A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 3| A: 1
U: M,MA,MO: 1| B,A,O,Śl,Skr,W,MP: 2| L,Pł.S: 3
Atuty: Szczęściarz, Kruszyna
Spędzenie trochę wolnego czasu nad wodą było jedną z tych rzeczy, której Kaszmirowy uwielbiał się oddawać. Nic tak nie relaksowało, jak plusk strumienia i delikatny wiatr poruszający liśćmi pobliskich drzew, skąpanych w cieple porannego słońca. Wystarczyło tylko znaleźć takie miejsce i ułożyć swoje leniwe cielsko, by oddać się niekłamanemu lenistwu. No co? Nawet Kaszmir czasem potrzebował po prostu poleżeć! Ok, był hiper energetyczny jak rodząca się supernowa, ale to nie znaczy, że nigdy nie zaznawał odpoczynku. Był trochę jak pisklę, które biega, biega... aż w końcu pada wyczerpane i słodko zasypia wtulone w bok mamusi.
Adept biegł wzdłuż koryta rzeki, szukając odpowiedniego miejsca na leniuchowanie. Wzrok kierował raz w prawo, raz w lewo, obserwując oba brzegi. Gdzieś musiało być takie idealne, nasłonecznione miejsce... Nie ma siły, żeby coś, co sobie wymarzył, po prostu nie istniało. Przecież nie wymagał od natury zbyt wiele! Tylko odrobinę... ciepła i chłodu. Słońca i wody.
Młody smok nie szedł jednak spacerkiem. Miał swoja poranną przebieżkę. Pędził tuż na granicy koryta, to balansując na krawędzi "klifu", to wpadając na kilka kroków w płytki bród, lub mulisty brzeg. Wymijał kępy rzecznych roślin, a nad niskimi przeskakiwał, wciąż prowadząc uważną obserwację terenu. Aż nagle... Co to? Gwałtownie zahamował, ryjąc przednimi łapami ziemię. Hm? Pisklę? Po drugiej stronie brzegu.
Patrzyło na wodę, w której stało zanurzone do połowy łap, jakby niepewne co ma dalej zrobić. Zauważyło go. Zatrzymał się po przeciwnej strony wody, obserwując malucha uważnie. Nie widział go jeszcze. Czyje było? Zgubiło się?
– Hej młody, chcesz przejść? – zapytał głośno, tak, żeby na pewno został usłyszany z odległości. Obdarzył przybysza ciepłym uśmiechem. – Jak się nazywasz?
Ślepia skierował najpierw na Shiro, a potem na dzielący ich pas cieczy. Niezbyt głębokiej ani rwącej, ale wciąż szerokiej. Suchą łapą nie przejdziesz. Pociągnął nosem, by wyczuć, czyj to maluch. Być może będzie musiał go oddać opiekunom. Nie wiedział za bardzo jak obchodzić się z pisklętami. Całe jego rodzeństwo było w identycznym wieku. Co tutaj zrobić z takim delikwentem? Samym, bez opieki? Najwyraźniej ,sam musi zostać tą opieką.
Licznik słów: 337
~ ~ ~
Z przyjemnością nauczę Cię wszystkiego co wiem.
~ ~ ~
Atuty:
~Szczęściarz
Skoro mnie spotkałeś, rzeczywiście musisz mieć dużo szczęścia.
W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces.
~Kruszyna
Nie, na prawdę, tyle mi wystarczy. Weź resztę...
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.
Tutaj są wszyscy których uczę...
A tutaj KP
Kompan: Żywiołak ziemi Neder
Słodki, mały niedźwiadek
https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=193772#193772
Avek i pixelek by Brutal