej.
Zrobię ci ciepłe napary z chmielu zwyczajnego i nawłoci pospolitej. Pierwszy pomoże na pulsowanie w uszach i odczuwalne tętno w głowie, a drugi sprawi, że ból głowy zniknie – wytłumaczył co by samica wiedziała co dla niej przyrządza. Wrzucił do odpowiednich misek odpowiednie zioła i z pomocą maddary wymieszał je z wodą. Odczekał nim rośliny wypuszczą do wody odpowiednie lecznicze składniki. Po jakimś czasie ochłodził napary i uniósł je magicznie i przeniósł w powietrzu przed nos brązowej samiczki.
Wypij je. Powinny pomóc.
Rzekł spokojnie. Jej ból musiał być nieznośny a działanie ziół, chociaż z pewnością skuteczne, mogło być powolne. Postanowił dotknąć łapą jej łopatki i spróbować ulżyć jej w cierpieniu.
Po wniknięciu w jej ciało maddary, nakazał jej sprawdzenie drożności żył i stanu napięciowego mięśni karku lub szyi. Jeśli zauważył jakieś niedrożne żyły lub nawet zatory, które mogły być przyczyną podwyższonego ciśnienia, zaczął od razu od usuwania przeszkód w przepływie krwi, regeneracji ścianek naczyń krwionośnych. Potem sprawdził wszystkie kręgi szyjne, czy któryś się nie przesunął i nie uciskał nerwu. Sprawdził połączenie rdzenia kręgowego z mózgiem, a jeśli występowały jakieś przerwy i zakłócenia, delikatnie przesuwał kręgi i ustawiał je tak, żeby nie podrażniały rdzenia.
Kolejną sprawą był sam mózg. Tutaj nie ingerował w jego strukturę, ale sprawdził, czy w płynie mózgowo rdzeniowym nie rozwijają się jakieś szkodliwe bakterie lub wirusy, które mogły być przyczyną na przykład zapalenia opon mózgowych. Gdyby takie bakterie zauważył, usunąłby je z ciała nieznajomej.
Gdy skończył wcielił swój wyobrażony plan w życie i z pomocą maddary rozpoczął leczenie. Nie był pewien, czy czegoś nie przeoczył, ale miał nadzieję, że jeśli tak, to to nie okazało się prawdziwą przyczyną cierpienia samicy.

Licznik słów: 388
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
Tym razem zauważyłam, że samiec przestał częściowo zwracać na mnie uwagę, skupiając całą swą uwagę na tworach, które mu przedstawiałam. Musiałąm przyznać, że będzie z niego naprawdę dobry Uzdrowiciel, miałam tylko nadzieję, że nie umrze tak szybko, jak moja młoda córeczka, Lazurowa Lilia... Może była zbyt delikatna na ten okrutny świat?
Obserwowałam, jak samiec zbliża się do iluzurycznej smoczycy i przejmuje kontrolę, chcąc nieco jej pomóc. Smoczyca spojrzała na niego, nieco zdezorientowana, ale posłusznie robiła to, co samiec jej przykazał. W końcu, gdy zioła zaczęły działać, a jego łapa zetknęła się z jej ciałem, przesyłając tym samym ukojenie, westchnęła i zadrżała.
Uśmiechnęłam się, kiwnąwszy łbem.
Zaraz jednak smoczyca poczęła się przekształcać i przed Pustynnym Kolcem począł pojawiać się nowy zarys sylwetki. Raczej drobnej, gibkiej, przywodzącej na myśl zręczność, szybkość, a nie siłę. Sylwetka porośnięta była gładką, nieco trójkątną łuską, która szczelnie przylegała do jego ciała w pysznej barwie soczystego, nocnego granatu, gdzie nie gdzie naznaczonego drobniutkimi punkcikami srebra. Długie, rozłożyste błoniaste skrzydłą miał zwinięte po bokach. Uniósł długą, smukłą szyję, zwieńczoną jedynie dwoma, prostymi rogami i spojrzał na Kleryka głęboko srebrzystymi ślepiami przeciętymi czarną źrenicą. Zdawało się, że wszystko jest dobrze, ale gdyby Kleryk skupił się na pysku samca, dostrzegłby, że powieki jego pacjenta są obrzęknięte, oblepione żółtą, lepką ropną wydzieliną. Ledwo widoczne białko było zaczerwienione, a tęczówkę i źrenicę przesłaniała delikatna, mleczną błonka. Samiec marszczył pysk, jakby chcąc dostrzec to, co lub kogo ma przed sobą, a długi, gładki ogon uderzał nerwowo o ziemię.
Zajmij się tym powietrznym – poleciłam cichym głosem, kiwając Pustynnemu lekko łbem.

Licznik słów: 258
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

Bremor
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 452
Rejestracja: 12 sty 2014, 15:09
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jaksiniowy Kolec

Post autor: Bremor »

A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: B: 1
Pustynny starał się pamiętać o obecności Uzdrowicielki, ale coraz to nowsze problemy z jakimi musiał się zmierzyć, skutecznie tą jego uwagę odwracały od niej. Może i zapowiadał się na wyśmienitego uzdrowiciela, ale siebie bardziej traktował jako rezerwę w wypadku, gdyby coś stało się Szponowi, albo Esencji. Prawdę mówiąc, Pustynny nigdy się nie pchał do leczenia. To wielka odpowiedzialność i póki co wolał, żeby inni, doświadczeni, opiekowali się zdrowiem smoków wolnych stad.
Gdy pojawił się przed nim postawny samiec, kleryk niemal od razu wiedział co mu jest. Jako, że jego łuska była biała, a sceneria wokół śnieżna, nic dziwnego, że chory, ledwo widzący, samiec mógł go nie dostrzec.
Spokojnie. Nic ci nie grozi. Pomogę ci pozbyć się infekcji z oczu i przywrócić widzenie – powiedział głosem spokojnym, ciepłym, przywołującym na myśl zwykle opiekuńczy głos uzdrowiciela.
Wszystkie objawy świadczyły o powikłaniach po zapaleniu rogówki. Musiał zrobić okłady z ostróżeczki polnej i zakropić oczy wywarem z żywokostu.
Więc do dzieła! Z pomocą maddary wybrał i przywołał do siebie te dwa zioła. Wonne kwiaty ostróżeczki i ususzony, czarny korzeń żywokostu. Wyczarował przed sobą dwie miseczki ze wrzącą już wodą. Do drugiej miseczki wrzucił korzeń żywokostu. Potem wyrwał z kwiatów Ostróżeczki kilka największych i najzdrowszych płatków i trzymając je w powietrzu za pomocą maddary, wylał na nie wrzącą wodę z pierwszej miski, sparzając je dokładnie.
Teraz proszę cię, żebyś się położył. Głowę oprzyj na łapach. Zrobię ci okłady na oczy. Powinny pomóc na powieki i zmniejszyć opuchliznę.
Rzekł i zaczekał aż granatowo łuski samiec ułoży się na śniegu, a gdy to już zrobił, zaczął uważnie i ostrożnie układać sparzone płatki ostróżeczki na obrzmiałych powiekach chorego.
Nie ruszaj się. Okład sam wyschnie i odpadnie, ale musisz się nie kręcić, żeby nie spadł za szybko – wytłumaczył mu i wrócił do pozostałej miski z gotującym się wywarem z korzenia żywokostu. Odciął od niej dopływ maddary, a następnie schłodził w śniegu. Ostatnie czary lekko go wyczerpały i czuł, że powoli ma coraz mniej siły. Ale z uwagi na ujemną temperaturę powietrza, woda dość szybko zrobiła się letnia. Zerknął krótko na Esencję i uśmiechnął się do niej lekko. Lubił gdy mistrzyni czuwała nad jego ruchami, ale wiedział, że ta przyjemność niedługo się zakończy.
Odczekał chwilę i podszedł do pacjenta. Uniósł delikatnie jeden z płatków, który teraz wyglądał, jakby coś wyssało z niego wszystkie soki. Był pozaginany, blady. Ale najwyraźniej wydał już wszystkie swoje lecznicze właściwości, więc zdjął go z powiek samca i zamrugał zaskoczony. Powieki samca, były prawie zdrowe.
Świetnie. Teraz postaraj się nie mrugać – powiedział przywołując do siebie miskę z wywarem z korzenia żywokostu. Zanurzył w nim jeden palec, a następnie uniósł go w powietrze i uniósł nad prawe oko samca. Strząsnął z niego dwie kropelki leku wprost do oka smoka, następnie to samo uczynił z drugim okiem.
Teraz możesz zamknąć oczy. Wyleczę je całkowicie maddarą – wytłumaczył spokojnie, co by smok nie panikował.
Dotknął palcem lewej łapy boku smoka i wpuścił w jego ciało maddarę.
Potem skupił się na zadaniu, jakim było oczyszczenie powierzchni oczu ze szkodliwych bakterii. Nie skupiał się tylko na oczach, pamiętał o kanalika łzowych, powiekach od zewnątrz i wewnątrz, o drugiej parze powiek wewnętrznych, oraz na zatokach, do których mogła dotrzeć infekcja. Gdy oczyścił już wszystko z bakterii i infekcji, zajął się kurczeniem obrzmiałych malutkich naczyń krwionośnych w oczach, łączeniem pękniętych i usuwaniem rozlanej krwi. Następnie zajął się usuwaniem zalegającej ropy w kanalikach łzowych w obrzeżach powiek i z zatok. Ostatnią rzeczą jaką zrobił, to zlikwidowanie opuchlizny i przywrócenie prawidłowego krążenia w powiekach. Tych wewnętrznych i tych zewnętrznych.
Gdy dzieło było skończone, wlał w nią maddarę.
Poczuł wielką radość, że mógł pomóc kolejnemu smokowi, jednak czuł ogromne osłabienie. Gdy spojrzał na Maddarę, smoczyca mogła zobaczyć w jego oczach żar, zachętę, mobilizację i przede wszystkim determinację. Był gotów do dalszej nauki.

Licznik słów: 633
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Esencja Przeszłości
Dawna postać
Mabh Sprawiedliwa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1426
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:45
Płeć: Samica
Księżyce: 91
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czasoprzestrzeń
Mistrz: Nieokiełznane Wody +, Fałszywy Stereotyp +
Partner: Liliowy Kolec +

Post autor: Esencja Przeszłości »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| I: 5| P: 3| A: 3
U: MO,S,P,B,L,O,A,Skr,Śl,Kż,M: 3| W,MA: 4| MP: 6
Atuty: Ostre zmysły – węch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany; Magiczny Śpiew
Otrząsnęłam się lekko, zrzucając z siebie puch, który osiadł na mnie przez ten czas. Pióra zaszeleściły cicho, mieniąc się wszystkimi kolorami niebieskiego i fiołkowego, ukazując srebrzyste półksiężyce i kropeczki na granatowych lotkach. Odpowiedziałam nieznacznym uśmiechem, kiedy Kleryk spojrzał w moją stronę. Musiał być zmęczony tym użytkowaniem Many, ale co ja miałam powiedzieć, kiedy wytwarzałam mu żywych pacjentów. Rozsunęłam nieco łapy i położyłam się na śniegu, czując jak sztywnieją mi mięśnie od długiego stania, stwierdziłam, że chwila przyjemności mi nie zaszkodzi. Westchnęłam głęboko, opatulając się ogonem i przyglądałam się, jak samiec przyrządza zioła, a następnie sięga po magię. Kiedy wyleczył jego ślepia, samiec po prostu się rozpłynął, a ja potrząsnęłam lekko łbem, czując, jak zaczyna mi łupać w skroniach.
W ten sposób osiągnąłeś piąty stopień wtajemniczenia, Kleryku, gratuluję – przemówiłam, unosząc lekko łeb, by móc spojrzeć na młodego samca czarnymi ślepiami.

Licznik słów: 141
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Atuty:

Ostry Węch+ 1 kość do testów na percepcję
Chytry PrzeciwnikW czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
MistykRaz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Utalentowany
Magiczny ŚpiewJeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie.


Posiadane:
– pożywienie: 4/4
– kamienie: szmaragd, onyks, ametyst, opal
– inne: kolczyk z dwóch oczu Enta zawieszone na lewym uchu na srebrnym sznureczku z włosów Driad


Eliksiry:
Leczące: rany ciężkie, rany średnie
Usprawniające: zręczność, siłę
Ochronne: przed atakiem fizycznym
PH: 4
Żetony: 2x brązowy, złoty


Lumos
Atrybuty
S:1| W:1| Z:2| I:0| P:1| A:1
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:2| Kż:2| Śl:2


Topaz
Atrybuty
S:2| W:1| Z:1| I:0| P:1| A:0
Umiejętności
A:1| O:1| Skr:1

ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej