A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 3
U: B,Pł,S,Skr,Śl,MA,MO,M: 1| A,O: 2| Lecz,MP,W: 3
Atuty: Atrakcyjny; Chytry Przeciwnik; Zielarz; Magiczny Śpiew; Uzdolniony.
Och, czyli to już był czas. Za chwilę Nixlun miał pierwszy raz użyć maddary, był tym tak niezwykle podekscytowany! Tylko co miał stworzyć? Miał w głowię wiele wizji, tyle możliwości, ale która była najbardziej odpowiednia? Przez chwilę chciał zrobić coś bardzo widowiskowego, ogromnego, potężnego! Nie zdawał sobie jeszcze sprawy że magia niesie ze sobą niebezpieczeństwo. Elendrajis nie wspomniał co się stanie jak cała energia zostanie zużyta. Nixlun z zamkniętymi ślepiami zastanawiał się przed dłuży czas co takiego by stworzyć. W końcu, na jego szczęście zdecydował się na coś w miarę małego i prostego. Była to roślina sięgająca 13 szponów wysokości, o pojedynczej, grubej na łuskę łodydze którą oplątywały cienki, pokryty malutkimi listkami bluszcz. Łodyga miała ciemno zieloną barwę, a fakturę żyłkowaną. Bluszcz natomiast był gładki, biało-zielony oraz o okrągłych listkach tej samej barwy, mające około łuskę długość i szerokości. Co do trwałości, łodyga miała być dość wytrzymała, na to bluszcz jak to bluszcz był miał być delikatny, łatwy do połamania. Lecz nie to było najważniejsze, to na czym najbardziej skupił się samczyk to kwiat. Przypominał on trochę kształtem kwiecie róży, ale jego płatki były wyraźnie trójkątne. Z samego wnęcza kwiatu wydobywało się delikatne światło, oraz przyjemna woń. Same półprzezroczyste kwiaty miały czystą, białą barwę ale światło przechodzące przez nie pozostawiało na nich delikatną, tęczową łunę. Kwiat był kruchy, byle dotknięcie łapą miało sprawić by płatki odpadły, i uniosły się z kwiecia ku niebu przez swoją niezwykła lekkości. Oczywiście, jak każda roślina potrzebował korzeni, smoczek o nich nie zapomniał. Były one silne, ale cienkie. Łączyły się pod ziemią w ciasną, splątaną siatkę sięgającą do 10 szponów w głąb ziemi. Gdy uznał że już wszystko ustalił zaczął przelewać maddarę, chociaż w pierwszej chwili nie wiedział jak to zrobić. Jak miał pobudzić to do życia? Nixlun stwierdził że najlepiej będzie jak przypomni sobie te uczucia jakie otaczały go gdy znalazł swoje źródło. Skupił się na tych emocjach, pragną uwolnić energię która była w nim zamknięta. Po chwili poczuł jak coś w nim płynie, a on zrobił się trochę słabszy. Zignorował nagłe zmęczenie, całkowicie skupiając się na kwiecie którego obraz ciągle miał w głowie. Nie chciał otworzyć ślepi, bał się że coś mogło pójść nie tak, albo w ogóle nic się nie pojawiło. Nie pewnym głosem zapytał nauczyciela.
-Wyszło?
Licznik słów: 375