A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 4
U: P,L,MO,MA: 1|MP,B: 2|M,Skr,K,S,A,O,W: 3|Śl: 4
Atuty: Zwinny; Pamięć przodka;
Na skalną polankę przybyło jeszcze jedno pisklę, no bo czemu nie? Im więcej tym weselej! Mała, puchata kulka różowego futerka zwana przez inne smoki Alyssą wyłoniła się zza jednego z drzew okalających to miejsce, tak mniej więcej za Noxlyn, więc dwa cieniste młode z pewnością zauważyłyby ją pierwsze. Nie żeby się specjalnie ukrywała. Odcinająca się na tle otoczenia barwa futra, charakterystyczna dla dwuksiężycowego pisklęcia niezdarność w poruszaniu się, połączone w dodatku ze zwykłą niedbałością o to, czy ktoś ją zauważy, usłyszy, czy nie, skumulowały się do tego stopnia że trudno było nie zwrócić na nią uwagi kiedy uparcie przedzierała się przez te tereny, tak odległe od obozu jej własnego stada. Nie była w dodatku żadną sierotą której nikt nie pilnował, jeszcze się musiała wymykać z groty mamy gdy uznała, że zbytnio jej się tam nudzi. Zobaczyła pozostałe pisklęta w momencie w którym dłuższe źdźbła trawy przestały jej zasłaniać pole widzenia, no i oczywiście, do jej uszu doszedł głos jednego z nich. Proponował on zabawę, całkiem, według małej, ciekawą! Przyspieszyła kroku i już z daleka zawołała:
–Mogę też się z wami bawić? – Jej głos brzmiał nieco piskliwie, ale przepełniony był energią i entuzjazmem. Nie pytała nawet o imię, o pochodzenie, co to takiego małego pisklaka obchodzi? Wystarczyło jej wiedzieć że będą się bawić, a już z radością zaakceptuje towarzystwo!
Licznik słów: 219