Polanka

Legendy głoszą, że Bliźniacze Skały łączą pisane sobie dusze. Niektórzy przychodzą tu z nadzieją na odnalezienie drugiej połówki, a szczęśliwe pary chętnie korzystają z romantycznych scenerii.
Jaskiniowy Kolec
Dawna postać
Nieznany z imienia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1579
Rejestracja: 14 sty 2014, 20:57
Płeć: Samiec
Księżyce: 44
Rasa: Jaskiniowy

Post autor: Jaskiniowy Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: MP, MA, MO, Kż: 1| B, S, L, Śl, Skr, W: 2| A, O: 4
Atuty: Zwinny; Oporny magik;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Sumienny wyglądał na pewnego siebie, a zakłopotanie Słodyczy, wręcz podsycało jego zdecydowanie.
"Nie musisz nic mówić. Nie musisz mnie nawet lubić. Nie będę Cie do niczego zmuszał."
Jego głos wydawał się ciepły i zdecydowany. Może po prostu chciał, aby tak brzmiał? Ile w tym było prawdy?
Niewiele. Samica mogła zauważyć na pysku Sumiennego nieśmiały uśmiech. Ostatnio tyle się działo... Nie chciał odpychać przynajmniej tej jednej samicy. Zranił swoją siostrę, ale tak było lepiej. Dla niej, dla niego, dla nich. Niemniej ich romans pozostawił owoc. Nie wyprze się oczywiście Sekretu.
Ahh... To nieistotne. Trzeba było dużo czasu, aby ten smok nauczył się żyć, aby nauczył się postrzegać świat takim jakim jest...
W końcu się udało. Czasami popełniał błędy. Czasami postępował słusznie. Ale starał się.

Licznik słów: 123
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~Wiedza to potęga.
Tajemnice to wiedza.
Zachowaj tajemnice, to zachowasz potęgę.

Oto mój majestat dniem!
Obrazek
Rakheraxer
Atut I
Zręczny

+1 Zręczności na stałe
Atut II
Oporny Magik

+1 ST dla atakujących go za pomocą maddary
Słodycz Zbawienia
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1263
Rejestracja: 08 cze 2014, 11:44
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 73
Rasa: Skrajny

Post autor: Słodycz Zbawienia »
A: S: 2| W: 2| Z: 5| I: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,MO,MA: 1| Kż,L,S,B,A,O:2| Skr,Śl,M,W: 3| Lecz,MP: 4
Atuty: Spostrzegawczy; kruszyna; skupiony; uzdolniony; wybraniec bogów
Kiwnęłam lekko łbem, niejako z ulgą przyjmując to, że nie muszę nic mówić. To mi odpowiadało. Bo nie wiedziałam co zrobić. Jak się zachować. Nigdy nie znalazłam się w takiej sytuacji. I nie wiedziałam, czy chcę się w niej znaleźć. Tysiące myśli krążyły po moim łbie, ale ja nie zwracałam na niego uwagi. Byłam jakby oderwana od tego wszystkiego, jakby ktoś sprawił, że jestem po prostu obserwatorem. No i w pewnym sensie tak było.

Licznik słów: 74
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zbawienna | Kurama
Karta Osiągnięć

Zioła
Atuty:
~ Spostrzegawczy – Jednorazowo +1 do Percepcji;
~ Kruszyna – Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa;
~ Skupiony – Smok lecząc z maksymalną ilością ziół ma -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran.
~ Uzdolniony – Smok może osiągnąć poziom 5 dwóch Atrybutów, nie może jednak mieć żadnego A na poziomie 4 i jedynie dwa A na poziomie 3.
~ Wybraniec bogów – Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia).


Kurama
Atrybuty S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
Umiejętności A: 1| O: 1| Skr: 1| Śl: 1
Jaskiniowy Kolec
Dawna postać
Nieznany z imienia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1579
Rejestracja: 14 sty 2014, 20:57
Płeć: Samiec
Księżyce: 44
Rasa: Jaskiniowy

Post autor: Jaskiniowy Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: MP, MA, MO, Kż: 1| B, S, L, Śl, Skr, W: 2| A, O: 4
Atuty: Zwinny; Oporny magik;
Słodycz wyglądała oczywiście na zszokowaną, ale to norma przy tym wszystkim co mówił. Zawsze był bezpośredni, albo przynajmniej był taki od pewnego czasu... Zmiany przychodziły same, z czasem.
To Sumienny był tutaj obserwatorem. To on spoglądał na samice i patrzył na jej zachowanie.
W końcu udało mu się odezwać pomiędzy tymi wszystkimi myślami.
"Nie musisz rozmyślać o tym w ten sposób. Po prostu powiedz mi co Ty czujesz. Nie lubię nie wiedzieć na czym stoję..."

Licznik słów: 75
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~Wiedza to potęga.
Tajemnice to wiedza.
Zachowaj tajemnice, to zachowasz potęgę.

Oto mój majestat dniem!
Obrazek
Rakheraxer
Atut I
Zręczny

+1 Zręczności na stałe
Atut II
Oporny Magik

+1 ST dla atakujących go za pomocą maddary
Słodycz Zbawienia
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1263
Rejestracja: 08 cze 2014, 11:44
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 73
Rasa: Skrajny

Post autor: Słodycz Zbawienia »
A: S: 2| W: 2| Z: 5| I: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,MO,MA: 1| Kż,L,S,B,A,O:2| Skr,Śl,M,W: 3| Lecz,MP: 4
Atuty: Spostrzegawczy; kruszyna; skupiony; uzdolniony; wybraniec bogów
W końcu udało mi się pokręcić łbem. I podniosłam się, cały czas na niego patrząc. – Nie wiem. Potrzebuję nieco czasu, aby to wszystko przemyśleć. – obróciłam łeb na północny-zachód, spoglądając ku terenom Ognia. Na moim pysku pojawiło się zamyślenie. Odwróciłam łeb, znowu patrząc na samca. – Zaskoczyłeś mnie. Moje życie jest ostatnio stertą zaskoczeń, treningów i polowań. Muszę się upewnić czy to, co czuję jest tym, co powinnam ci w zamian oferować. Daj mi księżyc, proszę. – niby prosiłam, ale nie czekałam na jego odpowiedź. Skinęłam mu łbem, krótko i szybko po czym odwróciłam się i odeszłam, znikając między zaroślami. Szłam, szybko, ale niepewnie, nie wiedząc co robić.

Licznik słów: 109
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zbawienna | Kurama
Karta Osiągnięć

Zioła
Atuty:
~ Spostrzegawczy – Jednorazowo +1 do Percepcji;
~ Kruszyna – Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa;
~ Skupiony – Smok lecząc z maksymalną ilością ziół ma -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran.
~ Uzdolniony – Smok może osiągnąć poziom 5 dwóch Atrybutów, nie może jednak mieć żadnego A na poziomie 4 i jedynie dwa A na poziomie 3.
~ Wybraniec bogów – Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia).


Kurama
Atrybuty S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
Umiejętności A: 1| O: 1| Skr: 1| Śl: 1
Jaskiniowy Kolec
Dawna postać
Nieznany z imienia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1579
Rejestracja: 14 sty 2014, 20:57
Płeć: Samiec
Księżyce: 44
Rasa: Jaskiniowy

Post autor: Jaskiniowy Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: MP, MA, MO, Kż: 1| B, S, L, Śl, Skr, W: 2| A, O: 4
Atuty: Zwinny; Oporny magik;
Sumienny więc się nie odzywał. Po prostu obrócił się w stronę stada Życia i odleciał. Nie było zbędnych słów. Życie ostatnio było takie proste...
Nie było też co się zbytnio napalać na samicę. Sama będzie musiała zadecydować czego ogólnie chce. Czy potrzebuje po prostu kogoś do rozmowy, na poziomie kogoś jak jej bracia czy może kogoś więcej. Ale czy w ogóle Sumienny był dobrą partią?
Sama będzie musiała to ocenić...

Licznik słów: 70
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~Wiedza to potęga.
Tajemnice to wiedza.
Zachowaj tajemnice, to zachowasz potęgę.

Oto mój majestat dniem!
Obrazek
Rakheraxer
Atut I
Zręczny

+1 Zręczności na stałe
Atut II
Oporny Magik

+1 ST dla atakujących go za pomocą maddary
Iskra Nadziei
Dawna postać
Puszysta Zagłada
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 946
Rejestracja: 11 sty 2014, 11:47
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 79
Rasa: Skrajny
Opiekun: Szum Czasu+
Mistrz: Ironiczny Celebryta+
Partner: Bezchmurne Niebo

Post autor: Iskra Nadziei »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 3| P: 1| A: 2
U: Pł,A,O,Skr,Kż: 1| S: 2| B,L,W,MP,MA,MO,Śl: 3
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Nieugięty; Wybraniec bogów
Od bardzo dawna nękały ją różne myśli, ale o tych chciała z kimś pogadać. Może i dziwną osobę wybrała do rozmowy, bo ledwo poznała tego smoka, a już chce znów porozmawiać. Wysłała więc mentalną wiadomość do cienistego i przyleciała na umówione miejsce. Miała nadzieje że się zjawi, bo bardzo chciała rozmowy, wręcz potrzebowała jej. Może ona właśnie przechodzi kryzys wieku średniego. Nie to nie możliwe, przecież nie jest aż tak stara. Co prawda ma już za sobą 40 księżyców i trochę, ale to nie powód do załamki. Stąpała niecierpliwie w tą i z powrotem po polance. Wciąż zastanawiała się czy to dobry pomysł rozmowy o tym i w ogóle myślenia o tym. Miała wyrzuty sumienia, lecz ideała była piękna.

Licznik słów: 119
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Nie kłamstwa, lecz prawda zabija nadzieję. "
Jaskiniowy Kolec
Dawna postać
Nieznany z imienia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1579
Rejestracja: 14 sty 2014, 20:57
Płeć: Samiec
Księżyce: 44
Rasa: Jaskiniowy

Post autor: Jaskiniowy Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: MP, MA, MO, Kż: 1| B, S, L, Śl, Skr, W: 2| A, O: 4
Atuty: Zwinny; Oporny magik;
Jaskiniowy przybył na wezwanie oczywiście. Był na tyle szybko, że samica nie musiała się nawet martwić jego przybyciem.
Nieco zdziwiło go to, ale cóż poradzić. Iskra była mu już znana. Miała więc i prawo go wezwać.
Porozmawiać zawsze można, prawda?
Czego potrzebujesz Iskro Nadziei?-Zapytał zaraz po tym jak wylądował i kulejąc zbliżył się do samicy. Na jego łapie było widać dość poważną ranę, która bardzo powoli się goiła.
Wojownicy...
Czego było się spodziewać po Jaskiniowym? Był prawdziwym samcem. Chciał samic i chciał walk. A nie każda walka była wygrana niestety...

Licznik słów: 90
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~Wiedza to potęga.
Tajemnice to wiedza.
Zachowaj tajemnice, to zachowasz potęgę.

Oto mój majestat dniem!
Obrazek
Rakheraxer
Atut I
Zręczny

+1 Zręczności na stałe
Atut II
Oporny Magik

+1 ST dla atakujących go za pomocą maddary
Iskra Nadziei
Dawna postać
Puszysta Zagłada
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 946
Rejestracja: 11 sty 2014, 11:47
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 79
Rasa: Skrajny
Opiekun: Szum Czasu+
Mistrz: Ironiczny Celebryta+
Partner: Bezchmurne Niebo

Post autor: Iskra Nadziei »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 3| P: 1| A: 2
U: Pł,A,O,Skr,Kż: 1| S: 2| B,L,W,MP,MA,MO,Śl: 3
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Nieugięty; Wybraniec bogów
Gdy tylko zobaczyła lecącą sylwetkę Jaskiniowego, stanęła i patrzyła jak ląduje. Kiwnęła łbem na przywitanie, było widać że jest trochę zestresowana. Już nie ma odwrotu, pomyślała.
-Witaj, po prostu chciałam porozmawiać. Słyszałeś o stadzie Wody? -spytała zaciekawiona. Pewnie nie wiedział że ona stamtąd pochodzi i bardzo tęskni za tymi czasami, kiedy to ojciec był zastępcą, a dziadek przywódcą. To były takie radosne czasy. Ona mimo upływu czasu nadal była wierna swojemu rodowemu stadu. Zawsze chciała wychować tam swoje pisklaki, choć nie było jej źle w Życiu. Mimo bycia zastępczynią owego stada nie czuła się jak w domu, nadal szukała swojego miejsca tutaj.

Licznik słów: 102
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Nie kłamstwa, lecz prawda zabija nadzieję. "
Jaskiniowy Kolec
Dawna postać
Nieznany z imienia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1579
Rejestracja: 14 sty 2014, 20:57
Płeć: Samiec
Księżyce: 44
Rasa: Jaskiniowy

Post autor: Jaskiniowy Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: MP, MA, MO, Kż: 1| B, S, L, Śl, Skr, W: 2| A, O: 4
Atuty: Zwinny; Oporny magik;
Jaskiniowy zmrużył ślepia i spojrzał w oczy samicy.
Stado Wody zostało wchłonięte przez Ziemię kilkadziesiąt księżyców temu...
Odpowiedział tyle ile pamiętał z rozmowy o stadach. Nikt więcej nie rozwodził się nad tym tematem. Niewiele było takich, którzy mogli mu powiedzieć coś więcej o wodzie. Było to po prostu stado, które się pojawiło i zniknęło. W końcu kiedyś też było stado Wiatru...
Jaskiniowy patrzył na aurę samicy. Była dziwna... jakby rozdwojona.
Pochodzisz z Wody...
Dodał na koniec. W końcu nie bez powodu mówi mu o tym, a Jaskiniowy nie należał do niemądrych smoków. Niewiele rzeczy mogło go zaskoczyć...

Licznik słów: 97
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~Wiedza to potęga.
Tajemnice to wiedza.
Zachowaj tajemnice, to zachowasz potęgę.

Oto mój majestat dniem!
Obrazek
Rakheraxer
Atut I
Zręczny

+1 Zręczności na stałe
Atut II
Oporny Magik

+1 ST dla atakujących go za pomocą maddary
Iskra Nadziei
Dawna postać
Puszysta Zagłada
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 946
Rejestracja: 11 sty 2014, 11:47
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 79
Rasa: Skrajny
Opiekun: Szum Czasu+
Mistrz: Ironiczny Celebryta+
Partner: Bezchmurne Niebo

Post autor: Iskra Nadziei »
A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 3| P: 1| A: 2
U: Pł,A,O,Skr,Kż: 1| S: 2| B,L,W,MP,MA,MO,Śl: 3
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Nieugięty; Wybraniec bogów
-Tak zostało wchłonięte i tak powstało Życie. -powiedziała kończąc wypowiedź Kolca. Nie wiedziała jak dalej to powiedzieć więc postanowiła że wyjaśni dlaczego zaczęła nagle rozmowę o tym stadzie. Wiele smoków było przywiązanych do swoich korzeni. Iskra szczególnie czuła tą wieź, jakby to był jej jedyny dom, a wszędzie indziej czuła się jakby była w gości tylko na chwilę.
-Tak pochodzę wraz z Niebem z tego stada. Wtedy przywódcą był Nieposkromione Wody Oceanu, czyli mój dziadek, a zastępcą był mój ojciec Szum Czasu. Spędziłam tam swoje lata pisklęce i bardzo żałuje że się rozpadło. Było bardzo mocnym stadem z równie silnym przywódcą, który był czarodziejem. Gdyby nie walka z Ogniem i Cieniem nadal było by potężnym stadem. -powiedziała z melancholią w głosie. Ciekawe czy Jaskiniowy zrozumie dlaczego tak bardzo była oddana wodzie. Zawsze to stado pozostanie w jej sercu jako rodzinne korzenie.

Licznik słów: 141
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Nie kłamstwa, lecz prawda zabija nadzieję. "
Jaskiniowy Kolec
Dawna postać
Nieznany z imienia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1579
Rejestracja: 14 sty 2014, 20:57
Płeć: Samiec
Księżyce: 44
Rasa: Jaskiniowy

Post autor: Jaskiniowy Kolec »
A: S: 1| W: 1| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: MP, MA, MO, Kż: 1| B, S, L, Śl, Skr, W: 2| A, O: 4
Atuty: Zwinny; Oporny magik;
Szczerze to nie obchodziło go jej podejście do stada. Jaskiniowy był dobrym smokiem, ale przede wszystkim dbał o swoje interesy. Tak właśnie postępował prawdziwy smok... Taka była prawda.
Nie okazywał jednak swojego podejścia i kiwnął lekko łbem, słuchając co ma do powiedzenia Iskra.
Wojny wyniszczają wszystkich. Każde stado w końcu musi ujrzeć kres. Jedyne co można zrobić to zbudować nowe na zgliszczach starego...
Odpowiedział w końcu siadając na zadzie. W jego łbie narodziła się natychmiastowa myśl.
To oczywiste, że jesteś duszą w starym stadzie. Tak samo jak Twój partner... To zrozumiałe, tam był Twój dom...
Dodał starając się mówić mniej szorstko niż do tej pory. Starał się być łagodny. Zaszczepić w głowie Iskry wątpliwości co do jej pobytu w stadzie Życia.
Wszystko się jeszcze może zdarzyć, Iskro. Ten zapewnia Cie, że kiedyś odnajdzie się na tyle silny korzeń Wody, aby ponownie wyrosnąć...– Nadzieja. Ona budowała zwątpienie. A zwątpienie właśnie zamierzał wykorzystać.
Zły? A czym jest zło? Zły dla Życia, dobry dla przyszłości. Tak samo jak Iskra. Mogła być zła dla Złudzenia, zła dla reszty. Ale ona wie, że jej marzenia są dobre i prawidłowe.

Licznik słów: 184
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~Wiedza to potęga.
Tajemnice to wiedza.
Zachowaj tajemnice, to zachowasz potęgę.

Oto mój majestat dniem!
Obrazek
Rakheraxer
Atut I
Zręczny

+1 Zręczności na stałe
Atut II
Oporny Magik

+1 ST dla atakujących go za pomocą maddary
Wierch Skazanych
Dawna postać
Przeklęta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 528
Rejestracja: 03 lut 2015, 19:14
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 56
Rasa: Górski
Opiekun: Oni

Post autor: Wierch Skazanych »
A: S: 4| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1 | O: 2 | A: 3
Atuty: Silna, Adrenalina, Czempion, Pojemne Płuca
Przyszedł tu, szukając odpowiedniego miejsca na trening ataku. Dla przyszłego Wojownika była to w końcu jedna z najważniejszych umiejętności, które musiał przyswoić. Dostrzegł tu kilka kamieni, które idealnie nadawały się do jego celów.
Rozpoczął od ataku na sporej wielkości głaz. Uniósł ciało, opierając ciężar jedynie na przednich łapach i balansując ogonem dla utrzymania równowagi. Jego łapy były lekko ugięte, sprężyste i w każdej chwili gotowe do ataku, skrzydła zaś złożone na plecach, choć w każdej chwili mógł je rozłożyć. Zamachnął się prawą łapą z rozstawionymi palcami, wewnętrzna powierzchnią „dłoni” na głaz, prostując ją błyskawicznym ruchem. Uderzył nią w powierzchnię głazu, nie wywołując większych obrażeń ani kamieniowi, ani sobie. Nie był zadowolony, głaz powinien zostać choć trochę uszkodzony, ale przy okazji jego łapy nie powinny ulec uszkodzeniom. Znów poruszył łapą, tym razem lewą, biorąc zamach po lekkim łuku, tym razem z „dłonią” złożoną w pięść, pozwalając aby ze świstem uderzyła w głaz. Kontynuował uderzenia łapami z coraz większą częstotliwością, wkładając w to coraz więcej siły, aby móc się wprawić w ten ruch. W końcu z powierzchni głazu zaczął osypywać się pył, potem niewielkie, drobniutkie kamyczki, a sam kamień wydawał się słabnąć i ustępować pod ciosami smoka. Północny odskoczył od kamienia, ale nie zbyt daleko tak, aby głaz wciąż pozostawał w jego zasięgu, po czym oparł wszystkie cztery łapy na ziemi i szybkim rzutem ciała obrócił się głównie na przednich łapach, by silnym, celnym ciosem ogona uderzył w głaz. Niestety kamień nie rozpadł się, ale pojawiły się na nim widoczne pęknięcia, więc Adept postanowił kontynuować. Tym razem stanął na przednich łapach, balansując odpowiednio skrzydłami, całym ciałem oraz ogonem. Nie tracąc czasu, gdy tylko złapał równowagę zakręcił się na przednich łapach, prostując ogon, by ponownie uderzyć nim w głaz z lewej strony, nisko nad ziemią. Znowu pojawiły się pęknięcia, tym razem dużo głębsze. Ocenił, ze jeszcze jeden cios powinien „wykończyć” kamień. Stanął powtórnie na wszystkich czterech kończynach, ale jedynie na chwilę. Po chwili już stał na tylnych łapach, balansując ogonem dla utrzymania równowagi. ustawił przednie łapy, jakby trzymał gardę, obie przed sobą na wysokości piersi. Rozprostował jednak palce, ustawiając spodnią część „dłoni” w kierunku kamienia. W jednej chwili pchnął nimi mocno, gwałtownie i z dużą siła w powierzchnie osłabionego kamienia, który pod siła ciosu rozpadł się na kawałeczki. Taki cios mógłby połamać żebra, co Cathal przyjął z zadowoleniem. Znów stanął na przednich łapach, po czym wybił się tylnymi łapami i majtnął ogonem tak, aby ustawić ciało niemal pionowo. Nie zamierzał jednak trwać tak długo. Gdy tylko znalazł się we właściwej pozycji przestawił skrzydła i obrócił się, młócąc powietrze ogonem tak, jakby celował w głowę niewidzialnego przeciwnika. Jego głowa ustawiona była pod takim katem, że w razie czego mógłby zionąć lodem w przeciwnika… I tak też zrobił. W chwili, w której się obracał nabrał powietrza i czując, jak w jego pysku gromadzi się gaz otworzył paszczę o zionął długim strumieniem płynnego lodu. Ponieważ jednak wciąż się obracał lód zamiast prosto do przodu stworzył dookoła niego coś na kształt lodowej obręczy, czy może raczej półobręczy, mogącej służyć zarówno jako atak, jak i obrona, gdyż zapewne niewielu było takich, którzy chcieliby z własnej woli wejść w zamarzające płomienie. Przestał ziać lodem i ponownie majtnął ogonem tak, by jego ciało znalazło się w poziomie i by mógł opaść na wszystkie łapy. Poruszył lekko palcami przednich łap, które po wysiłku, jakim było stanie na nich przez całkiem długi czas nieco zesztywniały. Na razie nie był jakoś nadzwyczajnie zmęczony, toteż przystąpił do dalszych ćwiczeń ataku. Ruszył do przodu, bardzo szybko przechodząc w bieg. W pewnym momencie jednak pazurami przednich łap w ziemię, usztywniając bardziej przednie łapy, chociaż tylko na chwilę i wykorzystując pęd oraz wybijając się z tylnych łap wygiął ciało w przód tak, że jego głowa znalazła się niemal na ziemi, jak przy koziołku w przód. W chwili, w której jego tylne łapy oderwały się od ziemi ugiął przednie łapy i wybił się z nich energicznie, tak, że w rezultacie wyszło tak, że w biegu zrobił coś na kształt podskoku z fikołkiem w przód. Podczas fikołka smagnął ogonem, a dzięki pędowi jego ciała i sile, jaką w to włożył podczas ataku mógłby uderzyć przeciwnika z góry ogonem z duża siła, prawdopodobnie łamiąc kości – lub zabijając, co przyjąłby z większym entuzjazmem. Oczywiście po wszystkim wylądował najpierw na tylnych łapach, a potem na przednich i natychmiast odwrócił się w kierunku, w którym atakował, gdyż stanie tyłem do przeciwnika nie byłoby najmądrzejszym pomysłem. Nie było to łatwe ćwiczenie. W czasie skoku na moment stracił równowagę, a podczas lądowania jedna z jego łap poślizgnęła się lekko, przez co nie był od razu gotowy do dalszej walki, a to mu się nie podobało. Musiał powtarzać to ćwiczenie jeszcze cztery razy, zanim udało mu się wykonać wszystko poprawnie oraz trzy kolejne razy, aby dobrze to przećwiczyć. Dopiero wtedy uznał, że sztuczkę ta mógłby wykorzystać w czasie walki. Cathal był wciąż jeszcze młody, toteż nie osiągnął pełnych rozmiarów dorosłego smoka. Postanowił zatem wymyślić sposób na walkę z kimś większym bądź po prostu wolniejszym od siebie. Mniejszego przeciwnika, w ciągłym ruchu trudno jest trafić… Dodatkowo Cathal preferował ataki w tak zwanym wilczym stylu, czyli po prostu atak i odskok. Szybkie mocne ciosy, mające na celu poszarpać przeciwnika, wykrwawić go i zmęczyć, samemu odnosząc mniejsze rany lub – jeszcze lepiej – unikając ich w ogóle. Adept zaczął więc ćwiczyć błyskawiczne ataki i odskoki, chociaż tak naprawdę szybkość nie była jego mocną stroną. W jednej chwili wykonywał skok i atak zębami na wyobrażony bok przeciwnika, w innej odskakiwał nieco w bok i atakował jego skrzydła, by znów odskoczyć, tym razem nieco w przód, paść na grzbiet i zaatakować jego podbrzusze za pomocą szponów łap. Chwilę później zerwał się na równe łapy i odskoczył w tył, a potem w bok, atakując oczy niewidzialnego wroga za pomocą pazurów przednich łap, a potem stanąć na nich i odskoczyć w tył, po czym ponownie zionął lodem w kierunku, w którym normalnie znajdowałaby się smocza głowa, a w tym przypadku nie było tam nic. Potem wykonał kolejny ruch. W pozycji gotowości. Rozłożył lekko skrzydła, by to nimi spróbować wykonywać teraz ciosy. Łatwiej to było robić stojąc na tylnych łapach, toteż właśnie na nich stanął, przednie ustawiając jakby trzymał gardę. Potem wziął zamach po skosie lewym skrzydłem, od góry do dołu, jakby celował w szczękę masywnym kolcem na zgięciu skrzydła. Prawym skrzydłem uderzył zaraz potem z góry na dół. Jeszcze jedno pchnięcie lewym skrzydłem, a dokładniej jego zgięciem pazurzastym wyrostkiem, jakby celował w oko. Wykonał kilka podobnych zamachów prawym oraz lewym skrzydłem, w różnych kierunkach i pod różnymi kątami, aż i one rozgrzały się do walki.
Po wszystkim w swoim zwyczaju uciął sobie krótką drzemkę dla regeneracji sił, po czym przeciągając się i ziewając zabrał się za kolejny trening umiejętności przydatnej do walki, a mianowicie obrony.

Ciężko było trenować obronę bez przeciwnika, który by go atakował, ale od czego ma się wyobraźnię? Cathal przyjął pozycje gotowości. Rozstawił szerzej łapy i ugiął je lekko, by krok pozostał sprężysty, prawe łapy ustawiając lekko za lewymi. Skrzydła przycisnął mocno do boków ciała, ogon uniósł nad ziemie, a głowę pochylił, by wraz z szyją tworzyła niemal jedna linię z kręgosłupem, ale tez tak, by nie odsłaniać karku. Postanowił rozpocząć od najprostszego, czyli od odskoków, które w zasadzie niczym nie różniły się od skakania. Ugiął mocniej wszystkie łapy, pilnując skrzydeł i ogona, po czym wybił się mocniej z tylnych, by skoczyć w przód. Ledwie wylądował na ziemi, a już wybił się z łap po raz kolejny, tym razem w tył. Aby to zrobić po prostu wybił się mocniej przednimi łapami, uważając na ogon. Szybkie odskoki w bok miał opanowane niemal do perfekcji nawet bez tych ćwiczeń. Po prostu wybijał się mocniej z łap po stronie przeciwnej do kierunku, w który zamierzał skoczyć – czyli z prawych, gdy odskakiwał w lewo i z lewych, gdy chciał odskoczyć w prawo. Poskakał tak kilka razy, ale nie sprawiało mu to kłopotów. Postanowił zatem przejść do innych form uników, to jest do odturlania się. Musiał się w końcu nauczyć, jak robić to jak najszybciej. Stanął prosto, w pozycji gotowości, by nagle ugiąć łapy i momentalnie paść na ziemię. Przyciskając skrzydła mocno do boków ciała, aby mu nie przeszkadzały, odepchnął się łapami z prawej strony ciała, by przeturlać się w lewo, pomagając sobie poprzez odepchnięcie ogonem. Gdy tylko przeturlał się z powrotem na brzuch powtórzył to samo, dokładnie w ta sama stronę. Musiał w końcu poćwiczyć wszystko. Przeturlał się w lewo dziesięć razy, pozostał jednak na ziemi, by teraz analogicznie przeturlać się w prawo. Tym razem odepchnął się łapami z lewej strony ciała, pomagając sobie ogonem oraz wyrzutem ciała w prawo. I znów dziesięć przeturlań w prawo całkiem go zadowoliło. Każde kolejne było w końcu coraz szybsze i coraz sprawniej wykonane. Po wszystkim ponownie stanął w pozycji gotowości, otrzepując się z śniegu i zabrał za kolejne ćwiczenia. Czas na blokowanie i parowanie ciosów, co sprawiało mu znacznie więcej przyjemności i mniej trudu. Co prawda prawdziwych ciosów nie było, ale tu właśnie w grę wchodziła wyobraźnia.
Uniósł ciało, stając tylko na tylnych łapach oraz ustawiając ogon bardziej ku górze, łukowato. Przednie łapy ustawił przed sobą, jedna wyżej niż drugą na wysokości piersi, jakby trzymał gardę. Skrzydła balansowały lekko, pomagając mu utrzymać równowagę. Następnie wyobraził sobie kilka sytuacji, przeciwko którym mógłby się zmierzyć. Wyobraził sobie cios ogonem w jego pierś, poziomy z lewej strony do prawej. Wystawił do przodu przednia prawa łapę, napinając lekko mięśnie i ustawił kończynę pod takim kątem, by znajdowała się niemal prostopadle do padającego ciosu tak, by zatrzymała cios bez krzywdy dla niego lub przeciwnika. Oczywiście powietrze krzywdy nie zrobi. A gdyby tak cios leciał szybciej? Tym razem miało to być uderzenie ogonem od góry do dołu. Uniósł zatem w górę lewą przednia łapę, kucając nieco bardziej. Napiął mięśnie kończyny, która miała zablokować cios, ustawiając ja prostopadle do lecącego ogona tak, by zablokować go i nie uczynić krzywdy nikomu z biorących udział w „walce”. Blokowanie polegało zatem na niczym innym, jak tylko ustawianiem kończyny na trasie ruchu ataku przeciwnika pod takim kątem i z takim napięciem mięśni, by zatrzymać atak, zanim dosięgnie jego ciała, bez szkody dla siebie i przeciwnika. Nie było to łatwe, bowiem w mgnieniu oka trzeba było ocenić tor lotu, prędkość i siłę ciosu, a potem wymyślić sposób, w jaki go zablokować. Musiał to przećwiczyć w praktyce, chociaż bez przeciwnika nie było to łatwe. Ustawiał przednie łapy pod różnymi kątami, raz lewa, raz prawą. Czasem krzyżował je razem, by zatrzymać „silniejszy”, wymyślony oczywiście cios. Musiał pamiętać o pracy tylnych łap, by odpowiednio rozłożyć ciężar ciała do zablokowania ataku. W końcu wprawił się w blokowanie ciosów łapami, ale tylko nimi. Nie był zadowolony. Miał w końcu jeszcze ogon i skrzydła, chociaż nimi ciężko byłoby mu zablokować cios. Nie były to w końcu skrzydła wywernowych, a bardziej górskich. Dlatego tez nie bardzo nadawały się do zablokowania ciosu. Co innego do sparowania go… Najpierw jednak potrenował trochę blokowanie wymyślonych ciosów przy pomocy ogona. Ustawiał go na trasie lotu różnych ataków – z góry, z boku, z lewej, z prawej, pod kątem, zawsze jednak starał się, by jego ogon znajdował się pod kątem niemal prostopadłym do wyimaginowanego ciosu tak, by nie zrobić krzywdy ani sobie ani przeciwnikowi, zaś mięśnie ogona były tak napięte, by móc zatrzymać nawet silny atak bez szkody dla siebie samego. W końcu uznał, że koniec z blokami, czas na parowanie ciosów. To wyjście wydawało mu się lepsze niż blokowanie. Wymagało siły, ale również precyzji. Odpowiednie sparowanie ciosu, zbicie je z jego toru lotu wymagało obserwacji i praktyki. W prawdziwej walce na pewno lepiej się wprawi, teraz jednak musiał po prostu przyswoić sobie ich mechanikę, by ruchy potrzebne do sparowania ciosu stały się dla niego równie naturalne, co oddychanie. Wciąż stał na tylnych łapach, chociaż nie było to łatwe. Potem smagnął nagle ogonem w dół, jakby usiłował zbić z lotu cios lecący z boku. Z dowolnej strony, bowiem czy jest lepszy sposób na zbicie z poziomego toru lotu, niż tylko w dół? No, ciekawym pomysłem jest jeszcze odbicie go w górę, co tez postanowił uczynić. Tym razem jego ogon uderzył powietrze nie z góry, lecz z dołu, jakby na prawdę leciał tamtędy atak zagrażający ognistemu. Kontynuował zbicia ogonem od góry i dołu, gdyż nie było to trudne. Po prostu uderzał nim powietrze raz z góry, raz z dołu, dokładnie kontrolując prędkość uderzeń, by nie zrobić krzywdy ewentualnemu przeciwnikowi – ani tez sobie, rzecz jasna. Potem przeszedł do zbić pionowych uderzeń poprzez uderzanie prostopadłe, to jest z prawej lub z lewej strony, oczywiście przy pomocy ogona. Powtórzył każde z nich jakieś dwadzieścia razy. Podobnie uczynił z uderzeniami pod skosem – sam uderzał pod skosem, prostopadle do padającego ciosu. To było trudniejsze, toteż na przećwiczenie tego poświęcił nieco więcej czasu niż na poprzednie zbicia. Ale to tylko ćwiczenia ogonem. Czas na łapy i skrzydła. Każde ćwiczenie powtarzał analogicznie do tego, jak ćwiczył zbijanie ciosów ogonem. Oczywiście dla prawej i lewej łapy oraz prawego i lewego skrzydła oddzielnie. Uderzenia z prawej strony i lewej dla ciosów lecących z góry lub z dołu. Ciosy z góry lub dołu dla tych lecących poziomo, z lewej lub z prawej. I oczywiście ciosy prostopadle pod skosem dla tych ataków, których tor lotu był właśnie skośny. To ostatnie ćwiczenie, zbijanie ciosów skrzydłami i łapami trwało najdłużej. Po chwili ponownie dołączył do tego ogon, by wprawić się najlepiej jak tylko mógł. Najlepsza praktyka będzie walka, ale dopóki nie nauczy się najlepiej jak może samodzielnie, nie może przecież stanąć do prawdziwego pojedynku. W końcu zmachany, ale i zadowolony z wyników treningu Cathal zaprzestał ćwiczeń, dysząc ciężko. Stwierdził, że więcej sam się nie nauczy.

Licznik słów: 2254
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Oh, jak bardzo pragnęłam się uwolnić.
Obudzić. W końcu przetrzeć oczy. Wokół mnie świat płynął, jakby nigdy nie istniał.
Szara zasłona mgły – niewyraźne kontury.
Oh, jak bardzo pragnęłam się obudzić.
Dzień za dniem egzystowałam. Nie czułam nic, prócz cierpienia.
Wściekłości.
Pożerającej mnie skutecznie, po trochu.
Traciłam duszę.
Oh, jak bardzo pragnęłam się uwolnić. Obudzić.
W końcu przetrzeć oczy.
Czasami pośród nocy widziałam światło.
Gwiazdy.
Marzyłam wtedy, że jestem czymś więcej, niż cieniem.
Rozpostrzec skrzydła i wzlecieć.
Zawsze jednak spadałam.
Na dno.


Atuty:
*Adrenalina* Smok dostaje dodatkową kość podczas testów na akcje fizyczne (bieg, obrona, atak)
*Czempion* Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego
*Pojemne Płuca* Raz na walkę smok ma -2 ST do ataku opartego na smoczym oddechu. Dodatkowo efekt pasywny: -1 ST do obrony przed smoczym oddechem


Obrazek
Ziemia – Żywiołak
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B, Skr, Ma, MO: 1
Nathi
Dawna postać
Bóg Prawdy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1418
Rejestracja: 05 kwie 2014, 16:51
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Drzewny
Opiekun: Mrucząca Łuska*
Mistrz: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Nathi »
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: L,MP,MO,MA,M: 1| B,Śl: 2| S,W,Skr: 3| O,A: 4
Atuty: Ostry wzrok; Oporny magik; Tancerz; Wybraniec bogów; Furia Niebios
Ból był naprawdę okropny.
Uczucie, w którym nie mógł nawet płakać z bólu – bo na miejscu oczu miał kawał mięsa. Mięśnie pyska były spięte. Zaciskał zęby. Stał na polanie, nogi mu się trzęsły, a krew kapała na śnieg. Bez problemu można go było wyśledzić, pozostawił po sobie czerwoną ścieżkę. Krwawienie nie ustępowało, tak samo ból.
Jego wzrok. Jego cudowny wzrok. Nie mógł być ślepy. Wzrok... Najważniejszy dla niego zmysł. Co teraz miał zrobić.
~Pomocy... Pomocy~ przesłał ledwo wiadomość Słodyczy Zbawienia. Nie była uzdrowicielką z jego stada, ale wiedział, że jest bardziej doświadczona, niż Gałązka, a jemu zależało na natychmiastowym pozbyciu się rany.
I czekał.

______________________
1x rana średnia (rozcięta większość długości szyi z prawej strony, przecięta spora ilość mniejszych żył, bardzo obfite krwawienie, głęboko rozdarty mięsień i skóra w trzech cięciach, bardzo silny ból i pieczenie)

1x ciężka

Licznik słów: 139
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Po co amać, skoro wystarczy mówić prawdę,
by nam nie uwierzono?


Atuty:
Ostry wzrok – wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość.
Oporny magik – kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Tancerz – raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do obrony fizycznej. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Wybraniec bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.
Furia Niebios – przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).


Inne ujęcia Słowa: Z avatara By Płowy By Rudy By Uśmiech Cienia By Aluzja
Słodycz Zbawienia
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1263
Rejestracja: 08 cze 2014, 11:44
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 73
Rasa: Skrajny

Post autor: Słodycz Zbawienia »
A: S: 2| W: 2| Z: 5| I: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,MO,MA: 1| Kż,L,S,B,A,O:2| Skr,Śl,M,W: 3| Lecz,MP: 4
Atuty: Spostrzegawczy; kruszyna; skupiony; uzdolniony; wybraniec bogów
Przybyłam na wezwanie. Zawsze odpowiadałam na wezwania. Gorzej niż to ostatnie nie mogło się skończyć. Zjawiłam się na polance jakiś czas po tym, gdy Słowo mnie wezwał. Poznałam go wiele księżyców temu. Sporo się od tamtego czasu zmieniło. Podeszłam do niego. Ślepia miał uszkodzone, ale na pewno czuł mój zapach.
Dotknęłam jego barku, wysyłając wgłąb ciała magię. Sprawdzając uszkodzenia. Nie jest dobrze. Od razu zabrałam się do leczenia. Liście babki zgniotłam. Gdy puściły sok obłożyłam nimi obie rany. Po chwili uwarzyłam napar z jemioły. A właściwie to dwa. Oba podzieliłam na cztery części. Po jednej z obu dałam samcowi do wypicia. Nie odezwałam się. W jego łbie rozbrzmiał mój głos. – Wypij. – pomogłam mu, oczywiście. Resztę jemioły nałożyłam na ranę. Jedną miseczkę na szyję, drugą na pysk. Podałam mu także cztery jagody jałowca, aby ułatwić kości zrośnięcie się. – Przeżuj i połknij. – kolejna wiadomość mentalna. Na ogół się nimi nie posługiwałam. Ale to się może zmienić. Na pewno się zmieni. Uwarzyłam także napar z kory topoli. Gdy był gotowy przecedziłam i przestudziłam. Znowu podstawiłam samcowi miseczkę pod pysk. – Wypij. – zabrzmiała wiadomość. Na sam koniec sparzyłam ostróżeczkę, a gdy płatki nie parzyły obłożyłam nimi ślepia Słowa.
Po chwili znowu dotknęłam jego barku. Niezwykle delikatnie. Wysłałam wgłąb jego ciała magię. Zamknęłam naczynia krwionośne o oczyściłam rany. Obie. Wszystko co zbędne wyrzuciłam. Uszkodzone i martwe komórki też. Podobnie jak odłamki kości czaszki. Zregenerowałam naczynia krwionośne i je otworzyłam, po czym zajęłam się siatką połączeń nerwowych. Odtwarzanie sporych ubytków nigdy nie jest proste. Pracowałam w skupieniu, regenerując uszkodzone mięśnie, tkanki, komórki, jak zwykle zaczynając od tych, które były położone najgłębiej. Zatrzymałam się na trochę dłużej przy ślepiach i czaszce. Musiałam uzupełnić ubytki w wyżłobionej kości i ostrożnie odbudować uszkodzone warstwy ślepi. Zadbałam też o ich odpowiednie nawilżenie, ukrwienie i unerwienie, a także o prawidłowe ciśnienie w ślepiach. Jak zwykle kontrolowałam, czy nie pojawia się jakaś opuchlizna. Zadbałam o uzupełnienie wszelkich ubytków w obu ranach, odpowiedni wygląd ślepi i kondycję czaszki i szyi. Na sam koniec zregenerowałam komórki skóry i przyspieszyłam wzrost łusek. Zabrałam łapę i odsunęłam się od samca na dwa kroki.

Licznik słów: 352
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zbawienna | Kurama
Karta Osiągnięć

Zioła
Atuty:
~ Spostrzegawczy – Jednorazowo +1 do Percepcji;
~ Kruszyna – Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4. Polowanie jednak trwa normalnie, do zdobycia 4 jednostek mięsa;
~ Skupiony – Smok lecząc z maksymalną ilością ziół ma -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran.
~ Uzdolniony – Smok może osiągnąć poziom 5 dwóch Atrybutów, nie może jednak mieć żadnego A na poziomie 4 i jedynie dwa A na poziomie 3.
~ Wybraniec bogów – Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia).


Kurama
Atrybuty S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
Umiejętności A: 1| O: 1| Skr: 1| Śl: 1
Nithreil
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 33
Rejestracja: 13 maja 2015, 14:38
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 1
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nieba; Bezchmurne Niebo

Post autor: Nithreil »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 2| P: 1| A: 3
Młody zielony smok, syn Ulotnej i Switu spacerował po terenie wspólnym stad, podziwiał miejsca, których nie znał, był naprawdę żywo zainteresowany tym wszystkim. Zaszedł do zagajnika z chęcią odpoczynku, no i może spotka kogoś kto go pouczy, cóż trochę się z tym spóźnił, bowiem liczył sobie niecałe 4 księżyce, ale jednak w porę sobie przypomniał. Zaszedł do zagajnika i spokojnie położył się na ziemi delikatnie poruszając ogonem, jego łuski idealnie wpasowały się zieleń trawy więc mógł zostać niezauważony, zamknął ślepia, uszy postawił do góry nasłuchując, cóż uciekł ojcu z groty, nie chciał mieszać się w jego sprawy, był za matką. Tęsknił za nią potwornie, wewnątrz niego narastał niemy krzyk tęsknoty za matką. Dlatego postanowił się przejść, liczył że może gdzieś ją znajdzie i znów będzie mógł ją przytulić i powiedzieć że ją kocha. Młodego smoczka zmorzył delikatny sen, jednak jego uszy nadal były czujne, nasłuchiwał czy nikt się nie zbliża.

Licznik słów: 150
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zorza Północy
Dawna postać
Szepcz?ca Gwiazdom
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1542
Rejestracja: 31 paź 2014, 20:47
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ga??zka Ja?minu+; Uskrzydlony Marzeniami
Mistrz: Zabójczy Umys?

Post autor: Zorza Północy »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 1| A: 2
U: B,S,L,O,W,K?,Skr,?l,M: 3| A,MA,MO,MP: 4
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik; Nieugi?ty; Wybraniec bogów
Ailla nie mogła znaleźć sobie miejsca. W jej życiu, a także jej bliskich, zaszło tyle zmian w tak krótkim czasie, iż miała wrażenie, iż cały jej świat zamienił się w chaos. Nie widziała końca swej podrózy, ani cierpienia, ale jednocześnie zdawała sobie sprawę, że robiła wszystko, przynajmniej ostatnio, aby jej sumienie nie było nazbyt obciążone. Przez ostatnie księżyce popełniła tak wiele błędów i zbrodni, poddawała się sprzecznym emocjom, a tym samym zapominała o rozsądku, iż przysporzyła sobie więcej wrogów, niż przyjaciół. A tych już nie posiadała.
Modliła się do Immanora o wsparcie, licząc, że może on obdarzy ją potrzebną mądrość i wytrzymałością, która pozwoli jej żyć dalej.
Westchnęła przeciągle, kołysząc puszystym ogonem.
Szła poprzez niewielkie terytoria wolne od władzy poszczególnych Stad, gdzie każdy mógł przechadzać się na tyle bezpiecznie, o ile potrafił poradzić sobie z drapieżcami... I o ile nie był zdrajcą, którego mógł zabić ktokolwiek...
Chociaż Słowo pozwolił im odejśc, nie wybaczy zgarnięcia ziem. Wiedziała, że dojdzie do wojny, krwawej waśni rozdzielającej rodziny...
Morskie ślepia lustrowały otoczenie. Znalazła się na niewielkiej polanie pośród bliźniaczych skał. Zielone trawy falowały z cichym szelestem, niczym wzburzone fale morza. Kwiaty rozsyłały upajającą woń, ptaki świergoliły, zbierając pożywienie dla piskląt. I wtedy pośród tej kakofonii dźwięków i zapachów, wyczuła znajomą woń.
Uniosła na sztorc długie uszy, lustrując jeszcze uważniej otoczenie, aż niewielki pagórek okazał się sylwetką małego smoka.
Wypuściła wolno powietrze, a końcówka jej ogona zadrżała.
Zbliżyła się do pagórka i stanęła w odległości pół ogona od samczyka, uśmiechając się lekko, może nawet nieco niepewnie.
Naxis... – wyszeptała.

Licznik słów: 255
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nie poddawaj si? rozpaczy. ?ycie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marze?, jest tylko zupe?nie inne. Zatem, , b?d?cie wierni, id?cie. Obrazek Atuty:
Inteligentna
Niezdarna Wojowniczka ~ Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakuj?cy ma dodatkowe +1 do ST;
Nieugi?ta ~ Pod koniec walki, je?li smok mdleje z powodu otrzymanych ran, mo?e zada? swojemu przeciwnikowi cios, przed którym obrona jest niemo?liwa;
Wybraniec Bogów ~ Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybran? przez siebie akcj? raz na pojedynek, misj? czy polowanie


Posiadane:
Mi?so: ~
Kamienie: ~
Inne: Eliksir zwi?kszaj?cy inteligencj?; Eliksir Lecz?cy rany ci??kie; Zielona ?uska G?osu Zapomnienia; Liliowy pukiel futra Ga??zki Ja?minu; Bia?e pióro z czerwonymi znaczeniami ?nie?nego Kolca; C?tkowane br?zowe pióro Bezkresnej Galaktyki; Bia?o z?ota ?uska Dwuznacznej Aluzji
PH: 2

Galeria:
By P?owy;By Krn?brny; By Piaskowa;By Arijka;By Wa?ka;By ZUSanna

Rhastath
A: S:2|W:2|Z:1|P:1
U: A, O:3|?l, Skr, MO, MA:1

Obrazek
Nithreil
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 33
Rejestracja: 13 maja 2015, 14:38
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 1
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nieba; Bezchmurne Niebo

Post autor: Nithreil »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 2| P: 1| A: 3
Gdy tak odpoczywał, jego odpoczynek przerwała ta znajoma woń oraz ten głos. Podniósł się do siadu i spojrzał zaspanymi oczyma na mamę. Po chwili jednak się rozbudził i spojrzał na matkę. Szybko zbliżyłsię do niej i przytulił się mocno. Tak bardzo za nią tęsknił.
– Mamo tęskniłem za tobą. Kocham Cię – powiedział smutnym głosem do matki, tylko o mamie myślał cały czas, chciał znów przy niej być tak jak było zanim stado i rodzina się rozpadła.
– Co Cię tu sprowadza matko? – zapytał po chwli.

Licznik słów: 87
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zorza Północy
Dawna postać
Szepcz?ca Gwiazdom
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1542
Rejestracja: 31 paź 2014, 20:47
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ga??zka Ja?minu+; Uskrzydlony Marzeniami
Mistrz: Zabójczy Umys?

Post autor: Zorza Północy »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 1| A: 2
U: B,S,L,O,W,K?,Skr,?l,M: 3| A,MA,MO,MP: 4
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik; Nieugi?ty; Wybraniec bogów
Wpatrywała się w syna, odczuwając tą dziwną mieszaninę słodkości i goryczy. Tak wiele, by oddała, aby mieć ich wszystkich przy sobie, ale tego jednego właśnie poświęcić nie mogła. Chciała podążać drogą, o której tyle śniła za pisklęcych i Adepckich ksiezyców, nie mogła zawrócić. Musiała pokrzyżować plany Słowa.
Też cię kocham, mój synu – szepnęła nieco zdławionym głosem, opierając podbródek o jego łeb.
Jeżeli smoki nie nauczą się przebaczenia, a jest to trudna sztuka, ziemia Wolnych Stad spłynie niewinną krwią... Znowu. Jak to możliwe, że nie możemy patrzeć raźno, jasno na sprawy konfliktu? W każdej, nawet w najgorszej sytuacji, można doszukać się rozwiązania, choćby było nie wiadomo jak ukryte, zawsze jest. Ale ja go nie widzę – mruczała pod nosem, jakby do siebie. – Stada powinny ze sobą współpracować, tworzyć wielką wspólnotę, która mimo wszystko zachowa swą zaskakującą odrębność, kulturę... Nie możemy walczyć jedynie po to, by pokazać, kto miał rację! Zwłaszcza, że ta walka nie ma sensu! – otrząsnęła się nagle, mrugając powiekami i odsunęła się o krok.
Wybacz, synu. Nie powinnam obarczać cię tymi słowami. Może się pościgamy? Warto odciąc nieco myśli od tych czarnych wydarzeń – dodała, uśmiechając się, a następnie przyjmując pozycję wyjściową: rozstawiła wszystkie łapy, nie za mocno, a następnie nieznacznie ugięła je w kolanach. Skrzydła zwinięte spoczeły luźno na bokach, ogon rozluxniony uniosła, a szyję wyciągnęła, zniżając łeb, tak iż tworzył prostą linię z kręgosłupem i ogonem – a następnie ruszyła biegiem przed siebie.

Licznik słów: 242
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nie poddawaj si? rozpaczy. ?ycie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marze?, jest tylko zupe?nie inne. Zatem, , b?d?cie wierni, id?cie. Obrazek Atuty:
Inteligentna
Niezdarna Wojowniczka ~ Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakuj?cy ma dodatkowe +1 do ST;
Nieugi?ta ~ Pod koniec walki, je?li smok mdleje z powodu otrzymanych ran, mo?e zada? swojemu przeciwnikowi cios, przed którym obrona jest niemo?liwa;
Wybraniec Bogów ~ Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybran? przez siebie akcj? raz na pojedynek, misj? czy polowanie


Posiadane:
Mi?so: ~
Kamienie: ~
Inne: Eliksir zwi?kszaj?cy inteligencj?; Eliksir Lecz?cy rany ci??kie; Zielona ?uska G?osu Zapomnienia; Liliowy pukiel futra Ga??zki Ja?minu; Bia?e pióro z czerwonymi znaczeniami ?nie?nego Kolca; C?tkowane br?zowe pióro Bezkresnej Galaktyki; Bia?o z?ota ?uska Dwuznacznej Aluzji
PH: 2

Galeria:
By P?owy;By Krn?brny; By Piaskowa;By Arijka;By Wa?ka;By ZUSanna

Rhastath
A: S:2|W:2|Z:1|P:1
U: A, O:3|?l, Skr, MO, MA:1

Obrazek
Nithreil
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 33
Rejestracja: 13 maja 2015, 14:38
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 1
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nieba; Bezchmurne Niebo

Post autor: Nithreil »
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 2| P: 1| A: 3
Wysłuchał wywodu matki z dziwnym jak na tak młodego smoka zainteresowaniem. Słysząc propozycję wyścigu podniósł tylko głowę i przekrzywił ją, po chwili jego matka wystartowała, a młody Naxis usiadł na ziemi. Ojciec zaniedbał jego naukę więc naxis nie potrafił biegać. Czekał aż mama wróci machając ogonem.
– Wszystko co się dzieje ma swoją przyczynę i skutek – szepnął.
Po chwili jednak przypomniał sobie jak przygotowała się matka do biegu i powoli powtórzył wszystkie jej ruchy, rozstawił wszystkie łapy, nie za mocno, a następnie nieznacznie ugiął je w kolanach. Skrzydła zwinięte spoczęły luźno na bokach, ogon rozluźniony uniósł, a szyję wyciągnął, zniżając łeb, tak iż tworzył prostą linię z kręgosłupem i ogonem – a następnie ruszył biegiem przed siebie. Jednak jak na młodego smoka zdarzyły się błędy w postawie, ruszył powoli biegnąc za matką po przebiegnięciu paru metrów potknął się i wyłożył jak długi na ziemi.

Licznik słów: 145
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Grappa
Dawna postać
Trzpiotka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 19
Rejestracja: 30 maja 2015, 12:02
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 4
Rasa: Północny
Opiekun: Uśmiech Cienia

Post autor: Grappa »
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 1 | P: 2 | A: 3
U: W: 1
Szczupłe ciałko Pisklęcia zamajaczyło na horyzoncie. Grappa szła bardzo powoli, uważnie. Ogon kołysał się w rytm kroków, łapy unosiły się wysoko i z gracją opadały na podłoże. Łeb zadarła, spoglądając dumnie na otoczenie. Jedynie skrzydła, których końcówki ciągnęły się po ziemi, psuły cały efekt. Pomimo wszelkich starań by wyglądać jak ktoś ważny, cel nie został osiągnięty. Grappa wyglądała jak nieporadne Pisklę, które usilnie próbuje wyglądać inaczej, co, rzecz jasna, nie mogło się udać. Jej to najwyraźniej nie zrażało. W nieświadomości jak śmieszny widok stanowi z boku, szła tak, jak królowa wszechświata. Ze śmiertelną powagą, ale równocześnie pisklęcą ciekawością, rozglądała się dyskretnie na boki. Tu jej jeszcze nie było. Cóż, nic straconego –właśnie zaszczycała to miejsce swoją obecnością, więc zaraz nadrobi braki.
Duma, zupełnie bezpodstawna i nieuzasadniona, na przekór dość żałośnie wyglądającym skrzydłom, wręcz emanowała z postawy tego młodego smoka. Światło igrało w liniejącym futrze i sterczącym gdzieniegdzie pierzu, których kępki co jakiś czas wypadały. Nie dość, że zmiana pogody –wiosna- , to jeszcze młodzieńcze piórka właśnie teraz zamieniały się w twarde lotki. Bałagan, a całą jej sylwetkę można by opisać iż to „przeciwieństwo ładu i harmonii”.
Przekonana, że i tak wygląda pięknie, Grappa przystanęła, by nacieszyć widokiem swe błękitne ślepia. Podobało jej się tu –szczególnie widok rozłożonego na ziemi Naxisa przypadł jej do gustu.
-Dzień dobry –przywitała się melodyjnie, pysznie zadowolona z siebie. Końcówka ogona poczęła kiwać się z boku na bok, podczas gdy Grappa oderwała wzrok od pisklęcia i skierowała go na dorosłego Smoka. Też by chciała tak biegać.

Licznik słów: 250
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu



………………..
Moje imię brzmi Grappa, ponieważ nawet z odpadków może powstać coś fajnego.

………………..O B E C N I E
……….Wygląd jej nie uległ wielkim zmianom. Wciąż jest równie mała i pokraczna pokrojowo, oraz pokryta sierścią i puchem co zawsze. Jedynym wyjątkiem jest to, że wszędzie gdzie się pojawi, rozsiewa podejrzane kępki piór i włosów, ponieważ pierze zmienia się w pióra, a zimowa sierść okrywowa w krótką i gładką sierść letnią. Aktualnie nie jest ranna ani chora. Zapach ma subtelny i ledwo wyczuwalny –pachnie niczym powietrze po burzy, chłodnym ozonem.

………………..
K A R I E R A
……….
Pisklę-> …?
……….
STADO CIENIA

”We set fire in the snow
It ain’t over I’m not done”

Obrazek
Zorza Północy
Dawna postać
Szepcz?ca Gwiazdom
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1542
Rejestracja: 31 paź 2014, 20:47
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ga??zka Ja?minu+; Uskrzydlony Marzeniami
Mistrz: Zabójczy Umys?

Post autor: Zorza Północy »
A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 1| A: 2
U: B,S,L,O,W,K?,Skr,?l,M: 3| A,MA,MO,MP: 4
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik; Nieugi?ty; Wybraniec bogów
Ulotna biegła lekkim kłusem, wiedząc, że Naxis i tak nie mógłby jej dogonić, miał jeszcze krótkie łapki, a do tego, gdy spojrzała ponad swym prawym barkiem dostrzegła, jak samczyk wykłada się na trawie. Uśmiechnęła się pod nosem, ukazując końcówki jasnych kłów i zawróciła płynnie, kołysząc ogonem na boki, niczym rozbawione szczenię.
Strzygąc długimi uszyskami ujrzała za synem futrzaste, liniejące stworzonko. Wyglądało tak dumnie z wysoko uniesionym pyszczkiem, a jednocześnie zabawnie z kępkami futra odrywających się od ciała i skrzydłami zwisającymi po bokach.
Przekrzywiła smukły pysk, a długa morska grzywa załopotała na wilgotnym wietrze, smagającym wszystko niewidocznymi szponami.
Witaj, maleńka, chciałabyś się przyłączyć? – zagaiła swym cichym, miękkim głosem.
Zniżyła pysk tak, aby znajdował się na wysokości pisklęcia.
Nazywam się Ulotne Wspomnienie, a to mój syn, Naxis – dodała, by następniie odwrócić się do nich bokiem.
Patrzcie, co robię i naśladujcie mnie. To będzie świetna zabawa, zobaczymy kto mnie złapie – wyszczerzyła zebiska w rozbawionym grymasie, a następnie ponownie przyjęła pozycję. Tym razem nieco wolniej, aby pisklęta uważniej się jej przyjrzały.
Rozstawiła wszystkie łapy, nie za mocno, a następnie nieznacznie ugięła je w kolanach. Skrzydła zwinięte spoczeły luźno na bokach, ogon rozluxniony uniosła, a szyję wyciągnęła, zniżając łeb, tak iż tworzył prostą linię z kręgosłupem i ogonem – a następnie ruszyła biegiem przed siebie. Najpierw przednia prawa, potem zadnia lewa, przednia lewa, zadnia prawa i tak na zmianę, aż przeszła do lekkiego kłusu.

/Kolejność: Ja, Naxis, Grappa. Posty muszą być przynajmniej takie, jak moje ;) lub ładniejsz ;p

Licznik słów: 250
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Nie poddawaj si? rozpaczy. ?ycie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marze?, jest tylko zupe?nie inne. Zatem, , b?d?cie wierni, id?cie. Obrazek Atuty:
Inteligentna
Niezdarna Wojowniczka ~ Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakuj?cy ma dodatkowe +1 do ST;
Nieugi?ta ~ Pod koniec walki, je?li smok mdleje z powodu otrzymanych ran, mo?e zada? swojemu przeciwnikowi cios, przed którym obrona jest niemo?liwa;
Wybraniec Bogów ~ Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybran? przez siebie akcj? raz na pojedynek, misj? czy polowanie


Posiadane:
Mi?so: ~
Kamienie: ~
Inne: Eliksir zwi?kszaj?cy inteligencj?; Eliksir Lecz?cy rany ci??kie; Zielona ?uska G?osu Zapomnienia; Liliowy pukiel futra Ga??zki Ja?minu; Bia?e pióro z czerwonymi znaczeniami ?nie?nego Kolca; C?tkowane br?zowe pióro Bezkresnej Galaktyki; Bia?o z?ota ?uska Dwuznacznej Aluzji
PH: 2

Galeria:
By P?owy;By Krn?brny; By Piaskowa;By Arijka;By Wa?ka;By ZUSanna

Rhastath
A: S:2|W:2|Z:1|P:1
U: A, O:3|?l, Skr, MO, MA:1

Obrazek
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej